Zerwał, bo przez moje piersi czuł się ze mną jak.. gej

[mary_poppins]

Napisane przez new woman in town

E tam. Kobiecość definiuje zachowanie: kokieteria, spojrzenia, sposób poruszania się, mówienia, nawet sposób ubierania się ale niekoniecznie rozmiar cycków No błagam...

Nie ma to jak oceniać kobiecość czy męskość na podstawie wielkości pewnych atrybutów. No pewnie, wiadomo wszak, że kobieta po mastektomii przestaje być kobietą, a facet z penisem poniżej 20 cm nigdy facetem nie był.

[kicie]

Napisane przez new woman in town

Jasne, że mogło zaboleć, nikt nie rozlicza Cię z tego, że zrobiło Ci to przykrość. Tylko zrozum, że z Tobą, Twoimi piersiami, jest wszystko w porządku. To nie Ty jesteś problemem. To nie Ty jesteś tak naprawdę przyczyną. To Twój były facet ma problem z własną orientacją seksualną, swoja seksualnością (jeśli wierzyć w to co mówi). Nie znam facetów, którzy mają rozmiar piersi B, chyba że mają nadwagę, ewentualnie nienaturalnie rozbuchane mięśnie. Są płaskie dziewczyny, ale Ty do nich nie należysz, chyba, że powiększyłaś sobie piersi na tym, opublikowanym zdjęciu.

Nie mam pojęcia co chcesz ukrywać przed swoim potencjalnym wybrankiem. Biust? Przecież go widać...Poduszki powiększą ci cycki ale nie spektakularnie przecież. A może to, że ktoś zerwał z tobą dlatego, że ma problem ze swoją seksualnością? Takich rzeczy się nie opowiada nowym partnerom, kwestia taktu.

I na koniec- nie tylko dziewczyny ale i faceci objaśnili Ci, że nie masz małych piersi a Ty nadal swoje...

ech, nie piszę przeciez w kolko - nie znacie się, mam mały biust. piszę, że boję się, znowu będzie nie tak dla następnego i mam problemy z własną kobiecością po tym wydarzeniu. Nie twierdzę, że kobieta bez piersi nie jest kobietą. Pisałam wielkrotnie, że dla mnie tak nie jest. Ale boli mnie, że w ten sposob ze mną zerwał. to było bardzo intymne i bardzo osobiste. obnazylam się przed nim, a on po prostu to wysmial. takie mam wrazenie. To chyba normalne, ze teraz się boję. dziwne by było, gdyby w ogole mnie to nie obeszło. ale przeciez przez wlasciwie caly rok akademicki chodzilam w nim zakochana... to nie była przelotna znajomosc. zalezało mi na nim. bardzo. a on mi powiedzial wprost ze nie jestem kobieca, wiec co sie dziwic ze ja (nie mowie ze inni z moim biustem) tak sie poczulam...
naprawdę doceniam wszytskie odpowiedzi, duzo to dla mnie znaczy.
Dzięki temu wątkowi w ogole pomyslalam, ze moze on miał problem z wlasna seksualnoscia. wczesniej w ogole tak nie myslalam.

[CoJaPacze]

Napisane przez kicie

ech, nie piszę przeciez w kolko - nie znacie się, mam mały biust. piszę, że boję się, znowu będzie nie tak dla następnego i mam problemy z własną kobiecością po tym wydarzeniu. Nie twierdzę, że kobieta bez piersi nie jest kobietą. Pisałam wielkrotnie, że dla mnie tak nie jest. Ale boli mnie, że w ten sposob ze mną zerwał. to było bardzo intymne i bardzo osobiste. obnazylam się przed nim, a on po prostu to wysmial. takie mam wrazenie. To chyba normalne, ze teraz się boję. dziwne by było, gdyby w ogole mnie to nie obeszło. ale przeciez przez wlasciwie caly rok akademicki chodzilam w nim zakochana... to nie była przelotna znajomosc. zalezało mi na nim. bardzo. a on mi powiedzial wprost ze nie jestem kobieca, wiec co sie dziwic ze ja (nie mowie ze inni z moim biustem) tak sie poczulam...
naprawdę doceniam wszytskie odpowiedzi, duzo to dla mnie znaczy.
Dzięki temu wątkowi w ogole pomyslalam, ze moze on miał problem z wlasna seksualnoscia. wczesniej w ogole tak nie myslalam.

No dobra tylko popatrz na to z innej strony. Każdy chce mieć partnera, którego pociąga. Mnie się nie podoba wiele dziewczyn co nie oznacza, że nie są kobiece po prostu nie mają "tego czegoś" i nie ważny jest tu rozmiar cycków.

Zauważ, że facet jak się zakocha to nawet jakbyś miała mniejsze piersi nie powinien narzekać. Skoro ustaliliśmy, że masz normalne atrakcyjne piersi i Ty też tak sądzisz to ok. Teraz musisz zaakceptować to, że zawsze się znajdzie ktoś co komuś nie będzie się podobać lub będzie się podobać.

Przypuśćmy, że nawet te piersi będą przeszkodą dla niego w związku. Naprawdę byś chciała być z kimś dla kogo nie jesteś najpiękniejsza? Według mnie nawet jeśli nie będą jemu podobać się Twoje piersi to nie będzie koniec świata, bo jak sama widzisz na 1 facecie świat się nie kończy.

Ważne, żeby dopasować się pod każdym względem i charakteru i wyglądu, skoro chłopak nie będzie akceptował Cię z powodu jednych z wyżej wspomnianych rodzaju cech to po prostu to nie jest to i nie ma w tym większej filozofii

[elamem]

Moim zdaniem on płakał nad sobą i nad tym, że jego męskość więdnie w intymnych sytuacjach.

Możliwe, że miał to już wcześniej, ale głęboko wierzył, że będzie inaczej, ale jak się okazało, że nie podnieca się na widok normalnej kobiety to się załamał i rozryczał.

Przykre. Seksuolog by mu pewnie pomógł. Gdyby rzeczywiście uznał, że ma problem, a nie tylko tak zapudrowywał swój brak taktu. Przeżyłam związek z toksycznym typem i tak to wyglądało, mi wkręcał kompleksy (że jestem "zbyt miła, że za dobrze go traktuję (miałam chyba smagać biczem jak w porno produkcji)"), aż w końcu tak mu odbiłam, że wybrał się na terapię i był bardzo zadowolony, teraz chyba jest nawet w nowym związku, niewiem, czy udanym, ale cieszę się, że nie ze mną

[kicie]

Napisane przez CoJaPacze

No dobra tylko popatrz na to z innej strony. Każdy chce mieć partnera, którego pociąga. Mnie się nie podoba wiele dziewczyn co nie oznacza, że nie są kobiece po prostu nie mają "tego czegoś" i nie ważny jest tu rozmiar cycków.

Zauważ, że facet jak się zakocha to nawet jakbyś miała mniejsze piersi nie powinien narzekać. Skoro ustaliliśmy, że masz normalne atrakcyjne piersi i Ty też tak sądzisz to ok. Teraz musisz zaakceptować to, że zawsze się znajdzie ktoś co komuś nie będzie się podobać lub będzie się podobać.

Przypuśćmy, że nawet te piersi będą przeszkodą dla niego w związku. Naprawdę byś chciała być z kimś dla kogo nie jesteś najpiękniejsza? Według mnie nawet jeśli nie będą jemu podobać się Twoje piersi to nie będzie koniec świata, bo jak sama widzisz na 1 facecie świat się nie kończy.

Ważne, żeby dopasować się pod każdym względem i charakteru i wyglądu, skoro chłopak nie będzie akceptował Cię z powodu jednych z wyżej wspomnianych rodzaju cech to po prostu to nie jest to i nie ma w tym większej filozofii

Pełna zgoda. Twoj post uswiadomil mi, ze cos sprzecznego było w exie. Mowil ze go pociagam, ze jestem atrakcyjna, a z drugiej strony wiadomo dlaczego zerwał. moze faktycznie rozpatrywac to pod kątem nie podobalam mu sie tyle, on lubi bardziej biusciaste, bo dla niego to jest kobiecosc. i tyle.
szkoda tylko, ze po takim czasie mi o tym powiedzial, zapewniajac jednoczesnie o mojej arakcyjnosci i o tym, ze jego podkreca pupa i nogi.
Chce miec faceta, ktory bedzie mnie akceptowal w calosci, a nie doprowadzal do kompleksow. Jasne, że chcę. ja wcalę nie załuje go, że zerwalismy.

[Jace]

Po pierwsze, facet to totalny burak. Niby wykształcony, inteligentny człowiek, a zachowuje się, jakby go z dżungli wypuścili. Zakładam, że nie był ślepy i sama piszesz, że nie ukrywałaś tego, jaki masz biust, więc skąd nagle taka zmiana? Nagle mu się przypomniało? Spodziewał się, że jak zdejmiesz stanik to w magiczny sposób wyskoczą z niego piersi o trzy rozmiary większe? Jakoś tego nie kupuję. A zresztą i tak nic nie usprawiedliwia tego, co powiedział.

Wiesz co? Spotkałam wiele chamów i prostaków w życiu, ale ten przebił ich wszystkich. Jestem w szoku, że jednym zdaniem można wpędzić kogoś w takie kompleksy.

A po drugie, to chciałam Ci powiedzieć, że masz piękne piersi. I przepraszam, ale one są małe? Z której strony? Naprawdę sama chciałabym takie mieć. Moje są O WIELE mniejsze i jakoś żaden facet nie powiedział mi, że mam męską klatkę piersiową. A tylko by spróbował ktoś z czymś takim wskoczyć

Olej tego prostaka i się nie przejmuj. Szkoda życia.

[CoJaPacze]

Napisane przez kicie

Pełna zgoda. Twoj post uswiadomil mi, ze cos sprzecznego było w exie. Mowil ze go pociagam, ze jestem atrakcyjna, a z drugiej strony wiadomo dlaczego zerwał. moze faktycznie rozpatrywac to pod kątem nie podobalam mu sie tyle, on lubi bardziej biusciaste, bo dla niego to jest kobiecosc. i tyle.
szkoda tylko, ze po takim czasie mi o tym powiedzial, zapewniajac jednoczesnie o mojej arakcyjnosci i o tym, ze jego podkreca pupa i nogi.
Chce miec faceta, ktory bedzie mnie akceptowal w calosci, a nie doprowadzal do kompleksow. Jasne, że chcę. ja wcalę nie załuje go, że zerwalismy.

Widać, że nadal przeżywasz zerwanie w jego niefajnym stylu. Niesłusznie bo on to zrobił specjalnie. A dlaczego? To nawet jest w miarę logiczne.

Jeżeli mamy sentyment do jakiejś osoby i jej wygląd podczas związku się zmieni. Mamy ochotę zerwać. To czy mówimy takie rzeczy jak nasze negatywne odczucia podczas pieszczot, by dodatkową tę osobę zdołować? Nie, bo już samo to, że zrywamy jest zazwyczaj dla drugiej osoby przykrym przeżyciem. Tak robią osoby, które chcą specjalnie zrobić przykrość.

Facet z jakiegoś powodu (może, chciał to zrobić w chamski sposób żebyś już się nie odzywała się do niego) zdecydował się na wymienianie Twoich wad w jego oczach przy zerwaniu, zamiast normalnie i kulturalnie powiedzieć, że jego nie pociągasz. Nie wiem do czego miał służyć ten teskt o Twoich piersiach, wiadomo, że ich nie zmienisz (bo nawet nie ma po co) i wiadomo, że nie tylko on jest jedynym facetem na globie, że to jemu musisz się podobać. Co zmienia jego zdanie nt. Twoich piersi w oczach innych ludzi? Kompletnie nic, ale za to Ciebie może zdołować, więc tutaj jego zachowanie ma dosyć przewidywalne intencje.

[kicie]

eżeli mamy sentyment do jakiejś osoby i jej wygląd podczas związku się zmieni. Mamy ochotę zerwać

Tylko że ja się nie zmieniłam. Piersi nie urosły. Nie zmalały. Nie utyłam. Jedyne co się zmieniło to to że chodzę na siłownię i mam zgrabniejszy brzuch i pupę (pracowałam nad ładniejszą pupą, bo miał podobno odjazd na widok ładnych pup).

Tak na marginesie, gdyby moj partner się zmienił z wyglądu w trakcie związku, to nie byłby dla mnie powod do zerwania. watpie, zebym w goole nawet tak pomyslala. Gdyby się zapuscil, to bym z nim rozmawiala, namawiala. Roznica tez jest, gdyby zaniedbal podstawową higienę.

[new woman in town]

Napisane przez kicie

ech, nie piszę przeciez w kolko - nie znacie się, mam mały biust. piszę, że boję się, znowu będzie nie tak dla następnego i mam problemy z własną kobiecością po tym wydarzeniu. Nie twierdzę, że kobieta bez piersi nie jest kobietą. Pisałam wielkrotnie, że dla mnie tak nie jest. Ale boli mnie, że w ten sposob ze mną zerwał. to było bardzo intymne i bardzo osobiste. obnazylam się przed nim, a on po prostu to wysmial. takie mam wrazenie. To chyba normalne, ze teraz się boję. dziwne by było, gdyby w ogole mnie to nie obeszło.

Tylko właśnie- obiektywnie doszliśmy do tego, że Twoje piersi nie mają nic wspólnego z klatką piersiową mężczyzny, więc nie widzę powodu aby kolejny facet mógł czuć się przy tobie jak gej. Więc szanse na to, że znowu usłyszysz taką wymówkę od ukochanego są znikome. Równie dobrze możesz usłyszeć, że masz paskudny charakter, krzywe nogi i zeza.

Nie każdy związek będzie trwał wiecznie, nawet jeśli usłyszysz tysiąc zapewnień, że kocha i to na zawsze. Takie życie. Nie zawsze też będzie tak, że to co mam się dziś w kimś podoba, będzie podobać przez całe życie. Ale Ty to wszystko wiesz. I chyba problemem nie są te "nieszczęsne" piersi ale to, że te facet tak Cię potraktował, że mógł zakończyć dość fajną znajomość w sposób chamski, prostacki, obrzydliwy. Rozczaruję Cię: nie każdy facet kończy z klasą. Niektórzy pozostawiają po sobie smród i niesmak, jak ten Twój ex. Ale na szczęście są na świecie ludzie godni naszego zaufania i miłości.

[kicie]

Napisane przez new woman in town

Tylko właśnie- obiektywnie doszliśmy do tego, że Twoje piersi nie mają nic wspólnego z klatką piersiową mężczyzny, więc nie widzę powodu aby kolejny facet mógł czuć się przy tobie jak gej. Więc szanse na to, że znowu usłyszysz taką wymówkę od ukochanego są znikome. Równie dobrze możesz usłyszeć, że masz paskudny charakter, krzywe nogi i zeza.

Nie każdy związek będzie trwał wiecznie, nawet jeśli usłyszysz tysiąc zapewnień, że kocha i to na zawsze. Takie życie. Nie zawsze też będzie tak, że to co mam się dziś w kimś podoba, będzie podobać przez całe życie. Ale Ty to wszystko wiesz. I chyba problemem nie są te "nieszczęsne" piersi ale to, że te facet tak Cię potraktował, że mógł zakończyć dość fajną znajomość w sposób chamski, prostacki, obrzydliwy. Rozczaruję Cię: nie każdy facet kończy z klasą. Niektórzy pozostawiają po sobie smród i niesmak, jak ten Twój ex. Ale na szczęście są na świecie ludzie godni naszego zaufania i miłości.

Bardzo dziękuję za te słowa. Myslalam, ze bede załowac ze napiszę ten wątek. nie załuję. Dziękuję za wszystkie mądre słowa. strasznie mi to porządkuje myslenie. no i jak pisalam - nie myslalam nigdy, ze to moze byc cos z kryptogejem. Masakra.

Troll.

chcialabym.

[Kalini]

To jeśli nie troll
Masz na oko miseczkę D czyli duży biust, zatem facet jest idiotą skoro stwierdził, że masz męską klatę. No chyba, że chodziło o kształt, może nie są idealne, ale i tak są bardzo ładne.

[kicie]

Napisane przez Kalini

To jeśli nie troll
Masz na oko miseczkę D czyli duży biust, zatem facet jest idiotą skoro stwierdził, że masz męską klatę. No chyba, że chodziło o kształt, może nie są idealne, ale i tak są bardzo ładne.

Noszę B po waszych wypowiedziach musze się zgodzić,ze facet jest idiotą.

[CoJaPacze]

Napisane przez kicie

Tylko że ja się nie zmieniłam. Piersi nie urosły. Nie zmalały. Nie utyłam. Jedyne co się zmieniło to to że chodzę na siłownię i mam zgrabniejszy brzuch i pupę (pracowałam nad ładniejszą pupą, bo miał podobno odjazd na widok ładnych pup).

No dobrze, ale być może chłopak myślał na inny obrót spraw (w sensie seksu, że będzie po prostu szybciej). Dlatego jemu mogło to nie pasować i zrzucił na to, że zwyczajnie "przestałaś" mu się podobać.

Można wymyślać tysiące scenariuszy, ale jedno jest pewne i na tym się skupmy. Osoba, która zrywa i ma szczerze/pozytywne intencje nie mówi, że "zrywam z powodu cycków, bo są za małe i czuję się jakbym był z gejem". Dlatego moim zdaniem nie powinnaś rozmyślać i na temat ex'ia (co łatwiej Ci przychodzi) i na temat tego co Ci powiedział, bo to co powiedział nie mogło być szczere na prosty chłopski rozum. Chciał Ci zwyczajnie z jakiegoś powodu sprawić przykrość nie ważne czy piersi były takie same czy się zmieniły od czasu kiedy byliście ze sobą.

Ba! Tutaj nasuwa się kolejny argument, że skoro wcześniej nie bawiłaś się bardzo w push upy to widział mniej więcej Twoje kobiece walory , skoro się nie zmieniły to tym prędzej nachodzi wniosek, że jego tekst na temat piersi jest bezpodstawny, bo jakoś wcześniej "potrafił je zaakceptować

Napisane przez Kalini

Troll.

Głupie gadanie, teraz prawie w co 2 wątku jest rzekome "trollowisko" i ludzie nie mogą mieć ani kompleksów, ani problemów, bo w końcu w reklamie margaryny wszyscy żyją szczęśliwi

[elvegirl]

Dziewczyny, jeśli uważacie jakieś wpisy za trollowanie, to bardzo proszę - zgłaszajcie to przez ZP zamiast pisać bezsensowne posty na ten tylko temat w wątku. Takie wiadomości będą usuwane jako nic nie wnoszące do tematu.

[emma8]

Żaden normalny, zdrowy facet nie pogardzi takim biustem, nawet jeżeli tu nie o miłość chodziło, a tylko o seks. A facet który pożąda tylko i wyłącznie kobiet z wielkim biustem, przez pół roku nie chodziłby za dziewczyną ze średnim rozmiarem. Z tym facetem jest coś nie tak autorko, może faktycznie to kryptogej, a może ma jakąś traumę z dzieciństwa związaną z biuściastymi facetami :P kto go tam wie.

[ARAKSJEL]

Napisane przez kicie

Proszę, powiedzcie mi szczerze, czy potrzebuję pomocy… nauczcie mnie jak akceptować swoje piersi…. Nie chcę iść pod noż. Chcę by było jak dawniej !!!

Rzeczywiście malutkie ,sorry facet ma rację.

[Oliwiabb]

Napisane przez kicie

Nie radzę sobie. Minęło już tyle czasu, a dopiero teraz czuję się tak zle. Poznaliśmy się na początku zeszłego roku akademickiego. W wydziałowej bibliotece. Szukał Pana od punktu ksero, jak i ja – pomogliśmy w tym sobie nawzajem. Myślałam, że jest studentem, więc mówiłam do niego na Ty. Przyszedł pan od ksero, okazało się, że szukał książki, w której wpisują się doktoranci, doktorzy etc. Zrobiło mi się głupio, przeprosiłam go – on się zaczął śmiać, tak zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że inetersujemy się zupełnie odmiennymi dziedzinami naszego „zawodu”. Nasze niemalże codziennie spotkania w bibliotece stały się rutyną – miałam dużo na glowie, jak i on. Zaczęliśmy siadać razem, chodzić w przerwie na kawę i obiad. Mieliśmy pełno tematów do rozmowy. Stopniowo zaczęliśmy rozmawiać na tematy bardziej prywatne, wychodzić po zajęciach. Zamiast spędzać w bibliotece czas od rana do zamknięcia, szliśmy wieczorem na spacer.
Zanim się spostrzegłam… zakochiwałam się na maksa. Pociągał mnie swoim intelektem, tym, jaki jest oczytany i mądry. Imponował mi swoją wiedzą i tym, że mimo mojego stereotypowego wyglądu (długie blond włosy, za co niektórzy mi starsznie dopiekają) podkreślał, że jestem dla niego ewenementem. Że jestem starsznie dojrzała, mądra i ambitna. Czułam się taka doceniona! Traktował mnie po królewsku, rozpieszczał, troszczył się, nawet jak nie było między nami pocałunków, ale przyjacielskie relacje. Mogę z pewnością powiedzieć, że przez kilka miesięcy stal się mi bardzo bliski, zwierzałam się mu, płakałam się i śmiałam z nim. Znajomi zaczęli mówić, ze jesteśmy dla siebie stworzeni, a ja jestem odmieniona – rozporomieniona, wesola, cholernie szczęśliwa, bardziej pewna siebie, kobieca. Zaczęłam ubierać się nieco bardziej seksownie (ale bez przesady), zaczęłam nosić sukienki, również podkreślałam swoje piersi. Strasznie mu się to podobało. Boże dziewczyny, on tak o mnie zabiegał. Nikt nigdy tak nie zabiegał o mnie. Niespodzianki. Mogłabym wymieniać do jutra.
Mieszanka tego zabiegania i jego intelektu sprawiły, że się zakochałam. Zaczął mnie niebiańsko pociągać, uwielbiałam jego uśmiech. To były najpiękniejsze miesiące życia. Pewnego razu miałam egzamin na certyfikat językowy, bałam się cholernie. Przyjechał przed moim wejściem na salę z misiem i małą różyczką na szczęście. Kiedy wyszłam – poszło mi dobrze – rzuciłam mu się z euforii na szyję, on mnie pocałował. Poszliśmy na kolację. Obgadaliśmy wszytsko – jesteśmy ze sobą. Nie było żadnych obaw, że będę miała z nim zajęcia. Jego przedmiot i pokrewne miałam na II roku. Zresztą w tym roku ja koczę mgr a on te doktoranckie. Na uczelni mieliśmy zachowywać się neutralnie. Chciałam nie spieszyć się z seksem, zaakceptował to. TZn. nie chciałam być czysta do slubu, ale nie chciałam od razu w zakochanczej euforii iść do łóżka. Wolalałam poznawać nasze ciała stopniowo. Uczyć się ich, pieścić.
CO do moich piersi. Uważałam zawsze że są ok. Dla mnie były neutralne. Jednakże w wielkim skrócie. Na początku on zachowywał się Normanie, kiedy widział je nago. Całował itp. Od razu napiszę, że do seksu między nami nie doszło w ogóle. On zacząłbyć powoli oziębły w łóżku. Później zaczęliśmy spotykać się coraz rzadziej. Tłumaczyłam to sobie stresem. Rozmawialiśmy o tym wielkoronie. Aż pewnego dnia powiedział, ż ene chce mnie zranić, ale musi być ze mną szczery. Powiedział, że jestem cudowna, ale w łóżku jest nie tak. Okazało się, że nie czuje się przy mnie męsko. Ja głupia myslalam, że ma jakieś kompleksy , zaczęłam mu mowić, jaki jest dla mnie idealny… A on.. powiedział, że chodzi o mnie. Zę moja klatka piersiowa jets płaska, jak mnie widzi czuje się jak z facetem w łózku, że jak całuje moje peirsi ma wrazenie ze całuje faceta. Mowił, że on nie je gejem, że potrzebuje bardziej kobiecej dziewczyny. Operacje odpadają, bo nie chce żebym robiła sobie krzywdę. Nie może tak dłużej. Dla mnie to był cios. Zerwaliśmy.
Opłakiwałam go długo, on się po tym nie odezwał poza przeprosinami za szczerość. Do teraz nie ma nikogo. Nie chodziło o inną. Na początku jakoś jego bardziej opłakiwałam niż swoje piersi. To było na drugim planie. Dziś jak go widzę jest mi wstyd. Unikam go. Ostatnio na randkę chce mnie zaprosić usilnie jeden z moich kolegów. Nie zgadzam się. Nie dlatego, że jets jakiś dziwny. Dlatego, że się wstydzę boję i nie czuję się pewnie. Zdałam sobie sprawę, że w lato ani razu nie zaozyłam bikini (nad jeziorem siedziałam w majtkach i tshircie), zaczęłam nosić pushapy – staniki wybieram patrząc na grubość gąbki. Nigdy tego nie robiłam, ba brzydziłam się tego, bo to oszustwo. Nie noszę dekoltów. Nie przebieram się nawet przy przyjaciółce. Ba, nikt o tym nie wie, dlaczego zerwaliśmy, bo jest mi wstyd. Nawet ona. Nie patrzę już na swoje piersi. Ostatnio stwierdziłam, że mam męską szczękę. Kwadratową. Ze w ogole jestem męska. Zapytałam mamy, czy miałam kiedyś problemy hormonalne.
Na szczęście zdałam sobie sprawę że wariuję. Ze to tylko opinia jednej osoby. On był drugim, który widział moje piersi. Pierwszy mówił tylko, że są małe ale ok. Wstydzę się komuś je pokazać. Wiem , że internet jest do bolu szczery – wstawiam swoje zdjęcia. Liczę na szczerośc, nie na pocieszenie. Chcę działać. Może rzeczywiście potrzebuję jakichś hormonów.
Przede wszystkim nie chce zranić nowego kolegi. Mogę go odrzucić, skłamać lub powiedzieć prawdę, że się boję o piersi. Mogę się zgodzić na randkę, na dalszy rozwój, ale wiem, że nigdy mu się nie pokażę. Nie chcę tak. Chcę normalnego związku. Boję się mu zaufać, żeby on pomogł mi z tym problemem. Nie chcę. Boje się. Nie znam go dobrze.
Proszę, powiedzcie mi szczerze, czy potrzebuję pomocy… nauczcie mnie jak akceptować swoje piersi…. Nie chcę iść pod noż. Chcę by było jak dawniej !!!

Facet widocznie jest gejem bo piersi masz śliczne.

[coffee]

Napisane przez Oliwiabb

Facet widocznie jest gejem bo piersi masz śliczne.

Czyli Ty jesteś lesbijką (i większość wypowiadających się w wątku), bo Ci się podobają?

Ocenianie orientacji seksualnej przez pryzmat gustu. Serio?

[arachnea]

naprawdę cudowne cycki, chciałabym takie ;D

[Oliwiabb]

Napisane przez coffee

Czyli Ty jesteś lesbijką (i większość wypowiadających się w wątku), bo Ci się podobają?

Ocenianie orientacji seksualnej przez pryzmat gustu. Serio?

Kobieto, przeciez to był sarkazm

Skąd mam wiedziec czy facet jest gejem czy nie.
Wiem, że ma jakiś duży problem skoro zostawił swoją dziewczyne z tak błahego powodu.

[coffee]

Napisane przez Oliwiabb

Kobieto, przeciez to był sarkazm

Skąd mam wiedziec czy facet jest gejem czy nie.
Wiem, że ma jakiś duży problem skoro zostawił swoją dziewczyne z tak błahego powodu.

Błahego? Nie da się stworzyć związku z kimś, kto nie podnieca, z kim w łóżku czujesz się źle i nie masz ochoty na seks. Jak dla mnie to bardzo dobry powód do końca związku. Widzę, że największym problemem jest to, że powiedział szczerze i wprost dlaczego nie wyjdzie, zamiast gadać "nie mam czasu na poważny związek, bla, bla, zostańmy przyjaciółmi".
I trochę nie rozumiem tych postów "masz fajne cycki, facet to gej, bo tego nie widzi". No tak, internet stwierdza, że śliczne = nikomu nie mogą się nie podobać.

[Oliwiabb]

Napisane przez coffee

Błahego? Nie da się stworzyć związku z kimś, kto nie podnieca, z kim w łóżku czujesz się źle i nie masz ochoty na seks. Jak dla mnie to bardzo dobry powód do końca związku. Widzę, że największym problemem jest to, że powiedział szczerze i wprost dlaczego nie wyjdzie, zamiast gadać "nie mam czasu na poważny związek, bla, bla, zostańmy przyjaciółmi".
I trochę nie rozumiem tych postów "masz fajne cycki, facet to gej, bo tego nie widzi". No tak, internet stwierdza, że śliczne = nikomu nie mogą się nie podobać.

Można to powiedzieć delikantej, że nie czuje pociągu do niej, nie ma między nimi chemii, nie pasują do siebie. A nie od razu w tak chamski sposób mówić że ma za małe piersi i on się czuje przy niej jak gej !

[elvegirl]

Napisane przez coffee

Błahego? Nie da się stworzyć związku z kimś, kto nie podnieca, z kim w łóżku czujesz się źle i nie masz ochoty na seks. Jak dla mnie to bardzo dobry powód do końca związku.

Prawda. Tyle że ja bym jednak postarała się ująć powód w nieco mniej brutalną szczerość. "nie czuję się przy tobie kobieco, twój penis jest za mały, jakbym z kobietą w łóżku była, nie czuję penetracji" mogłoby bardzo gościa skrzywdzić. Nie mogłabym powiedzieć czegoś takiego komuś mi bliskiemu.

[CoJaPacze]

Napisane przez coffee

Błahego? Nie da się stworzyć związku z kimś, kto nie podnieca, z kim w łóżku czujesz się źle i nie masz ochoty na seks. Jak dla mnie to bardzo dobry powód do końca związku. Widzę, że największym problemem jest to, że powiedział szczerze i wprost dlaczego nie wyjdzie, zamiast gadać "nie mam czasu na poważny związek, bla, bla, zostańmy przyjaciółmi".
I trochę nie rozumiem tych postów "masz fajne cycki, facet to gej, bo tego nie widzi". No tak, internet stwierdza, że śliczne = nikomu nie mogą się nie podobać.

Ze wszystkim się zgadzam, ale... sama przyznasz, że jego powód do zerwania jest idiotyczny.

Jest różnica między:

"masz słabe cycki, przy Tobie czuję się jak gej"

a

"nie czuję chemii do Ciebie"

Bo powód był taki, że facet faktycznie nie czuł chemii do tej dziewczyny, ale to nie znaczy, żeby żałośnie mówić "no wiesz masz słabe cycki".

Facet nie powiedział szczerze lub jest skrajnie krótkowzroczny bo zwalił ich niepowodzenie związku na cycki, a nie na chemię ogólnie. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi?

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Może inaczej, jakby chemia była to by było nieważne jakie ma piersi. A piersi w większości przypadków nie mają wiele wspólnego z chemią i pociągiem seksualnym.

[new woman in town]

Napisane przez coffee

Błahego? Nie da się stworzyć związku z kimś, kto nie podnieca, z kim w łóżku czujesz się źle i nie masz ochoty na seks. Jak dla mnie to bardzo dobry powód do końca związku. Widzę, że największym problemem jest to, że powiedział szczerze i wprost dlaczego nie wyjdzie, zamiast gadać "nie mam czasu na poważny związek, bla, bla, zostańmy przyjaciółmi".
I trochę nie rozumiem tych postów "masz fajne cycki, facet to gej, bo tego nie widzi". No tak, internet stwierdza, że śliczne = nikomu nie mogą się nie podobać.

Nie. Facet stwierdził, że będąc w łóżku z dziewczyną, która może i ma małe piersi ale nie jest płaska jak deska i w żaden sposób jej klatka piersiowa nie przypomina klatki piersiowej mężczyzny, czuje się jak gej. Heteroseksualnemu facetowi raczej nie przyszłoby takie coś do głowy, nie wpadłby na takie porównanie, nie myślałby o mężczyźnie w trakcie seksu ze swoją kobietą. Takie skojarzenia nie biorą się znikąd.

Ogólnie uważam, że mały biust może być powodem do zerwania, pewnie. Tak samo jak biust za duży, za mały penis/ za duży penis, otyłość/chudość. I trzeba o tym mówić, ale wtedy powodem zerwania są np. małe piersi a nie to, że facet pieszcząc piersi swojej kobiety czuje się jakby pieścił piersi kolegi...

[CoJaPacze]

Napisane przez elvegirl

Prawda. Tyle że ja bym jednak postarała się ująć powód w nieco mniej brutalną szczerość. "nie czuję się przy tobie kobieco, twój penis jest za mały, jakbym z kobietą w łóżku była, nie czuję penetracji" mogłoby bardzo gościa skrzywdzić. Nie mogłabym powiedzieć czegoś takiego komuś mi bliskiemu.

Ja kiedyś usłyszałem od pewnej dziewczyny z którą przez jakiś okres byłem blisko, ale gdy się popsuło to mi powiedziała "uważa, że jestem bardzo brzydki i nie powinienem w ogóle starać się o dziewczyny, bo nie mam u żadnej szans" . Taka pierdoła 1 zdanie, a przez mniej więcej 3 lata nie mogłem psychicznie się przemóc by dłużej porozmawiać z jakąś dziewczyną.

Przez to wiem jak słowa potrafią zbić pewność siebie do ujemnej skali.

W sumie to smutne, że bardzo bliscy ludzie potrafią być dla siebie mili, a gdy przestaje być dobrze między nimi to starają się dopiec na tyle, aby osoba zapamiętała sobie te niemiłe słowa.

Wg. mnie nie każdy musi się podobać każdemu, ale jest różnica między delikatnym powiedzeniem czegoś negatywnego, a prostackim.

[magd102]

Autorko - dlaczego nie powiedział Ci że lubi duże cycki tylko,że kręcą go nogi i pupa? może dlatego,że masz małe i nie chciał Cie smucić/dołować i miał nadzieje że jednak pupa sama wystarczy....
tak czy siak prostacko się zachował jeśli lubi dziewczyny z dużymi biustami - a tacy tez się znajdują.


Natomiast mam inne pytanie - masz piękne i krągłe piersi - masz takie genetycznie czy ćwiczyłas/masowalaś kiedyś żeby nadac im taki kształt?
Lub wizazanki coś stosowały? [na poprawe wygladu, a nie rozmiaru!]

Naprawde - jak na małe piersi mają bardzo ładny kształt [mam ten sam rozmiar i choć mój facet też lubi większe (choć nigdy tego nie powiedział mi osobiście ) to i tak się nad moimi zachwyca i uwielbia je całowac - lub dobrze udaje ]

I dlaczego kupujesz 75b ? Byłas u brafiterki żeby Ci dobrała odpowiedni rozmiar? bo nie wyglądasz jakbyś miała mieć obwód pod 75

[kicie]

Napisane przez coffee

Błahego? Nie da się stworzyć związku z kimś, kto nie podnieca, z kim w łóżku czujesz się źle i nie masz ochoty na seks. Jak dla mnie to bardzo dobry powód do końca związku. Widzę, że największym problemem jest to, że powiedział szczerze i wprost dlaczego nie wyjdzie, zamiast gadać "nie mam czasu na poważny związek, bla, bla, zostańmy przyjaciółmi".
I trochę nie rozumiem tych postów "masz fajne cycki, facet to gej, bo tego nie widzi". No tak, internet stwierdza, że śliczne = nikomu nie mogą się nie podobać.

Nie zgodzę się, że go nie podniecałam. Mówił przeciwnie, rekacje jego ciała tez były przeciwne. Był podniecony, napalony. Nie byłoby dla mnie problemem, gdyby mi powiedział wprost - nie jestes w moim typie (btw. gdybym nie była, po co o mnie zabiegał...) albo wypaliło się, nie ma chemii, nie pociągasz juz mnie. On mi z jednej strony plakal, ze jestem cudowna i ładna, atrakcyjna,a z drugiej ze w intymych sytuacjach on czuje sie jak gej, jakby byl z mezczyzna. ze mam zbyt male piersi jak na kobiete, ze on nie jest gejem i potzrebuje kobeicej partnerki.
To chyba jest drobna roznica. dotknęło mnie to, że nie jestem pełnowartościową kobietą do tego stopnia, że się mnie 'brzydzi' i unika zbliżeń, chce się rozstać, zakonczyć naszą przyjaźń, a nie ze mu sie piersi nie podobaja. moj pierwszy chlopak nie ukrywal, ze mam male a on lubi wieksze, a je akceptował. to mi wystarczyło, ja tez je akceptowalam i nie było problemu. Boli mnie to, że moglam byc w oczach kogos, ktorego kochalam (?) mezczyzna. do dzisiaj myslalam ze to przeze mnie. bylam pewna. teraz mam wątlipowości, uwazam to za sukces.
naprawde łatwo jest uwierzyc w slowa bliskiej osoby, szczegolnie w sprawach az tak intymnych. wiec proszę nie dziwcie sie, że dla mnie to taki problem. moze dla kogos to sie wydaje takie proste - w lustrze jest okej, nie umiesz sama obiektywnie ocenic? Ale proszę, postawcie sie na moim miejscu, ze z dnia na dzien, znienacka, wasz TZ tak mowi ze lzami w oczach.... kiedy 5 minut wczesniej sie czułyście dla swojego faceta jak nr 1, seksbomba bez kompleksów itp ....

Wydaje mi sie ze nie chodzilo mu o podobanie/ nie podobanie piersi. Bo pamietam, jak zobaczyl pierwszy raz, jak zareagowal. widzial ze nie mam rozmiaru H, da sie to ocenic przez bluzke. zreszta, cycki dla niego nie byly numer 1. pracowalam nad pupą, żeby miał większą przyjemność.

Autorko - dlaczego nie powiedział Ci że lubi duże cycki tylko,że kręcą go nogi i pupa? może dlatego,że masz małe i nie chciał Cie smucić/dołować i miał nadzieje że jednak pupa sama wystarczy....
tak czy siak prostacko się zachował jeśli lubi dziewczyny z dużymi biustami - a tacy tez się znajdują.


Natomiast mam inne pytanie - masz piękne i krągłe piersi - masz takie genetycznie czy ćwiczyłas/masowalaś kiedyś żeby nadac im taki kształt?
Lub wizazanki coś stosowały? [na poprawe wygladu, a nie rozmiaru!]

Naprawde - jak na małe piersi mają bardzo ładny kształt [mam ten sam rozmiar i choć mój facet też lubi większe (choć nigdy tego nie powiedział mi osobiście ) to i tak się nad moimi zachwyca i uwielbia je całowac - lub dobrze udaje ]

I dlaczego kupujesz 75b ? Byłas u brafiterki żeby Ci dobrała odpowiedni rozmiar? bo nie wyglądasz jakbyś miała mieć obwód pod 75

dziekuje hmm, ogolnie to ze lubi pupę i nogi wyszło przypadkiem, jak jeszcze nie bylismy razem i sie w sumie poznawalismy. wiec nie wiem, czy mialby motyw zeby nie dawac mi powodu do dolowania.

Co do kstzałtu - nie robię nic. nie wcieram kosemtykow, nie masuje (od dluzszego czasu nikt takze tego nie robi, nie wiem czy chce zeby zaczął). po prostu cwicze ogolnie cale ciało - szczegolnie brzuch i pupę. może to miało jakis wplyw na piersi - ale ja nie zauwazylam roznicy

kupuje 75b, bo w sumie nikt nigdy sie nie moimi piersiami nie zajmował, wiec ja rowniez jakos sie tym nie zajmowalam. kupuje takie, ktore są dobre w przymierzalni, za rozsądną cenę. mam jakiś 70b, ale jest za mały, robią mi się takie bułki. moze rzeczywiscie spróbuję zmienić rozmiar )


Dziękuję wszytskim , a za wypowiedz:

Rzeczywiście malutkie ,sorry facet ma rację.

szczególnie - szczerosc to podstawa ! nie mowię tego z ironią. po prostu kazdy ma rozne gusta.

[silverspoon]

Moim zdaniem Twoje piersi są perfekcyjne. Dla normalnego mężczyzny po takim czasie znajomości, po tym jak je widział w ubraniu, nie ma mowy aby były powodem zerwania. Jeśli on nie ma problemów ze swoją seksualnością to ma z czymś innym. Na przykład głową.

[201607040946]

Autorko, nie masz małych piersi, są prawie średnie, a ponieważ jesteś szczupła, to w sam raz Ale rozumiem,że takie słowa mogły zaboleć. Trzymaj się i nie daj sobie wmówić głupot