Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

[Konwalia11]

Napisane przez emi_lka

Co to za wykład?
Myślę, że jest tak, jak to opisałaś powyżej.
Proporcje pewnie można by nieco zmienić, ale zbyt radykalnej zmiany nie zniósłby organizm - dużo większa świadomość byłaby zbyt obciążająca, automatyzmy są niezbędne...
Zgadzam się z wnioskiem końcowym odnośnie uważności, jako praktyce pozwalającej na wielowymiarowe doświadczanie, rozeznanie i podejmowanie decyzji
Odnośnie końca roku - zamierzacie tworzyć listę celów na rok 2014, modyfikować listę STO, zakładać/modyfikować zeszyt z planami i inspiracjami?

Emilko, nie pomne w tej chwili nazwiska, ale wykladow sluchalam po niemiecku, wiec szukac i wstawiac linka nie ma sensu.
Odnosnie konca roku - jasne, ja pisze plany juz gdzies od konca pazdziernika . Gorzej z podsumowaniem 2013, bo zle okreslilam cele (pomijajac SMART). I tak na przyklad cel: "nauczyc sie dobrze jezdzic samochodem" - osiagniety czy nie? Jezdze lepiej, ale czy dobrze? No i kiedy bedzie to dobrze? Jak zostane drugim Kubica? A wiec na przyszlosc bede lepiej precyzowac.

Napisane przez bura kocurka

Świadome życie...świadome życie...wiesz, tak naprawdę to czasem nie wiem po co nam ono. U mnie zastanawianie się nad sensem, nad życiem samym w sobie i ta pełna jego świadomość przynosi więcej szkód niż pożytku. Przestaję się czuć komfortowo w życiu kiedy dociera do mnie jak tutaj jest na tym świecie...jacy są ludzie, jaka jestem ja, jakie jest środowisko, jakie jest jedzenie. No nie wiem...może czasem lepiej się nie wczuwać

W sumie rozumiem ten tok myslenia, jakies 10 lat temu wysnulam teorie, ze najlepiej to maja czlonkowie sekt - jakis guru za nich mysli, okresla co dobre a co zle, wszystko jest takie proste i jasne .
Do czasu.
To, przed czym uciekamy, predzej czy pozniej i tak nas dopadnie.
Ja dzis wole wiedziec. Na poczatek wiedza moze przytloczyc i dobic, ale na dluzsza mete lepiej oswoic demony niz pozwolic im rosnac w nieswiadomosci.

[Patri]

Napisane przez Konwalia11

Hej, cudne , jak sie robi takie cuda?

Bierzesz słoik z nakrętką, plastelinę, brokat i wodę.
Odkręcasz słoik, na odwrotnej stronie nakrętki lepisz coś z plasteliny, do słoika sypiesz brokat, zalewasz wodą, zakręcasz słoik, przekręcasz do góry dnem i gotowe.

Napisane przez inga86

Śliczne

Ale ciekawe spostrzeżenie. Pamiętacie pierwszy post Patri by wysiedzieć pół godziny nad książką i wtedy głos odwlekający ucichnie? Mi to zajęło trochę ponad godzinę, walczyłam z ogromną chęcią ucieczki i rozproszenia się, ale potem już nie mogłam się oderwać

Napisane przez emi_lka

Nurtuje mnie, co to Wygląda super!

Napisane przez ellefant

Patri, z czego zrobiłyście choinkę i prezenciki?

Z plasteliny, trochę cekinów, włóczka jako łańcuch choinkowy.

Napisane przez Nebula

Patri - jak sobie radzisz w pracy ?

Ja dobrze sobie radzę, ale szef jest innego zdania

[Halimaa]

: roza:

Dziewczyny!
Chcecie się spotkać jutro (niedz) o godz 13 w ścisłym centrum na wspólny obiadek?
Na razie jest nas trzy: Fairy, Nebulka i ja.

: roza:

[L_ka]

Napisane przez Joanna XL

do Kocurka:

Hmmm ale jak weźmiesz swoje rzeczy to ...będziesz miała to samo pod nowym adresem . (...) Czujesz potrzebę uporządkowania przestrzeni - zrób to (najłątwiej po kawałku, choćby po jednej szufladzie/szafce) - ale nie licz że przeprowadzka cokolwiek zmieni w magiczny sposób - nawet jesli to pozornie bo bałagan tworzy się sam a góry przydasiów rosną bardzo łatwo ..

Ach, potwierdzam. Gdzieś na wątku było, że bałagan należy porządkować od siebie, swojego wnętrza. I to jest prawda, przynajmniej prawda w moim przypadku. Jak mi się zaczęło porządkować życie to i otoczenie zaczęło się zmieniać, jeśli jeszcze nie praktycznie (bo to wymaga czasu, a tego ciągle mało) to przynajmniej koncepcyjnie. Z resztą pisałam o tym gdzieś koło września.

Joanna - całe Twój wpis o książkach. Tak, autentyczność! Przeczytałam w tym roku ulubioną Chmielewską i było mi super. To takie moje. A już inna jej książka lekko mdła. Za to potem wspomnienia o Korei Północnej i, choć nie moje, to bardzo mi się podobało. Tak jak Twój mąż. Różnorodność i brak wykształconego gustu? A może ciekawość różnych tematów i gatunków? A teraz brak czasu i wypożyczone książki leżą, ciekawe ile zabulę za przetrzymanie w biblio
Tak, zgadzam się z Tobą, że chciałabyś znaleźć złoty środek. Ale nie chcesz. Chciałabyś. A to jest subtelna różnica. Jakbyś naprawdę chciała to byś to czytała i nadrabiała.

Dla mnie rok 2013 był bardzo pozytywny. Jak wchodziłam w niego mocno niepewna co przyniesie, tak wychodzę zadowolona. Myślę, że to głównie dlatego, że odrobiłam kawał solidnej roboty, choć końcówka była naprawdę trudna. I zawodowo, i prywatnie.
Ale jak bardzo nie byłabym zadowolona z obecnego roku, tak mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy. Wiem, że to zależy ode mnie, od tego jak będę reagowała na sytuacje, na to co mi on przyniesie, zarówno pozytywnego, jak i negatywnego.

[inga86]

Napisane przez L_ka

Dla mnie rok 2013 był bardzo pozytywny. Jak wchodziłam w niego mocno niepewna co przyniesie, tak wychodzę zadowolona. Myślę, że to głównie dlatego, że odrobiłam kawał solidnej roboty, choć końcówka była naprawdę trudna. I zawodowo, i prywatnie.
Ale jak bardzo nie byłabym zadowolona z obecnego roku, tak mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy. Wiem, że to zależy ode mnie, od tego jak będę reagowała na sytuacje, na to co mi on przyniesie, zarówno pozytywnego, jak i negatywnego.

nic dodać nic ująć

[fairytale]

Cześć
Podładowałam się naszymi spotkaniami, super było was zobaczyć Oprocz tego raczej marazm. Dzisiejszy dzien moglby mieć tytuł "chcę spać i dajta mi spokój".
Jeszcze nie mam wszystkich prezentów...

[grey_cat]

Witam dziewczyny,

chwilę mnie tu nie było, bo nartowałam we Francji Było fajnie, i po raz pierwszy od długiego czasu byłam w stanie sobie powiedzieć, że boję się wysokości, ale chcę się nauczyć porządnie jeździć (kiedyś już byłam, ale nikt mnie formalnie nie uczył i jeździłam, jak chciałam...) i wiem, że zajmie mi to dużo czasu. Nie porównywałam się z innymi, mimo że kolega który dopiero zaczął, po trzech dniach śmigał, jakby całe życie jeździł.

W drodze do domu dowiedziałam się, że zmarła Babcia. Dwa tygodnie temu mój brat miał wypadek samochodowy i ktoś mi zdefraudował konto bankowe (koniec końców wszystko się dobrze skończyło, ale stres był spory). 2013 to był najgorszy rok w moim życiu i tylko czekam, aż się skończy. I zdecydowanie robię postanowienia noworoczne, na 2013 nigdy mi się nie udało po tym, jak Mama zmarła w Nowy Rok... Ech.

[Nebula]

Wszystkiego najlepszego dziewczyny , zdrowych i pogodnych swiat udanych prezentow oraz samych sukcesow i osiagania wymarzonych celow w nowym roku

[isia_de]

Dziewczyny Kochane!
Nie ma mnie na forum, ale myślami często jestem z Wami.

Zniknęłam przed Świętem Zmarłych, wtedy było dosyć intensywnie, bo goście prawie codziennie, a chwilę potem siadł mi laptop i praktycznie nie miałam dostępu do internetu... Laptop wrócił niedawno, ale wtedy byłam już w ferworze świątecznych przygotowań i nie miałam czasu nic nadrobić... Nie wiem kiedy będzie u mnie trochę luźniej, postaram się nadrobić chociaż troszkę

A na teraz życzę Wam cudownej atmosfery rodzinnej, dużo bliskości, życzliwości, cierpliwości i spokoju na te kilka świątecznych dni. Odsapnijcie trochę, wyciszcie, naładujcie akumulatory Niech pyszne świąteczne jedzonko nie przyprawi Was o ból brzucha , a prezenty okażą się trafione (te, które otrzymacie i te, które same wręczycie )

[zywieczdroj]

Hej kochane, przyszłam Wam życzyć Wesołych Świąt
Mniej zmartwień, więcej wolnego czasu, więcej motywacji i mniej prokrastynacji i najważniejsze - żebyście po prostu były szczęśliwe.

[Cindy28]

Na te Święta (i nie tylko)

życzę Wam

- Drogie Dziewczęta -

przede wszystkim zdrowia i dobrego samopoczucia.

[bura kocurka]

Najlepsze życzenia dla Was dziewczęta!

Żebyście czuły się w nowym roku spełnione...żeby było tak, jak chciałyście A na święta - rodzinnej, pogodnej atmosfery...żebyście czuły święta, mimo że pogoda wskazuje, jakby to jednak była wielkanoc

[Patri]

Dziewczyny, bardzo na szybko:
Wszelkiej pomyślności, zdrowia, spełnienia, wszystkiego co najlepsze, zdrowia, miłości, sukcesów, pieniędzy, spełnienia marzeń.
Wszystkiego dobrego.

[ellefant]

Kochane,
Cudownych świąt

[L_ka]

Napisane przez Konwalia11

Emilko, piekny post , najbardziej podobal mi sie fragment o muzyce w tle! Jakze to trafne!
Akurat mi dzis w glowie gra jakis pozytywny rock, ale wiem, ze za 2 tygodnie zastapia go smetne skrzypki lub muzyka jak do horroru.
Wiesz, co mnie ostatnio powalilo? Sluchalam serii wykladow, gdzie referentka oznajmila, ze gdyby porownac zycie do 11 kilometrow to na swiadome zycie przypada jedynie 5 milimetrow!
Piec! Mi-li-me-trow!
Dawno nie przezylam takiego szoku. Cala reszta energii przypada na stany takie jak: A: fizjologiczne (oddychanie, spanie, trwaienie etc.), B: dopasowywanie sie do otoczenia (poczucie wlasnej wartosci, czy jestem O.K.?), C: Rutyna (mycie zebow, przygotowywanie obiadu etc.), D: Doing (czyli: praca, szkola etc.). Na energie E, czyli samorozwoj, swiadomosc, przezywanie "teraz" zostaje to nedzne 5mm.
Jaki wniosek? Moim zdaniem i po raz kolejny - uwaznosc. Ten malenki dystans to odcinek kluczowy, gdzie mamy szanse wyjsc z kieratu i zaczac decydowac o naszych zajeciach, rutynach, o naszej reakcji na otoczenie. Cala reszta to juz niestety czysty automatyzm (szok!).
Nie wiem, czy dobrze zrozumialam i zinterpretowalam ten wyklad, ale dalo mi to do myslenia.

Napisane przez Konwalia11

W sumie rozumiem ten tok myslenia, jakies 10 lat temu wysnulam teorie, ze najlepiej to maja czlonkowie sekt - jakis guru za nich mysli, okresla co dobre a co zle, wszystko jest takie proste i jasne .
Do czasu.
To, przed czym uciekamy, predzej czy pozniej i tak nas dopadnie.
Ja dzis wole wiedziec. Na poczatek wiedza moze przytloczyc i dobic, ale na dluzsza mete lepiej oswoic demony niz pozwolic im rosnac w nieswiadomosci.

Konwalio!

Nic dodać, nic ująć.


Wpadłam tu życzyć Wesołych Świąt i się ostatecznie pożegnać
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony rok, bardzo dla mnie ważny i wartościowy.
Nowy Rok spędzę w innym towarzystwie.

[tigrinha]

No i po Świętach... mam nadzieję, że wszystkie będziecie je miło wspominać Ja musiałam znieść tylko jeden przytyk do braku potomstwa, poza tym było nawet ok, gdyby nie to, że wpadłam w szał robienia - ze mną tak zawsze, albo nic nie robię albo próbuję zrobić wszystko za wszystkich.Nie umiem znaleźć równowagi i mam okropny bałagan w głowie i poczucie, że nie zdążę i gonię za czymś ważnym, co chyba mi zaraz umknie.

Gdyby ktoś nadal był zainteresowany moją tajną przez poufną akcją warsztatową to zapraszam do klubu - mam nowe praktyczne wieści.

Emilko - polecałaś Przychodnię - byłaś tam kiedyś. Skoro Ty polecasz to musi tam być fajnie, ale jednak słowo "skłot" mnie trochę przeraża

[emi_lka]

Hej

Ale kumulacje dobrych życzeń Mam nadzieję, że spełniły się

Napisane przez L_ka

Konwalio!

Nic dodać, nic ująć.


Wpadłam tu życzyć Wesołych Świąt i się ostatecznie pożegnać
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony rok, bardzo dla mnie ważny i wartościowy.
Nowy Rok spędzę w innym towarzystwie.

Życzę Ci trwałych efektów zmian, konsekwencji, pewności siebie, znajdowania siebie w chwilach zawieruch wewnętrznych i zewnętrznych i szczęścia po prostu.
Żałuję, że nie napisałaś trochę więcej o swoich przełomach...

Napisane przez tigrinha

Emilko - polecałaś Przychodnię - byłaś tam kiedyś. Skoro Ty polecasz to musi tam być fajnie, ale jednak słowo "skłot" mnie trochę przeraża

Napisałam w klubie. To nie jest miejsce dla dam dlatego nie mogę napisać, że polecam - byłam tam na koncercie, stąd dobre wrażenia, no i wydaje mi się, że pod względem kosztów mogłoby być znośnie. Ale myślę, że obawy i intuicje możesz mieć słuszne

---------- Dopisano o 07:34 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

U mnie po świętach nie najlepiej. Minęły mi szybko i nie przeżyłam ich w żaden wyjątkowy sposób. Do tego teraz czeka mnie intensywna praca.
Przeczytałam dwa kryminały W tym "Policję" Jo Nesbo.

[change]

Hej!
Również przyłaczam się do świątecznych życzeń!

Mi Święta tak jak Emilka napisała również błyskawicznie minęły, pozytywem mimo braku nastroju na nie była rodzinna kolacja w większym gronie niż zwykle, więc było sympatycznie... Rano nie mogłam się zebrac przez ten nadmierny wypoczynek, ale wystarczyło puszczenie jednego maila i wstapiła we mnie pozytywna energia Oprócz znalezienia pracy, mam w tym roku chęc poudzielać sie troche w wolontariacie i wyslalam juz maila w tej sprawie do fundacji Akogo Ewy Błaszczyk zainspirowana wczoraj przypadkiem obejrzany reportazem, okazuje sie ze Klinika Budzik wybudziła już 5tke dzieci ze spiaczki po wypadkach...

Miałam ostatnio trudny okres, ale mam wrażenie że w końcu wychodzę z dołka na prostą, mam przede wszystkim gorące postanowienie zmiany nastawienia i zaplanowane nowe zajęcie, mysle ze dobrze mi zrobi..
Jakbym wróciła tu i marudziła to proszę o walnięcie mnie czyms ciezkim
Poza pozytywnym mysleniem wprowadzam to w zycie avatarem i rock and rollową playlistą

[ellefant]

Hej

Regeneruję się w moim polskim domu. Wszystko jest nieśpieszne, spokojne, inne niż to zwykle bywało. Może to małe przeniesienie norweskiego stylu życia, ale bardziej skłaniam się ku temu, że jakieś zmiany zaszły we mnie. Optymistycznie.

Święta też na spokojnie, inaczej.

Emi - mnie też Nesbo towarzyszy ostatnio, aktualnie "Pancerne serce".

[zywieczdroj]

Napisane przez tigrinha

No i po Świętach... mam nadzieję, że wszystkie będziecie je miło wspominać

Ja niestety nie... Przepłakałam wczoraj cały dzień. Eh święta z rodziną. Ostatni raz.

[L_ka]

pomyłka, nie ten wątek

[grey_cat]

Spóźnione życzenia wszystkiego dobrego, mam nadzieję, że Wam Swięta dobrze minęły

ja mam dla Was parę pytań (pewnie zamieszczę je też w klubie pod odpowiednimi tematami):

a) Znacie jakieś domowe sposoby na wzmocnienie odporności? Jednym z celów na nowy rok jest poprawienie mojej odporności, zwłaszcza często powraca mi kaszel.

b) Znacie kogoś, kto używał serwisu Vitalia, żeby schudnąć?

[Joline]

Napisane przez grey_cat

Spóźnione życzenia wszystkiego dobrego, mam nadzieję, że Wam Swięta dobrze minęły

ja mam dla Was parę pytań (pewnie zamieszczę je też w klubie pod odpowiednimi tematami):

a) Znacie jakieś domowe sposoby na wzmocnienie odporności? Jednym z celów na nowy rok jest poprawienie mojej odporności, zwłaszcza często powraca mi kaszel.

b) Znacie kogoś, kto używał serwisu Vitalia, żeby schudnąć?

Na wzocnienie odproności:

Czosnek zalać wrzątkiem (ok. 1/6 szklanki) wrzątkiem i odstawić na 24 godziny.
Wypić przed pójściem spać.
I tak raz, albo 2 razy w tygodniu

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez grey_cat

Witam dziewczyny,

chwilę mnie tu nie było, bo nartowałam we Francji Było fajnie, i po raz pierwszy od długiego czasu byłam w stanie sobie powiedzieć, że boję się wysokości, ale chcę się nauczyć porządnie jeździć (kiedyś już byłam, ale nikt mnie formalnie nie uczył i jeździłam, jak chciałam...) i wiem, że zajmie mi to dużo czasu. Nie porównywałam się z innymi, mimo że kolega który dopiero zaczął, po trzech dniach śmigał, jakby całe życie jeździł.

Super że byłaś we Francji!
Mogę spytać gdzie?

Nigdy nie byłam na nartach ale to jedno z moich marzeń żeby nauczyć się jeździć.
Czy osobie ktora nigdy w zyciu nie jezdzila przychodzi to ciezko ??

[tigrinha]

Napisane przez zywieczdroj

Ja niestety nie... Przepłakałam wczoraj cały dzień. Eh święta z rodziną. Ostatni raz.

Biedactwo Mam nadzieję, że już lepiej?

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez grey_cat

Spóźnione życzenia wszystkiego dobrego, mam nadzieję, że Wam Swięta dobrze minęły

ja mam dla Was parę pytań (pewnie zamieszczę je też w klubie pod odpowiednimi tematami):

a) Znacie jakieś domowe sposoby na wzmocnienie odporności? Jednym z celów na nowy rok jest poprawienie mojej odporności, zwłaszcza często powraca mi kaszel.

b) Znacie kogoś, kto używał serwisu Vitalia, żeby schudnąć?

Słyszałam że gorąca woda z miodem i cytryną pomaga, ale nie próbowałam. Moj sposób to nie dbać o siebie zbytnio - wychodzę nawet zimą bez czapki z lekko mokrymi włosami, za lekko się ubieram itd. - i prawie nie choruję Ale tego sposobu nie polecam

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Napisane przez Joline

Nigdy nie byłam na nartach ale to jedno z moich marzeń żeby nauczyć się jeździć.
Czy osobie ktora nigdy w zyciu nie jezdzila przychodzi to ciezko ??

Ja byłam do tej pory dwa razy, zaledwie po 3 dni i już na drugi dzień zjeżdżałam* z normalnego stoku (Małe Ciche) - a jakimś asem sportowym nie jestem Grunt to naprawdę chcieć i przełamać lęk - polecam choć godzinę/dwie z instruktorem, bo mnie najpierw uczył mój mąż i mało co nie skończyło się to rozwodem

*oczywiście nie jakoś profesjonalnie, ale na tyle, że rzadko się wywalałam i generalnie miałam z tego przyjemność

[Joline]

Napisane przez tigrinha

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ---------


Ja byłam do tej pory dwa razy, zaledwie po 3 dni i już na drugi dzień zjeżdżałam* z normalnego stoku (Małe Ciche) - a jakimś asem sportowym nie jestem Grunt to naprawdę chcieć i przełamać lęk - polecam choć godzinę/dwie z instruktorem, bo mnie najpierw uczył mój mąż i mało co nie skończyło się to rozwodem

*oczywiście nie jakoś profesjonalnie, ale na tyle, że rzadko się wywalałam i generalnie miałam z tego przyjemność

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź!
Nie sądziłam że już po tak krótkim czasie można zacząć jeździć!
Sądzisz że 2h z instruktorem to będzie wystarczająco na początek, żeby w ogóle zacząć jako tako stawiać pierwsze kroki, czy może lepiej wykupić trochę więcej?

Nie mam swoich nart / butów - czy mogę je wypożyczyć na miejscu ?

Nie wiem czemu zawsze sądziłam że trzeba uczyć się tygodniami.

[tigrinha]

Napisane przez Joline

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź!
Nie sądziłam że już po tak krótkim czasie można zacząć jeździć!
Sądzisz że 2h z instruktorem to będzie wystarczająco na początek, żeby w ogóle zacząć jako tako stawiać pierwsze kroki, czy może lepiej wykupić trochę więcej?

Nie mam swoich nart / butów - czy mogę je wypożyczyć na miejscu ?

Nie wiem czemu zawsze sądziłam że trzeba uczyć się tygodniami.

Myślę że najlepiej nie wykupować z góry, tylko po każdej lekcji decydować się czy potrzebne Ci więcej. W ogóle chyba po zajęciach warto jest poćwiczyć to czego się nauczyłaś żeby nie tracić czasu lekcji na praktykowanie czegoś co możesz poćwiczyć sama. Co do pożyczania, to trzeba się poorientować w cenach - ja pożyczałam w Warszawie, bo wychodziło taniej. Na ogół przy stokach funkcjonują wypożyczalnie, ale na wszelki wypadek sprawdź przed wyjazdem

[grey_cat]

Napisane przez Joline

Super że byłaś we Francji!
Mogę spytać gdzie?

Nigdy nie byłam na nartach ale to jedno z moich marzeń żeby nauczyć się jeździć.
Czy osobie ktora nigdy w zyciu nie jezdzila przychodzi to ciezko ??

Napisane przez Joline

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź!
Nie sądziłam że już po tak krótkim czasie można zacząć jeździć!
Sądzisz że 2h z instruktorem to będzie wystarczająco na początek, żeby w ogóle zacząć jako tako stawiać pierwsze kroki, czy może lepiej wykupić trochę więcej?

Nie mam swoich nart / butów - czy mogę je wypożyczyć na miejscu ?

Nie wiem czemu zawsze sądziłam że trzeba uczyć się tygodniami.

Byłam w Les Arcs. Tak naprawdę zależy od Ciebie - ja się boję wysokości i jeżdżę wolno i powoli się oswajam, chociaż technikę mam dobrą. Mam kolegę, który po czterech dniach śmigał na czarnym szlaku (chociaż przyznał sam, że trochę zaszalał i nie miał jeszcze umiejętności, żeby to dobrze pokonać), mam drugiego znajomego, który po tygodniu (10 godzin zajęć grupowych plus chyba kolejne tyle indywidualnych z instruktorem) nadal nie umiał jeździć. Spróbować warto Narty, buty, kijki czy nawet kask możesz wypożyczyć na miejscu.

Ekspertką nie jestem, jeśli chodzi o narty, ale z tego co wiem, to zawsze można się czegoś nowego nauczyć. Mam kolegów instruktorowych, którzy też byli na mojej wycieczce i byłam zaskoczona, kiedy oni też sobie zamówili kilka godzin lekcji - bo mówią, że zawsze można się czegoś nowego nauczyć (chociaż wiadomo, ich poziom a mój to niebo i ziemia). Jutro wybieram się na jeden dzień pośmigać z bratem

[ellefant]

Wrzucam coś pozytywnego, z myślą o Nowym Roku

[tigrinha]

Napisane przez ellefant

Wrzucam coś pozytywnego, z myślą o Nowym Roku

Fajne To mi przypomniało, że też miałam Wam coś wrzucić (znalazłam na blogu Ania Maluje)

[Halimaa]

Ja jeszcze nigdy nie jeździłam na nartach/snowboardzie. Postanowiłam, że w przyszłym roku pojadę. Może teraz, choćby na weekend, albo pod koniec roku. Sporo zależy od sytuacji pracowej i urlopu. Znacie jakiś organizatorów takich wyjazdów na Słowację/ a Alpy?
Może ktoś też chce spróbować?