Reakcje organizmu na stres/strach: śmiech, oddanie moczu, wymioty itp.

[_Matilde_]

Napisane przez sublime

Przegooglowałam i za morderstwo w afekcie można dostać wyrok uniewinniający

W takim przypadku sąd kieruje na obowiązkową terapię. Rzadko, ale się zdarza. Po prostu czasami emocje - strach, stres, rozpacz - odejmują rozum. Oczywiście pójście do kuchni, wzięcie noża i wbicie komuś w wątrobę to nie jest dla mnie coś, za co powinno dostać się uniewinniający wyrok, tylko piszę, że są takie sytuacje, gdy uszczerbek na zdrowiu czy przestępstwo są uniewinnione ze względu na okoliczności.

Ale do tego jest potrzebna bardzo poważna sytuacja, ja mogę być sfrustrowana tym że facet zostawia w łazience co dzień brudne skarpetki, ale jeśli po 20 latach nie wytrzymam i go zabiję to nie zostanę raczej uniewinniona. Musiałby być powód nagły i bardzo wstrząsający dla mnie żebym mogła się wybronić.

[sublime]

Matilde zgadzam się z Tobą w 100%, że sąsiadka Ani też mogłaby się shaftować, choć jej mąż Ani wcześniej nie stresował.

Dlatego zgadzam się i z tym, że można wykazać reakcję typu wymioty i sikanie itp. w danym stresującym momencie i po długim maratonie emocjonalnym przy "przelaniu się szklanki".

[Romanaccia]

Napisane przez CzasKomety

No ale doczytaj o czym jest wątek.



Dot.: Czy kiedykolwiek zsikałaś/zwymiotowałaś itp. ze strachu?



Ogarnij się.

ale autorka nie mowila o dlugotrwalym stresie, ale raczej o ekstremalnych sytuacjach, a to roznica

[_Matilde_]

Napisane przez sublime

Matilde zgadzam się z Tobą w 100%, że sąsiadka Ani też mogłaby się shaftować, choć jej mąż Ani wcześniej nie stresował.

Dlatego zgadzam się i z tym, że można wykazać reakcję typu wymioty i sikanie itp. w danym stresującym momencie i po długim maratonie emocjonalnym przy "przelaniu się szklanki".

Ja też tak myślę. Ale dyskusja z mojej strony się zaczęła od tego, że powiedziałaś, że akurat te osoby, które kumulują emocje reagują w taki sposób. A ja uważam że w tej kwestii nie ma reguł, co parokrotnie powtarzałam. I niniejszym przyznałaś, że nie tylko takie osoby w ten sposób reagują. rozważ też, że rzeczona Ania mogła nie zareagować tak gwałtownie, bo wiedziała jaki jest jej mąż, mogła się obronić przed niechcianym seksem, ale przyjąć to bardziej z rezygnacją, niż szokiem, podczas gdy sąsiadka nie spodziewając się ataku zareagowałaby właśnie wymiotami. Co człowiek, to reakcja, a Ty niepotrzebnie uogólniłaś, wskazując jedną grupę ludzi, których takie rzeczy spotykają

[201708160922]

Mi też trudno uwierzyć w to, że w wyniku długotrwałego stresu ktoś jest w stanie się zsikać lub zrobić dwójkę. Wymioty to co innego (o czym sama pisałam), chodzi mi dokładnie o te dwie reakcje. Tez wydaje mi się, że potrzebny jest mocny bodziec, jak np. wypadek.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez Romanaccia

Ja ze stresu przez miesiac praktycznie nic nie jadlam, moze z kilka jogurtow, schudlam 10 kilo ,a wazylam niecale 54 , dlugotrwaly stres tez powoduje rozne reakcje organizmu, ale z tego powodu raczej nikt siku, ani kupy w galoty nie robi

Ale ludzie np. wymiotują. Uparłaś się ma te "kupa i siku"

Napisane przez Romanaccia

bo watkiem przewodnim jest kupa i siku jako reakcja na silny stres?

Przeczytaj jeszcze raz tytuł, wymioty jako reakcja na silny sttres też są

[panna mati_]

Napisane przez Romanaccia

ale autorka nie mowila o dlugotrwalym stresie, ale raczej o ekstremalnych sytuacjach, a to roznica

Ale też dla każdego ta ekstremalna sytuacja jest inna. U jednej osoby to musi być aż wypadek, a u drugiej coś mniej stresującego. Nerwy puszczają w różnych sytuacjach i nie tylko sikanie następuje.

A teraz będzie inny przykład jakby co.

Można w sumie podać przykład moczenia się w nocy u dużego już dziecka. Będzie się tak stresowało, żeby się nie zsikać, że się zsika. Nie musi mieć ekstremalnej sytuacji. I jest to stres długotrwały, jest też obowiązkowe w tym wątku sikanie. Tak jest to inny rodzaj stresu, ale zbieżny z tematem.

[Romanaccia]

Napisane przez CzasKomety

Mi też trudno uwierzyć w to, że w wyniku długotrwałego stresu ktoś jest w stanie się zsikać lub zrobić dwójkę. Wymioty to co innego (o czym sama pisałam), chodzi mi dokładnie o te dwie reakcje. Tez wydaje mi się, że potrzebny jest mocny bodziec, jak np. wypadek.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------



Ale ludzie np. wymiotują. Uparłaś się ma te "kupa i siku"



Przeczytaj jeszcze raz tytuł, wymioty jako reakcja na silny sttres też są

a czytalas pierwszy watek? , po moze powinnas do niego wrocic?

a uparlam sie, bo sa rozne rodzaje stresu, a niektorzy mieszaja lekki stres z tym ekstremalnym, a logiczne jest ,ze wtedy reakcje sa nieco inne.... co zreszta podkreslam poraz kolejny, ale jak widac nie kazy umie czytac ze zrozumieniem, albo czyta tylko to co mu pasuje

[_Matilde_]

CzasKomety, masz rację, istnieje Zespół Jelita Drażliwego, którego powodem często są nerwy, i objawia się właśnie wymiotami i biegunką. I nie epizodycznymi, ale mającymi charakter trwały. To musi być okropne. Ale to wynik choroby, nie bezpośrednia reakcja na stres. Trudno powiedzieć wtedy że ktoś wymiotuje ze strachu, impulsywnie. A to było zagadnieniem tytułowym

[panna mati_]

Napisane przez Romanaccia

a czytalas pierwszy watek? , po moze powinnas do niego wrocic?

a uparlam sie, bo sa rozne rodzaje stresu, a niektorzy mieszaja lekki stres z tym ekstremalnym, a logiczne jest ,ze wtedy reakcje sa nieco inne.... co zreszta podkreslam poraz kolejny, ale jak widac nie kazy umie czytac ze zrozumieniem, albo czyta tylko to co mu pasuje

Cały czas jesteśmy w tym pierwszym wątku. Autorka tak mocno nie wymaga chyba, żeby pisać TYLKO i wyłącznie o stresie silnym albo lekkim.
Bez takich emocji, to tylko wizaż i często na plotkowym temat jest szeroki i się rozłazi na różne strony.

[_Matilde_]

Napisane przez panna mati_

Ale też dla każdego ta ekstremalna sytuacja jest inna. U jednej osoby to musi być aż wypadek, a u drugiej coś mniej stresującego. Nerwy puszczają w różnych sytuacjach i nie tylko sikanie następuje.

A teraz będzie inny przykład jakby co.

Można w sumie podać przykład moczenia się w nocy u dużego już dziecka. Będzie się tak stresowało, żeby się nie zsikać, że się zsika. Nie musi mieć ekstremalnej sytuacji. I jest to stres długotrwały, jest też obowiązkowe w tym wątku sikanie. Tak jest to inny rodzaj stresu, ale zbieżny z tematem.

Sikanie u dziecka wynika bardziej z niewykształcenia do końca zdolności panowania nad pęcherzem. Prawie każde najpierw w dzień sygnalizuje że chce do łazienki, a nocami moczy się jeszcze długo. Więc przykład mocno naciągany

[Romanaccia]

Napisane przez panna mati_

Ale też dla każdego ta ekstremalna sytuacja jest inna. U jednej osoby to musi być aż wypadek, a u drugiej coś mniej stresującego. Nerwy puszczają w różnych sytuacjach i nie tylko sikanie następuje.

A teraz będzie inny przykład jakby co.

Można w sumie podać przykład moczenia się w nocy u dużego już dziecka. Będzie się tak stresowało, żeby się nie zsikać, że się zsika. Nie musi mieć ekstremalnej sytuacji. I jest to stres długotrwały, jest też obowiązkowe w tym wątku sikanie. Tak jest to inny rodzaj stresu, ale zbieżny z tematem.

Nie wydaje mi sie ,zeby wiekszosc ludzi ze stresu przed egzaminem fajdala w gacie, sa rozne rodzaje stresu ,a tak sile reakcje raczej nie nastepuja bez mocnych bozdcow, ja psychologiem nie jestem ,ale moge sie uwazac za eksperta od silnych stresow, bo niestety w zyciu mialam ich bardzo duzo, dlugotrwaly stres nie powoduje takich naglych silnych reakcji, moze spowodowac akat histerii, napady zlosci, nawet wymioty, ale inne rzeczy to juz ekstremalne przypadki.

Nie podawaj jako przyklad dziecka, bo dzieci maja inna psychike niz dorosly czlowiek, dziecko mniejsze czy wieksze ma prawo sie sikac w majtki nawet ze zlosci.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez panna mati_

Cały czas jesteśmy w tym pierwszym wątku. Autorka tak mocno nie wymaga chyba, żeby pisać TYLKO i wyłącznie o stresie silnym albo lekkim.
Bez takich emocji, to tylko wizaż i często na plotkowym temat jest szeroki i się rozłazi na różne strony.

ale jest miedzy tymi dwoma rodzajamu stresu roznica, przez to tez sa roznice w reakcjach

[panna mati_]

Napisane przez Romanaccia

Nie wydaje mi sie ,zeby wiekszosc ludzi ze stresu przed egzaminem fajdala w gacie, sa rozne rodzaje stresu ,a tak sile reakcje raczej nie nastepuja bez mocnych bozdcow, ja psychologiem nie jestem ,ale moge sie uwazac za eksperta od silnych stresow, bo niestety w zyciu mialam ich bardzo duzo, dlugotrwaly stres nie powoduje takich naglych silnych reakcji, moze spowodowac akat histerii, napady zlosci, nawet wymioty, ale inne rzeczy to juz ekstremalne przypadki.

Nie podawaj jako przyklad dziecka, bo dzieci maja inna psychike niz dorosly czlowiek, dziecko mniejsze czy wieksze ma prawo sie sikac w majtki nawet ze zlosci.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------



ale jest miedzy tymi dwoma rodzajamu stresu roznica, przez to tez sa roznice w reakcjach

Ale kto tu napisał, że KAZDY sika w gacie przed egzaminem? Dziewczyny wyluzujcie trochę.

[201708160922]

Napisane przez _Matilde_

CzasKomety, masz rację, istnieje Zespół Jelita Drażliwego, którego powodem często są nerwy, i objawia się właśnie wymiotami i biegunką. I nie epizodycznymi, ale mającymi charakter trwały. To musi być okropne. Ale to wynik choroby, nie bezpośrednia reakcja na stres. Trudno powiedzieć wtedy że ktoś wymiotuje ze strachu, impulsywnie. A to było zagadnieniem tytułowym

Do której wypowiedzi się odnosiłaś? Bo ja na pewno nie pisałam o ZJD.

[panna mati_]

Napisane przez Romanaccia

Nie podawaj jako przyklad dziecka, bo dzieci maja inna psychike niz dorosly czlowiek, dziecko mniejsze czy wieksze ma prawo sie sikac w majtki nawet ze zlosci.

----------

Dlatego napisałam, że to inny rodzaj stresu, ale zbieżny po części z tematem. Ale Twoje musi być na wierzchu.

[PaniPedagog]

Napisane przez Katalin

słyszałam o przypadku jak dziewczyna ,, narobiła w majtki'' podczas próby gwałtu - nie dziwi mnie to
ja na pogrzebie bliskiej osoby musiałam się powstrzymywać , żeby nie buchnąć śmiechem

Nareszcie wątek jest ciekawy, a nie prześmiewczy

A jeżeli chodzi o gwałt, to pomijając oddanie moczu mimowolne to gdzieś słyszałam, że jeżeli zostanie się napadnientym i jest się w stanie racjonalnie myśleć i kontrolować swoje ciało a nie ma szans na ucieczkę to właśnie mocz/stolec/wymioty skutecznie odstraszają gwałciciela

[Romanaccia]

Napisane przez panna mati_

Dlatego napisałam, że to inny rodzaj stresu, ale zbieżny po części z tematem. Ale Twoje musi być na wierzchu.

widze ,ze sie nie rozumiemy, albo ty czegos nie rozumiesz, ale ok...bo inaczej nie przestaniesz


Matilde - kiedys spotykalam sie z chopakiem ,ktory mial zespol jelita drazliwego, u niego kazde najmniejsze zdenerwowanie objawialo sie natychmiastowym sprintem do toalety ,strasznie upierdliwa dolegliwosc, w zeszlym roku nawet przeszedl jakas operacje (niestety nie wiem na czym ona polegala) ,zeby te dolegliwosc wyeliminowac, bo poprostu utrudniala mu zycie.

[_Matilde_]

Napisane przez CzasKomety

Też nie do końca się z tym zgodzę. Ja wymiotowałam przez stały stres jakim była uczelnia (przed każdym wyjściem z domu miałam problem), tak ogólnie, nie tylko przed ważnym egzaminem.

To mnie zainspirowało. Wydaje mi się że to był bardziej skutek długotrwałego dyskomfortu psychicznego, niż uderzeniowo wysokiego poziomu stresu strachu za każdym razem kiedy myślałaś o uczelni. W pierwszym przypadku stres jest pośrednią przyczyną wymiotów, w drugim bezpośrednią. Ale może rzeczywiście kogoś uczelnia przeraża tak jak rozerwane zwłoki bliskiej osoby, nie wiem

[201708160922]

Napisane przez PaniPedagog

Nareszcie wątek jest ciekawy, a nie prześmiewczy

A jeżeli chodzi o gwałt, to pomijając oddanie moczu mimowolne to gdzieś słyszałam, że jeżeli zostanie się napadnientym i jest się w stanie racjonalnie myśleć i kontrolować swoje ciało a nie ma szans na ucieczkę to właśnie mocz/stolec/wymioty skutecznie odstraszają gwałciciela

Nie dziwi mnie to jakoś.
Wyobraź sobie, że chcesz uprawiać seks, rozbierasz faceta z gaci, a ten ma kupę. Mi by szybko przeszła ochota.

Nie naśmiewam się.

[Romanaccia]

Napisane przez _Matilde_

Ale może rzeczywiście kogoś uczelnia przeraża tak jak rozerwane zwłoki bliskiej osoby, nie wiem

trafne porownanie.

[panna mati_]

Napisane przez _Matilde_

To mnie zainspirowało. Wydaje mi się że to był bardziej skutek długotrwałego dyskomfortu psychicznego, niż uderzeniowo wysokiego poziomu stresu strachu za każdym razem kiedy myślałaś o uczelni. W pierwszym przypadku stres jest pośrednią przyczyną wymiotów, w drugim bezpośrednią. Ale może rzeczywiście kogoś uczelnia przeraża tak jak rozerwane zwłoki bliskiej osoby, nie wiem

Przy zwłokach nie trzeba wymiotować od razu ze stresu. Niektórzy tak reagują na specyficzny zapach, widok. Osoba nie musi być bliska żeby wymiotować czy zemdleć.
Tak jak z omdleniem przy widoku krwi. Nie trzeba się bać samego ukłucia, żeby zemdleć.

* tematy są powiązane, nie w pełni związane z oddawaniem moczu i kału

[201708160922]

Napisane przez _Matilde_

To mnie zainspirowało. Wydaje mi się że to był bardziej skutek długotrwałego dyskomfortu psychicznego, niż uderzeniowo wysokiego poziomu stresu strachu za każdym razem kiedy myślałaś o uczelni. W pierwszym przypadku stres jest pośrednią przyczyną wymiotów, w drugim bezpośrednią. Ale może rzeczywiście kogoś uczelnia przeraża tak jak rozerwane zwłoki bliskiej osoby, nie wiem

No właśnie dlatego chciałam, żebyś zacytowała. Akurat ja pisałam dwa razy o wymiotowaniu ze stresu - raz w wyniku konkretnej sytuacji, pojedynczej, akcja-reakcja (egzamin ze <słowo za dwa punkty>, coś co było jednorazowym, silnym stresem), a raz w wyniku przewlekłego stresu (czyli tak, jak to Ty nazwałaś - długotrwałego dyskomfortu psychicznego}.

I nie chodziło mi o to, że uczelnia mnie tak przerażała jak zwłoki bliskiej osoby, nie wiem skąd Ty to wzięłaś

[Romanaccia]

Napisane przez panna mati_

Przy zwłokach nie trzeba wymiotować od razu ze stresu. Niektórzy tak reagują na specyficzny zapach, widok. Osoba nie musi być bliska żeby wymiotować czy zemdleć.
Tak jak z omdleniem przy widoku krwi. Nie trzeba się bać samego ukłucia, żeby zemdleć.

* tematy są powiązane, nie w pełni związane z oddawaniem moczu i kału

ale przed egzaminem czy po klotni z mezem odrazu sie wymiotuje ,mdlaje i skacze przez okno, bo to silniejszy stres od widoku trupa....ale moze faktycznie na niektorych wieksze "wrazenie" to robi

[_Matilde_]

Napisane przez Romanaccia

widze ,ze sie nie rozumiemy, albo ty czegos nie rozumiesz, ale ok...bo inaczej nie przestaniesz


Matilde - kiedys spotykalam sie z chopakiem ,ktory mial zespol jelita drazliwego, u niego kazde najmniejsze zdenerwowanie objawialo sie natychmiastowym sprintem do toalety ,strasznie upierdliwa dolegliwosc, w zeszlym roku nawet przeszedl jakas operacje (niestety nie wiem na czym ona polegala) ,zeby te dolegliwosc wyeliminowac, bo poprostu utrudniala mu zycie.

U mnie "podejrzewano" tą chorobę, w tym sensie, że usg nie wykazało nieprawidłowości, a często i mocno bolał mnie brzuch. Więc pani radiolog rzuciła zespołem jelita drażliwego Tacy lekarze polscy, ale to już inna sprawa. Natomiast moja koleżanka z pracy mówiła że kiedyś to miała, jak miała własny sklep, i nie dawała rady w nim pracować, bo nie miała tam toalety. I sama świadomość, że w razie czego nie ma gdzie skorzystać napędzała biegunkę. Nie wątpię że to rozwala
Ja natomiast kiedyś bałam się sikania Jechałam kiedyś pospiesznym autobusem, padał deszcz, był wypadek, i staliśmy w korku godzinami, a potem autobus gonił i nie robił przerw na przystankach, a mi się przez pół trasy tak strasznie chciało siku, że ledwo wytrzymałam. I potem się bałam jeździć nawet komunikacją miejską, wychodzić z domu na dłużej, bo się bałam że się zsikam. Nigdy do tego nie doszło, ale chodziłam przed wyjazdem w te i z powrotem po parę razy do łazienki żeby się upewnić że nie muszę siku. Psychika potrafi człowiekowi mocno dokuczyć

[abiblabla]

wcale niegłupi wątek. nie raz się zastanawiałam czy zdarza się ludziom podczas skoków na bungee, jazdy rollercoasterem itp przysłowiowe zesranie się ze strachu

[_Matilde_]

Napisane przez panna mati_

Przy zwłokach nie trzeba wymiotować od razu ze stresu. Niektórzy tak reagują na specyficzny zapach, widok. Osoba nie musi być bliska żeby wymiotować czy zemdleć.
Tak jak z omdleniem przy widoku krwi. Nie trzeba się bać samego ukłucia, żeby zemdleć.

* tematy są powiązane, nie w pełni związane z oddawaniem moczu i kału

Wiem o tym, naprawdę, może po mnie nie widać ale wiem

[201708160922]

Napisane przez Romanaccia

ale przed egzaminem czy po klotni z mezem odrazu sie wymiotuje ,mdlaje i skacze przez okno, bo to silniejszy stres od widoku trupa....ale moze faktycznie na niektorych wieksze "wrazenie" to robi

Ty naprawdę nie rozumiesz czy nie chcesz zrozumieć?

[_Matilde_]

Napisane przez CzasKomety

No właśnie dlatego chciałam, żebyś zacytowała. Akurat ja pisałam dwa razy o wymiotowaniu ze stresu - raz w wyniku konkretnej sytuacji, pojedynczej, akcja-reakcja (egzamin ze <słowo za dwa punkty>, coś co było jednorazowym, silnym stresem), a raz w wyniku przewlekłego stresu (czyli tak, jak to Ty nazwałaś - długotrwałego dyskomfortu psychicznego}.

I nie chodziło mi o to, że uczelnia mnie tak przerażała jak zwłoki bliskiej osoby, nie wiem skąd Ty to wzięłaś

To przeoczyłam.
Chodzi mi o to że to nie jest bezpośrednią rakcją na stres, tylko reakcją bardziej złożoną, typową dla stanu chorobowego. Nie diagnozuję u Ciebie ZJD, ale zaznaczam, że nie można tego nazwać wymiotowaniem ze strachu

[Romanaccia]

Napisane przez _Matilde_

Ja natomiast kiedyś bałam się sikania Jechałam kiedyś pospiesznym autobusem, padał deszcz, był wypadek, i staliśmy w korku godzinami, a potem autobus gonił i nie robił przerw na przystankach, a mi się przez pół trasy tak strasznie chciało siku, że ledwo wytrzymałam. I potem się bałam jeździć nawet komunikacją miejską, wychodzić z domu na dłużej, bo się bałam że się zsikam. Nigdy do tego nie doszło, ale chodziłam przed wyjazdem w te i z powrotem po parę razy do łazienki żeby się upewnić że nie muszę siku. Psychika potrafi człowiekowi mocno dokuczyć

Ja mam dokladnie tak samo, chociaz mi tez nigdy nie zdarzylo sie zsikac w majtki, ale mialam taka ekstremalna sytuacje, ze bylam juz na skraju, a musialam 40 minut autobusem do domu dojechac, najgorsze bylo jak podskakiwal na nierownosciach, momentami myslalam,ze poprostu przy wszystkich ludziach narobie i bede miala siare na cale miasto ,ale dojechalam, tylko ,ze z przystanku szlam do domu zaciskajac nogi i zatrzymujac sie co dwa kroki, dobrze ,ze to noc byla i chyba nikt nie widzial od tamtej pory przed podroza zwlaszcza co chwile do lazienki chodze tak na wszelki wypadek

CzasKomety - no wlasnie sie tak zastanawiam kto tu nie rozumie ,ale juz wiem

[201708160922]

Napisane przez _Matilde_

To przeoczyłam.
Chodzi mi o to że to nie jest bezpośrednią rakcją na stres, tylko reakcją bardziej złożoną, typową dla stanu chorobowego. Nie diagnozuję u Ciebie ZJD, ale zaznaczam, że nie można tego nazwać wymiotowaniem ze strachu

Rozumiem, aczkolwiek dla mnie fobia jest zaburzeniem wynikającym ze stresu/strachu. Czyli chyba znalazłam wspólny mianownik.

[ahoooj]

U mnie stres objawia się nadmierną potliwością i, niestety, potwornym apetytem.
Ale kilka razy zdarzyło mi się wymiotować ze stresu przez szkołę, kiedy miałam jakąś chorą ambicję bycia najlepszą/najmądrzejszą. Brałam ketonal przez jakiś czas, bo tak mnie brzuch bolał.