Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 9

[selena85]

Napisane przez Akkma

Zadbał, zadbał Rodzice z wizyty zadowoleni, obiad i ciasto wciągnęli, pieniążka pod rożkiem w łóżeczku zostawili także jest git

Ooo no to elagencko I wizyta rodziców jakże udana Super.

A o tym zostawianiu pieniążka w łóżeczku to nie słyszałam jeszcze - ciekawy news

[magnusia]

ejani-- ja z bolącymi dłońmi to już się bujam jakiś czas, najgorzej jest w nocy i rano. Co dziwne teraz najbardziej bolą mnie górne paliczki ten pierwszy odcinek palca no i nie zacisną pięści tak na maxa... ostatnio wkręciłam sobie poporodowe zapalenie stawów moja znajoma na to po porodzie i co się dziewczyna biedna nacierpi to jej a syn ma 12 lat już a ta choroba jest nieuleczalna

[selena85]

Napisane przez AgatkaL

O rety, co za noc...przespałam ze 3,5 godz i koniec. Męczą mnie zaparcia, od 4 dni nie mogę zrobić ku...y. Kichy mi się skręcają, czuję że mi się chce, a tu nic, brzuch napięty...aaaa

Jabłka!
Na zaparcia polecam jedzenie 2-3 średniej wielkości jabłek w ciągu dnia.

[vacuity]

No, w końcu nadrobiłam weekend

Napisane przez pilotka86

do niedawna byłam pewna tylko, że dam córce na drugie po mojej ukochanej babci - Janina. ale później zaczęłam mieć wątpliwości, że po co mi to, przecdież to była moja babcia po co mojej córce imię po babci której nie znała
co myślicie o tym? tzn o nadawaniu imion dziecku po kimś kto był ważny dla matki?

Ja mam dwa imiona i jestem z tego zadowolona. Córce planuję dać drugie imię po babci, z którą łączyła mnie mocna więź. Więc będzie Zuzanna Irena. Z kolei syn miał mieć drugie imię po tacie mojego męża (też już niestety nie żyje). Tak jak pisała milka_pilka, ja też jestem fanką łączenia pokoleń i osadzania nowego członka w rodzinie także w taki sposób. Oczywiście zamierzam rozmawiać z córką dlaczego takie, a nie inne imię dla niej wybrałam. Wtedy to ma sens także dla niej

Napisane przez Akkma

Zapomniałam kupić kubeczek na siuśki . Będę musiała rano z pełnym pęcherzem lecieć

Ja ostatnio miałam ten problem... I stwierdziłam rano, że nie dam rady dojść do apteki by kupić pojemnik po drodze. Więc wyszukałam mały słoiczek po koncentracie i wyparzyłam go, a potem zaniosłam siuśki w nim, kupiłam pojemnik i przelałam na miejscu

Napisane przez Amberella

Cześć mamusie .
Podczytywałam Was trochę w nocy na telefonie i ja się pytam, gdzie te porody . Już, do roboty się brać .
Kto dziś rodzi?
[CENTER]Gosia, Olcia, Marieee, Kotek_mamrotek, Isia, PawMaj, Aniołek, Sadlaczyca, San_g

O rany, aż się boję kiedy trafię na tą listę do odstrzału

Napisane przez lidkaa82

Co do ogarniecia domu i dziecka zasada jak dla mnie jest jedna - im więcej masz do zrobienia tym bardziej sie organizujesz i nagle sie okazuje że wszystko jest do zrobienia i jeszcze kawe można w spokoju wypić

Ja tak całe życie funkcjonuję - im więcej do zrobienia tym lepiej mi wychodzi. Zaginam czasoprzestrzeń Liczę że i po porodzie tak będzie, bo mam już dosyć tego rozleniwienia....

Napisane przez sadlaczyca

Za to mam fantastyczną wiadomość! Tż właśnie wrócił z rozmowy i dostał pracę! W pt jedzie na szkolenie i prawdopodobnie od poniedziałku zaczyna Praca finansowo na razie bez szału ale i tak lepsza niż poprzednia,przede wszystkim na umowę o pracę a nie na śmieciuchu. Jesteśmy przeszczęśliwi

Super! Czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Gratulacje!

Napisane przez ejani

I jeszcze mam kolejne pytania:
1.czy na ktg można być z mężem?
2.czy na ktg można być przeziębionym?
3.czy znacie jakiś bezbolesny sposób na przewracanie się w nocy na drugi bok? (mnie tak po tym boli brzuch przez parę minut, że ledwo wytrzymuję)
4.czy Wam też tak drętwieją ręce, że aż mrowią? Mi się zaczęło od nadgarstków a teraz idzie aż za łokieć i ani nic ścisnąć, ani złapać-zaczynam nawet mieć problem z jazdą samochodem przez to! Jest na to jakiś sposób?

1. Może. Nie wiem od czego to zależy, ale czasem KTG robię godzinę, a u mojego lekarza to 20 min. Ale zawsze to lepiej z kimś pogadać
2. To chyba nie ma znaczenia, bo to nie Ciebie badają
3. Nie... Ja podtrzymuję brzuch, ale swoje wycierpieć trzeba. Spróbuję tak jak dziewczyny piszą, na czworaka.
4. Mrowieją, drętwieją, "w oczekiwaniu na dziecko" jest napisane, że to normalne.


Roane nie zacytowało mi się, ale pamiętam, że pisałaś o rybce. Ja lubię dorsza pieczonego w klasyczny sposób - układam na folii fileciki, solę, pieprzę, nacieram czosnkiem (dużo!) posypuję koperkiem (też dużo!) i układam na tym wiórki masła. I polewam sokiem z cytryny. Bardzo lubię taką rybkę Aż sama nabrałam ochoty, już wiem co zrobię sobie dziś na obiad. Lecę do sklepu!

[magnusia]

Napisane przez selena85

Jabłka!
Na zaparcia polecam jedzenie 2-3 średniej wielkości jabłek w ciągu dnia.

potwierdzam jabłka są genialne na zaparcie

[selena85]

Napisane przez marieee

Ja chce do domu...

Biedna marieee...

[guapissima]

Zabieram sie za nadrabianie watku

[QUOTE=Akkma;44470515]O jezusie, co mnie podkusiło, żeby kliknąć na ten link . Zaczęłam też oglądać porody SN. Niech mi ktoś jeszcze raz powie, że poród jest piękny .
Mam nadzieję, że nikt mi koszuli ponad cycki nie zadrze tak jak większości tym babkom na filmikach

Ja tez kliknelam i........zwymiotowalam... .Ale ja nawet nie jestem wstanie wytrzymac widoku surowego miesa

[QUOTE=milka-pilka;44470605]

U mnie i w TZta rodzinie od pokoleń nadawane są dwa imiona. Inaczej sobie nie wyobrażam Ja mam drugie imię po swojej mamie (tata tak zadecydował). Moje obydwa imiona bardzo mi się podobają, nigdy nie miałam z niczym problemu. Dodam, że mam także łączone nazwisko - swoje panieńskie/rodowe i po mężu. Moja tożsamość jest dla mnie istotna
Moja córka pierwsze imię dostanie po mojej prababci, a drugie po mamie TZta. Obydwie kobiety były/są - bo mama TZta żyje - bardzo silne i fajne. To taki mój osobisty hołd składany żeńskiemu odłamowi rodziny mojej córki
Pierwsza córka TZta dostała imię po swojej prababci (babci TZta), a drugie po ciotce. Dla mnie fajne są takie tradycje.

Ja tez mam dwa imiona. U mnie w rodzinie od strony mamy jest taka tradycja, ze dziewczynka na 2 dostaje imie po pra'pra'pra babci, wiec wszystkie mamy Maria na drugie

Napisane przez SunShineDoll

P.S. dziewczyny czy Wy też się tak pocicie w nocy? Normalnie czasami tracę rachubę, czy mi się tyłek spocil czy wody odeszły

Ja sie ostatnio tak poce, ze podziekowalam za pizame, bo wykrecac mozna ja bylo. Od kiedy spie w topie i majtkach jest troche lepiej


Do mamus, ktore juz rodzily : jak Wam zaczely rozkrecac sie skurcze?
Mi sie pojawily jakies wczoraj ok 23. Zamiast przejsc stawaly sie mocniejsze. Wzielam prysznic, ale guzik to dalo. Poszlam spac i w nocy obudzily mnie tak silne, ze myslalam, ze to juz to...Wyciszyly sie dopiero rano.... Czy te przepowiadawcze moga byc takie silne? Ktoras pisala, ze skurcze zaczynaja sie od gory, a te moje zdecydowanie umieszczone sa w dolnej czesci brzucha....Teraz sie czuje jakby ktos mi skopal pochwe i macice i napiecie jak na okres...

[Le La]

perfuzja jak to przenoszony cos sie kobiecie pomylilo chyba, to moj Alek tez przenoszony, bo urodzil sie w 38tyg
A kiedy idziecie zbadac to znamie Emila? Bo nie wiem, czy pisalas i przeoczylam

sadalczyca super wiadomosc, gratulacje dla meza

nemezis widzialam juz kiedys to na kolki, ale szczerze to balabym sie sama mu wsadzic to w pupe, zeby mu czegos nie uszkodzic.

[lolita25]

Napisane przez perfuzja

A zwolnienie po terminie porodu może Ci wypisać internista (znaczy ginekolog oczywiscie też moze, ale czesto odmawiają podobno).

Ja nie miałam problemu, sama mi wypisała bo stwierdziła ze oni to sobie później rozliczą w Zusie, termin mam na 29 stycznia a l4 do 16 lutego....mam nadzieję ze nie będę się bujać z brzuchem do tego 16 lutego

[iwantyou99]

Napisane przez sweet_vintage

A odnośnie macierzyńskiego, orientujecie sie czy będąc na macierzyńskim (zatrudnienie na etat) można wykazywać dodatkowe dochody? Np w ramach umowy o dzieło czy zlecenia? Oczywiście te zajęcia nie kolidowalyby z wychowywaniem dziecka, bo byłaby to praca zdalna.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mozna jeśli niewymaga to zatrudnienia kogoś do pomocy przy dziecku


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[selena85]

Napisane przez Akkma

Mam tak samo ;/ Straaasznie mi gorąco w nocy

Mi teeż. Czasami jak się przebudzę to myślę, że mam gorączkę...

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez mengazhu

Ja chciałam Wam tylko pokazać jakie mamy silne geny. Pierwsze zdjęcie m-c temu robione w brzuszku, drugie - starszak. Mówią, że widać iż rodzeństwo

Ale czad! Jak Bliźniaki

[pilotka86]

witam się po beznafdziejnej nocy i jeszcze gorszym poranku
w nocy córka się budziła, nie mogła usnąć, krzyczała (a raczej darła się). Pokłóciłam się z mężem, bo ją znowu rozbudza, nosi lulając i jeszcze chciał bujać kołyską. tylko tego mi brakuje żebym cały dzień tak spędzała kiedy on wróci do pracy.
dopiero przy mnie się uspokoiła i chyba też chodziło o wypróżnienie się drugi raz jak zrobiła to było lepiej.
dostała nawet w nocy jedną pierś (tą niebolącą) między butelką, myślałam że mi eksplodują a nie chciało mi się już ściągać, rano obudziłam się z przemoczoną koszulą, stanikiem , mokrym prześcieraqdłem od jednej i pościelą od drugiej. Przy okazji NIE POLECAM wkładek laktacyjnych z canpol baby , na mocne wycieki bo sobie nie radzą.
w końcu ją uśpiłam.

a dzisiaj rano tak się pokłóciłam z mężem, w sumie to zaczęło się w nocy. od mocnych zarzutów do jakiś pierdół. tak mnie wkurzył miałam ochotę go pobić
jeszcze nigdzie nie pojechaliśmy, moja mama miała zostać z małą ale jej coś wypadło i jednak nie mogła zostać z córką. a wysłać mojego męża samego gdzieś do urzędu.. to szkoda mówić jak to się ZAWSZE kończy i ile godzin to trwa
pojechał więc tylko tutaj na miejscu 3 km - do pediatry zgłosić i o becikowe złożyć ale sam wniosek, papier doniesiemy później.
ma być na 13.00 bo czeka nas wizyta położnej.
co do imienia to zdecydowałam będzie Sandra a co do drugiego to jeszcze się zastanowię czy dam.

zaraz spróbuję nadrobić, ale jestem śpiąca tak w ogóle

[sadlaczyca]

Napisane przez ejani

I jeszcze mam kolejne pytania:
1.czy na ktg można być z mężem?
2.czy na ktg można być przeziębionym?
3.czy znacie jakiś bezbolesny sposób na przewracanie się w nocy na drugi bok? (mnie tak po tym boli brzuch przez parę minut, że ledwo wytrzymuję)
4.czy Wam też tak drętwieją ręce, że aż mrowią? Mi się zaczęło od nadgarstków a teraz idzie aż za łokieć i ani nic ścisnąć, ani złapać-zaczynam nawet mieć problem z jazdą samochodem przez to! Jest na to jakiś sposób?

1. tak, zawsze to sympatyczniej z kimś, czas szybciej leci
2. tak
3. niestety nie odkryłam jeszcze takiego sposobu
4. drętwieją i bolą, może rzeczywiście trzeba wkręcać te żarówki?

marieee, no laska jakaś niepoważna jest. Chociaż jak ja kiedyś leżałam, to babka sobie urządzała rozmowy z mężem o 22.30 jak już światło było zgaszone i wszystkie panie na sali chciały spać. No ale żeby o 5 rano...

pilotka, co do imienia to Sandra mi się podoba Moim zdaniem nie jest to jakieś "udziwnione" imię, nie rozumiem reakcji negatywnych. Może nie jest to "najmiększe" imię ale aż takie mocno twarde też nie. Co innego np Hermenegilda Poza tym, to Twoja decyzja, olej komentarze

Dziękujemy za miłe słowa

Któraś pisała o łososiu w pomarańczach - można przepisik?

[sweet_vintage]

Napisane przez iwantyou99

Mozna jeśli niewymaga to zatrudnienia kogoś do pomocy przy dziecku


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No to super jeśli tylko dziec pozwoli, bede miała zajęcie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[guapissima]

[QUOTE=sadlaczyca;44473269]Witam się porannie


Za to mam fantastyczną wiadomość! Tż właśnie wrócił z rozmowy i dostał pracę! W pt jedzie na szkolenie i prawdopodobnie od poniedziałku zaczyna Praca finansowo na razie bez szału ale i tak lepsza niż poprzednia,przede wszystkim na umowę o pracę a nie na śmieciuchu. Jesteśmy przeszczęśliwi

Ogromne gratulacje!!!!!! Teraz musi byc juz tylko lepiej!!!!!!

[nattalli]

Napisane przez Roane

Jak dla mnie ta metoda jest genialna. Przerazić dziecko na tyle, żeby bało się mieć kolki



Wielkanoc jest jakoś w kwietniu, no nie? Poczekajcie do połowy marca, wtedy zadzwońcie i im powiedzcie że dziecko ma kolki, Ty źle się czujesz, okazało się że TŻ musi pracować w święta, i nie jesteście w stanie ich wszystkich ugościć. Więc bardzo chętnie byście ich ugościli, ale głową muru nie przebijesz, nie jesteście w stanie. Jeśli nie czujecie się na siłach powiedzieć im od razu, że ich pomysł jest taki głupi że aż mokry, to dobry kit powinien załatwić sprawę.
A teściowa i szwagierki wogóle zaoferowały się, że pomogą w przygotowaniu świąt? Czy oczekują że z dwumiesięcznym dzieckiem na ręku w 45 metrowym mieszkaniu zrobisz im dwudniową imprezę z pełnym wyżywnieniem na 10 osób?
Też bym się bała że Ci dziecko załatwią jak Emmy teściowa. No bo przecież "chodź kochanie do cioci/babci/wujka na rączki, ja cię polulam"

No własnie w normalnych warunkach tak byśmy zrobili ale;
-święta wypadają chyba 27 kwietnia (wielki czwartek) i wtedy oni chcą tu przyjechać na tydzień (!) nie moge im odmówić ponieważ planujemy chrzestny najprawdopodobniej w marcu bez udzialu rodziny, tylko z chrzestnymi i dodatkowo 10 maja nie stawimy się na ślub męża siostry. Dla niech to będzie jak policzek, że olewamy rodzinę itd. Z jednej strony mają rację z drugiej strony gdyby malej nie było na świecie to i w święta byśmy ich przyjęli i na weselu byśmy się pojawili. Oni nie rozumieją że dziecko ogranicza trochę naszą swobodę. Jak tłumacze teściowej że na weselu z tak małym dzieckiem się nie wybawimy to ona głupio się uśmiecha że bzdury gadam bo ona miała 3 dzieci i dała sobie radę, a kuzynka męża była z miesięcznym dzieckiem na weselu i ona się bawiła a dziecko spało w wózku spokojnie to i nasze tak może. No ok tylko ta kuzynka mogla w każdej chwili do domu zajechać i dac komuś swoje dziecko bo miała 15minut drogi z sali weselnej, poza tym nie wiem jaka mała będzie, bo jak będzie mieć np kolki od rana do wieczora no to bez sensu lecieć do Pl, dziecko cierpi no ale musi bo rodzina uważa że nie wypada nie stawić się na ślubie kij ze to prawie 2tys kilometrów do pokonania w jedną stronę.

A żeby było śmieszniej to wesele miało być końcem maja ale szwagierce się odmieniło i postanowiła zmienić datę ślubu i salę na lepszą i miała do wyboru początek maja lub czerwiec/ lipiec no i jakby jej faktycznie zalezalo na naszej obecności to przesunęłaby datę na później bo mówiliśmy że z pół rocznym dzieckiem to na spokojnie byśmy przylecieli na to wesele.a ona przesunęła na jeszcze wcześniejszą datę no jak dla mnie to podkreśliła gdzie nas ma. Ja w ogóle jestem na nią cięta.
Jak tu w sylwestra przyjechała to nawet herbaty sama sobie nie zrobiła tylko trzeba bylo jej podac a jak wyjeżdżała to zostawiła mi prezent na święta KOSMETYKI KTÓRE JEJ NIE ODPOWIADAŁY JUŻ I BYŁY PRAWIE WYKOŃCZONE - czyli dostałam zurzyte opakowanie pudru bambusowego w którym była resztka pudru może z pół łyżeczki się uzbiera, 1/4 kremu nivea, jakiś róż do policzków tam było az 1/3 pudełka i jakąś odzywkę do włosów tez z pół tubki wyciśniete... po pierwsze nie używam ani różów do policzków ani pudru a po drugie jak mozna sprezentować komuś coś takiego. To tak jakbym poszła do niej w święta i dala jej opakowanie po cukierku którego spróbowałam ale mi nie smakował więc resztę może sobie wsiąść...

CO do pomocy ewentualnej przy garach w święta to panuje u nich w rodzinie zasada kto gości ten gotuje i ten obsługuje gości. Teściowa to może ewentualnie by mi pomogła nie wiem nałożyć na miski jakies salatki czy coś ale gotowanie to już nalezy do mnie. Szwagierka się nie ruszy z miejsca nie ma szans. No i boję się jeszcze odnośnie alkoholu. Norwedzy sa cieci na polaków, imprezy, wódkę i małe dzieci. Jak się komuś nie spodoba to wystarczy jeden telefon żebym miała na głowie policję i opiekę społeczną która mi dziecko odbierze nie czekając na tłumaczenie. Tej kraj jest idealny ale jeśłi chodzi o odbieranie dzieci to strach nie postępować zgodnie z ich zwyczajami...

[mengazhu]

Napisane przez pilotka86

Pokłóciłam się z mężem (...)
a dzisiaj rano tak się pokłóciłam z mężem, w sumie to zaczęło się w nocy. od mocnych zarzutów do jakiś pierdół. tak mnie wkurzył miałam ochotę go pobić

słyszałam kiedyś, że pierwszy rok po narodzinach dziecka jest sprawdzianem dla małżeństwa/partnerstwa :0

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Właśnie przyszedł Pan Kurier i przyniósł rożek i kołyskę z BABY-RAJ Normalnie nie wiem czy dam radę doczekać na męża i chyba sama zacznę składać

[Nemezis23]

Napisane przez sweet_vintage

A odnośnie macierzyńskiego, orientujecie sie czy będąc na macierzyńskim (zatrudnienie na etat) można wykazywać dodatkowe dochody? Np w ramach umowy o dzieło czy zlecenia? Oczywiście te zajęcia nie kolidowalyby z wychowywaniem dziecka, bo byłaby to praca zdalna.

Można. Nie ma żadnego uregulowania, które zabraniałoby podjęcie dodatkowego zajęcia zarobkowego w trakcie macierzyńskiego. Oczywiście, tak jak dziewczyny pisały, nie może to kolidować z opieką nad dzieckiem.

Napisane przez Roane

Ad.3 Przewracam się na czworaka - będąc na boku dźwigam górną część tułowia na rękach, staję na czworaka, przekładam nogi i zadek na drugie biordo, powoli opuszczam się na rękach. Mnie w ten sposób boli mniej niż standardowo. Chyba że TŻ nie śpi, wtedy on mnie przewraca. Wykorzystuj TŻ jeśli jest pod ręką, to też jego dziecko, niech się wykaże

Jak czytam o Waszych wygibasach związanych z przewracaniem się z boku na bok, to stwierdzam, że u mnie nie jest tak źle. Też mnie wszystko boli jak się przewracam normalnie, ale ten ból jest na tyle znośny i krótki, że nie muszę stosować innych metod. Mój TŻ się ostatnio pcha, żeby mi pomagać wstawać itd., ale na razie radzę sobie sama

Napisane przez Le La

nemezis widzialam juz kiedys to na kolki, ale szczerze to balabym sie sama mu wsadzic to w pupe, zeby mu czegos nie uszkodzic.

No właśnie też pewnie bym się bała to wsadzić w pupę, ale tłumaczono nam, że nie ma opcji włożenia za daleko, bo jest odpowiednio zabezpieczone. Najlepiej spytać lekarza

Napisane przez pilotka86

witam się po beznafdziejnej nocy i jeszcze gorszym poranku
w nocy córka się budziła, nie mogła usnąć, krzyczała (a raczej darła się). Pokłóciłam się z mężem, bo ją znowu rozbudza, nosi lulając i jeszcze chciał bujać kołyską. tylko tego mi brakuje żebym cały dzień tak spędzała kiedy on wróci do pracy.
dopiero przy mnie się uspokoiła i chyba też chodziło o wypróżnienie się drugi raz jak zrobiła to było lepiej.
dostała nawet w nocy jedną pierś (tą niebolącą) między butelką, myślałam że mi eksplodują a nie chciało mi się już ściągać, rano obudziłam się z przemoczoną koszulą, stanikiem , mokrym prześcieraqdłem od jednej i pościelą od drugiej. Przy okazji NIE POLECAM wkładek laktacyjnych z canpol baby , na mocne wycieki bo sobie nie radzą.
w końcu ją uśpiłam.

a dzisiaj rano tak się pokłóciłam z mężem, w sumie to zaczęło się w nocy. od mocnych zarzutów do jakiś pierdół. tak mnie wkurzył miałam ochotę go pobić
jeszcze nigdzie nie pojechaliśmy, moja mama miała zostać z małą ale jej coś wypadło i jednak nie mogła zostać z córką. a wysłać mojego męża samego gdzieś do urzędu.. to szkoda mówić jak to się ZAWSZE kończy i ile godzin to trwa
pojechał więc tylko tutaj na miejscu 3 km - do pediatry zgłosić i o becikowe złożyć ale sam wniosek, papier doniesiemy później.
ma być na 13.00 bo czeka nas wizyta położnej.
co do imienia to zdecydowałam będzie Sandra a co do drugiego to jeszcze się zastanowię czy dam.

zaraz spróbuję nadrobić, ale jestem śpiąca tak w ogóle

Współczuję nocki i zachowania TŻ

Gratuluję wyboru imienia pamiętam, że to był Twój typ od samego początku. Ważne, żeby Wam się podobało, a wiadomo że wszystkim nie dogodzisz

Zapomniałam Wam napisać, że wczoraj się dowiedziałam, że siostra TŻ planuje przyjechać do PL (mieszka za granicą) jak się mała urodzi, żeby ją zobaczyć. Zapowiedziałam TŻ, żeby poinformował siostrę, że my odwiedziny przyjmujemy najwcześniej od marca

W czwartek odbieramy łóżeczko i inne Lenkowe rzeczy

[iwantyou99]

Napisane przez nattalli

No własnie w normalnych warunkach tak byśmy zrobili ale;
-święta wypadają chyba 27 kwietnia (wielki czwartek) i wtedy oni chcą tu przyjechać na tydzień (!) nie moge im odmówić ponieważ planujemy chrzestny najprawdopodobniej w marcu bez udzialu rodziny, tylko z chrzestnymi i dodatkowo 10 maja nie stawimy się na ślub męża siostry. Dla niech to będzie jak policzek, że olewamy rodzinę itd. Z jednej strony mają rację z drugiej strony gdyby malej nie było na świecie to i w święta byśmy ich przyjęli i na weselu byśmy się pojawili. Oni nie rozumieją że dziecko ogranicza trochę naszą swobodę. Jak tłumacze teściowej że na weselu z tak małym dzieckiem się nie wybawimy to ona głupio się uśmiecha że bzdury gadam bo ona miała 3 dzieci i dała sobie radę, a kuzynka męża była z miesięcznym dzieckiem na weselu i ona się bawiła a dziecko spało w wózku spokojnie to i nasze tak może. No ok tylko ta kuzynka mogla w każdej chwili do domu zajechać i dac komuś swoje dziecko bo miała 15minut drogi z sali weselnej, poza tym nie wiem jaka mała będzie, bo jak będzie mieć np kolki od rana do wieczora no to bez sensu lecieć do Pl, dziecko cierpi no ale musi bo rodzina uważa że nie wypada nie stawić się na ślubie kij ze to prawie 2tys kilometrów do pokonania w jedną stronę.

A żeby było śmieszniej to wesele miało być końcem maja ale szwagierce się odmieniło i postanowiła zmienić datę ślubu i salę na lepszą i miała do wyboru początek maja lub czerwiec/ lipiec no i jakby jej faktycznie zalezalo na naszej obecności to przesunęłaby datę na później bo mówiliśmy że z pół rocznym dzieckiem to na spokojnie byśmy przylecieli na to wesele.a ona przesunęła na jeszcze wcześniejszą datę no jak dla mnie to podkreśliła gdzie nas ma. Ja w ogóle jestem na nią cięta.
Jak tu w sylwestra przyjechała to nawet herbaty sama sobie nie zrobiła tylko trzeba bylo jej podac a jak wyjeżdżała to zostawiła mi prezent na święta KOSMETYKI KTÓRE JEJ NIE ODPOWIADAŁY JUŻ I BYŁY PRAWIE WYKOŃCZONE - czyli dostałam zurzyte opakowanie pudru bambusowego w którym była resztka pudru może z pół łyżeczki się uzbiera, 1/4 kremu nivea, jakiś róż do policzków tam było az 1/3 pudełka i jakąś odzywkę do włosów tez z pół tubki wyciśniete... po pierwsze nie używam ani różów do policzków ani pudru a po drugie jak mozna sprezentować komuś coś takiego. To tak jakbym poszła do niej w święta i dala jej opakowanie po cukierku którego spróbowałam ale mi nie smakował więc resztę może sobie wsiąść...

CO do pomocy ewentualnej przy garach w święta to panuje u nich w rodzinie zasada kto gości ten gotuje i ten obsługuje gości. Teściowa to może ewentualnie by mi pomogła nie wiem nałożyć na miski jakies salatki czy coś ale gotowanie to już nalezy do mnie. Szwagierka się nie ruszy z miejsca nie ma szans. No i boję się jeszcze odnośnie alkoholu. Norwedzy sa cieci na polaków, imprezy, wódkę i małe dzieci. Jak się komuś nie spodoba to wystarczy jeden telefon żebym miała na głowie policję i opiekę społeczną która mi dziecko odbierze nie czekając na tłumaczenie. Tej kraj jest idealny ale jeśłi chodzi o odbieranie dzieci to strach nie postępować zgodnie z ich zwyczajami...

No troche sie rodzinie męża niedziwie. Ja tez bym chciała zeby chociaz moj brat był na moim ślubie wiec moze niech Tz sam poleci?
A co do Wielkanocy to moze postaw sprawę jasno tzn powiedz ze ok ale i przedstaw swoje warunki odnosnie przygotowań alkoholu i wogole.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mengazhu]

Napisane przez iwantyou99

No troche sie rodzinie męża niedziwie. Ja tez bym chciała zeby chociaz moj brat był na moim ślubie wiec moze niech Tz sam poleci?
A co do Wielkanocy to moze postaw sprawę jasno tzn powiedz ze ok ale i przedstaw swoje warunki odnosnie przygotowań alkoholu i wogole.

Dokłądnie, też się nie dziwię. I nie do końća ważne relacje są pomiędzy rodzeństwem. Niekiedy w takich sytuacjach się poprawiaja
Warunki odnosnie gotowania. Każdy wcześniej niech Ci powie/napisze co przygotuje aby się nie zdublowała potrawa
A jak nie pasuje to ugość pierwszego dnia paluszkami, herbatą itp. Zwal na płaczące dziecię Moze na każdy kolejny dzień coś przyszykują

[nattalli]

Napisane przez sadlaczyca

Któraś pisała o łososiu w pomarańczach - można przepisik?

To ja;p no nie wiem czy moge zdradzić sekretny przepis mojego męża

Składniki:

- ok. 150-200 g łososia

- 2 pomarańcze

- 1 mandarynka

- szczypta soli i pieprzu

Sposób wykonania:

Jedną z pomarańczy myjemy i kroimy w plastry. Na dnie naczynia żaroodpornego najpierw układamy w rzędzie 3 plastry. Łososia myjemy, solimy szczyptą soli i pieprzu i układamy w naczyniu żaroodpornym na plastrach pomarańczy. Mandarynkę i drugą pomarańczę przekrawamy w poprzek i wyciskamy z nich sok ( z obu połówek) na rybę. Przykrywamy łososia pozostałymi plastrami pomarańczy.
Naczynie żaroodporne z zawartością zamykamy folią spożywcza i wkładamy na 2 godziny do lodówki
Wkładamy do piekarnika na nagrzanego do 200 st. Celsjusza na około 18 – 20 minut, aż łosoś będzie upieczony w środku (można sprawdzić widelcem). Na koniec, na około 2 minuty, włączamy termoobieg w piekarniku i lekko zrumieniamy.

My do łososia podajemy ryż z warzywami i curry naprawdę pycha. Ja jestem anty rybna a tego łososia kocham

[iwantyou99]

Powiem szczerze ze troszkę Was dziewczyny niezrozumiem z tymi odwiedzinami rodziny. Wiadomo ze dziadkowie czy rodzeństwo tez czeka ma tego maluszka. Co jest złego w krótkiej wizycie zeby zobaczyć dziecko? Mowie oczywiście tylko o najbliższej rodzinie tj dziadkowie Ew rodzeństwo.
Nawet ja pozwoliłam teściowej nas odwiedzić ale wszystko było bardzo szybko i sprawnie. Bez dotykania glaskania noszenia. Na to przyszedł czas pózniej.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gosia261282]

Napisane przez ejani

Gosia, ja też rano sprawdzałam, czy już rodzisz, a jak się dzisiaj czujesz?

Dzięki,że pytasz
Czuję się bardzo źle. Chcę rodzić!!

Napisane przez pilotka86

witam się po beznafdziejnej nocy i jeszcze gorszym poranku

Współczuję

[mengazhu]

Napisane przez iwantyou99

Powiem szczerze ze troszkę Was dziewczyny niezrozumiem z tymi odwiedzinami rodziny.

Chyba zależy to od relacji.
Teściowa do szpitala jak się rodził starszak nie przyjechała, do domu także nie chciała. Czekała aż zawiozę starszaka do nich. Zawiozłam, bo jak piszesz pierwsze dziecię. Teraz już tego nie zrobię. Łatwiej jej tyłek w auto wsadzić niż mnie po cc, z dwójką teraz dzieci. Będzie chciała przyjechać - przyjedzie. Choć na godzinkę. I będzie patrzeć na dziecko a nie np. na nieporządek dookoła. Bo będzie. Choćby porozwalane zabawki starszaka.
U mojej mamy jest nie do pomyślenia nie widzieć, nie przyjechać. Nie mówię już nawet o pomocy.
To jest prawda, że syna chowasz dla innych a córkę dla siebie.

[selena85]

Odnośnie CC. Kobiety polecają maść na blizny o nazwie Cepan:

"Jeśli chodzi o blizne po cc to proponuje krem o nazwie CEPAN Jest skuteczna nawet przy starszych bliznach.Ja miałam cc 13 lat temu ( bliżniaki i jedno dzieciątko miało położenie poprzeczne drugie główkowe to pierwsze blokowało drugie) ślady po bliznie po stosowaniu cepanu są niewidoczne. Jedna wada tego kremu to zapach cebuli.ale jak dla mnie to mały pikuś.Teraz jestem po artroskopi i leczę sobie blizny po nacieciach super efekt. A jeszcze krem ten przyśpiesza gojenie podskórne .Pozdrawiam wszystkie mamusie po cc i te po tradycyjnych porodach

http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/porod/Rekonwalescencja-po-cesarskim-cieciu_34533.html"

[Roane]

Napisane przez iwantyou99

Tak oczywiście , ale http://www.ciazowy.pl/artykul,jak-za...at,1708,1.html

Zauważ że w treści artykułu jest tylko jedno odniesienie do tego, jak zapobiegać otyłości karmiąc piersią: żeby nie traktować piersi jako pocieszenia (to może oduczyć dziecko odczuwania głodu, co może prowadzić do otyłości). Wszystkie inne rady i wskazówki odnoszą się do mieszanki i stałych posiłków, bo to za ich pomocą zwykle popełniane są błędy żywieniowe.
Cytując z podsumowania tego artykułu który podlinkowałaś: "Według opinii lekarzy najskuteczniejsza profilaktyka przeciw otyłości u dzieci do 6 miesiąca życia to karmienie piersią."

Coby się upewnić że bzdur nie plotę (wszystko co wcześniej pisałam to była wiedza zachomikowana gdzieś na dnie mojego żelka, nie sprawdzałam tego), zrobiłam mały reserch na temat związków między skłonnościami do otyłości a sposobem karmienia w niemowlęctwie. I znalazłam dość konkretne dane na ten temat:

"Dzieci karmione piersią przez 3–5 miesięcy mają o 35% mniejsze prawdopodobieństwo otyłości w momencie rozpoczynania nauki w szkole"
źródło powyższego: August G.P., Caprio S., Fennoy I. i wsp.: Prevention and treatment of pediatric obesity: an endocrine society clinical practice guideline based on expert opinion. J. Clin. Endocrinol. Metab. 2008; 93: 4576–4599.
Strona z której zaczerpnęłam powyższe: http://pediatria.mp.pl/zywienie/show.html?id=73883

Na stronie WHO jest napisane to samo, tyle że nie ma tam podanego źródła.

Wogóle znalazłam ciekawą stronę, polecam: http://pediatria.mp.pl/
Jest tam sporo informacji o szczepieniach, pierwszej pomocy i karmieniu.

Napisane przez magnusia

(...)
faktycznie mało popularne teraz to imię ale w szkole średniej też miała dwie w klasie. No ale ja stara baba jestem

E tam stara. Wnuki masz? Nie masz. No to gdzie stara

[Muminek1991]

Napisane przez san_g

hej, ja już dwa dni po terminie...jadę do szpitala zobaczyć czy wszystko ok. Zobaczę czy mnie rutynowo nie zostawią już do porodu. Nie mam już neta bezprzewodowego, jakby co napiszę sms-ka

Napisane przez marieee

Dzień zaczął się o godzinie 5. Do jednej z dziewczyn zadzwoniła mama..musiały porozmawiać. Obudziłam się i nie wiedziałam gdzie jestem...

Ja bym takie Pani ,,uprzejmie'' zwróciła uwagę,że godzina 5 rano to nie czas na rozmowy, i żeby poszła do kibelka albo na korytarz. nosz kurna ludzie to nie wiedza jak się zachować serio...

Napisane przez Le La

Dzien dobry,

u nas noc przespana. Alek byl tak wymeczony tym bolem brzuszka i placzem, ze po kapieli jak usnal ok.22 to sie obudzil dopiero na karmienie ok.3, potem jedzonko i znowu spanie do 7. Tak mi go bylo wczoraj szkoda, ze mialam ochote plakac razem z nim. Najgorsze uczucie jakie moze byc, jak widzisz, ze maluszka boli i nie wiesz jak mu pomoc
.

Kurcze Le La współczuje. Moje obie siostrzenice miały kolki,i jedyne co pomogło to ten Sab Simplex z Niemiec sprowadzany.Może udałoby ci się jakoś go dostać i dac małemu, bo tak sie męczyć to ani dla ciebie ani dla dziecka dobre nie jest .

Napisane przez iwantyou99

A swoją droga aż dziwne ze u Wiki kołki były aż takie straszne ten problem zazwyczaj dotyka chłopców.
I tak sobie pomyslalam ze chłopaki na starcie maja trudniej od dziewczyn. Juz pomijam fakt ze dziewczyny sa silniejsze ale wlasnie te kołki przepukliny i inne takie a potem sie odwraca i facet w życiu ma prościej. Kobiety bywa ze maja ciezko w dodatku musza miec bole miesiączkowego, rodzic dzieci, kp.

Hmm u mnie w rodzinie z kolkami nie znam żadnego chłopca, same dziewuszki miały kolki. Jedna z siostrzenic do 6 miesiąca, fakt ,że po Sab simplexie było dużo lepiej, ale jednak 6 miesięcy wyjete z życia. A mówią ,że kolki po 3 miesiącach przechodza

Napisane przez Olcia_1983

Witam się i ja, dalej w dwupaku i u mnie nic się dalej ni zaczyna

Ja już chcę urodzić, wokół tyle małych krzykaczy, niech i moje dziecię spać innym nie daje.

oby sie coś ruszyło.

Napisane przez perfuzja

Wizyta ok, Emil waży 3800 Czyli w dwa tygodnie przybrał 750 gramów
.

No no rośnie jak na drożdżach, mlesio mamy służy

Napisane przez perfuzja

A, jeszcze zapomniałam Wam powiedzieć.
Lekarka stwierdziła, ze schodzaca skóra (Emilowi schodzi w zasadzie z całego ciała) to oznaka przenoszenia Nie sądziłam, ze rodzac przed terminem można "przenosić".

Hmmm jedno wyklucza drugie , dziwne..

Napisane przez sadlaczyca

Witam się porannie
Tż właśnie wrócił z rozmowy i dostał pracę!

Gratulacje, czyli jakby nie było na dobre mu to wyszło, lepsza umowa, a pieniądze z czasem tez na bank lepsze będą.



Witam się pisze do was od ponad godziny i co 2 minuty idę na siku

Wróciłam z wizyty, ktg super, mały obrócił się z lewej strony na prawą, ale czy główka pozostała na dole ciężko było jakoś położnej stwierdzić, choć daje sobie ponoć rękę uciąć ,że został w nietoperkowej pozycji.
Co mnie bardzo cieszy to w 2 tyg. przytyłam tylko pół kilo, więc też jestem mega zadowolona. Ogólnie wszystko ok tylko trochę żelazo mi spadło i mam brać 2 razy dziennie.
Następna wizyta za 2 tygodnie, ktg, wszystko inne pozostałe , wymaz i usg, już pewno ostatnie przed porodem .

A dzisiaj idziemy do urzędu, bo mi nadal zwlekają z papierkiem który muszę na dniach oddać gdzie indziej, i jak się uda jedziemy do Ikei po kilka drobiazgów

[magnusia]

Napisane przez iwantyou99

Powiem szczerze ze troszkę Was dziewczyny niezrozumiem z tymi odwiedzinami rodziny. Wiadomo ze dziadkowie czy rodzeństwo tez czeka ma tego maluszka. Co jest złego w krótkiej wizycie zeby zobaczyć dziecko? Mowie oczywiście tylko o najbliższej rodzinie tj dziadkowie Ew rodzeństwo.
Nawet ja pozwoliłam teściowej nas odwiedzić ale wszystko było bardzo szybko i sprawnie. Bez dotykania glaskania noszenia. Na to przyszedł czas pózniej.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

niestety ale w większości przypadków podczas wizyt jest pielgrzymna rodzinna (rodzice, ciotki, szwagierka, bratanica i cholera jeszcze wie kto). Do tego zamiast przyjść na kilka minut wszyscy siedzą godzinami i nie dają szans odpocząć i się ogarnąć. Na ręce też każdy chce brać
Ja zapowiedziałam, że nie chce żadnych wizyt w szpitalu- mam męża i to przede wszystkim my razem musimy sobie poukładać wszystko jak żyć we trójkę a do tego nie po to biorę poporodową jedynkę za którą płacę aby mi tabuny ludzi latały po pokoju i moje np cycki oglądali.
Najlepiej jakby wszyscy zaczęli przychodzić tak ok 2 tyg po porodzie jak już będę po nawale, ułożymy sobie z małżem jakoś plan dnia i zwyczajnie odsapniemy po tym całym przeżyciu.
Zobaczymy co z tego wyjdzie

[nattalli]

Napisane przez iwantyou99

No troche sie rodzinie męża niedziwie. Ja tez bym chciała zeby chociaz moj brat był na moim ślubie wiec moze niech Tz sam poleci?
A co do Wielkanocy to moze postaw sprawę jasno tzn powiedz ze ok ale i przedstaw swoje warunki odnosnie przygotowań alkoholu i wogole.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez mengazhu

Dokłądnie, też się nie dziwię. I nie do końća ważne relacje są pomiędzy rodzeństwem. Niekiedy w takich sytuacjach się poprawiaja
Warunki odnosnie gotowania. Każdy wcześniej niech Ci powie/napisze co przygotuje aby się nie zdublowała potrawa
A jak nie pasuje to ugość pierwszego dnia paluszkami, herbatą itp. Zwal na płaczące dziecię Moze na każdy kolejny dzień coś przyszykują

Mąż z siostrą swoją się ogólnie nie cierpi, jak znajdują sie w jednym pokoju to nie mają ze sobą tematów. Dodatkowo mój mąż powiedział że nie ma takiej opcji żeby beze mnie pojechał bo proponowałam mu to już kilka miesięcy wcześniej. Jego siostra ma 23 lata i prowadzi dosyć lekkie życie. Pracuje w salonie kosmetycznym i jest typem dziewczyny jestem piękna i nie mogę sobie rączek ubrudzić pracą. Całą wypłatę rozwala w przeciągu tygodnia na kosmetyki a rodzice i jej przyszły mąż fundują jej calą resztę jej potrzeb. tzn wybrała sobie auto za 20tys kupili jej, potrzebuje ciuchów markowych kupują jej. Jej przyszly mąż robi od rana do wieczora żeby opłacić wesele a ona nawet złotówki na to wesele nie dała tylko kręci nosem że to ma miec tamto ma miec. Taki typ rozkapryszonej dziewuchy. A mój mąż typ czlowieka który do wszystkiego doszedł sam ciężką pracą i jeszcze czuje się w obowiązku pomagać rodzicom. Jak np przyjeżdżamy na urlop do PL (mieszkamy u moich rodziców) to on jedzie do swojej mamy i np kosi trawę wokoł domu i myje samochód rodziców i siostry a oni wszyscy siedzą w domu i np piją sobie kawę. Mi jest przykro patrzeć jak on się stara i chce pokazać jestem dla Was, kocham Was, potrzebuję Was a oni ciągną od niego ile wlezie.
Dodatkowo jego siostra na naszym przyjęciu też nie była, mieliśmy małe przyjęcie u teściowej w domu gdzie był obiad i jakies ciasto z kawą. To szwagierka jadła obiad w kuchni a nie w pokoju gościnnym z ludźmi bo była obrażona że braliśmy cywilny (nie wiem co jej do tego)a jak w końcu teściowa kazala jej przyjść do ludzi, co zrobiła z wielką łaską to przy wszystkich wywaliła z tekstem : ja wam życzeń nie skladam bo ślub cywilny to nie ślub i ewentualnie pożycze wam najlepszego przy kościelnym' a jak wszyscy zaniemówili to dodała " a zresztą niech wam będzie, wszystkiego najlepszego" - dodała patrząc na sufit. Teść dwa dni przed ślubem naszym spakował rzeczy i wyjechał do Norwegii bo pilnie musial pogadac ze swoim szefem a poźniej siedział na tylku przez kilka tygodni bo pracy nie miał, wiadomo luty jest ciężki jesli chodzi o pracę na budowlance. Więc nie dziwcie się że nie mamy oboje ochoty jechać. I tak jak mówię gdyby nie mała to bym się jakoś przemogła, zacisnęłabym zęby i poleciałabym żeby nie robić przykrości pomimo tego że nikt nie patrzył na mnie czy mi przykro było czy nie na moim slubie ale nie zamierzam się poświęcać siebie i dziecka w tak wczesnym etapie jego życia dla takich ludzi.