Moje Panie, to nie żarty - sezon ślubny już otwarty! PM2014 cz.23

[anannke]

Napisane przez pysia1987

Już naprawdę nie wiem co robić. Cholera, chce tego wesela. Ale chciałabym, żeby to był najpiekniejszy dzień w naszym życiu, nie tylko mój, ale nasz a Tż powiedział, że sie zgadza, ale nie wie jak On wytrzyma tyle spojrzeń i w ogóle zainteresowania. Wiec stwierdził ok, ale dla Niego to będzie jeden z najtrudniejszych dni w życiu. No i w ogóle zapowiedzial, ze jak coś to zatańczy tylko ze mną na dodatek powiedział, że jego rodzina (ciocie, wujkowie itp) powiedzą, że zmarnotrawil kasę na wesele no wiec to jest chyba bezsensu....
Dziewczyny, od tygodnia nie gadamy o niczym innym, nie mogę spać itp dziś spalam 2,5h bo cały czas o tym mysle, na dodatek praca, która także mnie wykancza czuję sie jak wrak człowieka i juz nic mnie nie cieszy

Nie wiem co zrobic, uprzeć się na to wesele mimo, że wiem, że Tż nie bedzie miał z tego żadnej radości?


Dodam tylko jak się nie zdecydujemu na wesele to ślub weźmiemy w tym roku jeszcze (tylko musze schudnac szybko co by w kiece wejść) plus po ślubie pojechalibysmy na jakieś wypasne wakacje, najprawdopodobniej Wyspy Kanaryjskie albo Tajlandia (wczoraj oglądaliśmy oferty)
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

to jest chyba trochę przesada. Przecież goście nie śledzą każdego ruchu PM. Oczywiście przychodzi się dla nich, jest kilka rzeczy np pierwszy taniec, krojenie tortu gdzie wszyscy patrzą na PM ale tak to każdy bawi się po prostu. Tańczy je gada ze znajomymi.

Napisane przez justynkie

Mój cały czas powtarza że dzień ślubu to będzie najgorszy dzień jego życia, a ten najpiękniejszy przyjdzie dzień później. Stresuje się tym że wszyscy będą na niego patrzeć i będzie w centrum zainteresowania. Mimo to mamy wesele, robi to dla mnie bo wie że ja chcę. Na początku miał wszystko totalnie w , teraz powoli angażuje się w przygotowania i widzę że zaczyna mu się podobać. My moglibyśmy zrobić super remont za tą kasę ale chcę wesele. Taki dzień jest raz w życiu, żałowałabym gdybyśmy tylko poszli do kościoła, późńiej na małą kolację i o 22 do domu. Czułabym niedosyt. Remont można zrobić później, na wycieczkę dozbierać, a dzien ślubu już nie wróci

Małżeństwo to sztuka kompromisu, ale z obu stron. Dlaczego to Pysia ma rezygnować z marzeń? A może to TŻ spróbowałby zrobić wszystko żeby ten dzień był najpiękniejszy chociaż dla niej?

No tak ale to że tradycyjnie urządza się wesele nie znaczy że jest to lepszy, właściwszy pomysł na uczczenie dnia ślub. pomysł tz pysi jest na równi z pomysłem pysi. Dlaczego jej tż ma rezygnować ze swoich poglądów. Wiecie co to dzień także jego i dlaczego ma się męczyć, zmuszać i stresować, źle się czuć tego dnia? Tu nie ma kompromisu - sama to przerabiałam u siebie. Albo jedna strona albo druga musi się poświęcić. Ja uważam że wesele nie jest aż tak ważne. No taka jestem, tak mam. Wolałabym tą kasę przeznaczyć na wkład do kredytu, na podróż życia czy coś. BO to by mi dało więcej radości niż wesele. No ale ktoś się musiał ugiąć. Tak mówicie że w podróż jeszcze się pojedzie, remont zrobi później - racja. Ale "spęd" rodzinny z całonocnymi tańcami zabawami muzyką na żywo też można zrobić np na rocznicę czy coś. I też to będzie jedyny wyjątkowy dzień. Bo każdy dzień jest wyjątkowy. ma m wrażenie że trochę zbyt się gloryfikuje ślub. A może tż pysi chce tego ślubu już teraz? może woli wziąć ślub i odkładać na niego "latami".

Ja bym na miejscu pysi zrobiła obiad z tortem po ślubie dla gości albo małe przyjęcie. Jest to w miarę uczciwy kompromis jeśli już mówicie o kompromisie. Na pewno zmuszanie tż do wesela koło kompromisu nie leży nawet.

[madziara889]

Witam nowe PMki

Pysia sami musicie dojść do kompromisu, kto mniej się w danym przypadku poświęci.

alloffkowa tak nie można, albo to samo wszystkim albo nic nikomu.

mojakaren nie przejmuj się opiniami rodziny Tż, szkoda czasu i nerw.

Napisane przez misia880

patrzcie co zamówiłam... czysty spontan
http://allegro.pl/show_item.php?item=3866811838

Fajne skrzyneczki

netty ja bym się bała zarówno natryskowego jak i samoopalacza. bała bym się, że pobrudzi suknię.

gornek śliczne podziękowania. Przeczytałam Tż i zapytał czy możemy się zainspirować.

Napisane przez misia880

dajcie spokój z tą pogodą u nas leje deszcz i jak na razie jest 5 stopniu...
ale słysze w radio ciągle, że w innych woj. marznie wszystko.. tylko wypadki i wypadki

Rano ledwo uniknęłam wypadku. Ślisko jak diabli, a jadący z naprzeciwka TIR postanowił sobie wyprzedzać. Nie dość, że za późno to zrobił, to jeszcze naczepę zarzuciło na mój pas. Całe szczęście, że w tym miejscu było szerokie pobocze, bo w innym wypadku już by mogło mnie nie być. Tak się zdenerwowałam, że jeszcze się cała trzęsę.

[anannke]

Napisane przez Kaigara

Mój narzeczony padłby trupem jakby ktoś wysmarował mu tak samochód.

no ale to specjalna kreda w płynie do napisów nic nie uszkodzi i łatwo się zmywa mnie się podoba bardziej niż tablice

[justynkie]

Napisane przez Kaigara

Pysia, ja byłam w podobnej sytuacji, ale odwrotnej: tzn, ja nie chciałam wesela. Stanęło na małym przyjęciu dla rodziny i dużym ślubie, dla całej rodziny. Ale i tak się denerwuję. Gdyby narzeczony się zgodził na ślub we dwoje, szalałabym ze szczęścia, ale tak to staram się cieszyć i mimo wszystko planować nasz ślub, takim jakim ma on być. Może pójdźcie na kompromis, tak jak my. Zamiast wesela, przyjęcie-obiad dla najbliższej rodziny.

Ja jestem przeciwna robieniem przyjęcia dla 20 osób. Albo wesele albo wcale. Moja siostra i brat TŻ mieli takie przyjęcia. Uroczysty obiad dla rodziców, chrzestnych, dziadków. Uzbierało się ok. 20 osób, o 2 byliśmy w domu. Za wszystko trzeba było i tak płacić (suknia, opłaty kościelne, fotograf itd). W restauracji za obiad z deserem i paroma przekąskami płacili 120 zł/os gdzie za całonocne wesele płaciliby 150 zł/os. Zaoszczędzili tylko na gościach których nie było, ok. 40-50 osób, ale też nie dostali od nich prezentów. Więc tak naprawdę oszczędność była kilka tyś w porównaniu do tego gdyby zrobili normalne wesele.
Nasi rodzice uznali więc że my będziemy mieć wesele bo takie przyjęcie to żaden zysk.

[vixena]

puchaczu, witaj sukienka i zaproszenia bardzo fajne
velika, instynkt babcierzynski u mojej mamy bardzo silny, ale jeszcze z rok musi wytrzymać
anka ta sincerity jest super, a cena ... ślub się bierze raz
sarus witaj
moja karen my pokazaliśmy mojej siostrze prototypy zaproszeń (zaraz je wstawie do klubu) to powiedziała ze co się podniecamy i tak każdy w kat rzuci ale ja się nie obrażam bo wiem ze ten typ tak ma

justynkie, moj TZ ma podobne podejście do wesela (nawet kiedyś powiedział cos podobnego, że po najgorszym dniu przyjdą już tylko te same dobre ale jak ja miałam kryzys i chciałam odwołać weselicho i tylko ślub to powiedział, ze on jakoś przetrwa a ja bym później żałowała.

Kate, ja (tzn TZ) montowałam na taśmę dwustronną. Ale Lin wystraszyłaś mnie teraz trochę tym, że się odklei chociaż oglądaliśmy wczoraj jakieś stare zapro i patrzyliśmy na klejenie i były takie na taśmę i tzrymały się po kilku latach więc może będzie ok

[anannke]

Napisane przez justynkie

Ja jestem przeciwna robieniem przyjęcia dla 20 osób. Albo wesele albo wcale. Moja siostra i brat TŻ mieli takie przyjęcia. Uroczysty obiad dla rodziców, chrzestnych, dziadków. Uzbierało się ok. 20 osób, o 2 byliśmy w domu. Za wszystko trzeba było i tak płacić (suknia, opłaty kościelne, fotograf itd). W restauracji za obiad z deserem i paroma przekąskami płacili 120 zł/os gdzie za całonocne wesele płaciliby 150 zł/os. Zaoszczędzili tylko na gościach których nie było, ok. 40-50 osób, ale też nie dostali od nich prezentów. Więc tak naprawdę oszczędność była kilka tyś w porównaniu do tego gdyby zrobili normalne wesele.
Nasi rodzice uznali więc że my będziemy mieć wesele bo takie przyjęcie to żaden zysk.

ceny cenami - zgadzam się że nie jest to ekonomiczne rozwiązanie. Ale chodzi też o tż pysi który nie lubi takich imprez, źle się czuje w czymś takim. Może takie rozwiązanie byłoby dla niego lepsze?

[kuli1986]

Napisane przez say-hello

Kuli a masz może dla nas jakies uwagi typu za mało ciasta, za dużo wódki itp?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Co do ciasta mieliśmy zamawiane więcej, bo rozdawalismy w opakowania z imiennymi podziękowaniami za przybycie. Opakowaniami goście byli zachwyceni

Wódki mieliśmy 150 butelek na wesele plus poprawiony i jeszcze rozdawalismy na odchodne wraz z ciastem. Każda rodzinka dostała wódkę plus dorosłe dzieci z osobami tow. tez osobno dostawali, orkiestrze na odchodne dalismy 5butelek bo 5 osobowa orkiestra. Ogólnie nie zalowalismy ani wódki ani ciasta dla gości i zostało jeszcze nam 15 butelek. Gości mielismy 80 osób.
Co zauwazulismy, ze wódka słabo schodziła a najlepszym powodzeniem cieszył sie samoobsługowych Drink Bar. Mieliśmy menu z drinkami z nazwami weselnym co zrobiło furorę, goście mieli frajde z tworzenia drinów, były tez alkohole spoza listy drinków dla smakoszy alkoholi do tego wina i piwo.
Goście podchodzili do nas i chwalili ten pomysł

Alkoholi na stolik mieliśmy kupione na dużo więcej osob, ponieważ dużo więcej było zaproszonych a sporo odmówiło. A wszystko zeszło i po poprawonach zostaly same resztki.

Radze inwestować w stolik a alkoholami i do tego fajne menu z drinkami i nazwami weselnymi.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[KaEs]

Napisane przez anannke

"spęd" rodzinny z całonocnymi tańcami zabawami muzyką na żywo też można zrobić np na rocznicę czy coś. I też to będzie jedyny wyjątkowy dzień. Bo każdy dzień jest wyjątkowy.

ojjj nie zgodzę się dla mnie to wydarzenie - zawarcie związku małżeńskiego to zupełnie co innego, niż kolejna rocznica ślubu.

ta naprawdę Pysia musisz usiąść z Tżetem i obgadać z nimw syztsko. Wyłożyć kawę na ławę wasze spostrzeżenia, marzenia, jak to widzicie. Od Nas się tego nie dowiecie bo tylko Wy sami wiecie co jest dla Was dobre

[justynkie]

Napisane przez anannke

ceny cenami - zgadzam się że nie jest to ekonomiczne rozwiązanie. Ale chodzi też o tż pysi który nie lubi takich imprez, źle się czuje w czymś takim. Może takie rozwiązanie byłoby dla niego lepsze?

Ja myślę że nie ma dużej różnicy czy patrzy na niego 20 osób czy 50. Tu jest mowa o ślubie Pysia+ TŻ i dwoje świadków, ewentualnie rodzice. Kilka osób, chrzestni i dziadkowie by pewnie odpadli.

Jak mówicie, nie można zmuszać TŻ do wesela. Mój na szczęście sam zdecydował mimo że mu się to nie podoba. Nigdy bym go nie zmuszała bo bałabym się że 10 min przed ślubem usłyszę że to wszystko moja wina że on tu teraz stoi i musi się uśmiechać. I byłoby mi mega przykro.
Więc ciężko doradzać nie mając takiej sytuacji.

[anka1897]

Napisane przez ParisParisienne

ile Wy naklepalyscie!!!

nie mam jak tego nadrobic.... wybaczcie
musze nie dlugo zamawiac zaproszenia i sie zastanawiam ciagle czy brac z tej Amelii czy nie. Czy osoby, ktore zamawialy probki moga mi powiedziec, ktory papier byj nagrubszy/najporzadniejszy?

Papier był porządny, gorzej było z jakością wydruku.

Napisane przez say-hello

zamówiłam welony krótki do rzucania i długi do kościoła

gratuluję jak przyjdą czekamy na zdjęcia

Napisane przez pysia1987

Już naprawdę nie wiem co robić. Cholera, chce tego wesela. Ale chciałabym, żeby to był najpiekniejszy dzień w naszym życiu, nie tylko mój, ale nasz a Tż powiedział, że sie zgadza, ale nie wie jak On wytrzyma tyle spojrzeń i w ogóle zainteresowania. Wiec stwierdził ok, ale dla Niego to będzie jeden z najtrudniejszych dni w życiu. No i w ogóle zapowiedzial, ze jak coś to zatańczy tylko ze mną na dodatek powiedział, że jego rodzina (ciocie, wujkowie itp) powiedzą, że zmarnotrawil kasę na wesele no wiec to jest chyba bezsensu....
Dziewczyny, od tygodnia nie gadamy o niczym innym, nie mogę spać itp dziś spalam 2,5h bo cały czas o tym mysle, na dodatek praca, która także mnie wykancza czuję sie jak wrak człowieka i juz nic mnie nie cieszy

Nie wiem co zrobic, uprzeć się na to wesele mimo, że wiem, że Tż nie bedzie miał z tego żadnej radości?

Pysiu ciężko Ci coś doradzić...
Jednak nie możesz zapominać o sobie - ślub, wesele jest tylko raz w życiu. Na wycieczkę możecie pojechać zawsze. Jeżeli zrezygnujesz ze swojego marzenia, nie będziesz miała pretensji do Tż? Rozumiem, że jest nieśmiały i nie lubi tłumu gości, ale nie przesadzajmy - planowaliście małe wesele na 80 osób. Nie będzie wśród obcych ludzi tylko z rodziną.

Napisane przez Lemon_Drop

Anka to faktycznie ciężki wybór Cię czeka... daj znać jak podejmiesz decyzję
Dobrze, że ja swoją kupiłam na wyprzedaży, bo w regularnej cenie w życiu nie mogłabym sobie na nią pozwolić (3900zł).

powiedziałam Tż, że przełożymy ślub na 2015 wtedy kupię sukienkę na wyprzedaży

Napisane przez Aasikk

Ta pierwsza bardziej mi się podoba, ale ważne jest to abyś ty była pewna w 100%, że to ta jedna jedyna.

Gdyby nie cena już bym wpłaciła zaliczkę

[mala_czarna_21]

Napisane przez 21klaudyna

Dziewczyny Mam pytanie gdyż Tż mi nie daje spokoju .Ile placków jest potrzebne na wesele około 120 osobowe- na salę i do paczek .Jest jakiś przelicznik?

nam facet powiedział, że na 100 osób na stoły on poleca 7 blach ciasta plus ciasteczka na patery ale to bez paczek, będę z nim gadać w weekend to się dowiem i Ci napiszę

Napisane przez Kate Noir

kliknęłam sukienkę na poprawiny za całe 32 zł http://www.ebay.com/itm/390600167210...84.m1439.l2649
Coś przeczuwam, że jakość będzie poniżej przeciętnej i na pewno jej nie założę Szkoda, że te kiecki, które mi się podobają mają odsłonięte plecy :/

sliczna mam nadzieję, że Twoje obawy o jakość okażą się na wyrost i będzie super

Napisane przez marlenqa22

No i kupiłam
http://allegro.pl/bizuteria-slubna-k...854585145.html

Mam nadzieję że nie będę żałowała jeszcze niebawem zamówię stanik i podwiązkę

Mam pytanko w sprawie tortu: będziemy zamawiać w cukierni, na ile wcześniej trzeba zamówić?
Może jutro przedzwonię zapytam.. jak będę się nudzić w pracy chociaż poniedziałki zazwyczaj są u mnie szalone

Co do spa to dostałam do końca marca zniżkę -50%, i jak tu nie skorzystać

za biżu!

a rabatu na spa zazdraszczam

Napisane przez say-hello

zamówiłam welony krótki do rzucania i długi do kościoła



u nas z dzieciaczkami na razie się nie spieszy, poczekamy z rok, dwa, lub trzy po ślubie i przystąpimy do działania zobaczymy jak to wyjdzie

gratulacje
ja w środę mam przymiarkę i wtedy muszę sie zdecydować czy chce welon czy nie

Napisane przez alloffkowa

Witam się z rana
wróciła mi wena ślubna
Choć chodzę zła na przyszłych teściów bo zaczynają wymyślać... najpierw wymyślili ciasto na odchodne dla gości.. teraz wódkę na odchodne dla rodziny... nie wyobrażam sobie żeby rodzina dostawała wódkę w kieszeń a znajomi nie. więc będą musieli wybrać albo wszyscy albo nikt..
Jak chcą to niech płacą...

oj jak jak Cię rozumiem u mnie teście wymyślili obiad na drugi dzień dla najbliższych... A co ja zrobię ze znajomymi, którzy będą spać w hotelu, powiem im "Nie sorry, dla Was nie ma" bez przesady i teraz jest wojna bo oni chcą. Jest podział, że moi rodzice płacą za moim gości, teście za swoich a za znajomych naszych po połowie. I teraz teście się zdeklarowali, że oni za ten obiad zapłacą ale moi rodzice nie chcą, żeby za ich gości ktoś płacił i uważają, że obiad jest bez sensu wydatkiem i totalnie nie wiemy co robić...

Napisane przez Kaigara

Mój narzeczony padłby trupem jakby ktoś wysmarował mu tak samochód.

podejrzewam, że trupem padłby ten, kto by auto wysmarował

Witam się z Wami
mam ambitny plan na ten tydzień, muszę przerobić jeden wielki dział do obrony inżynierskiej

[KaEs]

Napisane przez mala_czarna_21

mam ambitny plan na ten tydzień, muszę przerobić jeden wielki dział do obrony inżynierskiej

Ad rem masz może rozpisane co danego miesiąca masz do zrobienia?

[anannke]

Napisane przez KaEs

ojjj nie zgodzę się dla mnie to wydarzenie - zawarcie związku małżeńskiego to zupełnie co innego, niż kolejna rocznica ślubu.

ta naprawdę Pysia musisz usiąść z Tżetem i obgadać z nimw syztsko. Wyłożyć kawę na ławę wasze spostrzeżenia, marzenia, jak to widzicie. Od Nas się tego nie dowiecie bo tylko Wy sami wiecie co jest dla Was dobre

KaEs możesz się nie zgadzać tylko że widzisz - ja znów patrzę na to trochę w ten sposób i widać jak różne są ludzkie myśli, sposoby patrzenia na świat.
Wiem że większość z nas tu jest za weselem bo sama te wesela robi i widzi w nich sens, są ważne i dlatego są. Ale też są zupełnie inne podejścia do życia i nic tego nie zmieni. Dlatego uważam że racje tż pysi są równoważne z jej racjami. I to jest jedyny tak dzień i dla niej i dla jej tż. Dlatego uważam że zmuszanie go, naciskanie jest mocno nie fair jeszcze przy takim podejściu rodziny jakie prezentują ci ludzie. Wesele jest fajne jak jest wszystko takie jak ma być. Wszyscy są szczęśliwi, dobrze się bawią szczerze się cieszą i przyszli z niewymuszonych chęci. Jak czegoś brakuje to zaczyna to przypominać cyrk i szopkę.

[justynkie]

Napisane przez mala_czarna_21

oj jak jak Cię rozumiem u mnie teście wymyślili obiad na drugi dzień dla najbliższych... A co ja zrobię ze znajomymi, którzy będą spać w hotelu, powiem im "Nie sorry, dla Was nie ma" bez przesady i teraz jest wojna bo oni chcą. Jest podział, że moi rodzice płacą za moim gości, teście za swoich a za znajomych naszych po połowie. I teraz teście się zdeklarowali, że oni za ten obiad zapłacą ale moi rodzice nie chcą, żeby za ich gości ktoś płacił i uważają, że obiad jest bez sensu wydatkiem i totalnie nie wiemy co robić...

Raz byłam na takich niby poprawinach po weselu kuzyna, gdzie wujek z ciocią zaprosili tylko naszą stronę do siebie. Nie było nawet PM bo mieli komunię chrześniaka PMki Posiedzieliśmy, porozmawialiśmy o weselu, wymieniliśmy uwagi i do domu. Więc jeśli Teściowie się upierają to też mogą tak zrobić, w końcu to tylko obiad a nie poprawiny a tańcami.

[Kaigara]

Napisane przez justynkie

Ja jestem przeciwna robieniem przyjęcia dla 20 osób. Albo wesele albo wcale. Moja siostra i brat TŻ mieli takie przyjęcia. Uroczysty obiad dla rodziców, chrzestnych, dziadków. Uzbierało się ok. 20 osób, o 2 byliśmy w domu. Za wszystko trzeba było i tak płacić (suknia, opłaty kościelne, fotograf itd). W restauracji za obiad z deserem i paroma przekąskami płacili 120 zł/os gdzie za całonocne wesele płaciliby 150 zł/os. Zaoszczędzili tylko na gościach których nie było, ok. 40-50 osób, ale też nie dostali od nich prezentów. Więc tak naprawdę oszczędność była kilka tyś w porównaniu do tego gdyby zrobili normalne wesele.
Nasi rodzice uznali więc że my będziemy mieć wesele bo takie przyjęcie to żaden zysk.

No u nas też będzie specyficzna sytuacja, bo w naszym kościele trochę inaczej to wygląda niż w katolickim. Ale my będziemy mieć za osobę mniej niż 100 zł, a osób 40-50 (dokładnie się dowiemy jak potwierdzą), a gdyby było duże wesele to byłoby prawdopodobnie ponad 100 osób. Więc u nas przebitka większa ;P

Napisane przez mala_czarna_21

podejrzewam, że trupem padłby ten, kto by auto wysmarował

Witam się z Wami
mam ambitny plan na ten tydzień, muszę przerobić jeden wielki dział do obrony inżynierskiej

W sumie racja
Powodzenia z inż!

edit.
co to są te tajemnice "placki"?

[misia880]

PLACKI to po prostu ciasto
co region to inaczej sie nazywa

[Linaewen]

Napisane przez vixena

Kate, ja (tzn TZ) montowałam na taśmę dwustronną. Ale Lin wystraszyłaś mnie teraz trochę tym, że się odklei chociaż oglądaliśmy wczoraj jakieś stare zapro i patrzyliśmy na klejenie i były takie na taśmę i tzrymały się po kilku latach więc może będzie ok

Może to zależy od taśmy? Albo od obszaru klejenia, bo ja przyklejałam duże elementy na taśmę. No i mi się porozklejały

Napisane przez justynkie

Ja jestem przeciwna robieniem przyjęcia dla 20 osób. Albo wesele albo wcale. Moja siostra i brat TŻ mieli takie przyjęcia. Uroczysty obiad dla rodziców, chrzestnych, dziadków. Uzbierało się ok. 20 osób, o 2 byliśmy w domu. Za wszystko trzeba było i tak płacić (suknia, opłaty kościelne, fotograf itd). W restauracji za obiad z deserem i paroma przekąskami płacili 120 zł/os gdzie za całonocne wesele płaciliby 150 zł/os. Zaoszczędzili tylko na gościach których nie było, ok. 40-50 osób, ale też nie dostali od nich prezentów. Więc tak naprawdę oszczędność była kilka tyś w porównaniu do tego gdyby zrobili normalne wesele.
Nasi rodzice uznali więc że my będziemy mieć wesele bo takie przyjęcie to żaden zysk.

Wiesz co, ale można spokojnie zrobić tańszy obiad. Albo przyjęcie nieco dłuższe, ale też tańsze. Za 120 to można znaleźć salę weselną na całonocną imprezę. I tutaj też nie chodzi o koszty (stałe koszty to wiadomo, nawet jak sam ślub robisz to je ponosisz)-mniejsze przyjęcie, mniej gości, mniej oczu, mniejszy stres...

[KaEs]

Przyszły słomki. Jestem niezbyt zadowolona. Kolory ok, ale myślałam, że będą grubsze. Średnio mi się widzą winetki na słomkach o standardowej grubości. Ale wtopa 150 złomek poszło się &%&^$#$%


edit: jednak jestem zadowolona jednak to ffajnie będzie wyglądać - sprawdzałam!

więc zostało mi znalezienie odpowiedniego papieru i jakiejś "wycinaczki" serc

[Elrosa]

Napisane przez anannke

Tu nie ma kompromisu - sama to przerabiałam u siebie. Albo jedna strona albo druga musi się poświęcić. Ja uważam że wesele nie jest aż tak ważne. No taka jestem, tak mam. Wolałabym tą kasę przeznaczyć na wkład do kredytu, na podróż życia czy coś. BO to by mi dało więcej radości niż wesele. No ale ktoś się musiał ugiąć. (...) Ja bym na miejscu pysi zrobiła obiad z tortem po ślubie dla gości albo małe przyjęcie. Jest to w miarę uczciwy kompromis jeśli już mówicie o kompromisie. Na pewno zmuszanie tż do wesela koło kompromisu nie leży nawet.

Anannke, czytając Twoje posty mam czasem wrażenie, że czytasz mi w myślach też ucieszyłabym się bardziej z innych rzeczy, niż wesele. I przyznam, że narzeczonego Pysi rozumiem bardziej, sama na myśl o takim wielkim przyjęciu wydawanym na moją cześć dostaję dreszczy, na zwykłych imprezach czuję się dość spięta.

Generalnie to nie da się chyba tego inaczej rozwiązać, jak tylko rozmawiać nie widzę rozwiązania, w którym nikt z niczego nie rezygnuje, ale na pewno jest jakieś, z którego oboje będą tak samo zadowoleni.

Napisane przez justynkie

Ja jestem przeciwna robieniem przyjęcia dla 20 osób. Albo wesele albo wcale. (...) Nasi rodzice uznali więc że my będziemy mieć wesele bo takie przyjęcie to żaden zysk.

Zysk może fakt, niewielki, ale dla takich osób jak ja - duuużo większy komfort psychiczny. Żałuję czasem, że to nie narzeczony dał się namówić na moją wizję, tylko ja na jego. No, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem

[Ad rem]

Napisane przez KaEs

Ad rem masz może rozpisane co danego miesiąca masz do zrobienia?

Nie mam... nie tworzyłam takiej listy, mam tylko w telefonie ogólną listę co mamy do załatwienia i odhaczam

[Dotka90]

puchaczmalinowy (świetny nick ) - śliczne zaproszenia!

Co do nacisków o dziecko, u nas nikt nie naciska
Ja mam 24lata, TŻ 28, ale nikt nie ciśnie. Teściowa czasem wspomina, że fajnie by było znów małym szkrabem się zajmować, ale nie mówi tego żeby nam coś zasugerować, tylko ot tak. Ma dwoje wnuków (6,5 i 1.5 roku), więc ma się kim zajmować póki co
Moja mama z kolei może i by chciała, ale i tak na razie pracuje, więc nie ma jakoś zbyt dużo czasu

Podziękowania dla rodziców: wręczymy prezenty i poprosimy gości o odśpiewanie im STO LAT.
Żadne przemowy, bo będę wyć

U nas nie ma zwyczaju dawania czekolad.

Byliśmy wczoraj na Targach Ślubnych - kicha jakich mało Było tak mało wystsawców, że obejście wszystkiego zajęło nam 10 minut. Nic nie oglądaliśmy, nic się nie dowiedzieliśmy, beznadziejna.
Dobrze, że miałam wejściówkę, to tylko 15zł za bilet TŻta w plecy.

Karen, olej zdanie brata TŻta. Nasze zapro też na pewno się nie będą komuś podobać, ale naprawdę mam to głęboko gdzieś

Kate Noir - daj znać jak ta kiecuszka z ebaya, bo jest śliczna

netty, ja co prawda ślubuję we wrześniu, ale pewnie pójdziemy parę razy na parę minut na solarium, żeby mieć równą opaleniznę.
Nie lubię solarium, mam wątpliwości co do jego aspektów zdrowotnych, ale nie mam innego wyjścia, bo przed ślubem się na wakacje nie wybieramy.

Pysia, ja bym chyba odpuściła. Wiadomo, tu nie ma idealnych kompromisów, albo Ty będziesz zawiedziona, albo on nieszczęśliwy, ale zwyczajnie obawiam się, że jak postawiasz na swoim, to i tak on 'zepsuje Ci' całą radość z tego dnia, zwyczjanie swoim stresem, niechęcią do tańców, zabaw, miną itd.
Ja jestem taka, że jak ma mi ktoś coś zepsuć swoim podejściem, zachowaniem, to wolę odpuścić niż się szarpać i drzeć szaty dla zasady. Wiadomo, że jak się uprzesz, to wesele będzie, ale czy warto?

Jedynie co, to możecie pomyśleć nad malutkim weselem, może wtedy to byłby jakiś kompromis dla Was?

Enzunio, pudło świetne!

Mamy świadków
Byli bardzo zaskoczeni, ale szczęśliwi i oczywiście oboje się zgodzili

[Kaigara]

Napisane przez misia880

PLACKI to po prostu ciasto
co region to inaczej sie nazywa

Dzięki!

Mówią Wam specjaliści, że ile potrzeba ciasta na jedną osobę? Na sto osób ile ciast zamawiacie?

[anka1897]

Napisane przez anannke

KaEs możesz się nie zgadzać tylko że widzisz - ja znów patrzę na to trochę w ten sposób i widać jak różne są ludzkie myśli, sposoby patrzenia na świat.
Wiem że większość z nas tu jest za weselem bo sama te wesela robi i widzi w nich sens, są ważne i dlatego są. Ale też są zupełnie inne podejścia do życia i nic tego nie zmieni. Dlatego uważam że racje tż pysi są równoważne z jej racjami. I to jest jedyny tak dzień i dla niej i dla jej tż. Dlatego uważam że zmuszanie go, naciskanie jest mocno nie fair jeszcze przy takim podejściu rodziny jakie prezentują ci ludzie. Wesele jest fajne jak jest wszystko takie jak ma być. Wszyscy są szczęśliwi, dobrze się bawią szczerze się cieszą i przyszli z niewymuszonych chęci. Jak czegoś brakuje to zaczyna to przypominać cyrk i szopkę.

Tylko tż "przemęczy się" jedną noc a Pysia której zależy na weselu może żałować bardzo długo, że nie było wesela. Oni sami muszą usiąść i porozmawiać aby w przyszłości nie było wypominania, że ktoś z czegoś zrezygnował

Dziewczyny powiedzcie mi ile przed ślubem macie przymiarki?
Mnie w jednym salonie powiedzieli, że sukienka będzie u nich 2 tygodnie przed ślubem i wtedy będziemy dopasowywać. Nie będzie za późno? Jeżeli coś będzie nie tak i będą potrzebne poważniejsze poprawki?

W drugim salonie suknia będzie pod koniec maja i na początku czerwca pierwsza przymiarka (z butami i bielizną) a za dwa tygodnie następna. Można połączyć je w jedną ale muszę wtedy 3 godziny zarezerwować.

Napisane przez mala_czarna_21

mam ambitny plan na ten tydzień, muszę przerobić jeden wielki dział do obrony inżynierskiej

[justynkie]

Napisane przez KaEs

Przyszły słomki. Jestem niezbyt zadowolona. Kolory ok, ale myślałam, że będą grubsze. Średnio mi się widzą winetki na słomkach o standardowej grubości. Ale wtopa 150 złomek poszło się &%&^$#$%


edit: jednak jestem zadowolona jednak to ffajnie będzie wyglądać - sprawdzałam!

więc zostało mi znalezienie odpowiedniego papieru i jakiejś "wycinaczki" serc

Zdjęcie

[mala_czarna_21]

Napisane przez KaEs

Ad rem masz może rozpisane co danego miesiąca masz do zrobienia?

Napisane przez justynkie

Raz byłam na takich niby poprawinach po weselu kuzyna, gdzie wujek z ciocią zaprosili tylko naszą stronę do siebie. Nie było nawet PM bo mieli komunię chrześniaka PMki Posiedzieliśmy, porozmawialiśmy o weselu, wymieniliśmy uwagi i do domu. Więc jeśli Teściowie się upierają to też mogą tak zrobić, w końcu to tylko obiad a nie poprawiny a tańcami.

niby tak ale to chodzi o to, że moi rodzice uważają to za zbędny wydatek i nie wiem jak ich do tego przekonać zwłaszcza że sama nie jestem przekonana tylko chce już to dla świętego spokoju od teściowej zrobić

Napisane przez Kaigara

W sumie racja
Powodzenia z inż!

edit.
co to są te tajemnice "placki"?

nie dziękuję

placki to po prostu ciasta

Napisane przez misia880

PLACKI to po prostu ciasto
co region to inaczej sie nazywa

dokładnie

Napisane przez KaEs

Przyszły słomki. Jestem niezbyt zadowolona. Kolory ok, ale myślałam, że będą grubsze. Średnio mi się widzą winetki na słomkach o standardowej grubości. Ale wtopa 150 złomek poszło się &%&^$#$%

a nie możesz za bardzo oddać?

[kuli1986]

Napisane przez mala_czarna_21

nam facet powiedział, że na 100 osób na stoły on poleca 7 blach ciasta plus ciasteczka na patery ale to bez paczek, będę z nim gadać w weekend to się dowiem i Ci napisze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

7 blach to trochę malo. Chyba ze te blachy to jakieś wieksze .
My mieliśmy 15blach ciasta na wesele i poprawiony 80 osób plus dodatkowo kilka blach pieczonych na odchodne dla gości.
Do tego 4 piętrowy tort. Został mały kawaleczek torta i może z 1 blacha ciasta co zjedlismy po weselu. Może zależy od gości jak lubią jeść ciasta. Może zima te więcej sie je niż latem jak jest ciepło.

[justynkie]

Napisane przez anka1897

[B]Dziewczyny powiedzcie mi ile czasu przed ślubem macie .

Miesiąc przed. Odbiór w tygodniu wesela.
Jeśli salon ma małe obłożenie to 2 tyg przed powinni zdążyć. Salony wydłużają do minimum ten czas bo PMka może schudnąć w ciągu tych 2 tyg nawet o rozmiar.

[anannke]

Napisane przez Elrosa

Anannke, czytając Twoje posty mam czasem wrażenie, że czytasz mi w myślach też ucieszyłabym się bardziej z innych rzeczy, niż wesele. I przyznam, że narzeczonego Pysi rozumiem bardziej, sama na myśl o takim wielkim przyjęciu wydawanym na moją cześć dostaję dreszczy, na zwykłych imprezach czuję się dość spięta.

Generalnie to nie da się chyba tego inaczej rozwiązać, jak tylko rozmawiać nie widzę rozwiązania, w którym nikt z niczego nie rezygnuje, ale na pewno jest jakieś, z którego oboje będą tak samo zadowoleni.



Zysk może fakt, niewielki, ale dla takich osób jak ja - duuużo większy komfort psychiczny. Żałuję czasem, że to nie narzeczony dał się namówić na moją wizję, tylko ja na jego. No, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem

dziękuję

po prostu bez sensu jest pytanie "dlaczego pysia ma rezygnować z wesela" bo analogicznie jest "dlaczego tż pysi ma się zmuszać do wesela"

Poza tym widać ile krwi już im ta sprawa psuje, jak pysia to przeżywa. Najlepiej byłoby siebie wziąć kartkę spisać wszystkie za i przeciw, pomysły na kompromis i plusy każdej sytuacji.

Wg mnie i chyba nas tu wszystkich ślub jest najważniejszy - reszta to dodatek wiec chyba bez sensu jest drzeć szaty o to.

Tylko tż "przemęczy się" jedną noc a Pysia której zależy na weselu może żałować bardzo długo, że nie było wesela. Oni sami muszą usiąść i porozmawiać aby w przyszłości nie było wypominania, że ktoś z czegoś zrezygnował

tylko przemęczy... ale to też jego ślub, jego najważniejszy dzień w życiu! też jego życie codzienność okraszona odkładaniem niebagatelnej kwoty na wesele - same zauważyłyście że kwoty u pysi są bardzo wysokie nawet po podsumowaniu wszystkiego nadal jest to duża suma i ja przy takich cenach bym wesela na pewno nie robiła. To jego odwlekanie ślubu jego marzenia jego poświęcenie. Uważam że gadanie że braku wesela będzie się żałować do końca życia jest mocno przesadzone... jest mnóstwo spraw których można żałować do końca życia i czasem czuje się że "szkoda że nie było tego/ nie pojechaliśmy tam czy coś nie zrobiliśmy" ale jeśli rzeczywistość nad zadowala to rekompensuje to wszystko to nie zatruwa to życia tak żeby nie można było bez tego żyć. I codzienność mnóstwo spraw potem praca dzieci pasje zajmują czas a nie powodują że człowiek siedzi i rozmyśla że nie było wesela.

Poza tym mając na uwadze nastroje w rodzinach pysi i jej tż zastanawiałabym się czy to wesele będzie taki że faktycznie byłoby czego żałować. Piękna sala, suknia, dobry fotograf pyszne jedzenie super zespół nie zatuszują pewnych spraw jeśli się pojawią.
jest mnóstwo osób i każda ma swoje podejście do ślubu i wesela

[justynkie]

Napisane przez 21klaudyna

Dziewczyny Mam pytanie gdyż Tż mi nie daje spokoju .Ile placków jest potrzebne na wesele około 120 osobowe- na salę i do paczek .Jest jakiś przelicznik?

Ja bym zrobiła tak: blachę ciasta podzielić na porcje i przeliczyć ile wyjdzie. Przyjęłabym średnio 3 kawałki na osobę. Np. 120 osób = 360 kawałków. Jeśli z blachy wyjdzie 30 porcji to 12 blach, trzeba wziąć też pod uwagę że porcje weselne są małe

Ja do pracy na imieniny niosłam 1,5 blachy na 15 osób. Zostało 8 kawałków.

[Kaigara]

Napisane przez anka1897

Dziewczyny powiedzcie mi ile przed ślubem macie przymiarki?

Miesiąc przed ślubem. Odbiór sukni kilka dni przed ślubem. Mówiono mi, żeby nie odbierać w dniu ślubu, bo to tylko dodatkowy stres.