Letnią porą nasze serca rozpromienieją sie miłością- Mamusie czerwcowe 2014

[majkela12]

Napisane przez zophiee

Sto lat mnie nie było, ale kłopoty z netem, przeprowadzka, załatwianie papierów, wpisów związanych z zakupem segmentu... Masakra!
Od nowego roku jestem na L4, jeszcze trochę chodzę do pracy, tzn przekazuję moich pacjentów koleżankom, ale do końca miesiąca powinno się już to skończyć
W weekend skończyłam 21tc, teraz leci 22
kopniaczki są cudne Mój tż nawet kilka już poczuł
Byliśmy na USG połówkowym- ludzik to chłopczyk ma już 20 cm, i waży około 400g, ma śliczną buźkę, i pięknie pozował, także mamy takie słodkie ujęcia jak dotyka sobie ręką buziaka

Ale fajnie, gratuluję zdrowego synka (foto boskie) imię już macie wybrane???No i zakupu segmentu, super

Napisane przez Aldrin

komody mamy 2 takie http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30053921/

ja właśnie najbardziej boję się kąpieli chłopca, bo nie wiem jak i na ile mogę sobie pozwolić

mimo, że dziecka nie mam to dziewczynkę mi było łatwiej kąpać i łatwiejszy dostęp był do wszystkich zakamarków

Fajne, a głębokie są???
Też tak myślałam jak Ty, a widzisz Monia wyprowadziła nas z błędu

Napisane przez pater86

Witam Was poniedziałkowo dziewczyny w pierwszy dzień mojego L4 i już tęsknie za tym żeby iść do pracy... Głupie te baby są jak nie wiem, jak chodzą to pracy to chcą wolne, jak mają wolne to by jednak troszkę popracowały i tak w kółko
Trzymajcie kochane kciuki, bo mąż właśnie pojechał mieszkanie do wynajęcia oglądnąć, oby było fajne

Oczywiście , co do L4 mam to samo. Jeszcze do środy młody jest ze mną to i czas leci inaczej, a później co robić

Napisane przez Rybka12321

Powtarzam sobie jak mantrę, to co mówią wszystkie matki (i Wy też), że widok dziecka wszystko wynagradza. I tego się trzymam, będzie dobrze.

I tego się trzymajmy Tak jak dziewczyny pisały, nie ma tak źle, wawa jest duża na pewno znajdziesz dobry szpital, a przede wszystkim dobrą położną

Napisane przez TroppoSensibile

Taaak... pocieszyłaś mnie jak nic zawsze jak nie miałam przy sobie kasy albo szłam tylko na szybki obchód to było od groma ciuchów na mnie, a jak człowiek potrzebuje to zwykłej szmatki na siebie nie znajdzie...

Dokładnie tak

Napisane przez Prowansja88

Miałam dość intensywny weekend, po rodzinnych odwiedzinach wyrwałam się do "starych" koleżanek, których nie widziałam z 4 lata, porozmawiałyśmy, pośmiałyśmy się. One mają już dzieci podchowane lub w drodze, więc podzieliły się doświadczeniem itd.

To fajnie, że się weekend udał, pozazdrościć plot, a i zakupki fajne

Napisane przez Mala_Czarno_Biala

Jestem baardzo za! Nie mam kompletnie żadnej koleżanki która oczekuje dziecka albo niedawno rodziła, nie mam z kim na żywo pogadać, mam tylko Was... Miało być inaczej, tyle zaprzyjaźnionych par stara sie od dawna, wszyscy mieli mieć dzieci przed nami i przetrzeć szlaki, a wychodzi na to, że my w kręgu znajomych jesteśmy pierwsi i z mieszkaniem i z dzieckiem :p

U nas też niestety posucha, a u nas już drugi babas, a u znajomych cisza. Nie ma wymiany ciuchów, plot, nawet w rodzinie A tak fajnie np. pojechać na wakacje taką wielką paczką

[1=7436419bdde6dac9254d6bd 67d9526de215a6d26_5f3c5da c4904a;44701328]
miałam dwa egzaminy. Z rozwoju kadr administracji publicznej i z postępowania administracyjnego. Wyniku pierwszego jeszcze nie znam, ale z drugiego mam 5
[/QUOTE]
toś Ty kujon
----------------------
Zapomniałam się pochwalić dzisiaj z tż się wieczorem ukulturalniamy-tzn.odchamiamy i lecimy do teatru. Trzeba się ogarnąć

[beat@]

Napisane przez pater86

Wiesz wydaje mi się, że obecność lekarza, który Cię prowadzi w szpitalu, w którym rodzisz jest bardzo ważna, zna Cie, Twoją sytuację, zawsze spokojnie możesz do niego iść i popatrzy na Ciebie inaczej niż na pacjentkę, którą widzi pierwszy raz...
Zauważyłam to nawet teraz w szpitalu jak leżałam, dziewczyny chodziły prywatnie do ordynatora, on na obchodzi normalnie z nimi pogadał, wypytał, one tak samo, a do mnie: gdzie boli, co się dzieje i na badanie, nic nie wytłumaczył... Całkiem inaczej mnie traktował niż tamte... Może to odosobniony przypadek, ale ja wybiorę szpital, w którym będzie pracował mój lekarz
No i baaardzo ważne jest to, że będzie miał Cie kto odwiedzać, przynosić obiadki itd... Na prawdę nawet jakby ktoś miał wpaść tylko na 10 minutek, będzie Ci lepiej na duszy

I to mnie właśnie skłania do porzucenia myśli o rodzeniu we Wrocławiu bo tutaj moją ciążę prowadzi ordynatorka właśnie patologii ciąży. W międzyczasie usg 4d u ordynatora porodówki już. Tak więc może faktycznie nie ruszać szanownych czterech liter i rodzić tam gdzie teraz jest ustalone


bazile możesz mi dopisać do kalendarza wizyt na 28.01.2014 godz. 17:50 USG 4D połówkowe

[pater86]

No i nie wiem co myśleć o tym mieszkaniu... Właściciel wziął się za remont (to dobrze), musi go skończyć do czwartku bo wtedy wyjeżdża za granice, więc ma na to w sumie 2 dni :/ trochę mało jak się ma w planie wszystko odmalować i kłaść tapety... No chyba, że ktoś mu pomoże...
W środę mąż ma jechać odebrać mieszkanie, które ma być skończone, ciekawe jak to będzie wyglądało, jakoś nie bardzo w to wierzę, ale zobaczymy w każdym razie na dzień dzisiejszy w weekend wielka wyprowadzka

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

majkela12 ale Wam fajnie, że idziecie do teatru, też bym się gdzieś wybrała
beat@ jak chodzisz do ordynatora, to w ogóle bym się już nie zastanawiała, tylko rodziła u niego

[eweden]

Devil_Kitty witaj!

Berenika_26 ja chodzę na te ćwiczenia dla ciężarówek, karnet na 8 zajęć w mcu kosztuje 120 zł (ja płace mniej, bo mam kartę sportową z pracy i się dogadałam w klubie, że będę dopłacać różnice). Szczerze mówiąc wg mnie 120 zł czy 130 zł to sporo, chyba, że oprócz tych zajęć ktoś korzysta jeszcze z innych rzeczy, choć w ciąży siłownia czy sauna to raczej nie...

zophiee piękny synuś!! jeeejku a jakość zdjęć naprawde mega!!

Prowansja88 ja siedzę na zwolnieniu od 13.12 i też jeszcze nie zdążyłam się znudzić, a wszyscy pytają co robie, czy się nie nudzę itp... Tak naprawde to cały czas coś robię, a nawet jak nic do roboty specjalnie nie mam to a to posiedze przed kompem, poczytam książkę czy coś i cieszę się wolnością a no i piękne ciuszki upolowałaś!!

majkela12 udanego kulturalnego wieczoru w teatrze

pater86 trzymam kciuki za przeprowadzkę!

Monica80 jakoś wcześniej do mnie te chusty nie przemawiały, ale jak tak czytałam jak o nich piszesz to sobie pomyślałam, że to jednak fajna rzecz i może by sobie zakupić zwłaszcza, że na SR, na którą zamierzamy się zapisać z poziomkka (Aktywna Mama - to chyba ta szkoła co polecałaś?) są podobno warsztaty chustowe

Chciałam się jeszcze wypowiedzieć ogólnie odnośnie porodu i powiedzieć, że ja to chyba jestem jakaś dziwna, bo jakoś nie przeraża mnie to narazie nie wiem czy nie zaczne sraczkować przed samym rozwiązaniem, ale jak narazie to te wszystkie opowieści, straszne i mniej strasznie nie za bardzo mnie ruszają :P trzeba to przeżyć, zobaczymy czy będzie aż tak źle, w każdym razie ja mam nastawienie pozytywne

Wrócę jeszcze do tematu toxo, bo sobie przypomniałam, że któraś z was mnie pytała dlaczego mam powtarzać te badania (chyba TroppoSensible?) - więc na pierwszym badaniu wyszło mi IgG 2599, IgM ujemny i gin kazał mi zrobić dodatkowe badanie żeby upewnić się, że nie jestem chora tzn awidność toxo. Ta cała awidność wyszła mi 0,221 co oznacza "wynik wątpliwy". Udałam się do gina co dalej, dostałam skierowanie do poradni chorób zakaźnych, tam powtórzyli mi badania i wyszło wszystko ok. Teraz tylko dla pewności musiałam powtórzyć badanie po 7 tyg od pierwszego, a pod koniec lutego znowu. Sama nie wiedziałam do końca co o tym myśleć, bo naprawdę wyszły 2 całkiem od siebie różne wyniki, ale w tych chorobach zakaźnych powiedzieli mi, że jedno laboratorium nie jest równe drugiemu itd i w sumie to chyba bardziej wierzę klinice, która specjalizuje się w tych chorobach niż jakiemuś tam innemu laboratorium...

[Kucyk_Truskawkowy]

Napisane przez Mala_Czarno_Biala

Mnie marzy się poród na Kamieńskiego we Wrocławiu bo mają zzo, ale tam ponoć zawsze tłum. Jak się nie dostanę to Brochów, ale tam mają tylko Dalargan. Chciałabym być taką bohaterką i powiedzieć że nie będę chciała takiego znieczulenia, ale wiem że w trakcie wymięknę i wezmę

Napisane przez Mala_Czarno_Biala

Borowskiej na pewno nie chcę, a co do zzo na Brochowie to piszą na stronie GdzieRodzić że mają tylko Dalargan, może coś się zmieniło?

A dlaczego nie Borowska? Mają tam przecież zzo. I jeżeli chodzi o oddział neonatologii to mają III poziom referencyjności. Jako jedyni we Wrocławiu (chyba). Czyli jak coś się dzieje z dzieckiem to tam są największe szanse że je uratują. Mają najlepszy sprzęt i pediatrów.
Ja nigdzie indziej tylko tam chce rodzić. Leżałam tam dwukrotnie po kilka dni na oddziale ginekologii i w sumie nie było tak źle.

pater86 no to powodzenia przy przeprowadzce, żeby szybko poszło a własciciel zdążył z remontem

Prowansja88 widze że nie tylko ja zaszalałam z zakupami

TroppoSensibile juz niedługo też będziesz mieć maratony Żadnej to nie ominie

zophiee jaki śliczny chopczyk Gratulacje

[Mala_Czarno_Biala]

Bardziej niż na wyposażeniu zależy mi na miłym i pomocnym personelu. Sam szpital może być stary i do remontu, byle ludzie byli na właściwym miejscu, tzn nie za karę tylko z powołania. A takich opinii słyszałam najwięcej o Brochowie i Kamińskiego. Chociaż wiadomo, każdy mówi na podstawie swoich doświadczeń ze spędzonych w szpitalu kilku dni, to nie daje idealnego obrazu całości, ale jakiś tam pogląd na tej podstawie można sobie wyrobić.
A kto wie, może jeszcze 10 razy zmienię zdanie

[kamilla123]

Witam! Ale nam weekend zleciał... Była moja siostra z siostrzenicą więc nasze dzieci się super wybawiły A tak na marginesie to przy takiej rozmowie 4-latka z 3-latką to można chwilami boki zrywać

Z dobrych wiadomości to odzyskałam część rzeczy dla dziecka - 2 torby ubranek, stelaż do wanienki, sterylizator, zabawki Tylko nie wiem gdzie to teraz trzymać A ze złych to mój przedszkolak też się rozchorował, tż właśnie pojechał z nim do lekarza. A w czwartek dzień babci i dziadka w przedszkolu, nie wiem czy pójdzie

Póki jestem sama w domu to robię herbatę i trochę ponadrabiam

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez Aldrin

co prawda trochę się boję opieki nad synem, bo do tej pory miałam styczność tylko z dziewczynkami jako noworodkami ale cóż, wszystkiego trzeba się nauczyć a mam nadzieję, że z Waszą pomocą pójdzie mi znacznie łatwiej

Potwierdzam, z chłopakami to zdecydowanie łatwiej, przynajmniej dla mnie Po kupce możesz dowolnie czyścić góra/dół, a przy dziewczynce tylko w doł i więcej tych wszystkich zakamarków do wyczyszczenia. Ja właśnie tego się najbardziej obawiam jeśli będzie córka

Napisane przez Rybka12321

Dziś poniedziałek a ja powoli zaczynam się stresować, bo w środę mam wizytę u gina. Boję się tych wizyt, tak bardzo chciałabym usłyszeć jakąś dobrą nowinę w końcu. Na tej wizycie lekarz ma zdecydować, czy mnie położyć do szpitala (w zależności od wyników).

No to trzymam kciuki za dobre nowiny I tak jak dziewczyny uważam, że koro kasa i tak odłożona to lepiej zainwestować w dobrą położną i jeszcze duuuuużo zostanie. W końcu Warszawa to duże miasto i na pewno znajdziesz i fajny szpital i fajną położną

zophiee Najważniejsze, że wszystko w porządku, synuś super i gratuluję przeprowadzki

Napisane przez pater86

Witam Was poniedziałkowo dziewczyny w pierwszy dzień mojego L4 i już tęsknie za tym żeby iść do pracy... Głupie te baby są jak nie wiem, jak chodzą to pracy to chcą wolne, jak mają wolne to by jednak troszkę popracowały i tak w kółko
Trzymajcie kochane kciuki, bo mąż właśnie pojechał mieszkanie do wynajęcia oglądnąć, oby było fajne

Kciuki zaciśnięte Ja czasami też tęsknię za pracą, bardziej za ludźmi w niej, ale to tylko tak trochę. Pewnie po jednym dniu już bym chciała z powrotem do ciepłego domku

Prowansja88 śliczne ciuszki

[1=7436419bdde6dac9254d6bd 67d9526de215a6d26_5f3c5da c4904a;44701328]

miałam dwa egzaminy. Z rozwoju kadr administracji publicznej i z postępowania administracyjnego. Wyniku pierwszego jeszcze nie znam, ale z drugiego mam 5
[/QUOTE]

[Kucyk_Truskawkowy]

Napisane przez Mala_Czarno_Biala

Bardziej niż na wyposażeniu zależy mi na miłym i pomocnym personelu.

Ale takie wyposażenie może uratować dziecku życie, gdy zajdzie taka potrzeba.
Jak dla mnie personel nie musi być miły, tylko skuteczny

[kamilla123]

Napisane przez majkela12

Zapomniałam się pochwalić dzisiaj z tż się wieczorem ukulturalniamy-tzn.odchamiamy i lecimy do teatru. Trzeba się ogarnąć

To udanego wieczoru życzę

Napisane przez pater86

W środę mąż ma jechać odebrać mieszkanie, które ma być skończone, ciekawe jak to będzie wyglądało, jakoś nie bardzo w to wierzę, ale zobaczymy w każdym razie na dzień dzisiejszy w weekend wielka wyprowadzka

No to super Intensywny weekend się szykuje! Uważaj na siebie

Napisane przez eweden

Chciałam się jeszcze wypowiedzieć ogólnie odnośnie porodu i powiedzieć, że ja to chyba jestem jakaś dziwna, bo jakoś nie przeraża mnie to narazie nie wiem czy nie zaczne sraczkować przed samym rozwiązaniem, ale jak narazie to te wszystkie opowieści, straszne i mniej strasznie nie za bardzo mnie ruszają :P trzeba to przeżyć, zobaczymy czy będzie aż tak źle, w każdym razie ja mam nastawienie pozytywne

Brawa za odpowiednie podejście No i dobrze, że wyniki toxo OK, pozytywne myślenie jednak działa

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Napisane przez eweden

Berenika_26 ja chodzę na te ćwiczenia dla ciężarówek, karnet na 8 zajęć w mcu kosztuje 120 zł (ja płace mniej, bo mam kartę sportową z pracy i się dogadałam w klubie, że będę dopłacać różnice). Szczerze mówiąc wg mnie 120 zł czy 130 zł to sporo, chyba, że oprócz tych zajęć ktoś korzysta jeszcze z innych rzeczy, choć w ciąży siłownia czy sauna to raczej nie...

no właśnie ze względu na to, że jestem w ciąży karnet wydaje się drogi, no bo mogę iść jedynie na te zajęcia "fit mama". Ale już gdy urodzę będę mogła też iść na inne. I z tego co się dowiedziałam, karnet obejmuje wejścia na różne zajęcia, jakie tylko chcesz, za każdym razem możesz iść na inne. Oprócz tego w cenie jest siłownia i sauna. Możesz tam przesiedzieć nawet cały dzień. I tak jak mówiłam ten karnet jest open, więc wstępny. Później płaci się bodajże 100zł. Więc nie wiem już co robić...

Dziewczyny może wy mi coś doradzicie... Jutro jak wiadomo jest dzień babci. I z tego względu chciałam by moja mama i teściowa dostały tak jakby od mojego dziecka jakiś prezent. Sądzę, że wystarczy drobiazg, Adaś jest mały jeszcze w końcu. Pomyślałam o kwiatach. Ale pojutrze jest dzień dziadka i tu mam problem. Macie jakieś pomysły co można kupić, coś niedrogiego, jakiś drobiazg??

[pater86]

Dziewczyny jeśli to prawda, że jak w ciąży chce się jeść słodkie to będzie dziewczynka, to u mnie jest jednak baba jak nic nawet poszłam specjalnie do sklepu po coś słodkiego...
Mam do niego jakieś 3 minutki, a jak wróciłam to czułam jakbym przeszła maraton, takie mrowenie w nogach, jakby na skurcz... Chyba faktycznie mam za mało magnezu i stąd te skurcze, i chęć na czekoladę

[NecroKitty]

Ale się rozpisałyście. Ja dzisiaj cały dzień ganiałam z jednego końca miasta na drugi i o 14 padłam a teraz nieprzytomna jestem

Napisane przez alingles

Z tego co się orientuję większość z Was jest z południowej i środkowej Polski.
Ja mieszkam kawałek od Torunia na wschód i tadaaam: mam 10 stopni mrozu, wiatru koło 6m/s, ciśnienie 990hPa, miejscami śniegu po kolana i 18,5 stopnia w domu, bo piec nam trochę kręci;/ Tydzień zaczyna się bosko, a na studia mam tyle pracy...

Mój mąż jest z pod Torunia, był tam teraz w weekend i śmiał się, że tam zima a u nas jesień

Napisane przez zophiee

W weekend skończyłam 21tc, teraz leci 22
kopniaczki są cudne Mój tż nawet kilka już poczuł
Byliśmy na USG połówkowym- ludzik to chłopczyk ma już 20 cm, i waży około 400g, ma śliczną buźkę, i pięknie pozował, także mamy takie słodkie ujęcia jak dotyka sobie ręką buziaka

Ja już nie mogę się doczekać jak przeleci ten 20tydz, potem to już z górki

Napisane przez pater86

Witam Was poniedziałkowo dziewczyny w pierwszy dzień mojego L4 i już tęsknie za tym żeby iść do pracy... Głupie te baby są jak nie wiem, jak chodzą to pracy to chcą wolne, jak mają wolne to by jednak troszkę popracowały i tak w kółko
Trzymajcie kochane kciuki, bo mąż właśnie pojechał mieszkanie do wynajęcia oglądnąć, oby było fajne

Mam to samo, tzn do mojej pracy może niekoniecznie ale siedzenie w domu mnie dobija, a przez pogodę sama się nie ruszam z domu.

Napisane przez TroppoSensibile

wiecie co ja dziś chyba w końcu muszę obejść lumpy i poszukać spodni dla siebie. Często jak przeglądałam był spory wybór dla ciężarnych mamusi. Przestałam się mieścić w każde spodnie, zostały mi tylko legginsy, a przez przymusowe leżenie nawet nie było kiedy jechać pooglądać w sklepach. Trzymajcie kciuki Bo jak przyjdzie niespodziewanie zima to zostanę z niczym

A u mnie nic nie ma latam w leginsach z szeroką gumką bo ciążowe dżinsy jeszcze mi z tyłka spadają

Napisane przez Prowansja88

Bodziaki C&A- fajna bawełna, zapinane kopertowo itd, ale jakieś takie duże jak na rozmiar 56, miałam w domu innej firmy 56, które dostaliśmy w prezencie i te z C&A są szersze i dłuższe, więc dopiero sobie uświadomiłam, że rozmiar rozmiarowi nierówny- zupełnie NIE.

Mam z C&A bodziaki na 62, z ciekawości w sklepie zmierzyłam 56 do 62 i było może z 0,5cm różnicy

Napisane przez Mala_Czarno_Biala

Bardziej niż na wyposażeniu zależy mi na miłym i pomocnym personelu. Sam szpital może być stary i do remontu, byle ludzie byli na właściwym miejscu, tzn nie za karę tylko z powołania. A takich opinii słyszałam najwięcej o Brochowie i Kamińskiego. Chociaż wiadomo, każdy mówi na podstawie swoich doświadczeń ze spędzonych w szpitalu kilku dni, to nie daje idealnego obrazu całości, ale jakiś tam pogląd na tej podstawie można sobie wyrobić.
A kto wie, może jeszcze 10 razy zmienię zdanie

Dużo zależy jak się trafi, może być pięć świetnych położnych i jedna zołza, a akurat trafi się na nią i pech :/

Napisane przez pater86

Dziewczyny jeśli to prawda, że jak w ciąży chce się jeść słodkie to będzie dziewczynka, to u mnie jest jednak baba jak nic nawet poszłam specjalnie do sklepu po coś słodkiego...
Mam do niego jakieś 3 minutki, a jak wróciłam to czułam jakbym przeszła maraton, takie mrowenie w nogach, jakby na skurcz... Chyba faktycznie mam za mało magnezu i stąd te skurcze, i chęć na czekoladę

Nie zawsze się sprawdza, ja z dziewczynką a mięso bym non stop jadła wczoraj umierałam po jednej krówce

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Napisane przez pater86

Dziewczyny jeśli to prawda, że jak w ciąży chce się jeść słodkie to będzie dziewczynka, to u mnie jest jednak baba jak nic nawet poszłam specjalnie do sklepu po coś słodkiego...
Mam do niego jakieś 3 minutki, a jak wróciłam to czułam jakbym przeszła maraton, takie mrowenie w nogach, jakby na skurcz... Chyba faktycznie mam za mało magnezu i stąd te skurcze, i chęć na czekoladę

ja jadłam słodkie w poprzedniej ciąży i moja szwagierka też i w obu przypadkach wyszedł chłopak

[pater86]

[1=7436419bdde6dac9254d6bd 67d9526de215a6d26_5f3c5da c4904a;44706836]ja jadłam słodkie w poprzedniej ciąży i moja szwagierka też i w obu przypadkach wyszedł chłopak [/QUOTE]
Hehehe to może faktycznie i u mnie będzie synuś

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Napisane przez pater86

Hehehe to może faktycznie i u mnie będzie synuś

to się okaże Uważam, że to na co ma się ochotę do jedzenia w ciąży, nie zwiastuje płci. bo tak jak mówiłam u mnie i u szwagierki wyszło to tak, ale znowu moja siostra miała obrzydzenie do słodkiego, jadła głównie kwaśne i też wyszedł chłopak

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

A jeszcze w temacie tego fitnessu, właśnie doczytałam, że jedno wejście kosztuje tam 15zł, czyli jeśli te zajęcia są raz w tygodniu, to na miesiąc wyszłoby mi 60zł, to chyba nie tak źle

[TroppoSensibile]

Napisane przez pater86

Aldrin mi też jakoś bliżej do opieki nad dziewczynką, ale synuś mamusi też mi się marzy
Hehehe TroppoSensibile daj znać jak coś upolujesz, może dla dzidziusia coś ładnego znajdziesz

Kurde bida w lumpach. No i pogoda nie sprzyja. Byłam w trzech w okolicy, do dwóch już nie dotarłam... Jutro A co do rzeczy dla dzidziusia to nałożyłam sobie zakaz, bo mam dużo dostać więc czekam, czekam przebieram nogami i kupować nie mogę

Napisane przez Mala_Czarno_Biala

Jestem baardzo za! Nie mam kompletnie żadnej koleżanki która oczekuje dziecka albo niedawno rodziła, nie mam z kim na żywo pogadać, mam tylko Was... Miało być inaczej, tyle zaprzyjaźnionych par stara sie od dawna, wszyscy mieli mieć dzieci przed nami i przetrzeć szlaki, a wychodzi na to, że my w kręgu znajomych jesteśmy pierwsi i z mieszkaniem i z dzieckiem :p

Mam dokładnie tak samo. Wyszliśmy przed szereg i teraz wszyscy gadają tylko o naszym dzidziusiu A ja żadnej mamusi nie znam. Dobrze, że jesteście

Napisane przez Berenika_26

miałam dwa egzaminy. Z rozwoju kadr administracji publicznej i z postępowania administracyjnego. Wyniku pierwszego jeszcze nie znam, ale z drugiego mam 5



te Adasie chyba tak mają z tymi smoczkami

Gratuluję zdanego egzaminu. Piąteczka to już w ogóle cycuś malina.

A z Adasiami to nie strasz, bo chcemy tak nazwać dzidziusia. Musi być grzeczniutki i już - tylko po kim.....?

Napisane przez majkela12

----------------------
Zapomniałam się pochwalić dzisiaj z tż się wieczorem ukulturalniamy-tzn.odchamiamy i lecimy do teatru. Trzeba się ogarnąć

Udanego wieczoru pozazdrościć Kocham teatr

Napisane przez eweden

Wrócę jeszcze do tematu toxo, bo sobie przypomniałam, że któraś z was mnie pytała dlaczego mam powtarzać te badania (chyba TroppoSensible?) - więc na pierwszym badaniu wyszło mi IgG 2599, IgM ujemny i gin kazał mi zrobić dodatkowe badanie żeby upewnić się, że nie jestem chora tzn awidność toxo. Ta cała awidność wyszła mi 0,221 co oznacza "wynik wątpliwy". Udałam się do gina co dalej, dostałam skierowanie do poradni chorób zakaźnych, tam powtórzyli mi badania i wyszło wszystko ok. Teraz tylko dla pewności musiałam powtórzyć badanie po 7 tyg od pierwszego, a pod koniec lutego znowu. Sama nie wiedziałam do końca co o tym myśleć, bo naprawdę wyszły 2 całkiem od siebie różne wyniki, ale w tych chorobach zakaźnych powiedzieli mi, że jedno laboratorium nie jest równe drugiemu itd i w sumie to chyba bardziej wierzę klinice, która specjalizuje się w tych chorobach niż jakiemuś tam innemu laboratorium...

Kurcze to muszę naciskać na lekarza, bo teraz to umrę z ciekawości o te wyniki...

Napisane przez pater86

Dziewczyny jeśli to prawda, że jak w ciąży chce się jeść słodkie to będzie dziewczynka, to u mnie jest jednak baba jak nic nawet poszłam specjalnie do sklepu po coś słodkiego...
Mam do niego jakieś 3 minutki, a jak wróciłam to czułam jakbym przeszła maraton, takie mrowenie w nogach, jakby na skurcz... Chyba faktycznie mam za mało magnezu i stąd te skurcze, i chęć na czekoladę

Ja właśnie wsysłam tubkę czekoladowego mleczka i słodką bułkę. A podobno chłopak jak się patrzy


--------
Dziewczyny czy któraś z Was brała Tardyferon - żelazo na anemię? Mam z tym problem, bo odkąd zobaczyłam na wypisie ze szpitala, że mam słabsze wyniki (m.in. hemoglobina 10,5) biorę witaminy, które mają 60 mg żelaza. Potem na wizycie lekarz mi przepisał ten lek tardyferon - to jest żelzo 80 mg plus kwas foliowy ileś tam. Boję się tego brać, bo chyba wtedy powinnam zrezygnować z witamin? Poza tym na ulotce tego leku piszą, że bierze się tylko wtedy kiedy zdrowie matki przewyższa ryzyko zdrowia płodu Jak to zobaczyłam to uznałam, że będę kontynuowała witaminy, poczekam do kolejnych badań (robię w tym tygodniu), skonsultuję się z lekarzem na wizycie 27.01 i dopiero ewentualnie zacznę go brać. Co myślicie? Trochę samowolka, ale po 1 nie mam jeszcze anemii, a po drugie nie powinno się chyba brać na raz tyle żelaza...?

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Napisane przez TroppoSensibile

Gratuluję zdanego egzaminu. Piąteczka to już w ogóle cycuś malina.

A z Adasiami to nie strasz, bo chcemy tak nazwać dzidziusia. Musi być grzeczniutki i już - tylko po kim.....?

--------
Dziewczyny czy któraś z Was brała Tardyferon - żelazo na anemię? Mam z tym problem, bo odkąd zobaczyłam na wypisie ze szpitala, że mam słabsze wyniki (m.in. hemoglobina 10,5) biorę witaminy, które mają 60 mg żelaza. Potem na wizycie lekarz mi przepisał ten lek tardyferon - to jest żelzo 80 mg plus kwas foliowy ileś tam. Boję się tego brać, bo chyba wtedy powinnam zrezygnować z witamin? Poza tym na ulotce tego leku piszą, że bierze się tylko wtedy kiedy zdrowie matki przewyższa ryzyko zdrowia płodu Jak to zobaczyłam to uznałam, że będę kontynuowała witaminy, poczekam do kolejnych badań (robię w tym tygodniu), skonsultuję się z lekarzem na wizycie 27.01 i dopiero ewentualnie zacznę go brać. Co myślicie? Trochę samowolka, ale po 1 nie mam jeszcze anemii, a po drugie nie powinno się chyba brać na raz tyle żelaza...?

dziękuję
Co do Adasia.. My z mężem jesteśmy spokojni, a nasz Adaś to zupełne przeciwieństwo. Całymi dniami biega, piszczy, tańczy do reklam, śpiewa i gada w swoim języku i nie wiem po kim
Jeśli chodzi o Tardyferon... I w poprzedniej ciąży go brałam i w tej nadal biorę. Anemii nie mam, witaminy biorę cały czas (Vitaminer Prenatal + Dha), lekarz sam kazał. Biorę przez słabsze wyniki hematokrytu, pewnie z tego względu, że pierwsze trzy miesiące wymiotowałam i wtedy, i teraz. Na ulotkę bym nie patrzyła, bo lekarz sam lepiej wie co jest dobre. Jeśli miało by to źle wpływać na matkę lub dziecko, to raczej nie ryzykowałby, bo przecież wpisuje tą informację do karty.

[pater86]

TroppoSensibile może jutro coś upolujesz ja dzidziusiowych rzeczy też jeszcze nie kupuję, ale chyba za niedługo zacznę bo już nie mogę się opanować...
Moje słodkie wojaże jeszcze się nie zakończyły na dzień dzisiejszy... Najadłam się ciastek i tofifi do tego :/ tak się cieszyłam, że do tej pory nie za dużo przytyłam... Jak tak dalej pójdzie to waga teraz nieźle podskoczy
Tardyferon brałam przed ciążą, jak miałam problemy z żelazem i baaardzo szybko poziom się podniósł, więc może lepiej chwilę wziąć te tabletki, żeby poziom żelaza był w normie, a później brać zwykłe witaminy... Tylko, że u mnie powodował zaparcia :/ ale to częste przy preparatach z żelazem...
Ja też myślę o Adasiu

[eweden]

Berenika_26 15 zł za jednorazowe wejście to nie dużo, w tym moim klubie kosztuje 25 z tego co się orientuje...

TroppoSensible co do żelaza w tabletkach to mi lekarz polecił Biofer (narazie nie biorę, bo wspomagam się sokiem z buraków, a moja hemoglobina nie jest taka zła). Z tego co czytam to nawet jest zalecany dla kobiet w ciąży, 1 tabletka zawiera 9 mg żelaza... Może poczytaj sobie i o tym? A co do takiej adnotacji na ulotce to tak samo miałam napisane na maści na uczulenie, smarowałam się nią tylko tyle ile to było konieczne tj chyba 3 dni, sama się przestraszyłam trochę tego co tam napisali, ale w końcu stwierdziłam, że chyba dermatolog by mi nie przepisał czegoś co miałoby zaszkodzić...

[TroppoSensibile]

[1=7436419bdde6dac9254d6bd 67d9526de215a6d26_5f3c5da c4904a;44707964]dziękuję
Co do Adasia.. My z mężem jesteśmy spokojni, a nasz Adaś to zupełne przeciwieństwo. Całymi dniami biega, piszczy, tańczy do reklam, śpiewa i gada w swoim języku i nie wiem po kim
Jeśli chodzi o Tardyferon... I w poprzedniej ciąży go brałam i w tej nadal biorę. Anemii nie mam, witaminy biorę cały czas (Vitaminer Prenatal + Dha), lekarz sam kazał. Biorę przez słabsze wyniki hematokrytu, pewnie z tego względu, że pierwsze trzy miesiące wymiotowałam i wtedy, i teraz. Na ulotkę bym nie patrzyła, bo lekarz sam lepiej wie co jest dobre. Jeśli miało by to źle wpływać na matkę lub dziecko, to raczej nie ryzykowałby, bo przecież wpisuje tą informację do karty. [/QUOTE]

Mój lekarz jedynie mówił żebym brała jakieś witaminy - nie naciskał na żadne konkretne. Biorę Prenatal Classic i tam ta dawka (żelaza i kwasu foliowego) jest moim zdaniem spora... I właśnie zastanawiałam się czy można to tak łączyć. Czyli myślisz, że nie ma przeciwwskazań żeby brać i to, i to czy jednak dać sobie spokój na wszelki wypadek z witaminami? Wizytę mam dopiero za tydzień, a nie chce żeby mnie zjechał, że nie słucham jego zaleceń. Lek wykupiłam już dawno, a nie biorę

Co do mojego dzidziusia to ja właśnie liczę (jak już kiedyś pisałam), na to że mój chłopczyk będzie spokojny, bo my właśnie jesteśmy bardzo narwani i raczej do spokojnych nie należymy może się sprawdzi Jak na razie daje się poznać tylko z przyjemnego smyrania mamusi ciekawe co będzie dalej

Pater no imię Adaś jakoś przyciąga Ja odkąd się dowiedziałam o ciąży to już mówiłam o Adasiu. Wcześniej za to nigdy nie myślałam o tym. A co do żelaza to właśnie myślałam, że po tych nowych wynikach najwyżej zacznę je brać jeśli faktycznie te witaminy, dieta i sok z buraczków nie pomogą...

Eweden też właśnie zaczęłam znowu buraczki pić i wydaje mi się, że hemoglobina 10,5 to jeszcze nie koniec świata - pod warunkiem, że znowu nie spanie...

[pater86]

Ja po sobie wiem, że jak żelazo czy hemoglobina mi spadnie, to już niczym innym niż tardyferonem (czy innymi mocnymi tabletkami z żelazem) nie podniosę, sok z buraków mogę sobie pić zapobiegawczo, ale ten tardyferon jest faktycznie skuteczny i szybko podnosi poziom, a co jak co, hemoglobinę w ciąży musimy mieć w normie, dla naszego dobra i dla dzidzi

[eweden]

Ja mam hemoglobine niecałe 12 i już gin kazał mi pić ten sok buraczany, ew brać ten Biofer więc myślę, że twoje 10,5 to raczej kwalifikuje się do tabletek... Zwłaszcza, że podobno im dalej jest się w ciąży tym ta hemoglobina jeszcze spada więc chyba lekarz wiedział co mówi przepisując ci to żelazo...

[TroppoSensibile]

Dzięki dziewczyny od jutra zacznę brać Martwiłam się tą ulotką i łączeniem z witaminami. Ale faktycznie ja w ogóle wyszłam od hemoglobiny 12,5 na początku ciąży, miewam z tym problem (różne wahania), a mama - jak twierdzi - do dziś męczy się z anemią po ciąży :|

-----
Wiecie co przeglądam szafę i jestem w szoku ile mam bluzek "ciążowych" Zawsze lubiłam luźniejsze na brzuchu, dopasowane na górze, bo jestem z tych szkieletorów, które w zbyt obcisłych rzeczach wyglądały jak chodząca anoreksja Normalnie nie licząc gaci to naprawdę mam w czym wybierać chyba podświadomie kupowałam te rzeczy

[pater86]

TroppoSensibile to super, że się tak pięknie podświadomie zaopatrywałaś w "ciążowe" ciuszki teraz troszkę zaoszczędzisz ja też mam trochę szerokich sukienek i tunik, które teraz są świetne. Ostatnio któreś z Was pisała o stanikach dziewczyny ja już mam o 2 rozmiary większe staniki, tzn. dochodzę w końcu do jakiegoś normalnego rozmiaru, bo moje A sprzed ciąży było śmieszne

[alingles]

Witam się z Wami wieczornie.
Pater nie wiem czy Ci zazdroszczę. Bo moje D sprzed ciąży już ważyło, teraz to już szkoda gadać;/

Zazdroszczę Wam pogody. U mnie cały dzień arktyka. 'Cieplej' niż -8 nie było.A jutro ma być jeszcze gorzej.

Chyba muszę zacząć jakieś witaminy brać. Bo i skurcze mnie łapią, i paznokcie - pożal się Boże, o cerze nic nie mówię.

Któraś z Was pisała o czekoladzie. Tak mnie naszło, że byłam wstanie wyjść w ten mróz do sklepu, już się ubierałam a tu tata z pokoju z czekoladą. w dodatku z białą..

Poza tym, ja vs jakiekolwiek ostre przybory: 0:3.
Mama dziś myje mi włosy, bo tż by się w nich zaplątał.

[Sola1]

Napisane przez Kucyk_Truskawkowy

Ale takie wyposażenie może uratować dziecku życie, gdy zajdzie taka potrzeba.
Jak dla mnie personel nie musi być miły, tylko skuteczny

Ja mam takie samo zdanie. Choć oczywiście najlepiej jakby to szło w parze.


[1=7436419bdde6dac9254d6bd 67d9526de215a6d26_5f3c5da c4904a;44706163]
Dziewczyny może wy mi coś doradzicie... Jutro jak wiadomo jest dzień babci. I z tego względu chciałam by moja mama i teściowa dostały tak jakby od mojego dziecka jakiś prezent. Sądzę, że wystarczy drobiazg, Adaś jest mały jeszcze w końcu. Pomyślałam o kwiatach. Ale pojutrze jest dzień dziadka i tu mam problem. Macie jakieś pomysły co można kupić, coś niedrogiego, jakiś drobiazg??[/QUOTE]

Teraz to już trochę za późno, bo to trzeba więcej czasu, ale ja na święta zamawiałam fotokalendarze i książkę - album ze zdjęciami małej. Jeszcze myślę o kubkach z podobizną małej, ale to może na następną okazję. Babcie były zachwycone. Jak się trafi na promocję to można nawet za 15 zł zrobić taką fotoksiążkę.

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Co do niskiej hemoglobiny - do produktów bogatych w żelazo lepiej nie pić czarnej herbaty czy kawy, coli, bo utrudniają wchłanianie żelaza - zresztą dobrze jest je ogólnie ograniczyć bo wypłukują magnez. Produkty bogate w żelazo dobrze się wchłaniają z wit. C- czyli na przykład jakiś naturalny soczek, owoc, warzywo itp.
Jak miałam kiedyś anemię to lekarka odradzała mi drób na rzecz czerwonego mięsa - wieprzowina, wołowina. Jeszcze mówiła o niełączeniu podczas jednego posiłku produktów bogatych w żelazo i bogatych w wapń jak nabiał, bo wapń może utrudniać przyswajanie żelaza.
Ja dodatkowo piłam pokrzywę, jedną szklankę dziennie, nie więcej, bo ona też zapobiega anemii i przez całą ciążę miałam żelazo w normie. Niestety po porodzie nabawiłam anemii - ale może przez to że straciłam trochę krwi. Ale potem wyszłam z tego.

[poziomkka]

Kurcze tyle napisałam i mi się coś wcisnęło i wykasowało !!! Wrrr!!!!!!!
Witam się po weekendzie, podleczyłam zatoki i jest już ok Jestem pod wrażeniem, że tak szybko wyleczyłam się naturalnymi sposobami - polecam czosnek i syrop z cebuli
A teraz w skrócie, witam nową mamusię
Zophiee gratuluję chłopczyka zdjęcia śliczności!!

No i nie pamiętam więcej...aa poród - podobnie jak eweden póki co o nim nie myślę, jest to dla mnie zbyt odległy temat, może bliżej tp będę panikować, albo najpewniej jak pojawi się cała akcja porodowa, ale póki co jest luzik Aha - krocze będę masować wg wskazań na filmiku jaki podesłała Monica
Kucyk piękny fotel i widać bardzo wygodny, jednak na nasze mieszkanko jest za mały. Będę karmić dzidzię pewnie na sofie, albo jak Sola na wygodnym fotelu od kompa

[Sola1]

Napisane przez alingles

Witam się z Wami wieczornie.
Pater nie wiem czy Ci zazdroszczę. Bo moje D sprzed ciąży już ważyło, teraz to już szkoda gadać;/

Zazdroszczę Wam pogody. U mnie cały dzień arktyka. 'Cieplej' niż -8 nie było.A jutro ma być jeszcze gorzej.

Chyba muszę zacząć jakieś witaminy brać. Bo i skurcze mnie łapią, i paznokcie - pożal się Boże, o cerze nic nie mówię.

Któraś z Was pisała o czekoladzie. Tak mnie naszło, że byłam wstanie wyjść w ten mróz do sklepu, już się ubierałam a tu tata z pokoju z czekoladą. w dodatku z białą..

Poza tym, ja vs jakiekolwiek ostre przybory: 0:3.
Mama dziś myje mi włosy, bo tż by się w nich zaplątał.

jeśli chodzi Ci o skurcze łydek itp. to polecam również pomidory - są bogate w magnez i potas.
A jeśli chodzi o takie skurcze brzucha to mogą być to również takie niegroźne które zaczynają się mniej więcej w połowie ciąży. Są to skurcze Braxtona-Hicksa, które przygotowują macicę do porodu:
https://polki.pl/rodzina_ciaza_artykul,10013569.html

[malin30]

Melduje, że żyję, ale jestem kompletnie bez energii. W dodatku niewesole perspektywy przed nami w pracy. Dobrze, że w ciąży jestem i na macierzyńskim będę miała czas rozejrzeć za inną robotą...

[bazile]

Berenika jasne,ze Cie dopisze.Przepraszam,bo pamietalam o Tobie rano jak pisalam psta i jakos wkoncu nie napisalam
a dopiero teraz zagladam...
a info,tak jak widzisz podajemy wiek,imi,tp i teraz zamiast om wpisuje pierwsze dzieciatko.Takze pisz,a ja jutro dorzuce,bo dzis juz zmykam.

Dziewczyny ja mam taka " mala " prosbe,nie piszmy juz wiecej o zaslyszanych przykrych informacjach zwiazanych z ciaza...
Co innego,jak u nas tak sie dzieje,mnie jakos nie podbudowuja informacje o takich przypadkach,sama moglabym napisac o kilku znajomych,ale tego nie robie,bo sama po sobie wiem,ze czlowiek wtedy o tym mysli i sie martwi o siebie,w sensie o wlasne dzieciatko.I wiem,ze kazda z nas jest pelna obaw,wiec po co dokladac sobie stresow?

Mam nadzieje,ze zadna sie nie urazila i rozumie o co mi chodzi.