Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11

[nattalli]

Napisane przez niebieska2323

Witam się dziewczyny popołudniową porą posprzątane, ugotowane, pojedzone, wizaż nadrobiony
Ogromne gratulacje dla wszystkich nowych mam a od wczoraj trochę ich przybyło świetne opisy porodów

Tak właściwie to bardzo proszę o trzymanie dziś kciuków gdyż na 18 jadę do gina żeby sprawdzić czy Kajtek gotowy i czy zamierza zmienić miejsce pobytu jutro zaczynam 39 tydzień i w sumie nie widzę przeszkód aby być już po aaa... no i wczoraj na wszelki wypadek się wreszcie spakowałam

Pozdrowienia dla Was wszystkich i uściski w dniu przytulania

ja tez juz w 39 i czekam... powodzenia na wizycie, obyś usłyszała że rodzisz za 5minut;p

[magnusia]

Napisane przez selena85

Hania jest już z nami. 3220g, 55cm, 10 pkt, CC. Jest ok, leze Plackiem i czuje jak schodzi mi znieczulenie. Mała nie chce za bardzo ssac cyca, włącza syrene i ma gdzieś jedzenie. Położyli ją pod ta lampa dla noworodków i sie tam grzeje, chyba zasnela bo nie słyszę jej. Jest fajniutka. Nie sądziłam, ze mój organizm jest w stanie stworzyć takie cudenko. Kosmos.

gratulacje!!!!

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez _Shiloh_

magnusia: co to znaczy, że Adaś ma chińczyka?

żółtaczkę

[lolita25]

Napisane przez selena85

Hania jest już z nami. 3220g, 55cm, 10 pkt, CC. Jest ok, leze Plackiem i czuje jak schodzi mi znieczulenie. Mała nie chce za bardzo ssac cyca, włącza syrene i ma gdzieś jedzenie. Położyli ją pod ta lampa dla noworodków i sie tam grzeje, chyba zasnela bo nie słyszę jej. Jest fajniutka. Nie sądziłam, ze mój organizm jest w stanie stworzyć takie cudenko. Kosmos.

No super!!!!Gratuluję!!!!!!! !
A co myślałaś, dzieci na tym wątku muszą być piękne
Jak się lepiej poczujesz to napisz jak tam opieka i lekarze

[senira666]

Napisane przez malaMigotkAaa

A co ja wszystkie urodzimy? Przenosimy sie do odchowalni? Chyba sie nie rozstaniemy ? Co ja bede robic na karmieniach komu.sie zalic?!?!!

przenosimy się na odchowalnie

Napisane przez nattalli

Co do jednomiesięcznych watków to też uważam że ma to swoje plusy. Bo ja coraz częściej wchodze na forum i tylko czytam i pochłaniam wiedzę ale wypowiadać się nie dam rady ze względu na brak jakiegokolwiek doświadczenia;p Jestem w stanie tylko gratulowac mamusiom i wspierać garstkę wkrótce rodzących które znikają coraz prędzej

też mam czasami takie wrażenie... ale wiele się z tego można nauczyć a przynajmniej poznać i po prostu jak mam coś do napisania to piszę i tyle

[Shizu48]

Napisane przez em ma

o tej porze roku kaloryfery sa chociaz ciepłe wiec nie narzekaj

Masz racje, pozytywne myślenie! Obym tylko sie nie zaklinowała wtulając

Napisane przez Roane

Shizu48 dopiero teraz doczytałam, że po porodzie oprócz swoich rodziców i małoletniego rodzeństwa masz zamiar mieć jeszcze na głowie teściową i babcię TŻa. Powiem tylko jedno - WOW. Ja bym już dawno była na Marsie ze strachu przed taką gromadą dobrych rad

Wogóle, teraz pomyślałam ze już rozumiem ideę tych wątków jednomiesięcznych. U nas większość styczniówek, większość dzieci już się urodziłą, niektóre dzieciaczki są już całkiem dorosłe, a mi zostało jeszcze 3 tygodnie, a jak się przeterminuję to i do marca mogę czekać

Haha, będę was informowała na bieżąco jak mi z nimi idzie

I nie martw sie tym ze najpóźniej - dzięki temu będziesz miała największe "doświadczenie" bo wszystkie juz wszystko przejdą ze swoimi a Ty juz każda sytuacje będziesz znała

Napisane przez niebieska2323

Tak właściwie to bardzo proszę o trzymanie dziś kciuków gdyż na 18 jadę do gina żeby sprawdzić czy Kajtek gotowy i czy zamierza zmienić miejsce pobytu jutro zaczynam 39 tydzień i w sumie nie widzę przeszkód aby być już po aaa... no i wczoraj na wszelki wypadek się wreszcie spakowałam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[magnusia]

Napisane przez milka-pilka

Magnusia, a w co się spakowałaś? Bo mi tych rzeczy wychodzi strasznie dużo... (podkłady, ręczniki papierowe, pieluchy itd.)

w torbę na kółkach taką dużą no właśnie dużo wychodzi miejsca na takie rzeczy

[senira666]

Jeżeli któraś ma Netto koło siebie albo chce jeszcze zakupy zrobić dzieciowe to jest promocja na pierdółki...
promocja od 03 - 09 lutego

[vacuity]

Napisane przez Muminek1991

U nas na obiad ziemniaczki z koperkiem, szpinak i jajko sadzone

Co za idealny obiad! Uwielbiam ziemniaki! Uwielbiam szpinak! Uwielbiam jajka! Dlaczego mieszkasz tak daleko

Napisane przez Roane

99,9% czasu też wolę wątki 2-miesięczne - Wasze rady i doświadczenia są dla mnie bardzo cenne Ale w chwilach takich jak teraz, jak siedzę w domu, nudzę się i mam już dość czekania, czekania i czekania, patrzę na zdjęcia Waszych małych cudów i chcę swojego Tak we mnie uderzyło zdjęcia Alka które Le La wrzuciła wczoraj - taki pulpecik malutki elegancko główkę trzyma, a mój jeszcze nie wylazł

Rozumiem Cię doskonale... Też się czuję tutaj na wątku ostatnio taka... opóźniona

Napisane przez lolita25

Właśnie zadzwoniła położna środowiskowa że jest w pobliżu i czy może przyjechać w godzinach popołudniowych.....a ja w szale sprzątania...no nic pozbierałam akcesoria i czekam za nią
Może mi podpowie jak namówić małą do wyjścia

Ja w tym tygodniu też w szale sprzątania... Wczoraj już nie miałam się czego czepić, więc wymyśliłam, że pomyję pojemniki na proszek w pralce. I urwałam jakiś plastikowy element. Mam nadzieję, że taki malutki plasticzek nie jest niezbędny i nie okaże się, że trzeba wszystko wymieniać Dziś mąż wraca więc mam nadzieję, że opanuje sytuację, hm...

[magnusia]

Napisane przez perfuzja

magnusia Mówili Wam jak długo zostaniecie?

jak dobrze pójdzie to najwcześniej w niedzielę 2 dni naświetlania i na 3 dzień ponowne badanie krwi a tak już chciałabym być w domu......

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez lidkaa82

Apropo szalonych babci to w szpitalu na sąsiednim łożku leżała dziewczyna dość specyficzna. Nic nie umiała zrobić przy maluchu, zero instynktu, wołała położną nawet żeby dziecku oczka do karmienia odsłoniła bo malutki miał czapeczke z bandaża bo był naświetlany, sama bała sie cokolwiek zrobić, nawet na ręce wziąć. A jednego dnia jej mama przyjechała i padłam. Normalnie jak w starym polskim filmie, zaczęła jakieś modły, krzyże i w ogóle odprawiać nad wnukiem i wygłaszać herezje typu: "Pamietaj Karolinko zeby ciemiączka nie zamoczyc, bo jak zamoczysz to Mateuszek umrze, ty lepiej w ogóle główki mu nie myj, bo z brudu jeszcze nikt nie umarł a jak woda sie do ciemiączka dostanie to koniec" albo "PAmietaj że dziecku po jedzeniu musi sie ulać, jak się nie uleje tzn że się nie najada i że nie masz pokarmu"

ja pier.... co za ciemnogród

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez malaMigotkAaa

A co ja wszystkie urodzimy? Przenosimy sie do odchowalni? Chyba sie nie rozstaniemy ? Co ja bede robic na karmieniach komu.sie zalic?!?!!



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

przenosimy się na odchoalnię. oczywiście że się nie rozstajemy- będziemy się dzielić innymi doświadczeniami i obawami

[milka-pilka]

Ja w naszym wątku widzę wiele pozytywów dla siebie - rady i przemyślenia aktualnych mamuś dużo dla mnie znaczą. Wiem mniej więcej czego mogę się spodziewać, jak się czuć itd.

Roane - ja też jeszcze czekam na malucha. Czekam, czekam i na razie nic. 2 tyg. temu jeden z lekarzy powiedział, że mogę urodzić wcześniej i nic z tego.
Razem sobie wszystkie poczekamy Też bym już chciała mieć malucha przy sobie.

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;44906015]Ja miałam rożek. I polecam taki bez usztywniacza. [/QUOTE]
Dzięki i powodzenia w przeprowadzce!

Napisane przez Roane

Jeśli masz parowar to w parowarze. Jeśli nie masz, to robisz sobie na garnku sitko z pieluchy tak żeby wisiało pod pokrywką, wlewasz do garnka trochę wody, przykrywasz pokrywką, i stawiasz na kuchenkę, i czekasz kwadrans od kiedy woda się zagotuje.
A co do TŻa, to chyba lepiej że się skonsultował zamiast podejmowac samodzielnie decyzję. Pomyśl jaka wtedy byłabyś wściekła, jakby sam zdecydował

Dzięki nie mam parowaru, ale garnek duży się znajdzie
Co do TZta to pewnie, że fajnie, że się skonsultował - ale - u nas jest tak, że konsultacja takich spraw to norma. Inaczej nie byłby moim TZtem

Zestresowałam się, bo poród jest sytuacją nieprzewidywalną, tak samo jak potem zdrowie moje i dziecka, nie wiem jak to wszystko przebiegnie. Oczywiście mam nadzieję, że szczęśliwie i sprawnie, ale różnie może się zdarzyć. I tak jak ze wszystkimi innymi rzeczami sama sobie doskonale daję radę, tak potem może się okazać, że TZ będzie mi potrzebny.
A on nie mógłby 2 tyg przed premierą wycofać się z umowy, wiadomo. Z drugiej strony to jest fajny projekt i bardzo bym chciała, żeby TZ brał w nim udział. Gdybym ja dostała jakąś fajną propozycję pracy TZ zrobiłby wiele, bym mogła z niej skorzystać. Cenimy sobie z TZtem satysfakcję zawodową, a on w szczególności, bo ma wolny zawód (jest artystą).
Ja się obawiam nowej sytuacji. Nigdy nie rodziłam i nigdy nie byłam matką, nie odmawiam sobie prawa do tego strachu.

Napisane przez niebieska2323

Witam się dziewczyny popołudniową porą posprzątane, ugotowane, pojedzone, wizaż nadrobiony
Ogromne gratulacje dla wszystkich nowych mam a od wczoraj trochę ich przybyło świetne opisy porodów

Tak właściwie to bardzo proszę o trzymanie dziś kciuków gdyż na 18 jadę do gina żeby sprawdzić czy Kajtek gotowy i czy zamierza zmienić miejsce pobytu jutro zaczynam 39 tydzień i w sumie nie widzę przeszkód aby być już po aaa... no i wczoraj na wszelki wypadek się wreszcie spakowałam

Pozdrowienia dla Was wszystkich i uściski w dniu przytulania

Trzymam kciuki i gratuluję spakowanej torby. Ja moją pakuję, pakuję i jakoś skończyć nie mogę Strasznie dużo rzeczy trzeba zabrać do tego szpitala

Napisane przez perfuzja

milka ja miałam cieniutki kocyk, a i tak zazwyczaj spał tylko pod flanelka, bo było masakrycznie ciepło.

Dzięki
Muszę zminimalizować ilość rzeczy, bo mnie przerażają te pakunki.

Napisane przez lidkaa82

Apropo szalonych babci to w szpitalu na sąsiednim łożku leżała dziewczyna dość specyficzna. Nic nie umiała zrobić przy maluchu, zero instynktu, wołała położną nawet żeby dziecku oczka do karmienia odsłoniła bo malutki miał czapeczke z bandaża bo był naświetlany, sama bała sie cokolwiek zrobić, nawet na ręce wziąć. A jednego dnia jej mama przyjechała i padłam. Normalnie jak w starym polskim filmie, zaczęła jakieś modły, krzyże i w ogóle odprawiać nad wnukiem i wygłaszać herezje typu: "Pamietaj Karolinko zeby ciemiączka nie zamoczyc, bo jak zamoczysz to Mateuszek umrze, ty lepiej w ogóle główki mu nie myj, bo z brudu jeszcze nikt nie umarł a jak woda sie do ciemiączka dostanie to koniec" albo "PAmietaj że dziecku po jedzeniu musi sie ulać, jak się nie uleje tzn że się nie najada i że nie masz pokarmu"

O matko, straszne to....aż trudno mi uwierzyć ...

[isia4891]

Napisane przez cherubinka

Dziewczynki, nie wiem co sie dzieje na wątku, nadrobię później. Chciałam Was poinformować, że dzisiaj o 4:05 sn przyszła na świat nasza księżniczka z wagą 3800 i 56cm, punktów 10/10

Gratulacje.

Mój maz ma dziś wene na sprzątanie, meble w pokoju kuchni, drzwi wypucowane na błysk, jutro zjeżdża się rodzinka .

[Hosenka*]

Napisane przez lejdi_aga13

dziekuje za wszystkie słowa, jestescie kochane

gratuluje kolejnym mamusiom... usciskajcie bardzo mocno ode mnie swoje maluszki. Wierze,ze moj Aniłek czuwa nad nimi.


Powoli sie podnosze, mam wielkie wsparcie w rodzinie i znajomych. Natanielek bardzo dzielnie znosi moj smutek,pociesza mnie choc staram sie przy nim nie plakac. Moja coreczka sni mi sie codziennie, Tz tez ale nie boimy sie tych snow, czujemy,ze chce bysmy nie martwili sie o nia.

Co do nawału wczoraj sciagnełam ponad... 210ml....


Ten rok dajemy sobie na badania. Genetyczne itp,krwii... na stablizacje, Mysle nad psychologiem. Zamowilismy za coreczke msze i mysle,ze jakos to bedzie. Trzymajcie sie dziewczyny

Nie dostałaś tabletek na zahamowanie laktacji? Ja dostałam + musiałam mocno bandażować piersi, żeby ucisnąć kanaliki (wyglądałm jakbym piersi nie miała, ale jk mus to mus - gdyby mi mleko kapało, to czułabym się jeszcze gorzej).

[milka-pilka]

Napisane przez magnusia

w torbę na kółkach taką dużą no właśnie dużo wychodzi miejsca na takie rzeczy

aaa, rozumiem, wiem jaką, nie mam takiej
Ale zrezygnuję z podręcznej walizki i spakuję się w większą + podręczna torba. No muszę się już wtedy zmieścić.

Napisane przez Shizu48

Jezeli zamieszkasz ostatecznie z mamą to znajdziesz sie w tej sytuacji co my z Vacuity - będziemy sie wspierać w trójkę

dzięki mama przyjeżdżałaby do mnie, mieszkamy w tym samym mieście tylko w innych dzielnicach.

[perfuzja]

Napisane przez milka-pilka

aaa, rozumiem, wiem jaką, nie mam takiej
Ale zrezygnuję z podręcznej walizki i spakuję się w większą + podręczna torba. No muszę się już wtedy zmieścić.


dzięki mama przyjeżdżałaby do mnie, mieszkamy w tym samym mieście tylko w innych dzielnicach.

Ja miałam mała walizkę do porodu i torbe podróżna na pobyt.

[senira666]

pytanie do mamuś blisko TP --czy wasi TŻci piją piwko jeszcze ?? czy już wprowadzili abstynencje ??

[lidkaa82]

Napisane przez milka-pilka

O matko, straszne to....aż trudno mi uwierzyć ...

To z zabawnych historii dotyczących mojej sąsiadki z położniczego to mąż jej sie na grype pochorował, więc rodziła ze swoją prywatną położną i ... 90-letnią teściową Przy czym tesciowa na sali była chwile, bo weszła akurat jak jej synowa wiła się z gołym tyłkiem na czworaka na materacu. Na twarzy tesciowej odmalowało sie zdziwienie pomieszane z przerażeniem po czym stwierdziła "Kiedys to się inaczej rodziło" Po czym młoda mama kazała tesciowej natychmiast wyjsc
Ta historia została niekwestionowanym hitem naszej sali położniczej

[Negrid]

Napisane przez senira666

pytanie do mamuś blisko TP --czy wasi TŻci piją piwko jeszcze ?? czy już wprowadzili abstynencje ??

Mój wieczorem po pracy pyta czy będę rodzić po czym niezależnie od mojej odpowiedzi pije... a dziś jedziemy do mojej mamy i mojego brata ( 2 szwagrów, oni naprawdę są tacy jak z kawałów) i tam pewnie też coś pójdzie w ruch bo w końcu weekend (wg planu ostatni dla naszej dwójki) i tak, jeżdżę jeszcze autem...

Napisane przez lidkaa82

To z zabawnych historii dotyczących mojej sąsiadki z położniczego to mąż jej sie na grype pochorował, więc rodziła ze swoją prywatną położną i ... 90-letnią teściową Przy czym tesciowa na sali była chwile, bo weszła akurat jak jej synowa wiła się z gołym tyłkiem na czworaka na materacu. Na twarzy tesciowej odmalowało sie zdziwienie pomieszane z przerażeniem po czym stwierdziła "Kiedys to się inaczej rodziło" Po czym młoda mama kazała tesciowej natychmiast wyjsc
Ta historia została niekwestionowanym hitem naszej sali położniczej

Kuzynka mojego tż (ma 26 lat) rodziła ze swoją mamą i teściową a jej mężowi kazały jechać do domu (5km... bo to jeszcze tyyyle czasu i że po niego zadzwonią, nie zadzwoniły) ale oni to są mega dziwną rodziną.

[Roane]

Napisane przez milka-pilka

Ja w naszym wątku widzę wiele pozytywów dla siebie - rady i przemyślenia aktualnych mamuś dużo dla mnie znaczą. Wiem mniej więcej czego mogę się spodziewać, jak się czuć itd.

Roane - ja też jeszcze czekam na malucha. Czekam, czekam i na razie nic. 2 tyg. temu jeden z lekarzy powiedział, że mogę urodzić wcześniej i nic z tego.
Razem sobie wszystkie poczekamy Też bym już chciała mieć malucha przy sobie.


Dzięki i powodzenia w przeprowadzce!


Dzięki nie mam parowaru, ale garnek duży się znajdzie
Co do TZta to pewnie, że fajnie, że się skonsultował - ale - u nas jest tak, że konsultacja takich spraw to norma. Inaczej nie byłby moim TZtem

Zestresowałam się, bo poród jest sytuacją nieprzewidywalną, tak samo jak potem zdrowie moje i dziecka, nie wiem jak to wszystko przebiegnie. Oczywiście mam nadzieję, że szczęśliwie i sprawnie, ale różnie może się zdarzyć. I tak jak ze wszystkimi innymi rzeczami sama sobie doskonale daję radę, tak potem może się okazać, że TZ będzie mi potrzebny.
A on nie mógłby 2 tyg przed premierą wycofać się z umowy, wiadomo. Z drugiej strony to jest fajny projekt i bardzo bym chciała, żeby TZ brał w nim udział. Gdybym ja dostała jakąś fajną propozycję pracy TZ zrobiłby wiele, bym mogła z niej skorzystać. Cenimy sobie z TZtem satysfakcję zawodową, a on w szczególności, bo ma wolny zawód (jest artystą).
Ja się obawiam nowej sytuacji. Nigdy nie rodziłam i nigdy nie byłam matką, nie odmawiam sobie prawa do tego strachu.
(...)

Szlag mnie trafia w związku z tym wysiadywaniem. Normalnie żałuję że już tyle czasu nie pracuję - jakbym jesienią pracowała, to pewnie teraz doceniałabym odpoczynek. A tak dzisiaj mija równo 5 miesięcy od kiedy nie pracuję, i dostaję pier***ca z bezużyteczności I myślę że temu mi tak pilno żeby dziecko wylazło - znalazłabym wreszcie coś do roboty
Też się boję trochę, bo jak się przeprowadzimy to TŻ będzie w pracy, godzinę drogi ode mnie. Jakbym zaczęła w dzień rodzić, to od szpitala dzieli mnie minimum dwie godziny - zanim TŻ dojedzie do domu, i mnie zawiezie do szpitala. Ciut długo Ostatnio śniło mi się, że obudziłam się z drzemki po lunchu z zielonymi wodami w gaciach, a TŻ daleko, i dostałam ataku paniki I w sumie to najbardziej czegoś takiego się boję, wolałabym zacząć rodzić w nocy
Moja rola wtej przeprowadzce to pewnie będzie polegała na pokazywaniu różnych rzeczy paluszkiem Ale myślę że przy rozpakowywaniu zamierzam się udzielać - może wywołam w ten sposób poród

[Hosenka*]

A właśnie, chciałam uściślić, jeszcze chodzi o pampersy Babydream. Kacper używa 1 fun&fit (30 sztuk za 12 zł, teraz w promocji z kartą Rossnę 9,90 minus uzbierany rabat) i te mu służą. Są jeszcze inne 1 (28 sztuk, za niecałe 15 zł) - tych nie znam.

[kefii]

Hej
Gratuluje wszytkim nowym mamusiom.
U mnie sytuacja troszke ustabilizowana tzn mały cały czas w szpitalu ale jego stan stabliny. Karmiony przez sąde bo sie zakrztusił i dostał kolejny antybiotyk żeby nei złkapac zapalenia płuc. Ma leki na serce by mu pomóc bo troszke gorzej zaczął sobie radzić. Jak narazie wszytko w miare dobrze jeśc chce i głosno sie dopomina, leków nie lubi , popodpinany do aparatury mierzacej tętno wytlenienie i akce serca. Na szczescie mozemy go vrac na rece tylko uważac trzeba na kabelki żeby nie porozłaczać. Pielęgniarki ucza nas jak brac małego na ręce, jak przebierać i narazie tyle. Moze to mało ale tylko mozemy i najwazniejsze moezmy przy nim być. Co prawda tylko na pare godzin ale zawsze coś. Na operacje czekamy conajmniej miesiac, mały powinien wazyc około 5kg czyli jakies 2 kg musi przybrać a w miesiac to ciezko. Czekamy i tyle nam zostało. Mąż za tydzień bedzie musiał wrócić do pracy. Miał wrócić w poniedziałek ale ja złapałam w szpitalu grype żołądkową i od środy dochode do siebie i nie moge jechać do małego. Mąż jak jedzie to szybki prysznic ubiera sie i od razu wychodzi żeby nie łapać bakterii.
Ja dochodze do siebie. Tyłek coraz mniej boli juz na nim siadam. Troche przy grypie żołądkowej jeden szew popuscił ale już sie zagoił. Potwierdzam że Tantum Rosa działa cuda i wszytko ładnie sie goi.

Powodzenia dla nie rozpakowanych ja sie odezwe za jakiś czas.

[perfuzja]

Napisane przez magnusia

jak dobrze pójdzie to najwcześniej w niedzielę 2 dni naświetlania i na 3 dzień ponowne badanie krwi a tak już chciałabym być w domu......

Biedni jesteście Musisz go wozić na noworodkowym czy naświetlaja u Was? Zostajecie w jedynce?

[guapissima]

Napisane przez milka-pilka

Ja w naszym wątku widzę wiele pozytywów dla siebie - rady i przemyślenia aktualnych mamuś dużo dla mnie znaczą. Wiem mniej więcej czego mogę się spodziewać, jak się czuć itd.

Roane - ja też jeszcze czekam na malucha. Czekam, czekam i na razie nic. 2 tyg. temu jeden z lekarzy powiedział, że mogę urodzić wcześniej i nic z tego.
Razem sobie wszystkie poczekamy Też bym już chciała mieć malucha przy sobie.


.

Mi na poczatku stycznia polozna powiedziala, ze moge urodzic w kazdej chwili, bo mam zgladzona szyjke, rozwarcie na palec, a juz luty prawie mamy i jak patrze na gotowosc mojej macicy do porodu, to chyba Leon posiedzi w brzuchu nastepne 9 mc. Od 2 tygodni czuje sie jakbym w ciazy nie byla, wszystkie bole minely, nie wiem co to skurcze macicy... A juz szlag mnie trafia na sama mysl o dluzszym oczekiwaniu

Napisane przez senira666

pytanie do mamuś blisko TP --czy wasi TŻci piją piwko jeszcze ?? czy już wprowadzili abstynencje ??

Moj normalnie w domu nie pije, ale wczoraj bylismy na kolacji u siostry TZ i bylo wino, sporo wina,na ktore sama Tz namawialam, bo ostatnio rzadko wychodzimy. W efekcie pol nocy dla odmiany stresowalam sie zeby mi wody nie odeszly, bo wyjdziemy na jakas patologiczna rodzine...

[lidkaa82]

Napisane przez Hosenka*

A właśnie, chciałam uściślić, jeszcze chodzi o pampersy Babydream. Kacper używa 1 fun&fit (30 sztuk za 12 zł, teraz w promocji z kartą Rossnę 9,90 minus uzbierany rabat) i te mu służą. Są jeszcze inne 1 (28 sztuk, za niecałe 15 zł) - tych nie znam.

Te drugie są bardziej sztywne. Fun&Fit lepsze. Starszak całe pieluchowanie (do2 lat i 4 m-cy) w nich smigał. Dla mnie lepsze od dady, bardziej chłonne i lepiej izoluja wilgoc.

[lolita25]

Napisane przez senira666

pytanie do mamuś blisko TP --czy wasi TŻci piją piwko jeszcze ?? czy już wprowadzili abstynencje ??

Mój twierdzi że jedno może wypić...gorzej jak sięga po drugie

Czekam na tą położną i jeszcze nie przyjechała....co ona sobie myśli, że ciężarna w 40 tyg nie ma co robić...tylko będzie czekać na nią

[Roane]

Napisane przez milka-pilka

(...)
dzięki mama przyjeżdżałaby do mnie, mieszkamy w tym samym mieście tylko w innych dzielnicach.

To przynajmniej w nocy odetchniesz
Miłka - właśnie przyszła mi do głowy zaleta posiadania nastoletniej pasierbicy - będziemy miały kogo zatrudnić do babysittingu

Napisane przez senira666

pytanie do mamuś blisko TP --czy wasi TŻci piją piwko jeszcze ?? czy już wprowadzili abstynencje ??

Mój pije czasem jednego drinka, ale tylko jak jest najedzony i zwykle najpierw gramy w 20 pytań: dobrze się czujesz? mały kopie? nic cię nie boli? ale czy na pewno przez najbliższe 4 godziny nie zamierzasz rodzić? i tak dalej
Jedno normalnie "oprocentowane" piwko na faceta normalnej postury, wypite po posiłku, raczej nie da mu takiego wydechu żeby nie mógł prowadzić. Oczywiście zależy to od indywidualnej tolerancji na alkohol, wiadomo że są ludzie szybciej i wolniej trawiący.
Ale, trzeba też wziąć pod uwagę, czy tatuś ma być obecny przy porodzie. Bo jeśli nie, to jechać można nawet taksówką. Ale jeśli tak, to lepiej nie pić więcej niż jedno piwo/drina, bo trochę głupio tak, podpitemu na porodówce

Napisane przez lidkaa82

To z zabawnych historii dotyczących mojej sąsiadki z położniczego to mąż jej sie na grype pochorował, więc rodziła ze swoją prywatną położną i ... 90-letnią teściową Przy czym tesciowa na sali była chwile, bo weszła akurat jak jej synowa wiła się z gołym tyłkiem na czworaka na materacu. Na twarzy tesciowej odmalowało sie zdziwienie pomieszane z przerażeniem po czym stwierdziła "Kiedys to się inaczej rodziło" Po czym młoda mama kazała tesciowej natychmiast wyjsc
Ta historia została niekwestionowanym hitem naszej sali położniczej

Napisane przez Negrid

Mój wieczorem po pracy pyta czy będę rodzić po czym niezależnie od mojej odpowiedzi pije... a dziś jedziemy do mojej mamy i mojego brata ( 2 szwagrów, oni naprawdę są tacy jak z kawałów) i tam pewnie też coś pójdzie w ruch bo w końcu weekend (wg planu ostatni dla naszej dwójki) i tak, jeżdżę jeszcze autem...
(...)

To kto ma Cię zawieźć skoro on pije?

[Shizu48]

Napisane przez lidkaa82

Apropo szalonych babci to w szpitalu na sąsiednim łożku leżała dziewczyna dość specyficzna. Nic nie umiała zrobić przy maluchu, zero instynktu, wołała położną nawet żeby dziecku oczka do karmienia odsłoniła bo malutki miał czapeczke z bandaża bo był naświetlany, sama bała sie cokolwiek zrobić, nawet na ręce wziąć. A jednego dnia jej mama przyjechała i padłam. Normalnie jak w starym polskim filmie, zaczęła jakieś modły, krzyże i w ogóle odprawiać nad wnukiem i wygłaszać herezje typu: "Pamietaj Karolinko zeby ciemiączka nie zamoczyc, bo jak zamoczysz to Mateuszek umrze, ty lepiej w ogóle główki mu nie myj, bo z brudu jeszcze nikt nie umarł a jak woda sie do ciemiączka dostanie to koniec" albo "PAmietaj że dziecku po jedzeniu musi sie ulać, jak się nie uleje tzn że się nie najada i że nie masz pokarmu"

Nie wiem czy to nie sprawa dla socjalnych.. Oby miała tylko ciężkie początki.

Napisane przez malaMigotkAaa

A co ja wszystkie urodzimy? Przenosimy sie do odchowalni? Chyba sie nie rozstaniemy ? Co ja bede robic na karmieniach komu.sie zalic?!?!!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Na pewno sie nie rozstaniemy Senirka stworzy nam nowy temat gdy każda juz z siebie wypuści co trzeba i to tam dale będziemy sie dzieliły zmartwieniami i radościami ogółem strasznie sie do was przywiązałam dziewczyny, jak bym miała grupę dobrych koleżanek z podobnymi przejściach tylk w wersji elektronicznej, nawet juz nie wyobrażam sobie dnia bez wizazu :cojest;




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Roane]

Kefii trzymam kciuki za Twojego synka

Napisane przez guapissima

(...)
Moj normalnie w domu nie pije, ale wczoraj bylismy na kolacji u siostry TZ i bylo wino, sporo wina,na ktore sama Tz namawialam, bo ostatnio rzadko wychodzimy. W efekcie pol nocy dla odmiany stresowalam sie zeby mi wody nie odeszly, bo wyjdziemy na jakas patologiczna rodzine...

No właśnie taka lipa na maksa, zajeżdżasz na porodówkę a tu położne czują alkohol, to jak mają na kogoś takiego patrzeć? Jak na patologię i słusznie, pewne rzeczy nie powinny być akceptowane.
Chyba bym ze wstydu umarła jakby od TŻa było czuć alko na porodówce

Napisane przez lolita25

Mój twierdzi że jedno może wypić...gorzej jak sięga po drugie
(...)

Wystrasz go któregoś dnia jak będzie po dwóch piwach, że skurcze masz i z pijanym nie pojedziesz, może jak się porządnie zestresuje to zmądrzeje

[Shizu48]

Napisane przez senira666

pytanie do mamuś blisko TP --czy wasi TŻci piją piwko jeszcze ?? czy już wprowadzili abstynencje ??

Mojego studenta nawet przy mnie nie ma.. Wiec gdybym była mniej wyrozumiała to bym wspomniała gdzie moze sobie to piwo wsadzić


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[magnusia]

Napisane przez perfuzja

Biedni jesteście Musisz go wozić na noworodkowym czy naświetlaja u Was? Zostajecie w jedynce?

mamy lampę w pokoju- dostalismy taką przenośną z kotarkami więc Adaś jest z nami i leży pod nią cały czas, wyjmuję go na karmienie.
Zostajemy w jedynce bo po pierwsze nie wyobrażam sobie teraz zamieszania i przeprowadzki na salę ogólną tym bartdziej, że jest nawał rodzących i leżą po 5 osób w trójkach.
Po drugie mój mąż nie opuści syna przecież - cały czas stoi jak ta czujka przy tej lampie w dziurze od kotary i się na niego patrzy i mówi do niego Powaga- odbiło chłopu totalnie, ja wiem że on czekał na syna jak chyba nikt na świcie no ale ludzie jak zobaczyłam w jego telefonie sms-a z fotką Adasia wysłanego do jakiś tam osób o treści "mam już 24h, lubię sobie leżeć z rączkami do góry (i coś tam dalej)" to mi wszystko opadło łącznie z cyckami.
Powaga usłzałam łoskot sutów o szpitalne gumoleum

[Shizu48]

Napisane przez lidkaa82

To z zabawnych historii dotyczących mojej sąsiadki z położniczego to mąż jej sie na grype pochorował, więc rodziła ze swoją prywatną położną i ... 90-letnią teściową Przy czym tesciowa na sali była chwile, bo weszła akurat jak jej synowa wiła się z gołym tyłkiem na czworaka na materacu. Na twarzy tesciowej odmalowało sie zdziwienie pomieszane z przerażeniem po czym stwierdziła "Kiedys to się inaczej rodziło" Po czym młoda mama kazała tesciowej natychmiast wyjsc
Ta historia została niekwestionowanym hitem naszej sali położniczej

chciałabym to widzieć!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.