|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2014-02-17, 16:20 | #1381 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 572
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Le La, bardzo atrakcyjna z Ciebie mama
__________________
od 29.01.2014 jestem mamą! mój blog ciążowo-dzieciowy www.inspiracjemamy.blogsp ot.com instynkt macierzyński jest przereklamowany.... http://www.inspiracjemamy.blogspot.c...nski-jest.html |
|
2014-02-17, 16:35 | #1382 | |||||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1 905
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Swoją drogą Doris nic nie jest po rafaelo a po herbatnikach ryk... Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
|
|||||||||
2014-02-17, 16:39 | #1383 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 584
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
hej, nie odzywałam się, bo walczymy z gazami i jeszcze jakieś koszmarne odparzenie się pojawiło na tyłku, więc jest średnio- mam Wam tyle do napisania, ale jeszcze kilka rzeczy muszę zrobić, więc tylko na chwilę wpadłam za potrzebą- dziewczyny, te witaminy są niemal nieprzyzwoicie tanie- warto je wziąć?
http://www.aptekagemini.pl/kadefarm-...uplikat-1.html czy to jakaś lewa firma? bo data przydatności to pryszcz
__________________
Na tak wiele rzeczy nie mamy wpływu... |
2014-02-17, 16:58 | #1384 | ||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 546
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jak macie chustę, którą jesteście w stanie dobrze obwiązać małą to myślę, że nie ma potrzeby kupowania woombie, w końcu na to samo wyjdzie Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
http://www.ceneo.pl/647229 Pierwszy dzień z Leną bez męża wypadł całkiem ok. Moje dziecko było bardzo grzeczne poza tym, że zaatakowała najpierw moją rękę strzelającą kupą, a za chwilę dużo większa ilość poleciała na dywan, który musiałam prać Wyobraźcie sobie, że od paru dni odczuwałam dyskomfort w okolicach cięcia i dzisiaj wyjęłam sobie nitkę, która powinna być wyjęta przy zdejmowaniu szwów... Od razu czuję mega ulgę... A nitka była dość pokaźna Co do diety dla karmiących to ja nie stosuję żadnej. Wczoraj moja babcia o mało na zawał nie padła jak usłyszała co jem przyjechała do nas z pierogami słodkimi i mówi, że ruskich nie przywoziła, bo przecież skoro karmię to nie mogę ich jeść. Odpowiedziałam jej więc, że od kiedy karmię jadłam już trzy razy pierogi ruskie i dziecko żyje i ma się dobrze |
||||||||
2014-02-17, 17:07 | #1385 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
firma chyba nie ma nic do tego- witamina to witamina.... zaraz mi łeb pęknie- strasznie mnie rozbolał... łykłam apap ale dawno mnie tak nie bolała ---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ---------- o ludzie
__________________
16.06.2012 |
|
2014-02-17, 17:09 | #1386 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Le la: piękny rozdarciuszek
Mały wstał na kp i zaraz po nim była syrenka nie z tej ziemi. Mierzyłam temp. w normie 36,5. Ale brzuszek go boli chyba po tej dawce rotawirusa. Teraz zasnął. Odpuszczę mu dziś kąpiel, niech spi bidulka żeby nic go nie bolało. |
2014-02-17, 17:17 | #1387 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Dresden
Wiadomości: 787
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Nie to żebym się nie cieszyła twoim szczęściem i nie chciała ci pogratulować, ale ehmmm..... Proszę Pani , Pani ma termin po mnie więc proszę mi się tu w kolejkę z dupką nie wpychać. bo u mnie ani widu ani słychu, jakbym w ogóle w ciąży nie była
Le La- twój dzieć wygląda obłędnie. A z ciebie super sexi mamuśka Milka-Pilka- ja mam też ten termometr Braun IRT 4520. Gosia go polecała i faktycznie jest super. Co prawda u malucha jeszcze nie testowałam(siedzi grzecznie w brzuchu), ale sprawdziłam na sobie i TZ . I podpatrzyłam,że w szpitalu u mnie też je mają
__________________
14.05.2012 - Razem
15.06.2013 - II kreski 06.11.2013 - Ślub 02.03.2014- Benjaminek |
2014-02-17, 17:28 | #1388 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 546
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Wrzucam mój tworzony w bólach opis porodu
Rano, 28 stycznia, byłam w przychodni na badaniu KTG. Zapis był w normie, lekarz stwierdził, że do porodu mam jeszcze trochę czasu. Następna wizyta została wyznaczona na następny tydzień. W dzień byłam bardzo zmęczona, więc popołudniu położyłam się spać, chyba miałam już jakieś przeczucie Ok. 22:00 siedziałam sobie z laptopem na kolanach, nadrabiałam wątek i nagle poczułam, że „coś” mi poleciało. Spokojnie poszłam do toalety, a tam nadal leciało lekko. Wyszłam, powiedziałam do męża, że chyba wody mi odchodzą i musimy jechać do szpitala. Wody lały się ze mnie coraz mocniej. Założyłam sobie podpaskę, która robiła się całkowicie mokra w ciągu kilku minut. Byłam bardzo spokojna, w przeciwieństwie do męża. Chodziłam po domu i przeżywałam czego jeszcze nie zrobiłam, a miałam w planach Dopakowałam torbę, poszłam pod prysznic, zadzwoniłam również do szpitala i dowiedziałam się, żebyśmy przyjeżdżali. Do szpitala mieliśmy ok. 70 km. W środę miałam mieć konsultację z anestezjologiem, bo była wymagana jeśli się chciało rodzić z ZZO. Na Izbę Przyjęć dotarliśmy ok. 0:00. Moje ciuchy były już całe mokre - nawet bluzka. Skurczy nie miałam żadnych. Na Izbie oczywiście pełna papierologia. Później przyszedł lekarz, zbadał mnie, powiedział, że rozwarcie jest na 2 cm, zlecił lewatywę (nie spytał czy wyrażam na nią zgodę, jednak ja osobiście chciałam, także nie było to dla mnie problemem), powiedział, że jak do rana nie ruszy czynność skurczowa to będziemy wywoływać. Na porodówce dostaliśmy z mężem salę jednoosobową z TV, piłką, drabinkami. Położna podłączyła mnie pod KTG i dała do wypełnienia plan porodu. Spytałam o ewentualną możliwość znieczulenia, więc dała mi również ankietę do anestezjologa. Nie było żadnych skurczy, nic się nie działo. Poleciła, żebym spróbowała pospać i zregenerować siły na późniejszy poród. Położyłam się więc do łóżka, ale powoli zaczęły przychodzić skurcze, które skutecznie uniemożliwiały mi spanie. Było ok. 3:00. Leżałam cały czas podłączona do KTG. Zaczęłam więc chodzić i skakać na piłce. Skurcze robiły się coraz bardziej bolesne, niestety były to bóle krzyżowe. Zbadała mnie położna, a tam tylko 3 cm rozwarcia. Pocieszyła mnie, że szyjka się bardzo obniżyła i widzi duży postęp w porodzie. Myślałam, że się pochlastam, ale wtedy byłam jeszcze w stanie chodzić po pokoju i skakać na piłce., ale nie trwało to długo, bo już po 5:00 czułam taki ból, głównie pleców, że nie byłam w stanie liczyć częstotliwości skurczy. Zajął się tym mój TŻ, którego obecność bardzo mi pomagała. Nie wyobrażam sobie być wtedy sama. Po 6:00 przyszedł lekarz, zwijałam się już z bólu, a on do mnie z radością, że do 12:00 będzie po wszystkim :P Myślałam, że wstanę i go zabiję – ja tu umieram już z bólu, a ten mi mówi, że będę się męczyć jeszcze 6 godzin. Powiedział, że słyszał, że chcę znieczulenie. Wtedy byłam już pewna, że je chcę. Obiecał, że po 7:00 zbada mnie położna i jak będzie odpowiednie rozwarcie to zawołają anestezjologa. Po badaniu okazało się, że rozwarcie skoczyło już do 5-6 cm i położna krzyknęła do lekarza, że trzeba wołać anestezjologa. Przy każdym skurczu zwijałam się z bólu. To był dla mnie koszmar, naprawdę. Za moment przyszła pani anestezjolog, zadała jakieś dodatkowe pytania, ale wszystko poszło sprawnie. Wkłucie minimalnie bolało. Oczywiście w momencie, w którym nie można się ruszać przyszedł skurcz… Znieczulenie szybko zadziałało tak jak powinno – przeszły bóle krzyżowe, czułam tylko skurcze w dole macicy, ale mniej więcej takie jak na okres. Postanowiłam wykorzystać ten czas efektywnie, więc wstałam, zaczęłam skakać na piłce, przy każdym skurczu oddychałam prawidłowo, czego oczywiście nie byłam w stanie robić wcześniej. Przy kolejnym badaniu rozwarcie wynosiło już 9 cm, ale nie zarejstrowałam godziny badania. W między czasie podano mi antybiotyk dożylnie, bo dużo czasu minęło od odejścia wód i chyba obawiano się jakieś infekcji. Na Sali pojawił się również anestezjolog, żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku i czy znieczulenie dobrze działa. Niedługo zaczęły się skurcze parte, a z nimi problem, bo trwały zbyt krótko, a mała była zbyt wysoko i nie wstawiła się w kanał. Położna chciała, żebym pomogła małej wstawić się w kanał i kazała mi przeć na skurczach. Miałam ogromny problem z wykonywaniem podczas skurczu wielu czynności na raz – zamiast przytrzymywać powietrze w płucach ja je wypuszczałam w trakcie parcia. Wtedy miałam już moment kryzysu i kilka razy powiedziałam do położnej jak kazała mi drugi raz przeć w trakcie skurczu, że nie będę przeć i tego nie robiłam W związku z tym, że skurcze były za krótkie, żeby można było wykonać trzy parcia w trakcie jednego skurczu lekarz zdecydował o podaniu oksytocyny. Leżałam na lewym boku i czekałam aż skurcze zaczną się robić dłuższe. Nie było to przyjemne, bo powoli zaczęło schodzić znieczulenie, ja czułam już skurcze parte, a nie mogłam jeszcze przeć. W końcu zdecydowano, że zaczynamy rodzić. Łóżko, na którym leżałam zostało ułożone do porodu i zaczęłam przeć na każdym skurczu. Szło mi coraz lepiej. W pewnym momencie zauważyłam, że jest coraz więcej osób na sali. Oprócz położnej był jeszcze lekarz, który trzymał mi nogę i lekko naciskał na brzuch, druga położna, która trzymała mnie za drugą nogę, ktoś stał za moją głową, mąż przyciskał mi głowę do szyi. Oprócz tych osób przy stanowisku do „obróbki” noworodka zebrała się ekipa pediatrów J Za chwilę zobaczyłam, że położna bierze wielkie nożyce, wiedziałam że będzie mnie nacinać, ale nie patrzyłam dalej. Nacięcia nie poczułam w ogóle, a chwile po nacięciu wyskoczyła Lenka. Od razu zaczęła krzyczeć J popatrzyłam na męża, który w tym momencie płakał. Położna spytała męża czy chce przeciąć pępowinę, ale odmówił. Później powiedział, że był tak przejęty i podekscytowany porodem, że się bał J Małą położyli na mnie na chwilę. Później spytali czy mogą ją wziąć do ważenia itd. Kiedy ją zabrali (na stanowisko, które znajdowało się w tym samym pokoju dosłownie kilka kroków od mojego łóżka) urodziłam łożysko – to była chyba najbardziej lajtowa część porodu :P Pediatrzy śmiali się, że za odruchy Lenka na pewno dostanie maksymalną ilość punktów J Za chwilę dostaliśmy Lenkę spowrotem, przejął ją mąż, a ja byłam zszywana. Zszywała mnie bardzo młoda lekarka, więc myślę, że się postarała J cały proces szycia z nią przegadałam. Dostałam znieczulenie miejscowe, które nie do końca zadziałało, ale lekarka jak tylko zobaczyła, że podskakuję w trakcie szycia dała mi dodatkową porcję znieczulenia. Wydawało mi się, że to zszywanie trwa strasznie długo. Powiem szczerze, że nie pamiętam co działo się dalej, wiem że nie mogli mnie przewieźć na oddział położniczy, bo nie było tam żadnych miejsc i czekali aż coś się zwolni. Leżeliśmy się na Sali porodowej. Mała praktycznie cały dzień przespała. Ok. 13:00 przewieźli mnie na oddział położniczy, gdzie na początku byłam sama, dopiero pod wieczór dołączyły moje współlokatorki. Męża wysłałam szybko do domu, żeby się wyspał. Sama nie mogłam w ogóle zasnąć, bo reagowałam na każdy dźwięk jaki wydawała Lenka. Po porodzie bardzo szybko doszłam do siebie – można powiedzieć, że nie miałam większych problemów z siedzeniem, a 3 dni po porodzie śmigałam już jakby nigdy nic Jak zaczęła się akcja porodowa miałam wątpliwości czy jedziemy do naszego lokalnego szpitala, czy do tego, w którym rodziłam. Na szczęście zdecydowaliśmy się jechać te 70 km, bo byłam zadowolona z opieki na każdym etapie – warunki i opieka na porodówce super (miałam przyjemność z dwoma zmianami położnych i lekarzy), na położniczym położne też super, podobnie pediatrzy i pielęgniarki od noworodków. |
2014-02-17, 17:29 | #1389 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 591
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
I zeszłorocznego śniegu No nie, dziewczyny, błagam. Ja rozumiem, że jak dziecko cierpi to i powietrzem można by się było żywić, szkoda tylko, że te "diety karmiące" nie mają wpływu na brzuszki. Mają za to wpływ na stan waszych kości, zębów, włosów, paznokci, gospodarki hormonalnej, odporności, o samopoczuciu nie wspominając. Ach, no i produkcji mleka, bo żeby mieć pokarm trzeba jeść i pić. Dużo.
Dzieci na mm mają takie same problemy brzuszkowe jak dzieci karmione piersią. Założę się też, że problemy z bączkami zaczęły się ok. 3-4 tygodnia życia. I że pewnie nie zmieniłyście wtedy nagle diety. I że teraz, kiedy jecie "nic" też nie ma poprawy. Niedojrzałość układu pokarmowego trzeba po prostu przetrwać. I z mojego doświadczenia: problemy z bąkami zaczęły się w 4 tygodniu życia. Od porodu jadłam wszystko i o zgrozo! nawet kapusta, cebula, strączki, nabiał czy czekolada nie wpływały dwutygodniowe dziecko. Z gazami męczyliśmy się ok. 3 tygodni, NIEZALEŻNIE od tego czy danego dnia pochłonęłam kapuchę, jabłko, wypiłam szklankę mleka czy zjadłam Grześka. Do teraz jest tak, że raz gazy są a raz ich nie ma i moja dieta nie ma na to ŻADNEGO wpływu. Serio. (Polecam przez kilka dni zapisywać dokładnie co się jadło i jaki wieczorami był stan brzuszka). Naprawdę, dziewczyny, polecam wam trochę wyluzować. Odpuście trochę, a po tygodniu będziecie stukać się w głowę, że katowałyście się nudnym, jałowym żarciem, bo same zaobserwujecie, że nie ma żadnej różnicy. No może poza jedną - zamiast bladej, sfrustrowanej, zirytowanej, zmęczonej, głodnej mamuśki zobaczycie w lustrze żywą, energiczną (i najedzoną) kobietę I polecam jeszcze poczytać: http://www.kobiety.med.pl/cnol/index...mid=44&lang=pl - garść rzetelnych informacji na temat wpływu naszego jedzenia na mleko kobiece. Do przemyślenia I jeszcze jedna rzecz, którą przekazał mi doradca laktacyjny i która mnie bardzo przekonała do takiego stanowiska nt. odżywiania - nawet jeśli matka ewidentnie zaobserwuje, że dany produkt działa niekorzystnie na dziecko, to nie powinna go na stałe eliminować z diety. Układ pokarmowy niemowlęcia musi dojrzeć, ale by zaczął prawidłowo funkcjonować musi być do tej pracy stymulowany. Unikanie wszystkich "problematycznych" produktów sprawi, że organizm nie będzie się mobilizował do pracy. W efekcie proces dojrzewania ukł. pokarmowego może znacznie się wydłużyć. To tak, jakby chcieć nauczyć dziecko chodzić, ale nie pozwolić mu się przewracać. Bez zaliczenia gleby i kilku guzów żadne dziecko nie nauczyło się chodzić |
2014-02-17, 17:37 | #1390 | |||||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
TŻ wzruszony moim cierpieniem zaproponował, że będzie molestował moje sutki w celu wywołania porodu. Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. |
|||||||
2014-02-17, 17:37 | #1391 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 120
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
|
|
2014-02-17, 17:37 | #1392 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 917
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cześć dziewczyny.
Nie odzywałam się i nie nadrabiam, bo moja córka to mała terrorystka. Pierwsza noc w domu wypadłam tak, że usnęliśmy dopiero o 7 jak wzięłam małą do łóżka. Ona śpi spokojnie jedynie ze mną w łóżku Boję się, że się przyzwyczai i będzie klops. Za każdym razem odkładamy ją do łóżeczka, ale pośpi 20 min i koniec. Teraz włożyłam ją do wózka i trochę pobujałam i chyba zdziałało, bo już z 20 min śpi. Dzisiaj czeka nas pierwsze kąpiel Zaczynam mieć dreszcze. Ze szpitala wyszłam już wczoraj (w sumie leżałyśmy tylko 2 doby po cc ). Mala ma bardzo silny odruch ssania. W nocy sie poddalam i dostala smoka. Przy smoczku sie uspokaja, ale trzeba pilnowac, bo tak po 5 min jej wypada, wiec trzeba wisiec nad łóżeczkiem . Jedyny + jest taki, ze akceptuje wszystkie smoczki i butelki Najgorzej wychodzi nam odbijanie, o ile jak dam jej mm to odbija od razu, niestety przy kp tylko co jakis czas . To bardzo zle?
__________________
21.05.16
|
2014-02-17, 17:40 | #1393 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Dziewczyny co Wy robicie ze swoimi dziećmi pomiędzy karmieniami. One tylko śpią? Bo u nas już coraz częściej jest tak, że spać nie chcą - są aktywne ale niczym jeszcze się nie interesują. Karuzela na nich nie działa, pluszaki też nie. A ileż można gadać do takiego malucha? Mam wrażenie czasem, że nie nadaję się na opiekunkę - bo o ile nakarmię, wykąpię, ululam ale bawić z nimi to ja się nie umiem.
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest |
|
2014-02-17, 17:42 | #1394 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 425
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
__________________
doskonali w każdym calu
eF 2012 i Zuu 2014 |
|
2014-02-17, 17:43 | #1395 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Nie chciałam ujmować kwestii tak dosadnie coby gromów nie zebrać, no bo ja jeszcze dziecka nie mam, ale wydaje mi się, że drastyczne ograniczanie diety po to żeby dziecko nie miało nawet najmniejszych problemów brzuszkowych to takie jeżdżenie na rowerku trójkołowym do matury. Przecież jakoś musi się ten przewód pokarmowy wyszkolić, i jakoś musi dziecko odporności nabrać, i jakoś musi nauczyć sie trawić - i wydaje mi się że dieta z cyklu ryż, marchewka i kurczak przed pierwsze trzy miesiące to przepis na alergie pokarmowe u dziecka i anemię u matki, a nie metoda na zapobieganie kolkom.
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. |
|
2014-02-17, 17:46 | #1396 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 546
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Co do ruskich - no jak to co? Strasznie zła CEBULA Moja często po jedzeniu nie odbija w ogóle podobno nie musi. Edytowane przez Nemezis23 Czas edycji: 2014-02-17 o 17:52 |
|
2014-02-17, 17:49 | #1397 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Tak swoją drogą, spróbuj policzyć czy dostarczasz sobie dziennego zapotrzebowania kalorycznego. Karmiąc, powinnaś spożywać około 2500 kalorii. Zjadasz tyle na marchewce i kuraku? Dagmara, powinnaś włączać warzywa do diety, a nie wyłączać Przybiera na wadze? Kupki ma żółte? Znaczy Twoje mleko mu służy i karmisz go najlepiej jak się da
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. |
|
2014-02-17, 17:51 | #1398 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Jak macie alergie np na cytrusy i za przeproszeniem zygacie po nich jak koty to i tak je jecie?
Dieta przy kp moim zdaniem jest ważna. Wszystko z głowa. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-02-17, 17:54 | #1399 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ---------- Cytat:
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. |
||
2014-02-17, 17:54 | #1400 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Hej,
Dziewczyny pozwolicie że nie będę cytować bo miałam dzisiaj straszny dzień. Normalnie myślałam że dostanę ☠☠☠☠☠☠☠ca i że wyjdę z domu trzasnę drzwiami i zostawię Alicję i będę miała chociaż 5 minut spokoju Perfuzja super że Emil tak dobrze śpi królowa nilu zgadzam się z Tobą w kwestii diety. Ja czy jadłam kurczaka z marchewką czy smażone, nie ma zależności - raz są gazy a raz ich nie ma niezależnie od tego co zjadłam. W piątek pochłonęłam 3 porcje tortu czekoladowo wiśniowego i Ala spała jak niedźwiedź w zimie. Za to dzisiaj Oprócz 1,5h snu koło 11 kiedy w końcu mogłam zjeść śniadanie to była makabra. Jak już potem koło 13 się obudziła, to normalnie nakarmiłam dziecko, poszło spać, włożyłam do wózka i siup na spacer. I pół godziny raptem pospacerowałam, bo potem był ryk. Dobrze że zakupy zdążyłam zrobić. Ale jak wróciłam do domu to dopiero godzinę temu uspokoiłam dziecko, oczywiście pomógł tylko cyc (pomimo ulewania). Mam nadzieję że to tylko dzisiaj taki dzień bo inaczej to Czy można gdzieś kupić sztucznego cyca dla dziecka? |
2014-02-17, 17:59 | #1401 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;45194463]
(...) Czy można gdzieś kupić sztucznego cyca dla dziecka? [/QUOTE] Można. Ale one są przeznaczone raczej dla dużych dzieci płci męskiej
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. |
2014-02-17, 18:03 | #1402 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
http://m.interia.pl/facet/news,nId,449554
Jakby jeszcze jakiś tatuś powiedział " chyba jest głodny/głodna". Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-02-17, 18:05 | #1403 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
To wtedy placzesz razem z nim jesli wyje tak drugi dzien. Ewentualnie otwierasz drzw balkonowe rozpedzasz sie i hop. Ta opcja mnie czeka niebawem jak nic Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
wymiana Edytowane przez malaMigotkAaa Czas edycji: 2014-02-17 o 18:07 |
|
2014-02-17, 18:08 | #1404 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
krolowa_nilu Zgadzam sie w 100%. Póki dziecko nie ma ewidentnej alergii, to nie ma sie co katowac dieta.
Mezaga mam podobnie. Na razie załatwiam sprawę kladzeniem Emila tam gdzie jestem tak, żeby maksymalnie dużo widział i gadam jak głupia "teraz odkładam talerz do szafki, a teraz wyjmuje garnek" itp. Ewentualnie śpiewam albo macham przed oczami grzechotka/ zabawka. Akkma spij z Mała, i Ty i ona będziecie szczesliwsze. Kiedyś Emil nie dawał sie odłożyć do łóżeczka i spędzał noce na nas, a teraz ryczy jak kłade go koło siebie i chce do łóżeczka
__________________
|
2014-02-17, 18:08 | #1405 |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Temat diety widzę.
Jadam wszystko,dosłownie. I karmiąc nie zauważyłam zależności między problemami brzuszkowymi,a tym co zjadłam. Przy Wiki posłuchałam pediatry i miałam rygorystyczną dietę,a ona biedna męczyła się z kolkami. Przy Eryku jadłam wszystko i nigdy go brzuch nie bolał.
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
2014-02-17, 18:10 | #1406 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
A na marudy nieustannie polecam chusty. Jak mam ochotę wyskoczyć oknem to wsadzam Emila do chusty i mam spokój na tak długo jak pozwala moj kręgosłup
__________________
|
2014-02-17, 18:14 | #1407 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Idę na początku marca na kurs chustowania! Nareszcie bede mogła tego spróbować Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2014-02-17, 18:15 | #1408 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Ja próbuję chodzić po domu i gadać, pokazywać co jest w jakim pokoju ale sama się z siebie śmieję, że wyglądam jak głupek. Moi rodzice i teściowe im ciumkają, gugają, mówią po dziecięcemu - ja tak nie potrafię Cytat:
Jadźka mi oszalała- minęło 4,5 godziny od ostatniego karmienia a ta nadal śpi
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest Edytowane przez mezaga Czas edycji: 2014-02-17 o 18:18 |
||
2014-02-17, 18:17 | #1409 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 120
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
Cytat:
Ratunku |
|
2014-02-17, 18:18 | #1410 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12
"BORZE" MOJE DZIECKO TRAFIA RĄCZKĄ DO BUZI PIERWSZY RAZ NIEPRZYPADKOWO
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:55.