Czy on mnie zdradził z prostytutką?!

[_ema_]

Napisane przez madana

- to też: pan gatunku: sanitarny odstrzał się należy, ALE powiedz, nie łączy się pięknie z Twoim wątkiem?

W sumie owszem, jak wiele innych wątków na intymnym

[lilka_vanilka]

Frajerem jest zdecydowanie chłopak autorki. Dlaczego nie powiedział, ze zajechał do lasu się odlać, albo np. tropić sarny?

Przypomniała mi się analogiczna sytuacja. Mąż znajomej jeździ tirem po Europie. Zawsze przywoził żonie wszystkie pieniądze, jednak raz nie doliczyła się 100 euro. Mąż tłumaczył się, że mył się w potoku i mu te pieniądze wypadły, woda je porwała i przepadły.

[Vallarr]

Napisane przez _ema_

No dobrze, bulwersuje Cię pogląd o przemocy wśród prostytutek.
Z tym, że niektóre kobiety, jak np ja. najzwyczajniej w świecie brzydzą się procederem kupowania ciała. I, tak jak nie wiem z jakich powodów robi to kobieta, więc nie mam prawa oceniać - tak wiem, że facet robi to dlatego, że jest poziomem intelektualnym równy zwierzętom. Jak teraz pieknie mi wytłumaczysz, że to nic złego i że nie wolno faceta obwiniać?
Ogólnie nie popieram przygodnego seksu. Natomiast widzę ogromną różnicę pomiędzy - ktoś mi się spodoba, jestem samotna, brak mi cielesności drugiego człowieka, umówię się na kilka spotkań, pójdziemy do łóżka, kulturalnie, w miłej atmosferze, w łóżku czy innych ładnych okolicznościach, a - swędzi mnie krocze, więc tym pędem dzwonię do kumpla po podwózkę, i jedziemy do lasu szybko, bez emocji wśród błota i psich kup rozładować pierwotne instynkty. W ogóle śmieszny i obrzydliwy jest sam fakt takiego nieopanowania popędu, że trzeba prosić kogoś o podwiezienie do lasu, bo już wytrzymać nie można żeby jakoś to w cywilizowany sposób zorganizować
Dlatego mężczyzna, który w takim procederze pomaga jest dla mnie na równi z tym, co gra główną rolę. Może czynu nie popełnił, ale fakt, że jego poglądy są najwidoczniej tak samo obrzydliwe, skoro nie widzi w tym nic złego/dziwnego/niestosownego i z chęcią pomaga.

Ależ jasne, że to obrzydliwe. Nie mam nawet zamiaru się z tym kłócić. Tyle tylko, że równie głupie jest "swędzi mnie krocze, idę do klubu". Czy kasa popłynie do kobiety, jej alfonsa czy barmana - jeden pies. Ba, nawet kilka kulturalnych randek z podejściem "dziura to dziura" też mnie bawi lub obrzydza, zależnie od nastroju. Dopiero kiedy liczy sie konkretna kobieta, a główną motywacją jest obustronna rozrywka... no ale tu się chyba zgadzamy, szkoda psuć klawiaturę.

Chodzi mi o to, że masa kobiet odmawia zajęcia jakiegokolwiek stanowiska wobec zjawiska dobrowolnej prostytucji - która moim zdaniem istnieje i wcale nie jest marginesem. O procenty kłócił się nie będę, bo nie wiem, ale całkowite negowanie jej istnienia to absurd.

@Macintosh
Widzę, odpisywałem na nieedytowaną. Za szybko chyba
Ale w takim razie nie możesz nazwać faceta nr 2 frajerem, tym bardziej, że "nie oceniasz". Nie możesz nie oceniać uważając, że jest identyczny, czyż nie?

Właśnie o popadanie w skrajności mi chodzi - tyle tylko, że ja za szkodliwą skrajność uważam twierdzenie, że "każdy płatny seks jest zły".
Tak na dobrą sprawę to nie kwestia komu zapłacę, tylko podejścia. Czy zyska owa kobieta, czy barman+taksówkarz+właścic iel hotelu - nie robi róźnicy dla mojego portfela, jeśli kobietę miałbym traktować tylko jako worek na spermę. Częste w męskim środowisku są teksty, że prostytutki są uczciwsze i tańsze niż przeciętne kobiety, które lądowały w naszych łóżkach. Nie bez powodu

Hipotetycznie założ, że istnieje kobieta, która przyjmuje kasę za seks dobrowolnie, mając inne możliwości zyskania pieniędzy - choćby call center czy praca na kasie. Co w tej sytuacji z nią i jej klientem? Czy to też jakaś forma przemocy?

[michal321]

Napisane przez lilka_vanilka

Frajerem jest zdecydowanie chłopak autorki. Dlaczego nie powiedział, ze zajechał do lasu się odlać, albo np. tropić sarny?

Przypomniała mi się analogiczna sytuacja. Mąż znajomej jeździ tirem po Europie. Zawsze przywoził żonie wszystkie pieniądze, jednak raz nie doliczyła się 100 euro. Mąż tłumaczył się, że mył się w potoku i mu te pieniądze wypadły, woda je porwała i przepadły.

A to frajer, jak on tak mógł zdefraudować żony pieniądze.

[mala423]

Napisane przez lilka_vanilka

Frajerem jest zdecydowanie chłopak autorki. Dlaczego nie powiedział, ze zajechał do lasu się odlać, albo np. tropić sarny?

Przypomniała mi się analogiczna sytuacja. Mąż znajomej jeździ tirem po Europie. Zawsze przywoził żonie wszystkie pieniądze, jednak raz nie doliczyła się 100 euro. Mąż tłumaczył się, że mył się w potoku i mu te pieniądze wypadły, woda je porwała i przepadły.

Na pewno bym bardziej uwierzyła w to gdyby powiedział mi że zachciało mu się srać i wjechał do lasu niż to że pojechał kolegę zawieźć na panienki i do tego on nie skorzystał tylko kolega ;/

[_ema_]

Napisane przez mala423

Na pewno bym bardziej uwierzyła w to gdyby powiedział mi że zachciało mu się srać i wjechał do lasu niż to że pojechał kolegę zawieźć na panienki i do tego on nie skorzystał tylko kolega ;/

Moze uznał, że żona pomysli, że żaden idiota by takiego kłamstwa nie wymyślił, więc uzna że to prawda

[michal321]

Napisane przez _ema_

Moze uznał, że żona pomysli, że żaden idiota by takiego kłamstwa nie wymyślił, więc uzna że to prawda

A może to była prawda i dlatego powiedział coś tak głupiego.

[_ema_]

Napisane przez michal321

A może to była prawda i dlatego powiedział coś tak głupiego.

To w takim razie jest głupim człowiekiem.

[michal321]

Napisane przez _ema_

To w takim razie jest głupim człowiekiem.

Jest głupi bo (może)powiedział prawdę?

[beznadziejny123]

Moja pierwsza myśl to taka, że pewnie to jednak on skorzystał
Ale ta historia nie jest w żadnej sposób nieprawdopodobna tak czy siak.

Mnie tylko dziwi skąd taka nienawiść do prostytutek i prostytucji w tym wątku, złe wspomnienia z pracy czy co

[_ema_]

Napisane przez michal321

Jest głupi bo (może)powiedział prawdę?

Jest głupi, bo wozi kumpla na dziwki, pozwala mu je bzykać we własnym samochodzie i idzie w tym czasie na papieroska?
Interes kolegi musi być dla niego bardzo cenny, skoro nie bierze pod uwagę zmarnowanego czasu, usyfionego samochodu, atrakcji w postaci mandatów i bardzo dyskusyjnej moralnosci tego co wyprawia. Ah ta męska przyjaźń

[Deborah100]

Napisane przez mala423

Mnie naprawdę nie interesuje życie prostytutek czy one to robią z przymusu czy z własnej woli, ja napisałam tu dlatego że miałam wielki problem. Dziękuję za odpowiedzi. TŻ nęka mnie telefonami i smsami bym mu wybaczyła że on nie zrobił nic złego zawiózł tylko kolegę i mu samochodu pożyczył, wiem trudno w to uwierzyć. Tłumaczę mu że mam do niego i do jego samochodu obrzydzenie, Lecz on przyrzeka mi że samochód sprzeda i że będzie czekał na mnie tak długo ile będzie trzeba. Naprawdę cięzko mi, byliśmy ze sobą 4 lata, to nie jest tak krótko. Tak naprawdę nie wiem co tam dokładnie się działo. Mam zupełny mętlik w głowie.

Ja też jakoś średnio wierzę w to co mówi Twój Tż.
Po 1. Jak musi mieć zryty mózg aby pożyczać samochód kumplowi aby tamten użył sobie z dzi*ką ? A o jego znajomych już nie wspomnę....Może źle myślę ale jeśli ktoś zadaje się z takimi ludźmi to jest do nich podobny.
Po 2. Dlaczego wcześniej o tym nie wspomniał, jeśli jest niewinny....

Ja to bym znienacka poprosiła aby pokazał wiadomości w telefonie, fb lub przeglądane strony - tak żeby nie miał czasu wykasować

[kennedy]

do konxca skreslily go jego slowa o tym ze niby jego kumpel dostal mandat za wspieranie prostytucji


tak, mysle ze twoj facet zdradzil cie z tutka.

pora uciekac.

[rembertowa]

Napisane przez Vallarr

Chodzi mi o to, że masa kobiet odmawia zajęcia jakiegokolwiek stanowiska wobec zjawiska dobrowolnej prostytucji - która moim zdaniem istnieje i wcale nie jest marginesem. O procenty kłócił się nie będę, bo nie wiem, ale całkowite negowanie jej istnienia to absurd.

nawet w tym wątku stanowisko wobec tego zostało zajęte. Pisałam już o tym - to, czy dziewczyna prostytuuje się dobrowolnie, czy też jest do tego zmuszona, nie zmienia totalnie niczego w mojej pogardzie dla klientów prostytutek. Po pierwsze dlatego, że nie mają żadnych narzędzi do tego, by sprawdzić, że dziewczyna robi to dobrowolnie - zatem zawsze podejmują ryzyko, że bezpośrednio partycypują w jakiejś formie przemocy. Po drugie zaś dlatego, że nawet jeśli przypadkiem trafili na tę, która robi to dobrowolnie, i tak napędzają mechanizm, z którego zyski czerpią obrzydłe kreatury, rządzące seksbiznesem. To naprawdę dość proste: seksbiznes opiera się na przemocy. To, że istnieją jakieś (nieweryfikowalne dla klienta) obszary w mniejszym bądź większym stopniu od przemocy i ubezwłasnowolnienia prostytutek wolne, nie zmienia niczego. Klientami prostytutek można jedynie pogardzać.

I oczywiście, między seksem z prostytutką a przygodnym i konsensualnym seksem, jest wielka różnica. W tym drugim przypadku nie zachodzi relacja władzy, która definiuje relację prostytutka-klient. To naprawdę łatwo uchwytna różnica. I nie ma co gadać, że w jednym przypadku zarobi prostytutka (lub częściej: jej alfons), a w drugim barman, bo to już wzbijanie się na poziom niepolemiczny.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Napisane przez madana

- to też: pan gatunku: sanitarny odstrzał się należy, ALE powiedz, nie łączy się pięknie z Twoim wątkiem?

jak niby się łączy? Dziewczyna przypadkiem trafia na mandat, pyta, o co chodzi, chłopiec podaje wyjaśnienie. Według mnie, złożenie go w tym kształcie może skutkować jedynie solidnym kopem w dupę - nie ma co sprawdzać, weryfikować, dzwonić po kumplach. Co za różnica, czy kłamał, czy nie, skoro w obu wersjach należy go wyrzucić ze swojego życia za akceptujący stosunek do korzystania z usług prostytutek?

[cava]

Oj tam, oj tam.

Niech kolega pokaże ten drugi mandat, który ponoć wtedy dostał za wspieranie prostytucji.

Jak ma to OK, historyjka trzyma się kupy , zdrady nie było.

[madana]

Dziewczyna przypadkiem trafia na mandat, pyta, o co chodzi, chłopiec podaje wyjaśnienie. Według mnie, złożenie go w tym kształcie może skutkować jedynie solidnym kopem w dupę - nie ma co sprawdzać, weryfikować, dzwonić po kumplach. Co za różnica, czy kłamał, czy nie, skoro w obu wersjach należy go wyrzucić ze swojego życia za akceptujący stosunek do korzystania z usług prostytutek?

- oj, rembertowa , Ty to zasadnicza baba jesteś , stąd o ile w kwestii kopa się zgadzam, to uwzględnij, że ludzie mają różne charaktery; pani włączył się brak zaufania- i gdyby jej zależało (bo tych praktykantek kopa jednak mniej w realu jest) na wyjaśnieniu, to podałam możliwość- konfrontacja przy panu pilnowaczu PO TO , aby pani w nornicę się nie przeobraziła.

[rembertowa]

Napisane przez madana

- oj, rembertowa , Ty to zasadnicza baba jesteś , stąd o ile w kwestii kopa się zgadzam, to uwzględnij, że ludzie mają różne charaktery; pani włączył się brak zaufania- i gdyby jej zależało (bo tych praktykantek kopa jednak mniej w realu jest) na wyjaśnieniu, to podałam możliwość- konfrontacja przy panu pilnowaczu PO TO , aby pani w nornicę się nie przeobraziła.

no jestem zasadnicza i sobie to chwalę - bo to bardzo ułatwia życie.

Pani załączył się nie tylko brak zaufania - ale także lament, że może mu nie "wystarcza". Zamiast uciąć sobie pogawędkę z koneserem leśnych wycieczek, przyleciała na wizaż pytać, czy jej chłopiec też mógł ją zdradzić z prostytutką. O czym tu rozmawiać?

[Antilia]

Haha kolega... mnie się coś zdaje, że kolegi to tam w ogóle nie było. Nie wiem jakoś nie ogarniam, żeby kogoś prosić o takie przysługi i za przeproszeniem posuwać kogoś z kolegą kręcącym się koło samochodu. Albo w ogóle takie "poczekaj chwilę a ja będę ruchał" no błagam

[madana]

Jak jadę 7 w kierunku Gdańska, jest odcinek, gdzie w stosownej porze (aczkolwiek zdarzała się i pora roku niestosowna) widuję panie skąpo ubrane na skraju lasu co jakiś czas porozrzucane- są mocno umalowane, ufarbowane, skąpo odziane (nawet przy zimnicy na zewnątrz) i czekają na klientów- zdarzało mi się widzieć, jak samochody zjeżdżały do lasu.
I zawsze mi było tych kobiet żal (wyglądały na nie Polki, nie wiem- Rumunki? Bułgarki?) - bo nikt mi nie powie, ze przy +10 stopniach i zimnicy, ktoś tam staje sobie dobrowolnie; mogę uwierzyć w sponsorski układ jako wybór nie wiem- wygodnego i łatwego życia (???) , ale nie stanie w lesie przy drodze- to przemoc i tyle, to element przemocy, jakim najczęściej jest ten biznes.

I fakt: umknęło mi to urocze "czy ja mu wystarczę" .

[forsvinn]

Ja tam nie wiem, na czym stanęło, ale całkiem niedawno był wątek - założony przez faceta - który zastanawiał się, czy nie zdradzić partnerki z prostytutką

[rembertowa]

Napisane przez madana

Jak jadę 7 w kierunku Gdańska, jest odcinek, gdzie w stosownej porze (aczkolwiek zdarzała się i pora roku niestosowna) widuję panie skąpo ubrane na skraju lasu co jakiś czas porozrzucane- są mocno umalowane, ufarbowane, skąpo odziane (nawet przy zimnicy na zewnątrz) i czekają na klientów- zdarzało mi się widzieć, jak samochody zjeżdżały do lasu.
I zawsze mi było tych kobiet żal (wyglądały na nie Polki, nie wiem- Rumunki? Bułgarki?) - bo nikt mi nie powie, ze przy +10 stopniach i zimnicy, ktoś tam staje sobie dobrowolnie; mogę uwierzyć w sponsorki układ jako wybór, ale nie stanie w lesie przy drodze- to przemoc i tyle.

mnie się trochę nie mieści w głowie, że mając taki właśnie scenariusz na tapecie, można zastanawiać się, czy misiaczek zdradził - a nie, jaką szmatą jest, że uczestniczy w takim procederze. Jak można koncentrować się na domniemywaniu seksu z inną kobietą, ignorując w ogóle cały kontekst, który akurat w tym przypadku nie ma nic, ale to nic wspólnego z jakąkolwiek dobrowolnością, wyborem czy niezależnością?

[201712111032]

Naprawde uwazacie, ze prostytucja to taki ucisk? A skad strony, gdzie kazda dziewczyna moze dodac kilka fotek, dobry opis i podac swoja cene? Nikt ich do tego nie zmusza, ogladalam takie strony z ciekawosci, duzo jest mlodych, ladnych dziewczyn, dla ktorych seks jest latwym pieniadzem. Nie uwazam tego za gwalt ani za przemoc - baba chce zarobic tylkiem, niech zarabia, nic nikomu do tego. Oczywiscie, na pewno sa sytuacje, gdzie kobiety sa do tego zmuszane w brutalny sposob ale w duuuzej czesci jest to na pewno latwy pieniadz. Sprzedac dziewictwo, czy znalezc sponsora to juz nie taka rzadkosc. Kazdy orze jak moze

[_Mia]

Napisane przez rembertowa

Jak można koncentrować się na domniemywaniu seksu z inną kobietą, ignorując w ogóle cały kontekst, który akurat w tym przypadku nie ma nic, ale to nic wspólnego z jakąkolwiek dobrowolnością, wyborem czy niezależnością?

Cóż, ja bym przede wszystkim zastanawiała się najpierw nad zdradą, bo jednak gorzej, jeśli uczestniczył w procederze osobiście, aniżeli tylko przyłożył do niego rękę. W momencie korzystania z usługi nie tylko przykłada swoje 5 dych do tego wspaniałego biznesu, ale także mnie zdradza i oszukuje- podwójne wykroczenie

Niemniej jednak oczywiście sam fakt, ze podwiózł tego kumpla do lasu jest dla mnie karygodny. Nie cierpię ludzi typu "JA nic złego nie zrobiłem, ja tylko stałem i paczałem, jak robili, więc jestem niewinny".


W ogóle historia idiotyczna, to ten jego kumpel ledwo osiemnastkę skończył i musi szukać szofera i przyzwoitki zarazem, coby do lasu pojechać?
W sumie to co powiedział może być prawdą, bo gdyby faktycznie zdradzał, to po cholerę sam by wspominał o prostytutce, zamiast wymyślić zawczasu bezpieczniejszy bajer?
Tak czy owak- z tym facetem nie jest wszystko w porządku

[madana]

Napisane przez kukurukku

Naprawde uwazacie, ze prostytucja to taki ucisk? A skad strony, gdzie kazda dziewczyna moze dodac kilka fotek, dobry opis i podac swoja cene? Nikt ich do tego nie zmusza, ogladalam takie strony z ciekawosci, duzo jest mlodych, ladnych dziewczyn, dla ktorych seks jest latwym pieniadzem. Nie uwazam tego za gwalt ani za przemoc - baba chce zarobic tylkiem, niech zarabia, nic nikomu do tego. Oczywiscie, na pewno sa sytuacje, gdzie kobiety sa do tego zmuszane w brutalny sposob ale w duuuzej czesci jest to na pewno latwy pieniadz. Sprzedac dziewictwo, czy znalezc sponsora to juz nie taka rzadkosc. Kazdy orze jak moze

- tak, system jest taki właśnie.
- ale to właśnie kwestia zrobienia wody z mózgu młodym dziewczynom (czytałam ostatnio jakieś badania nad gimnazjalistkami) , sprowadzenie młodej dziewczyny z niedojrzałą psychiką do postrzegania siebie tylko od strony fizycznej (zgrabna, ładna itp.) , skupienie się na rzeczach, które i tak przeminą, a po kilku latach takiej "pracy"- zawsze będą inne: ładniejsze, młodsze, mniej zużyte.
Stąd gdyby córkę miała, to jednak chodzi o takie wychowanie, aby jej nawet do głowy nie przyszło "zarobić tyłkiem". Bo lat 20+ ma się w życiu tylko jakiś czas. I 30+ - także .

Aha, i jeszcze jedno: oglądałam kiedyś program, gdzie wypowiadała się jakaś amerykańska pani psycholog odnośnie znanego z lat 90-tych filmu "Pretty woman" - bajeczka, jak to prostytutka zdobywa miłość i bogactwo, nieźle zagrana- ALE przez wiele młodych dziewczyn została potraktowana instruktażowo, JAK poprawić sobie życie i miłośc zdobyć, a ponieważ życie bajką nie jest, stał się film przyczyną wielu tragedii młodych dziewczyn, które w prostytucję weszły, a książę się nie pojawiał.

[201712111032]

[QUOTE=madana;45208442]- tak, system jest tak właśnie.
- ale to właśnie kwestia zrobienia wody z mózgu młodym dziewczynom (czytałam ostatnio jakieś badania nad gimnazjalistkami) , sprowadzenie młodej dziewczyny z niedojrzałą psychiką do postrzegania siebie tylko od strony fizycznej (zgrabna, ładna itp.) , skupienie się na rzeczach, które i tak przeminą, a po kilku latach takich "pracy"- zawsze będą inne: ładniejsze, młodsze, mniej zużyte.
Stąd gdyby córkę miała, to jednak chodzi o takie wychowanie, aby jej nawet do głowy nie przyszło "zarobić tyłkiem". Bo lat 20+ ma się w życiu tylko jakiś czas. I 30+ - także .[/QUOTE/]

a tak serio - nigdy sie powaznie nad tym nie zastanawialam i nie zaglebialam tematu i uwazalam to za wolna wole kobiety, ktora akurat tak chce zarobic.
A to, ze teraz jest taki kult fizycznosci i mlodosci, rzeczywiscie moze prowadzic do takich zachowan, tak o tym nie myslalam. No i to zuzycie w pewnym wieku smutna prawda

[ewa102]

mi się kiedyś kolega chwalił,że musiał opuścić swój samochód, bo jego koledze z dziewczyną na amory się zebrało

niech kolega też pokaże ten mandat i z nim pogadaj - choć juz chyba troche za późno

[Stookrotka]

Te podwójne standardy wizażu
a) Twój tż spał kiedyś z prostytutką? miał prawo, to przeszłość, zapomnij o tym i pogódź się albo nie zawracaj mu głowy!
b) Twój tż wie ze kolega chodzi na prostytutki i nic z tym nie robi? obrzydliwy typ jeden i drugi!


Nie czytałam całego tematu ale ja bym czegoś takiego nie łyknęła. Mój tż jeździ na delegacje i ma tam jednego kolegę który uważa "ze na delegacji się nie liczy" i się z tym nie kryje, skoro tż i koledzy wiedzą o tym to są paskudni?
Tylko żeby nie było skąd ja wiem ze mnie też nie zdradza - bo tu zaraz powstanie druga część wątku "czy sprawdza się faceta"

[ARAKSJEL]

Napisane przez lilka_vanilka

Frajerem jest zdecydowanie chłopak autorki. Dlaczego nie powiedział, ze zajechał do lasu się odlać, albo np. tropić sarny?

Rozgarnięty zbytnio nie jest ,to fakt ...albo szczery co jak widać nie bywa zdrowe .

[rembertowa]

Napisane przez Stookrotka

Te podwójne standardy wizażu
a) Twój tż spał kiedyś z prostytutką? miał prawo, to przeszłość, zapomnij o tym i pogódź się albo nie zawracaj mu głowy!
b) Twój tż wie ze kolega chodzi na prostytutki i nic z tym nie robi? obrzydliwy typ jeden i drugi!

my tu nie rozmawiamy o wiedzy, że kolega chodzi - rozmawiamy o pomocy w owym chodzeniu. To po pierwsze. A po drugie, to nie przypominam sobie, żeby któraś z dziewczyn, która za dyskwalifikujące uznaje akceptujące podejście do korzystania z usług prostytutek, namawiała kiedyś do tego, aby nie przejmować się, że kandydat na lubego miewał takie obyczaje. Za to niewątpliwie przychylę się do twierdzenia, że przeszłość to przeszłość - jeśli nie akceptujemy tego, co kandydat robił, to po prostu nie powinnyśmy się z nim wiązać. Będzie lepiej dla wszystkich.

[ARAKSJEL]

Napisane przez madana

Stąd gdyby córkę miała, to jednak chodzi o takie wychowanie, aby jej nawet do głowy nie przyszło "zarobić tyłkiem". Bo lat 20+ ma się w życiu tylko jakiś czas. I 30+ - także .

Nie mów hop ,czasy takie że nie wiadomo czy synowi nie przyjdzie do głowy z tortu wyskakiwać