Lipiec miesiąc odlotowy, będzie dzidziuś duży, zdrowy! MAMUSIE LIPIEC 2014 cz.III

[bambusiek]

Położyłam się "na chwilę" korzystając, że T. śpi i co... obudziliśmy się pół godziny temu i dopiero ziemniaki do obiadu gotujemy dobrze, że mężol dziś o 17 dopiero wraca

Co do tej rozpiski z kolejnymi dziećmi, to od razu byłam na 2 dziecku, więc chyba spoko ale na 3 nie przechodzę

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

Co do sesji, to ja bym chciała tylko kilka zdjęć w ciąży w ramach sesji noworodkowej. Tylko nie wiem czy tak się da
Z Timem byliśmy dopiero po roczku i żałowałam, że tak pózno.

[mamaya]

Spadam laski na zakupy ciuchowe

Buziaki!

[Fame]

Eydrith

Napisane przez joanna2228

No ja to już rasowa ciężarówka marki STAR , czyli ciężki sprzęt . Najgorzej się schylić w ogrodzie i przekręcić w łóżku

przekręcanie w nocy to też już udręka nie wiem czemu ale za każdym razem się budzę

[dusia_tcv]

Napisane przez Fame

Eydrith



przekręcanie w nocy to też już udręka nie wiem czemu ale za każdym razem się budzę

Ja tak samo muszę się przebudzić żeby przekręcić

[sunfire]

http://mamastudio.art.pl/cennik.html

Asia tam masz cennik dokładny, koleżanka u nich robiła i fajne ma fotki, robiła też małemu jak się urodził

ha! właśnie odebrałam wyniki i nie jest ze mną już tak źle jak ostatnio hemoglobina mało tego, że mi nie spadła, to jeszcze się poprawiła! no i cholernego białka i bakterii się pozbyłam uff teraz jakoś spokojnie wytrwam do wizyty, do środy

Ciekawe co u Malwiny i jak ta dziewczyna na zastępstwo?

[Eydrith]

U mnie taka sesja kosztuje 600-700 zł na szczęście TZ już wprawiony w robieniu fotek więc mi zrobi w sumie mieliśmy robić co tydzień, ale brzuch tak marnie do tej pory rósł ze nie było sensu. No i chce też w plenerze
A mi się zakupy nie udały kupiłam tylko dwa kolejne bodziaki i trzecia dwustronna bluzę, nie wiem po co
Leginsow nie było ale za tydzień też jest dostawa więc nie składam broni

[Vegetka]

Napisane przez Fame

a mam pytanie do Was dziewczynki.. Czy Wy też czujecie się tak ciężko? Bo ja to czuję się jak wieloryb normalnie i tak nawet już zaczynam chodzić a brzuch nie jest aż tak duży, chociaż teraz mi podskoczył troszkę

Ja się zaczęłam czuć tak parę dni temu... kręgosłup daje się we znaki, waga wczoraj pokazała prawie 77 kg wieczorem czyli jestem 5kg na plusie źle mi z tym ...

Napisane przez mamaya

ja mam w domu tak 18 - 20 stopni i jest idealnie mimo, że też jestem ciepłolubna i lato zaczyna się dla mnie od 30 stopni dopiero ale nienawidzę duchoty w pomieszczeniach, bo od razu puchnę, robi mi się słabo i generalnie jest źle

ja też z tych ciepłolubnych, ale duchoty nie zniosę !


Mam pytanie do Dziewczyn pracujących, kiedy wybieracie się na L4 takie już do końca ciąży ??


Wiecie co, dziwnie się dziś poczułam... nie wiem czy pamiętacie, ale od listopada dostalam w pracy duże zastępstwo, które oddałam w lutym w połowie bo już nie dawałam rady. Dostała je moja koleżanka ze szkoły, studiów... zostawiłam sobie część tego zastępstwa tak, że mam 2/3 etatu. I ona jakoś w styczniu dzwonila do mnie zapytać czy ja oddam to zastępstwo czy zostawiam sobie te godziny, bo ona do 10 marca ma jeszcze umowę w innej szkole a potem jej się ta umowa kończy. Wtedy powiedziałam że nie jestem jej w stanie teraz powiedzieć bo nie wiem jak się będę czuć w marcu, w lutym znowu zadała mi to pytanie, na które jej odpowiedziałam że raczej na 90% zostawiam sobie te godziny które teraz mam. I dziś zadzwoniła do mnie po raz trzeci czy już wiem na 100% czy zostawiam te godziny, powiedziałam że tak. Zapytała mnie czy mogłabym jej oddać jednego ucznia, bo ona jak nie będzie miała ileś tam godzin to straci dodatkową fuchę w innym miejscu. Na co powiedziałam, że szczerze mówiąc nie bardzo bo mi i tak jedna uczennica zrezygnowała i mam mniej godzin. Była mocno zaskoczona moją odpowiedzią, switowała to no że to straci tamtą pracę ale to trudno, ja odpowiedziałam, że przykro mi, ale ja muszę myśleć też o sobie i o swoim macierzyńskim...
Trochę mi się głupio zrobiło po tej rozmowie, w styczniu było mi jej szkoda że straci pracę w tym miejscu, gdzie ma umowę do marca i chciałam żeby to ona objęła część tego zastępstwa ale potem się zorientowałam, że ona bardzo manipuluje ludźmi opowiadając jak to ona jest biedna, jak jej rodzice mało zarabiają, że wspiera brata wysyłając mu pieniądze na studia... itd. i pomyślałam, kurcze czemu ja się mam wszystkimi przejmować a jak ja bym była na jej miejscu to mną by się nikt nie przejmował...
rozmawiając ze mną dzisiaj nawet nie zapytała co u mnie, jak się czuję... odzywa się tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje. Mi by nie przyszło do głowy pytać kogoś czy odda mi część swojej pracy, tym bardziej kogoś kto za pół roku spodziewa się dziecka... nie wiem może jestem egoistką...
soryy musiałam się wyżalić

[dusia_tcv]

Hmm ja na pierwsze 2 miesiące chce kupić same body śpiochy rampersy pajace i pół śpiochy a tylko 3 zestawy wizytowe bo wole aby wygodnie się spało maleństwu niż wyglądało jakoś szałowo

[svelta]

Napisane przez Vegetka

Mam pytanie do Dziewczyn pracujących, kiedy wybieracie się na L4 takie już do końca ciąży ??

Ja planuję pracować do konca kwietnia. A co do koleżanki to się nie przejmuj i myśl o sobie.

[joanna2228]

Napisane przez Vegetka

Ja się zaczęłam czuć tak parę dni temu... kręgosłup daje się we znaki, waga wczoraj pokazała prawie 77 kg wieczorem czyli jestem 5kg na plusie źle mi z tym ...



ja też z tych ciepłolubnych, ale duchoty nie zniosę !


Mam pytanie do Dziewczyn pracujących, kiedy wybieracie się na L4 takie już do końca ciąży ??


Wiecie co, dziwnie się dziś poczułam... nie wiem czy pamiętacie, ale od listopada dostalam w pracy duże zastępstwo, które oddałam w lutym w połowie bo już nie dawałam rady. Dostała je moja koleżanka ze szkoły, studiów... zostawiłam sobie część tego zastępstwa tak, że mam 2/3 etatu. I ona jakoś w styczniu dzwonila do mnie zapytać czy ja oddam to zastępstwo czy zostawiam sobie te godziny, bo ona do 10 marca ma jeszcze umowę w innej szkole a potem jej się ta umowa kończy. Wtedy powiedziałam że nie jestem jej w stanie teraz powiedzieć bo nie wiem jak się będę czuć w marcu, w lutym znowu zadała mi to pytanie, na które jej odpowiedziałam że raczej na 90% zostawiam sobie te godziny które teraz mam. I dziś zadzwoniła do mnie po raz trzeci czy już wiem na 100% czy zostawiam te godziny, powiedziałam że tak. Zapytała mnie czy mogłabym jej oddać jednego ucznia, bo ona jak nie będzie miała ileś tam godzin to straci dodatkową fuchę w innym miejscu. Na co powiedziałam, że szczerze mówiąc nie bardzo bo mi i tak jedna uczennica zrezygnowała i mam mniej godzin. Była mocno zaskoczona moją odpowiedzią, switowała to no że to straci tamtą pracę ale to trudno, ja odpowiedziałam, że przykro mi, ale ja muszę myśleć też o sobie i o swoim macierzyńskim...
Trochę mi się głupio zrobiło po tej rozmowie, w styczniu było mi jej szkoda że straci pracę w tym miejscu, gdzie ma umowę do marca i chciałam żeby to ona objęła część tego zastępstwa ale potem się zorientowałam, że ona bardzo manipuluje ludźmi opowiadając jak to ona jest biedna, jak jej rodzice mało zarabiają, że wspiera brata wysyłając mu pieniądze na studia... itd. i pomyślałam, kurcze czemu ja się mam wszystkimi przejmować a jak ja bym była na jej miejscu to mną by się nikt nie przejmował...
rozmawiając ze mną dzisiaj nawet nie zapytała co u mnie, jak się czuję... odzywa się tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje. Mi by nie przyszło do głowy pytać kogoś czy odda mi część swojej pracy, tym bardziej kogoś kto za pół roku spodziewa się dziecka... nie wiem może jestem egoistką...
soryy musiałam się wyżalić

A niech się wali sory ale co to w ogóle za zachowanie, ona jest kobietą więc powinna rozumieć twoją sytuację, że to ty musisz dbać o swoją sytuację materialną a nie ona . Ja bym w ogóle wstydziła się tyle razy dzwonić do ciebie . Jej zachowanie po wszystkim samo mówi za siebie jest po prostu niedojrzała i manipuluje ludźmi

Sorki ale jestem ostatnio bardzo emocjonalna

[rybka13]

Napisane przez mamaya

I to co mi się marzy na sesji to żeby akurat udało się uchwycić moment jak widać przez skórę stópkę albo łapkę dziecia wiem, że nie zdarza się to często, ale wierzę, że mój syn będzie chciał współpracować Wtedy zdjęcie brzuszka z wystającą kończyną zawisło by nad łóżeczkiem

Naprawde myslisz, ze to mozliwe?
Widac jak dzidzius cos wystawia, ale to tylko wybrzuszenie, nie odbija sie paluszki czy piastka ja z pierwszej ciazy mam nagrane filmiki jak corcia szaleje w brzuchu, wtedy widac ze przesuwa konczyny jakby z kims tam walczyla

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Vegetka niestety niektorzy sa tacy interesowni tez by mnie wkurzyla ta sytuacja, ale szkoda nerwow na takich ludzi. Trzeba myslec o sobie, bo inni niekoniecznie beda myslec o nas nie warto sie kogos zalowac.

[sunfire]

Vegetka ja nauczona doświadczeniem w pracy stwierdzam jedno, patrz na siebie i dbaj o swój interes bo za bycie dobrym nikt Ci nie podziękuje, a jak przyjdzie pora to jeszcze to wykorzysta dla siebie..... niestety coraz mniej jest osób, które by się przejmowały, a coraz więcej patrzy najdalej na czubek własnego nosa, ja byłam dobra, pomagałam jak mogłam, a "koleżanka" pod moją pracą podpisała się swoim nazwiskiem.. szkoda klawiatury
także głowa do góry i nie miej wyrzutów, bo ona pewnie Tobie by nie oddała godzin, żebyś Ty miała wyższy macierzyński.

[Yuza]

Cześć brzuchatki

Ja dzisiaj padam na twarz niby dzień nie był jakiś intensywny, ale cały czas byłam poza domem poszłabym się zdrzemnąć, ale później w nocy nie będę mogła spaća jutro z rana pobudka.
Ja też zamierzam zrobić sobie sesję brzuszkową mojego tż-ta kuzynka jest fotografem wiec pogadam z nią czy zrobi jakieś ładne zdjęcia Ja już nawet mam wizję tej sesji... maj, słońce, "biegnę" w zwiewnej sukience idealnie podkreślającej brzuszek przez sad pełen zakwitniętych drzew mhmm tylko tż-ta muszę namówić, bo on nie lubi pozować do zdjęć... a co to za sesja bez tatusia

[joanna2228]

Napisane przez sunfire

http://mamastudio.art.pl/cennik.html

Asia tam masz cennik dokładny, koleżanka u nich robiła i fajne ma fotki, robiła też małemu jak się urodził

ha! właśnie odebrałam wyniki i nie jest ze mną już tak źle jak ostatnio hemoglobina mało tego, że mi nie spadła, to jeszcze się poprawiła! no i cholernego białka i bakterii się pozbyłam uff teraz jakoś spokojnie wytrwam do wizyty, do środy

Ciekawe co u Malwiny i jak ta dziewczyna na zastępstwo?

Zapisałam do ulubionych i myślę, że za miesiąc albo półtora się udam bo i tak jestem już wielka to będzie dobrze widać i chyba wezmę tżta i córkę

[Integra]

Napisane przez Vegetka

Ja się zaczęłam czuć tak parę dni temu... kręgosłup daje się we znaki, waga wczoraj pokazała prawie 77 kg wieczorem czyli jestem 5kg na plusie źle mi z tym ...

Nie martw się, potem założymy wątek "Nasze dzieci już na świecie, a my na kolejnej diecie"
Znajomą się nie martw, chamskie babsko i tyle. Mogłabyś mieć wyrzuty sumienia, gdyby przez tą godzinę, straciła cały etat, a była jedyną żywicielką rodziny, a to przecież jej dodatkowe zajęcie. Nie lubię takich manipulatorów. Poza tym, tak jak pisałaś, nawet nie zapytała o twoje samopoczucie... To, że dbasz o przyszłość swojego dziecka nie oznacza, że jesteś egoistką

[Caramel 85]

Ines Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia

Dusia u mnie w domu jest 19 stopni! Tak lubimy
U mnie było odwrotnie, mam dwie starsze siostry, 5 i 10 lat różnicy i zawsze słyszałam że "siostra jest starsza i ma rację" "siostra jest starsza i może" nie słuchali nawet o co był spór, co się stało, zawsze z automatu rację miała ta starsza. Mam nadzieję że będę potrafiła mądrze i równo traktować swoje dzieci

Bambusiek u nas 1,5 komory sprawdza się super.

Malwiska nie martw się wagą, u mnie w poprzedniej ciąży teściowa ciągle biadoliła że za dużo przytyłam (20kg) i już nie zrzucę tej wagi i co? Miesiąc po porodzie ważyłam tyle co przed ciążą i to bez odchudzania, bez ćwiczeń bo byłam po cc.

Eydrith ale się uśmiałam, trochę w tym prawdy, chociaż my obiecaliśmy sobie że nie będziemy się natrząsać nad dzieckiem, ale wiadomo z pierwszym chcąc nie chcąc człowiek się bardziej przejmuje.

Vegetka głupia sprawa, ale musisz też myśleć o sobie i dzidzisiu

Mamaya Uchwycenie rączki czy nóżki, to chyba tak jak pisze rybka, niemożliwe. Tak w ogóle to czy mogłabym prosić o zaproszenie do klubu ? Tylko nie wiem czy znajdę czas żeby i tam się regularnie udzielać...

Integra genialny pomysł na tytuł wątku


Mi się nie podobają pozowane zdjęcia, takie noworodkowe w słodkich czapeczkach, czy ślubne. Lubię spontan. Chociaż mam sporo takich dzierganych słodkich czapeczek

[Eydrith]

Napisane przez dusia_tcv

Hmm ja na pierwsze 2 miesiące chce kupić same body śpiochy rampersy pajace i pół śpiochy a tylko 3 zestawy wizytowe bo wole aby wygodnie się spało maleństwu niż wyglądało jakoś szałowo

tez mam taki plan nie mam doświadczenia, ale wydaje mi się że to ma sens - zwlaszcza latem

Napisane przez Integra

Nie martw się, potem założymy wątek "Nasze dzieci już na świecie, a my na kolejnej diecie"

Napisane przez Caramel 85

Eydrith ale się uśmiałam, trochę w tym prawdy, chociaż my obiecaliśmy sobie że nie będziemy się natrząsać nad dzieckiem, ale wiadomo z pierwszym chcąc nie chcąc człowiek się bardziej przejmuje.

my też sobie tak obiecaliśmy, a już się natrząsamy może jak się urodzi całe i zdrowe to wyluzujemy (tyaaaaa )

[svelta]

Napisane przez Integra

Nie martw się, potem założymy wątek "Nasze dzieci już na świecie, a my na kolejnej diecie"

[dusia_tcv]

ma sens taki szkrabek ma delikatną skórę a nawet bardzo i tak jak nam było by nie wygodnie spać jak by się wbijały guziczki kokardki kapturki gumki od spodni tak dziecku jest nie wygodnie i skóra mniej oddycha pojawiają się potówki i zaczyna cały cyrk

[rybka13]

Caramel spokojnie w klubie tylko czasem ktos cos pisze, jak nie chce o tym mowic na forum i jakies zdjecia, dasz rade

[agnes208]

ines najlepszego na nowej drodze zycia

Napisane przez bambusiek

Cześć

Na razie tylko na jedno pytanko wpadłam: jakie macie zlewomywaki w kuchni? tzn. wahamy się czy 1 czy 1,5 komory i szukamy opinii czy ten 1,5 jest praktyczny.

mialam okazje uzywac tego 1,5kom i uwazam ze byl beznadziejny zdecydowanie lepiej sprawdza sie jednokomorowy z ociekaczem czy jest zmywarka czy jej nie ma

Napisane przez malwiska

było ale dziecko obumarło w brzuchu, więc rodziła martwe... pewnie gdyby było coś z przepływamy jak u tamtej dziewczyny co pisałam to pewnie by walczyli o dziecko i rodziłaby z szansą na uratowanie życia dziecka.
bardzo jej współczuje bo to już 3 jej poronienie. Jedno poroniła szybko, drugą miała ciąże pozamaciczną i teraz wytrwała bardzo długo, tylko że ciągle leżała w domu mimo że lekarze zalecali ruch, ona się bała i nawet nic nie robiła w domu tylko leżała... a to chyba też nie do końca takie dobre jest

oj smutne tymbardziej ze to 3 poroninie to juz nie wesolo, moja sasiadka pare lat temu byla 7 razy w ciazy po 5 poronieniu lekarz powiedział ze koniec kolejna ciaza ja zabije mimo to postarali sie urodzila sie zdrowa dziewczynka ale po jakims czasie chcieli rodzenstwo dla corki urodzil sie chlopiec ale nie miał odbytu ogolnie dolnej czesci przewodu pokarmowego nie przezył po tym zaniechali bo wysiedli psychicznie.

Napisane przez malwiska

ja mam na wadze 9kg +, moja mama jak jej powiedziałam to zaczeła gadać że to dużo i że mam się opamiętać.... popsuła mi humor... wcale już się tak nie obiadam, zaczelam chodzić na spacery, jeść regularnie i z jasnego pieczywa na razowe sie przerzuciłam i mało słodyczy jem ...
mogłam jej nie mówić bo nie widać po mnie tych 9 kg - zakładam że kilogram albo i więcej to moje cycki i z 2kg poszlo w uda, a reszta to brzuch
ona to chyba myśli że ja przytyje 12kg tak jak ona w ciąży - tylko że moja mama to szkieletor a ja geny odziedziczyłam po rodzinie taty

ech czasem najblizsi to tak potrafia pocieszyc ze az sie slabo robi. Mi gin powiedział ze im szczuplejsza osoba tym moze wiecej przytyc bez szkody dla swojego organizmu. Ty szczupla jestes to nie masz sie czym martwic.

Napisane przez malwiska

my ostatnio zredukowalismy temperaturę, w zime jak tata grzał to w nocy 27-28 stopni potrafiło być - nie mogłam spać tak gorąco.. ogólnie ja uwielbiam ciepło 25 to też było dla mnie idealnie, ale zaczeliśmy redukować i teraz mamy 22-23 w ciągu dnia i w nocy 21 i muszę przyznać że lepiej sie wysypiam i przyzwyczaiłam się już do takiej temp.

oj umarłabym w takich temp. Ja w dzien mam 18-20st i jest mi dobrze. Zawsze myslalam ze dzieci potzrebuja ciepla a okazuje sie to bzdura, w irlandii zalecaja do spania dla dzieci 18st. Jak jestem w zimie u moich rodz to umieram pomyslec ze ja kochalam taka wys temp a teraz sie tak odzwyczailam ze chcialam sie w swieta ugotowac. Wole mniej stopni w nocy a koldre narzucic kocem do spania.

Napisane przez Fame

a mam pytanie do Was dziewczynki.. Czy Wy też czujecie się tak ciężko? Bo ja to czuję się jak wieloryb normalnie i tak nawet już zaczynam chodzić a brzuch nie jest aż tak duży, chociaż teraz mi podskoczył troszkę

oj tez czuje sie ciezko zwlaszcza jak musze sie w kurtke ubrac dlatego czekam wiosny jak zbawienia.

Napisane przez mamaya

ja mam w domu tak 18 - 20 stopni i jest idealnie mimo, że też jestem ciepłolubna i lato zaczyna się dla mnie od 30 stopni dopiero ale nienawidzę duchoty w pomieszczeniach, bo od razu puchnę, robi mi się słabo i generalnie jest źle

oj mam identycznie w zimie mi duszno a w lecie uwielbiam jak jest 30

Napisane przez Vegetka

Ja się zaczęłam czuć tak parę dni temu... kręgosłup daje się we znaki, waga wczoraj pokazała prawie 77 kg wieczorem czyli jestem 5kg na plusie źle mi z tym ...

Wiecie co, dziwnie się dziś poczułam... nie wiem czy pamiętacie, ale od listopada dostalam w pracy duże zastępstwo, które oddałam w lutym w połowie bo już nie dawałam rady. Dostała je moja koleżanka ze szkoły, studiów... zostawiłam sobie część tego zastępstwa tak, że mam 2/3 etatu. I ona jakoś w styczniu dzwonila do mnie zapytać czy ja oddam to zastępstwo czy zostawiam sobie te godziny, bo ona do 10 marca ma jeszcze umowę w innej szkole a potem jej się ta umowa kończy. Wtedy powiedziałam że nie jestem jej w stanie teraz powiedzieć bo nie wiem jak się będę czuć w marcu, w lutym znowu zadała mi to pytanie, na które jej odpowiedziałam że raczej na 90% zostawiam sobie te godziny które teraz mam. I dziś zadzwoniła do mnie po raz trzeci czy już wiem na 100% czy zostawiam te godziny, powiedziałam że tak. Zapytała mnie czy mogłabym jej oddać jednego ucznia, bo ona jak nie będzie miała ileś tam godzin to straci dodatkową fuchę w innym miejscu. Na co powiedziałam, że szczerze mówiąc nie bardzo bo mi i tak jedna uczennica zrezygnowała i mam mniej godzin. Była mocno zaskoczona moją odpowiedzią, switowała to no że to straci tamtą pracę ale to trudno, ja odpowiedziałam, że przykro mi, ale ja muszę myśleć też o sobie i o swoim macierzyńskim...
Trochę mi się głupio zrobiło po tej rozmowie, w styczniu było mi jej szkoda że straci pracę w tym miejscu, gdzie ma umowę do marca i chciałam żeby to ona objęła część tego zastępstwa ale potem się zorientowałam, że ona bardzo manipuluje ludźmi opowiadając jak to ona jest biedna, jak jej rodzice mało zarabiają, że wspiera brata wysyłając mu pieniądze na studia... itd. i pomyślałam, kurcze czemu ja się mam wszystkimi przejmować a jak ja bym była na jej miejscu to mną by się nikt nie przejmował...
rozmawiając ze mną dzisiaj nawet nie zapytała co u mnie, jak się czuję... odzywa się tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje. Mi by nie przyszło do głowy pytać kogoś czy odda mi część swojej pracy, tym bardziej kogoś kto za pół roku spodziewa się dziecka... nie wiem może jestem egoistką...
soryy musiałam się wyżalić

Widze, że wystartowalysmy z taka sama waga przed ciaza tylko na mojej wadze juz 80 wieczorem jest

Co do kolezanki to sie nia nie przejmuj ona pewnie by ci nie oddala ucznia nawet jak by na pysk padała. Mysl o sobie i dziecku nie o jakiejs dziewczynie w dodatku bezczelnej jak widac.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez Integra

Nie martw się, potem założymy wątek "Nasze dzieci już na świecie, a my na kolejnej diecie"

hahhaha umarlam

[magdix]

widzę, że humorek dopisuje :p

jestem taka szczęśliwa, ostatnia noc była pierwszą przespaną w całości od tygodnia i w końcu funkcjonuję normalnie ciekawe, co będzie dzisiaj...

[mamaya]

Napisane przez rybka13

Naprawde myslisz, ze to mozliwe?
Widac jak dzidzius cos wystawia, ale to tylko wybrzuszenie, nie odbija sie paluszki czy piastka ja z pierwszej ciazy mam nagrane filmiki jak corcia szaleje w brzuchu, wtedy widac ze przesuwa konczyny jakby z kims tam walczyla

możliwe, choć rzadko spotykane Są dzieci, które w brzuchu nie "rzucają" się, tylko rozpychają, przeciągają i wtedy może zdarzyć się coś takiego, aczkolwiek jestem świadoma, że zdarza się to bardzo, bardzo rzadko

Vegetka, rozumiem doskonale Ciebie i popieram, ale staram się też zrozumieć Twoją znajomą widocznie jest typem człowieka, dla którego jego tyłek jest najważniejszy. I powiem Wam dziewczyny, że dla takich osób to lepiej, bo nie przejmują się otoczeniem, tylko patrzą na siebie, dbają o swoje interesy. ja takim ludziom czasem zazdroszczę, bo sama jestem społecznik, który wszystkim i wszystkimi się martwi, sobą oczywiście na końcu

[bambusiek]

Napisane przez Vegetka

Mam pytanie do Dziewczyn pracujących, kiedy wybieracie się na L4 takie już do końca ciąży ??

Ja miałam zamiar w marcu wybrać urlop, który muszę i potem albo wrócić na chwilę albo nie.
A wyszło jak wyszło

Wszystko zależy jaka praca - u mnie siedzenie 8 godzin przed kompem, w tym czasie noszenie, sięganie i po kilku godzinach ciągnął mne dół brzucha, brałam nospę. Lekarz mi powiedział, żeza długo nie pozwoli mi pracować.

Co do koleżanki, to rozumiem, że każdy walczy o swoje, ale na pewno nie jest z jej strony miłe takie zachowanie.
-------------------------
Synek chyba wreszcie zasnął, może jutro da nam pospać

[Samarqa]

Enary życze powrotu do zdrowia

mamaya spoko ja też po tym co powiedziała moja ginka stwierdziłam ze jest głupia no bo chyba sama wiem co czuje... widocznie w swojej "karierze" miała same przypadki późno odczuwalnych ruchów. no ale cóż ona wszystko wie lepiej

Ines3037200 wszystkiego dobrego na nowej drodze życia

rybka13 mnie strasznie bolą plecy własciwie od samego początku ciązy, im wiekszy brzuch tym bardziej, aż się boje co bedzie dalej.

[i like it]

hej brzuchatki! ja tylko na chwilkę, aż do zakończenia remontu będe raczej tylko podczytywać bo sił mi brak na cokolwiek, do tego jeszcze jakieś przeziębienie mnie bierze ale cieszę się, że u was wszystko dobrze. Gratuluję wszystkim mamusiom, które poznały już płeć i trzymam kciuku za szybkie powrotu do zdrowia i wszystkich chorowitek
Co do aktualnych tematów: ja zlew posiadam maleńki jednokomorowy bo mam zmywarkę ale ciesze się, że nie jest większy bo tż ma tendencję do zostawiania brudnych naczyń w nim a tak to mam mało przekładania a "życzliwymi" koleżankami nie ma się co przejmować a raczej srogo przegonić uciekam rozłożyć pranie... miłego wieczorku

[mamaya]

Samarqa, a nie zastanawiasz się może nad zmianą ginekologa w takim razie?

[debesciara]

Wpadam tylko dać znać. Mała ma zainfekowany mocz dostała antybiotyk, jutro mam zrobić wynik jeśli nie będzie poprawy to szpital. Lekarz w ogóle coś mówił o bliznach na nerkach nawet nie wiem co to znaczy... i w ogóle że teraz będzie konieczne usg jamy brzusznej, tak generalnie to brzmiało, jakby te bakterie zrobiły już niezłe spustoszenie.
A na domiar złego kazał mi dziś wziąć mocz na posiew przed podaniem antybiotyku, więc ja małą przez pół godziny z mamą (bo tż w pracy) molestowałam żeby zrobiła siusiu bezpośrednio do jałowego pojemnika. Kiedy wreszcie się udało, dałam małej antybiotyk, położyłam spać i zaniosłam mocz do lodówki olśniło mnie że użyłam złego pojemnika [niejałowego]. Po prostu x10000. Jestem załamana. Jak można taki błąd zrobić? Oby tylko antybiotyk zaczął działać bo inaczej pakujemy się do szpitala i to m.in. przez mój cholerny błąd

[mamaya]

debesciara, pojemnikiem aż tak się nie przejmuj ja robiłam kilka dni temu mocz + posiew i właściwie to nie bardzo wiem jaki jest sens w mówieniu, że ten pojemnik jałowy, a tamten nie, bo ja dostałam w laboratorium dwa identyczne pojemniki no ale pani pielęgniarka zaznaczyła mi nawet, do którego mocz na badanie ogólne, a do którego mocz na posiew to niech już będzie

i tymi bakteriami też się nie stresuj mnie wyszło, że mam bakterii sporo powyżej normy w badaniu ogólnym, a posiew jest idealny
więc głowa do góry Kochana
a nawet jeśli sytuacja zakończy się szpitalem to chyba lepiej, że Matyldkę wyleczą niż miałaby chodzić taka zainfekowana?

Caramel, zaproszenie do klubu wysłane
i Tobie debesciara też wysyłałam już zaproszenie ze dwa tygodnie temu, ale nie zareagowałaś na nie

[dusia_tcv]

Napisane przez debesciara

Wpadam tylko dać znać. Mała ma zainfekowany mocz dostała antybiotyk, jutro mam zrobić wynik jeśli nie będzie poprawy to szpital. Lekarz w ogóle coś mówił o bliznach na nerkach nawet nie wiem co to znaczy... i w ogóle że teraz będzie konieczne usg jamy brzusznej, tak generalnie to brzmiało, jakby te bakterie zrobiły już niezłe spustoszenie.
A na domiar złego kazał mi dziś wziąć mocz na posiew przed podaniem antybiotyku, więc ja małą przez pół godziny z mamą (bo tż w pracy) molestowałam żeby zrobiła siusiu bezpośrednio do jałowego pojemnika. Kiedy wreszcie się udało, dałam małej antybiotyk, położyłam spać i zaniosłam mocz do lodówki olśniło mnie że użyłam złego pojemnika [niejałowego]. Po prostu x10000. Jestem załamana. Jak można taki błąd zrobić? Oby tylko antybiotyk zaczął działać bo inaczej pakujemy się do szpitala i to m.in. przez mój cholerny błąd

Kochana jestem z tobą na prawdę zobaczysz nie będzie tak źle antybiotyk na pewno pomorze 3maj się i postaraj ciut mniej denerwować ważne że już jest pod opieką lekarza