Ah po ślubie będzie życie, łóżko będzie głośno skrzypieć! PM2014 cz.25

[myboyismine]

Napisane przez lexie42

Jeżeli zrezygnujesz ze stażu z powodu podjęcia pracy to jest ok, nie ma żadnych konsekwencji. Ale jeżeli chcesz zrezygnować tak po prostu to będziesz zwracać koszty, czyli badania plus wypłacone stypendium. Bez konsekwencji dla Ciebie pracodawca może zrezygnować ze stażysty.

nie wiem czy dobrze Cie zrozumiałam, ale zwraca się tylko koszty, np badań lekarskich, natomiast nie można zwróić stypendium, gdyż "pracowałaś" a to jest wynagrodzenie.

<<Osoba, która z własnej winy przerwała staż, jest obowiązana do zwrotu kosztów stażu (tj. kosztów przejazdu, wyżywienia i zakwaterowania, kosztów badań lekarskich lub psychologicznych) >>

[Sunrise28]

Napisane przez cashmere

Witamy! Pjona, ślubujemy tego samego dnia!

Gdzie kupowałaś buty? Mamy praktycznie takie same obrączki



Witamy Mam nadzieję wszystko dobrze??
Ja też mam ślub o 16.00, fryzjera umówiłam na 10.00 a makijażystkę na 12.00.

Ja mam ślub na 16, fryzjerka na 9:30 - bo na 10 już ktoś jest
I gdzieś na 12-13 makijaż

[Ines3037200]

Wróciłam
Przepraszam, za dreszczyk emocji i przerwanie moich wywodów, ale wyjeżdżaliśmy wczoraj od rodziców i mąż mi kazał się już pakować

SOBOTA 1.03.2014
Mój dzień zaczął się o 3:50
Nie ze stresu, ani zdenerwowania, po prostu dziecię moje kopie mnie w pęcherz i musiałam do łazienki A później już nie mogłam zasnąć, tak sobie leżałam i nie mogłam się doczekać dalszej części dnia.
Wstałam chwilę po 7, zjadłam na spokojnie śniadanko, wzięłam prysznic. Czułam się jak na jakimś LSD, tak mnie energia rozpierała Domownicy dziwili mi się, że chodzę taka zadowolona i roześmiana. Miałam jeszcze chwilę do odjazdu do fryzjera i chodziłam nabuzowana od pokoju do pokoju
Ale z tego wszystkiego o mało nie zapomniałabym zabrać welonu ze sobą, dobrze, że bratowa mi przypomniała.

U fryzjera pojawiłyśmy się chwilkę przed 9. Pani umyła mi włosy, podsuszyła, zakręciła na wałki i posadziła pod suszarą. Och jak ja jej nienawidzę Po chwili, która trwała dla mnie wieczność, wyszłam spod niej, cała czerwona i zapuchnięta
Zaczęło się czesanie.
Przeżyłam chwilę grozy.
Patrzę, a ona na środku głowy jakieś fiu bzdziu jakiegoś loka zawija. Ja nie dość, że wyglądam bez makijażu jak 100 nieszczęść, to jeszcze nijak to nie wygląda. Łzy mi stanęły w oczach, bratowa patrzy na mnie z przerażeniem co się będzie działo, a ja powiedziałam pani, że nie chcę być niegrzeczna, ale nie podoba mi się to. Powiedziałam swoją wizję, jak mi się to widzi.
Ostatecznie fryzura wyszła BOSKA.

Makijaż robiłam w tym samym salonie. Powiem tyle. W życiu nie byłam piękniej umalowana Makijażystka zrobiła z moją buzią cuda!!! Wszystko było idealnie zgrane i przemyślane.

Wróciłam na fotel fryzjerski, pani wpięła welon.
Wyszłyśmy z bratową z salonu i poleciałyśmy jeszcze do znajdującego się nieopodal domu handlowego, żeby kupić błyszczyk lub szminkę najbardziej zbliżoną kolorem do tej, który położono mi na usta.
Szłam taka rozpromieniona przez miasto, śmiałyśmy się z tej sytuacji z bratową, że latam w welonie Ludzie nas mijali, uśmiechali się i życzyli wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia

Wróciłyśmy do domu, wszystkim oczy z orbit wychodziły na mój widok mówiąc nieskromnie
Byłam przeraźliwie głodna, ale zjadłam tylko banana, bo był stosunkowo nieszkodliwy dla moich ust
W domu czekały już na mnie moje bukiety. Poznałam po zapachu, bo woń hiacyntów roznosiła się po całym domu
Chwilę się pokrzątałam, za moment przyjechała moja świadkowa z partnerem, jeszcze za chwilę fotografka. Myślę sobie: oho, zaczęło się na poważnie
Mama mnie zaczęła szukać, bo się porozłaziliśmy po domu, a zapomniałam, że miałam ją umalować. Ja nie mam sesji zdjęciowej podczas makijażu, ale mamuśka za to ma
Zrobiła się już prawie 13. Poszłyśmy z dziewczynami na górę do mojego pokoju i zaczęły mnie ubierać. Zeszło się z 15 minut, zanim mnie zasznurowały i pozapinały milion guziczków na plecach.

Zeszłam na dół do reszty rodziny, która już zdążyła się powiększyć o kolejnych gości. Mama nie mogła wyjść z zachwytu, bo jak zobaczyła moją suknię tydzień wcześniej na wieszaku, to powiedziała szczerze, że jej tyłka nie urywa. Teraz jeszcze wczoraj wspominała, że była cudowna na mnie i w całej tej oprawie.
Cały czas szampański humor mnie nie opuszczał, goście nie mogli się nadziwić, że jestem w takim nastroju.
Do 14 wypełniło się całe piętro w domu. Nie spodziewałam się, że tyle osób zjawi się na błogosławieństwie
TŻ zadzwonił do mojego brata, że już jadą
Nareszcie

[Sunrise28]

Napisane przez czekooczekolada

to dobrze, uwielbiam filmy ktore mnie poruszają

ja welon trzymam do oczepin, podobają mi sie welony

Mi też się welony podobają

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Napisane przez springtime

Przykro mi. Czy ten wątek prześladuje jakiś pech? Ostatnio co chwilę czytam o problemach w pracy/z pracą? Sama jestem dzisiaj mega zestresowana, aż mnie w żołądku ściska, myslę że w tym tygodniu też dołączę do grona bezrobotnych Mam jakieś dziwne przeczucie po prostu. Moja firma ma duże problemy finansowe, szefowie ostatnio odwalają dziwne akcje, w dodatku pracuje w typowo męskiej branży i wiem, że z powodu oszczędności lepiej zastąpić mnie facetem, w dodatku wychodzę za mąż i pewnie zakładają, że zaraz zajdę w ciażę... Nie mam pewności, mam nadzieję, że to tylko moje dziwne wymysły. pracuję w tej firmie 3 lata i wiem, że z ich strony byłoby to zwykłym chamstwem w stosunku do mnie(zawsze byłam bardzo wychwalana w pracy przez szefów). Trzymajcie kciuki, że to tylko moja chora wyobraźnia

Trzymam mocno
Też tak mam, że jak sobie coś wmówię to masakra :P

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez blackberry555

koniec podczytywania, wbijam do Was, mogę ?
24.05.2014

Witaj

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez kroooliczek89

Witam was kochane, powoli wracam do życia po tej operacji
Pewnie moje pytanie już było nie raz, ale dawno nie było mnie tu na głównym...
Ślub mamy o 16, na którą powinnam umówić fryzjerkę i makijażystkę?

Kroooliczku89 jak zdrówko?

[Elrosa]

Napisane przez misia880

Dziewczyny mam do Was taki małe off topowe pytanko
chce kupic olejki / kremy do opalania na wakacje i nie wiem z jakiej firmy, zawsze zamawiałam z oriflame ale juz nie chce
szukam jakiś dobrych kosmetyków, mało sie na tym znam

Ja w zeszłym roku kupiłam przypadkiem olejek do opalania z Rossmana (SPF 15, więc nieduża, przez pierwszą połowę wakacji smarowałam się kremami z 30) i był absolutnie mega! Opaliłam się na taki piękny, złotobrązowy kolor

Napisane przez Lg_ago

Elrosa dziś 5 miesięcy do ślubu

Jakie pięć, równiutkie cztery! Co mnie straszysz z rana!

[Kasiulenkowo]

cześć

ślub za 5 miesięcy a my stoimy z przygotowaniami

TŻ kupi garnitur początkiem lipca
ja za butami pojadę końcem marca
auta dalej nie mamy
świadkowie nie poproszeni BA! nawet nie wiemy kto

także generalnie was czytam i jestem na bieżąco ale nie mam co pisać

[pysia1987]

Ines, cudownie się Ciebie czyta

Napisane przez Kasiulenkowo

cześć

ślub za 5 miesięcy a my stoimy z przygotowaniami

TŻ kupi garnitur początkiem lipca
ja za butami pojadę końcem marca
auta dalej nie mamy
świadkowie nie poproszeni BA! nawet nie wiemy kto

także generalnie was czytam i jestem na bieżąco ale nie mam co pisać

Kurcze, odważny ten Twój Tż, ze dopiero w lipcu kupi garniak ja bym sie stresowała a czemu nie macie jeszcze świadków? Tak duzo chętnych, czy wrecz przeciwnie?

[Linaewen]

Napisane przez pysia1987

Dla poprawy humoru poszukam sobie jakiś kolczyków do sukni ślubnej

Nie polecam, mnie to zawsze psuło humor

Napisane przez alucior

Albo dziękujcie wszystkim dziadkom, albo żadnemu bo wtopa trochę będzie jak chcesz podzięki\ować tylko jednym dziadkom to zrób to przed ślubem
My będziemy dziękować na weselu i tylko rodzicom bo dziadkom nie mam za co
Zrobiłabym to najchętniej na osobności, ale wiem, że rodzicom będzie przykro, coż, czasem trzeba się poświęcić

Zgadzam się, jak chcecie dziękować tylko jednym dziadkiem to przed ślubem, na osobności
W ogóle do mnie nie przemawiają podziękowania na weselu i mam nadzieję, że naszym rodzicom na takim publicznym podziękowaniu nie zależy i załatwimy to na osobności Tym bardziej, że u TŻta jest bardzo ciężka sytuacja między rodzicami

[Kasiulenkowo]

Napisane przez pysia1987

Kurcze, odważny ten Twój Tż, ze dopiero w lipcu kupi garniak ja bym sie stresowała a czemu nie macie jeszcze świadków? Tak duzo chętnych, czy wrecz przeciwnie?

swoją drogą idziesz do sklepu kupujesz garnitur i masz ewentualnie skracanie to tydz czas oczekiwania

będziemy brać rodzeństwo ale nie weimy jaka kombinacja

czy
ja brata a tż siostre

czy
ja brata i tż brata

czy
ja siostre a tz brata

[Sunrise28]

Napisane przez Ines3037200

Wróciłam
Przepraszam, za dreszczyk emocji i przerwanie moich wywodów, ale wyjeżdżaliśmy wczoraj od rodziców i mąż mi kazał się już pakować

Opowiadaj, bo z tego napięcia, aż kanapki nie mogę zjeść :P
Ale macie fajnie, że dzidzia była z Wami w tym jednym z najpiękniejszych dni

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez Kasiulenkowo

cześć

ślub za 5 miesięcy a my stoimy z przygotowaniami

TŻ kupi garnitur początkiem lipca
ja za butami pojadę końcem marca
auta dalej nie mamy
świadkowie nie poproszeni BA! nawet nie wiemy kto

także generalnie was czytam i jestem na bieżąco ale nie mam co pisać

W lipcu? Ja bym się bała, że nie zdążę :P
Ale to w sumie może i od ręki kupi

Czemu brak świadków? Siostra? Przyjaciółka?

Już odpisałaś :P Ale mam refleks :P

[myboyismine]

Ines, dalej! już się wczułam

[Lg_ago]

Napisane przez Elrosa

Jakie pięć, równiutkie cztery! Co mnie straszysz z rana!

O matulku Myślałam 4, napisałam 5 !

Tak, tak 4 miesiące ! 122 dni !!

A ja dalej jestem na tym samym etapie co miesiąc temu No może rzęsy mi ciut podrosły od zeszłego miesiąca
A nie, wstępnie florystka zaklepana !
A mnie chyba na głowę padło, że ja myślę, że ze wszystkim się wyrobimy

[myboyismine]

nam zostało 3 miesiące i 2 dni... nie wiem kiedy wyrobię

[Sunrise28]

Napisane przez Lg_ago

O matulku Myślałam 4, napisałam 5 !

Tak, tak 4 miesiące ! 122 dni !!

A ja dalej jestem na tym samym etapie co miesiąc temu No może rzęsy mi ciut podrosły od zeszłego miesiąca
A nie, wstępnie florystka zaklepana !
A mnie chyba na głowę padło, że ja myślę, że ze wszystkim się wyrobimy

Dasz radę! Wszystkie damy radę

[Ines3037200]

Schowałam się w drugim pokoju i podglądałam przez okno co się dzieje.
Z auta wychodzi świadek z kierowcą, świadek z walizką A w walizce 5 flaszek, łyżka cedzakowa, klucze "od willi w Warszawie" Nie do końca ogarniam, jak to targowanie o mnie wyglądało dokładnie, jeszcze musiałam buta pokazać w międzyczasie I tak sprzedali mnie za 5 flaszek

Wszedł TŻ, wyglądał jak milion dolarów w swoim garniturze i z muchą i ogolony, bo przez ostatnie 2 tygodnie nie miał czasu

Zaczęło się błogosławieństwo. Mama oczywiście świeczki w oczach, mówię mamo nie płacz, szkoda makijażu, wszyscy w śmiech i atmosfera się rozluźniła

Mieliśmy jeszcze chwilę do wyjazdu do kościoła, to porobiliśmy zdjęcia.

A w kościele...
Było przepięknie.
W ogóle nie ogarniam o czym była ewangelia i kazanie
Śpiewał mój parafialny chór, z którymi śpiewałam przez wiele lat. Organista grał na organach, jego syn na saksofonie, było cudownie.

Jak może zauważyłyście, w ogóle tego dnia nie było mowy o jakimkolwiek stresie, głupawka i szczęście na całego, jednak jak TŻ mówił słowa przysięgi i patrzyliśmy sobie w oczy, pod stułą mocno trzymaliśmy się za rękę, to pierwszy raz w życiu tak mocno się wzruszyłam. Mówił to tak pewnie i szczerze, coś pięknego. Ale nie uroniłam żadnej łzy, byłam twarda
Moja przysięga poszła mi już lekko.
Wymieniliśmy obrączki.
Po wszystkim usiedliśmy i pytam się MĘŻA czy ja już się nazywam M., a on noo na to wygląda
Dalsza część mszy strasznie nam się dłużyła, bo byliśmy mega głodni

W drodze na salę było kupę śmiechu. Nasz kumpel-kierowca pyta się czy chcemy wyjątkową fotkę ślubną,czy ma przycisnąć gaz przy fotoradarze Mąż, świadek i świadkowa rozpracowali po drodze piersiówkę bimbru na rozluźnienie. Jakby nie ciąża, chętnie bym się przylączyła

Na sali rodzice przywitali nas chlebem i solą, mąż przeniósł mnie na rękach. DJ powitał nas i gości. Sala była piękna.
Później były życzenia, w tym czasie pozostali goście zdejmowali płaszcze, zmieniali buty, znajdowali swoje miejsce przy stołach, kelnerki zaczęły rozdawać szampana. Wszyscy byli zadowoleni, bo był czas na ochłonięcie i ogarnięcie się. Po życzeniach był czas na 1. toast szampanem, sto lat. Następnie podano rosół, był dla mnie zbawieniem, chyba w życiu mi tak rosół nie smakował.
W czasie drugiego dania już była "gorzka wódka" i impreza zaczęła się rozkręcać na całego
Później był pierwszy taniec.
Zamówiliśmy u DJa "ciężki dym", taki jak z jakiegoś tańca z gwiazdami. Rewelacyjnie się czułam w tej scenerii A tańczyliśmy do Scorpions- You and I. DJ jakąś długą wersję zapuścił, tak tańczymy i tańczymy i mówię do TŻta kurde kiedy to się skończy, już nie mogę
I po 1 tańcu zaczęła się zabawa!

Słuchajcie nie chcę być nieskromna, ale takiego wesela- nieziemskiego melanżu jeszcze nie widziałam. Parkiet był cały czas zapełniony. DJ-wodzirej w planie miał oprócz oczepin przez całe wesele urządzanie różnych zabaw, ale mówi do nas, że on nawet nie ma jak ich zorganizować bo cały czas na parkiecie szaleje tłum ludzi i to nie tylko młodzieży, ale i wszystkie starsze ciotki dawały czadu. DJ się spisał na medal, ciągle animował tańce, a to pociąg, a to kółeczko. Strasznie mi się śmiać chce szczególnie ze starszej części gości, bo i do nas i do rodziców szczególnie mówili, że nie wierzyli, że wesele z DJem może być nieporównywalnie lepsze od orkiestry. DJ zadowolony bo podłapał klientów na kolejne terminy
Ja mimo że już w 6 miesiącu ciąży, wytańczyłam się za wszystkie czasy, oczywiście robiłam sobie przerwy jak się zmęczyłam. Mąż ciągle mnie pytał czy dobrze się czuję. Jak mi nogi trochę podpuchły to szliśmy kilka razy dosłownie na 15 minut na górę do naszego pokoju hotelowego, rozmasowywał mi nogi i już byłam całkowicie zregenerowana.

Na oczepinach mnie brzuch rozbolał ze śmiechu, szczególnie podczas zabawy "taniec z gwiazdami" gdzie faceci tańczyli w parach do różnych piosenek i byli oceniani przez publiczność z reszty gości. Chłopaki dawali czadu

Wesele trwało w zasadzie do 5 rano, czyli było 12h samej imprezy, bo ślub był o 15.00. Wszyscy opuszczając lokal nie mogli się nachwalić, od wielu osób usłyszeliśmy, że to najlepsze wesele w ich życiu.

Dorobiłam się pęcherzy na stopach, byliśmy padnięci całkowicie, ale nieziemsko szczęśliwi. Nocy poślubnej nie odpuściliśmy:ho t: Poszliśmy spać jak już dawno jasno było, nie mam pojęcia która była godzina.

NIEDZIELA 02.03.14
Wstaliśmy po 8, zeszliśmy na dół na śniadanie, już pierwsza para gości je zajadała.
W lokalu zostaliśmy w zasadzie do 14, bo wtedy się doba hotelowa kończyła a nasi nocujący goście czekali do ostatniej chwili z wyjazdem, nie mogliśmy się rozstać Tym bardziej, że wszyscy nocujący to nasi przyjaciele.

Zabraliśmy resztę gratów, alkoholi, ciast z lokalu. Pojechaliśmy do moich rodziców. Ledwo żyli Mama odsypiała, to już jej nie chciałam budzić, tato się przeziębił na całego. Posiedzieliśmy chwilę i pojechaliśmy do domu męża. Tam było kilka osób z rodziny, takie mini-poprawiny. Posiedzieliśmy trochę i jak goście poszli to uporządkowaliśmy prezenty i poszliśmy spać.


Każdej z Was życzę, żeby tak pięknie przeżyła ten dzień tak jak my.
Małżeństwo polecam każdemu My przecież znamy się tyle lat, mieszkamy razem od 5 miesięcy, a jednak czujemy, że ta przysięga odmieniła nas obydwoje. Jest między nami wspaniale.

Pozdrawiam Was i ślę buzaki, mam nadzieję, że przebrnęłyście przez moje wywody bezboleśnie

[Anesthesia]

Świat Katarzyny, dobra decyzja z tymi szarfami! Będzie bosko!

Ja ponawiam swoje pytanie... chcę kupić średniej wielkości wiszące kryształowe kolczyki, grzebień w podobnym stylu i bransoletkę albo delikatną kryształową albo perełkowo-kryształową. Czy do tego szarfa w tym stylu, co kupiła rabbitka ostatnio to już za dużo? Bo wszystko mi się taaak podoba

Ines, boska relacja! I saksofon w kościele,wow, to musiało brzmieć genialnie! Wszystko brzmi tak cudownie, mam nadzieję, że wszystkie PMki z wątku będą miały równie cudowne wesela!

[enzunio]

Ines kocham Cię za tą relację Jest super szczegółowa, chcę by moja taka była.

A czy było coś co Ci się nie podobało albo mogło być inaczej?

[say-hello]

dziewczyny, mam pytanie. chciałabym taką dekorację tortu jak na zdjęciu, ale cukiernia wycenia mi to mega drogo, ptaszarnia również dosyć dużo chce za takie coś (mają dwie opcje: jadalne kwiaty i sztuczne). myślałam, żeby coś takiego sama zrobić. kupić sztuczne kwiaty i jakoś je na druciku powiązać. macie jakieś pomysły? tylko jak to dopasować do kształtu tortu? czy to później nie spadnie?

[Lg_ago]

Ines piękna relacja ! Mieliście cudowny ślub Jeszcze raz dużo miłości dla Was !

Ps: Mam wrażenie, że my się znamy Ze studiów, razem broniłyśmy magisterke. Ale mogę się mylić !

[Linaewen]

Napisane przez say-hello

dziewczyny, mam pytanie. chciałabym taką dekorację tortu jak na zdjęciu, ale cukiernia wycenia mi to mega drogo, ptaszarnia również dosyć dużo chce za takie coś (mają dwie opcje: jadalne kwiaty i sztuczne). myślałam, żeby coś takiego sama zrobić. kupić sztuczne kwiaty i jakoś je na druciku powiązać. macie jakieś pomysły? tylko jak to dopasować do kształtu tortu? czy to później nie spadnie?

Mnie się wydaje, że takie kwiaty są wpinane w tort i montowane. A szutczne kwiaty będą wyglądać brzydko. Nie mają opcji po prostu żywych kwiatów, niekoniecznie do jedzenia?

[cashmere]

Napisane przez blackberry555

cashmere heh ten sam dzień, podobne obrączki, błagam tylko nie mów że ten sam narzeczony buty są z LA BODA

Ej no robi się coraz ciekawiej bo też chcę La Body


Ines cudwnie się czytało Twoją relację! Oczywiście się wzruszyłam Cieszę się że wszystko tak wspaniale się udało i zazdroszczę takiego wesela!

[misia880]

Ines super relacja!!! aż sie rozmarzyłam
oby więcej takich dziewczyny

[myboyismine]

Ines piękna relacja nie wiem czemu zawsze się wzruszam jak czytam takie

[Dotka90]

Ines, piękna relacja, aż mi świeczki w oczach stanęły w niektórych momentach
Ciesze się, że wszystko się tak fantastycznie udało, zabawa była przednia, a i Ty dalaś radę i dzieć dał Wam się wybawić
Wszystkiego najlepszego

An, moim zdaniem szarfa nie pasuje do Twojej sukni

Say, widziałam nieraz torty ze sztucznymi kwiatkami w podobnym stylu i szczerze mówiąc mnie się to nie podobało Trochę jak takie torty sprzed 20 lat.
A nie mogą Ci zrobić jakiejś fajnej deko z marcepanu/masy cukrowej?

[say-hello]

Napisane przez Linaewen

Mnie się wydaje, że takie kwiaty są wpinane w tort i montowane. A szutczne kwiaty będą wyglądać brzydko. Nie mają opcji po prostu żywych kwiatów, niekoniecznie do jedzenia?

te kwiaty na zdjęciu są sztuczne i nie wyglądają brzydko :P
żywe kwiaty według cukierni wychodzą bardzo drogo. poza tym wtedy nie mogłabym tego zrobić sama, bo nie będę w dzień wesela latać za tortem


Ines, cudowna relacja! gratuluję i życzę dużo szczęścia

[pysia1987]

Ines, piękna relacja cudownie, że wszystko się udalo no i ze Ty się dobrze czułaś a za 3miesiące już bedziecie w trójke

[Ines3037200]

Dziękuję

Napisane przez enzunio

Ines kocham Cię za tą relację Jest super szczegółowa, chcę by moja taka była.

A czy było coś co Ci się nie podobało albo mogło być inaczej?

Nie podobało mi się, że ksiądz wyszedł na tacę zbierać
A mąż twierdzi, że za mało się wytańczył bo od 2 gdzieś goście zaczęli powoli wychodzić i trzeba było się z każdym pożegnać, dać gościńce i pogadać

Napisane przez say-hello

dziewczyny, mam pytanie. chciałabym taką dekorację tortu jak na zdjęciu, ale cukiernia wycenia mi to mega drogo, ptaszarnia również dosyć dużo chce za takie coś (mają dwie opcje: jadalne kwiaty i sztuczne). myślałam, żeby coś takiego sama zrobić. kupić sztuczne kwiaty i jakoś je na druciku powiązać. macie jakieś pomysły? tylko jak to dopasować do kształtu tortu? czy to później nie spadnie?

Pięknie to wygląda, ale ja bym się nie bawiła w to, lepiej zlecić to fachowcom cukiernikom. My mieliśmy tort w cenie sali, nawet nie wiedzieliśmy jaki, a jak wjechał to byłam oszołomiona. Jadalne kwiaty wyglądały jak żywe, tort był przepiękny, chociaż osobiście nigdy nie zwracam na to uwagi. I pyszny był

Aaaa i nasz tort wjechał koło 19 na salę, niedługo po 2. daniu i po serii tańców, w zasadzie jako deser. Goście chwalili to rozwiązanie, bo go wszyscy zjedli ze smakiem, a koło północy to trzeba każdego namawiać bo już wszyscy zapchani.

Napisane przez Lg_ago

Ines piękna relacja ! Mieliście cudowny ślub Jeszcze raz dużo miłości dla Was !

Ps: Mam wrażenie, że my się znamy Ze studiów, razem broniłyśmy magisterke. Ale mogę się mylić !

Dzięki Eee ja nie broniłam magisterki (bo kończyłam lekarskie studia, a tam nie ma magisterek) więc to niemożliwe

[asia1206]

Ines cieszę się , że tak piękny miałaś ślub-tak jaki i dziewczyny tak i ja wzruszyłam się czytając Twoją relacje z tego dnia-życzę Tobie i Twojemu mężowi by każdy dzień był równie piękny-bo tak jak nas uczyli na naukach-że to niby najpiękniejszy dzień w życiu-to nie jest tak-to jest początek najpiękniejszej drogi dwojga kochających się ludzi

[nasturcja1308]

Ines cudowna Twoja relacja, taka szczegółowa i ile emocji tam! życzę Waszej trójce wszystkiego najlepszego i żebyście każdego dnia kochali się jeszcze mocniej niż w dniu ślubu

[say-hello]

Napisane przez Dotka90

Say, widziałam nieraz torty ze sztucznymi kwiatkami w podobnym stylu i szczerze mówiąc mnie się to nie podobało Trochę jak takie torty sprzed 20 lat.
A nie mogą Ci zrobić jakiejś fajnej deko z marcepanu/masy cukrowej?

ja właśnie nigdy nie widziałam na żywo czegoś takiego na zdjęciach prezentuje się bardzo ładnie, podoba mi się to.

cukrowe kwiaty (ładne) to 200zł jest jeszcze opcja takich piórek, ale na etsy kosztują koło 130zł.