Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

[agunia4ever]

Napisane przez estera85

Dziewczyny, jeśli te hormony ciazowe nie odpuszczą to rozpadnie sie moja rodzina.

co się stało?

[Ela87]

Cambria GRATULACJE :roz a:

[BeautifulLie]

Magduś

Mmhym

Estera co się stało?




Wysłane z telefonu...

[agunia4ever]

Napisane przez magduś2

przynajmniej się tatuś nie będzie bał dotknąć;P

To prawda Wczoraj byłam u mojej ginki i mówi do mnie: ooo...duży kawaler się szykuje. Ponieważ już nie będę miała USG to do porodu nie wiem jak duży W każdym bądź razie mówię do TŻ że nasz kruszynek będzie duży a on do mnie: przynajmniej będzie za co złapać a w ubrankach poobcina się stopki i będzie się mieścił

[Trisdom]

Mała dalej marudzi- 4 godziny to chyba sporo...

Estera- trzy głębokie oddechy i będzie lepiej.

[olakola]

sapie jak lokomotywa, niby brzuch nie jest wcale tak wysoko, ale bardzo ciężko mi się oddycha

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Estera co się dzieje ?
może wyjdź troszkę na słoneczko, albo pojedź do sklepu ?

[wewillrockyou]

Napisane przez magduś2

Ja jestem po wizycie u gina, ostatnie badania, ostatnie USG 37t6d waga 3840.

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez BeautifulLie

Mmhym no on tak myśli, on nie dopuszcza do siebie że mnie wywalił z domu i mówi wg wszystkim że to ja podjęłam decyzję o wyprowadzce a jego siostra sieje plotę że niby ja powiedziałam: że nie jestem pewna czy to jego dziecko! Nosz kur...

nie mam pytań co do Twoje eks.. nie zawracaj sobie dupkiem głowy

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez estera85

Dziewczyny, jeśli te hormony ciazowe nie odpuszczą to rozpadnie sie moja rodzina.

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

apropos niespodzianek

[nadzwyczajna]

No mialam dzis badanie i usg.
Szyjka wiotka czy jakos tak, nie pamietam okreslenia. Rozwarcie na 2 cm. Lekarz jak mnie zaczal badac to mowi-ooo tu sie cos dzieje, tsk spokojnie niepozornie a tu popatrz. Na dniach wyjdzie.
No boli mnie tak leciutko jak na okres. Nie jest to męczące wiec nie sadze bym dzis urodzila. Raczej jutro pojutrze. Ale w kazdym razie ruszylo.
Z usg maly jest niemaly bo 3800 ale biorac pod uwage możliwość pomylki moze byc i 4200.
Położne mierzyly moje biodra itd i powiedziały ze warunki super i moge rodzic. A jak bedzie to nie wiem. Najwyżej mnie podetna. Wole to niz zebym sama pekla.
No i czekam na mojego skarba.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[margo80]

Magduś - kawał babki Ci się szykuje

Estera - co się podziało?

Nadzwyczajna - niech się rozkręca

małż wrócił po nocce z kartonem ciuszków od koleżanki z pracy. cudne wszystko, zwłaszcza małe trampeczki ale teraz po pierwsze mam już wszystkiego za dużo, po drugie znów mnie czeka sterta prania i prasowania, a po trzecie trochę szkoda, że sama nie musze nic kupować

[mamamalejmi]

Witajcie Dziewczyny! Troche późno dołączam do wątku ale dopiero teraz odnalazłam się na forum Na szybkości powiem że ja termin porodu mam oficjalnie na 6.04. i będzie to chłopczyk Chciałam zapytać czy któraś z Was miała podobne dylematy do moich. I jak zadecydowała.
Otóż ok. 26 miesięcy temu miałam cc, dzięki któremu na świat przyszła moja córeczka. Nie planowałam cesarki. Było już długo po terminie i zapis KTG był nieprawidłowy.
Teraz zbliża się drugi poród. Od początku ciąży chciałam aby zakończyła się ona siłami natury. Jednak cieżko mi było znaleźć lekarza który podzielałby moje zdanie. Teraz gdy poród coraz bliżej i czytam o porodach coraz wiecej mam wątpliwości. Może jednak cesarka to lepszy wybór? Jak myślicie? Czy jest tu dziewczyna która rodziła po raz drugi sn po wcześniejszym cesarskim cięciu? Wdzieczna bede za każdą radę.
Tymczasem gratuluje już rozpakowanym mamusiom i buziaki dla słodkich bobasków

[martyna141]

Napisane przez BeautifulLie

Olakola odpisałam że powinien znać odpowiedź (która oczywiscie brzmi nie). Trzeba mieć tupet żeby wg po tym wszystkim o takie coś zapytać.

Mmhym no on tak myśli, on nie dopuszcza do siebie że mnie wywalił z domu i mówi wg wszystkim że to ja podjęłam decyzję o wyprowadzce a jego siostra sieje plotę że niby ja powiedziałam: że nie jestem pewna czy to jego dziecko! Nosz kur...

co za ludzie, brak słów

Napisane przez magduś2

huurrrra! gratulacje

Ja jestem po wizycie u gina, ostatnie badania, ostatnie USG 37t6d waga 3840 pani doktor się ze mną już pożegnała i życzyła szczęśliwego urodzenia mojego "klocuszka" w piątek mam ktg w szpitalu i niech się już coś ruszy bo według usg jestem już po 40t- w związku z wagą 'małej'. Na moją wysypkę nic nie powiedziała, skoro dermatolog już mi zapisała maści to tylko wierzyć, że pomogą! czekamy...

za wagę no i żeby się ruszyło oby wysypka znikła, na pewno będzie dobrze

Napisane przez estera85

Dziewczyny, jeśli te hormony ciazowe nie odpuszczą to rozpadnie sie moja rodzina.

co sie dzieje ?

Napisane przez nadzwyczajna

No mialam dzis badanie i usg.
Szyjka wiotka czy jakos tak, nie pamietam okreslenia. Rozwarcie na 2 cm. Lekarz jak mnie zaczal badac to mowi-ooo tu sie cos dzieje, tsk spokojnie niepozornie a tu popatrz. Na dniach wyjdzie.
No boli mnie tak leciutko jak na okres. Nie jest to męczące wiec nie sadze bym dzis urodzila. Raczej jutro pojutrze. Ale w kazdym razie ruszylo.
Z usg maly jest niemaly bo 3800 ale biorac pod uwage możliwość pomylki moze byc i 4200.
Położne mierzyly moje biodra itd i powiedziały ze warunki super i moge rodzic. A jak bedzie to nie wiem. Najwyżej mnie podetna. Wole to niz zebym sama pekla.
No i czekam na mojego skarba.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

no to moja droga do dzieła !

[Lewek]

Napisane przez olakola

nivka i lewek to macie CC poumawiane na tydzień przed TP,
czyli mnie pewnie gin będzie umawiał gdzieś na 10.04, czyli za 4tyg i dzień

Tak równo tydzień. Pytałam czy można wcześniej, to powiedział mi że unikają tego, wiec nie nalegałam, bo też nie chcę dzidzi wcześniej wyciągać, po prostu boję się czy dojadę, bo to jednak kawał drogi...

Napisane przez virginia

hej dziewczyny
ja na chybcika bo pożyczyłam od dziewczyny z sali laptopa z internetem mobilnym a zaraz mnie przenoszą na inną salę . Pogratuluję tylko Tequibie i Cambrii syneczków!
W szpitalu jedna wielka kołomyja, dowiedzieć się czegokolwiek graniczy z cudem, co dzień mówią co innego. Miałam mieć cc w środę/czwartek, dziś usłyszałam, że może w piątek więc tak na dobrą sprawę nic nie wiem. Na wejściu zrobili mi usg i morfologię, co dzień 3 raz mam ktg. Wyniki podobno ok, raz tylko w nocy miałam dość silne skurcze i myślałam, że to już ale to był na szczęście fałszywy alarm. O szpitalu mogłabym napisać cały referat ale na razie nie będę sobie i Wam głowy zawracać. A swojego gina pozostawię w ogóle bez komentarza... I pomyśleć, że jest tu ordynatorem...Pewnie dlatego takie tu porządki....
Muszę już kończyć.
Trzymajcie się i trzymajcie dalej za nas kciuki

trzymamy mocno kciuki!

Napisane przez BeautifulLie

Mmhym no on tak myśli, on nie dopuszcza do siebie że mnie wywalił z domu i mówi wg wszystkim że to ja podjęłam decyzję o wyprowadzce a jego siostra sieje plotę że niby ja powiedziałam: że nie jestem pewna czy to jego dziecko! Nosz kur...

No co za typ.. Ale faceci miewają takie pomysły, uznał, że w ciąży to Ci pewnie potrzebny nie jest, ale już podczas porodu to może by i się przydał... Takie głupie męskie myślenie

Napisane przez estera85

Dziewczyny, jeśli te hormony ciazowe nie odpuszczą to rozpadnie sie moja rodzina.

Co się dzieje?

Napisane przez wewillrockyou

[/COLOR]apropos niespodzianek

Napisane przez mamamalejmi

Witajcie Dziewczyny! Troche późno dołączam do wątku ale dopiero teraz odnalazłam się na forum Na szybkości powiem że ja termin porodu mam oficjalnie na 6.04. i będzie to chłopczyk Chciałam zapytać czy któraś z Was miała podobne dylematy do moich. I jak zadecydowała.
Otóż ok. 26 miesięcy temu miałam cc, dzięki któremu na świat przyszła moja córeczka. Nie planowałam cesarki. Było już długo po terminie i zapis KTG był nieprawidłowy.
Teraz zbliża się drugi poród. Od początku ciąży chciałam aby zakończyła się ona siłami natury. Jednak cieżko mi było znaleźć lekarza który podzielałby moje zdanie. Teraz gdy poród coraz bliżej i czytam o porodach coraz wiecej mam wątpliwości. Może jednak cesarka to lepszy wybór? Jak myślicie? Czy jest tu dziewczyna która rodziła po raz drugi sn po wcześniejszym cesarskim cięciu? Wdzieczna bede za każdą radę.
Tymczasem gratuluje już rozpakowanym mamusiom i buziaki dla słodkich bobasków

Ja będę miała odstęp 18 miesięcy. Mój gin radzi cc, w klinice w której będę je miała dali mi wybór. A ponieważ cc dobrze zniosłam to tym razem też je chcę. A co mówią ci lekarze?

[estera85]

Konflikt z tesciowa i tesciem.
Mój tz najgorzej jest po ich stronie.
Jezdzi do pracy po całej polsce, a ja siedze sama w domu. On przyjezdza tylko na weekendy i jak mama piernie tak synek tańczy. Chce kasy on jej daje, chce jechac na zakupy synek wsiada i jedzie. Ze mna siedzi tylko wieczorami zeby nie było ze wcale sie nami nie interesuje. Pogadac z nim nie moge bo zawsze twierdzi "co ja moge zrobic". Teraz mam pomysl znalazłam mieszkanie blizej jego pracy, a raczej siedziby firmy, w piatek mu to powiem albo my i wyprowadzka albo mamusia i bedzie nas odwiedzał u moich rodziców. Co o tym sadzicie, dobry pomysł czy raczej odpuscic sobie. I po drugie najważniejsze czy ewentulana przerpwadzke zrobic teraz jestem w 36 tc. Troche sie tego obawiam. Nowe miejsce, dom, szpital, połozna.

[yoki73]

Witajcie
Trochę mnie tu nie było i widzę , że niektóre dziewczyny już urodziły! Gratulacje ))
Ja już też jestem szczęśliwą mamą - córeczka - 3700g , 57cm, 10 w skali Apgar
Urodziłam 4 marca SN i szczerze mówiąc żałuję ,że nie zgodziłam się na cesarkę , którą w ostatnim momencie zaproponował mi ordynator. Psychicznie nastawiłam się na poród naturalny. Eh...masakra....
Poród krótki : wody odeszły mi o 5 rano, więc pojechaliśmy ok 6 do szpitala.
Nie miałam skurczów w ogóle. Lekarz mnie przebadał, zrobił jeszcze USG, na którym wyszło ,że maleństwo waży max 3400 g, podał mi oksytocynę o 8.30... no i się zaczęło.
Skurcze od razu co 2-3 minuty i to prawie minutowe. Zmęczyło mnie to tak, że jak miałam przeć , to wcale już sił nie miałam. Myslałam ,że to się nigdy nie skończy.. Ale jakoś dałam radę .
O 10.15 urodziła się moja śliczna córeczka)
Jestem prze.....szczęśliwa!!! Mała jest grzeczniutka, karmię Ją co 3-5 godzin, a w międzyczasie wciąż śpi , bez większego marudzenia.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki

[agunia4ever]

Napisane przez yoki73

Witajcie
Trochę mnie tu nie było i widzę , że niektóre dziewczyny już urodziły! Gratulacje ))
Ja już też jestem szczęśliwą mamą - córeczka - 3700g , 57cm, 10 w skali Apgar
Urodziłam 4 marca SN i szczerze mówiąc żałuję ,że nie zgodziłam się na cesarkę , którą w ostatnim momencie zaproponował mi ordynator. Psychicznie nastawiłam się na poród naturalny. Eh...masakra....
Poród krótki : wody odeszły mi o 5 rano, więc pojechaliśmy ok 6 do szpitala.
Nie miałam skurczów w ogóle. Lekarz mnie przebadał, zrobił jeszcze USG, na którym wyszło ,że maleństwo waży max 3400 g, podał mi oksytocynę o 8.30... no i się zaczęło.
Skurcze od razu co 2-3 minuty i to prawie minutowe. Zmęczyło mnie to tak, że jak miałam przeć , to wcale już sił nie miałam. Myslałam ,że to się nigdy nie skończy.. Ale jakoś dałam radę .
O 10.15 urodziła się moja śliczna córeczka)
Jestem prze.....szczęśliwa!!! Mała jest grzeczniutka, karmię Ją co 3-5 godzin, a w międzyczasie wciąż śpi , bez większego marudzenia.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki

GRATULACJE

[magduś2]

Napisane przez yoki73

Witajcie
Trochę mnie tu nie było i widzę , że niektóre dziewczyny już urodziły! Gratulacje ))
Ja już też jestem szczęśliwą mamą - córeczka - 3700g , 57cm, 10 w skali Apgar
Urodziłam 4 marca SN i szczerze mówiąc żałuję ,że nie zgodziłam się na cesarkę , którą w ostatnim momencie zaproponował mi ordynator. Psychicznie nastawiłam się na poród naturalny. Eh...masakra....
Poród krótki : wody odeszły mi o 5 rano, więc pojechaliśmy ok 6 do szpitala.
Nie miałam skurczów w ogóle. Lekarz mnie przebadał, zrobił jeszcze USG, na którym wyszło ,że maleństwo waży max 3400 g, podał mi oksytocynę o 8.30... no i się zaczęło.
Skurcze od razu co 2-3 minuty i to prawie minutowe. Zmęczyło mnie to tak, że jak miałam przeć , to wcale już sił nie miałam. Myslałam ,że to się nigdy nie skończy.. Ale jakoś dałam radę .
O 10.15 urodziła się moja śliczna córeczka)
Jestem prze.....szczęśliwa!!! Mała jest grzeczniutka, karmię Ją co 3-5 godzin, a w międzyczasie wciąż śpi , bez większego marudzenia.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki

gratulacje!

[wewillrockyou]

Napisane przez estera85

Konflikt z tesciowa i tesciem.
Mój tz najgorzej jest po ich stronie.
Jezdzi do pracy po całej polsce, a ja siedze sama w domu. On przyjezdza tylko na weekendy i jak mama piernie tak synek tańczy. Chce kasy on jej daje, chce jechac na zakupy synek wsiada i jedzie. Ze mna siedzi tylko wieczorami zeby nie było ze wcale sie nami nie interesuje. Pogadac z nim nie moge bo zawsze twierdzi "co ja moge zrobic". Teraz mam pomysl znalazłam mieszkanie blizej jego pracy, a raczej siedziby firmy, w piatek mu to powiem albo my i wyprowadzka albo mamusia i bedzie nas odwiedzał u moich rodziców. Co o tym sadzicie, dobry pomysł czy raczej odpuscic sobie. I po drugie najważniejsze czy ewentulana przerpwadzke zrobic teraz jestem w 36 tc. Troche sie tego obawiam. Nowe miejsce, dom, szpital, połozna.

Przede wszystkim porozmawiaj z nim NA SPOKOJNIE. Powiedz, że jest Ci ciężko, kiedy go nie ma, a kiedy już jest, to chciałabyś spędzać z nim więcej czasu. Powiedz mu o swoich uczuciach i nie wyjeżdżaj od razu z tekstem o mamusi i wyprowadzce, zaproponuj przeprowadzkę, ale razem, jeśli nie widzisz innego rozwiązania. Ale tak jak mówię, najważniejsza szczera rozmowa

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez yoki73

Witajcie
Trochę mnie tu nie było i widzę , że niektóre dziewczyny już urodziły! Gratulacje ))
Ja już też jestem szczęśliwą mamą - córeczka - 3700g , 57cm, 10 w skali Apgar
Urodziłam 4 marca SN i szczerze mówiąc żałuję ,że nie zgodziłam się na cesarkę , którą w ostatnim momencie zaproponował mi ordynator. Psychicznie nastawiłam się na poród naturalny. Eh...masakra....
Poród krótki : wody odeszły mi o 5 rano, więc pojechaliśmy ok 6 do szpitala.
Nie miałam skurczów w ogóle. Lekarz mnie przebadał, zrobił jeszcze USG, na którym wyszło ,że maleństwo waży max 3400 g, podał mi oksytocynę o 8.30... no i się zaczęło.
Skurcze od razu co 2-3 minuty i to prawie minutowe. Zmęczyło mnie to tak, że jak miałam przeć , to wcale już sił nie miałam. Myslałam ,że to się nigdy nie skończy.. Ale jakoś dałam radę .
O 10.15 urodziła się moja śliczna córeczka)
Jestem prze.....szczęśliwa!!! Mała jest grzeczniutka, karmię Ją co 3-5 godzin, a w międzyczasie wciąż śpi , bez większego marudzenia.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki

GRATULACJE!!!!!!! Szybko Ci to poszło

[Lewek]

Napisane przez yoki73

Witajcie
Trochę mnie tu nie było i widzę , że niektóre dziewczyny już urodziły! Gratulacje ))
Ja już też jestem szczęśliwą mamą - córeczka - 3700g , 57cm, 10 w skali Apgar
Urodziłam 4 marca SN i szczerze mówiąc żałuję ,że nie zgodziłam się na cesarkę , którą w ostatnim momencie zaproponował mi ordynator. Psychicznie nastawiłam się na poród naturalny. Eh...masakra....
Poród krótki : wody odeszły mi o 5 rano, więc pojechaliśmy ok 6 do szpitala.
Nie miałam skurczów w ogóle. Lekarz mnie przebadał, zrobił jeszcze USG, na którym wyszło ,że maleństwo waży max 3400 g, podał mi oksytocynę o 8.30... no i się zaczęło.
Skurcze od razu co 2-3 minuty i to prawie minutowe. Zmęczyło mnie to tak, że jak miałam przeć , to wcale już sił nie miałam. Myslałam ,że to się nigdy nie skończy.. Ale jakoś dałam radę .
O 10.15 urodziła się moja śliczna córeczka)
Jestem prze.....szczęśliwa!!! Mała jest grzeczniutka, karmię Ją co 3-5 godzin, a w międzyczasie wciąż śpi , bez większego marudzenia.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki

Gratulacje! Fajnie, że sobie świetnie radzicie A poród w sumie krótki, choć wierzę że lekko nie było. Podziwiam kobiety, które to przeżywają. Ja jestem cykor

Napisane przez estera85

Konflikt z tesciowa i tesciem.
Mój tz najgorzej jest po ich stronie.
Jezdzi do pracy po całej polsce, a ja siedze sama w domu. On przyjezdza tylko na weekendy i jak mama piernie tak synek tańczy. Chce kasy on jej daje, chce jechac na zakupy synek wsiada i jedzie. Ze mna siedzi tylko wieczorami zeby nie było ze wcale sie nami nie interesuje. Pogadac z nim nie moge bo zawsze twierdzi "co ja moge zrobic". Teraz mam pomysl znalazłam mieszkanie blizej jego pracy, a raczej siedziby firmy, w piatek mu to powiem albo my i wyprowadzka albo mamusia i bedzie nas odwiedzał u moich rodziców. Co o tym sadzicie, dobry pomysł czy raczej odpuscic sobie. I po drugie najważniejsze czy ewentulana przerpwadzke zrobic teraz jestem w 36 tc. Troche sie tego obawiam. Nowe miejsce, dom, szpital, połozna.

No właśnie, najpierw z nim pogadaj żebyś wiedziała, że zrobiłaś wszystko. Może on po prostu nie zdaje sobie z czegoś sprawy, jak to facet.. A tak było zawsze czy dopiero jak zaszłaś w ciążę?

[BeautifulLie]

Wewill nie zamierzam :-* fajne xD

Nadzwyczajna

Lewek dosłownie głupie :/ chyba że się ocknął i myśli że go "przygarnę" teraz, jego niedoczekanie.

Estera ciężki orzech do zgryzienia ale obawiam się że po porodzie jego"mamusia" może zacząć ingerować w wychowanie także ja raczej bym się zastanowiła nad przeprowadzką, ale to tylko moja opinia... ale wpierw to porozmawiaj z nim na spokojnie bo jak Ty go zaczniesz atakować to on zacznie się bronić a do porozumienia nie dojdziecie. A chyba lepiej jest jednak dojść do porozumienia a nie rzucać się w wir przeprowadzki itd-*

Yoki


Wysłane z telefonu...

[elunka88]

Napisane przez mmhym

Ja dzisiaj po KTG - dalej nic. W piątek po 8 do szpitala - będziemy powoli wywoływać

Napisane przez magduś2

Ja jestem po wizycie u gina, ostatnie badania, ostatnie USG 37t6d waga 3840 pani doktor się ze mną już pożegnała i życzyła szczęśliwego urodzenia mojego "klocuszka" w piątek mam ktg w szpitalu i niech się już coś ruszy bo według usg jestem już po 40t- w związku z wagą 'małej'. Na moją wysypkę nic nie powiedziała, skoro dermatolog już mi zapisała maści to tylko wierzyć, że pomogą! czekamy...

No duża!

Napisane przez estera85

Dziewczyny, jeśli te hormony ciazowe nie odpuszczą to rozpadnie sie moja rodzina.

Spokojnie. Pogadaj z TŻ spokojnie. Nie moze być mamusia na pierwszym miejscu
mam nadzieję, że rozmowa przyniesie skutek

Napisane przez Trisdom

Mała dalej marudzi- 4 godziny to chyba sporo...

Jesteś dzielna! Ja bym nie wytrzymała 4 godz marudzenia

Napisane przez wewillrockyou

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------


apropos niespodzianek

Napisane przez yoki73

Witajcie
Trochę mnie tu nie było i widzę , że niektóre dziewczyny już urodziły! Gratulacje ))
Ja już też jestem szczęśliwą mamą - córeczka - 3700g , 57cm, 10 w skali Apgar
Urodziłam 4 marca SN i szczerze mówiąc żałuję ,że nie zgodziłam się na cesarkę , którą w ostatnim momencie zaproponował mi ordynator. Psychicznie nastawiłam się na poród naturalny. Eh...masakra....
Poród krótki : wody odeszły mi o 5 rano, więc pojechaliśmy ok 6 do szpitala.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki

GRATULUJĘ!
A dlaczego żałujesz że nie wybrałaś cc? Przecież miałaś króki poród i chyba nie najgorszy?

Prawie zawału dostałam....Przyszło mi pismo z pracowni badań przesiewowych z krakowa. Z tego, co kiedyś czytałam jak wyniki dzieciaczka sa dobre to nic nie wysyłają, a jak coś nie tak to informują. Serce mi stanęło i łzy w oczach
a okazało sie, że w szpitalu źle pobrali Małemu krew i muszę się tłuc znowu z nim do szpitala i będą go kłuć

[mariolasl]

Napisane przez Ela87

Mariola za pierwszy spacer. ale Marco super wyglada w wozku i ma zadowolony wyraz twarzy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

dzieki

Napisane przez margo80

dla takich maluszków to tylko czopki, nam po pierwszym szczepieniu na wszelki wypadek lekarka podpowiedziała Efferalgan (on chyba jest na paracetamolu).

u nas nie ma czopkow, uwazaja, ze to niehumanitarny i pozbawiajacy godnosci sposob podawania lekow
paracetamol podajemy w syropie przez dolaczona strzykawke

Napisane przez Ela87

u pediatry bedziemy dopiero za 3 yyg na szczepieniach. a ja sie boje ze wczesniej cos wyskoczy

paracetamol jest od 1 miesiaca
gdy wyskoczy cos wczesniej, to idziesz to lekarza

Napisane przez BeautifulLie

Powiem wam nowine roku, że wczoraj aż mnie z butów wysadziło... bój eks zapytał się mnie przez sms'a (!!!) czy ma być przy porodzie kur** wzorowy tatuś się znalazł

nawet nie wiem co napisac

Napisane przez cambria04

Witajcie! Dziś o 4 05 urodził się Franek :-D 3730g 56cm SN.
Wszystko w porządku, odpoczywamy sobie, ale taki tłok na poporodowym że jesteśmy na patologii... Brokuły dla potrzebujących!

Serdecznie gratuluje!!!
Witaj Franku

[mamamalejmi]

Napisane przez Lewek

Ja będę miała odstęp 18 miesięcy. Mój gin radzi cc, w klinice w której będę je miała dali mi wybór. A ponieważ cc dobrze zniosłam to tym razem też je chcę. A co mówią ci lekarze?

Lekarze mówią, że po co się męczyć że dzieciątko może być duże (siostrzyczka miała 3760g) i że popękam. Jak mam możliwość cesarki żebym brała i się nie zastanawiała bo nie ma co sie męczyć.

Ja w sumie też szybko doszłam do siebie i byłam zadowolona, ale gdzieś w środku mam takie poczucie że może warto spróbować. Kuzynka mówi że nie wiem co to jest urodzić dziecko rodząc przez cc

yoki73 Gratuluje!!!

[agunia4ever]

Napisane przez elunka88

No duża!

Spokojnie. Pogadaj z TŻ spokojnie. Nie moze być mamusia na pierwszym miejscu
mam nadzieję, że rozmowa przyniesie skutek

Jesteś dzielna! Ja bym nie wytrzymała 4 godz marudzenia


GRATULUJĘ!
A dlaczego żałujesz że nie wybrałaś cc? Przecież miałaś króki poród i chyba nie najgorszy?

Prawie zawału dostałam....Przyszło mi pismo z pracowni badań przesiewowych z krakowa. Z tego, co kiedyś czytałam jak wyniki dzieciaczka sa dobre to nic nie wysyłają, a jak coś nie tak to informują. Serce mi stanęło i łzy w oczach
a okazało sie, że w szpitalu źle pobrali Małemu krew i muszę się tłuc znowu z nim do szpitala i będą go kłuć

O kurcze Co za profesjonalizm. Z dwojga złego dobrze że tylko o ponowne pobranie chodzi.
U mnie zgubili mój wymaz na GBS i wczoraj miałam pobierany ponownie. Po prostu ekstra

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez estera85

Konflikt z tesciowa i tesciem.
Mój tz najgorzej jest po ich stronie.
Jezdzi do pracy po całej polsce, a ja siedze sama w domu. On przyjezdza tylko na weekendy i jak mama piernie tak synek tańczy. Chce kasy on jej daje, chce jechac na zakupy synek wsiada i jedzie. Ze mna siedzi tylko wieczorami zeby nie było ze wcale sie nami nie interesuje. Pogadac z nim nie moge bo zawsze twierdzi "co ja moge zrobic". Teraz mam pomysl znalazłam mieszkanie blizej jego pracy, a raczej siedziby firmy, w piatek mu to powiem albo my i wyprowadzka albo mamusia i bedzie nas odwiedzał u moich rodziców. Co o tym sadzicie, dobry pomysł czy raczej odpuscic sobie. I po drugie najważniejsze czy ewentulana przerpwadzke zrobic teraz jestem w 36 tc. Troche sie tego obawiam. Nowe miejsce, dom, szpital, połozna.

Ojoj Koniecznie musisz z nim pogadać ale na spokojnie. Nie atakuj od razu jego mamy bo to pewnie wywoła awanturę tylko. Ustalcie jakieś zasady. Co do przeprowadzki to nie wiem czy to jest dobry moment Ale tak czy siak to też z nim przedyskutuj

[martorka]

[QUOTE=BeautifulLie;455489 46]

Napisane przez asienka213

a czemu mu sie nagle odmienilo na kiedy masz z usg ??
teraz sie juz nie martw zadnymi kluciami, mozesz rodzic



że Ali się poprawiło no super wieści
Dziękuję Ci za miłe słowa

Powiem wam nowine roku, że wczoraj aż mnie z butów wysadziło... bój eks zapytał się mnie przez sms'a (!!!) czy ma być przy porodzie kur** wzorowy tatuś się znalazł

A z drugiej strony ciekawe jakby zareagowal jakbys powiedziala, ze ma byc przy poorodzie :P -oczywiscie zartuje. Tak na serio to nie przejmuj sie nim, teraz to ostatni problem chyba jaki masz na glowie

Napisane przez cambria04

Witajcie! Dziś o 4 05 urodził się Franek :-D 3730g 56cm SN.
Wszystko w porządku, odpoczywamy sobie, ale taki tłok na poporodowym że jesteśmy na patologii... Brokuły dla potrzebujących!

Gratulacje!!

Napisane przez monkaa321

Która tu jeszcze nie urodziła?
Rodzić dziewczyny!
: brokul::b rokul:

A co juz sie chce na odchowalnie przeniesc?? :P

Napisane przez estera85

Konflikt z tesciowa i tesciem.
Mój tz najgorzej jest po ich stronie.
Jezdzi do pracy po całej polsce, a ja siedze sama w domu. On przyjezdza tylko na weekendy i jak mama piernie tak synek tańczy. Chce kasy on jej daje, chce jechac na zakupy synek wsiada i jedzie. Ze mna siedzi tylko wieczorami zeby nie było ze wcale sie nami nie interesuje. Pogadac z nim nie moge bo zawsze twierdzi "co ja moge zrobic". Teraz mam pomysl znalazłam mieszkanie blizej jego pracy, a raczej siedziby firmy, w piatek mu to powiem albo my i wyprowadzka albo mamusia i bedzie nas odwiedzał u moich rodziców. Co o tym sadzicie, dobry pomysł czy raczej odpuscic sobie. I po drugie najważniejsze czy ewentulana przerpwadzke zrobic teraz jestem w 36 tc. Troche sie tego obawiam. Nowe miejsce, dom, szpital, połozna.

ALe Ty mieszkasz z tymi tesciami?
Najpierw porozmawiaj, jak nic nie da to polecam terapie szokowa.

Napisane przez elunka88

No duża!

Spokojnie. Pogadaj z TŻ spokojnie. Nie moze być mamusia na pierwszym miejscu
mam nadzieję, że rozmowa przyniesie skutek

Jesteś dzielna! Ja bym nie wytrzymała 4 godz marudzenia


GRATULUJĘ!
A dlaczego żałujesz że nie wybrałaś cc? Przecież miałaś króki poród i chyba nie najgorszy?

Prawie zawału dostałam....Przyszło mi pismo z pracowni badań przesiewowych z krakowa. Z tego, co kiedyś czytałam jak wyniki dzieciaczka sa dobre to nic nie wysyłają, a jak coś nie tak to informują. Serce mi stanęło i łzy w oczach
a okazało sie, że w szpitalu źle pobrali Małemu krew i muszę się tłuc znowu z nim do szpitala i będą go kłuć

Tez to przeszlam z Krzysiem, tak spanikowalam.... juz czytakam na necie o mukowiscydozie chyba, ale polozna przyjechala pobrac ta krew i mnie uspokoila

Dzisiaj 37 tc!!

[agunia4ever]

Napisane przez mamamalejmi

Lekarze mówią, że po co się męczyć że dzieciątko może być duże (siostrzyczka miała 3760g) i że popękam. Jak mam możliwość cesarki żebym brała i się nie zastanawiała bo nie ma co sie męczyć.

Ja w sumie też szybko doszłam do siebie i byłam zadowolona, ale gdzieś w środku mam takie poczucie że może warto spróbować. Kuzynka mówi że nie wiem co to jest urodzić dziecko rodząc przez cc

yoki73 Gratuluje!!!

Ja tam bym się kuzynką nie przejmowała. To nie sposób porodu czyni z nas matki Każdy sobie wybiera taki jaki chce bądź taki jaki może. Jak lekarz radzi cc to ja bym mu zaufała

[mariolasl]

Napisane przez Trisdom

Moja córa zaczęła dziś wodzić wzrokiem za biało-czarno-czerwoną zabawką i potrafi przelezec ze mną godzinę bez marudzenia
Tylko, żeby jeszcze do gondoli dało się ja włożyć nie na śpiąco, to byłoby rewelacyjnie

Ela- ja mam paracetamol w czopkach 250mg, w syropku tez może być- tylko trzeba uważać na dawkowanie. A na później, od 3 miesiąca, dozwolony jest Ibuprofen- czyli Nurofen, Ibum itd dla dzieci. Też najczęściej w syropku. Ale czopki polecałabym mieć, bo jak dziecko wymiotuje, albo mocno ulewa, to tylko ta droga masz pewność, ze się lek wchłonął.

A co do sutków- ja nie mam jakichś ran na nich, ale po karmieniu często mnie pieką i sa wrażliwe. Maść i wkładki pomagają bardzo.

I z góry przepraszam nierozpakowane za dość monotematyczne posty... Nie do końca zdawałam sobie sprawę, ze życie z maluchem się tak przestawi i praktycznie wszystko na początku będzie kręcić sie wokół tej małej istotki.

Antonio uwielbia wszystkie bialo-czarno-czerwone zabawki
i karuzele

u mnie nie mozna kupic czopkow w aptece, tylko na recepte, a i tak nei chca przepisywac, bo mozna syropki
dlatego zamawiam sobie z polskiej apteki

250mg?
nie za duza ta dawka?
ja mialam na poczatek czopki 80mg
pozniej 125 mg, a 250 to dopiero u kilkulatka stosowalam


moje sutki tez sa wrazliwe, ale krem mam praktycznie nieuzywany,Marco bardoz dobrze sie przystawia, nie mam potrzbey stosowania


tak, tak, zmienia sie centrum naszego swiata

Napisane przez virginia

hej dziewczyny
ja na chybcika bo pożyczyłam od dziewczyny z sali laptopa z internetem mobilnym a zaraz mnie przenoszą na inną salę . Pogratuluję tylko Tequibie i Cambrii syneczków!
W szpitalu jedna wielka kołomyja, dowiedzieć się czegokolwiek graniczy z cudem, co dzień mówią co innego. Miałam mieć cc w środę/czwartek, dziś usłyszałam, że może w piątek więc tak na dobrą sprawę nic nie wiem. Na wejściu zrobili mi usg i morfologię, co dzień 3 raz mam ktg. Wyniki podobno ok, raz tylko w nocy miałam dość silne skurcze i myślałam, że to już ale to był na szczęście fałszywy alarm. O szpitalu mogłabym napisać cały referat ale na razie nie będę sobie i Wam głowy zawracać. A swojego gina pozostawię w ogóle bez komentarza... I pomyśleć, że jest tu ordynatorem...Pewnie dlatego takie tu porządki....
Muszę już kończyć.
Trzymajcie się i trzymajcie dalej za nas kciuki

trzymam kciuki mocno
wszystkiego dobrego

Napisane przez magduś2

Ja jestem po wizycie u gina, ostatnie badania, ostatnie USG 37t6d waga 3840 pani doktor się ze mną już pożegnała i życzyła szczęśliwego urodzenia mojego "klocuszka" w piątek mam ktg w szpitalu i niech się już coś ruszy bo według usg jestem już po 40t- w związku z wagą 'małej'. Na moją wysypkę nic nie powiedziała, skoro dermatolog już mi zapisała maści to tylko wierzyć, że pomogą! czekamy...

gratuluje udanej wizyty

Napisane przez estera85

Dziewczyny, jeśli te hormony ciazowe nie odpuszczą to rozpadnie sie moja rodzina.

[Lewek]

Napisane przez mamamalejmi

Lekarze mówią, że po co się męczyć że dzieciątko może być duże (siostrzyczka miała 3760g) i że popękam. Jak mam możliwość cesarki żebym brała i się nie zastanawiała bo nie ma co sie męczyć.

Ja w sumie też szybko doszłam do siebie i byłam zadowolona, ale gdzieś w środku mam takie poczucie że może warto spróbować. Kuzynka mówi że nie wiem co to jest urodzić dziecko rodząc przez cc

yoki73 Gratuluje!!!

No właśnie, wkurza mnie takie gadanie jak tej kuzynki A czy to każda już musi rodzić sn, nie jesteś prawdziwą kobietą, matką? nosz..
A co do tłumaczeń lekarzy to mój gin to samo mówi. A ja się go słucham
No chyba, że chcesz się sama sprawdzić. Ja nie namawiam, szanuję każdą decyzję, bo każda ma prawo zrobić tak jak uważa.

[margo80]

Yoki - gratulacje

Estera - tak jak dziewczyny radzą, najpierw spokojna rozmowa. chyba przydałoby mu się odciąć już tą pępowinkę, wyprowadzka (wspólna) byłaby najlepszym rozwiązaniem.

[Smarrita]

Napisane przez mamamalejmi

Witajcie Dziewczyny! Troche późno dołączam do wątku ale dopiero teraz odnalazłam się na forum Na szybkości powiem że ja termin porodu mam oficjalnie na 6.04. i będzie to chłopczyk Chciałam zapytać czy któraś z Was miała podobne dylematy do moich. I jak zadecydowała.
Otóż ok. 26 miesięcy temu miałam cc, dzięki któremu na świat przyszła moja córeczka. Nie planowałam cesarki. Było już długo po terminie i zapis KTG był nieprawidłowy.
Teraz zbliża się drugi poród. Od początku ciąży chciałam aby zakończyła się ona siłami natury. Jednak cieżko mi było znaleźć lekarza który podzielałby moje zdanie. Teraz gdy poród coraz bliżej i czytam o porodach coraz wiecej mam wątpliwości. Może jednak cesarka to lepszy wybór? Jak myślicie? Czy jest tu dziewczyna która rodziła po raz drugi sn po wcześniejszym cesarskim cięciu? Wdzieczna bede za każdą radę.
Tymczasem gratuluje już rozpakowanym mamusiom i buziaki dla słodkich bobasków

Cześć. U mnie koleżanka z pracy z pierwszą córką miała cesarkę a drugą urodziła siłami natury, mimo, że jej tez lekarze odradzali ale ona chciała i się uparła Tylko, że tam różnica wieku chyba 3 lata wynosi. Ogólnie ona jest zadowolona, że drugą urodziła naturalnie

Napisane przez yoki73

Witajcie
Trochę mnie tu nie było i widzę , że niektóre dziewczyny już urodziły! Gratulacje ))
Ja już też jestem szczęśliwą mamą - córeczka - 3700g , 57cm, 10 w skali Apgar
Urodziłam 4 marca SN i szczerze mówiąc żałuję ,że nie zgodziłam się na cesarkę , którą w ostatnim momencie zaproponował mi ordynator. Psychicznie nastawiłam się na poród naturalny. Eh...masakra....
Poród krótki : wody odeszły mi o 5 rano, więc pojechaliśmy ok 6 do szpitala.
Nie miałam skurczów w ogóle. Lekarz mnie przebadał, zrobił jeszcze USG, na którym wyszło ,że maleństwo waży max 3400 g, podał mi oksytocynę o 8.30... no i się zaczęło.
Skurcze od razu co 2-3 minuty i to prawie minutowe. Zmęczyło mnie to tak, że jak miałam przeć , to wcale już sił nie miałam. Myslałam ,że to się nigdy nie skończy.. Ale jakoś dałam radę .
O 10.15 urodziła się moja śliczna córeczka)
Jestem prze.....szczęśliwa!!! Mała jest grzeczniutka, karmię Ją co 3-5 godzin, a w międzyczasie wciąż śpi , bez większego marudzenia.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki

Gratulacje Szybki poród miałaś

[margo80]

a jeszcze, bo pominęłam :

Martyna - listę wzięłam ze strony swojego szpitala i dopisałam to, co u nas w wątku na 1 stronie