Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIII

[Anuschka]

A ja pachnę mlekiem. Przed chwilą kuchnia wyglądała tak, jakby ktoś wydoił krowę wprost na podłogę. Krótko mówiąc wylał mi się karton mleka, przerabialam więc w praktyce stare powiedzenie, że "nie płacze się nad rozlanym mlekiem"...
Neonko -

Jak pozbędę się z siebie reszty mleka to wrzucę CK be. Coraz bardziej mi się podoba . Ktoś na KWC napisał, że pachnie "jak anioł, który ma grzeszne myśli" czy jakoś tak. Ładnie

[Różowy Strachulec]

Napisane przez nefernefer35

Lolita edp.

Ja też

[pieńkowa_dama]

Scent. Jest lepko lepiąco.

[nebraska]

OI i zaraz dostanę szału - od godziny coś piszczy za oknem jak sygnzlizacja świetlna, ale tu świateł niet. 5 sekund piszczy i 5 cisza, oszaleję zaraz... okna zamknąć nie sposób w tym upale grrrrrrrr

[jasmin30]

Od wczoraj nadal Cristalle .

[neonka28]

kattarina trzymaj się z mamą

[byliczka]

Dzisiaj CK Eternity Moment mm.. Dziewczyny może doradzicie mi jakiś fajny zapach dla faceta tylko rac zej świeży bez żadnych piżm drzew sandałowych itp. ??

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez rachela

Witam.

Oblałam.

Żegnam.

Rachelo, pamiętam studenckie czasy (jak przez mgłę). Te sesje, kiedy, to człowiek zamyka się w domu , jak w więzieniu i próbuje coś wbić sobie do głowy. Zawsze bardzo przejmowałam się każdym egzaminem, parę dni przed wpadałam w panikę, tym bardziej,że zależało mi na jak najwyższej średniej( stypendium), a poza tym lubię dobrze, a raczej perfekcyjnie wykonaną robotę, obojętnie co by to nie było, upieczone ciasto, referat, egzamin , czy posprzątanie domu.
W ciągu pięciu lat studiów raz zdarzyło mi się oblać egzamin, to były trudne testy pisemne. To był mój pierwszy egzamin, po rocznej dziekance w połowie studiów. Po krótkiej chwili załamania wzięłam się do roboty i zdałam poprawkowy doskonale. Tobie radzę to samo, pomyśl o poprawce, jak o pracy, którą trzeba dokończyć, a którą przerwałaś na krótką chwilę. Takie sytuacje się zdarzają , nawet najlepszym studentom. Głowa do góry, i do pracy raz raz
Ciocia Kijanka trzyma kciuki za Rejczel.

Napisane przez kropka75

Ja nie pachnę już niczym. Nie chce mi się. Od wczoraj rano było mi źle i czułam się jakby wisiał nad moją głową jakiś miecz. Dziś się okazało, że mój ojciec miał zawał. Telepatia?
Jakoś przewartościowało mi się życie nagle i zniknęły wszystkie problemy. Poza stanem ojca. Jest stabilny już. A ja siedzę, głowę mam watą otuloną i nie umiem zebrać myśli...

Napisane przez taka taka

jakiś pechowy dzień, moja mama też dzisiaj wylądowała w szpitalu, nawet myśleć mi się nie chce, a pachnę jedynie z przyzwyczajenia

Kropko, Taka Taka, bardzo mi przykro z powodu Waszych bliskich. Choroby zawsze stawiają człowieka pod murem bezsilności. Trzeba mieć nadzieję,że wszystko dobrze się ułoży. I trzymać się, aby móc pomagać ukochanym osobom. To nasz obowiązek. Życzę Wam z całego serca, aby Twoja mama Taka Taka i Twój ojciec Kropko wrócili do pełni zdrowia.

Napisane przez mariolasl

Corko, moj narzeczony , mezem zostanie o ile nic sie nie zmieni , w drugi dzien Swiat Bozego Narodzenia.

Mariolasl, gratulacje z okazji przyszłego zamążpójścia. Przekaż swojemu TŻ, że jeśli wprowadzi Ci limity na korzystanie z netu i zaglądanie na Wizaż, to będzie miał z nami do czynienia No może poza miesiącem miodowym
Czekam z niecierpliwością na zdjęcia ze ślubu i wesela. Mam nadzieję,ze znajdziesz wkrótce najpiękniejszą i wymarzoną suknie ślubną. Jak już ją będziesz miała , to mała fotka też mile widziana.

Napisane przez eiri

O! Ja miałam ślub w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia Ksiądz się śmiał, że wybraliśmy dzień św. Szczepana, patrona męczenników

Eiri, jesteś rozbrajająca

Napisane przez Anuschka

Znam to skądś . Zdarzało mi się parokrotnie leżeć w szpitalu, na OIOM-ach i takich tam i za każdym razem jak tylko "funkcje życiowe" wracały na swoje miejsce to diabeł we mnie wstępował i wszyscy mnie mieli dość, bo mnie szlag trafiał, że muszę leżeć. To sprzeczne z moją naturą.
O "dobrowolnym" kładzeniu się do szpitala mowy nie ma (nie wiem jak to będzie, bo mam dość poważną operację przed sobą...)
Choroba, która przykuwa do łóżka to chyba najstraszniejsza rzecz pod słońcem.

Napisane przez Anuschka

"Szlachetne zdrowie..."
Dlatego trzeba żyć z całych sił i do utraty tchu

Anuschko, twarda dziewczyno, jestem z Tobą, w całym tego słowa znaczeniu.
Czeka nas podobna, świetlana przyszłość. Rozkoszne chwile spędzone w szpitalu
Podpisuję się pod tym, co napisałaś. Życie jest pełne niespodzianek, trzeba je łapać w lot. A tak wielu ludzi nie zdaję sobie z tego sprawy, jakie mają ogromne możliwości, gdy cieszą się pełnią zdrowia.Chętnie bym takim osobnikom, bezmyślnie spędzającym swoje życie…., ale tylko po to , aby ich przebudzić i wydostać z wiecznego malkontenctwa i bierności.

Napisane przez neonka28

Aha WAŻNE: moja kochana istota, mama odebrala wczoraj wyniki kontrolnego tomografu głowy. Nie stwierdzono nawrotu choroby. Nie odrasta guz mózgu.
Plakalam...z radości

Neonko, cudowne wieści, cieszę się Twoim szczęściem
Parę lat temu, przeżyłam podobną traumę, która również zakończyła się szczęśliwie.
Dlatego potrafię doskonale wczuć się w Twój dzisiejszy stan umysłu.
Życzę dużo zdrowia dla Twojej mamusi. A dlaCiebie ślę buziaki

Napisane przez Różowy Strachulec

A potem się jeszcze człowiek sam wkręca że to może rzeczywiście za drogo i całą radość z zakupu diabli biorą

Rózowy Strychulcu znam ten ból, powiem więcej poczułam go nawet wczoraj, kiedy to zamiast odkurzacza zaliczyłam sesję u fryzjera, manicurzystki i w butiku z biżuterią.
Chłop puścił mnie samą z kasą( gotówką, karty mi nie daje, a na mojej debecik ) po odkurzacz… no i diabli go wzięli Znaczy się odkurzacz…..a TŻ-ta później
No ale co ja za to mogę,że mam takiego nieodpowiedzialnego partnera, który nie wie ,ze nie należy pod żadnym pozorem puszczać babę samą z pieniędzmi. To jego wina
Wszystko wczoraj opowiedziałam E, jak na świętej spowiedzi, na gadu-gadu, a ona powiedziała tylko”..no i dobrze, na odkurzacz przyjdzie czas”
Evik, dziękuję Ci bardzo za wsparcie psychiczne

Napisane przez E

W temacie - przecudowne Cherqui

Ja też

[rachela]

Byliczko, pogrzeb w forum, takich wątków było sporo - np. ostatnio o zapachach cytrusowych No i jeszcze Katalog Kosmetyków.


Neonko, świetna wiadomość

Ciociu Kijanko (),


Jeszcze nie pachnę, dopiero wstałam z łóżka...

[demonik]

Napisane przez rachela

Witam.

Oblałam.

Żegnam.

Spokojnie, będzie poprawka . Dasz radę .

Napisane przez Sabbath

Poza tym stres odchudza, więc możesz sobie pozwolić na ten batonik.

Mnie stres nie odchudza, chyba za dużo batoników...

Napisane przez Favkes

W Szpitalu jak to w Szpitalu - strasznie długo ciągnęły się formalności. Lekarz na oddziale zbadała Młodego i powiedziała, ze zrobią mu wszystkie badania jeszcze dziś. Resztę jutro i w zależności od tego jak te dziesiejsze wyjdą to puszczą go do domu - JUTRO.
Reszte badań będziemy robić u nich dojeżdżając, bo Ordynator sama powiedziała, ze nie ma sensu trzymać tak energicznego dziecka w szpitalu - no i trochę strach, ze im ten oddzialik rozniesie w drobny mak zasugerowałam badanie ADHD - dżołk ofkors.
Dzisiejszej nocy Krzysio nie będzie sam, bo może tam jednak nocować, któreś z rodziców - więc Tata ma dyżur w Międzylesiu NAJWIĘKSZE ufffffff

Pobrano mu 15 ml. krwi ( omójbosze toż to tyle co będzie miała moja buteleczka Alchimie ) i zniósł to "dzielnie" trzymany przez Tatę, Mamę i dwie pielęgniarki

Dzielny Maluch! Uściskaj go od wizażowych ciotek .

Napisane przez kropka75

Ja nie pachnę już niczym. Nie chce mi się. Od wczoraj rano było mi źle i czułam się jakby wisiał nad moją głową jakiś miecz. Dziś się okazało, że mój ojciec miał zawał. Telepatia?
Jakoś przewartościowało mi się życie nagle i zniknęły wszystkie problemy. Poza stanem ojca. Jest stabilny już. A ja siedzę, głowę mam watą otuloną i nie umiem zebrać myśli...

Napisane przez taka taka

jakiś pechowy dzień, moja mama też dzisiaj wylądowała w szpitalu, nawet myśleć mi się nie chce, a pachnę jedynie z przyzwyczajenia

Kropeczko, Tako - życzę dużo zdrowia Waszym Rodzicom .

Napisane przez kropka75

Dziękuję, dziewczyny.
Byłam u ojca. Jak zwykle rżnie Jamesa Bonda, twierdzi, że jest zdrowy, nic mu już nie jest, a w ogóle to mógłby iść do domu... Tylko nie wiedzieć czemu leży w Centrum Chorób Serca na intensywnej terapii... Pewnie uważa to za przesadną zapobiegliwość. Ręce opadają...
Jednak to prawda, że stare chłopy są jak małe dzieci. A nawet gorsze.

Mój tata zachowuje się podobnie. Ale w jego przypadku nie jest to wyrazem odwagi, tylko tchórzostwa i wytknęłam mu to. Ma 55 lat i nadciśnienie, a gdy wydrukowałam mu materiały nt. odpowiedniej diety, zaśmiał się i wyrzucił je do kosza. Gdy mama przygotowała pieczoną z warzywami rybę, powąchał, stwierdził, że fajnie pachnie, ale nie spróbuje, bo to musi być niesmaczne i on woli smażoną rybę, w panierce. Ręce opadają...

Napisane przez Kattarina

W marcu minelo 10 lat, odkad u jednej z najblizszych mi osob zdiagnozowano guza piersi, ktory nie kwalifikowal sie juz do usuniecia. Po kilku latach pojawil sie nowotwor skory, a 3 lata temu bialaczka, bedaca skutkiem chemioterapii. Bylo beznadziejnie, ale nigdy nie zwatpilam i czulam wewnetrznie, ze to nie jest koniec, nie moze byc......
Dzisiaj sytuacja wyglada tak: guz w piersi zniknal bez operacji (za sprawa chemio- i hormonoterapii), guzki na skorze nie daly po usunieciu zadnych przerzutow, a bialaczka zostala opanowana

Przetrzymalysmy to wszystko razem, a do dramatycznych przezyc ostatnich lat rzadko powracamy- liczy sie przyszlosc......

Kattarino, piękna, wzruszająca opowieść .

Napisane przez neonka28

Aha WAŻNE: moja kochana istota, mama odebrala wczoraj wyniki kontrolnego tomografu głowy. Nie stwierdzono nawrotu choroby. Nie odrasta guz mózgu.
Plakalam...z radości

Neonko, cudowne nowiny!

Napisane przez Anuschka

A nogi... Cyd Charisse odpada w przedbiegach

Napisane przez mariolasl

Cyd Charisse swietnie tanczyla, a nogi ma boskie. Uwielbiam takie spiewajco-tanczace filmy

Cyd Charisse zrobiła na mnie najpierw wielkie wrażenie w scenie z Genem Kellym z "Deszczowej piosenki", gdzie zagrała / zatańczyła fantastyczny epizod, później natomiast nie mogłam oderwać wzroku od jej oszałamiających kreacji (choćby ślicznej białej sukienki i czarnej z zielonymi dodatkami ) w "The Band Wagon".
Jestem sentymentalna, gdy siedziałam w domu na zwolnieniu oglądałam stare filmy w TCM. Niektóre 2-3 razy .

---

Pachnę Innocentem. I jagodzianką, i Kinder Bueno, i żujkami Nimmm... Przycisnęło mnie dziś strasznie .

[Sabbath]

Napisane przez rachela

Jeszcze nie pachnę, dopiero wstałam z łóżka...

Ja też dopiero wstałam, ale już pachnę.

Zaraz wyjaśnię:
Obudził mnie listonosz - przesyłka, oczywiście (nie wpadł na szybki numerek ).
A w niej coś, co jakiś czas temu zoczyłam na "Perełkach z Allegro" - używka Opium. Nie, żebym wielbiła ten zapach jakoś szczególnie, ale to taki klasyk przecież, a cena faktycznie była okazyjna. I jakoś zdało mi się, że to od Wizażanki.
I teraz mam pytanko: czy te plastikowe, sraczkowato-rdzawo-czerwone flakony Opium zawsze są takie paskudne? Takie... tandetne? I takie kiepskiej jakości (ten jest poobdzierany jakiś)... Nie ma też tego sznureczka przy korku. Nie zwróciłam na to uwagi w perfumerii - o ja matoł ostatni! Okazyjnych perfum mi się zachciało!
Dobrze, że w drodze do mnie są dwie normalne, zdrowe i nowe flaszki, a nie kolejne "okazje".

Dodam jeszcze, że zapach zda mi się w porządku. Albo ja już głupieję.

[rachela]

Niestety - flakony Opium to tandeta i masakra, aż piszczy
Pomijając nieciekawy kolor, sreberko szybko złazi, sznureczek jest chyba tylko w małych flakonach czystych perfum...

Ciekawa jestem, czy wersja limitowana (Kat... ) wygląda i sprawuje się lepiej?

[tymena]

Napisane przez Sabbath

I teraz mam pytanko: czy te plastikowe, sraczkowato-rdzawo-czerwone flakony Opium zawsze są takie paskudne? Takie... tandetne? I takie kiepskiej jakości (ten jest poobdzierany jakiś)... Nie ma też tego sznureczka przy korku. Nie zwróciłam na to uwagi w perfumerii - o ja matoł ostatni! Okazyjnych perfum mi się zachciało!
Dobrze, że w drodze do mnie są dwie normalne, zdrowe i nowe flaszki, a nie kolejne "okazje".

Dodam jeszcze, że zapach zda mi się w porządku. Albo ja już głupieję.

Ten czarny flakon jest cudny
http://www.allegro.pl/item207109146_..._ml.html#photo

bo te sraczkowate wyglądają jak tanie podroby

[Kattarina]

Sabbath- potwierdzam , standardowy flakon Opium jest tak brzydki, ze dopoki nie trafilam na piekna, czarna limitowanke, wolalam kupowac perfumowany dezodorant- w buteleczce z matowego szkla, z eleganckim korkiem, bez masy tandetnego plastiku

Rachelko- moj czarny flakon wyglada jak nowy i jest rownie piekny, jak w dniu zakupu

[Favkes]

Nie pachnę

Śmierdzę

Habanitą

Fuj

[Sabbath]

Napisane przez rachela

Niestety - flakony Opium to tandeta i masakra, aż piszczy
Pomijając nieciekawy kolor, sreberko szybko złazi, sznureczek jest chyba tylko w małych flakonach czystych perfum...

Napisane przez Kattarina

Sabbath- potwierdzam , standardowy flakon Opium jest tak brzydki, ze dopoki nie trafilam na piekna, czarna limitowanke, wolalam kupowac perfumowany dezodorant- w buteleczce z matowego szkla, z eleganckim korkiem, bez masy tandetnego plastiku

Bardzo dziękuję za pomoc.
Wedle Platona nadałybyście się do rządzenia, bo on (jak pewnie wiecie) planował złożyć rządy w ręce ludzi "dobrych a mądrych".

Czuję się uspokojona.
Szczególnie, że w czwartej godzinie nadgarstkowego testu zapach nadal jest do siebie podobny.
Celowo użyłam tego określenia, bo w mojej opinii Opium jest zapachem dość stabilnym - względnie słabo ewoluuje na skórze. Nie zmienia się, nie wierci i nie kaprysi, jak na przykład Smok. Głównie tak sukcesywnie "wymięka', ciemnieje na skórze, zmierza od koloru czerwonego wina w stronę aksamitnej czerni. Wydziwiam?
W każdym razie moje przerażenie i złość na własną głupotę powoli mi przechodzą. Właściwie nie powoli...

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Sabbath

Czuję się uspokojona.
Szczególnie, że w czwartej godzinie nadgarstkowego testu zapach nadal jest do siebie podobny.
Celowo użyłam tego określenia, bo w mojej opinii Opium jest zapachem dość stabilnym - względnie słabo ewoluuje na skórze. Nie zmienia się, nie wierci i nie kaprysi, jak na przykład Smok. Głównie tak sukcesywnie "wymięka', ciemnieje na skórze, zmierza od koloru czerwonego wina w stronę aksamitnej czerni. Wydziwiam?
W każdym razie moje przerażenie i złość na własną głupotę powoli mi przechodzą. Właściwie nie powoli...

Też określasz zapachy kolorami? Mój TŻ tak robi - dla niego zapach ma kształt, kolor, fakturę i czasem się nawet porusza

A to Opium w czarnej flaszce to bym mogła dla samej flaszki kupić

[Sabbath]

Napisane przez Różowy Strachulec

Też określasz zapachy kolorami? Mój TŻ tak robi - dla niego zapach ma kształt, kolor, fakturę i czasem się nawet porusza

A to Opium w czarnej flaszce to bym mogła dla samej flaszki kupić

Mnie się nie podoba ta flaszencja z laki. Nie podoba mi się chyba nic, co jest w kwiatki.

A w kwestii kolorów - rzeczywiście, są dla mnie bardzo ważne. Żebyś widziała moją szafę! Kumpel mówi, że kiedy otwieram, wygląda jak gdyby była zupełnie pusta, bo wszystko w niej jest czarne. To nie całkiem prawda, bo mam i sporo rzeczy w różnych odcieniach czerwieni, ale na tym koniec.

Tak - zapachy mają kolor, fakturę, czasem kształt, a że się poruszają to przecież oczywiste.

Największym wiercipiętą jest Smok: na początku kręci się nerwowo, wydeptuje legowisko tupiąc nieco przygłośno, a potem, w zależności od tego, jaki ma nastrój: albo leniwie mruży złote oczy, albo nerwowo uderzając ogonem i potrząsając łbem puszcza obłoczki smrodlawego dymku.

Mocno "rozpychającym się" zapachem jest też Provocative Woman. Ten to nie usiedzi w miejscu, jest ciekawski i pełen tupetu.

Hihi... Ależ popłynęłam!
Sorry. Jestem w końcu znarkotyzowana Opium.

[Kattarina]

Napisane przez Różowy Strachulec

A to Opium w czarnej flaszce to bym mogła dla samej flaszki kupić

Tez mi sie b. podoba
W sumie planowalam kupic nowa buteleczke Opium dopiero za kilka miesiecy, ale nie moglam sie oprzec tej limitowance

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Sabbath

Mnie się nie podoba ta flaszencja z laki. Nie podoba mi się chyba nic, co jest w kwiatki.

A w kwestii kolorów - rzeczywiście, są dla mnie bardzo ważne. Żebyś widziała moją szafę! Kumpel mówi, że kiedy otwieram, wygląda jak gdyby była zupełnie pusta, bo wszystko w niej jest czarne. To nie całkiem prawda, bo mam i sporo rzeczy w różnych odcieniach czerwieni, ale na tym koniec.

Podziwiam Zawsze chciałam mieć jakiś "signature color" ale chyba zbyt niezdecydowana jestem.

Tak - zapachy mają kolor, fakturę, czasem kształt, a że się poruszają to przecież oczywiste.

Największym wiercipiętą jest Smok: na początku kręci się nerwowo, wydeptuje legowisko tupiąc nieco przygłośno, a potem, w zależności od tego, jaki ma nastrój: albo leniwie mruży złote oczy, albo nerwowo uderzając ogonem i potrząsając łbem puszcza obłoczki smrodlawego dymku.

Mocno "rozpychającym się" zapachem jest też Provocative Woman. Ten to nie usiedzi w miejscu, jest ciekawski i pełen tupetu.

Hihi... Ależ popłynęłam!
Sorry. Jestem w końcu znarkotyzowana Opium. [/quote]
Proszę częściej
To co napisałaś o Smoku jest świetne, ja ten zapach odbieram tak samo, tyle że tak pisac nie umiem
Swoją drogą jakże idealnie dopasowana nazwa do zapachu

Napisane przez Kattarina

Tez mi sie b. podoba

Zupełnie inna niż ta klasyczna ale prawie w ciemno brać nie będę, a pamiętam że kiedyś moja mama miałam Opium i mi ten zapach nie pasował.

A jak już jesteśmy w temacie Smoków - zrobię dziś update fotek

[Kattarina]

Marto- zatem poprosze linke na PW

[tulipanka]

Gucci EDP II, bo mnie naszło jakoś

[Kota]

Napisane przez tulipanka

Gucci EDP II, bo mnie naszło jakoś

Tulipanko, a w ogóle masz Gucci II? Pamiętam kiedyś miałaś plany, żeby je kupić- miały być przystępną, ludziową alternatywą- skontrastowaną z Twoimi kadzidłami ale wydawało mi się, że zrezygnowałaś z planów zakupu. Jednak nie?

[tulipanka]

Napisane przez Kota

Tulipanko, a w ogóle masz Gucci II? Pamiętam kiedyś miałaś plany, żeby je kupić- miały być przystępną, ludziową alternatywą- skontrastowaną z Twoimi kadzidłami ale wydawało mi się, że zrezygnowałaś z planów zakupu. Jednak nie?

próbkę mam
dzisiaj chodziłam sobie i zastanawiałam czy nadal chcę go kupić, ale pomyślałam, że jeśli bym go wzięła, to musiałabym zrezygnować ze Scent'a albo Ambry Etro, co mi wreszcie do rozumu przemówiło
bo ja bym chciała, żeby wreszcie komuś się spodobało to, czym pachnę... raz w życiu usłyszałam od koleżanki, że pięknie pachnę (Nilowym Ogródkiem), a tak to nic... czasem mama powie, że ładnie, ale najczęściej od rodziny słyszę urocze "Fuj!", co mnie strasznie dołuje, bo mimo wszystko, tego że pachnę dla siebie, to miło byłoby, gdyby ktoś raz na rok powiedział, że ładnie pachnę
się wyżaliłam, a co już Racheli wczoraj się z tego samego powodu żaliłam

Edit - na nadgarstki wrzuciłam Scenta Intense i Ambrę Etro. Co ja na to poradzę, że tak właśnie pachną moje zapachy?

[burn-it-up]

Zieloną herbatką,ostatnio mam jakis zapachowstręt i nie chce mi się niczym pachnieć

[mariolasl]

Tea for Two. Spoznily sie na wczorajsze zdjecie
Ale Mechant Loup to dopiero ma spoznienie. Niepodoba mi sie to wcale a wcale...
_________________________ _
Kijanko dziekuje

[Sabbath]

Napisane przez Różowy Strachulec

Proszę częściej
To co napisałaś o Smoku jest świetne, ja ten zapach odbieram tak samo, tyle że tak pisac nie umiem
Swoją drogą jakże idealnie dopasowana nazwa do zapachu

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa.
Cieszę się, że mój odbiór Smoczych wyziewów nie jest najbardziej nienormalny na świecie.

A nazwa udała im się nieziemsko. Ja... Jestem smokofilem. Już się przyznawałam.

[morderator]

Calvin Klein- Euphoria
polecam

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Sabbath

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa.
Cieszę się, że mój odbiór Smoczych wyziewów nie jest najbardziej nienormalny na świecie.

A nazwa udała im się nieziemsko. Ja... Jestem smokofilem. Już się przyznawałam.

Jak pachnę Smokiem to nic nie jest mi straszne, w sumie pewnie dlatego zawsze jak się tatuuję to nim pachnę i w dodatku potrafię dopsikiwać w trakcie
Lubię Smoka szczególnie w dni gdy jest to Zły Smok, wtedy bronią mnie dwa Smoki

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Odnośnie postu Morderatora.