Mama sobie wizażuje, ja coś dorwę i popsuję! Mamy IX-X 2013, cz. X

[ewacia85]

u mnie paskudnie adi w przedszkolu i o 12 go zabieram do domu bo na 16;30 ma próbe na dzień mamy a matki spotkanie organizacyjne i musze babci jakiś placek zmajstrowac na imieniny ...coś mi się wydaje z ebedzie capuccino o ile sebek mi pozwoli

[ja-ika]

Napisane przez tassia

na euro campie mialam zarezerwowane wlochy no nic
i tak maroko w sierpniu to glupota bo 36-38stopni
albo wymyslimy cos nowego
albo maroko na jesien

pomyslimy zobaczymy

a może Grecja, lub Wyspy Kanaryjskie?

[kasiuni_a]

Napisane przez kaska87

Snow ja codziennie odkurzam i zmywam podłogi, ale nie robię tego bo Miki- jak nie miałam dziecka też tak robiłam wiem, że przed bakteriami go nie ocalę bo on wszystko pcha do buzi

szalona

Napisane przez MsLullaby

Padne. Urwała się zaluzja i TŻ nie chciał hałasować żeby ją naprawić a że Bartek musi mieć ciemno w pokoju to patrzcie co ten moj chłop wymyślił

no co? jest ciemno? jest

Napisane przez ja :)

hej hej

melduję się tylko, że żyję jakby co sporo zamieszania u nas, więc jakoś czasu brak na kompa. mam nadzieje ze u Was dobrze
odezwe się pewnie dopiero z PL. Tymczasem trzymajcie się ciepło!

szczęśliwej podróży, czekamy na Ciebie

Napisane przez karolson

Fip spadl mi z lozka na szczescie nisko i przewidzialam to wiec na grubo ulozony koc i nawet niezaplakal. Zostawilam go z TZ obaj spali poszlam sobie zrobic kawe i slysze jak spadl.. zawsze TZa budze i mowie ze ma go kontrolowac iec zarzuca reke i spi dalej a dzis nieobudzilam i nawet niesltszal ak wstalam. Dobrze ze nieplakal i nawet guza niebedzie

dobrze, że byłaś zapobiegliwa

Napisane przez misia332

Mam mdłości....
Zaczyna się.

współczuję
ehh fajnie tak będzie znów poprzeżywać

Napisane przez kahunia

Tak ogólnie o pełzaniu/raczkowaniu/wstawaniu - wcale nieprawda, że jak dziecko pełza i zacznie wstawać to nie będzie raczkować. Moje najpierw pełzało, później zaczęła wstawać - a od wczoraj raczkuje

za raczkowanie

Napisane przez papalinka83

Prawie każda męczyła, także ten, poprostu osoby z końcówki łatwiej zapamiętać Chociaż ja się często zastanawiałam, co niektóre tak chciały bardzo urodzić, bo ja nie chciałam Ciągle mi się zdawało, że jeszcze coś mam niezrobione, a że na koniec ciąży się czułam najlepiej, to jakoś mi się nie spieszyło

ja też nie chciałam obu urodziłam po terminie, a i tak mi się co dzień zdawało, że jeszcze nie czas, bo ja nie gotowa... psychicznie

Napisane przez tassia

ja wlasnie wczoraj wspominalam beztroskie czasy Macieja w brzuchu
jejkuuuu
mozna bylo wszedzie wyjsc i wrocic nawet nad ranem
przeraza mnie to teraz

i spać

Napisane przez nephelim89

Hejo
Nie umiem się wbić od paru dni mimo że jestem w miarę na bieżąco u nas ok trochę z tz się rozchorowaliśmy tydzień temu ale małego na szczęście nic nie ruszyło. Ciąglę próbuje go nauczyć samodzielnego zasypiania ale chyba to nie najlepszy moment bo Wikuś ma straszny lęk separacyjny i najchetniej wisiał by na mnie cały dzień Znów odrzucił tż- jak tż chce go uśpić to jest taki płacz że całe osiedle pewnie słyszy.
Moje dziecko poszło w mamę i już chodzi konsultowałam go z health visitorem i stwierdziła że skoro sam staje i próbuje to nic mu nie będzie i że ogólnie jest mega silny jak na swój wiek.
Ostatnio hitem u nas jest pchacz którym Wik lata po całym salonie I w końcu udało nam się podać mięsko po którym nie było żadnych problemów z brzuszkiem Co jakiś czas robiłam próbę i zawsze kończyło się źle chociaż jadł rybkę to mięsa nie tolerował żadnego- Tż buczał że to po mnie bo ja ogólnie mięsa nie lubie
a za 2 tygodnie wylot do PL - już odliczam dni

Dostałam zaproszenie na 18-stkę do mojego kuzyna ale sama nie wiem co o tym myśleć bo najpierw zapraszają na mszę (wieczorem) a dopiero później na ciacho itp może ja się urwałam z innej epoki ale msza na urodziny i dopiero potem tort to jakaś masakra moim zdaniem i mały mi nie wytrzyma za długo..

chodzi już zupełnie sam??
doczytałam

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Napisane przez Madziuchna27

mój dzieć zasnął dziś sam w łóżeczku drugi raz w życiu był bardzo zmęczony, bo w dzień od 7 do 20 spał tylko 40 minut

super, że sam zasnął
on Ci tak mało sypia w dzień?

Co do zasypiania to u nas od paru tygodni tylko lulanie na rękach, ale za każdym razem kładę najpierw do łóżeczka, daję smoka i odpalam konika, a dopiero jak marudzi albo widzę, że nic z tego nie będzie to biorę na ręce. I wczoraj i przedwczoraj zasnął kilka razy sam, co się przez te pare tygodni nie zdarzyło. Dlatego jakoś szczególnie nie będę oduczać, wierzę że to samo minie, bo już widziałam ile Dawid miał różnych etapów w zasypianiu.
Zasypiał wcześniej położony po prostu do łóżka, a mniej więcej od lipca nagle chciał zasypiać tylko w naszym łóżku i trzeba było z nim leżeć. A nagle w tamtym tygodniu stwierdził, że łóżko ma swoje i w nim się będzie kładł, a my mamy wychodzić z pokoju, bo mu przeszkadzamy

[Isabell12]

Napisane przez kama1987

hehe moje ciuchy domowe to spodnie dresowe albo długie albo 3/4 i koszulka na ramiączkach bo mamy ciepło w mieszkaniu. No i nie zapominajmy o sexy butach

boshe, normalnie leje z tych sexi butów

Napisane przez MsLullaby

Padne. Urwała się zaluzja i TŻ nie chciał hałasować żeby ją naprawić a że Bartek musi mieć ciemno w pokoju to patrzcie co ten moj chłop wymyślił

noooo, dobry pomysł nie jest zły, u nas w sypialni ciągle ręcznik granatowy jest w pogotowiu bo jak tż wraca po nocy to sobie zakłada, a mamy roltey ! tyle że w kolorze beżowym, to mu za jasno jest

Napisane przez misia332

spokojnej podróży i do zobaczenia w PL

---------- Dopisano o 07:56 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ----------

Mam mdłości....
Zaczyna się.

no to się zaczyna, , widzę ze coraz więcej dziewczyn zauważyło twoje II kreseczki, gratki jeszcze raz dla ciebie
zazdraszczamy !!

Napisane przez agusiowata

Wczoraj koleżanka przez tel mówiła, że bierze hormony. Była na urodzinach u rodziny, a oni prawie cały czas się dopytywali o ciążę, czy jest, czy się starają. Nie chce z każdym o tym rozmawiać, że nie wychodzi, zwłaszcza na imprezie. Strasznie to przeżywa, płaczę. Nie wiem jak ją pocieszyć.

bardzo jej współczuję, a najgorsze że rodzina czasami tymi swoimi pytaniami potrafi naprawdę narobić najwięcej przykrości

Napisane przez karolson

Fip spadl mi z lozka na szczescie nisko i przewidzialam to wiec na grubo ulozony koc i nawet niezaplakal. Zostawilam go z TZ obaj spali poszlam sobie zrobic kawe i slysze jak spadl.. zawsze TZa budze i mowie ze ma go kontrolowac iec zarzuca reke i spi dalej a dzis nieobudzilam i nawet niesltszal ak wstalam. Dobrze ze nieplakal i nawet guza niebedzie

jej dobrze że nic się nie stało

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez ewacia85

u mnie paskudnie adi w przedszkolu i o 12 go zabieram do domu bo na 16;30 ma próbe na dzień mamy a matki spotkanie organizacyjne i musze babci jakiś placek zmajstrowac na imieniny ...coś mi się wydaje z ebedzie capuccino o ile sebek mi pozwoli

mmhhhh zjadłam bym,

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Napisane przez kasiuni_a

i spać

taaaa i spać ..........

[MsLullaby]

Mam pytanie. Co zrobić, żeby szło mało kasy na jedzenie i żeby tego jedzenia nie wyrzucać najlepiej wcale?

[nena_milka]

Napisane przez Isabell12

czizys lato, lato i cieplutko a unas buuuu leje. leje

chodzi o ang wersję Jezusa?
skojarzyło mi się z jakimś guru wyznawców sera

a słyszałyście o pastafarianach? to są dopiero głąby

czuję się jakby była sobota. Jutro mamy święto największe norweskie, niepodległości co oni świrują na tym punkcie... dziecko śpi od dwóch godzin a ja zamiast sprzątać to siedzę

[butterfly20]

Cześć

Pogoda znowu barowa...

Napisane przez nena_milka

no jacha zapomniała! czarna wbijaj, nie nadrabiaj

misia współczuje... ale wiesz, że i tak pół wątku ci będzie tego zazdrościć?

już zazdrości, nawet ponad połowa wątku
tylko ja mam tak,że zazdroszczę póki ktoś jest w ciąży, a jak urodzi to już nie

Napisane przez papalinka83

Hej


dobrze, że nic mu się nie stało, a dla tż



---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------



Prawie każda męczyła, także ten, poprostu osoby z końcówki łatwiej zapamiętać Chociaż ja się często zastanawiałam, co niektóre tak chciały bardzo urodzić, bo ja nie chciałam Ciągle mi się zdawało, że jeszcze coś mam niezrobione, a że na koniec ciąży się czułam najlepiej, to jakoś mi się nie spieszyło

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

moje dziecko schowało się pod stół i robi kupę

ja nie męczyłam, ale to z wiadomych względów

Napisane przez tassia

ja wlasnie wczoraj wspominalam beztroskie czasy Macieja w brzuchu
jejkuuuu
mozna bylo wszedzie wyjsc i wrocic nawet nad ranem
przeraza mnie to teraz

apropos nad ranem. Maciej spal do 5 szybka szamka i spanie do 7
o 8 kaszka i znow poszedl spac wiec do 10 mam luz

tz mi powiedzial ze budzi sie w nocy ok 1 a mlody nie spi tylko wlacza sobie kroliczka z melodyjka (odpowiednik konika fp)
i tak mieli tym 6 razy az sam usnal
chyba sie mnie wystraszyl i woli w nocy prosic kroliczka o pomoc w zasnieciu niz maminego cyca

ja często to wspominam, chyba nawet codziennie i to mnie martwi,że tak za tym tęsknię

Napisane przez nephelim89

Hejo
Nie umiem się wbić od paru dni mimo że jestem w miarę na bieżąco u nas ok trochę z tz się rozchorowaliśmy tydzień temu ale małego na szczęście nic nie ruszyło. Ciąglę próbuje go nauczyć samodzielnego zasypiania ale chyba to nie najlepszy moment bo Wikuś ma straszny lęk separacyjny i najchetniej wisiał by na mnie cały dzień Znów odrzucił tż- jak tż chce go uśpić to jest taki płacz że całe osiedle pewnie słyszy.
Moje dziecko poszło w mamę i już chodzi konsultowałam go z health visitorem i stwierdziła że skoro sam staje i próbuje to nic mu nie będzie i że ogólnie jest mega silny jak na swój wiek.
Ostatnio hitem u nas jest pchacz którym Wik lata po całym salonie I w końcu udało nam się podać mięsko po którym nie było żadnych problemów z brzuszkiem Co jakiś czas robiłam próbę i zawsze kończyło się źle chociaż jadł rybkę to mięsa nie tolerował żadnego- Tż buczał że to po mnie bo ja ogólnie mięsa nie lubie
a za 2 tygodnie wylot do PL - już odliczam dni

Dostałam zaproszenie na 18-stkę do mojego kuzyna ale sama nie wiem co o tym myśleć bo najpierw zapraszają na mszę (wieczorem) a dopiero później na ciacho itp może ja się urwałam z innej epoki ale msza na urodziny i dopiero potem tort to jakaś masakra moim zdaniem i mały mi nie wytrzyma za długo..

wow, brawa dla Wikusia!!!

Moja też się puszcza i oczywiście upada. A przy pchaczu boję się ją puszczać, za wolna jeszcze jest

[Isabell12]

Napisane przez papalinka83

Hej


[/COLOR]moje dziecko schowało się pod stół i robi kupę

no tak publicznie to nie wypada, a w ustronnym miejscu to zawsze intymniej

Napisane przez nena_milka

eeee.... ja przez ostatnie 3 tyg to już tak źle się czułam... na następny dzień po porodzie było mi sto razy lepiej niż miesiąc przed

ja też i lżej mi było jakoś, chodź długo tak naprawdę dochodziłam do siebie

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez nena_milka

chodzi o ang wersję Jezusa?
skojarzyło mi się z jakimś guru wyznawców sera

a słyszałyście o pastafarianach? to są dopiero głąby

taaaa , Jezusa : hahaha:
a co to są te "....... pastafarianach" ?

[nena_milka]

Napisane przez MsLullaby

Mam pytanie. Co zrobić, żeby szło mało kasy na jedzenie i żeby tego jedzenia nie wyrzucać najlepiej wcale?

my ogólnie na żarciu nie oszczędzamy, bo zazwyczaj (choć nie zawsze) tańsze jest gorsze (pod względem składu).
Ale, zakupy robimy większe raz w tyg, z listą. Planuję obiady na cały tydzień. Resztę zamrażam najczęściej. wiadomo, że czasem najdzie nas na niezaplanowaną np pizzę, ale staram się zawsze korzystać z tego co mam. Przede wszystkim robić wszystko żeby nie chodzić codziennie do sklepu i nie głodnym tylko po obiedzie

[tassia]

Napisane przez MsLullaby

Mam pytanie. Co zrobić, żeby szło mało kasy na jedzenie i żeby tego jedzenia nie wyrzucać najlepiej wcale?

hehehe
co znaczy malo kasy?

ja jedzenia nie wyrzucam.nic a nic

a kasy wydaje wg mnie sporo ale ja nie iszczedzma na jedzeniu i raczej kupuje dobre produkty

1. nie jadac w kanjpach i na miesci
2. do sklepu chodzic z lista i omijac alejki ze slodyczami i napojami bo tam sie wydaje bez sensu
3. robic zakupy na bierzaco, a nie jezdzic do marketow raz na tydzien


ja mam system taki:
raz w miesiacu zamawiam z tesco ezakupy
woda mineralna, mleko, kasze, ryze, pomidory w puszce, papier toaletowy, reczniki papierowe., majonez, keczup, plyn do mycia naczyn, platki owsiane, plyny do prania i troche biezacego jedzebia (jogurt, ser)-200-300zl
raz w tygodniu jade kupic pieczywo orkiszowe i zamrazam na caly tydzien-18 zl
a takto robie zakupy w jarzyniaku i miesnym, czasem podjade do lidla-q100zlna tydzien jak oszcedzam

w zeszlym miesiacu wywalilam jednego brokula
w maju narazie pol wedzonej ryby i dupke chleba

tak to nie wywalam nic

[nena_milka]

Napisane przez Isabell12

no tak publicznie to nie wypada, a w ustronnym miejscu to zawsze intymniej

ja też i lżej mi było jakoś, chodź długo tak naprawdę dochodziłam do siebie

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------


taaaa , Jezusa : hahaha:
a co to są te "....... pastafarianach" ?

wyznawcy makaronu czy jakoś tak wpisz pastafarianie w google

[Isabell12]

Napisane przez MsLullaby

Mam pytanie. Co zrobić, żeby szło mało kasy na jedzenie i żeby tego jedzenia nie wyrzucać najlepiej wcale?

mniej robić i wszystko zjadać,
a tak serio ja mam hopla na tym punkcie i nie wyobrażam sobie wyrzucać jedzenia ( chodź wiadomo zawsze są jakieś resztki) ale taki "szacunek do jedzenia" to chyba z domu wyniosłam, w końcu ciężko na to pracujemy

[nena_milka]

Napisane przez tassia

hehehe
co znaczy malo kasy?

ja jedzenia nie wyrzucam.nic a nic

a kasy wydaje wg mnie sporo ale ja nie iszczedzma na jedzeniu i raczej kupuje dobre produkty

1. nie jadac w kanjpach i na miesci
2. do sklepu chodzic z lista i omijac alejki ze slodyczami i napojami bo tam sie wydaje bez sensu
3. robic zakupy na bierzaco, a nie jezdzic do marketow raz na tydzien


ja mam system taki:
raz w miesiacu zamawiam z tesco ezakupy
woda mineralna, mleko, kasze, ryze, pomidory w puszce, papier toaletowy, reczniki papierowe., majonez, keczup, plyn do mycia naczyn, platki owsiane, plyny do prania i troche biezacego jedzebia (jogurt, ser)-200-300zl
raz w tygodniu jade kupic pieczywo orkiszowe i zamrazam na caly tydzien-18 zl
a takto robie zakupy w jarzyniaku i miesnym, czasem podjade do lidla-q100zlna tydzien jak oszcedzam

w zeszlym miesiacu wywalilam jednego brokula
w maju narazie pol wedzonej ryby i dupke chleba

tak to nie wywalam nic

nooo jakbym kupowała na bierząco to zdecydowanie bym zbankrutowała. jak wskoczę np tylko po mleko to wyjdę jeszcze z 5 innymi rzeczami

[Isabell12]

Napisane przez nena_milka

my ogólnie na żarciu nie oszczędzamy, bo zazwyczaj (choć nie zawsze) tańsze jest gorsze (pod względem składu).
Ale, zakupy robimy większe raz w tyg, z listą. Planuję obiady na cały tydzień. Resztę zamrażam najczęściej. wiadomo, że czasem najdzie nas na niezaplanowaną np pizzę, ale staram się zawsze korzystać z tego co mam. Przede wszystkim robić wszystko żeby nie chodzić codziennie do sklepu i nie głodnym tylko po obiedzie

ja też tak robię, a przynajmniej staram się

[nena_milka]

lulla albo wyznaczaj sobie tygodniową kwotę na jedzenie. tylko może się okazać, że braknie pod koniec tygodnia

[MsLullaby]

Napisane przez tassia

hehehe
co znaczy malo kasy?

ja jedzenia nie wyrzucam.nic a nic

a kasy wydaje wg mnie sporo ale ja nie iszczedzma na jedzeniu i raczej kupuje dobre produkty

1. nie jadac w kanjpach i na miesci
2. do sklepu chodzic z lista i omijac alejki ze slodyczami i napojami bo tam sie wydaje bez sensu
3. robic zakupy na bierzaco, a nie jezdzic do marketow raz na tydzien


ja mam system taki:
raz w miesiacu zamawiam z tesco ezakupy
woda mineralna, mleko, kasze, ryze, pomidory w puszce, papier toaletowy, reczniki papierowe., majonez, keczup, plyn do mycia naczyn, platki owsiane, plyny do prania i troche biezacego jedzebia (jogurt, ser)-200-300zl
raz w tygodniu jade kupic pieczywo orkiszowe i zamrazam na caly tydzien-18 zl
a takto robie zakupy w jarzyniaku i miesnym, czasem podjade do lidla-q100zlna tydzien jak oszcedzam

w zeszlym miesiacu wywalilam jednego brokula
w maju narazie pol wedzonej ryby i dupke chleba

tak to nie wywalam nic

No wlasnie mniej wiecej o cos takiego mi chodzilo dziekuje

[Isabell12]

Napisane przez nena_milka

nooo jakbym kupowała na bierząco to zdecydowanie bym zbankrutowała. jak wskoczę np tylko po mleko to wyjdę jeszcze z 5 innymi rzeczami

to tak jak mój tż idzie z listą, a wraca z pełną siatą gdzie połowy zakupów nie było na liście, i bęcki wtedy ma odemnie bo np. część owoców lezy przez cały tydzien nie ruszona a później kombinuję co z nimi zrobić żeby nie wywalić

[MsLullaby]

Napisane przez nena_milka

lulla albo wyznaczaj sobie tygodniową kwotę na jedzenie. tylko może się okazać, że braknie pod koniec tygodnia

haha pewnie co tydzien by tak bylo

[kahunia]

Napisane przez MsLullaby

Mam pytanie. Co zrobić, żeby szło mało kasy na jedzenie i żeby tego jedzenia nie wyrzucać najlepiej wcale?

Tzw. suche kupować hurtowo - jak macie gdzie trzymać. A to co świeże to na bieżąco, żeby np. warzywa nie leżały tydzień.

My jak coś zostaje z obiadu to dajemy do lodówki i albo któreś dojada na kolację, albo jak zostało dużo to jest na drugi dzień.

[agusiowata]

Napisane przez papuga_69

dziewczyny pozwalacie dzieciakom siadać w bujaczkach?
Antek cały czas wstaje i przeważa się do przodu tak że prawie dotyka czołem podłogi..

Ja tak nie pozwalam. Raz tak widziałam i teraz jest w bujaczku pod kontrolą. Boję się, że uderzy się głową. Jak wstaje, wierci się, to go zabieram.

[teacherka]

Dzień dobry, choć nie za dobry. Masakra jakaś, od paru dni nie wiem jak się nazywam, stąd też moje milczenie, trochę Was podczytuję ale nie mam mocy by pisać.

Wczoraj usypianie Zuzy trwało 2 godziny, pospała 2 i znowu godzina bujania się żeby zasnęła na 3 godziny... Tylko przy mnie sie uspokaja. Ale co z tego, jak odłożyć do łóżeczka się nie daje, ryk jest jak jest jeszcze parę cm nad materacem nie wiem co się dzieje, ale przestaję dawać radę...

Dziś w koncu trochę lepsza pogoda, to może wyjdziemy na spacer, bo juz na łeb dostaję od tego siedzenia w domu.

Myśle o kupnie dywanu. Zuzka ma problem z przemieszczaniem się po panelach, ślizga się po nich tylko, pełza, na macie ma malutko miejsca i to jej bujanie na czworaka trwa już prawie 3 tygodnie i nic z tego nie wynika...

[Isabell12]

Napisane przez MsLullaby

No wlasnie mniej wiecej o cos takiego mi chodzilo dziekuje

lulla a u mnie jest tzw, co tygodniowe czyszczenie lodówki, czyli w piątek idą wszystkie jogurty,serki
z mięska , wędlin, warzyw robię jakieś danie jednogarnkowe,
bo w sobotę najczęściej robimy zakupy na kolejny tydzień

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Napisane przez kahunia

Tzw. suche kupować hurtowo - jak macie gdzie trzymać. A to co świeże to na bieżąco, żeby np. warzywa nie leżały tydzień.

My jak coś zostaje z obiadu to dajemy do lodówki i albo któreś dojada na kolację, albo jak zostało dużo to jest na drugi dzień.

u nas dokładnie tak samo

[87czarna]

nephelim Wow, mały jest niesamowity

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

teacherka współczuję,bo na dłuższą metę można się wykończyć :/

[Isabell12]

Napisane przez papuga_69

[/COLOR]dziewczyny pozwalacie dzieciakom siadać w bujaczkach?
Antek cały czas wstaje i przeważa się do przodu tak że prawie dotyka czołem podłogi..

nie, bo by było podobnie jak u ciebie, nawet na leżąco boję się go juz zostawić samego bo tak sie kreci. a w pasach nie chce być zapięty

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Napisane przez teacherka

Dzień dobry, choć nie za dobry. Masakra jakaś, od paru dni nie wiem jak się nazywam, stąd też moje milczenie, trochę Was podczytuję ale nie mam mocy by pisać.

Wczoraj usypianie Zuzy trwało 2 godziny, pospała 2 i znowu godzina bujania się żeby zasnęła na 3 godziny... Tylko przy mnie sie uspokaja. Ale co z tego, jak odłożyć do łóżeczka się nie daje, ryk jest jak jest jeszcze parę cm nad materacem nie wiem co się dzieje, ale przestaję dawać radę...

Dziś w koncu trochę lepsza pogoda, to może wyjdziemy na spacer, bo juz na łeb dostaję od tego siedzenia w domu.

Myśle o kupnie dywanu. Zuzka ma problem z przemieszczaniem się po panelach, ślizga się po nich tylko, pełza, na macie ma malutko miejsca i to jej bujanie na czworaka trwa już prawie 3 tygodnie i nic z tego nie wynika...

ojej mocy tacherka, może faktycznie wyjdźcie z domu to poczujesz sie lepiej

[kasiuni_a]

Napisane przez MsLullaby

Mam pytanie. Co zrobić, żeby szło mało kasy na jedzenie i żeby tego jedzenia nie wyrzucać najlepiej wcale?

żebym to ja wiedziała
mamy z tym problem, często się zdarza, że coś wywalam
co do zakupów to od kiedy jesteśmy na diecie to jestem co dzień w sklepie, bo ciągle jakieś tam warzywa się kończą, a jak pójdę po warzywa to jeszcze to czy tamto kupię tyle, że nie kupuję teraz żadnych słodyczy, pieczywa (dla Dawida, ale on bardzo mało go jada) i słodkich bułeczek, przekąsek, napoi
rzeczy typu mleko, mąka, makarony, ryże, jakieś puszki kupowaliśmy do tej pory dwa razy w miesiącu biedrze, a cała reszta na bieżąco

Napisane przez teacherka

Dzień dobry, choć nie za dobry. Masakra jakaś, od paru dni nie wiem jak się nazywam, stąd też moje milczenie, trochę Was podczytuję ale nie mam mocy by pisać.

Wczoraj usypianie Zuzy trwało 2 godziny, pospała 2 i znowu godzina bujania się żeby zasnęła na 3 godziny... Tylko przy mnie sie uspokaja. Ale co z tego, jak odłożyć do łóżeczka się nie daje, ryk jest jak jest jeszcze parę cm nad materacem nie wiem co się dzieje, ale przestaję dawać radę...

Dziś w koncu trochę lepsza pogoda, to może wyjdziemy na spacer, bo juz na łeb dostaję od tego siedzenia w domu.

Myśle o kupnie dywanu. Zuzka ma problem z przemieszczaniem się po panelach, ślizga się po nich tylko, pełza, na macie ma malutko miejsca i to jej bujanie na czworaka trwa już prawie 3 tygodnie i nic z tego nie wynika...

współczuję
a spanie z Wami nie pomaga? Miłosz jak wyląduje w końcu w naszym łóżku to śpi do rana


wyszło słońce

[Isabell12]

w ddtvn mówią o konkursach miss dla dzieci, porażka jak dla mnie takie małe nieświadome lalki barbi

[teacherka]

Napisane przez 87czarna

nephelim Wow, mały jest niesamowity

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

teacherka współczuję,bo na dłuższą metę można się wykończyć :/

Mi już wczoraj puściły nerwy przy tej pobudce pierwszej, po tym jak trzy razy przy odkładaniu włączyła się syrena. Potem Tż próbował jeszcze z pół godziny, w końcu i tak wylądowała u nas. Tż ok 6 musi wstawać do pracy, mamy jeden pokój. Lepiej spać w 3 niz wcale.. No i lepsze 4-5 godzin niż wcale...

[ewacia85]

Napisane przez MsLullaby

Mam pytanie. Co zrobić, żeby szło mało kasy na jedzenie i żeby tego jedzenia nie wyrzucać najlepiej wcale?

daj znac jak znajdziesz złoty środek

Napisane przez tassia

hehehe
co znaczy malo kasy?

ja jedzenia nie wyrzucam.nic a nic

a kasy wydaje wg mnie sporo ale ja nie iszczedzma na jedzeniu i raczej kupuje dobre produkty

1. nie jadac w kanjpach i na miesci
2. do sklepu chodzic z lista i omijac alejki ze slodyczami i napojami bo tam sie wydaje bez sensu
3. robic zakupy na bierzaco, a nie jezdzic do marketow raz na tydzien


ja mam system taki:
raz w miesiacu zamawiam z tesco ezakupy
woda mineralna, mleko, kasze, ryze, pomidory w puszce, papier toaletowy, reczniki papierowe., majonez, keczup, plyn do mycia naczyn, platki owsiane, plyny do prania i troche biezacego jedzebia (jogurt, ser)-200-300zl
raz w tygodniu jade kupic pieczywo orkiszowe i zamrazam na caly tydzien-18 zl
a takto robie zakupy w jarzyniaku i miesnym, czasem podjade do lidla-q100zlna tydzien jak oszcedzam

w zeszlym miesiacu wywalilam jednego brokula
w maju narazie pol wedzonej ryby i dupke chleba

tak to nie wywalam nic

za organizacje


j agłównie wszystko kupuje /staram sie / na promocjach i robie zapasy nie moge zaplanować obiadów na tydzień bo zawsze wypadną niezapowiedziani goście na obiad ale miesko zawzse mam w zamrażarce poporcjowane na 2 osoby nigdy nie robie niczego wiecej wiec jeśli nie wiem ż ektoś bedzie na obiedzie to poprostu tej osoby nie poczestuje i już i najwiecej jedzenia zjada tż to pod niego g łównie są zakupy bo musi mieć co wziąć do pracy.....dla mnie mogłaby być prawie pusta lodówka .;...no z pomidorem w środku i było by git póki co 3 dni temu kupiłam sobie produkty na sałatke z fetą i jakos nigdy nie mam czasu jej zrobić a jak juz mam czas to nie mam ochoty

[87czarna]

Napisane przez Susanna

U nas nowość: Stanisław pierwszy raz sam stanął w łózeczku. Mąż wszedł do sypialni a ten stoi sobie z bananem na ustach Zastanawiam się kiedy rozwali sobie głowę jak puści się barierek i poleci do tyłu
I hit nr dwa: Stanisław sam siadł bez niczyjej pomocy. Nie wiem jak to zrobił bo jak go zobaczyłam to już siedział.

Brawo dla Stanisława

Napisane przez gorgulek

Nie mogę nic powiedzieć tak mam gardło zawalone a ja kp i biorę tylko apap i tantum verde

Uuu, zdrówka życzę

Napisane przez teacherka

Mi już wczoraj puściły nerwy przy tej pobudce pierwszej, po tym jak trzy razy przy odkładaniu włączyła się syrena. Potem Tż próbował jeszcze z pół godziny, w końcu i tak wylądowała u nas. Tż ok 6 musi wstawać do pracy, mamy jeden pokój. Lepiej spać w 3 niz wcale.. No i lepsze 4-5 godzin niż wcale...

Też pewnie bym się poddała i wzięła do swojego łózka :/

[ewacia85]

o i dobrym sposobem jest wysyłanie tż na zakupy boon kupi to co mu smsem napisze aja to zaraz bym kupiła wiecej...bo makaron sie konczy...bo to sie przyda , albo zmieniąłbtym koncepcje obiadową itp