Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI - Strona 86 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-08-10, 10:26   #2551
h4linka
Zadomowienie
 
Avatar h4linka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 511
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość
mam tak samo na mojej liście. Szkoda, bo ja z nabiału najbardziej żółty ser właśnie. A jesz takie rzeczy jak mozarella, ricotta, mascarpone?
Nie wiem, jutro będzie u mnie położna to zapytam, bo właśnie mi przypomniałaś, że mam dwie kulki mozarelli w lodówce.
h4linka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 10:33   #2552
UmiZumi
Rozeznanie
 
Avatar UmiZumi
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 660
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Dziewczyny, powiedzcie mi, jak u Was jest z karmieniem piersią? Maleństwa się najadają? Jak długo są przystawione?


U nas jest problem i musimy dokarmiać mm.
Po porodzie miałam Anię przystawioną do piersi od razu po badaniu. Ładnie ssała, ale nie wypluła piersi sama, tylko zabrała ją położna, bo ja myślałam, że mi pęcherz pęknie, jak zaraz nie zrobię siku. Myślałam, że ją jeszcze dostanę, ale Anię zabrali na noworodki, a mnie na poporodówkę - niecałe 2 godziny po porodzie. Na następne karmienie przywieli Anię po ponad 6 godzinach. Ładnie ssała, przez ponad godzinę. Położna powiedziała, że tak może się zdarzyć. I tutaj zaczęły się problemy. Czas karmienia od 1 do 3 godzin za jednym razem. Mała się złościła, ze mnie leciał pot. Raczej nie potraktowała piersi jako smoczka, bo cały czas ssała i połykała. Pytałam o dokarmianie w szpitalu, ale kazano mi trzymać Anię przy piersi tak często i tak długo, jak potrzebuje. Przy każdym karmieniu był wielki płacz, złość i histeria Dziecka. Nieraz płakałam z nią. W szpitalu byliśmy od niedzieli do czwartku (była żółtaczka i naświetlania jednodniowe). W czwartek po południu daliśmy jej trochę mm, to się uspokoiła i długo spała. W piątek była u nas położna środowiskowa. Była przerażona tym co mówię, że dziecko jest głodne, pochwaliła, że daliśmy mm. Mam najpierw przystawiać do piersi na 40-50 min, a dodatkowo 3 razy dziennie po piersi dawać Małej 60 ml mm. Piję też środek na laktację. W dzień nie ma problemu z takimi długimi karmieniami, ale w nocy to TŻ musi siedzieć obok i pilnować żebym nie zasnęła. Ania ssie pierś, ale po jakimś czasie (30-40 min) jest złość. Piersi już nie chce (w szpitalu kazali zmieniać pierś co 30 min, moja położna mówiła żeby całe karmienie było z jednej i tego się teraz trzymamy). Po każdym kp musimy dać trochę mm, bo inaczej Ania jest dalej głodna. Zwykle wypije 20-30 ml. Czasem więcej. Parę razy zdarzyło się 10 ml, ale to jest minimum. Walczymy o kp, ale mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Próbowałam odciągnąć laktatorem, a tam z całej piersi 20 ml mleka i ani grama więcej! Położna sprawdzała mi piersi, powiedziała, że mleko jest i teoretycznie powinno mieć swoje właściwości, ale widać, że jest go mało, a piersi wtedy były aż twarde z pokarmu. Jutro ma do nas przyjść, ciekawa jetem co nam powie...

Czy myślicie, że jest jakaś szansa w takim przypadku na kp? Albo chociaż na karmienie mieszane. Bardzo mi zależy na kp, ale opadam z sił przy tak długich karmieniach. Póki co nie ma też żadnej regularności i nigdy nie wiadomo kiedy Ania będzie jadła, kiedy będzie można ją wykąpać...






Przepraszam, że Was męczę tak długim postem.



Ania kończy dzisiaj tydzień. Wczoraj byłyśmy 30 min na ogródku (wietrzona jest od urodzenia - w szpitalu miałyśmy praktycznie cały czas otwarte okno na sali, bo była nas 4 plus Dzieci i było bardzo gorąco, a położne i lekarze zachęcali do wietrzenia). Dzisiaj, jak Mała nam pozwoli (ze względu na te karmienia) to chcemy ją zabrać na pierwszy rodzinny spacer
__________________
"Jeszcze Cię nie znam, a już Cię kocham." /Susan Dempsey/
UmiZumi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 10:38   #2553
patrycja19894
Wtajemniczenie
 
Avatar patrycja19894
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 045
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

dziś pobilam rekord w nie spaniu! Spałam tylko 1h 40min. Nie mam juz siły,teraz bym chciała zasnąć ale się mecze.

kilka,moni trzymam kciuki za szybkie porody i zdrowe dzieciaczki

Ktoś wie co u Pati i karoserii?
__________________
14.08.2014r. - Tobiasz
patrycja19894 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 11:02   #2554
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość
Gosia dziewczyny pisały o zwykłych majtkach. Zuken chyba pisała, że miala tylko siatkowe, a one dopiero po porodzie się jej przydały.
No właśnie o to mi chodzi, co się może przydać, jak jednak nie urodzę wtedy kiedy oni by chcieli czyli dopakować majtki, wkładki, myślicie że podpaski też, jakby się wody lały? któraś z dziewczyn pisała, tylko już nie wiem czy u nas czy u lipcówek, że siedziała w majtkach z podpaską i tylko do badania zdejmowała..

Cytat:
Napisane przez UmiZumi Pokaż wiadomość
Dziewczyny, powiedzcie mi, jak u Was jest z karmieniem piersią? Maleństwa się najadają? Jak długo są przystawione?


U nas jest problem i musimy dokarmiać mm.
Po porodzie miałam Anię przystawioną do piersi od razu po badaniu. Ładnie ssała, ale nie wypluła piersi sama, tylko zabrała ją położna, bo ja myślałam, że mi pęcherz pęknie, jak zaraz nie zrobię siku. Myślałam, że ją jeszcze dostanę, ale Anię zabrali na noworodki, a mnie na poporodówkę - niecałe 2 godziny po porodzie. Na następne karmienie przywieli Anię po ponad 6 godzinach. Ładnie ssała, przez ponad godzinę. Położna powiedziała, że tak może się zdarzyć. I tutaj zaczęły się problemy. Czas karmienia od 1 do 3 godzin za jednym razem. Mała się złościła, ze mnie leciał pot. Raczej nie potraktowała piersi jako smoczka, bo cały czas ssała i połykała. Pytałam o dokarmianie w szpitalu, ale kazano mi trzymać Anię przy piersi tak często i tak długo, jak potrzebuje. Przy każdym karmieniu był wielki płacz, złość i histeria Dziecka. Nieraz płakałam z nią. W szpitalu byliśmy od niedzieli do czwartku (była żółtaczka i naświetlania jednodniowe). W czwartek po południu daliśmy jej trochę mm, to się uspokoiła i długo spała. W piątek była u nas położna środowiskowa. Była przerażona tym co mówię, że dziecko jest głodne, pochwaliła, że daliśmy mm. Mam najpierw przystawiać do piersi na 40-50 min, a dodatkowo 3 razy dziennie po piersi dawać Małej 60 ml mm. Piję też środek na laktację. W dzień nie ma problemu z takimi długimi karmieniami, ale w nocy to TŻ musi siedzieć obok i pilnować żebym nie zasnęła. Ania ssie pierś, ale po jakimś czasie (30-40 min) jest złość. Piersi już nie chce (w szpitalu kazali zmieniać pierś co 30 min, moja położna mówiła żeby całe karmienie było z jednej i tego się teraz trzymamy). Po każdym kp musimy dać trochę mm, bo inaczej Ania jest dalej głodna. Zwykle wypije 20-30 ml. Czasem więcej. Parę razy zdarzyło się 10 ml, ale to jest minimum. Walczymy o kp, ale mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Próbowałam odciągnąć laktatorem, a tam z całej piersi 20 ml mleka i ani grama więcej! Położna sprawdzała mi piersi, powiedziała, że mleko jest i teoretycznie powinno mieć swoje właściwości, ale widać, że jest go mało, a piersi wtedy były aż twarde z pokarmu. Jutro ma do nas przyjść, ciekawa jetem co nam powie...

Czy myślicie, że jest jakaś szansa w takim przypadku na kp? Albo chociaż na karmienie mieszane. Bardzo mi zależy na kp, ale opadam z sił przy tak długich karmieniach. Póki co nie ma też żadnej regularności i nigdy nie wiadomo kiedy Ania będzie jadła, kiedy będzie można ją wykąpać...






Przepraszam, że Was męczę tak długim postem.



Ania kończy dzisiaj tydzień. Wczoraj byłyśmy 30 min na ogródku (wietrzona jest od urodzenia - w szpitalu miałyśmy praktycznie cały czas otwarte okno na sali, bo była nas 4 plus Dzieci i było bardzo gorąco, a położne i lekarze zachęcali do wietrzenia). Dzisiaj, jak Mała nam pozwoli (ze względu na te karmienia) to chcemy ją zabrać na pierwszy rodzinny spacer
U mnie na sr mówili, że jedno karmienie z jednej piersi, ale mówili też, że jedno karmienie to ok 20 minut, a u Ciebie to strasznie długo... nie znam się, więc się nie wypowiem. Ale trzymam kciuki, żeby się udało jednak karmić piersią!

Cytat:
Napisane przez patrycja19894 Pokaż wiadomość
dziś pobilam rekord w nie spaniu! Spałam tylko 1h 40min. Nie mam juz siły,teraz bym chciała zasnąć ale się mecze.

kilka,moni trzymam kciuki za szybkie porody i zdrowe dzieciaczki

Ktoś wie co u Pati i karoserii?
Chyba nikt nie wie, może już urodziły?

Dziewczyny, w tym planie porodu (ze strony Rodzić po ludzku) są takie punkty typu
  • Chcę rodzić z bliską osobą/doulą.
  • Chciałabym, aby osoba towarzysząca była ze mną przy wszystkich/wybranych przeze mnie zabiegach.
Czy ta forma oznacza niepotrzebne skreślić? :P czy tak zostawić a oni się mają dopytać czy domyślić, bo zmienić się tego nie da..
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 11:27   #2555
neska1412
Raczkowanie
 
Avatar neska1412
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 487
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Hej.
Co do planów porodu to u nas położna mówiła żeby brać najprostszy. Bo zdarza się, że coś trzeba zmienić a plan porodu ma 3 strony i jedna wyklucza druga.
http://www.szpital.ostroleka.pl/user...gia/planporodu. pdf
U nas w szpitalu jest taki. Skasujcie spacje przed pdf.


Wczoraj pisałam, że sie tak super czułam a dzisiaj zmiana o 180stopni.
Mam dosyć tej ciązy, chciałabym już mieć swojego maluszka przy sobie i mam strasznego nerwa na ludzi.
Denerwuje mnie jak każda mądrzejsza kobieta próbuje mnie uświadomić jaki to straszny jest porod.
Do męza mowiła jego siostra cioteczna jak to pierwszego porodu to sie kobieta nie boi a pózniej jest gorzej. I aż ja brzuch boli jak sobie pomysli i ze najtrudniejszy moment przedemna.
A wiecie co jest najlepsze. Dwa dni po porodzie w drodze jak wychodzila ze szpitala przyjechala z mężem dziecmi i malutkim noworodkiem na poprawiny naszego wesela. I siedzieli chyba z 4 h Więc chyba jej ten porod nie zmeczył.
No i wczoraj pisałam z siostrą. I mowię ze młody by mógł wyjśc dla swojego bezpieczeństwa bo wszedzie zaczepiam brzuchem.
A co ona na to: POZNIEJ BEDZIESZ ZACZEPIAĆ FLAKIEM.
Wkurza mnie takie coś niemilosiernie jak każdy próbuje wszystko obrzydzić a szczególnie ja mowi to siostra która nigdy w ciąży nie była.

Nie wiem może ja sie nadwrażliwa zrobiłam ale wkurzaja mnie ludzie niemiłosiernie....
Aaaa i zapomniałam wam powiedziec jak poszłam do pracy zaniesc zwolnienie. Jest to jeden z dyskontów, ludzi "w pyte" podchodze do kasy. Siedzi dziewczyna z która nigdy nie mialam jakoś specjalnie dobrego kontaku. Zobaczyła mnie i drze papę na cały sklep:
O MATKO JAKI PULPET Z CIEBIE. ILE PRZYTYLAŚ? OJ NAMĘCZYSZ SIĘ ZANIM ZRZUCISZ
__________________
Razem 12.08.2006
Czy zostaniesz moją żoną? 17.03.2012
Ślub 22.06.2013
neska1412 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 11:29   #2556
Polly_
grozi wypollizowaniem
 
Avatar Polly_
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez UmiZumi Pokaż wiadomość
Dziewczyny, powiedzcie mi, jak u Was jest z karmieniem piersią? Maleństwa się najadają? Jak długo są przystawione?


U nas jest problem i musimy dokarmiać mm.
Po porodzie miałam Anię przystawioną do piersi od razu po badaniu. Ładnie ssała, ale nie wypluła piersi sama, tylko zabrała ją położna, bo ja myślałam, że mi pęcherz pęknie, jak zaraz nie zrobię siku. Myślałam, że ją jeszcze dostanę, ale Anię zabrali na noworodki, a mnie na poporodówkę - niecałe 2 godziny po porodzie. Na następne karmienie przywieli Anię po ponad 6 godzinach. Ładnie ssała, przez ponad godzinę. Położna powiedziała, że tak może się zdarzyć. I tutaj zaczęły się problemy. Czas karmienia od 1 do 3 godzin za jednym razem. Mała się złościła, ze mnie leciał pot. Raczej nie potraktowała piersi jako smoczka, bo cały czas ssała i połykała. Pytałam o dokarmianie w szpitalu, ale kazano mi trzymać Anię przy piersi tak często i tak długo, jak potrzebuje. Przy każdym karmieniu był wielki płacz, złość i histeria Dziecka. Nieraz płakałam z nią. W szpitalu byliśmy od niedzieli do czwartku (była żółtaczka i naświetlania jednodniowe). W czwartek po południu daliśmy jej trochę mm, to się uspokoiła i długo spała. W piątek była u nas położna środowiskowa. Była przerażona tym co mówię, że dziecko jest głodne, pochwaliła, że daliśmy mm. Mam najpierw przystawiać do piersi na 40-50 min, a dodatkowo 3 razy dziennie po piersi dawać Małej 60 ml mm. Piję też środek na laktację. W dzień nie ma problemu z takimi długimi karmieniami, ale w nocy to TŻ musi siedzieć obok i pilnować żebym nie zasnęła. Ania ssie pierś, ale po jakimś czasie (30-40 min) jest złość. Piersi już nie chce (w szpitalu kazali zmieniać pierś co 30 min, moja położna mówiła żeby całe karmienie było z jednej i tego się teraz trzymamy). Po każdym kp musimy dać trochę mm, bo inaczej Ania jest dalej głodna. Zwykle wypije 20-30 ml. Czasem więcej. Parę razy zdarzyło się 10 ml, ale to jest minimum. Walczymy o kp, ale mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Próbowałam odciągnąć laktatorem, a tam z całej piersi 20 ml mleka i ani grama więcej! Położna sprawdzała mi piersi, powiedziała, że mleko jest i teoretycznie powinno mieć swoje właściwości, ale widać, że jest go mało, a piersi wtedy były aż twarde z pokarmu. Jutro ma do nas przyjść, ciekawa jetem co nam powie...

Czy myślicie, że jest jakaś szansa w takim przypadku na kp? Albo chociaż na karmienie mieszane. Bardzo mi zależy na kp, ale opadam z sił przy tak długich karmieniach. Póki co nie ma też żadnej regularności i nigdy nie wiadomo kiedy Ania będzie jadła, kiedy będzie można ją wykąpać...






Przepraszam, że Was męczę tak długim postem.



Ania kończy dzisiaj tydzień. Wczoraj byłyśmy 30 min na ogródku (wietrzona jest od urodzenia - w szpitalu miałyśmy praktycznie cały czas otwarte okno na sali, bo była nas 4 plus Dzieci i było bardzo gorąco, a położne i lekarze zachęcali do wietrzenia). Dzisiaj, jak Mała nam pozwoli (ze względu na te karmienia) to chcemy ją zabrać na pierwszy rodzinny spacer

tydzien to niewiele, wg mnie jest duza szansa ze laktacja jednak sie polepszy. Wg mni musisz przystawiac jak najczęsciej i jak najdłuzej. potem jak mala sie nie najada to ją dokarm jak płacze, a piersi jesczze pomęcz laktatorem-nawet na pusto.
no i musisz duzo pić- to naprawde wazne i pij w trakcie karmienia.

no i jednak bardzo wazne jest zebys sie nie denerwowala podczas karmienia, zrelaksuj sie, myśl o dziecku, o milych rzeczach-brzmi moze bezsensu, ale laktacka to hormony i to serio tak dziala ze nerwy i frustracja blokują laktacje.

mówisz ze przysypiasz- to karm na leżąco i przysypiaj, bedziesz bardziej wypoczęta i zrelaksowana a dziecko bardziej najedzone
Polly_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 11:38   #2557
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zaczarowanadlaniego Pokaż wiadomość
Tak karmię tylko piersią
Położna mówiła ze to nie od jedzenia tylko ze zaczął się okres kolek i ze to normalne
Powiedziała ze takie dzieci nawet tydzień potrafią kupki nie robić i to jest normalne

Tylko dla mnie to nie jest normalne że mała tak się męczy
Tak, jak Ci dziewczyny napisały, może nie robić kupki tydzień, ale nie tak,że się męczy i widzisz, że chce zrobić.
Uważam, że powinnaś przeanalizować dietę, bo to raczej jakiś błąd żywieniowy, a nie kolka klasyczna...

Co do tego termometru, to też bym nie radziła robić tego za często...

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Zaczarowana posłuchaj rad dziewczyn z tą dietą. Gratki za 2 tyg. Olivki :-*

Mam juz max. dawkę oxytocyny. Skaczę na pilce i czekam.. Nudy :-P Po cewniku mialam 4cm rozwarcia. Nastepne badanie o 12.
Dzis na pewno będą 2 porody :-D

Dziękuję za kciuki!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Powodzenia

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość
Co do bólu brzuszka u noworodków to nam na sr mówili, że kolka objawia się kilkugodzinnym płaczem bez przerwy przez kilka dni z rzędu. Każdy noworodek miewa problemy z brzuszkiem bo ma niedojrzały układ pokarmowy. Nie każdy problem z brzuchem to kolka. Kolka to już hardcore. Ja bym jednak Zaczarowana radziła ci się zastanowić, co jadłaś. Bo w sumie skąd położna wie, skąd ten płacz? Przez telefon ci ją zdiagnozowała?
Dokładnie tak.

My mamy od może 2, 3 dni problem z kupą, ale taki, że Hania też się pręży itp, a kupy są jak woda, a tej kupy 'konkretnej' jest mało. Martwi mnie to, ale wydaje mi się, że to przez tabletki, które lekarz kazał mi brać na krew. Odstawiłam je i zobaczę, czy się poprawi.
A może taka kupa jest ok? Jakaś doświadczona mama wie? Kolor jest normalny, nic nie śmierdzi...

Cytat:
Napisane przez sara 85 Pokaż wiadomość
jak pochodzę to mnie rwie, dosyć mam już tego bólu na tyłku jeszcze nie bardzo mogę siedzieć

a Ty jak się czujesz?
A dużą masz tę ranę?
Nie dziwię się, że masz dość... to okropne.
Ja już jestem w stanie normalnie się umyć i usiąść, ale właśnie jak dłużej chodzę, to mnie piecze/rwie...nie wiem, jak to określić. No i dalej dość dużo krwawię. Nie wiem, czy to normalne. Krwawię więcej niż w szpitalu, ale tłumaczę sobie to tak, że w szpitalu głównie leżałam, teraz jednak więcej chodzę, robię różne rzeczy, jestem aktywna...

Cytat:
Napisane przez sara 85 Pokaż wiadomość
szybko poszło u mnie też II okres trwał 15 min
U mnie 22 minuty a I faza 2 h.

Cytat:
Napisane przez sara 85 Pokaż wiadomość
Moja położna kazała ograniczyć nabiał, owoców nie jeść do 3 miesiąca, żadnych surowych warzywa gdybym jej do końca słuchała to musiałabym jeść chleb i popijać wodą.
Na razie jem wszystko gotowane, powolutku zaczynam wprowadzać nabiał i owoce.
A ja rozmawiałam o diecie z neonatologiem w szpitalu i powiedziała mi, żeby jeść wszystko, ale oczywiście same zdrowe, nieprzetworzone zbytnio rzeczy. Mówiła, że mogę pić nawet mleko, jak lubię. Żeby wyeliminować tylko wzdymające, smażone..
Ja na razie nie szaleję z jedzeniem. Jem pieczywo ciemne, wędliny, ogórka, pomidora, mięsa duszone, ziemniaki, ryż, kaszę itp... Wczoraj wypiłam kubek kefiru i obserwuję Hanię. Kupiłam sobie też jakiś niskotłuszczowy żółty ser, serek kozi do smarowania i będę wprowadzać po kolei spokojnie, żeby Małej nie zaszkodzić.
Z owoców jadłam jabłka i ok i śliwki i chyba nie ok i arbuza i też ok.

UmiZumi, przykro mi, że macie takie akcje z kp. Ja uważam, że jeśli Ci zależy, przystawiaj, trzymaj ją tyle, ile ona potrzebuje. Laktacja się wtedy rozkręci. I nie dokarmiaj jej mm, tylko swoim mlekiem. Wiem, ze to odciąganie jest do kitu, ale to po pierwsze pobudzi Ci laktacje, a po drugie, to lepsze dla Ani. Po drugie - nie dawaj jej smoczka, a po trzecie, jak ma problem ze ssaniem, to nie dokarmiaj jej z butelki, tylko z kubeczka - o takiego, jak na górze tej butelki: http://www.boboshop24.pl/butelki/430...407215211.html

Ja też walczyłam w szpitalu o laktację i o to, żeby małą dokarmiać swoim mlekiem, a nie mm. Kosztowało mnie to dużo uporu, ale się udało! Pamiętaj o najważniejszym - laktacja jest głównie w głowie! I jak masz problem z odciąganiem, to poradzę Ci coś, co może Ci się wyda dziwne, ale jak odciągasz, to zamknij oczy i wyobraź sobie, że karmisz


Hania kończy dziś 2 tygodnie! Wow
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 11:44   #2558
zuken
Zakorzenienie
 
Avatar zuken
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: gdzieś tam ;]
Wiadomości: 11 075
GG do zuken
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Gosia mi właśnie brakowało majtek zwykłych i wkładek bo po badaniu mi krew trochę leciała
Co do podpasek to też możesz zabrać chociaż jak Ci się wody będą sączyć to pewnie pojedziesz na porodówkę a tam już bez majtek
zuken jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 11:45   #2559
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
Hej.
Co do planów porodu to u nas położna mówiła żeby brać najprostszy. Bo zdarza się, że coś trzeba zmienić a plan porodu ma 3 strony i jedna wyklucza druga.
http://www.szpital.ostroleka.pl/user...gia/planporodu. pdf
U nas w szpitalu jest taki. Skasujcie spacje przed pdf.


Wczoraj pisałam, że sie tak super czułam a dzisiaj zmiana o 180stopni.
Mam dosyć tej ciązy, chciałabym już mieć swojego maluszka przy sobie i mam strasznego nerwa na ludzi.
Denerwuje mnie jak każda mądrzejsza kobieta próbuje mnie uświadomić jaki to straszny jest porod.
Do męza mowiła jego siostra cioteczna jak to pierwszego porodu to sie kobieta nie boi a pózniej jest gorzej. I aż ja brzuch boli jak sobie pomysli i ze najtrudniejszy moment przedemna.
A wiecie co jest najlepsze. Dwa dni po porodzie w drodze jak wychodzila ze szpitala przyjechala z mężem dziecmi i malutkim noworodkiem na poprawiny naszego wesela. I siedzieli chyba z 4 h Więc chyba jej ten porod nie zmeczył.
No i wczoraj pisałam z siostrą. I mowię ze młody by mógł wyjśc dla swojego bezpieczeństwa bo wszedzie zaczepiam brzuchem.
A co ona na to: POZNIEJ BEDZIESZ ZACZEPIAĆ FLAKIEM.
Wkurza mnie takie coś niemilosiernie jak każdy próbuje wszystko obrzydzić a szczególnie ja mowi to siostra która nigdy w ciąży nie była.

Nie wiem może ja sie nadwrażliwa zrobiłam ale wkurzaja mnie ludzie niemiłosiernie....
Aaaa i zapomniałam wam powiedziec jak poszłam do pracy zaniesc zwolnienie. Jest to jeden z dyskontów, ludzi "w pyte" podchodze do kasy. Siedzi dziewczyna z która nigdy nie mialam jakoś specjalnie dobrego kontaku. Zobaczyła mnie i drze papę na cały sklep:
O MATKO JAKI PULPET Z CIEBIE. ILE PRZYTYLAŚ? OJ NAMĘCZYSZ SIĘ ZANIM ZRZUCISZ
Ludzie są okropni. Niektórych ma się ochotę od razu udusić ;-)

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Cytat:
Napisane przez zuken Pokaż wiadomość
Gosia mi właśnie brakowało majtek zwykłych i wkładek bo po badaniu mi krew trochę leciała
Co do podpasek to też możesz zabrać chociaż jak Ci się wody będą sączyć to pewnie pojedziesz na porodówkę a tam już bez majtek
Dzięki
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 11:47   #2560
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
Nie wiem może ja sie nadwrażliwa zrobiłam ale wkurzaja mnie ludzie niemiłosiernie....
Aaaa i zapomniałam wam powiedziec jak poszłam do pracy zaniesc zwolnienie. Jest to jeden z dyskontów, ludzi "w pyte" podchodze do kasy. Siedzi dziewczyna z która nigdy nie mialam jakoś specjalnie dobrego kontaku. Zobaczyła mnie i drze papę na cały sklep:
O MATKO JAKI PULPET Z CIEBIE. ILE PRZYTYLAŚ? OJ NAMĘCZYSZ SIĘ ZANIM ZRZUCISZ
Co za franca!


A mi jest ogólnie przykro, może pomyślicie, że jestem wariatką! Ale odwiedziło nas już kilka osób, żeby poznać Hanię i ona dostała mnóstwo pięknych prezentów i wspaniale ją wszyscy witają... a o mnie już nikt nie pamięta, nikt za bardzo już się mną nie 'przejmuje'. Jak ja szłam do jakichś koleżanek, które urodziły, zawsze miałam coś dla Maluszka i dla młodej mamy w prezencie. O mnie nikt nie pomyślał. I nie mówię tego, bo jestem łasa na prezenty, ale dlatego, że jest mi smutno, że nagle jak już urodziłam, to jakoś średnio jestem istotna Do tego stopnia, że kumpel, który był u nas już 2 czy 3 razy, jak wspomniałam, że tak przychodzi do nas często, że widział ją najwięcej razy, to mi wypalił 'nie czepiaj się i tak nie przychodzę do Ciebie'. Wiem, że to był żart, ale poczułam się serio do du.py.
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 11:56   #2561
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Co za franca!


A mi jest ogólnie przykro, może pomyślicie, że jestem wariatką! Ale odwiedziło nas już kilka osób, żeby poznać Hanię i ona dostała mnóstwo pięknych prezentów i wspaniale ją wszyscy witają... a o mnie już nikt nie pamięta, nikt za bardzo już się mną nie 'przejmuje'. Jak ja szłam do jakichś koleżanek, które urodziły, zawsze miałam coś dla Maluszka i dla młodej mamy w prezencie. O mnie nikt nie pomyślał. I nie mówię tego, bo jestem łasa na prezenty, ale dlatego, że jest mi smutno, że nagle jak już urodziłam, to jakoś średnio jestem istotna Do tego stopnia, że kumpel, który był u nas już 2 czy 3 razy, jak wspomniałam, że tak przychodzi do nas często, że widział ją najwięcej razy, to mi wypalił 'nie czepiaj się i tak nie przychodzę do Ciebie'. Wiem, że to był żart, ale poczułam się serio do du.py.
Szczerze mówiąc to ja idąc w odwiedziny nigdy nie myślałam o żadnym prezencie dla mamy... A dostałaś jakiś prezent od męża? Bo jeśli nie, to może dlatego jest Ci przykro?
Ale żart faktycznie średni...
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-10, 12:00   #2562
TheFall
Zadomowienie
 
Avatar TheFall
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 453
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Co za franca!


A mi jest ogólnie przykro, może pomyślicie, że jestem wariatką! Ale odwiedziło nas już kilka osób, żeby poznać Hanię i ona dostała mnóstwo pięknych prezentów i wspaniale ją wszyscy witają... a o mnie już nikt nie pamięta, nikt za bardzo już się mną nie 'przejmuje'. Jak ja szłam do jakichś koleżanek, które urodziły, zawsze miałam coś dla Maluszka i dla młodej mamy w prezencie. O mnie nikt nie pomyślał. I nie mówię tego, bo jestem łasa na prezenty, ale dlatego, że jest mi smutno, że nagle jak już urodziłam, to jakoś średnio jestem istotna Do tego stopnia, że kumpel, który był u nas już 2 czy 3 razy, jak wspomniałam, że tak przychodzi do nas często, że widział ją najwięcej razy, to mi wypalił 'nie czepiaj się i tak nie przychodzę do Ciebie'. Wiem, że to był żart, ale poczułam się serio do du.py.
My też zawsze jak idziemy odwiedzić malucha to kupujemy coś dla dziecka ale też coś dla mamy i tata, bo niestety o tatusiach też nikt nie myśli. To są zazwyczaj drobiazgi jak np. sól do kąpieli, zestaw cieni do powiek, tatusiowi jakiś elegancki alkohol albo żel do zmęczonej twarzy
Uważam, że to miłe, ale sama się nie spodziewam niczego dla siebie, tak to już jest. I po porodzie wiem, że sytuacja wokół mnie też się zmieni. Jak teraz już mnie irytuje ogólne zainteresowanie mną to później wszyscy się odwrócą.
__________________
Ślubowanie
Kubuś
Madzia
TheFall jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:05   #2563
neska1412
Raczkowanie
 
Avatar neska1412
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 487
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Wstawiam fote pulpeta. Jutro zaczynamy 40 tc. Mam naadzieje ze bedziewidac bo wstawiam z tel.

sory ze przekrecone ale nie umiem na tel tego ogarnąć.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 20140810_125956.jpg (68,3 KB, 64 załadowań)
__________________
Razem 12.08.2006
Czy zostaniesz moją żoną? 17.03.2012
Ślub 22.06.2013

Edytowane przez neska1412
Czas edycji: 2014-08-10 o 12:08
neska1412 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:12   #2564
Optymistka26
Zadomowienie
 
Avatar Optymistka26
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 445
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Jestem wykonczona, polozylam sie ale maluch sie tak wypina ze lezec nie daje. Zdazylam zrobic Tz sniadanie i takie tam, poprac recznie kolorowe pieluchy, maskotki, materialowe ksiazeczki oraz rozkrecic 2 urzadzenia dla Tz by odzyskac potrzebne mu srubki, posegregowac papiery i troche sprzatnac w kuchni.
Padam na nosek, ale chcialabym odpoczac i posegregowac ostatnia kupke dokumentow, zrobic obiad a potem albo umyc lodowke albo przejrzec rzeczy z zamrazarki. Jak nie to poczytam o chustowaniu i chustach.
Ciekawe czy dam dzis rade z tym wszystkim
Chcialabym juz miec to zrobione, bo jeszcze mam w planach kilka rzeczy na jutro Nie proznuje, pracuje tym samym nad skracaniem szyjki i mam nadzieje ze zaowocuje to szybkim porodem pod koniec tygodnia

Moni

Cytat:
Napisane przez zaczarowanadlaniego Pokaż wiadomość
2 fota slodka
Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Mam juz max. dawkę oxytocyny. Skaczę na pilce i czekam.. Nudy :-P Po cewniku mialam 4cm rozwarcia. Nastepne badanie o 12.
Dzis na pewno będą 2 porody :-D
ale jestes fajnie wyluzowana
Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
Denerwuje mnie jak każda mądrzejsza kobieta próbuje mnie uświadomić jaki to straszny jest porod.
Do męza mowiła jego siostra cioteczna jak to pierwszego porodu to sie kobieta nie boi a pózniej jest gorzej. I aż ja brzuch boli jak sobie pomysli i ze najtrudniejszy moment przedemna.
A wiecie co jest najlepsze. Dwa dni po porodzie w drodze jak wychodzila ze szpitala przyjechala z mężem dziecmi i malutkim noworodkiem na poprawiny naszego wesela. I siedzieli chyba z 4 h Więc chyba jej ten porod nie zmeczył.
No i wczoraj pisałam z siostrą. I mowię ze młody by mógł wyjśc dla swojego bezpieczeństwa bo wszedzie zaczepiam brzuchem.
A co ona na to: POZNIEJ BEDZIESZ ZACZEPIAĆ FLAKIEM.
Wkurza mnie takie coś niemilosiernie jak każdy próbuje wszystko obrzydzić a szczególnie ja mowi to siostra która nigdy w ciąży nie była.

Nie wiem może ja sie nadwrażliwa zrobiłam ale wkurzaja mnie ludzie niemiłosiernie....
Aaaa i zapomniałam wam powiedziec jak poszłam do pracy zaniesc zwolnienie. Jest to jeden z dyskontów, ludzi "w pyte" podchodze do kasy. Siedzi dziewczyna z która nigdy nie mialam jakoś specjalnie dobrego kontaku. Zobaczyła mnie i drze papę na cały sklep:
O MATKO JAKI PULPET Z CIEBIE. ILE PRZYTYLAŚ? OJ NAMĘCZYSZ SIĘ ZANIM ZRZUCISZ
powariowaly te baby...
Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
A mi jest ogólnie przykro, może pomyślicie, że jestem wariatką! Ale odwiedziło nas już kilka osób, żeby poznać Hanię i ona dostała mnóstwo pięknych prezentów i wspaniale ją wszyscy witają... a o mnie już nikt nie pamięta, nikt za bardzo już się mną nie 'przejmuje'. Jak ja szłam do jakichś koleżanek, które urodziły, zawsze miałam coś dla Maluszka i dla młodej mamy w prezencie. O mnie nikt nie pomyślał. I nie mówię tego, bo jestem łasa na prezenty, ale dlatego, że jest mi smutno, że nagle jak już urodziłam, to jakoś średnio jestem istotna Do tego stopnia, że kumpel, który był u nas już 2 czy 3 razy, jak wspomniałam, że tak przychodzi do nas często, że widział ją najwięcej razy, to mi wypalił 'nie czepiaj się i tak nie przychodzę do Ciebie'. Wiem, że to był żart, ale poczułam się serio do du.py.
jestes jak najbardziej normalna! czytalam ze wiekszosc kobiet po porodzie to przezywa.Podczas ciazy jest sie w centrum uwagi a potem dla innych ludzi sie znika jako osoba tylko interesuja sie dzieckiem.
Przykro ze nikt nie pomyslal o tobie ale ludzie taka maja i nic nie poradzisz. Jak sie czujesz w ogole?
__________________

Optymistka26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:15   #2565
neska1412
Raczkowanie
 
Avatar neska1412
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 487
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Co za franca!


A mi jest ogólnie przykro, może pomyślicie, że jestem wariatką! Ale odwiedziło nas już kilka osób, żeby poznać Hanię i ona dostała mnóstwo pięknych prezentów i wspaniale ją wszyscy witają... a o mnie już nikt nie pamięta, nikt za bardzo już się mną nie 'przejmuje'. Jak ja szłam do jakichś koleżanek, które urodziły, zawsze miałam coś dla Maluszka i dla młodej mamy w prezencie. O mnie nikt nie pomyślał. I nie mówię tego, bo jestem łasa na prezenty, ale dlatego, że jest mi smutno, że nagle jak już urodziłam, to jakoś średnio jestem istotna Do tego stopnia, że kumpel, który był u nas już 2 czy 3 razy, jak wspomniałam, że tak przychodzi do nas często, że widział ją najwięcej razy, to mi wypalił 'nie czepiaj się i tak nie przychodzę do Ciebie'. Wiem, że to był żart, ale poczułam się serio do du.py.
Bo to taka mentalność. Dopóki kobieta jest, że tak powiem inkubatorem to jest ważna. A kto się będzie nią przejmował po porodzie? Przecież to jej zasr.any obowiązek urodzić i wrócić do domu z usmiechem na twarzy i przyjmować gości.
Po tym jak ciaża daję w kość uważam, że mamie też należy się troche uwagi. Bo później dziwne, ze kobiety cierpią na depresje. Jak z dnia na dzień przestają być zauważane.
Co do prezentow to szczerze też o tym nie pomyślałam. Zawsze nosilam tylko dla dzieciaczka. Ale teraz widzę, że może warto też kupić coś rodzicom.
__________________
Razem 12.08.2006
Czy zostaniesz moją żoną? 17.03.2012
Ślub 22.06.2013

Edytowane przez neska1412
Czas edycji: 2014-08-10 o 12:16
neska1412 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:16   #2566
88natka
Zadomowienie
 
Avatar 88natka
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Belfast
Wiadomości: 1 591
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

hej
na wstępie chciałam przeprosić za to że się nie odzywam.
Tż wrócił do pracy a na mnie spadła cała opieka nad dziewczynami. Amber budzi się w nocy 2 razy więc nie ma tragedii ale zanim zaśnie to trzeba z nią ponad godzinę siedzieć. Olivia teraz przechodzi trudny okres, strasznie się buntuje, zaczęło się to już przed porodem ale teraz się bardziej nasiliło chociaż staram się spędzać z nią jak najwięcej czasu. Była już odpieluchowana ale teraz znów zaczęła sikać, musimy to po prostu przeczekać. Olivia super się zachowuje w stosunku do siostry chce ją przytulać, całuje ją po główce, trzyma za rączkę. Teraz obie poszły spać a ja muszę trochę ogarnąć dom i zrobić obiad.
Mam nadzieję że nie długo wszystko sobie poukładam i znajdę więcej czasu na wizaż. Trzymam kciuki za wszystkie porody, oby były szybkie i jak najmniej bolesne
__________________
Olivia

niespodzianka
88natka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:18   #2567
Optymistka26
Zadomowienie
 
Avatar Optymistka26
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 445
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
Wstawiam fote pulpeta. Jutro zaczynamy 40 tc. Mam naadzieje ze bedziewidac bo wstawiam z tel.

sory ze przekrecone ale nie umiem na tel tego ogarnąć.
Swietny ten pulpecik! I jaki fajny ksztalt ma Moj tez robi mi z brzucha rozne gory i doliny hihi


Idac w odwiedziny dla malucha ludzie w moim otoczeniu kupowali dla mlodej mamy czekoladki ktorych nie mogla jesc, albo wisnie w likierze Ja zazwyczaj jakis fajny zestaw herbatek owocowych czy naturalne glicerynowe mydelko z mydlarni albo cos w tym stylu, ze jest neutralne a zawsze sie moze przydac. Ale o nowo upieczonym tatusiu jakos nigdy nie pomyslalam
__________________

Optymistka26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:19   #2568
papryczka160
Wtajemniczenie
 
Avatar papryczka160
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 054
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Witam mamuśki ;-)
Przepraszam ale nie nadrobię Was ;-(.

Po pierwsze GRATULUJE MAMUSIĄ KTÓRE JUŻ TULĄ SWOJE POCIECHY , SAME SŁODZIAKI ;-) MAMY .

Po drugie moja Mała kruszynka odkryła moc jaką ma PŁACZ , ciągle marudzi, nie mogę nic zrobić, jak tylko się oddalę jest ryk ;-(. Jestem mega zmęczona, nawet nie mam czasu zjeść śniadania. Dzisiaj zjadłam o 12 dopiero.

Kluska waży już 3180 ;-) i urosła 6 cm.
W tym tyg czeka nas neurolog i okulista . Trzymajcie kciuki, a za tydz SZCZEPIENIE jestem przerażona tym . Zobaczymy jak Tuśka to zniesie..

Zasnęła na chwilę ;-) więc weszłam się przywitać , bo dawno Mnie nie było !
Ale mam nadzieję, że Mi wybaczycie.

Mój dzień to teraz karminie pieluszki kupki i spacerki ;-) i przytulaski ;-)
__________________
Nasz SKARB
Najdroższe klejnoty jakie noszę na szyi to ramiona mojego dziecka
Śpij mój kochany Aniołku 13-03-2013


papryczka160 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:22   #2569
neska1412
Raczkowanie
 
Avatar neska1412
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 487
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez Optymistka26 Pokaż wiadomość
Swietny ten pulpecik! I jaki fajny ksztalt ma Moj tez robi mi z brzucha rozne gory i doliny hihi


Idac w odwiedziny dla malucha ludzie w moim otoczeniu kupowali dla mlodej mamy czekoladki ktorych nie mogla jesc, albo wisnie w likierze Ja zazwyczaj jakis fajny zestaw herbatek owocowych czy naturalne glicerynowe mydelko z mydlarni albo cos w tym stylu, ze jest neutralne a zawsze sie moze przydac. Ale o nowo upieczonym tatusiu jakos nigdy nie pomyslalam
Tatuś też może pić herbatki. Mydełka może używwać razem z mamą

Idziemy z mężem na obiad do mc.
Wiecie co zrobiłam zeby nie mieć wyrzutów sumienia. Kazałam mu wyjsc z inicjatywą, że zjemy na mieście.
__________________
Razem 12.08.2006
Czy zostaniesz moją żoną? 17.03.2012
Ślub 22.06.2013
neska1412 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-10, 12:28   #2570
Mamamarta2010
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 369
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zuken Pokaż wiadomość
Kasia trzeba w ciagu 2 tygodni wybrac przychodnie
Whitecafe z tego co wiem to nie mozna takimi specyfikami smarowac jak sie karmi:niee:

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Morelka ogolnie opieka poloznych ok, lekarze tez, jestem zadowolona
Pisz co bys chciala wiedziec to postaram sie odpowiedziec na Twoje pytania :-*

Daisy dzieki za linka do poduchy, musze zamowic

Co do oslonek to dam znac jaki mam rozmiar jak mi mama przywiezie:P
A i tz dzisiaj wrocil ze sklepu z wieeeelkaaa glowa kapusty wedlug zalecen pani poloznej pol lodowki zajmuje:P ale nie mam zamiaru jej uzywac bo cycki mam miekkie i nie bola... Tylko te sutki od ciagniecia:/
A laktatorem to juz calkiem jest hardcore! Prawie sie poryczalam z bolu:P to wszystkich tak boli czy ja mam jakies wrazliwe te sutki?

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Zuken mnie sutki bolaly masakrycznie tak przez tydzien ale najorzej na poczatku na 2 dziien az pieklo, teraz jest juz ok, wiec Tobie tez na pewno przejdzie
Duzo pomagala mi masc do sutkow po kazdym karmieniu smarowalam..
Cytat:
Napisane przez twin--maid Pokaż wiadomość
Co do obkurczania macicy, to ból po drugim porodzie jest 100% silniejszy aż rozważałam branie czopków przeciwbolowych
potwierdzam! ja bralam apap bo normalnie skurcze przypominaly te porodowe a co najsmieszniejsze mialam tez krzyzowe przy karmieniu
Cytat:
Napisane przez zuken Pokaż wiadomość
Polly ale to przeciez jasne ze nie kapie malej w zimnej wodzie bez przesady...
Ja mam zalecenie kapac w 38 stopniach ale nie wiem w ilu kapiemy bo sprawdzamy lokciem
Mala jest grzeczna podczas kapieli i nie placze wiec woda nie jest za zimna, dopiero jak ja wyciagniemy i wycieramy to wtedy sie trzesie i placze...

Mamusie a jak z wasza dieta? Jecie wszystko czy nie?
Ja poki co jem wszystko, odpukac narazie jest ok...

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Ja sie zgadzam z Polly, mielismy z pierszwym synkiem identyczna sytuacje, w wodzie bylo ok, ale po wyciagnieciu trzasl sie caly a i tak farelka byla wlaczona (tez urodzil sie w lipcu).
Na szczescie przyszla polozna i pokazala jak kapac, kazala nalac wody o temp 40 stopni i wreszcie bylo super. teraz szymka tez kapiemy w 40-41 stopniach i nie ma takiego problemu, wiec sprobujcie i dajcie Malej chwilke zeby dobrze sie rozgrzala, moze nawet zasnie w wanience
Cytat:
Napisane przez UmiZumi Pokaż wiadomość
Dziewczyny, powiedzcie mi, jak u Was jest z karmieniem piersią? Maleństwa się najadają? Jak długo są przystawione?


U nas jest problem i musimy dokarmiać mm.
Po porodzie miałam Anię przystawioną do piersi od razu po badaniu. Ładnie ssała, ale nie wypluła piersi sama, tylko zabrała ją położna, bo ja myślałam, że mi pęcherz pęknie, jak zaraz nie zrobię siku. Myślałam, że ją jeszcze dostanę, ale Anię zabrali na noworodki, a mnie na poporodówkę - niecałe 2 godziny po porodzie. Na następne karmienie przywieli Anię po ponad 6 godzinach. Ładnie ssała, przez ponad godzinę. Położna powiedziała, że tak może się zdarzyć. I tutaj zaczęły się problemy. Czas karmienia od 1 do 3 godzin za jednym razem. Mała się złościła, ze mnie leciał pot. Raczej nie potraktowała piersi jako smoczka, bo cały czas ssała i połykała. Pytałam o dokarmianie w szpitalu, ale kazano mi trzymać Anię przy piersi tak często i tak długo, jak potrzebuje. Przy każdym karmieniu był wielki płacz, złość i histeria Dziecka. Nieraz płakałam z nią. W szpitalu byliśmy od niedzieli do czwartku (była żółtaczka i naświetlania jednodniowe). W czwartek po południu daliśmy jej trochę mm, to się uspokoiła i długo spała. W piątek była u nas położna środowiskowa. Była przerażona tym co mówię, że dziecko jest głodne, pochwaliła, że daliśmy mm. Mam najpierw przystawiać do piersi na 40-50 min, a dodatkowo 3 razy dziennie po piersi dawać Małej 60 ml mm. Piję też środek na laktację. W dzień nie ma problemu z takimi długimi karmieniami, ale w nocy to TŻ musi siedzieć obok i pilnować żebym nie zasnęła. Ania ssie pierś, ale po jakimś czasie (30-40 min) jest złość. Piersi już nie chce (w szpitalu kazali zmieniać pierś co 30 min, moja położna mówiła żeby całe karmienie było z jednej i tego się teraz trzymamy). Po każdym kp musimy dać trochę mm, bo inaczej Ania jest dalej głodna. Zwykle wypije 20-30 ml. Czasem więcej. Parę razy zdarzyło się 10 ml, ale to jest minimum. Walczymy o kp, ale mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Próbowałam odciągnąć laktatorem, a tam z całej piersi 20 ml mleka i ani grama więcej! Położna sprawdzała mi piersi, powiedziała, że mleko jest i teoretycznie powinno mieć swoje właściwości, ale widać, że jest go mało, a piersi wtedy były aż twarde z pokarmu. Jutro ma do nas przyjść, ciekawa jetem co nam powie...

Czy myślicie, że jest jakaś szansa w takim przypadku na kp? Albo chociaż na karmienie mieszane. Bardzo mi zależy na kp, ale opadam z sił przy tak długich karmieniach. Póki co nie ma też żadnej regularności i nigdy nie wiadomo kiedy Ania będzie jadła, kiedy będzie można ją wykąpać...






Przepraszam, że Was męczę tak długim postem.



Ania kończy dzisiaj tydzień. Wczoraj byłyśmy 30 min na ogródku (wietrzona jest od urodzenia - w szpitalu miałyśmy praktycznie cały czas otwarte okno na sali, bo była nas 4 plus Dzieci i było bardzo gorąco, a położne i lekarze zachęcali do wietrzenia). Dzisiaj, jak Mała nam pozwoli (ze względu na te karmienia) to chcemy ją zabrać na pierwszy rodzinny spacer
Ja mysle ze uda Wam sie KP, ale ja na Twoim miejscu poszlabym do dobrego doradcy laktacyjnego, chyba ze masz naprawde sensowna polozna, ja mojej ufam w 100%, ale jakbym miala znow miec te srodowiskowe z rejonu to bym sie pociela...

Z tego co piszesz wydaje sie ze masz pokarm, ale nie znam sie na tym wiec nie bede wymyslac, ja bym sie jednak poradzila kogos...

Moni26 i Lilka_Vanilka trzymam kciuki!!!!!!! Oby szybciutko Wam poszlo!!!!!!!!!!!
__________________
TP 10.08.2014- SYN
2010- SYN

Mamamarta2010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:30   #2571
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez UmiZumi Pokaż wiadomość
Dziewczyny, powiedzcie mi, jak u Was jest z karmieniem piersią? Maleństwa się najadają? Jak długo są przystawione?


U nas jest problem i musimy dokarmiać mm.
Po porodzie miałam Anię przystawioną do piersi od razu po badaniu. Ładnie ssała, ale nie wypluła piersi sama, tylko zabrała ją położna, bo ja myślałam, że mi pęcherz pęknie, jak zaraz nie zrobię siku. Myślałam, że ją jeszcze dostanę, ale Anię zabrali na noworodki, a mnie na poporodówkę - niecałe 2 godziny po porodzie. Na następne karmienie przywieli Anię po ponad 6 godzinach. Ładnie ssała, przez ponad godzinę. Położna powiedziała, że tak może się zdarzyć. I tutaj zaczęły się problemy. Czas karmienia od 1 do 3 godzin za jednym razem. Mała się złościła, ze mnie leciał pot. Raczej nie potraktowała piersi jako smoczka, bo cały czas ssała i połykała. Pytałam o dokarmianie w szpitalu, ale kazano mi trzymać Anię przy piersi tak często i tak długo, jak potrzebuje. Przy każdym karmieniu był wielki płacz, złość i histeria Dziecka. Nieraz płakałam z nią. W szpitalu byliśmy od niedzieli do czwartku (była żółtaczka i naświetlania jednodniowe). W czwartek po południu daliśmy jej trochę mm, to się uspokoiła i długo spała. W piątek była u nas położna środowiskowa. Była przerażona tym co mówię, że dziecko jest głodne, pochwaliła, że daliśmy mm. Mam najpierw przystawiać do piersi na 40-50 min, a dodatkowo 3 razy dziennie po piersi dawać Małej 60 ml mm. Piję też środek na laktację. W dzień nie ma problemu z takimi długimi karmieniami, ale w nocy to TŻ musi siedzieć obok i pilnować żebym nie zasnęła. Ania ssie pierś, ale po jakimś czasie (30-40 min) jest złość. Piersi już nie chce (w szpitalu kazali zmieniać pierś co 30 min, moja położna mówiła żeby całe karmienie było z jednej i tego się teraz trzymamy). Po każdym kp musimy dać trochę mm, bo inaczej Ania jest dalej głodna. Zwykle wypije 20-30 ml. Czasem więcej. Parę razy zdarzyło się 10 ml, ale to jest minimum. Walczymy o kp, ale mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Próbowałam odciągnąć laktatorem, a tam z całej piersi 20 ml mleka i ani grama więcej! Położna sprawdzała mi piersi, powiedziała, że mleko jest i teoretycznie powinno mieć swoje właściwości, ale widać, że jest go mało, a piersi wtedy były aż twarde z pokarmu. Jutro ma do nas przyjść, ciekawa jetem co nam powie...

Czy myślicie, że jest jakaś szansa w takim przypadku na kp? Albo chociaż na karmienie mieszane. Bardzo mi zależy na kp, ale opadam z sił przy tak długich karmieniach. Póki co nie ma też żadnej regularności i nigdy nie wiadomo kiedy Ania będzie jadła, kiedy będzie można ją wykąpać...






Przepraszam, że Was męczę tak długim postem.



Ania kończy dzisiaj tydzień. Wczoraj byłyśmy 30 min na ogródku (wietrzona jest od urodzenia - w szpitalu miałyśmy praktycznie cały czas otwarte okno na sali, bo była nas 4 plus Dzieci i było bardzo gorąco, a położne i lekarze zachęcali do wietrzenia). Dzisiaj, jak Mała nam pozwoli (ze względu na te karmienia) to chcemy ją zabrać na pierwszy rodzinny spacer

Powiem Ci ze u mnie z tym karmieniem bylo tak ze na poczatku mala wisiala na cycku raz byl taki dzien ze wiekszosc dnia byla na piersi i nie dojadala bo byla glodna- tak jak u Ciebie strasznie sie denerwowala.
Okazalo sie ze mam malo pokarmu i musialam mala dokarmiac butelka mm.
Strasznie sie denerwowalam, myslalam ze jestem zla matka bo nie mam tyle pokarmu co trzeba i duzo plakalam.
Jak wrocilismy do domu wzielam sie w garsc, i postanowilam ze mala nie bedzie jadla mm, zaczelam dzialac laktatorem, na poczatku malo lecialo, ale po kilku dniach sie wszystko ladnie rozchulalo i mialam nawal mleka.
Teraz karmie tylko piersia, mala sie ladnie najada.
Radze Ci nie rezygnowac i wszystko robic na spokojnie, nie denerwowac sie bo to tylko pogarsza sprawe.
Laktacja pewnie sama sie rozkreci ale na to tez potrzeba troszke czasu. No i warto dzialac laktatorem.
Na pewno wszystko bedzie dobrze
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:30   #2572
lutien
Wtajemniczenie
 
Avatar lutien
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 319
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Gratulacje dla mamus i kciuki za czekające na dzidziusia
Mama majowa

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Kiedy decydujesz się na dziecko,
zgadzasz się, że od tej chwili
twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem."
(Katharine Hadley )




lutien jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:37   #2573
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Tak, jak Ci dziewczyny napisały, może nie robić kupki tydzień, ale nie tak,że się męczy i widzisz, że chce zrobić.
Uważam, że powinnaś przeanalizować dietę, bo to raczej jakiś błąd żywieniowy, a nie kolka klasyczna...

Co do tego termometru, to też bym nie radziła robić tego za często...

Ja na razie nie szaleję z jedzeniem. Jem pieczywo ciemne, wędliny, ogórka, pomidora, mięsa duszone, ziemniaki, ryż, kaszę itp... Wczoraj wypiłam kubek kefiru i obserwuję Hanię. Kupiłam sobie też jakiś niskotłuszczowy żółty ser, serek kozi do smarowania i będę wprowadzać po kolei spokojnie, żeby Małej nie zaszkodzić.
Z owoców jadłam jabłka i ok i śliwki i chyba nie ok i arbuza i też ok.


Hania kończy dziś 2 tygodnie! Wow
Wydaje mi sie ze z moja dieta jest ok, nie jem przyprawionych rzeczy.
Jem chude wedliny, ogorka, mieso tylko duszone tak jak piszesz, ziemniaki, jem tak jak dawali mi w szpitalu i malej nic nie bylo.
Nic nowego nie wprowadzalam wiec nie mam pojecia od czego to

Co do termometru to wiem ze nie wolno, bo mala moze sie przyzwyczaic i sama kupki nie bedzie robila.

A co do kolki to tez iem ze to nie to , bo mala nie placze po jedzeniu itd.
Teraz lezy w lozeczku i robi kupke

za dwa tygodnie
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:51   #2574
Mamamarta2010
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 369
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
Hej.
Co do planów porodu to u nas położna mówiła żeby brać najprostszy. Bo zdarza się, że coś trzeba zmienić a plan porodu ma 3 strony i jedna wyklucza druga.
http://www.szpital.ostroleka.pl/user...gia/planporodu. pdf
U nas w szpitalu jest taki. Skasujcie spacje przed pdf.


Wczoraj pisałam, że sie tak super czułam a dzisiaj zmiana o 180stopni.
Mam dosyć tej ciązy, chciałabym już mieć swojego maluszka przy sobie i mam strasznego nerwa na ludzi.
Denerwuje mnie jak każda mądrzejsza kobieta próbuje mnie uświadomić jaki to straszny jest porod.
Do męza mowiła jego siostra cioteczna jak to pierwszego porodu to sie kobieta nie boi a pózniej jest gorzej. I aż ja brzuch boli jak sobie pomysli i ze najtrudniejszy moment przedemna.
A wiecie co jest najlepsze. Dwa dni po porodzie w drodze jak wychodzila ze szpitala przyjechala z mężem dziecmi i malutkim noworodkiem na poprawiny naszego wesela. I siedzieli chyba z 4 h Więc chyba jej ten porod nie zmeczył.
No i wczoraj pisałam z siostrą. I mowię ze młody by mógł wyjśc dla swojego bezpieczeństwa bo wszedzie zaczepiam brzuchem.
A co ona na to: POZNIEJ BEDZIESZ ZACZEPIAĆ FLAKIEM.
Wkurza mnie takie coś niemilosiernie jak każdy próbuje wszystko obrzydzić a szczególnie ja mowi to siostra która nigdy w ciąży nie była.

Nie wiem może ja sie nadwrażliwa zrobiłam ale wkurzaja mnie ludzie niemiłosiernie....
Aaaa i zapomniałam wam powiedziec jak poszłam do pracy zaniesc zwolnienie. Jest to jeden z dyskontów, ludzi "w pyte" podchodze do kasy. Siedzi dziewczyna z która nigdy nie mialam jakoś specjalnie dobrego kontaku. Zobaczyła mnie i drze papę na cały sklep:
O MATKO JAKI PULPET Z CIEBIE. ILE PRZYTYLAŚ? OJ NAMĘCZYSZ SIĘ ZANIM ZRZUCISZ
Co za idiotka z tej laski, ale bym ja zjechala!!! nie przejmuj sie!
Siostra tez srednio mila...ehh czemu ludzie nie maja wyczucia...


Zaczarowana my tez meczymy sie z kupa, ale moj Szymek jest generalnie przejedzony, dlatego dajemy mu smoka i dicoflor, ja ograniczam bialko ale to nic nie daje, wiec dzsisiaj kuimy kolejne kropelki delicol. Polozna radzi zaczynac od takich delikatnych, mam w domu sab simplex ale na to poradzila jednak poczekac bo nie ma az takiej potrzeby.
Dodatkowo w ciagu dnia odciagam mleko przed kazdym karmieniem 20 ml zeby upuscic to co ma najwiecej laktozy, powiem ze pomaga bo jest mniej zagazowany...
Jescze cwicze malutkiemu nozki, klade na brzuchu a jak naprawde jest zle to klade go na przewijak rozpinam pieluszke, przemywam pupcie wacikiem z ciepla woda i podkurczam wysoko nozki, wtedy sam robi kupke, ale tez nie chce go przyzwyczajac...
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg WP_000278.jpg (102,4 KB, 53 załadowań)
__________________
TP 10.08.2014- SYN
2010- SYN

Mamamarta2010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:52   #2575
Mamamarta2010
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 369
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

a to Szymek z eczoraj, myslalam ze sie nie zaladowalo
__________________
TP 10.08.2014- SYN
2010- SYN

Mamamarta2010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:54   #2576
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez Mamamarta2010 Pokaż wiadomość
a to Szymek z eczoraj, myslalam ze sie nie zaladowalo
Załadowało, słodziak
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:57   #2577
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
A mi jest ogólnie przykro, może pomyślicie, że jestem wariatką! Ale odwiedziło nas już kilka osób, żeby poznać Hanię i ona dostała mnóstwo pięknych prezentów i wspaniale ją wszyscy witają... a o mnie już nikt nie pamięta, nikt za bardzo już się mną nie 'przejmuje'. Jak ja szłam do jakichś koleżanek, które urodziły, zawsze miałam coś dla Maluszka i dla młodej mamy w prezencie. O mnie nikt nie pomyślał. I nie mówię tego, bo jestem łasa na prezenty, ale dlatego, że jest mi smutno, że nagle jak już urodziłam, to jakoś średnio jestem istotna Do tego stopnia, że kumpel, który był u nas już 2 czy 3 razy, jak wspomniałam, że tak przychodzi do nas często, że widział ją najwięcej razy, to mi wypalił 'nie czepiaj się i tak nie przychodzę do Ciebie'. Wiem, że to był żart, ale poczułam się serio do du.py.
Powiem Ci ze rozumiem Cie.
Troche to nie fajne. Przed porodem kazdy sie interesowala mamusia a jak mamusia urodzila to koniec zainteresowania jakby tylko ' miala zrobic swoje ' i do widzenia.
Tez byly u nas odwiedziny i tez o mnie nikt nie pomyslal, ale dostalam duzo komplementow ze super wygladam po ciazy itd.

Tz strasznie mi wynagradza moj trud, zabral mnie na duze zakupy, ciagle gdzies chodzimy do kawiarni itd. Wiec widze ze mi to probuje ' wynagrodzic ' i na kazdym kroku mowi jaka ma dzielna zone i jaka jestem cudowna mama i to mi wystarcza.

A Twoj Tz jak sie zachowuje po porodzie w stosunku do Ciebie ?
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 12:58   #2578
papryczka160
Wtajemniczenie
 
Avatar papryczka160
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 054
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

A to mój opis porodu ;-)

Jak już wiecie z relacji ;-) wody odeszły mi około 2 w nocy. Oczywiście myślałam, że siusiam, ale mocz nie jest biały do tego nitki krwi na wkładce ;-).
Pierwsze co wujek google czy mogę zacząć rodzić bez skurczy , okazało że tak ;-).
Przerażona obudziłam TŻ , wykąpałam się, umyłam głowę , spakowałam torbę dla siebie i małej i do szpitala.
Strasznie się ze Mnie lało , z ręcznikiem między nogami wsiedliśmy do auta i do szpitala.
Na izbie przyjęć podłączyli Mnie pod KTG , leżałam chyba tam z godz, potem badanie , USG na którym wyszło, że Mała waży 2700, jak się później okazało ważyla 2300 ;-). Leżąc czułam już małe skurcze . Stwierdziłam że jak to są skurcze to mogę rodzić, położna Mnie wyśmiała i oznajmiła, że dopiero się zacznie ;-) haa haa,
Wózkiem zawieźli Mnie na blok porodowy.
Było coś koło 3 może chwilę po.....
Przeprowadzono wywiad ze Mną dostałam sterydy na płucka Małej i antybiotyk bo nie zdążyłam z wynikiem GBS.
Znowu badanie okazało się , że mam dopiero 1,5 cm rozwarcia ;-(. W boksie obok rodziła kobieta tak krzyczała, że byłam przerażona , że Mnie zaraz też to czeka , a jak tak panicznie boję się bólu , po chwili płacz dziecka i ulga tej kobiety że już po.
Ten płacz dziecka po porodzie to chyba najpiękniejszy chwile dla Mamy i dźwięki, na które kobieta czeka .
Koło 12 tak myślę bo już za bardzo nie pamiętam ( musiałabym wizazz poczytać ;-) zaczęły się coraz bardziej bolesne skurcze rozwarcie na 4-5 cm.
Zaczęłam prosić o znieczulenie jak się okazało anestezjolodzy mieli cc ;-( wpadłam w małą panikę. Dostałam jakiś zastrzyk przeciwbólowy- rozkurczowy , który g...no dał.
Nagle moje KTG zaczeło wariować, okazało się że Małej zaczęło tętno spadać -MASAKRA I PRZERAŻENIE. Mała prawdopodobnie jest owinięta pępowiną.
I do końca porodu niestety muszę leżeć pod KTG , a ból jest coraz większy. Skurcze na przemian krzyżowe i brzuszne a ja muszę leżeć, myślę, że nie bolałoby tak bardzo jakbym mogła trochę się ruszać, nawet do łazienki nie mogłam iść.
Głodna byłam mega , marzyła Mi się zupka warzywna i schabowy haa haaa.

Znowu badanie i 8 cm rozwarcia, podłączyli Mi oksytocynę i się zaczęło.
Miałam mega położne bez których nie dałabym rady.
Skurcze parte były okropne , najgorsze, nie mogłam wypchać Malutkiej, w pewnym momencie koło Mnie było z 5 położnych ;-), jedna dawała wodę, druga trzymała Mi nogi , trzecia mówiła do Mnie że super sobie radzę , czwarta koordynowała cały poród. Mówiła jeszcze raz dasz radę widze główke czarne włoski dajesz , dajesz ;-)
Niestety musieli Mnie naciąć ;-( , ale nic nie czułam , dostałam znieczulenie , które bardziej bolało.
Mogłam po ścianach z bólu latać. Niestety zemdliło Mnie i zwymiotowałam chyba z dwa razy
Po około 10 skurczach partych Tuśka wyskoczyła ;-) moja kochana , niestety nie płakała , przerażona zapytałam dlaczego ? Odpowiedziały, ze to tylko na filmach dzieci płaczą od razu, wiedziałam, że jest coś nie tak po tylko na chwilę ją położyli Mi ją na piersi ( cudowny moment , nawet nie czułam wtedy jak Mnie szyją) , i od razu zabrali ;-(. Dostała 8 pkt.w
TŻ poszedł z kruszynką na oddział patologii noworodków . Pilnował jej ;-).
A ja poszłam spać.
Najpiękniejszy moment , a zarazem straszny jak zobaczyłam ja potem w inkubatorze ;-(. Bidulka moja kochana , taka samotna, miałam wyrzutu sumienia że Ona tam sama leży.
Noc po porodzie była straszna na przemian było mi zimno i gorąco dostałam drgawek i miałam gorączkę, obkurczająca się macica dawał straszny ból jakbym znowu rodziła. Musiałam poprosić o Ketonal.
Na drugi dzień rano byłam już przy Małej , nie mogłam jej dotknąć, ale mówiłam do Niej i byłam przy niej.
Na szczęście w trzeciej dobie już mogłam ją Mieć moją KOCHANA KRUSZYNKĘ ;-), którą KOCHAM najmocniej ;-)
__________________
Nasz SKARB
Najdroższe klejnoty jakie noszę na szyi to ramiona mojego dziecka
Śpij mój kochany Aniołku 13-03-2013


papryczka160 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 13:00   #2579
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez 88natka Pokaż wiadomość
hej
na wstępie chciałam przeprosić za to że się nie odzywam.
Tż wrócił do pracy a na mnie spadła cała opieka nad dziewczynami. Amber budzi się w nocy 2 razy więc nie ma tragedii ale zanim zaśnie to trzeba z nią ponad godzinę siedzieć. Olivia teraz przechodzi trudny okres, strasznie się buntuje, zaczęło się to już przed porodem ale teraz się bardziej nasiliło chociaż staram się spędzać z nią jak najwięcej czasu. Była już odpieluchowana ale teraz znów zaczęła sikać, musimy to po prostu przeczekać. Olivia super się zachowuje w stosunku do siostry chce ją przytulać, całuje ją po główce, trzyma za rączkę. Teraz obie poszły spać a ja muszę trochę ogarnąć dom i zrobić obiad.
Mam nadzieję że nie długo wszystko sobie poukładam i znajdę więcej czasu na wizaż. Trzymam kciuki za wszystkie porody, oby były szybkie i jak najmniej bolesne
hejka

To pewnie taki okres tylko.
Super ze Olivka zaakceptowala siostre
Oj tak przy jednym a co dopiero przy dwojce dzieci to juz ciezko o chwile dla siebie
Trzymaj sie kochana i odzywaj sie jak najczesciej
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-10, 13:06   #2580
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez papryczka160 Pokaż wiadomość
A to mój opis porodu ;-)

Jak już wiecie z relacji ;-) wody odeszły mi około 2 w nocy. Oczywiście myślałam, że siusiam, ale mocz nie jest biały do tego nitki krwi na wkładce ;-).
Pierwsze co wujek google czy mogę zacząć rodzić bez skurczy , okazało że tak ;-).
Przerażona obudziłam TŻ , wykąpałam się, umyłam głowę , spakowałam torbę dla siebie i małej i do szpitala.
Strasznie się ze Mnie lało , z ręcznikiem między nogami wsiedliśmy do auta i do szpitala.
Na izbie przyjęć podłączyli Mnie pod KTG , leżałam chyba tam z godz, potem badanie , USG na którym wyszło, że Mała waży 2700, jak się później okazało ważyla 2300 ;-). Leżąc czułam już małe skurcze . Stwierdziłam że jak to są skurcze to mogę rodzić, położna Mnie wyśmiała i oznajmiła, że dopiero się zacznie ;-) haa haa,
Wózkiem zawieźli Mnie na blok porodowy.
Było coś koło 3 może chwilę po.....
Przeprowadzono wywiad ze Mną dostałam sterydy na płucka Małej i antybiotyk bo nie zdążyłam z wynikiem GBS.
Znowu badanie okazało się , że mam dopiero 1,5 cm rozwarcia ;-(. W boksie obok rodziła kobieta tak krzyczała, że byłam przerażona , że Mnie zaraz też to czeka , a jak tak panicznie boję się bólu , po chwili płacz dziecka i ulga tej kobiety że już po.
Ten płacz dziecka po porodzie to chyba najpiękniejszy chwile dla Mamy i dźwięki, na które kobieta czeka .
Koło 12 tak myślę bo już za bardzo nie pamiętam ( musiałabym wizazz poczytać ;-) zaczęły się coraz bardziej bolesne skurcze rozwarcie na 4-5 cm.
Zaczęłam prosić o znieczulenie jak się okazało anestezjolodzy mieli cc ;-( wpadłam w małą panikę. Dostałam jakiś zastrzyk przeciwbólowy- rozkurczowy , który g...no dał.
Nagle moje KTG zaczeło wariować, okazało się że Małej zaczęło tętno spadać -MASAKRA I PRZERAŻENIE. Mała prawdopodobnie jest owinięta pępowiną.
I do końca porodu niestety muszę leżeć pod KTG , a ból jest coraz większy. Skurcze na przemian krzyżowe i brzuszne a ja muszę leżeć, myślę, że nie bolałoby tak bardzo jakbym mogła trochę się ruszać, nawet do łazienki nie mogłam iść.
Głodna byłam mega , marzyła Mi się zupka warzywna i schabowy haa haaa.

Znowu badanie i 8 cm rozwarcia, podłączyli Mi oksytocynę i się zaczęło.
Miałam mega położne bez których nie dałabym rady.
Skurcze parte były okropne , najgorsze, nie mogłam wypchać Malutkiej, w pewnym momencie koło Mnie było z 5 położnych ;-), jedna dawała wodę, druga trzymała Mi nogi , trzecia mówiła do Mnie że super sobie radzę , czwarta koordynowała cały poród. Mówiła jeszcze raz dasz radę widze główke czarne włoski dajesz , dajesz ;-)
Niestety musieli Mnie naciąć ;-( , ale nic nie czułam , dostałam znieczulenie , które bardziej bolało.
Mogłam po ścianach z bólu latać. Niestety zemdliło Mnie i zwymiotowałam chyba z dwa razy
Po około 10 skurczach partych Tuśka wyskoczyła ;-) moja kochana , niestety nie płakała , przerażona zapytałam dlaczego ? Odpowiedziały, ze to tylko na filmach dzieci płaczą od razu, wiedziałam, że jest coś nie tak po tylko na chwilę ją położyli Mi ją na piersi ( cudowny moment , nawet nie czułam wtedy jak Mnie szyją) , i od razu zabrali ;-(. Dostała 8 pkt.w
TŻ poszedł z kruszynką na oddział patologii noworodków . Pilnował jej ;-).
A ja poszłam spać.
Najpiękniejszy moment , a zarazem straszny jak zobaczyłam ja potem w inkubatorze ;-(. Bidulka moja kochana , taka samotna, miałam wyrzutu sumienia że Ona tam sama leży.
Noc po porodzie była straszna na przemian było mi zimno i gorąco dostałam drgawek i miałam gorączkę, obkurczająca się macica dawał straszny ból jakbym znowu rodziła. Musiałam poprosić o Ketonal.
Na drugi dzień rano byłam już przy Małej , nie mogłam jej dotknąć, ale mówiłam do Niej i byłam przy niej.
Na szczęście w trzeciej dobie już mogłam ją Mieć moją KOCHANA KRUSZYNKĘ ;-), którą KOCHAM najmocniej ;-)
A ja myślałam że już dawno dawalaś opis... No cóż jak na wcześniaka, to chyba nie było tak źle ;-) ważne że teraz jest wszystko ok
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-04 12:42:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:51.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.