Wystarczająco Dobre Panie Domu

[Ilsa Lund]

Wczoraj wrócił TŻ i zrobił pizzę, na telewizorze puścił włoskie piosenki miłosne i rozstawił świeczuszki Wyszło naprawdę świetnie Ogólnie bawiliśmy się też nowym aparatem i nagraliśmy wieczorem pozytywy dnia, chciałabym codziennie coś takiego nagrywać bo w każdym dniu nalezy szukać czegoś dobrego
Od dziś czytam nową książkę bo starą dokończyłam. Nowa nazywa się "Piękny dzień" i opowiada historię toczącą się wokół przygotowań do ślubu. Takie lekkie książki są dla mnie najlepsze bo czytam codziennie 2x20 minut w tramwaju do pracy.

[Terha]

Napisane przez Anoula

U mnie na chwilę obecna jest plan sprzątania, i przed każdym tygodniem jadłospis, lista zadań.

O kurcze. . . . To się nazywa organizacja. . .Nigdy nie przyszło mi do głowy planować sprzątanie, a ni jadłospis na cały tydzień. Czasem zdarza się, że zaplanuję 2 obiady pod rząd, ale to jest absolutny maks . Czasem też zdarza sie, że zostają mi jakieś resztki produktów po posiłkach, których nie mam jak wykorzystać. To wtedy staram się wymyślić coś właśnie z tymi produktami. Ale to się robi na bieżąco.

[201604250957]

Ilsa fajny pomysł z tymi pozytywami ja kiedyś miałam plan żeby codziennie zapisywać w kalendarzu sobie jedną fajną rzecz z danego dnia, na zasadzie jednego krótkiego zdania by później móc sobie przeczytać i przypomnieć o tym co dobrego mnei spotkało np. w danym miesiącu, no ale oczywiście na planach się skończyło

a jeśli chodzi o czytanie i to wkręciłam się ostatnio w książki Mariusza Szczygła o Czechach pisze bardzo ciekawie o naszych sąsiadach, śmieję się co chwilę z ich dystansu i podjeścia do życia aktualnie czytam jego "Zrób sobie raj" korzystając z tego, że dojeżdżam mpk do pracy bo koleżanka ma urlop

[_agg_]

jestem

u dentysty byłam, ściągnęła mi kamień i zrobiła fluoryzację. zajrzała do paszczy i mam dużo do robienia ale stwierdziła, że jak na osobę, ktora tak bardzo długo nie była, to i tak nie jest źle, bo niektórzy po takim czasie nie mają za bardzo już co leczyć i trzeba rwać muszę iść zrobić prześwietlenie, zobaczymy co z moimi 8 i jak wyglądają moje zęby w środku i trzeba lecieć z robieniem


a po rurce bolą mnie ręce, plecy i nogi

[irenkaaa]

Napisane przez Terha

[/COLOR]

A kombinujesz?

Mija Wam 5 lat od ślubu, czy od tego, kiedy zaczęliście się spotykać?

Powiedzmy od czasu kiedy 1 raz sie na żywo widzieliśmy bo wcześniej to wirtualnie kilka mies wiec liczymy odkąd do siebie zaczęliśmy latać. Zreszta zameszkalismy ze sobą jakies 2,5 mies po tym. Ślubu to nie planujemy jakoś szybko po 1 wiemy jakie sa koszty ( ja jestem rozwódka to juz to przerabiałam) a po 2 tu częściej widze ludzie żyją długo długo przed ślubem i najpierw raczej dzieci, dom itp . Nam sie jakoś specjalnie do ślubu tez nie spieszy bo akurat ( wg. Nas ) to wiele nie zmienia . Przyjdzie czas pewnie będzie i ślub ale obydwoje po ciężkich związkach i nie żebyśmy siebie nie byli pewni tylko niemamy tego parcia na ślub i jest dobrze jak jest.

Ah i raczej pisałam o tz- ie ze on cos kombinuje z niespodzianka a nie ja.

[Terha]

Napisane przez kashmirka

Terha myślałam, że już teraz nie robią telefonów bez aparatu a jeśli chodzi o tego smsa to może chodzi o polskie znaki? może masz gdzieś włączoną taką opcję i wtedy każdy polski znak typu ó, ż kradnie po kilka znaków zamiast jednego

No pewnie nie robią... Mój leży w szufladzie i czeka na lepsze czasy . Nie chciałam go porzucać , ale mój Tż miał jeden telefon w nadmiarze i mnie przekonał do takiego bardziej nowoczesnego - kolorowego z aparatem. Ale oczywiście tamten po kilku latach się zepsuł (padł mu ekran) i z chęcią wróciłam do swojego ukochanego staruszka . A potem z kolei tato oddawał, to też przygarnęłam bo szkoda było go wyrzucić. Ogólnie gadżety elektroniczne nie mają dla mnie znaczenia i krzywo patrzę na osoby, które wyciągają np. swój nowy telefon i mówią: "Patrz!! jaki super! ma ..... i jeszcze to!!" Ja wolę się pochwalić piękną torebką, czy biżuterią. Ale to też nie na zasadzie takiego chamskiego chwalenia się. Po prostu jak ktoś zauważy i skomplementuje to jest mi wtedy miło .

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Napisane przez kashmirka

ktoś tu słabo czyta wątek

....M o ż e ?? Nie przypominam sobie tego tematu odkąd do Was dołączyłam, a całego (przyznaję się bez ) nie czytałam

[ijaa]

Napisane przez _agg_

u dentysty byłam, ściągnęła mi kamień i zrobiła fluoryzację. zajrzała do paszczy i mam dużo do robienia ale stwierdziła, że jak na osobę, ktora tak bardzo długo nie była, to i tak nie jest źle, bo niektórzy po takim czasie nie mają za bardzo już co leczyć i trzeba rwać muszę iść zrobić prześwietlenie, zobaczymy co z moimi 8 i jak wyglądają moje zęby w środku i trzeba lecieć z robieniem

U mnie było podobnie.
Nawet kanałów żadnych nie miałam - powiedziałam, że niektórzy po prostu nie mają do tego tendencji i musiałabym chyba z 20 lat nie leczy żeby mi się popsuły.


Witam się kawką i śniadaniem (mozzarella z pomidorem i świeżym pesto ).

Od rana mi gostek z naszej administracji ciśnienie podniósł. Umawialiśmy się z nim w poniedziałek, że zależy nam na spotkaniu w ty tygodniu bo mamy urlopy i możemy wtedy wiecej załatwić urzędowo. Trzy dni nie mógł absolutnie i umówił się na dzisiaj rano, po czym godzinę po tym jak miał przyjść pisze esemesa (sic!) czy moze przyjść w sobote. Nooo.. to sobie załatwiliśmy w tym tygodniu!


Pogoda się rypła chociaż.. dla nas jak tak działamy codziennie, TŻ się szarpie to lepiej jak jest tak chłodno.


Kawkę dopijam i czekam na moją Mamę - powinna być niedługo i będziemy robić porządki w naszej spiżarce.

[Terha]

Napisane przez irenkaaa

Ślubu to nie planujemy jakoś szybko po 1 wiemy jakie sa koszty ( ja jestem rozwódka to juz to przerabiałam) a po 2 tu częściej widze ludzie żyją długo długo przed ślubem i najpierw raczej dzieci, dom itp . Nam sie jakoś specjalnie do ślubu tez nie spieszy bo akurat ( wg. Nas ) to wiele nie zmienia

Mój Tż też uważa, że instytucja ślubu jest przereklamowana. Ja niestety tak nie myślę . My jesteśmy już ze sobą 6,5 roku, a o ślubie i dzieciach ani widu ani słychu

A z tym kombinowaniem, to rzeczywiście coś źle zrozumiałam. A Ty nic nie planujesz? Ja swojemu na 5 rocznicę kupiłam wielki flakon markowych perfum. Było mu później głupio, że sam nie kupił mi nawet jednej łysej różyczki.

[_agg_]

Napisane przez ijaa

U mnie było podobnie.
Nawet kanałów żadnych nie miałam - powiedziałam, że niektórzy po prostu nie mają do tego tendencji i musiałabym chyba z 20 lat nie leczy żeby mi się popsuły.

u mnie się okaże po prześwietleniu czy jakieś kanałówki będą. mam nadzieję, że nie

Napisane przez Terha

Mój Tż też uważa, że instytucja ślubu jest przereklamowana. Ja niestety tak nie myślę . My jesteśmy już ze sobą 6,5 roku, a o ślubie i dzieciach ani widu ani słychu

A z tym kombinowaniem, to rzeczywiście coś źle zrozumiałam. A Ty nic nie planujesz? Ja swojemu na 5 rocznicę kupiłam wielki flakon markowych perfum. Było mu później głupio, że sam nie kupił mi nawet jednej łysej różyczki.

kurcze,moj też jakiś taki niechętny raczej, chociaż mam nadzieję, że mu sięodmieni z hajtaniem i dziećmi. tyle, że my jesteśmy ze sobą 2,5 roku, więc jeszcze nie ma jakiegoś parcia wielkiego

[Anoula]

Napisane przez Terha

Ja też . Używam kalendarzy odkąd poszłam na studia i jakoś teraz nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Aż dziw bierze, że kiedyś go nie potrzebowałam. Ale kiedyś nie pracowałam w kilku miejscach jednocześnie, więc na pewno łatwiej było mi wszystko ogarnąć.

ja zaczęłam w liceum, bo nie lubiłam sytuacji w stylu zorientowanie się wieczorem, że następnego dnia sprawdzian, a jak miałam to zapisane w jakimś zeszycie to mi ginęło.
Co do pracy później też miałam dość specyficzną i znów kalendarz był niezbędny. A mam zamiar do tej pracy wrócić to tym bardziej się przyda.

Napisane przez kashmirka

Anoula dzięki! ja bardzo lubię całą stronę tej Edyty Zając, mądrze babka pisze, polecam chociażby ten post: http://www.edytazajac.pl/2014/08/suk...wej-osoby.html

motywująco, ja ją ws sumie znalazłam dzieki dziewczynom z innego wątku w temacie tego organizera, później zaczęłam czytac dalej i faktycznie ciekawie

Napisane przez Terha

Też sobie tego nie wyobrażam. W ogóle nie lubię mojego smartfona. Używam go prawie wyłącznie do dzwonienia, a jak już mam pisać smsa, to mnie szlag trafia (zwłaszcza, że 1 sms zawiera tylko 60 znaków - nie mam pojęcia o co w tym chodzi). Dostałam go od taty, jak wymieniał swój telefon. Ja mam jeden swój model do którego wracam w przyjemnością - zwykły, czarno- biały, bez możliwości robienia zdjęć. Bardzo go lubię. Żałuję trochę, że nie ma w nim aparatu, ale wnioskując ile do tej pory zrobiłam zdjęć obecnym telefonem (czyt. ZERO) to chyba nie jest ten gadzet mi potrzebny (a żeby nie było, mam ten telefon już z pół roku).

ja sobie nie wyobrażam nie mieć smartphona. Teraz jak mam dziecko to często nie ma czasu na komputer a przeglądam niektóre rzeczy właśnie tam. No i ja robię sporo zdjęć, bardzo lubię zdjęcia w stylu "dziwy i ciekawostki ulicy" a nie będę cały czas nosić dużego aparatu. Kręcę też filmiki z córka w roli głównej. Ale wiadomo kiedyś się człowiek potrafił bez tego obyć i też było ok

Napisane przez Terha

O kurcze. . . . To się nazywa organizacja. . .Nigdy nie przyszło mi do głowy planować sprzątanie, a ni jadłospis na cały tydzień. Czasem zdarza się, że zaplanuję 2 obiady pod rząd, ale to jest absolutny maks . Czasem też zdarza sie, że zostają mi jakieś resztki produktów po posiłkach, których nie mam jak wykorzystać. To wtedy staram się wymyślić coś właśnie z tymi produktami. Ale to się robi na bieżąco.

ja do tej pory np jadłospisu też nie planowałam, porządki planowała mama. Teraz ja chcę sobie pomóc w organizacji życia domowego. Jeśli o te jadłospisy chodzi to potrzebuję głównie do tego, żeby stworzyć dobrą listę zakupów. Bo zdarza mi się: zrobiłabym to, ale nie mam jakiegoś składnika. Wyjście do sklepu = wyprawa z dzieckiem, bo teraz przez większość tygodnia jesteśmy same.

Napisane przez Ilsa Lund

Wczoraj wrócił TŻ i zrobił pizzę, na telewizorze puścił włoskie piosenki miłosne i rozstawił świeczuszki Wyszło naprawdę świetnie Ogólnie bawiliśmy się też nowym aparatem i nagraliśmy wieczorem pozytywy dnia, chciałabym codziennie coś takiego nagrywać bo w każdym dniu nalezy szukać czegoś dobrego
Od dziś czytam nową książkę bo starą dokończyłam. Nowa nazywa się "Piękny dzień" i opowiada historię toczącą się wokół przygotowań do ślubu. Takie lekkie książki są dla mnie najlepsze bo czytam codziennie 2x20 minut w tramwaju do pracy.

bardzo fajny pomysł pozytywnie obyś w tym wytrwała będzie super pamiątka

[201604250957]

Napisane przez Terha

Ogólnie gadżety elektroniczne nie mają dla mnie znaczenia i krzywo patrzę na osoby, które wyciągają np. swój nowy telefon i mówią: "Patrz!! jaki super! ma ..... i jeszcze to!!" Ja wolę się pochwalić piękną torebką, czy biżuterią. Ale to też nie na zasadzie takiego chamskiego chwalenia się. Po prostu jak ktoś zauważy i skomplementuje to jest mi wtedy miło

ja mam tak samo, nie chcę za żadne skarby mieć telefonu dotykowego bo miałam taki raz i to była dla mnie masakra mi telefon służy do rozmawiania, wysyłania smsów i sprawdzenia czegoś w internecie,nie wiem np. o której mam tramwaj ale akurat aparat w telefonie mi potrzebny bo często uwieczniam jakieś fajne chwile, np. występy naszego kota którego nie jestem w stanie złapać na normalny aparat bo nim go uruchomie to on już zdąży przestać robić coś fajnego

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez ijaa

Witam się kawką i śniadaniem (mozzarella z pomidorem i świeżym pesto ).

u nas będą dziś na obiad bruschetty z masełkiem czosnkowym, mozarellą, malinowymi pomidorami i tym pesto właśnie

[lucyohlucy]

Napisane przez Terha

Dzięki . A tak z ciekawości? Co sprawiło, że "wywiało Cię" do Australii? Ludzie zwykle szukają miejsca dla siebie trochę bliżej ojczystego kraju . Znam jedną parę która tam mieszka. Poznali się w Sydney właśnie na studiach - od Polak, ona Polka. I tak już zostało .

Moj chlop mnie zaciagnal za wlosy Jest Australijczykiem, poznalismy sie w Londynie. Hehehe, faktycznie niezle Ci umknelo (kashmirka) Ale Ty chyba w watku jestes nie od poczatku, wiec umknelo gdzies w gaszczu wiadomosci

Ja do taj pory nie mam smartfona I wcale mi sie nie spieszy. Bo moj telefon MUSI byc wytrzymaly, a patrzac na smartfony TZ (super nowe niby najlepsze modele) to az lapie sie za glowe. Psuja sie na potege, zawieszaja... i w sumie wiecej tych minusow niz plusow.

kashmirka - moja mama prowadzi od dawien dawna swoj dziennik wydatkow itp. W zwyklym 'ksiazkowym' kalendarzu A5, nic specjalnego. Takim w ktorym 1 kartka to np 3 dni. Mama zapisuje caly mieisac na 2 stronach, wszystkie wydatki, przychody, wazne wydarzenia (ktos sie urodzil, ktos sie ozenil, takie male dopisku tu i owdzie) Zapisala juz kilka, kiedys usiadlysmy z siostra i przegladalysmy - super sprawa!

Np czerwiec 1992 - Marcie wypadl 1 zab
listopad 1997 - buty dla dziewczyn - XXX zl
maj 1995 - wesele X i Y do koperty dalismy XXXzl

Fajne, bo mozna zobaczyc jak ceny sie zmienily, co kiedys kupowalismy (kiedy jogurt i sok pomaranczowy byly rarytasem...) Na pewno zachowam te dzienniki na pamiatke.

[201604250957]

Napisane przez Terha

Mój Tż też uważa, że instytucja ślubu jest przereklamowana. Ja niestety tak nie myślę . My jesteśmy już ze sobą 6,5 roku, a o ślubie i dzieciach ani widu ani słychu

to może trzeba by z nim pogadać? to są jednak dość istotne kwestie dla związku, a jak się po prostu czeka to można się czasem nie doczekać

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez lucyohlucy

kashmirka - moja mama prowadzi od dawien dawna swoj dziennik wydatkow itp. W zwyklym 'ksiazkowym' kalendarzu A5, nic specjalnego. Takim w ktorym 1 kartka to np 3 dni. Mama zapisuje caly mieisac na 2 stronach, wszystkie wydatki, przychody, wazne wydarzenia (ktos sie urodzil, ktos sie ozenil, takie male dopisku tu i owdzie) Zapisala juz kilka, kiedys usiadlysmy z siostra i przegladalysmy - super sprawa!

Np czerwiec 1992 - Marcie wypadl 1 zab
listopad 1997 - buty dla dziewczyn - XXX zl
maj 1995 - wesele X i Y do koperty dalismy XXXzl

Fajne, bo mozna zobaczyc jak ceny sie zmienily, co kiedys kupowalismy (kiedy jogurt i sok pomaranczowy byly rarytasem...) Na pewno zachowam te dzienniki na pamiatke.

super kurde może jednak się zdecyduję i zacznę zapisywać więcej rzeczy

[Ilsa Lund]

Napisane przez kashmirka

a jeśli chodzi o czytanie i to wkręciłam się ostatnio w książki Mariusza Szczygła o Czechach pisze bardzo ciekawie o naszych sąsiadach, śmieję się co chwilę z ich dystansu i podjeścia do życia aktualnie czytam jego "Zrób sobie raj" korzystając z tego, że dojeżdżam mpk do pracy bo koleżanka ma urlop

A normalnie jeździcie razem i Cię zagaduje ?

Rozwalił się Outlook w pracy więc chyba będę mieć wolną resztę dnia

Dziewczyny zaręczyny to połowa sukcesu U nas mijał od nich rok i nic nie ruszało bo nie moglismy zdecydować czy robimy wesele czy obiad. W końcu się wściekłam, zrobiłam mojemu opiernicz i wszystko było załatwione w 3 dni Trzeba czasem chłopu przypomnieć że mu zależy i że nasza obecność nie jest mu dana do końca życia niezależnie czy się stara czy nie

[deksterowa]

W zyciu nie nadaze za wami :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604250957]

Napisane przez Ilsa Lund

A normalnie jeździcie razem i Cię zagaduje ?

haha chwilę mi zajęło zanim się pokapowałam, że pytasz o koleżankę a nie o Mariusza Szczygła jak ja bym chciała żeby on jeździł ze mną mpk i mnie zagadywał

a z koleżanką mamy zawsze sobie dużo do powiedzenia, pracujemy w innych działach więc głównie gadamy w drodze do i z pracy z resztą jakoś sobie tego nie wyobrażam, że wsiadam do niej do auta, wyjmuję książkę i czytam bez słowa

[Ilsa Lund]

Napisane przez kashmirka

haha chwilę mi zajęło zanim się pokapowałam, że pytasz o koleżankę a nie o Mariusza Szczygła jak ja bym chciała żeby on jeździł ze mną mpk i mnie zagadywał

a z koleżanką mamy zawsze sobie dużo do powiedzenia, pracujemy w innych działach więc głównie gadamy w drodze do i z pracy z resztą jakoś sobie tego nie wyobrażam, że wsiadam do niej do auta, wyjmuję książkę i czytam bez słowa

Jakoś nie skojarzyłam że zwykle dojeżdżasz autem

[201604250957]

Napisane przez _agg_

a po rurce bolą mnie ręce, plecy i nogi

ale jestem udana nie skojarzyłam że mówisz o pole dance tylko myślałam, że Cię od rurki u dentysty (takiej do odsysania śliny) wszystko tak boli i myślę sobie what the f*ck?

no a mam znajomą, która chodzi też na takie zajęcia z tańca na rurze i mówi, że to bardzo angażujący mięśnie wysiłek i niestety łatwo tam i o siniaki i o kontuzje

[201608160903]

Napisane przez ijaa

U mnie było podobnie.
Nawet kanałów żadnych nie miałam - powiedziałam, że niektórzy po prostu nie mają do tego tendencji i musiałabym chyba z 20 lat nie leczy żeby mi się popsuły.

Witam się kawką i śniadaniem (mozzarella z pomidorem i świeżym pesto ).

Od rana mi gostek z naszej administracji ciśnienie podniósł. Umawialiśmy się z nim w poniedziałek, że zależy nam na spotkaniu w ty tygodniu bo mamy urlopy i możemy wtedy wiecej załatwić urzędowo. Trzy dni nie mógł absolutnie i umówił się na dzisiaj rano, po czym godzinę po tym jak miał przyjść pisze esemesa (sic!) czy moze przyjść w sobote. Nooo.. to sobie załatwiliśmy w tym tygodniu!


Pogoda się rypła chociaż.. dla nas jak tak działamy codziennie, TŻ się szarpie to lepiej jak jest tak chłodno.


Kawkę dopijam i czekam na moją Mamę - powinna być niedługo i będziemy robić porządki w naszej spiżarce.

Ależ pyszne śniadanie, ależ zazdroszczę!

Napisane przez kashmirka

ja mam tak samo, nie chcę za żadne skarby mieć telefonu dotykowego bo miałam taki raz i to była dla mnie masakra mi telefon służy do rozmawiania, wysyłania smsów i sprawdzenia czegoś w internecie,nie wiem np. o której mam tramwaj ale akurat aparat w telefonie mi potrzebny bo często uwieczniam jakieś fajne chwile, np. występy naszego kota którego nie jestem w stanie złapać na normalny aparat bo nim go uruchomie to on już zdąży przestać robić coś fajnego

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------





u nas będą dziś na obiad bruschetty z masełkiem czosnkowym, mozarellą, malinowymi pomidorami i tym pesto właśnie

A ten obiad!!! Zmiłujcie się, bo się zaślinię

Napisane przez Anoula

ja zaczęłam w liceum, bo nie lubiłam sytuacji w stylu zorientowanie się wieczorem, że następnego dnia sprawdzian, a jak miałam to zapisane w jakimś zeszycie to mi ginęło.
Co do pracy później też miałam dość specyficzną i znów kalendarz był niezbędny. A mam zamiar do tej pracy wrócić to tym bardziej się przyda.

motywująco, ja ją ws sumie znalazłam dzieki dziewczynom z innego wątku w temacie tego organizera, później zaczęłam czytac dalej i faktycznie ciekawie

ja sobie nie wyobrażam nie mieć smartphona. Teraz jak mam dziecko to często nie ma czasu na komputer a przeglądam niektóre rzeczy właśnie tam. No i ja robię sporo zdjęć, bardzo lubię zdjęcia w stylu "dziwy i ciekawostki ulicy" a nie będę cały czas nosić dużego aparatu. Kręcę też filmiki z córka w roli głównej. Ale wiadomo kiedyś się człowiek potrafił bez tego obyć i też było ok

ja do tej pory np jadłospisu też nie planowałam, porządki planowała mama. Teraz ja chcę sobie pomóc w organizacji życia domowego. Jeśli o te jadłospisy chodzi to potrzebuję głównie do tego, żeby stworzyć dobrą listę zakupów. Bo zdarza mi się: zrobiłabym to, ale nie mam jakiegoś składnika. Wyjście do sklepu = wyprawa z dzieckiem, bo teraz przez większość tygodnia jesteśmy same.

bardzo fajny pomysł pozytywnie obyś w tym wytrwała będzie super pamiątka

A ja uwielbiam smartfony, podobnie jak Anoula ! Ogólnie jestem protechnologiczna i to bardzo, ale grunt, żeby znać w tym wszystkim umiar cały wiek nastoletni spędziłam przyklejona do monitora, grając w gry...ale dzięki tym grom poznałam mnóstwo ludzi, jeździłam na różne zloty i zjazdy, pisałam listy do koleżanek poznanych w internecie... teraz muszę gonić TŻta, bo ma takie same zapędy jak ja - nowa gra i tydzień z życia wyjęty kiedyś mieliśmy taką zasadę, że o 21 wyłączaliśmy wszystkie urządzenia w stylu komputery, telefony. Fajne to było

http://designyourlife.pl/misz-masz/o...-wydrukowania/
Tu jest fajny kalendarz, już kiedyś wrzucałam. Jako appkę do tworzenia list zadaniowych polecam Remember The Milk

[kamisha]

Hej, ale wam idzie pisanie od rana

ja ogarnęłam już kurze, umyłam okna, a rosół się gotuje

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

ale świetne te organizery

[_agg_]

Napisane przez kashmirka

ale jestem udana nie skojarzyłam że mówisz o pole dance tylko myślałam, że Cię od rurki u dentysty (takiej do odsysania śliny) wszystko tak boli i myślę sobie what the f*ck?

no a mam znajomą, która chodzi też na takie zajęcia z tańca na rurze i mówi, że to bardzo angażujący mięśnie wysiłek i niestety łatwo tam i o siniaki i o kontuzje

siniaki już mam obstawiam, że te, które nie zdążyły zejść przez tydzień będą teraz jeszcze większe po wczorajszych zajęciach

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

organizery fajne, ale ja takich rzeczy w ogóle nie używam nie mam tam co zapisywać mam 1 kalendarz, to wpisuję tam co robię z włosami
a jak mam klientki, to wpisuję je do kalendarza w tablecie i jakoś mi tak wygodniej, klikam 2 razy i wszystko już wiem co i jak

[Terha]

Napisane przez _agg_

kurcze,moj też jakiś taki niechętny raczej, chociaż mam nadzieję, że mu sięodmieni z hajtaniem i dziećmi. tyle, że my jesteśmy ze sobą 2,5 roku, więc jeszcze nie ma jakiegoś parcia wielkiego

Jest szansa. Od mojego Tżta po 1,5 roku bycia ze sobą usłyszałam, że nie wyobraża sobie ślubu, posiadania dzieci, ani wspólnego mieszkania, bo kawalerka to za mało dla dwóch osób (mimo, ze po miesiącu bycia razem sam mi zaproponował wspólne mieszkanie, ale się wtedy nie zgodziłam). Po kolejnych 4 latach sam zaproponował, żebym się jednak do niego wprowadziła. Pół roku temu wyrwało mu się, że moglibyśmy pomyśleć o zalegalizowaniu naszego związku, tylko że jak się później okazało, on miał na myśli w ciągu kilku lat, a ja miałam nadzieję, że to szybciej pójdzie. Więc na razie czekam aż się zbierze. Odnośnie dzieci też coś zaczyna przebąkiwać, ale na razie nie pcha się w ten grząski teren.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez Anoula

ja do tej pory np jadłospisu też nie planowałam, porządki planowała mama. Teraz ja chcę sobie pomóc w organizacji życia domowego. Jeśli o te jadłospisy chodzi to potrzebuję głównie do tego, żeby stworzyć dobrą listę zakupów. Bo zdarza mi się: zrobiłabym to, ale nie mam jakiegoś składnika. Wyjście do sklepu = wyprawa z dzieckiem, bo teraz przez większość tygodnia jesteśmy same.

No tak.... to lepiej raz a dobrze

[kamisha]

ja mam kalendarz też tylko ale ledwo tam coś wpisuje, ale i tak mi się podoba

[Anoula]

Napisane przez Terha

Jest szansa. Od mojego Tżta po 1,5 roku bycia ze sobą usłyszałam, że nie wyobraża sobie ślubu, posiadania dzieci, ani wspólnego mieszkania, bo kawalerka to za mało dla dwóch osób (mimo, ze po miesiącu bycia razem sam mi zaproponował wspólne mieszkanie, ale się wtedy nie zgodziłam). Po kolejnych 4 latach sam zaproponował, żebym się jednak do niego wprowadziła. Pół roku temu wyrwało mu się, że moglibyśmy pomyśleć o zalegalizowaniu naszego związku, tylko że jak się później okazało, on miał na myśli w ciągu kilku lat, a ja miałam nadzieję, że to szybciej pójdzie. Więc na razie czekam aż się zbierze. Odnośnie dzieci też coś zaczyna przebąkiwać, ale na razie nie pcha się w ten grząski teren.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------



No tak.... to lepiej raz a dobrze

a może sama zainicjuj temat skoro Ci na tym zależy?

[201604250957]

no ja do kalendarza wpisuję póki co wydatki na dany miesiąc żeby wiedzieć jak budżet zaplanować więc mi się ten kalendarz nie kojarzy zbyt dobrze

[Terha]

Napisane przez lucyohlucy

Moj chlop mnie zaciagnal za wlosy Jest Australijczykiem, poznalismy sie w Londynie. Hehehe, faktycznie niezle Ci umknelo (kashmirka) Ale Ty chyba w watku jestes nie od poczatku, wiec umknelo gdzies w gaszczu wiadomosci

I otóż to . Dzięki za wyjaśnienie .

[kamisha]

Napisane przez Terha

Jest szansa. Od mojego Tżta po 1,5 roku bycia ze sobą usłyszałam, że nie wyobraża sobie ślubu, posiadania dzieci, ani wspólnego mieszkania, bo kawalerka to za mało dla dwóch osób (mimo, ze po miesiącu bycia razem sam mi zaproponował wspólne mieszkanie, ale się wtedy nie zgodziłam). Po kolejnych 4 latach sam zaproponował, żebym się jednak do niego wprowadziła. Pół roku temu wyrwało mu się, że moglibyśmy pomyśleć o zalegalizowaniu naszego związku, tylko że jak się później okazało, on miał na myśli w ciągu kilku lat, a ja miałam nadzieję, że to szybciej pójdzie. Więc na razie czekam aż się zbierze. Odnośnie dzieci też coś zaczyna przebąkiwać, ale na razie nie pcha się w ten grząski teren.

oj to nie ciekawie..

co do kawalerki moja siostra mieszkała w kawalerce z mężem, i córką i była już w ciązy a jak mały się urodził to mieszkali w 4 osoby..

więc jak się chce to się da

[agusiowata84]

Napisane przez Anoula

ja do tej pory np jadłospisu też nie planowałam, porządki planowała mama. Teraz ja chcę sobie pomóc w organizacji życia domowego. Jeśli o te jadłospisy chodzi to potrzebuję głównie do tego, żeby stworzyć dobrą listę zakupów. Bo zdarza mi się: zrobiłabym to, ale nie mam jakiegoś składnika. Wyjście do sklepu = wyprawa z dzieckiem, bo teraz przez większość tygodnia jesteśmy same.

bardzo fajny pomysł pozytywnie obyś w tym wytrwała będzie super pamiątka

Możesz czasem się podzielić takim jadłospisem na cały tydzień. Ja właśnie robię listę zakupów. Ja staram się planować obiady, ale nie zawsze wychodzi.

[Terha]

Napisane przez kashmirka

to może trzeba by z nim pogadać? to są jednak dość istotne kwestie dla związku, a jak się po prostu czeka to można się czasem nie doczekać

Wyjaśniłam co nieco w powyższym poście. Czasem rozmawiamy na te tematy i widzę, że przez te 6,5 roku bardzo się zmienił (in plus oczywiście), ale ja wolałabym żeby to tak troszkę szybciej się na przód posuwało. Zwłaszcza, że wiecznie nie będę młoda. Chciałabym dzieci urodzić maksymalnie przed ukończeniem 35 roku życia, bo później to wiele słyszy się na temat ryzyka... Wiem, że to nie reguła, ale zawsze to większy strach.

[agusiowata84]

Napisane przez kashmirka

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ---------
super kurde może jednak się zdecyduję i zacznę zapisywać więcej rzeczy

Ja zapisywałam w kalendarzu wydatki typu ciuchy czy kosmetyk, by nie przeginać. Może wrócę do tego, jak będę mieć kalendarz, przez ostatnie dwa lata nic nie pisałam.