Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI - Strona 125 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-08-19, 12:15   #3721
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez h4linka Pokaż wiadomość
Jak wejdziesz w ustawienia profilu to na górze nad danymi osobowymi jest do wyboru "spodziewam się dziecka" i "jestem rodzicem"
No właśnie nie umiem tego zmienić.
Bo tam trzeba wpisać nr karty, a mi wyskakuje, że taka karta jest już zarejestrowana.... Nie wiem, jak to zmienić


Gosia, czyli babcia bez zmian Ehhh..
Ja się użeram z ojcem. Przyłazi mi i mnie wkurza tylko tekstami w stylu 'ona jest głodna!' albo 'uważaj, przytniesz jej nogę guzikiem' mam wtedy ochotę mu walnąć!
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:15   #3722
neska1412
Raczkowanie
 
Avatar neska1412
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 487
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

A dziewczyny mam jeszcze takie pytanie. Tylko boje sie zepomyslicie ze jestem jakas wyrodna.
Ale wiecie czasami mam mysl ze zaluje ze bedzie maly... wiem strasznie to brzmi. Czasami mnie nachodzi mysl po co mi to bylo. I pozniej jak tak analizuje to boje sie ze jak zie urodzi to go za malo pokocham i ze bede miala do niego zal. Nie wiem jak to opisac....
Czy wy tez tak mialyscie i czy jak sie dziecie urodzilo to mialyscie dalej takie mysli?
__________________
Razem 12.08.2006
Czy zostaniesz moją żoną? 17.03.2012
Ślub 22.06.2013
neska1412 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:17   #3723
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Ja śpię w staniku i z wkładkami Inaczej byłaby powódź


Zaczarowana, Kochana, 100 lat, spełnienia marzeń, wszystkiego najwspanialszego
Dziękuję

U mnie to samo bez stanika i wkładek zalała bym mieszkanie
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:18   #3724
zuken
Zakorzenienie
 
Avatar zuken
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: gdzieś tam ;]
Wiadomości: 11 075
GG do zuken
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Dziewczyny w dwupaku spokojnie, kazda z Was sie doczeka i urodzi
Nie nakrecajcie sie tak, myslcie pozytywnie, to naprawde pomaga! Wiem ze nie jest latwo, kazda z nas wie, ja tez bylam nastawiona na przeterminowanie ale staralam sie podchodzic do tego na luzie...
Jeszcze troche i kazda z Was tez bedzie tulic swojego maluszka
A to ze my mamy inne tematy teraz i Wy tez to jest normalne przeciez
Kazda z nas przezywala to samo co Wy i kazda doskonale Was rozumie wiec glowa do gory kobietki

Zaczarowana wszystkiego najlepszego kochana duuuuzoooo milosci

Co do zmieniania pieluchy, karmienia, noszenia, ubierania itd to uwierzcie mi kazda z nas da sobie swietnie rade! To przychodzi samo, automatycznie i z kazdym dniem wychodzi nam coraz lepiej wiec nie ma sie co martwic na zapas, dacie sobie swietnie rade ze wszystkim

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
zuken jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:21   #3725
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
A dziewczyny mam jeszcze takie pytanie. Tylko boje sie zepomyslicie ze jestem jakas wyrodna.
Ale wiecie czasami mam mysl ze zaluje ze bedzie maly... wiem strasznie to brzmi. Czasami mnie nachodzi mysl po co mi to bylo. I pozniej jak tak analizuje to boje sie ze jak zie urodzi to go za malo pokocham i ze bede miala do niego zal. Nie wiem jak to opisac....
Czy wy tez tak mialyscie i czy jak sie dziecie urodzilo to mialyscie dalej takie mysli?
Kochana, ja miałam takie myśli czasem. I nie wyrzucaj sobie tego, to normalne, bo to ogromna zmiana w życiu! Takie wątpliwości są normalne!

Teraz mam myśli raczej na zasadzie, że już nie mam swobody w robieniu pewnych rzeczy, że nie wszystko można itp... ale już w szpitalu siedziałam nad swoim dzieckiem i lałam na nią łzami wzruszenia i gadałam do niej 'ale mamusia Cię kocha, jak mogłam mysleć, że będzie inaczej, jesteś najkochańsza, mogłabym Cię urodzić raz jeszcze, chociaż tak bardzo bolało'
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:24   #3726
h4linka
Zadomowienie
 
Avatar h4linka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 511
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
No właśnie nie umiem tego zmienić.
Bo tam trzeba wpisać nr karty, a mi wyskakuje, że taka karta jest już zarejestrowana.... Nie wiem, jak to zmienić
nic nie wpisujesz, zadnej karty ani danych, zmieniasz tylko na jestem rodzicem i zapisujesz

Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
A dziewczyny mam jeszcze takie pytanie. Tylko boje sie zepomyslicie ze jestem jakas wyrodna.
Ale wiecie czasami mam mysl ze zaluje ze bedzie maly... wiem strasznie to brzmi. Czasami mnie nachodzi mysl po co mi to bylo. I pozniej jak tak analizuje to boje sie ze jak zie urodzi to go za malo pokocham i ze bede miala do niego zal. Nie wiem jak to opisac....
Czy wy tez tak mialyscie i czy jak sie dziecie urodzilo to mialyscie dalej takie mysli?
ja mojego juz kilka razy w myslach wyrzucalam za okno
h4linka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:29   #3727
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez h4linka Pokaż wiadomość
nic nie wpisujesz, zadnej karty ani danych, zmieniasz tylko na jestem rodzicem i zapisujesz
No to ja jestem jakaś ślepa, nie umiem tego zrobić
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-08-19, 12:30   #3728
justa_1978
Rozeznanie
 
Avatar justa_1978
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: Jura
Wiadomości: 588
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez Tajgusia Pokaż wiadomość
Sorry dziewczyny, że się wcinam ale chciałam powiedzieć żeby nie straszyć niepotrzebnie, że z nadciśnieniem trzeba zaraz mieć cesarkę. Ja mam stałe moje ciśnienie na poziomie 150/110 Oczywiście miałam setki badań nerki, echo serca, holter i pomimo nadciśnienia nie znaleziono nic, żadnych uszkodzeń w jego wyniku. Takie ciśnienie też miałam w obu ciążach i też brałam dopegyt bo w czasie ciąży nic innego zwyczajnie brać nie można bo leki inne aniżeli dopegyt są tak samo niebezpieczne jak i samo nadciśnienie. Ważne jest tylko czy to nadciśnienie jest samoistne czy też indukowane ciążą. Lekarz badając stan łożyska ocenia czy ma ono na nie wpływ ponieważ przy nadciśnieniu może ono się odkleić i spowodować krwotok oraz niestety zgon dziecka. Ciśnienie za wysokie jest niebezpieczne ale na pewno nie trzeba mieć zaraz cesarki. Ja z takim ciśnieniem urodziłam dwoje dzieci w 41 t.c. naturalnie a stan łożyska był idealny.
To mialas kupe szczescia, bo ja znam kilka przypadkow z wysokim cisnieniem i stanem przedrzucawkowym.....
justa_1978 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:33   #3729
zuken
Zakorzenienie
 
Avatar zuken
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: gdzieś tam ;]
Wiadomości: 11 075
GG do zuken
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

A ja odziwo nie mam takich mysli... Chociaz z tztem prowadzilismy bardzo towarzyski i aktywny tryb zycia to absolutnie mi tego nie brakuje
Kocham mala ponad wszystko i za nic w swiecie nie wrocilabym do dawnego zycia bez niej... To niesamowite

A Tz jest calkowicie nie do poznania

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
zuken jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:40   #3730
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez karoseria Pokaż wiadomość
100 lat! 100 lat! :p arty:




Ja też tak mam. Coraz bardziej sie boję przez to, że czekam. Czytam was i to też chyba mnie przeraża... Wcześniej chyba nie do końca wiedziałam co mnie czeka
Wczoraj miałam taką sytuację, że myślałam, że mi wody zaczęły odchodzić. Tak się przestraszyłam, że się poryczałam zamiast się cieszyć. I tak myślałam: nie, nie, jeszcze chcę się wyspać, jeszcze sexik chcę i boję się, że się nie zajmę dzieckiem. Masakra ludzie, naprawdę. Chyba zwariuje


Oj kochana juz niedługo z nami będziesz się rozczulala nad kupka wszystkie niepewności mina
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 12:57   #3731
kasia_ruda
Zakorzenienie
 
Avatar kasia_ruda
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 4 669
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez h4linka Pokaż wiadomość
Kasia skasowałaś mojemu Tymkowi imię w pierwszym poście.
Się rozpędziłam już poprawione
kasia_ruda jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-19, 13:09   #3732
lilka_vanilka
Zakorzenienie
 
Avatar lilka_vanilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
A dziewczyny mam jeszcze takie pytanie. Tylko boje sie zepomyslicie ze jestem jakas wyrodna.
Ale wiecie czasami mam mysl ze zaluje ze bedzie maly... wiem strasznie to brzmi. Czasami mnie nachodzi mysl po co mi to bylo. I pozniej jak tak analizuje to boje sie ze jak zie urodzi to go za malo pokocham i ze bede miala do niego zal. Nie wiem jak to opisac....
Czy wy tez tak mialyscie i czy jak sie dziecie urodzilo to mialyscie dalej takie mysli?
Tez tak miałam. Zresztą juz tu pisałam, ze nie chciałam dziecka. Jestem egocentryczką. A z dzieckiem juz jestem nieważna. Teraz ono się liczy. Po porodzie stwierdzam, ze jeśli ktoś naprawdę nie chce dzieci, to nie powinien ich miec. Nie zalała mnie fala miłości, nie mam objawów odpieluszkowego zapalenia mózgu ;-) i jestem orzerażona, że Kostek będzie już na zawsze w moim zyciu, zawsze będę mamą. Oczywiscie jest fajny, cieplutki i ładnie pachnie, ale będzie rósł, a wraz z nim ilosc zagrożeń, zobowiązań i wydatków.
Gdybym była facetem, to juz dawno bym się spakowała i uciekła ;-)


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
_/\"/\_
(=^.^=)(")
(,("')("')
lilka_vanilka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 13:14   #3733
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zuken Pokaż wiadomość
Zaczarowana wszystkiego najlepszego kochana duuuuzoooo milosci
Dziękuję
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 13:17   #3734
patrycja19894
Wtajemniczenie
 
Avatar patrycja19894
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 045
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Opis porodu.

Wiec tak jak bylo to zaplanowane, wstawilam sie o 7.30 w szpitalu, lezalam z druga dziewczyna, ktora tez miala planowana cc. Najpierw przyszla polozna, zmierzyla cisnienie, temperature i nas zostawila. Nastepnie mialam wywiad z anestezjologiem, bardzo mily lekarz, mial ok 30-35lat. Wszytsko na spokojnie wyjasnil, opowiedzial jak to bedzie wygladalo, kazal sie uzbroic w cierpliwosc, bo wezma mnie jako druga miedzy godzina 10 a 12. Ok 9.30 przyszla lekarka z USG i dokladnie sprawdzila ułozenie dziecka, balam sie przez chwile, ze maly sie obrocil i wysla nas do domu, ale jednak nie Przed 11 dostalam boli, mialam regularne skurcze co 8min, byly dosc slabe, ale zdarzylo sie, ze sie zwinełam w kłębek na kilka sekund.
Wybila 12 ! Zaprosili nas do sali gdzie czekało na nas 7 osob, Tz w tym czasie poszedl sie przebrac, a lekarze zaczeli sie po kolei przedstawiac. Nastepnie glosno mowili po co tam są, co kto będzie robił, jakie zadania na dziś itp, itd. Wrocił tż, zaproponowali, że zrobia nam jeszcze zdjecie i poszlismy na sale operacyjna.
Tż siedział na krzesle w kącie, a ja na łóżku, asystentka ze mna rozmawiala, zagadywala, usmiechala sie, a mi w miedzyczasie podlączali kroplowki. Poprosiłam o małą blizne Lekarze zaczeli się smiać po czym stwierdzili, że jestem slim wiec blizna bedzie mała i ładna Anestezjolog znieczulil okolice kręgosłupa, nic nie bolało, zastrzyk w kregoslup rowniez nie, poczulam tylko mocny ucisk, bardziej dyskomfort jak bol. Polozyli mnie na lozku, przekrecali lozkiem raz na prawo, raz na lewo, aby znieczulenie sie rozlało rownomiernie. Nastepnie lekarz kilka razy sprawdzal zimnym plynem czy zastrzyk dziala, najpierw na reku, a pozniej na nogach i brzuchu. Tz juz siedzial przy mnie. Zaczeło się! Nie wiem kiedy co robili, uslyszalam tylko odsysanie wód, lekkie uciskanie brzucha..zapytali tż czy chce zobaczyc jak wyciągają małego, wstał więc.. zobaczył dupke Tobiego i to jak go za nią wyjeli. Usłyszałam głośny krzyk i ujrzałam małego nad sobą. Łzy same płyneły, zabrali go do zważenia obok, tż nie wiedział czy ma zostać ze mna czy do niego iść, więc go wygoniłam. Mały się darł na całą sale a lekarze bili brawa, że silny, zdrowy chłopak. Za chwilke mi go przynieśli, zapytali czy chce go "skóra do skóry" więc go wyjeli z ręczników i położyli na mnie. Najpiękniejsze uczucie !! Mały odrazu szukał piersi.. ! O 12.39 go wyjeli, a o 13.10 juz byłam na sali obok gdzie przez ok 30min mnie monitorowali. Tam tez dostałam napić się wody.. nastepnie przyszło dwóch panów i zawieźli mnie na sale przy recepcji, leżałam z jedną dziewczyną. Tam zaczął się dla mnie horror, znieczulenie spowodowało swędzenie..swędział mnie nos, wargi, uszy, oczy..cała twarz, plecy, brzuch..dosłownie wszystko. Dostałam tabletke. O 17 zjadłam obiad oraz lody na deser Co godzine do rana mierzyli mi temperature, cisnienie oraz puls.
Nastepnego dnia po 9 wyjeli mi cewnik, kazano wstac i usiąść na fotelu, o 10 przyszedl Tż, chciałam iśc po prysznic wiec przeniesli mnie do pokoju jednoosobowego z łazienką, gdzie już czułam się swobodnie.
W sobote dostałam wypis i dokladnie o 12.50 wyszliśmy ze szpitala. Mineło dokladnie 48h.
Tak jak juz mowilam, taka cesarka to marzenie, caly czas sie usmiechałam, anestezjolog sie dziwil i pytal z czego sie smieje, byl dumny, ze to jego zasluga, bo dostalam dobre dragi Tż zapytał skąd je bierze i poprosił numer dostawcy Także wszystko było na wesoło.
Teraz po 4 dniach czuje bol mieśni jak wstaje i siadam, ale mysle ze to glownie przez to, ze mało leże i co chwile chce cos robic. Wczoraj chciałam juz prasowac pieluchy, ale pukłam się w głowe
__________________
14.08.2014r. - Tobiasz

Edytowane przez patrycja19894
Czas edycji: 2014-08-19 o 13:22
patrycja19894 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 13:26   #3735
karoseria
Wtajemniczenie
 
Avatar karoseria
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Midlands
Wiadomości: 2 051
GG do karoseria
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Tez tak miałam. Zresztą juz tu pisałam, ze nie chciałam dziecka. Jestem egocentryczką. A z dzieckiem juz jestem nieważna. Teraz ono się liczy. Po porodzie stwierdzam, ze jeśli ktoś naprawdę nie chce dzieci, to nie powinien ich miec. Nie zalała mnie fala miłości, nie mam objawów odpieluszkowego zapalenia mózgu ;-) i jestem orzerażona, że Kostek będzie już na zawsze w moim zyciu, zawsze będę mamą. Oczywiscie jest fajny, cieplutki i ładnie pachnie, ale będzie rósł, a wraz z nim ilosc zagrożeń, zobowiązań i wydatków.
Gdybym była facetem, to juz dawno bym się spakowała i uciekła ;-)


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
O ja pier.... To ładnie
Tego się boje...

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Cytat:
Napisane przez patrycja19894 Pokaż wiadomość
Opis porodu.

Wiec tak jak bylo to zaplanowane, wstawilam sie o 7.30 w szpitalu, lezalam z druga dziewczyna, ktora tez miala planowana cc. Najpierw przyszla polozna, zmierzyla cisnienie, temperature i nas zostawila. Nastepnie mialam wywiad z anestezjologiem, bardzo mily lekarz, mial ok 30-35lat. Wszytsko na spokojnie wyjasnil, opowiedzial jak to bedzie wygladalo, kazal sie uzbroic w cierpliwosc, bo wezma mnie jako druga miedzy godzina 10 a 12. Ok 9.30 przyszla lekarka z USG i dokladnie sprawdzila ułozenie dziecka, balam sie przez chwile, ze maly sie obrocil i wysla nas do domu, ale jednak nie Przed 11 dostalam boli, mialam regularne skurcze co 8min, byly dosc slabe, ale zdarzylo sie, ze sie zwinełam w kłębek na kilka sekund.
Wybila 12 ! Zaprosili nas do sali gdzie czekało na nas 7 osob, Tz w tym czasie poszedl sie przebrac, a lekarze zaczeli sie po kolei przedstawiac. Nastepnie glosno mowili po co tam są, co kto będzie robił, jakie zadania na dziś itp, itd. Wrocił tż, zaproponowali, że zrobia nam jeszcze zdjecie i poszlismy na sale operacyjna.
Tż siedział na krzesle w kącie, a ja na łóżku, asystentka ze mna rozmawiala, zagadywala, usmiechala sie, a mi w miedzyczasie podlączali kroplowki. Poprosiłam o małą blizne Lekarze zaczeli się smiać po czym stwierdzili, że jestem slim wiec blizna bedzie mała i ładna Anestezjolog znieczulil okolice kręgosłupa, nic nie bolało, zastrzyk w kregoslup rowniez nie, poczulam tylko mocny ucisk, bardziej dyskomfort jak bol. Polozyli mnie na lozku, przekrecali lozkiem raz na prawo, raz na lewo, aby znieczulenie sie rozlało rownomiernie. Nastepnie lekarz kilka razy sprawdzal zimnym plynem czy zastrzyk dziala, najpierw na reku, a pozniej na nogach i brzuchu. Tz juz siedzial przy mnie. Zaczeło się! Nie wiem kiedy co robili, uslyszalam tylko odsysanie wód, lekkie uciskanie brzucha..zapytali tż czy chce zobaczyc jak wyciągają małego, wstał więc.. zobaczył dupke Tobiego i to jak go za nią wyjeli. Usłyszałam głośny krzyk i ujrzałam małego nad sobą. Łzy same płyneły, zabrali go do zważenia obok, tż nie wiedział czy ma zostać ze mna czy do niego iść, więc go wygoniłam. Mały się darł na całą sale a lekarze bili brawa, że silny, zdrowy chłopak. Za chwilke mi go przynieśli, zapytali czy chce go "skóra do skóry" więc go wyjeli z ręczników i położyli na mnie. Najpiękniejsze uczucie !! Mały odrazu szukał piersi.. ! O 12.39 go wyjeli, a o 13.10 juz byłam na sali obok gdzie przez ok 30min mnie monitorowali. Tam tez dostałam napić się wody.. nastepnie przyszło dwóch panów i zawieźli mnie na sale przy recepcji, leżałam z jedną dziewczyną. Tam zaczął się dla mnie horror, znieczulenie spowodowało swędzenie..swędział mnie nos, wargi, uszy, oczy..cała twarz, plecy, brzuch..dosłownie wszystko. Dostałam tabletke. O 17 zjadłam obiad oraz lody na deser Co godzine do rana mierzyli mi temperature, cisnienie oraz puls.
Nastepnego dnia po 9 wyjeli mi cewnik, kazano wstac i usiąść na fotelu, o 10 przyszedl Tż, chciałam iśc po prysznic wiec przeniesli mnie do pokoju jednoosobowego z łazienką, gdzie już czułam się swobodnie.
W sobote dostałam wypis i dokladnie o 12.50 wyszliśmy ze szpitala. Mineło dokladnie 48h.
Tak jak juz mowilam, taka cesarka to marzenie, caly czas sie usmiechałam, anestezjolog sie dziwil i pytal z czego sie smieje, byl dumny, ze to jego zasluga, bo dostalam dobre dragi Tż zapytał skąd je bierze i poprosił numer dostawcy Także wszystko było na wesoło.
Teraz po 4 dniach czuje bol mieśni jak wstaje i siadam, ale mysle ze to glownie przez to, ze mało leże i co chwile chce cos robic. Wczoraj chciałam juz prasowac pieluchy, ale pukłam się w głowe
Super, że wszystko tak się ułożyło
Dzięki wielkie za opis

Patrycja, czy u was były w szpitalu takie jakby telewizorki przy każdym łóżku? Zastanawiam się, czy jest opcja muzyki, czy tylko tv |i czy to jest na funty?
karoseria jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 13:36   #3736
patrycja19894
Wtajemniczenie
 
Avatar patrycja19894
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 045
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Tez tak miałam. Zresztą juz tu pisałam, ze nie chciałam dziecka. Jestem egocentryczką. A z dzieckiem juz jestem nieważna. Teraz ono się liczy. Po porodzie stwierdzam, ze jeśli ktoś naprawdę nie chce dzieci, to nie powinien ich miec. Nie zalała mnie fala miłości, nie mam objawów odpieluszkowego zapalenia mózgu ;-) i jestem orzerażona, że Kostek będzie już na zawsze w moim zyciu, zawsze będę mamą. Oczywiscie jest fajny, cieplutki i ładnie pachnie, ale będzie rósł, a wraz z nim ilosc zagrożeń, zobowiązań i wydatków.
Gdybym była facetem, to juz dawno bym się spakowała i uciekła ;-)


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Łoo masakra!

Ja w pierwszy dzien po porodzie sie rozplakalam jak tż pojechał do domu. Nie czulam do niego nic, nie mialam ochoty karmic, przytulac..ale to chyba przez bol i zmeczenie. Dzis oddałabym za niego życie.
__________________
14.08.2014r. - Tobiasz
patrycja19894 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 13:54   #3737
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez patrycja19894 Pokaż wiadomość
Opis porodu.

Wiec tak jak bylo to zaplanowane, wstawilam sie o 7.30 w szpitalu, lezalam z druga dziewczyna, ktora tez miala planowana cc. Najpierw przyszla polozna, zmierzyla cisnienie, temperature i nas zostawila. Nastepnie mialam wywiad z anestezjologiem, bardzo mily lekarz, mial ok 30-35lat. Wszytsko na spokojnie wyjasnil, opowiedzial jak to bedzie wygladalo, kazal sie uzbroic w cierpliwosc, bo wezma mnie jako druga miedzy godzina 10 a 12. Ok 9.30 przyszla lekarka z USG i dokladnie sprawdzila ułozenie dziecka, balam sie przez chwile, ze maly sie obrocil i wysla nas do domu, ale jednak nie Przed 11 dostalam boli, mialam regularne skurcze co 8min, byly dosc slabe, ale zdarzylo sie, ze sie zwinełam w kłębek na kilka sekund.
Wybila 12 ! Zaprosili nas do sali gdzie czekało na nas 7 osob, Tz w tym czasie poszedl sie przebrac, a lekarze zaczeli sie po kolei przedstawiac. Nastepnie glosno mowili po co tam są, co kto będzie robił, jakie zadania na dziś itp, itd. Wrocił tż, zaproponowali, że zrobia nam jeszcze zdjecie i poszlismy na sale operacyjna.
Tż siedział na krzesle w kącie, a ja na łóżku, asystentka ze mna rozmawiala, zagadywala, usmiechala sie, a mi w miedzyczasie podlączali kroplowki. Poprosiłam o małą blizne Lekarze zaczeli się smiać po czym stwierdzili, że jestem slim wiec blizna bedzie mała i ładna Anestezjolog znieczulil okolice kręgosłupa, nic nie bolało, zastrzyk w kregoslup rowniez nie, poczulam tylko mocny ucisk, bardziej dyskomfort jak bol. Polozyli mnie na lozku, przekrecali lozkiem raz na prawo, raz na lewo, aby znieczulenie sie rozlało rownomiernie. Nastepnie lekarz kilka razy sprawdzal zimnym plynem czy zastrzyk dziala, najpierw na reku, a pozniej na nogach i brzuchu. Tz juz siedzial przy mnie. Zaczeło się! Nie wiem kiedy co robili, uslyszalam tylko odsysanie wód, lekkie uciskanie brzucha..zapytali tż czy chce zobaczyc jak wyciągają małego, wstał więc.. zobaczył dupke Tobiego i to jak go za nią wyjeli. Usłyszałam głośny krzyk i ujrzałam małego nad sobą. Łzy same płyneły, zabrali go do zważenia obok, tż nie wiedział czy ma zostać ze mna czy do niego iść, więc go wygoniłam. Mały się darł na całą sale a lekarze bili brawa, że silny, zdrowy chłopak. Za chwilke mi go przynieśli, zapytali czy chce go "skóra do skóry" więc go wyjeli z ręczników i położyli na mnie. Najpiękniejsze uczucie !! Mały odrazu szukał piersi.. ! O 12.39 go wyjeli, a o 13.10 juz byłam na sali obok gdzie przez ok 30min mnie monitorowali. Tam tez dostałam napić się wody.. nastepnie przyszło dwóch panów i zawieźli mnie na sale przy recepcji, leżałam z jedną dziewczyną. Tam zaczął się dla mnie horror, znieczulenie spowodowało swędzenie..swędział mnie nos, wargi, uszy, oczy..cała twarz, plecy, brzuch..dosłownie wszystko. Dostałam tabletke. O 17 zjadłam obiad oraz lody na deser Co godzine do rana mierzyli mi temperature, cisnienie oraz puls.
Nastepnego dnia po 9 wyjeli mi cewnik, kazano wstac i usiąść na fotelu, o 10 przyszedl Tż, chciałam iśc po prysznic wiec przeniesli mnie do pokoju jednoosobowego z łazienką, gdzie już czułam się swobodnie.
W sobote dostałam wypis i dokladnie o 12.50 wyszliśmy ze szpitala. Mineło dokladnie 48h.
Tak jak juz mowilam, taka cesarka to marzenie, caly czas sie usmiechałam, anestezjolog sie dziwil i pytal z czego sie smieje, byl dumny, ze to jego zasluga, bo dostalam dobre dragi Tż zapytał skąd je bierze i poprosił numer dostawcy Także wszystko było na wesoło.
Teraz po 4 dniach czuje bol mieśni jak wstaje i siadam, ale mysle ze to glownie przez to, ze mało leże i co chwile chce cos robic. Wczoraj chciałam juz prasowac pieluchy, ale pukłam się w głowe
Czytając opis porodu mogę stwierdzić że super będziesz go wspominała oczywiście oprócz tego swędzenia

ja to od razu jak wróciliśmy ze szpitala wzięłam się za pranie bo energia mnie rozpierala
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 14:01   #3738
lilka_vanilka
Zakorzenienie
 
Avatar lilka_vanilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Patrycja ale jak to zdjęcie wam robili? cala procedura bardzo Profesjonalna. Pozytywny opis

Jej, nie chciałam was przerazić.. Opisalam tylko moje ciemne mysli, a normalnie jestem szczęśliwa i pelna nadzieji, że zycie teraz bedzie fajniejsze, a nasza rodzina wreszcie pełna

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
_/\"/\_
(=^.^=)(")
(,("')("')
lilka_vanilka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 14:11   #3739
zuken
Zakorzenienie
 
Avatar zuken
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: gdzieś tam ;]
Wiadomości: 11 075
GG do zuken
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Lilka to trzymam kciuki za to zebyscie sie z Kostkiem dotarli i zeby przynosil Wam codziennie tyle szczescia ile tylko jestescie w stanie udzwignac

Ja sie nie wypowiem bo takich mysli nigdy nie mialam i nie mam... Juz jak bylam w ciazy to zdalam sobie sprawe jak strasznie kocham ta moja fasolke a jak sie urodzila i polozyli mi ja na brzuchu to tak jak w filmach wlasnie zalala mnie fala milosi
Kazdego dnia kocham tego okruszka coraz bardziej

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
zuken jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 14:17   #3740
patrycja19894
Wtajemniczenie
 
Avatar patrycja19894
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 045
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez karoseria Pokaż wiadomość
O ja pier.... To ładnie
Tego się boje...

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------



Super, że wszystko tak się ułożyło
Dzięki wielkie za opis

Patrycja, czy u was były w szpitalu takie jakby telewizorki przy każdym łóżku? Zastanawiam się, czy jest opcja muzyki, czy tylko tv |i czy to jest na funty?
Ja nie używałam tv,ale były przy każdym łóżku ze słuchawkami. Tz mowi ze ponad 2£ kosztował na dzień ale były tam jakieś filmy do wypożyczenia,możliwość jakiś połączeń telefonicznych i chyba wf. Dokładnie nie wiem,bo ja się nie interesowałam.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Patrycja ale jak to zdjęcie wam robili? cala procedura bardzo Profesjonalna. Pozytywny opis

Jej, nie chciałam was przerazić.. Opisalam tylko moje ciemne mysli, a normalnie jestem szczęśliwa i pelna nadzieji, że zycie teraz bedzie fajniejsze, a nasza rodzina wreszcie pełna

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
No tz przyszedł,usiadł na krześle obok,oni skonczyli gadać i zapytalli czy chcemy zdjęcie razem :-D no i daliśmy aparat i cyk foteczka. Fajne podejście do zdjęć mieli bo wyjeli małego i lekarka go trzymała w górze i czekała aż tz pstryknie fote. Później anestezjolog też nam robił jak już byliśmy w trojke:-D wrzucę do klubu za chwilkę jakieś zdjęcia.
__________________
14.08.2014r. - Tobiasz
patrycja19894 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 14:17   #3741
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Nie mogę się doczekać naszych pierwszych wakacji za rok
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 14:20   #3742
malutka100
Zakorzenienie
 
Avatar malutka100
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: zawsze tam gdzie Ty...
Wiadomości: 8 620
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Patrycja ale jak to zdjęcie wam robili? cala procedura bardzo Profesjonalna. Pozytywny opis

Jej, nie chciałam was przerazić.. Opisalam tylko moje ciemne mysli, a normalnie jestem szczęśliwa i pelna nadzieji, że zycie teraz bedzie fajniejsze, a nasza rodzina wreszcie pełna

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Lilka takie "ciemne myśli" ma/kiedyś miała/lub będzie jeszcze mieć duża liczba mamuś.
Nie każda ma jednak odwagę mówić o tym wprost.
Moim zdaniem to jest tak- macierzyństwo ma swoje blaski i cienie.
Mały człowiek zmienia wszystko i życie nie będzie już nigdy takie jak wcześniej.
My długo zwlekaliśmy z decyzją o dziecku. Wiem, że nasze życie się diamentarnie zmieni. Ale nie zakładam, że na gorsze Będzie po prostu inne niż do tej pory.
malutka100 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 14:50   #3743
twin--maid
Zakorzenienie
 
Avatar twin--maid
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 666
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Twin, to ja się uczepię tej nadziei, że u jak Ciebie wszystko wróciło do dawnych rozmiarów, to i u mnie tak będzie

Moja Hania też ma pieluchy O, z reszty kupy się wylewają. Te 0 produkuje tylko Pampers? Kiedy to się unormuje z tymi kupami, żeby nie zużywać miliona pieluch dziennie?

Dla noworodka porcja mleka to tak 70-90 ml na jedno karmienie

Odkryłam, że u nas powodem prężenia i problemów z zasypianiem nie są witaminy, a żelazo, które Hania ma przyjmować jako wcześniak...nie wiem, co zrobić, najchętniej bym je odstawiła, ale boję się, że jej zaszkodzę.
Trzymam

Bella też ma pieluchy "0". Wychodzą taniej niż pampersy ale są wg mnie strasznie sztywne i rzadka kupka nie jest tak dobrze wchłaniana jak w pampersach.
Na agito kupowałam pampersowe 0 za 20zł (z odbiorem osobistym).

U mnie porcja mleka dla Hani to właśnie koło 60-70ml.

Niestety żelazo często daje nieprzyjemne skutki uboczne. Długo Hania musi je zażywać?

Cytat:
Napisane przez justa_1978 Pokaż wiadomość
Caly dom spi... uffff... nareszcie chwila dla mnie!!!
Oto opis mojego porodu:
1 sierpnia w piatek odebralam wyniki z kwasow zolciowych, okazalo sie, ze wyniki sa bardzo zle, stad decyzja mojego ginekologa, aby jechac natychmiast do szpitala. Lekarz, ktory mnie przyjmowal do szpitala stwierdzil, ze przy takich wartosciach kwasow zolciowych nie ma na co czekac i zaproponowal, aby jeszcze w tym dniu wykonac cc. Oczywiscie wyrazilam zgodne i tak po ok 15 min od przyjecia do szpitala, zostalam zawieziona na porodowke, na ktorej zalozono mi wenflon, podloczaono do ktg, pobrano krew na dodatkowe testy (m. in. na zoltaczke typu c). Po godzinie zalozono mi cewnik i zostalam przewieziona na blok operacyjny. Tam wykonano mi zzo i rozpoczela sie cesarka. Wszystko przebiegalo normalne, ale w pewnym momencie zaczelo mi spadac cisnienie, niesamowicie bolaly mnie barki i klatka piersiowa... zrobilo mi sie niedobrze....okropnie mnie szarpali przy wyjmowaniu synka... w pewnym momencie powiedzialam, ze juz nie wytrzymam i chyba zaczne wymiotowac i ze czuje straszny ucis w klatce piersiowej, podano mi tlen i jakies leki, ... czulam sie okropnie, po ok 30 min wyjeto malego, ale nie slyszalam jego placzu. Zapytalam sie dlaczego nie slysze dziecka i dlaczego nie dano mi go do ucalowania, panie na bloku uspakajaly mnie mowiac, ze teraz dziecko jest wazone i mierzone.. po chwili uslyszalam placz synka... poprosilam, zeby mi go przyniesiono, ale zobaczylam go po ok 10 minutach, po czym znowu zabrano malego na jakies badania, w tym czasie bylam czyszczona i zszywana, jednak znowu zle sie poczulam, mialam nawrot mdlosci i nie moglam zlapac oddechu... w pewnym momencie pomyslalam sobie, ze chyba zejde, poprzednia cesarka w porowniu z ta byla lekka i przyjemna... Po wyszystkim przewieziono mnie z malym na sale intensywnego nadzoru, gdzie spedzilismy 12 godzin. Pozniej trafilismy na oddzial. W szpitalu spedzielismy 7 dni, bo po drodze okazalo sie, ze mam zespol popunkcyjny, ktory objawia sie okropnymi bolami glowy i oczu.... na poczatku myslalam, ze to migrena, ale doszly do tego szumy w uszach i wrazenie jaknym w jednym uchu miala echo, zawroty glowy..... caly zestaw przyjemnych objawow.. na cale szczescie po 3 dnia podawania kroplowek i lezenia plackiem skutki uboczne zzo minely.... Podczas obchodu neonatologicznego pani dr przyznala sie, ze maly po urodzeniu dostal tylko 7 pkt. w skali apgar, gdy sie zapytalam co to oznacza, uslyszalam, ze maly byl w lekkiej zamartwicy, bo nie mogli go ze mnie wyciagnac i byl lekko "przyduszony", ale teraz wykonano mu wszystkie testy i niby juz wszystko jest ok.... Mam nadzieje, ze mnie nie oklamano! Podsumowujac, nie nadaje sie niestety do rodzenia dzieci, coz wiek robi swoje ... Ale Wiktor jest cudowny!
Dobrze, że finał miał szczęśliwe zakończenie.

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Myslicie ze przed wizytą u gina, czyli za jakies 5 tyg. będę się mogla ogolic na szwie po cc? Glupio to wygląda, taki pasek nieogolony :-D


Cytat:
Napisane przez zaczarowanadlaniego Pokaż wiadomość
Dzisiaj kończę 21 lat i każdego dnia dziękuję za to co mnie spotkało.
Za to ze spotkałam Tz i za moją córeczkę.
Jestem najszczesliwsza osoba na świecie
Zaczarowana, wszystkiego co najlepsze! Obyś zawsze była taka szczęśliwa jak teraz

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Miałam koszmarną noc.. Po wycieczce w niedziele okazało się że przewialo mi zatoki i wczoraj potwornie bolaly mnie zeby, ucho i glowa.. Spałam może 2h.. A Kotek tez jakos dziwnie swiszcze i kicha :-( chyba wybierzemy się dziś do lekarza..
zdrówka!

Cytat:
Napisane przez h4linka Pokaż wiadomość
Jak sobie radzicie z nocnym przeciekaniem z piersi? Znowu się obudziłam z kałużą. U mnie spanie w staniku nie przejdzie, pomyślałam sobie, żeby podłożyć seni bo szkoda mi brudzić prześcieradło...
śpię w staniku z wkładkami. Próbowałam spać bez stanika z pieluchą tetrową na piersiach ale pielucha przemakała.

Cytat:
Napisane przez mamuska11 Pokaż wiadomość
Ja jestem nieprzytomna spałam az dwe godziny od 5.30 do 7.30 Zuzia zwymiotowala mi w nocy w łóżku musiałam cała pościel przebierać łóżko czyścić a Zuzie na szybko w środku nocy kąpać bo była cała w wymiocinach łącznie z głową

Za dwe godziny mam wizytę w szpitalu a raczej dwie wizyty w sumie a ja ledwo żyje...Natalce tez juz z nosa leci kicha i troszkę kaszle ale nie jest zle wisi na cycu cały czas mam nadzieje ze ten cyc jej pomoże i nie bedzie trzeba po lekarzach jeździć :/
Zdrowka dla całej rodzinki~!

Cytat:
Napisane przez zaczarowanadlaniego Pokaż wiadomość
Ech mam dzis mega dola.
Mala nie spi od 3.00
czuje sie bezsilna
ma sucho jest najedzona a i tak placze
czuje sie zla matka bo nie wiem o co chodzi mojemu dziecku i co robie nie tak
Jesteś najlepszą mamą jaką może mieć Olivka! Każda z nas miała albo będzie miała chwile zwątpienia i nie będziemy wiedziały czemu nasze kruszynki płaczą.

Cytat:
Napisane przez daisy dot Pokaż wiadomość
Jestem już bardzo zmęczona i chce aby odeszły mi wody...
Trzymam kciuki oby odeszły jak najszybciej!

Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
Hej. Bylam dzisiaj na ktg. Mialam dwa skurcze co kolo 40 i dalej nic. Normalnie jesten zalamana. Juz mam dosyc. Nigdy to sie nie zacznie. A najgorsze jest to, ze im dluzej czekam to mam wiecej obaw i watpliwosci. Wczesniej az sie cieszylam a teraz? Nie wien co sie dzieje. Boje sie ze sobie nie poradze z malym i mam coraz wiekszego stracha.
I mam dosyc siedzenia na cykajacej bombie.
Pozalilam sie....
Zyczę Ci oby jak najszybciej porod Cię zaskoczył

Cytat:
Napisane przez gosia3103 Pokaż wiadomość
Miałam zacytowane ale zniknęło i teraz mi się przypomniało, któraś z Was pytała jak moja babcia..otóż wczoraj jak mała płakała to przebiegła natychmiast sprawdzić co się dzieje, oczywiście wparowała bez pukania, stanęła w drzwiach więc pytam się co chce a ona że a nic, tak przyszłam zobaczyć czemu płacze. Wcześniej, mąż był w domu, mała coś kwiliła to babcia przyszła skontrolować co się dzieje pod pretekstem pytania na jakich oczkach się ściera marchewkę do surówki bo ona nie pamięta ;-) udawałam że śpię, nie chciało mi się z nią gadać.
Mama obiecała mi pogadać z nią że naprawdę sobie tego nie życzę (niesamowite, przez te wszystkie lata nie żartowałam!), chociaż oczywiście najpierw próbowała mnie namówić, żebym odpuściła...
Gosia współczuję zachowania babci. Jednak wiesz, że to tylko przejściowa sprawa. Obyście szybko z Adelą mogły przeprowadzić się do Waszego domku

Cytat:
Napisane przez papryczka160 Pokaż wiadomość
Małe zaczęła w nocy przesypiać już 5 godz non stop, za to w dzień ciągle wisi na cycku. Zaczęłam się już martwić, że nie najada się moim pokarmem, ale ponoć jest to skok rozwojowy w 7 tydz i tak może być ;-).
Papryczko, moja Hania w nocy też potrafi zjeść i spać nawet 5 godz. a w dzień co chwilę domaga się piersi. Gdyby się nie najadała to w nocy też by co chwilę chciała ssać.

Cytat:
Napisane przez h4linka Pokaż wiadomość
Mi Ariel w 40 też nie dopiera, natomiast w 60 po kupach nie ma śladu a z ciuszkami się nic nie dzieje. Sprawdźcie najpierw temperaturę a dopiero potem myślcie o zmianie proszku.
Na spranie kupek z dziecięcych ubranek polecam zmoczenie ubranka i "posmarowanie" mydłem z kostce Biały Jeleń. Zostawić na jakiś czas i potem uprać jak zwykle. Mnie zawsze wszystkie plamy dzięki temu schodzą.

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Ja się użeram z ojcem. Przyłazi mi i mnie wkurza tylko tekstami w stylu 'ona jest głodna!' albo 'uważaj, przytniesz jej nogę guzikiem' mam wtedy ochotę mu walnąć!


Cytat:
Napisane przez neska1412 Pokaż wiadomość
A dziewczyny mam jeszcze takie pytanie. Tylko boje sie zepomyslicie ze jestem jakas wyrodna.
Ale wiecie czasami mam mysl ze zaluje ze bedzie maly... wiem strasznie to brzmi. Czasami mnie nachodzi mysl po co mi to bylo. I pozniej jak tak analizuje to boje sie ze jak zie urodzi to go za malo pokocham i ze bede miala do niego zal. Nie wiem jak to opisac....
Czy wy tez tak mialyscie i czy jak sie dziecie urodzilo to mialyscie dalej takie mysli?
To zupełnie normalne myśli spowodowane lekiem przed nieznanym przed pierwszym porodem tez miałam takie obawy.

Cytat:
Napisane przez patrycja19894 Pokaż wiadomość
Opis porodu.

Wiec tak jak bylo to zaplanowane, wstawilam sie o 7.30 w szpitalu, lezalam z druga dziewczyna, ktora tez miala planowana cc. Najpierw przyszla polozna, zmierzyla cisnienie, temperature i nas zostawila. Nastepnie mialam wywiad z anestezjologiem, bardzo mily lekarz, mial ok 30-35lat. Wszytsko na spokojnie wyjasnil, opowiedzial jak to bedzie wygladalo, kazal sie uzbroic w cierpliwosc, bo wezma mnie jako druga miedzy godzina 10 a 12. Ok 9.30 przyszla lekarka z USG i dokladnie sprawdzila ułozenie dziecka, balam sie przez chwile, ze maly sie obrocil i wysla nas do domu, ale jednak nie Przed 11 dostalam boli, mialam regularne skurcze co 8min, byly dosc slabe, ale zdarzylo sie, ze sie zwinełam w kłębek na kilka sekund.
Wybila 12 ! Zaprosili nas do sali gdzie czekało na nas 7 osob, Tz w tym czasie poszedl sie przebrac, a lekarze zaczeli sie po kolei przedstawiac. Nastepnie glosno mowili po co tam są, co kto będzie robił, jakie zadania na dziś itp, itd. Wrocił tż, zaproponowali, że zrobia nam jeszcze zdjecie i poszlismy na sale operacyjna.
Tż siedział na krzesle w kącie, a ja na łóżku, asystentka ze mna rozmawiala, zagadywala, usmiechala sie, a mi w miedzyczasie podlączali kroplowki. Poprosiłam o małą blizne Lekarze zaczeli się smiać po czym stwierdzili, że jestem slim wiec blizna bedzie mała i ładna Anestezjolog znieczulil okolice kręgosłupa, nic nie bolało, zastrzyk w kregoslup rowniez nie, poczulam tylko mocny ucisk, bardziej dyskomfort jak bol. Polozyli mnie na lozku, przekrecali lozkiem raz na prawo, raz na lewo, aby znieczulenie sie rozlało rownomiernie. Nastepnie lekarz kilka razy sprawdzal zimnym plynem czy zastrzyk dziala, najpierw na reku, a pozniej na nogach i brzuchu. Tz juz siedzial przy mnie. Zaczeło się! Nie wiem kiedy co robili, uslyszalam tylko odsysanie wód, lekkie uciskanie brzucha..zapytali tż czy chce zobaczyc jak wyciągają małego, wstał więc.. zobaczył dupke Tobiego i to jak go za nią wyjeli. Usłyszałam głośny krzyk i ujrzałam małego nad sobą. Łzy same płyneły, zabrali go do zważenia obok, tż nie wiedział czy ma zostać ze mna czy do niego iść, więc go wygoniłam. Mały się darł na całą sale a lekarze bili brawa, że silny, zdrowy chłopak. Za chwilke mi go przynieśli, zapytali czy chce go "skóra do skóry" więc go wyjeli z ręczników i położyli na mnie. Najpiękniejsze uczucie !! Mały odrazu szukał piersi.. ! O 12.39 go wyjeli, a o 13.10 juz byłam na sali obok gdzie przez ok 30min mnie monitorowali. Tam tez dostałam napić się wody.. nastepnie przyszło dwóch panów i zawieźli mnie na sale przy recepcji, leżałam z jedną dziewczyną. Tam zaczął się dla mnie horror, znieczulenie spowodowało swędzenie..swędział mnie nos, wargi, uszy, oczy..cała twarz, plecy, brzuch..dosłownie wszystko. Dostałam tabletke. O 17 zjadłam obiad oraz lody na deser Co godzine do rana mierzyli mi temperature, cisnienie oraz puls.
Nastepnego dnia po 9 wyjeli mi cewnik, kazano wstac i usiąść na fotelu, o 10 przyszedl Tż, chciałam iśc po prysznic wiec przeniesli mnie do pokoju jednoosobowego z łazienką, gdzie już czułam się swobodnie.
W sobote dostałam wypis i dokladnie o 12.50 wyszliśmy ze szpitala. Mineło dokladnie 48h.
Tak jak juz mowilam, taka cesarka to marzenie, caly czas sie usmiechałam, anestezjolog sie dziwil i pytal z czego sie smieje, byl dumny, ze to jego zasluga, bo dostalam dobre dragi Tż zapytał skąd je bierze i poprosił numer dostawcy Także wszystko było na wesoło.
Teraz po 4 dniach czuje bol mieśni jak wstaje i siadam, ale mysle ze to glownie przez to, ze mało leże i co chwile chce cos robic. Wczoraj chciałam juz prasowac pieluchy, ale pukłam się w głowe
Pozytywny opis cc (poza tym swędzeniem)


Wczoraj TŻ wrócił do pracy a ja pierwszy raz zostałam sama z dziećmi. Było naprawdę dobrze od dziś jestem sama z Hanią, bo Szymcio pojechał jeszcze do dziadków i nudzi mi się spałam do 9:30 , ogarnęłam mieszkanie, byłam na spacerze, zrobiłam pedicure, wstawiłam sok z malin, zrobiłam obiad. Już zapomniałam jak dużo można zrobić przy noworodku
__________________
twin--maid jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-19, 15:09   #3744
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez mysia111 Pokaż wiadomość
Czyli widzę ze z babcią bez zmian.
Dużo cierpliwości zatem życzę

I fajny tekst o marchewce wymyśliła. Z pewnościa po kilkudziesieciu latach ścierania marchewki zapomniała
No cóż, nic innego nie udało się jej wymyślić ;-)

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
No właśnie nie umiem tego zmienić.
Bo tam trzeba wpisać nr karty, a mi wyskakuje, że taka karta jest już zarejestrowana.... Nie wiem, jak to zmienić


Gosia, czyli babcia bez zmian Ehhh..
Ja się użeram z ojcem. Przyłazi mi i mnie wkurza tylko tekstami w stylu 'ona jest głodna!' albo 'uważaj, przytniesz jej nogę guzikiem' mam wtedy ochotę mu walnąć!
W niedzielę w szpitalu mama pisze sms jak dzień minął, więc piszę że dobrze, grzeczna, że coraz lepiej nam idzie karmienie. A ona mi na to 'poproś panią od laktacji żeby Ci pokazała jak przystawić do piersi'...
A dziś poszliśmy z mężem na pierwszy spacer z małą. To przed wyjściem usłyszeliśmy od babci, że chyba za wcześnie (aż się zastanawiałam, czy przypadkiem jej o godzinę nie chodzi). Wzięliśmy cieplejszy kocyk na wszelki wypadek i mąż go zarzucił na wózek, bawiąc się w akuku. To po powrocie usłyszeliśmy że jak chcę wózek zakrywać to mam brać pieluszkę tetrową bo przez taki kocyk to nie oddycha i że mamy ostrożniej wózek prowadzić bo tam kamienie a ona taka malutka! Myślałam, że uduszę, ale ograniczyłam się do stwierdzenia że nikt jej tymi kamieniami w głowę nie rzuca...

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość
Kochana, ja miałam takie myśli czasem. I nie wyrzucaj sobie tego, to normalne, bo to ogromna zmiana w życiu! Takie wątpliwości są normalne!

Teraz mam myśli raczej na zasadzie, że już nie mam swobody w robieniu pewnych rzeczy, że nie wszystko można itp... ale już w szpitalu siedziałam nad swoim dzieckiem i lałam na nią łzami wzruszenia i gadałam do niej 'ale mamusia Cię kocha, jak mogłam mysleć, że będzie inaczej, jesteś najkochańsza, mogłabym Cię urodzić raz jeszcze, chociaż tak bardzo bolało'
Ajj jakie to piękne

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Tez tak miałam. Zresztą juz tu pisałam, ze nie chciałam dziecka. Jestem egocentryczką. A z dzieckiem juz jestem nieważna. Teraz ono się liczy. Po porodzie stwierdzam, ze jeśli ktoś naprawdę nie chce dzieci, to nie powinien ich miec. Nie zalała mnie fala miłości, nie mam objawów odpieluszkowego zapalenia mózgu ;-) i jestem orzerażona, że Kostek będzie już na zawsze w moim zyciu, zawsze będę mamą. Oczywiscie jest fajny, cieplutki i ładnie pachnie, ale będzie rósł, a wraz z nim ilosc zagrożeń, zobowiązań i wydatków.
Gdybym była facetem, to juz dawno bym się spakowała i uciekła ;-)


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Lilka, ale wcale nie jest powiedziane, że ta fala miłości Cię jeszcze nie zaleje często tak się dzieje, że miłość rodzi się z czasem
Cytat:
Napisane przez patrycja19894 Pokaż wiadomość
Opis porodu.

Wiec tak jak bylo to zaplanowane, wstawilam sie o 7.30 w szpitalu, lezalam z druga dziewczyna, ktora tez miala planowana cc. Najpierw przyszla polozna, zmierzyla cisnienie, temperature i nas zostawila. Nastepnie mialam wywiad z anestezjologiem, bardzo mily lekarz, mial ok 30-35lat. Wszytsko na spokojnie wyjasnil, opowiedzial jak to bedzie wygladalo, kazal sie uzbroic w cierpliwosc, bo wezma mnie jako druga miedzy godzina 10 a 12. Ok 9.30 przyszla lekarka z USG i dokladnie sprawdzila ułozenie dziecka, balam sie przez chwile, ze maly sie obrocil i wysla nas do domu, ale jednak nie Przed 11 dostalam boli, mialam regularne skurcze co 8min, byly dosc slabe, ale zdarzylo sie, ze sie zwinełam w kłębek na kilka sekund.
Wybila 12 ! Zaprosili nas do sali gdzie czekało na nas 7 osob, Tz w tym czasie poszedl sie przebrac, a lekarze zaczeli sie po kolei przedstawiac. Nastepnie glosno mowili po co tam są, co kto będzie robił, jakie zadania na dziś itp, itd. Wrocił tż, zaproponowali, że zrobia nam jeszcze zdjecie i poszlismy na sale operacyjna.
Tż siedział na krzesle w kącie, a ja na łóżku, asystentka ze mna rozmawiala, zagadywala, usmiechala sie, a mi w miedzyczasie podlączali kroplowki. Poprosiłam o małą blizne Lekarze zaczeli się smiać po czym stwierdzili, że jestem slim wiec blizna bedzie mała i ładna Anestezjolog znieczulil okolice kręgosłupa, nic nie bolało, zastrzyk w kregoslup rowniez nie, poczulam tylko mocny ucisk, bardziej dyskomfort jak bol. Polozyli mnie na lozku, przekrecali lozkiem raz na prawo, raz na lewo, aby znieczulenie sie rozlało rownomiernie. Nastepnie lekarz kilka razy sprawdzal zimnym plynem czy zastrzyk dziala, najpierw na reku, a pozniej na nogach i brzuchu. Tz juz siedzial przy mnie. Zaczeło się! Nie wiem kiedy co robili, uslyszalam tylko odsysanie wód, lekkie uciskanie brzucha..zapytali tż czy chce zobaczyc jak wyciągają małego, wstał więc.. zobaczył dupke Tobiego i to jak go za nią wyjeli. Usłyszałam głośny krzyk i ujrzałam małego nad sobą. Łzy same płyneły, zabrali go do zważenia obok, tż nie wiedział czy ma zostać ze mna czy do niego iść, więc go wygoniłam. Mały się darł na całą sale a lekarze bili brawa, że silny, zdrowy chłopak. Za chwilke mi go przynieśli, zapytali czy chce go "skóra do skóry" więc go wyjeli z ręczników i położyli na mnie. Najpiękniejsze uczucie !! Mały odrazu szukał piersi.. ! O 12.39 go wyjeli, a o 13.10 juz byłam na sali obok gdzie przez ok 30min mnie monitorowali. Tam tez dostałam napić się wody.. nastepnie przyszło dwóch panów i zawieźli mnie na sale przy recepcji, leżałam z jedną dziewczyną. Tam zaczął się dla mnie horror, znieczulenie spowodowało swędzenie..swędział mnie nos, wargi, uszy, oczy..cała twarz, plecy, brzuch..dosłownie wszystko. Dostałam tabletke. O 17 zjadłam obiad oraz lody na deser Co godzine do rana mierzyli mi temperature, cisnienie oraz puls.
Nastepnego dnia po 9 wyjeli mi cewnik, kazano wstac i usiąść na fotelu, o 10 przyszedl Tż, chciałam iśc po prysznic wiec przeniesli mnie do pokoju jednoosobowego z łazienką, gdzie już czułam się swobodnie.
W sobote dostałam wypis i dokladnie o 12.50 wyszliśmy ze szpitala. Mineło dokladnie 48h.
Tak jak juz mowilam, taka cesarka to marzenie, caly czas sie usmiechałam, anestezjolog sie dziwil i pytal z czego sie smieje, byl dumny, ze to jego zasluga, bo dostalam dobre dragi Tż zapytał skąd je bierze i poprosił numer dostawcy Także wszystko było na wesoło.
Teraz po 4 dniach czuje bol mieśni jak wstaje i siadam, ale mysle ze to glownie przez to, ze mało leże i co chwile chce cos robic. Wczoraj chciałam juz prasowac pieluchy, ale pukłam się w głowe
Fajnie że tak dobrze to wspominasz szkoda tylko tego swędzenia ale widocznie nie można mieć wszystkiego ;-)
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 15:17   #3745
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez twin--maid Pokaż wiadomość

Zaczarowana, wszystkiego co najlepsze! Obyś zawsze była taka szczęśliwa jak teraz

Wczoraj TŻ wrócił do pracy a ja pierwszy raz zostałam sama z dziećmi. Było naprawdę dobrze od dziś jestem sama z Hanią, bo Szymcio pojechał jeszcze do dziadków i nudzi mi się spałam do 9:30 , ogarnęłam mieszkanie, byłam na spacerze, zrobiłam pedicure, wstawiłam sok z malin, zrobiłam obiad. Już zapomniałam jak dużo można zrobić przy noworodku
Dziękuję

Zazdroszczę ja jak tylko wychodzę z pokoju to mała jakimś cudem to wyczuwa i się budzi od razu i nic nie mogę zrobić dziś przez pół dnia prasowalam na raty bo mała mi nie dała
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 15:46   #3746
patrycja19894
Wtajemniczenie
 
Avatar patrycja19894
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 045
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez justa_1978 Pokaż wiadomość
Caly dom spi... uffff... nareszcie chwila dla mnie!!!
Oto opis mojego porodu:
1 sierpnia w piatek odebralam wyniki z kwasow zolciowych, okazalo sie, ze wyniki sa bardzo zle, stad decyzja mojego ginekologa, aby jechac natychmiast do szpitala. Lekarz, ktory mnie przyjmowal do szpitala stwierdzil, ze przy takich wartosciach kwasow zolciowych nie ma na co czekac i zaproponowal, aby jeszcze w tym dniu wykonac cc. Oczywiscie wyrazilam zgodne i tak po ok 15 min od przyjecia do szpitala, zostalam zawieziona na porodowke, na ktorej zalozono mi wenflon, podloczaono do ktg, pobrano krew na dodatkowe testy (m. in. na zoltaczke typu c). Po godzinie zalozono mi cewnik i zostalam przewieziona na blok operacyjny. Tam wykonano mi zzo i rozpoczela sie cesarka. Wszystko przebiegalo normalne, ale w pewnym momencie zaczelo mi spadac cisnienie, niesamowicie bolaly mnie barki i klatka piersiowa... zrobilo mi sie niedobrze....okropnie mnie szarpali przy wyjmowaniu synka... w pewnym momencie powiedzialam, ze juz nie wytrzymam i chyba zaczne wymiotowac i ze czuje straszny ucis w klatce piersiowej, podano mi tlen i jakies leki, ... czulam sie okropnie, po ok 30 min wyjeto malego, ale nie slyszalam jego placzu. Zapytalam sie dlaczego nie slysze dziecka i dlaczego nie dano mi go do ucalowania, panie na bloku uspakajaly mnie mowiac, ze teraz dziecko jest wazone i mierzone.. po chwili uslyszalam placz synka... poprosilam, zeby mi go przyniesiono, ale zobaczylam go po ok 10 minutach, po czym znowu zabrano malego na jakies badania, w tym czasie bylam czyszczona i zszywana, jednak znowu zle sie poczulam, mialam nawrot mdlosci i nie moglam zlapac oddechu... w pewnym momencie pomyslalam sobie, ze chyba zejde, poprzednia cesarka w porowniu z ta byla lekka i przyjemna... Po wyszystkim przewieziono mnie z malym na sale intensywnego nadzoru, gdzie spedzilismy 12 godzin. Pozniej trafilismy na oddzial. W szpitalu spedzielismy 7 dni, bo po drodze okazalo sie, ze mam zespol popunkcyjny, ktory objawia sie okropnymi bolami glowy i oczu.... na poczatku myslalam, ze to migrena, ale doszly do tego szumy w uszach i wrazenie jaknym w jednym uchu miala echo, zawroty glowy..... caly zestaw przyjemnych objawow.. na cale szczescie po 3 dnia podawania kroplowek i lezenia plackiem skutki uboczne zzo minely.... Podczas obchodu neonatologicznego pani dr przyznala sie, ze maly po urodzeniu dostal tylko 7 pkt. w skali apgar, gdy sie zapytalam co to oznacza, uslyszalam, ze maly byl w lekkiej zamartwicy, bo nie mogli go ze mnie wyciagnac i byl lekko "przyduszony", ale teraz wykonano mu wszystkie testy i niby juz wszystko jest ok.... Mam nadzieje, ze mnie nie oklamano! Podsumowujac, nie nadaje sie niestety do rodzenia dzieci, coz wiek robi swoje ... Ale Wiktor jest cudowny!
Wspolczuje przezyc, wyobrazam sobie co musialas czuc jak maly nie plakal. Ja na ten cudny dzwiek czekalam z niecierpliwoscia. Ulga niesamowita jak odrazu plakal.
Tobie cewnik zakladali przed znieczuleniem? Bolało?
Mi założyli po zszyciu, poczulam tylko jak rozkładają mi raz jedna, potem druga noge na boki..domyslilam sie, ze wlasnie zakladaja cewnik.

Swoja droga ja mialam znieczulenie podpajęczynówkowe czyli SPINAL, nie mam pojecia od czego zalezy roznica przy wyborze znieczulenia.
Mi po wywiadzie lekarz zaznaczyl w karcie spinal, a nie epidural..moze dlatego tak dobrze czułam się juz po wszytskim. Czytajac wasze opisy praktycznie kazda miala zzo i sie zle czula.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Byla dzis u nas polozna. Mowilam jej, ze maly czesto ulewa, nawet po odbiciu.. Zakazala klasc go na bok, poniewaz male dzieci jak maja odruch wymiotny odrazu automatycznie skrecaja glowka na bok, a jak poloze go na boku to on nie ma takiej mozliwosci, moze sie przydusic jak z automatu skreci glowa w dol. Tez jak mu sie uleje na boku nie wszystko wypluje.
__________________
14.08.2014r. - Tobiasz
patrycja19894 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 15:53   #3747
lilka_vanilka
Zakorzenienie
 
Avatar lilka_vanilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez gosia3103 Pokaż wiadomość
Lilka, ale wcale nie jest powiedziane, że ta fala miłości Cię jeszcze nie zaleje często tak się dzieje, że miłość rodzi się z czasem
Pewnie tak będzie na razie się poznajemy. A jak ta milosc mnie zaleje, to tez nie będę swirowac. Chcę miec zdrowe podejscie i nie zrobic przypadkiem z dziecka maminsynka ;-) Aha, nie mam zadnych objawów depresji czy baby blues. Jestem mile zaskoczona 'zyciem po ciąży' ;-) wszyscy tak straszyli, kazali się wysypiac na zapas, a tu niespodzianka - nozna się wyspac, wziąć kąpiel i zrobić szarlotkę

Gosia to Ty masz moją mamę razy 2 jakis koszmar. Ale trzeba to jakos przetrwać. Przeciez nie ograniczymy im kontaktu z wnukami :-D


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
_/\"/\_
(=^.^=)(")
(,("')("')
lilka_vanilka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 16:28   #3748
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Pewnie tak będzie na razie się poznajemy. A jak ta milosc mnie zaleje, to tez nie będę swirowac. Chcę miec zdrowe podejscie i nie zrobic przypadkiem z dziecka maminsynka ;-) Aha, nie mam zadnych objawów depresji czy baby blues. Jestem mile zaskoczona 'zyciem po ciąży' ;-) wszyscy tak straszyli, kazali się wysypiac na zapas, a tu niespodzianka - nozna się wyspac, wziąć kąpiel i zrobić szarlotkę

Gosia to Ty masz moją mamę razy 2 jakis koszmar. Ale trzeba to jakos przetrwać. Przeciez nie ograniczymy im kontaktu z wnukami :-D


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
I tu jest sedno sprawy ja się teraz czuję trochę wyrodna, bo uczymy małą spać w łóżeczku, już dla własnej wygody nawet bym z tego zrezygnowała, poza tym lubię to uczucie jak ona się tak wtula ale właśnie nie chcę, żeby była potem tylko uczepiona spódnicy.. I tak, wiem że noworodka nie da się rozpieścić ale to JA się przyzwyczaję do tego rozpieszczania, jak teraz odpuszczę

Mała mi ulała po jedzeniu i oczywiście już usłyszałam, że to przez to, że ją wytrzęsło na spacerze to jak będę chciała iść na spacer to chyba powinnam wózek w samochód i do parku, żeby tylko po równym jeździć bo jeszcze się krzywda stanie, a najlepiej to wynika z tego żeby w ogóle nie wychodzić :/
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 16:29   #3749
mysia111
Zadomowienie
 
Avatar mysia111
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 204
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez ButterBear Pokaż wiadomość

Ja się użeram z ojcem. Przyłazi mi i mnie wkurza tylko tekstami w stylu 'ona jest głodna!' albo 'uważaj, przytniesz jej nogę guzikiem' mam wtedy ochotę mu walnąć!
No nie dziwie Ci się. Ja od poczatku mieszkałam sama z mężem ale jak córa była malutka i karmiłam ja przez pół roku tylko piersia to mój tata za kazdym razem jak nas widział (tak z raz w tygodniu) marudził mi że jak to tak malutka nie pije żadnej herbatki ani wody. A jak był upał to juz w ogóle nie dawał mi żyć: "No daj jej coś pić, przecież jest gorąco- dzieci muszą pić" I nie mógł zrozumieć że na początku z piersi leci wodniste mleko a później dopiero gęste.
mysia111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-19, 16:30   #3750
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

A tak w ogóle to się pochwalę ze od męża dostałam torebkę z lacosty Taka większą w kolorze niebieskim ( uwielbiam ten kolor ) trampki kolejne do kolekcji i 3 prezent jeszcze nie doszedł. Rozpieszcza mnie ten mój mezulek
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-04 12:42:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:32.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.