Determinacja i wspólna motywacja - odchudzanie, efekt jojo, powrót do diety

[malenka2504]

Napisane przez didi610

Cześć,

mam kryzys odchudzaniowy :/ wczoraj wróciłam z pracy, mężusia nie było, nie musiałam gotować obiadu i co? i zeżarłam smażoną kiełbachę.....bez komentarza.

Nie poddawaj sie!
Nawet jesli czasem zjesz cos niedietycznego lub niezdrowego
To NIEODPUSZCZAJ DIETY na reszte dnia
Wiem to po sobie, kiedys tak robilam i zle sie to skonczylo. Teraz tez mi sie zdarza zjesc cos czego nie powinnam ale pozniej kazdy nastepny posilek staram sie pilnowac tym bardziej
Wysyłane z mojego GT-S6500D za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Witam wszystkie ochotniczki zdrowego trybu zycia i zgrabnej, szczuplej sylwetki

Ja dzisiejszy dzien zaliczam do kiepskich...
S: owsianka (bez niczego-nic nie mialam w domu)
2s: 4kanapki wasa z serkiem + sok marchwiowo-selerowy
O: podjadlam surowki slodko-kwasno-oleistej z orzechami ziemnymi i ryzem bialym + jog. Naturalny pitny chyba 300ml
P: salatka z lodowej salaty i 2 pomidorow malych +kilka kropli oleju rzepakowego bo ponoc sie lepiej witaminy przyswajaja...
Troszeczke w pracy dzis podjadalam.
Cos tam z garka ze dwa -trzy razy wydziobalam i poczestowalam sie jednym ciastkiem (maltanki) w ciemnej czekoladzie. Nie mam wyrzutow bo dawno slodkiego nie jadlam ale nie dobre bylo. Jak juz slodkie to cos lepszego moglam zjesc
Teraz mam niedosyt

K: niestety nie bylo. Ide spac i nie chce sie opychac na noc.

Wypilam ok 2,5-3l wody + herbata czerwona+ kawa czarns rano na czczo

Z nowej pracy nie zadzwonili do mnie dzis. Nie czuje sie z tym najlepiej.
Pewnie bylam do dupy... :/


Zebym mogla popracowac nad moja dieta to naprawde musze zmienic prace albo najlepiej wogole prace rzucic i w domu zostac.
Naprawde nie mam kiedy czesto zjesc, stad te soki albo inne mikroskopijne pseudo posilki.
A kanapek nie chce jesc za duzo bo mimo ze sa razowe to waga ani cm nie za bardza mi leca jak codziennie chleb jem. Dlatego 2-3dni w tyg pare kromek jem max.
Musze cos wymyslic.


Uciekam do spania.
Dobranocki
Wysyłane z mojego GT-S6500D za pomocą Tapatalk 2

[Neferitin]

Napisane przez wiecznieGruba

No jak Ty w rozmiarze S chodzisz (jeszcze kurtka...) to przepraszam bardzo Ty masz się z czego w ogóle odchudzać?
Czy z kości na ości?

Wbrew pozorom muszę trochę schudnąć. Mam paskudny, wielki brzuch (choć już trochę się go pozbyłam, ale jeszcze dużo pracy), i wielkie udziska Nie mam pojęcia jak wcisnęłam się w Skę, naprawdę.

Wczorajsze menu (kalorii jeszcze wszystkich nie podliczyłam, nie było kiedy):

Śniadanie:

- czarna gorzka kawa
- razowa bułka z sezamem
- 2 plastry żółtego sera
- ok. 2 łyżeczki margaryny

II śniadanie:

- herbata miętowa gorzka
- 1 brzoskwinia

III posiłek:

- kawa czarna gorzka
- 2 kromki chleba żytniego ze słonecznikiem
- 4 plastry sera żółtego
- 2 łyżeczki margaryny

obiad 544kcal:

- ziemniaki z wody 200g - 180kcal
- 2 jajka sadzone smażone na 2 łyżkach oleju - 254kcal
- sałatka z pomidorów, cebuli i jogurtu naturalnego ok. 2 łyżki - ok. 50 kcal
- kawa z mlekiem gorzka - 60kcal

kolacja 920kcal :

- mleko 3,2% 350ml - 200kcal
- musli + płatki czekoladowe - 500kcal
- 1 drink (wódka z colą light) - 220kcal

Wiem, kolacja straszna i w dodatku bardzo późna. Pozostawmy to bez komentarza

Jeśli o aktywność chodzi, to:

- siatkówka 1 godzinka
- rower 2x20min

[Neferitin]

Napisane przez malenka2504

Wypilam ok 2,5-3l wody + herbata czerwona+ kawa czarns rano na czczo

Z nowej pracy nie zadzwonili do mnie dzis. Nie czuje sie z tym najlepiej.
Pewnie bylam do dupy... :/


Zebym mogla popracowac nad moja dieta to naprawde musze zmienic prace albo najlepiej wogole prace rzucic i w domu zostac.

Podziwiam Cię za tak dużą ilość wypijanej wody. Ja niestety nie mogę wmusić w siebie tyle

Z nową pracą się nie przejmuj, daj im czas, może jeszcze zadzwonią. Na pocieszenie powiem Ci, że do mnie kiedyś zadzwonili po rozmowie jakoś po tygodniu - że mi dziękują. Minął kolejny tydzień i znowu telefon od nich - czy nadal szukam pracy. Szukałam - pracuję w tej firmie już 7 lat Głowa do góry

By zmienić dietę nie musisz siedzieć w domu. Wiem, że bardzo trudno jest czasem znaleźć chwilę na posiłek będąc w pracy - wiem to z własnego doświadczenia. Musisz opracować sobie jakąś strategię i mocno się pilnować, żeby nie zapomnieć o jedzeniu. Jak już to wypracujesz to później będziesz to robić automatycznie Musisz myśleć bardziej optymistycznie, bo to już połowa sukcesu

[wiecznieGruba]

Napisane przez malenka2504

P: salatka z lodowej salaty i 2 pomidorow malych +kilka kropli oleju rzepakowego bo ponoc sie lepiej witaminy przyswajaja...
Troszeczke w pracy dzis podjadalam.

Zapewniam Cię, że to co piszesz to prawda Nie bójmy się zdrowych tłuszczów Witaminy zawarte w warzywach (A, D, E, K) rozpuszczają się wyłącznie w tłuszczach, dlatego jedząc sałatki bez tłuszczów nic z tego nie korzystamy i nic nie przyswajamy

Co do podjadania masz rację , nie można mieć wyrzutów sumienia, bo każda z nas m gorszy dzień. Ja tam proponuję zaplanować sobie "cheat day", czyli dzień oszukany i wtedy jemy w ramach naszych 5 posiłków dowolne żarełko i napędza się nasz metabolizm, ale to ma być tylko 1 dzień w tygodniu, a nie cały weekend

A Twoje jedzenie, niestety też masz rację, jest do kitu Jak tak będziesz jeść to niedługo zaczną Ci włosy wypadać i łamać się paznokcie itd., więc coś trzeba z tym zrobić...

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez Neferitin

II śniadanie:

- herbata miętowa gorzka
- 1 brzoskwinia


kolacja 920kcal :

- mleko 3,2% 350ml - 200kcal
- musli + płatki czekoladowe - 500kcal
- 1 drink (wódka z colą light) - 220kcal

Wiem, kolacja straszna i w dodatku bardzo późna. Pozostawmy to bez komentarza

Jeśli o aktywność chodzi, to:

- siatkówka 1 godzinka
- rower 2x20min

II śniadanie w ramach przekąski? - OK, ale jeśli to ma być posiłek zbilansowany to nie bardzo

Kolacja

Za aktywność

[sunshine16]

cześć

Wróciłam z pracy, padam nogi mi odpadają Niedługo spać jutro też do roboty na drugą zmianę, już zrobiłam i zaplanowałam posiłki na jutro Kolacji to ja chyba jednak jutro nie zjem bo wrócę późno do domu.

Wczoraj miałam dzień rozpusty Na kolacje miałam piwo obiad też nie był zbyt dietetyczny - wszystko przez TŻ

Ale dziś już było lepiej choć nie idealnie

sn: 2 małe oscypki z tostera + kawa z mlekiem, malutki kawałeczek tarty o ktorej wczesniej wspominalam
o: pierś kurczakka, 2 ziemniaczki i sałatka (jogo nat, ogórek, szczypiorek, rzodiewka)
p: banan, troche żurawiny
k: serek wiejski z warzywami, kromka razowca

Oglądam mecz a potem lece spac

[wiecznieGruba]

Napisane przez sunshine16

Ale dziś już było lepiej choć nie idealnie

sn: 2 małe oscypki z tostera + kawa z mlekiem, malutki kawałeczek tarty o ktorej wczesniej wspominalam
o: pierś kurczakka, 2 ziemniaczki i sałatka (jogo nat, ogórek, szczypiorek, rzodiewka)
p: banan, troche żurawiny
k: serek wiejski z warzywami, kromka razowca

Wiesz co, normalnie całkiem dobry jadłospis... tylko brakuje mi tego 5. posiłku
I nie ma czegoś takiego, że nie zjesz kolacji! Zjedz - nawet późno, ale lekką nie mijamy posiłków, bo to największa głupota Lepiej zjeść więcej i żeby deficyt kaloryczny był mniejszy niż zjeść za mało To wszystko dla dobra naszego metabolizmu

Polska - Serbia 3:0 gładziutko!

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Sobota za nami Jestem padnięta, jak zwykle sprzątanie i obowiązki
Dziewczyny! Nawołuje do Was! Gdzie Wy się podziewacie?! Gdzie nasze codzienne jadłospisy? (Prosiłabym je pisać w jednej wiadomości, bo łatwiej wytknąć błędy, coś skorygować, a nie w kilku postach poszczególne posiłki) Może to przez weekend? Kto wie... Wracajcie!

Ja dzisiaj jadłam tak:
śniadanie: owsianka z nektarynką
II śniadanie: jogurt naturalny z mussli bezcukrowym z suszonymi daktylami i migdałami + 2 marchewki
obiad: sałatka brokułowa z serem feta
podwieczorek: pół kostki twarogu + ogórki małosolne
kolacja: sałatka (papryka żółta, pomidor, ogórek, cebula) z tuńczykiem z sosie własnym

Aktywność: 1h na rowerku stacjonarnym (padnięta byłam)

Jutro niedziela, a więc jedzeniowa rozpusta i odpoczynek dla moich mięśni Czy jutro też któraś z Was odpoczywa? Macie zaplanowane jakieś oszukane posiłki?

[sunshine16]

Napisane przez wiecznieGruba

Wiesz co, normalnie całkiem dobry jadłospis... tylko brakuje mi tego 5. posiłku
I nie ma czegoś takiego, że nie zjesz kolacji! Zjedz - nawet późno, ale lekką nie mijamy posiłków, bo to największa głupota Lepiej zjeść więcej i żeby deficyt kaloryczny był mniejszy niż zjeść za mało To wszystko dla dobra naszego metabolizmu

Polska - Serbia 3:0 gładziutko!

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Sobota za nami Jestem padnięta, jak zwykle sprzątanie i obowiązki
Dziewczyny! Nawołuje do Was! Gdzie Wy się podziewacie?! Gdzie nasze codzienne jadłospisy? (Prosiłabym je pisać w jednej wiadomości, bo łatwiej wytknąć błędy, coś skorygować, a nie w kilku postach poszczególne posiłki) Może to przez weekend? Kto wie... Wracajcie!

Ja dzisiaj jadłam tak:
śniadanie: owsianka z nektarynką
II śniadanie: jogurt naturalny z mussli bezcukrowym z suszonymi daktylami i migdałami + 2 marchewki
obiad: sałatka brokułowa z serem feta
podwieczorek: pół kostki twarogu + ogórki małosolne
kolacja: sałatka (papryka żółta, pomidor, ogórek, cebula) z tuńczykiem z sosie własnym

Aktywność: 1h na rowerku stacjonarnym (padnięta byłam)

Jutro niedziela, a więc jedzeniowa rozpusta i odpoczynek dla moich mięśni Czy jutro też któraś z Was odpoczywa? Macie zaplanowane jakieś oszukane posiłki?

Nie no wciągnę pewnie serek wiejski jak wrócę bo bedę wygłodniała jak wrócę

A Twój jadłospis jak zawsze ok

Dzisiaj mój plan żywieniowy się trochę sypnął bo wstałam dopiero pół godziny temu Musiałam się wyspać, jednak nadal czuję się okropnie zmęczona Na 14 mam robotę, może się trochę obudzę do tej pory

Ja odpoczywałam z dietą w piątek niestety u mnie ten dzień będzie wypadać losowo, ale nie częściej niż raz w tygodniu

[malenka2504]

Witam, witam moje drogie

Wczorajszy jadlospis:
Kawa,
1: owsianka z mlekiem, rodzynkami i bananem,
2: banan +ok. 400g winogron ziel.
Salatka ( sal. lodowa +pomidor + troche czerwonej cebuli + pestki dyni),
3: Salatka ( sal. Lodowa+ czer. Papryka+ pol malego ogorka szklarniowego + pol czer. Cebuli + puszka rozdrobnionego tunczyka w oleju,

4: Warzywka(kap.pekinska, pap. Czer, kalafior, marchew, cukinia), pieczarki oraz kurczak filet w sosie ostrygowym + ryz bialy

+ 2kubki herbaty czerw + ok. 2,5l wody niegaz.

1 x podjadlam pieczarke, 3 kawaleczki kurczaka, kilka warzywek z dania oraz kawaleczek kurczaka w panierce ( to bylo jakos w okolicy 3 posilku :p ) ale pozniej reszte dnia sie pilnowalam

Wczoraj sie wsciekli normalnie...zamawiali jakby koniec swiata mial byc! Mialam taki zapie.rdol ze odstep miedzy posilkami 2-3 i 3-4 to chyba ponad 4 godz byl...:/
Wkur.via mnie to juz. Bo ja pamietam o tych posilkach ze co ok 3h mam zjesc, i czekaja na mnie zawsze przygotowane ale nie raz ma szans poprostu. Nie moge sie nawet na pol minuty oderwac i isc sikac a co dopiero jesc!
Martwie sie co bedzie z moja dieta od pol wrzesnia bo wtedy sie u mnie w pracy jeszcze wiekszy ruch zaczyna...





Wysyłane z mojego GT-S6500D za pomocą Tapatalk 2

[wiecznieGruba]

Napisane przez sunshine16

Nie no wciągnę pewnie serek wiejski jak wrócę bo bedę wygłodniała jak wrócę

A Twój jadłospis jak zawsze ok

Dzisiaj mój plan żywieniowy się trochę sypnął bo wstałam dopiero pół godziny temu Musiałam się wyspać, jednak nadal czuję się okropnie zmęczona Na 14 mam robotę, może się trochę obudzę do tej pory

Ja odpoczywałam z dietą w piątek niestety u mnie ten dzień będzie wypadać losowo, ale nie częściej niż raz w tygodniu

Serek wiejski + jakieś warzywko i super kolację będziesz mieć

Ja też śniadanie dopiero o 9 zjadłam, a zawsze wsuwam o 7:30 (później uwzględnię je w jadłospisie na koniec dnia)

No ja przeważnie mam w niedzielę ochotę na "coś pysznego" i czekam na tą chwilę z utęsknieniem
Taki dzień oderwania się od diety jest jak najbardziej potrzebny - i psychiczny relaks i fizyczny smak jedzenia

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Napisane przez malenka2504

Wczoraj sie wsciekli normalnie...zamawiali jakby koniec swiata mial byc! Mialam taki zapie.rdol ze odstep miedzy posilkami 2-3 i 3-4 to chyba ponad 4 godz byl...:/
Wkur.via mnie to juz. Bo ja pamietam o tych posilkach ze co ok 3h mam zjesc, i czekaja na mnie zawsze przygotowane ale nie raz ma szans poprostu. Nie moge sie nawet na pol minuty oderwac i isc sikac a co dopiero jesc!
Martwie sie co bedzie z moja dieta od pol wrzesnia bo wtedy sie u mnie w pracy jeszcze wiekszy ruch zaczyna...

Rób tak, żeby było najlepiej z możliwych opcji

Nie martw się na zapas

Dobrze, że coś tam podjadłaś, bo bym krzyczała znowu Przede wszystkim nie dieta a zmiana nawyków Dasz radę i na pewno sobie poradzisz

[malenka2504]

Napisane przez wiecznieGruba

Rób tak, żeby było najlepiej z możliwych opcji

Nie martw się na zapas

Dobrze, że coś tam podjadłaś, bo bym krzyczała znowu Przede wszystkim nie dieta a zmiana nawyków Dasz radę i na pewno sobie poradzisz

Ej kurna moze by tak mnie ktos pochwali za menu....wiecznie kur va baty i opierdo.l zbieram ze nie zre warzyw ze to ze tamto...ze za malo i nie takie jak nalezy.

A jak spielam dupsko i zarlam praktycznie caly dzien warzywa to ani dobrego slowa.
DZIEKI.


Wysyłane z mojego GT-S6500D za pomocą Tapatalk 2

[wiecznieGruba]

Napisane przez malenka2504

Ej kurna moze by tak mnie ktos pochwali za menu....wiecznie kur va baty i opierdo.l zbieram ze nie zre warzyw ze to ze tamto...ze za malo i nie takie jak nalezy.

A jak spielam dupsko i zarlam praktycznie caly dzien warzywa to ani dobrego slowa.
DZIEKI.

No przecież wiesz, że to dla Twojego zdrówka

za te warzywa! Oby więcej takich dni

[malenka2504]

Wszystko jest "dla mojego dobra i zdrowia"...
Ehhh.

Dzisiah zaczelam od kawy czarnej gorzkiej.
1: owianka z rodzynkami i mlekiem
2: salatka z wczoraj mala porcja (lodowa + czer. Papryka+ czer. Cebula + tunczyk rozdrobniony z puszki+ pestki dyni+ ogorek) oraz kanapka zytniego chleba z lodowa i serkiem typu almette-cienko.
3: gryz bialej buleczki+2lyzeczki salatki jarzynowej, kawalek drozdzowki(pseudo pizzy), 2,5ciastka belvita musli z rodzynkami.
4: warzywa gotowane(brokul, kalafior, mini marchewka) + pizza ok. 16cm +sos czosnkowy.
5: lod waniliowy w czekoladzie

Nie wiem ile wody moglam wypic...chyba ok 1,5l tym razem (pilismy dwie butelki na 4 osoby ) + cos tam w domu do poludnia i po powrocie. Niegaz oczywiscie.

Wczoraj cw z mel b na poslady, boczki tiffany i chyba cw na brzuch.

Dzisiaj rano Skalpel z Chodakowska + Mel B posladki.

Bylismy tez na wycieczce rowerowej z TZ-tem, siostra i jej TZ-tem.
Pare km zrobilismy, nie wiem ile ale wycieczka trwala ponad 4h wiec nie malo.
Pol drogi ponad jechalismy a pol spacerowalismy bo jednej z osob poszla dentka i nie bardzo sie dalo z kapciem jechac...
Zmeczona troche jestem ale bylo sympatycznie


Dzisiaj z rana totalne porzadki w szafie zrobilam i rzeczy ktorych nie lubie/sa za duze/ za male/ lub zniszczone poszly na aut.
Pozbywam sie wszystkiego czego z jakistam powodow nie chce.

Po ciuchach widac zmiane :
TZ pol wycieczki mi mowil ze wisza na mnie spodenki ktore jeszcze nie dawno mnie opinaly...wreszcie jakies efekty
Sama nawet nie wiedzialam ze wisza na mnie bo ich nie nosilam z m-ac.
Czuje sie zmotywowana do walki

I wreszcie TZ zauwazyl cokolwiek w dol

Do tego widzialam dzisiaj po raz pierwszy moje zdjecia z TZ-tem zrobione z m -ac temu i wygladam na nich tragicznie...nie chce nigdy wygladac jak wtedy!


Wysyłane z mojego GT-S6500D za pomocą Tapatalk 2

[sunshine16]

Wróciłam z pracy... padnięta jestem niesamowicie, nalatałam się dziś trochę ale cieszę sie bo trochę kalorii spaliłam

Szkoda tylko, że piłam bardzo mało wody - tylko tyle co w przerwie w pracy. A wcześniej dwie kawy aż I to mój największy problem - mało pije. Szczególnie gdy jest chłodniej i czesto boli mnie gardło.

Mój dzisiejszy jadłospis niestety nie tai jak sobie zaplanowałam bo wstałam późno, a między 2 a 3 posiłkiem miałam ponad 5 h przerwy

sn: 2 kromki razowca z sopocką i pomidorem, nektarynka, kawa
2 sn: jajeczniczka z 2 jaj + kromka razowca, ogórek, kawa
o: pierś kurczaka z makaronem brązowym w sosie jogurtowym
k: serek wiejski

malenka2504, zazdroszczę wycieczki rowerowej Lubię jeździć rowerem ale albo nie a kiedy albo nie mam z kim a samej jakoś tak dziko po mieście
No i super, ze widzisz efekty

wiecznieGruba, a Ty co dziś zjadłaś w ramach rozpusty? pochwal się

[wiecznieGruba]

Napisane przez malenka2504

Dzisiaj z rana totalne porzadki w szafie zrobilam i rzeczy ktorych nie lubie/sa za duze/ za male/ lub zniszczone poszly na aut.
Pozbywam sie wszystkiego czego z jakistam powodow nie chce.

za ćwiczenia!

Jadłospis? Hmm... pierwsze 3 posiłki w porządku, a reszta - bez komentarza

To Twoje sprzątanie w szafie mnie natchnęło dziękuje Ci Muszę zrobić to samo

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Napisane przez sunshine16

sn: 2 kromki razowca z sopocką i pomidorem, nektarynka, kawa
2 sn: jajeczniczka z 2 jaj + kromka razowca, ogórek, kawa
o: pierś kurczaka z makaronem brązowym w sosie jogurtowym
k: serek wiejski

wiecznieGruba, a Ty co dziś zjadłaś w ramach rozpusty? pochwal się

Za mało tego jedzenia Za mało!

Oj co ja wczoraj wciągnęłam to chyba nie chcecie wiedzieć ale napiszę no: kilka kawałów oscypka, kawał ciasta brzoskwiniowego, lody, ciastka, winogrona, banany, Milkę Oreo (2 paseczki zostały - sukces ), takie mini naleśniczki z Biedronki, cukierka "Ja i Ty', z 5 krówek mlecznych, trochę kotleta w panierce, ze 3 kromki białego chleba, trochę kiełbachy Myślę i myślę, ale chyba na tym koniec... Masakra

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Dziewczyny!
Dzisiaj 1. września, a do tego poniedziałek To chyba do czegoś zobowiązuje

Kurce zastanawiałam się nad ważeniem co tydzień (nie opychałabym się w niedzielę przesadnie ) Co myślicie o tym pomyśle? Na bieżąco byśmy "monitorował" efekty

[Neferitin]

Hej!

Ja tak tylko na chwile wytłumaczyć się. W zeszłym tygodniu nie wyrobiłam się z pracą i wzięłam ją na weekend do domu Powoli widzę już światełko w tunelu, więc jak tylko się obrobię ze wszystkim to wrzucę swoje weekendowe jadłospisy i dzisiejszy też. Mam nadzieję, że do wieczora skończę wszystko i wrzucę swoje sprawozdanie

Miłego dnia laski i nie przepracowujcie się za mocno, bo ja to już strzępkiem nerwów jestem, bo się nie wyrabiam (ale mam gorący okres w pracy i przez najbliższe 3 miesiące tak będzie).

[wiecznieGruba]

Napisane przez Neferitin

Hej!

Ja tak tylko na chwile wytłumaczyć się. W zeszłym tygodniu nie wyrobiłam się z pracą i wzięłam ją na weekend do domu Powoli widzę już światełko w tunelu, więc jak tylko się obrobię ze wszystkim to wrzucę swoje weekendowe jadłospisy i dzisiejszy też. Mam nadzieję, że do wieczora skończę wszystko i wrzucę swoje sprawozdanie

Miłego dnia laski i nie przepracowujcie się za mocno, bo ja to już strzępkiem nerwów jestem, bo się nie wyrabiam (ale mam gorący okres w pracy i przez najbliższe 3 miesiące tak będzie).

Szybciutko wracaj do nas

Oby ten czas szybko się dla Ciebie skończył

A co do menu to nie musisz nam go tak staranie pisać, możesz taką ramówkę jak my to robimy

[Gusia0312]

Po weekendzie z powrotem 68 kg

Przyjmijcie marnotrawną

Szala się przelała gdy próbowałam rano wciągnąć na dupę moje ulubione spodnie :/
Także KONIEC z tą rozpustą!!!!
Postanowienie zdrowego odżywiania podjęte a dzień 1 wrzesień to dobry czas na wprowadzenie tego w czyn.
Zakupy zrobione: selery, cieciorki, chude mięso i koniec z piwem.
Mocne ograniczenie smażonego.

Właśnie gotuję zupkę kalafiorową na kurczaku bez skóry i ziemniaków. Pomysłów na jedzenie nawet mam sporo, bardziej nie ogarniam się z porcjami. Jeść tylko tyle i koniec czy jeść ile się chce ale nie dopuścić do uczucia przejedzenia?

[wiecznieGruba]

Napisane przez Gusia0312

Po weekendzie z powrotem 68 kg

Przyjmijcie marnotrawną

Szala się przelała gdy próbowałam rano wciągnąć na dupę moje ulubione spodnie :/
Także KONIEC z tą rozpustą!!!!
Postanowienie zdrowego odżywiania podjęte a dzień 1 wrzesień to dobry czas na wprowadzenie tego w czyn.
Zakupy zrobione: selery, cieciorki, chude mięso i koniec z piwem.
Mocne ograniczenie smażonego.

Właśnie gotuję zupkę kalafiorową na kurczaku bez skóry i ziemniaków. Pomysłów na jedzenie nawet mam sporo, bardziej nie ogarniam się z porcjami. Jeść tylko tyle i koniec czy jeść ile się chce ale nie dopuścić do uczucia przejedzenia?

Ej no uszy do góry!
Nie tylko Ty byłaś "niegrzeczna" w weekend poczytaj o moich niedzielnych daniach, to Ci się humor od razu polepszy

Też rano byłam bojowo nastawiona do walki z kg, ale jakoś teraz mam mieszane uczucia... Od rana jem zdrowo, ale czegoś mi brakuje, sama nie wiem czego.

Czym tak sobie dogodziłaś w weekend? Pochwal się na forum

Co do porcji to jedz tak, żebyś nie była głodna, zostaw mały niedosyt i nie przejadaj się Żadnej filozofii nie skupiaj na tym za dużej uwagi, bo popadniesz w obłęd...

[Gusia0312]

Napisane przez wiecznieGruba

Czym tak sobie dogodziłaś w weekend? Pochwal się na forum

Jadłam fajne sałatki
1. grecką
2. warzywną z cieciorką
3. 1 kawałek pizzy
i
tyle, ze to wszystko w nocy

[wiecznieGruba]

Napisane przez Gusia0312

Jadłam fajne sałatki
1. grecką
2. warzywną z cieciorką
3. 1 kawałek pizzy
i
tyle, ze to wszystko w nocy

He he to ni było jeszcze aż tak źle ale żeby się to nie powtórzyło za szybko...

[wiecznieGruba]

Porażka 1 września poniedziałek a ja co? A ja nawpieprzałam się słodyczy
Bez komentarza...

[Neferitin]

Powiedzmy, że z pracą się ogarnęłam

Ja w weekend, szczególnie w niedzielę raczej nie dietuję.

sobota

śniadanie:
- jak zwykle kanapka (2 kromki żytniego z dynią, 2 plastry sera żółtego, 2 plastry sopockiej, cienka warstwa margaryny)

obiad:
- 2 tortille
- a do tortilli sałatka-gyros (a w sałatce: grillowana pierś z kurczaka bez skóry oczywiście, czerwona fasola, kukurydza, kapusta pekińska, pomidory, cebula, ogórki konserwowe, jogurt naturalny, musztarda, keczup)

przekąska:
- kilka ogórków małosolnych (dziwna przekąska, wiem )
- po niedługim czasie brzoskwinia

kolacja:
- musli z mlekiem

aktywność: 18km na rowerze (1,5godz jazdy)


niedziela

właściwie to zaczęłam od II śniadania/obiadu, bo wstałam koło 11

posiłek 1:
- 2 zapiekanki (czyli 1 mała bagietka) - zapiekanki oczywiście sama robiłam (bagietki, cebula, pieczarki, ser)

posiłek 2:
- 1 zapiekanka (pół małej bagietki)

kolacja:
- kilka kanapek (nawet nie pamiętam, ile ich było)

aktywność: jeśli spacer (a raczej bieganie po centrum handlowym i szukanie zasłony do prysznica) można wliczyć w aktywność to właśnie spacer. Byłam w 3 dużych sklepach i nigdzie zasłony nie było, dopiero w 4 z kolei. Wściec się można, bo pół miasta zjeździłam, ale kupiłam Po zakupach w planach był rower i bieganie, ale się rozpadało

No i nareszcie dzisiejszy dzień

śniadanie:
- czarna gorzka kawa
- 2 kromki żytniego
- 2 plastry szynki z indyka
- 2 plastry sera
- cienka warstwa margaryny

II śniadanie:
- herbata miętowa
- 2 kromki żytniego ze słonecznikiem
- 4 plastry sera
- 2 plastry szynki z indyka
- czarna kawa gorzka

obiad:
- mała, biała kiełbaska
- 1 placek tortilli
- resztka sobotniej sałatki
- kawa z mlekiem

kolacja:
- jogurt owocowy z musli

posiłek 5
- jakiś owoc będzie - nektarynka lub jabłko

aktywność:
- rower 2 godz. 26,3km
-orbitrek 0,5godz i 8km wg wskazań licznika


POSTANOWIENIE
Za dużo jem chleba i muszę go ograniczyć do absolutnego minimum. To samo z żółtym serem. No i muszę skończyć z margaryną i masłem - uwierzycie, że od dobrych kilku lat w ogóle nie używałam masła i margaryny? Serio, aż tu nagle zachciało mi się kanapki z masłem - czasem, raz na jakiś czas kupiłam kostkę, a ostatnio kupiłam margarynę więcej nie kupię. Obiecuję.

Pisałam Wam ostatnio, że kupiłam kurtkę w Lidlu. Dziś ją oddałam - kupiłam identyczną w Biedronce, za te same pieniądze, ale ładniejszą i z kapturem. No i większą. Tamta rzeczywiście była za mała (przymierzałam na szybkiego w sklepie na koszulkę) - w domu, na bluzę było już gorzej

Uciekam, bo późno się robi, a muszę jeszcze chwilę popracować

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez wiecznieGruba

Porażka 1 września poniedziałek a ja co? A ja nawpieprzałam się słodyczy
Bez komentarza...

Uuuuu to niedobrze W ramach pokuty 100 przysiadów

Tak mi się jeszcze przypomniało. Ja często jak mam chcicę na słodkie robię sernik na zimno - praktycznie samo białko (no, przesadzam, ale więcej białka niż węgli). Oczywiście nie robię spodu, zamiast cukru dodaję słodzik, ale obowiązkowo są rodzynki i czasem orzechy. No i rzecz jasna galaretka i na wierzchu jakieś owoce. Może to lepsze zamiast słodyczy?

[Gusia0312]

Moje wczorajsze menu:

śniadanie - 2 kromki chleba z ziarnami z margaryną i polędwicą sopocką
II śniadanie - orzechy świeże laskowe
obiad - zupa kalafiorowa na udku bez skóry z warzywami bez ziemniaków
po obiedzie - znowu orzechy
kolacja - mała miseczka zupki, ogórek świeży, 2 rzodkiewki

Wczoraj był ciężki dzień, biegiem od szkoły do szkoły

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:51 ----------

Napisane przez wiecznieGruba

Porażka 1 września poniedziałek a ja co? A ja nawpieprzałam się słodyczy
Bez komentarza...

A ja nie dotknęłam nawet jednego ciasteczko choć na stole szkolnym był poczęstunek

[sunshine16]

Muszę kupić nową wagę bo mi naprawdę świruje, nie chce się włączyć, a jak już się włączy to pokazywana waga zmienia się o nawet 2 kg przy przesunięciu jej choćby o 1 cm No ale wygląda na to, że waga mi stoi od kilku dni Muszę uciąć węgle trochę

Napisane przez wiecznieGruba

Porażka 1 września poniedziałek a ja co? A ja nawpieprzałam się słodyczy
Bez komentarza...

No wiesz co zeby mi to było ostatni raz

Napisane przez Gusia0312

śniadanie - 2 kromki chleba z ziarnami z margaryną i polędwicą sopocką
II śniadanie - orzechy świeże laskowe
obiad - zupa kalafiorowa na udku bez skóry z warzywami bez ziemniaków
po obiedzie - znowu orzechy
kolacja - mała miseczka zupki, ogórek świeży, 2 rzodkiewki

Jakoś tak czegoś mi tu brakuje i jakoś tak mało

Napisane przez Neferitin

Tak mi się jeszcze przypomniało. Ja często jak mam chcicę na słodkie robię sernik na zimno - praktycznie samo białko (no, przesadzam, ale więcej białka niż węgli). Oczywiście nie robię spodu, zamiast cukru dodaję słodzik, ale obowiązkowo są rodzynki i czasem orzechy. No i rzecz jasna galaretka i na wierzchu jakieś owoce. Może to lepsze zamiast słodyczy?

Oj ja często robiłam sobie taki sernik jak się odchudzałam w zeszłym roku Pyszny był Chyba teraz też zacznę, dobrze, że przypomniałaś o nim
Ja też muszę ograniczyć chleb... koniecznie. Postaram się narazie go wcale nie jeść, tylko najpierw muszę dokończyć ten który jeszcze mam.
A co do Biedronki to u mnie nie widziałam kurtek ale wczoraj pojawiły się zegary, żałuję że wczoraj nie kupiłam. Zaraz chyba po niego polecę bo akurat zepsuł mi się w mieszkaniu

[wiecznieGruba]

Miało być tak pięknie, początek miesiąca itd., a ja mam ochotę się poddać

Przecież nie mogę!!! Przecież zaczęłam tak pięknie i zdrowo, przecież zrobiłam krok w stronę pięknego wyglądu - zaczęłam ćwiczyć na siłowni

Co się ze mną dzieje? MASAKRA!!!

Jeszcze tutaj taka cisza reszta dziewczyn się poddała?

[sunshine16]

Napisane przez wiecznieGruba

Miało być tak pięknie, początek miesiąca itd., a ja mam ochotę się poddać

Przecież nie mogę!!! Przecież zaczęłam tak pięknie i zdrowo, przecież zrobiłam krok w stronę pięknego wyglądu - zaczęłam ćwiczyć na siłowni

Co się ze mną dzieje? MASAKRA!!!

Jeszcze tutaj taka cisza reszta dziewczyn się poddała?

Nie poddawaj się!! Weź się w garść
Też mam czasami takie dni, i miałam wiele takich podczas moich poprzednich diet, ale nie można się poddawać bo przecież chcemy osiągnąć cel
Ja czuję, że do mnie wreszcie powróciła motywacja, i wreszcie zaczęłam się normalnie, zdrowo odżywiać

Także głowa do góry i walczymy dalej

[Neferitin]

Napisane przez sunshine16

Nie poddawaj się!! Weź się w garść
Też mam czasami takie dni, i miałam wiele takich podczas moich poprzednich diet, ale nie można się poddawać bo przecież chcemy osiągnąć cel
Ja czuję, że do mnie wreszcie powróciła motywacja, i wreszcie zaczęłam się normalnie, zdrowo odżywiać

Także głowa do góry i walczymy dalej

No właśnie! Nie można się poddawać. Każda z nas na pewno miała/ma takie dni, kiedy najchętniej rzuciła by wszystko w cholerę i zapadła w długi, zimowy sen (a po przebudzeniu zobaczyłaby nową siebie). Nie można się poddać, po to tu jesteśmy, żeby się dzielić smutkami, niepowodzeniami i wzajemnie pocieszać i podtrzymywać na duchu. A i też dzielić sukcesami, nawet tymi małymi.

To ja się pochwalę, a co od 27 sierpnia, czyli od mojego pierwszego postu tutaj i zważenia się -0,3kg nie wiem, czy rzeczywiście schudłam czy po prostu dobrze wypróżniłam () ale ważne jest że, chociaż trochę mniej. Psychicznie człowiek się lepiej czuje.

Ja za to miałam dziś koszmarny poranek. Obudziłam się o 7,50 gdzie od 8 pracuję, w efekcie spóźniłam się prawie godzinę do pracy Dodatkowo wczoraj zobaczyłam, że mam pęknięte okulary, a są dość nowe, bo w styczniu kupione. Do tego poprztykałam się z klientem i z mężem Jakby tego było mało coś się dzieje z moją prostownicą

[Gusia0312]

Napisane przez wiecznieGruba

Miało być tak pięknie, początek miesiąca itd., a ja mam ochotę się poddać

Przecież nie mogę!!! Przecież zaczęłam tak pięknie i zdrowo, przecież zrobiłam krok w stronę pięknego wyglądu - zaczęłam ćwiczyć na siłowni

Co się ze mną dzieje? MASAKRA!!!

Jeszcze tutaj taka cisza reszta dziewczyn się poddała?

Ty chcesz się poddać to co ja mam powiedzieć
37 lat bez przemiany materii, insulinooporność, niedoczynność tarczycy, pco!!!! Cały zespół 1 kg mniej to wielki wyczyn
Ale...
nie ma bata
nie damy się

[sunshine16]

Ale się dzis najadłam śliwek ponad pół kilo chyba pochłonęłam

mój dzisiejszy jadłospis:

sn: owsianka z bananem, rodzynkami i żurawiną, kawa z mlekiem
2sn: kromka razowca z wedliną i pomidorem oraz śliwki
o: pierś kurczaka,buraczki, ziemniak
p: serek wiejski z warzywami
k: 2 kromki razowca z wedlina i ogorkiem, troche keczupu

no i jeszcze jog jogobella 0% - wiem, ze zlo ale jakoś nie mogłam się powstrzymać na zakupach;/

Neferitin, o widzisz spadek takie widoki na wadze bardzo motywuja

[malenka2504]

Napisane przez sunshine16

malenka2504, zazdroszczę wycieczki rowerowej Lubię jeździć rowerem ale albo nie a kiedy albo nie mam z kim a samej jakoś tak dziko po mieście
No i super, ze widzisz efekty

musisz się jakoś zmotywować do picia wody

a z jakiego miasta jesteś?
ja tez często nie mam z kim tylko w weekend jak mam wolne i jak TŻ przyjedzie, a tak to co najwyżej sama.

kiedyś jeździłam sama na Błonia, kilka okrążeń i do domu ale teraz jakoś zawsze wymówki są...

jestem zachwycona chcę jeszcze! muszę działać