Offopowe Zapuszczanie, część 50!

[xxxMikixxx]

Napisane przez Asia19x

My też się sprzeczamy i nie powiem, płaczę każdego dnia Samo przychodzi, Tż tylko coś piśnie a ja już w ryk. Dzięki Bogu póki co mała ładnie śpi, je, jest kochana, słucha uważnie, cudeńko
Boję się tych kolek przeokropnie, wasza mała kiedy je zaczęła mieć? Żadne lekarstwa jej nie pomagały?
Musi być przekochana teraz, zwłaszcza jak przytula te misiaczki Koleżanka też ma córcię w wieku Waszej Amelki i też opowiadała, że mała taka ciekawska, oczy dookoła głowy musi mieć

Siostra ma czarne Fakt, że naturalnie nie aż tak mocno czarne, ale ma. Tż ma ciemne dość włosy. Gęstość po Mamci odziedziczyła i rzęsiska długie też

Otako czuprynka jak na prawdziwą włosomaniaczkę przystało

Treene dzięki, spróbuję tak zrobić

Przegłodziłam dzisiaj w nocy moje dziecko, spało od 2 do 6:30

Moja w sumie miała bóle brzucha już w szpitalu, była najgłośniejszym dzieckiem na oddziale Zawsze w nocy dawała koncert i chyba nie muszę pisać, że nawet oka nie zmrużyłam. W domu próbowaliśmy niemal wszystkiego - ciepłe kąpiele, masaże, suszarka. Później już mogliśmy podać Espumisan w kroplach i coś tam pomagały.

To już taka mądra główka Niesamowite jest jak leżymy sobie wieczorem na łóżku i tak się przytula i całuje Czasami łapie mnie za twarz i tak przybliża do siebie i daje buziaka

Już sobie wyobrażam jaka to będzie pięknota Ciekawe czy jej zjaśnieją włosy, czy będzie czarnulka

To ładnie pospała Moja teraz zaczęła się budzić w nocy lub wcześnie rano na karmienie, przeważnie koło 4 lub 5. Nakarmię i jeszcze idziemy spać i tak do 8, czasami 9

Napisane przez otako

Ciekawe, która z nas będzie następna.

Też mnie to ciekawi

Napisane przez otako

A może Astra drugie? Albo Miki?

O niee, jeszcze nie teraz

Napisane przez Asia19x

No nie wiem czy Miki chciałaby teraz drugie

Kiedyś pewnie tak,ale teraz nie bardzo Z jednym czasami jest urwanie głowy, a co dopiero z dwójką

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Ostatnie 3 nowości z Sheinside https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=24056 zadowolona jestem Nie wiem tylko jak rozprostować spódnicę, bo jest trochę pognieciona. Póki co leży przyciśnięta ubraniami, może trochę to pomoże.

[Bellitudoo]

Znajoma ma bliźniaki, poleca. Teraz maja już 5 lat, same sobą sie zajmują jeśli chodzi o zabawy.


Fajny blog o byciu tatą . http://perspektywataty.pl/ mamom też polecam.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

tutaj możecie brać przykład z nas, facetów. Wiecie jak wyglądałaby rozmowa na temat sposobu przyjścia na świat potomka między mną a dowolnym kumplem?

Wersja 1:

„- samo się wykluło czy nożem?
- samo.
- no to zdrowie!
- zdrowie!”

wersja 2:

„- samo się wykluło czy nożem?
- nożem.
- no to zdrowie!
- zdrowie!”

prościej? Prościej! Po co generować problemy?

Wizaż pokazuje reklamę tej nowej czekolady Wedla, karmelowej. W czwartek tak jej chciałam,że trzy sklepy zwiedziliśmy późnym wieczorem, żeby kupić wersję z orzeszkami ziemnymi, dorwaliśmy, od razu po wyjściu ze sklepu się na nią rzuciliśmy i zawód. Mało karmelkowa, mało orzeszkowa, czekolada jak zwykła czekolada biała z dodatkiem orzechów. Tż też rozczarowany i w sumie nawet zniesmaczył się trochę, ale potem i tak zjadł pół tabliczki, więc . Najważniejsze, że słodkie. Teraz poluję na Milkę z solonymi preclami.

[xxxMikixxx]

Kusiła mnie ta czekolada, ale jednak odpuściłam. Widziałam w Rossmannie w promocji

[moooniek]

Ja poki co tez od czekolady daleko, od roku przytylam 10kg, na szczescie 5 juz zrzucilam...

[Bellitudoo]

Mooniek, wracasz jesienią do atredermu?

Ja dietkuję już jakiś czas, ale teraz świętowałam urodziny 4 razy i głupio było dietować . Chociaz Tż kochany zrobił mi sam tort i to taki, że można było spokojnie jeść.

[moooniek]

Napisane przez Bellitudoo

Mooniek, wracasz jesienią do atredermu?

Ja dietkuję już jakiś czas, ale teraz świętowałam urodziny 4 razy i głupio było dietować . Chociaz Tż kochany zrobił mi sam tort i to taki, że można było spokojnie jeść.

Planuję wrócić, a dlaczego?

[kocurzyca]

Napisane przez Bellitudoo

Znajoma ma bliźniaki, poleca. Teraz maja już 5 lat, same sobą sie zajmują jeśli chodzi o zabawy.

Ja tez bym chciała. Właśnie jeśli już, to przynajmniej 2 na raz
Nie chciałabym jedynaka. Tak naprawdę z jednym dzieckiem jest więcej roboty niż z 5.
Mam koleżankę, która najpierw miała syna, potem długo nic a potem bliźniaki i 1,5 roku później jeszcze jedno. Z synem nie miałą czasu na nic. No bo był sam i trzeba było sie nim zajmować, bawić z nim itd. A te maluch zamują się same sobą. Bawią się razem, a koleżanka musi je tylko nakarmić. Resztę dnia ma dla siebie.

Fajny blog o byciu tatą . http://perspektywataty.pl/ mamom też polecam.

Widzę, że bardzo mądrze facet pisze. Szkoda, że do wielu współczesnych mamuś to nie dociera. No bo dziecko chce, lub nie chce i co ona ma zrobić. Niewolnice dla nieznanej idei. Mamy powinny poczytać zdecydowanie.

Wizaż pokazuje reklamę tej nowej czekolady Wedla, karmelowej. W czwartek tak jej chciałam,że trzy sklepy zwiedziliśmy późnym wieczorem, żeby kupić wersję z orzeszkami ziemnymi, dorwaliśmy, od razu po wyjściu ze sklepu się na nią rzuciliśmy i zawód. Mało karmelkowa, mało orzeszkowa, czekolada jak zwykła czekolada biała z dodatkiem orzechów. Tż też rozczarowany i w sumie nawet zniesmaczył się trochę, ale potem i tak zjadł pół tabliczki, więc . Najważniejsze, że słodkie. Teraz poluję na Milkę z solonymi preclami.

Ja tez na nią patrzyłąm i mi ślinka leciała. Ale po chwili użyłam swojego sceptycznego rozumowania i pomyślałam, ze pewnie bardziej słodka margaryna a nie karmel. Widać nie myliłam się

TŻ przywiózł mi z Polski 4 kg Złotych Orzechów Jak ja to uwielbiam. I pistację

[xxxMikixxx]

Koleżanka też ma bliźniaki, chyba o miesiąc młodsze od mojej i póki co mówi, że praktycznie nie ma przy nich roboty. Bawią się same. Jeśli chcą się przytulać to przytulają się do siebie nawzajem. Na chwilę obecną jest łatwiej, ale czy równie łatwo będzie na spacerze z dwójką dzieci? Pod moim blokiem chodzi dziewczyna z bliźniakami i to co oni wyprawiają to głowa mała Ona lata za nimi jak głupia, często jedno kładzie się na ulicy, drugie ucieka. Dużo zależy od charakteru dziecka. Ja podobno byłam dzieckiem idealnym Uwielbiałam siedzieć w łóżeczku i się bawić, na spacerze mogłam cały czas jechać w wózku. Rogi pokazałam w szkole podstawowej

[kocurzyca]

Napisane przez xxxMikixxx

Koleżanka też ma bliźniaki, chyba o miesiąc młodsze od mojej i póki co mówi, że praktycznie nie ma przy nich roboty. Bawią się same. Jeśli chcą się przytulać to przytulają się do siebie nawzajem. Na chwilę obecną jest łatwiej, ale czy równie łatwo będzie na spacerze z dwójką dzieci? Pod moim blokiem chodzi dziewczyna z bliźniakami i to co oni wyprawiają to głowa mała Ona lata za nimi jak głupia, często jedno kładzie się na ulicy, drugie ucieka. Dużo zależy od charakteru dziecka. Ja podobno byłam dzieckiem idealnym Uwielbiałam siedzieć w łóżeczku i się bawić, na spacerze mogłam cały czas jechać w wózku. Rogi pokazałam w szkole podstawowej

To już jest tylko i wyłącznie kwestia wychowania. Na rozpuszczone dzieciaki to jej uciekają i sobie z nimi nie radzi. Tyle. A ostatnio bardzo modne jest zwalanie błędów wychowawczych na "charakter dziecka" Największa bzdura pod słońcem. Dzieci się wychowuje od urodzenia a nie jak skończą 3 lata i nagle ich wybryki już nie są słodkie i rozkoszne. A tak to często jest. Najpierw wszystko dzieciakowi wolno, a nagle dyscyplina , wrzaski, gonitwy, bo w tym wieku to już nie powinno tak robić. No tak się nauczyło, to tak robi. Ktoś je tak wychował. Ktoś je tego nauczył. Rodzice, dziadkowie, opiekunka. Ktoś jest odpowiedzialny za nauczenie tych zachowań.
Często matki mają problem z dziećmi właśnie przez wpier*** sie osób trzecich. Matka próbuję utrzymywać jakieś zasady, a np tatuś, babcia je łamie. Dziecko nie jest głupie i nauczy się to wykorzystywać. Ile razy słyszałam, że matka mówi, że czegoś nie wolno, a ktoś inny "no pozwól jej/mu". I już dzieciak zdobywa przewagę, a matka zmienia się w niewolnicę.

Kiedyś jechałąm pociągiem nad morze. W przedziale były, ze mną matka z córką i teściowa. Cokolwiek matka powiedziała, do dziecka, to teściowa odwrotnie. A córka na wszystko odpowiadała "babcia mi pozwoliła", "Tata by mi pozwolił" i tym podobne. Szkoda mi było dziewczyny. Dzieciak zapasiony jak świnia. Chciała non stop żreć jak nie słodycze to kanapki. Za kazdym razem jak matka mówiła nie, to babcia "No daj jej. Głodna jest!". A dziecko "no słyszysz!, daj mi!" I jakim cudem ta matka ma sobie z tym dzieckiem radzić?

Teraz czytam ten tatowy blog. Jest naprawdę świetny i racjonalny. Porusza takie właśnie tematy.

[xxxMikixxx]

Napisane przez kocurzyca

To już jest tylko i wyłącznie kwestia wychowania. Na rozpuszczone dzieciaki to jej uciekają i sobie z nimi nie radzi. Tyle. A ostatnio bardzo modne jest zwalanie błędów wychowawczych na "charakter dziecka" Największa bzdura pod słońcem. Dzieci się wychowuje od urodzenia a nie jak skończą 3 lata i nagle ich wybryki już nie są słodkie i rozkoszne. A tak to często jest. Najpierw wszystko dzieciakowi wolno, a nagle dyscyplina , wrzaski, gonitwy, bo w tym wieku to już nie powinno tak robić. No tak się nauczyło, to tak robi. Ktoś je tak wychował. Ktoś je tego nauczył. Rodzice, dziadkowie, opiekunka. Ktoś jest odpowiedzialny za nauczenie tych zachowań.
Często matki mają problem z dziećmi właśnie przez wpier*** sie osób trzecich. Matka próbuję utrzymywać jakieś zasady, a np tatuś, babcia je łamie. Dziecko nie jest głupie i nauczy się to wykorzystywać. Ile razy słyszałam, że matka mówi, że czegoś nie wolno, a ktoś inny "no pozwól jej/mu". I już dzieciak zdobywa przewagę, a matka zmienia się w niewolnicę.

Kiedyś jechałąm pociągiem nad morze. W przedziale były, ze mną matka z córką i teściowa. Cokolwiek matka powiedziała, do dziecka, to teściowa odwrotnie. A córka na wszystko odpowiadała "babcia mi pozwoliła", "Tata by mi pozwolił" i tym podobne. Szkoda mi było dziewczyny. Dzieciak zapasiony jak świnia. Chciała non stop żreć jak nie słodycze to kanapki. Za kazdym razem jak matka mówiła nie, to babcia "No daj jej. Głodna jest!". A dziecko "no słyszysz!, daj mi!" I jakim cudem ta matka ma sobie z tym dzieckiem radzić?

Teraz czytam ten tatowy blog. Jest naprawdę świetny i racjonalny. Porusza takie właśnie tematy.

To wtrącanie się babć i teściów w wychowanie jest najgorsze. Pamiętam jak moja mama dawała chrześnicy po kryjomu słodycze kiedy siostra nie widziała "bo dziecku też się coś należy" guzik prawda. Chrześnica była dobrze wychowywana przez rodziców, ale mimo to była dość wymagającym dzieckiem. Przechodziła wszystkie możliwe bunty.

[kocurzyca]

Ufarbowałam włosy szamponetką na ciemny brąz, i nie chce mi się to zmyć
Nie wiem teraz czy nakładać już hennę, czy dalej czekać aż się bardziej zmyje.

[otako]

W piątek byłam w okolicach Tesco, wpadłam zobaczyć co tam ciekawego mają "na ciuchach". Jesienna kolekcja na dziale dziecięcym jest bardzo fajna.
Nie mogłam się oprzeć i kupiłam sobie:
bluzę: http://www.ffmoda.com/pl/dla-dziecka...ki/rf42526999/
i bluzkę: http://www.ffmoda.com/pl/dla-dziecka...ki/rt42523019/ - tylko tutaj na zdjęciu jest chyba rozmiar dla jakiegoś krasnala - większe rozmiary mają taki bardziej "nietoperzowy" krój, w talii dopasowana, rękawki do łokci, dłuższy tył, materiał bardzo przyjemny w dotyku.

[xxxMikixxx]

Napisane przez otako

W piątek byłam w okolicach Tesco, wpadłam zobaczyć co tam ciekawego mają "na ciuchach". Jesienna kolekcja na dziale dziecięcym jest bardzo fajna.
Nie mogłam się oprzeć i kupiłam sobie:
bluzę: http://www.ffmoda.com/pl/dla-dziecka...ki/rf42526999/
i bluzkę: http://www.ffmoda.com/pl/dla-dziecka...ki/rt42523019/ - tylko tutaj na zdjęciu jest chyba rozmiar dla jakiegoś krasnala - większe rozmiary mają taki bardziej "nietoperzowy" krój, w talii dopasowana, rękawki do łokci, dłuższy tył, materiał bardzo przyjemny w dotyku.

Obie rzeczy fajne

[moooniek]

Ja ostatnio poczyniłam takie zakupy w Housie, że na razie niczego nie kupuję

Kupiłam Estee Lauder Double Wear Light w odcieniu 1.0 i wybrałam go w ciemno, okazał się być za ciemny Dobrze, że tylko 10ml...
Chyba przejadę się do Douglasa i kupię pełnowymiarowe opakowanie odcienia 0.5. Na co dzień używam podkładu mineralnego, ale nie nadaje się on na imprezy, nie schodzę z parkietu, więc zdarza mi się o kogoś otrzeć czy coś i wyglądam jak pół nieszczęścia. Potrzebuję na takie okazje czegoś dobrego i EL daje mi to, czego chcę, tylko ten odcień...

[Maryha_ah]

Napisane przez kocurzyca

Co do samochodów to Polacy mają jakieś takie burackie zabobony. Co bardzo widać w UK. Passat=Polak. Bo to "najlepszy" samochód (na wsi lans jest). A jak się jedzie do Polski z UK to po drodze co najmniej kilka zepsutych Passatów się mija.
Za to w Polskim mniemaniu francuzy to złom. Ja miałam Lagunę, moja mama ma Lagunę i to są najlepsze samochody z jakimi miałam do czynienia. Ekonomicznie i niezawodne.

Ja bym bardzo chciała, żeby w PL wprowadzili takie prawo jak w UK jeśli chodzi o samochody. Wszystkie naprawy są rejestrowane w książce samochodu, i w centralnym systemie. Przy każdym przeglądzie rejestrowany jest przebieg. Dzięki temu uniemożliwione jest sprzedawanie powypadkowych pojazdów i przekręcanie liczników. Po numerze rejestracyjnym można cobie sprawdzić w centralnym rejestrze całą historię samochodu.
Problem jest inny. Tu ludzie nie dbają o samochody, i mechanicy są do kitu. I to jak tu uczą jeździć jest destrukcyjne dla samochodu. Wszystkie samochody mają sprzęgła na wykończeniu.
TŻ do tej pory zawzięcie jeździł do angielskiego warsztatu. Ale z każdą rzeczą trzeba jeździć 3-4 razy do poprawki. I tak jutro jeden samochód czeka pierwsza wizyta w polskim warsztacie.

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Obecnie mam forda Ka. Samochód niby dobry i ładny, ale ja go nie lubię . Szukam diesla z większym silnikiem i ogólnie większego.

Taa. Polska. Złom, ale passat. Albo golf, audi, bmw. Zajechane na amen, ale audi. Zamiast za te pieniądze kupić cokolwiek w o niebo lepszym stanie technicznym, to tłuką się tymi rzęchami, ledwo to się kupy trzyma, ale przecież oni jeżdżą BMW. Szlag mnie trafia jak o tym myślę. Bo takie gnioty to zagrożenie na drodze. Nie tylko dla nich, ale także dla mnie.

Napisane przez Bellitudoo

Też się lansujemy na wsi. Póki co nic złego się nie dzieje, ale tata jest świetnym mechanikiem i czuwa. Bardzo lubię to auto. Nie tak jak mazdę 626 którą to już całkiem cudownie się jeździło, ale passat tez jest bardzo przyjemny. Z renòwki jakiejś też byliśmy baaaaaaardzo zadowoleni, ale ja nią nie jeździłam, teraz nasz znajomy ją dobija i nam wrażenie, że tego auta się nie da zniszczyć. :Lagunę tata dla siebie kupił, ale tu się ciężko wypowiedzieć, bo on kupuje dla siebie auta do 1500zł

Inaczej, kiedy ktoś jest mechanikiem i dba o auto, a inaczej jak jest polaczkiem z kategorii virtutti cebulari- zapłaciłem za rzęcha 5 tys to się wożę, bom pan w beemie i przecież skórzane fotele mam. Przegląd takie auta przechodzą na lewo, ryzyko że coś odpadnie jest wielkie, ale szachownica na masce być musi.

Zgadzam się w 100%, każde auto jest dobre jak JEST DOBRE. Marka nie ma znaczenia, tylko stan techniczny i zużycie.

Napisane przez Asia19x

Co do małej, najważniejsze, że nic jej się nie stało! Z tymi chłopami tak jest... Tż mój całkowicie zakochany w małej, ale wkur*** mnie, że ciągle każe mi coś szybciej robić, mówi, że za bardzo przeżywam, jak mała płacze, boję się jej kąpać. W rezultacie wyrzygałam mu wszystko wczoraj i wyłam jak dziecko, więc dopiero zrozumiał, że jego teksty są nie na miejscu. Dla niego wszystko jest takie łatwe, ciekawe jakby to on miał urodzić albo przechodzić taką gehennę z kroczem to by zdechł z bólu po jednym dniu. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale zmęczenie daje się we znaki.


https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=23774
Jak się uda niedługo wstawię ładniejsze, z aparatu, bo mają taką rozdzielczość, że nie mogę zmniejszyć Te z telefonu.


Jak "rozbić" buciki? Kupiłam skórzane sztyblety i mnie piłują w kostkę

Ale piękna czupryna!

Hormony Ci szaleją, masz prawo odrobinę wariować. Nie przejmuj się, wszystko wróci do normy

Napisane przez trinee

Asiu ja "rozbijam" buty chodząc w nich w mokrych skarpetkach, tylko skarpety mocze ciepłą wodą.

Ja tak samo czasem nawet w nich siedzę przed tv po prostu

Napisane przez kocurzyca

Bo passat to jest bardzo dobry samochód. Pod warunkiem że jest zadbany. Jak każdy samochód.
Tylko Polacy w UK rzucają się na to jak szczerbaty na suchary. Kupują złomy, za parę groszy, które najczęściej były taksówkami (najpopularniejszy samochód wśród azjatyckich taksówkarzy, i audi a6) i jest lans bo mają passata. Nie ma znaczenia, że to jest taki zarżnięty rupieć, że ledwo się toczy. Samochód sam z siebie jest bardzo dobry. Tylko uparte kupowanie rozwalonych passatów za wszelką cenę, bo to dobry samochód, jest głupie. I takim sposobem po drodze mija się same rozkraczone passaty.

Znajomy niedawno kupował samochód. TZ doradzał mu Renówkę, bo była w idealnym stanie, z małym przebiegiem. Naprawdę cudownie zadbany samochód. To ten się uparł, że nie, bo to francuz. Kupił Opla. Na naprawy wydał już więcej niż zapłacił za samochód. Czesciej stoi zepsuty, niż jeździ. Opel też zły nie jest, jak jest zadbany, ale "francuz" mu w niczym nie ustępuje.
Z używanymi samochodami to jest loteria w sumie.

Oryginalnie chodziło mi o to, że tu często głupi Polak nie kupi np. Reno w dobrym stanie, bo to francuz, ale kupi zarżniętego passata, bo to dobry samochód. Takie głupie niemal zabobony samochodowe

Ja mam dwunastoletniego Forda Ka i jeszcze nic się w nim nie popsuło. Kolega ma Passata w tym samym wieku, który jest u mechanika przynajmniej raz w miesiącu. Ten sam kolega truł "Po co wam Ka, to rupieć. Kupcie Volkswagena"

A ja gustuję w niemieckich klasykach i najbardziej podobają mi się samochody w moim wieku lub starsze

Strasznie mnie bolą te zabobony, a te rozkraczone passaty śmigające lewym pasem na A4 przyprawiają mnie o mdłości. Tylko patrzę czy koło takiemu przypadkiem nie odpada. I nie wzięło mi się to z kosmosu- raz przed nami na autostradzie odpadło koło od takiego rupiecia na szczęście gość utrzymał panowanie bo prędkość akurat była niewielka i po prostu zjechał na pobocze. Wtedy prowadził mój ojciec, więc też sprawnie uniknął kolizji. Mniej doświadczony kierowca i poważna stłuczka gwarantowana.

My też mamy 12 letniego focusa i jak dotąd nie mogę przestać go chwalić. Sprawuje się świetnie. Ale to bardzo pewny zakup był, zbadany, sprawdzony, od znajomych, z polskiego salonu. No i ja pilnuje mechanika jak cokolwiek nam nie pasuje- nie wyobrażam sobie jeździć "troszeczkę" niesprawnym autem czy nawet z drobnym defektem.

Napisane przez Bellitudoo

Jak mnie ktoś kiedys spyta czego nauczył mnie mój tata to pierwsze co mi przychodzi na myśl to "opel ma słaba blachę"

A ja demonstruje otwieranie piwa widelcem. Zawsze powtarzam, że przynajmniej jednej rzeczy nauczył mnie ojciec.

Napisane przez Bellitudoo

Wizaż pokazuje reklamę tej nowej czekolady Wedla, karmelowej. W czwartek tak jej chciałam,że trzy sklepy zwiedziliśmy późnym wieczorem, żeby kupić wersję z orzeszkami ziemnymi, dorwaliśmy, od razu po wyjściu ze sklepu się na nią rzuciliśmy i zawód. Mało karmelkowa, mało orzeszkowa, czekolada jak zwykła czekolada biała z dodatkiem orzechów. Tż też rozczarowany i w sumie nawet zniesmaczył się trochę, ale potem i tak zjadł pół tabliczki, więc . Najważniejsze, że słodkie. Teraz poluję na Milkę z solonymi preclami.

Polecam. W ogóle najbardziej lubię czekolady z czymś słodkim w środku mój absolutny faworyt to Alpen Gold z lekko solonymi migdałami. Dobrze, że ciężko ją kupić

Napisane przez moooniek

Ja poki co tez od czekolady daleko, od roku przytylam 10kg, na szczescie 5 juz zrzucilam...

Ja teraz nagle z kosmosu przytyłam 2 mam wrażenie że dosłownie z dnia na dzień Chyba z tego, że od miesiąca nie byłam na siłce. no nic, zamówiłam multisporta od października

Napisane przez kocurzyca

To już jest tylko i wyłącznie kwestia wychowania. Na rozpuszczone dzieciaki to jej uciekają i sobie z nimi nie radzi. Tyle. A ostatnio bardzo modne jest zwalanie błędów wychowawczych na "charakter dziecka" Największa bzdura pod słońcem. Dzieci się wychowuje od urodzenia a nie jak skończą 3 lata i nagle ich wybryki już nie są słodkie i rozkoszne. A tak to często jest. Najpierw wszystko dzieciakowi wolno, a nagle dyscyplina , wrzaski, gonitwy, bo w tym wieku to już nie powinno tak robić. No tak się nauczyło, to tak robi. Ktoś je tak wychował. Ktoś je tego nauczył. Rodzice, dziadkowie, opiekunka. Ktoś jest odpowiedzialny za nauczenie tych zachowań.
Często matki mają problem z dziećmi właśnie przez wpier*** sie osób trzecich. Matka próbuję utrzymywać jakieś zasady, a np tatuś, babcia je łamie. Dziecko nie jest głupie i nauczy się to wykorzystywać. Ile razy słyszałam, że matka mówi, że czegoś nie wolno, a ktoś inny "no pozwól jej/mu". I już dzieciak zdobywa przewagę, a matka zmienia się w niewolnicę.

Kiedyś jechałąm pociągiem nad morze. W przedziale były, ze mną matka z córką i teściowa. Cokolwiek matka powiedziała, do dziecka, to teściowa odwrotnie. A córka na wszystko odpowiadała "babcia mi pozwoliła", "Tata by mi pozwolił" i tym podobne. Szkoda mi było dziewczyny. Dzieciak zapasiony jak świnia. Chciała non stop żreć jak nie słodycze to kanapki. Za kazdym razem jak matka mówiła nie, to babcia "No daj jej. Głodna jest!". A dziecko "no słyszysz!, daj mi!" I jakim cudem ta matka ma sobie z tym dzieckiem radzić?

Teraz czytam ten tatowy blog. Jest naprawdę świetny i racjonalny. Porusza takie właśnie tematy.

Mamy dokładnie takie samo zdanie w kwestii wychowywania dzieci. I wiecie co? Mi czasem lekki klaps nie przeszkadza. Wielu ludzi się burzy jak to mówię ale trzeba rozróżnić maltretowanie dziecka od symbolicznego klapsa.

Napisane przez kocurzyca

Ufarbowałam włosy szamponetką na ciemny brąz, i nie chce mi się to zmyć
Nie wiem teraz czy nakładać już hennę, czy dalej czekać aż się bardziej zmyje.

Widziałam na fejsie i już miałam pytać o co chodzi z tymi włosami podobają mi się, niezła odmiana Do zmywania polecam szampony przeciwłupieżowe typu H&S. Ja bym jeszcze trochę poczekała, bo teraz Ci niezłe kuku może wyjść, tym bardziej, że farbujesz henną. Chyba, że nie możesz z tym wytrzymać

[Bellitudoo]

Napisane przez kocurzyca

Ja tez na nią patrzyłąm i mi ślinka leciała. Ale po chwili użyłam swojego sceptycznego rozumowania i pomyślałam, ze pewnie bardziej słodka margaryna a nie karmel. Widać nie myliłam się

Dokładnie, baaaardzo słodka margaryna, najwięcej w składzie ma cukru.

Napisane przez kocurzyca

To już jest tylko i wyłącznie kwestia wychowania. Na rozpuszczone dzieciaki to jej uciekają i sobie z nimi nie radzi. Tyle. A ostatnio bardzo modne jest zwalanie błędów wychowawczych na "charakter dziecka" Największa bzdura pod słońcem. Dzieci się wychowuje od urodzenia a nie jak skończą 3 lata i nagle ich wybryki już nie są słodkie i rozkoszne. A tak to często jest. Najpierw wszystko dzieciakowi wolno, a nagle dyscyplina , wrzaski, gonitwy, bo w tym wieku to już nie powinno tak robić. No tak się nauczyło, to tak robi. Ktoś je tak wychował. Ktoś je tego nauczył. Rodzice, dziadkowie, opiekunka. Ktoś jest odpowiedzialny za nauczenie tych zachowań.
Często matki mają problem z dziećmi właśnie przez wpier*** sie osób trzecich. Matka próbuję utrzymywać jakieś zasady, a np tatuś, babcia je łamie. Dziecko nie jest głupie i nauczy się to wykorzystywać. Ile razy słyszałam, że matka mówi, że czegoś nie wolno, a ktoś inny "no pozwól jej/mu". I już dzieciak zdobywa przewagę, a matka zmienia się w niewolnicę.

Kiedyś jechałąm pociągiem nad morze. W przedziale były, ze mną matka z córką i teściowa. Cokolwiek matka powiedziała, do dziecka, to teściowa odwrotnie. A córka na wszystko odpowiadała "babcia mi pozwoliła", "Tata by mi pozwolił" i tym podobne. Szkoda mi było dziewczyny. Dzieciak zapasiony jak świnia. Chciała non stop żreć jak nie słodycze to kanapki. Za kazdym razem jak matka mówiła nie, to babcia "No daj jej. Głodna jest!". A dziecko "no słyszysz!, daj mi!" I jakim cudem ta matka ma sobie z tym dzieckiem radzić?

Teraz czytam ten tatowy blog. Jest naprawdę świetny i racjonalny. Porusza takie właśnie tematy.

Też tak uważam! Dzieci same z siebie nie rodzą się niegrzeczne. No chyba, że mają jakieś zaburzenia, ale myślę o dzieciach zdrowych.

Napisane przez Maryha_ah

Polecam. W ogóle najbardziej lubię czekolady z czymś słodkim w środku mój absolutny faworyt to Alpen Gold z lekko solonymi migdałami. Dobrze, że ciężko ją kupić

oo, tej nigdy nie widziałam. Faktycznie jest słonawa?


Dowiedziałam się, że mam alergię na sierść psa. To wyjaśniałoby dlaczego w wakacje, jak więcej czasu spędzam w rodzinnym domu czuję się gorzej. No, a dziś za to obudziłam się w nocy z paskudnym bólem gardła i już wiem, że na pewno skończy się to antybiotykiem, bo taki ból u mnie zawsze się tak samo kończy. Ledwo mówię+ kaszel i jeszcze gorsze oddychanie, leżę w łóżku, nawet na siłownię się nie wybieram, jutro do lekarza. Jak ja mam być kiedyś w ciąży/ mamą jak ja jestem prawie cały czas chora, jak nie pogorszenie astmy od lipca, to gardło, to wcześniej kostka cośtam. Wiem, że jęcze, ale na palcahc jedne ręki mogę policzyć dni od lipca kiedy czułam się jak zdrowy człowiek.

[xxxMikixxx]

Do Lawendowej poszukują pracownika. Złożyłam, ale nie chcę się nakręcać, bo znowu będę zawiedziona jak nic z tego nie wyjdzie. Toż to byłaby praca marzenie

[moooniek]

Miki, trzymam kciuki!

No, część moich rzeczy wyjechała dzisiaj do Wrocławia. Ja wyjeżdżam dopiero w niedzielę wieczorem. W poniedziałek mam na 8 rano

Byłam dzisiaj ze znajomymi potańczyć po pobliskich szkołach, całkiem miło nas przyjęli, nawet nauczyciele. Jestem w szoku :O

[Bellitudoo]

W poniedziałek już masz zajęcia?

[moooniek]

Napisane przez Bellitudoo

W poniedziałek już masz zajęcia?

Tak

[201703240903]

Cześć!

Ja też choruje. Już drugi raz we wrześniu. Po raz kolejny mam gorączkę, kaszel i katar. W tym miesiące mam przepracowane ponad 230 godzin. . Na szczęście w październiku będę pracowała już tylko 160.

Piszecie, że przytyłyście. U mnie to samo. Nie miałam w tym miesiącu czasu żeby zdrowo jeść ani tym bardziej coś ugotować. Jak miałam dzień wolny gotowałam pyszny obiad z 2 dań. Zupę i danie główne.

Wiecie co? Potrzebuje jakiegoś słodkiego żelu pod prysznic na jesienne dni. Najlepiej coś z czekoladą, kakao, karmelem? Polecicie mi coś? Przydałby mi się jakiś mocno złuszczający peeling do ciała i do twarzy. Jakieś sugestie?

[Bellitudoo]

Ja nie mam na rano tylko jeden dzień, ale dla mnie to akurat plus, bo wolę iść na 8 niż na 13 i do 20 siedzieć. Szybko zaczynacie, my dopiero w czwartek.

[moooniek]

Też bym chciała w czwartek, to bym była na jeszcze jednym treningu, a tak, to jutro ostatni
Ja mam w poniedziałek na 8, potem 2h przerwy, potem na 11:30, 1,5h przerwy i jeszcze jedne wykłady i tak w sumie w prawie każdy dzień. Dobrze, że do mieszkania blisko, będę wracała obiad robić

[xxxMikixxx]

Napisane przez moooniek

Miki, trzymam kciuki!

No, część moich rzeczy wyjechała dzisiaj do Wrocławia. Ja wyjeżdżam dopiero w niedzielę wieczorem. W poniedziałek mam na 8 rano

Byłam dzisiaj ze znajomymi potańczyć po pobliskich szkołach, całkiem miło nas przyjęli, nawet nauczyciele. Jestem w szoku :O

Trzymaj, trzymaj Na pewno będzie dużo chętnych

Napisane przez FeelingLost

Wiecie co? Potrzebuje jakiegoś słodkiego żelu pod prysznic na jesienne dni. Najlepiej coś z czekoladą, kakao, karmelem? Polecicie mi coś? Przydałby mi się jakiś mocno złuszczający peeling do ciała i do twarzy. Jakieś sugestie?

Może Luksja z czekoladą i pomarańczą? Pachnie jak delicje, na jesień super Ewentualnie z Ziai masło kakaowe, też pachnie super

Do ciała ubóstwiam peelingi solne z olejkami z Wellness & Beauty. Mocne zdzieraki Zostawiają taką przyjemną warstewkę na ciele

[otako]

Napisane przez FeelingLost

Cześć!
Wiecie co? Potrzebuje jakiegoś słodkiego żelu pod prysznic na jesienne dni. Najlepiej coś z czekoladą, kakao, karmelem? Polecicie mi coś? Przydałby mi się jakiś mocno złuszczający peeling do ciała i do twarzy. Jakieś sugestie?

Ziaja masło kakaowe pod prysznic.
A peeling kawowy, domowej roboty.

[kocurzyca]

Napisane przez Maryha_ah

Zgadzam się w 100%, każde auto jest dobre jak JEST DOBRE. Marka nie ma znaczenia, tylko stan techniczny i zużycie.

Są pewne marki, które bezwzglednie uwaam za zom, np Dewoo, albo fiaty (poza fiatem 500, bo to inna klasa samochodu, skierowana do innej grupy klientów). Ale poza tymi dwoma to chyba nie mam żadnych złych doświadczeń. Tak jak mówisz. Stan techniczny jest najważniejszy. Chcesz tanio dobrego Passata? Kup skodę Oktawię. Dokładnie to samo, z innym znaczkiem i zwykle dostępne w o wiele lepszym stanie technicznym. No ale znaczek najważniejszy jest dla niektórych. I powypadkowy złom z Niemiec to lans nie z tej ziemi.

Moi kuzyni znajomi kupili kiedyś volvo. Pojechali po nie do Berlina. Lans na całę miasto, bo oni mają czarne Volvo s60. Jeździli nim pół roku. Rozsypało się tak pewnego razu, że nie opłacało się reperować. Ale polansować się zdążyli.

Ja marze sobie o jakimś starym Audi, VW, Mercu, ale nie młodszym niż 25 lat No ale to skarbonki są, wiec na takie cacuszko trzeba mieć kasę i czas na naprawy.
Takie cacunio
http://www.classicandperformancecar....re.php?id=8356
Albo takie
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/i...bt_NZSoyXlsjau

albo nawet to
https://c1.staticflickr.com/3/2362/2...6d508fecc5.jpg
Piękności. Tak wypolerować, wyremontować na stan fabryczny
Mam zboczenie na punkcie takich starych samochodów. Bo to były jeszcze prawdziwe maszyny. Silniki nie do zabicia, wszystko można samodzielnie zreperować.

A jak mieliśmy, nie aż tak starego mercedesa, to w Niemczech wszyscy nas pozdrawiali. Wiecie ze Niemcy całymi lawetami sprowadzają z Polski i dalszego wschodu stare niemieckie samochody? Bo u nich dawno zostały zezłomowane, a u nas są na chodzie. A teraz to klasyki na wagę złota.

Widziałam na fejsie i już miałam pytać o co chodzi z tymi włosami podobają mi się, niezła odmiana Do zmywania polecam szampony przeciwłupieżowe typu H&S. Ja bym jeszcze trochę poczekała, bo teraz Ci niezłe kuku może wyjść, tym bardziej, że farbujesz henną. Chyba, że nie możesz z tym wytrzymać

Bardzo mi się podoba. Chciałam takiej odmiany. Tylko zmyło się już na tyle, ze widać odrosty, ale jeszcze jest ciemniej niż było przed. Nie chcę żeby mi takie ciemne zostały. Dlatego zastanawiam się czy henna już czy jeszcze poczekać ze 2 tygodnie. Pewnie poczekam, bo i tak nie mam czasu ani energii na babranie się z henna w tej chwili. W pracy 2 osoby na zwolnieni jedna na urlopie, a ja robię wszystko za wszystkich. Mam dość. Idę po podwyżkę. Potrzebuję motywacji do dalszego działania

Mam moją cudowna hennę pachnącą kadzidłem Juz się nie mogę doczekać. W sypialni trzymam otwartą paczkę, i cały pokój mi pachnie

Mam też pomarańczową farbę zmywalną, ale do tego mam obecnie za ciemne włosy.

[moooniek]

Napisane przez kocurzyca

Są pewne marki, które bezwzglednie uwaam za zom, np Dewoo, albo fiaty (poza fiatem 500, bo to inna klasa samochodu, skierowana do innej grupy klientów). Ale poza tymi dwoma to chyba nie mam żadnych złych doświadczeń. Tak jak mówisz. Stan techniczny jest najważniejszy. Chcesz tanio dobrego Passata? Kup skodę Oktawię. Dokładnie to samo, z innym znaczkiem i zwykle dostępne w o wiele lepszym stanie technicznym. No ale znaczek najważniejszy jest dla niektórych. I powypadkowy złom z Niemiec to lans nie z tej ziemi.

Może nie powinnam się wypowiadać, ale pierwszym wspólnym nowym autem moich rodziców było Tico. Kupili je ok. 15 lat temu i do dzisiaj nam służy. Nie ma z nim problemów. Już od jakiegoś czasu jeżdżą innym autem, a tico jest nadal używane przez mojego brata i mamę. Nic się z tym autem nie dzieje, ale to pewnie też przez to, że są pierwszymi właścicielami, a auto nie ma nawet przejechanych 100tys. km...

[kocurzyca]

Napisane przez moooniek

Może nie powinnam się wypowiadać, ale pierwszym wspólnym nowym autem moich rodziców było Tico. Kupili je ok. 15 lat temu i do dzisiaj nam służy. Nie ma z nim problemów. Już od jakiegoś czasu jeżdżą innym autem, a tico jest nadal używane przez mojego brata i mamę. Nic się z tym autem nie dzieje, ale to pewnie też przez to, że są pierwszymi właścicielami, a auto nie ma nawet przejechanych 100tys. km...

Dlaczego masz się nie wypowiadać?
No właśnie, jest zadbane i mało używane.
Daewoo używane dużo , w podobnym wieku w większości są już zezłomowane. Samo to ze starych daewoo prawie nie spotyka się na ulicach świadczy o tym, że się dawno rozpadły. Tylko takie zadbane, mało jeżdżone jeszcze pomykają.

[moooniek]

Napisane przez kocurzyca

Dlaczego masz się nie wypowiadać?

Nie znam się, samochodem nie jeżdżę...

Miała któraś z Was?
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...ezo-serum.html

[kocurzyca]

Mam taki cyrk w pracy że szok. Poszukujemy pracownika. Do biura. Odbieranie telefonów, dokowanie, kserowanie no i z czasem wdrozenie do innych obowiązków. Nie wiem gdzie podziali się wszyscy normalni ludzie poszukujący pracy. Normalnie od kilku miesięcy użeram się z debilami.
Mieliśmy przez 2 tygodnie laskę. która psuła wszystko. Nawet linijkę i korektor popsuła. I była niewyobrażalnie głupia i ciemna Studentka kryminologii, nie wiem jakim cudem. Kserowanie było dla niej zbyt skomplikowane. Potem była ciemna starsza pani, nieogarniająca kuwety. Dziś nam agencja przysłała laskę, która miała mieć delikatny francuski akcent. Ma taki akcent, że nikt nie rozumie słowa. Nie może wymówić nazwy naszej firmy (zaczyna sie na R). I do tego ma wadę wymowy. I kogoś takiego agencja wysyła do pracy na telefonie. Raz mam wysłali kobietę, która niedosłyszała, i nie słyszała nic w telefonie. Cały dzień darła się w słuchawkę do ludzi, żeby powtarzali, bo jest bardzo zła jakość połączenia. No cyrk. A ta sama agencja, doskonale mówiących po angielsku Polaków z doświadczeniem i kwalifikacjami, wysyła do pracy w fabrykach . Ci ludzie szukają pracy, ale oni są niezatrudnialni.