Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[pati0090]

Napisane przez cleopadra

Za rok chyba bedzie nasz slub i ja tez mam pytanko.Moja kuzynka jest z przyjacielem mojego Tzta.Oni nie mieszkaja razem ale sa zareczeni.Ja myslalam ze dla nich damy jedno zaproszenie,obydwoje beda wpisani z imienia i nazwiska.Moj Tz uwaza ze kazde z nich powinno dostac osobne zaproszenie bo razem nie mieszkaja i kazde z nich jest gosciem.

oczywiście, że jedno. Przecież są parą

[cleopadra]

Napisane przez pattwie

ja na Twoim miejscu bym wręczyła im zaproszenie na wspólnym spotkaniu we czwórkę
jeżeli w trakcie odwiedzin u cioci dasz zaproszenie wujkom i osobne kuzynce, jeżeli jej narzeczonego nie będzie obok to przyjaciel może pomyśleć, ze dostał zaproszenie jako jej osoba towarzysząca i po prostu nie wpisaliście z os. tow. tylko napisaliście imiennie, bo to logiczne że z nim przyjdzie
a tak gdy otrzymają na spotkaniu, na którym będa oboje powiecie, że są równie ważnymi gośćmi i dajecie im jedno wspólne zaproszenie
chyba, że jej dacie zaproszenie jej z nim, a jemu dacie zaproszenie jemu z nia zeby kazdy wiedzial, ze jest w tej relacji traktowany na równi

To spotkanie w czworke to chyba najlepsze wyjscie z tej sytuacji,umowimy sie z nimi na pifko i uroczyscie wreczymy jedno zaproszenie.Dzieki za pomysl.

[pattwie]

ja tutaj nie odebralam jako problemu, czy dac im jedno zaproszenie czy dwa osobne, tylko tutaj problem polega na tym, ze TZ kuzynki to przyjaciel Pana Mlodego i zeby ten z kolei nie poczul sie pominiety w zaproszeniach, ze zostal zaproszony jako partner kuzynki a tak moglby sie poczuc, gdyby Mlodzi zostawili zaproszenie u wujkow, rodzicow kuzynki
bez sensu dawac im dwa zaproszenia jako: dla kuzynki z jej narzeczonym i dla przyjaciela z jego narzeczona, tylko dac jedno zaproszenie, na ktorym kuzynka bedzie wypisana jako pierwsza z racji tego, ze jest kobieta ale, ze forma przekazania zaproszenia bedzie calkiem inna to kazdy bedzie sie czul rownorzednie na spotkaniu, na ktorym beda obydwoje kazdy z nich bedzie wazny i tak samo doceniony- PM poswiecila czas, aby wreczyc im zaproszenie osobiscie i spotkac sie z kazdym z nich- i z kuzynka i z przyjacielem a do tego kolejny plus bo jest pretekst, zeby sie spotkac
ciesze sie, ze pomoglam!

[Deborah100]

Napisane przez pattwie

ja tutaj nie odebralam jako problemu, czy dac im jedno zaproszenie czy dwa osobne, tylko tutaj problem polega na tym, ze TZ kuzynki to przyjaciel Pana Mlodego i zeby ten z kolei nie poczul sie pominiety w zaproszeniach, ze zostal zaproszony jako partner kuzynki a tak moglby sie poczuc, gdyby Mlodzi zostawili zaproszenie u wujkow, rodzicow kuzynki
bez sensu dawac im dwa zaproszenia jako: dla kuzynki z jej narzeczonym i dla przyjaciela z jego narzeczona, tylko dac jedno zaproszenie, na ktorym kuzynka bedzie wypisana jako pierwsza z racji tego, ze jest kobieta ale, ze forma przekazania zaproszenia bedzie calkiem inna to kazdy bedzie sie czul rownorzednie na spotkaniu, na ktorym beda obydwoje kazdy z nich bedzie wazny i tak samo doceniony- PM poswiecila czas, aby wreczyc im zaproszenie osobiscie i spotkac sie z kazdym z nich- i z kuzynka i z przyjacielem a do tego kolejny plus bo jest pretekst, zeby sie spotkac
ciesze sie, ze pomoglam!

Przecież na zaproszeniu piszesz, że zapraszasz pana i panią, nie rozdrabniasz się kto jest osobą towarzyszącą. Jak dla mnie za bardzo rozkminiacie.
Co innego gdybyś nie wiedziała kim będzie osoba towarzysząca a tu, prosta sprawa- oboje są parą, znacie ich, więc luzik.

Kolega mojego partnera zapraszał na wesele a na zaproszeniu i tak jestem wpisana pierwsza, bo takie są zasady. I co mój facet miałby mieć dąsy, że został niby potraktowany jak osoba towarzyszącą?

[annic]

Napisane przez Deborah100

Kolega mojego partnera zapraszał na wesele a na zaproszeniu i tak jestem wpisana pierwsza, bo takie są zasady. I co mój facet miałby mieć dąsy, że został niby potraktowany jak osoba towarzyszącą?

Dokładnie Jak zapraszałam swojego kuzyna (który w dodatku był moim świadkiem) to jego dziewczyna (widziałam ją raz przed ślubem) była wpisana pierwsza. Kuzyn żadnych dąsów nie miał, wręcz cieszył się że była wpisana z imienia i nazwiska a nie os. towarzysząca choć jej nie znałam.

[pattwie]

nie ale moim zdaniem gdybys dala tej dziewczynie zaproszenie, wtedy kiedy dawalas jej rodzicom i ona by mu pozniej podczas ich rozmowy telefonicznej powiedziala "sluchaj dostalismy zaproszenie na wesele do XiY.." to wtedy Wasz swiadek moglby sie poczuc pominiety ze on osobiscie nie byl podczas tego wreczania i nie dlatego, ze jednak nie dojechal na umowione spotkanie tylko w ogole nie mial szansy byc
wg mnie zawsze powinna byc wypisana kobieta, nie wazne kto jest glownie zaproszony a kto tylko OT, ale uwazam, ze ta glownie osoba zaproszona przede wszystkim powinna byc podczas wreczania zaproszenia
a jezeli w tej sytuacji beda na spotkaniu obydwoje to poczuja sie tak samo wazni bez wzgledu na to kto jest wypisany pierwszy

[Digolinka]

A mnie się nie podoba jak para młoda ze świadkami siedzą przy osobnym stole !

[Vivienne]

A z kim mają siedzieć?

[pati0090]

Napisane przez Digolinka

A mnie się nie podoba jak para młoda ze świadkami siedzą przy osobnym stole !

Ja na pewno nie będę siedzieć z rodzicami tylko ze znajomymi i właśnie ze świadkami

[Fantasmagori]

my też siedzieliśmy ze świadkami, dla mnie to lepsza opcja

[Vivienne]

Ja sie nigdy nie spotkałam z tym, zeby mlodzi siedzieli z rodzicami.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

My też będziemy siedzieć w gronie znajomych, rodzice gdzieś dalej

[pati0090]

Napisane przez Vivienne

Ja sie nigdy nie spotkałam z tym, zeby mlodzi siedzieli z rodzicami.

ja też nie, na wizażu dopiero przeczytałam, że niektórzy siedzą z rodzicami

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Ja np. nie za bardzo też rozumiem jak można w ogóle siedzieć tylko z mężem bo o takich przypadkach też słyszałam

[bezsennameg]

Napisane przez Vivienne

Ja sie nigdy nie spotkałam z tym, zeby mlodzi siedzieli z rodzicami.

Kilka lat temu tak było. I jeszcze w różnych miejscach tak się robi... Na weselu mojej kuzynki 7 lat temu było tak, że z nimi przy stole siedzieli świadkowie i rodzice. I mój TŻ też koniecznie chciał siedzieć koło rodziców (oni są trochę dziwni i chciał im sprawić przyjemność), ale na szczęście posłuchał mnie i mojej mamy. Która powiedziała, że lepiej jeśli oni będą siedzieć z gośćmi

[cornflower_girl]

Napisane przez Digolinka

A mnie się nie podoba jak para młoda ze świadkami siedzą przy osobnym stole !

Są różne regiony i różne zwyczaje - nie ma co oceniać negatywnie. My siedzieliśmy razem ze świadkami, rodzice przy stoliku obok. Rodzicom bardzo to pasowało - nie lubią być na świeczniku, woleli też siedzieć przy swoich bliskich.
Uważam, że to nie jest faux pas.

[lucyohlucy]

My niedawno zostalismy zabroszeni na slub i wesele (przynajmniej tak zrozumielismy) ok 3-4 h drogi od nas. Ok, wykupilismy zakwaterowanie, wszystko ok.

Niedawno jednak przyszlo do nas 'oficjalne' zaproszenie, z ktorego dowiedzielismy sie... ze slub juz sie odbyl I ze zaproszeni jestesmy tylko na przyjecie. Mlodzi po prostu smigneli sobie do NZ na slub (z przyczyn swiatopogladowych)

Nie jestesmy jakos bardzo urazeni, ale jakos tak... dziwnie Fajnie by bylo wiedziec wczesniej.

[cherry_flamme]

Napisane przez lucyohlucy

My niedawno zostalismy zabroszeni na slub i wesele (przynajmniej tak zrozumielismy) ok 3-4 h drogi od nas. Ok, wykupilismy zakwaterowanie, wszystko ok.

Niedawno jednak przyszlo do nas 'oficjalne' zaproszenie, z ktorego dowiedzielismy sie... ze slub juz sie odbyl I ze zaproszeni jestesmy tylko na przyjecie. Mlodzi po prostu smigneli sobie do NZ na slub (z przyczyn swiatopogladowych)

Nie jestesmy jakos bardzo urazeni, ale jakos tak... dziwnie Fajnie by bylo wiedziec wczesniej.

Ale co to by zmieniło? Zazwyczaj jak podpisuje się dokumenty wcześniej, a dopiero po jakimś czasie jest wesele, to jakoś informacja sama się niesie, więc w sumie dziwne, że nie wiedzieliście. Chyba, że to miała być dla wszystkich gości niespodzianka.

[Deborah100]

Napisane przez Digolinka

A mnie się nie podoba jak para młoda ze świadkami siedzą przy osobnym stole !

A jak mają siedzieć?

Tak najłatwiej ustawić stół. Główni zainteresowani gdzieś na środku a przy nich stoły.
Ostatnio byłam na weselu znajomych - stół z parą młodą i świadkami w głównym miejscu, na przeciwko stół z jej bliskimi znajomymi, zaraz obok dwa stoły ze znajomymi a po drugiej stronie - rodzice, rodzina. Bardzo mi się to spodobało. Młodzi ludzie w swoim gronie a starsi po drugiej stronie i najfajniejsze było to, że nie rozdzielali rodziny panny młodej i pana młodego. Dobry sposób na bliższe poznanie się

Rok temu byłam na weselu gdzie właśnie po prawej stronie była rodzina panny młodej, po lewej pana młodego, gdzieś w środku znajomi a ostatni stolik za rodziną młodego to chyba mniej lubieni znajomi i koledzy z pracy. Totalny niewypał. Jak i całe wesele

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Nie wiem jak inni, ale moi rodzice jak i TŻa bardziej woleliby siedzieć ze swoją rodzinką, której np, dawno nie widzieli niż nas, bo to przecież nasz dzień, nie ich
Mój brat siedział przy jednym stole ze świadkami, rodzicami i chrzestnymi, bo akurat taki był rozstaw stołów. Ale nie uważam za faux pas siedzenie tylko ze świadkami, bo i dlaczego?

[lucyohlucy]

Napisane przez cherry_flamme

Ale co to by zmieniło? Zazwyczaj jak podpisuje się dokumenty wcześniej, a dopiero po jakimś czasie jest wesele, to jakoś informacja sama się niesie, więc w sumie dziwne, że nie wiedzieliście. Chyba, że to miała być dla wszystkich gości niespodzianka.

Dla nas jest roznica - czy samo przyjecie czy slub i wesele Na samo przyjecie byc moze bysmy sie nie zdecydowali isc - wesele jest daleko, a my wykupilismy juz zakwaterowanie z mysla, ze chcemy byc na slubie i weselu. Wzielismy tez wolne z pracy. Pan Mlody jest dobrym kumplem mojego tz, ale nie lubimy zbytnio Panny Mlodej - odmawia spotykania sie z nami i innymi znajomymi swojego przyszlego meza, bo nie jestesmy weganami jak ona.

Tak, wszyscy goscie (ktorych znamy) byli tak samo zaskoczeni. Dostalismy poczta zawiadomienie 'save the date' bo para sie pobiera 6 grudnia. A na zaproszeniu wyslanym pozniej oglosili ze juz sie pobrali na poczatku pazdziernika.

Ale jak mowie, nie jest to jakies wieeeelkie faux pas, po prostu sytuacja warta opisania

[cherry_flamme]

A to przyjęcie to taka kawa, ciastko i za 2 godzinki do domu, czy raczej kilkugodzinne i z pompą? Ja zazwyczaj nie rozróżniam, czy jadę na dwudniowe wesele czy na obiad, tylko kieruję się sympatią do Pary Młodej

Skoro oni są z Australii, to pewnie jest też inny sposób podchodzenia do tematu wesela A tak z ciekawości, to jakie to są kwestie światopoglądowe, że wzięli ślub za granicą?

[lucyohlucy]

Przyjecie ma byc od 16, koniec nie zostal sprecyzowany. Pewnie wczesne godziny wieczorne. Czy z pompa? Wiem tylko, ze ma byc w stylu lat 60 i maja byc gry i zabawy trawnikowe

Ja nie znam bardzo Pana Mlodego - widzialam go 2 razy. Za to moj Tz zna go od lat i bardzo lubi. Natomiast Panna Mloda - no coz, Tz widzial ja 2 razy w zyciu. Na wesele ich wspolnego kumpla nie przyszla (a bylo przygotowane menu dla wegan). Ogolnie odmawia kontaktu z kimkolwiek, kto nie podzila jej przekonan. Dlatego chcielismy isc na slub dobrego kolegi tz, bo go lubimy. Natomiast na samo przyjecie - zastanowilibysmy sie czy robic taka wycieczke, szczegolnie ja, bo musze brac wolne w pracy. Tz pewnie pojechalby tak czy inaczej.

Nie zauwazylam innego podchodzenia do kwestii wesel - zwykle jest slub z przyjeciem - troche bardziej formalnym, ale tez nie zawsze.

Zdecydowali sie na slub w Nowej Zelandii, bo tam legalne sa malzenstwa homoseksualne (oni sami sa hetero) i w ramach protestu postanowili nie brac slubu w Australii.

[cleopadra]

Napisane przez lucyohlucy

Przyjecie ma byc od 16, koniec nie zostal sprecyzowany. Pewnie wczesne godziny wieczorne. Czy z pompa? Wiem tylko, ze ma byc w stylu lat 60 i maja byc gry i zabawy trawnikowe

Ja nie znam bardzo Pana Mlodego - widzialam go 2 razy. Za to moj Tz zna go od lat i bardzo lubi. Natomiast Panna Mloda - no coz, Tz widzial ja 2 razy w zyciu. Na wesele ich wspolnego kumpla nie przyszla (a bylo przygotowane menu dla wegan). Ogolnie odmawia kontaktu z kimkolwiek, kto nie podzila jej przekonan. Dlatego chcielismy isc na slub dobrego kolegi tz, bo go lubimy. Natomiast na samo przyjecie - zastanowilibysmy sie czy robic taka wycieczke, szczegolnie ja, bo musze brac wolne w pracy. Tz pewnie pojechalby tak czy inaczej.

Nie zauwazylam innego podchodzenia do kwestii wesel - zwykle jest slub z przyjeciem - troche bardziej formalnym, ale tez nie zawsze.

Zdecydowali sie na slub w Nowej Zelandii, bo tam legalne sa malzenstwa homoseksualne (oni sami sa hetero) i w ramach protestu postanowili nie brac slubu w Australii.

A w tamtych stronach to moze jest normalme,moze wazniejsze jest przyjecie niz sam slub.Moj Tz ma przyjaciela ktory mieszka we Wloszech ale jest Polakiem i nie chcial robic wesela we Wloszech ,bo w tamtych stronach to sluby przewaznie sa ok.poludnia a przyjecie dopiero wieczorem i przyjecie trwa nie dluzej jak 5 godzin.Nikt nie tanczy a muzyka przydrywa tak w tle.I tam jest normalne ze ktos jedzie od razu na przyjecie.Wiem tylko to co mi mowil moj Tz.

[lucyohlucy]

Nie, zdecydowanie slub jest tu wazniejszy niz przyjecie, moj Tz urodzil sie tu i wychowal i byl bardzo zakoczony cala sytuacja

[kaledonia]

Napisane przez Digolinka

A mnie się nie podoba jak para młoda ze świadkami siedzą przy osobnym stole !

Napisane przez Vivienne

A z kim mają siedzieć?

No nie chodzi o to ze świadkami,ale że przy osobnym stole...myśmy też siedzieli obok świadków,a obok nich reszta gości,ale nie gdzieś osobno!

Dlatego nie podobają mi się okrągłe stoły,bo mnie się zdarzało już siedzieć tyłem do Młodych. Moim zdaniem to źle pomyślane i każdy powinien Młodych widzieć. To samo z osobnymi salami, jedni tańczą, muzyka gdzieś tam gra,a reszta gości przy stołach konsumuje w ciszy Takie sale u mnie odpadały od razu

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez kaledonia

To samo z osobnymi salami, jedni tańczą, muzyka gdzieś tam gra,a reszta gości przy stołach konsumuje w ciszy Takie sale u mnie odpadały od razu

z tym się zgodzę
Też nie chciałabym osobnych sal.

[cherry_flamme]

Napisane przez kaledonia

No nie chodzi o to ze świadkami,ale że przy osobnym stole...myśmy też siedzieli obok świadków,a obok nich reszta gości,ale nie gdzieś osobno!

Dlatego nie podobają mi się okrągłe stoły,bo mnie się zdarzało już siedzieć tyłem do Młodych. Moim zdaniem to źle pomyślane i każdy powinien Młodych widzieć. To samo z osobnymi salami, jedni tańczą, muzyka gdzieś tam gra,a reszta gości przy stołach konsumuje w ciszy Takie sale u mnie odpadały od razu

Ja właśnie tylko takie toleruję. Opcja: jedni jedzą, a drudzy tańczą przy stołach- odpada.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez cherry_flamme

Ja właśnie tylko takie toleruję. Opcja: jedni jedzą, a drudzy tańczą przy stołach- odpada.

a w czym to przeszkadza?
Jeśli sala jest odpowiednio dobrana na ilość osób, to nikt nie będzie szturchał osoby siedzącej przy stole, jeśli o to chodzi

[cherry_flamme]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;48832311]a w czym to przeszkadza?
Jeśli sala jest odpowiednio dobrana na ilość osób, to nikt nie będzie szturchał osoby siedzącej przy stole, jeśli o to chodzi [/QUOTE]

Tzn. ja mam doświadczenie z takimi hotelami, gdzie sala jadalna była oddzielona od tanecznej szybą. Było więc wszystko widać, słychać (oczywiście trochę ciszej- można było swobodnie rozmawiać), ale nikt się przy stole nie pałętał A jak wszystko jest na jednej sali, to zazwyczaj są to sale na tyle małe, że nie ma takiego spokoju. Ale nie byłam w każdej sali w Polsce, więc pewnie są też takie duże, w których 2 strefy da się oddzielić Wtedy kłopotem może być tylko za głośna muzyka.