Mamusie Majowe 2015!! cz. 2

[scotasia]

Niunia dzięki, ujęłaś to genialnie W chowanego to moje małe będzie mistrzem

[Nadzieja87]

Wrzucę tu, bo w zasadzie nie dużo widzę na tym foto...

Wgl.jak patrze to widzę, ze małe jest źle obmierzone i jedyne co widzę to kolanka, żebra i kręgosłup....i serce

[ruskaa]

Napisane przez majaa86

Napisałam tak tylko dlatego, że wcześniej napisano,że wchodzenie na wątek i pisanie o tym tylko jak poszła wizyta u doktora to za mało..moim zdaniem to jest zwierzanie się, bo mówimy o intymnych chwilach w trakcie usg chociażby..
Nie mam nikomu za złe,że pisze o kupowaniu czy jedzeniu..sama to robię..nie zrozumcie mnie źle..napisałam tylko dla porównania z wypowiedzią,że niektórzy tylko o wizytach piszą..

Wiem wiem, tylko wyraziłam swoją opinię co i jak :P
Dobra temat skończony nie gadamy o tym

Aaaa właśnie Czarnula aleś dowaliła ze zmianą, ale NADZIEJA jest ok dla nas wszystkich bo tylko nią teraz żyjemy żeby wszystko było ok

[07_Pati_07]

Napisane przez scotasia

Przeczytałam Was po łebkach (co by się za bardzo nie zdenerwować) bo jestem padnięta po tej wizycie.

Ale najpierw:

U nas też ok Tzn. najpierw przywitała mnie mega kolejka do rejestracji, bo się okazało, że padł system Masakra, z pół godziny czekaliśmy.
Która to pisała, że ma być pęcherz pełny do usg? Specjalnie się nie wysikałam, położyłam się na kozetce, lekarz odpalił sprzęt i pierwsze co, to powiedział: Chyba Pani się chce siku, proszę pójść do łazienki
Badanie było dopochwowe i przez brzuch. Trwało chyba z pół godz, masakra, tak mnie wymęczył Coś ciężko mu było złapać odpowiednio tego naszego szkraba. No ale w końcu się udało, ma 68mm, przezierność ok, śliczny nosek, sprawdził przepływy, serduszko ładnie pikało. Płci nawet nie pytałam, byłam tak wykończona tym gmeraniem

Także wielkie uuuffffff

to super, że wizyta się udała, i że dzidzia zdrowa, gratuluję

[aural]

Scotasia gratulacje fantastyczne niusy pamiętaj o pełnym pęcherzu następnym raem

[fistaszek24]

Napisane przez scotasia

Przeczytałam Was po łebkach (co by się za bardzo nie zdenerwować) bo jestem padnięta po tej wizycie.

Ale najpierw:


Gratuluję synka!


I ja jestem w szoku

Kochana pomogłaś, pomogłaś, jeszcze czekam na akceptację męża


Czyli stres był niepotrzebny, super, że wszystko ok!

U nas też ok Tzn. najpierw przywitała mnie mega kolejka do rejestracji, bo się okazało, że padł system Masakra, z pół godziny czekaliśmy.
Która to pisała, że ma być pęcherz pełny do usg? Specjalnie się nie wysikałam, położyłam się na kozetce, lekarz odpalił sprzęt i pierwsze co, to powiedział: Chyba Pani się chce siku, proszę pójść do łazienki
Badanie było dopochwowe i przez brzuch. Trwało chyba z pół godz, masakra, tak mnie wymęczył Coś ciężko mu było złapać odpowiednio tego naszego szkraba. No ale w końcu się udało, ma 68mm, przezierność ok, śliczny nosek, sprawdził przepływy, serduszko ładnie pikało. Płci nawet nie pytałam, byłam tak wykończona tym gmeraniem

Także wielkie uuuffffff

za wizytę.

[pani_pierozkowa]

Napisane przez olimpia2009

u nas zimno

pierozkowa wszystkich bez wyjatku psow boisz sie czy tylko duzych?

Wszystkich niestety

Napisane przez fistaszek24

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------



wątkowych . Sory ale musiałam .

wat? chyba nie pojęłam żartu

Napisane przez 07_Pati_07

O Matko! ale do rzeczy:



Należało Ci się, zazdroszczę że już urządzacie wnętrza, ja czekam aż mi dach skończą i okna zamontują, mam nadzieje, że zdążą przed śniegami, chociaż pogoda nam dopisuje, oby tak dalej a możesz podzielić się swoimi wyborami? Szukam inspiracji i jestem ciekawa co wybrałaś



Współczuję przeżyć, jak to czytałam to aż serce zaczęło mi szybciej walić ze stresu jak to się skończyło... ale dla córki, że mimo wszystko nie spanikowała i Ci pomogła, oby już wszystko u Was było ok, leż i odpoczywaj, i gratuluję kolejnej córeczki



gratuluję synusia i cieszę się, że krwiak się zmniejszył



w te pędy proszę mi tu wysłać kuriera z tymi smakołykami ale mi smaka narobiłaś może podzielisz się przepisem??



celnie opisałaś zaistniałą sytuację...
i współczuję Ci trochę tego pędu w pracy, w miarę możliwości odpoczywaj jak najwięcej i dbaj o siebie...
ja zakupów dzieciowych jeszcze nie robie, jakoś się boję, ale bardzo bym chciała
Nadzieja
Nie zazdroszczę Ci dzisiejszej akcji z ginem, ale dobrze że go zmieniasz, szkoda tylko że :dupa: z kasy :/

Pierożkowa śliczne masz kociaki, a jak sie kochają, że tak razem siedzą, moje dwa to jak najdalej od siebie może kiedyś się to zmieni

Jak Was dzisiaj zostawiałam ok godz. 11 była cisza i spokój i tylko niecierpliwe oczekiwanie na dzisiejsze wizyty...
Po powrocie do domu, odpalam wizaż, widzę chyba z 8 stron do nadrabiania, to sobie myślę że wizyty udane i dużo emocji z nimi związanych musiało być....
a tu się okazuje, że emocje a i owszem są, ale nie takie jakich się spodziewałam
temat zakończony więc nie będe się tu rozwodziła, powiem tylko, że mi przykro i podpisuję się obiema rękoma pod tym co napisała mimi

Kupiłam sobie dzisiaj troszkę "ciążowych" rzeczy, dzisiaj fajne legginsy były w lidlu, jedne udało mi się upolować i to dopiero chyba w czwartym lidlu kupiłam też większe majty, tak na później ale rzeczy dla dziecka boję się kupować, te które tu zamieszczacie są cuuudne no ale ja się wstrzymam przynajmniej do świąt

my też mieliśmy trudne dokocenie i w sumie do tej pory się dziewczynki żrą, ale mają takie momenty że się przytulają i wylizują i w ogóle wielka miłość Ale u nas to jest różnica charakterów, starsza to taka dama ona jest spokojna i dystyngowana a młodsza to łobuz i obdartus, bez przerwy się zaczepia no i wkurza tym starszą bo tamta chce mieć spokój i spać i nie może

[Nadzieja87]

scotasia, gratuluje

[niunia50007]

Na dziś uciekam mamuśki , dobranocki do jutra oby jutro był lepszy dzień na wizażu w porównaniu do dziś mam nadzieje że dziś każda wyśpi się spokojnie do jutra majóweczki

[07_Pati_07]

Napisane przez pani_pierozkowa

my też mieliśmy trudne dokocenie i w sumie do tej pory się dziewczynki żrą, ale mają takie momenty że się przytulają i wylizują i w ogóle wielka miłość Ale u nas to jest różnica charakterów, starsza to taka dama ona jest spokojna i dystyngowana a młodsza to łobuz i obdartus, bez przerwy się zaczepia no i wkurza tym starszą bo tamta chce mieć spokój i spać i nie może

a długo są razem? Moje Dziewczyny są razem od kwietnia, a charakterki mają dosłownie takie same jak Twoje starsza to damulka, niby dachowiec a czasami zachowuje się jak nie obrażając nikogo pers albo inny rasowiec, a młoda to szajbus jeden, teraz w listopadzie skończyła rok i zauważam że powoli zaczyna się uspokajać, ale i tak starą ciągle zaczepia

[pani_pierozkowa]

Napisane przez 07_Pati_07

a długo są razem? Moje Dziewczyny są razem od kwietnia, a charakterki mają dosłownie takie same jak Twoje starsza to damulka, niby dachowiec a czasami zachowuje się jak nie obrażając nikogo pers albo inny rasowiec, a młoda to szajbus jeden, teraz w listopadzie skończyła rok i zauważam że powoli zaczyna się uspokajać, ale i tak starą ciągle zaczepia

Razem są od stycznia Cherry ta starsza właśnie jest półpersem Haaha ale to naprawdę jest taka damessa przez pierwszy miesiąc po przyjściu Luśki takiego miała focha! Zawsze przychodziła do mnie na noc sie pogłaskać i poprzytulać a jak Lusia się pojawiła to się skończyło No a Luśka skończyła roczek w październiku i idealnie to określiłaś to SZAJBUS Jak dziecko się urodzi to my nie wiemy co z nią zrobimy, najgorsze jest to że w nocy urządza sobie gonitwy po mieszkaniu jak jakiś dzikus uderzając po drodze łebkiem o ściany i tupiąc łapami jak stado słoni Brzmi to jakby tajfun przechodził

[dorka607]

Napisane przez migotka_m

Co do argumentacji Nadzieji o nowym klubie - jak dla mnie ok.

Co do zasad podanych przez Olę - dla mnie ok.

Po wizycie: wszystko w jak najlepszym porządku, wszystko sprawdzone. Organy wymiary 2 strony wydruku:P Dzieć ma 6,2 cm

Pobrali mi też krew na test pappa i hcg bo było w pakiecie.

Więcej napiszę wam jutro bo padam ze zmęczenia.

Dobranoc laseczki

dla dzidziuli. Rosną nam jak na drożdżach

Napisane przez scotasia

Przeczytałam Was po łebkach (co by się za bardzo nie zdenerwować) bo jestem padnięta po tej wizycie.

Ale najpierw:


Gratuluję synka!


I ja jestem w szoku

Kochana pomogłaś, pomogłaś, jeszcze czekam na akceptację męża


Czyli stres był niepotrzebny, super, że wszystko ok!

U nas też ok Tzn. najpierw przywitała mnie mega kolejka do rejestracji, bo się okazało, że padł system Masakra, z pół godziny czekaliśmy.
Która to pisała, że ma być pęcherz pełny do usg? Specjalnie się nie wysikałam, położyłam się na kozetce, lekarz odpalił sprzęt i pierwsze co, to powiedział: Chyba Pani się chce siku, proszę pójść do łazienki
Badanie było dopochwowe i przez brzuch. Trwało chyba z pół godz, masakra, tak mnie wymęczył Coś ciężko mu było złapać odpowiednio tego naszego szkraba. No ale w końcu się udało, ma 68mm, przezierność ok, śliczny nosek, sprawdził przepływy, serduszko ładnie pikało. Płci nawet nie pytałam, byłam tak wykończona tym gmeraniem

Także wielkie uuuffffff

najważniejsze, że wszystko wporządku. płeć poznamy w swoim czasie, choć nie powiem-chciałabym chciała...

Też idę spaćku, bo padnięta jestem. Dobranoc all mamusie

[kefii]

HEj
Ja dalej umieram. Musze się przespać to przejdzie a jeszcze musze dziecia ogarnąć butelki, ubranka, pranie aaa i leki.
Byliśmy na kontroli z małym u kardiologa i jest oki. Teraz Pulmunolog i mam nadzieje że odstawi inhalacje bo zrujnuje sie finansowo. Wydatków mam bardzo dużo. Jeszcze traz rehabilitacja prywatnie bo na NFZ to tzreba czekac i czekać. Jest koło nas fajkny ośrodek w zasadzie sanatorium dla dzieci i możemy byc na dzienny odcinku na zajeciach ale czekania jest takies 8-9 miesiący i to na 4 góra 6 tygodni dostaniemy. Reszta prywatnie.
Idę sie ogarniać rano mamy zajęcia w domku z panią fizjoterapeutka która podjęła sie rehabilitacji młodego.

A no i oczywiscie gratuluje udanych wizyt i poznani płci. Chyba na razie w miare po równo dziewczynek i chłopców

[Sylvie_91]

Napisane przez scotasia

Przeczytałam Was po łebkach (co by się za bardzo nie zdenerwować) bo jestem padnięta po tej wizycie.

Ale najpierw:


Gratuluję synka!


I ja jestem w szoku

Kochana pomogłaś, pomogłaś, jeszcze czekam na akceptację męża


Czyli stres był niepotrzebny, super, że wszystko ok!

U nas też ok Tzn. najpierw przywitała mnie mega kolejka do rejestracji, bo się okazało, że padł system Masakra, z pół godziny czekaliśmy.
Która to pisała, że ma być pęcherz pełny do usg? Specjalnie się nie wysikałam, położyłam się na kozetce, lekarz odpalił sprzęt i pierwsze co, to powiedział: Chyba Pani się chce siku, proszę pójść do łazienki
Badanie było dopochwowe i przez brzuch. Trwało chyba z pół godz, masakra, tak mnie wymęczył Coś ciężko mu było złapać odpowiednio tego naszego szkraba. No ale w końcu się udało, ma 68mm, przezierność ok, śliczny nosek, sprawdził przepływy, serduszko ładnie pikało. Płci nawet nie pytałam, byłam tak wykończona tym gmeraniem

Także wielkie uuuffffff

Super, że wszystko dobrze Gratuluję!

Ogarnęłam w końcu wszystkie strony, dopiero wróciłam do domu... Pocieszam się, że jutro już piątek i długi weekend Będę leżeć do góry

Nadzieja87, a już się zdążyłam przyzwyczaić do Czarnulki

[scotasia]

Dziękuję dziewczyny

Napisane przez pani_pierozkowa

Razem są od stycznia Cherry ta starsza właśnie jest półpersem

Przeczytałam "półpsem" - to znak, że powinnam już pójść spać.
Dobranoc

[TienShan]

Kefii - podziwiam Was, że zdecydowaliście się na drugiego bobasa w tak krótkim odstępie czasu biorąc pod uwagę problemy zdrowotne Waszego synka.

[Sylvie_91]

Dziewczyny, czy lekarz Wam podawał wagę dzieciaczków na usg?

[07_Pati_07]

Napisane przez pani_pierozkowa

Razem są od stycznia Cherry ta starsza właśnie jest półpersem Haaha ale to naprawdę jest taka damessa przez pierwszy miesiąc po przyjściu Luśki takiego miała focha! Zawsze przychodziła do mnie na noc sie pogłaskać i poprzytulać a jak Lusia się pojawiła to się skończyło No a Luśka skończyła roczek w październiku i idealnie to określiłaś to SZAJBUS Jak dziecko się urodzi to my nie wiemy co z nią zrobimy, najgorsze jest to że w nocy urządza sobie gonitwy po mieszkaniu jak jakiś dzikus uderzając po drodze łebkiem o ściany i tupiąc łapami jak stado słoni Brzmi to jakby tajfun przechodził

U nas jest to samo w nocy, w dzień obie śpią, wstają tylko jak zgłodnieją, albo do kuwety, a nocami to maratony, a młoda to nie patrzy po czym czy po kim przebiegnie, jak masz pecha i śpisz sobie akurat na trasie jej biegu to trudno, kiedyś mi po głowie przeleciała, ja oczywiście spałam, myślałam że zawału dostanę a i tym waleniem łebkiem to myślałam że tylko nasza młoda tak ma, bo w nocy mamy drzwi uchylone do sypialni, bo inaczej są lamenty pod drzwiami, i ta jak czasami biegnie to trzepnie łebkiem w drzwi i leci dalej

[pani_pierozkowa]

Napisane przez scotasia

Dziękuję dziewczyny

Przeczytałam "półpsem" - to znak, że powinnam już pójść spać.
Dobranoc

Hahaha dobranoc, gratuluje udanej wizyty


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Nadzieja87]

Napisane przez Sylvie_91

Dziewczyny, czy lekarz Wam podawał wagę dzieciaczków na usg?

Zartujesz? Mój to mi nawet rozmiarów dzisiaj podać nie chciał, bo ciezko mu było zmierzyc

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez scotasia

Dziękuję dziewczyny

Przeczytałam "półpsem" - to znak, że powinnam już pójść spać.
Dobranoc

Dobranoc

[Sylvie_91]

Napisane przez Nadzieja87

Zartujesz? Mój to mi nawet rozmiarów dzisiaj podać nie chciał, bo ciezko mu było zmierzyc

Bo wiecie, wczoraj się spierałam z tż jaką wagę podał nam lekarz. Teraz włączyłam film z usg i miałam rację, jest i waga - 82g. No i się zdziwiłam, bo wszędzie podają, że na ten tydzień to 40-50g

Dobrze, że zdecydowałaś się na zmianę lekarza. Szkoda się denerwować na każdej wizycie przez takiego konowała

[pani_pierozkowa]

Napisane przez 07_Pati_07

U nas jest to samo w nocy, w dzień obie śpią, wstają tylko jak zgłodnieją, albo do kuwety, a nocami to maratony, a młoda to nie patrzy po czym czy po kim przebiegnie, jak masz pecha i śpisz sobie akurat na trasie jej biegu to trudno, kiedyś mi po głowie przeleciała, ja oczywiście spałam, myślałam że zawału dostanę a i tym waleniem łebkiem to myślałam że tylko nasza młoda tak ma, bo w nocy mamy drzwi uchylone do sypialni, bo inaczej są lamenty pod drzwiami, i ta jak czasami biegnie to trzepnie łebkiem w drzwi i leci dalej

No jakbym o naszych słuchała, tez cały dzien śpią a po nocy sie ganiają tez młoda czasami sobie urządza polowanie na kołdrę jak ja juz śpię i tez mnie szlag trafia. No ale mamy takie ułatwienie ze jak juz bardzo nam dokucza to zamykamy ja w kuchni na noc, ma szczęście nie piszczy. A macie jakis sprawdzony sposób na dyscyplinowanie? Bo u nas nickie działa, spryskiwacz, remprymenda - nic, dalej robi co chce Naprawde mam nadzieje ze do momentu narodzin dziecka troche dojrzeje i spoważnieje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[TienShan]

Mój gin wagę dzidziusia podaje od około połowy ciąży


pierożkowa - wiem z doświadczenia, że takie dzikusy bardzo uważają na dziecko, szaleją ale z daleka od niego i krzywdy nie zrobią z czasem albo się zaprzyjaźniają albo grzecznie olewają

[Madeleine05]

Gratuluję udanych wizyt dziewczyny Ja zawsze przed wizytą mam stres czy wszystko będzie w porządku. Jakby był jakiś domowy aparat do robienia usg, podejrzewam, że byłabym jedną z pierwszych klientek :P

Jutro wybieram się na zakupy ciążowe - jakieś spodnie i getry. Czy oprócz H&M i C&A są jeszcze jakieś sieciówki z działem ciążowym?

Co do klubu - szkoda, dopiero zostałam przyjęta i zaczęła się udzielać, a już go zamykacie :P takie moje szczęście. Jeśli uznacie, że możecie mnie zaprosić do nowego - będę wdzięczna.

[pani_pierozkowa]

Napisane przez TienShan

Mój gin wagę dzidziusia podaje od około połowy ciąży


pierożkowa - wiem z doświadczenia, że takie dzikusy bardzo uważają na dziecko, szaleją ale z daleka od niego i krzywdy nie zrobią z czasem albo się zaprzyjaźniają albo grzecznie olewają

One na szczęście obie nie sa zupełnie agresywne, o starsza sie zupełnie nie boje bo ona pewnie wyrazi swą pogardę i oddali sie spać, ale młodsza troche mnie martwi ze moze będzie chciała sie pobawić i będzie zaczepiać i moze cos tam nie chcący zadrapac czy cos, no i ze spaniem moze byc problem bo jak tu dziecko ma spać jak huragan Lusia przechodzi o 3 w nocy co noc? no zobaczymy, mam nadzieje ze sie ułoży, w najgorszym wypadku będzie spała w kuchni


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Nadzieja87]

Napisane przez Sylvie_91

Bo wiecie, wczoraj się spierałam z tż jaką wagę podał nam lekarz. Teraz włączyłam film z usg i miałam rację, jest i waga - 82g. No i się zdziwiłam, bo wszędzie podają, że na ten tydzień to 40-50g

Dobrze, że zdecydowałaś się na zmianę lekarza. Szkoda się denerwować na każdej wizycie przez takiego konowała

najwidoczniej rośnie Ci mały koks


sie poryczałam...oglądałam przyjaciółki i buuuu wyjec....

[pani_pierozkowa]

Napisane przez Madeleine05

Gratuluję udanych wizyt dziewczyny Ja zawsze przed wizytą mam stres czy wszystko będzie w porządku. Jakby był jakiś domowy aparat do robienia usg, podejrzewam, że byłabym jedną z pierwszych klientek :P

Jutro wybieram się na zakupy ciążowe - jakieś spodnie i getry. Czy oprócz H&M i C&A są jeszcze jakieś sieciówki z działem ciążowym?

Co do klubu - szkoda, dopiero zostałam przyjęta i zaczęła się udzielać, a już go zamykacie :P takie moje szczęście. Jeśli uznacie, że możecie mnie zaprosić do nowego - będę wdzięczna.

Tez bym sie pisała na domowe USG myslalam o tym detektorze tętna ale z drugiej strony sie boje ze jak nie bede mogła znaleźć serduszka to sobie tylko stracha napedze niepotrzebnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Napisane przez Nadzieja87

najwidoczniej rośnie Ci mały koks


sie poryczałam...oglądałam przyjaciółki i buuuu wyjec....

Ja tez sie porycZalam, mam zalajkowana na fejsie fundacje DKMS a tam informacje ze dwie roczne dziewuszki przegrały walkę z białaczka i ich zdjęcia takie śliczne


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Nadzieja87]

ja chce koteła.... ale TŻ marudzi, ze to śmierdzi (bo ma skojarzenia jak to w pracy trzymał gość stado kotów w piwnicy)

[Sylvie_91]

Napisane przez Nadzieja87

najwidoczniej rośnie Ci mały koks


sie poryczałam...oglądałam przyjaciółki i buuuu wyjec....

Nie mogę się jakoś nadziwić...

Ja nie oglądałam Przyjaciółek od czasu tego zdarzenia z Zuzą

[pani_pierozkowa]

Napisane przez Nadzieja87

ja chce koteła.... ale TŻ marudzi, ze to śmierdzi (bo ma skojarzenia jak to w pracy trzymał gość stado kotów w piwnicy)

Nie znoszę tego stereotypu ze koty śmierdzą, śmierdzi mocz kocura znaczącego teren - jak wykastrujesz na czas to nic Nie będzie śmierdzieć, jak sie regularnie czyści kuwetę tez nic nie śmierdzi. Koty to bardzo czyste stworzenia, pewnej czystsze i mnie śmierdzące niz niejeden człowiek ja mam tego farta ze mój Tz kocha koty i juz jednego miał jak sie wprowadziłam, w ogole cała jego rodzina bardzo kociarska, teściowa ma 2, jego brat tez 2


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk