Listopad- Grudzień 2014- część VIII :)

[ela_86]

Mi mowila ginka ze rano mam przyjsc na oddzial

[AnetkaIzabell]

Napisane przez happywoman

Z tym karmieniem to chyba ciężkie czasy nastały. Jedni maja pokarm, drudzy nadmiar. Jedni dają MM drudzy unikają. Każda z nas na pewno chce jak najlepiej dla Malucha. I wyznacznikiem bycia dobra czy zła matka nie jest sposób karmienia.

Ja pokarm mam, Wiktor ładnie przybiera. Śpi nie najgorzej, ale ma problemy z zasypianiem i regularna pobudkę o 5. Jestem już tym wykończona. Mecza go tez pierdki niemiłosiernie. Wyje jak koziolek. Wczoraj podalam kropelki pierwszy raz do sciagnietego swego mleka. Zjadł ta butle jak milo, ale musiała potem dac smoka bo wył i nie mógł zasnąć. Pytanie bo nie dostał z cyca, bo chciał powisiec przy cycu czy mu te baki rozbijalo. Dzisiaj jestem w doooole. Dobrze ze jutro pierwsza wizyta u pediatry.

no właśnie... wszystkie jesteśmy dobre matki głowa do góry..dla większości z nas wszystko to nowość.. nie zrażać się po pierwszych niepowodzeniach w kp etc....

coś chyba małemu nie posmakowało...co mama wcześniej zjadła ? mój trochę pryka..ale nie płacze przy tym... chyba tak po prostu czasem zwykłe zdrowe bączki puszcza

Napisane przez Aleaa_

Justyna i to mowily najblizsze mi osoby. Zadna nie chciala zapytac mnie najpierw czy to przemyslelismy, czy rozwazylam za i przeciw tylko od razu naskakuja, ze mam zrobic tak jak oni chca. Brat zalozyl z gory, ze jak pojde do szkoly to bede miala zawsze wymowke zeby wrocic pozniej. Skad on to moze wiedziec? Juz z nauczucielami z wychowawca ustalilam, ze bede na wazniejszych lekcjach, a pozniej wracam. Najdluzej z dojazdami nie ma mnie 5,5h a przynajmniej jakos sie przygotuje do egzaminow zawodowych, bo teraz nie mialam praktyk wcale. Ale nie, mam siedziec w domu i sama to nadrabiac... W☠☠☠☠iona dalej jestem przez ta sytuacje...

dzielna jesteś, ze chcesz to wszystko pogodzić... wytrwałości życze...i na pewno dasz rade !!
my tu w Ciebie wierzymy...jest to do zrobienia... a rodzinką staraj się nie przejmować..skup się na Was... jak jeszcze raz zadzwonią..spyta, czy też masz zacząć w ich życie z buciorami wchodzić? bo idealni na pewno nie są..

Napisane przez fiorella22

Mój Maluch też śpi z nami. Ale to dlatego, że ja się boję, że w łóżeczku coś mu się stanie. Jak jest przy nas to mam wrażenie, że więcej mogę usłyszeć jakby coś się działo. Tak na prawdę wystraszyłam się bardzo po tym jak tak okrutnie mu się ulało jak leżał w łóżeczku...
W ciągu dnia śpi w swoim łóżeczku i nie ma z tym problemów.
Nie martw się, jak będzie miał 6-7 lat i pójdzie do szkoły to się sam oduczy, bo będzie mu wstyd, że z rodzicami śpi
.

ja pierwsze 3 noce miałam schizy..kładąc go do łóżeczka..czy oddycha...czy..nie ulało mu sie..i sie nie zakrztusi... ale chyba potrzebowałam czasu, żeby sie oswoić..no i myślę sobie tak....teraz jak mały zdrowo odbije..to wiem że mu się nie ulewa... no jest ten monitor oddechu... więc tez zapipczy... no i mi przeszło...
mały zawsze ba bic ląduje w swoim łóżeczku..ale za dnia to różnie.. też chcemy troche bliskości... więc z nim na łóżku się bawimy czy w salonie w wózeczku trochę z nami przesiaduje..-leżąc z otwartymi oczkami..lub śpiąc.. i słuchając odgłosów naszego codziennego życia...

Napisane przez LolaMontez

Ja właśnie odciagnelam 90ml z obu piersi, mam nadzieje ze mojej Pchle starczy bo sie boje wiecej, mam nadzieje,ze nawału sobie nie zrobię, ale dzidzia tak łapczywie je ze aż mi jej potem szkoda jak w brzuszku jeździ i boli. Ile jedzą Wasze dzieci?

ciężko stwierdzić..bo na razie karmię bezpośrednio z cyca, ale z jednego cyca odciągam 125-150 ml laktatorem... mały je z 2 cyców.. ale w 100% ich nie poróżnia..tak do połowy...jeden i drugi... więc chyba ok 100-125 ml je..

Napisane przez melleczka

Dziewczyny wasze maluchy zasypiaja same? Bo nasz glownie przy cycu albo na mnie lub na mezu i troche sie martwie zeby go nie nauczyc tak...

same...zaraz po nakarmieniu..

Napisane przez sloneczko_1201

To becikowe to jakaś masakra dosyć, że kser muszę narobić co nie miara to jeszcze mąż pracował 3 mies za granica i tłumaczenia są potrzebne itd itp jestem tym wykończona a w trakcie może wyjść że coś jeszcze jest potrzebne.

zaświadczenie o zarobkach to z pia bierzecie, czy z kadr ??

Napisane przez martha330

Ja becikowe zostawiam na pozniej. Jakos teraz i tak nie wyszlabym z domu. W ogole wkurzam sie ze zla matka organizatorka jestem,w domu balagan,z mala ciezko mi sie wyszykowac,bo ciagle glodna to ja dostawiam,potem 15 minut przerwy i znow,a ja w tym czasie nie umiem sie ogarnac. Zeby wyjsc na spacer potrzebuje 1,5h

u nas też wyjście to akcja pół godzinna...

[Justana1984]

Napisane przez Futbolowa

Przynajmniej coś już wiesz Ja jestem trochę spokojniejsza, jak już mam świadomość, że w czwartek zaczną wywoływać.

Powodzenia

zastanawiam sie właśnie przy smażeniu naleśników czy przypadkiem nie odchodza mi wody po "trochu" może tak być?
bo sie objadłam i w sumie nie wiem co dalej hahaha
nie mam tych listków do sprawdzania ale mam wrazenie że z 3 razy zrobiło mi sie "mokro" załozyłam wkładkę i obserwuję


Takie pytanie techniczne mam Jeżeli mam się zgłosić w czwartek do szpitala, to najlepiej o której godzinie? Z samego rana? Czy o jakiejś tam porze, o której są wypisy, żeby była szansa na miejsce? Nie mam pojęcia, jak się takie coś załatwia [/QUOTE]

no walsnie o ktorej?

[Indra83]

Futbolowa, u mnie balonik zadziałał

Anetka, robię tak jak piszesz, ale zakładam, że Lilcia jeśli mała i potrzebuje na wszystko czasu, jak chce jeść co 3godziny to ok, jak czasem pomarudzi to też przeżyję

Moja corcia dużo śpi, bardzo dużo. Dziś nie spała od 9 do 12 to byłam w szoku, pierwszy raz jej się to zdarzyło.

[GoniaaaS]

Napisane przez Futbolowa

Widziałam gdzieś butelki ze smoczkiem, który niby imituje kształt sutka - może to ją przekona?

- - -

Takie pytanie techniczne mam Jeżeli mam się zgłosić w czwartek do szpitala, to najlepiej o której godzinie? Z samego rana? Czy o jakiejś tam porze, o której są wypisy, żeby była szansa na miejsce? Nie mam pojęcia, jak się takie coś załatwia

Ja mialam byc na 8 i na czczo

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Napisane przez Kasia427

Sunrise27 witaj w jakiej czesci DE mieszkasz? Mój poród zacząl się od skurczybyków
Aleaa olej gadanie rodzinki..
Kiara zdrówka dla Was!

Ja muszę wrócić na zajęcia od grudnia i nie wiem jak rozwiazac temat karmienia... nie chce małej podawac mm, skoro jest jej dobrze na piersi, a z butelki nie chce pić... ciężko...

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------



A ja sobie wkrecam ze moze mala ma cukrzyce ze tyle spi... dziwne to dla mnie

Kasiu a badali jej cukier w szpitalu? Jesli tak to ile razy? Moja miala codziennie sprawdzany

Justana obserwuj bo moga sie saczyc jak i moga to byc uplawy to chyba ba bylo najbardziej stresujace na koniec ze nie wiadomo jak to odroznic w zasadzie. ...

[tiera]

Anetka chcialabym zeby istniala jedna instrukcja obslugi dla wszystkich dzieci...ale niestety...

Kostka zgdazam się, dzieci są różne i te wszystkie rady niestety nie u wszystkich się sprawdzają. Mój syn budził się co godzinie, wiecznie głodny- najpierw pediatra robiła wielkie halo - bo za mało przybierał, a potem dostałam wielki ochrzan za to że dziecko przekarmiam. Ile ja się wtedy naryczałam po nocach, kazali oszukiwać herbatkami, glukozą itd. a on i tak chciał jeść. I ciągle tylko temat kp- że trzeba karmić bo przeciwciała, bo na mm nadmiar tkanki tłuszczowej, ze po kp dzieci są mądrzejsze a ja tak sobie wkręcałam a dziecko było coraz bardziej niespokojne.
Teraz trafił mi się spokojniejszy egzemplarz, ale ja też już sie tak nie stresuje. Miałam inny poród więc na wstępie inne nastawienie bo niestety po pierwszym wpadłam w jakąś depresję i wszystko mnie przerosło. Całe szczęście nikt mnie nie stresuje kp bo ani mama ani teściowa nie karmiły piersią, moja siostra zresztą też. Ja niestety mam mega problemy z piersiami- odziedziczone pewnie po mamie- bo ona karmić nie mogła przez zrosty zastoje, teraz są inne czasy i można sobie pomóc - choćby elektrycznym laktatorem.
Co do kp i złotych rad to mam płaskie brodawki i dziecko nie potrafi ich uchwycić- po synu się trochę wyciągnęły ale przez te 6 wróciły do swojego poprzedniego stanu- więc szczerze mówiąc nie chce mi się już słuchać bzdur że można je wyciągnąć. Może można ale u mnie to się nie sprawdziło. Karmienie przez kapturki to nie jest karmienie- dziecko się musi napracować i się nie najada- sprawdziłam na synu i córce. Ja czasem przystawię małą przez kapturek ale tak żeby się napiła, a tak ściągam mleko i podaję w butelce. Tak mi jest najlepiej i najwygodniej bo moje sutki już więcej bólu nie wytrzymają.
Przyszła położna i powiedziała, że mam nie ściągać mleka bo mi zaniknie pokarm i że mam dziecko przystawiać. Przestraszyłam się więc zaczęłam małą przystawiać małą przez kapturki- chociaż syna karmiłam swoim ściąganym mlekiem pół roku i mleka mi nie zabrakło. Przyszła po paru dniach i mówi że mam nie karmić przez kapturki bo dziecko się tak nie najada mam przystawiać normalnie- no i się zaczęło. Trzy dni karmienie- trzy dni bólu, zapalenie piersi, sutki poranione tak że ciąganie sprawiało mi straszny ból no i zrobił się mega zastój. Wróciłam do sciągania i tak już sobie od dwóch tygodni karmię głownie swoim mlekiem z butli. Dziecko najedzone, ja wiem ile zje a ile tak pokarmię to nie wiem. Sorry że tak się rozpisałam ale chciałam napisać że to nie jest tak że każdy może karmić i że kp to taka super sprawa że każda kobieta powinna to lubić i czuć mega euforię bo sobie karmi.
Nie przejmujcie się tak tym kp, moja siostra dzieci nie karmiła piersią a wyrosły na fajne dziewuchy- na pewno nie głupie. Na grubasów też nie wyrosły, zresztą ja i mój mąż też wychowani na mm- jeszcze pewnie takim w niebieskim opakowaniu, bo chyba takich specjalnych nie było- i żyjemy, ja nie pamiętam abym jakoś specjalnie chorowała w wieku szkolnym. Moją siostra to w ogóle wychowana na krowim i żyje- wszystko z nią ok. Się rozpisałam..idę ściągnąć mleko.

[fiorella22]

Napisane przez anuszka21

Dali na obiad smazonego kotleta... Pożarłam całego bo byłam głodna jak pies...ale to nie można przecież?

u mnie w szpitalu też był smażony kotlet. W domu już też jadłam

Napisane przez sunrise27

A ja mam takie pytanko - jak się zaczęły Wasze porody? Od skurczów czy może od odejścia wód płodowych?

mój od skurczów. Pęcherz mi położna przebijała na porodówce

Napisane przez Futbolowa

Takie pytanie techniczne mam Jeżeli mam się zgłosić w czwartek do szpitala, to najlepiej o której godzinie? Z samego rana? Czy o jakiejś tam porze, o której są wypisy, żeby była szansa na miejsce? Nie mam pojęcia, jak się takie coś załatwia

Pamiętam, że Manieczka miała się zgłosić - może ona odpowie

[AnetkaIzabell]

Napisane przez Kostka09

Anetka chcialabym zeby istniala jedna instrukcja obslugi dla wszystkich dzieci...ale niestety...
Ja wiele rzeczy robie tak jak piszesz, polozna dala mi podobne instrukcje ale u nas tak swietnie to nie dziala, maly jest dosc aktywny w dzien i niewiele sypia, raczej czesto a krotko a w nocy max.3 godziny ale najczesciej 2, tez jest ciemno ale po odbiciu nie jestem wstanie go dobudzic zeby wiecej dopil bo juz spi i nie chce wiecej
..

no każde dziecko jest inne... nasze widocznie jest bardzo podręcznikowe...
ja wiele tych rzeczy wiedziałam teoretycznie..ale praktycznie źle robiłam... więc napisałam na forum, bo może nie zawsze jest to oczywiste.. a może komuś coś pomoże..

teraz nasz synek tez nie śpi..dostał jeść...sucha pielucha.... i od 30 minut mąż mu czyta... a on patrzy na tatusia i słucha... co prawda..tata nie czyta bajki, ale na czyta na głos.. i mały leży grzeczniutki a ja z Wami na forum

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Napisane przez tiera

K
Przyszła położna i powiedziała, że mam nie ściągać mleka bo mi zaniknie pokarm i że mam dziecko przystawiać.

to jak sie ściaga pokarmo to on zanika ?

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Napisane przez tiera

K
Przyszła położna i powiedziała, że mam nie ściągać mleka bo mi zaniknie pokarm i że mam dziecko przystawiać.

to jak sie ściaga pokarmo to on zanika ?

[magdula87]

Napisane przez eclariss

Dziewczyny majace dzieciaczki takie już około 1miesiąca ile Wam śpią w dzień??
Śpią np mniej niż na początku?? Są bardziej aktywne po jedzeniu niż w 1 tygodniach??
Moja śpi prawie cały czas i już sobie zaczynam wkręcać, że przez to niedotlenienie przy porodzie..

Zdecydowanie śpi mniej niż na początku, dłużej zasypia, po kąpieli to w ogole spać nie chce :P dlatego dzisiaj wykąpany o 17:30
No ale każde dziecko jest inne, może mieć różne dni, raz śpi więcej, raz mniej.

My dzisiaj też spacerek zaliczyliśmy, nam wyjście zajmuje ok 20 min.

[tiera]

Anetka wg mojej polozneej tak

[Futbolowa]

Napisane przez fiorella22

Pamiętam, że Manieczka miała się zgłosić - może ona odpowie

W razie czego i tak pewnie jutro tam zadzwonię - może się okazać, że każdy szpital ma jakieś swoje wytyczne [tak jak Goniaaa pisze, że musiała być na czczo]. Poza tym, nie chcę się denerwować, jakby się znów okazało, że mnie przyjąć nie chcą

[alekaz1]

Napisane przez tiera

Kostka zgdazam się, dzieci są różne i te wszystkie rady niestety nie u wszystkich się sprawdzają. Mój syn budził się co godzinie, wiecznie głodny- najpierw pediatra robiła wielkie halo - bo za mało przybierał, a potem dostałam wielki ochrzan za to że dziecko przekarmiam. Ile ja się wtedy naryczałam po nocach, kazali oszukiwać herbatkami, glukozą itd. a on i tak chciał jeść. I ciągle tylko temat kp- że trzeba karmić bo przeciwciała, bo na mm nadmiar tkanki tłuszczowej, ze po kp dzieci są mądrzejsze a ja tak sobie wkręcałam a dziecko było coraz bardziej niespokojne.
Teraz trafił mi się spokojniejszy egzemplarz, ale ja też już sie tak nie stresuje. Miałam inny poród więc na wstępie inne nastawienie bo niestety po pierwszym wpadłam w jakąś depresję i wszystko mnie przerosło. Całe szczęście nikt mnie nie stresuje kp bo ani mama ani teściowa nie karmiły piersią, moja siostra zresztą też. Ja niestety mam mega problemy z piersiami- odziedziczone pewnie po mamie- bo ona karmić nie mogła przez zrosty zastoje, teraz są inne czasy i można sobie pomóc - choćby elektrycznym laktatorem.
Co do kp i złotych rad to mam płaskie brodawki i dziecko nie potrafi ich uchwycić- po synu się trochę wyciągnęły ale przez te 6 wróciły do swojego poprzedniego stanu- więc szczerze mówiąc nie chce mi się już słuchać bzdur że można je wyciągnąć. Może można ale u mnie to się nie sprawdziło. Karmienie przez kapturki to nie jest karmienie- dziecko się musi napracować i się nie najada- sprawdziłam na synu i córce. Ja czasem przystawię małą przez kapturek ale tak żeby się napiła, a tak ściągam mleko i podaję w butelce. Tak mi jest najlepiej i najwygodniej bo moje sutki już więcej bólu nie wytrzymają.
Przyszła położna i powiedziała, że mam nie ściągać mleka bo mi zaniknie pokarm i że mam dziecko przystawiać. Przestraszyłam się więc zaczęłam małą przystawiać małą przez kapturki- chociaż syna karmiłam swoim ściąganym mlekiem pół roku i mleka mi nie zabrakło. Przyszła po paru dniach i mówi że mam nie karmić przez kapturki bo dziecko się tak nie najada mam przystawiać normalnie- no i się zaczęło. Trzy dni karmienie- trzy dni bólu, zapalenie piersi, sutki poranione tak że ciąganie sprawiało mi straszny ból no i zrobił się mega zastój. Wróciłam do sciągania i tak już sobie od dwóch tygodni karmię głownie swoim mlekiem z butli. Dziecko najedzone, ja wiem ile zje a ile tak pokarmię to nie wiem. Sorry że tak się rozpisałam ale chciałam napisać że to nie jest tak że każdy może karmić i że kp to taka super sprawa że każda kobieta powinna to lubić i czuć mega euforię bo sobie karmi.
Nie przejmujcie się tak tym kp, moja siostra dzieci nie karmiła piersią a wyrosły na fajne dziewuchy- na pewno nie głupie. Na grubasów też nie wyrosły, zresztą ja i mój mąż też wychowani na mm- jeszcze pewnie takim w niebieskim opakowaniu, bo chyba takich specjalnych nie było- i żyjemy, ja nie pamiętam abym jakoś specjalnie chorowała w wieku szkolnym. Moją siostra to w ogóle wychowana na krowim i żyje- wszystko z nią ok. Się rozpisałam..idę ściągnąć mleko.

w jakim systemie sciagasz co ile? bo tez chce swoim z butli

[begie13]

Napisane przez AnetkaIzabell

ciężko stwierdzić..bo na razie karmię bezpośrednio z cyca, ale z jednego cyca odciągam 125-150 ml laktatorem... mały je z 2 cyców.. ale w 100% ich nie poróżnia..tak do połowy...jeden i drugi... więc chyba ok 100-125ml

O to dużo ja najwięcej sciagalam 125ml i to z obu piersi teraz tyle nawet nie wyciagne. ..

[AnetkaIzabell]

Napisane przez tiera

K
Przyszła położna i powiedziała, że mam nie ściągać mleka bo mi zaniknie pokarm i że mam dziecko przystawiać.

to jak sie ściaga pokarmo to on zanika ?

[Zanet84]

Napisane przez sunrise27

A ja mam takie pytanko - jak się zaczęły Wasze porody? Od skurczów czy może od odejścia wód płodowych?

Mi najpierw odeszly wody, po ok 2 h zaczely sie bardzo nieregularne skurcze takie pojedyncze a za kolejne 4,5 h corcia byla juz z na,mi

[Monian]

Tiera dzięki za ten post, trochę podniósł mnie na duchu bo ostatnimi czasy zastanawiam się czy nie wpadam przez kp w depresję

[tiera]

Sciagam co 2,5 -3h z obydwu piersi tak to 15minut. Niestety po zapaleniu z jednej piersi wyciagam tylko 40 ml z druga jest troche lepiej i wyciagam ok 60ml

[martha330]

Napisane przez alekaz1

moja polozna marudzi ze mam nie dawac butli z mm ewentualnie ze swoim moge dac. Ja juz nie wiem jak mam ja karmic bardzo chcialam kp ale jest mi strasznie ciezko. Jak mala po wiszeniu na cycku dalej placze to ja palcze razem z nia.

ja tez mam takie momenty,
nie wiedziałam,ze kp może być tak stresujące, ciagle cos wyskakuje. jak myslalam, ze nie mam mleka, to jednak mam ( może nie nieskończone ilości ale jest ), jak myslalam, ze ciagnie, to okazało się. ze za płytko ja dostawiam... jak ladnie jadla, tak teraz 10 minut i placz.

Napisane przez Zanet84

W sklepie spotkalam sie tylko z saszetkami Bebilonu wlasnie. I ktoras z dziewczyn pisala ze jest chyba nan w buteleczkach takie gotowe, ale to chyba tylko w aptekach. Ja poki co nic nie kupowalam. Mam jeszcze duze opak. Ale w sumie niedlugo waznosc minie....eeeh

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------



Nan ma 3 tyg waznosci

ja pisałam o buteleczkach, jednak sa bardzo slabo dostępne w aptekach

Napisane przez alekaz1

dokarmiam w nocy

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

A jakie sprawdzone sposoby na rozkrecenie laktacji

herbatka laktacyjna i czeste przystawianie...

Napisane przez magdula87

Zdecydowanie śpi mniej niż na początku, dłużej zasypia, po kąpieli to w ogole spać nie chce :P dlatego dzisiaj wykąpany o 17:30
No ale każde dziecko jest inne, może mieć różne dni, raz śpi więcej, raz mniej.

My dzisiaj też spacerek zaliczyliśmy, nam wyjście zajmuje ok 20 min.

ooo magdula oddam wszystko za to, zebys mi powiedziała jak robisz, ze w ciągu 20 minut wychodzicie? u mnie to wiszenie na cycu, a to przebranie pieluszki.....

Napisane przez Monian

Tiera dzięki za ten post, trochę podniósł mnie na duchu bo ostatnimi czasy zastanawiam się czy nie wpadam przez kp w depresję

oj można popasc w depresje

[aleksandrettaa]

Od 16:21 nasza Buła jest juz na świecie. 3300g i 54 cm. Ma też juz imię - Ida.

[Futbolowa]

Napisane przez aleksandrettaa

Od 16:21 nasza Buła jest juz na świecie. 3300g i 54 cm. Ma też juz imię - Ida.

Oooo, jakie ładne imię Gratulacje

[magdula87]

Napisane przez martha330

ja tez mam takie momenty,
nie wiedziałam,ze kp może być tak stresujące, ciagle cos wyskakuje. jak myslalam, ze nie mam mleka, to jednak mam ( może nie nieskończone ilości ale jest ), jak myslalam, ze ciagnie, to okazało się. ze za płytko ja dostawiam... jak ladnie jadla, tak teraz 10 minut i placz.





ja pisałam o buteleczkach, jednak sa bardzo slabo dostępne w aptekach




herbatka laktacyjna i czeste przystawianie...




ooo magdula oddam wszystko za to, zebys mi powiedziała jak robisz, ze w ciągu 20 minut wychodzicie? u mnie to wiszenie na cycu, a to przebranie pieluszki.....




oj można popasc w depresje

My to robimy tak wcześniej szykuje wózek, wszystkie ciuchy do ubrania.
Jak mały się budzi, to szybka zmiana pieluchy i butla z mm lub moim odciągniętym (z cyckami wychodzi nieco dłużej, ale mój góra 30 min ssie piersi). Po zjedzeniu odbicie - to robi mąż ją w tym czasie, buty i szalik na siebie - jak męża brak to ja ubieram buty trochę wcześniej, po czym na przewijak, ubieranie i do wózka i tak zwykle zajmuje nam to ze 20 minut.

Sama też już wychodziłam, bo męża nie było. Jutro też go nie będzie, ale spacer zależy od pogody

No ale od niedzieli będę już tylko ja i Mateusz, mąż wraca do pracy. Ale nie powiem bo przez te trzy tygodnie bardzo mi pomagał

[aleska]

Aleksandrettaa - GRATKI

Nasz "Buł", gdyby nie okazał się Ignacym, to też by był Idą

[My Sweet Little Precious]

Napisane przez aleksandrettaa

Od 16:21 nasza Buła jest juz na świecie. 3300g i 54 cm. Ma też juz imię - Ida.

Gratulacje! Ale fajnie Śliczne imię ma Buła Czekamy na fotkę

[magdula87]

Napisane przez aleksandrettaa

Od 16:21 nasza Buła jest juz na świecie. 3300g i 54 cm. Ma też juz imię - Ida.

Gratulacje

[Zanet84]

Napisane przez aleksandrettaa

Od 16:21 nasza Buła jest juz na świecie. 3300g i 54 cm. Ma też juz imię - Ida.

Gratuluje

[ela_86]

Gratulacje

[alekaz1]

Napisane przez aleksandrettaa

Od 16:21 nasza Buła jest juz na świecie. 3300g i 54 cm. Ma też juz imię - Ida.

gratulacje. Imie niespotykane az tak

[Keithlyn]

Aleksandretta gratulacje!!
Anuszka tobie też,mówiłam ze akcja sie rozkreca

Kiara trzymaj sie dzielnie...

A ja sie witam z oddziału... rano miałam wysokie ciśnienie i gin mnie wysłał do szpitala.Przyjeli mnie... miałam 150/110 niewiadomo skad.dali mi teraz 2 tbl ale wciaz 140/100... ciekawe ile tu bede gnić i co postanowią....
Zdolowana jestem

[Kostka09]

Napisane przez aleksandrettaa

Od 16:21 nasza Buła jest juz na świecie. 3300g i 54 cm. Ma też juz imię - Ida.

GRATULACJE

[tiera]

Aleksandretta śliczne imię