Grudniowe Mamusie cz. V

[antosia5]

Ja dzis tez mialam wysokie cisnienie, ale z newow to bylo (od rana chodzilam podminowana telefonami i wiadomosciami na fb). Po calej wizycie i ktg znow mi zmierzyli i bylo w porzadku

[jojla]

Napisane przez Paulinkus

a tak na poważnie współczuję tej wysypki na sam koniec dobrze że do końca już bliżej niż dalej

piłka na razie czeka, zaliczyłam spontaniczne wyjście na kawę z koleżankami

Napisane przez Trusiulandia

My w domu
Kochane mnie też kulobi brzuch twardnial cały czas od paru dni przed porodem trzymam kciuki

super, nie ma to jak w domu

Napisane przez Paulinkus

też jestem ciekawa. Maczuma i Jojla zaraz idą do szpitala także pewnie któraś z nich a co do nas trzech to jak na razie niestety nie zapowiada się na nic poważnego ale z tym to nigdy nic nie wiadomo może którejś nagle odejdą wody

ja to do szpitala jutro tylko na ktg, no chyba, że sytuacja się zmieni dynamicznie

Napisane przez maczuma

Mam bardzo krępujące pytanie - czy którąś z Was męczą gazy? Zaparcia swoją drogą...

nie mam zaparć ale gazy mi od wczoraj dają popalić

Napisane przez 19Inka90

Emilce odpadł kikut a jutro pierwszy spacer i wizyta u pediatry Prosimy o kciuki

za pępuszek i za wizytę i spacer

Napisane przez lindsley

To ja się jeszcze melduję w 2paku. Termin mam na 22.12. We wt byłam na wizycie, 1.5cm rozwarcia, szyjka skrócona, dr uważa że do świąt będzie po wszystkim. Z łaską mi dała L4 do 28.12. Jak jednak nie urodzę do tego czasu to 28.12 mam na IP jechać już. Ktg nie miałam wcale, moja dr nie wysyła, na wizycie tylko słuchamy serduszka. Usg ostatnie miałam w 30tc. Maluch wierci się tak że nie mam wątpliwości że wszystko ok.
Jakoś mi się do porodu nie spieszy, najgorsze tylko jest to że w nocy nie mogę spać, w dzień ciągle przeziębiony starszak nie daje, czyli chodzę jak zombie...

zdrówka dla starszaka

Napisane przez sjero

Ja tak miałam wczoraj, w poniedzialek na ktg mialam 155/100, dzis tez nieciekawie, pol nocy z nerwow nie spalam, dzis bylam u gina i doszlismy do wniosku ze lepiej jak pojde do szpitala, bo jestem rozsypana emocjonalnie z tego wszystkiego. No i jestem w szpitalu, zobaczymy co bedzue dalej. Na pewno wyjde juz z mala, tylko nie wiadomo kiedy.

wysłane z mojej xperii T3

spokojnie, jesteś pod opieką - będzie dobrze

Napisane przez Suqub

Eh no to mnie pewnie czeka to samo. Eh :-(

spokojnie zmierzyłaś znów ciśnienie?

[Suqub]

Napisane przez jojla

piłka na razie czeka, zaliczyłam spontaniczne wyjście na kawę z koleżankami



super, nie ma to jak w domu



ja to do szpitala jutro tylko na ktg, no chyba, że sytuacja się zmieni dynamicznie



nie mam zaparć ale gazy mi od wczoraj dają popalić



za pępuszek i za wizytę i spacer



zdrówka dla starszaka



spokojnie, jesteś pod opieką - będzie dobrze



spokojnie zmierzyłaś znów ciśnienie?

Na razie próbuje się wyciszyć bo nie ukrywam, że trochę mnie wzburzyło to ciśnienie i jeszcze dodatkowo się nakrecilam :-(

[Basjenia]

Lindsley ja też mam właśnie taki na oku...zamawiam bo nie ma co czekać! ręce mi usychają powoli a co to będzie za 4mies...

[mysza88]

Witajcie!dzieki za gratulacje i kciuki. U nas akcja dość szybka bo cały czas męczyły mnie skurcze aż w końcu okazały się skuteczne, zreszta zrobię opis porodu to wam dokładnie napisze. Mogę powiedzieć tylko ze akcja dzięki wynajętej położnej. Cud kobita i tyle. Sam poród ... Bo hymn rodzące SN wiedza jak jest, no cieżko co tu dużo pisać. Nie miałam żadnego znieczulenia tylko prysznic i piłka. Ale co się jeszcze namartwilam przed porodem to już szkoda pisać, krótko ujmując Lila była dziwnie wygięta, jej główka nie współgrała z tułowiem. Lekarz robiący usg stwierdził bardzo niefortunnym zdaniem SKRĘCENIE karku... Tylko zapomiał dodać ze nie trwałe. Myślałam ze zejdę po tym ale potem zaczęli coś tłumaczyć z położna. Do końca nie było wiadomo czy tak wykręcona ma szanse wbić się w kanał do SN. Udało się na szczescie�� jestem mega pozszywana i nie mogę się ruszać... Staram się kp ale nie jest latwo mam małe sutki i nie umiem jej dobrze przystawić ale walczymy. Jutro kolejny dzień na myśl którego dostaje gęsiej skory...usg przezciemiaczkowe...

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Olcia szkoda ze u Ciebie póki co cisza wiem jakie skurcze są męczące szczególnie jak nie ma postępu...

[maczuma]

Inka, super, ze już po kikucie!

Suqub, sjero - kciuki, żeby Wam to ciśnienie spadło.

Ja na oddziale, skurczy prawie nie pisało na ktg, raptem dwa ok 70 i kilka mniejszych, główka bardzo nisko, ale rozwarcie uwaga na... opuszek palca śmiech na sali, w takim tempie to ja w styczniu urodze :-D już nawet zła czy smutna nie jestem, po prostu śmiać mi się chce i mam wrażenie, że Janek to nie ma czkawki tylko właśnie od śmiechu die zanosi

[jojla]

Napisane przez mysza88

Witajcie!dzieki za gratulacje i kciuki. U nas akcja dość szybka bo cały czas męczyły mnie skurcze aż w końcu okazały się skuteczne, zreszta zrobię opis porodu to wam dokładnie napisze. Mogę powiedzieć tylko ze akcja dzięki wynajętej położnej. Cud kobita i tyle. Sam poród ... Bo hymn rodzące SN wiedza jak jest, no cieżko co tu dużo pisać. Nie miałam żadnego znieczulenia tylko prysznic i piłka. Ale co się jeszcze namartwilam przed porodem to już szkoda pisać, krótko ujmując Lila była dziwnie wygięta, jej główka nie współgrała z tułowiem. Lekarz robiący usg stwierdził bardzo niefortunnym zdaniem SKRĘCENIE karku... Tylko zapomiał dodać ze nie trwałe. Myślałam ze zejdę po tym ale potem zaczęli coś tłumaczyć z położna. Do końca nie było wiadomo czy tak wykręcona ma szanse wbić się w kanał do SN. Udało się na szczescie�� jestem mega pozszywana i nie mogę się ruszać... Staram się kp ale nie jest latwo mam małe sutki i nie umiem jej dobrze przystawić ale walczymy. Jutro kolejny dzień na myśl którego dostaje gęsiej skory...usg przezciemiaczkowe...

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Olcia szkoda ze u Ciebie póki co cisza wiem jakie skurcze są męczące szczególnie jak nie ma postępu...

ale Cię lekarz nastraszył
kciuki za kp
i oczywiście za jutro będzie dobrze, musi być

Napisane przez maczuma

Inka, super, ze już po kikucie!

Suqub, sjero - kciuki, żeby Wam to ciśnienie spadło.

Ja na oddziale, skurczy prawie nie pisało na ktg, raptem dwa ok 70 i kilka mniejszych, główka bardzo nisko, ale rozwarcie uwaga na... opuszek palca śmiech na sali, w takim tempie to ja w styczniu urodze :-D już nawet zła czy smutna nie jestem, po prostu śmiać mi się chce i mam wrażenie, że Janek to nie ma czkawki tylko właśnie od śmiechu die zanosi

hmmm tak sobie myślę, że moja Madzia to też często ma czkawkę - może faktycznie się z nas maluchy śmieją

To chociaż jakieś skurcze się piszą - u mnie we wtorek to maks 40 było

[Suqub]

Napisane przez jojla

ale Cię lekarz nastraszył
kciuki za kp
i oczywiście za jutro będzie dobrze, musi być



hmmm tak sobie myślę, że moja Madzia to też często ma czkawkę - może faktycznie się z nas maluchy śmieją

To chociaż jakieś skurcze się piszą - u mnie we wtorek to maks 40 było

Jak ma czkawke to znaczy, że jesz dobre rzeczy i Jej smakują moją też często ma czkawke.

[sasia25]

Napisane przez 87agata

Sasia dont worry moj tez w drugiej dobie spadl z wagi 200 g
i malo tego dzisiaj jest 10 dzien i jeszcze nie wyrownal swojej wagi urodzeniowej o ile to normalne ze po porodzie jak wydali smolke waga przewaznie lekko spada to u mnie juz jest 10 dzien i juz powinien wyrownac wiec polozna zalecila aby maly byl dluzej przy cycu przynajmniej pol godziny zeby zalapal sie na tlustszy pokarm ale moj maly juz po 15 minutach odpada i nijak go dobudzic wiec jak tak dalej pojdzie bede Go dokarmiac mm

No zobaczymy w poniedziałek czy coś się zmieni.
Mi też położna mówiła dzisiaj, że 30 min jest ok, ale my jesteśmy razem 4 dni więc to kp dopiero zaczyna się bujać, ale dzisiaj nawet godzinę ssała i nie będę mówić jak mi wyciągnęła suta
Ja mm dokarmiam w nocy.

Napisane przez 87agata

A teraz Wam powiem hit
wlasnie byla u mnie polozna i powiedziala ze gdyby malemu zaczely ropiec oczka zeby nie przemywac wacikiem i woda tylko UCELOWAC MU CYCEM W OKO I WKROPIC 2 KROPELKI W ZAMKNIETE BADZ OTWARTE POZNIEJ TYLKO ZETRZEC NADMIAR ze nie ma nic lepszego bo nasze mleko jest rowniez antybakteryjne , w sumie moze to nie takie glupie skoro nawet nam nasze wlasne mleko najlepiej brodawki goi!
tak samo po porodzie dostalam rade aby pepek przemywac tylko przegotowana woda (zadnymi spirytusami bo to podraznia skore malucha tak samo jak niegdys radzono mamom hartowac sutki spirytusem) no i tez tak robilam i pepek odpadl juz 8 dnia super zagojony juz nawet sladu nie ma.
a do pielegnacji naszego krocza jesli mamy szwy nalezy brac kapiel w wannie z dodatkiem 6 kropel olejku z drzewa herbacianego -tez wyprobowalam i przyznam ze super-rewelacja szew sie rozpuscil odpadl a pekniecie zagojone dzisiaj wlasnie mialam sprawdzone.

Haha celować w oko dobre.
Mi kazano pępek zostawić w spokoju, niczym nie przemywać, nie moczyć i czekać aż odpadnie (co wkrótce pewnie nastąpi, bo juz ledwo się trzyma).

A jakaś rada dla tych, które nie mają wanny?

Napisane przez 19Inka90

Emilce odpadł kikut a jutro pierwszy spacer i wizyta u pediatry Prosimy o kciuki

Mi dzisiaj położna powiedziała, że już możemy iść na spacer taki do 30 min poszłabym gdyby nie moje ciągnące krocze

Napisane przez mysza88

Witajcie!dzieki za gratulacje i kciuki. U nas akcja dość szybka bo cały czas męczyły mnie skurcze aż w końcu okazały się skuteczne, zreszta zrobię opis porodu to wam dokładnie napisze. Mogę powiedzieć tylko ze akcja dzięki wynajętej położnej. Cud kobita i tyle. Sam poród ... Bo hymn rodzące SN wiedza jak jest, no cieżko co tu dużo pisać. Nie miałam żadnego znieczulenia tylko prysznic i piłka. Ale co się jeszcze namartwilam przed porodem to już szkoda pisać, krótko ujmując Lila była dziwnie wygięta, jej główka nie współgrała z tułowiem. Lekarz robiący usg stwierdził bardzo niefortunnym zdaniem SKRĘCENIE karku... Tylko zapomiał dodać ze nie trwałe. Myślałam ze zejdę po tym ale potem zaczęli coś tłumaczyć z położna. Do końca nie było wiadomo czy tak wykręcona ma szanse wbić się w kanał do SN. Udało się na szczescie�� jestem mega pozszywana i nie mogę się ruszać... Staram się kp ale nie jest latwo mam małe sutki i nie umiem jej dobrze przystawić ale walczymy. Jutro kolejny dzień na myśl którego dostaje gęsiej skory...usg przezciemiaczkowe...[COLOR="Silver"]

Zyczę samych dobrych wiesci z jutrzejszego badania

Napisane przez maczuma

Inka, super, ze już po kikucie!

Suqub, sjero - kciuki, żeby Wam to ciśnienie spadło.

Ja na oddziale, skurczy prawie nie pisało na ktg, raptem dwa ok 70 i kilka mniejszych, główka bardzo nisko, ale rozwarcie uwaga na... opuszek palca śmiech na sali, w takim tempie to ja w styczniu urodze :-D już nawet zła czy smutna nie jestem, po prostu śmiać mi się chce i mam wrażenie, że Janek to nie ma czkawki tylko właśnie od śmiechu die zanosi

Ja nie miałam rozwarcia nawet na opuszek a za 2 (albo 3?) dni urodziłam

[Basjenia]

ja już sama nie wiem co z tym pępkiem robić...w szpitalu woda z mydłem prawie co przewijanie. w domu octanisept i woda z mydłem (przyznaje się sporadycznie)...a to już 2 tyg

co do werandowania to położna dzisiaj kazała 15min jutro 30min a w okolicach wigilii/1 dnia świąt spacer 30min....
jestem zakręcona bo mały jakby nie patrzeć po zapaleniu płuc...

[Chemisette]

Antosia - musisz się uzbroić w cierpliwość i poczekać

Suqub - mam nadzieję ze ciśnienie Ci się obniży, kiedy będziesz mierzyć jeszcze raz?

Agata - ładne imię

Sejro - kurcze to nie ciekawie z tym ciśnieniem, a obniżyło się coś?

Mysza -fajnie że miałaś zaufaną położną która pomogła Ci, a to zdanie lekarza to kompletny nie fart, nie pomyślał i powiedział. Trzymam kciuki za kp

Maczuma - może jeszcze samo się rozwinie, a lekarz mówił coś o wywoływaniu?

[19Inka90]

Mam wiadomość od sweet olci :

" Hej przekaz dziewczynom na forum ze od 12 jestem na wywolaniu podali mi oksytocyne skurcze byly bardzo mocne ale rozwarcie nie szlo a teraz jest w koncu 3 cm i mocne skurcze. Skacze na pileczce i staram sie byc dobrej mysli. Jak Lila sie urodzi to napisze juz na forum jak przejde na sale. Buziaki"

[yanca1]

Ciągle jeszcze w dwupaku Dopiero 1 dzien po terminie z OM, ale wydaje mi sie, że czekam już nie wiadomo jak długo. Co z tego, że szyjka płaska jak nic się nie dzieje, tylko czop śluzowy od tygodnia się co kilka dni wydala, chyba produkuję go na bieżąco. Snuję się jak dusza pokutna po ulicach, nożesz ile można spacerować. Seks traktowany jako wywoływacz porodu coraz mnie mnie bawi, wszystko mnie wkurza
Jeżeli zgłoszę sie do szpitala 7 dni po terminie to będzie akurat Wigilia
Wizja lekarzy i położnych "zachwyconych" dyżurem....
Poprzednio było z zaskoczenia 10 dni przed terminem, raz dwa i po krzyku, a teraz tak się ciągnie, ehhh
Mysza - kciuki zaciśnięte.

[sjero]

Napisane przez Suqub

Na razie próbuje się wyciszyć bo nie ukrywam, że trochę mnie wzburzyło to ciśnienie i jeszcze dodatkowo się nakrecilam :-(

No wlasnie ja tak mialam. Pol nocy nie spalam z nerwow. Dlatego ciesze sie ze jestem w szpitalu, przynajmniej spokojniejszy czlowiek jest.


wysłane z mojej xperii T3

[jojla]

Napisane przez 19Inka90

" Hej przekaz dziewczynom na forum ze od 12 jestem na wywolaniu podali mi oksytocyne skurcze byly bardzo mocne ale rozwarcie nie szlo a teraz jest w koncu 3 cm i mocne skurcze. Skacze na pileczce i staram sie byc dobrej mysli. Jak Lila sie urodzi to napisze juz na forum jak przejde na sale. Buziaki"

to trzymamy kciuki

Napisane przez yanca1

Ciągle jeszcze w dwupaku Dopiero 1 dzien po terminie z OM, ale wydaje mi sie, że czekam już nie wiadomo jak długo. Co z tego, że szyjka płaska jak nic się nie dzieje, tylko czop śluzowy od tygodnia się co kilka dni wydala, chyba produkuję go na bieżąco. Snuję się jak dusza pokutna po ulicach, nożesz ile można spacerować. Seks traktowany jako wywoływacz porodu coraz mnie mnie bawi, wszystko mnie wkurza
Jeżeli zgłoszę sie do szpitala 7 dni po terminie to będzie akurat Wigilia
Wizja lekarzy i położnych "zachwyconych" dyżurem....
Poprzednio było z zaskoczenia 10 dni przed terminem, raz dwa i po krzyku, a teraz tak się ciągnie, ehhh

[Chemisette]

Napisane przez 19Inka90

Mam wiadomość od sweet olci :

" Hej przekaz dziewczynom na forum ze od 12 jestem na wywolaniu podali mi oksytocyne skurcze byly bardzo mocne ale rozwarcie nie szlo a teraz jest w koncu 3 cm i mocne skurcze. Skacze na pileczce i staram sie byc dobrej mysli. Jak Lila sie urodzi to napisze juz na forum jak przejde na sale. Buziaki"

Trzymam kciuki za szybkie rozkręcenie akcji i jak najmniej bolesny poród

[sasia25]

O super Olcia zaraz dołączy do grona wyciągnietych sutków

[sjero]

Chemisette, troszke spadlo, ale glowa masakrycznie mnie boli juz 4 dzien :-( poza tym jakos nerwowo sie rozklejam, u doktora plakalam, w domu placze, w sumie to wszedzie

wysłane z mojej xperii T3

[19Inka90]

Napisane przez sasia25

O super Olcia zaraz dołączy do grona wyciągnietych sutków

Oj Sasia Sasia
Jak Ty coś powiesz

[Chemisette]

Napisane przez sjero

Chemisette, troszke spadlo, ale glowa masakrycznie mnie boli juz 4 dzien :-( poza tym jakos nerwowo sie rozklejam, u doktora plakalam, w domu placze, w sumie to wszedzie

wysłane z mojej xperii T3

Wiem że nerwy swoje robią i emocje do tego dochodzą ale w szpitalu jesteś pod opieką lekarzy więc już wszystko będzie dobrze

[PaulinciaIRL]

Witam wszystkie Grudniowe Mamy! Zalogowalam sie dopiero dzis poniewaz od niedawana mam wolne i w koncu znalazl sie czas. Obecnie mieszkam w Irlandii i tutaj tez bede rodzic (mam nadzieje, ze jak najszybciej )
Terminy porodu mam dwa Polski Lekarz stwierdzil, ze bedzie to 24.12 a w szpitalu irlandzkim przewiduja na 26.12
Pisze do was poniewaz ost. bylam w innym miescie u Polskiego Lekarza(w moim niestety nie ma takiego). Chcialam zrobic sobie usg poniewaz tutaj ost mialam robione w 22tc i uwazaja, ze wiecej jest nie potrzebne. Przy okazji lekarka wziela mi wymaz na paciorkowca, w wyniku wyszlo ze mam bakterie e.coli . Oczywiscie zglosilam to mojemu lekarzowi prowadzacemu ale on uwaza ze nie potrzeba nic z tym robic i dopiero po ciazy to wyleczyc. Miala moze ktoras z was do czynienia z ta bakteria?
Przez cala ciaze mialam problemu z ciesnieniem (w sumie to u mnie rodzinne bo podwyzszone cisnienie mam cale zycie ale nigdy nie leczylam tego) ost. jest ono ok. 145/92 i tak juz sie utrzymuje dluzszy czas. Ostatnia wizyte u lekarza mialam we wtorek i kolejna wyznaczyli na jutro u poloznej i na 23.12 znow w szpitalu... chociaz mam nadzieje ze do tej pory juz urodze, bardzo bym chciala
Jezeli chodzi o jakies objawy to ciagle twardnieje mi brzuch, bardzo czesto czuje klucie w szyjce i ucisk na kanal rodny. Maluszek jest bardzo aktywny, w wiekszosci "nosi" go wieczorami potrafi ladnie dac czadu. Pozdrawiam wszystkich, trzymam kciuki za przyszle mamy i gratuluje wszystkim juz rozpakowanym

[iwona_1987]

Napisane przez Paulinkus

bardzo możliwe bo kilka dziewczyn się dłuższy czas nie odzywało a jak się odezwały to się okazywało że już urodziły

Ja jeszcze nie urodziłam i nie zapowiada się nic jak narazie. Żadnych skurczy nie czuję, szyjka też mnie nie kłuje. Jak dłużej pochodzę to jedynie czuję Małą bardzo nisko i mnie ciście ale u mnie to już z miesiąc tak to wygląda, więc raczej nie jest zwiastunem rychłego porodu.
Jak do tej pory (w przeciwieństwie do Was) mieliśmy z mężem mega ciśnienie no to żeby Mała się dopiero po nowym roku urodziła, ale teraz już nam wszystko jedno, już nie możemy się doczekać i choćby dzisiaj mogłaby się urodzić Więc też staramy się ją wypędzić albo przekupić, ale ona uparta strasznie jest Chociaż teoretycznie do terminu z OM jeszcze 12 dni zostało...

Mysza gratulacje i za badania, napewno wszystko będzie ok

Sweet Olcia żeby szybko poszło

Pozostałym Mamusiom też gratuluję, bo kilka dni nie pisałam a w tym czasie kilka Maluchów się pojawiło, dla Was i Waszych dzieciaczków

Tym czekającym (sobie również) życzę dużo cierpliwości, już lada chwila i nasze Maluchy będą z nami

[Chemisette]

Paulinkus wywołałaś dziewczyny do " tablicy" i się odzywają

Iwona no to czekasz z nami, już nie dużo nas zostało


Paulincia - Nie pomogę Ci z bakterią e.coli bo nie miałam styczności

[19Inka90]

Lolcia by pomogła z e.coli... Jak ją złapie na FB to postaram się ją tu wydelegowac

[PaulinciaIRL]

Napisane przez Chemisette

Paulinkus wywołałaś dziewczyny do " tablicy" i się odzywają

Paulincia - Nie pomogę Ci z bakterią e.coli bo nie miałam styczności

Napisane przez 19Inka90

Lolcia by pomogła z e.coli... Jak ją złapie na FB to postaram się ją tu wydelegowac

Dziekuje

[Paulinkus]

Napisane przez mysza88

Witajcie!dzieki za gratulacje i kciuki. U nas akcja dość szybka bo cały czas męczyły mnie skurcze aż w końcu okazały się skuteczne, zreszta zrobię opis porodu to wam dokładnie napisze. Mogę powiedzieć tylko ze akcja dzięki wynajętej położnej. Cud kobita i tyle. Sam poród ... Bo hymn rodzące SN wiedza jak jest, no cieżko co tu dużo pisać. Nie miałam żadnego znieczulenia tylko prysznic i piłka. Ale co się jeszcze namartwilam przed porodem to już szkoda pisać, krótko ujmując Lila była dziwnie wygięta, jej główka nie współgrała z tułowiem. Lekarz robiący usg stwierdził bardzo niefortunnym zdaniem SKRĘCENIE karku... Tylko zapomiał dodać ze nie trwałe. Myślałam ze zejdę po tym ale potem zaczęli coś tłumaczyć z położna. Do końca nie było wiadomo czy tak wykręcona ma szanse wbić się w kanał do SN. Udało się na szczescie�� jestem mega pozszywana i nie mogę się ruszać... Staram się kp ale nie jest latwo mam małe sutki i nie umiem jej dobrze przystawić ale walczymy. Jutro kolejny dzień na myśl którego dostaje gęsiej skory...usg przezciemiaczkowe...

Za kp i jutrzejszy dzień trzymam

Napisane przez 19Inka90

Mam wiadomość od sweet olci :

" Hej przekaz dziewczynom na forum ze od 12 jestem na wywolaniu podali mi oksytocyne skurcze byly bardzo mocne ale rozwarcie nie szlo a teraz jest w koncu 3 cm i mocne skurcze. Skacze na pileczce i staram sie byc dobrej mysli. Jak Lila sie urodzi to napisze juz na forum jak przejde na sale. Buziaki"

oby po tej oksytocynie akcja poszła szybciej

Napisane przez sasia25

O super Olcia zaraz dołączy do grona wyciągnietych sutków

Napisane przez iwona_1987

Ja jeszcze nie urodziłam i nie zapowiada się nic jak narazie. Żadnych skurczy nie czuję, szyjka też mnie nie kłuje. Jak dłużej pochodzę to jedynie czuję Małą bardzo nisko i mnie ciście ale u mnie to już z miesiąc tak to wygląda, więc raczej nie jest zwiastunem rychłego porodu.
Jak do tej pory (w przeciwieństwie do Was) mieliśmy z mężem mega ciśnienie no to żeby Mała się dopiero po nowym roku urodziła, ale teraz już nam wszystko jedno, już nie możemy się doczekać i choćby dzisiaj mogłaby się urodzić Więc też staramy się ją wypędzić albo przekupić, ale ona uparta strasznie jest Chociaż teoretycznie do terminu z OM jeszcze 12 dni zostało...

Tym czekającym (sobie również) życzę dużo cierpliwości, już lada chwila i nasze Maluchy będą z nami

Oby oby bo już doczekać się nie mogę

Napisane przez Chemisette

Paulinkus wywołałaś dziewczyny do " tablicy" i się odzywają

Iwona no to czekasz z nami, już nie dużo nas zostało

I bardzo dobrze że się odzywają przynajmniej wiemy że wszystko z nimi i z dzieciaczkami jest w porządku tylko tak jak my zmęczone są już tym czekaniem więc nie mają ochoty pisać

Antosia, Maczuma, Jojla oby akcja już się u was zaczęła. Coś czuję że jak się już ruszy to hurtem kilka na raz urodzi

Basjenia fajne te linki które wrzuciłaś. Obejrzałam i mam nadzieję że zaraz po porodzie będę wiedziała jak przystawić małego.

A my się złamaliśmy i ubraliśmy w tym roku wcześniej choinkę bo się bałam że przed porodem nie zdążę z siostrą obskoczyłam na szybko CH u mnie w mieście i porobiłam ostatnie zakupy świąteczne i właściwie niedawno wróciłam do domu teraz skaczę na piłce i mam nadzieję że powoli coś się ruszy

[iwona_1987]

Napisane przez Chemisette

Paulinkus wywołałaś dziewczyny do " tablicy" i się odzywają

Iwona no to czekasz z nami, już nie dużo nas zostało

No ja bądź co bądź poczułam się jak to określiłaś "wywołana do tablicy" jestem na bieżąco, czytam Was codziennie, ale jakoś ostatnio nie miałam weny pisać...
Wkurza mnie ostatnio bardzo fakt że każdy z podtekstem się już pyta jak się czuję a co niektórzy nawet do tego stopnia że pytają kiedy rodzę, no jakbym kuźwa wiedziała
Moja siostra i mama znowu non stop gadają że powinnam leżeć albo na tyłku siedzieć i nic nie robić bo na tym etapie ciąży to się już nie powinno (siostra nie ma dzieci)... Nosz ku**** trafia mnie takie gadanie Dobrze się czuję, więc nie widzę jakiejś mega potrzeby leżenia cały dzień, no owszem położę się 1-2 razy dziennie po pół godzinki ale poza tym normalnie funkcjonuję i robię wszystko w domu. A jak powiedziałam dzisiaj siostrze że jutro chcę się jeszcze z mężem na ryneczek wybrać na zakupy to myślałam że mnie zje na miejscu Bo kto to słyszał żeby tyle chodzić Masakra jakaś. Ja rozumiem że się martwią bo to będzie pierwsze Maleństwo w naszej rodzinie, no ale bez przesady...


No to się wygadałam i wyżaliłam :P

[maczuma]

Trzymam kciuki za Sweet Olcie, bedzie dobrze

Iwona, mi dziś położna powiedziała, żeby właśnie teraz za bardzo się NIE oszczędzać, a że w szpitalu schodów wiele to jutro sobie zrobię maratonik

[Paulinkus]

Napisane przez iwona_1987

No ja bądź co bądź poczułam się jak to określiłaś "wywołana do tablicy" jestem na bieżąco, czytam Was codziennie, ale jakoś ostatnio nie miałam weny pisać...
Wkurza mnie ostatnio bardzo fakt że każdy z podtekstem się już pyta jak się czuję a co niektórzy nawet do tego stopnia że pytają kiedy rodzę, no jakbym kuźwa wiedziała
Moja siostra i mama znowu non stop gadają że powinnam leżeć albo na tyłku siedzieć i nic nie robić bo na tym etapie ciąży to się już nie powinno (siostra nie ma dzieci)... Nosz ku**** trafia mnie takie gadanie Dobrze się czuję, więc nie widzę jakiejś mega potrzeby leżenia cały dzień, no owszem położę się 1-2 razy dziennie po pół godzinki ale poza tym normalnie funkcjonuję i robię wszystko w domu. A jak powiedziałam dzisiaj siostrze że jutro chcę się jeszcze z mężem na ryneczek wybrać na zakupy to myślałam że mnie zje na miejscu Bo kto to słyszał żeby tyle chodzić Masakra jakaś. Ja rozumiem że się martwią bo to będzie pierwsze Maleństwo w naszej rodzinie, no ale bez przesady...

to tak jak u mnie. Na szczęście nie zamęczają mnie nadopiekuńczością jakoś tak na luzie podchodzą do tematu i uważają że właśnie teraz powinnam się więcej ruszać jeżeli chcę już urodzić aktywność jest dobra i dla nas i dla naszych dzieci.

[87agata]

Napisane przez Basjenia

ja już sama nie wiem co z tym pępkiem robić...w szpitalu woda z mydłem prawie co przewijanie. w domu octanisept i woda z mydłem (przyznaje się sporadycznie)...a to już 2 tyg

co do werandowania to położna dzisiaj kazała 15min jutro 30min a w okolicach wigilii/1 dnia świąt spacer 30min....
jestem zakręcona bo mały jakby nie patrzeć po zapaleniu płuc...

co do pepka sprobuj zostawic go w spokoju bo czasami ''nadgorliwosc gorsza od faszyzmu''
po prostu chce sie dobrze az sie przedobrzy niech sobie schnie naturalnie bez moczenia, przecierania i psikania az sam sobie odpadnie