Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[201708160922]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49655798]Klocki dostała teraz pod choinkę. Piłkę ma ale no zima jest zresztą nie przepada za piłką tak samo jak i za dominem ze zwierzątkami..
Nie wiem czy biedne.. według mnie troche przeladowane.. ja tam jestem tylko 3 dni w tygodniu to wiesz.. sporo atrakcji a oni jeszcze poza moimi kreatywnosciami chodza z dzieckiem na pileczki, dogoterapie, na dodatkowe zajecia dla dzieci w tym wieku (Niby adaptacja do przedszkola) wszystko ladnie pieknie.. ale czy to nie za duzo jak na jedno dziecko?[/QUOTE]

No widzisz, dopiero teraz. Ja tam grałam piłką w domu. A co ty kupiłabyś jej do zabawy?

Adaptacja do przedszkola moim zdaniem jest fajna.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez CzasKomety

No widzisz, dopiero teraz. Ja tam grałam piłką w domu. A co ty kupiłabyś jej do zabawy?

Adaptacja do przedszkola moim zdaniem jest fajna.

Ja bym jej kupiła stuku puku albo matę do tańczenia

Tak według mnie ta adaptacja jest spoko ale w połączeniu z tym wszystkim coma na codzień to według mnie za dużo.. czuję że jak podrośnie to będzie zapisana na wszystko co się da.. basen, kółka zainteresowan, karate, taniec, spiew, balet, do tego każdy lekarz -ortodonta ortopeda psycholog logopeda nie to ze im bronie z dzieckiem do lekarza isc ale noszenie siku i kupy bylo juz z 10 razy a pracuje od pazdziernika do tego ma jeszcze buty ortopedyczne to pewnie aparat okulary i logopeda tez bedavw swoim czasie odhaczone

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No to generalnie chyba masz odpowiedź na swoje pytanie, dlaczego ona jest taka nerwowa. Ale tu faktycznie problem jest po stronie rodziców. Tzn. ja tam też nie uważam, że chodzenie do lekarza jest czymś złym, ale całokształt wygląda nieciekawie.

[żurawinka]

Napisane przez pieleszka

u nas też pieniądze z komitetu idą na takie właśnie cele. głównie na dofinansowanie różnych okolicznych atrakcji. i tak np. na mikołajki dzieciaki był w cukierni na warsztatach (robiły świąteczne cukierki i lizaki), jachały tam autokarem i nic nie dopłacaliśmy jako rodzice. bal karnawałowy jest też z tego dofinansowywany, płacimy tylko 5 zł (akurat trzeba dołożyć do wynajęcia sali, bo ze względów ciasnoty w pkolu zorganizowanie balu nie wchodzi w grę). teatrzyk, a raczej edukacja muzyczno-teatralna, jest raz w miesiącu, tu płacimy 6 zł za takie spotkanie.
no może ten fakt solicy u Was winduje cenę, ale i tak uważam za przesadę 60 zł na miesiąc...

Ja też uważam za przesadę ale ile jest w innych tego placówkach nie wiem, na pewno mam wysokie oczekiwania a jak będzie czas pokaże

[ajah]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49655798]Klocki dostała teraz pod choinkę. Piłkę ma ale no zima jest zresztą nie przepada za piłką tak samo jak i za dominem ze zwierzątkami..
Nie wiem czy biedne.. według mnie troche przeladowane.. ja tam jestem tylko 3 dni w tygodniu to wiesz.. sporo atrakcji a oni jeszcze poza moimi kreatywnosciami chodza z dzieckiem na pileczki, dogoterapie, na dodatkowe zajecia dla dzieci w tym wieku (Niby adaptacja do przedszkola) wszystko ladnie pieknie.. ale czy to nie za duzo jak na jedno dziecko?[/QUOTE]

A to zależy od tego jak to się godzinowo rozkłada i jaki udział w tych ktywnościach mają rodzice.
nie rozumiem po co temu dziecku dogoterapia. Cierpi na coś?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ajah

A to zależy od tego jak to się godzinowo rozkłada i jaki udział w tych ktywnościach mają rodzice.
nie rozumiem po co temu dziecku dogoterapia. Cierpi na coś?

A nie wiem jak to godzinowo.. raz w tygodniu sa te zajecia.. a dogoterapia o tak o .. nic mi nie wiadomo zeby na cos cierpiala.. moze na brak apetytu ostatnio

[Glodomorek]

Napisane przez żurawinka

Znane mi mamy które łykały witaminy w ciąży rodziły duże dzieci. U mnie lekarz też nie przepisywał witamin, jedynie kwas foliowy.

Ja łykałam witaminy a urodziłam dziecko niedorośnięte 2350

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez _vixen_

Nie widzę sensu uczenia trzylatkow szlaczków, pisania i czytania. Niech sobie moje dziecko "gorzej radzi w podstawówce" ale nie mam czasu ani ochoty uczyć jej tego czego i tak sie szybko nauczy jak będzie nieco starsza. Trzylatkowi umiejętność podpisania sie sluzy jedynie do tego, żeby rodzice mogli się pochwalić, bo niby do czego innego.

Moja córka ostatnio jak była chora to w półśnie "mamusiu, ale ja nie umiem czytać"
nie, nie uczyłam jej

[pani-jesień]

Ja łykałam Pregna Plus, jakoś od 2. trymestru, młody ważył 2850 g (urodziłam w 38. tc).

[Glodomorek]

Moja córka ma spore niedobory wit D, dlatego ja mam inne zdanie na ten temat - tzn tak suplementować i to niezależnie od słońca.

[poldzik]

Napisane przez szuuu

Teraz w II trymestrze dostałam prikaz żeby odstawić kwas foliowy i jod i mam brać witaminy z DHA i jodem równym bądź wyższym niż 150 (kwas foliowy też jest), chyba, że jodu będzie mniej to nie odstawiać Jodidu, pytałam czy dalej brać D3 bo w tych witaminach też jest i mam brać dalej

U nas na wątku nie wszystkie dziewczyny dostały zalecenie brania jodu i D3, wręcz chyba jestem w mniejszości...

ja mieszkam nad samym morzem na sycylii - co jak co ale chyba jodu i wit d mi az tak nie brakuje... omega 3 bralam przed ciaza (bo niby ryby jem ale czy omega 3 nie sa wrazliwe na wysokie temperatury? te ryby trzebaby na surowo wcinac a w ciazy to podwojnie ryzykowne) a jak zapytalam gina to kazal odstawic ze niepotrzebne! a w preparacie multiwitaminowym ktory polecal omega3 nie ma...

jestem w kropce!

[żurawinka]

Podobno badania potwierdzają niedobór wit.D3 nawet u Afrykańczyków, gdzie słońca nie brakuje chodzi o to że wit tworzy się u jasnoskórych, wystarczy się mocno opalić i nici z produkcji (dlatego te 15 min ekspozycji) Druga sprawa że jak z każdą wit zdania są podzielone, kiedyś zachwalano wit C, dziś częściej wspomina sie o wit D i moim zdaniem to dobrze bo świetnie działa na skórę u atopowców ( a jest to mało znany fakt) i poprawia odporność.

[lekkaatletka]

Napisane przez poldzik

ja mieszkam nad samym morzem na sycylii - co jak co ale chyba jodu i wit d mi az tak nie brakuje... omega 3 bralam przed ciaza (bo niby ryby jem ale czy omega 3 nie sa wrazliwe na wysokie temperatury? te ryby trzebaby na surowo wcinac a w ciazy to podwojnie ryzykowne) a jak zapytalam gina to kazal odstawic ze niepotrzebne! a w preparacie multiwitaminowym ktory polecal omega3 nie ma...

jestem w kropce!

Jesli ufasz lekarzowi, to po prostu zdrowo jedz, duzo ryb i sie nie martw

[201710041131]

Napisane przez poldzik

ja mieszkam nad samym morzem na sycylii - co jak co ale chyba jodu i wit d mi az tak nie brakuje... omega 3 bralam przed ciaza (bo niby ryby jem ale czy omega 3 nie sa wrazliwe na wysokie temperatury? te ryby trzebaby na surowo wcinac a w ciazy to podwojnie ryzykowne) a jak zapytalam gina to kazal odstawic ze niepotrzebne! a w preparacie multiwitaminowym ktory polecal omega3 nie ma...

jestem w kropce!

Kochana nie wiem jak z D3, ale ja też mieszkam nad morzem (tylko tym naszym ) i mój lekarz też tu przyjmuje i i tak zapisuje jodid

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez _vixen_

Nie widzę sensu uczenia trzylatkow szlaczków, pisania i czytania. Niech sobie moje dziecko "gorzej radzi w podstawówce" ale nie mam czasu ani ochoty uczyć jej tego czego i tak sie szybko nauczy jak będzie nieco starsza. Trzylatkowi umiejętność podpisania sie sluzy jedynie do tego, żeby rodzice mogli się pochwalić, bo niby do czego innego.

Nasze pokolenie Malo już pisze ręcznie, teraz liczą sie inne cechy niz umiejętność ladnego zrobienia szlaczka. Moje dziecko ma być otwarte, kreatywne, pewne siebie, a nie męczyć sie jakimiś bezsensownymi szlaczkami. Potem nie ma się co dziwić, ze dzieciom sie uczyć nie chce po paru pierwszych miesiącach podstawówki jak się je szlaczkami meczy.

No nie do końca to tak jest.

Pierwsza część - no jasne. Jeśli dziecko nie jest zainteresowane, to olać raczej. Natomiast jak najbardziej czytać dziecku.
A szlaczki nie są bezsensowne wiadomo, że nie w tym rzecz, by robić 3 strony A4 dziennie, ale jednak ćwiczą rękę - dokładność, ruchy pisarskie, skupienie uwagi i tak dalej.
I są rozćwiczaczem dłoni przed nauką pisania.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49652245]Troche maja bo jak im kiedys zwrocilam uwagę juz nie pamietam na co to mi powiedzueli "ale wiesz ze my chcemy zeby ona wszystko szybciej" czy cos w tym stylu.. jak tam przyszlam to dziecko mialo tylko pluszaki ksiazki do czytania i uzupelniania (naklejki i inne zadania pewnie wiecie o co chodzi) i kuchenke.. to ich poprosilam o jakas gre to kupili memo mala ma je w dupie za przeproszeniem.. dobrze ze jej klocki na mikolaja kupili .. i kase z pieniazkami..[/QUOTE]

A co ty od memo chcesz?
Fajna rzecz. Niekoniecznie do typowego grania, moja starsza 4,8 latka memo ma, ale lubi po prostu prędko w pary dobierać i tyle. Dostała pierwsze mając 2 lata.

Napisane przez sliweczka85

Ulżyło mi, że nie jestem sama w swoich przekonaniach Moja córka jest w pierwszej klasie i generalnie ma świetne oceny, czyta najlepiej z klasy, świetnie liczy, chodzi na kółko teatralne, w zasadzie nie wie co to nieśmiałość i wszystko umie sama załatwić Nauczyciele ją chwalą i zawsze powtarzają, że ona to sobie w życiu poradzi. Jedyne co jej nie wychodzi to pisanie... Znaczy gdyby się przyłożyła i robiła to o połowę wolniej, to by jej wyszło lepiej ale ona te literki pisze jak najszybciej, byle tylko to mieć za sobą. Jej wychowawczyni wypisuje mi co najmniej raz w tygodniu w zeszycie, że pismo niestaranne, że nie trzyma się liniatury i się nie przykłada. Ja nie chcę jej zmuszać, bo ona tego nie znosi i im więcej daję jej tego pisania to jej to coraz gorzej wychodzi. A spadające na zeszyt łzy rozmazują atrament

ja piszę takie info wówczas, gdy już naprawdę jest masakra z pismem i zwyczajnie kształt liter zaczyna być nierozpoznawalny
najczęściej po prostu poprawiam, ew. podkreślam ale... nie oceniam - nie jestem w stanie oceniać czegoś dzieciom rok młodszym, które mają rok krócej sprawną rękę

Napisane przez żurawinka

Ile płacicie za Radę Rodziców w przedszkolu?
U nas zaśpiewali nam 60 zł/m-c za niecałe 10 dzieci, już mi tu koleżanka mówi że przesada. Z tej kwoty mają być częściowo opłacane prezenty na urodz,imprezy, teatrzyki,autokar itd.

masakra! u nas dowolność, ja na dwoje dzieci popatrzyłam ile inni deklarowali i... 60zł na rok za dwójkę

comiesięczne składki u starszej "klasowe" po 5zł (ustalali to rodzice - na drobne nagrody, jakieś doposażenie sali), teatrzyk co miesiąc 4zł jest (przyjezdny), paczka mikołajkowa to było 30zł/dziecko, składaliśmy się po 3zl na choinkę bo nie było w sali i po 15zł na rolety - mają salę mega słoneczną i naprawdę byl u nich upał, na zebraniu padło hasło no i składka.

Dodatkowe jakieś imprezy czasem się zdarzają, ze 3 razy w roku, typu teatr prawdziwy (koszt ok. 25zl z przejazdem już), w grudniu były warsztaty bombkowe - 20zł.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49654694]Ja wiem ale miala klocki takie drewniane 4elementy zeby dopasowac kwadraty aby powstalo zwierze i ma to do tej pory w d.. a oni jej to samo tylko komino tekturowe ze zwierzetami kupili widzac ze jej to nie interesuje[/QUOTE]

z reguły te klocki są za trudne dla 2,5 latki
nie dość, że trzeba odtworzyć obrazek, to jeszcze znaleźć właściwy element na jednej z 6 stron - to nie ten etap raczej

Napisane przez _vixen_

Coś jak dla mnie zbyt intensywnie jest ostatnio ta witamina D promowana, jako lek na wszystko

gdzie intensywnie?

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49659671]Ja bym jej kupiła stuku puku albo matę do tańczenia

Tak według mnie ta adaptacja jest spoko ale w połączeniu z tym wszystkim coma na codzień to według mnie za dużo.. czuję że jak podrośnie to będzie zapisana na wszystko co się da.. basen, kółka zainteresowan, karate, taniec, spiew, balet, do tego każdy lekarz -ortodonta ortopeda psycholog logopeda nie to ze im bronie z dzieckiem do lekarza isc ale noszenie siku i kupy bylo juz z 10 razy a pracuje od pazdziernika do tego ma jeszcze buty ortopedyczne to pewnie aparat okulary i logopeda tez bedavw swoim czasie odhaczone[/QUOTE]

wiesz, bardzo możliwe, że dziecku coś jest, a rodzice zwyczajnie ci nie powiedzieli - zachowanie + dogoterapia + specjaliści i tak właśnie mi to wygląda nie powiedzieli, bo może nie chcieli słyszeć, że nie, dziękuję

Akurat stuku puku też nie dla tego wieku
i mata też nie, znajoma 7latka kiedyś dostała i był problem, tam jednak refleks jest niezbędny

Na ten wiek:
http://allegro.pl/6x-granna-memino-p...973275343.html któraś z tych, osobno można kupować też

http://allegro.pl/gra-pamieciowa-prz...903073918.html

http://allegro.pl/nawlekaj-nie-czeka...885818262.html

http://allegro.pl/quercetti-mozaika-...937504804.html albo i już normalną mozaikę, ja teraz taką kupiłam swojej 2latce:

http://allegro.pl/quercetti-ukladank...895682460.html można kupić koleczki 20mm też

Napisane przez żurawinka

Podobno badania potwierdzają niedobór wit.D3 nawet u Afrykańczyków, gdzie słońca nie brakuje chodzi o to że wit tworzy się u jasnoskórych, wystarczy się mocno opalić i nici z produkcji (dlatego te 15 min ekspozycji) Druga sprawa że jak z każdą wit zdania są podzielone, kiedyś zachwalano wit C, dziś częściej wspomina sie o wit D i moim zdaniem to dobrze bo świetnie działa na skórę u atopowców ( a jest to mało znany fakt) i poprawia odporność.

potwierdzam

[201708160922]

Nie wiem, co to jest stuku-puku. Mata wydaje mi się za trudna dla tak małego dziecka.

Szajajaba, ale nie chodziło o to, żeby dziecku nie czytać, tylko, że nie ma potrzeby uczyć go czytać.

No, lekarze promują wit.D.

Wygląda na to, że nie skumałam, o jakie klocki chodzi

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;49665281]A szlaczki nie są bezsensowne wiadomo, że nie w tym rzecz, by robić 3 strony A4 dziennie, ale jednak ćwiczą rękę - dokładność, ruchy pisarskie, skupienie uwagi i tak dalej.
I są rozćwiczaczem dłoni przed nauką pisania.[/QUOTE]

Ale po co uczyć pisać ręcznie, skoro na kompie będzie dziecko pisało?

Dziękuję za polecenie książek

[_vixen_]

No bo będzie pisało, nie oszukujmy się, czy się to komuś podoba czy nie.

Pomyślcie sobie, ile wy piszecie ręcznie? Bo np. mój TŻ praktycznie w ogóle, a ja głównie na zajęciach, z tego, względu, że po prostu lubię.

Nie chcę być źle zrozumiana, dla mnie też jest ważna sprawność manualna dziecka, ale tak se myślę, że w przyszłości ciężko będzie mi pilnować córki, żeby ładnie w linijkach pisała. Książek kupujemy bardzo dużo, dużo czytamy, mała potrafi spokojnie wysłuchać dość długich opowiadań, np. o Zuzi czy z książki o Bolku i Lolku z Naszej Księgarni bodajże (pomimo moich przypuszczeń, że za wiele z tego Bolka i Lolka nie rozumie, ale bardzo to lubi ) ale nie chce mi się uczyć trzylatki czytania. Jak sama wykaże chęć, to spoko, powiem co to za literka, ale żebym miała się w to bardziej angażować, kupować podręczniki z metodami czytania itp, to nie. Zresztą w jej przypadku to nawet mogłaby mniejsze zainteresowanie książkami przejawiać, bo tego Bolka i Lolka mam już dość

[ajah]

Napisane przez CzasKomety

Nie wiem, co to jest stuku-puku. Mata wydaje mi się za trudna dla tak małego dziecka.

Szajajaba, ale nie chodziło o to, żeby dziecku nie czytać, tylko, że nie ma potrzeby uczyć go czytać.

No, lekarze promują wit.D.

Wygląda na to, że nie skumałam, o jakie klocki chodzi

Stuku puku to układanie obrazków na tablicy korkowej poprzez przybijanie kawałków papieru pinezkami przy pomocy młoteczka.

Nie sądzę, by była to zabawka odpowiednia dla dwulatka.

[201708160922]

Napisane przez ajah

Stuku puku to układanie obrazków na tablicy korkowej poprzez przybijanie kawałków papieru pinezkami przy pomocy młoteczka.

Nie sądzę, by była to zabawka odpowiednia dla dwulatka.

Lol. Tu piszą, że znana od pokoleń, a ja nie znam I piszą, że od 4 lat.
http://www.granna.pl/katalog-gier/3-...TUKU-PUKU.html

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez CzasKomety

Nie wiem, co to jest stuku-puku. Mata wydaje mi się za trudna dla tak małego dziecka.

Szajajaba, ale nie chodziło o to, żeby dziecku nie czytać, tylko, że nie ma potrzeby uczyć go czytać.

No, lekarze promują wit.D.

Wygląda na to, że nie skumałam, o jakie klocki chodzi

wiem, wiem, tak nadmieniłam tylko - bo to czytanie dziecku w kontekście dalszego uczenia SIĘ dziecka jest istotne - zachęca do tych liter, czytania jednak

Napisane przez _vixen_

No bo będzie pisało, nie oszukujmy się, czy się to komuś podoba czy nie.

Pomyślcie sobie, ile wy piszecie ręcznie? Bo np. mój TŻ praktycznie w ogóle, a ja głównie na zajęciach, z tego, względu, że po prostu lubię.

Nie chcę być źle zrozumiana, dla mnie też jest ważna sprawność manualna dziecka, ale tak se myślę, że w przyszłości ciężko będzie mi pilnować córki, żeby ładnie w linijkach pisała. Książek kupujemy bardzo dużo, dużo czytamy, mała potrafi spokojnie wysłuchać dość długich opowiadań, np. o Zuzi czy z książki o Bolku i Lolku z Naszej Księgarni bodajże (pomimo moich przypuszczeń, że za wiele z tego Bolka i Lolka nie rozumie, ale bardzo to lubi ) ale nie chce mi się uczyć trzylatki czytania. Jak sama wykaże chęć, to spoko, powiem co to za literka, ale żebym miała się w to bardziej angażować, kupować podręczniki z metodami czytania itp, to nie. Zresztą w jej przypadku to nawet mogłaby mniejsze zainteresowanie książkami przejawiać, bo tego Bolka i Lolka mam już dość

No pewnie nie bardzo będzie pisać, ale inaczej się nie nauczy ani czytać, ani liter. Natomiast... myślę, że w szkole powoli będzie odchodziło się od oceniania pisma. Ja wymagam czytelności.

[karolca]

Napisane przez żurawinka

Ile płacicie za Radę Rodziców w przedszkolu?
U nas zaśpiewali nam 60 zł/m-c za niecałe 10 dzieci, już mi tu koleżanka mówi że przesada. Z tej kwoty mają być częściowo opłacane prezenty na urodz,imprezy, teatrzyki,autokar itd.

Nie ma takich opłat.
Jest czesne oraz wyżywienie. Z czesnego opłacane są również "podstawowe" wycieczki, upominki świąteczne i urodzinowe. Jeśli wychowawca planuje dodatkową wycieczkę, wtedy koszty pokrywają rodzice.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49659671]Ja bym jej kupiła stuku puku albo matę do tańczenia

Tak według mnie ta adaptacja jest spoko ale w połączeniu z tym wszystkim coma na codzień to według mnie za dużo.. czuję że jak podrośnie to będzie zapisana na wszystko co się da.. basen, kółka zainteresowan, karate, taniec, spiew, balet, do tego każdy lekarz -ortodonta ortopeda psycholog logopeda nie to ze im bronie z dzieckiem do lekarza isc ale noszenie siku i kupy bylo juz z 10 razy a pracuje od pazdziernika do tego ma jeszcze buty ortopedyczne to pewnie aparat okulary i logopeda tez bedavw swoim czasie odhaczone[/QUOTE]
Akurat okulista czy ortodonta choćby profilaktycznie to wcale nie głupi pomysł. Przykład: moje dziecko teoretycznie widzi świetnie. Okazało się, że jednak nie i prawdopodobnie będzie nosiła okulary.

[Miramej]

Napisane przez _vixen_

No bo będzie pisało, nie oszukujmy się, czy się to komuś podoba czy nie.

Pomyślcie sobie, ile wy piszecie ręcznie? Bo np. mój TŻ praktycznie w ogóle, a ja głównie na zajęciach, z tego, względu, że po prostu lubię.

Ale chyba mimo wszystko umiejętność ręcznego pisania jest potrzebna?

Mój mąż pisze ręcznie w swojej pracy tak z pół na pół, bo lubi, bo woli.

[wika82]

Napisane przez Miramej

Ale chyba mimo wszystko umiejętność ręcznego pisania jest potrzebna?

Mój mąż pisze ręcznie w swojej pracy tak z pół na pół, bo lubi, bo woli.

Ja lubię i wolę, sporo piszę ręcznie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja nie lubię, piszę paskudnie, a muszę masę pisać o dziwo, mimo bardzo dobrej sprawności manualnej, niezłego rysowania i ogólnie takiego drygu robótkowego - pisanie to koszmar. Zawsze tak było.

[Hvid]

Ja bardzo lubię pisać wiecznym piórem. Długopisem nie za bardzo. Dziecku sprezentuję jakieś tańsze pióro na początek. Od zawsze lubiłam pisać piórem, zaczęło się od chińskich.

Opłata na Radę Rodziców wynosi u nas 40 złotych.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Przepraszam za brak cytowania.. ja np sadze ze stuku puku byłoby idealne - nie zgadzam sie ze to dla dzieci 4+ o ile bawia sie tym pod opieka doroslego
Tak samo daje jej zwykle nozyczki a nie plastikowe..
Maty do tanczenia maja rozne poziomy trudnosci cos by sie wybralo..
I ja osobiscie nie mam nic do memo.. tylko widze ze ją to nudzi i nawet minuty nie chce tym sie bawic a klocki te ktore ma to nie szesciany ze na kazdej scianie obrazek tylko takie kwadraty 5x5cm plaskie na jednej stronie maja 1/4 zwierzatka.. z 4 powstaje zwierzatko

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

A co do pisania w przyszlosci to wy tak serio ze sie bedzie na komputerach itp pisac? A co jak nagle pradu zabraknie a trzeba bedzie lekcje prowadzic? Odesla dzieci i studentow do domu bo polowa pisac nie umie? Hahaha
Juz nie wspomne o swoim podpisie na poczcie przy poleconym albo na jakiejs umowie ..

[201710041131]

Zaraz zaraz, ale co, ale jak? Jakie pisanie na komputerze? Kiedy? W szkole? To już szkoły są takie kasiaste i takie do przodu, że nie trzeba dzieci uczyć ładnego pisania? Czy kiedy to pismo im nie bedzie potrzebne? Bo mi zatkało kakao albo czegos nie zrozumiałam...

Jak ja byłam w podstawówce to mama mojej koleżanki powiedziała na wywiadówce, że jej córka nie musi umieć dodawać bo przecież są już kalkulatory. Minęło 20 lat i kalkulator jest w każdym telefonie ale nie uważam, że umiejętność dodawania jest nam nieprzydatna...

[201711281320]

No przecież wiadomo, że pisanie zawsze w szkole będzie czy się to komuś podoba czy nie. Ja akurat zwracałam uwagę na to, że niektórzy nauczyciele i niektórzy rodzice być może są zbyt zafiksowani na to, żeby dziecko umiało pisać pięknie i super kształtnie, dokładnie wg. wzoru.
Moja córka pisze czytelnie ale literki wychodzą jej trochę koślawe, często nie dojeżdża do linijki. Np. literka "o" nie wychodzi jej idealnie okrągła, "B" ma niekształtne brzuszki itp. Ja w przeciwieństwie do jej nauczycielki nie robię z tego problemu i nie każę jej na siłę w domu ćwiczyć ponad to, co dostała na zadanie.
Mój charakter pisma też nie jest najpiękniejszy...

[karolca]

O ile pamięć mnie nie myli, w Finlandii zniesiono naukę pisania w szkole.
(tak, wiem, państwo na to stać, nas nie

[_vixen_]

Tez chciałam napisać o Finlandii. To jest dla mnie skupienie sie na ☠☠☠☠☠☠☠ach, żeby dziecko ladnie pisalo recznie, jakie to w dorosłym zyciu ma znaczenie, kto jak pisze?