|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#2431 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 85
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() oglądałyśmy Supermarket http://www.filmweb.pl/film/Supermarket-2012-523620 fajny, ale szału nie ma. tak 6,5/10 ![]() fdg, Kto poślubi mojego syna? ![]() uwielbiam mamisynków, to dzięki nim nasz gatunek wymrze albo zanikną wszelkie różnice pomiędzy płciami ![]() a jak tam książka? przeczytałaś? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2432 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Kochana wszystko spokojnie i po kolei, na siłownię wrócisz jeśli poczujesz się na siłach, nie wymagaj zbyt wiele od siebie i swojego organizmu. Kompulsy też organizm obciążają i wyczerpują. Fajnie, że ten stan Ci minął. Jednak staraj się by odejśc od tej bylejakości i żyć prawdziwie, a nie tylko być i przeżywać każdy kolejny dzień. Będzie dobrze, uwierz w to. I nie wymagaj od siebie za dużo w krótkim czasie bo to niczego dobrego Ci nie da. Małymi kroczkami do przodu, a się uda... i daj sobie czasu! ![]()
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2433 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 99
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Powtarzam sobie, że ewentualne schudnięcie będzie "efektem ubocznym" zdrowego ciała i psychiki ![]() Cytat:
Albo np. mamusia jest tak nadopiekuńcza, że później synek ma dwie lewe ręce i wymaga pełnej obsługi od kobiety, z którą jest w związku. Oczywiście żadna nie dorówna mamusi ![]() Cytat:
Przeczytałam, ale miałam jeszcze raz dokładnie ją przejrzeć i zaznaczyć lub wynotować kluczowe rzeczy. Niestety jeszcze tego nie dokończyłam i jakoś na razie nie mogę się do tego zebrać... Cytat:
![]() Ważniejsze w tej chwili jest dla mnie dobre odżywianie, bo to ono ma największy wpływ na stan całego ciała. Bieganiem na pewno coś można zdziałać, ale nie zapewni mi ono np. jędrności, której tak bardzo mi teraz brakuje... Mimo to jestem zadowolona z tego, że chociaż biegam, bo i tak sporo mnie to kosztuje - ciężko mi, biegam mniejsze dystanse i wolniej niż kiedykolwiek wcześniej, wszystko się trzęsie, a luźne niegdyś bluzki opinają mnie do granic możliwości oraz ledwo udaje mi się wcisnąć na nogi leginsy ![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2434 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 21
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Mam wage w normie, ale w górnej granicy. (Ważyłam naprawdę sporo). z rodzicami to dziwna sprawa, bo mama kilkakrotnie zauważyła, ze wymiotuje(chyba podczas sprzątania). I za kazdym razem dostawałam burę, ale nie potrafiłam przyznac sie do tego i wymyślałam najróżniejsze wymówki. Mama chyba chciala w nie uwierzyć to i uwierzyła ![]() ![]() ![]() Do psychiatry bardzo chcę iść, tylko nie sama, a mamie nie mogę powiedzieć, bo nie puści mnie na studia do innego miasta, ani na wakacje, ani nigdzie. ![]() Czytam książkę "Pasja życia" Irvinga Stone. To biograficzna opowieść o van Goghu ![]() Dziewczyny, ja ten program o rolnikach ogladałam co tydzien. (I nawet zaczęło mi go brakować- aż wstyd przyznać xd) Faktycznie niepowalający, ale na odmóżdżenie przed stresującym poniedziałkiem w sam raz! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2435 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Musisz pójśc do psychiatry, koniecznie. Zrób to dla siebie. Zobacz jak daleko to zaszło. To zniszczy Ci zdrowie, zęby, cerę, przełyk, żołądek. Chcesz tego? Pójdź po pomoc do specjalisty, jeśli nie z kimś to sama. Uwierz, że postrafisz, jesteś silna i dasz radę. Masz wsparcie chłopaka, wykorzystaj to. Inaczej nic się nie zmieni i nadal będziesz tkwić w tym w czym jesteś i to się będzie pogłebiać. Moim zdaniem jest to u Ciebie już na takim etapie, że bez psychiatry się nie da wyjść. Może będą lepsze okresy ale będziesz do tego wracać. Nie to żebym w Ciebie nie wierzyła czy coś, tylko wiem z autopsji jak to jest... Walcz o siebie ![]()
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2436 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 85
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Aco do mamisynków- pracuję z dziecmi i mam jedną taką matkę, która robi z synka życiowego lebiodę. Lepimy z gliny a on nie dotknie wody bo się pomoczy ![]() ![]() Przeciez dziecko samo sobie takich rzeczy nie wymyśliło. Ciekawe co będzie później ![]() Cytat:
![]() ![]() a z czego zdajesz maturę? ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2437 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#2438 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 21
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
neska002- dziękuje za rady, nigdy wcześniej nie rozmawiałam z kimś, kto rozumie to przez co przechodzę. O zęby boję się bardzo, bo nosilam aparat i rodzice wydali sporo kasy, żeby byly takie ładne... Spytam chłopaka czy pójdzie ze mną do lekarza. Jak wyglada taka wizyta?
Cytat:
Jest super! Na początku ściągnęłam ją z chomika i czytalam na telefonie, ale po przeczytaniu kilkudziesięciu stron postanowiłam ze sprawię ją sobie na gwiazdkę ![]() Maturę rozszerzoną z matematyki i angielskiego, no i podstawa polski, matma, angielski. Do tego mam testy predyspozycji do zawodu architekta w czerwcu i strasznie się boję, bo one są najważniejsze w całym naborze na kierunek ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2439 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Więcej wiary w siebie i swoje możliwości! ![]()
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2440 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 23
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
sory że tak się tu wtrącam
ale może wiecie coś o leczeniu w szpitalu ed myśle że tylko taki odwyk od domu coś by we mnie zmienił czy przyjmują pełnoletnie dziewczyny ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2441 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziewczyny, czemu nie mogę być normalna?
Tak bardzo bym chciała umieć po prostu sobie podjeść, a nie od razu zeżreć wszystko, co mam. Tak bardzo! Już nawet nie chcę tak pilnować czystej diety. Staram się jak mogę, jem regularnie i to większe porcje, żeby nie doprowadzać do głodu, do spadku cukru i rozumiem, że najpierw organizm musi się do tego przyzwyczaić, ale to już prawie miesiąc, jak odżywiam się prawidłowo i na początku rozumiałam to, że kompulsy się jeszcze pojawiają, bo jednak organizm był przyzwyczajony do głodzenia, ale kiedy to minie? Dlaczego wczoraj znowu pochłonęłam taką ilość jedzenia na noc? Byłam najedzona i jestem od miesiąca! Nie głodzę się, stopuję też z treningiem, nie mam wyrzutów jakiś wielkich, że nie jem tak czysto i że nie jestem już taka mega chuda. Jem normalnie, z węglami i tłuszczami. Kiedy odzyskam tę harmonię na tyle, że nie będzie kompulsów? Dlaczego nie mogłam zjeść sobie czegoś słodkiego i dalej żyć, tylko wpadłam w 1,5godzinne obżarstwo? Chcę już normalnie żyć.. tak bardzo. Cieszyć się ze spotkań ze znajomymi, kiedy je się świństwa, a nie wpadać w panikę, że przecież jestem po kompulsie i się roztyję. Bo to nie chodzi o to, że zjemy coś z poza "czystej diety", bo to mnie nawet nie przeraa, ale o to, że najczęściej jestem po kompulsie, gdzie pożeram dużo więcej kalorii niż na normalnym spotkaniu ze znajomymi... Mam dzisiaj spotkanie z przyjaciółkami. Mają być nachosy i filmy i co? Cieszyłam się bardzo, nawet nie bałam się takiej porcji tłuszczu, ale teraz oczywiście mam stan po kompulsie, że najchętniej bym przez najbliższy tydzień w ogóle NIC nie jadła... Jedyna nadzieja w tym, że wydaje mi się, że kompulsy są rzadsze. Nie wiem czy to kwestia tego, że jem więcej, czy tego, że nie mam za dużo do jedzenia w domu, co by mogło wywołać kompuls (chociaż jak się wczoraj okazało, mam całkiem dużo). Ale jest postęp. Miałam iść dzisiaj na trening, który zaplanowałam jeszcze zanim się obżarłam i.. NIE PÓJDĘ, bo wiem, że byłby to trening z wyrzutów sumienia i bym się tylko pogrążała nad moją beznadziejną osobą. Już zapomniałam jak to jest rezygnować z treningu, co robiłam na początku, kiedy jeszcze racjonalnie się odżywiałąm i trenowałam. Nie przesadzałam ani z jednym ani z drugim, słuchałam organizmu, ale ostatnie pół roku chodziłam za wszelką cenę, z bólami, z kontuzjami, bo przecież po kompulsie muszę to odtrenować. Dzisiaj jestem zmęczona po wczorajszym treningu, do tego psychicznie zmęczona po kompulsie. Pójdę jutro na spokojnie.. i dzisiaj spróbuję się cieszyć ze spotkania z dziewczynami, ale naprawdę.. ja już tylko egzystuję, nie cieszę się, brakuje mi nadziei..
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
Edytowane przez eSowa Czas edycji: 2015-01-07 o 12:33 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2442 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
To chwila słabości, walcz dalej. Będzie dobrze. Miesiąc to za mało widocznie i potrzebujesz więcej czasu. Pomyśl sobie ile czasu trwały kompulsy i inne jedzeniowe paranoje. Nie nadrobisz tego przez miesiąc... Widzisz efekty, małe sukcesy i poprawę, a będzie jeszcze lepiej tylko bądź cierpliwa, nic nie dzieje się od razu, nie zmienisz wszystkiego w miesiąc. Daj sobie i swojemu organizmowi trochę więcej czasu. Będzie dobrzy tylko mniej o tym myśl, a więcej działam intuicyjnie i wejdź a dialog ze swoim organizmem, ucz się czytac jego sygnały a będzie dobrze. CZAS, CZAS, CZAS.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2443 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
neska, dzięki.
Fakt, czuję się już lepiej. Najgorsze jest to, że po kompulsie, wszystko kręci się wokół niego. Próbuję planować jedzenie, trening, spotkania z ludźmi, swoją sylwetkę.. Obżeram się i jednocześnie już myślę jak to wszystko potem odpracować. CHORE. Wszystkie myśli skupione na tym. Jest mi już na tyle ciężko, że po kompulsie śpię bardzo długo, nie chcę się obudzić, nie chcę znowu o tym myśleć. Po czym, jak już się obudzę, nie wiem, co zrobić, bo śniadania z wyrzutów sumienia jeść nie chcę, w ogóle nic nie chcę, czuję się grubo, a potem chodzę totalnie roztrojona.. Troszkę te myśli się w tej chwili uspokoiły. Jadę na zakupy, kupić parę rzeczy na wieczór z dziewczynami. Postaram się żyć tak, jakby tego kompulsu nie było. Ale może faktycznie zapomniałam, że na wszystko potrzeba czasu... Co prawda już wystarczająco dużo czasu poświęcam kompulsom, walce z nimi, dlatego jestem taka niecierpliwa, ale fakt, dopiero od miesiąca robię to w miarę rozsądnie. Także, nie wszystko stracone. Pozdrawiam Was i ściskam mocno! ![]()
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2444 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Cieszę się, że jest lepiej. Upadki są normalne w każdej drodze do jakiegoś celu, takich gorszych chwil czy dni będzie o wiele więcej, przygotuj się na to. Ale to nie znaczy, że masz się poddawać, wręcz przeciwnie walcz z większą siłą. Będzie dobrze, konsekwentnie do przodu i za jakiś czas wszystko się uspokoi i ułoży. Postaraj się by na pierwszym miejscu było normalne życie, codzienność a zobaczysz, że kompulsy same przejdą. U nas coś jest albo białe albo czarne, trzeba to zmienić. Od razu z przeraźliwych kompulsów nie da się przejść w normalność, to się dzieje stopniowo. Ja kompulsy zwalczam już ponad rok i nadal mam okresy kiedy chcę się nażreć wszystkiego, walczę z tym. Bo wiem, że nie mogę teraz się poddać. Pamiętaj, że walczymy razem i nie jesteś z tym sama ![]()
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2445 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 85
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
ja jadłam od poniedziałku wieczorem do wczoraj do zaśnięcia..byłam załamana tym wszystkim,wypełniłam cały dzień kompulsywnym jedzeniem i szukaniem na internecie diety, przepisów..planowałam głodówkę kilkudniową, mimo, że wiem, że przecież wszystko zaczęło się od diety i ponowna dieta tylko nasili instynkty przetrwania.. jeszcze bardziej będzie mnie ciągnęło później do lodówki.. chciałam sobie coś udowodnić, że potrafię.. nie wytrwałam długo bo byłam głodna ![]() tak się wstydzę swoich kompulsów. tak chcę być normalna. myślenie o diecie, planowanie jedzenia tylko nasila myślenie o jedzeniu.. myślałam, że głodówka sprawi, że skoro postanowię, że nie będę jadła i uda mi się wytrzymać to moje życie będzie prostsze.. pozbawione strachu.. wiem,że to tak nie działa.. więc próbuję dalej ale już normalnie. choć do końca nie jestem pewna co znaczy ta normalność, patrzę na inne osoby i każdy je inaczej. wiem, że potrzeba czasu... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2446 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 99
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Kochane Dziewczyny, nawet nie wiecie jak bliskie jest mi to, o czym piszecie!!!
Jednocześnie w pełni zgadzam się z tym, co napisała neska ![]() i staram się tłumaczyć to sobie w nieskończoność. Jak widać, poszukiwanie zdrowia i komfortu psychicznego jest długie, a droga ku temu wyboista i pełna zakrętów. W końcu musimy jednak dotrzeć do celu. Ja tymczasem zamykam czwarty dzień bez kompulsów, choć dziś wracając z pracy miałam małą pokusę, aby odwiedzić sklep w wiadomym celu. Nie uległam, czuję się super, ale nie chcę popaść w jakieś samouwielbienie, bo doskonale pamiętam, jak bardzo boli upadek, który może mi się przytrafić na każdym kroku... A wiadomo - im wyżej, tym łatwiej spaść i bardziej boli... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2447 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 21
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Czytając to mam wrażenie jakbym czytala wpis z pamiętnika. ![]() Boję się pójść po pomoc do specjalisty. Boję się, że te myśli są zbyt głęboko zakorzenione w moim mózgu i nie będzie w stanie mi pomóc. Boję się, że nie będę potrafiła polubić samej siebie. Jednak tak bardzo nie chce ranić bliskich. Obiecuję sobie z dnia na dzień, że poszukam psychologa z NFZ w moim mieście, ale zawsze znajduję coś ważniejszego. Niech mnie ktoś kopnie w tylek, bo ja nie chcę już tak żyć i nie mam na to siły. Nawet nie pamiętam jak to jest czuć się dobrze w swoim ciele, z samą sobą. Zazdroszcze dziewczynom, które są pewnie siebie, nawet tym, które są z tego powodu aroganckie. Dzisiaj nawaliłam i czuję się żałośnie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2448 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ojej, dziewczyny! Nie chciałam Was zdemotywować swoim wpisem, a widzę, że moja zła aura przeszła na Was. Do boju laski! Damy radę! Nie damy się!
Wczorajszy wieczór z dziewczynami się udał ![]() ghulwpizamie marsz do specjalisty! Jakiegokolwiek. Ja zaczęłam od psychologa na uczelni, póki co tylko jedna wizyta, ale dużo mi to dało. Dużo daje przyznanie się na głos do problemu, naprawdę! Życzę duuużo siły na dziś!
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2449 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 99
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#2450 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ---------- Cytat:
![]() ![]() ---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ---------- Cytat:
![]() ![]()
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2451 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej dziewczynki.
neska, tatia 1, fdg dziękuję za wasze wsparcie ![]() Powoli dochodze do siebie... było cięzko... nadal jest ... ale powoli sie oswajam z sytuacja. Nie obylo sie bez lekarza i uspakajaczy -dr przepisal mi relanium ( ale wzielam tylko raz z powodu permanentnej bezsennosci). Cale prawie pudelko lezy jednak nieuzyte bo ostanowilam przejsc przez żalobe bez wspomagaczy. Chcialam odczuwac wszelkie emocje zwiazane z odejsciem mojej babci a nie tuszowac je. Muszę przyznac, ze nie bylo mi nigdy do tej pory odczuwac tylu emocji na raz w tak małym odstępie czasowym... : od smutku, żalu po zlosc gniew ... Finalnie wpadlam w stan totalnego zwątpienia i zobojętnienia.. Mogę leżeć i nic nie robić cały dzień ... Nic mi się nie chce i bezsensownosc życia wprost mnie przeraża. Co do mnie niepodobne - przestałam odczuwac głód... Jedzenie nie chce mi przechodzic przez gardlo i od jakichs 4 dni wręcz się zmuszam do przyjmowania pokarmów.. Postanowilam przerwac ten stan i na jutro jestem umowiona z terapeutką na indywidualna terapie ... to sie musi skonczyc : moje zaburzenia odzywiania, hustawki nastrojów. Zrobie co w mojej mocy by to jakos poukladac... Śmierć babci w jakiś sposób mnie wzmocniła... jestem bardziej skora do zmiany, czuje sie po tej tragedii silniejsza ... juz nie boje sie, ze sobie nie dam rady... Przeżylam taka tragedie to przetrwam już wszystko.. Dobranoc dziewczynki.. 3majcie się dzielnie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2452 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() ![]() Dobra decyzja co do tego, że nie brałaś tabletek, one tylko by moim zdaniem Cię otumaniły, a po tym jak by przestały działać to i tak byś musiała przeżyć wszystko. Moim zdaniem trzeba po prostu to przejść, wypłakac, wycierpieć i inaczej się nie da. Bardzo dobra decyzja co do wizyty u terapeutki, bardzo odważna i moim zdaniem najlepsza w tej sytuacji decyzja jaką mogłaś podjąć! ![]() Mam nadzieję, że będziesz pisać co i jak, jak się czujesz itd. buziaki!
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2453 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 58
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Długo mnie nie było...
Strusio ściskam Cię mocno... Strata drugiej, ukochanej osoby jest bardzo bolesna. Rozumiem, co czujesz... Doskonale. Poczytałam trochę Wasze posty i ogólnie widzę, że raz jest lepiej, raz gorzej, jednak na pewno nie łatwo. Staram się tak jak umiem, być z Wami w tym wszystkim, nawet jeśli ostatnio kompletnie nie miałam kiedy odpisywać. U mnie nie jest źle, jest masakrycznie. Najgorsze jest dla mnie to, że przytyłam i się niezdrowo odżywiam ![]() ![]() ![]() Zero postanowień, tak jak Ty e-Sowa, pragnę N-O-R-M-A-L-N-O-Ś-C-I ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#2454 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() czujesz się tak jak byś się sama krzywdziła... zmień to, nie ma innej rady. Musisz to przerwać, im szybciej tym lepiej więc zbieraj się do kupy, zbieraj siły i motywacje i lecisz do normalności. Rozumiem to wszystko. Zacznij od podstaw, polub siebie, bez względu na wygląd i wagę, musisz stać się swoim własnym przyjacielem, największą przyjaciółką. Od czego zacząć? Zacznij może sobie pisać codziennie wieczorem kilkuzdaniową relację z dnia: co było okej, co nie było okej, jakieś wnioski, przemyślenia, na końcu napisz sobie, że się lubisz albo kochasz. Śmieszne? A uwierz, że pomaga. Tylko nie pisz tego bezmyślnie byleby tylko napisac, odfajkowac i na razie, takie coś nic nie da. Musisz być w tym o czym piszesz, myśleć o tym, to musi wypływać z Ciebie, z Twojego serca. Albo zaraz po wstaniu codziennie zrób sobie taki rytuał, że np patrzysz w okna, co się za nim dzieje, i starasz się znaleźć to co Ci się podoba, to co Ci się nie podoba, potem znów przechodzidz do swojej osoby - co Ci się podoba w Tobie, co w sobie lubisz, jakie są Twoje mocne strony. Na razie na tych złych się nie skupiaj, ba nie myśl o nich na razie. Na końcu powiedz sobie, że siebie lubisz albo nawet kochasz. Na głos, nie w myślach, bo te wypowiadane słowa lepiej trafiają do naszej chorej mózgowiny. Zbieraj się w sobie i wstawaj bo trzeba walczyć! ![]()
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2455 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 85
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Motto na dziś: "Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć".
Coco Chanel |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2456 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
W tamtym tygodniu pożegnałam babcię, dziś pożegnałam chłopaka... Było juz slabo od dluzszego czasu .... Moze sposób w jaki to zrobilam nie byl najlepszy ale sam sie o to prosil. Nie odzywal sie caly tydzien, okazal zerowe wsparcie ... reasumujac "obsral" moje uczucia w tym trudnym czasie...ze o wczesniejszym musztrowaniu i pouczaniu mnie na każdym kroku pt: nie jedz tak, nie rób tak, nie pij tyle wody, nie kladz tu chusteczek, odlóz to, mozesz tak nie zuc gumy, czemu tak dzwonisz glosno czemu kladziesz papier tam, zamknij szafke, zamykaj deske od klopa, mozesz jesc ciszej jablko, nie ...etc ( moge wymieniac do rana :/) Podsuwal mi nawet ksiazki do nauki twierdzac, ze trzeba sie rozwijac . W rozmowie z terapeutka poplakalam sie ... powiedzialam, ze nigdy nie czulam sie glupsza i mniej wartosciowa niz bedac w tej relacji.. ![]() Gwozdziem do trumny bylo jednak co innego... zakwestionowal moja milosc do babci... Kiedy napisalam, ze nie okazal mi zadnego wsparcia on odpisal, zebym nie udawala, ze tak cierpie i ze tak cierpialam bo nawet za czesto babci nie odwiedzalam ( mieszka 100km ode mnie) ..bylo jeszcze wiele innych niemilych rzeczy .. ządał też spotkania jutro bo jak nie to on konczy te znajomosc ... Po tym smsie dostalam ataku furii ... i uwaga ... odpisalam mu ŻEGNAM... Moze to chamskie z mojej strony - ale widziec go po tym co przeczytalam bylo ostatnia rzecza na jaka mialam ochote... Jak dla mnie ten nowy rok to przełom ... Tyle zmian ... i jakby więcej siły. Wiem, że to zerwanie to dobra decyzja... Nowy początek... nowy etap ... To dziwne bo wszystko mi się zawaliło ... ale finalnie czuję spokój. Apetytu jak nie było tak nie ma ... ---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:47 ---------- Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez Strusio Czas edycji: 2015-01-09 o 22:51 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2457 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 173
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
podczytuję ten wątek od długiego czasu i postanowiłam się w końcu odezwać
![]() Strusio - bardzo mi przykro z powodu babci, mam nadzieję, że jak najszybciej się po tym pozbierasz, ale z powodu chłopaka nie jest mi przykro, bo bardzo dobrze zrobiłaś! nie ma co tkwić w toksycznej relacji, która Cię niszczyła i obniżała poczucie Twojej wartości (a po Twoich postach wywnioskowałam, że jesteś bardzo rozsądną i wartościową osobą ![]() a co do tego, dlaczego tutaj jestem... Przez jakiś czas i ja miałam taki problem. Trwało to hmm nawet nie jakiś czas, bo około 3 lata, ale przez rok z dużą częstotliwością. Przytyłam wtedy, nie byłam gruba, ale różnica była zauważalna i nie mogłam na siebie patrzeć. Mimo to dalej zajadałam stresy, smutek, czasami i radość. Ile razy obiecywałam sobie zmianę, to nawet sama nie potrafię zliczyć, chyba po każdym razie miałam takie postanowienie. Ale dalej tkwiłam w tym błędnym kole i ponosiłam porażkę za porażką. W końcu jakoś doszłam do etapu, żeby odżywiać się względnie normalnie i wtedy znowu przytyłam, bo to był szok dla organizmu. Nawet nie wiem, ile przytyłam, bo odkąd napady mi się zaostrzyły, to przestałam się ważyć. Czułam się nic nie warta, nie miałam na nic ochoty, nie chciało mi się nawet wychodzić, bo nagle się okazało, że pół szafy ciuchów jest za małych i wyglądam we wszystkim tak źle, że reagowałam płaczem. Większość czasu leżałam w łóżku, wychodziłam jedynie do sklepu po przerażające ilości słodyczy i fast-foodów. Byłam takim śmietnikiem. Przy okazji przypałętało się do mnie kilka chorób, w tym i przewlekła angina, która skutecznie uniemożliwiała ćwiczenia, więc odchudzanie odpadało. Wtedy wzięłam się w garść, znalazłam pracę, która pochłaniała mi 3/4 czasu, nie miałam czasu na myślenie o wadze, o jedzeniu, o ćwiczeniach, po prostu wyszłam do ludzi i zaczęłam coś robić. W tym czasie zaczęło mi się też układać życie osobiste, więc miałam większą motywację. Po drodze nadal zdarzały się potknięcia, raz na jakiś miesiąc miałam jeszcze napad, ale stawały się one coraz rzadsze, aż po prostu ustały. To było jakieś pół roku temu i od tej chwili jakoś nawet nie mam myśli, żeby coś takiego zrobić, zwyczajnie nie czuję takiej potrzeby. Po prostu zaczęły się dla mnie liczyć inne rzeczy niż wygląd. Jasne, też w jakimś stopniu jest ważny, ale to gdzieś na bardziej odległym planie. Ważniejsza stała się realizacja swoich marzeń, dbanie o związek, przyjaciół, rodzinę. Owszem przykładam wagę do jedzenia i ćwiczeń, ale nie włada to teraz moim życiem. Lubię jeść zdrowo, dużo warzyw, owoców, czasem jakieś wymyślne produkty, ale kocham też słodycze. I wiem, że ich odstawienie na pewno nie skończyłoby się niczym dobrym, więc je jem. Codziennie ![]() ![]() ![]() Dlatego dziewczyny, jeżeli zdarza się jakiś napad, to traktujcie to jako wypadek przy pracy. Przy wychodzeniu z tego to się zdarza i nic w tym dziwnego. Tak jak wyżej pisałyście nie da się przeskoczyć od razu od kompulsów do normalności. To jest bardzo długi i mozolny proces. Tyle tylko że wart naprawdę wszelkich wysiłków i życzę każdej z Was, żeby możliwie jak najbardziej skutecznie przez niego przechodziła ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2458 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Znowu za dużo ćwiczyłam i znowu boli mnie kręgosłup. Musze przystępować jak nie kopuły to karkolomne ćwiczenia żeby tylko sobie udowodnić coś. Ze potrafię więcej niż mogę.
A superman nie istnieje. Powinnam robić przerwy odpoczywać ćwiczyć spokojnie Chyba organizm dał mi ostatnio szanse na ogarniecie się. Nie zmarnuje jej. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2459 | |
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ból osłabienie, osłabną i kompulsy ![]() A ja się w końcu ogarnęłam z jedzeniem po łu hu hu hu czasu :P Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2460 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]()
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:56.