Marcowe Mamy 2015 cz. X - Strona 71 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-03-16, 19:36   #2101
ojustyna
Zadomowienie
 
Avatar ojustyna
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 829
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez marcia45 Pokaż wiadomość
Ale Wam zazdroszcze, ja jem praktycznie przysłowiowego kurczaka z marchwią i ryżem a mała i tak się męczy z brzuszkiem. I nie wiem jak jej pomóc, zasypia przy piersi a za chwilę chcę puścić bączka więc budzi się z płaczem, a mi się przy tym płakać chcę bo widzę, że cierpi a ja nic nie zjadłam, żeby jej zaszkodzić Myślę teraz, że może źle ją karmię. Z piersi mi aż tryska i może dlatego się męczy bo je bardzo łapczywie.
co prawda nie karmiąca jeszcze jestem, ale doczytałam się że jak za bardzo mleko leci i dzidzia się zbytnio nałapie powietrza to wtedy kolki i wtedy polecają taką pozycje do karmienia, że dzidziuś musi pokonać dodatkowo siłę grawitacji i wtedy podobno jest lepiej, próbowałaś ??http://bialskamama.lukkos.pl/wp-cont..._MAIN-6948.jpg
__________________
Olga 20.03.3015
ojustyna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 19:45   #2102
gosiaczek221
Raczkowanie
 
Avatar gosiaczek221
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Szczecin/Gorzów Wlkp
Wiadomości: 363
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

witam się po weekendzie
gratuluje kolejnym Mamusiom
byłam dziś na ktg ale nic się jeszcze nie pisze, co prawda lekarzowi bardziej zależało na zobaczeniu jak pracuje serduszko malutkiej, a w środe mam kolejną wizytę, teraz mam je co tydzień na zeszłą środę warzyła 3600g

jaka grupa na fb?? jeszcze nie doczytałam...
__________________
28.03.2015 Anna Małgorzata


http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ky0rofqha.png

Edytowane przez gosiaczek221
Czas edycji: 2015-03-16 o 19:47
gosiaczek221 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 19:46   #2103
ewka5891
Zakorzenienie
 
Avatar ewka5891
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 4 422
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Dzisiaj mam jakiś słabszy dzien, jestem zmęczona i bez mocy mam nadzieje, że juz jutro bedzie lepiej


Cytat:
Napisane przez MaMusKA29 Pokaż wiadomość
Aha i wczorajszy tekst mojej teściowej mnie rozwalił ona mi się pyta czy Kuba już przesypia noce, ja tak oczywiście każdy tygodniowy noworodek to robi i stwierdziła jeszcze że nie mam brać małego na ręce i go lulać jak płaczę bo się przyzwyczai, więc jej powiedziałam że Martynkę też tak tuliłam i jakoś nie musiałam jej nosić na rękach, ledwo przyjechała a ja miałam już jej dość
dla niej
Nie lubię tekstu ' nie przytulaj dziecka, bo sie przyzwyczai', ja do tej pory uwielbiam tulic sie z moim synkiem, każdy potrzebuje bliskości.


Cytat:
Napisane przez marcia45 Pokaż wiadomość
Ale Wam zazdroszcze, ja jem praktycznie przysłowiowego kurczaka z marchwią i ryżem a mała i tak się męczy z brzuszkiem. I nie wiem jak jej pomóc, zasypia przy piersi a za chwilę chcę puścić bączka więc budzi się z płaczem, a mi się przy tym płakać chcę bo widzę, że cierpi a ja nic nie zjadłam, żeby jej zaszkodzić Myślę teraz, że może źle ją karmię. Z piersi mi aż tryska i może dlatego się męczy bo je bardzo łapczywie.
Wydaje mi sie, że Twoja dieta tu nie ma nic wspólnego. Moze mała za duzo powietrza łyka

Lesyeux fajnie, że Zosua tak ładnie przybiera na wadze

Nouvelle za szybkie wyjście do domu
__________________
http://suwaczki.maluchy.pl/li-60657.png



Synek


"Wędrówką jedną życie jest człowieka..."
ewka5891 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:00   #2104
crystal25
Zakorzenienie
 
Avatar crystal25
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 5 440
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

crystal sie wyspala i zje dzis pizze na kolacje bo tz sie snila kiedy spalismy i pytal czy dzis jemy pizze
crystal25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:02   #2105
ojustyna
Zadomowienie
 
Avatar ojustyna
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 829
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

hahahahaha jestem na minusie
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Bez☠tytułu.jpg (18,7 KB, 50 załadowań)
__________________
Olga 20.03.3015
ojustyna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:12   #2106
crystal25
Zakorzenienie
 
Avatar crystal25
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 5 440
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez ojustyna Pokaż wiadomość
hahahahaha jestem na minusie

Corce sie nie spieszy, za dobrze jej w swoim domku
crystal25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:19   #2107
nouvelle2
Zakorzenienie
 
Avatar nouvelle2
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 310
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Opis porodu: 13 marca równo o 2 rano obudził mnie miesiaczkowy ból brzucha. Na początku, jeszcze w takim polsnie nie przejęłam się za bardzo i tak sobie leżałam, jednak zasnąć juz nie mogłam. Postanowiłam, że wejde do wanny, do gorącej wody. Tak też zrobiłam, przy okazji ogarnelam włosy, depilację i cala resztę o dziwo, po kąpieli bóle nie przeszły. Położyłam się do łóżka, odpaliłam serial i zdecydowałam się wziąć nospe. Kiedy po nospie nie przeszło, ściągnęłam aplikacje na telefon i zaznaczalam sobie częstotliwość występowania bólu. Tak przelezalam ze dwa odcinki Pensjonatu pod Roza (). Nie budziłam jeszcze rodziców, nie dzwoniłam do tz, powoli się dopakowalam i zjadłam śniadanie. dopiero po 6 rano zadzwoniłam do męża, że raczej pojedziemy na ip, obudziłam rodziców i chwile przed 8 byliśmy na ip. Podłączono mnie pod ktg, które nie odnotowalo żadnych skurczów. Położne wyslaly mnie z tym kwitem od ktg na oddział żebym sobie znalazła lekarza, bo tak będzie szybciej niż czekać na niego na izbie. Lekarz spojrzał na ktg, obejrzał mnie od środka i trochę tak na wyrost postanowił przyjąć mnie na przedporodowa. Wtedy poszlysmy z mama znów na ip, tam zrobiono mi przyjęcie, zaprowadzono na 3 osobowa sale i podpięto pod ktg, na którym oczywiście nic się nie pisało. W badaniu lekarskim wyszło 1,5 cm rozwarcia, ale to tak w sumie na zachętę wpisane Pochodziłam z mama po korytarzu, pogadalysmy, posmialysmy się, porozmawialam ze studentkami poloznictwa i tak ogólnie mijały godziny. Mimo byle jakiego zapisu ktg, ja odczuwalam co raz mocniejsze skurcze. Koło 13 podano nam obiad, jak tylko zjadłam i odlożyłam talerz, to jeszcze przezuwajac kotleta rybnego, poczułam odchodzace wody. Było mi wstyd, że łóżko ufajdam i szybko sobie swoją bluzę położyłam pod spód reszta wód i uroczy czop odszedł w łazience. Poszłam sobie z mama pod prysznic i tutaj zrobiło się tak milo i blogo później skakalam na piłce(tu wszamalam pół paczki dużych krakersow) chodziłam po sali, a bóle nasiliły sie dość znacznie. Pozwolono mi iść drugi raz pod prysznic. Juz nie było tak fajnie, praktycznie w ogóle się nie odzywalam, tylko kazałam mamie liczyć skurcze, na których polewalam brzuch niemalże wrzątkiem. Po tym prysznicu zrobiono mi badanie i się załamałam-nadal 1,5 cm.... i teraz zaczął się najgorszy moment porodu, na sali przedporodowej kazano mi się położyć i na dwie godziny podpięto ktg. Podczas skurczów koszmarnie chciało mi się wymiotowac, wiec gryzlam podłożona miseczke, jeczalam i wilam się po łóżku. A mama nie mogła ze mną być to był koszmar trwający wieczność, autentycznie w pewnym momencie chciałam wziąć coś i podciac sobie żyły żeby mnie wzięli i zrobili cc. Dodatkowo zdawałam sobie sprawę, że to koszmarne rozwarcie nie postępuje. Po tym czasie położna niemalże zaniosla mnie na badanie. Na fotelu okazało się, że jest 7 cm. Szybko poszli po mamę i na sale porodowa. Ja jeszcze zapytałam się o zzo albo cokolwiek, ale mogli dać mi już tylko gaz. Na tej sali było ładnie, milo, jasno, było fajne, nowoczesne łóżko, a przede wszystkim miałam mamę. Kilka skurczy było jeszcze normalnych, na skurczach wdychalam gaz, który według mnie nic nie dał. Pomogła mi za to mokra scierka na twarz położna sobie wypełniała papiery, a mama psikala mi twarz woda termalna, kladla scierke, wsadzala ustanik gazu do buzi i liczyla oddechy, a pomiędzy skurczami poila woda. Za chwilę zaczęły się takie polparte skurcze. I tu niezle jaja, bo udawało mi się powstrzymywać parcie tylko dlatego, że nie miałam lewatywy, dużo jadłam, a miałam pod tylkiem białe prześcieradła oczywiście zaraz od wejscia na sale, mówiłam położnej ze ja lewatywy nie miałam i może mi się coś przytrafić. Na tych polpartych jeczałam, a jak przychodził moment chęci parcia to stekalam. Po kilku takich skurczach babeczka przygotowala cały osprzęt i nagle zjawiła się cała sala ludzi. Nie wiem za którym partym wypchnelam mała, musze się mamy zapytać, ale myślę, że za 2 albo 3. Wydawalam przy tym dość osobliwe dźwięki uczucie dziwaczne, ale nie było to dla mnie coś strasznego, dosłownie za chwile położyli mi mała na brzuchu. Trochę z nią polezalam na brzuchu, ale generalnie musiałysmy dosyć szybko zwolnić sale. Jeszcze sie położnej ze 3 razy pytalam, czy na pewno mi się dwojka nie przytrafila i do tej pory sielanka, aż do dzisiaj. Teraz patrze na to maleńkie ciałko w inkubatorze, z opaska na oczach....

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

I teraz pytanie. Jakie znacie sposoby na przetrwanie nocy bez snu? Bo kawy i energetykow z wiadomych względów nie mogę. Małej nie może spaść z oczu opaska, wiec całą noc musze patrzeć na inkubator. A w sumie to przy nim stać i zabawiać mała żeby nie marudzila. Wyjmuje tylko na szybkie karmienie i przewijanie
__________________
https://instagram.com/tigitigs89/

we're not in Wonderland anymore, Alice.
nouvelle2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:20   #2108
gosiaczek221
Raczkowanie
 
Avatar gosiaczek221
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Szczecin/Gorzów Wlkp
Wiadomości: 363
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

crystal25 dziękuje

nouvelle2 dziękuje za opis, cieszę się i meeega zazdroszczę że tak w miarę bezproblemowo poszło, też już bym chciała mieć malutką przy sobie...
__________________
28.03.2015 Anna Małgorzata


http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ky0rofqha.png

Edytowane przez gosiaczek221
Czas edycji: 2015-03-16 o 20:27
gosiaczek221 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:25   #2109
aaakarolina
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 2 272
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez nouvelle2 Pokaż wiadomość
Opis porodu: 13 marca równo o 2 rano obudził mnie miesiaczkowy ból brzucha. Na początku, jeszcze w takim polsnie nie przejęłam się za bardzo i tak sobie leżałam, jednak zasnąć juz nie mogłam. Postanowiłam, że wejde do wanny, do gorącej wody. Tak też zrobiłam, przy okazji ogarnelam włosy, depilację i cala resztę o dziwo, po kąpieli bóle nie przeszły. Położyłam się do łóżka, odpaliłam serial i zdecydowałam się wziąć nospe. Kiedy po nospie nie przeszło, ściągnęłam aplikacje na telefon i zaznaczalam sobie częstotliwość występowania bólu. Tak przelezalam ze dwa odcinki Pensjonatu pod Roza (). Nie budziłam jeszcze rodziców, nie dzwoniłam do tz, powoli się dopakowalam i zjadłam śniadanie. dopiero po 6 rano zadzwoniłam do męża, że raczej pojedziemy na ip, obudziłam rodziców i chwile przed 8 byliśmy na ip. Podłączono mnie pod ktg, które nie odnotowalo żadnych skurczów. Położne wyslaly mnie z tym kwitem od ktg na oddział żebym sobie znalazła lekarza, bo tak będzie szybciej niż czekać na niego na izbie. Lekarz spojrzał na ktg, obejrzał mnie od środka i trochę tak na wyrost postanowił przyjąć mnie na przedporodowa. Wtedy poszlysmy z mama znów na ip, tam zrobiono mi przyjęcie, zaprowadzono na 3 osobowa sale i podpięto pod ktg, na którym oczywiście nic się nie pisało. W badaniu lekarskim wyszło 1,5 cm rozwarcia, ale to tak w sumie na zachętę wpisane Pochodziłam z mama po korytarzu, pogadalysmy, posmialysmy się, porozmawialam ze studentkami poloznictwa i tak ogólnie mijały godziny. Mimo byle jakiego zapisu ktg, ja odczuwalam co raz mocniejsze skurcze. Koło 13 podano nam obiad, jak tylko zjadłam i odlożyłam talerz, to jeszcze przezuwajac kotleta rybnego, poczułam odchodzace wody. Było mi wstyd, że łóżko ufajdam i szybko sobie swoją bluzę położyłam pod spód reszta wód i uroczy czop odszedł w łazience. Poszłam sobie z mama pod prysznic i tutaj zrobiło się tak milo i blogo później skakalam na piłce(tu wszamalam pół paczki dużych krakersow) chodziłam po sali, a bóle nasiliły sie dość znacznie. Pozwolono mi iść drugi raz pod prysznic. Juz nie było tak fajnie, praktycznie w ogóle się nie odzywalam, tylko kazałam mamie liczyć skurcze, na których polewalam brzuch niemalże wrzątkiem. Po tym prysznicu zrobiono mi badanie i się załamałam-nadal 1,5 cm.... i teraz zaczął się najgorszy moment porodu, na sali przedporodowej kazano mi się położyć i na dwie godziny podpięto ktg. Podczas skurczów koszmarnie chciało mi się wymiotowac, wiec gryzlam podłożona miseczke, jeczalam i wilam się po łóżku. A mama nie mogła ze mną być to był koszmar trwający wieczność, autentycznie w pewnym momencie chciałam wziąć coś i podciac sobie żyły żeby mnie wzięli i zrobili cc. Dodatkowo zdawałam sobie sprawę, że to koszmarne rozwarcie nie postępuje. Po tym czasie położna niemalże zaniosla mnie na badanie. Na fotelu okazało się, że jest 7 cm. Szybko poszli po mamę i na sale porodowa. Ja jeszcze zapytałam się o zzo albo cokolwiek, ale mogli dać mi już tylko gaz. Na tej sali było ładnie, milo, jasno, było fajne, nowoczesne łóżko, a przede wszystkim miałam mamę. Kilka skurczy było jeszcze normalnych, na skurczach wdychalam gaz, który według mnie nic nie dał. Pomogła mi za to mokra scierka na twarz położna sobie wypełniała papiery, a mama psikala mi twarz woda termalna, kladla scierke, wsadzala ustanik gazu do buzi i liczyla oddechy, a pomiędzy skurczami poila woda. Za chwilę zaczęły się takie polparte skurcze. I tu niezle jaja, bo udawało mi się powstrzymywać parcie tylko dlatego, że nie miałam lewatywy, dużo jadłam, a miałam pod tylkiem białe prześcieradła oczywiście zaraz od wejscia na sale, mówiłam położnej ze ja lewatywy nie miałam i może mi się coś przytrafić. Na tych polpartych jeczałam, a jak przychodził moment chęci parcia to stekalam. Po kilku takich skurczach babeczka przygotowala cały osprzęt i nagle zjawiła się cała sala ludzi. Nie wiem za którym partym wypchnelam mała, musze się mamy zapytać, ale myślę, że za 2 albo 3. Wydawalam przy tym dość osobliwe dźwięki uczucie dziwaczne, ale nie było to dla mnie coś strasznego, dosłownie za chwile położyli mi mała na brzuchu. Trochę z nią polezalam na brzuchu, ale generalnie musiałysmy dosyć szybko zwolnić sale. Jeszcze sie położnej ze 3 razy pytalam, czy na pewno mi się dwojka nie przytrafila i do tej pory sielanka, aż do dzisiaj. Teraz patrze na to maleńkie ciałko w inkubatorze, z opaska na oczach....

jak zwykle bije pozytywna energia z Twoich postów, w tym opisie też. Oprócz tych 2 godzin pod ktg bez nikogo u boku to chyba nie było tak źle i mama jaka kochana oby Zosia szybko wydobrzała!!
__________________
Iga ♥♥♥
04.03.2015
aaakarolina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:27   #2110
crystal25
Zakorzenienie
 
Avatar crystal25
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 5 440
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez gosiaczek221 Pokaż wiadomość
crystal25 dziękuje
nie ma za co
crystal25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:29   #2111
aaakarolina
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 2 272
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

ehh popłakałam się...mąż chory leży zamknięty w pokoju, mała ma niby "tylko" katar, ale martwię się strasznie i jak na złość moja lekarka jest na urlopie rozmawiałam z mamą, jutro do mnie przyjedzie, a jak będzie gorzej to wzywam lekarza prywatnie do domu, przynajmniej się uspokoję.

Mam pytanie, ma być jutro piękna pogoda, ok 13 stopni i słońce, czy jeśli nic więcej nie oprócz kataru nie będzie się działo to mogę z nią wyjść?? Dzisiaj sobie odpuściłam, ale nie chcę jej kisić w domu...
__________________
Iga ♥♥♥
04.03.2015
aaakarolina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:32   #2112
crystal25
Zakorzenienie
 
Avatar crystal25
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 5 440
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez nouvelle2 Pokaż wiadomość
Opis porodu: 13 marca równo o 2 rano obudził mnie miesiaczkowy ból brzucha. Na początku, jeszcze w takim polsnie nie przejęłam się za bardzo i tak sobie leżałam, jednak zasnąć juz nie mogłam. Postanowiłam, że wejde do wanny, do gorącej wody. Tak też zrobiłam, przy okazji ogarnelam włosy, depilację i cala resztę o dziwo, po kąpieli bóle nie przeszły. Położyłam się do łóżka, odpaliłam serial i zdecydowałam się wziąć nospe. Kiedy po nospie nie przeszło, ściągnęłam aplikacje na telefon i zaznaczalam sobie częstotliwość występowania bólu. Tak przelezalam ze dwa odcinki Pensjonatu pod Roza (). Nie budziłam jeszcze rodziców, nie dzwoniłam do tz, powoli się dopakowalam i zjadłam śniadanie. dopiero po 6 rano zadzwoniłam do męża, że raczej pojedziemy na ip, obudziłam rodziców i chwile przed 8 byliśmy na ip. Podłączono mnie pod ktg, które nie odnotowalo żadnych skurczów. Położne wyslaly mnie z tym kwitem od ktg na oddział żebym sobie znalazła lekarza, bo tak będzie szybciej niż czekać na niego na izbie. Lekarz spojrzał na ktg, obejrzał mnie od środka i trochę tak na wyrost postanowił przyjąć mnie na przedporodowa. Wtedy poszlysmy z mama znów na ip, tam zrobiono mi przyjęcie, zaprowadzono na 3 osobowa sale i podpięto pod ktg, na którym oczywiście nic się nie pisało. W badaniu lekarskim wyszło 1,5 cm rozwarcia, ale to tak w sumie na zachętę wpisane Pochodziłam z mama po korytarzu, pogadalysmy, posmialysmy się, porozmawialam ze studentkami poloznictwa i tak ogólnie mijały godziny. Mimo byle jakiego zapisu ktg, ja odczuwalam co raz mocniejsze skurcze. Koło 13 podano nam obiad, jak tylko zjadłam i odlożyłam talerz, to jeszcze przezuwajac kotleta rybnego, poczułam odchodzace wody. Było mi wstyd, że łóżko ufajdam i szybko sobie swoją bluzę położyłam pod spód reszta wód i uroczy czop odszedł w łazience. Poszłam sobie z mama pod prysznic i tutaj zrobiło się tak milo i blogo później skakalam na piłce(tu wszamalam pół paczki dużych krakersow) chodziłam po sali, a bóle nasiliły sie dość znacznie. Pozwolono mi iść drugi raz pod prysznic. Juz nie było tak fajnie, praktycznie w ogóle się nie odzywalam, tylko kazałam mamie liczyć skurcze, na których polewalam brzuch niemalże wrzątkiem. Po tym prysznicu zrobiono mi badanie i się załamałam-nadal 1,5 cm.... i teraz zaczął się najgorszy moment porodu, na sali przedporodowej kazano mi się położyć i na dwie godziny podpięto ktg. Podczas skurczów koszmarnie chciało mi się wymiotowac, wiec gryzlam podłożona miseczke, jeczalam i wilam się po łóżku. A mama nie mogła ze mną być to był koszmar trwający wieczność, autentycznie w pewnym momencie chciałam wziąć coś i podciac sobie żyły żeby mnie wzięli i zrobili cc. Dodatkowo zdawałam sobie sprawę, że to koszmarne rozwarcie nie postępuje. Po tym czasie położna niemalże zaniosla mnie na badanie. Na fotelu okazało się, że jest 7 cm. Szybko poszli po mamę i na sale porodowa. Ja jeszcze zapytałam się o zzo albo cokolwiek, ale mogli dać mi już tylko gaz. Na tej sali było ładnie, milo, jasno, było fajne, nowoczesne łóżko, a przede wszystkim miałam mamę. Kilka skurczy było jeszcze normalnych, na skurczach wdychalam gaz, który według mnie nic nie dał. Pomogła mi za to mokra scierka na twarz położna sobie wypełniała papiery, a mama psikala mi twarz woda termalna, kladla scierke, wsadzala ustanik gazu do buzi i liczyla oddechy, a pomiędzy skurczami poila woda. Za chwilę zaczęły się takie polparte skurcze. I tu niezle jaja, bo udawało mi się powstrzymywać parcie tylko dlatego, że nie miałam lewatywy, dużo jadłam, a miałam pod tylkiem białe prześcieradła oczywiście zaraz od wejscia na sale, mówiłam położnej ze ja lewatywy nie miałam i może mi się coś przytrafić. Na tych polpartych jeczałam, a jak przychodził moment chęci parcia to stekalam. Po kilku takich skurczach babeczka przygotowala cały osprzęt i nagle zjawiła się cała sala ludzi. Nie wiem za którym partym wypchnelam mała, musze się mamy zapytać, ale myślę, że za 2 albo 3. Wydawalam przy tym dość osobliwe dźwięki uczucie dziwaczne, ale nie było to dla mnie coś strasznego, dosłownie za chwile położyli mi mała na brzuchu. Trochę z nią polezalam na brzuchu, ale generalnie musiałysmy dosyć szybko zwolnić sale. Jeszcze sie położnej ze 3 razy pytalam, czy na pewno mi się dwojka nie przytrafila i do tej pory sielanka, aż do dzisiaj. Teraz patrze na to maleńkie ciałko w inkubatorze, z opaska na oczach....

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

I teraz pytanie. Jakie znacie sposoby na przetrwanie nocy bez snu? Bo kawy i energetykow z wiadomych względów nie mogę. Małej nie może spaść z oczu opaska, wiec całą noc musze patrzeć na inkubator. A w sumie to przy nim stać i zabawiać mała żeby nie marudzila. Wyjmuje tylko na szybkie karmienie i przewijanie

super opis gorzej z tym podcinaniem sobie zyl..... ale widac do czego jestesmy sie w stanie posunac przy takim bolu..... chyba nie mozna go z niczym porownac.

ciezko ci bedzie nie zasnac, zwlaszcza ze masz do dyspozycji jedynie lozko, ale mysle ze coreczka bedzie najwieksza motywacja dla ciebie i to ze nie mozesz zasnac z wiadomych powodow mnie jeszcze jako tako potrafi obudzic prysznic, i chlodna woda na twarz dla chwilowego pobudzenia?
crystal25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:38   #2113
papalinka83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 061
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez aaakarolina Pokaż wiadomość
ehh popłakałam się...mąż chory leży zamknięty w pokoju, mała ma niby "tylko" katar, ale martwię się strasznie i jak na złość moja lekarka jest na urlopie rozmawiałam z mamą, jutro do mnie przyjedzie, a jak będzie gorzej to wzywam lekarza prywatnie do domu, przynajmniej się uspokoję.

Mam pytanie, ma być jutro piękna pogoda, ok 13 stopni i słońce, czy jeśli nic więcej nie oprócz kataru nie będzie się działo to mogę z nią wyjść?? Dzisiaj sobie odpuściłam, ale nie chcę jej kisić w domu...
Ogólnie spacery przy katarze bez gorączki są polecane, bo nawilża się śluzówka, ale nie wiem, czy dla takiego maluszka też
__________________
Ola 20.09.2013

Pawełek 20.03.2015
papalinka83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:38   #2114
zielone_oko
Zakorzenienie
 
Avatar zielone_oko
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 7 076
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez EdithS Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o poród, to jak wiecie 11.03 zgłosiliśmy się do szpitala i zostałam przyjęta. Zanim mnie zbadali to minęły dobre 3h oczekiwania, tyle było przyjęć. W końcu nadeszła moja kolej, badanie ginekologiczne i mój gin mówi z radością: mamy 3cm rozwarcia, proszę zabrać rzeczy na porodówkę. Po drodze zrobiono mi jeszcze usg, na którym wyszło, że Mała ma 3700, podchodziłam do tego sceptycznie, ale Helenka urodziła się z wagą 3690g, więc lekarz był prawie nieomylny Także Foleyka mi nie zakładali tylko podłączyli pod kroplówkę z oksytocyną. Tż przyjechał na porodówkę no i zaczęło się oczekiwanie, kiedy coś ruszy. Mijały godziny i od 11 do 16 nic się nie działo. Byłam badana i rozwarcie doszło do 4cm, poza tym nic i już powiedziano mi, że następnego dnia będzie druga próba wzniecenia porodu. Ale nagle o 16 chwyciły mnie takie skurcze, na ktg pokazywało siłę bólu 70, 80, 90. Położna nie dowierzała, bo wcześniej zero bólu i nagle takie mocne? Zbadała mnie i rozwarcie było na 5cm. Po badaniu wyleciało ze mnie sporo krwi. Dostałam piłkę i skakałam. Bóle się nasilały bardzo szybko, położna dała mi gaz. Słuchajcie na tym gazie to ja w przerwach między skurczami byłam jak po drinkach, luz i relaks Od godziny 18.20 zaczęły się już bóle parte, rozwarcie 8cm, za krótką chwilę 9cm. Położna mówiła, że jeśli czuję potrzebę mogę spróbować poprzeć w pozycji stojącej. Próbowałam kilka razy i w końcu wylądowałam na fotelu no i zaczęła się akcja. Parłam i parłam, położna wciąż mówiła: jeszcze troszkę, już widzę z daleka włoski!!! Parłam z całych sił, ale nic się nie działo...mijał czas, a mnie już bóle dobijały. Przyszły 2 następne położne i stwierdziły, że to mój 1 poród, więc główka może pomału schodzić i muszę być dzielna. Zeszłam z fotela, parłam na stojąco, na kuca i nic. Wróciłam na fotel, po 19 już mówiłam, że nie mam siły dalej przeć, tż przestał liczyć ile to już było razy i bez skutku. Przyszła kolejna położna i lekarz i w 5 osób razem z moim tż motywowali mnie bym parła z całej siły i do końca i długo. A ja to robiłam, dawałam całą siebie, oddechy dobre, długie parcia, o 19.30 byłam już wykończona i mówiłam, że nikt mi nie wierzy, że ja nie wiem co mam jeszcze zrobić, by było dobrze. Nagle tętno Małej zaczęło wariować, jedna położna pobiegła wyjmować wakum, a druga w tym czasie podczas parcia nacięła mnie aż do odbytu a 2 pozostałe położyły mi się na brzuchu i dosłownie czułam się jak zwierzę, a nie człowiek, z którego wypychają moje ukochane dziecko na siłę. Nie wiedziałam czy pęknie mi brzuch, czy całe pachwiny....Parłam ile mogłam, bo chodziło o Małą. Udało się! Położyli ją na moim brzuchu, była dokładnie 19.47. Okazało się, że Helenka miała nogę i rękę owinięte kilka razy pępowiną, która cofała ją w kanale rodnym kiedy ja parłam, to ona się z powrotem cofała. Byłam wykończona i straciłam na końcu porodu nadzieję, bo mówiłam, że się staram ile mogę, ale nikt mi nie wierzył, wszyscy uważali, że robię sobie lekkie parcia... To mnie trochę dobiło psychicznie, bo gdyby mi uwierzyli może potoczyłoby się to wszystko inaczej. W każdym razie szwów mam kilkanaście, byłam szyta 40 minut. Do teraz nie mogę siedzieć, właściwie ani razu od porodu jeszcze nie usiadłam. Szwy mam nawet na prawym pośladku... A od parcia wyszły mi 4 hemoroidy, boli okropnie...
Najważniejsze w tym wszystkim jednak jest to, że Helenka jest z nami, cała i zdrowa, 57cm długości, 10 punktów Apgar. Kocham ją nad życie, tż również, opiekuje się nami w każdej chwili. Bez niego nie dałabym sobie rady...
A oto nasza Księżniczka:
Sliczna
O rety, pod koniec az mnie zabolalo, dzielna jestes

Cytat:
Napisane przez asiulek8 Pokaż wiadomość
Znalazłam chwilkę na wizaż, na telefonie już nie bylam w stanie nadrobić



Ja piłam przez pierwsze kilka dni dwie filiżanki herbatki na laktację, teraz piję jedną żeby wykończyć opakowanie. Ale w szpitalu położna mówiła, żeby nie przekraczać takiej dawki, bo faktycznie może zadziałać odwrotnie i zatrzymać laktację.



U mnie oprócz mocniejszego smyrania, podszczypywania, głaskania po nosku położna mówiła żeby wziąć dziecko na ręce przed sobą i robić mu huśtawkę góra dół, tylko tak porządnie jak nam pokazywała. Podobno zmienia się środek ciężkości i dziecko się powinno wybudzić. Ale nasza była oporna na wszystko.



Ja z moimi byczymi jąderkami na koniec marca idę do proktologa. Jakoś mi nie doskwierają, ale porządek trzeba z nimi zrobić.



Jeszcze raz gratuluję, śliczny jest



Jak już byłam w domu wstyd się przyznać ale dwa razy posikałam się na podłogę przed samym kibelkiem i za nic nie mogłam tego zatrzymać. Teraz już jest o niebo lepiej.



To tak jak u mnie, cała rodzina i reszta skazali mnie na cc. Z góry założyli, że nie dam rady



Super wieści, gratuluję Dokładnie, pozytywne nastawienie też ma wpływ



U nas nic nie musieli mieć.



Mała się wygrzeje i szybko przejdzie



Jaka ona śliczaaaaa


My dzisiaj mieliśmy małą powódź w łóżku Najpierw Jagódka w nocy się posiusiała i pokupkała w łóżku, bo w nocy ją tak przewijam. A potem mi tak mleko ciekło jak z kranu, a spałam na golasa bo i stanik z wkładkami i sama koszula mnie tak drażniły, że z bólu wyłam. Skończyło się na tym, że spałam na tym foliowym podkładzie i tetrze TŻ się śmiał, że i mnie będzie niedługo trzeba przewijać
My uzywamy podkladow do przewijania, bo Mala lubi podczas przewijania walnac kupe lub zrobic siku

Cytat:
Napisane przez antoxa Pokaż wiadomość
I wracam na patologie..wybaczcie ale nie chce mi się nic więcej pisać


Nouvelle Mala szybko dojdzie do siebie

U nas dzisiaj byla polozna i Mala wazy 3330g od wtorku przybrala 150g, moglaby jeszcze z 30g wiecej ale wazne ze do przodu

Dziewczyny jejku wspolczuje Wam tych problemow z kp, ja mialam dwa dni problem, cycki bolaly, troche sie lalo ale Mala wszystko oprozniala i przeszlo.. Takze trzymam kciuki za Was!

W ogole sam porod, poczatki kp wspominam bardzo dobrze, jedynie teraz wieczorami lapie dolki bo oprocz lezenia mam problem z zrobieniem siku i 'dwojki'..
__________________
.
zielone_oko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:48   #2115
smv
Zakorzenienie
 
Avatar smv
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 483
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Nie mam kiedy zajrzeć poczytać. Chodzę sprzatam jednocześnie wyje z niemocy bo dziś juz chyba 6raz zamiotlam podłogę z przedpokoju z piachu i kurzu a ja dalej czuje kuWa piach pod nogami. Nie wytrzymuje!

Nouvelle opis porodu nie taki straszny... Współczuję inkubatorka ale jak musisz to dzidzia i JEJ zdrówko najważniejsze. Szybko minie.

Idę wieszać pranie. Ble. Mam dzisiaj dość
__________________
38/40 Szymuś- mój skarbek <3
smv jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 20:52   #2116
gosiaczek221
Raczkowanie
 
Avatar gosiaczek221
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Szczecin/Gorzów Wlkp
Wiadomości: 363
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

dziewczyny czy czop może mieć postać takiego bezbarwnego/białawego "kiślu"
__________________
28.03.2015 Anna Małgorzata


http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ky0rofqha.png
gosiaczek221 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:10   #2117
emily863
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 013
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Mamy, które już urodziły ile zużyłyście podkładów poporodowych, po ilu dniach wystarczają już podpaski? Mam dwa opakowania podkładów po 10 szt. i zastanawiam się czy to wystarczająca ilość.

Jeśli robicie zakupy w Super-Pharm to jutro i pojutrze są dni Lifestyle i jest sporo fajnych promocji. Z dzieciowych rzeczy to 17.03. za 50% są produkty Oilatum i Canpola, a 18.03. Oilatum i Lovi.
https://www.facebook.com/super.pharm...type=1&theater
emily863 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:16   #2118
aaakarolina
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 2 272
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez emily863 Pokaż wiadomość
Mamy, które już urodziły ile zużyłyście podkładów poporodowych, po ilu dniach wystarczają już podpaski? Mam dwa opakowania podkładów po 10 szt. i zastanawiam się czy to wystarczająca ilość.





Jeśli robicie zakupy w Super-Pharm to jutro i pojutrze są dni Lifestyle i jest sporo fajnych promocji. Z dzieciowych rzeczy to 17.03. za 50% są produkty Oilatum i Canpola, a 18.03. Oilatum i Lovi.


https://www.facebook.com/super.pharm...type=1&theater


Ja też miałam dwie paczki po 10 sztuk, ale nie zużyłam wszystkiego. Tylko że w szpitalu nie musiałam mieć swoich dopiero w domu
__________________
Iga ♥♥♥
04.03.2015
aaakarolina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:28   #2119
ewka5891
Zakorzenienie
 
Avatar ewka5891
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 4 422
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez gosiaczek221 Pokaż wiadomość
dziewczyny czy czop może mieć postać takiego bezbarwnego/białawego "kiślu"
Mój tak właśnie wyglada, odchodzi w kawalkach.


Tz złożył dzisiaj łóżeczko dla młodego a starszy synek od razu chciał w nim spać od roku spi w swoim łóżku, bo z lozeczka mi wychodził górą i stało sie to niebezpieczne. Mam nadzieje, ze nie cofnie mi sie do zakładania pieluch
__________________
http://suwaczki.maluchy.pl/li-60657.png



Synek


"Wędrówką jedną życie jest człowieka..."
ewka5891 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:31   #2120
asiulek8
Wtajemniczenie
 
Avatar asiulek8
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 969
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez ewka5891 Pokaż wiadomość
Dzisiaj mam jakiś słabszy dzien, jestem zmęczona i bez mocy mam nadzieje, że juz jutro bedzie lepiejrosi:




dla niej
Nie lubię tekstu ' nie przytulaj dziecka, bo sie przyzwyczai', ja do tej pory uwielbiam tulic sie z moim synkiem, każdy potrzebuje bliskości.




Wydaje mi sie, że Twoja dieta tu nie ma nic wspólnego. Moze mała za duzo powietrza łyka

Lesyeux fajnie, że Zosua tak ładnie przybiera na wadze

Nouvelle za szybkie wyjście do domurosi:
Oooo tak, "nie noś", "nie bujaj", "po co wozisz w wózku w domu" - moje ulubione teksty. A już w ogóle hitem było jak babcia mi powiedziała, a raczej zakazała bujać małą w wózku.

Cytat:
Napisane przez aaakarolina Pokaż wiadomość
ehh popłakałam się...mąż chory leży zamknięty w pokoju, mała ma niby "tylko" katar, ale martwię się strasznie i jak na złość moja lekarka jest na urlopie rozmawiałam z mamą, jutro do mnie przyjedzie, a jak będzie gorzej to wzywam lekarza prywatnie do domu, przynajmniej się uspokoję.

Mam pytanie, ma być jutro piękna pogoda, ok 13 stopni i słońce, czy jeśli nic więcej nie oprócz kataru nie będzie się działo to mogę z nią wyjść?? Dzisiaj sobie odpuściłam, ale nie chcę jej kisić w domu...
Ja pewnie bym nie wyszła...
Cytat:
Napisane przez emily863 Pokaż wiadomość
Mamy, które już urodziły ile zużyłyście podkładów poporodowych, po ilu dniach wystarczają już podpaski? Mam dwa opakowania podkładów po 10 szt. i zastanawiam się czy to wystarczająca ilość.

Jeśli robicie zakupy w Super-Pharm to jutro i pojutrze są dni Lifestyle i jest sporo fajnych promocji. Z dzieciowych rzeczy to 17.03. za 50% są produkty Oilatum i Canpola, a 18.03. Oilatum i Lovi.
https://www.facebook.com/super.pharm...type=1&theater
Byłam w szpitalu 2,5 dnia i zużyłam prawie 3 paczki, ale od razu po porodzie wkładałam po dwa tak żeby trochę się nakładały do tych siatkowych gaci bo tak mi leciało. Potem w domu jeszcze dodatkowo paczkę. Czyli ogólnie 4 paczki. Teraz już cienkie podpaski wystarczają.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

EdithS - matko, ale się wymęczyłaś na tych partych rzytul: ale najważniejsze, że dałaś radę
__________________
21.01.2010 r.
27.07.2012 r.
23.08.2014 r.

03.03.2015 - Jagódka

TP: 25.08.2016
asiulek8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:33   #2121
nouvelle2
Zakorzenienie
 
Avatar nouvelle2
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 310
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Dziewczyny czytam Was na bieżąco, dziękuję za wszystkie rady i odpowiedzi na pytania i ogólnie za wszystko. Nie mam czasu odnosić się do każdego posta wiec tak ogólnie dziękuję
Cytat:
Napisane przez marcia45 Pokaż wiadomość
tak myślałam, że to żółtaczka jak wpisałaś, że małą nie da się nijak dobudzić mieliśmy to samo. Niestety nas wypuścili ze szpitala z małą zółtaczką, a mimo karmienia narosła i musieliśmy naświetlać. Na szczęście dostaliśmy materacyk do domu i nawzajem z TZ czuwaliśmy. Trzeba było małą co 2h przekręcać, bo to taki jednostronny materacyk i pilnować by oczek nie naświetliła. Przebieranie i jedzenie musiało być mega szybko, żeby jak najdłużej była pod materacykiem. I udało sie, aż sie lekarka zdziwiła,że tak szybko udało nam sie zbić żółtaczkę. Moja rada karm dużo, nic tak nie pomaga małej w tej chwili jak Twój pokarm


Edits byłaś bardzo dzielna a mała jest przesłodka. Edits a może zamiast mm podawaj jej to co odciągniesz butelką? A jak u małej z żółtaczką- u nas ona była powodem dla którego mała karmiona kp przestała nagle ssać?
A jaka mieliście opaskę? Moja ciągle się zsuwa...

Cytat:
Napisane przez aaakarolina Pokaż wiadomość
za wizytę! to teraz tylko czekać aż się rozkręci

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

dziewczyny karmiące piersią jecie jakieś słodycze?? wytrzymałam już 2 tygodnie bez ale nie wiem ile jeszcze dam radę czekolady od razu jeść nie będę, ale może jakiś zamiennik??
Jak narazie jem absolutnie wszystko co dają, oprócz schabowego w panierce i ogórka kiszonego. słodyczy jem sporo, bo to najszybciej. Ale takiej czystej czekolady się boje, raczej biszkopty, wafle ki, cukierki, kinder mleczne kanapki.
Cytat:
Napisane przez asiulek8 Pokaż wiadomość
Szukałam jakiś info na temat tego co jeść przy kp i natknęłam się na coś takiego:
"Jeśli karmisz piersią, to uważaj, co jesz sama. Nie chodzi o restrykcyjną dietę i odmawianie sobie wszystkiego. Kiepskim pomysłem jest jedzenie wyłącznie drobiu, ryżu i gotowanej marchewki."
I pomyślałam o Tobie Nouvelle bo to chyba Twoja mama zarządziła taką dietę?
Jak dzisiaj oznajmilam, że na śniadanie jadłam marmolade truskawkowa to mamę przytkalo ale przyniosła mi dobra kobieta zupę ryżowa z marchewka i pieczonego łososia z gotowana marchewka

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Cytat:
Napisane przez emily863 Pokaż wiadomość
Mamy, które już urodziły ile zużyłyście podkładów poporodowych, po ilu dniach wystarczają już podpaski? Mam dwa opakowania podkładów po 10 szt. i zastanawiam się czy to wystarczająca ilość.

Jeśli robicie zakupy w Super-Pharm to jutro i pojutrze są dni Lifestyle i jest sporo fajnych promocji. Z dzieciowych rzeczy to 17.03. za 50% są produkty Oilatum i Canpola, a 18.03. Oilatum i Lovi.
https://www.facebook.com/super.pharm...type=1&theater
Ja podkładów zużywam ogrom, bo staram się jak najczęściej wymieniać ze względu na bakterie paczka dziennie idzie
__________________
https://instagram.com/tigitigs89/

we're not in Wonderland anymore, Alice.
nouvelle2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:34   #2122
emily863
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 013
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez aaakarolina Pokaż wiadomość
Ja też miałam dwie paczki po 10 sztuk, ale nie zużyłam wszystkiego. Tylko że w szpitalu nie musiałam mieć swoich dopiero w domu
Cytat:
Napisane przez asiulek8 Pokaż wiadomość
Byłam w szpitalu 2,5 dnia i zużyłam prawie 3 paczki, ale od razu po porodzie wkładałam po dwa tak żeby trochę się nakładały do tych siatkowych gaci bo tak mi leciało. Potem w domu jeszcze dodatkowo paczkę. Czyli ogólnie 4 paczki. Teraz już cienkie podpaski wystarczają.
Dzięki za odpowiedzi. U mnie to wszystko trzeba mieć swoje, więc dokupię jeszcze jedno opakowanie, żeby mąż nie musiał chodzić
emily863 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:35   #2123
asiulek8
Wtajemniczenie
 
Avatar asiulek8
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 969
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez nouvelle2 Pokaż wiadomość
Dziewczyny czytam Was na bieżąco, dziękuję za wszystkie rady i odpowiedzi na pytania i ogólnie za wszystko. Nie mam czasu odnosić się do każdego posta wiec tak ogólnie dziękuję

A jaka mieliście opaskę? Moja ciągle się zsuwa...



Jak narazie jem absolutnie wszystko co dają, oprócz schabowego w panierce i ogórka kiszonego. słodyczy jem sporo, bo to najszybciej. Ale takiej czystej czekolady się boje, raczej biszkopty, wafle ki, cukierki, kinder mleczne kanapki.

Jak dzisiaj oznajmilam, że na śniadanie jadłam marmolade truskawkowa to mamę przytkalo ale przyniosła mi dobra kobieta zupę ryżowa z marchewka i pieczonego łososia z gotowana marchewka

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------


Ja podkładów zużywam ogrom, bo staram się jak najczęściej wymieniać ze względu na bakterie paczka dziennie idzie
To tylko ja taka dziwna jestem, że mi szpitalne jedzenie smakowało i nie chciałam, żeby mi z domu obiady przywozili
__________________
21.01.2010 r.
27.07.2012 r.
23.08.2014 r.

03.03.2015 - Jagódka

TP: 25.08.2016
asiulek8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:36   #2124
aaakarolina
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 2 272
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez emily863 Pokaż wiadomość
Dzięki za odpowiedzi. U mnie to wszystko trzeba mieć swoje, więc dokupię jeszcze jedno opakowanie, żeby mąż nie musiał chodzić


No to ja w szpitalu zużyłam bardzo dużo, ale też bardzo często wymieniałam
__________________
Iga ♥♥♥
04.03.2015
aaakarolina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:41   #2125
nouvelle2
Zakorzenienie
 
Avatar nouvelle2
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 310
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

ręczny laktator z Aventu jest spoko. Jak na pierwszy raz, ściągając w stresie i jednocześnie robiąc kilka innych rzeczy osiągnęłam 50 ml w 15 minut. mam wrażenie, że małej chce się pić w tym inkubatorze, bo tam jest masakryczna temp i wilgotność. wyciągam ja taka umączona :-( wiec wymyśliłam, że będę jej tam co jakiś czas podawać mleczko na smoczku, tak dla nawilżenia. Oczywiście bez konsultacji z położna, bo by mnie zabiły i za smoczka i za laktator. mamy, które karmią butla? Czy dziecku leżącemu na płasko albo na boku da rade podać jakoś mleko? Może unosząc główkę do góry? Bo może i bym z butla do tego inkubatora wjechała....ale wydaje mi się, że nie ma żadnej pozycji w której można to zrobić

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Poszłam dziś na pierwszą dwójkę po porodzie, bo to najwyższy czas był. Poszło mi bardzo gładko, nie wiem czego się bałam. Wiec dziewczyny, które nie były nacinane- nie bójcie się jakby co
__________________
https://instagram.com/tigitigs89/

we're not in Wonderland anymore, Alice.
nouvelle2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:44   #2126
gosiaczek221
Raczkowanie
 
Avatar gosiaczek221
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Szczecin/Gorzów Wlkp
Wiadomości: 363
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez ewka5891 Pokaż wiadomość
Mój tak właśnie wyglada, odchodzi w kawalkach.
Dziękuje
wobec tego ogłaszam że zaczął mi odchodzić
__________________
28.03.2015 Anna Małgorzata


http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ky0rofqha.png
gosiaczek221 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:48   #2127
nouvelle2
Zakorzenienie
 
Avatar nouvelle2
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 310
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez asiulek8 Pokaż wiadomość
To tylko ja taka dziwna jestem, że mi szpitalne jedzenie smakowało i nie chciałam, żeby mi z domu obiady przywozili
Ale ja szpitalny obiad tez jem po prostu jem dwa obiady, zdarzyło się, że jednocześnie
__________________
https://instagram.com/tigitigs89/

we're not in Wonderland anymore, Alice.
nouvelle2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:52   #2128
ewka5891
Zakorzenienie
 
Avatar ewka5891
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 4 422
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez nouvelle2 Pokaż wiadomość
Ale ja szpitalny obiad tez jem po prostu jem dwa obiady, zdarzyło się, że jednocześnie
Na wypasie
__________________
http://suwaczki.maluchy.pl/li-60657.png



Synek


"Wędrówką jedną życie jest człowieka..."
ewka5891 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:56   #2129
antoxa
Rozeznanie
 
Avatar antoxa
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 567
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

No więc po obchodzie stwierdzono, że jutro mam dzień odpoczynku a w środę dają mi ten nieszczęsny balonik.

A po wizycie w łazience stwierdzam, że chyba zaczyna mi odchodzić czop.

Mam takiego doła, że masakra
__________________
Antoś
antoxa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-16, 21:58   #2130
crystal25
Zakorzenienie
 
Avatar crystal25
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 5 440
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez asiulek8 Pokaż wiadomość
To tylko ja taka dziwna jestem, że mi szpitalne jedzenie smakowało i nie chciałam, żeby mi z domu obiady przywozili
tobie smakowalo, bo ty na diecie bylas
crystal25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-04-11 13:14:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.