Schudnąć 20-30kg część III

[ciao_ewa]

monte RAZEM !!! odpiszę i podziękuję potem, teraz szybko się ubieram póki zdania nie zmienię !!!
I pamiętaj, że wieczorem czekam na pozytywną relację z jazdy na rolkach !

[Melonade]

Grrr, ale mi wizaż dzisiaj kiepsko działa, non stop jakieś błędy wyskakują.

[thenerdqueen]

ale mam odkurzacz, ja pierniczę ;_; już się ratowałam całą papryką, dwoma pomidorami i garstką koktajlowych

[kasiunia1664]

Napisane przez ciao_ewa

kasiunia patrz, a ja specjalnie pojechałam do lidla i zostały już tylko jakieś męskie kurtki i dwie bokserki (ale bokserek nie noszę na razie ;p ).
No to jutro imprezka A szykują się w związku z tym jakieś grzechy ?

Hej co do dzisiejszych grzechów to właśnie jestem w szoku bo nie miałam ochoty... rodzina się zjechała, obiad postawiłam (dla nich polski obiad: ziemniaki, schabowe w panierce i surówka) dla siebie sałatka z grilowanym kurczakiem, po obiedzie postawiłam dwa talerze ciasta (kupiłam specjalnie lekkie ciasta jakbym czasem odleciała, żeby nie było zbyt kalorycznie) a tu niespodzianka bo nie ruszyłam żadnego kawałka ;p jeszcze zrobiłam desery lodowe (dla rodziny lody z kawałkami czekolady i z orzechami z karmelem, z polewą toffi, z bitą śmietaną, owocami, czekoladowymi kuleczkami, rurkami, żelkami i owocami a dla siebie zwykłe waniliowe lody tylko z owocami )
Jestem z siebie dumna ;p
A wróciłam właśnie z pracy i dziwne bo nie jestem głodna i nic nie zjadłam, mam nadzieje, że tak można podczas diety, a nie chce w siebie wciskać na przymus

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez Martuszka85

Kasiunia wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Duzo rrzuconych kilogramow i zadowolenia ze swojego ciala . Swietujesz cos dzisiaj?

Dziękuje Odpisałam wyżej jak wyglądało moje świętowanie

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Napisane przez thenerdqueen

Kasiunia: sto lat!!

Dziękuje kochana

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez ciao_ewa

kasiunia Wszystkiego najlepszego, ale jako, że nasza znajomość ma taki a nie inny charakter przede wszystkim wytrwałości w dążeniu do wymarzonej sylwetki i zdrowia, niesłabnącej motywacji i umiejętności cieszenia się z każdej nawet najmniejszej zmiany, którą dostrzeżesz w swoim nowym ciele i nowej, uzdrowionej duszy !

Dziekuje każde słowa są dla mnie miłymi życzeniami

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Malinka dziękuje

[Melonade]

Napisane przez kasiunia1664

Hej co do dzisiejszych grzechów to właśnie jestem w szoku bo nie miałam ochoty... rodzina się zjechała, obiad postawiłam (dla nich polski obiad: ziemniaki, schabowe w panierce i surówka) dla siebie sałatka z grilowanym kurczakiem, po obiedzie postawiłam dwa talerze ciasta (kupiłam specjalnie lekkie ciasta jakbym czasem odleciała, żeby nie było zbyt kalorycznie) a tu niespodzianka bo nie ruszyłam żadnego kawałka ;p jeszcze zrobiłam desery lodowe (dla rodziny lody z kawałkami czekolady i z orzechami z karmelem, z polewą toffi, z bitą śmietaną, owocami, czekoladowymi kuleczkami, rurkami, żelkami i owocami a dla siebie zwykłe waniliowe lody tylko z owocami )
Jestem z siebie dumna ;p
A wróciłam właśnie z pracy i dziwne bo nie jestem głodna i nic nie zjadłam, mam nadzieje, że tak można podczas diety, a nie chce w siebie wciskać na przymus

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------


Dziękuje Odpisałam wyżej jak wyglądało moje świętowanie

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------


Dziękuje kochana

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------


Dziekuje każde słowa są dla mnie miłymi życzeniami

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Malinka dziękuje

Gratuluję.

Ale mam nadzieję, że coś oprócz tej sałatki i lodów jeszcze dzisiaj zjadłaś?

[kasiunia1664]

Napisane przez Monte_

Kasiunia śliczne masz te rolki a często ich używasz?

Właśnie, że rzadko ;p ale czuję, że chyba je odkurzę na częstsze używanie ;p

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez Melonade

Gratuluję.

Ale mam nadzieję, że coś oprócz tej sałatki i lodów jeszcze dzisiaj zjadłaś?

Tak tak jadłam ;p tylko z kolavcji zrezygnowałam bo jakoś nie mam ochoty dzisiaj ;p nigdy się tak nie zdarzyło nie wiem może mam kryzys wieku średniego hahahah

[ciao_ewa]

monte bardzo bardzo bardzo Ci dziękuję
Było to tak: weszłam na facebooka i zobaczyłam zdjęcie dawno niewidzianego kolegi, który zawsze był pulchniejszy. I co zobaczyłam ? Jego zdjęcie z Burneiką ( nie wiem jak się go pisze, tego od "stejków") wykorbionego, szczupłego, opalonego... No to się podłamałam, że ze mnie klocek i nie chce mi się iść poruszać. No i weszłam na forum, patrzę na Twój post i myślę sobie " działam z Monte!".
Wielkie buzi

Jak było na rollerze ?
No i byłaś na rolkach ?
A na talerzu i owszem jest "pizza". Taka z patelni, przy odpowiednich dodatkach smakuje całkiem zbliżenie do oryginały, a ma malutko kalorii i jest całkiem zdrowa, bo z otrębami. Zaraz wrzucę przepis do klubu.

melonade myślę, że wątek jest też o zmianie stylu życia, a Ty inspirujesz swoją przemianą
Nie mogę się doczekać aż będziesz nam "truć"
Zaraz wrzucę przepis, w sumie to było na wegańsko !
Dzięki za baciki !!! Byłam !

szczurku dziwne, że sami musicie sobie przynosić maty
a jeszcze dziwniejsze, że instruktorka nie tłumaczyła... nawet nie skomentuję tego, bo raczej myślimy to samo na ten temat.
Może ćwiczenia były tak lekkie, bo dopasowane również pod osoby, które nigdy nie miały do czynienia z fitnessem. No ale z drugiej strony z takim założeniem powinni zrobić cały wstęp teoretyczny. No dziwne, dziwne i rozczarowujące. Może się rozkręcą
Szczurku, a może węgli Ci potrzeba ? Ja zauważyłam, że jak tak wsuwam to muszę zjeść kaszę/ chleb coś takiego.

kasiunia przede wszystkim brawo za przygotowanie osobnego dania dla siebie
kolejne oklaski za nie ruszenie ciasta, szacun !
Ostatnio pisałyśmy z melonade o tych przerwach między posiłkami. Ponoć według najnowszych badań nie ma znaczenia jak często jemy. Możesz zjeść nawet 1 posiłek dziennie jeśli pokrywa wszystkie zapotrzebowania.
A co dziś jadłaś ?

Melduję bieganie
10 km w 1 h 11 min.
średnia prędkość: 8,35 km/h
spalone kalorie 921 kcal

Choć moim zdaniem milion, bo miałam straszną trasę dzisiaj, bardzo nierówny teren, dużo pod ostrą górkę, przeskakiwanie między konarami w ogóle różne sztuki wyprawiałam. Jestem zmęczona. Ale przyjemnie

[Callitus]

Napisane przez ciao_ewa

monte ekspertem nie jestem, więc mogę Ci odpowiedzieć zgodnie z moją niepełną wiedzą i jak ja robię Wszystko zależy od tego jak ćwiczysz. Generalnie chodzi o to aby dana partia mięśni nie była narażona na duży wysiłek dzień po dniu. Dlatego wielu ludzi ćwiczy na siłowni "partiami" (poniedziałek ręce, wtorek brzuch, środa nogi i takie tam). Mięśnie potrzebują czasu na regenerację i na wzrost tak by przy kolejnym wysiłku same się nie "zjadały". Jak Cię temat interesuje to poszukaj w googlach, ja w sumie niewiele juz z tego pamiętam
ALE. Ja wychodzę z założenia, że my teraz nie rzeźbimy sobie sylwetki na zawody kulturystów. Chcemy chudnąć i być sprawniejsze. Dlatego ja ćwiczę totalnie na czuja - kiedy czuję, że mięśnie mam zmęczone to robię przerwę. Jeśli śmigam bez zarzutu to ćwiczę sobie dalej. Wychodzi mi 5-6 razy w tygodniu. Ostatnio na zmianę siłownia i bieganie. I to się u mnie sprawdza. Jakby mi się chciało to bym nawet codziennie ćwiczyła, bo w ogóle mięśnie mam nie przemęczone, białka dużo pałaszuję także robię po prostu tak by się dobrze czuć i być zadowoloną z siebie

Jeśli ja jestem przemęczona to psychicznie - może właśnie to, że tyle ćwiczę mnie trochę przygniata. Z drugiej strony nie ma co jojczyć, ruch jest dla mnie dobry, powoduje, że chudnę, a więc warto się chociażby zmusić, no... Przynajmniej jeszcze miesiąc, dwa. Potem planuję zacząć uprawiać sporty czysto dla przyjemności. Bo nie będę już się tak wstydzić siebie i tego, że taki kloc jak ja np. gra w tenisa albo chodzi na basen. No niestety mam takie krytyczne i smutne podejście do siebie.

Na lajcie możesz iść na rolki ! To właśnie taki sport, który chciałabym zacząć uprawiać jak będę sprawniejsza. Nie umiem jeździć na rolkach, a wstydzę się teraz uczyć. Poza tym tak jak mówię, z różnych przyczyn odkładam większość spraw na drugą połowę maja
A tego bodyroll to raczej nie licz jak ćwiczenia, to masaż. Także o przetrenowanie się nie martw.

Jeśli któraś z Dziewczyn widzi, że coś głupiego napisałam (callitus? ) i ma jakieś mądrzejsze informacje to mnie poprawcie !

Ciężko wypowiadać mi się o treningu siłowym, bo miałam z nim niewiele stycznego. Z tego, co czytałam, splity (czyli robienie codziennie innej części ciała) nie są polecane dla początkujących, ale powinni oni zająć się raczej FBW - Full Body Workout, z dniem przerwy między treningami. Mnie szybko znudziło i rzuciłam

Dla mnie najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby znaleźć co nam się podoba. Czy to Zumba, czy fitness, czy siłownia, czy bieganie. KAŻDA forma ruchu jest dobra. Gdybym miała się zmuszać do wysiłku i ćwiczeń, na pewno długo bym nie wytrzymała. Dla mnie pójście do boxa i crossfit jest najlepszą częścią dnia. Cieszę się na myśl o treningu. Zajęło mi sporo czasu znalezienie tego. Próbowałam wielu form ruchu. Ale wiem, że to jest TO.
Ale prawda jest taka, że nigdy nie miałam czegos takiego jak poczucie wstydu, które by mnie w jakiś sposób ograniczało. Dżizas, ja praktycznie zawsze śmigałam na fitness w krótkich spodenkach Każda z osób idzie tam po to, aby zrobić ze swoim ciałem coś dobrego. I jeśli ocenia mnie, bo gdzieś tam wystaje mi fałdka tłuszczu, to przepraszam bardzo, ale niech spada na drzewo. Ona też kiedyś zaczynała, a ja tam idę po to, aby się spocić, zmęczyć, a nie wypinać przed lustrem.

[Melonade]

Napisane przez ciao_ewa

monte bardzo bardzo bardzo Ci dziękuję
Było to tak: weszłam na facebooka i zobaczyłam zdjęcie dawno niewidzianego kolegi, który zawsze był pulchniejszy. I co zobaczyłam ? Jego zdjęcie z Burneiką ( nie wiem jak się go pisze, tego od "stejków") wykorbionego, szczupłego, opalonego... No to się podłamałam, że ze mnie klocek i nie chce mi się iść poruszać. No i weszłam na forum, patrzę na Twój post i myślę sobie " działam z Monte!".
Wielkie buzi

Jak było na rollerze ?
No i byłaś na rolkach ?
A na talerzu i owszem jest "pizza". Taka z patelni, przy odpowiednich dodatkach smakuje całkiem zbliżenie do oryginały, a ma malutko kalorii i jest całkiem zdrowa, bo z otrębami. Zaraz wrzucę przepis do klubu.

melonade myślę, że wątek jest też o zmianie stylu życia, a Ty inspirujesz swoją przemianą
Nie mogę się doczekać aż będziesz nam "truć"
Zaraz wrzucę przepis, w sumie to było na wegańsko !
Dzięki za baciki !!! Byłam !

szczurku dziwne, że sami musicie sobie przynosić maty
a jeszcze dziwniejsze, że instruktorka nie tłumaczyła... nawet nie skomentuję tego, bo raczej myślimy to samo na ten temat.
Może ćwiczenia były tak lekkie, bo dopasowane również pod osoby, które nigdy nie miały do czynienia z fitnessem. No ale z drugiej strony z takim założeniem powinni zrobić cały wstęp teoretyczny. No dziwne, dziwne i rozczarowujące. Może się rozkręcą
Szczurku, a może węgli Ci potrzeba ? Ja zauważyłam, że jak tak wsuwam to muszę zjeść kaszę/ chleb coś takiego.

kasiunia przede wszystkim brawo za przygotowanie osobnego dania dla siebie
kolejne oklaski za nie ruszenie ciasta, szacun !
Ostatnio pisałyśmy z melonade o tych przerwach między posiłkami. Ponoć według najnowszych badań nie ma znaczenia jak często jemy. Możesz zjeść nawet 1 posiłek dziennie jeśli pokrywa wszystkie zapotrzebowania.
A co dziś jadłaś ?

Melduję bieganie
10 km w 1 h 11 min.
średnia prędkość: 8,35 km/h
spalone kalorie 921 kcal

Choć moim zdaniem milion, bo miałam straszną trasę dzisiaj, bardzo nierówny teren, dużo pod ostrą górkę, przeskakiwanie między konarami w ogóle różne sztuki wyprawiałam. Jestem zmęczona. Ale przyjemnie

No to brawo, że poszłaś! A teraz czekam na przepis.

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez Callitus

Ciężko wypowiadać mi się o treningu siłowym, bo miałam z nim niewiele stycznego. Z tego, co czytałam, splity (czyli robienie codziennie innej części ciała) nie są polecane dla początkujących, ale powinni oni zająć się raczej FBW - Full Body Workout, z dniem przerwy między treningami. Mnie szybko znudziło i rzuciłam

Dla mnie najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby znaleźć co nam się podoba. Czy to Zumba, czy fitness, czy siłownia, czy bieganie. KAŻDA forma ruchu jest dobra. Gdybym miała się zmuszać do wysiłku i ćwiczeń, na pewno długo bym nie wytrzymała. Dla mnie pójście do boxa i crossfit jest najlepszą częścią dnia. Cieszę się na myśl o treningu. Zajęło mi sporo czasu znalezienie tego. Próbowałam wielu form ruchu. Ale wiem, że to jest TO.
Ale prawda jest taka, że nigdy nie miałam czegos takiego jak poczucie wstydu, które by mnie w jakiś sposób ograniczało. Dżizas, ja praktycznie zawsze śmigałam na fitness w krótkich spodenkach Każda z osób idzie tam po to, aby zrobić ze swoim ciałem coś dobrego. I jeśli ocenia mnie, bo gdzieś tam wystaje mi fałdka tłuszczu, to przepraszam bardzo, ale niech spada na drzewo. Ona też kiedyś zaczynała, a ja tam idę po to, aby się spocić, zmęczyć, a nie wypinać przed lustrem.

Podpisuję się pod tym rękami i nogami!

[Monte_]

Ewa brawo super że się zmobilizowałaś i bardzo się cieszę jeśli mogłam pomóc Ja dotrzymałam obietnicy: najpierw poszłam na bodyroll a później na chwile wróciłam do domu i siup na rolki dzisiejszy dzień udany!
Callitus jesteś dla mnie wzorem do naśladowania pod względem mentalnym, kurcze jak bardzo chciałabym mieć taką pewność siebie Ale pracuję nad tym z całej siły
Mel no pewnie że lubię banany, zatem będą od teraz w koktajlu o zabarwieniu zielonkawym
Kasiunia wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek Życzę Ci pogody ducha, spełnienia marzeń i samych serdeczności
Czekamy z Soldus aż dołączysz do naszego rolkowego fun clubu


Właśnie pichcę cały gar pysznego jedzonka- filety z kurczaka z duuza iloscia cukinii w kostke, papryka i pomidory passata, czosnek i przyprawy. Dietetyczne, pyszne i mozna jesc samo albo z dodatkami pyycha

[kasiunia1664]

Mam drugi dzień miesiączki a brzuch mi wywaliło jak balon ;/ czuje się jakby on nie należał do mnie ;/ dziwne uczucie ;/ oczywiście waga też podskoczyła o 2 kg ;/

[Bella2212]

Napisane przez Monte_

Bella a u mnie przyszedł moment że co otworzylam szafkę to coś się wysypywało z niej, balsamy, kremy, tusze i wiele innych ☠☠☠☠☠☠☠, a przede wszystkim lakiery do paznokci- wkurzylam sie w koncu, wywalilam wszystko z szafki i polowa z tego trafila w koszu Skoro zaczelam, to zajrzalam i do drugiej...i trzeciej...i tak caly wor zbednych rzeczy poszeeeedl Super że trzymasz sie diety, a kiedy będziesz mogła zacząć ćwiczyć?

Trzymam się i jestem mega dumna dzisiaj wygrałam z ochotą na maka - a wczoraj wyszły kupony zniżkowe więc dla mnie to mega wyczyn. Jak nie raz wspominałam fast foody to moja zguba a maka uwielbiam bardzo bardzo bardzo. Ostatnio zrobiłyśmy sobie z kuzynką wyzwanie że do wakacji całkowicie bez maka i nawet nieźle idzie chociaż pokusy się pojawiały.
A co do ćwiczeń to nie wiem, może na weekend.... W przyszłym tygodniu powinno już być u mnie luźniej. Na weekend majowy
zabieramy ze sobą rowery
[1=15fbf25984e7133984742ef f4c4169aacf1167cc_5ed82ba 6a0637;51123818]Bella- Trzymam kciuki za porządki w szafkach !!! [/QUOTE]
:-*

Napisane przez Malinka_Malinka

Powodzenia z pisaniem. Dużo inwencji twórczej życzę.

Dziękuję kochana :-*

[ciao_ewa]

callitus u mnie ten siłowy to też taki na słowo honoru, bo zaledwie 30-40 minut co drugi dzień. A powiem Ci, że pewnie też bym go już porzuciła na rzecz cardio, ale jestem zachwycona tym, że jak napnę bicka to powolutku coś tam majaczy wyrzeźbione. I bardzo mnie to nakręca.
I oczywiście robię FBW, bo nie widzę sensu przez 40 minut ćwiczyć tylko ręce, skoro tej rzeźby u mnie i tak nie będzie widać. Także wolę porobić wszystko po trochu, czuję, że wtedy wzmacniam ciało, że przygotowuje je na to, że kiedyś rzeczywiście będę chciała rzeźbić i buduję mięśnie, które spalają spoczynkowo więcej kalorii niż tłuszcz przecież.
Ale zasadniczo to Ty też trochę siłowy ciśniesz na crossficie chyba ?
No właśnie, bo ja niby wiem co to crossfit, ale w sumie to nie wiem. Wy macie zajęcia zorganizowane ? Czy tu chodzi głównie o to, że przychodzi się na specjalną salę gdzie masz hardkorowe sprzęty typu opony, drążki i sam sobie ustalasz co robisz ?

Oczywiście masz rację, jakakolwiek aktywność jest dobra A największym szczęściem jest znaleźć taką jaka Ci odpowiada do tego stopnia, że czekasz cały dzień żeby poćwiczyć
Powiem Ci, że bieganie też zaczęło sprawiać mi przyjemność... Po prostu od paru dni mam jakieś załamanie formy i w ogóle nie chce mi się ćwiczyć. Także szczerze zazdroszczę znalezienia takiej pasji, która dodatkowo ma na Ciebie fizycznie i psychicznie zbawienny wpływ

A jeszcze bardziej zazdroszczę podejścia.... Siebie w krótkich spodenkach to jeszcze długo nie zobaczę.
Drugiej osoby nie oceniam przy ćwiczeniach - czy waży 50 czy 150 wszyscy jesteśmy tu w jednym celu - dla zdrowotności A już szczególnie należy się miejsce tej osobie ze 150 kg.
Ale ja jestem po prostu bardzo krytyczna wobec siebie pod kątem wyglądu. Będąc sama w domu też bym nie chodziła w krótkich gatkach, bo załapałabym doła widząc te trzęsące nogi...

melonade przepis w klubie

monte za rolki. Udało nam się !

Idę zjeść śniadanie i może uda mi się na siłkę zebrać

[pannaatopowa]

Nie mam sił na ćwiczenia, na jedzenie. Zerwałam z facetem. Nie chcę o tym rozmawiać.

[kasiunia1664]

Napisane przez pannaatopowa

Nie mam sił na ćwiczenia, na jedzenie. Zerwałam z facetem. Nie chcę o tym rozmawiać.

Współczuje (mój związek rozpadł się po 9 latach). Z własnej autopsji powiem Ci, że taki strzał od życia da Ci więcej energii do działania dla własnej siebie Nie będę Cię pocieszać bo wiem, że ja też tego nie znosiłam w tamtym okresie więc trzymaj się kochana

[Malinka_Malinka]

Napisane przez Monte_

Malinka widać wielką zmianę! Pięknie moja droga, marzy mi się żeby i u mnie dokonała się podobna przemiana

Dzięki

---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez pannaatopowa

Nie mam sił na ćwiczenia, na jedzenie. Zerwałam z facetem. Nie chcę o tym rozmawiać.

Trzymaj się, wszystko się ułoży. Powodzenia.

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Wczoraj popłynęłam, powiem to co już tyle razu padło na tym wątku a co jest aktualne jak to że 2+2=4
Wczoraj wieczorem ok. 7 nie chciało mi się zrobić omleta z jaj bo doszłam do wniosku że w sumie to nie jestem głodna, a jeść dla zasady akurat mi się nie chciało i jak się skończyło???
W końcu wtrząchnęłam 10 dag orzechów ziemnych, 1 paluszek twixa, plaster szynki i kanapkę z żółtym serem i ketchupem.
Jestem na siebie mega mega wściekła. Jak się człowiek nie trzyma planu to głupawki dostaje, wszystko musi być zaplanowane i rozłożone w czasie rano bo inaczej to głupoty wychodzą.
Jestem taka na siebie zła, bo będę musiała to odpokutować a take bzdury oddalają mnie od celu. Dzisiaj od początku wyciągam kalendarz i zaczynam zapisywać co i kiedy a nie tylko w myślach w głowie.

[Callitus]

Napisane przez ciao_ewa

callitus u mnie ten siłowy to też taki na słowo honoru, bo zaledwie 30-40 minut co drugi dzień. A powiem Ci, że pewnie też bym go już porzuciła na rzecz cardio, ale jestem zachwycona tym, że jak napnę bicka to powolutku coś tam majaczy wyrzeźbione. I bardzo mnie to nakręca.
I oczywiście robię FBW, bo nie widzę sensu przez 40 minut ćwiczyć tylko ręce, skoro tej rzeźby u mnie i tak nie będzie widać. Także wolę porobić wszystko po trochu, czuję, że wtedy wzmacniam ciało, że przygotowuje je na to, że kiedyś rzeczywiście będę chciała rzeźbić i buduję mięśnie, które spalają spoczynkowo więcej kalorii niż tłuszcz przecież.
Ale zasadniczo to Ty też trochę siłowy ciśniesz na crossficie chyba ?
No właśnie, bo ja niby wiem co to crossfit, ale w sumie to nie wiem. Wy macie zajęcia zorganizowane ? Czy tu chodzi głównie o to, że przychodzi się na specjalną salę gdzie masz hardkorowe sprzęty typu opony, drążki i sam sobie ustalasz co robisz ?

Oczywiście masz rację, jakakolwiek aktywność jest dobra A największym szczęściem jest znaleźć taką jaka Ci odpowiada do tego stopnia, że czekasz cały dzień żeby poćwiczyć
Powiem Ci, że bieganie też zaczęło sprawiać mi przyjemność... Po prostu od paru dni mam jakieś załamanie formy i w ogóle nie chce mi się ćwiczyć. Także szczerze zazdroszczę znalezienia takiej pasji, która dodatkowo ma na Ciebie fizycznie i psychicznie zbawienny wpływ

A jeszcze bardziej zazdroszczę podejścia.... Siebie w krótkich spodenkach to jeszcze długo nie zobaczę.
Drugiej osoby nie oceniam przy ćwiczeniach - czy waży 50 czy 150 wszyscy jesteśmy tu w jednym celu - dla zdrowotności A już szczególnie należy się miejsce tej osobie ze 150 kg.
Ale ja jestem po prostu bardzo krytyczna wobec siebie pod kątem wyglądu. Będąc sama w domu też bym nie chodziła w krótkich gatkach, bo załapałabym doła widząc te trzęsące nogi...

Crossfit jako taki można podzielić na trzy części:
weightlifting - czyli ciężary, zazwyczaj przy pomocy sztangi i kettlebeli (hantli tam nie uświadczysz)
mobility - czyli ogólne rozwijanie naszej sprawności, wydolności, na tym, przynajmniej moim zdaniem, skupia się to wszystko
gymnastics - czyli typowo gimnastyczne rzeczy, z czym większość trenujących (w tym ja ) ma problem. Drążki, podciągania, chodzenie na rękach, pompki na rękach.

Jeśli chodzi o zajęcia - można sobie samemu ogarniać, bo w określonych godzinach jest 'open gym', ale tam chodzą bardziej zaawansowani
Ja chodzę na zajęcia na Level 1 - trwają ok. godziny. Na sam początek rozgrzewka, rozciąganie, potem pracujemy nad jakimś konkretnym ruchem/ruchami, wszystko kończy się WoD (workout of the day) i na sam koniec jakieś rozciąganie.

Co mnie strasznie, przeogromnie cieszy w tym, że z mniejszymi bądź większymi przerwami chodzę na zajęcia od stycznia. I NIGDY nie zrobiłam dwóch takich samych WoDów.
Poza tym - nawet jeśli czasem mamy coś w stylu interwałów, to nie jest trening obwodowy. Intensywność od samego początku ma być wysoka i ma utrzymywać się na tym poziomie przez cały trening. Dlatego Wody są dość krótkie - max. 20 min. Na więcej nie ma się po prostu siły

Moim zdaniem potrzebujesz 2-3 dni przerwy. Twoje ciało jest mądrzejsze od Ciebie, słuchaj go Po takich kilku dniach sama zatęsknisz za ruchem i wysiłkiem

Natomiast jeśli chodzi o moje podejście i jakiś psychiczny aspekt - nie wiem, co wam poradzić pod tym względem. To wszystko działo się przez ostatnie pół roku i właśnie mentalnie zmieniło się we mnie WIELE. Cały czas jestem raczej typem introwertyka i to się nie zmieni, ale jestem po prostu szczęśliwym człowiekiem, kocham moje ciało, choć jeszcze muszę w nim dużo zmienić i robię rzeczy, które mnie cieszą - tego już mi nikt nie odbierze

Napisane przez pannaatopowa

Nie mam sił na ćwiczenia, na jedzenie. Zerwałam z facetem. Nie chcę o tym rozmawiać.

Ściskam wirtualnie bardzo mocno

[Malinka_Malinka]

Ale tu dzisiaj pucha, cicho, rozmowy umilkły - wręcz nienormalne

[pozeczkowa]

Napisane przez Malinka_Malinka

Ale tu dzisiaj pucha, cicho, rozmowy umilkły - wręcz nienormalne

ja się coś nie umiem wbić, mało mam czasu na internety a jak już wejdę to jest tyle nadrabiania, że nie wiem od czego zacząć i w końcu odpuszczam. no i jak dla mnie to ostatnio tu jest ZBYT sportowo głupio mi się odzywać, bo ja nic nie ćwiczę jak na razie, w niedzielę zaczynam rower ale też tylko z przymusu, raczej nie będzie mi to chyba sprawiać przyjemności.

dziś:
1. dwie kromki chleba słonecznikowego z wędliną, sałatka z pora z kukurydzą, rzodkiewką, ziemniakiem i majonezem (mama zrobiła i dała, trzeba było zjeść )
2. pół dużego jogurtu naturalnego, mango
3. garść orzechów pecana, rodzynek i pestek - gotowa przekąska 90kcal
4. kuskus z suszonymi pomidorami i czosnkiem, 80g wędzonego łososia, świeży pomidor
5. kromka chleba słonecznikowego z żółtym serem

(nie mam więcej warzyw, dopiero jutro "pan Tesco" przywiezie )

[Callitus]

O, wiem skad juz zwyzka na wadze i chec na slodycze - dostalam dzisiaj @ Kolejne plusy cwiczen - zadnych bolacych piersi czy bolesnych miesiaczek

[kasiunia1664]

Napisane przez Callitus

O, wiem skad juz zwyzka na wadze i chec na slodycze - dostalam dzisiaj @ Kolejne plusy cwiczen - zadnych bolacych piersi czy bolesnych miesiaczek

Powiem Ci szczerze, ze ja też w tym miesiącu nie cierpię z bólu miesiączkowego ale mój brzuch mnie przeraża ;/ chyba temu, że tak pokochałam wodę i wszystko zatrzymuje się w brzuchu podczas miesiączki, masakra jak w 9 mc ciąży ;/

Dzisiaj pędzę na rolki zmobilizowałyście mnie i pozazdrościłam Wam

[Malinka_Malinka]

Dziewczyny zastanawiam się nad rolkami co polecacie? W cenie dostosowanej do polskich wypłat obciążonych kredytem i dwójką dzieci.

[kasiunia1664]

Napisane przez Malinka_Malinka

Dziewczyny zastanawiam się nad rolkami co polecacie? W cenie dostosowanej do polskich wypłat obciążonych kredytem i dwójką dzieci.

Powiem Ci szczerze, że moje nie były aż tak drogie kosztowały około 160zł, skusiłam sie prędzej i kupiłam niby dobrze wyglądające, ygodne i tanie za 99zł i zanim dojechałam do domu odpadły rzepy, oczywiście oddali pieniądze i potem szukałam info w necie i te co teraz mam ludziki polecali więc kupilam i jestem mega zadowolona ;p najlepsze są z regulacją rozmiaru (ja mam 38 -41) i kilkoma zapinaniami (rzepy, sznurówki i plastikowe zapinki) możesz regulować jak chcesz

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Od dzisiaj dla mnie rozpoczyna się rolkowanie ;p chyba, ze pogoda będzie brzydka to wracam na rowerek stacjonarny ;p

CIEKAWOSTKA - Odchudzanie na rolkach polecane osobom z dużą nadwagą

Rolki są bezpieczniejsze dla stawów niż jogging. W czasie biegania stawy obciąża się naciskiem nawet czterokrotnie większym niż masa ciała biegacza. Kiedy biegniesz, obciążasz szczególnie stawy kolanowe i dolny odcinek kręgosłupa, dlatego biegacze często odczuwają bóle pleców. Zaletą jazdy na rolkach jest płynność wykonywanych ruchów, dzięki czemu w czasie treningów nie powoduje się nagłych i intensywnych nacisków na stawy. Istotne jest to zwłaszcza w przypadku osób z dużą nadwagą, których stawy są szczególnie narażone na urazy.
Osoby o słabej kondycji fizycznej, nieprzyzwyczajone do regularnego wysiłku, po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów odczują duże zmęczenie i z trudnością będą łapać oddech. Jazda na rolkach nie wymaga takiej intensywnej aktywności, bo jadący energicznie odpycha się nogami na przemiennie z jazdą bez użycia dodatkowej energii. W momencie, kiedy rozpędzone rolki jadą same, zmęczone mięśnie mają czas na regenerację, a organizm odpoczywa bez konieczności przerywania treningu.


http://wformie24.poradnikzdrowie.pl/...ach_35351.html

[Monte_]

Bella no to brawo, jestem z Ciebie dumna Super że potrafisz się juz oprzeć pokusom
Ewa powiem Ci że nawzajem się zmobilizowałyśmy, bo tez bym wczoraj pewnie nie poszła, a jednak ruszyłam się dzięki A jak dzisiaj? Nadal brak weny? Może faktycznie tak jak Callitus pisze, potrzebujesz chwili odpoczynku
panna współczuję Ci, trzymaj się
malinko jeden raz Ci nie poszło, nie łam się i do przodu Najwyżej tak jak piszesz, zrób sobie plan żywieniowy, łatwiej będzie uniknąć takich incydentów
Co do rolek, to ja jestem z moich super zadowolona, mam takie:
http://k2.strefamarek.allegro.pl/rol...88349.59711369
Callitus jaka Ty jesteś wytrenowana! Do takich ćwiczeń to mi jeszcze brakuje ho ho
pozeczkowa dasz radę z tym rowerem, przyzwyczaisz się szybko i zaczniesz odczuwać z tego przyjemność 7km to nie jest wcale tak dużo jak już się trochę rozkręci nogi, sama zobaczysz
Kasiunia super że jedziesz na rolki! Ja dzisiaj też, bo pogoda jest rewelacyjna A skladałam Ci wczoraj życzenia ale chyba nie widziałaś

[kasiunia1664]

Napisane przez Monte_

Kasiunia super że jedziesz na rolki! Ja dzisiaj też, bo pogoda jest rewelacyjna A skladałam Ci wczoraj życzenia ale chyba nie widziałaś

Nie podziękowałam?!?! starałam sie wszystkim podziękować widocznie chudzinko gdzieś mi pomiędzy postami umknęłaś to dziękuje dzisiaj

Kocham rolkowanie ale nie mam zbytnio czasu a jak czas jest to nie ma pogody i tak w kółko ;p ale dzisiaj nie odpuszczę ;p

No Twoje rolki patrząc pod względem cenowym to chyba same jeżdżą? bez wysiłku ale są extra ;p

[ciao_ewa]

callitus dzięki za wyczerpujący opis
brzmi to bardzo fajnie, jak będę już sprawniejsza i wyląduje w przyszłym roku akademickim w dużym mieście to na pewno tego spróbuję !
krótkie, ale mega treściwe i myślę, że po nich jak po interwałach - jeszcze długo się spala.

Dziś na pewno robię sobie dzień przerwy, bo muszę się uczyć (chociaż zamiast pisać na forum mogłabym zrobić 20 minutowy trening... -.-. No ale uznajmy, że zasłużony rest day).

pannaatopowa współczuję. Mam nadzieję, że szybko się pozbierasz Kochana.

pozeczkowa Postaraj się lepiej nastawić do tych wycieczek rowerowych...Wiem, że to dla Ciebie obowiązek, że to nie jest tak, że możesz sobie zrobić przerwę gdybyś miała chociażby tak jak ja teraz utratę entuzjazmu...
Ale spróbuj się z tego cieszyć. Bo gdyby nie to, prawdopodobnie nie zaczęłabyś przecież ćwiczyć.Sama piszesz, że na razie brak aktywności u Ciebie, a przecież wspomaga to proces odchudzania, nie mówiąc już o sprawności i ogólnemu samopoczuciu... A mam nadzieję, że okaże się, iż możesz sobie pod kątem sportowym pozwolić na więcej niż Ci się wydawało.


kasiunia tak jest ! Ja też od połowy maja mam zamiar zacząć jeździć na rolkach - choć nie umiem sobie siebie wyobrazić na przyrządzie, na którym trzeba pilnować równowagi...

monte No i o to właśnie chodzi - żeby nawzajem się mobilizować ! Polecam się na przyszłość i nie ukrywam, że ja zapewne z Twoich pokładów siły mobilizującej również jeszcze skorzystam Dzisiaj rest day. Trochę z przymusu. Bo miałam już na sobie strój na siłkę i miałam wychodzić, ale zadzwoniła moja przyjaciółka. Jej ojciec zmarł po długiej chorobie. No i poprosiła mnie żebym przyjechała po nią do Krakowa. A w jedną stronę mam około 2 godziny. Ale wiadomo przecież, że pojechałam, bo po prostu chciała ze mną spędzić parę chwil przed wkroczeniem do domu, gdzie pełno żałobników...
Także na siłkę nie poszłam, a teraz mam się zamiar uczyć.
Jutro mam zajęcia na 11. Wstaję o 8 i od razu się zbieram na siłkę - pójdę na czczo. I to już bez wymówek. Nawet jak będę głodna po przebudzeniu. Bo jak zacznę robić śniadanie, a potem dam sobie czas na jego strawienie to a) zacznę szukać wymówek b) nie zdążę.
Albo pójdę biegać, bo w sumie i tak na czczo siłowego bym za bardzo nie robiła - głownie bieżnia.
Jak będziesz jeszcze wieczorem pisała na forum to daj mi znać, że się zobowiązałam do ćwiczeń rano - będzie mi głupio jak już ktoś mi przypomni. No bo przecież nie mogę Ci potem napisać, że jednak nie poszłam !

melonade Muszę Ci się pochwalić - byłam dziś na obiedzie w tej mojej ukochanej knajpie. I powstrzymałam się ! Nie zamówiłam nachosów !!!! Wzięłam szaszłyk drobiowy z ryżem (zjadłam jakieś pół woreczka na oko) i surówkami - te niestety były polane sosem, zapewne ze śmietaną albo majonezem, ale starałam się wyjadać je tak by wpierniczyć jak najmniej zakazanych dodatków. Liczę sobie ten obiad jako 500 kalorii. Raczej nie za mało, bo szaszłyk był objętości jednej piersi z kuraka. Jestem z siebie dumna, szczególnie, że koleżanki jadły burito ( jest pyyycha w tej knajpie), które miało jakieś 1000 kcal i to niezbyt zdrowych
Ale jestem bardzo nawpierniczana, myślę, że głodna to się zrobię najwcześniej o 20

Dzisiaj odbieram z empika te dwie książki kucharskie Gino D'campo. Bardzo jestem ciekawa Jak mi się nie spodobają to najwyżej je oddam

[pannaatopowa]

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Zawsze troszkę lżej. Wiecie jak to jest rozum mówi "nie" a serce chce. Dziś byłam na spacerze i mi troszkę lepiej

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Szczurku- A co nie tak z tymi zajęciami? Mało wymagające? Wiesz, Ty już ćwiczysz od jakiegoś czasu inni pewnie nie i dla nich to był kosmos zapewne.

Monte- Rzeczywiście masz kawałek. Jak będziesz chciała, w maju najlepiej, spotkać się na rolki to pisz śmiało!

Szczurek- Źle trenera dobrali ;/

Kasiunia- Rolki super są na tyłek, więc koniecznie korzystaj z nich częściej!

Malinka Malinka- Ja polecam w rolki jednak zainwestować. Ja za sowje zapłaciłam ok350zł. To sporo, ale warto, bo są super wygodne, nigdy mnie nie obtarły, a potrafiłam na nich zrobić nawet 17km. Jak masz źle rolki dobrane to Ci zmasakrują stopy. Na początku chciałam kupić takie z Dechatlonu za 160zł. Mierzyłam i chwilę jeździłam po sklepie. Niestety od razu czułam, że sa niewygodne, a poza tym miały plastikowe płozy i kółka 70. Wybrałam Fila, aluminiowe płozy, kółka 80 z opcją wymiany na 90. Moja koleżanka zdecydowała się na te tańsze....była na rolkach raz, poraniła stopy tak, że nigdy już ich nie założyła. Pamiętaj żeby kupić rozmiar większe, bo lepiej zakładać drugą parę skarpet. Maj to okres kiedy jest dużo promocji na rolki. Także obserwuj

Ja dziś na rolki lecę wieczorem ;-)

[Bella2212]

Napisane przez Monte_

Bella no to brawo, jestem z Ciebie dumna Super że potrafisz się juz oprzeć pokusom

Mam nadzieję że to się utrzyma dobrze się odżywiam i czuję się coraz lepiej :-D
Dzięki :-*

[Melonade]

Napisane przez Bella2212

Trzymam się i jestem mega dumna dzisiaj wygrałam z ochotą na maka - a wczoraj wyszły kupony zniżkowe więc dla mnie to mega wyczyn. Jak nie raz wspominałam fast foody to moja zguba a maka uwielbiam bardzo bardzo bardzo. Ostatnio zrobiłyśmy sobie z kuzynką wyzwanie że do wakacji całkowicie bez maka i nawet nieźle idzie chociaż pokusy się pojawiały.
A co do ćwiczeń to nie wiem, może na weekend.... W przyszłym tygodniu powinno już być u mnie luźniej. Na weekend majowy
zabieramy ze sobą rowery

:-*

Dziękuję kochana :-*

Wytrzymasz trochę na wysokowęglowodanowym nieskotłuszczowym weganiźmie to później Ci nawet mac nie będzie smakował.

Co ja dzisiaj przeżywałam.
Byłam w biegu w jakiejś knajpce, miałam dosłownie 20min na jakąś szybką przekąskę i kawę, chwyciłam sobie tortillę z warzywami zadowolona i kurde okazało się później, że był w niej niebieski ser.
Oczywiście reklamowana jako "tortilla z warzywami", nic o serze nie było powiedziane, a ja głupia nie pomyślałam, żeby sprawdzić skład ...
Jeszcze tak to było pozwijane, że ten ser się pojawił jak już połowę zjadłam. Nie dość, że niesmaczne to było to jeszcze później tak mnie skręcało, no dramat. Dawno się tak źle nie czułam. Nie dość, że po 30min poczułam taki wilczy głód, jakbym 3 dni nie jadła to jeszcze było mi niedobrze, słabo i miałam wrażenie, że zaraz zejdę z tego świata.
Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy faktycznie po tym jedzeniu tak się czułam, ale wiem, że długo będę omijać to miejsce (i tak mam nie po drodze) i mam nadzieję, że raz na zawsze nauczy mnie to ZAWSZE czytać składy.

Przy okazji mi się przypomniało - ktoś tu ostatnio narzekał na napuchnięcie. Kilka dni temu pewna amerykańska youtuberka zaczęła eksperyment solny. Od ok. 2 lat nie jadła soli. Nic, ani grama. Teraz przez dwa tygodnie będzie robić eksperyment - przez pierwszy tydzień codziennie będzie jeść tyle soli, ile przeciętny Amerykanin zjada w ciągu dnia czyli 1,5 łyżeczki od herbaty. W następnym tygodniu będzie jadła dokładnie to samo(tzn. ma ustalony jadłospis na tydzień i tak w jeden poniedziałek zje dany zestaw z 1,5 łyżeczki soli, a tydzień później dokładnie to samo, bez soli), ale zupełnie bez soli. Od początku sprawdza wagę, ciśnienie, wymiary. Codziennie nagrywa filmiki z tym jak się czuje, jak Jej idzie itd.
I wiecie co? Minęły chyba 3 albo 4 dni, waga Jej tak skoczyła, brzuchol się Jej zrobił ogromny, no kosmos! Oczy ma zapuchnięte, wygląda na chorą, naprawdę to daje do myślenia. Mówi, że źle Jej się śpi, źle się czuje itd.

Także jak macie tego typu problemy to warto może zaeksperymentować i wykluczyć sól na jakiś czas i sprawdzić, czy coś się zmienia. Z tym że, jeśli to ma być faktycznie autentyczny wynik to trzeba tą sól wyrzucić w 100%, więc kompletnie zero rzeczy przetworzonych, żadnej szczypty do gotowania itd.
Wiem, że szczególnie dla niektórych to może brzmieć ekstremalnie i awykonalnie, ale jak się ma takie problemy to może warto?

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Napisane przez ciao_ewa

callitus u mnie ten siłowy to też taki na słowo honoru, bo zaledwie 30-40 minut co drugi dzień. A powiem Ci, że pewnie też bym go już porzuciła na rzecz cardio, ale jestem zachwycona tym, że jak napnę bicka to powolutku coś tam majaczy wyrzeźbione. I bardzo mnie to nakręca.

Ty to chyba testujesz moje nerwy, co?
JAKIE ZALEDWIE 30-40 minut co drugi dzień?!
Gnębicie mnie za moją mentalność osoby z góry przegranej, a same sobie dokopujecie, gdy nie macie powodów.
No ja Cię proszę, piękny trening robisz, odwalasz kawał dobrej roboty, powinnaś być z siebie dumna!

I oczywiście robię FBW, bo nie widzę sensu przez 40 minut ćwiczyć tylko ręce, skoro tej rzeźby u mnie i tak nie będzie widać. Także wolę porobić wszystko po trochu, czuję, że wtedy wzmacniam ciało, że przygotowuje je na to, że kiedyś rzeczywiście będę chciała rzeźbić i buduję mięśnie, które spalają spoczynkowo więcej kalorii niż tłuszcz przecież.
Ale zasadniczo to Ty też trochę siłowy ciśniesz na crossficie chyba ?
No właśnie, bo ja niby wiem co to crossfit, ale w sumie to nie wiem. Wy macie zajęcia zorganizowane ? Czy tu chodzi głównie o to, że przychodzi się na specjalną salę gdzie masz hardkorowe sprzęty typu opony, drążki i sam sobie ustalasz co robisz ?

Oczywiście masz rację, jakakolwiek aktywność jest dobra A największym szczęściem jest znaleźć taką jaka Ci odpowiada do tego stopnia, że czekasz cały dzień żeby poćwiczyć
Powiem Ci, że bieganie też zaczęło sprawiać mi przyjemność... Po prostu od paru dni mam jakieś załamanie formy i w ogóle nie chce mi się ćwiczyć. Także szczerze zazdroszczę znalezienia takiej pasji, która dodatkowo ma na Ciebie fizycznie i psychicznie zbawienny wpływ

A jeszcze bardziej zazdroszczę podejścia.... Siebie w krótkich spodenkach to jeszcze długo nie zobaczę.
Drugiej osoby nie oceniam przy ćwiczeniach - czy waży 50 czy 150 wszyscy jesteśmy tu w jednym celu - dla zdrowotności A już szczególnie należy się miejsce tej osobie ze 150 kg.
Ale ja jestem po prostu bardzo krytyczna wobec siebie pod kątem wyglądu. Będąc sama w domu też bym nie chodziła w krótkich gatkach, bo załapałabym doła widząc te trzęsące nogi...

Sama mam podobnie, też nie oceniam innych, wręcz cieszy mnie, jak widzę, że ktoś z mojej ligi też walczy, ale wobec siebie jestem okrutnie krytyczna.

melonade przepis w klubie

monte za rolki. Udało nam się !

Idę zjeść śniadanie i może uda mi się na siłkę zebrać

Idę patrzeć na przepis!
Popatrzyłam, podoba mi się! Jak duże jest prawdopodobieństwo, że coś zepsuję?
Oczywiście pominę sos rybny, ale cała reszta się dla mnie nadaje. Będę próbować, tylko nie wiem kiedy, może w weekend się uda!


---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez pannaatopowa

Nie mam sił na ćwiczenia, na jedzenie. Zerwałam z facetem. Nie chcę o tym rozmawiać.

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Napisane przez kasiunia1664

Powiem Ci szczerze, że moje nie były aż tak drogie kosztowały około 160zł, skusiłam sie prędzej i kupiłam niby dobrze wyglądające, ygodne i tanie za 99zł i zanim dojechałam do domu odpadły rzepy, oczywiście oddali pieniądze i potem szukałam info w necie i te co teraz mam ludziki polecali więc kupilam i jestem mega zadowolona ;p najlepsze są z regulacją rozmiaru (ja mam 38 -41) i kilkoma zapinaniami (rzepy, sznurówki i plastikowe zapinki) możesz regulować jak chcesz

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Od dzisiaj dla mnie rozpoczyna się rolkowanie ;p chyba, ze pogoda będzie brzydka to wracam na rowerek stacjonarny ;p

CIEKAWOSTKA - Odchudzanie na rolkach polecane osobom z dużą nadwagą

Rolki są bezpieczniejsze dla stawów niż jogging. W czasie biegania stawy obciąża się naciskiem nawet czterokrotnie większym niż masa ciała biegacza. Kiedy biegniesz, obciążasz szczególnie stawy kolanowe i dolny odcinek kręgosłupa, dlatego biegacze często odczuwają bóle pleców. Zaletą jazdy na rolkach jest płynność wykonywanych ruchów, dzięki czemu w czasie treningów nie powoduje się nagłych i intensywnych nacisków na stawy. Istotne jest to zwłaszcza w przypadku osób z dużą nadwagą, których stawy są szczególnie narażone na urazy.
Osoby o słabej kondycji fizycznej, nieprzyzwyczajone do regularnego wysiłku, po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów odczują duże zmęczenie i z trudnością będą łapać oddech. Jazda na rolkach nie wymaga takiej intensywnej aktywności, bo jadący energicznie odpycha się nogami na przemiennie z jazdą bez użycia dodatkowej energii. W momencie, kiedy rozpędzone rolki jadą same, zmęczone mięśnie mają czas na regenerację, a organizm odpoczywa bez konieczności przerywania treningu.


http://wformie24.poradnikzdrowie.pl/...ach_35351.html

Hm, a moim zdaniem z regulacją rozmiaru właśnie są gorsze i dorosłym, którym noga nie rośnie bym kompletnie odradzała.
Za to zdecydowanie kupuj sznurowane! Miałam takie na 'zatrzaski', niby się to reguluje, ale za każdym razem miałam albo za mocno albo za luźno i strasznie się z tym namęczyłam. A sznurówki czy inne sznurówkopodobne twory + rzepy + zatrzaski można sobie fajnie wyregulować.

Co do tekstu o bezpieczeństwie rolek nad bieganiem - no nie wiem, czy moje ruchy są takie płynne. Poza tym jak się huknie tyłkiem/kolanami o asfalt to też wesoło nie jest.

Ale i tak rolki są super.
KIEDYŚ SIĘ NAUCZĘ JEŹDZIĆ!
Aaa, początkującym też gorąco polecam ochraniacze, jak nie chcecie jeździć w komplecie to chociaż te na nadgarstki. Nie są obciachowe, a pomagają. Bardzo łatwo jest sobie wykręcić nadgarstek przy spadaniu, podtrzymywaniu się itp.