Czy postawić 6 z angielskiego

[201604181004]

Poza tym z pozostałych ocen, poza testami, zwykle nie można dostać wyższej oceny niż 5, więc średnia

no właśnie to tak nie jest
szóstka to nie jest ocena zarezerwowana za zachowania PONADSZKOLNE. szóstka to ocena. w większości znanych mi szkół obowiązuje przy otrzymaniu powyżej 94 lub 96% na kartkówce, odpowiedzi ustnej, czy nawet w przypadku pracy dodatkowej jaką jest plakat.

szóstka to ocena. szóstka to nie jest boska nagroda. to jest normalna ocena w skali ocen którą przyznaje się ZA KAŻDĄ PRACĘ PODLEGAJĄCĄ OCENIE, czyli za każdą kartkówkę, pracę domową, odpowiedź ustną, projekt. szóstka jako nagroda za konkursy, jest nagrodą dodatkową - za aktywność.

[melkmeisje]

W calej mojej "karierze" szkolnej nigdy nie bylo mozliwosci dostac 6 za kartkowke. Tylko na duzych sprawdzianach zazwyczaj bylo zadanie dodatkowe na 6.

[201607111040]

U mnie w szkolach jak pamietam to na sprawdzianach zeby dostac 6 trzeba bylo miec albo 100% albo 100% + zadanie na 6.

[201604181004]

Napisane przez melkmeisje

W calej mojej "karierze" szkolnej nigdy nie bylo mozliwosci dostac 6 za kartkowke. Tylko na duzych sprawdzianach zazwyczaj bylo zadanie dodatkowe na 6.

nikogo to w tym momencie nie interesuje. było robić burde jak byłaś w szkole czyli te x lat temu
szóstka to jedna z ocen w skali ocen. WSO ściśle ustala kiedy się ją przyznaje
w tej chwili najczęściej
0-30% - 1
31 - 50% - 2
51 - 70% - 3
71 - 85% - 4
86 - 95 % - 5
96 - 100% - 6

podkreślam - najczęściej, bo może się to różnić między szkołami.
chyba że jest oficjalnie napisane "szóstka to ocena przyznawana jedynie za prace klasowe" ale zastanawiam się czy to w ogóle zgodne z odgórnymi przepisami

[Fleur_D]

No nie wiem, we wszystkich znanych mi szkołach 6 można dostać jedynie z dużych testów. Z kartkówek nie można dostać więcej niż 5, nawet, gdy ma się 100%.
W tym konkretnym omawianym przypadku bardzo ważne jest to, czy w tej konkretnej szkole można było dostać 5 za kartkówki czy zadania, czy też nie.

[201604181004]

fleur d podeślij te szkoły na pw może mają wso w internecie bo to jest aż dziwne może po prostu się z tym nie spotkałam ale na każdej metodyce i dydaktyce i na praktykach i wszędzie gdzie byłam nawet we własnej szkole, szóstka była oceną wchodzącą w skład skali ocen jako normalna ocena a nie wyczyn godny herkulesa.

[201607111040]

Z tymi 6 to ogolnie bajzel jest Nauczyciele je stawiaja jak chca U mnie zdarzalo ze w tej samej szkole aby bylo 6 na koniec u jednego trzeba bylo byc laureatem na stopniu wojewodzkim, u jedenego wystarczylo isc na byle jaki konkurs, u innego chodzic na kolko, a u jeszcze innego wystarczylo zrobic cos dodatkowego, a jeszcze u innego mozna bylo miec 6 ze sprawdzianow, a z reszty ocen 5 Poza tym sa psorki co uwazaja ze "na 6 to umiem ja, a ty mozesz najwyższej na 5"

[201604181004]

Napisane przez LusiaPlotkara

Z tymi 6 to ogolnie bajzel jest Nauczyciele je stawiaja jak chca U mnie zdarzalo ze w tej samej szkole aby bylo 6 na koniec u jednego trzeba bylo byc laureatem na stopniu wojewodzkim, u jedenego wystarczylo isc na byle jaki konkurs, u innego chodzic na kolko, a u jeszcze innego wystarczylo zrobic cos dodatkowego, a jeszcze u innego mozna bylo miec 6 ze sprawdzianow, a z reszty ocen 5 Poza tym sa psorki co uwazaja ze "na 6 to umiem ja, a ty mozesz najwyższej na 5"

ja pamiętam że sama zrobiłam burdel u pani od plastyki w gimnazjum - ona stwierdziła że szóstek nie stawia nikomu bo żadne prace nigdy ją aż tak nie zachwycają. nie jestem pablo picasso, ale na stopniu gimnazjalnym moje prace odznaczały się na tle innych bo posiadałam kiedyś talent który zaprzepaściłam. tak więc, zależało mi na ocenach i tak długo męczyłam jej doope i dyskutowałam z wychowawcą a wychowawca z nią, że zdecydowała się w końcu dawać te szóstki. kudźwa jaka łaska, królowa skorzysta z pełnej skali ocen, wtf

nienawidzę takiego podejścia. oceny są po to żeby je stawiać. część szkół wprowadziła także ocenę zero - znaczy że łatwiej jest mieć gorsze oceny niż lepsze. poza tym kurde na stopniu podstawówki czy gimnazjum te oceny są serio istotne bo idą do dalszych szkół.

[Fleur_D]

Napisane przez drabineczka

fleur d podeślij te szkoły na pw może mają wso w internecie bo to jest aż dziwne może po prostu się z tym nie spotkałam ale na każdej metodyce i dydaktyce i na praktykach i wszędzie gdzie byłam nawet we własnej szkole, szóstka była oceną wchodzącą w skład skali ocen jako normalna ocena a nie wyczyn godny herkulesa.

Drabi, w tych szkołach nie uważają 6 za wyczyn godny herkulesa. po prostu stawiają je za testy, które pisze się 3-4 w semestrze, a za kartkówki można dostać 5. Nawet mnie to nie dziwi, bo jak kartkówka składa się z paru słówek do przetłumaczenia i z 5 zdań, gdzie trzeba wybrać odpowiedni czas, to nie ma za co wstawiać 6. Ale (wiem na pewno, że przynajmniej w 3 okolicznych szkołach) nikt nie liczy średniej arytmetycznej- dziecko ma 6 z testów, to dają mu 6. Mój brat rok temu, w piątej klasie, miał z testów dwie szóstki i piątkę i nie miał problemów z oceną celująca. Pozostałe oceny to 5.

Napisane przez LusiaPlotkara

Z tymi 6 to ogolnie bajzel jest Nauczyciele je stawiaja jak chca U mnie zdarzalo ze w tej samej szkole aby bylo 6 na koniec u jednego trzeba bylo byc laureatem na stopniu wojewodzkim, u jedenego wystarczylo isc na byle jaki konkurs, u innego chodzic na kolko, a u jeszcze innego wystarczylo zrobic cos dodatkowego, a jeszcze u innego mozna bylo miec 6 ze sprawdzianow, a z reszty ocen 5 Poza tym sa psorki co uwazaja ze "na 6 to umiem ja, a ty mozesz najwyższej na 5"

Przypomina mi się moja nauczycielka techniki z czwartej klasy- na 6 umie Pan Bóg, na 5 umiem ja, a wy poniżej 3. Dobrze, że szybko nam ją zmienili, bo ona wcale nie żartowała

[201604181004]

Drabi, w tych szkołach nie uważają 6 za wyczyn godny herkulesa. po prostu stawiają je za testy, które pisze się 3-4 w semestrze, a za kartkówki można dostać 5. Nawet mnie to nie dziwi, bo jak kartkówka składa się z paru słówek do przetłumaczenia i z 5 zdań, gdzie trzeba wybrać odpowiedni czas, to nie ma za co wstawiać 6. Ale (wiem na pewno, że przynajmniej w 3 okolicznych szkołach) nikt nie liczy średniej arytmetycznej- dziecko ma 6 z testów, to dają mu 6. Mój brat rok temu, w piątej klasie, miał z testów dwie szóstki i piątkę i nie miał problemów z oceną celująca. Pozostałe oceny to 5.

no ale to jest przepraszam ale absurdalne
piszesz w semestrze trzy testy za które możesz dostać szóstkę
10 kartkówek max na 5
4 razy ocenią ci zadanie domowe max na 5
2 razy odpowiedź ustna max na 5
i o przepraszam, skąd te szóstki mają wychodzić? chyba że waga za sprawdzian to 10, za kartkówkę 3, za odpowiedź ustną 2 a za zadanie 1
ale to i tak mega dziwny system................... ......

[Fleur_D]

Napisane przez drabineczka

no ale to jest przepraszam ale absurdalne
piszesz w semestrze trzy testy za które możesz dostać szóstkę
10 kartkówek max na 5
4 razy ocenią ci zadanie domowe max na 5
2 razy odpowiedź ustna max na 5
i o przepraszam, skąd te szóstki mają wychodzić? chyba że waga za sprawdzian to 10, za kartkówkę 3, za odpowiedź ustną 2 a za zadanie 1
ale to i tak mega dziwny system................... ......

No dziwny, nie przeczę. Ale właśnie podejście nauczycieli jest zdrowe i gdy są 6 z testów, to je dają. Gorzej, gdy trafi się jakiś nawiedzony fan wyliczania średnich, to wtedy uczeń nie ma szans. Powinni to jakoś uregulować, żeby tak dużo nie zależało od podejścia nauczyciela.
Nie rozumiem też podejścia, że na 6 trzeba mieć sukcesy pozaszkolne. W podstawówce? Rozumiem to w przypadku LO, ale nie w przypadku 12-latków.
Ja o 6 z plastyki w gimnazjum też musiałam powalczyć. Miałam dwa razy drugie i raz trzecie miejsce w konkursach ogólnopolskich, ale moja nauczycielka uważała, że na 6 to trzeba taki konkurs wygrać

[PaulinciaKWC]

Napisane przez melkmeisje

W calej mojej "karierze" szkolnej nigdy nie bylo mozliwosci dostac 6 za kartkowke. Tylko na duzych sprawdzianach zazwyczaj bylo zadanie dodatkowe na 6.

U mnie bylo w liceum. Za 100%. Byla tez srednia wazona, wiec bylo jasne jaka srednia wychodzi. Bez rozwazan takich jak wątku "nie wychodzi, bo ma tylko dwie 6"

[201604181004]

Nie rozumiem też podejścia, że na 6 trzeba mieć sukcesy pozaszkolne. W podstawówce? Rozumiem to w przypadku LO, ale nie w przypadku 12-latków.

bez kitu, w liceum to ma sens, ale w podstawówce też tego nie rozumiem. przecież to nie ma być brutalna walka xD tylko oceny no

[201609102148]

Napisane przez drabineczka

fleur d podeślij te szkoły na pw może mają wso w internecie bo to jest aż dziwne może po prostu się z tym nie spotkałam ale na każdej metodyce i dydaktyce i na praktykach i wszędzie gdzie byłam nawet we własnej szkole, szóstka była oceną wchodzącą w skład skali ocen jako normalna ocena a nie wyczyn godny herkulesa.

A od kiedy tak jest? Bo najbliższy mi dzieciak właśnie napisal egzamin szóstoklasisty i w jej szkole, podobnie jak w mojej dawno temu, szostka byla do zdobycia tylko za osiągnięcia, dodatkowe prace i klasówki (zadania na szóstkę). Za kartkówki, prace domowe i odpowiedz 100%=5

Jeszcze teściowej spytam jak jest u niej, uczy w podbazie bo aż się zainteresowalam

[201604181004]

no to farma halo, można było z kartkówki dostać sześć czy nie? piszesz o zadaniu na szóstkę = można dostać szóstkę

[Darkoz]

Napisane przez drabineczka

no właśnie to tak nie jest
szóstka to nie jest ocena zarezerwowana za zachowania PONADSZKOLNE. szóstka to ocena. w większości znanych mi szkół obowiązuje przy otrzymaniu powyżej 94 lub 96% na kartkówce, odpowiedzi ustnej, czy nawet w przypadku pracy dodatkowej jaką jest plakat.

szóstka to ocena. szóstka to nie jest boska nagroda. to jest normalna ocena w skali ocen którą przyznaje się ZA KAŻDĄ PRACĘ PODLEGAJĄCĄ OCENIE, czyli za każdą kartkówkę, pracę domową, odpowiedź ustną, projekt. szóstka jako nagroda za konkursy, jest nagrodą dodatkową - za aktywność.

Ja się zgadzam, że 6 to normalna ocena i powinna być do zdobycia za wszystko, ale sposobu oceniania niektórych nauczycieli nie zmienisz. Niektórzy stawiają np. plusy za aktywność na lekcji/za pracę domową. Masz 5 plusów, dostajesz 5, uczeń się nie awanturuje, bo liczy, że nauczyciel widzi zaangażowanie i to ono zaważy na końcowej ocenie, a nie średnia. Pytanie, czy dziewczynka była zaangażowana i te piątki są w nagrodę. Jeśli nie, to pozostaje mieć nadzieję, że ktoś z ocenami 3, 4, 4 (testy), 3, 3, 3-, 3, 3, 4 również zostanie oceniony na swoją korzyść.

[201604181004]

Darkoz nie wiem czy są jeszcze nauczycidele którzy ryzykują wystawianiem oceny która ze sredniej nie wychodzi, są? xd

[Butterfly1986]

Uczę innego przedmiotu, ale mogę się wypowiedzieć. Według mnie ocenę celującą, otrzymuje uczeń, którego wiedza wykracza poza podstawę programową, który nie tylko bierze udział w konkursach, ale osiąga w nich sukcesy, zostaje laureatem, itd. W szkołach, w których pracowałam ocena bdb była przeważnie od ok 88-90% do 100%. Ja nigdy nikomu nie postawiłam oceny celującej na koniec roku szkolnego. Choć słyszałam kiedyś, jak koleżanka wstawiła uczniowi ocenę celującą, bo reszta klasy była na dużo niższym poziomie. Mimo, że z ocen powinien mieć ocenę bardzo dobrą. Dla mnie argument z du...

Wydaje mi się, że nasze rady i tak już nie zdadzą się na wiele, bo w większości szkół oceny wystawiane są do końca tygodnia. Chyba, że ktoś poczeka do rady, a ta pewnie wszędzie w tym tygodniu

I jeszcze jedno...większość nauczycieli liczy średnią ważoną, a nie arytmetyczną.

[201604181004]

Napisane przez Butterfly1986

Uczę innego przedmiotu, ale mogę się wypowiedzieć. Według mnie ocenę celującą, otrzymuje uczeń, którego wiedza wykracza poza podstawę programową, który nie tylko bierze udział w konkursach, ale osiąga w nich sukcesy, zostaje laureatem, itd. W szkołach, w których pracowałam ocena bdb była przeważnie od ok 88-90% do 100%. Ja nigdy nikomu nie postawiłam oceny celującej na koniec roku szkolnego. Choć słyszałam kiedyś, jak koleżanka wstawiła uczniowi ocenę celującą, bo reszta klasy była na dużo niższym poziomie. Mimo, że z ocen powinien mieć ocenę bardzo dobrą. Dla mnie argument z du...

Wydaje mi się, że nasze rady i tak już nie zdadzą się na wiele, bo w większości szkół oceny wystawiane są do końca tygodnia. Chyba, że ktoś poczeka do rady, a ta pewnie wszędzie w tym tygodniu

a w jakiej zzkole uczysz xd? nie ogarniam takiego podejścia i chyba nigdy nie ogarnę

"szóstka - nie dla psa kiełbasa" już widzę to w hymnie szkoły

[201609102148]

Napisane przez drabineczka

no to farma halo, można było z kartkówki dostać sześć czy nie? piszesz o zadaniu na szóstkę = można dostać szóstkę

Napisałam przeciez ze zadanie na szóstkę na klasówce, a za kartkówki w ogóle nie można bylo

[Butterfly1986]

Napisane przez drabineczka

a w jakiej zzkole uczysz xd? nie ogarniam takiego podejścia i chyba nigdy nie ogarnę

"szóstka - nie dla psa kiełbasa" już widzę to w hymnie szkoły

W gimnazjum. Pracowałam również w SP i widziałam jak nauczyciele oceniają. Później przychodzą do nas uczniowie, którzy otrzymywali dopuszczające na koniec pomimo 12 ocen niedostatecznych albo szóstki, mimo, że posiadali duże braki programowe.

A rodzice się dziwią później, jak to jest, że dziecko miało szóstki a teraz nagle średnia ocen poleciała w dół, albo osoby, które przepuszczano i nauczono w ten sposób cwaniactwa i lenistwa. A teraz są zagrożeni z kilku przedmiotów.

Niestety, ale nauczyciele w SP są za mało wymagający. Są oczywiście wyjątki. Jak wszędzie. To moja subiektywna opinia...

[Darkoz]

Napisane przez drabineczka

Darkoz nie wiem czy są jeszcze nauczycidele którzy ryzykują wystawianiem oceny która ze sredniej nie wychodzi, są? xd

Myślę, że większość tutaj kojarzy sytuację, w której nauczyciel zawyżył sporo ocenę, żeby nie mieć krwi na rękach, czytaj: nie popsuć komuś średniej 6,0, bo jak to wygląda, kiedy ktoś postanowi ocenić uczciwie i przez to dzieciątko będzie miało 5,9. Ja patrzę luźno na zawyżanie ocen, ale nie gdy dotyczy wyłącznie szóstkowych lizusów albo największych nieuków, których najlepiej zwalić komuś innemu na głowę przepuszczając z klasy do klasy. Dla trójkowo-czwórkowych albo czwórkowo-piątkowych uczniów tej wyrozumiałości jest o wiele mniej. Są tacy nauczyciele.

[201609102148]

Napisane przez Darkoz

Myślę, że większość tutaj kojarzy sytuację, w której nauczyciel zawyżył sporo ocenę, żeby nie mieć krwi na rękach, czytaj: nie popsuć komuś średniej 6,0, bo jak to wygląda, kiedy ktoś postanowi ocenić uczciwie i przez to dzieciątko będzie miało 5,9. Ja patrzę luźno na zawyżanie ocen, ale nie gdy dotyczy wyłącznie szóstkowych lizusów albo największych nieuków, których najlepiej zwalić komuś innemu na głowę przepuszczając z klasy do klasy. Dla trójkowo-czwórkowych albo czwórkowo-piątkowych uczniów tej wyrozumiałości jest o wiele mniej. Są tacy nauczyciele.

Prawda to, choc ja nie znam nikogo, kto miałby kiedykolwiek średnią 6.0. Sama przeważnie miałam powyżej 5, ale na uczciwych zasadach.

[201604250941]

Moim zdaniem prosba ze strony uczennicy o mozliwosc dostania 6 i brak ogarniecia ze strony nauczycielki to sa uczciwe zasady. Nauczycielka nie stworzyla jej mozliwosci wziecia udzialu w konkursie, wiedza jest, to nie widze przeciwskazan. Poza tym to nadal 5 klasa, to sie nie liczy.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Butterfly1986

Uczę innego przedmiotu, ale mogę się wypowiedzieć. Według mnie ocenę celującą, otrzymuje uczeń, którego wiedza wykracza poza podstawę programową, który nie tylko bierze udział w konkursach, ale osiąga w nich sukcesy, zostaje laureatem, itd. W szkołach, w których pracowałam ocena bdb była przeważnie od ok 88-90% do 100%. Ja nigdy nikomu nie postawiłam oceny celującej na koniec roku szkolnego. Choć słyszałam kiedyś, jak koleżanka wstawiła uczniowi ocenę celującą, bo reszta klasy była na dużo niższym poziomie. Mimo, że z ocen powinien mieć ocenę bardzo dobrą. Dla mnie argument z du...

Wydaje mi się, że nasze rady i tak już nie zdadzą się na wiele, bo w większości szkół oceny wystawiane są do końca tygodnia. Chyba, że ktoś poczeka do rady, a ta pewnie wszędzie w tym tygodniu

I jeszcze jedno...większość nauczycieli liczy średnią ważoną, a nie arytmetyczną.

Dlaczego? wyróżniał się, został doceniony, mnie by to zmotywowało

[Butterfly1986]

Napisane przez PaulinciaKWC

Dlaczego? wyróżniał się, został doceniony, mnie by to zmotywowało

Jeśli tylko on był z "normalnej" rodziny, miał warunki do nauki, a jego średnia wynosiła 4,7, to należała mu się ocena celująca??

Pozostali byli z rodzin niepełnych, patologicznych itd.
Tak, wyróżniał się. Ale czy to wystarczy? Nie sądzę. To była klasa szósta.

Gdyby był w innej klasie, dostałby ocenę bdb.
Czyli czynnikiem wpływającym na ocenę, jest wiedza rówieśników?
Jeśli tak, to biorąc pod uwagę, że poziom wiedzy spada i z roku na rok mamy coraz słabszych uczniów, a w każdej klasie chociaż jedna, dwie osoby są lepsze i podnoszą średnią klasy, to trzeba im wstawiać szóstki???

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Butterfly1986

Jeśli tylko on był z "normalnej" rodziny, miał warunki do nauki, a jego średnia wynosiła 4,7, to należała mu się ocena celująca??

Pozostali byli z rodzin niepełnych, patologicznych itd.
Tak, wyróżniał się. Ale czy to wystarczy? Nie sądzę. To była klasa szósta.

Gdyby był w innej klasie, dostałby ocenę bdb.
Czyli czynnikiem wpływającym na ocenę, jest wiedza rówieśników?
Jeśli tak, to biorąc pod uwagę, że poziom wiedzy spada i z roku na rok mamy coraz słabszych uczniów, a w każdej klasie chociaż jedna, dwie osoby są lepsze i podnoszą średnią klasy, to trzeba im wstawiać szóstki???

"wychodzi 5" moze byc i w przypadku 4,7 jak i 5,3 takze sory, nie jestem wróżką kwestia rodziny jest dla mnie niezrozumiała, co ma do tego "pełność" rodziny? Dziecko wychowujące się z jednym rodzicem jest inne?

[Butterfly1986]

Napisane przez PaulinciaKWC

"wychodzi 5" moze byc i w przypadku 4,7 jak i 5,3 takze sory, nie jestem wróżką kwestia rodziny jest dla mnie niezrozumiała, co ma do tego "pełność" rodziny? Dziecko wychowujące się z jednym rodzicem jest inne?

Chodziło mi o to, że ten uczeń miał dobre warunki w domu, stworzone przez rodziców. Jego jedynym problemem były "oceny". Większość tej klasy żyła w ubóstwie, itd. Czy ma znaczenie, że nie z pełnej rodziny? Niekoniecznie. Ja podałam konkretny przykład, w którym tak było. Te dzieci głównie wychowywała ulica. Z doświadczenia, jeśli rodzice ucznia rozstają się podczas jego nauki, to mało kiedy nie ma to wpływu na jego oceny (w tym roku szk. mogłabym policzyć takich uczniów na palcach jednej ręki). W dzisiejszych czasach coraz młodsi uczniowie popadają w depresję, próbują targnąć się na swoje życie, tną swoje ciało. Ale to już temat na inny wątek...

[201609102148]

Napisane przez Butterfly1986

Chodziło mi o to, że ten uczeń miał dobre warunki w domu, stworzone przez rodziców. Jego jedynym problemem były "oceny".

Byłam jedną z tych, którą w szkole niektórzy próbowali karać za to, że jest zdrowa, ma normalny dom i szczęśliwą rodzinę. Najlepsza była baba od niemca- mogłam miec 39/40pkt- i tak nie dostałam piątki, a moja mama jak poszla o to spytac, dowiedziała się, że "ja mam warunki do nauki i na piątkę powinnam umieć znacznie więcej niż wymaga od reszty klasy". Takze bananowa farma dostawala z łaska 4,5, a koleżanka z niepełnej rodziny i druga, ktora miała bardzo chory kręgosłup, za tyle samo punktów - piątkę.

To dopiero jest sprawiedliwe.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Butterfly1986

Chodziło mi o to, że ten uczeń miał dobre warunki w domu, stworzone przez rodziców. Jego jedynym problemem były "oceny". Większość tej klasy żyła w ubóstwie, itd. Czy ma znaczenie, że nie z pełnej rodziny? Niekoniecznie. Ja podałam konkretny przykład, w którym tak było. Te dzieci głównie wychowywała ulica. Z doświadczenia, jeśli rodzice ucznia rozstają się podczas jego nauki, to mało kiedy nie ma to wpływu na jego oceny (w tym roku szk. mogłabym policzyć takich uczniów na palcach jednej ręki). W dzisiejszych czasach coraz młodsi uczniowie popadają w depresję, próbują targnąć się na swoje życie, tną swoje ciało. Ale to już temat na inny wątek...

Moim zdaniem wlasnie szufladkujesz tego chłopca.Rozwód rodziców jest dla dziecka przezyciem, to jasne. Ale u ciebie to trąci poglądami w stylu "dobrze sie uczysz, masz te 4,7, ale to zaden wyczyn, bo masz w zyciu lepiej".

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

Napisane przez Farmakopea

Byłam jedną z tych, którą w szkole niektórzy próbowali karać za to, że jest zdrowa, ma normalny dom i szczęśliwą rodzinę. Najlepsza była baba od niemca- mogłam miec 39/40pkt- i tak nie dostałam piątki, a moja mama jak poszla o to spytac, dowiedziała się, że "ja mam warunki do nauki i na piątkę powinnam umieć znacznie więcej niż wymaga od reszty klasy". Takze bananowa farma dostawala z łaska 4,5, a koleżanka z niepełnej rodziny i druga, ktora miała bardzo chory kręgosłup, za tyle samo punktów - piątkę.

To dopiero jest sprawiedliwe.

Ooo dokladnie tak odbieram te posty