Rozstanie z facetem XXXIII - Strona 85 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-07-13, 01:05   #2521
lagmina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 63
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

U mnie od kilku dni bardzo słabo, ciągle wspominam i płacze...zwalam to na pms.
Jednak mam tak ogromną ochote do niego zadzwonić, usłyszeć, spotkać, wtulić...mam straszny żal, że te wszystkie świetne chwilę mineły bezpowrotnie, że nie potrafi być "normalnym" facetem, że jest mieszanką egositycznego, narcystycznego Piotrusia Pana z masa kompleksów i słomianym zapałem. Mimo to jestem taka zdolna, że potrafie wyprzec, ze świadomości każda złą chwile i wspominać tylko te dobre ehh
Wiem, że to wszystko nie ma sensu, nigdy nie mogłabym być go w 100% pewna bo jest nieobliczalny, ciągle bym się zastanawiała czy znowu kłamie i ma z jakąs laską kontakt...


W ogóle u mnie już całkiem sporo czasu minęło od rozstania i zaczełam sie spotykać z kimś, łacznie pewnie z 5 spotkań. Facet naprawde super, to ten typ, który by gwiazde podarował kobiecie gdyby zapragneła a mimo to ja łapie sie ostatnio na tym, że już nawet nie mam ochoty mu odpisywać nie mówiąc już o spotkaniu....Jestem nienormalna...Jak to jest dziewczyny, że płaczę za dupkiem, a olewam tak dobrego faceta
lagmina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-13, 12:18   #2522
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez KaRo141289 Pokaż wiadomość
Na rozwód jestem zdecydowana ale póki jest za granicą nie mogę złożyć pozwu bonie mam jego adresu. Jednak nawet rozwód nie zalatwi sprawy mieszkania a to jest dla mnie najważniejsze. Ale czuje się lepiej gdy już nie oszukuje się ze będzie dobrze. Jak wyjechał w końcu odzylam
Kontaktowałaś się już z jakimś prawnikiem? Nie może tak być, że on sobie jedzie, być może zaciąga jakieś długi, a Ty zostaniesz z niczym...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-13, 15:48   #2523
skaweczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 96
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez lagmina Pokaż wiadomość
U mnie od kilku dni bardzo słabo, ciągle wspominam i płacze...zwalam to na pms.
Jednak mam tak ogromną ochote do niego zadzwonić, usłyszeć, spotkać, wtulić...mam straszny żal, że te wszystkie świetne chwilę mineły bezpowrotnie, że nie potrafi być "normalnym" facetem, że jest mieszanką egositycznego, narcystycznego Piotrusia Pana z masa kompleksów i słomianym zapałem. Mimo to jestem taka zdolna, że potrafie wyprzec, ze świadomości każda złą chwile i wspominać tylko te dobre ehh
Wiem, że to wszystko nie ma sensu, nigdy nie mogłabym być go w 100% pewna bo jest nieobliczalny, ciągle bym się zastanawiała czy znowu kłamie i ma z jakąs laską kontakt...


W ogóle u mnie już całkiem sporo czasu minęło od rozstania i zaczełam sie spotykać z kimś, łacznie pewnie z 5 spotkań. Facet naprawde super, to ten typ, który by gwiazde podarował kobiecie gdyby zapragneła a mimo to ja łapie sie ostatnio na tym, że już nawet nie mam ochoty mu odpisywać nie mówiąc już o spotkaniu....Jestem nienormalna...Jak to jest dziewczyny, że płaczę za dupkiem, a olewam tak dobrego faceta
Mam tak samo niestety trzeba sobie uświadomić, że jeśli odszedł to dobrze nie byliście sobie pisani, zajmował miejsce osoby, którą kiedyś znajdziesz i co najważniejsze - ona nie odejdzie.

A co do chłopaka, daruj sobie jego bo z tego co napisałaś nic nie wyjdzie. Ty się męczysz, w głowie masz zupełnie kogoś innego niż on. Jeśli jest taki fajny jak piszesz, daj mu szansę znaleźć dziewczynę, która w nim się zakocha i będą szczęśliwi.
skaweczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-13, 16:57   #2524
czaroownica87
Wtajemniczenie
 
Avatar czaroownica87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 557
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez lagmina Pokaż wiadomość
U mnie od kilku dni bardzo słabo, ciągle wspominam i płacze...zwalam to na pms.
Jednak mam tak ogromną ochote do niego zadzwonić, usłyszeć, spotkać, wtulić...mam straszny żal, że te wszystkie świetne chwilę mineły bezpowrotnie, że nie potrafi być "normalnym" facetem, że jest mieszanką egositycznego, narcystycznego Piotrusia Pana z masa kompleksów i słomianym zapałem. Mimo to jestem taka zdolna, że potrafie wyprzec, ze świadomości każda złą chwile i wspominać tylko te dobre ehh
Wiem, że to wszystko nie ma sensu, nigdy nie mogłabym być go w 100% pewna bo jest nieobliczalny, ciągle bym się zastanawiała czy znowu kłamie i ma z jakąs laską kontakt...


W ogóle u mnie już całkiem sporo czasu minęło od rozstania i zaczełam sie spotykać z kimś, łacznie pewnie z 5 spotkań. Facet naprawde super, to ten typ, który by gwiazde podarował kobiecie gdyby zapragneła a mimo to ja łapie sie ostatnio na tym, że już nawet nie mam ochoty mu odpisywać nie mówiąc już o spotkaniu....Jestem nienormalna...Jak to jest dziewczyny, że płaczę za dupkiem, a olewam tak dobrego faceta
Nawet nie wiesz jak Cię dobrze rozumiem. Te chwile przychodzą falami i tak rozrywają wewnętrznie, że aż fizyczni się czuje ból i potrzebę tej osoby. Trzymaj się, nie pisz, nie kontaktuj się. Wytrzymaj, dasz radę. Nie warto.
U mnie podobnie. Też nigdy już nie potrafiłabym mu zaufać, choć w sumie on nawet nie jest mną już zainteresowany... Przyszedł, rozkochał i olał. Byłam szczęśliwa bez niego, a teraz wszystko mi się rozpadło i muszę na nowo się zbierać.
Do tego mam dziś wciąż takie pesymistyczne myśli, że mam już swoje lata, że już nie spotkam nikogo bo w końcu bardzo mało jest teraz (o ile w ogóle jeszcze tacy gdzieś są) facetów poukładanych, normalnych, zdolnych do tworzenia trwałego związku na całe życie. Mam dziś doła, od rana jestem nie do życia. Przeraża mnie myśl staropanieństwa, samotności nie chcę tego Wiem, że "straciłam" tyle lat w związkach, które owszem niby czegoś mnie nauczyły, ale jednak ciągnęły się zbyt długo (zwłaszcza pierwszy prawie 5-o letni, bardzo toksyczny). Niby wiem, że nie jestem stara, ale znajomi już są po ślubach, z dwójką dzieci. Dołuje mnie to potwornie. Wiem, że nie powinnam narzekać, jestem zdrowa (nie licząc pokiereszowanej przez to wszystko psychiki ) mam co jeść, mam dach nad głową, mam rodzinę na którą mogę liczyć, a jednak nie czuję się szczęśliwa

Co do "dobrego chłopaka" to odpuść. Też byłam kilka miesięcy z takim, próbowałam coś poczuć, było fajnie, ale to nie było to coś. Nie było chemii, nie czułam tego do końca, więc odpuściłam. Ulżyło mi, choć męczyłam się z miesiąc z myślami, co ze mną jest nie tak, że nie potrafię być z porządnym, dobrym mężczyzną. Zrozumiałam jednak, że nic na siłę i jeśli nie czujesz nic do faceta, to nie masz prawa go oszukiwać.

Cytat:
Napisane przez skaweczka Pokaż wiadomość
niestety trzeba sobie uświadomić, że jeśli odszedł to dobrze nie byliście sobie pisani, zajmował miejsce osoby, którą kiedyś znajdziesz i co najważniejsze - ona nie odejdzie.
A co jeśli nie? Myślicie czasem w ten sposób? W końcu nikt nie powiedział, że każdy z kimś będzie...
Ech przytłacza mnie ta myśl. Czy brzmię jak desperatka?
__________________
happines depends upon ourselves
czaroownica87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-13, 17:50   #2525
askaha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 29
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Też się tego obawiam po 11 latach związku, który miał być do grobowej deski, po 2 latach mieszkania razem usłyszałam standardowe jak czytam u Was dziewczyny słowa, że sie wypalił, nie wie co czuje, chciałby być sam, nie pasujemy do siebie itp. To stało się jakoś w maju tamtego roku, wtedy myslalam że to tylko jego straszenie, że chce mi coś udowodnic. Niestety było coraz gorzej. Niedawałam za wygraną po tak dlugim czasie bycia ze soba nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Praktycznie na początku nie funkcjonowałam, nie jadłam,płacz, w pracy nerwowe odliczanie do wyjscia... Postanowilam zawalczyć, i rzeczywiscie probowalismy. Wspólne wesela, wyjazdy itp. Wspólny sylwester, po którym wspomniałam o ślubie, powiedziałam ze chce dać mu czas do przemyslenia sprawy i że czekam na pierścionek. To zadziałalo na niego jak plachta na byka. Tradycyjny tekst ze jestem dobra dziewczyna, ale on nie moze mi tego dac. I tak rozstaliśmy sie... Od tego momentu mineło pół roku, w krótkim czasie po rozstaniu poznałam kogoś. Tak jak dziewczyny wspominały ideał chłopaka. Wydawało mi się że coś do niego czuję, ale z każdym dniem zacząl mi przeszkadzać, a spotkania nudzić. Tydzień temu postanowiłam to delikatnie zakończyć. Obyło się bez placzu, jakas tam pustka jest ale to utwierdziło mnie tylko w przekonaniu że to nie było to.
Przez te pół roku nie odzywałam sie do byłego, wiem ze znalazł sobie dziewczyne, on co jakiś czas dawał o sobie znać smsem, że wie że źle zrobił, rozmyśla i że najlepiej jakby pękł jak banka mydlana. Wtedy jeszcze niezbyt mnie to ruszało. Niestety w pewnym momencie razem z byłym zaczeliśmy odnawiać kontakt. Smsy, kilka spotkan, powiedział że z tą dziewczyną nie jest zbyt szczęśliwy, Poprostu jest bo jest. Niestety mi z kazdym dniem tęsknota za nim uderzała coraz bardziej. Był temat powrotu. On sie boi, że nie wie co czuje, że możemy sie kłócic, że znow nam nie wyjdzie. Ja też czuje strach, ale niestety widze ze im bardziej ja się nakręcam, on jeszcze bardziej mi ucieka. Ma rozmawiać z tą dziewczyna o rozstaniu,ale tak naprawdę nie wiem w 100% czy on tego naprawde chce
To jest już nie do zniesienia, wstaje codziennie rano do pracy z uczuciem ze nie mam dla kogo tam iść, po powrocie nikt nie czeka, powróciłam do punktu wyjscia i znów męczy mnie tęsknota i płacz ;( nie mam siły już życ, wiem że on był moją pierwszą wielką miłoscią i z nikim nie bede szcześliwa ;( ja juz swoje życie przegrałam
askaha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-13, 20:24   #2526
skaweczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 96
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
Nawet nie wiesz jak Cię dobrze rozumiem. Te chwile przychodzą falami i tak rozrywają wewnętrznie, że aż fizyczni się czuje ból i potrzebę tej osoby. Trzymaj się, nie pisz, nie kontaktuj się. Wytrzymaj, dasz radę. Nie warto.
U mnie podobnie. Też nigdy już nie potrafiłabym mu zaufać, choć w sumie on nawet nie jest mną już zainteresowany... Przyszedł, rozkochał i olał. Byłam szczęśliwa bez niego, a teraz wszystko mi się rozpadło i muszę na nowo się zbierać.
Do tego mam dziś wciąż takie pesymistyczne myśli, że mam już swoje lata, że już nie spotkam nikogo bo w końcu bardzo mało jest teraz (o ile w ogóle jeszcze tacy gdzieś są) facetów poukładanych, normalnych, zdolnych do tworzenia trwałego związku na całe życie. Mam dziś doła, od rana jestem nie do życia. Przeraża mnie myśl staropanieństwa, samotności nie chcę tego Wiem, że "straciłam" tyle lat w związkach, które owszem niby czegoś mnie nauczyły, ale jednak ciągnęły się zbyt długo (zwłaszcza pierwszy prawie 5-o letni, bardzo toksyczny). Niby wiem, że nie jestem stara, ale znajomi już są po ślubach, z dwójką dzieci. Dołuje mnie to potwornie. Wiem, że nie powinnam narzekać, jestem zdrowa (nie licząc pokiereszowanej przez to wszystko psychiki ) mam co jeść, mam dach nad głową, mam rodzinę na którą mogę liczyć, a jednak nie czuję się szczęśliwa
Czujesz się pusta i totalnie ogołocona ze wszelkich uczuć? To możemy sobie przybić piątkę.

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
A co jeśli nie? Myślicie czasem w ten sposób? W końcu nikt nie powiedział, że każdy z kimś będzie...
Ech przytłacza mnie ta myśl. Czy brzmię jak desperatka?
Jestem przekonana, że żadnej tu z nas niczego nie brakuje, może nie teraz, ale jak już się pozbieramy z tego dołka to trochę inaczej będziemy patrzeć na świat. Nabierze kolorów. Przynajmniej na to liczę.
skaweczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-14, 12:36   #2527
ines8
Raczkowanie
 
Avatar ines8
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 69
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Mój były mnie tak zdenerwował wypisuje do naszych wspólnych kolegów czy bardzo na niego do nich nawalam (od jakiegoś miesiąca nikt nawet nie wspomina jego imienia bo nie ma po co) bo ON CHCIAŁBY ODNOWIĆ Z NIMI KONTAKT. Pięknie! Przez ostatni rok, jak jeszcze byliśmy razem widzieliśmy się ze wszystkimi chyba ze 2 czy 3 razy bo jemu się nigdy nie chciało z nimi spotykać bo...tu milion wymówek, a teraz nagle mu przyjaciół brakuje
No i napisałam do niego niech przestanie robić z siebie niewinną ofiarę i po co te ckliwe pytania, jak chce i oni chcą to niech się z nim spotykają.
ines8 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-07-14, 21:18   #2528
lagmina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 63
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez skaweczka Pokaż wiadomość
Mam tak samo niestety trzeba sobie uświadomić, że jeśli odszedł to dobrze nie byliście sobie pisani, zajmował miejsce osoby, którą kiedyś znajdziesz i co najważniejsze - ona nie odejdzie.

A co do chłopaka, daruj sobie jego bo z tego co napisałaś nic nie wyjdzie. Ty się męczysz, w głowie masz zupełnie kogoś innego niż on. Jeśli jest taki fajny jak piszesz, daj mu szansę znaleźć dziewczynę, która w nim się zakocha i będą szczęśliwi.

Właściwie to ja zostawiłam ale niestety zmusił mnie do tego...

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
Nawet nie wiesz jak Cię dobrze rozumiem. Te chwile przychodzą falami i tak rozrywają wewnętrznie, że aż fizyczni się czuje ból i potrzebę tej osoby. Trzymaj się, nie pisz, nie kontaktuj się. Wytrzymaj, dasz radę. Nie warto.
U mnie podobnie. Też nigdy już nie potrafiłabym mu zaufać, choć w sumie on nawet nie jest mną już zainteresowany... Przyszedł, rozkochał i olał. Byłam szczęśliwa bez niego, a teraz wszystko mi się rozpadło i muszę na nowo się zbierać.
Do tego mam dziś wciąż takie pesymistyczne myśli, że mam już swoje lata, że już nie spotkam nikogo bo w końcu bardzo mało jest teraz (o ile w ogóle jeszcze tacy gdzieś są) facetów poukładanych, normalnych, zdolnych do tworzenia trwałego związku na całe życie. Mam dziś doła, od rana jestem nie do życia. Przeraża mnie myśl staropanieństwa, samotności nie chcę tego Wiem, że "straciłam" tyle lat w związkach, które owszem niby czegoś mnie nauczyły, ale jednak ciągnęły się zbyt długo (zwłaszcza pierwszy prawie 5-o letni, bardzo toksyczny). Niby wiem, że nie jestem stara, ale znajomi już są po ślubach, z dwójką dzieci. Dołuje mnie to potwornie. Wiem, że nie powinnam narzekać, jestem zdrowa (nie licząc pokiereszowanej przez to wszystko psychiki ) mam co jeść, mam dach nad głową, mam rodzinę na którą mogę liczyć, a jednak nie czuję się szczęśliwa

Co do "dobrego chłopaka" to odpuść. Też byłam kilka miesięcy z takim, próbowałam coś poczuć, było fajnie, ale to nie było to coś. Nie było chemii, nie czułam tego do końca, więc odpuściłam. Ulżyło mi, choć męczyłam się z miesiąc z myślami, co ze mną jest nie tak, że nie potrafię być z porządnym, dobrym mężczyzną. Zrozumiałam jednak, że nic na siłę i jeśli nie czujesz nic do faceta, to nie masz prawa go oszukiwać.


A co jeśli nie? Myślicie czasem w ten sposób? W końcu nikt nie powiedział, że każdy z kimś będzie...
Ech przytłacza mnie ta myśl. Czy brzmię jak desperatka?

Dokładnie, przychodzi taki straszny moment i mam wrażenie, że już moje zycie nie ma sensu, że bez niego już nie będzie to samo, aż cięzko czasami oddychać I TA NIEWYOBRAŻALNA PUSTKA...najważniejsze to spokojnie poczekać i powtarzac sobie, że to chwilowe załamanie i przejdzie w końcu już tyle czasu żyjemy osobno i jakoś leci...
To ja zakończyłam związek nie miałam innego wyjścia i tak naprawdę powinnam go znienawidzić większość pewnie by tak zrobiła a ja...nie umiem, myśl że nigdy już nie będziemy mieć kontaktu niesamowicie boli, bo ja jestem osoba zamknięta w sobie nigdy przed nikim sie tak nie otworzyłam jak przed nim był mi tak strasznie bliski i tak bardzo sie zawiodłam.
Nawet tęsknie za jego zapachem, nie chodzi nawet o perfumy ale zapach... skóry ja go uwielbiałam wiem to dziwne i ciekawe co oznacza
Echh nie umiem z nim żyć a bez niego też słabo....to chyba najgorsze co może byc.

Wiesz ludzie poznają kogoś wyjątkowego czasem w najmniej spodziewanym momencie więc nie można tracic wiary

Edytowane przez lagmina
Czas edycji: 2015-07-14 o 22:29
lagmina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-14, 21:55   #2529
telka146
Rozeznanie
 
Avatar telka146
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 657
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Dziewczyny, ja juz zdecydowanie PO. Wiem, ze wydaje sie to jak głupie gadanie ale ta rozpacz i dramat naprawde minie. Przyjdzie dzien, kiedy wreszcie poczujecie ze wrocilyscie do swiata żywych.
Jesli was zwiazek rozpadł sie, to zdarzylo sie to z jakiegos powodu i nie ma co do tego wracać. Pewnie ciezko wam w to teraz uwierzyc, ale poznacie jeszcze kogoś WARTOŚCIOWEGO i GODNEGO waszej uwagi. Bo zawsze trzeba pamietać, ze tak naprawde to TY jestes najważniejsza dla siebie osoba w życiu. To ty będziesz ze sobą zawsze, nigdy nie uciekniesz. Jesli stracisz do siebie szacunek i zaufanie, to ty będziesz musiała uporać sie z ich odbudowaniem.
Nie ma co tracić czasu na bezwartościowe osoby, ktory zabierają nam energię, choć jednocześnie trzeba pamietać ze kazda sytuacja to nauka i trzeba z niej wyciągnąć wnioski.
Ja juz odchorowalam swoj zwiazek. To przez niego stałam sie obsesyjna laską- bluszczem, poświęciłam siebie, przestałam kochać swoje zycie i zainteresowania. Postawiłam jego w centrum, zamiast zostawić tam siebie! Skonczylam terapie, która uświadomiła mi ze facet ma byc dodatkiem do mnie, a nie całym moim życiem. Inaczej schemat bedzie sie powtarzał.
Życzę wam powodzenia z uporaniem sie z wasza przeszłością. I pamiętajcie- jesli bardzo chcecie, wszystko minie. Trzeba tylko czasu i chęci.
Powodzenia!
telka146 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-14, 22:04   #2530
lalalala325
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 14
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Właśnie się dowiedziałam, że mój były próbuje zdradzać swoją nową dziewczynę, tak samo jak zdradzał mnie. Powiedzcie mi jak można być takm dupkiem? Co trzeba mieć w głowie, żeby nie widzieć jakie to jest świństwo? Brak mi słów i strasznie żałuję, że nie zorientowałam się wcześniej tylko trwałam w tym zakłamanym związku. Ale tych zranień się już nie cofnie
lalalala325 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-15, 11:28   #2531
Ona_1994
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 210
GG do Ona_1994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Drogie kobietki. Może parę z Was mnie tu kojarzy, może nie. W każdym razie udzielałam się jakoś w zeszłym roku. Dużo się od tego czasu zmieniło. Z exem spotkałam się jeszcze parę razy i to uświadomiło mi jakim jest dupkiem, wyjechał do Anglii . Zaczęłam spotykać się ze znajomymi poznawać innych ludzi i poczułam, że zaczynam nowe życie. Nie myślałam o nim bo z momentem, gdy wyleciał poczułam jak wszystkie uczucia odlatują razem z nim. Od 5 miesięcy jestem w związku z M. Cudowny chłopak. Rodzina go uwielbia, a jego mama za dwa lata będzie również moją. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki, aby i Wam przeszło jak najszybciej. Pamiętajcie, że jesteście najsilniejszymi kobietami na całym świecie !
Ona_1994 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-07-15, 15:12   #2532
Blair Audrey
Rozeznanie
 
Avatar Blair Audrey
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 688
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Ona_1994 Pokaż wiadomość
Drogie kobietki. Może parę z Was mnie tu kojarzy, może nie. W każdym razie udzielałam się jakoś w zeszłym roku. Dużo się od tego czasu zmieniło. Z exem spotkałam się jeszcze parę razy i to uświadomiło mi jakim jest dupkiem, wyjechał do Anglii . Zaczęłam spotykać się ze znajomymi poznawać innych ludzi i poczułam, że zaczynam nowe życie. Nie myślałam o nim bo z momentem, gdy wyleciał poczułam jak wszystkie uczucia odlatują razem z nim. Od 5 miesięcy jestem w związku z M. Cudowny chłopak. Rodzina go uwielbia, a jego mama za dwa lata będzie również moją. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki, aby i Wam przeszło jak najszybciej. Pamiętajcie, że jesteście najsilniejszymi kobietami na całym świecie !






Cytat:
Napisane przez telka146 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ja juz zdecydowanie PO. Wiem, ze wydaje sie to jak głupie gadanie ale ta rozpacz i dramat naprawde minie. Przyjdzie dzien, kiedy wreszcie poczujecie ze wrocilyscie do swiata żywych.
Jesli was zwiazek rozpadł sie, to zdarzylo sie to z jakiegos powodu i nie ma co do tego wracać. Pewnie ciezko wam w to teraz uwierzyc, ale poznacie jeszcze kogoś WARTOŚCIOWEGO i GODNEGO waszej uwagi. Bo zawsze trzeba pamietać, ze tak naprawde to TY jestes najważniejsza dla siebie osoba w życiu. To ty będziesz ze sobą zawsze, nigdy nie uciekniesz. Jesli stracisz do siebie szacunek i zaufanie, to ty będziesz musiała uporać sie z ich odbudowaniem.
Nie ma co tracić czasu na bezwartościowe osoby, ktory zabierają nam energię, choć jednocześnie trzeba pamietać ze kazda sytuacja to nauka i trzeba z niej wyciągnąć wnioski.
Ja juz odchorowalam swoj zwiazek. To przez niego stałam sie obsesyjna laską- bluszczem, poświęciłam siebie, przestałam kochać swoje zycie i zainteresowania. Postawiłam jego w centrum, zamiast zostawić tam siebie! Skonczylam terapie, która uświadomiła mi ze facet ma byc dodatkiem do mnie, a nie całym moim życiem. Inaczej schemat bedzie sie powtarzał.
Życzę wam powodzenia z uporaniem sie z wasza przeszłością. I pamiętajcie- jesli bardzo chcecie, wszystko minie. Trzeba tylko czasu i chęci.
Powodzenia!
Dzięki, dziewczyny, za te słowa, mega motywujecie
Blair Audrey jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-15, 15:14   #2533
madameev
Przyczajenie
 
Avatar madameev
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 9
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cześć dziewczyny!
Aż musiałam założyć konto. Od wczoraj oficjalnie jestem singielką. Po roku (po przeczytaniu kilku stron wstecz muszę mu podziękować że to TYLKO rok) mieszkania razem on nagle musiał "pobyć sam" i wrócić do mamy... Bo mieszkanie w centrum miasta go zmęczyło (mimo tego, że proponowałam przeprowadzkę).
Zostałam (tak jak większość was) zaskoczona na maksa! Nie spodziewałabym się, wydawało mi się, że będziemy razem do końca życia, a tu bum. Powodów nie było zbyt wiele, że on się nie rozwija (bo gdy ja jestem w pracy to czeka na mnie- przecież to nawet nie ma sensu! Ma wolny dzień i czeka na mnie- czy to moja wina?)
Gdy czytałam wasze wypowiedzi to tak jakbym słyszała jego słowa, że nie wie, że musi być sam- czyli po prostu nic co ma jakiś przekaz. On chce to zakończyć ale proponuje mi żebyśmy byli przyjaciółmi. Nienormalny- chciał zjeść ciastko i mieć ciastko.
Straciłam wiarę w mężczyzn, a myślałam że jeszcze jakieś porządne jednostki się uchowały... W ogóle mam wrażenie, że on był maminsynkiem... czy może któraś z was przerabiała taki model? Na zasadzie, że gdy ja proponowała mu iść do dermatologa z jakąś plamą na ciele to wywoływałam kłótnię a jak na drugi dzień mama o tym wspomniała to pobiegł! Nic co ja mówiłam nie było warte uwagi, a mimo to ja zakochana, z klapkami na oczach ciągle starałam się jeszcze bardzie. Co niestety przyniosło odwrotny skutek. Myślicie dziewczyny, że da się takiemu odciąć pępowinę? Wiecie coś na ten temat?
madameev jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-15, 15:47   #2534
skaweczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 96
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Nie da się, niestety albo i stety dla Ciebie bo życie z taką osobą to udręka. Mama zawsze będzie najważniejsza... bo to mama możesz stawać na rzęsach, a nic nie zrobisz. Dojrzały facet powinien wiedzieć w jakich granicach dopuszczać mamę w swoje dorosłe zycie.
Nie daj się wciągnąć w przyjacielstwo zaraz po zerwaniu.
Jeśli nie wie co czuję, chce być sam- ok niech sobie będzie. Tobie wystarczy życzyć mu powodzenia, trochę pocierpiec i zacząć żyć nowym życiem bez niego (i bez jego mamy w trójkącie)
__________________
Wszytko jest w nieładzie.
Włosy.
Łóżko.
Słowa.
Życie.
Serce.
skaweczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-15, 21:05   #2535
outpick
Raczkowanie
 
Avatar outpick
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 40
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cześć dziewczyny, postanowiłam się przyłączyć. Moją sytuację dokładnie opisałam w tym: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post51722902 wątku. W skrócie: byliśmy razem 3,5 roku, on stwierdził że już mnie nie kocha tak jak kiedyś, jestem jego pierwszą dziewczyną, chce zobaczyć jak to jest z innymi. Dużo czasu przepłakałam, całkiem nieźle się trzymałam, aż musiałam pojechać w sprawach uczelnianych do miasta w którym studiujemy. On się bardzo ucieszył, że przyjechałam (nie uprzedzałam go o przyjeździe). Ja próbowałam być oschła, stwierdziłam, że pójdę spać do pokoju kolegi, którego akurat nie było. Jak przyjechałam to buzia mu się nie zamykała, miał mi bardzo dużo do opowiedzenia, stwierdził, że za mną tęsknił. Wylądowaliśmy razem w łóżku... Nie czuję się jakoś totalnie skrzywdzona, sama tego chciałam nawet może bardziej z czysto fizycznego punktu widzenia niż z psychicznego. Przez te dwa dni znowu zachowywaliśmy się jak para. Chociaż nie poruszałam tego tematu, on sam stwierdził, że wróciliśmy do siebie. Potem jednak stwierdził, że jemu jest ze mną dobrze, mógłby ze mną być, bo się świetnie dogadujemy i że do niego ciągle będzie powracać ta myśl jakby było gdyby. I że on musi spróbować teraz się wyprowadzić, być samemu i się przekonać co tak naprawdę czuje, czy będzie za mną tęsknił, czy mnie naprawdę kocha. Po tym jak mi to powiedział, ja się zdenerwowałam, stwierdziłam, że w takim razie po co mi miesza w głowie. On stwierdził, że w takim razie musimy przestać się na razie ze sobą kontaktować no i tak nie rozmawiamy ze sobą jakiś tydzień (z przerwą kiedy on zadzwonił do mnie ile ma mi przelać za czynsz chociaż doskonale to wie, i potem jeszcze dzwonił potwierdzić że wysłał i napisał na fb co mam napisać właścicielowi w tytule przelewu).
Z informacji od współlokatora wiem, że jego rytm dnia wygląda tak, że praktycznie cały dzień siedzi w pracy, wraca, siedzi przed komputerem, czasem wychodzi pojeździć sam rowerem (tak, wiem, stalking pełną parą ). Zdjęć naszych z ramek nie pozdejmował, chociaż wykasował mnie ze "związku" na fejsbuczku (który mieliśmy i tak ukryty tak, że my tylko go widzieliśmy).
Idziemy ze sobą jeszcze na dwa wesela, na które zaproszono nas razem. Stwierdziliśmy, że sami nie pójdziemy, byle kogo brać nie chcemy, ja nie chcę z tych imprez rezygnować, on jest też bardzo chętny na nie.

Kurcze dziewczyny rozstanie po takim czasie nie jest takie proste, jeżeli wszystko było w porządku. Nie wiem, może niepotrzebnie go stalkuję, idę na te wesela i robię sobie nadzieję. Ale to wszystko, łącznie z tym nierozmawianiem (gdzie on wcześniej dzwonił do mnie z każdą pierdołą, typu co się wydarzyło w tramwaju) albo to wszystko podbuduje albo zniszczy do cna. Zobaczymy.

W sobotę jadę tam niestety znowu...
outpick jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-15, 22:18   #2536
skaweczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 96
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez outpick Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, postanowiłam się przyłączyć. Moją sytuację dokładnie opisałam w tym: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post51722902 wątku. W skrócie: byliśmy razem 3,5 roku, on stwierdził że już mnie nie kocha tak jak kiedyś, jestem jego pierwszą dziewczyną, chce zobaczyć jak to jest z innymi. Dużo czasu przepłakałam, całkiem nieźle się trzymałam, aż musiałam pojechać w sprawach uczelnianych do miasta w którym studiujemy. On się bardzo ucieszył, że przyjechałam (nie uprzedzałam go o przyjeździe). Ja próbowałam być oschła, stwierdziłam, że pójdę spać do pokoju kolegi, którego akurat nie było. Jak przyjechałam to buzia mu się nie zamykała, miał mi bardzo dużo do opowiedzenia, stwierdził, że za mną tęsknił. Wylądowaliśmy razem w łóżku... Nie czuję się jakoś totalnie skrzywdzona, sama tego chciałam nawet może bardziej z czysto fizycznego punktu widzenia niż z psychicznego. Przez te dwa dni znowu zachowywaliśmy się jak para. Chociaż nie poruszałam tego tematu, on sam stwierdził, że wróciliśmy do siebie. Potem jednak stwierdził, że jemu jest ze mną dobrze, mógłby ze mną być, bo się świetnie dogadujemy i że do niego ciągle będzie powracać ta myśl jakby było gdyby. I że on musi spróbować teraz się wyprowadzić, być samemu i się przekonać co tak naprawdę czuje, czy będzie za mną tęsknił, czy mnie naprawdę kocha. Po tym jak mi to powiedział, ja się zdenerwowałam, stwierdziłam, że w takim razie po co mi miesza w głowie. On stwierdził, że w takim razie musimy przestać się na razie ze sobą kontaktować no i tak nie rozmawiamy ze sobą jakiś tydzień (z przerwą kiedy on zadzwonił do mnie ile ma mi przelać za czynsz chociaż doskonale to wie, i potem jeszcze dzwonił potwierdzić że wysłał i napisał na fb co mam napisać właścicielowi w tytule przelewu).
Z informacji od współlokatora wiem, że jego rytm dnia wygląda tak, że praktycznie cały dzień siedzi w pracy, wraca, siedzi przed komputerem, czasem wychodzi pojeździć sam rowerem (tak, wiem, stalking pełną parą ). Zdjęć naszych z ramek nie pozdejmował, chociaż wykasował mnie ze "związku" na fejsbuczku (który mieliśmy i tak ukryty tak, że my tylko go widzieliśmy).
Idziemy ze sobą jeszcze na dwa wesela, na które zaproszono nas razem. Stwierdziliśmy, że sami nie pójdziemy, byle kogo brać nie chcemy, ja nie chcę z tych imprez rezygnować, on jest też bardzo chętny na nie.

Kurcze dziewczyny rozstanie po takim czasie nie jest takie proste, jeżeli wszystko było w porządku. Nie wiem, może niepotrzebnie go stalkuję, idę na te wesela i robię sobie nadzieję. Ale to wszystko, łącznie z tym nierozmawianiem (gdzie on wcześniej dzwonił do mnie z każdą pierdołą, typu co się wydarzyło w tramwaju) albo to wszystko podbuduje albo zniszczy do cna. Zobaczymy.

W sobotę jadę tam niestety znowu...
Przeczytałam tamten wątek. Sądzę, że dał CI dwa mega powody żebyście nie byli razem 1) chce spróbować z inną 2) mówienie, żebyś sobie nie robiła nadziei.
"My" też mamy zaproszenie na wesele, nie idę na nie. Cholernie mnie boli, że on pójdzie na nie z kimś innym, w szczególności, że sala weselna jest 300 m od mojego mieszkania
Wybacz za szczerość, ale nie wyjdzie Wam nic z tego. Facet mówi, że chce może coś spróbować z kimś innym? Co za chłop, ale przynajmniej szczery. Już wole usłyszeć "nie zależy mi na tobie" czy "nie kocham cie". Wiem, że każda część ciała może mówić Ci, że za jakiś czas Wam się ułoży, tu wesele tam wesele, będziesz się starała mu pokazać co może stracić, że dobrze Wam może być bo oczywiście Ty się postarasz żeby on dobrze się bawił, ale popatrz na to na chłodno. Czy warto? Moi znajomi mówią, że jestem mistrzem dawania drugiej szansy - żadna nie skończyła się pomyślnie dla mnie.
__________________
Wszytko jest w nieładzie.
Włosy.
Łóżko.
Słowa.
Życie.
Serce.
skaweczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 14:05   #2537
ennima
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 28
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

U mnie dzisiaj słabo, za kilka dni miną 3 miesiące, a mi się wydaje, że stoję cały czas w jednym i tym samym miejscu. Robie wszystko automatycznie, nawet w pracy siedzę bo muszę. Kurcze najgorsze jest to, że on ma to wszystko gdzieś, mnie ma gdzieś po 2 latach, a ja wciąż łudzę się. Najgorsze jest to, że chodzi za mną głupie przeczucie, bądź nadzieja nie wiem jak to nazwać, że on wróci, dopiero wieczorem dociera do mnie, że on nie wróci, bo licze się dla niego tyle co pierwsza lepsza osoba. Za dużo wspomnień... Rok wstecz było naprawdę cudownie i wtedy poczułam, że to może być to. Nie mam pojęcia co mam zrobić, jak mam przestać za nim tęsknić i go kochać. Chciałabym umieć mieć go gdzieś tak jak on ma mnie...
ennima jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 14:31   #2538
694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 8 556
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez ennima Pokaż wiadomość
U mnie dzisiaj słabo, za kilka dni miną 3 miesiące, a mi się wydaje, że stoję cały czas w jednym i tym samym miejscu. Robie wszystko automatycznie, nawet w pracy siedzę bo muszę. Kurcze najgorsze jest to, że on ma to wszystko gdzieś, mnie ma gdzieś po 2 latach, a ja wciąż łudzę się. Najgorsze jest to, że chodzi za mną głupie przeczucie, bądź nadzieja nie wiem jak to nazwać, że on wróci, dopiero wieczorem dociera do mnie, że on nie wróci, bo licze się dla niego tyle co pierwsza lepsza osoba. Za dużo wspomnień... Rok wstecz było naprawdę cudownie i wtedy poczułam, że to może być to. Nie mam pojęcia co mam zrobić, jak mam przestać za nim tęsknić i go kochać. Chciałabym umieć mieć go gdzieś tak jak on ma mnie...
Mogę się niestety pod tym podpisać. U mnie też kiepsko.
694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 14:39   #2539
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

A ja jestem znowu zakochana Znowu nie sypiam, schudłam i zachowuję się jak po amfetaminie
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-07-16, 17:33   #2540
czaroownica87
Wtajemniczenie
 
Avatar czaroownica87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 557
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez ennima Pokaż wiadomość
U mnie dzisiaj słabo, za kilka dni miną 3 miesiące, a mi się wydaje, że stoję cały czas w jednym i tym samym miejscu. Robie wszystko automatycznie, nawet w pracy siedzę bo muszę. Kurcze najgorsze jest to, że on ma to wszystko gdzieś, mnie ma gdzieś po 2 latach, a ja wciąż łudzę się. Najgorsze jest to, że chodzi za mną głupie przeczucie, bądź nadzieja nie wiem jak to nazwać, że on wróci, dopiero wieczorem dociera do mnie, że on nie wróci, bo licze się dla niego tyle co pierwsza lepsza osoba. Za dużo wspomnień... Rok wstecz było naprawdę cudownie i wtedy poczułam, że to może być to. Nie mam pojęcia co mam zrobić, jak mam przestać za nim tęsknić i go kochać. Chciałabym umieć mieć go gdzieś tak jak on ma mnie...
[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;52104135]Mogę się niestety pod tym podpisać. U mnie też kiepsko.[/QUOTE]

ennima pogrubiłam specjalnie, żebyś zobaczyła własne słowa. NIE WARTO...
Jesteś świetną kobietą, której należy się szacunek i prawdziwa miłość. Nie trać czasu na niego skoro sama rozumiesz, że to już nie wróci. Dzień po dniu będzie coraz lepiej. 3 miesiące to niedługo, ja po 3letnim związku leczyłam się rok, ale pomogła mi praca nad sobą, mnóstwo książek poradników - walka o poczucie własnej wartości, której zawsze mi brakowało. Doceń to, że masz teraz swój czas, tylko dla siebie. Pomyśl CO MASZ i CO MOŻESZ Z TYM ZROBIĆ? NIE MYŚL O TYM CZEGO NIE MA. Postaraj się docenić czas jaki teraz masz dla siebie, zrób coś innego niż zwykle, zmuś się do zrobienia czegoś na co masz ochotę ale nie masz siły (a raczej tylko Ci się tak zdaje!).

Piszę to Wam ale i trochę do samej siebie W końcu większość z nas jest tu z tego samego powodu Jasne, ja też mam "sinusoidę" emocjonalną, wczoraj będąc u przyjaciółki w mieście, w którym spędziłam cudowne chwile z ex, na każdym kroku dopadały mnie wspomnienia i znów złapały mnie rozterki, smuteczki i żale. Nie potrafiłam o niczym innym mówić i tylko się nakręcałam. Dziś zroozumiałam, że straciłam wczoraj czas, który mogłam spędzić z przyjaciółką, na pieprzeniu o ex, o człowieku który ma mnie gdzieś To się nazywa autodestrukcja i marnowanie czasu. On o mnie nie myśli, żyje dalej, bawi się, to po co ja to rozgrzebuję? Jasne, to nie jest proste, walczę z tym dzień w dzień, ale ileż razy można dochodzić do tych samych wniosków i powtarzać (czy to w myślach, czy w rozmowie) te same kwestie? Dość tego!
Dziewczyny trzeba się ogarnąć! Walczmy z myślami, próbujmy, dzień w dzień, powolutku. Uda nam się! Tylko od nas zależy nasz nastrój! Nie topmy się w smutkach i pretensjach do niego, czy losu. Co nam to da? Czy to coś zmieni? NIE! Jedynie będzie nam gorzej!
Ja tak dłużej nie chcę, a Wy?

Cytat:
Napisane przez skaweczka Pokaż wiadomość
Przeczytałam tamten wątek. Sądzę, że dał CI dwa mega powody żebyście nie byli razem 1) chce spróbować z inną 2) mówienie, żebyś sobie nie robiła nadziei.
"My" też mamy zaproszenie na wesele, nie idę na nie. Cholernie mnie boli, że on pójdzie na nie z kimś innym, w szczególności, że sala weselna jest 300 m od mojego mieszkania
Wybacz za szczerość, ale nie wyjdzie Wam nic z tego. Facet mówi, że chce może coś spróbować z kimś innym? Co za chłop, ale przynajmniej szczery. Już wole usłyszeć "nie zależy mi na tobie" czy "nie kocham cie". Wiem, że każda część ciała może mówić Ci, że za jakiś czas Wam się ułoży, tu wesele tam wesele, będziesz się starała mu pokazać co może stracić, że dobrze Wam może być bo oczywiście Ty się postarasz żeby on dobrze się bawił, ale popatrz na to na chłodno. Czy warto? Moi znajomi mówią, że jestem mistrzem dawania drugiej szansy - żadna nie skończyła się pomyślnie dla mnie.
Bolesne ale prawdziwe. Nie ma co się płaszczyć i starać jeśli druga osoba tego nie odwzajemnia. TO PO PROSTU NIE MA SENSU. Poza tym działa z odwrotnym skutkiem. On się czuje panem sytuacji, w końcu ma Cię w garści. Odpuść.



Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
A ja jestem znowu zakochana Znowu nie sypiam, schudłam i zachowuję się jak po amfetaminie
Super! Cieszę się Zwłaszcza, że coś mi się kojarzy, że byłaś tu też 3 lata temu, gdy ja dochodziłam do siebie po wcześniejszym związku. Mylę się?
__________________
happines depends upon ourselves
czaroownica87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 20:07   #2541
ennima
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 28
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
ennima pogrubiłam specjalnie, żebyś zobaczyła własne słowa. NIE WARTO...
Jesteś świetną kobietą, której należy się szacunek i prawdziwa miłość. Nie trać czasu na niego skoro sama rozumiesz, że to już nie wróci. Dzień po dniu będzie coraz lepiej. 3 miesiące to niedługo, ja po 3letnim związku leczyłam się rok, ale pomogła mi praca nad sobą, mnóstwo książek poradników - walka o poczucie własnej wartości, której zawsze mi brakowało. Doceń to, że masz teraz swój czas, tylko dla siebie. Pomyśl CO MASZ i CO MOŻESZ Z TYM ZROBIĆ? NIE MYŚL O TYM CZEGO NIE MA. Postaraj się docenić czas jaki teraz masz dla siebie, zrób coś innego niż zwykle, zmuś się do zrobienia czegoś na co masz ochotę ale nie masz siły (a raczej tylko Ci się tak zdaje!).

Piszę to Wam ale i trochę do samej siebie W końcu większość z nas jest tu z tego samego powodu Jasne, ja też mam "sinusoidę" emocjonalną, wczoraj będąc u przyjaciółki w mieście, w którym spędziłam cudowne chwile z ex, na każdym kroku dopadały mnie wspomnienia i znów złapały mnie rozterki, smuteczki i żale. Nie potrafiłam o niczym innym mówić i tylko się nakręcałam. Dziś zroozumiałam, że straciłam wczoraj czas, który mogłam spędzić z przyjaciółką, na pieprzeniu o ex, o człowieku który ma mnie gdzieś To się nazywa autodestrukcja i marnowanie czasu. On o mnie nie myśli, żyje dalej, bawi się, to po co ja to rozgrzebuję? Jasne, to nie jest proste, walczę z tym dzień w dzień, ale ileż razy można dochodzić do tych samych wniosków i powtarzać (czy to w myślach, czy w rozmowie) te same kwestie? Dość tego!
Dziewczyny trzeba się ogarnąć! Walczmy z myślami, próbujmy, dzień w dzień, powolutku. Uda nam się! Tylko od nas zależy nasz nastrój! Nie topmy się w smutkach i pretensjach do niego, czy losu. Co nam to da? Czy to coś zmieni? NIE! Jedynie będzie nam gorzej!
Ja tak dłużej nie chcę, a Wy?
ja to wszystko wiem, że nie warto i staram się z tym walczyć i są dni, że myślę, że jest lepiej, ale przychodzi kolejny dzień i wracam do punktu wyjścia, płaczę, zastanawiam się czemu, bo tego tak naprawdę nie wiem. I to jest zabawne, gdzieś mam cały czas poczucie, że wróci, ale wieczorami to wszystko mija i dochodzi do mnie, że tak nie będzie. A czas staram się sobie zająć, jeszcze myślę nad tym co zrobić tak dla siebie, myślę nad tym w jakie zajęcie się wkręcić żeby nie myśleć.


oo mam często tak samo, dziewczyny nasłuchają się o nim, ale jedyne co mogą mi powiedzieć to to co każdy, że jest im przykro i że nie rozumieją go kompletnie.

Walczymy! trzeba znaleźć sposób na to żeby ruszyć do przodu i masz racje pomału, małymi kroczkami, DAMY RADE
ennima jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 20:18   #2542
megwink
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 552
GG do megwink
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Kochane! Ja rozstałam się z facetem, z którym byłam zaręczona i planowałam ślub. Byliśmy razem 4 lata. Po rozstaniu przez długi czas nie potrafiłam się pozbierać, ciągle płakałam, nie chciało mi się nawet wstawać z łóżka.

Później założyłam konta na portalach, rozmawiałam z kilkoma facetami aż w końcu któremuś z nich udało się namówić mnie na kawę. Ja oczywiście nie zapomniałam o byłym i nic z tego nie wyszło. Nadal utrzymywałam kontakt z tym poznanym facetem ale ... nie wyszło. Dopiero później dotarło do mnie, że nasze codzienne rozmowy i spotkania sprawiły, że zapomniałam o byłym. Ale cóż, było już za późno. On stwierdził, że skoro wtedy nie wyszło to nigdy nie wyjdzie. Poznał inną i z nią się związał.
A ja głupia zostałam sama na lodzie. Kontaktu nigdy nie zerwaliśmy . W tym czasie próbowałam spotykać się z innymi ale na jednym spotkaniu zawsze się kończyło.

Po pół roku on rozstał się z tą dziewczyną. Byliśmy obydwoje sami, dobrze się rozumieliśmy i spróbowaliśmy. Jesteśmy razem od roku.

Także nie poddawajcie się! Nawet jeśli teraz wydaje Wam się, że to koniec, że nie macie na nic sił. Głowa do góry! Kiedyś znów pojawi się na Waszych twarzach uśmiech.

Wybaczcie, że tak się wtrąciłam z moim postem ale czułam, że muszę się też wygadać.
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama
megwink jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 22:37   #2543
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
Super! Cieszę się Zwłaszcza, że coś mi się kojarzy, że byłaś tu też 3 lata temu, gdy ja dochodziłam do siebie po wcześniejszym związku. Mylę się?
To zadurzenie bez wzajemności, ale bardzo mi pasuje

Bywam tu regularnie od paru lat, ale jako czytacz, bo z rozstaniami radzę sobie stosunkowo łatwo.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 22:58   #2544
Kalioope
Raczkowanie
 
Avatar Kalioope
 
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: Czerwona Torebka
Wiadomości: 487
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Walic miłość, puste slowa i mamisynkow
__________________
Muszę być silna!

78kg... 70kg... 64kg...--->cel 58/60kg
Kalioope jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 23:20   #2545
xlexie
Raczkowanie
 
Avatar xlexie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 109
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez megwink Pokaż wiadomość
Kochane! Ja rozstałam się z facetem, z którym byłam zaręczona i planowałam ślub. Byliśmy razem 4 lata. Po rozstaniu przez długi czas nie potrafiłam się pozbierać, ciągle płakałam, nie chciało mi się nawet wstawać z łóżka.

Później założyłam konta na portalach, rozmawiałam z kilkoma facetami aż w końcu któremuś z nich udało się namówić mnie na kawę. Ja oczywiście nie zapomniałam o byłym i nic z tego nie wyszło. Nadal utrzymywałam kontakt z tym poznanym facetem ale ... nie wyszło. Dopiero później dotarło do mnie, że nasze codzienne rozmowy i spotkania sprawiły, że zapomniałam o byłym. Ale cóż, było już za późno. On stwierdził, że skoro wtedy nie wyszło to nigdy nie wyjdzie. Poznał inną i z nią się związał.
A ja głupia zostałam sama na lodzie. Kontaktu nigdy nie zerwaliśmy . W tym czasie próbowałam spotykać się z innymi ale na jednym spotkaniu zawsze się kończyło.

Po pół roku on rozstał się z tą dziewczyną. Byliśmy obydwoje sami, dobrze się rozumieliśmy i spróbowaliśmy. Jesteśmy razem od roku.

Także nie poddawajcie się! Nawet jeśli teraz wydaje Wam się, że to koniec, że nie macie na nic sił. Głowa do góry! Kiedyś znów pojawi się na Waszych twarzach uśmiech.

Wybaczcie, że tak się wtrąciłam z moim postem ale czułam, że muszę się też wygadać.
Bardzo lubię tego typu posty, wtrącaj się do woli
__________________
"Szaleństwem jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów."
Albert Einstein
xlexie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-16, 23:41   #2546
_Tola
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

A ja stoję na granicy rozstania. Tak naprawdę bardzo go chce, bo coś się wypaliło i po prostu nie ma sensu Czegoś ciągnąć. Ale jak zostawić takiego faceta, który na słowa o rozstaniu zareagował swoją wielką miłością.? Ze kocha, za to za tamto, że dzięki mnie jest tym kim jest, że mamy tyle wspaniałych chwil ( i drugie tyle okropnych). Żebyśmy próbowali walczyli, że związek to nie tylko dobre chwile. Nagle mnie zaczął rozumieć, nagle jakby ogarnął to co mu non stop powtarzałam.

Jak zostawić takiego faceta? Czuję że złamie mu serce i całe jego życie się zawali. Nie chce być za to odpowiedzialna.

Z jednej strony on mi nie daje odejść.
Mu cholernie na mnie zależy.
Eh będę się za to smażyć w piekle jako stara panna.

Edytowane przez _Tola
Czas edycji: 2015-07-16 o 23:42
_Tola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-17, 10:14   #2547
madameev
Przyczajenie
 
Avatar madameev
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 9
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

A mój były maminsynek soe odezwał, po 20 telefonach odebrałam zeby powiedziec mu zeby spadał. A ten płakał... Ryczał mi w słuchawkę, ze on jest kretynem, ze dopiero jak wsiadł w pociag (chlopak pracuje zagranicą) to zrozumiał ze mnie stracił, ze dopiero jak pociag ruszył to poczuł ze juz nic nie zrobił. Łkał. Gdyż dowiedział sie ze juz ide ogladac pokoj, oszalał. Błagał mnie o jeszcze jedna szanse, zebym tylko sie nie wyprowadzała, ze on nie moze znieść mysli ze bede mieszkać z kims obcym!... I co robic W takiej sytuacji? Wyprowadzka jest pewna, myślicie jednak ze warto dac mu szanse? Ze docenił jak stracił- o to dość szybko (kilka godzin)... Boje sie ze wroci, bedzie super a za miesiac znow bedzie chciał zostać sam...
madameev jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-17, 10:51   #2548
megwink
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 552
GG do megwink
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez madameev Pokaż wiadomość
A mój były maminsynek soe odezwał, po 20 telefonach odebrałam zeby powiedziec mu zeby spadał. A ten płakał... Ryczał mi w słuchawkę, ze on jest kretynem, ze dopiero jak wsiadł w pociag (chlopak pracuje zagranicą) to zrozumiał ze mnie stracił, ze dopiero jak pociag ruszył to poczuł ze juz nic nie zrobił. Łkał. Gdyż dowiedział sie ze juz ide ogladac pokoj, oszalał. Błagał mnie o jeszcze jedna szanse, zebym tylko sie nie wyprowadzała, ze on nie moze znieść mysli ze bede mieszkać z kims obcym!... I co robic W takiej sytuacji? Wyprowadzka jest pewna, myślicie jednak ze warto dac mu szanse? Ze docenił jak stracił- o to dość szybko (kilka godzin)... Boje sie ze wroci, bedzie super a za miesiac znow bedzie chciał zostać sam...
Decyzję musisz podjąć niestety sama. Zawsze są dwie drogi i dwa rozwiązania. Albo zrozumiał i się zmieni (choć podobno ludzie w pewnym wieku się nie zmieniają) albo to chwilowe i wróci do wcześniejszego stanu. Ciężko powiedzieć... chociaż płaczący facet to rzadkość

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Cytat:
Napisane przez _Tola Pokaż wiadomość
A ja stoję na granicy rozstania. Tak naprawdę bardzo go chce, bo coś się wypaliło i po prostu nie ma sensu Czegoś ciągnąć. Ale jak zostawić takiego faceta, który na słowa o rozstaniu zareagował swoją wielką miłością.? Ze kocha, za to za tamto, że dzięki mnie jest tym kim jest, że mamy tyle wspaniałych chwil ( i drugie tyle okropnych). Żebyśmy próbowali walczyli, że związek to nie tylko dobre chwile. Nagle mnie zaczął rozumieć, nagle jakby ogarnął to co mu non stop powtarzałam.

Jak zostawić takiego faceta? Czuję że złamie mu serce i całe jego życie się zawali. Nie chce być za to odpowiedzialna.

Z jednej strony on mi nie daje odejść.
Mu cholernie na mnie zależy.
Eh będę się za to smażyć w piekle jako stara panna.
Może dajcie sobie trochę czasu, nie kontaktujcie i zobaczycie czy nadal chcecie być razem?
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama
megwink jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-17, 10:56   #2549
_Tola
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez megwink Pokaż wiadomość
Może dajcie sobie trochę czasu, nie kontaktujcie i zobaczycie czy nadal chcecie być razem?
Z mojej perspektywy to już będzie kolejna próba, kolejna szansa. Obiecuje ze wszystko będzie dobrze, że nagle mu wszystko we mnie odpowiada, wszystko jest super i ze musimy walczyć bo on mnie kocha i koniec. A ja? Ja na pewno nie kocham go tak jak kiedyś, szczerze mówiąc nie chce mi się kolejny raz stawać na głowie by za chwilę pojawiło się to samo. Ale może faktycznie docenia to co może stracić i faktycznie przejrzał na oczy i tym razem już wszystko się uda? Nie wiem czy próbować jeszcze.
Płacz to u niego norma.
_Tola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-07-17, 11:10   #2550
CorkaCzarownic
Zadomowienie
 
Avatar CorkaCzarownic
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 421
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez megwink Pokaż wiadomość
Decyzję musisz podjąć niestety sama. Zawsze są dwie drogi i dwa rozwiązania. Albo zrozumiał i się zmieni (choć podobno ludzie w pewnym wieku się nie zmieniają) albo to chwilowe i wróci do wcześniejszego stanu. Ciężko powiedzieć... chociaż płaczący facet to rzadkość

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------



Może dajcie sobie trochę czasu, nie kontaktujcie i zobaczycie czy nadal chcecie być razem?
Ostatnio widziałam wypowiedź psycholog. Powiedziała, że w każdym wieku mozna się zmienić. Wystarczy chcieć. A tutaj jest problem...

Myślę, że ja dałabym szanse. Ale na zasadzie - wyprowadzka, niech on się stara. A jak nie będzie się starał to narty
__________________
And then she'd say: It's OK, I got lost on the way
But I'm a Supergirl and Supergirls don't cry.
CorkaCzarownic jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-10-27 19:56:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:18.