Rozstanie z facetem XXXIII - Strona 132 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-09-23, 12:22   #3931
kominek_ss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Dokładnie, miłość zaślepia. Ile razy słyszałam jak kolezanki opowiadały jak im sie nie układa w związku, ile razy czytałam tutaj na foum jakąś historie o rozstaniu, to myślałam sobie, co ona jeszcze z nim robi, powinna od niego odejść, powinna jak najszybciej zapomnieć, przecież to nie ma sensu, żadnej przyszłości, a teraz kiedy sama jestem w takiej sytuacji wiem, że to nie jest takie łatwe. Łatwo jest dawać rady wtedy kiedy sytuacja nas nie dotyczy (chociaż te rady sa pomocne, bo ludzie patrzą na sytuację obiektywnie, bez uczuć, tylko analizują fakty), ale kiedy taka sytuacja spotka nas samych, to wtedy żadne racjonalne argumenty nie trafiają, kierujemy się uczuciami i tyle.
Tak, to prawda, jestem słaba, ale też to nie wygląda tak, że jeżeli jest jakaś kłótnia, ja przy nim rozpaczam, wpadam w histerię itd, wolę wrócić do domu i wypłakać się w poduszkę lub też wyżalić tutaj, a kiedy emocje opadną spokojnie porozmawiać. Nie wiem co dalej będzie, nie napiszę Wam tutaj, że macie rację, że już go skreśliłam, że nie ma już u mnie czego szukać, bo tak nie jest. On cały czas daje mi sprzeczne sygnały. Być może powinnam sobie go odpuścić i po części tak zrobię, nie będę na pewno o niego walczyć, jeżeli mu zależy, to on powinien coś zrobić.
kominek_ss jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 12:34   #3932
tegochcialam
Raczkowanie
 
Avatar tegochcialam
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zachód
Wiadomości: 253
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Witajcie dziewczyny, czytam Was na bieżąco, choć teoretycznie jestem jeszcze w związku, ale wiem, że to już koniec, potrzebuję obiektywnej oceny mojej sytuacji, w sumie jestem już pewna, że chcę zerwać, więc to kwestia czasu. Nie dociera to do mnie jeszcze.
tegochcialam jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 12:38   #3933
E_nigmatic
Raczkowanie
 
Avatar E_nigmatic
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 492
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

tegochcialam, pisz co ci leży na sercu ....
__________________
07.07.2017 Nasz Wielki Dzień ♥ ♥ ♥
E_nigmatic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 12:58   #3934
pablittooo
Przyczajenie
 
Avatar pablittooo
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 7
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez jagerbull Pokaż wiadomość
Może chodziło o pracę i że mało czasu spędzliście razem? U mnie głównie też przez to sie rozpadło ale była inna sytuacja troche, bo on pracował w innym kraju. No i co rok obiecywał, że wróci. Zawsze znalazł się jakiś powód, żeby tam wrócić. Kontakt był słaby on już w zasadzie sam nie dzwonił, więc mu podziękowałam. 2 tygodnie po zerwaniu "wynajał" sobie pokój na nocleg u samotnej koleżanki z dzieckiem o której chodziły słuchy, że sie sama pcha facetom do łóżka. Co prawda ostatecznie tam nie nocował, ale zabolało...Także wiem co czujesz.

Powinna podać Ci powód, bo tak się zachowują dorośli ludzie. A nie odchodzę bo "tak lepiej"...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Być może, ostatni okres miesiąca czy 1,5 widywaliśmy się praktycznie tylko w sobotę i w niedzielę musiałem już wracać do południa. Ale nie rozumiem, że kiedy pytałem czy wszystko jest dobrze to zawsze mówiła, że tak. Że tydzień przed rozstaniem była szczęśliwa i planowała ze mną kolejny wyjazd, żeby nagle tydzień później w 2 dni stwierdzić, że to koniec, a po kolejnych 2-3tygodniach być z nowo poznanym gościem...paranoja jakaś.
Nie dała żadnego konkretnego powodu do rozstania. Myślę, że po prostu tak Jej było wygodniej, teraz ma nowe lepsze życie w wielkim mieście.
pablittooo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 13:04   #3935
tegochcialam
Raczkowanie
 
Avatar tegochcialam
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zachód
Wiadomości: 253
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

To mój drugi poważny związek, więc kilka błędów mam za sobą i potrafię trzeźwo spojrzeć na sytuację, a przynajmniej tak mi się wydaje. Ale do rzeczy. Przez pierwszy rok było idealnie. Naprawdę czułam, że to TO, planowaliśmy przyszłość, mieszkaliśmy razem. Byłam szczęśliwa. Ja musiałam się wyprowadzić do rodzinnego miasta. Nagle kontakt powoli zaczął się urywać. Od 2 miesięcy ja pierwsza planowalam spotkania, interesowałam się jego życiem, on nie miał dla mnie czasu, przestalismy do siebie dzwonić. Tłumaczy się pracą. Ja w to już nie wierzę, bo nawet jak przyjeżdzał do rodziny to nawet po moich namowach nie potrafił przyjechać na 5 min. do mnie. Po tym zdarzeniu postawiłam mu ultimatum - ja się nie staram, nie odzywam, ruch należy do niego. Od tamtej pory (prawie 2 tyg) zero odzewu. Ja jestem gotowa, aby zerwać, bo wykańcza mnie ta sytuacja, ale on nawet nie ma zamiaru się spotkać jak widać, a j ajuz nie mam siły błagać o spotkanie. Czekać, czy zmusić go do tego spotkania? Dodam, ze już od 2 mies. czuję się niekochana, sama radzę sobie z problemami, tylko na przyjaciół moge liczyć, od których swoją drogą on też się odwrócił. Nie wiem co się u niego dzieje, a on co u mnie. Nie wiemy o sobie nic. Najgorsze jest chyba to, że nie wiem co się stało i kiedy. Dlaczego jego uczucia wygasły tak nagle. Kolejną denerwującą mnie sprawą jest to, że mimo, że widzę, że on nic do mnie nie czuje to nie potrafi tego zakończyć. Mówiłam mu przez tel., żeby się przyznał, że mnie nie kocha, ale on mówi, że nic się nie zmieniło. Więc ja muszę wziąć sprawę w swoje ręce, bo już nie mam sił, ta relacja jest bez sensu, częściej widzę się ze znajomymi niż z nim. I ta cisza... I pytania znajomych, gdzie on jest i co się z nim dzieje? tyle, ze ja sama nie wiem, a jemu to pasuje, że nie ma ze mną kontaktu.

Edytowane przez tegochcialam
Czas edycji: 2015-09-24 o 11:22
tegochcialam jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 13:46   #3936
E_nigmatic
Raczkowanie
 
Avatar E_nigmatic
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 492
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez tegochcialam Pokaż wiadomość
Jesteśmy ze sobą 2 lata, to mój drugi poważny związek, więc kilka błędów mam za sobą i potrafię trzeźwo spojrzeć na sytuację, a przynajmniej tak mi się wydaje. Ale do rzeczy. Przez pierwszy rok było idealnie. Naprawdę czułam, że to TO, planowaliśmy przyszłość, mieszkaliśmy razem. Byłam szczęśliwa. Ja musiałam się wyprowadzić do rodzinnego miasta, on został, choć początkowo miał wrócić ze mną. Nie miałam mu tego za złe. Nagle kontakt powoli zaczął się urywać. Od 2 miesięcy ja pierwsza planowalam spotkania, interesowałam się jego życiem, on nie miał dla mnie czasu, przestalismy do siebie dzwonić. Tłumaczy się pracą. Ja w to już nie wierzę, bo nawet jak przyjeżdzał do rodziny to nawet po moich namowach nie potrafił przyjechać na 5 min. do mnie. Po tym zdarzeniu postawiłam mu ultimatum - ja się nie staram, nie odzywam, ruch należy do niego. Od tamtej pory (prawie 2 tyg) zero odzewu. Ja jestem gotowa, aby zerwać, bo wykańcza mnie ta sytuacja, ale on nawet nie ma zamiaru się spotkać jak widać, a j ajuz nie mam siły błagać o spotkanie. Czekać, czy zmusić go do tego spotkania? Dodam, ze już od 2 mies. czuję się niekochana, sama radzę sobie z problemami, tylko na przyjaciół moge liczyć, od których swoją drogą on też się odwrócił. Nie wiem co się u niego dzieje, a on co u mnie. Nie wiemy o sobie nic. Najgorsze jest chyba to, że nie wiem co się stało i kiedy. Dlaczego jego uczucia wygasły tak nagle. Kolejną denerwującą mnie sprawą jest to, że mimo, że widzę, że on nic do mnie nie czuje to nie potrafi tego zakończyć. Mówiłam mu przez tel., żeby się przyznał, że mnie nie kocha, ale on mówi, że nic się nie zmieniło. Więc ja muszę wziąć sprawę w swoje ręce, bo już nie mam sił, ta relacja jest bez sensu, częściej widzę się ze znajomymi niż z nim. I ta cisza... I pytania znajomych, gdzie on jest i co się z nim dzieje? tyle, ze ja sama nie wiem, a jemu to pasuje, że nie ma ze mną kontaktu.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie mieści mi się w głowie jak można potraktować w ten sposób osobę której zadeklarowało się kiedyś miłość.
Trzeba mieć cywilną odwagę powiedzieć - słucha, wypaliło się we mnie, rozstajemy się, każde układa swoje życie na nowo.

Ten związek już nie istnieje. A Ty nawet nie dostałaś szansy żeby dowiedzieć się dlaczego. Ale to już zresztą najmniej ważne, potraktował Cię jak śmiecia, niepotrzebną rzecz ....
__________________
07.07.2017 Nasz Wielki Dzień ♥ ♥ ♥
E_nigmatic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 14:12   #3937
kominek_ss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez tegochcialam Pokaż wiadomość
Jesteśmy ze sobą 2 lata, to mój drugi poważny związek, więc kilka błędów mam za sobą i potrafię trzeźwo spojrzeć na sytuację, a przynajmniej tak mi się wydaje. Ale do rzeczy. Przez pierwszy rok było idealnie. Naprawdę czułam, że to TO, planowaliśmy przyszłość, mieszkaliśmy razem. Byłam szczęśliwa. Ja musiałam się wyprowadzić do rodzinnego miasta, on został, choć początkowo miał wrócić ze mną. Nie miałam mu tego za złe. Nagle kontakt powoli zaczął się urywać. Od 2 miesięcy ja pierwsza planowalam spotkania, interesowałam się jego życiem, on nie miał dla mnie czasu, przestalismy do siebie dzwonić. Tłumaczy się pracą. Ja w to już nie wierzę, bo nawet jak przyjeżdzał do rodziny to nawet po moich namowach nie potrafił przyjechać na 5 min. do mnie. Po tym zdarzeniu postawiłam mu ultimatum - ja się nie staram, nie odzywam, ruch należy do niego. Od tamtej pory (prawie 2 tyg) zero odzewu. Ja jestem gotowa, aby zerwać, bo wykańcza mnie ta sytuacja, ale on nawet nie ma zamiaru się spotkać jak widać, a j ajuz nie mam siły błagać o spotkanie. Czekać, czy zmusić go do tego spotkania? Dodam, ze już od 2 mies. czuję się niekochana, sama radzę sobie z problemami, tylko na przyjaciół moge liczyć, od których swoją drogą on też się odwrócił. Nie wiem co się u niego dzieje, a on co u mnie. Nie wiemy o sobie nic. Najgorsze jest chyba to, że nie wiem co się stało i kiedy. Dlaczego jego uczucia wygasły tak nagle. Kolejną denerwującą mnie sprawą jest to, że mimo, że widzę, że on nic do mnie nie czuje to nie potrafi tego zakończyć. Mówiłam mu przez tel., żeby się przyznał, że mnie nie kocha, ale on mówi, że nic się nie zmieniło. Więc ja muszę wziąć sprawę w swoje ręce, bo już nie mam sił, ta relacja jest bez sensu, częściej widzę się ze znajomymi niż z nim. I ta cisza... I pytania znajomych, gdzie on jest i co się z nim dzieje? tyle, ze ja sama nie wiem, a jemu to pasuje, że nie ma ze mną kontaktu.

Podbona sytuacja jest u mnie, tylko, że on czasami sie odezwie, ale na czym stoję nie wiem dalej, czekam aż on zaproponuje jakąś rozmowę...
kominek_ss jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 14:23   #3938
najgorzej_
Raczkowanie
 
Avatar najgorzej_
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Ja jestem klasycznym przykładem dziewczyny, która nie potrafiła zakończyć swojego dogorywającego związku. I doszło do tego, że to on zerwał ze mną. Cierpiałabym i tak i tak tak samo, nawet gdybym to ja zerwała, ale to ja jestem tą porzuconą stroną. Chciałam walczyć o tę miłość, a wyszłam na tym najgorzej.

Dzisiaj jestem już bogatsza w doświadczenia i kolejnemu facetowi na pewno nie pozwolę na takie traktowanie i olewanie mnie... Obiecałam sobie, że jeśli w kolejnym związku zacznie się dziać tak jak w tamtym, to zakończę to i nie będę się męczyć i wypruwać sobie żył tylko po to, by na koniec dostać "kopa w dupę" i znowu dostać łatkę porzuconej...

Nadal budzę się z płaczem, nawet dzisiaj po obudzeniu się płakałam, mimo że minął już miesiąc od rozstania. Nadal nie jestem na tyle mądra, by wyzbyć się nadziei, że on wróci... Chociaż to głupie i irracjonalne. Bo gdyby miał mnie traktować tak samo jak pod koniec związku, to dziękuję bardzo... Ale nadal gdzieś moja podświadomość krzyczy, że chciałabym żeby misio zrozumiał i wrócił...

Z każdym dniem jednak powoli, ale coraz mocniej uświadamiam sobie, jak to już pod koniec wyglądało okropnie. Że on miał we mnie wylane... W ogóle już mu nie zależało, a ja tego nie ogarnęłam... Im bardziej mnie od siebie odsuwał, tym bardziej ja na rzęsach stawałam... Mój mózg podsyła mi jeszcze jakieś miłe wspomnienia albo takie myśli z cyklu "ku*wa, tego już nie będzie", ale zaraz potem przypomina mi, co i jak było źle.

To, że przestał mówić, że kocha, że tęskni to tylko kropla w oceanie. Nie widziałam też tego że tęsknił - jak przyjeżdżał do mnie na wakacjach rok temu, to aż nie mogliśmy się od siebie oderwać jak się zobaczyliśmy, a w tym roku jak przyjechał, to buziak w usta, przytulenie i tyle... A potem siedzieliśmy jak kumple, ja inicjowałam czułości... Dużo było takich sytuacji, które naprawdę powinny mi uświadomić, że to koniec nas. Głupia ja nie potrafiłam tego ogarnąć, że on mnie już nie kocha, że nie ma mnie już w jego sercu...

Więc tak jak pisałyście, prawdą jest, że miłość zaślepia. Mnie zaślepiła tak bardzo, że straciłam zdrowy rozsądek i dalej trochę mi go brak...

Mimo tego, co się dzieje ze mną i tego jak mój organizm negatywnie reaguje na to wszystko, staram się jak mogę, by wrócić do normalnego życia, już bez niego... By moje serce mogło znów się na kogoś otworzyć (kiedy już on stamtąd się wyniesie).

Zazdroszczę dziewczynom, które nie muszą oglądać swoich byłych. Ja będę go widywać i nie umiem sobie z tym poradzić...
najgorzej_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 14:24   #3939
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez kominek_ss Pokaż wiadomość
Nie wiem po co, to bez sensu ja wiem, on nie chce ze mną być, to przecież oczywiste, ale może ta rozmowa odebałaby mi mi to nadzieję, jeżeli usłyszałabym od niego, że to naprawdę koniec i zaczełabym nowe życie, a bez tego nie potrafię, bo chociaż wszystko mówi mi o tym, że mu nie zależy, że nie kocha, ale ta głupia nadzieja jeszcze ciągle we mnie jest. Chociaż już teraz wiem, że nie chcę być z kimś kto ma mnie głęboko w .......
Chcesz, nie chcesz - zdecyduj się, jesteś dorosła.
Cytat:
Napisane przez kominek_ss Pokaż wiadomość
Dziewczyny, dziwicie sie, że ja mam jeszcze nadzieję itd, nie odzywał się do mnie cały dzień, a teraz napisał dobranoc....za każdym razem kiedy docera do mnie, że to już koniec on robi takie rzeczy, to jest nie do zniesienia, nie wiem o co mu chodzi, czemu tak się mną bawi...
Napisanie "dobranoc" ma świadczyć o tym, że mu zależy? Popatrz na to, że nie chce się z Tobą spotkać. Jego czyny najbardziej świadczą o nim, a nie słowa.
Po co ma się z Tobą spotykać, skoro będziesz płakać, błagać o kolejną szansę... A tak, to czasem się odezwie, "żeby nie było, że cham" i poczeka, aż Ci samo przejdzie i sobie odpuścisz.
[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;52865965]Pewnie nie powinnam kopać leżącego, ale może po prostu ten chłopak nie chce być z dziewczyną, która tak nisko ceni siebie? Może nie chce być z kimś, kto się go kurczliwie trzyma, chociaż w zasadzie jest już po rozstaniu. Może nie chce chce być z zapłakanym dzieckiem, a szuka kobiety i partnerki?
Czytam ten wątek od dawna i niestety zauważyłam, że najczęściej porzucane są dziewczyny, które są słabe psychicznie.
[/QUOTE]
Parę lat temu porzucono mnie podając za powód "wiesz o mnie za wiele, znasz moje słabości i jesteś mądrzejsza ode mnie." Oczywiście, strasznie cierpiałam. Czy to słabość? Czy to siła? Nie sądzę. Pewne rzeczy po prostu ranią.
Cytat:
Napisane przez faeria Pokaż wiadomość
A mi - odpukać - już o niebo lepiej Spędziłam cudowny weekend z dala od tego miejsca, połowę Polski dalej, z cudownymi ludźmi. Jakoś ten wyjazd dał mi do zrozumienia, że świat kręci się dalej, bez niego i że można czuć szczęście
Nawet jak włączę facebooka i niechcąco wpadnę na jego zdjęcie - nic, a wcześniej było bolesne ukłucie
W weekend wracam do miasta mojego studiów i nie mogę wręcz się doczekać, aż poznam tam nowych ludzi
Aż miło czytać
Cytat:
Napisane przez Flavius Pokaż wiadomość
To chyba moja reakcja obronna na to rozstanie: okopać się na pozycji "porzucona nieszczęśliwa". Tak byłoby mi spokojnie i bezpiecznie.
Powiem Ci szczerze, że bycie porzuconą jest łatwiejsze niż zakończenie związku z kimś miłym, tylko niedopasowanym.
Cytat:
Napisane przez E_nigmatic Pokaż wiadomość
To ja jednak nie rozumię jak ludzie tak szybko potrafią wiązać i spotykać się z innymi
Nie pojmuję tego. Dla mnie to nie do ogarnięcia
Bo związek kończy się z jednej strony na długo przed tym, zanim powie "dość".
Cytat:
Napisane przez E_nigmatic Pokaż wiadomość
Na tym polega miłość, że do ostatniej kropli chcesz wycisnąć coś jeszcze, ostatnią nadzieję ....
No nie, miłością nie powinno się tego nazywać. To brak szacunku do siebie i swojego czasu, zaślepienie i krzywdzenie samego siebie. A trzeba kochać siebie, żeby prawdziwie kochać drugiego człowieka.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 15:05   #3940
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez najgorzej_ Pokaż wiadomość
Ja jestem klasycznym przykładem dziewczyny, która nie potrafiła zakończyć swojego dogorywającego związku. I doszło do tego, że to on zerwał ze mną. Cierpiałabym i tak i tak tak samo, nawet gdybym to ja zerwała, ale to ja jestem tą porzuconą stroną. Chciałam walczyć o tę miłość, a wyszłam na tym najgorzej.

Niestety doświadczenie pokazuje, że większość kobiet wybiera cały czas taki sam typ mężczyzny i przez to ląduje w bardzo podobnych związkach, które kończą się tak samo. Bo za każdym razem obniżamy poprzeczkę tolerancji kiedy grozi zakończenie związku.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 15:14   #3941
tegochcialam
Raczkowanie
 
Avatar tegochcialam
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zachód
Wiadomości: 253
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Koleżanki radzą, abym poczekała jeszcze trochę i nie konczyła tego, bo może to przezwyciężymy. Ja w to jakoś nie wierzę.
tegochcialam jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-23, 15:26   #3942
navioe
Zakorzenienie
 
Avatar navioe
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 493
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez tegochcialam Pokaż wiadomość
Koleżanki radzą, abym poczekała jeszcze trochę i nie konczyła tego, bo może to przezwyciężymy. Ja w to jakoś nie wierzę.
Nie słuchaj koleżanek, bo one nie przeżywają tego co Ty. Fajnie sie patrzy na coś z boku, żyjąc w fajnym związku. Mi koleżanki też radziły, co nie znaczy, że mają rację. To TY musisz zdecydować, koleżanki mogą radzić Ci w wyborze sukienki.
navioe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 15:29   #3943
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez tegochcialam Pokaż wiadomość
Koleżanki radzą, abym poczekała jeszcze trochę i nie konczyła tego, bo może to przezwyciężymy. Ja w to jakoś nie wierzę.
Jak macie to przezwyciężyć, skoro Ty się starasz, a on Cię olewa? Związek to praca obojga ludzi.
Jak przyjedzie do rodziny, to pojedź do niego i porozmawiaj z nim. Nie przez telefon, nie przez smsy. Już sama jego reakcja na Twój widok wiele Ci powie. Nie powinno go zdziwić, że jego stęskniona dziewczyna do niego przyjeżdża.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-23, 16:18   #3944
jagerbull
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 280
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez tegochcialam Pokaż wiadomość
Jesteśmy ze sobą 2 lata, to mój drugi poważny związek, więc kilka błędów mam za sobą i potrafię trzeźwo spojrzeć na sytuację, a przynajmniej tak mi się wydaje. Ale do rzeczy. Przez pierwszy rok było idealnie. Naprawdę czułam, że to TO, planowaliśmy przyszłość, mieszkaliśmy razem. Byłam szczęśliwa. Ja musiałam się wyprowadzić do rodzinnego miasta, on został, choć początkowo miał wrócić ze mną. Nie miałam mu tego za złe. Nagle kontakt powoli zaczął się urywać. Od 2 miesięcy ja pierwsza planowalam spotkania, interesowałam się jego życiem, on nie miał dla mnie czasu, przestalismy do siebie dzwonić. Tłumaczy się pracą. Ja w to już nie wierzę, bo nawet jak przyjeżdzał do rodziny to nawet po moich namowach nie potrafił przyjechać na 5 min. do mnie. Po tym zdarzeniu postawiłam mu ultimatum - ja się nie staram, nie odzywam, ruch należy do niego. Od tamtej pory (prawie 2 tyg) zero odzewu. Ja jestem gotowa, aby zerwać, bo wykańcza mnie ta sytuacja, ale on nawet nie ma zamiaru się spotkać jak widać, a j ajuz nie mam siły błagać o spotkanie. Czekać, czy zmusić go do tego spotkania? Dodam, ze już od 2 mies. czuję się niekochana, sama radzę sobie z problemami, tylko na przyjaciół moge liczyć, od których swoją drogą on też się odwrócił. Nie wiem co się u niego dzieje, a on co u mnie. Nie wiemy o sobie nic. Najgorsze jest chyba to, że nie wiem co się stało i kiedy. Dlaczego jego uczucia wygasły tak nagle. Kolejną denerwującą mnie sprawą jest to, że mimo, że widzę, że on nic do mnie nie czuje to nie potrafi tego zakończyć. Mówiłam mu przez tel., żeby się przyznał, że mnie nie kocha, ale on mówi, że nic się nie zmieniło. Więc ja muszę wziąć sprawę w swoje ręce, bo już nie mam sił, ta relacja jest bez sensu, częściej widzę się ze znajomymi niż z nim. I ta cisza... I pytania znajomych, gdzie on jest i co się z nim dzieje? tyle, ze ja sama nie wiem, a jemu to pasuje, że nie ma ze mną kontaktu.
U mnie prawie to samo, on za granica ja tu i wiecznie inicjowany kontakt przeze mnie...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
jagerbull jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 05:26   #3945
DarkAmazing
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 48
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Miałam tego nie pisać ale nie daje mi to spać :/ wczoraj potrzebowałam do nauki tableta, którego bardzo rzadko używam. Włączam, a tu były nie wylogował się do tej pory z messengera i zaczęło mi się pojawiać mnóstwo wiadomości od dziewczyn. Weszłam w aplikację a tam takie teksty.. Akurat trafiłam jak był online i pisał do jednej z nich, że był ze mną od początku, bo ja przypomniałam mu ją, nawet dotykałam go tak samo (mi mówił że zawsze to była znajoma), że później jak się zaręczyliśmy to przestałam go szanować i zmieniłam się w inną osobę (nieprawda - było właśnie wspaniale wtedy), weszłam w rozmowę a tam normalny podryw, umawianie się.. Kobieta mężatka z dzieckiem..z tego co zrozumiałam to w ciąży jeszcze ..
Druga to samo ciągły podryw, o mnie jakieś dziwne teksty i kłamstwa, których ja bym nawet nie wymyśliła.
Z kolejną od jakiegoś czasu umawia się po prostu na seks i przeczytałam same obrzydliwości.
Kolejna to nasza wspólna znajoma.
Podrywa nawet dziewczynę mojego sąsiada, tu wymyślił że wyrzuciłam go z domu i musiał miesiąc spać w aucie..dodam, że od rozstania jesteśmy 3,5tygodnia a on oczywiście przeprowadził się natychmiast do rodziców.
Z każdą dziewczyną naprawdę ostry podryw. To nie moja sprawa tak po prawdzie i nie boli mnie to tak bardzo.
Mnie podrywał na podobne teksty, właściwie takie same ale mniejsza..
Za to okropnie mnie boli to, jak ochydnie na mnie nakłamał.. Nie miał nawet tyle przyzwoitości i szacunku do tej relacji, żeby albo nic nie mówić, albo powiedzieć że się rozstaliśmy po prostu, albo nawet nagadać na mnie ale prawdę.. To co tam wyczytałam było poniżej pasa.. Uświadomiłam sobie, że byłam z obcym człowiekiem. Jest mi niedobrze jak myślę o tym, że dzieliłam z nim wszystko od łóżka po całe życie, a on tak to zbezcześcił opowiadając brednie.. Już nie powiem o spotykaniu się na seks od co najmniej 1,5tyg (wcześniejszych wiadomości już nie czytałam), gdzie jesteśmy jak napisałam 3,5tyg po rozstaniu.. A jeszcze tydzień temu dzwonił prosić o powrót, zaklinał się o uczuciach i przepraszał za wszystko.
Sąsiadowi wysłałam kilka zdjęć rozmowy, żeby zobaczył jak dziewczyna z którą mieszka bawi się za jego plecami. Podziękował mi bardzo i poprosił żebym weszła na te wiadomości jeszcze raz niedługo, bo on wyjeżdża zaraz na tydzień i chce w nich znaleźć dowód na spotkanie czy zdradę w tym czasie. A mnie czytanie tego wszystkiego bardzo zabolało i nie wiem czy chcę tam jeszcze zaglądać.
Nie dość że dowiedziałam się że jak był ze mną to podrywał laskę na tekst, że nie może się ode mnie uwolnić bo grożę, że sobie żyły podetnę.. (kim trzeba być żeby tak powiedzieć komuś nawet jeśli bym tak robiła. A było to z jego strony kompletnie zmyślone) To jeszcze teraz to..
Mam ochotę zadzwonić do byłego i powiedzieć mu co widziałam i powiedzieć że jest mi po prostu przykro że mimo tego co było tak paskudnie mnie oczernia. Powiedzieć że jest mi niedobrze jak o nim myślę. Ale nie wiem, czy to ma sens, jemu pewnie będzie głupio przede mną ale dalej będzie robił to samo.
Za kilka godzin mam poprawkę..
Jest mi cholernie przykro i nie mogę tego w głowie ogarnąć.. nie lubię się tak wyżalać ale nie potrafię sobie poradzić z tym, wyjść z szoku, uspokoić..
Sądzę że nie będę potrafiła bardzo długi czas zaufać komukolwiek. Ciągle będę miała w głowie te teksty, którymi byłam mamiona ja i te wszystkie dziewczyny..
Macie jakieś rady, spostrzeżenia? Serio tego potrzebuję...
DarkAmazing jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 08:42   #3946
jagerbull
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 280
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

A ja z kolei wczoraj pokłóciłam sie strasznie z rodzicami, efektem czego w ekspresowym tempie się wyniosłam z domu no i chciałam się odezwać do ex... prawie pękłam... nie odezwałam się jednak, napisałam do dobrej koleżanki i ciśnienie zeszło. Ale w nocy śnił mi sie jeszcze poprzedni ex, który najpierw jak byłam z kimś w związku i latał za mną, a jak już byliśmy razem potraktował mnie jak zabawkę. Wstałam z takim dołem. Jakby mnie ktoś połknął i wypluł... Miałam w przyszłym tyg. zacząć nową pracę ale psychicznie jestem dobita i boje się, że się poddam.....

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
jagerbull jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 11:23   #3947
E_nigmatic
Raczkowanie
 
Avatar E_nigmatic
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 492
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez jagerbull Pokaż wiadomość
A ja z kolei wczoraj pokłóciłam sie strasznie z rodzicami, efektem czego w ekspresowym tempie się wyniosłam z domu no i chciałam się odezwać do ex... prawie pękłam... nie odezwałam się jednak, napisałam do dobrej koleżanki i ciśnienie zeszło. Ale w nocy śnił mi sie jeszcze poprzedni ex, który najpierw jak byłam z kimś w związku i latał za mną, a jak już byliśmy razem potraktował mnie jak zabawkę. Wstałam z takim dołem. Jakby mnie ktoś połknął i wypluł... Miałam w przyszłym tyg. zacząć nową pracę ale psychicznie jestem dobita i boje się, że się poddam.....

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Ehhh, nie dobrze.
Może uda sie to z rodzicami jakoś wyjaśnić ? Czasami takie dodatkowe darcie kotów już jest niepotrzebne, po co sobie dorabiać kłopotów.
A z tą nową pracą potraktuj jak dar od losu i szansę na nowe, lepsze życie, pokaż się z najlepszej strony !
Będziesz miała pewnie myśli zajęte innymi zawodowymi obowiązkami i nie będziesz tak rozmyślać nad rozstaniem.
__________________
07.07.2017 Nasz Wielki Dzień ♥ ♥ ♥
E_nigmatic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 11:29   #3948
201609270956
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 277
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII


Jak się dzisiaj trzymacie? Ja chwytam wszelkie możliwe zajęcia w pracy, żeby tylko nie myśleć o eks. Dzisiaj nasz ostatni dzień we wspólnym mieszkaniu, jutro on się wyprowadza. Wino na tę okazję mam już kupione, więc szykuje mi się samotna popijawa.
201609270956 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 11:33   #3949
E_nigmatic
Raczkowanie
 
Avatar E_nigmatic
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 492
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Flavius Pokaż wiadomość

Jak się dzisiaj trzymacie? Ja chwytam wszelkie możliwe zajęcia w pracy, żeby tylko nie myśleć o eks. Dzisiaj nasz ostatni dzień we wspólnym mieszkaniu, jutro on się wyprowadza. Wino na tę okazję mam już kupione, więc szykuje mi się samotna popijawa.
Ja sie już czuje coraz lepiej, już przestałam o tym wszystkim tak intensywnie myśleć.
Miłość .... chyba to uczucie wygasło już całkiem.
Wczoraj gadałam na temat exa z innym facetem, chciałam poznać jego obiektywną opinię o tej całej sytuacji - za głowę się łapał.
Nie ma po kim płakać.

Jest mi dobrze samej ze sobą, świetnie czuję się w swoim towarzystwie.
Potrzebuje teraz oddechu i odpoczynku.... długiego odpoczynku.
__________________
07.07.2017 Nasz Wielki Dzień ♥ ♥ ♥
E_nigmatic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 11:41   #3950
CorkaCzarownic
Zadomowienie
 
Avatar CorkaCzarownic
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 421
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Jak ja gadam z kimkolwiek o eksie to się ludzie za głowy łapią. Dziewczyny, które pamiętają moja historie pewnie wiedzą dlaczego :p
__________________
And then she'd say: It's OK, I got lost on the way
But I'm a Supergirl and Supergirls don't cry.
CorkaCzarownic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 11:55   #3951
201609270956
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 277
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez E_nigmatic Pokaż wiadomość
Ja sie już czuje coraz lepiej, już przestałam o tym wszystkim tak intensywnie myśleć.
Miłość .... chyba to uczucie wygasło już całkiem.
Wczoraj gadałam na temat exa z innym facetem, chciałam poznać jego obiektywną opinię o tej całej sytuacji - za głowę się łapał.
Nie ma po kim płakać.

Jest mi dobrze samej ze sobą, świetnie czuję się w swoim towarzystwie.
Potrzebuje teraz oddechu i odpoczynku.... długiego odpoczynku.
Ja też! Spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Żadnych rewolucji i żadnych nowych wrażeń przez dłuuugi czas. No i oczywiście zero facetów.
201609270956 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 12:08   #3952
najgorzej_
Raczkowanie
 
Avatar najgorzej_
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Flavius Pokaż wiadomość

Jak się dzisiaj trzymacie? Ja chwytam wszelkie możliwe zajęcia w pracy, żeby tylko nie myśleć o eks. Dzisiaj nasz ostatni dzień we wspólnym mieszkaniu, jutro on się wyprowadza. Wino na tę okazję mam już kupione, więc szykuje mi się samotna popijawa.
No to widzę, że przednia impreza w doborowym towarzystwie.

Ja dzisiaj chodzę wkurzona na wszystko i na wszystkich - z bezsilności chyba. Bo wkurza mnie jak myślę o eks i o tym wszystkim, co robił źle i jak miał we mnie wysrane. Jestem zła na siebie, że byłam zaślepiona i jestem zła na siebie, że nadal za nim tęsknię i mi go brakuje i chciałabym, żeby się odezwał...
Ale każdy zawraca mi za przeproszeniem dupę jakimiś głupotami, szczególnie ojciec co chwila coś ode mnie chce i chodzę nabuzowana.
Nawet teraz jak piszę tego posta, to musiałam przerwać, bo znowu coś chciał.

Wtedy przez to, że eks ze mną zerwał i mój organizm sfiksował, okres przyszedł ponad tydzień wcześniej. Teraz mam niby 10 dni do okresu, ale może znowu przyjdzie wcześniej i już mi po prostu hormony buzują...

Staram się wyciszać i czilować, bo jutro wyjeżdżam do tego nieszczęsnego Krakowa na 3 rok studiów i nie chcę tworzyć napiętej atmosfery tuż przed odjazdem. Nie chcę też żeby ktokolwiek musiał znosić moje humory, bo zostałam porzucona i źle to przechodzę...

Ale czuję jak to wszystko niestety mnie przerasta... Dzisiaj obudziłam się tak słaba psychicznie, że ryczę co chwila... Czasem mam głupie myśli, by napisać do eks i umówić się z nim na rozmowę i powiedzieć mu jak się czuję. Jednak zaraz potem przytomnieję i myślę: Pewnie znowu bym się upokorzyła tak jak zaraz po tym jak ze mną zerwał i błagała by dał nam szansę. A poza tym pewnie nawet nie chciał by mnie słuchać...
Dzisiaj nie mam ochoty żyć, naprawdę... Wszystko wydaje mi się bez sensu i myślę tylko o tym, jakby to zakończyć... W Krakowie mam zamiar wybrać się do psychologa jak najszybciej, przynajmniej raz - spróbować... Zanim zrobię sobie krzywdę...
najgorzej_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 12:45   #3953
jagerbull
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 280
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez E_nigmatic Pokaż wiadomość
Ehhh, nie dobrze.
Może uda sie to z rodzicami jakoś wyjaśnić ? Czasami takie dodatkowe darcie kotów już jest niepotrzebne, po co sobie dorabiać kłopotów.
A z tą nową pracą potraktuj jak dar od losu i szansę na nowe, lepsze życie, pokaż się z najlepszej strony !
Będziesz miała pewnie myśli zajęte innymi zawodowymi obowiązkami i nie będziesz tak rozmyślać nad rozstaniem.
Może i się da ale mój ojciec jest toksycznym tyranem(moje dziecinstwo i relacja z rodzicami to w ogole odrebny i ciężki temat) i jak wrócę do domu to będzie mi jeszcze gorzej, bo mój ojciec czerpie radość z poniżania i znęcania sie nawet nad własną rodziną . Życie mi się sypie konkretnie...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
jagerbull jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 13:04   #3954
niewinny roz
czasem troszkę winny
 
Avatar niewinny roz
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 046
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Hej,
wczoraj zostałam rzucona, po niespełna 4 latach związku. Czytam Was od wczoraj, aczkolwiek nie miałam siły nic napisać. Spodziewałam się tego już od kilku tygodni, co nie zmienia faktu, że było to jak ręką w twarz.

Wbrew pozorom cieszę się z jednego, zachowałam twarz i szacunek do samej siebie (chyba pierwszy raz tak w 100%). Po tym jak powiedział, że powinniśmy się rozstać, odwróciłam twarz i poleciały łzy. Nie powiedziałam nic, otarłam twarz, odpaliłam silnik i odwiozłam go do domu. Pożegnał się, ja nie odezwałam się słowem. Nie byłam w stanie wrócić do domu gdzie była mama, pojechała na odludzie i wyryczałam się za wszelkie czasy. Nagle zobaczyłam nadjeżdżający samochód, szybko wytarłam twarz i chciałam odjechać (myślałam, że zastawiam komuś drogę). Okazało się, że to on (jak mnie tam znalazł?), pytał czy dobrze się czuję, czy dam radę wrócić do domu (jestem przewlekle chora i czasem mam momenty, że czuję się dużo gorzej i hm, nazwijmy to, że nie domagam). Powiedział, żebym nie płakała, że nie zasługuję na to, że przeprasza Pytał, czy zaraz wrócę do domu - odpowiedziałam tylko tak. I tak oto stałam się singielką.

Kiedyś, jeszcze będąc w innym związku, bywałam na tym wątku w innej części. Było to parę dobrych lat temu. Pierwsze co przyszło mi na myśl to usunęłam jego numer, wszystkie wiadomości, rejestr połączeń. Jego numer nie istnieje w moim telefonie. Tak, tak, znam go na pamięć ale chociażby symbolicznie musiałam to zrobić. Wszystkie zdjęcia, zmieniłam tapetę, dosłownie wszystko. Zrobiłam to już na wyżej wspomnianym odludziu, jak przyjechał to widział, że usuwam jego numer. Po powrocie do domu zajęłam się komputerem i tym przeklętym facebook'iem. Usunęłam nasze wspólne zdjęcia, informacje o naszym związku.

Dzisiaj pierwszy dzień jestem sama. Obiecuję Wam i sobie, że nie odezwę się do niego do momentu, aż nie stanie się dla mnie zupełnie obojętnym człowiekiem. Aktualnie kocham go i nienawidzę tak samo.

Jestem twarda, daję radę. Ale niech mnie ktoś przytuli
__________________
Studentka farmacji
niewinny roz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 13:08   #3955
jagerbull
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 280
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez niewinny roz Pokaż wiadomość
Hej,
wczoraj zostałam rzucona, po niespełna 4 latach związku. Czytam Was od wczoraj, aczkolwiek nie miałam siły nic napisać. Spodziewałam się tego już od kilku tygodni, co nie zmienia faktu, że było to jak ręką w twarz.

Wbrew pozorom cieszę się z jednego, zachowałam twarz i szacunek do samej siebie (chyba pierwszy raz tak w 100%). Po tym jak powiedział, że powinniśmy się rozstać, odwróciłam twarz i poleciały łzy. Nie powiedziałam nic, otarłam twarz, odpaliłam silnik i odwiozłam go do domu. Pożegnał się, ja nie odezwałam się słowem. Nie byłam w stanie wrócić do domu gdzie była mama, pojechała na odludzie i wyryczałam się za wszelkie czasy. Nagle zobaczyłam nadjeżdżający samochód, szybko wytarłam twarz i chciałam odjechać (myślałam, że zastawiam komuś drogę). Okazało się, że to on (jak mnie tam znalazł?), pytał czy dobrze się czuję, czy dam radę wrócić do domu (jestem przewlekle chora i czasem mam momenty, że czuję się dużo gorzej i hm, nazwijmy to, że nie domagam). Powiedział, żebym nie płakała, że nie zasługuję na to, że przeprasza Pytał, czy zaraz wrócę do domu - odpowiedziałam tylko tak. I tak oto stałam się singielką.

Kiedyś, jeszcze będąc w innym związku, bywałam na tym wątku w innej części. Było to parę dobrych lat temu. Pierwsze co przyszło mi na myśl to usunęłam jego numer, wszystkie wiadomości, rejestr połączeń. Jego numer nie istnieje w moim telefonie. Tak, tak, znam go na pamięć ale chociażby symbolicznie musiałam to zrobić. Wszystkie zdjęcia, zmieniłam tapetę, dosłownie wszystko. Zrobiłam to już na wyżej wspomnianym odludziu, jak przyjechał to widział, że usuwam jego numer. Po powrocie do domu zajęłam się komputerem i tym przeklętym facebook'iem. Usunęłam nasze wspólne zdjęcia, informacje o naszym związku.

Dzisiaj pierwszy dzień jestem sama. Obiecuję Wam i sobie, że nie odezwę się do niego do momentu, aż nie stanie się dla mnie zupełnie obojętnym człowiekiem. Aktualnie kocham go i nienawidzę tak samo.

Jestem twarda, daję radę. Ale niech mnie ktoś przytuli
Powiedział jaki powód rozstania. Masz rację, nie odzywaj się, bo to tylko pogarsza wiem z doświadczenia... ja pokasowałam wszystko,ale na FB w znajomych go mam nadal. Sama nie wiem czemu...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
jagerbull jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 13:20   #3956
niewinny roz
czasem troszkę winny
 
Avatar niewinny roz
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 046
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez jagerbull Pokaż wiadomość
Powiedział jaki powód rozstania. Masz rację, nie odzywaj się, bo to tylko pogarsza wiem z doświadczenia... ja pokasowałam wszystko,ale na FB w znajomych go mam nadal. Sama nie wiem czemu...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Tak, powód znam. Powiedział, że nie czuje już tego tak jak kiedyś. Chyba mnie kocha. Nie może powiedzieć, że mnie nie kocha... Komentować chyba nie muszę. Ciągnęło się to za nami od około miesiąca. Próbowałam (podobno próbowaliśmy razem ale niestety ja większego zaangażowania z jego strony nie widziałam) jeszcze zawalczyć o ten związek, nie wyszło.

Ja na FB też mam go w znajomych, nie uważam żeby usunięcie było dobrym rozwiązaniem. Na szczęście mój już ex nie jest jakimś aktywnym użytkownikiem (może się to zmieni?) więc raczej nie powinnam widywać codziennie rano nowych zdjęć z imprez i grubych melanży. A nie ma co udawać przed całym światem, że się nie znamy/nigdy nie znaliśmy. Trochę to dziecinne zachowanie. Aczkolwiek nie oceniam dziewczyn, które tak postąpiły. Jeżeli ma to dać spokój naszej duszy to warto robić wszystko
__________________
Studentka farmacji
niewinny roz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 13:23   #3957
CorkaCzarownic
Zadomowienie
 
Avatar CorkaCzarownic
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 421
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez niewinny roz Pokaż wiadomość
Hej,
wczoraj zostałam rzucona, po niespełna 4 latach związku. Czytam Was od wczoraj, aczkolwiek nie miałam siły nic napisać. Spodziewałam się tego już od kilku tygodni, co nie zmienia faktu, że było to jak ręką w twarz.

Wbrew pozorom cieszę się z jednego, zachowałam twarz i szacunek do samej siebie (chyba pierwszy raz tak w 100%). Po tym jak powiedział, że powinniśmy się rozstać, odwróciłam twarz i poleciały łzy. Nie powiedziałam nic, otarłam twarz, odpaliłam silnik i odwiozłam go do domu. Pożegnał się, ja nie odezwałam się słowem. Nie byłam w stanie wrócić do domu gdzie była mama, pojechała na odludzie i wyryczałam się za wszelkie czasy. Nagle zobaczyłam nadjeżdżający samochód, szybko wytarłam twarz i chciałam odjechać (myślałam, że zastawiam komuś drogę). Okazało się, że to on (jak mnie tam znalazł?), pytał czy dobrze się czuję, czy dam radę wrócić do domu (jestem przewlekle chora i czasem mam momenty, że czuję się dużo gorzej i hm, nazwijmy to, że nie domagam). Powiedział, żebym nie płakała, że nie zasługuję na to, że przeprasza Pytał, czy zaraz wrócę do domu - odpowiedziałam tylko tak. I tak oto stałam się singielką.

Kiedyś, jeszcze będąc w innym związku, bywałam na tym wątku w innej części. Było to parę dobrych lat temu. Pierwsze co przyszło mi na myśl to usunęłam jego numer, wszystkie wiadomości, rejestr połączeń. Jego numer nie istnieje w moim telefonie. Tak, tak, znam go na pamięć ale chociażby symbolicznie musiałam to zrobić. Wszystkie zdjęcia, zmieniłam tapetę, dosłownie wszystko. Zrobiłam to już na wyżej wspomnianym odludziu, jak przyjechał to widział, że usuwam jego numer. Po powrocie do domu zajęłam się komputerem i tym przeklętym facebook'iem. Usunęłam nasze wspólne zdjęcia, informacje o naszym związku.

Dzisiaj pierwszy dzień jestem sama. Obiecuję Wam i sobie, że nie odezwę się do niego do momentu, aż nie stanie się dla mnie zupełnie obojętnym człowiekiem. Aktualnie kocham go i nienawidzę tak samo.

Jestem twarda, daję radę. Ale niech mnie ktoś przytuli
Jestem z Ciebie DUMNA! byłaś naprawdę twarda i dzielna! chodź, dam Ci cukierka na pocieszenie
__________________
And then she'd say: It's OK, I got lost on the way
But I'm a Supergirl and Supergirls don't cry.
CorkaCzarownic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 13:28   #3958
jagerbull
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 280
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez niewinny roz Pokaż wiadomość
Tak, powód znam. Powiedział, że nie czuje już tego tak jak kiedyś. Chyba mnie kocha. Nie może powiedzieć, że mnie nie kocha... Komentować chyba nie muszę. Ciągnęło się to za nami od około miesiąca. Próbowałam (podobno próbowaliśmy razem ale niestety ja większego zaangażowania z jego strony nie widziałam) jeszcze zawalczyć o ten związek, nie wyszło.

Ja na FB też mam go w znajomych, nie uważam żeby usunięcie było dobrym rozwiązaniem. Na szczęście mój już ex nie jest jakimś aktywnym użytkownikiem (może się to zmieni?) więc raczej nie powinnam widywać codziennie rano nowych zdjęć z imprez i grubych melanży. A nie ma co udawać przed całym światem, że się nie znamy/nigdy nie znaliśmy. Trochę to dziecinne zachowanie. Aczkolwiek nie oceniam dziewczyn, które tak postąpiły. Jeżeli ma to dać spokój naszej duszy to warto robić wszystko
Ja nie usunęłam, bo się znamy. Ale u mnie widzę, że to samo. Z jego strony wygasło, troche w tym.mojej winy może. Mieliśmy się postarać i walczyć razem. Walczylam ja. On chciał, żebym ja sie zmieniła on był cacy. Nie miałam zamiaru pierwsza dzwonić zawsze, żyć 100 lat w zwiazku na odleglosc i kocia łape. A on jak widać ma to wszystko gdzieś, pewnie mu to na reke bo masa panienek sie czaila na niego to teraz moze miec je wszystkie. On tez dawal mi powody do zazdrosci o ktorej wyeliminowanie u mnie wszystko sie rozeszlo. Nie da sie wyzbyc zazdrosci, w sytuacji gdzie Twoj facet pisze innej, że ją wypieści....Chyba juz nie zaufam zadnemu mezczyznie, na kazdych bede patrzyla jak na oszustow, kretaczy itp...ehhh.. to juz 3 zwiazek niewypal. Wole chyba zostac singlem z wyboru na zawsze....

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
jagerbull jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 13:33   #3959
201609270956
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 277
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez niewinny roz Pokaż wiadomość
Hej,
wczoraj zostałam rzucona, po niespełna 4 latach związku. Czytam Was od wczoraj, aczkolwiek nie miałam siły nic napisać. Spodziewałam się tego już od kilku tygodni, co nie zmienia faktu, że było to jak ręką w twarz.

Wbrew pozorom cieszę się z jednego, zachowałam twarz i szacunek do samej siebie (chyba pierwszy raz tak w 100%). Po tym jak powiedział, że powinniśmy się rozstać, odwróciłam twarz i poleciały łzy. Nie powiedziałam nic, otarłam twarz, odpaliłam silnik i odwiozłam go do domu. Pożegnał się, ja nie odezwałam się słowem. Nie byłam w stanie wrócić do domu gdzie była mama, pojechała na odludzie i wyryczałam się za wszelkie czasy. Nagle zobaczyłam nadjeżdżający samochód, szybko wytarłam twarz i chciałam odjechać (myślałam, że zastawiam komuś drogę). Okazało się, że to on (jak mnie tam znalazł?), pytał czy dobrze się czuję, czy dam radę wrócić do domu (jestem przewlekle chora i czasem mam momenty, że czuję się dużo gorzej i hm, nazwijmy to, że nie domagam). Powiedział, żebym nie płakała, że nie zasługuję na to, że przeprasza Pytał, czy zaraz wrócę do domu - odpowiedziałam tylko tak. I tak oto stałam się singielką.

Kiedyś, jeszcze będąc w innym związku, bywałam na tym wątku w innej części. Było to parę dobrych lat temu. Pierwsze co przyszło mi na myśl to usunęłam jego numer, wszystkie wiadomości, rejestr połączeń. Jego numer nie istnieje w moim telefonie. Tak, tak, znam go na pamięć ale chociażby symbolicznie musiałam to zrobić. Wszystkie zdjęcia, zmieniłam tapetę, dosłownie wszystko. Zrobiłam to już na wyżej wspomnianym odludziu, jak przyjechał to widział, że usuwam jego numer. Po powrocie do domu zajęłam się komputerem i tym przeklętym facebook'iem. Usunęłam nasze wspólne zdjęcia, informacje o naszym związku.

Dzisiaj pierwszy dzień jestem sama. Obiecuję Wam i sobie, że nie odezwę się do niego do momentu, aż nie stanie się dla mnie zupełnie obojętnym człowiekiem. Aktualnie kocham go i nienawidzę tak samo.

Jestem twarda, daję radę. Ale niech mnie ktoś przytuli

Zachowałaś się bardzo honorowo i z klasą. Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego spokoju i opanowania.
201609270956 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-09-24, 13:47   #3960
Teekla
Raczkowanie
 
Avatar Teekla
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

A mi moja siła gdzieś przepadła... nagle zalała mnie ogromna fala smutku,żalu i samotności...
Teekla jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-10-27 19:56:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.