Ciężarówki po przejściach :)

[201701300931]

Napisane przez Eleo765

Danae, wszystko rozumiemy a jak ty sobie radzisz z obsługą maleństwa? Coś jest inaczej niż myślałas że będzie?

A pamiętasz nazwisko tego, co zrobił na tobie takie złe wrażenie? Musze wiedzieć kogo unikać

To nie jest to że zrobił złe wrażenie, bo i na wszystkie badania skierował i nie olewał na wizycie. Tylko jak mi mówi, że IVF to ciąża wysokiego ryzyka i nie powinni takich prowadzić (odgórnie) (ale wybór pozostawił mi), a z drugiej strony nawet się nie zająknie odnośnie zwolnienia to jest to dla mnie dziwne. Dr Diner.

Jak sobie radzę? Jak umiem. Fakt, że się wie wszystko instynktownie i rzeczy ze szkoły rodzenia raczej się nie przydają. To jest chyba wbudowane w kobietę Mam złe chwile jak płacze i nie wiem o co chodzi i jest mi ciężko. No ale wytrwać trzeba.

[Eleo765]

Ha, byłam do dinera zapisana na pt.
Twój mąż pracuje, jesteś z dzieckiem sama, prawda? Nie masz pod bokiem mamy czy przyjaciółki? Serdeczna pomoc bez wymądrzania się zawsze w cenie. Nauczysz sie Szymusia kochana, będziesz znała powod każdego jego jękniecia, tylko widać na to trzeba czasu. Przytulam

[EMI2014]

Witajcie mamuski!

Evelinke moje gratulacje! W końcu się udało, pamiętam Cię

Danae tez czuje się czasem bezsilna jak dziecko nie spi i płacze. Brzunio miekki, kupki, cyc mleczko, temp wszystko oki. Najgorzej jak jest glodna, nie może zassac brodawki i czkawka... złość, placz, wielka ochota zeby wyciagnac but... i to zmęczenie, od początku radzimy sobie sami, moja mama jest chora, sis się nie garnie, m dużo pracuje a jak jestem sama to nie potrafię się zdrzemac. M pomaga ile może, wstaje w nocy, uspokaja tylko szkoda ze nie ma cyca he he. W Lili jestem zakochana, zapisuje sobie kiedy zasypia bo wydaje mi się ze spi wieczność, slodziutka, taka moja

Trzymam kciuki dziewczynki za wizyty i badania.

Danae szczepisz na pneu i rota?

[201701300931]

Napisane przez Eleo765

Ha, byłam do dinera zapisana na pt.
Twój mąż pracuje, jesteś z dzieckiem sama, prawda? Nie masz pod bokiem mamy czy przyjaciółki? Serdeczna pomoc bez wymądrzania się zawsze w cenie. Nauczysz sie Szymusia kochana, będziesz znała powod każdego jego jękniecia, tylko widać na to trzeba czasu. Przytulam

Rodzinę mam kilkaset kilometrów stąd. Koleżanek niestety brak Mąż wraca po 17 i przejmuje
dziecko, ale jednak sporą część czasu siedzę sama...

Teraz mąż w delegację jedzie, ale sięgnęłam mamę, a ona kocha się wnukiem zajmować Także w końcu będę miała chwilę dla siebie, bo teraz często posiłki krem z małym przy piersi :P

Napisane przez EMI2014

Witajcie mamuski!

Evelinke moje gratulacje! W końcu się udało, pamiętam Cię

Danae tez czuje się czasem bezsilna jak dziecko nie spi i płacze. Brzunio miekki, kupki, cyc mleczko, temp wszystko oki. Najgorzej jak jest glodna, nie może zassac brodawki i czkawka... złość, placz, wielka ochota zeby wyciagnac but... i to zmęczenie, od początku radzimy sobie sami, moja mama jest chora, sis się nie garnie, m dużo pracuje a jak jestem sama to nie potrafię się zdrzemac. M pomaga ile może, wstaje w nocy, uspokaja tylko szkoda ze nie ma cyca he he. W Lili jestem zakochana, zapisuje sobie kiedy zasypia bo wydaje mi się ze spi wieczność, slodziutka, taka moja

Trzymam kciuki dziewczynki za wizyty i badania.

Danae szczepisz na pneu i rota?

Ja tęsknię za tym początkiem jak mały tylko spał i jadł. Na początku to był anioł nie dziecko. Minęło z czasem.

Na pneumo szczepimy, na rota chyba też.

[Mordsith]

Napisane przez NowaStarsza

No właśnie środa tuż tuż.... Dziękuję za kciuki...marzy mi się już taki widok jak u Ciebie...słodkiej kruszynki
Czy to badanie jest tylko przez brzuch? czy tzw. "doły" mam również przygotować na badanko?

To już jutro kochana. O której ta wizyta?? Ja miałam przez brzuch, ale słyszałam też, że jak słabo lekarz widzi, to może wykonywać je "dołem". Jednak chyba rzadko się to zdarza.

Napisane przez Eleo765

Teraz czuję się ok, jutro mam ponownie usg4d a s środę ide pierwszy raz na wizytę do luxmedu, no właśnie nas przenieśli z medicover. Pamiętam Danae twoje uwagi ze tam nie są chętni na prowadzenie ciąży z ivf, zobaczymy co mi dr powie. Nazywa się barański. A który to był ten, którego ty odwiedzilas?

A poza tym brzusio rośnie, kupiłam w lumpku płaszcz zimowy ciążowy (za cale 27 zl), bo w swoje kurtki ledwo się dopinam. Dużo siedzę w pracy i brzuch twardnieje ostatnio częściej. Myślę że jeszcze z miesiąc i pójdę na l4.

Zazdroszczę upolowania płaszczyka w takiej cenie

Napisane przez Danaeee84

Rodzinę mam kilkaset kilometrów stąd. Koleżanek niestety brak Mąż wraca po 17 i przejmuje
dziecko, ale jednak sporą część czasu siedzę sama...

Teraz mąż w delegację jedzie, ale sięgnęłam mamę, a ona kocha się wnukiem zajmować Także w końcu będę miała chwilę dla siebie, bo teraz często posiłki krem z małym przy piersi :P

Dobrze, że masz mamę, która Ci pomoże U mnie będzie podobnie, bo mąż też wraca z pracy codziennie o 17, teraz obiecuje, że będzie pomagał po pracy i wstawał w nocy, no ale zobaczymy w praktyce jak to będzie

[201701300931]

Napisane przez Mordsith

Dobrze, że masz mamę, która Ci pomoże U mnie będzie podobnie, bo mąż też wraca z pracy codziennie o 17, teraz obiecuje, że będzie pomagał po pracy i wstawał w nocy, no ale zobaczymy w praktyce jak to będzie

Niestety mama tylko z doskoku

Ja mojego męża nie budzę w nocy, bo wiem że on się musi wyspać do pracy. Poza tym bez sensu jest budzenie skoro ja i tak bym musiała wstać nakarmić...

[Asia1105]

Napisane przez mala29lll

Pewnie juz wiecie ze 9 pazdz urodzila sie Gabi. Musialo byc CC pilne ale szybko dochodze do siebie. Jednak nie byla taki klocek bo 3500 g a dzisiaj 3340 g
Na razie jest grzeczniusienka

DANA Szymus taki urwisek? To sie umeczysz z nim. No ale moze Mu sie pozmienialo ze taki grzeczny

Mala ogromne gratulacje czekam na zdjęcie Gabi ja po cc tez szybko doszlam do siebie nawet bardzo szybko

A my niestety 9 trafilysmy na oddział pediatryczny pod kroplowke Misiunia wymiotowala wiec to bylo jedyne wyjście nie ma nic gorszego dla matki takze nasze 8 miesięcy spedzilysmy w szpitalu z wirusem ale juz jestesmy wyleczone w domu

[bombka666]

Mamy są jednak niezastąpione.Napewno na tyle na ile będzie to możliwe pomoże I odciąży choć trochę.
U mnie na szczęście mama będzie obok bo mimo iż mieszkamy z teściowa to ona w lutym zabiera się do córki do Kanady I wraca jak małe będzie miało pół roku.Takze jakoś musimy to ogarnąć. .
Przeraża mnie trochę że nie będę wiedziała czemu maleństwo płacze I co wtedy robić.Jakos nie dociera do mnie jak wszyscy wkoło mówią ze instynkt zadziała I mam być spokojna bo będę wiedziała

Asiu biedne wy:-(oby juz teraz było ok.

[EMI2014]

Napisane przez Asia1105

Mala ogromne gratulacje czekam na zdjęcie Gabi ja po cc tez szybko doszlam do siebie nawet bardzo szybko

A my niestety 9 trafilysmy na oddział pediatryczny pod kroplowke Misiunia wymiotowala wiec to bylo jedyne wyjście nie ma nic gorszego dla matki takze nasze 8 miesięcy spedzilysmy w szpitalu z wirusem ale juz jestesmy wyleczone w domu

Asiu duzo zdrowia dla Was co to za wirus? Caly czas zast się czy szczepic na pneu i rota.
A powiedz jak tam spacerowka? Zadowolona jestes z wózka?

[NowaStarsza]

Mordsith wizytę mam rano...

[Mordsith]

Napisane przez Danaeee84

Niestety mama tylko z doskoku

Ja mojego męża nie budzę w nocy, bo wiem że on się musi wyspać do pracy. Poza tym bez sensu jest budzenie skoro ja i tak bym musiała wstać nakarmić...

Ja też nie będę mojego budzić, bo to bez sensu jeśli karmi się piersią (a taki mam zamiar). Ale na początku będzie ze mną, bo pójdzie na tacierzyńskie i mówi, że będzie wstawał i przynosił mi małą do karmienia

Napisane przez Asia1105

Mala ogromne gratulacje czekam na zdjęcie Gabi ja po cc tez szybko doszlam do siebie nawet bardzo szybko

A my niestety 9 trafilysmy na oddział pediatryczny pod kroplowke Misiunia wymiotowala wiec to bylo jedyne wyjście nie ma nic gorszego dla matki takze nasze 8 miesięcy spedzilysmy w szpitalu z wirusem ale juz jestesmy wyleczone w domu

Dobrze, że już w domku, zdrówka życzę

Napisane przez NowaStarsza

Mordsith wizytę mam rano...

[mala29lll]

Cześć dziewczynki Dziękuję za gratulacje
No więc poród hmm... Różowo nie było, ale wierzcie mi, że już sekundę po nic się nie liczyło, a teraz to już w ogóle zapominam o porodzie. Ogólnie do porodu SN zabrakło może z godzinę. Bardzo szybko się rozwierała szyjka i skurcze już były co ok 3 minuty pod koniec. Na ostatnim badaniu 6 cm rozwarcia. W ciągu godziny szyjka się rozszerzyła o ok 4 cm i bolało coraz bardziej. Lekark a powiedziała, ze w tym tempie mała będzi egdzieś za godzinę na świecie. Niestety usłyszałam chlust i nie były to wody a krew. Nie wiedzieli skąd to i natychmist na stół. Podczas zakładania tych wszyztskich bajeró typu cewnik itd skurcze były co 2 minuty i myślałam, że się zabiję o ścianę, że musze leżeć pod tym ktg a oni wszytsko mi podawali. SKurcze też potężny był podczas wkłuwania znieczulenia w kręgosłup a zaraz była ulga w bólu. Bardzo się bałąm o małą podczas operacji, ale położna z SR na którą chodziłam bardzo mnie wspierała, przytulała i ocierała łezki Zaraz powiedziała że mam śliczną córeczkę a ja za mament usłyszałam jak ryczy że bębenki pękały heheh Boziu jaka ulga. Uspokoiła się dopiero jak mi Ją przystawili do buzi i ją obcałowałam i móiwłam do Niej LEżenie po CC było bardzo cięzkie bo ja chora na antybiotykach. Nie mogła oddychać bo płuca zawalone a nie ma jak odkaszlnąć, nos zawalony eh Gdyby nie to choróbsko to nie było by źle No ale szybko dochodze do siebie. Dziś o 21.40 minie 5 doba a ja się czuje super już Miałąm pecha z tą krwią, bo tak bym miała ekspresowy poród. Tak na przyszłość jak rodziłam jeszcze SN i miałam skurcze to bardzo, bardzo pomagał ciepły termofor który mi mąż przykładał do pleców i masował na zmianę. Ja w tym czasie opierałałam się zgięta przy łóżku. CHodzenie też ok. Najgorsze co można zrobić to leżeć. Mimio że naprawdę ma się na to ochotę, bo sił brak czasami ale to tylko gorzej. Zajęcia z SR się przydały nieziemsko. Po pierwsze robiłam co mówiły położne z SR. Po drugie SR prowadziły połóżne które pracują w moim szpitalu i dzięki temu miałam super warunki w szpitalu i cały czas mnie wspierały. 3 znałam z SR i akurat na nie trafiłam

A to moje szczęście
Gabrysia 5 dni.jpg

Jest tak grzeczna, że szok. Zje, pogadamy, pilusia i spać. No i tak w kółko. A jak najedzona to się tak cudnie uśmiecha

Napisane przez Mordsith

Moje szczęście

Cudne widoki

Napisane przez Eleo765

A poza tym brzusio rośnie, kupiłam w lumpku płaszcz zimowy ciążowy (za cale 27 zl), bo w swoje kurtki ledwo się dopinam. Dużo siedzę w pracy i brzuch twardnieje ostatnio częściej. Myślę że jeszcze z miesiąc i pójdę na l4.

Mala, jak sobie dajesz rade z obsługą takiej kruszynki, z odgadywaniem, czego potrzebuje? Karmisz cycem ? I czy zajęcia ze szkoły rodzenia okazały się na tym etapie przydatne?

CO do SR to odpowiedziałam CI w sumie wyżej w opisie porodu
Najbardziej połozna mi pomogły podczas porodu, później jak leżałam w szpitalu to przychodziła jedna i mnie uczyła, ale z zajęć też sporo pamiętam. Reszta instynktownie
Radzimy sobie super jak na razie. Dlatego też że Gabi to mały aniołek grzeczny odpukać hehe

Napisane przez Asia1105

Mala ogromne gratulacje czekam na zdjęcie Gabi ja po cc tez szybko doszlam do siebie nawet bardzo szybko

A my niestety 9 trafilysmy na oddział pediatryczny pod kroplowke Misiunia wymiotowala wiec to bylo jedyne wyjście nie ma nic gorszego dla matki takze nasze 8 miesięcy spedzilysmy w szpitalu z wirusem ale juz jestesmy wyleczone w domu

Ojeju biedne Wy. Dobrze, że już ok. To się Misiulka malutka umęczyła a Ty z Nią. Teraz rozumiem strach matki. Mnie mało serce nie staje jak się mała zakrztusi brrrr....

[Mordsith]

Napisane przez mala29lll

Cześć dziewczynki Dziękuję za gratulacje
No więc poród hmm... Różowo nie było, ale wierzcie mi, że już sekundę po nic się nie liczyło, a teraz to już w ogóle zapominam o porodzie. Ogólnie do porodu SN zabrakło może z godzinę. Bardzo szybko się rozwierała szyjka i skurcze już były co ok 3 minuty pod koniec. Na ostatnim badaniu 6 cm rozwarcia. W ciągu godziny szyjka się rozszerzyła o ok 4 cm i bolało coraz bardziej. Lekark a powiedziała, ze w tym tempie mała będzi egdzieś za godzinę na świecie. Niestety usłyszałam chlust i nie były to wody a krew. Nie wiedzieli skąd to i natychmist na stół. Podczas zakładania tych wszyztskich bajeró typu cewnik itd skurcze były co 2 minuty i myślałam, że się zabiję o ścianę, że musze leżeć pod tym ktg a oni wszytsko mi podawali. SKurcze też potężny był podczas wkłuwania znieczulenia w kręgosłup a zaraz była ulga w bólu. Bardzo się bałąm o małą podczas operacji, ale położna z SR na którą chodziłam bardzo mnie wspierała, przytulała i ocierała łezki Zaraz powiedziała że mam śliczną córeczkę a ja za mament usłyszałam jak ryczy że bębenki pękały heheh Boziu jaka ulga. Uspokoiła się dopiero jak mi Ją przystawili do buzi i ją obcałowałam i móiwłam do Niej LEżenie po CC było bardzo cięzkie bo ja chora na antybiotykach. Nie mogła oddychać bo płuca zawalone a nie ma jak odkaszlnąć, nos zawalony eh Gdyby nie to choróbsko to nie było by źle No ale szybko dochodze do siebie. Dziś o 21.40 minie 5 doba a ja się czuje super już Miałąm pecha z tą krwią, bo tak bym miała ekspresowy poród. Tak na przyszłość jak rodziłam jeszcze SN i miałam skurcze to bardzo, bardzo pomagał ciepły termofor który mi mąż przykładał do pleców i masował na zmianę. Ja w tym czasie opierałałam się zgięta przy łóżku. CHodzenie też ok. Najgorsze co można zrobić to leżeć. Mimio że naprawdę ma się na to ochotę, bo sił brak czasami ale to tylko gorzej. Zajęcia z SR się przydały nieziemsko. Po pierwsze robiłam co mówiły położne z SR. Po drugie SR prowadziły połóżne które pracują w moim szpitalu i dzięki temu miałam super warunki w szpitalu i cały czas mnie wspierały. 3 znałam z SR i akurat na nie trafiłam

A to moje szczęście
Załącznik 6070318

Jest tak grzeczna, że szok. Zje, pogadamy, pilusia i spać. No i tak w kółko. A jak najedzona to się tak cudnie uśmiecha



Cudne widoki



CO do SR to odpowiedziałam CI w sumie wyżej w opisie porodu
Najbardziej połozna mi pomogły podczas porodu, później jak leżałam w szpitalu to przychodziła jedna i mnie uczyła, ale z zajęć też sporo pamiętam. Reszta instynktownie
Radzimy sobie super jak na razie. Dlatego też że Gabi to mały aniołek grzeczny odpukać hehe



Ojeju biedne Wy. Dobrze, że już ok. To się Misiulka malutka umęczyła a Ty z Nią. Teraz rozumiem strach matki. Mnie mało serce nie staje jak się mała zakrztusi brrrr....

Mała rzeczywiście łatwego porodu to Ty nie miałaś, ale najważniejsze, że wszystko skończyło się szczęśliwie. Ja na listopad zapisałam się na SR i mam nadzieję, że również będą te lekcje dla mnie pomocne, a instynkt zdziała resztę
Taka cudowna ta Gabi, że napatrzeć się nie mogę na nią

[mala29lll]

Napisane przez Mordsith

Mała rzeczywiście łatwego porodu to Ty nie miałaś, ale najważniejsze, że wszystko skończyło się szczęśliwie. Ja na listopad zapisałam się na SR i mam nadzieję, że również będą te lekcje dla mnie pomocne, a instynkt zdziała resztę
Taka cudowna ta Gabi, że napatrzeć się nie mogę na nią

Łatwo nie było, ale to szybko mija a mły wielki cud zostaje
Dziękuję w imieniu Gabrysiulki

[NowaStarsza]

Mala Gabi jest cudna...rzeczywiście istny anioł... Najważniejsze, że macie to już za sobą i wszystko dobrze się skończyło Powodzenia i trzymam kciuki, żeby było tak dalej....

A ja jestem po prenatalnych...pamiętam z nich tylko "w normie....w porządku...zgodnie z wiekiem...w normie....w porządku..." . Generalnie wszystko ok. Bąbelek - wg doktora - dłubał w nosie, a wg mnie - ssał palca Ale i tak słodziak jakich mało Chociaż nie chciał się pokazać za bardzo i doktorek stukał w brzuch głowicą (aż go zapytałam, czy Bąbelka to nie boli...ale podobno nie boli...myśli, że to huśtawka) Wyniki krwi za tydzień, ale lekarz mówił, że raczej nie powinny zaskoczyć, bo usg wyszło dobrze....no i wg wyliczeń Bąbelek jest o tydzień starszy...a to ci niespodzianka Także niby już 13 tydzień kończę...W każdym razie dzidziuś jest piękny Dziś ostatecznie zdecydowaliśmy powiedzieć o ciąży dalszej rodzinie oraz znajomym Także takie newsy Wesoło mi, pomimo deszczu!

[Asia1105]

Napisane przez EMI2014

Asiu duzo zdrowia dla Was co to za wirus? Caly czas zast się czy szczepic na pneu i rota.
A powiedz jak tam spacerowka? Zadowolona jestes z wózka?

Nie byl to rota bo robili wyniki z krwi. Jakies inne dziadostwo się przypaletalo! My dodatkowo szczepilismy na pneumo i meningo. Rota nie. A spacerowka spoko tylko pasy kiepskie i słabe w regulacji. Mocno ograniczaja ruchy ale zime przejezdzimy w adamexie bo dobrze zabudowany a na wiosnę przesiadamy sie do: quinnny zapp xtra 2, baby jogger lub greentoma

MALA! Gabi jest BOSKA

[bombka666]

Mala boska córeczka, jej no napatrzeć się nie mogę, śliczna, a jeszcE jak piszesz ze grzeczna jak aniolek marzenie; -)
Mam nadzieje ze szybciutko dochodzisz do siebie i ze juz zapomniałaś o porodzie ;-)

Nowa kochana juz 13 tydz???ale leci,super ze wszystko w porzadku.
Przy takich wiadomościach to i deszcz nie straszny jak widać ;-)


No to i ja mam dobre wieści

Będziemy mieć zdrową córeczkę ♡♡wynik badania prawidłowy, nie stwierdzono żadnych aberracji chromosomowych.
Dziękuję wam bardzo za kciuki jesteście niezastąpione kochane i w ogóle naj :-*

[NowaStarsza]

Bombko cudnie Jeszcze raz gratulacje Takich wieści nam tu trzeba

[Mordsith]

Napisane przez NowaStarsza

A ja jestem po prenatalnych...pamiętam z nich tylko "w normie....w porządku...zgodnie z wiekiem...w normie....w porządku..." . Generalnie wszystko ok. Bąbelek - wg doktora - dłubał w nosie, a wg mnie - ssał palca Ale i tak słodziak jakich mało Chociaż nie chciał się pokazać za bardzo i doktorek stukał w brzuch głowicą (aż go zapytałam, czy Bąbelka to nie boli...ale podobno nie boli...myśli, że to huśtawka) Wyniki krwi za tydzień, ale lekarz mówił, że raczej nie powinny zaskoczyć, bo usg wyszło dobrze....no i wg wyliczeń Bąbelek jest o tydzień starszy...a to ci niespodzianka Także niby już 13 tydzień kończę...W każdym razie dzidziuś jest piękny Dziś ostatecznie zdecydowaliśmy powiedzieć o ciąży dalszej rodzinie oraz znajomym Także takie newsy Wesoło mi, pomimo deszczu!

Napisane przez bombka666

No to i ja mam dobre wieści

Będziemy mieć zdrową córeczkę ♡♡wynik badania prawidłowy, nie stwierdzono żadnych aberracji chromosomowych.
Dziękuję wam bardzo za kciuki jesteście niezastąpione kochane i w ogóle naj :-*

Świetne wieści dziewczyny! Wiedziałam, że wszystko będzie dobrze
Gratuluję kolejnej dziewczynki na forum

[NowaStarsza]

Dzięki Mordsith Ja też się cieszę, że wszystko jest dobrze

Mam takie pytanie z innej beczki...może było już gdzieś na forum (pewnie niejednym), ale czy macie jakieś swoje sposoby na zgagę (czy w ogóle macie zgagę?) Mnie czasami dokucza (nie każdego dnia, ale zdarza się, że jest to dosyć męczące). Czytałam o migdałach i imbirze...Próbowałyście może jakiś sposobów? Ja przed ciążą w ogóle nie wiedziałam, co to jest zgaga...teraz już niestety wiem

[201701300931]

Napisane przez NowaStarsza

Dzięki Mordsith Ja też się cieszę, że wszystko jest dobrze

Mam takie pytanie z innej beczki...może było już gdzieś na forum (pewnie niejednym), ale czy macie jakieś swoje sposoby na zgagę (czy w ogóle macie zgagę?) Mnie czasami dokucza (nie każdego dnia, ale zdarza się, że jest to dosyć męczące). Czytałam o migdałach i imbirze...Próbowałyście może jakiś sposobów? Ja przed ciążą w ogóle nie wiedziałam, co to jest zgaga...teraz już niestety wiem

Mi pomagała szklanka zimnego mleka

[bombka666]

Ja miewalam zgage parę razy,pogryzalam migdały, piłam herbatę z imbirem i cytryną.A moja bratowa wszędzie jeździła ze śmietaną

Dziękuję wam kochane strasznie się ciesze ze jest dobrze z niunia.


Mordsith będziesz korzystać z państwowej szkoły rodzenia?Tez musze zadzwonić zapytać jak to wygląda u mnie w szpitalu
Zaczęłam oglądać wózki pościele i kocykijeżu ile tego jest podobają mi się minky i chyba sobie zamówię

[Mordsith]

Napisane przez NowaStarsza

Dzięki Mordsith Ja też się cieszę, że wszystko jest dobrze

Mam takie pytanie z innej beczki...może było już gdzieś na forum (pewnie niejednym), ale czy macie jakieś swoje sposoby na zgagę (czy w ogóle macie zgagę?) Mnie czasami dokucza (nie każdego dnia, ale zdarza się, że jest to dosyć męczące). Czytałam o migdałach i imbirze...Próbowałyście może jakiś sposobów? Ja przed ciążą w ogóle nie wiedziałam, co to jest zgaga...teraz już niestety wiem

Niestety nie pomogę, mnie póki co nie męczy zgaga..

[NowaStarsza]

Dziewczyny dziękuję za porady Muszę spróbować z tymi migdałami....może pomoże

[Eleo765]

Mala, Gabi jest przepiekna! Ciesze się ze mimo cc wszystko układa się jak z platka! Było tak blisko sn, następnym razem się uda ! Jak radzi sobie dumny tata?

Ja miałam zgage tylko kilka razy, pomagalo rennie, można to brać w ciąży. Gratuluję prenatalnych

Bombka, tak się cieszę 😀

[NowaStarsza]

A co do zakupów....ludzie kochani ile tego jest Bądź tu mądry i coś wybierz

[Mordsith]

Napisane przez NowaStarsza

A co do zakupów....ludzie kochani ile tego jest Bądź tu mądry i coś wybierz

Ubranek już wiele mam, bo dużo dostałam, ale z całą resztą to rzeczywiście można zgłupieć, wszystko takie piękne, ale co warto kupić i w jakiej ilości? Wariactwo... Ja powiedziałam już kuzynce (ona ma 3 dzieci), że przyjdę do niej stworzyć listę potrzebnych rzeczy, bo sama albo nie kupię wszystkiego, albo kupię o wiele za dużo

[201701300931]

Napisane przez Mordsith

Ubranek już wiele mam, bo dużo dostałam, ale z całą resztą to rzeczywiście można zgłupieć, wszystko takie piękne, ale co warto kupić i w jakiej ilości? Wariactwo... Ja powiedziałam już kuzynce (ona ma 3 dzieci), że przyjdę do niej stworzyć listę potrzebnych rzeczy, bo sama albo nie kupię wszystkiego, albo kupię o wiele za dużo

Powiem jedno. Zwróć uwagę, żeby pajace były rozpinane z przodu na całej długości + na nóżkach. Bo inaczej to ciężko założyć i jest bez sensu.

[bombka666]

Napisane przez Eleo765

Bombka, tak się cieszę 😀

Dziękuję:-*

Napisane przez NowaStarsza

A co do zakupów....ludzie kochani ile tego jest Bądź tu mądry i coś wybierz

To prawda nie dość że apteczne rzeczy to jeszcze ciuszki dla dziecka dla siebie O rany rany

A na kiedy ty masz właściwie termin

Napisane przez Mordsith

Ubranek już wiele mam, bo dużo dostałam, ale z całą resztą to rzeczywiście można zgłupieć, wszystko takie piękne, ale co warto kupić i w jakiej ilości? Wariactwo... Ja powiedziałam już kuzynce (ona ma 3 dzieci), że przyjdę do niej stworzyć listę potrzebnych rzeczy, bo sama albo nie kupię wszystkiego, albo kupię o wiele za dużo

Ja narazie dostałam od koleżanki kilka par ciążowych spodni które się strasznie przydadzą bo coś mi bioderka i uda przytyly..
Mam obiecane ciuszki po jej córeczce,laktator a od bratowej wanienke i nianie elektroniczną..

Napisane przez Danaeee84

Powiem jedno. Zwróć uwagę, żeby pajace były rozpinane z przodu na całej długości + na nóżkach. Bo inaczej to ciężko założyć i jest bez sensu.

No właśnie wszędzie to słyszę i czytam wiec juz coś wiem

Ale powiedzcie czego i w jakim rozmiarze szukać.
Na poczatek chyba najlepiej 56,62,68 kilka sztuk na długi rękaw, bo to przecież marzec będzie? ?
Jakieś spodnie, getry,no i się zastanawiam nad jakimś kombinezonem może polarkowy na spacerki?

[NowaStarsza]

Bombko ja mam wg OM termin na 29.04.2016 r., a wg usg genetycznego na 23.04.2016 r. także ja mam jeszcze sporo czasu na zakupy...póki co to nikt mi nic nie oferował...może dlatego, że niektórzy dopiero od 2 dni wiedzą o naszej ciąży Kupiłam 1 parę spodni ciążowym w Bonprix i ogólnie już są na mnie dobre, tyle tylko że ten materiał na brzuchu jeszcze wisi (ale biodra i pupa leżą jak ulał...jak mówiłam wcześniej - moja "ulubiona" figura gruszki).
Ale jak przyjdzie już do konkretnych zakupów, to nie wiem jak to ogarnę...najchętniej to wszystko bym kupiłam bo przecież wszystko jest potrzebne