Wspólny cel mamy: od jesieni o dzidzię się staramy! staraczki 2015/2016

[tija93]

Napisane przez geosmina

Ja też dzisiaj mam wolne😁 aktualnie kawka, francuskie z rodzynkami i henna na brwiach 😜
Wiesz co, ja miałam straszne obawy jak to będzie przed urodzeniem córci, mieliśmy dług, nie mieliśmy ślubu, ja w niewymarzonej pracy, ale tak się wszystko od jej narodzin układa, że już chcę następne dziecko😊 wszystkiego nie da się zaplanować i przewidzieć, najważniejsi są ludzie wokół nas i trochę pokory, że nie trzeba w życiu mięc Lexusa i apartamentu z tarasem, są rzeczy ważniejsze 😁

100% racji!

Ja się boję trochę mdłości, że będę miała jak moja mama. Całą ciążę wymiotowała TŻ się śmiał, że sobie w socjalnym wiaderko postawię i będę w nie wymiotować Mam daleko do wc, najbliższe to wc pacjentek

[Smilelinka]

Napisane przez cavagirl

A jestes na zwolnieniu czy pracujesz normalnie? Zawsze sie zastanawiam jak to bedzie jak bede musiała co chwile do toalety biegać. Moja szefowa jest z tych, co prawie rodzą w pracy, wiec wczesne pójście na zwolnienie bedzie baaardzo zle widziane na pewno.
Ja wczoraj wyciągnęłam testy ze skrzynki i zrobiłam jeden, na początku wyraźna jedna kreska i po paru minutach słabiutka druga, 13 dc. No to do dzieła
Sprawa seksu "na siłę" to ciężki temat... Czuję się tą presję i nie wiadomo jak do tego podchodzić. Przynajmniej ja, bo moj TŻ jest wyluzowany w tym temacie.
To moja gin powiedziała, zeby sie nie starać tylko intensywnie współżyć. I ma w tym na pewno dużo racji, tylko jak człowiek ma wiele stresów, jest zmęczony, to z ta intensywnością az tak różowo nie jest...

Niestety Ja nie pracuję, bo moja firma się zamknęła jakiś czas temu i siedzę w domu niestety nudno takie że masakra. Już cały dom wysprzątałam hahahah i już nie mam co robić. Ale być może koleżanka załatwi mi pracę gdzie nie będą mieli nic przeciwko mojej ciąży

[tija93]

Napisane przez Smilelinka

Niestety Ja nie pracuję, bo moja firma się zamknęła jakiś czas temu i siedzę w domu niestety nudno takie że masakra. Już cały dom wysprzątałam hahahah i już nie mam co robić. Ale być może koleżanka załatwi mi pracę gdzie nie będą mieli nic przeciwko mojej ciąży

Możesz do mnie przyjechać posprzątać My dalej jesteśmy nie do końca rozpakowaniu, a prawie 2 miesiące tutaj jesteśmy

za pracę!

[confused women]

Hej Dziewczyny Ale trzeba mieć tempo żeby za Wami nadążyć Produkujecie posty jak szalone

U mnie pogoda beznadziejna, od rana pada i wygląda na to, że cały dzień taki będzie..jest mokro i zimno, ble..... Ogólnie jestem jakaś bez humorku.

Wam życzę milszego dnia i lepszej pogodny na resztę dnia

[justyna1406]

Hej . Dziewczyny . Naprawde lecicie z tymi postami u mnie tez dzis pogoda beznadziejna .
Co do pracy w ciazy , to ja odrazu ide na L4 . wole sie nie przemeczac
Dzis robilam test owu i nadal negatywny...
No , ale chyba trzeba wzisc sie do roboty Milego dzionka zycze ;*

[confused women]

Kobitki, ile tak zużywacie testów owulacyjnych na jeden cykl? 10szt. na cykl tak mniej więcej?

[Fantasmagori]

Ja zużyłam we wrześniu 10 zaczęłam robić 8 dnia cyklu, w 14 wyszedł pozytywny i po pozytywnym zrobiłam jeszcze 3 dni dla sprawdzenia i były już blade kreski

Co do mdłości to ja miałam właśnie od 6 tygodnia takie mdłości ale na wieczór a nie rano A wymiotowałam chyba 3 razy Potem mi przeszło i myślałam że to dobrze a jednak nie Dlatego teraz będę się cieszyć z każdych mdłości

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez cavagirl

Ja wczoraj wyciągnęłam testy ze skrzynki i zrobiłam jeden, na początku wyraźna jedna kreska i po paru minutach słabiutka druga, 13 dc. No to do dzieła

Ale wiesz że musi być ta druga kreska równie gruba i ciemna jak pierwsza żeby test owu był pozytywny

[confused women]

Napisane przez Fantasmagori

Ja zużyłam we wrześniu 10 zaczęłam robić 8 dnia cyklu, w 14 wyszedł pozytywny i po pozytywnym zrobiłam jeszcze 3 dni dla sprawdzenia i były już blade kreski

Ok to jak będę zamawiała to wezmę 30 testów na początek w takim razie Tylko poczekam jeszcze do testowania, bo może (choć myślę, że szanse w tym cyklu są minimalne), ale może już nie będą potrzebne testy owu

[Fantasmagori]

Oby nie były potrzebne

[confused women]

Napisane przez Fantasmagori

Oby nie były potrzebne

Naprawdę nie nastawiam się na to, ale jakieś szanse tam są, więc zobaczymy...

[Fantasmagori]

nigdy nie wiadomo

[Panna_Hanna]

Napisane przez confused women

Kobitki, ile tak zużywacie testów owulacyjnych na jeden cykl? 10szt. na cykl tak mniej więcej?

Jesli mniej wiecej wiesz kiedy moze byc owu to 5 wystarczy. Ja podejrzewalam ze mam rowno w polowie cyklu czyli 14dc. Testy robila codziennie od 10dc. No i potwierdzilo sie Gdzies czytalam ze w przeciwienstwie do ciazowych, testow owu lepiej nie robic z porannego moczu.

[Panna Izabela]

Hej, można jeszcze do Was dołączyć?

[Fantasmagori]

Pewnie, witamy

Widzę że masz Aniołka tak jak ja..bardzo mi przykro

[tija93]

Napisane przez Panna Izabela

Hej, można jeszcze do Was dołączyć?

Hej Opowiedz coś o sobie

[confused women]

Napisane przez Panna_Hanna

Jesli mniej wiecej wiesz kiedy moze byc owu to 5 wystarczy. Ja podejrzewalam ze mam rowno w polowie cyklu czyli 14dc. Testy robila codziennie od 10dc. No i potwierdzilo sie Gdzies czytalam ze w przeciwienstwie do ciazowych, testow owu lepiej nie robic z porannego moczu.

Szczerze to nie mam pojęcia na razie kiedy mam owulację. Może testy mi rozjaśnią trochę co i jak
Tak, też o tym czytałam,że najlepiej wieczorem robić te testy owu

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez Panna Izabela

Hej, można jeszcze do Was dołączyć?

Hej

[kasia_ruda]

Powiem wam, że ja miałam plan powrotu do pracy po roku, ale jAk przyszło co do czego, to absolutnie się nie zdecydowałam. Nie jestem gotowa na rozstanie z synkiem, teraz ma 14 miesięcy, ja obecnie odbieram zaległy urlop, potem zacznę wychowawczy. No i jak szczęśliwie uda mi się z kolejną ciążą, to za 9 miesięcy znów roczny macierzyński i w ten sposób będę z moim starszakiem aż do przedszkola


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Napisane przez Panna Izabela

Hej, można jeszcze do Was dołączyć?

Hej


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[Panna Izabela]

Dziękuję za przywitanie
Iza, mam 23 lata, i tak, mam Aniołka.. Córka Wiktoria, urodziłam ją w 33 tc (urodziłam ją martwą - poród sn na moje życzenie). Przyczynę znamy, ale napiszę dopiero, jeśli się potwierdzi - 3 listopada mam mieć robione badania. Do tego czasu nie możemy się starać o dziecko, a bardzo chcemy. Tęsknimy za Córcią jak nie wiem, codziennie jeździmy na cmentarz, ale chcemy się jak najszybciej postarać o drugiego dzidziusia, długo już czekamy, żeby być w 100% rodzicami i móc wstawać do dziecka w nocy itp.
Udało nam się za pierwszym razem praktycznie bez starań, tzw. złoty strzał Jednak boję się, że teraz będzie inaczej. Jedyne, co robiłam, to mierzyłam sobie temperaturę i sprawdzałam śluz (plus ofc kalendarz...), ale wg tych metod moja Córcia poczęła się w niepłodny dzień
Trochę nieswojo czuję się jeszcze pisząc z mamami, które doczekały się na swoje maleństwa, więc postanowiłam poszukać wątku, gdzie kobiety czekają tak jak ja. I oto jestem

Napisane przez Fantasmagori

Pewnie, witamy

Widzę że masz Aniołka tak jak ja..bardzo mi przykro

Napisane przez tija93

Hej Opowiedz coś o sobie

Napisane przez confused women

Szczerze to nie mam pojęcia na razie kiedy mam owulację. Może testy mi rozjaśnią trochę co i jak
Tak, też o tym czytałam,że najlepiej wieczorem robić te testy owu

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------


Hej

Napisane przez kasia_ruda

Powiem wam, że ja miałam plan powrotu do pracy po roku, ale jAk przyszło co do czego, to absolutnie się nie zdecydowałam. Nie jestem gotowa na rozstanie z synkiem, teraz ma 14 miesięcy, ja obecnie odbieram zaległy urlop, potem zacznę wychowawczy. No i jak szczęśliwie uda mi się z kolejną ciążą, to za 9 miesięcy znów roczny macierzyński i w ten sposób będę z moim starszakiem aż do przedszkola


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------




Hej


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[Fantasmagori]

O to w jednym wieku jesteśmy Strasznie to smutne co Was spotkało Oby jak najszybciej udało Wam się mieć drugie dzieciątko

[Panna Izabela]

Napisane przez Fantasmagori

O to w jednym wieku jesteśmy Strasznie to smutne co Was spotkało Oby jak najszybciej udało Wam się mieć drugie dzieciątko

No niestety... Wszystkie wyniki badań były super, aż jednego dnia Wikusia przestała się ruszać ;(

Powiedzcie mi, czy Wy się staracie tak na poważnie tzn robiąc jakieś badania, chodząc często do lekarza, jakies specjalne metody? Ja się kompletnie na tym nie znam, nie zdążyłam się zainteresować Ale mam złe przeczucie, że nie uda nam się tak jak w tamtym roku zajść w listopadzie od razu, tylko trzeba będzie dłużej czekać. A chciałabym jakoś sobie pomóc. W zamian służę informacjami już ciążowymi, w końcu dotrwałam do 8 miesiąca

[kasia_ruda]

Napisane przez Panna Izabela

Dziękuję za przywitanie

Iza, mam 23 lata, i tak, mam Aniołka.. Córka Wiktoria, urodziłam ją w 33 tc (urodziłam ją martwą - poród sn na moje życzenie). Przyczynę znamy, ale napiszę dopiero, jeśli się potwierdzi - 3 listopada mam mieć robione badania. Do tego czasu nie możemy się starać o dziecko, a bardzo chcemy. Tęsknimy za Córcią jak nie wiem, codziennie jeździmy na cmentarz, ale chcemy się jak najszybciej postarać o drugiego dzidziusia, długo już czekamy, żeby być w 100% rodzicami i móc wstawać do dziecka w nocy itp.

Udało nam się za pierwszym razem praktycznie bez starań, tzw. złoty strzał Jednak boję się, że teraz będzie inaczej. Jedyne, co robiłam, to mierzyłam sobie temperaturę i sprawdzałam śluz (plus ofc kalendarz...), ale wg tych metod moja Córcia poczęła się w niepłodny dzień

Trochę nieswojo czuję się jeszcze pisząc z mamami, które doczekały się na swoje maleństwa, więc postanowiłam poszukać wątku, gdzie kobiety czekają tak jak ja. I oto jestem

O jezu, ale koszmar nawet sobie nie wyobrażam, jak przez to przeszłaś!

Mam nadzieję, że wasze starania będą krótkie i owocne!


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[chudziaszek11]

Napisane przez Panna Izabela

Dziękuję za przywitanie
Iza, mam 23 lata, i tak, mam Aniołka.. Córka Wiktoria, urodziłam ją w 33 tc (urodziłam ją martwą - poród sn na moje życzenie). Przyczynę znamy, ale napiszę dopiero, jeśli się potwierdzi - 3 listopada mam mieć robione badania. Do tego czasu nie możemy się starać o dziecko, a bardzo chcemy. Tęsknimy za Córcią jak nie wiem, codziennie jeździmy na cmentarz, ale chcemy się jak najszybciej postarać o drugiego dzidziusia, długo już czekamy, żeby być w 100% rodzicami i móc wstawać do dziecka w nocy itp.
Udało nam się za pierwszym razem praktycznie bez starań, tzw. złoty strzał Jednak boję się, że teraz będzie inaczej. Jedyne, co robiłam, to mierzyłam sobie temperaturę i sprawdzałam śluz (plus ofc kalendarz...), ale wg tych metod moja Córcia poczęła się w niepłodny dzień
Trochę nieswojo czuję się jeszcze pisząc z mamami, które doczekały się na swoje maleństwa, więc postanowiłam poszukać wątku, gdzie kobiety czekają tak jak ja. I oto jestem

Witaj
Strasznie Ci współczuję
Cieszę się, że akurat do nas chciałaś dołączyć!to szczęśliwy wątek więc na pewno Ci się uda zrealizować swoje marzenia. Tego Ci życzę

[kasia_ruda]

Napisane przez chudziaszek11

Witaj

Strasznie Ci współczuję

Cieszę się, że akurat do nas chciałaś dołączyć!to szczęśliwy wątek więc na pewno Ci się uda zrealizować swoje marzenia. Tego Ci życzę

Tylko trzeba mieć dużo czasu, żeby nadążać :P


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[Panna Izabela]

Napisane przez kasia_ruda

O jezu, ale koszmar nawet sobie nie wyobrażam, jak przez to przeszłaś!

Mam nadzieję, że wasze starania będą krótkie i owocne!


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Jeszcze do końca nie przeszłam i chyba całkiem tego nie "odchoruję", ku zdziwieniu ludzi. Mimo wszystko cieszę się, że miałam Ją chociaż te 8 miesięcy, że mogłam Ją urodzić, wziąć na ręce, że mam zdjęcia i wiem jak wygląda...

A Wy długo się juz staracie?

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Napisane przez chudziaszek11

Witaj
Strasznie Ci współczuję
Cieszę się, że akurat do nas chciałaś dołączyć!to szczęśliwy wątek więc na pewno Ci się uda zrealizować swoje marzenia. Tego Ci życzę

Na to liczę

Napisane przez kasia_ruda

Tylko trzeba mieć dużo czasu, żeby nadążać :P


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Nie pracuję, więc czasu u mnie pod dostatkiem

[Fantasmagori]

Napisane przez Panna Izabela

No niestety... Wszystkie wyniki badań były super, aż jednego dnia Wikusia przestała się ruszać ;(

Powiedzcie mi, czy Wy się staracie tak na poważnie tzn robiąc jakieś badania, chodząc często do lekarza, jakies specjalne metody? Ja się kompletnie na tym nie znam, nie zdążyłam się zainteresować Ale mam złe przeczucie, że nie uda nam się tak jak w tamtym roku zajść w listopadzie od razu, tylko trzeba będzie dłużej czekać. A chciałabym jakoś sobie pomóc. W zamian służę informacjami już ciążowymi, w końcu dotrwałam do 8 miesiąca

Ja u lekarza byłam na kontroli po łyżeczkowaniu. Zrobiłam sobie TSH, Ft3 i Ft4, wszystko w normie. Nie biorę żadnych suplementów itp. bo mój lekarz uważa że skoro wyniki w normie to po co się faszerować chemią

Mierzę temperaturę i robię testy owulacyjne, łykam kwas foliowy a TŻ selen+cynk i tyle

[confused women]

Napisane przez Panna Izabela

Dziękuję za przywitanie
Iza, mam 23 lata, i tak, mam Aniołka.. Córka Wiktoria, urodziłam ją w 33 tc (urodziłam ją martwą - poród sn na moje życzenie). Przyczynę znamy, ale napiszę dopiero, jeśli się potwierdzi - 3 listopada mam mieć robione badania. Do tego czasu nie możemy się starać o dziecko, a bardzo chcemy. Tęsknimy za Córcią jak nie wiem, codziennie jeździmy na cmentarz, ale chcemy się jak najszybciej postarać o drugiego dzidziusia, długo już czekamy, żeby być w 100% rodzicami i móc wstawać do dziecka w nocy itp.
Udało nam się za pierwszym razem praktycznie bez starań, tzw. złoty strzał Jednak boję się, że teraz będzie inaczej. Jedyne, co robiłam, to mierzyłam sobie temperaturę i sprawdzałam śluz (plus ofc kalendarz...), ale wg tych metod moja Córcia poczęła się w niepłodny dzień
Trochę nieswojo czuję się jeszcze pisząc z mamami, które doczekały się na swoje maleństwa, więc postanowiłam poszukać wątku, gdzie kobiety czekają tak jak ja. I oto jestem

Nawet trudno sobie wyobrazić taką tragedię, aż ciężko się o tym myśli a co dopiero przeżyć coś tak strasznego.... Współczuję bardzo Bardzo trzymam za Ciebie kciuki i wirtualnie przytulam!

Napisane przez Panna Izabela

Powiedzcie mi, czy Wy się staracie tak na poważnie tzn robiąc jakieś badania, chodząc często do lekarza, jakies specjalne metody? Ja się kompletnie na tym nie znam, nie zdążyłam się zainteresować Ale mam złe przeczucie, że nie uda nam się tak jak w tamtym roku zajść w listopadzie od razu, tylko trzeba będzie dłużej czekać. A chciałabym jakoś sobie pomóc. W zamian służę informacjami już ciążowymi, w końcu dotrwałam do 8 miesiąca

Ja na razie podchodzę do starań na luzie, przyjmuję tylko kwas foliowy, obserwuję śluz i 'jadę' wg kalendarzyka, na razie żadnego mierzenia temperatury, w planach mam zakup testów owu. Jeśli kilka miesięcy starań nie przyniesie rezultatów to pewnie poproszę gina o dokładniejsze badania itd..

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez Panna Izabela

Jeszcze do końca nie przeszłam i chyba całkiem tego nie "odchoruję", ku zdziwieniu ludzi. Mimo wszystko cieszę się, że miałam Ją chociaż te 8 miesięcy, że mogłam Ją urodzić, wziąć na ręce, że mam zdjęcia i wiem jak wygląda...

Myślę, że coś takiego zostaje w człowieku na zawsze, ale mimo wszystko wydajesz się być silną kobietą, podziwiam Cię
Rzeczywiście, nasz wątek jest szczęśliwy i Ty też na pewno będziesz nas informowała o szczęśliwych wydarzeniach To tylko kwestia czasu.

[kasia_ruda]

Napisane przez Panna Izabela

Jeszcze do końca nie przeszłam i chyba całkiem tego nie "odchoruję", ku zdziwieniu ludzi. Mimo wszystko cieszę się, że miałam Ją chociaż te 8 miesięcy, że mogłam Ją urodzić, wziąć na ręce, że mam zdjęcia i wiem jak wygląda...



A Wy długo się juz staracie?

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------



Na to liczę



Nie pracuję, więc czasu u mnie pod dostatkiem

Ja jestem mamą "in vitrową", więc też trochę za nami. Teraz starania to totalny luz, bo wracamy do kliniki po zarodki, które mamy zamrożone, a jak się z nimi nie uda, to wtedy będziemy naturalnie próbować, ale bez ciśnienia na sukces.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Tego nie da się chyba odchorować, czas pewnie zaleczy trochę rany, ale zawsze będzie to gdzieś w was


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[Panna Izabela]

Napisane przez Fantasmagori

Ja u lekarza byłam na kontroli po łyżeczkowaniu. Zrobiłam sobie TSH, Ft3 i Ft4, wszystko w normie. Nie biorę żadnych suplementów itp. bo mój lekarz uważa że skoro wyniki w normie to po co się faszerować chemią

Mierzę temperaturę i robię testy owulacyjne, łykam kwas foliowy a TŻ selen+cynk i tyle

A na co tż ten selen i cynk?
Ja badania miałam w normie, prócz ofc anemii, z którą się zmagam 6 lat. Ale w ciąży mi jakimś cudem wyniki znacznie się poprawiły, teraz mam żelazo ponad normę (pierwszy raz w życiu), za to hemoglobina za niska, więc anemia jest nadal. Biorę żelazo z kwasem foliowym, na receptę, więc póki co nie będę nic brała (w ciąży brałam pregna plus i się zastanawiam - może warto przy staraniach ją wziąć?)

Napisane przez confused women

Nawet trudno sobie wyobrazić taką tragedię, aż ciężko się o tym myśli a co dopiero przeżyć coś tak strasznego.... Współczuję bardzo Bardzo trzymam za Ciebie kciuki i wirtualnie przytulam!

Ja na razie podchodzę do starań na luzie, przyjmuję tylko kwas foliowy, obserwuję śluz i 'jadę' wg kalendarzyka, na razie żadnego mierzenia temperatury, w planach mam zakup testów owu. Jeśli kilka miesięcy starań nie przyniesie rezultatów to pewnie poproszę gina o dokładniejsze badania itd..

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------


Myślę, że coś takiego zostaje w człowieku na zawsze, ale mimo wszystko wydajesz się być silną kobietą, podziwiam Cię
Rzeczywiście, nasz wątek jest szczęśliwy i Ty też na pewno będziesz nas informowała o szczęśliwych wydarzeniach To tylko kwestia czasu.

Nikomu takich przeżyć nie życzę. No nie będę Wam się tu jakoś rozklejać na wątku, od tego mam siedzenie samej w domu i przy tż czy na cmentarzu. Z okna nie skoczę, nadal chcę być mamą. Trzeba żyć, czy się chce, czy nie. Mam do wyboru - albo siedzieć i płakać tylko, jak mi źle w życiu i jak tęsknię za Córką, albo starać się o drugiego dzidziusia i tęsknić za Córką i płakać ale jak jestem sama. Wybrałam drugą opcję, jak mam czas i ochotę na płacz to się nie powstrzymuję, ale mam teraz taki silny instynkt macierzyński, że normalnie muszę mieć drugie dziecko I na tym chcę się tutaj skupić, a że w kupie siła, to mam nadzieję, że niedługo wszystkie będziemy w dwupaku

No właśnie ja tarczycę mam na bank w normie, zdrowi jesteśmy prócz tej mojej anemii właśnie, ale mimo wszystko mam przeczucie, że tym razem nie pójdzie tak łatwo. Mimo tego, że wg usg ja mam wieczną owulację teraz

[chudziaszek11]

Napisane przez kasia_ruda

Tylko trzeba mieć dużo czasu, żeby nadążać :P
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

No ja też ledwo l ledwo nadążam straszne gaduły tu mamy

Napisane przez Panna Izabela

Jeszcze do końca nie przeszłam i chyba całkiem tego nie "odchoruję", ku zdziwieniu ludzi. Mimo wszystko cieszę się, że miałam Ją chociaż te 8 miesięcy, że mogłam Ją urodzić, wziąć na ręce, że mam zdjęcia i wiem jak wygląda...
A Wy długo się juz staracie?

Nie wydaje mi się żeby można było takie przeżycie "odchorować" wyleczyć się z tego czy zapomnieć. Ktoś kto tak myśli, jest idiotą.

[confused women]

Napisane przez Panna Izabela

Nikomu takich przeżyć nie życzę. No nie będę Wam się tu jakoś rozklejać na wątku, od tego mam siedzenie samej w domu i przy tż czy na cmentarzu. Z okna nie skoczę, nadal chcę być mamą. Trzeba żyć, czy się chce, czy nie. Mam do wyboru - albo siedzieć i płakać tylko, jak mi źle w życiu i jak tęsknię za Córką, albo starać się o drugiego dzidziusia i tęsknić za Córką i płakać ale jak jestem sama. Wybrałam drugą opcję, jak mam czas i ochotę na płacz to się nie powstrzymuję, ale mam teraz taki silny instynkt macierzyński, że normalnie muszę mieć drugie dziecko I na tym chcę się tutaj skupić, a że w kupie siła, to mam nadzieję, że niedługo wszystkie będziemy w dwupaku

Super mądra i dzielna babka jesteś



A propo THS, dawno nie badałam, ale jakieś 5-6 lat temu na pewno miałam wynik powyżej 4..czy myślicie, że powinnam jeszcze raz zbadać i skontrolować, tak w razie W?