Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.3

[kamilamimila]

Napisane przez BonaDea75

Prawdę powiedziawszy to ja się nie leczyłam wogóle tylko chciałam sprawdzić czy będę miała jakieś problemy z zajściem w ciążę.
Tak jak pisałam mam 18 letnią córkę z pierwszego związku urodziłam ją jak miałam 22 lata, potem byłam w drugim związku gdzie mój mąż byl niestety całkowicie bezpłodny, nie miał wogóle plemników. Pogodzilam się z tym że będę miała tylko swoją córkę i tak sobie zylismy przez 12 lat, a piszę o tym dlatego, że przez te 12 lat mój organizm nie widział plemnika na oczy i sama się zastanawiałam czy przez to nie wytworzyły się jakieś przeciwciala albo w ogóle mój organizm np zapomniał o tzw naturalnej prokreacji cykle mialan regularne i tyle. Mój związek się zakończył i dwa lata temu poznalam mojego obecnego męża. Zaczęliśmy rozmawiać o wspólnym dziecku, choć dla mnie to była rozmowa jak o wyprawie w kosmos. Mój mąż pracował za granicą i od samego początku byliśmy związkiem na odległość, zakładając więc że jak mój organizm zobaczy plemnik to dostanie szoku, postanowiłam sprawdzić jakieś hormony itd żeby nie tracić czasu jak mój mąż już będzie. Zaznaczam że w odległości widzieliśmy się tylko raz na miesiąc, więc trudno mówić o staraniach, ale nie zabezpieczalismy się.
Wraz z moim postanowieniem poszłam odrazu do Parensu bo z góry założyłam że to pewnie będzie walka. Trafiłam do dr J on mi zlecił badanie hormonów-wyszły ok, potem amh-1,13 po drodze miałam urea i chlamydie obie bakterie na raz i to z wysokim mianem-wyleczylam w dwa tygodnie, a na koniec na własną prośbę poprosiłam o drożność i wykonywał mi ją właśnie dr P. Historię z drożnością znasz. Mój mąż wrócił na stale w lipcu a w sierpniu zaszłam całkowicie naturalnie w ciążę. Jak odblokowłam głowę? szczerze? Czytałam Twoją historię i myślałam sobie jak Tobie się udało to może mi tez się poszczęści. Tyle że ja tak jak pisałam obiecywałam sobie rzucenie palenia, brak kawy od "następnego miesiąca" pilam kawę i paliłam normalnie. Brałam tylko kwas foliowy i tyle. Jak zobaczyłam dwie kreski na teście to byłam w takim szoku że to JUŻ powiedział mi jeden z lekarzy w Lublinie najważniejsza głowa. Aha jakbyś zobaczyła porodowkę wtedy, bo tak mnie ulokowali to średnia wieku byla 35 lat i wyżej, i wtedy też sobie myślałam może jednak mam szansę ja jestem z Krakowa i bardzo Ci kibicuję, bo w sumie to Twoja historia dała nadzieję

Kochana,cieszę sie,ze moja historia,choć nie zakończona happy endem,dala Ci nadzieje i ze Tobie sie udalo,dziekuje Ci,bo teraz to Twoja historia dala mi nadzieję...ale wyglada na to,ze Ty nie mialas żadnych problemów,tylko poprzedni maz byl bezplodny,to teraz,z nowym,zaszlas,choć z drugiej strony parę wyszlo przy badaniach i amh dość niskie,tak jak u mnie,bo ja tez nie mam żadnych przeszkód medycznych,droznosc i wszystko sprawdzone,tylko Dr podejrzewa ta zla jakość komorek,ostatnio te badania po poronieniu nie wyszly najlepiej ale Dr kazal sie nimi nie przejmować.Rozumiem,ze bez żadnego Duphastonu zaszlas i żadnych innych leków,a ja od 2 lat na lekach co cykl...Bardzo sie ciesze,ze Tobie sie udalo i trzymaj za mnie kciuki,zaglądaj tu,pisz tez jak z Twoja Dzidzia,mam nadzieję,ze wszystko w porządku.Moja bylaby juz duza gdybym nie poroniła,termin porodu 23 kwiecień,pewnie nigdy nie zapomnę tej daty,obym tylko byla w ciazy do kwietnia...Czy ja mam teraz zacząć palic,pic alkohol i kawę?Robić to,czego,przez cale życie sie wystrzegalam,i czego,nie robilam?😊Wiesz,co do tej średniej wieku na porodówkach to moze byc zludne,bo nikogo o wiek nie pytasz,a ludzie moga tak tylko wygladac,o mnie za to nikt by nie powiedział,ze jestem po 40 a jestem.Raz w Macierzyństwie widzialam kobiete w zaawansowanej ciazy,chyba do Dr Mirockiego szla i daje slowo,wygladala jakby miała 50 lat,normalnie jak babcia w ciazy,wygladala na starszą od mojej siostry,a moja siostra ma 52 lata i wtedy sobie pomyślałam ze jak ona jest w ciazy to czemu mi ma sie nie udac ale tak naprawdę nie wiem ile miala lat.A Ty jesteś rocznik 75?Ja jestem 73 ale październik,to wlasnie,po poronieniu,mialam urodziny,42 lata😞Dziekuję Ci jeszcze raz,niech Maleństwo sie rozwija dobrze i myśl czasem o mnie,trzymaj kciuki.

[Jagoda911]

Napisane przez BonaDea75

Cześć dziewczyny, nie jesten stałą pacjentką dr P, dwa razy u niego byłam i wtedy odnalazlam wasz wątek. Chciałam się odezwać ponieważ szczególnie śledzę losy Kamili.
Mam 40 lat trafilam do dr P przez przypadek robił mi drożność na której stwierdził że mam nie drożne jajowody, amh 1.13 i usłyszałam wtedy ze tylko adopcja bo in vitro przy moim amh wieku itd to szkoda czasu. Wyłam w samochodzie jak wracałam do domu. Nie poddałam się i zgłosiłam się do szpitala w Lublinie gdzie inną metodą poddali mnie badaniu drożnośći i okazało się że jest wszystko w porządku, lekarze powiedzieli że w moim jak i w Twoim wieku wiele kobiet zachodzi w ciążę i żebym czasami się nie zaczęła łamać że wiek itd. To był grudzień w zeszłym roku, mój mąż był wtedy za granicą wrócił w lipcu na stałe do domu i w sierpniu zaszłam w ciążę. Mam już córkę 18 letnią z poprzedniego związku. Czytam że Ty zdrowo się odżywianisz, dbasz, witaminki itd. Ja pi urodzeniu pierwszej córki zaczęłam palić a żucilam jak zobaczylam dwie kreski na teście ciążowym. Nie załamuj się więc bo Twoje jajeczka napewno nie są tak uwędzone papierosami jak moje, tylko błagam Cię uwolnij głowę to najważniejsze uda Ci się tak jak mi, ja planuję jeszcze jedno dziecko pozdrawiam Cię. Marta w 15tc.

BonaDea super,ze piszesz o tym Lublinie. Korcilo mnie zeby jechac sprobowac udroznoc jajowody,ale kazdy lekarz mi odradzal,w tym dr P. Sam pokazywal liste dziewczyn ktore tam wyslal i tylko jedna zaszla i to w ciaze pozamaciczna. Nie znalazlam nigdzie potwierdzenia ze to dziala. Oni nie prowadza statystyki i dla lekarzy jest to tylko prowokowanie ciaz pozamacicznych. Wystraszylam sie i podeszlam do in vitro... Teraz jestes juz 2 dziewczyna ,ktora tutaj napisala ze sie udalo. Teraz jestem w 18tc,mam jeszcze jednego mrozaczka...jesli sie nie zagniezdzi to pojade do Lublina.... Dzieki,ze napisalas...

[kamilamimila]

Napisane przez Jagoda911

BonaDea super,ze piszesz o tym Lublinie. Korcilo mnie zeby jechac sprobowac udroznoc jajowody,ale kazdy lekarz mi odradzal,w tym dr P. Sam pokazywal liste dziewczyn ktore tam wyslal i tylko jedna zaszla i to w ciaze pozamaciczna. Nie znalazlam nigdzie potwierdzenia ze to dziala. Oni nie prowadza statystyki i dla lekarzy jest to tylko prowokowanie ciaz pozamacicznych. Wystraszylam sie i podeszlam do in vitro... Teraz jestes juz 2 dziewczyna ,ktora tutaj napisala ze sie udalo. Teraz jestem w 18tc,mam jeszcze jednego mrozaczka...jesli sie nie zagniezdzi to pojade do Lublina.... Dzieki,ze napisalas...

To co oni tam takiego robią w tym Lublinie?Jaka metoda udrażniają jajowody?Inna niz wszędzie indziej?BonaDea chyba nie miala udraznianych tych jajowodow,bo pisala,ze tam sie okazalo,ze jest wszystko w porządku i nie trzeba udrażniać.To jakim cudem Dr P twierdzil,ze byly niedrozne?Pewnie hsg robil.

[gingerbre]

Napisane przez kamilamimila

To co oni tam takiego robią w tym Lublinie?Jaka metoda udrażniają jajowody?Inna niz wszędzie indziej?BonaDea chyba nie miala udraznianych tych jajowodow,bo pisala,ze tam sie okazalo,ze jest wszystko w porządku i nie trzeba udrażniać.To jakim cudem Dr P twierdzil,ze byly niedrozne?Pewnie hsg robil.

Na gazecie jest wątek na temat jakiejś metody: http://forum.gazeta.pl/forum/w,191,1...ow_Lublin.html

[Marzena_83]

Napisane przez ona_ola

hey Dziewczyny.. podejmuje kolejne podejście o moje szczęście w tamtym miesiącu niestety nie wyszlo bo doktor mowil ze czekamy na pęcherzyki po lewej stronie a nie po stronie gdzie była ciaza pozamaciczna aczkolwiek zastanawia mnie to bo on mi mowi ze ja tam niemam jajowodu ale przecież jak się wybudziłam po laparo to lekarka mi powiedziała ze uratowali i mój maz tez to slyszal wiec nie mogłam sobie tego wymyslic nie wiem to wszystko jest trudne wlasnie dziś mam 1szy dzień cyklu wiec czyli od soboty znowu clo i mam nadzieje ze wkoncu trafie na te z lewej stony no bo przecież musi się w końcu udac . Pozdrawiam was serdecznie sledze codziennie wasze wpisy i ostro wszystkim kibicuje

Hey! Ja też jestem po ciązy pozamacicznej, też jajowód pozostawiono, a jak poszłam do Dr to sie upierał, że ten jajowód jest do niczego, a ja mu nie wierzyłam. Potem poszłam na laparoskopie diagnostyczną i oczywiście okazało się, że jest niedrożny. Więc pewnie dlatego Dr Ci tak mówi, bo z doświadczenia wie, że taki zmasakrowany operacją jajowód i tak nie będzie drożny. Ja też miałam stymulacje co drugi miesiąc.

[BonaDea75]

Napisane przez kamilamimila

To co oni tam takiego robią w tym Lublinie?Jaka metoda udrażniają jajowody?Inna niz wszędzie indziej?BonaDea chyba nie miala udraznianych tych jajowodow,bo pisala,ze tam sie okazalo,ze jest wszystko w porządku i nie trzeba udrażniać.To jakim cudem Dr P twierdzil,ze byly niedrozne?Pewnie hsg robil.

Tak dr P robił mi hsg ale popełnił wg mnie klasyczy błąd. Przed zabiegiem nie podał mi najzwyklejszego środka rozkurczowego. W momencie podania kontrastu jajowody odruchowi zacisneły się. Ja nie wiedziałam że trzeba coś rozkurczowego dopiero w Lublinie jak oni usłyszeli że nie miałam podanego to zrobili wielkie oczy i powiedzieli no "tak biznes". po hsg u dr P wyczytałam o tej klinice w Lublinie i wrócilam do dr P tylko po to żeby mi wpisał skierowanie, łatwo nie było, wogóle nie chciał mi go dać, też się nasłuchałam o tym że nie ma sensu to i tak mi nic nie da a wogóle to on jest od robienia dzieci a nie od pośrednich rozwiązań itd. Ale tak się zaparłam że powiedziałam że choćby mi mieli te jajowody na lewą stronę wywrócić to chcę jechać. I w końcu mi wypisał. A wcześniej jeszcze to powiedział że może laparoskopowo się uda i dał mi jakiś nr tel komórkowego do kogoś. Ale wybralam Lublini bo zadzwoniłam tam i powiedzieli mi że jeżeli są faktycznie zatkane to oni są a stanie udrożnić od strony macicy czego wogóle się nie da przy laparoskopii. Więc pojechalam i dowiedziałam się że u mnie wszystko ok tylko wcześniej podali mi ten środek rozkurczowy więc jajowody się nie zacisneły odruchowo przy zabiegu.
Kamila tak ja jestem rocznik 75.
Wiem że bardzo cenicie Pana dr P jak go prawie nie znam, ale czytając wasze historie o tych raz droznych a raz nie droznych jajowodach i odsylaniu tylko do Dębicy. ....to uruchamia mi się tu dziwne myślenie :/ życzę Wam dojścia do upragnionego celu

[alutka29]

Napisane przez kamilamimila

Tak,jest na receptę,wlasnie dzis wybralam duzo,mnostwo mi przepisal Dr P.Jesli jestes z Krakowa to mogę Ci dać jedno opakowanie.

Do Krakowa mam 120 km .... na dzisiaj i jutro mam, jutro mam sprawdzanie bety , jeśli będzie trzeba to jutro podejde do mojej apteki mam znajomoego właściciela da mi bez recepty później doniosę. Tylko nie byłam pewna czy na recepte jest . Dzięki Kamila jakby było bliżej to napewno bym skorzystała

[kamilamimila]

Napisane przez BonaDea75

Tak dr P robił mi hsg ale popełnił wg mnie klasyczy błąd. Przed zabiegiem nie podał mi najzwyklejszego środka rozkurczowego. W momencie podania kontrastu jajowody odruchowi zacisneły się. Ja nie wiedziałam że trzeba coś rozkurczowego dopiero w Lublinie jak oni usłyszeli że nie miałam podanego to zrobili wielkie oczy i powiedzieli no "tak biznes". po hsg u dr P wyczytałam o tej klinice w Lublinie i wrócilam do dr P tylko po to żeby mi wpisał skierowanie, łatwo nie było, wogóle nie chciał mi go dać, też się nasłuchałam o tym że nie ma sensu to i tak mi nic nie da a wogóle to on jest od robienia dzieci a nie od pośrednich rozwiązań itd. Ale tak się zaparłam że powiedziałam że choćby mi mieli te jajowody na lewą stronę wywrócić to chcę jechać. I w końcu mi wypisał. A wcześniej jeszcze to powiedział że może laparoskopowo się uda i dał mi jakiś nr tel komórkowego do kogoś. Ale wybralam Lublini bo zadzwoniłam tam i powiedzieli mi że jeżeli są faktycznie zatkane to oni są a stanie udrożnić od strony macicy czego wogóle się nie da przy laparoskopii. Więc pojechalam i dowiedziałam się że u mnie wszystko ok tylko wcześniej podali mi ten środek rozkurczowy więc jajowody się nie zacisneły odruchowo przy zabiegu.
Kamila tak ja jestem rocznik 75.
Wiem że bardzo cenicie Pana dr P jak go prawie nie znam, ale czytając wasze historie o tych raz droznych a raz nie droznych jajowodach i odsylaniu tylko do Dębicy. ....to uruchamia mi się tu dziwne myślenie :/ życzę Wam dojścia do upragnionego celu

Kochana,tak,cenimy Dr P ale ja osobiście juz pare razy mialam rożne mysli co do niego,spowodowane jego ladnie mówiąc nieodpowiednim zachowaniem w stosunku do mnie.Nadal wierzę,ze jest bardzo dobrym lekarzem,a ja lepszego nie mam juz czasu szukac ale czy jest nieomylny?Chyba nie ma takiego...Bardzo chcialabym aby sie mylil co do diagnozy u mnie ze to wina moich komorek i wieku,natomiast mam nadzieję,ze te wszystkie wyniki inne,które mi wyszły po poronieniu,dobrze zinterpretowal i ze moge mu ufać,bo nie bylam z nimi u innego lekarza.A czy bylas potem,po tym Lublinie,u niego?Wie,ze jestes w ciąży?Chyba by sie zdziwil...Ja też mialam robione hsg i niego,juz dawno,potem laparoskopie tez ale nie wiem nic o środku rozkurczowym,czy byl podany przy hsg czy nie,chyba nospa byla ale tez juz nie pamietam.

[Jagoda911]

Nika, czy Ty zakupiłaś detektor tętna płodu?

[Magdzinska85]

Dziewczyny a czy ten detektor tętna płodu coś pomoże?

[Jagoda911]

Napisane przez Magdzinska85

Dziewczyny a czy ten detektor tętna płodu coś pomoże?

No tak własnie sobie mysle, ze pomoże bardziej sie stresowac... Z tego co pamieta Nika chciala kupowac i ciekawa jestem czy uzywa?

[Nmonia5]

Dziewczyny nie polecam detektora poniewaz lezac w ciazy w szpitalu pare razy sie zdarzyło ze detektorem mi nie wysluchali tetna i wtedy panika i przywozili sprzet do ktg i tym dopiero wysluchali bo tak sie dzieciak dziwnie ukladal a stresu bylo mega przy tym

Kamika a rozwazalas moze to i czy dr z Toba rozmawial o in vitro z KD? Bo jesli masz tak slabe kom to zawsze masz jeszcze takie rozwiazanie ale nie trac nadziei ja jakos wierze ze twoja corcia bedzie miec rodzenstwo i mocno trzymam za Ciebie kciuki i za pozostale staraczki tez.

lula mam nadzieje ze u Was juz troszke lepiej i maluszek jeszcze posiedzi w brzuszku trzymam tez za Was kciuki

[gingerbre]

Ja czytałam opinie o detektorach i nie warto. Raz ciężko złapać tętno, dwa podobno niektóre dzieci tego nie lubią i zle na to reagują (kopia itd.), trzy przecież niedługo będziemy czuć ruchy dziecka.

[Magdzinska85]

Też mi się tak wydaje... Ja dość późno zaczęłam czuć ruchy, stresowałam się tym ale dokładnie tak jak mi powiedziała Pani Dr tak zaczęłam czuć a jakbym korzystała z tego detektora i nie słyszała tętna to pewnie bym tylko zaszkodziła dziecku bo bym wtedy pewnie zaczęła się mega denerwować.

[nika077]

Napisane przez Jagoda911

No tak własnie sobie mysle, ze pomoże bardziej sie stresowac... Z tego co pamieta Nika chciala kupowac i ciekawa jestem czy uzywa?

No właśnie się zastanawiałam, ale zrezygnowałam z tego powodu o którym dziewczyny piszą, wyczytałam, że można się nieźle zestresować, jeżeli ktoś jest laikiem to może mieć problemy z tymi pomiarami

[kamilamimila]

Napisane przez Nmonia5

Dziewczyny nie polecam detektora poniewaz lezac w ciazy w szpitalu pare razy sie zdarzyło ze detektorem mi nie wysluchali tetna i wtedy panika i przywozili sprzet do ktg i tym dopiero wysluchali bo tak sie dzieciak dziwnie ukladal a stresu bylo mega przy tym

Kamika a rozwazalas moze to i czy dr z Toba rozmawial o in vitro z KD? Bo jesli masz tak slabe kom to zawsze masz jeszcze takie rozwiazanie ale nie trac nadziei ja jakos wierze ze twoja corcia bedzie miec rodzenstwo i mocno trzymam za Ciebie kciuki i za pozostale staraczki tez.

lula mam nadzieje ze u Was juz troszke lepiej i maluszek jeszcze posiedzi w brzuszku trzymam tez za Was kciuki

Wiesz,ja sama o tym myślałam ale na razie tak,po cichu,bo wiem,ze maz sie na to nie zgodzi,poza tym to dodatkowo tyle kasy,a przecież wcale nie musi sie udać,bo od komorki do ciazy jeszcze dluga droga,to trochę jak adopcja dziecka,także w takiej sytuacji o moglabym tez adoptować ale maz na adopcje sie tez nie zgodzi.Dr P nie rozmawiał o tym ze mna,przynajmniej na razie,Wiesz,to jest to co on podejrzewa ale ja calym sercem wierzę w to,ze sie myli...Jakos nie moge uwierzyc w to,ze corka powstała od razu,naturalnie i za pierwszym razem,a zaledwie po 5 latach zrobilam sie juz kompletnie bezpłodna...

[ona_ola]

Napisane przez Marzena_83

Hey! Ja też jestem po ciązy pozamacicznej, też jajowód pozostawiono, a jak poszłam do Dr to sie upierał, że ten jajowód jest do niczego, a ja mu nie wierzyłam. Potem poszłam na laparoskopie diagnostyczną i oczywiście okazało się, że jest niedrożny. Więc pewnie dlatego Dr Ci tak mówi, bo z doświadczenia wie, że taki zmasakrowany operacją jajowód i tak nie będzie drożny. Ja też miałam stymulacje co drugi miesiąc.

dziekuje ci Marzena za wyjaśnienie to już wiem o co chodzi.. czyli czeka mnie walka co drugi miesiąc co jest dla mnie trudne bo M na wyjazdach no nic od jutro clo i do przodu

[Felicita81180]

Witajcie Dziewczyny dawno mnie nie było ale czytam na bieżąco I cały czas Wm kibicuję;-) Kamila nie znaczy to ze w ciagu 5 lat stałas sie bezpłodna, tylko z tego co wiem, córkę masz z innym partnerem tak wiec mozliwe ze z nim bez problem zaszlabys w ciaze a z kims innym nie...mowie to bo sma z mezem mamy ten problem...immunolog swierdzil ze mamy jakies podobienstwo tkankowe I moj organizm zwalcza plemniki, zarodek. Nam allo mlr wyszlo 13%, mialam wlewy I in vitro ktore udalo sie za pierwszym razem;-).Dodam ze mąz ma rewelacyjne wyniki a ja oprócz mięsniaka tez nie mam wieszych problemów z hormonami czy owulacją jedynie ta immunologia nasz...nie mniej zycze powodzenia, nie poddawaj sie.

[201801291006]

Napisane przez kamilamimila

Migotka,ja nie badałam witaminy B,bo mi Dr tego nie zlecil.Powinnam zbadać?I jaka B?Bo jest ich duzo?

Nie,nie badaj, to i tak nie ma sensu . Pytałam tylko tak z ciekawości, bo przeważnie osoby z mutacja mthfr mają wysoką homocysteine i niska wit B.

[kamilamimila]

Napisane przez Felicita81180

Witajcie Dziewczyny dawno mnie nie było ale czytam na bieżąco I cały czas Wm kibicuję;-) Kamila nie znaczy to ze w ciagu 5 lat stałas sie bezpłodna, tylko z tego co wiem, córkę masz z innym partnerem tak wiec mozliwe ze z nim bez problem zaszlabys w ciaze a z kims innym nie...mowie to bo sma z mezem mamy ten problem...immunolog swierdzil ze mamy jakies podobienstwo tkankowe I moj organizm zwalcza plemniki, zarodek. Nam allo mlr wyszlo 13%, mialam wlewy I in vitro ktore udalo sie za pierwszym razem;-).Dodam ze mąz ma rewelacyjne wyniki a ja oprócz mięsniaka tez nie mam wieszych problemów z hormonami czy owulacją jedynie ta immunologia nasz...nie mniej zycze powodzenia, nie poddawaj sie.

witaj,fajnie,ze sie odezwałaś,powiedz mi kto zlecil Ci te wlewy.Dr P?Czy wyslal Cie do immunologa czy poszliście sami?U Dr P robiliście in vitro?Kurcze,ja z tego nic nie rozumiem jeśli,on każdemu co innego zaleca,choć wyniki są podobne.Mi nie kazal absolutnie robić szczepień,powiedział,ze dobrze,ze nie jest zero procent ale przecież mam 8,8%,to bardzo niskie,A te wlewy podniosły te przeciwciała?Sprawdzalisc ie potem?A kiedy sie robi szczepienia,a kiedy wlewy?Od czego to zależy?O co chodzi w ogole z tymi wlewami ,bo nie mam,pojęcia co to jest.Ja juz nie wiem czy mam sluchac Dr P,czy isc na własną rękę do immunologa,bo nie kazal mi isc,kazal mi to zostawić,kompletnie nie wiem co o tym myslec.U jakiego immunolga bylas?U tego w Krakowie?Na jakiej podstawie on stwierdzil ze macie podobieństwo tkankowe?Robiliście jeszcze jakieś dodatkowe badania?A jaki Wam wyszedl test cytotoksyczny?Bo mi dobry,tylko allo mlr niskie.

[w-aga]

Napisane przez kamilamimila

Mi juz tego zaparcia i tych sil zaczyna brakować 😞,bo,cholera ,przez ten wiek i doluje mnie nawet Dr P,ze to wina mojego wieku i,jakości moich komorek😞

Już dawno nie udzielałam się na forum, ale czasami czytam. Po przeczytaniu Twojego wpisu kamilamila postanowiłam napisać coś od siebie. Mnie też doktor powiedział, że moje komórki są złej jakości, rezerwa na wyczerpaniu - markery płodności dramatyczne. Chociaż u mnie nie dało się tego zwalić na wiek bo miałam 31 lat. Nie chciał mnie nawet stymulować hormonami, mówił, że to nie ma sensu. Jedynie invitro, zresztą też bez entuzjazmu. Powiedział, że powinnam przyjść parę lat wcześniej może wtedy dałoby się coś zrobić. Zapytałam, jakie mamy szanse powodzenia przy metodzie invitro - odpowiedział, że góra 10-15% to tak optymistycznie. Nie zdecydowaliśmy się, bo to co powiedział było dla nas jak wyrok. W następnym cylku przyszłam do niego z betą 145 Dziś nasza córeczka ma 1,5 roku

[kamilamimila]

Dziewczyny,które mialy poronienie zakończone zabiegiem,kiedy po zabiegu zaczelyscie sie starać o dziecko?W którym cyklu?Mi Dr P kazal odczekać dwa cykle do staran naturalnych,a do in vitro trzy,teraz zbliza mi sie owulacja,szkoda,ze teraz juz nie mozna probowac,tak szkoda tego czasu...To chyba chodzi o grubość endometrium ze po zabiegu nie jest gotowe,ze gdyby sie cud zdarzyl i udalo sie naturalnie akurat teraz to,mogloby skończyć sie to tak samo źle,bo endometrium chyba jest za cienkie.

[kamilamimila]

Napisane przez w-aga

Już dawno nie udzielałam się na forum, ale czasami czytam. Po przeczytaniu Twojego wpisu kamilamila postanowiłam napisać coś od siebie. Mnie też doktor powiedział, że moje komórki są złej jakości, rezerwa na wyczerpaniu - markery płodności dramatyczne. Chociaż u mnie nie dało się tego zwalić na wiek bo miałam 31 lat. Nie chciał mnie nawet stymulować hormonami, mówił, że to nie ma sensu. Jedynie invitro, zresztą też bez entuzjazmu. Powiedział, że powinnam przyjść parę lat wcześniej może wtedy dałoby się coś zrobić. Zapytałam, jakie mamy szanse powodzenia przy metodzie invitro - odpowiedział, że góra 10-15% to tak optymistycznie. Nie zdecydowaliśmy się, bo to co powiedział było dla nas jak wyrok. W następnym cylku przyszłam do niego z betą 145 Dziś nasza córeczka ma 1,5 roku

Boże,kolejny cud!Dziekuję Ci za to...Czyli rozumiem,ze Coreczka powstala zupelnie naturalnie,tak?I to zaraz,w następnym cyklu?To No,kurcze,czy to możliwe zeby nasz Dr aż tak czesto sie mylil?Przeciez jest dobry i ma ogromne doświadczenie,a jednak te Wasze przyklady pokazują,ze się myli...To,akurat,wyszlo tu na plus,ze sie pomylil ,jak i w innych opisanych przypadkach.W glowie to ja mam juz mętlik po prostu ale bardzo Ci dziękuję za to,ze o tym napisałaś,to mi daje nadzieje i wiem,ze sie nie poddam.

[BonaDea75]

Kamila ja dzisiaj byłam u lekarki bo trochę się podziębiłam, pogadałysmy sobie i ona drugą córkę urodziła mając 45 lat. Nawet nie planowala ciąży mówienie o złej jakości komórek jest tylko gadaniem, bo przecież nie da się tego zbadać, to moim zdaniem taka furtka lekarska do wieku 45 lat jeszcze Ci trochę brakuje więc masz spokojnie 3 lata przed sobą

[w-aga]

Napisane przez kamilamimila

Boże,kolejny cud!Dziekuję Ci za to...Czyli rozumiem,ze Coreczka powstala zupelnie naturalnie,tak?I to zaraz,w następnym cyklu?To No,kurcze,czy to możliwe zeby nasz Dr aż tak czesto sie mylil?Przeciez jest dobry i ma ogromne doświadczenie,a jednak te Wasze przyklady pokazują,ze się myli...To,akurat,wyszlo tu na plus,ze sie pomylil ,jak i w innych opisanych przypadkach.W glowie to ja mam juz mętlik po prostu ale bardzo Ci dziękuję za to,ze o tym napisałaś,to mi daje nadzieje i wiem,ze sie nie poddam.

Naturalnie, zażywałam jedynie duphaston w drugiej połowie cyklu, tak dla zasady i z przyzwyczajenia. Piłam też zioła Ojca Sroki. A cuda się zdarzają i to nawet częściej niż myślisz Właśnie dziś się dowiedziałam o takim jednym cudzie. Znajoma jest w ciąży po 8 latach leczenia, leczyła się u doktora J... Odpuściła już bo nie miała sił. Była w Sanktuarium Matki Boskiej Brzemiennej, a potem wybrała się do ośrodka adopcyjnego. Do lekarza zgłosiła się z torbielami jej zdaniem. Okazało się, że to co innego

[asiorekkkk]

Dziewczyny czy wynik AMH 4,48 to dobry czy zły wynik? Nigdy nie wiem jaki powinien byc bo mały to zle a duży to tez zle wiec jaki jest prawidłowy?

[malinowa1986]

Kamila, mi po zabiegu wszyscy lekarze mówili min 3 miesiace (ordynator, który mi robił zabieg i wypisywał powiedział, że 6!).

Nie orientuję się dobrze w szczepieniach i wlewach, ale z tego co wiem, to szczepienia wykonuje się z limfocytów partnera, a wlewy są od dawcy (gdy test cytotoksyczny wykaże, że partner być nie może)

[jolcia30]

Cześć Dziewczyny, jestem tu nowa i mam nadzieje, że mi trochu pomożecie. Od paru dni czytam sobie forum jednak jeszcze nie udało mi się przedrzeć przez wszystkie części a pewnie gdzieś tam jest to czego szukam - mianowicie chodzi mi o jakieś namiary na Dr P, jakiś numer żeby się umówić na wizytę, gdzie przyjmuje, ile kosztuje wizyta i ile kosztują badania.

[kamilamimila]

Dziewczyny,ktora ma nr telefonu do tego immunologa w Krakowie?I jak on sie nazywa?Dobrze zapamietalam,ze Dr Stach?Wiecie ile kosztuje wizyta?Czy kaze robic jakieś dodatkowe badania,czy to allo mlr i test cytotoksyczny mu wystarcza?Ja mysle zeby sie do niego jednak wybrać,mimo,ze Dr P mi,nie kazal,bo zanim będę ba kolejnej wizycie to znowu tyle czasu,minie,a terminy u immunologa ponoc tez dlugie są.Jesli bym,miala podejsc do kolejnego in vitro to to będzie nasza ostatnia proba i znowu tyle pieniędzy,to ja nie chce tego tak robić bez sensu,jeśli to allo mlr jest takie wazne...Ja rozumiem,ze moja ciaza przestala się rozwijać,bo dziecko bylo chore ale nie wiem co byloby gdyby bylo zdrowe,moze tez bym poroniła wlasnie przez niskie allo mlr i z jakiegoś powodu nie zachodzę w ciążę przecież.Ja juz nie wiem co,myslec o tym co,powiedział Dr P,czemu to tak zlekceważyl skoro mam tylko 8,8%?Ja naprawdę nie mam czasu ani,pieniędzy juz na wiele kolejnych prob i staran,jak zrobie to jedno,ostatnie to musi to byc z głową.Wcześniej ufalam Dr P w 100%,teraz,po tych przykładach,to juz nie wiem co o tym myslec...😞

[kamilamimila]

Napisane przez BonaDea75

Kamila ja dzisiaj byłam u lekarki bo trochę się podziębiłam, pogadałysmy sobie i ona drugą córkę urodziła mając 45 lat. Nawet nie planowala ciąży mówienie o złej jakości komórek jest tylko gadaniem, bo przecież nie da się tego zbadać, to moim zdaniem taka furtka lekarska do wieku 45 lat jeszcze Ci trochę brakuje więc masz spokojnie 3 lata przed sobą

Kochana,45 lat to,pozno,ja sobie daje ten rok ostatni,do 43,a potem zamykam temat i żyje z 1 dzieckiem,trudno.....Zrob ie co w mojej mocy ale wiecej nie będę mogla.Moja Mama tez zaszla w moim wieku w ciążę naturalnie.Takie przypadki jak tej lekarki czy inne,nawet 48 lat,sie zdarzaja tylko to są zwykle te wpadki,jak nie planują ciazy,tylko sie trafia wtedy jak,organizm jest juz rozregulowany hormonalnie przed menopauza.Ja sie staram od września 2013 roku,kazdy cykl,to juz ponad dwa lata.Ja wiem,ze najwięcej lekarze zwalają na wiek,bo to jest najlatwiejsze,przynajmnie j jest na co zwalić ale juz prawie dalam sobie wmówić,ze to prawda,dopiero Wy mnie trochę podnioslyscie na duchu.Dziekuję Wam.