Scend Barł czyli Scent Bar LVIII

[Parabelka]

snad wody mineralnej

Napisane przez Karkki

Czy pierogi z mąki gryczanej robi się tak samo jak z pszennej?

podejrzewam że tak , chociaż mogą potrzebować innej ilości wody , bo pewnie lepkość inna będzie , trza wypróbować .

Napisane przez Ewusia_marchew

i żaby ten rozpak kiedyś nastąpił, bo obawiam się ze będę się bujać w bólach do nowego roku


ozzy, racuch lub bourbon

1.
2.pogrubione

Napisane przez Redhaired Witch

Hellkitty, nazwij go Racuch Zazdraszczam nowego kotha.

Ad karmienia publicznie - ja bym się czuła niekomfortowo, dopuszczam tylko wyjątkowe okazje typu w poczekalni do pediatry jeśli nie ma gdzie się schować etc.
Jak jeździliśmy gdzieś z takim przycykowym didem bo już było trzeba, to taksówką, żeby potem nie zmieniać pieluch w autobusie itp. Głównie to i tak nam o wygodę chodziło, dla mnie żadne zwiedzanie/kupowanie/załatwianie czegoś jeśli mam takie małe pod pachą, które może się znienacka rozryczeć.

1.
2.i to jest właśnie głos rozsądku - nie ciągnąć maleństwa tam , gdzie ono wcale nie musi być

gwoli wyjaśnienia - wszystkie Wiktory jakie znam są potwornie niegrzeczne i nieopanowane

udawam się do lepienia pierogóf

[hellkitty]

Kotełek w domu! focia załadowana.
O ile sam jest genialny, od razu wdrapał mi się na ręce i zaczął mruczeć, to niestety ale koty starsze mają problem kotka non stop syczy, w tej chwili i na malca i na starszego, a kocur się go boi (mimo że jest 10 razy większy). Mam nadzieję że się unormuje...

Napisane przez Karkki

Bo zawsze można go wołać Jimmy

Napisane przez Parabelka

RACUCH !!! tylko i wyłącznie

Napisane przez rachell111

Dla mnie te powody, a nawet wyłącznie pierwszy są już wystarczające! Uwielbiam obcych!

Derp - fajowe

i Ozzy

resztę i tak będziecie skracać. Ale faktoza, dopasuje się do charakteru. Przez skórę/sieciunię czuję jednak że to będzie cały Derp! Daj znać co i jak, oraz słit focie. Ja mam słabość do kothów. Taką totalną.

Napisane przez Ewusia_marchew

ozzy, racuch lub bourbon

Napisane przez tricolor

Kociak bourbon, ozzy

Napisane przez aileenn

Hell, wstępnie głosuję za Bourbonem
Z ciekawych kocich imion: znajomi mieszkający teraz w Krainie Wiatraków maja Vermeera

Napisane przez Redhaired Witch

Hellkitty, nazwij go Racuch Zazdraszczam nowego kotha.

Dziękuję za wszystkie sugestie
Na razie kwestia pozostaje nierozstrzygnięta, będę Was informować

Napisane przez Karkki

Na dobranoc

[rachell111]

Napisane przez hellkitty

Kotełek w domu! focia załadowana.
O ile sam jest genialny, od razu wdrapał mi się na ręce i zaczął mruczeć, to niestety ale koty starsze mają problem kotka non stop syczy, w tej chwili i na malca i na starszego, a kocur się go boi (mimo że jest 10 razy większy). Mam nadzieję że się unormuje...

No tak, to chyba naturalne u zwierząt. Potrzebują czasu by poznać intruza.

Ale soza koth W Friends mówili że jest "inside-out"

[anastazjaaa2]

Dobry


Kitty, cudny jest
Burbon
Dogadają się z resztą, początki sa zawsze trudne





Znad roz☠☠☠anego ogrodzenia tuż koło bramy i furtki
Trzy przęsła betonowe plus dwa słupki betonowe, takie solidne, zbrojone
W południe odkryliśmy, podczas wyjazdu na imprezę...noż cholera.

I ślady pięknie posprzatane, światełka potłucczone pozbierane, no ale niestetyż...moje sokole oko wylapało nie dozbierane w nocy, dosłownie okruszki świateł, biale i niebieski. I niebieski lakier metalik na drodze, koło krawężnika....ładnie se towarzystwo popsprzątalo
Rano nikt nie wiedział kto ( żaden z sąsiadów), ale...po wixycie policji( bo oczywiscie zgłosiłam) , juz wiadomo kto
Szlag by to.
Normalny człowiek by przy☠☠☠☠☠☠☠ił po pijaku ( bo to po pijaku było
) przytocyzl sie i powiedział, ej rozwaliłem ci plot, no ale za pare dni naprawie. Czy tam masz kase na naprawe. I to znajoma babka jeszcze Ale to nie pierwsza akcja jej po pijaku chyba...
no to poczekam do jutra rana na jakiś gest dobrej woli, potem sama zadzwonię. A jak się nie dogadamy to poinformuję policję że już mają sprawcę., tylko niech sobie dopasują ślady do autka
Jestem wściekła

[aileenn]

Napisane przez anastazjaaa2

Normalny człowiek by przy☠☠☠☠☠☠☠ił po pijaku

Stazja, jeśli to faktycznie było po pijaku, to sorry, nie widzę sensu dogadywania się. Wjechała w ogrodzenie, równie dobrze mogła skosić człowieka.


---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Napisane przez hellkitty

Kotełek w domu! focia załadowana.
O ile sam jest genialny, od razu wdrapał mi się na ręce i zaczął mruczeć, to niestety ale koty starsze mają problem kotka non stop syczy, w tej chwili i na malca i na starszego, a kocur się go boi (mimo że jest 10 razy większy). Mam nadzieję że się unormuje...

Jaki słodziak!!!
Trzymam kciuki, żeby starsze zaakceptowały malucha

[anastazjaaa2]

Napisane przez aileenn

Stazja, jeśli to faktycznie było po pijaku, to sorry, nie widzę sensu dogadywania się. Wjechała w ogrodzenie, równie dobrze mogła skosić człowieka.

Tak w bulwersie zakladam,że po pijaku...no bo nie widze innego wytłumaczenia, a jej zabrali prawko jakoś na wiosnę za jazdę po pijaku...
Ale chcem,żeby mi naprawę plotu sfinansowała, bo to jakieś 7 - 8 stów tak na oko...ubezpieczyciel nie pokryje, bo to nie dom.
a tak czy inaczej bedę świnia i powiem policji kto to
Tylko sytuacja jest do dupy, bo jak nam w lato wichura uszkodzila mocno dach, to jej mąż ( nie ma go tu, non stop w robocie) wpadl z kolegami na drugi dzień i do poludnia dach poskładany....

[Polly_]

Napisane przez Maja102

Sensei w perfumeriach. W ciemno nie chce brać ale przygarnelabym chetnie odlew jakby ktos się dzielil

mam zamiar obniuchac i kto wie

Napisane przez aileenn

Ad. 1. Nie płoń się. Po prostu jesteś dobra w te klocki Dodam, że M. nie lubi zdjęć dzieci
Ad. 2. Ale to tak jakby jeszcze nie teraz - ani malucha, ani nawet piłki



---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------


O, to jest szansa, że na Wigilię będziecie już we trójkę?



Hell, wstępnie głosuję za Bourbonem
Z ciekawych kocich imion: znajomi mieszkający teraz w Krainie Wiatraków maja Vermeera

ale pary tez moge sfotografowac

Napisane przez Redhaired Witch

Nadrabiam pobieżnie więc jeszcze raz dziękuję komu nie dziękowałam

Hellkitty, nazwij go Racuch Zazdraszczam nowego kotha.

Ad karmienia publicznie - ja bym się czuła niekomfortowo, dopuszczam tylko wyjątkowe okazje typu w poczekalni do pediatry jeśli nie ma gdzie się schować etc.
Jak jeździliśmy gdzieś z takim przycykowym didem bo już było trzeba, to taksówką, żeby potem nie zmieniać pieluch w autobusie itp. Głównie to i tak nam o wygodę chodziło, dla mnie żadne zwiedzanie/kupowanie/załatwianie czegoś jeśli mam takie małe pod pachą, które może się znienacka rozryczeć.

Polly, mi się w Twoich zdjęciach podoba naturalność. Znaczy lubię takie "zwykłe" plenerowe ale też nie za zwykłe, żeby było fajne światło, przeświecające słońce albo jakaś rozmyta zielenina na pierwszym/ostatnim planie.
Chociaż nie powiem, te didy-pszczółki etc. też są fajne i też mogłabym mieć takie zdjęcia Twoja sesja w koszyku (?) mi się bardzo podobała. No ale to już inny klimat.

nom dokladnie o tych plenerach to tak ja i ja lubie , a pszczolek i zółwików nie trawie....

Napisane przez Karkki

Dobry



Przeca koszyki, kocyki, opaski, pszczółki, motylki, itd to Geddes właśnie

Dla mnie mniej, bo nie trzeba po polu latać. Małe leży, nie rusza się, wystarczy dobrze oświetlić i uchwycić to, co jest najpiękniejsze w maluchu. I to wszystko.



Chyba faktycznie dźwigać nie mogę, bo dowlekłam do szpitala zgrzewkę wody i bolą mnie łydki

no ale zaden szanujacy sie fotograf nie robi pszczolek i motylków

co do reszty to widac ze nie wdzialas nigdy jak sie rpbi sesjie noworodkową

to jest na pewno najtrudniejszy rodzaj sesji

nie rusza sie? owszem rusza sie-i to zawsze wtedy jak juz jest upozowany do odtatniego paluszka , to robi hop siuop i od nowa...i juz idziesz po aparat a tu zonk..sie wzieło dzicko i wykopało z dekoracji , wiec od nowa...zakladajac ze wogole zasneło..a nie ze płacze bite 3 godziny...a czas leci.....

dodam tylko ze wiele kolezanek po fachu zrezygnowało z robienia noworodków po 1 sesji...bo im sie własnie tak wydawało ze lezy a ty cykasz

[Ewusia_marchew]

Napisane przez tricolor

Ewuś, czymam

Napisane przez aileenn

O, to jest szansa, że na Wigilię będziecie już we trójkę?

Jest szansa bo niby w każdej chwili mogę rodzic, no ale na razie się nie zapowiada

Napisane przez Parabelka

1.

Napisane przez Parabelka

udawam się do lepienia pierogóf

Ale bym zjadła pieroga

Napisane przez hellkitty

Kotełek w domu! focia załadowana.
O ile sam jest genialny, od razu wdrapał mi się na ręce i zaczął mruczeć, to niestety ale koty starsze mają problem kotka non stop syczy, w tej chwili i na malca i na starszego, a kocur się go boi (mimo że jest 10 razy większy). Mam nadzieję że się unormuje...

Jaki cudny

Napisane przez anastazjaaa2

Znad roz☠☠☠anego ogrodzenia tuż koło bramy i furtki
Trzy przęsła betonowe plus dwa słupki betonowe, takie solidne, zbrojone
W południe odkryliśmy, podczas wyjazdu na imprezę...noż cholera.

I ślady pięknie posprzatane, światełka potłucczone pozbierane, no ale niestetyż...moje sokole oko wylapało nie dozbierane w nocy, dosłownie okruszki świateł, biale i niebieski. I niebieski lakier metalik na drodze, koło krawężnika....ładnie se towarzystwo popsprzątalo
Rano nikt nie wiedział kto ( żaden z sąsiadów), ale...po wixycie policji( bo oczywiscie zgłosiłam) , juz wiadomo kto
Szlag by to.
Normalny człowiek by przy☠☠☠☠☠☠☠ił po pijaku ( bo to po pijaku było
) przytocyzl sie i powiedział, ej rozwaliłem ci plot, no ale za pare dni naprawie. Czy tam masz kase na naprawe. I to znajoma babka jeszcze Ale to nie pierwsza akcja jej po pijaku chyba...
no to poczekam do jutra rana na jakiś gest dobrej woli, potem sama zadzwonię. A jak się nie dogadamy to poinformuję policję że już mają sprawcę., tylko niech sobie dopasują ślady do autka
Jestem wściekła

Kurcze, beznadziejna sytuacja

Redzia a jak N reaguje na braciszka?



Mój TZ się chyba przejął wizją rychlego powitania potomka, bo sprząta od rana gruntownie mieszkanie

[Redhaired Witch]

Napisane przez Parabelka

gwoli wyjaśnienia - wszystkie Wiktory jakie znam są potwornie niegrzeczne i nieopanowane

Przekonałaś mnie, odpada

Hellkitty, ojaaa jaki cudzieł On mi wygląda na Ozzy'ego albo jakiego Szatana.

Napisane przez Ewusia_marchew

Redzia a jak N reaguje na braciszka?

Najpierw była podburzona przez nietopsza, że absolutnie brat ma spać i "mieszkać" gdzieś indziej i w ogóle ona go nie chce, ale jak nietopesz se poszedł to jej się spodobało. Macha mu grzechotką, śpiewa, próbuje pomagać kąpać, kładzie się obok i głaszcze itp.
A jeszcze powiedziała, że jest fajny bo taka biedna sierotka bez mamy i taty, z głową byka Za dużo mitów greckich.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Ewuś, a tak poza tym smaruj się Maltanem czy czymś jeśli jeszcze tego nie robisz. Wielka różnica.

O odchudzaniu chyba dawno nie było? Zważyłam się ze strachem w oczach, 6 poszło, 9 zostało, 2 doszły cyckach, generalnie 9 do zrzutu - ale tyle w domu roboty, że i bez ćwiczeń pewnie pójdzie

[neska951]

Joł joł baru

Redzia GRATY Toż to Wiktor jak w mordę ...!

hellkitty A ten paczy jakby chciał kogoś zabic

[Miciel]

Napisane przez hellkitty

Moje typy na ten moment to:

... no ale pewnie jeszcze coś się zmieni jak go poznam

poczekaj, aż przybędzie - od razu wtedy widać, jakie imię pasuje Ma jakieś z hodowli?

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Napisane przez hellkitty

Kotełek w domu! focia załadowana.
O ile sam jest genialny, od razu wdrapał mi się na ręce i zaczął mruczeć, to niestety ale koty starsze mają problem

daj im ze 2-3 miesiące co najmniej; u mnie np. jedna z kotek nadal nie lubi 'nowego' wujcia-kota (11 miesięcy razem), więc kwestia osobnicza; z moich tylko jeden chce się zaprzyjaźniać od 1 dnia, ale to zawsze nowo przybyli na niego syczeli

[Parabelka]

Napisane przez hellkitty

Kotełek w domu! focia załadowana.
O ile sam jest genialny, od razu wdrapał mi się na ręce i zaczął mruczeć, to niestety ale koty starsze mają problem kotka non stop syczy, w tej chwili i na malca i na starszego, a kocur się go boi (mimo że jest 10 razy większy). Mam nadzieję że się unormuje...

Cuuudny ! Racuch jak nic , Ozzy czy inne szatańskie imię to za proste i nic nie zaskakujące , bo każdy oczekuje czegoś takiego , a Racucha nikt

Napisane przez Redhaired Witch

Przekonałaś mnie, odpada

Hellkitty, ojaaa jaki cudzieł On mi wygląda na Ozzy'ego albo jakiego Szatana.



Najpierw była podburzona przez nietopsza, że absolutnie brat ma spać i "mieszkać" gdzieś indziej i w ogóle ona go nie chce, ale jak nietopesz se poszedł to jej się spodobało. Macha mu grzechotką, śpiewa, próbuje pomagać kąpać, kładzie się obok i głaszcze itp.
A jeszcze powiedziała, że jest fajny bo taka biedna sierotka bez mamy i taty, z głową byka Za dużo mitów greckich.


O odchudzaniu chyba dawno nie było? Zważyłam się ze strachem w oczach, 6 poszło, 9 zostało, 2 doszły cyckach, generalnie 9 do zrzutu - ale tyle w domu roboty, że i bez ćwiczeń pewnie pójdzie

1.no niestety , ani jednego Wiktora normalnego nie widziałam
2.RACUCH
3.
4.pójdzie
ja ostatnio do 58 zjechałam , ale mam fazę odkurzacza i stwierdziłam że faza odkurzacza występuje w dwóch postaciach - 1) ostra - człowiek się rzuca jak dzika śfinia na wszystko co zobaczy , wchłania , zatyka się i ma na jakiś czas spokój do następnego napadu(czyli wejścia do kuchni) 2) metodyczna - je się non stop ze stałą szybkością wszystko co jest w domu nie uzyskując nasycenia , w sposób systematyczny , metodyczny , zorganizowany , ze stałą prędkością wchłaniania amsakreska do sześcianu , znacznie gorzej niż faza typu 1

[Polly_]

redzia suodki dzidzius ,a starsze redziatko wymiata tekstami

[hellkitty]

Napisane przez rachell111

No tak, to chyba naturalne u zwierząt. Potrzebują czasu by poznać intruza.

Ale soza koth W Friends mówili że jest "inside-out"

Lol, tak, ale to o sfinksie już to dzisiaj słyszałam haha. Ale obrośnie jeszcze, ma śmieszne małe futerko jak owca

Napisane przez anastazjaaa2

Kitty, cudny jest
Burbon
Dogadają się z resztą, początki sa zawsze trudne



Znad roz☠☠☠anego ogrodzenia tuż koło bramy i furtki
Trzy przęsła betonowe plus dwa słupki betonowe, takie solidne, zbrojone
W południe odkryliśmy, podczas wyjazdu na imprezę...noż cholera.

1. Mam nadzieję, na razie mam wyrzuty sumienia że sprowadziłam na kocięta taki stres

2. czasami ludzie są beznadziejni...

Napisane przez aileenn

Jaki słodziak!!!
Trzymam kciuki, żeby starsze zaakceptowały malucha

Napisane przez Ewusia_marchew

Jaki cudny

Napisane przez Redhaired Witch

Hellkitty, ojaaa jaki cudzieł On mi wygląda na Ozzy'ego albo jakiego Szatana.



Najpierw była podburzona przez nietopsza, że absolutnie brat ma spać i "mieszkać" gdzieś indziej i w ogóle ona go nie chce, ale jak nietopesz se poszedł to jej się spodobało. Macha mu grzechotką, śpiewa, próbuje pomagać kąpać, kładzie się obok i głaszcze itp.
A jeszcze powiedziała, że jest fajny bo taka biedna sierotka bez mamy i taty, z głową byka Za dużo mitów greckich.

O odchudzaniu chyba dawno nie było? Zważyłam się ze strachem w oczach, 6 poszło, 9 zostało, 2 doszły cyckach, generalnie 9 do zrzutu - ale tyle w domu roboty, że i bez ćwiczeń pewnie pójdzie

1. No też mi się tak wydawało, ale on jest tak sweeeeeet że nie mogę go tak nazwać, poza tym TŻ narzeka że jego kumpel miał kiedyś psa który się nazywał Ozzy

2. Super córeczka

3. Ja przez nerwicę i bezsenność schudłam 4-5 kg, teraz przytyłam 3 bo zaczęłam znowu normalnie jeść, staram się utrzymać ale jest ciężko

Napisane przez neska951

A ten paczy jakby chciał kogoś zabic

Haha, taki ma pyszczek po prostu, ale jest betoniarką pragnącą czułości ponad wszystko

Napisane przez Miciel

poczekaj, aż przybędzie - od razu wtedy widać, jakie imię pasuje Ma jakieś z hodowli?
daj im ze 2-3 miesiące co najmniej; u mnie np. jedna z kotek nadal nie lubi 'nowego' wujcia-kota (11 miesięcy razem), więc kwestia osobnicza; z moich tylko jeden chce się zaprzyjaźniać od 1 dnia, ale to zawsze nowo przybyli na niego syczeli

Napisane przez Parabelka

Cuuudny ! Racuch jak nic , Ozzy czy inne szatańskie imię to za proste i nic nie zaskakujące , bo każdy oczekuje czegoś takiego , a Racucha nikt

Miciel, z hodowli jest Gappa. Mam nadzieję, że się dogadają, najgorsze jest to że kotce odwala tak, że zaczęła warczeć na mnie, na kocura starego, na kotka małego, i w sumie tak siedzi w kącie pokoju i warczy co jakiś czas.
Zamknęliśmy malucha w sypialni i się wymieniamy dyżurami, ale są nerwy, a kotka charakterna jest strasznie :/

Kotka na razie nazywamy Skwarek, Trzeszczak, Squeak i Śmierdziuch także mało dostojnie, pierwsze trzy ze względu na to że brzmi jak kosmita / pisklę a nie jak kot, a śmierdziuch no to wiadomo

[justynaneyman]

Napisane przez winter76

Redziątko już na świecie

Napisane przez winter76

Było trudniej niż za pierwszym razem Całe 3,5 kg i 58 cm Już ją pozdrawiam Kazałam Jej odpoczywać, ale się nie słucha No to sobie fotę zażyczyłam

O matko, ufff

Napisane przez Maja102

Podpisałam przedłużenie umowy do połowy przyszłego roku

A w pracy Kids Day, świąteczne gry i zabawy dla dzieci pracowników na parterze. Ale każdy oczywiście przyprowadza małe do biurka pokazac i biegają takie z zabawkami po firmie

Napisane przez aileenn

Dziękuję za wszystkie kciuki - zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Wiem jedno: mogą mnie ludzie do woli wypytywać o sprawy merytoryczne - odpowiadam i opowiadam bez najmniejszego problemu. Ale pytania w stylu: proszę nam o sobie opowiedzieć - wymiękam

Ja to rozumiem - mnie w wywiadzie poproszono, zebym napisala coś o sobie - napisalam : wzrost 159, waga 52, wiek zaczynam ukrywać

Napisane przez winter76

W porządku, ale nie pasuje do niego imię Tomasz i będzie inne Nie zdradzam typów, Redzia może dziś tu zajrzy

Super!

Napisane przez Redhaired Witch

Oho, już wiem czemu mi źle szło Przy trzecim biere korkociąg.

Wróciłam, dzięki za wirtualne wsparcie, jesteście kochane
Dopiero się ogarnęłam ze wszystkim, did nr 2 śpi ale pewnie wpadnie nietopesz i się skończy.

Wrażenia na szybko:
porody to zło Nie rozumiem czemu ludzie nadal się rozmnażają i masowo przy tym nie umierają
Jak dojechaliśmy do szpitala to skurcze już były co 6 minut więc myślałam, że uda mi się urodzić w windzie do izby przyjęć jak na hamerykanckim filmie ale nic z tego.
12 godz męczenia ze skurczami co 2-3 min z czego rozwarcie łaskawie postąpiło po trzeciej godzinie od przyjazdu (Ewuś, ciesz się), za to konkretu 15 minut. Załapałam się na 3 godz znieczulenia, no szał.
Nie ominęły mnie żadne atrakcje: oksy, cewnik, nacinanie, przekłuwanie, tylko cc nie było
Lekarze niepocieszeni bo jak najpierw usłyszeli, że pierwszy poród trwał 5 godz, to z góry dali mi na drugi 3 Potem popatrywali ze skruchą i kombinowali żeby przyspieszyć.
Ale tak to spoko, fajny personel, decyzje szybko podejmowali bez męczenia, sala pojedyńcza, narzekać nie mogę.
Ale trzeciego nie będzie, o nie

Żałowałam przez chwilę, że nie mamy fotoreportera bo TŻ zmęczony porodem () kimnął się na czarnych workach sako leżących pod zlewem i ze swoim zarostem i włosami wyglądał jak przypadkowy żul śpiący w kącie na workach śmieci

Co do dida to jest bardzo poważnym młodym człowiekiem, z twarzy coś pomiędzy Mistrzem Yodą, starym Chińczykiem a Gorbaczowem więc imię musi być dostojne - ja go póki co nazywam Izydorem ale będzie coś w klimatach Wiktora albo od biedy Aleksandra.

No to tyle chyba, jak dobrze być w domu, wreszcie się wyśpię.

O rany
Podziwiam, gratuluję i jeszcze raz podziwiam

Napisane przez Redhaired Witch

Jeszcze fotę wrzucę, jakość do d... bo z telefonu i nawet nie mogę poprawić bo mi TŻ podebrał monitor więc siedzę na laptoku.

O matko, jak Teodor mojej przyjaciółki!

Tak, jak niemowlaki mi się nie podobają generalnie - to ten - świetny

REDZIA - jestem wciąż pod wrażeniem twojej akcji, bardzo, bardzo się cieszę!

---------- Dopisano o 01:23 ---------- Poprzedni post napisano o 01:11 ----------

Ewusiu kochana - trzymam kciuki za Ciebie, za Was!

Mam nadzieję, że się tu trochę rozkręcę, bo brak stabilności emocjonalnej mnie wykańcza... niby trochę z górki, dwie nowe Panienki powstały, trzecia dla Mursz w robocie, Dune mam zamiar kontynuować...

Włosy - tragedia. Totalny oklap, jak przeciążone - nigdy nie wyglądają świeżo, rano myję - wieczorem wyglądają jak brudne od tygodnia. Myję "prostym" szamponem, odżywkę aloesową Kallosa nakładam odrobinę - bo inaczej mi się nie rozczeszą, ale takich w sumie ślisko - smętnych nigdy nie miałam, zero lekkości, kręcić też słabo się kręcą.

Ogolnie - stęskniłam się za Wami, tak tu domowo, bardzo mi potrzebna jakaś taka zdrowa atmosfera.
A za lasem tak tęsknię, za tymi moimi miejscami, że się zaczęłam poważnie zastanawiać, czy to nie ma jakiegoś uzależnieniowego podłoża Nie mogę nawet patrzeć na wakacyjne, mazurskie zdjęcia - jakby mi ktoś umarł, tak szarpie. Jak przypomnę sobie swoją euforię na ten Mojej Promenadzie, aż mi puls przyśpiesza - i myślę, że to chyba ma w sobie coś niedobrego. Bo mi zatruwa TU I TERAZ.
Ki diabeł? Czy to możliwe - uzależnić się od miejsca? Czemu nie cieszą mnie Łazienki, czemu nie chcę jechać choćby do Kampinosu - ma być, rozumiecie, tylko TAM i nigdzie indziej. Jakby mi coś radość wysysało.
Nawet, wiecie, pomyslałam, że gdybym tam miała okazję pojechać na dwa dni, powiedzmy, to bym nie pojechała - bo bałabym się rozstania, tego oglądania za siebie. Bałabym się, że dostanę jakiejś zapaści nerwowoej.

[justynaneyman]

Parabelko kochana - napisz mi, jak się siedzi na koniu - bo nie ruszę z Panienką - albo napisz, co jest nie tak

IMG_7386 (Medium).JPG

[rachell111]

Napisane przez justynaneyman

Tak, jak niemowlaki mi się nie podobają generalnie - to ten - świetny

Mam nadzieję, że się tu trochę rozkręcę, bo brak stabilności emocjonalnej mnie wykańcza... niby trochę z górki, dwie nowe Panienki powstały, trzecia dla Mursz w robocie, Dune mam zamiar kontynuować...

Włosy - tragedia. Totalny oklap, jak przeciążone - nigdy nie wyglądają świeżo, rano myję - wieczorem wyglądają jak brudne od tygodnia. Myję "prostym" szamponem, odżywkę aloesową Kallosa nakładam odrobinę - bo inaczej mi się nie rozczeszą, ale takich w sumie ślisko - smętnych nigdy nie miałam, zero lekkości, kręcić też słabo się kręcą.

Ogolnie - stęskniłam się za Wami, tak tu domowo, bardzo mi potrzebna jakaś taka zdrowa atmosfera.

1. Mam takie same odczucia. Taki dojrzały niemowlak

2.

3. Ja sobie nawet pomyślałam, czy to może być od farb? Oparów znaczy się? Bo mniej wychodzisz niż latem - chyba? Lub to co u mnie? Hormony, męskie. Ale to byś miała ewidentny przetłuszcz, a raczej jesteś "suchym" typem Wiesz, skóra etc.

4. Mi też. Często właśnie wchodzę tu się uspokoić, gdy w środku i naokoło mnie rozwala nieprzyjemna nerwówka. A trochę tego jest. I kompletnie nie czuję potrzeby rozmawiania o tym, tylko właśnie odsuwam nieprzyjemne kwasy od siebie. Nie chcę ich. Wolę odejść i być gdzie indziej, zwłaszcza myślami. W lepszym miejscu. Taaaa, wiem jak to brzmi Może jeszcze niekoniecznei w tym "najlepszym"

Nie wiem, czy jest jak piszesz, ale to rozumiem. Rozumiem, niemoc posiadania tego, co dla nas najlepsze, najprzyjemniejsze. Ja to odbieram tak, że aktualnie, tam jest szczęśliwość, bo tu jej nie ma. Tzn, ze mną tak kiedyś było. Miałam miejsce, w które uciekałam od nieszczęśliwości dopadających mnie. Plus oczywiste fakty, tamto życie, jest najwyraźniej bardziej Twoje, więc naturalnym jest to, że uwiera gdy jest inaczej. Gdy nie można tak jak się człowiek czuje najlepiej.

Zregenerowałam się mam nadzieję, i ruszam ponownie do Mam.

[Ewusia_marchew]

Napisane przez Redhaired Witch

Najpierw była podburzona przez nietopsza, że absolutnie brat ma spać i "mieszkać" gdzieś indziej i w ogóle ona go nie chce, ale jak nietopesz se poszedł to jej się spodobało. Macha mu grzechotką, śpiewa, próbuje pomagać kąpać, kładzie się obok i głaszcze itp.
A jeszcze powiedziała, że jest fajny bo taka biedna sierotka bez mamy i taty, z głową byka Za dużo mitów greckich.

nietopsz jak zwykle zasługuje na
a N jest świetna, niezłe ma hasła

Napisane przez Redhaired Witch

Ewuś, a tak poza tym smaruj się Maltanem czy czymś jeśli jeszcze tego nie robisz. Wielka różnica.

oliwką smaruję.... wystarczy czy musi być specjalna maść?

Napisane przez Redhaired Witch

O odchudzaniu chyba dawno nie było? Zważyłam się ze strachem w oczach, 6 poszło, 9 zostało, 2 doszły cyckach, generalnie 9 do zrzutu - ale tyle w domu roboty, że i bez ćwiczeń pewnie pójdzie

ani sie obejrzysz a już będziesz ważyć swoje 50 kg

jak 6 schodzi na starcie to spoko, bo ja przytyłam właśnie 6
No ale ja się "odchudzam" już w ciąży

Napisane przez justynaneyman

Ewusiu kochana - trzymam kciuki za Ciebie, za Was!

Napisane przez justynaneyman

Mam nadzieję, że się tu trochę rozkręcę, bo brak stabilności emocjonalnej mnie wykańcza... niby trochę z górki, dwie nowe Panienki powstały, trzecia dla Mursz w robocie, Dune mam zamiar kontynuować...

Włosy - tragedia. Totalny oklap, jak przeciążone - nigdy nie wyglądają świeżo, rano myję - wieczorem wyglądają jak brudne od tygodnia. Myję "prostym" szamponem, odżywkę aloesową Kallosa nakładam odrobinę - bo inaczej mi się nie rozczeszą, ale takich w sumie ślisko - smętnych nigdy nie miałam, zero lekkości, kręcić też słabo się kręcą.

Ogolnie - stęskniłam się za Wami, tak tu domowo, bardzo mi potrzebna jakaś taka zdrowa atmosfera.

[Maja102]

Miłego dnia

2 dni z rzedu awarii pkp i wczorajszy wiatr rozwalający zatoki to dla mnie za dużo
Spaaaććć...

Za to u rodziców się nie nażarłam i nie zrujnowałam diety, więc w dalszym ciągu wprowadzam w życie (zaczety tydzień temu) plan nie oszczedzania ciuchów i noszenia do pracy wszystkiego co najlepsze i co podkreśla mi odchudzony brzuch i wcięcie w talii

[Parabelka]

snad cherbaty

Napisane przez hellkitty

Haha, taki ma pyszczek po prostu, ale jest betoniarką pragnącą czułości ponad wszystko


Kotka na razie nazywamy Skwarek, Trzeszczak, Squeak i Śmierdziuch także mało dostojnie, pierwsze trzy ze względu na to że brzmi jak kosmita / pisklę a nie jak kot, a śmierdziuch no to wiadomo

1.
2.Skwarek ! Skwarek Racuch !

Napisane przez justynaneyman

A za lasem tak tęsknię, za tymi moimi miejscami, że się zaczęłam poważnie zastanawiać, czy to nie ma jakiegoś uzależnieniowego podłoża Nie mogę nawet patrzeć na wakacyjne, mazurskie zdjęcia - jakby mi ktoś umarł, tak szarpie. Jak przypomnę sobie swoją euforię na ten Mojej Promenadzie, aż mi puls przyśpiesza - i myślę, że to chyba ma w sobie coś niedobrego. Bo mi zatruwa TU I TERAZ.
Ki diabeł? Czy to możliwe - uzależnić się od miejsca? Czemu nie cieszą mnie Łazienki, czemu nie chcę jechać choćby do Kampinosu - ma być, rozumiecie, tylko TAM i nigdzie indziej. Jakby mi coś radość wysysało.
Nawet, wiecie, pomyslałam, że gdybym tam miała okazję pojechać na dwa dni, powiedzmy, to bym nie pojechała - bo bałabym się rozstania, tego oglądania za siebie. Bałabym się, że dostanę jakiejś zapaści nerwowoej.

bo to miejsce ucieczki od rzeczywistości , która bywa bardzo mało fajna , zostawiasz wtedy w domu wszystkie kłopoty i tam nic Cię nie musi obchodzić

Napisane przez justynaneyman

Parabelko kochana - napisz mi, jak się siedzi na koniu - bo nie ruszę z Panienką - albo napisz, co jest nie tak

Załącznik 6104677

ponieważ się siedzi na czyms takim https://pl.wikipedia.org/wiki/Damskie_siod%C5%82o , to się siedzi tak
https://www.google.pl/search?q=amazo...ORlWbr38sEM%3A
https://www.google.pl/search?q=amazo...gOOnEPReGWM%3A
https://www.google.pl/search?q=amazo...UMnfBOgi-bM%3A
https://www.google.pl/search?q=amazo...vlTZuv9BdIM%3A

Napisane przez Maja102

Za to u rodziców się nie nażarłam i nie zrujnowałam diety, więc w dalszym ciągu wprowadzam w życie (zaczety tydzień temu) plan nie oszczedzania ciuchów i noszenia do pracy wszystkiego co najlepsze i co podkreśla mi odchudzony brzuch i wcięcie w talii

Wczoraj montowałam pierogi i sprzątałam po nich do pierwszej w nocy , więc jestem po czterech z hakiem godzinach spania

[Corii]

Snat kawy i pierniczków

generalnie ostatnio mam niedobory jakowes w spaniu, bo wczoraj do 10 kimałam,a dzisiaj do 8 a zazwyczaj o 6-7 wstaje . Widać zimowe niedzwiedzie spanie mi sie powoli załacza

a poza tym butoholizm ostry mnei dopadł

[Karkki]

Dobry

Napisane przez Parabelka

podejrzewam że tak , chociaż mogą potrzebować innej ilości wody , bo pewnie lepkość inna będzie , trza wypróbować .

I tubkę Kropelki Nijak nie chciały się skleić Ani na białko, ani na żółtko, o wodzie, to nawet nie mówię

Napisane przez hellkitty

Kotełek w domu! focia załadowana.
O ile sam jest genialny, od razu wdrapał mi się na ręce i zaczął mruczeć, to niestety ale koty starsze mają problem kotka non stop syczy, w tej chwili i na malca i na starszego, a kocur się go boi (mimo że jest 10 razy większy). Mam nadzieję że się unormuje...

Ten kotełek, to się nawet specjalnie nie ukrywa
A szmatkę do domu z zapachem Kosmity przynosiłaś wcześniej coby się pozostałe kothy przyzwyczaiły?

Napisane przez anastazjaaa2

Tak w bulwersie zakladam,że po pijaku...no bo nie widze innego wytłumaczenia, a jej zabrali prawko jakoś na wiosnę za jazdę po pijaku...
Ale chcem,żeby mi naprawę plotu sfinansowała, bo to jakieś 7 - 8 stów tak na oko...ubezpieczyciel nie pokryje, bo to nie dom.
a tak czy inaczej bedę świnia i powiem policji kto to
Tylko sytuacja jest do dupy, bo jak nam w lato wichura uszkodzila mocno dach, to jej mąż ( nie ma go tu, non stop w robocie) wpadl z kolegami na drugi dzień i do poludnia dach poskładany....

Może się dogadacie.

Napisane przez Polly_

no ale zaden szanujacy sie fotograf nie robi pszczolek i motylków

co do reszty to widac ze nie wdzialas nigdy jak sie rpbi sesjie noworodkową

to jest na pewno najtrudniejszy rodzaj sesji

nie rusza sie? owszem rusza sie-i to zawsze wtedy jak juz jest upozowany do odtatniego paluszka , to robi hop siuop i od nowa...i juz idziesz po aparat a tu zonk..sie wzieło dzicko i wykopało z dekoracji , wiec od nowa...zakladajac ze wogole zasneło..a nie ze płacze bite 3 godziny...a czas leci.....

dodam tylko ze wiele kolezanek po fachu zrezygnowało z robienia noworodków po 1 sesji...bo im sie własnie tak wydawało ze lezy a ty cykasz

Serio?
Zostałam niedawno po raz 6 ciocią i jak myślisz kto maluchom robił zdjęcia?
Ale masz rację, nie wdziałam nigdy jak się robi taką pozowaną sesję noworodkową Ale tak se myślę, że taki noworodek prędkości Bolta nie osiąga, to preselekcja czasu powinna sobie dać z nim radę
Dla mnie zdjęcia upozowanych noworodków nie różnią się niczym od zdjęć lalek wyglądających "jak żywe". Zero emocji tylko pozy, dekoracje, uślicznienia lub przebieranki coby zdjęcia ładnie wyglądały Mnie się takie zdjęcia nie podobają W nich nie ma życia. Zrobienie z dziecka martwej natury, dla mnie, powtarzam DLA MNIE, to uprzedmiotowienie małego człowieka i sprowadzenie go do roli puszki groszku na okładce magazynu.
Ale "klient nasz pan", więc rozumiem, że się musisz nabiegać. No to bierz więcej za noworodki niż za zdjęcia w plenerze.

Imo najgorzej się robi powierzchnie odbijające Ale jak się taką błyszczącą, jednolitą bombkę choinkową zaliczy, to nic już straszne nie jest

Napisane przez Ewusia_marchew

Mój TZ się chyba przejął wizją rychlego powitania potomka, bo sprząta od rana gruntownie mieszkanie

Napisane przez Redhaired Witch

A jeszcze powiedziała, że jest fajny bo taka biedna sierotka bez mamy i taty, z głową byka Za dużo mitów greckich.

Napisane przez Parabelka

ja ostatnio do 58 zjechałam , ale mam fazę odkurzacza i stwierdziłam że faza odkurzacza występuje w dwóch postaciach - 1) ostra - człowiek się rzuca jak dzika śfinia na wszystko co zobaczy , wchłania , zatyka się i ma na jakiś czas spokój do następnego napadu(czyli wejścia do kuchni) 2) metodyczna - je się non stop ze stałą szybkością wszystko co jest w domu nie uzyskując nasycenia , w sposób systematyczny , metodyczny , zorganizowany , ze stałą prędkością wchłaniania amsakreska do sześcianu , znacznie gorzej niż faza typu 1

Boskie

Napisane przez justynaneyman

Ja to rozumiem - mnie w wywiadzie poproszono, zebym napisala coś o sobie - napisalam : wzrost 159, waga 52, wiek zaczynam ukrywać

Ogolnie - stęskniłam się za Wami, tak tu domowo, bardzo mi potrzebna jakaś taka zdrowa atmosfera.
A za lasem tak tęsknię, za tymi moimi miejscami, że się zaczęłam poważnie zastanawiać, czy to nie ma jakiegoś uzależnieniowego podłoża Nie mogę nawet patrzeć na wakacyjne, mazurskie zdjęcia - jakby mi ktoś umarł, tak szarpie. Jak przypomnę sobie swoją euforię na ten Mojej Promenadzie, aż mi puls przyśpiesza - i myślę, że to chyba ma w sobie coś niedobrego. Bo mi zatruwa TU I TERAZ.
Ki diabeł? Czy to możliwe - uzależnić się od miejsca? Czemu nie cieszą mnie Łazienki, czemu nie chcę jechać choćby do Kampinosu - ma być, rozumiecie, tylko TAM i nigdzie indziej. Jakby mi coś radość wysysało.
Nawet, wiecie, pomyslałam, że gdybym tam miała okazję pojechać na dwa dni, powiedzmy, to bym nie pojechała - bo bałabym się rozstania, tego oglądania za siebie. Bałabym się, że dostanę jakiejś zapaści nerwowoej.

1.
2.
3. Stawiam na poprzednie życie. Serio




No więc jednak nosić nie mogę. Łydki to był przedobiaw

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Napisane przez Maja102

Za to u rodziców się nie nażarłam i nie zrujnowałam diety, więc w dalszym ciągu wprowadzam w życie (zaczety tydzień temu) plan nie oszczedzania ciuchów i noszenia do pracy wszystkiego co najlepsze i co podkreśla mi odchudzony brzuch i wcięcie w talii

Napisane przez Parabelka

Wczoraj montowałam pierogi i sprzątałam po nich do pierwszej w nocy , więc jestem po czterech z hakiem godzinach spania

No paczaj, zupełnie jako i ja, ino mnie z pierogóf nic nie wyjszło, bo się sklejać nie chciały

Napisane przez Corii

Snat kawy i pierniczków

generalnie ostatnio mam niedobory jakowes w spaniu, bo wczoraj do 10 kimałam,a dzisiaj do 8 a zazwyczaj o 6-7 wstaje . Widać zimowe niedzwiedzie spanie mi sie powoli załacza

a poza tym butoholizm ostry mnei dopadł

Żem Cię nie poznała w tym nowym garniaku

Poka buty

[Corii]

Napisane przez Karkki

Żem Cię nie poznała w tym nowym garniaku

Poka buty

he he tera jestem very handsome

a takie

i takie

[Margot45]

Napisane przez Corii

a takie

i takie

dlaczegoś mnie panie pokarał niemożnością noszenia takich ślicznosci? <chlip>

[Maja102]

Napisane przez Parabelka

2.Skwarek ! Skwarek Racuch !

racuch ze skwarkami
I zasmaaażkaaaaa!

Napisane przez Parabelka

nawet wmówiłam sobie fajna motywację, żeby codziennie mi się chciało dbac o ładny wygląd
Ale oczywiście motywacja i tak nie zwraca na mnie uwagi, trzeba wymyślić inną

Napisane przez Parabelka

Wczoraj montowałam pierogi i sprzątałam po nich do pierwszej w nocy , więc jestem po czterech z hakiem godzinach spania

ja wczoraj tłukłam się znowu przez pół miasta tramwajami i autobusami, przewiało mnie tak, że dzisiaj chyba zamieniam się w smoka: oddech gorący, bez słońca mnie zimno trzęsie, w głowie coś łupie, w plecach cos łupie... oby to były rosnące rogi i skrzydła

Napisane przez Karkki

Napisane przez Karkki

No więc jednak nosić nie mogę. Łydki to był przedobiaw

Napisane przez Corii

he he tera jestem very handsome

a takie

i takie

drugie w pytkę

[Corii]

Napisane przez Margot45

dlaczegoś mnie panie pokarał niemożnością noszenia takich ślicznosci? <chlip>

Margus, a czemu pokarał? Ja kiedys nosic cuś takiego wysokiego se nie wyobrażałam, tylko w didasach pomykałam,a teraz proszę - na starość takie szpile

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Napisane przez Maja102

ja wczoraj tłukłam się znowu przez pół miasta tramwajami i autobusami, przewiało mnie tak, że dzisiaj chyba zamieniam się w smoka: oddech gorący, bez słońca mnie zimno trzęsie, w głowie coś łupie, w plecach cos łupie... oby to były rosnące rogi i skrzydła



drugie w pytkę

Biedna Majuta

[Margot45]

Napisane przez Corii

Margus, a czemu pokarał? Ja kiedys nosic cuś takiego wysokiego se nie wyobrażałam, tylko w didasach pomykałam,a teraz proszę - na starość takie szpile

Przez pier....e ostrogi i piep...e haluksy i ogólny SKS
Od mniej więcej 12-go roku życia chodziłam tylko na obcasach, w szpilkach od chyba 16-go roku życia.
A teraz już ze trzy lata nie daję rady na obcasie w ogóle, pantofle wysokości 6cm to wszystko co moje odnóża zniosą i to na krótko ewentualnie koturny, które uważam za paskudne i noszę tylko latem
Kozaki mam na takim paskudnym, topornym obcasie, który też ma chyba 5-6cm i to wszystko - chociaż bez wkładek mi twardo
Kiedyś nosiłam tylko takie jak na zdjęciu, non stop, na zakupy, do biura, wszędzie i teraz mi zazdrość, ze nie mogę.
Tylko podziwianie mi zostało.

[Corii]

Napisane przez Margot45

Przez pier....e ostrogi i piep...e haluksy i ogólny SKS
Od mniej więcej 12-go roku życia chodziłam tylko na obcasach, w szpilkach od chyba 16-go roku życia.
A teraz już ze trzy lata nie daję rady na obcasie w ogóle, pantofle wysokości 6cm to wszystko co moje odnóża zniosą i to na krótko ewentualnie koturny, które uważam za paskudne i noszę tylko latem
Kozaki mam na takim paskudnym, topornym obcasie, który też ma chyba 5-6cm i to wszystko - chociaż bez wkładek mi twardo
Kiedyś nosiłam tylko takie jak na zdjęciu, non stop, na zakupy, do biura, wszędzie i teraz mi zazdrość, ze nie mogę.
Tylko podziwianie mi zostało.

Oj, przykro mi
Czyli jednak dobrze wyszło, ze jak byłam smark i długo potem latałam w sportowych. Ale za to na starosć będe miała jak Ty halluksy i inne takie

Nie przepadam za koturnami, bo se w nich nogi wykręcam

A takich niższych szpilek nie tez nie mozesz?

[Katty_p13]

Margot bo każdy szanujący się ortopeda powie, że chodzenie tylko w szpilkach to zabójstwo dla stóp dlatego każdy radzi, że miłość do szpilek należy przełamać chodzeniem na płaskim obcasie, niekoniecznie od razu sportowym. Inaczej iłość właśnie się tak kończy


snad poszukiwań przepisu na kawałki mięsa z kałamarnicy, które dziś nabyłam po taniości w Carrefourze

[Margot45]

Napisane przez Corii

Oj, przykro mi
Czyli jednak dobrze wyszło, ze jak byłam smark i długo potem latałam w sportowych. Ale za to na starosć będe miała jak Ty halluksy i inne takie

Nie przepadam za koturnami, bo se w nich nogi wykręcam

A takich niższych szpilek nie tez nie mozesz?

1. czego Ci serdecznie NIE życzę
2. ja też nie, ale ze względów estetycznych - zwyczajnie mi się nie podobają, za to stabilne są - toć pisałam, ze wlazłam w koturnach na drabinę i wieszałam firanki
3. niższe = max 6cm. A kiedyś takie nosiłam po biurze jako kapcie....