Mamusie czerwcowe 2016 cz.3

[Madzia9999]

Napisane przez misia880

Kupilam L taka czarna po porodu

W moim Pepco czarnych nie widziałam
Chętnie bym jeszcze jedną dokupiła tylko już ich nie widuję

[miszkaaa]

Napisane przez Madzia9999

Moja znajoma po cc sama ogarniała bliźniaczki. Jej mąż miał 3 tyg urlopu, ale dziewczynki wcześniaczki 2 tyg w szpitalu jeszcze byly, więc finalnie był tydz tylko z nimi w domu. Potem znajoma sama sobie musiała radzić z córkami. Dodam, ze w mieście gdzie mieszkają są sami. Rodziców mają 300km dalej.
Także da się Jest do tej pory dla mnie bohaterką I jak ona dała radę sama z dwójką to ja dam radę z moją małą sama

nie miała wyjścia ale naprawdę jestem pełna podziwu, szacun

Pewnie jak zwykle dużo zależy od dziecka/dzieci w tym przypadku.
Te moje non stop płakały i trzeba je było nosić więc już samo to było niewykonalne dla 1 os., do tego nie lubiły spać.

[motylek1984]

Mój tż, też tylko na początku będzie miał urlop, a potem praca, powroty wieczorami, ni i zagranica. Ja to się bardziej martwie nim, jak on pogodzić tacierzynstwo z praca, wiadomo maluchy będą plakac, on będzie nie wysłany a rano do pracy, a praca odpowiedzialna, bo cały dzień za kierownicą😭 za to w weekendy my nie ospuscimy 💑

[Madzia9999]

Napisane przez miszkaaa

nie miała wyjścia ale naprawdę jestem pełna podziwu, szacun

Pewnie jak zwykle dużo zależy od dziecka/dzieci w tym przypadku.
Te moje non stop płakały i trzeba je było nosić więc już samo to było niewykonalne dla 1 os., do tego nie lubiły spać.

Ja również ją podziwiam

Śnieg u mnie spadł i duzo go leży Ja już wiosny upatrywałam

[motylek1984]

Dziewczyny, klade się spać, dobrej nocki i miłych snów, bez koszmarów 😁 i zadkich wizyt w 🚾 .

[__Veronique]

Mój tata ponoć przez pierwsze dwa miesiące mnie na ręce nie brał, bo się bał, że coś mi zrobi. Kompletnie sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. A potem urodzili się moi bracia bliźniacy i był zmuszony pomóc. W ogóle moja mama jest dla mnie bohaterką, ja miałam 3 latka, dwa noworodki, nikogo do pomocy (no jedynie tata po pracy), ja nie wiem jak ona to ogarniała... Moi bracia urodzili się wcześniej i jeden miał za małą wagę i był w szpitalu miesiąc dłużej. I moja mama dwa razy dziennie nosiła do szpitala mleko, które najpierw odciągała. No masakra jakaś.

[Madzia9999]

Napisane przez motylek1984

Mój tż, też tylko na początku będzie miał urlop, a potem praca, powroty wieczorami, ni i zagranica. Ja to się bardziej martwie nim, jak on pogodzić tacierzynstwo z praca, wiadomo maluchy będą plakac, on będzie nie wysłany a rano do pracy, a praca odpowiedzialna, bo cały dzień za kierownicą�� za to w weekendy my nie ospuscimy ��

Motylku on tak samo jak Ty pewnie bardzo chciał dziecka/dzieci Więc będzie musial dać radę Ja życzę Wam spokojnych maluchów A w weekendy wiadomo cisnij go żebyś Ty mogła chwilę odpocząć a on w pełni nacieszy się dziećmi bo na tygodniu pewnie będzie miał malutko czasu.

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Napisane przez __Veronique

Mój tata ponoć przez pierwsze dwa miesiące mnie na ręce nie brał, bo się bał, że coś mi zrobi. Kompletnie sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. A potem urodzili się moi bracia bliźniacy i był zmuszony pomóc. W ogóle moja mama jest dla mnie bohaterką, ja miałam 3 latka, dwa noworodki, nikogo do pomocy (no jedynie tata po pracy), ja nie wiem jak ona to ogarniała... Moi bracia urodzili się wcześniej i jeden miał za małą wagę i był w szpitalu miesiąc dłużej. I moja mama dwa razy dziennie nosiła do szpitala mleko, które najpierw odciągała. No masakra jakaś.

Szacun dla Twojej mamy Podziwiam jak dobrze kobitka musiała być zorganizowana! Pewnie masz po niej dobrą organizację

Mój tata od początku się nami zajmował, zresztą nie miał innego wyjścia po mam rok młodszą siostrę więc rodzice mieli w domu szybko dwa maluszki

[__Veronique]

Napisane przez Madzia9999

Motylku on tak samo jak Ty pewnie bardzo chciał dziecka/dzieci Więc będzie musial dać radę Ja życzę Wam spokojnych maluchów A w weekendy wiadomo cisnij go żebyś Ty mogła chwilę odpocząć a on w pełni nacieszy się dziećmi bo na tygodniu pewnie będzie miał malutko czasu.

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------



Szacun dla Twojej mamy Podziwiam jak dobrze kobitka musiała być zorganizowana! Pewnie masz po niej dobrą organizację

Mój tata od początku się nami zajmował, zresztą nie miał innego wyjścia po mam rok młodszą siostrę więc rodzice mieli w domu szybko dwa maluszki

No fakt, zorganizowana jestem, ale wątpię, że do tego stopnia

[Madzia9999]

Napisane przez __Veronique

No fakt, zorganizowana jestem, ale wątpię, że do tego stopnia

Ja im więcej mam zajęć tym lepiej jestem zorganizowana

Zgaga mnie dopadła, idę do lodówki do parę łyków mleka i do spania

[motylek1984]

Pewnie, że chciał dziecka, chociaż do tej pory mi się śmiać chce, jak mu raz powiedziałam, że ma gratulacje od mojego lekarza rodzinnego, a on na to ,, no dziękuje, ale jaka w tym była moja zasługa?,, ,no fakt, całą ,,robotę,, wykonałam ja i lekarze, a on tylko raz oddał ,,materiał,, :-D wtedy się nie napracował, ale nadrobił wcześniej, jak 4 lata ciężko pracował nad potomstwem :-D

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Nasze mamy, to były dopiero mega zorganizowane. Najpierw urodziła sie moja siostra, za dwa lata brat, za 3 lata siostra, za 6 ja. Jak miała 30 lat to miała 4 dzieci,a najstarsze 11, była jeszcze babcia, ale i pole, krowy, gospodarka na utrzymaniu i tata też był kierowcą, wracał do domu wieczorami.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Nie mogę sie od tel oderwać, naprawdę już sie kładę, pa pa pa.

[olinka012]

Witam się w 24tc. Nie mogę spać. Czy któraś z was miała cholestaze?

Swędzą mnie nadgarstki i juz mam schize

Pikpik wspolczuje z całego serca chorowania Syna mnie takie sytuacje zawsze tez doluja .. Sily wam życzę i ZDROWIA

[australia87]

Ja sobie nie wyobrażam żeby tata dziecka nie zajmował się dzieckiem w ogóle... A znam taki przypadek - tak jak pisałyście, bał się na ręce wziąć itd., dla mnie to jakaś masakra, a nie ojciec

Jadę zaraz na zajęcia, dzisiaj "tylko" do 16.45 Miłego dnia dziewczyny!

[LaLaRe87]

witam się wcinam sniadanko - chrupkie pieczywko i koktajl na bazie serka wiejskiego, banana,kakao, miodu i mleka +prazone migdaly.

widze,ze wiele z was rozwaza szkolę rodzenia, jeszcze na poczatku ciazy tez o tym myslalam,ale... chyba jednak odpuscimy, zwielu wzgledow.. moj maz bedzie w domu przez pierwsze 1,5 miesiaca sierpien tez bedzie luzny, bo wiekszosc jego zajec zwiazanych z praca ma wakacyjny przestoj, a pacjenci czesto wyjezdzaja. Na caly lipiec przyjezdzaja moi rodzice i zatrzymaja sie na troche u nas, tzn. czasami beda nocowac, ciesze sie, bo wiecie,ze mame widze raz na jakis czas... a tutaj jednak przez pierwszy miesiac podpowie mina pewno duzo rzeczy... w razie 'powazniejszych' rzeczy - mam tesciowa pediatre... a jesli chodzi o mężów, którzy często mają obawy przed choćby podniesieniem maleństwa - mój mąż jest fizjoterapeutą, pracuje często z maluszkami, uwielbia dzieciaki, i podejrzewam,ze najwiecej rzeczy dowiem sie... wlasnie od niego

szkola rodzenia tez nie jest mi jakos potrzebna, aby dowiadywac sie o prawidlowym oddychaniu czy cwiczeniach na pilce czy tez masowaniu przez Tż'a ja stary sportowiec, a on fizjo. Wiec mysle,ze odpuscimy, a na pewno zrobimy sesje brzuszkową i pobrzuszkową u naszej fotograf ze ślubu

przejrzę dzis wszystkie ubranka dla malej jakie mam oraz akcesoria,zrobię sobie liste co mam, na jaki wzrost ile czego dokladnie, zobaczę czy muszę cos dokupic czy nie

popoudniu chcemy isc do kina, zobaczymy o ktorej mąż wróci z pracy.

a póki co chyba pora się ubrać i ogarnąć

jakie macie plany na dziś?

[Radena]

Napisane przez LaLaRe87

witam się wcinam sniadanko - chrupkie pieczywko i koktajl na bazie serka wiejskiego, banana,kakao, miodu i mleka +prazone migdaly.

widze,ze wiele z was rozwaza szkolę rodzenia, jeszcze na poczatku ciazy tez o tym myslalam,ale... chyba jednak odpuscimy, zwielu wzgledow.. moj maz bedzie w domu przez pierwsze 1,5 miesiaca sierpien tez bedzie luzny, bo wiekszosc jego zajec zwiazanych z praca ma wakacyjny przestoj, a pacjenci czesto wyjezdzaja. Na caly lipiec przyjezdzaja moi rodzice i zatrzymaja sie na troche u nas, tzn. czasami beda nocowac, ciesze sie, bo wiecie,ze mame widze raz na jakis czas... a tutaj jednak przez pierwszy miesiac podpowie mina pewno duzo rzeczy... w razie 'powazniejszych' rzeczy - mam tesciowa pediatre... a jesli chodzi o mężów, którzy często mają obawy przed choćby podniesieniem maleństwa - mój mąż jest fizjoterapeutą, pracuje często z maluszkami, uwielbia dzieciaki, i podejrzewam,ze najwiecej rzeczy dowiem sie... wlasnie od niego

szkola rodzenia tez nie jest mi jakos potrzebna, aby dowiadywac sie o prawidlowym oddychaniu czy cwiczeniach na pilce czy tez masowaniu przez Tż'a ja stary sportowiec, a on fizjo. Wiec mysle,ze odpuscimy, a na pewno zrobimy sesje brzuszkową i pobrzuszkową u naszej fotograf ze ślubu

przejrzę dzis wszystkie ubranka dla malej jakie mam oraz akcesoria,zrobię sobie liste co mam, na jaki wzrost ile czego dokladnie, zobaczę czy muszę cos dokupic czy nie

popoudniu chcemy isc do kina, zobaczymy o ktorej mąż wróci z pracy.

a póki co chyba pora się ubrać i ogarnąć

jakie macie plany na dziś?

Hej,też się witam jeszcze z łóżka i póki co przed śniadaniem. Ja miałam dziś zrobić objazd po hurtowniach dziecięcych z Mamą,ale mi się biedna przeziebila. Samej mi się nie chce, mąż dziś w delegacji,więc będę siedzieć w domu i znów sprzątać. Może jakieś ciasto upichcę dodatkowo;-)
Życzę wszystkim Czerwcoweczkom miłego weekendu:-*

[kanwa]

Cześć brzusie

Ja też nadaję z łóżka . Tż wyszedł z psinką i pojechał pomagać koledze w pracy.A my 3 dziewczyny zostałyśmy same.Zaraz muszę się zebrać i zrobić śniadanko i troszkę ogarnąć w domu.

Dziś na obiad zrobię chyba krokiety ze szpinakiem i białym serkiem Zupę mam kalafiorową z wczoraj.

Jak narazie słońce za oknem pomimo zapowiadanego deszczu

Miłego dnia

[LaLaRe87]

mmmm apropo obiadu u mnie dziś faszerowane cukinie z pomidorami, miesem mielonym, pieczarkami, cebulka,czosnkiem, papryką, pietruszką i zapiekane z mozarellą

jeny jak ja kocham jeść Krokieta też bym wciągnęla

melduję, że Bydgoszcz też w miarę słoneczna

[haneczkab92]

Witam się z rana
Moja Hania się wczoraj tak rozbrykała, że w końcu tż ją poczuł i to bardzo bardzo wyraźnie w nocy opowiadał, że jak się obudził, to dalej wariowała- ja spałam
Tymczasem zabieram się, bo idę dziś na parapetówkę muszę sporo rzeczy przed ogarnąć
Miłego dnia

Napisane przez Cierpliwosc

Mamy ten sam tok myślenia
No ja niestety znam nawet takich tatusiów, co swojego dziecka do pół roku na ręce nie brali, patrz mój ojciec.
Od babci caly czas słyszę jaki typ mój Tż wspaniały, bo dziecko przewinie, wykapie, nakarmi, na spacer weźmie, na basen i jeszcze obiad umie ugotować i pozmywać. A dla mnie to normalne jest i już.

Mój wujek nie brał dzieci jakoś do roku czasu, bo się bał..
Dla mnie głupia wymówka i tyle.

Napisane przez motylek1984

Ja miałam przepisane leki dużo przed ciąża, ale ich nie bralam bo się cały czas staralam o dzidzie i balam się zaszkodzić w razie czego, a kardiolog mi powiedziała, że u mnie jest wszystko ok, tylko jestem po prostu nad wrażliwa i rodzinne to może być, bo babcia chorowała i mama choruje na nadcisnienie. Dopiero jak trafilismy do kliniki i zaczelismy przygotowania do in vitro, zaczelam przyjmować dopegyt 2xdziennie, jak zaszlam w ciążę, poszlam do kardiolog, kazalka mi brać 1x to mój gin się za głowę chwycił, że tabletka działka 4godz, a co z reszta dnia? Więc rozdzielała tabletki i bralam 4x ½ , ale jak miałam skoki to bralam 3, a potem 4. Dopegyt mozna brać nawet 8 tabletek na dobę. Jak trafilam do szpitala to kazali brać 2. Teraz jak mam skoki, to biorę dodatkowo tabletkę, tak więc dzisiaj bralam o 9, 12 i 19, a następną wezme rano jak wstane.

No ja też na szczęście mam wszystko ok, tylko właśnie to rodzinne pewnie(u mnie wszyscy na nadciśnienie chorują).
No to trzeba brać leki i będzie dobrze

Napisane przez motylek1984

Pewnie, że chciał dziecka, chociaż do tej pory mi się śmiać chce, jak mu raz powiedziałam, że ma gratulacje od mojego lekarza rodzinnego, a on na to ,, no dziękuje, ale jaka w tym była moja zasługa?,, ,no fakt, całą ,,robotę,, wykonałam ja i lekarze, a on tylko raz oddał ,,materiał,, :-D wtedy się nie napracował, ale nadrobił wcześniej, jak 4 lata ciężko pracował nad potomstwem :-D

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Nasze mamy, to były dopiero mega zorganizowane. Najpierw urodziła sie moja siostra, za dwa lata brat, za 3 lata siostra, za 6 ja. Jak miała 30 lat to miała 4 dzieci,a najstarsze 11, była jeszcze babcia, ale i pole, krowy, gospodarka na utrzymaniu i tata też był kierowcą, wracał do domu wieczorami.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Nie mogę sie od tel oderwać, naprawdę już sie kładę, pa pa pa.

Moja teściowa ma siódemkę dzieci.. a tym czwórka rok po roku..

Napisane przez olinka012

Witam się w 24tc. Nie mogę spać. Czy któraś z was miała cholestaze?

Swędzą mnie nadgarstki i juz mam schize

Pikpik wspolczuje z całego serca chorowania Syna mnie takie sytuacje zawsze tez doluja .. Sily wam życzę i ZDROWIA

Olinka!! spokojnie, może po prostu Cię swędzą! nie panikuj!

[Radena]

Napisane przez LaLaRe87

mmmm apropo obiadu u mnie dziś faszerowane cukinie z pomidorami, miesem mielonym, pieczarkami, cebulka,czosnkiem, papryką, pietruszką i zapiekane z mozarellą

jeny jak ja kocham jeść Krokieta też bym wciągnęla

melduję, że Bydgoszcz też w miarę słoneczna

A jaki do tego dajesz zapychacz? Bo brzmi pysznie,ale chyba bym się nie najadla

[LaLaRe87]

Napisane przez Radena

A jaki do tego dajesz zapychacz? Bo brzmi pysznie,ale chyba bym się nie najadla

mąż będzie się upominał o ziemniaczki mi w zupełności wystarczy, jem małe porcje ale często

[madzius90]

Napisane przez Cierpliwosc

madzius90 I co miałaś na takim spotkaniu z położna śr? Po co te spotkania przed porodem? Pytam, bo w I ciąży nie miałam i nie wiem czy warto. No i gdzie one się odbywają? Bo wnioskuję, ze do ciężarnej nie przyjeżdża

Na takich spotkaniach mierzy ciśnienie, sprawdza tętno detektorem albo robi ktg jeśli już jest odpowiednio zaawansowana ciąża. Opowiada o odżywianiu w ciąży, o ćwiczeniach, o porodzie, o pielęgnacji noworodka. Jak mam jakies pytania zawsze odpowie, moge do niej dzwonic o ktorej chce godzinie gdyby cos mnie niepokoilo. Sama tez dzwoni miedzy naszymi spotkaniami i pyta jak sie czuje czy wszystko ok.
Ostatnio dostałam 3 reklamówki różnych próbek, gazetek, książeczek. Większość juz znam bo to samo dostałam w pierwszej ciąży
W pierwszej ciąży przyjeżdżają tez do mnie do domu a ja mieszkam 15 km od miasta. Była u mnie chyba że 3 razy przed porodem i 3 czy 4 razy po porodzie.

[Evelinke]

Hej
Witamy się jeszcze z łóżka
Ale już po śniadanku, u nas dzisiaj na słodko, kakao i bułeczki maślane.

Dziewczyny, ja przez ostatnie dni przeglądałam wózki, ile tego jest
Ale jest sukces
Zdecydowałam się już jaki chcę, został tylko model, ale to już wybiorę jak zobaczę na żywo
Ale trafiłam na fajny wózek, fajnie wyposażony i cenowo też ok, także jakby któraś jeszcze stała przed wyborem wózka, to można zerknąć na firmę Roan model Bass
http://www.roan.pl/#bass.html

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Ja jak faszeruję cukinię to mieszam farsz z ryżem 3 kolory.
I też zapiekam z mozarellą
Chyba zrobię na obiad w tygodniu

[Radena]

Napisane przez Evelinke

Hej
Witamy się jeszcze z łóżka
Ale już po śniadanku, u nas dzisiaj na słodko, kakao i bułeczki maślane.

Dziewczyny, ja przez ostatnie dni przeglądałam wózki, ile tego jest
Ale jest sukces
Zdecydowałam się już jaki chcę, został tylko model, ale to już wybiorę jak zobaczę na żywo
Ale trafiłam na fajny wózek, fajnie wyposażony i cenowo też ok, także jakby któraś jeszcze stała przed wyborem wózka, to można zerknąć na firmę Roan model Bass
http://www.roan.pl/#bass.html

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Ja jak faszeruję cukinię to mieszam farsz z ryżem 3 kolory.
I też zapiekam z mozarellą
Chyba zrobię na obiad w tygodniu

Też mnie kusi żeby zrobić. Chociaż ta cukinia sklepowa chyba dosyć średnia w smaku. Ech,niech już będzie cieplutko i niech rosną warzywka

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Evelinke,fajny się wydaje ten wózek;-) a jak cenowo?

[Evelinke]

A, no i zamówiłam nowe żelazko, bo musimy wymienić.
I powiem wam, że ceny strasznie się różnią w sklepie stacjonarnym cena żelazka niby na promocji to 269 zł a ja zamówiłam przez neta też w promocji plus był dodatkowy rabat z kodem i zapłacę 229 zł

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Radena ceny widziałam to ok 1500 zł

[Weronia93]

Napisane przez Madzia9999

Dziewczynki zapisujecie sie do szkoły rodzenia?
Ja znalazlam fajna z dobrymi opiniami i w dodatku na NFZ Zadzwoniłam i pierwszy wolny kurs to połowa marca. Będę wtedy w 29tyg i tak sobie rozmyślam czy nie będzie mi już cieżko uczestniczyc w zajęciach.
Jak Wy się na to zapatrujecie - pyt do dziewczyn które już rodziły/chodziły do szkoły rodzenia w którym tyg zaczełyscie chodzić do szkoly rodzenia?

Ja wybiera sie i zaczyna od 25 tyg ciązy aby szybciej skończyć tak poleciła mi położna kóra będzie mnie prowadzić

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

Napisane przez motylek1984

Wiadomo, u mamy też dobrze, ale jednak u siebie najlepiej, tym bardziej, że w przyszłym tygodniu będzie malowanie na dole i spedze u niej dłuższy czas.

Nas też czeka remoncik przed narodzinami

[Evelinke]

A co do cukini, to wiadomo cukinia z własnego ogródka, jeśli jest możliwość to super sprawa, ale ja lubię cukinię i teraz też ją kupuję, nawet przedwczoraj robiłam sos z cukinią i brokułem do makaronu i oczywiście mięsko do tego.

[Radena]

Napisane przez Evelinke

A co do cukini, to wiadomo cukinia z własnego ogródka, jeśli jest możliwość to super sprawa, ale ja lubię cukinię i teraz też ją kupuję, nawet przedwczoraj robiłam sos z cukinią i brokułem do makaronu i oczywiście mięsko do tego.

Ja też,bo nie mogę żyć bez leczo, a niestety nie zrobiłam sobie na zapas w sezonie. Ale w tym roku będę mądra i zrobię sobie furę,aż mi się przeje

[Evelinke]

Ja mam w planach chodzić do SR
jakoś tak bezpieczniej się będę czuła jak poznam trochę rad od położnej.
I jak rozmawiałam z nią, to u nas kurs zacznie się na poczatku marca, także też będę ok 28 tc, powiedziała że jest to dobry czas.
I u nas są zajęcia na basenie co mnie bardzo cieszy
I wszystko na NFZ w szpitalu, gdzie chcę rodzić.

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Radena jak dzidzia da ci porobić zapasy, to ja poproszę trochę dla mnie

[Weronia93]

Napisane przez Radena

Bardzo fajny i odpowiedzialny mąż trzeba takich często chwalić;-)
A ja się ostatnio dowiedziałam,że mój mąż się brzydzi różnych rzeczy typu odpadki żywieniowe. Więc nie wiem,czy go zmusze do zmieniania pieluszek Ale może z pozostałymi czynnościami mi pomoże

To u mnie zaś mąż ogarnia akie rzeczy nienawidze dotykać surowego mięsa więc zawsze porcjuje to TŻ no i mój odwrót wymiotny na smród i widok czyjeś kupki masakra boje się że nie dam rady ja, a mąż da

[Radena]

Napisane przez Evelinke

Ja mam w planach chodzić do SR
jakoś tak bezpieczniej się będę czuła jak poznam trochę rad od położnej.
I jak rozmawiałam z nią, to u nas kurs zacznie się na poczatku marca, także też będę ok 28 tc, powiedziała że jest to dobry czas.
I u nas są zajęcia na basenie co mnie bardzo cieszy
I wszystko na NFZ w szpitalu, gdzie chcę rodzić.

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Radena jak dzidzia da ci porobić zapasy, to ja poproszę trochę dla mnie

Zazdroszczę zajęć na basenie. U mnie też na NFZ SR, przy moim szpitalu,od razu sobie zwiedze i dowiem się jak jest z porodem rodzinnym mąż się co prawda jeszcze wzbrania,ale skoro uczetniczyl w przyjemnym etapie tworzenia, to przy tym mniej przyjemnym też będzie

[olinka012]

Ja bylam na SR. Ale jak mam być szczera niewiele się przydało. Życie najlepiej uczy

Mój mąż po porodzie robił wszystko przy dziecku. Ola jak miała 2tyg byla w szpitalu i pielęgniarki byly w szoku jak on wszystko ogarnia (ja wtedy też bylam w swoim szpitalu)