Wątek plotkowy perfumowy:)

[olenkasz]

Napisane przez Luzia

a jeszcze wcześniej J'adore. I jakoś było ok
Jak pracowałam w galerii to faktycznie często czułam zapach LVEB, ale teraz już dawno ich nie spotkałam.

i zapachy Elizabeth Arden
pamiętam, jak byłam smarkaczem, to ulice aż parowały od Zielonej Herbaty
faktycznie, w galeriach handlowych często czuję słodki zapach, ale równie często czuć klasyki w stylu Eternity

[golgie]

A mnie nie obchodzi krytykowanie LVEB i jego popularność-ważne, że go uwielbiam i będę się zlewać do pępka:P

[czarownica jaga]

Ogólnie to ta krytyka słodziaków jest tylko tu na forum, bo kobiety, które nie interesują się aż tak bardzo perfumami po prostu idą do perfumerii i kupują to co im się podoba. Tu wśród znawców tematu lubienie lveb nie jest w drobym guście, bo to nisza jest na topie a nie takie tam mainstreamowe zapachy dla tłumów...
Czasami mam wrażenie, że jeden przed drugim udaje, że kocha niszę, tylko po to żeby pokazać jaki to ma wysublimowany gust a nie dlatego, że jest ona taka super. :x

[olenkasz]

Napisane przez czarownica jaga

Ogólnie to ta krytyka słodziaków jest tylko tu na forum, bo kobiety, które nie interesują się aż tak bardzo perfumami po prostu idą do perfumerii i kupują to co im się podoba. Tu wśród znawców tematu lubienie lveb nie jest w drobym guście, bo to nisza jest na topie a nie takie tam mainstreamowe zapachy dla tłumów...
Czasami mam wrażenie, że jeden przed drugim udaje, że kocha niszę, tylko po to żeby pokazać jaki to ma wysublimowany gust a nie dlatego, że jest ona taka super. :x

mnie się jedynie nie podoba ta wyższość, takie poczucie bycia lepszym, to naprawdę widać w wielu miejscach na forum.
trochę to nieładnie, że rozsiewanie ogona niszowo-kadzidlano-kościelnego jest w dobrym tonie i dziewczyny się zachwycają, natomiast ogon słodki jest nieodpowiedni i wszyscy natychmiast muszą uciekać, bo to znowu ktoś się wypsikał tym wstrętnym lveb

co mam zrobić, że mi się papa cieszy za każdym razem, jak czuję na nadgarstku to pospolite i wulgarne lveb?

[czarownica jaga]

Napisane przez olenkasz

mnie się jedynie nie podoba ta wyższość, takie poczucie bycia lepszym, to naprawdę widać w wielu miejscach na forum.
trochę to nieładnie, że rozsiewanie ogona niszowo-kadzidlano-kościelnego jest w dobrym tonie i dziewczyny się zachwycają, natomiast ogon słodki jest nieodpowiedni i wszyscy natychmiast muszą uciekać, bo to znowu ktoś się wypsikał tym wstrętnym lveb

co mam zrobić, że mi się papa cieszy za każdym razem, jak czuję na nadgarstku to pospolite i wulgarne lveb?

Właśnie, dokładnie tak samo uważam! Mi też się papa cieszy jak czuję takie zapachy, ostatnio polubiłam Flowerbomb edt, który też nie jest w dobrym tonie, bo zdaje się już wcześniej podzielił los znienawidzonego lveb

[olenkasz]

Napisane przez czarownica jaga

Właśnie, dokładnie tak samo uważam! Mi też się papa cieszy jak czuję takie zapachy, ostatnio polubiłam Flowerbomb edt, który też nie jest w dobrym tonie, bo zdaje się już wcześniej podzielił los znienawidzonego lveb

eh, nabyłabym sobie kwiatobombę, ale tyle innych cudowności mruga do mnie

[Luzia]

Napisane przez olenkasz

co mam zrobić, że mi się papa cieszy za każdym razem, jak czuję na nadgarstku to pospolite i wulgarne lveb?

uważam, że to dobrze że każdemu podoba się co innego dzięki temu nie jest nudno i można poznawać nowe zapachy Ale hejtowi na jakikolwiek zapach mówię stanowczo nie

[czarownica jaga]

Napisane przez olenkasz

eh, nabyłabym sobie kwiatobombę, ale tyle innych cudowności mruga do mnie

eh, tyle do mnie też mruga a kasy jak nie było tak nie ma. Zanim nabyłam ostatnio setkę to długo medytowałam co jest w tej chwili ważniejsze i bardziej przydatne (o ile można w kategorii perfum mówić o przydatności ) Przydałby się wkład do Angela edp, którym psikam się na szlafrok wieczorami i inne cuda też wabią...

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

A wgl to zakochałam się w zapachu frezji i czuję go w Flowerbomb właśnie, czy może znacie jakieś inne perfumy, w których jeszcze wyraźniej ten aromat można wyczuć?

[Małgosia791]

Ja tam z lubością używam większości krytykowanych zapachów
a w kolekcji mam Cool Water, Black Opium, Euphorię Chance Vive i...Poison Girl, jednak LVEB nie dla mnie, nie mogę ich nosić bo mnie zamulają, ale kto wie.

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

Teraz jest trend na słodkości (tak jak kiedyś zachwycano się np. szyprami) i wcale się nie dziwię, że wszystkie firmy mają w swoich portfolio ulepki, za jakiś czas się to zmieni i wszyscy bedą produkować, nie wiem...świeżaki, kadzidlaki?

[AlexGGS]

Napisane przez czarownica jaga

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

A wgl to zakochałam się w zapachu frezji i czuję go w Flowerbomb właśnie, czy może znacie jakieś inne perfumy, w których jeszcze wyraźniej ten aromat można wyczuć?

Frezję wyczuwam swietnie w La Tulip Byredo. Piekna,żółta frezja.
A LVEB bardzo mi się podoba. uwielbiam go czuć od ludzi. Sama nie mam, ale to śliczny zapach.

[chouette_]

To wypowiem się jako ta nielubiąca słodziaków w stylu LVEB, Flowerbomb (ale za to lubię gourmandy) - za każdym razem jak używałam lub testowałam któryś z nich, to wychodziła na mnie alkoholowa, syntetyczna nuta, którą potwierdziło otoczenie. I przez to wydają mi się podobne. Lubię je czuć na kimś, pod warunkiem, że nie jest zlany od stóp do głów (ale to dotyczy każdego zapachu), bo nie ukrywajmy, ale w nadmiarze te zapachy są duszące i tracą swoje pierwotne nuty.
Żeby nie było, nie jest to jedyna grupa zapachowa, za którą nie przepadam

[itaka]

Dobrywieczór środowo

Ja dopiero teraz w domu i tak sobie już na luzie siadłam i czytam, czytam co piszecie....

Ano właśnie - każdemu podoba się co innego. Co nie jest jednak furtką do "zjechania" nielubianego zapachu do maximum tylko dlatego, że naszemu nosowi on nie podszedł.

O wiele przyjemniej czyta się recenzje, w których człowiek posługuje się zwrotem " owszem ładny, ale nie dla mnie " lub " mimo całego szacunku dla marki X akurat ten zapach mi nie podszedł, bo na mojej skórze układa się .... "

Wprost " nie podoba mi się" tez można, czemu nie, krótko i zwięźle, bo co nos to inny gust zapachowy.
Ale wyśmiewanie i typowe hejterskie zwroty , czasami wręcz agresywne w stosunku do osób, którym akurat dany zapach się podoba lub go używają - świadczy zwyczajnie o niskim poziomie kultury osoby opisującej, a już na pewno samo w sobie jest zaprzeczeniem jakoby ta osoba jest koneserem, znawcą , kolekcjonerem zapachów.

Ze mną jest bardzo dziwna sprawa jeśli chodzi o Alien. Na kimś wąchać mogę, zachwycam się jaśminem pięknym, gęstym, rozgrzanym i wręcz ciepłym od letnich promieni słońca gdy parę minut przede mną schodzi skropiona nim sąsiadka , mieszkająca piętro niżej.
Wciągam, upajam się, chłonę zapach dopóki nie wyjdę z bloku.
A na mnie zaś ów zapach układa się ciężko, dusząco, gryząco, jak wąż.
Po prostu moja skóra go nie przyjmuje jak powinna - ma do tego prawo i na mnie on "nie jest dla mnie" i.....tyle

Tak samo inne zapachy, również niektóre niszowe. Na mojej skórze , z nią nie chcą współgrać... albo nie mój gust, niektóre wydają mi się dziwne, ale to , że mi się takie wydają nie daje mi prawa do zrąbania ich użytkowniczek, ponieważ one mogą akurat takie zapachy uwielbiać i dzięki temu świat zapachowy jest gotów do dyskusji, porównań, zestawień, zwierzeń i marzeń.

NO. Może mam naiwne i staroświeckie podejście do sprawy, ale tak uważam i basta

Chanel Eau Vive - ktoś kiedyś w recenzji zapytał " i to ma być Chanel??" . Owszem tak, a dlaczego nie? Przyzwyczailiśmy się do szypru, ogona itd... i nagle niespodzianka, coś młodszego, innego, cytrusowego, prostego.
A jeszcze ciekawa sprawa... teraz mnie jednak oświeciło - takie osoby agresywnie piszące też wnoszą swój udział w podejmowaniu decyzji , w moim przypadku...... bo ostatnio u mnie jest tak, że im bardziej "zjechany" zapach w sieci tym chętniej poluję na próbkę i koniec końców nabywam cały flakon, bo mi się zapach spodoba


Powiem Wam, że u mnie dzisiaj jest piękny wieczór - cieplej niż wczoraj, bez wiatru, w parku pięknie śpiewał kos..... czyżby już blisko...wiosna?

dla wszystkich

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez chouette_

To wypowiem się jako ta nielubiąca słodziaków w stylu LVEB, Flowerbomb (ale za to lubię gourmandy) - za każdym razem jak używałam lub testowałam któryś z nich, to wychodziła na mnie alkoholowa, syntetyczna nuta, którą potwierdziło otoczenie. I przez to wydają mi się podobne. Lubię je czuć na kimś, pod warunkiem, że nie jest zlany od stóp do głów (ale to dotyczy każdego zapachu), bo nie ukrywajmy, ale w nadmiarze te zapachy są duszące i tracą swoje pierwotne nuty.
Żeby nie było, nie jest to jedyna grupa zapachowa, za którą nie przepadam

Jasna sprawa i bardzo cenię sobie takie wypowiedzi. Konkretne, ale nikogo nie urażą - po prostu na Twojej skórze wychodzi inny akcent niż np. na mojej przy tych zapachach i już

Na mnie przyka nuta wychodzi np. przy niektórych AA Guerlain i DKNY Be Delicious ( na mnie ogórek kiszony), ale na innych pięknie te zapachy rozkwitają i aż miło mi te osoby "obchąchiwać"

W nadmiarze nic nie jest korzystne, faktem jest, że niektóre "wielbicielki " danych zapachów nie czują ich na sobie po pewnym czasie i niepotrzebnie dolewają hektolitry zamiast zapytać czy ktoś coś czuje....potrafi to być męczące dla otoczenia. Sama po reakcji koleżanek spostrzegłam , że mojej skórze wystarczy 1x przejść przez rozpyloną mgiełkę Lancome La Nuit czy LVEB Legere i jest ok. Dwa psiki to już było za wiele dla cierpliwości moich współpracownic, poprosiły abym mniej " psikała się cukierkami , bo one są na diecie i się zwyczajnie męczą"

Teraz jest ok, nawet chwalą, że taki delikatny słodki obłoczek jest wokół mnie, ale dopiero jak ktoś przy mnie stanie i twierdzą, że TAK jest jak najbardziej OK.

Dobra już się zamykam, przylazłam pracy , w której najwidoczniej za mało się wygadałam

[czarownica jaga]

Napisane przez itaka

Dobrywieczór środowo

Ja dopiero teraz w domu i tak sobie już na luzie siadłam i czytam, czytam co piszecie....

Ano właśnie - każdemu podoba się co innego. Co nie jest jednak furtką do "zjechania" nielubianego zapachu do maximum tylko dlatego, że naszemu nosowi on nie podszedł.

O wiele przyjemniej czyta się recenzje, w których człowiek posługuje się zwrotem " owszem ładny, ale nie dla mnie " lub " mimo całego szacunku dla marki X akurat ten zapach mi nie podszedł, bo na mojej skórze układa się .... "

Wprost " nie podoba mi się" tez można, czemu nie, krótko i zwięźle, bo co nos to inny gust zapachowy.
Ale wyśmiewanie i typowe hejterskie zwroty , czasami wręcz agresywne w stosunku do osób, którym akurat dany zapach się podoba lub go używają - świadczy zwyczajnie o niskim poziomie kultury osoby opisującej, a już na pewno samo w sobie jest zaprzeczeniem jakoby ta osoba jest koneserem, znawcą , kolekcjonerem zapachów.

Ze mną jest bardzo dziwna sprawa jeśli chodzi o Alien. Na kimś wąchać mogę, zachwycam się jaśminem pięknym, gęstym, rozgrzanym i wręcz ciepłym od letnich promieni słońca gdy parę minut przede mną schodzi skropiona nim sąsiadka , mieszkająca piętro niżej.
Wciągam, upajam się, chłonę zapach dopóki nie wyjdę z bloku.
A na mnie zaś ów zapach układa się ciężko, dusząco, gryząco, jak wąż.
Po prostu moja skóra go nie przyjmuje jak powinna - ma do tego prawo i na mnie on "nie jest dla mnie" i.....tyle

Tak samo inne zapachy, również niektóre niszowe. Na mojej skórze , z nią nie chcą współgrać... albo nie mój gust, niektóre wydają mi się dziwne, ale to , że mi się takie wydają nie daje mi prawa do zrąbania ich użytkowniczek, ponieważ one mogą akurat takie zapachy uwielbiać i dzięki temu świat zapachowy jest gotów do dyskusji, porównań, zestawień, zwierzeń i marzeń.

NO. Może mam naiwne i staroświeckie podejście do sprawy, ale tak uważam i basta

Chanel Eau Vive - ktoś kiedyś w recenzji zapytał " i to ma być Chanel??" . Owszem tak, a dlaczego nie? Przyzwyczailiśmy się do szypru, ogona itd... i nagle niespodzianka, coś młodszego, innego, cytrusowego, prostego.
A jeszcze ciekawa sprawa... teraz mnie jednak oświeciło - takie osoby agresywnie piszące też wnoszą swój udział w podejmowaniu decyzji , w moim przypadku...... bo ostatnio u mnie jest tak, że im bardziej "zjechany" zapach w sieci tym chętniej poluję na próbkę i koniec końców nabywam cały flakon, bo mi się zapach spodoba


Powiem Wam, że u mnie dzisiaj jest piękny wieczór - cieplej niż wczoraj, bez wiatru, w parku pięknie śpiewał kos..... czyżby już blisko...wiosna?

dla wszystkich

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------



Jasna sprawa i bardzo cenię sobie takie wypowiedzi. Konkretne, ale nikogo nie urażą - po prostu na Twojej skórze wychodzi inny akcent niż np. na mojej przy tych zapachach i już

Na mnie przyka nuta wychodzi np. przy niektórych AA Guerlain i DKNY Be Delicious ( na mnie ogórek kiszony), ale na innych pięknie te zapachy rozkwitają i aż miło mi te osoby "obchąchiwać"

W nadmiarze nic nie jest korzystne, faktem jest, że niektóre "wielbicielki " danych zapachów nie czują ich na sobie po pewnym czasie i niepotrzebnie dolewają hektolitry zamiast zapytać czy ktoś coś czuje....potrafi to być męczące dla otoczenia. Sama po reakcji koleżanek spostrzegłam , że mojej skórze wystarczy 1x przejść przez rozpyloną mgiełkę Lancome La Nuit czy LVEB Legere i jest ok. Dwa psiki to już było za wiele dla cierpliwości moich współpracownic, poprosiły abym mniej " psikała się cukierkami , bo one są na diecie i się zwyczajnie męczą"

Teraz jest ok, nawet chwalą, że taki delikatny słodki obłoczek jest wokół mnie, ale dopiero jak ktoś przy mnie stanie i twierdzą, że TAK jest jak najbardziej OK.

Dobra już się zamykam, przylazłam pracy , w której najwidoczniej za mało się wygadałam

Pięknie napisane!

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez AlexGGS

Frezję wyczuwam swietnie w La Tulip Byredo. Piekna,żółta frezja..

Dziękuję za podpowiedź, będę polowała na próbkę.

[itaka]

Napisane przez czarownica jaga

eh, tyle do mnie też mruga a kasy jak nie było tak nie ma. Zanim nabyłam ostatnio setkę to długo medytowałam co jest w tej chwili ważniejsze i bardziej przydatne (o ile można w kategorii perfum mówić o przydatności ) Przydałby się wkład do Angela edp, którym psikam się na szlafrok wieczorami i inne cuda też wabią...

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

A wgl to zakochałam się w zapachu frezji i czuję go w Flowerbomb właśnie, czy może znacie jakieś inne perfumy, w których jeszcze wyraźniej ten aromat można wyczuć?

Ja też ostatnio mam słabość do frezji, ale takiej czystej, jak z kwiaciarni..... szła przede mną do pracy kiedyś babeczka - oj cudownie tak właśnie frezjami pachniała,a ja durna zamiast ją dogonić i zapytać wprost czym tak pięknie pachnie ( jestem do tego zdolna i często tak robię ), to szłam za nią i w(z)dychałam i się zachwycałam.

[czarownica jaga]

No właśnie, szkoda, że nie zapytałaś. Mnie też ta świeża z kwiaciarni najbardziej się podoba, ale chyba w perfumach to ciężko będzie taki identyczny zapach utrafić. Przez moje upodobanie wczoraj na dzień kobiet dostałam od TŻ bukiecik frezji.

[itaka]

Napisane przez czarownica jaga

No właśnie, szkoda, że nie zapytałaś. Mnie też ta świeża z kwiaciarni najbardziej się podoba, ale chyba w perfumach to ciężko będzie taki identyczny zapach utrafić. Przez moje upodobanie wczoraj na dzień kobiet dostałam od TŻ bukiecik frezji.

No właśnie.
Ja chyba kupię bukiet frezji, wleję do flaszki spirytus, nawsadzam mnóstwo kwiatów do środka i poczekam aż coś tam z aromatu frezjowego się utworzy.

Ciekawe co mi wyjdzie

Demeter frezja jest..... może da się kupić....

[cebulki]

dziewczyny mozecie zerknac na tą flaszke-tester - pisałam wczesniej o swoich wątpliwosciach

[czarownica jaga]

Napisane przez itaka

No właśnie.
Ja chyba kupię bukiet frezji, wleję do flaszki spirytus, nawsadzam mnóstwo kwiatów do środka i poczekam aż coś tam z aromatu frezjowego się utworzy.

Ciekawe co mi wyjdzie

Demeter frezja jest..... może da się kupić....

Są! I mają przystępną cenę, ciekawe czy faktycznie pachną frezją...

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez cebulki

dziewczyny mozecie zerknac na tą flaszke-tester - pisałam wczesniej o swoich wątpliwosciach

Nie pomogę, bo nie znam tych perfum.

[itaka]

Napisane przez cebulki

dziewczyny mozecie zerknac na tą flaszke-tester - pisałam wczesniej o swoich wątpliwosciach

Mój flakon ( atomizer na dole) ma ten "schodek". Nie mam testera, mam 30 ml.

Ale mam tester Eclat D'Arpege Perles 50 ml i tez ma ten schodek na dole...i też w opisie na nalepce z tyłu ma 80%...

Możesz powiedzieć gdzie nabyłaś ten tester? W perfumerii ?

[zivit]

Co do słodziaków - ja uwielbiam LVEB ale Poison Girl serio mi się nie podoba Nie dlatego, że to Dior i powinien być jakiś ą ę. Po prostu. Żeby się nie okazało, że teraz nie lubić PG też nie można, bo to snobizm

[Luzia]

Kojarzycie może zapachy, które mają takie psikadełka (pomponiki ) do rozpylania wiem, że mają Poisony w wersji elixir, a co jeszcze?
Widziałam też te butikowe gerlę, ale kurcze, ponad 8stów
No zakochałam się w samej flaszce

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Napisane przez zivit

Co do słodziaków - ja uwielbiam LVEB ale Poison Girl serio mi się nie podoba Nie dlatego, że to Dior i powinien być jakiś ą ę. Po prostu. Żeby się nie okazało, że teraz nie lubić PG też nie można, bo to snobizm

Ale to przecież nie chodzi o to, że nie można czegoś nie lubić. Chodzi o sam fakt jak to się komu przekazuje

[olenkasz]

Napisane przez zivit

Co do słodziaków - ja uwielbiam LVEB ale Poison Girl serio mi się nie podoba Nie dlatego, że to Dior i powinien być jakiś ą ę. Po prostu. Żeby się nie okazało, że teraz nie lubić PG też nie można, bo to snobizm

nie, to naprawdę nie tak
mnie tylko chodziło o to, że fajnie jest powiedzieć, że się czegoś nie lubi, nie obrażając wszystkich wokół i nie kpiąc z ich gustu.
nie lubię czegoś i już, a nie heh, te nowoczesne mainstreamowe zapachy są dla nieświadomych mas, które dążą do posiadania wszystkiego, bezrefleksyjnie kupują beznadziejne przedmioty, ten zapach to typowa masówka dla głąbów

zresztą może jestem przewrażliwiona, ale nie lubię czytać, kiedy ktoś wyraża się negatywnie o danym zapachu i jedzie totalnie po bandzie, pisząc o jakichś naprawdę obrzydliwych rzeczach, typu mocz, wymioty, pot, siki kota, majtki....
wydaje mi się, że to nie jest dobre- można komuś zapach obrzydzić i popsuć zwyczajnie.
ale to tylko ja i moja emocjonalna więź z flachonami

[Asiuuuuula]

Napisane przez Luzia

Kojarzycie może zapachy, które mają takie psikadełka (pomponiki ) do rozpylania wiem, że mają Poisony w wersji elixir, a co jeszcze?
Widziałam też te butikowe gerlę, ale kurcze, ponad 8stów
No zakochałam się w samej flaszce [COLOR="Silver"]

Prada Intense, Code Elixir, Sexy Little Things Noir VS, Britney Courious in Control, któreś Evidence od YR, Jasmin Noir L'Elixir , Mon Jasmin Noir L'Elixir... no ale najładniejsze butikowce Guerlain i Trucizny jednak

EDIT: dopisek

[Aldona125]

Nie wiecie czy gdzieś w drogerii dostanę perfumę next just pink?

[aniszonekk]

Wydaje mi się, że część krytyki na zapachy typu lveb ze strony osób siedzących długo w perfumowej manii nie wynika z potrzeby wykazania się oryginalnością. Widzę sama po sobie ( a nie jestem żadną znawczynią), że im więcej wącham, poznaję i nabywam magicznych flaszeczek, tym bardziej oczekuję czegoś nowego i innego, niż poznane dotąd.
A co dopiero mają powiedzieć osoby wąchające od kilku/nastu/ lat?
Jeśli ktoś "przerobił" na sobie 50 buteleczek różnych słodziaków, to po 51 słodkiej cieczy ma prawo uznać lveb za średnio wyrafinowany rozpuszczony w syropie karmelek, który czuł w 37 wcześniejszych perfumach
Inna sprawa, to oczywiście kwestia stylu wypowiedzi dotyczących zapachów. Bo w swoim ostrym i pogardliwym poście czasami można obrazić nie tyle zapach, co jego nosicielkę, a to już bez poznania osoby nie jest fajne.

[Luzia]

Napisane przez Asiuuuuula

Prada Intense, Code Elixir, Sexy Little Things Noir VS, Britney Courious in Control, któreś Evidence od YR, Jasmin Noir L'Elixir , Mon Jasmin Noir L'Elixir... no ale najładniejsze butikowce Guerlain i Trucizny jednak

EDIT: dopisek

Dziękuje Ci bardzo no niestety, to w Twojej robiórkowej flaszce się zakochałam

[szakszuka]

Napisane przez cebulki

dziewczyny mozecie zerknac na tą flaszke-tester - pisałam wczesniej o swoich wątpliwosciach

Hej ja sprawdzałam swój Eclat i ma 78 a nie 80 vol

[ktrznn]

Napisane przez aniszonekk

Wydaje mi się, że część krytyki na zapachy typu lveb ze strony osób siedzących długo w perfumowej manii nie wynika z potrzeby wykazania się oryginalnością. Widzę sama po sobie ( a nie jestem żadną znawczynią), że im więcej wącham, poznaję i nabywam magicznych flaszeczek, tym bardziej oczekuję czegoś nowego i innego, niż poznane dotąd.
A co dopiero mają powiedzieć osoby wąchające od kilku/nastu/ lat?
Jeśli ktoś "przerobił" na sobie 50 buteleczek różnych słodziaków, to po 51 słodkiej cieczy ma prawo uznać lveb za średnio wyrafinowany rozpuszczony w syropie karmelek, który czuł w 37 wcześniejszych perfumach
Inna sprawa, to oczywiście kwestia stylu wypowiedzi dotyczących zapachów. Bo w swoim ostrym i pogardliwym poście czasami można obrazić nie tyle zapach, co jego nosicielkę, a to już bez poznania osoby nie jest fajne.

Jasne, że tak.
Tylko, że nawet pomiędzy "to imo wtórna, zasłodzona do granic możliwości kompozycja, nic ciekawego/wartego uwagi, słodziak jakich wiele na rynku", a cytując olenkasz

heh, te nowoczesne mainstreamowe zapachy są dla nieświadomych mas, które dążą do posiadania wszystkiego, bezrefleksyjnie kupują beznadziejne przedmioty, ten zapach to typowa masówka dla głąbów

jest jakiś Kanion Kolorado, nie sądzisz? i mam nadzieję, że nie muszę dodawać, że nie o nazywanie głąbami czy obrażenie musi chodzić, bo to hiperbola.

ktoś może mieć na półce lveb obok słodkich zapachów niszowych i mrocznych kadzideł.
ktoś inny nie lubić tego typu zapachów w ogóle (bo lubi niszę albo woli po prostu inne zapachy) i je krytykować, to wciąż nie jest grupa, którą wskazuje olenkasz "

[retiko]

Napisane przez czarownica jaga

Tak, coś w tym jest, też zauważyłam taką tendencję... Mnie osobiście tylko drażni popularność lveb, gdyby tak mniej kobiet się nimi psikało to też chętniej bym ich używała a tak to leżą i czekają aż przyjdzie moda na coś innego.

No wlasnie tez to zauwazylam i juz nawet kiedys pisalam ze nie hejtuje lveb czy flowerbomb chociaz oba zapachy sa dla mnie za slodkie i nie moglabym ich uzywac.

Sporovosob pisze i mysle ze tu maja racje - wielbicielki przesadzaja z aplikacja. Gdyby zachowaly umiar nie byloby takiej fali hejtu

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta