Ile dziś zjadłam? :) część III

[Ather]

Napisane przez Mangolina

Trochę mnie boli nadal, że taki ból zadałam własnym rodzicom. Mama przeze mnie płakała itd... zepsułam im wszystkim nerwy, wykańczałam.
Ale dość już o tym...

Zjadłam jeszcze parę kostek ritter-sport białej z orzechami

Nie oglądaj się za siebie Mango... liczy się to co jest teraz. Dorosłaś, zrozumiałaś... I to jest najważniejsze. Że zdążyłaś...

[marga_zg]

To i ja napisze tu co zjadlam ciekawe czy sie dobrze odzywiam...
S: pol bagietki z maslem ogorkiem pomidorek i szczypiorkiem
II S: 4 sucharki plus jablko
O: jeden krokiet plus kapusta kiszona
K: wafle ryzowe (chyba 7) marchewka
I jak moze byc? Ile to waszym zdniem kalorii?

[zooosia]

Napisane przez marga_zg

To i ja napisze tu co zjadlam ciekawe czy sie dobrze odzywiam...
S: pol bagietki z maslem ogorkiem pomidorek i szczypiorkiem
II S: 4 sucharki plus jablko
O: jeden krokiet plus kapusta kiszona
K: wafle ryzowe (chyba 7) marchewka
I jak moze byc? Ile to waszym zdniem kalorii?

może nie za abrdzo się na tym jeszcze znam, ale jedzenie to nie tylko kalorie.. i chyba mało białka. ogólnie to mało!

[Mangolina]

Napisane przez Ather

Nie oglądaj się za siebie Mango... liczy się to co jest teraz. Dorosłaś, zrozumiałaś... I to jest najważniejsze. Że zdążyłaś...

Jak zawsze masz rację Szkoda tylko, że tak dużo czasu zmarnowałam.

Napisane przez marga_zg

To i ja napisze tu co zjadlam ciekawe czy sie dobrze odzywiam...
S: pol bagietki z maslem ogorkiem pomidorek i szczypiorkiem
II S: 4 sucharki plus jablko
O: jeden krokiet plus kapusta kiszona
K: wafle ryzowe (chyba 7) marchewka
I jak moze byc? Ile to waszym zdniem kalorii?

Dziewczyno... Tu nie ma ani jednego posiłku, ani przynajmniej porządnego. 0 białka, 0 NNKT, same suchary i takie "nic"... A kalorii z tego chyba nawet 600nie będzie... ale to chyba ma najmniejsze znaczenie.

[zooosia]

więc może jednak coś już wiem
to może teraz ja

R

śniadanie
miska owsianki z połową startego sporego jabłka(trudno mi określić ile dokładnie)

drugie śniadanie
dwie kromki chleba orkiszowego z serkiem topionym hohland + jabłko

obiad
jakieś takie dziwne ciasto ze szpinakiem (ok 400 g)

kolacja
będzie dopiero, sałatka z groszku, tuńczyka, papryki i majonezu i może jakiś serek wiejski dorzucę. (i jakiś razowy chlebek? czy już lepiej nie? (węgle).

[marga_zg]

to jak w takim razie powinnam jesc aby zdrowo sie odzywiac i schudnac? myslalam ze nie jem wcale tak malo... dzis czuje sie taka "pelna" a tu okazuje sie ze to nie tak

[Sydzia]

Mango Doskonale Cię rozumiem... Cieszę się, że masz to już za sobą, ja też staram się być dzielna

U:
Ś: szklanka płatków otrębowych z jogurtem nat., chudym twarogiem, łyżką zarodków, małym bananem, kawa z mlekiem (420 kcal)
II Ś: kanapka z żytniego z ziarnami z serkiem twarogowym, szynką drobiową, pomidorem, sałatą, ogórkiem, jabłko (310 kcal)
O: makaron pełnoziarnisty (90g) z dużą ilością kapusty duszonej z pieczarkami, sałatka meksykańska z tuńczyka (560 kcal)
P: wieśniak z musem migdałowym (10g) i płatkami migdałów (5g) (230 kcal)
K: 2 kromki żytniego z ziarnami, pasta: 2 białka, żółtko, 4 plastry szynki drobiowej, papryka, ogórek (270 kcal)
II K: chudy twaróg (100g) z pomidorem (100 kcal)
I to by było na tyle

[Black-lulu]

Witam witam i o ocenke pytam

(U)

śn: 2 tosty z dzemem jagodowym, 100 g twarogu z fruktoza, wiorkami, aromatem waniliowym, 1 jablko, kubek mleka 0,5%
2śn: podwojna kanapka z serem hochland i pomidorem, jablko
o: 300 g potrawki meksykanskiej z ryzem (bialym ) i piersia z kury
Espresso z mlekiem i slodzikiem
p: 2 jajka z szynka na miekko, troche chrzanu homemade
k: 2 kromki żytnie- jedna z serem, szynka miodowa z indyka i ogorkiem kiszonym, druga z poledwica sopocka; serek wiejski (150g) z groszkiem i kukurydza; kubek mleka 0,5%

Prosze ladnie o ocene

[ghostdog]

R jak redukcja i wyleczenie sie z psychozy...
Chcialam sie tu do Was przeniesc z innego watku...mianowicie mam 162 i waze ok 55 kg...duzo na mnie jest tluszczu i mam chore podejscie do odzywiania...kontroluje ono u mnie wszystko...zachowanie, ochote na seks i energie do zycia....postanowilam sie nie tyle bardzo odchudzic a zaczac odzywiac sie jak zdrowy "umyslowo" czlowiekChciala bym zrzucic tak do 5 kg...przeczytalam 10 PZ no wiec jazda...

S: kawka, serek bialy i wedlina na plastrach z ogorka swiezego
2S: kawka i jogurt
Lunch: zupa z roznych fasolek
O: rybka na parze+szpinak +ogorek konserwowy
P: 2pomarancze
K: serek wiejski niskotluszczowyz ananasem i low fat jogurt
Na dobranocke -Colon C hihihi

Mam nadzieje ze nie utyje...i wylecze sie z albo obzerania a w drugim dniu glodowania. Tyle jedzenia chyba nie zaszkodzi prawda?

[agatka-a]

Napisane przez Sydzia

Wg mnie jak ktoś ma problemy z ED, to nie powinien zbyt wielkiej wagi przykładać do tego, czy je zdrowo czy nie, tylko starać się jeść to na co ma ochotę i w odpowiedniej ilości, jak najmniej to wszystko kontrolować.

dzis to własnie tłumaczyłam Asi
ja stwierdziłam niedawnio ze piepr** to wszystko i jem to na co mam ochotę (no z pewnymi ograniczeniami), jedzenie wg zasad zdrowego odżywiania na tym etapie nie ejst dla mnie wskazane bo jeszcze bardziej sie pogłębiam

Napisane przez tuska-k

Dziewczyny, pomóżcie!
Idę dziś na basen na 20 (i zamierzam tak regularnie ze 3 razy w tygodniu). Zanim wrócę do domu będzie prawie 22, a po intensywnym pływaniu jednak przydałoby się coś zjeść. Kanapka z razowego chleba z tuńczykiem będzie ok?

a moze serek wiejski? twaróg, tuńczy? jesli chcesz koniecznie węgle, to polecam kromke razowego ze 100 g twarogu i warzywa

Napisane przez Mangolina

To smutne jak wiele osób zostaje dotkniętych ED. Jak już wspomniałam trzeba sobie przemówić do rozsądku... Chyba nie chcesz siedzieć w szpitalu pod kroplówką i być ciągle karmioną, ważoną? Oglądać inne chore dziewczyny, które najczęściej robią brzuszki cały dzień... W najgorszym przypadku będziesz musiała w szpitalu walczyć O ŻYCIE (czego nie życzę oczywiście żadnej z Was). Wiem, że to dziewczyny nie Wasza wina, ale... możliwość wyjścia z tego tkwi w Was samych. To Wy musicie wiedzieć co najważniejsze jest w życiu, czy chcesz żeby cały dzień był dla Ciebie (nie)jedzeniem. Ode mnie odwrócili się wszyscy znajomi, jak na tym wyszłam? Na pewno nie dobrze. Ciągle kontrole wagi, siedzenie w domu, złe samopoczucie. Same ED są czymś nie do wytrzymania, a nawet gdy to przeminie zostawia wiele nieodwracalnych skutków.

dobrze gada, dać jej wódki

Napisane przez marga_zg

to jak w takim razie powinnam jesc aby zdrowo sie odzywiac i schudnac? myslalam ze nie jem wcale tak malo... dzis czuje sie taka "pelna" a tu okazuje sie ze to nie tak

poczytaj wątki redakcyjne

Napisane przez Black-lulu

Witam witam i o ocenke pytam

(U)

śn: 2 tosty z dzemem jagodowym, 100 g twarogu z fruktoza, wiorkami, aromatem waniliowym, 1 jablko, kubek mleka 0,5%
2śn: podwojna kanapka z serem hochland i pomidorem, jablko
o: 300 g potrawki meksykanskiej z ryzem (bialym ) i piersia z kury
Espresso z mlekiem i slodzikiem
p: 2 jajka z szynka na miekko, troche chrzanu homemade
k: 2 kromki żytnie- jedna z serem, szynka miodowa z indyka i ogorkiem kiszonym, druga z poledwica sopocka; serek wiejski (150g) z groszkiem i kukurydza; kubek mleka 0,5%


Prosze ladnie o ocene

a NNKT? malo warzyw

Napisane przez ghostdog

R jak redukcja i wyleczenie sie z psychozy...
Chcialam sie tu do Was przeniesc z innego watku...mianowicie mam 162 i waze ok 55 kg...duzo na mnie jest tluszczu i mam chore podejscie do odzywiania...kontroluje ono u mnie wszystko...zachowanie, ochote na seks i energie do zycia....postanowilam sie nie tyle bardzo odchudzic a zaczac odzywiac sie jak zdrowy "umyslowo" czlowiekChciala bym zrzucic tak do 5 kg...przeczytalam 10 PZ no wiec jazda...

S: kawka, serek bialy i wedlina na plastrach z ogorka swiezego
za małe śniadanie, śniadanie to podstawa
2S: kawka i jogurt
brak warzyw, mało białka
Lunch: zupa z roznych fasolek

O: rybka na parze+szpinak +ogorek konserwowy
za malo warzyw
P: 2pomarancze
owoce na redukcji tylko do 16, poza tym sam owoc to nei posiłek
K: serek wiejski niskotluszczowyz ananasem i low fat jogurt
a warzywa?
Na dobranocke -Colon C hihihi

Mam nadzieje ze nie utyje...i wylecze sie z albo obzerania a w drugim dniu glodowania. Tyle jedzenia chyba nie zaszkodzi prawda?

brak NNKT! i pozostałe jak powyżej

[Black-lulu]

agatka-a - NNKT byly Obiad smazony na oliwie z oliwek, jajeczka

[Annie1441]

Za mną też długa droga (przepraszam strasznie za te OT, ale nie mam się komu wygadać ). Niską samoocenę kształtowano we mnie od dawien dawna (rodzina). Teraz wiem, że mój tata po prostu 'taki jest' i musi mieć swoje komentarze. Że babcia, czy ciocia, najpierw coś palnie zanim pomyśli. Że mama może naprawdę się martwi, ale tego nie ukazuje itd. Ale jako dziecko tego nie wiedziałam. Aż pewnego dnia zaczęłam odchudzać się na serio (w 1kl gim, 175cm/ 68kg). Wcześniej były jakieś tam 'dietki', ale nic specjalnego, góra 2 dni. Wtedy też był taki chłopak... który wybrał moją przyjaciółkę, a ja sądziłam, że dlatego, że jestem taka gruba i brzydka (jak to powtarzał tatko). Moja dieta, nie miała nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem, ale pomińmy to. Myślę, że bardzo chciałam zwrócić na siebie uwagę rodziców. Ale dla mojej mamy to nie miało znaczenia, że nic nie jem. Mogłabym powiedzieć, że robię tygodniową głodówkę, a ona by powiedziała, że jak chcę. Ja wiem, że ona nie chciała dla mnie źle. Chciała 'dać mi luz', ale ja raczej potrzebowałam i nadal potrzebuję zainteresowania, które im jestem starsza, tym jest mniejsze. Przez tą pierwszą klasę gim moja waga spadła do 62kg, a następnie wzrosła do... 72... Jojo. No i w 2 kl. Wzięłam się na poważnie za siebie. Nadal odżywianie lipne. Oceny coraz bardziej w dół. Bo nie mogłam się skupić (albo z głodu, albo przez to, że liczyłam kcal na lekcjach), wszystko olewałam i miałam wieczny dół. Nadal sądziłam, że tamten chłopak mnie nie chce bo jestem za gruba, mimo, że często powtarzał mi że jestem ładna... (to mój przyjaciel no, ale to już odrębna historia). Waga powoli wzrastała i spadała (napady i głodówki). W kwietniu zaczęłam się zdrowiej odżywiać- 61kg. Chociaż wtedy też moje napady wróciły z wymiotami... ech, to było okropne. Doszło do tego, że na egzamin gimnazjalny poszłam po rzyganiu i prawie zemdlałam. Wtedy też zaczęłam spotykać się z moim byłym No i on mnie odmienił. Był moją motywacją, do tego, aby przestać robić obie krzywdę. Nie zasługiwał na dziewczynę bulimiczkę. Trochę to potrwało, ale mój organizm się uspokoił. Moje poczucie własnej wartości bardzo urosło, już naprawdę nie przejmuję się tym, co pomyślą inni. Zaakceptowałam się, tylko no właśnie- chudą. W czasie tych wakacji, moja waga zaczęła spadać. Obecnie mam 179cm i ważę 55 kg. Ale pozostał strach, ten paniczny strach. Że znowu będzie jak kiedyś. Chciałabym mieć choć odrobinie oparcia w rodzinie. Niestety mój ojciec, ale się na mnie drze, albo nie odzywa wcale. Czuję, że mnie nie akceptuje, bo okazuje to na każdym kroku. A mama, mama niby chce dobrze, ale jest bierna. Może moja waga nie jest jakaś skrajna, ale ja mam b. dużo mięśni od sportu... niby chcę utyć, a mam wyrzuty sumienia, lęk, nie wiem jak to nazwać. Znam wszystkie zasady, ale i tak się boję. Obecnie jest ze mną już naprawdę dobrze. Ale chciałabym, żeby było tak, jak wtedy kiedy miałam 7-9 lat. Zero problemów, zero stresu, miłość rodziny... ech. Przepraszam Was strasznie jeszcze raz, za ten OT. Żeby nie było, to podam dzisiejszy jadłospis, proszę nie brać przykładu. Nawet nie wiem do czego ja teraz dążę (R,U,P). Nie ma się czym chwalić.

Śn. 300ml zsiadłego mleka, 2 garstki płatków pszennych (choć to wyjątek, bo zawsze jem 2 łyżki owsianych na wodzie, 50g twarogu i/lub owoc, ale coś słyszałam że białko i węgle proste to niet... )
Ob. 200g surówki, kawałek mięsa z odtłuszczonym gulaszem.
Kol. 130g surówki, kromka chleba, marchewki i resztka tego gulaszu bez mięsa już.

Gramatura sosu to miseczka taka hm, kamionkowa, jak na kisielek dla dzieci. Wiem, żałosne. Bywało już dużo lepiej. Ale np. ja uprawiam, taki sport, że muszę się publicznie ważyć. W piątek ten, np. Dlatego chciałam zacząć od przyszłego tyg tycie.

Pozornie jestem happy, mam przyjaciół i jest ok. Nie jest już źle. Chciałabym tylko nie bać się jedzenia i nie mieć po nim wyrzutów sumienia.

[agatka-a]

Napisane przez Black-lulu

agatka-a - NNKT byly Obiad smazony na oliwie z oliwek, jajeczka

oliwa smażona traci swe właściwosci...
w jajkach są NNKT?

[Black-lulu]

Podobno sa wczoraj sie wlasnie dowiedzialam, chyba od Ludowej

[mcdulka]

znowu wracam, bo wszystko sie wali przez studia- brak czasu, brak sil, brak wszystkiego

IŚ:
2 kromki sonko 7zboz z twarozkiem domowym (wiem-brak warzyw)
IIŚ:
jogurt musli (wzielma na uczelnie serek wiejski ale nie wiem jak to sie dtalo- kupilam zepsuty), jablko, baton musli bez cukru i tluszczu z lidla
O:
200ml kremu z pieczarek (ziemniak, marchewka pieczarki +przyprawy-zmiksowane) kostka gorzkiej czekolady (mam za niski cukier- moze to pomoze)
K:
malutka grahamka hand made+ troche twarozku domowego

czyli tak: za malo warzyw, za malo bialka, brak zdrowych tluszczy, tak?
musze sie wziac za siebie:/

[Ludowa]

Napisane przez Annie1441

Za mną też długa droga (przepraszam strasznie za te OT, ale nie mam się komu wygadać ). Niską samoocenę kształtowano we mnie od dawien dawna (rodzina). Teraz wiem, że mój tata po prostu 'taki jest' i musi mieć swoje komentarze. Że babcia, czy ciocia, najpierw coś palnie zanim pomyśli. Że mama może naprawdę się martwi, ale tego nie ukazuje itd. Ale jako dziecko tego nie wiedziałam. Aż pewnego dnia zaczęłam odchudzać się na serio (w 1kl gim, 175cm/ 68kg). Wcześniej były jakieś tam 'dietki', ale nic specjalnego, góra 2 dni. Wtedy też był taki chłopak... który wybrał moją przyjaciółkę, a ja sądziłam, że dlatego, że jestem taka gruba i brzydka (jak to powtarzał tatko). Moja dieta, nie miała nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem, ale pomińmy to. Myślę, że bardzo chciałam zwrócić na siebie uwagę rodziców. Ale dla mojej mamy to nie miało znaczenia, że nic nie jem. Mogłabym powiedzieć, że robię tygodniową głodówkę, a ona by powiedziała, że jak chcę. Ja wiem, że ona nie chciała dla mnie źle. Chciała 'dać mi luz', ale ja raczej potrzebowałam i nadal potrzebuję zainteresowania, które im jestem starsza, tym jest mniejsze. Przez tą pierwszą klasę gim moja waga spadła do 62kg, a następnie wzrosła do... 72... Jojo. No i w 2 kl. Wzięłam się na poważnie za siebie. Nadal odżywianie lipne. Oceny coraz bardziej w dół. Bo nie mogłam się skupić (albo z głodu, albo przez to, że liczyłam kcal na lekcjach), wszystko olewałam i miałam wieczny dół. Nadal sądziłam, że tamten chłopak mnie nie chce bo jestem za gruba, mimo, że często powtarzał mi że jestem ładna... (to mój przyjaciel no, ale to już odrębna historia). Waga powoli wzrastała i spadała (napady i głodówki). W kwietniu zaczęłam się zdrowiej odżywiać- 61kg. Chociaż wtedy też moje napady wróciły z wymiotami... ech, to było okropne. Doszło do tego, że na egzamin gimnazjalny poszłam po rzyganiu i prawie zemdlałam. Wtedy też zaczęłam spotykać się z moim byłym No i on mnie odmienił. Był moją motywacją, do tego, aby przestać robić obie krzywdę. Nie zasługiwał na dziewczynę bulimiczkę. Trochę to potrwało, ale mój organizm się uspokoił. Moje poczucie własnej wartości bardzo urosło, już naprawdę nie przejmuję się tym, co pomyślą inni. Zaakceptowałam się, tylko no właśnie- chudą. W czasie tych wakacji, moja waga zaczęła spadać. Obecnie mam 179cm i ważę 55 kg. Ale pozostał strach, ten paniczny strach. Że znowu będzie jak kiedyś. Chciałabym mieć choć odrobinie oparcia w rodzinie. Niestety mój ojciec, ale się na mnie drze, albo nie odzywa wcale. Czuję, że mnie nie akceptuje, bo okazuje to na każdym kroku. A mama, mama niby chce dobrze, ale jest bierna. Może moja waga nie jest jakaś skrajna, ale ja mam b. dużo mięśni od sportu... niby chcę utyć, a mam wyrzuty sumienia, lęk, nie wiem jak to nazwać. Znam wszystkie zasady, ale i tak się boję. Obecnie jest ze mną już naprawdę dobrze. Ale chciałabym, żeby było tak, jak wtedy kiedy miałam 7-9 lat. Zero problemów, zero stresu, miłość rodziny... ech. Przepraszam Was strasznie jeszcze raz, za ten OT. Żeby nie było, to podam dzisiejszy jadłospis, proszę nie brać przykładu. Nawet nie wiem do czego ja teraz dążę (R,U,P). Nie ma się czym chwalić.

Ech...
Nie przepraszaj za OT, od tego jest ten wątek, tu nie wpisuje się tylko suchych jadłospisów, ale też rozmawia, pomaga... A o takich problemach trzeba mówić, trzeba.

Wiesz, współczuję Ci w kwestii rodziny. Szkoda, że mama nie umie Tobą potrząsnąć, a z tatą jest jak jest. Wsparcie ze strony bliskich bardzo się przydaje...
Ale ostatecznie, jak sama piszesz, masz jeszcze przyjaciół. I nas

Cieszę się, że napisałaś, od dawna mnie... intrygowałaś. Wiedziałam, że masz spore problemy, ale nie chciałam ciągnąć za język.

Napisane przez Annie1441

Śn. 300ml zsiadłego mleka, 2 garstki płatków pszennych (choć to wyjątek, bo zawsze jem 2 łyżki owsianych na wodzie, 50g twarogu i/lub owoc, ale coś słyszałam że białko i węgle proste to niet... )
Ob. 200g surówki, kawałek mięsa z odtłuszczonym gulaszem.
Kol. 130g surówki, kromka chleba, marchewki i resztka tego gulaszu bez mięsa już.

Gramatura sosu to miseczka taka hm, kamionkowa, jak na kisielek dla dzieci. Wiem, żałosne. Bywało już dużo lepiej. Ale np. ja uprawiam, taki sport, że muszę się publicznie ważyć. W piątek ten, np. Dlatego chciałam zacząć od przyszłego tyg tycie.

Pozornie jestem happy, mam przyjaciół i jest ok. Nie jest już źle. Chciałabym tylko nie bać się jedzenia i nie mieć po nim wyrzutów sumienia.

Ty doskonale wiesz, że jesz tragicznie mało. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że uprawiasz sport (sic!).
...Tu nawet nie ma co oceniać Annie.

Powinnaś zacząć stopniowo zwiększać dawki, jeśli nie potrafisz od razu. Zaproponowałam coś takiego wizażance Baby14 i jak na razie przynosi bardzo dobry efekt.
Zjedz jutro trochę więcej na I śniadanie i koniecznie dodaj II, choćby nie wielkie na początek, ale byleby coś było. Za jakiś czas (oby jak najszybciej!) zwiększ obiad, dodaj podwieczorek. Olej łączenie i niełączenie, przecież się nie odchudzasz, nie musisz na to zwracać uwagi.
Najważniejsze to żebyś zaczęła jeść. Melduj na bieżąco, jak to wygląda.

Dasz radę!

EDIT:
Agatka, Black-Lullu - tak, są
Obok cholesterolu

[Black-lulu]

Napisane przez mcdulka

znowu wracam, bo wszystko sie wali przez studia- brak czasu, brak sil, brak wszystkiego

IŚ:
2 kromki sonko 7zboz z twarozkiem domowym (wiem-brak warzyw)
IIŚ:
jogurt musli (wzielma na uczelnie serek wiejski ale nie wiem jak to sie dtalo- kupilam zepsuty), jablko, baton musli bez cukru i tluszczu z lidla
O:
200ml kremu z pieczarek (ziemniak, marchewka pieczarki +przyprawy-zmiksowane) kostka gorzkiej czekolady (mam za niski cukier- moze to pomoze)
K:
malutka grahamka hand made+ troche twarozku domowego

czyli tak: za malo warzyw, za malo bialka, brak zdrowych tluszczy, tak?
musze sie wziac za siebie:/

Ogolnie bardzo bardzo malo Obiecaj ze jutro bedzie lepiej

[Ather]

Napisane przez agatka-a

oliwa smażona traci swe właściwosci...
w jajkach są NNKT?

1. po pewnym czasie smażenia i w pewnej temp. Jeśli trwa to chwilę to nadal zostaną zachowane NNKT. Pisałyśmy kiedyś o tym, pamiętasz ?
2. tak

[phenomena]

jestem chora i nawet nie dam rady za bardzo trzymac sie diety..
sn: owsianka ( 3 lyzki platkow, troche mleka 1,5%, pol jablka, 2 lyzki otrebow, ser twarogowy chudy) nie smakowalo
2sn: jogobella
ob: warzywa z piersia z kurczaka
po: 3 marchewki
k: serek wiejski z serem twarogowym chudym i orzechami

[mcdulka]

Napisane przez Black-lulu

Ogolnie bardzo bardzo malo Obiecaj ze jutro bedzie lepiej

mam nadzieje,ze bedzie. jutro siedze na uczelni od 8 do 19,ale kupilam juz pojemniczki prozniowe wiec sobie cos przygotuje. dzisiaj sie wszystko przeciwko mnie sprzysieglo- ten serek, zmiazdzone pomidory

[ghostdog]

Agatka-a...ale sie napracowalas ...z tymi rozpiskami dla wszystkich, buziak..
Najgorsze jest to ze ja jestem slodkolubna i te owoce czy kawa i jogurt mi to daja....wiem ze za malo bialka czy NNKT ale wyobrazcie sobie tak...zawsze na diecie R jadlam mini mini malo....a teraz wiecej a odpowiednio i wciaz sie boje ze bede miala odwrotny efekt i przytyje....ja normalnie nie jadlam juz od lat....chyba ostani raz nie myslalam co jadlam majac 14 lat....Nie trzeba miec anoreksji czy bulimi by miec niezdrowy stosunek do jedzenia

Edit:jako ze pisalam menu przed kolacja...to ja zmienilam
K: salatka zpomidorow.ogorka.cebulka ,oliwki.wedlina wedzona z indyka i lyzka plaska majonezu light+ szklanka mleka pol na pol odtluszczone z poltlustym....boshe pekam!

[aajjii]

a ja dzis tak : U

sn; wiesniak z micha platkow otrebowych i lyzka rodyznek

2sn; obwarzanek z serem zoltym - pycha , jablko

ob; niezdrowy ale mialam straszna ochote : 2 goroca kubki serow i duza grachamka zsyznka i ketchupem , do tego brokuly , wafle z mleckziem kondensowanym

po; 2 jablka uprazone z cynamonkiem

ko; obarzanek cienkie maczany w jogurcie naturlanym wymeiszanym z ketchupem i mala puszka groskzu

[phenomena]

jutro na obiad bede miala filet z kurczaka. dajcie mi jakies pomysly z czym bede mogla go spalaszowac

aajjii, a tobie tak zazdroszcze metabolizmu, ze nawet sobie tego nie zdolasz wyobrazic.. na takim 'utrzymaniu' pewnie przytylabym pare ladnych kilo.. a ty nadal taka chudziutka
przed odchudzaniem tez mialas taki metabolizm?

[aajjii]

Napisane przez phenomena

jutro na obiad bede miala filet z kurczaka. dajcie mi jakies pomysly z czym bede mogla go spalaszowac

aajjii, a tobie tak zazdroszcze metabolizmu, ze nawet sobie tego nie zdolasz wyobrazic.. na takim 'utrzymaniu' pewnie przytylabym pare ladnych kilo.. a ty nadal taka chudziutka
przed odchudzaniem tez mialas taki metabolizm?

mi sie wydaje ze przecietny mam ten metabolizm bo znowoz az tak duzo chyba nie jem no chyba ze dla mnie malo to dla kogos duzo

[nefre]

Małe modyfikacje:

K: wiesniak
a wczesniej do podwieczorku dosżła jeszcze grahamka z szynka, serem i pomidorem oraz kubek gorącej czekolady. Nie wiem co mnie napadło ;(

Jutro będzie lepiej.. oby.

[ghostdog]

Phenomena...moze udus papryke, cebule,kabaczka na mini ilosci oliwy i dodaj pomidory z kartonika lub sos gotowy pomidorowy...plus oregano,suszona bazylia lub ostra papryke, sol ,pieprz i masz proste warzywka w sosie;-)

[phenomena]

Napisane przez aajjii

mi sie wydaje ze przecietny mam ten metabolizm bo znowoz az tak duzo chyba nie jem no chyba ze dla mnie malo to dla kogos duzo

moim zdaniem malo nie jesz :P naprawde masz szczescie dziewczyno ;P

[noapte]

dzisiaj zjadlam
sniadanie 1- 2 activie ,60 gram platkow fitness (ok.468 kcal )
sniadanie 2 - 2 kromki chleba razowego z salata i pomidorem (bez masla) ok. 220 kcal
obiad -ryz 100 g + gorszek z puszki (ok.450 kcal)
podwieczorek -2 jablka ok. 200(?) kcal
kolacja activia-jogurt naturalny , 1 kromka pieczywa chrupkiego ,3 marchewki -72+25+60 - 157 kcal
razem:=1495 kcal
czy tak moze byc? prosze was o rade bo nie wiem czy dobrze jem

[Mangolina]

Napisane przez Sydzia

Mango Doskonale Cię rozumiem... Cieszę się, że masz to już za sobą, ja też staram się być dzielna

Dziękuję za zrozumienie
Trzymam za Ciebie kciuki.

Napisane przez agatka-a

dobrze gada, dać jej wódki

Ja dzisiaj mam wolne ;p (oczywiście sama je sobie przyznałam)
Więc:
Ś: Twarożek domowy+duuuże starte jabłko+micha płatków otrębowych+cynamon, kawa z mlekiem 2%
2śn: Bułka sojowa a'la sandwich z pl. żółtego sera (40%) i warzywami, 100g paluszków krabowych (6) wymieszanego z pl. ż.sera, warzywami, ok.80g nerkowców - dojadłam więcej ;d
O: 200g krewetek gigantów marynowanych, makaron razowy nitki (ok. 150g)
P: Twarożek domowy z suszonymi owocami+?
K: Grahamka, 2 jajka, warzywa


EDIT: A moim zdaniem aajjii wcale nie je dużo ;] Co to jest np. obwarzanek i jabłko, albo 2 jabłka z cynamonem?

[phenomena]

nie wiem czym zjesc dzisiaj te piers z kurczaka gotowana.. moj dom ma deficyt warzywny.. aaa umre z glodu