Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

[thirky]

Napisane przez aleks_90

Dziewczynki mają być grzeczne, nie pyskować, zgadzać sie na wszystko. Inaczej Nie przystoi dziewczynce. A chłopak to ma sie rozpychać łokciami po swoje.
Mi rodzice jeszcze powtarzają że mam walczyć o swoje czesto mam z tym problem.

Mi się wydaje że to chodzi o ogólny brak rozmów w relacji rodzice- dziecko. Chłopców znów nie uczy się innych rzeczy. Smutne że ludzie zaniedbują taka ważna część wychowania jaka jest szczera rozmowa.

[_Mia]

Napisane przez _Jinx_

Nie widzę tu rywalizacji. Zabójcy zombie nie walczą przeciwko sobie tylko są w jednej drużynie. Wsparcie. Wzajemne osłanianie się.

Idealnie A Ty, Greg, już wyjeżdżasz ze swoim, że Ty byś musiał zabić więcej zombie a ona zrobić sernik No pewnie byśmy na siebie nie polecieli w prawdziwym życiu, mimo, że czasem Cię rozumiem, to koncepcję na partnerstwo prezentujesz zgoła odmienną

---------- Dopisano o 01:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:59 ----------

Napisane przez thirky

Mi się wydaje że to chodzi o ogólny brak rozmów w relacji rodzice- dziecko. Chłopców znów nie uczy się innych rzeczy. Smutne że ludzie zaniedbują taka ważna część wychowania jaka jest szczera rozmowa.

Chłopców z kolei nie uczy się kompletnie radzenia sobie z uczuciami, ba, nie uczy się okazywania ich i w ogóle posiadania jakichkolwiek, a chcąc nie chcąc, jakieś tam mają. A potem my, niewinne kobiety mamy to co widać...

[_Jinx_]

Napisane przez thirky

I co z tym zwierzęciem później?

Jest odwożone do skupu. Myśliwy może je dla siebie wykupić. Zwierzyna należy do Skarbu Państwa.

[Szybkobiegacz]

Napisane przez agnes89

Macie jakiś pomysł gdzie mogę szukać faceta? Z tych portali randkowych nic nie wynika.

To zależy, jakie masz wymagania. Ja jestem zwolennikiem analizy: analizujesz siebie i swoje oczekiwania względem partnera, urealniasz je, zastanawiasz się, gdzie taki ktoś może bywać, a potem tylko idziesz i go łapiesz A bardziej serio - nawet w sieci znajdziesz odpowiedniego, tylko musisz wiedzieć, czego chcesz i co za tym idzie. Mężczyzna macho może okazać się świnią, mężczyzna misio miękką kluchą, a ktoś o skomplikowanej osobowości - trudny w obyciu. Każdy zestaw zalet ma też swój zestaw wad.

Napisane przez _Mia

Serio, lekarze środowiskiem otwartym i liberalnym? Chyba dawno nie byłam za granicą, albo przedawkowałam Frondę i lekarzy a'la Chazan.

Lekarze choćby ze względu na wykształcenie mają raczej większą tendencję do bycia otwartymi niż np. myśliwi. Ja osobiście znam sporo lekarzy i są świetnymi, otwartymi ludźmi. Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak Chazan. Ale przy okazji wszyscy to biegacze albo cykliści.

Co do feministek, to chyba je tu karykaturujecie. Feministki raczej nie walczą o stanie się mężczyznami, tylko żeby nie traktować ich gorzej ze względu na bycie kobietą. Co nie wyklucza świadomości, że między płciami istnieją różnice. Ale są feministki i feminazistki, jak wszędzie.

Osobiście bardzo lubię Kazię Szczukę, chodziłem kiedyś na jej wykłady z literatury amerykańskiej. Podobnie Manuela Gretkowska - uwielbiam ten typ lekko szalonych kobiet. No i od zawsze podkochiwałem się w Agacie Passent, piszącej fantastyczne felietony. Nie dajmy się wprowadzić w narrację, że feministka to radykalny babochłop, nie wiedzący nic o życiu. Na tym zależy radykałom i oszołom w rodzaju PiS-u. W rzeczywistości to są najczęściej fajne osoby, prowadzące normalne życie, często mające męża albo partnera i dzieci - jak panie powyżej.

Co do sondażu wśród młodych ludzi - Jinx, to chyba bunt przeciwko poprzedniemu pokoleniu. Zwykle pokolenia są na zmianę albo bardziej konserwatywne, albo liberalne. Ale smutne, że nasza młodzież jest tak durna. Może jeszcze zmądrzeje. To wszystko wynika z nieuctwa.

[pseudofeministka]

Napisane przez _Jinx_

Moim zdaniem ocenianie ludzi na podstawie tego czy są z kimś czy nie jest dość pochopne.
Nie wspominając już o tym, że jest to kręcenie bata na samego siebie

No nie do przesady
Ogolnie to tak -może być pochopne w przypadku, gdy kogos dobrze nie znasz albo bazujesz na podstawie pierwszego wrazenia. Ale jezeli znasz te osoby, znasz ich switopoglad, obcujesz z nimi, widzisz w jaki sposob sie zachowuja, to takie spopstrzezenia moga byc jak najbardziej trafne.

Zreszta to co napisalam bylo jedynie przypuszczeniem, a nie stwierdzeniem.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Napisane przez Atavish

Zaczynam się tu jakoś egzotycznie czuć
Bo trochę wychodzi na to, że powinnam uważać, że faceci są be, jestem od nich lepsza, do niczego się nie nadają, a ja sama powinnam spędzać czas na użalaniu się na to, że wszystkie moje porażki życiowe to wina patriarchatu.
A kurde - rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Jestem feministką i nie uważam, że kobiety i mężczyźni są tacy sami. Mamy inne psychiki i inne predyspozycje. Ba, nawet bardzo sobie cenię te cechy typowo męskie, a siebie uważam za kobiecą (zarówno jeśli o wygląd chodzi jak i cały pakiet psychiczno-emocjonalny) i bardzo często spotykam się z właśnie taką informacją zwrotną. W większości ludzie reagują sporym zdziwieniem na to, że uważam się za feministkę. "Bo nie widać". (Co wydaje mi się absurdalne, ale mniejsza z tym )
W związku nie lubię i nie próbuję rywalizować. I nie uważam, że mój feminizm jest powodem dla którego nie mam faceta. Zwłaszcza z perspektywy tego wątku nie wydaje mi się aby to był powód aby kobieta była singielką.
I kolejna rzecz - zarobki. Całkowicie się zgadzam z Gregoriusem - kobiety w negocjacjach o zarobki zazwyczaj wypadają dużo słabiej i są bardziej elastyczne. I to pozwala na tworzenie się takiej różnicy w zarobkach. Tylko ja uważam, że powinno się z tym walczyć i socjalizować dziewczynki w sposób, który nauczy je, że warto walczyć o swoje i nie zawsze trzeba się uginać. Bo póki co, to chłopców się tego uczy, a dziewczynek nie.

To sa jedynie luzne rozmowy, nie do przesady. Pewnie co czlowiek to inne oblicze feminizmu Moim zdaniem, zeby sobie wyrobic w miare miarodajne zdanie na ten temat, trzeba by bylo spotkac okreslona ilosc feministek.

Ale jezeli mialabym oceniac na podstawie tych moich znajomych czy nawet feministek z mediow, to ten obraz nie bylby zachecajacy :P Ale zdaje sobie sprawe z tego, ze to zaledwie jakis wycinek osob z tego kregu.

[_Jinx_]

Napisane przez Szybkobiegacz

To zależy, jakie masz wymagania. Ja jestem zwolennikiem analizy: analizujesz siebie i swoje oczekiwania względem partnera, urealniasz je, zastanawiasz się, gdzie taki ktoś może bywać, a potem tylko idziesz i go łapiesz A bardziej serio - nawet w sieci znajdziesz odpowiedniego, tylko musisz wiedzieć, czego chcesz i co za tym idzie. Mężczyzna macho może okazać się świnią, mężczyzna misio miękką kluchą, a ktoś o skomplikowanej osobowości - trudny w obyciu. Każdy zestaw zalet ma też swój zestaw wad.



Lekarze choćby ze względu na wykształcenie mają raczej większą tendencję do bycia otwartymi niż np. myśliwi. Ja osobiście znam sporo lekarzy i są świetnymi, otwartymi ludźmi. Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak Chazan. Ale przy okazji wszyscy to biegacze albo cykliści.

Co do feministek, to chyba je tu karykaturujecie. Feministki raczej nie walczą o stanie się mężczyznami, tylko żeby nie traktować ich gorzej ze względu na bycie kobietą. Co nie wyklucza świadomości, że między płciami istnieją różnice. Ale są feministki i feminazistki, jak wszędzie.

Osobiście bardzo lubię Kazię Szczukę, chodziłem kiedyś na jej wykłady z literatury amerykańskiej. Podobnie Manuela Gretkowska - uwielbiam ten typ lekko szalonych kobiet. No i od zawsze podkochiwałem się w Agacie Passent, piszącej fantastyczne felietony. Nie dajmy się wprowadzić w narrację, że feministka to radykalny babochłop, nie wiedzący nic o życiu. Na tym zależy radykałom i oszołom w rodzaju PiS-u. W rzeczywistości to są najczęściej fajne osoby, prowadzące normalne życie, często mające męża albo partnera i dzieci - jak panie powyżej.

Co do sondażu wśród młodych ludzi - Jinx, to chyba bunt przeciwko poprzedniemu pokoleniu. Zwykle pokolenia są na zmianę albo bardziej konserwatywne, albo liberalne. Ale smutne, że nasza młodzież jest tak durna. Może jeszcze zmądrzeje. To wszystko wynika z nieuctwa.

Na wątku o aborcji dziewczyny piszą, że bardzo wiele z nich oglądało na lekcjach "Niemy krzyk". Zaczynam się zastanawiać czy to pokolenie to nie wynik propagandy w szkołach

Co do reszty wypowiedzi - miło się ją czytało.

[Barbarella05]

W szkołach publicznych uczą jak NIE myśleć. Ciemnym ludem łatwiej sterować niż takim wykształconym i myślącym.

[Gregorius_]

Napisane przez Atavish

\W większości ludzie reagują sporym zdziwieniem na to, że uważam się za feministkę. "Bo nie widać". (Co wydaje mi się absurdalne, ale mniejsza z tym )

To nie jest tak absurdalne, jak Ci się wydaje

Każdy ma swoje doświadczenia. Moje są takie, że yyyy znam dwa przeciwstawne typy feministek:
1. Feministka 1

Brzydka jak noc listopadowa.
Chce, aby wszystkie słowa miały końcówkę -lożka.

Reasumując, wystarczy jakaś minuta, aby rozpoznać "Feministkę 1" i przestać słuchać kompletnie to co ona tam pierdzieli.

Do pełni obrazu oczywiście obowiązkowe jest narzekanie na facetów. Wszystkich. No a tak naprawdę to czujesz od niej jakąś taką zgorzkniałość.

Reasumując, w d* masz ją, i to co ona tam sobie ględzi. Jest tak oderwana od rzeczywistości, że nawet szkoda to jakoś komentować.

2. Feministka 2

Ładna dupeczka
W nosie ma to całe słowotwórstwo i nie obraża się śmiertelnie gdy powiesz o niej "pani psycholog".
Normalna, ma normalnego chłopaka, nie zgorzkniała.

Jeśli mówi o feminizmie to w kontekście realnym problemów dnia codziennego.

---
Generalnie - im bardziej skrajne poglądy, tym bardziej zgorzkniała i tym brzydsza...
Takie są moje doświadczenia

[thirky]

Napisane przez Gregorius_

To nie jest tak absurdalne, jak Ci się wydaje

Każdy ma swoje doświadczenia. Moje są takie, że yyyy znam dwa przeciwstawne typy feministek:
1. Feministka 1

Brzydka jak noc listopadowa.
Chce, aby wszystkie słowa miały końcówkę -lożka.

Reasumując, wystarczy jakaś minuta, aby rozpoznać "Feministkę 1" i przestać słuchać kompletnie to co ona tam pierdzieli.

Do pełni obrazu oczywiście obowiązkowe jest narzekanie na facetów. Wszystkich. No a tak naprawdę to czujesz od niej jakąś taką zgorzkniałość.

Reasumując, w d* masz ją, i to co ona tam sobie ględzi. Jest tak oderwana od rzeczywistości, że nawet szkoda to jakoś komentować.

2. Feministka 2

Ładna dupeczka
W nosie ma to całe słowotwórstwo i nie obraża się śmiertelnie gdy powiesz o niej "pani psycholog".
Normalna, ma normalnego chłopaka, nie zgorzkniała.

Jeśli mówi o feminizmie to w kontekście realnym problemów dnia codziennego.

---
Generalnie - im bardziej skrajne poglądy, tym bardziej zgorzkniała i tym brzydsza...
Takie są moje doświadczenia

Ale ty jesteś żenujący człowieku. Szkoda że dziewczyny nie czytały twoich wypowiedzi w innych wątkach, to że śmiesz wypowiadać się o feminizmie przy swoich poglądach to wstyd.
"Ładna dupeczka
Normalna.
Ma normalnego chłopaka
Im bardziej radykalne poglądy tym brzydsza
W d.pie ją masz"

Ty jesteś zbyt ograniczony żeby zrozumieć drugiego człowieka czy jakiś ruch, tu feminizm. Przestań się ośmieszać.

[Szybkobiegacz]

Napisane przez Barbarella05

W szkołach publicznych uczą jak NIE myśleć. Ciemnym ludem łatwiej sterować niż takim wykształconym i myślącym.

Nie wpadajmy w teorię spisku, że to odgórnie planowane i wprowadzane

Szkoła jak szkoła - programy są stare i przeładowane, bo układają je łosie z poprzedniej epoki. Nauczycielom w dużej mierze się nie chce, uczniom tym bardziej. Ale są różne szkoły i różni uczniowie. Jest wiele ciekawych szkół, ciekawych programów i ciekawych ludzi.

Tym niemniej zawsze w historii świata większość społeczeństwa stanowiła ciemnota. Szczególnie w takich krajach, gdzie siłą napędowa jest religia, a nie nauka. Niewiele tu poradzimy. Edukacja - pewnie tak, ale rozłożona na pokolenia, a nie miesiące czy lata. Zwróćcie uwagę, jak trudno wprowadzić w Polsce takie podstawy jak segregację śmieci czy w ogóle kulturę nieśmiecenia. To są zmiany pokoleniowe.

[_Jinx_]

Jak się daje ignora? Jeszcze nigdy tego nie robiłam.

Edit: znalazłam, "lista ignorowanych" :3

[Atavish]

Napisane przez Gregorius_

To nie jest tak absurdalne, jak Ci się wydaje

Każdy ma swoje doświadczenia. Moje są takie, że yyyy znam dwa przeciwstawne typy feministek:
1. Feministka 1

Brzydka jak noc listopadowa.
Chce, aby wszystkie słowa miały końcówkę -lożka.

Reasumując, wystarczy jakaś minuta, aby rozpoznać "Feministkę 1" i przestać słuchać kompletnie to co ona tam pierdzieli.

Do pełni obrazu oczywiście obowiązkowe jest narzekanie na facetów. Wszystkich. No a tak naprawdę to czujesz od niej jakąś taką zgorzkniałość.

Reasumując, w d* masz ją, i to co ona tam sobie ględzi. Jest tak oderwana od rzeczywistości, że nawet szkoda to jakoś komentować.

2. Feministka 2

Ładna dupeczka
W nosie ma to całe słowotwórstwo i nie obraża się śmiertelnie gdy powiesz o niej "pani psycholog".
Normalna, ma normalnego chłopaka, nie zgorzkniała.

Jeśli mówi o feminizmie to w kontekście realnym problemów dnia codziennego.

---
Generalnie - im bardziej skrajne poglądy, tym bardziej zgorzkniała i tym brzydsza...
Takie są moje doświadczenia

Czyli, że ja "nie wyglądam" bo jestem średniakiem ?

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Gregorius_]

Napisane przez aleks_90

Dziewczynki mają być grzeczne, nie pyskować, zgadzać sie na wszystko. Inaczej Nie przystoi dziewczynce. A chłopak to ma sie rozpychać łokciami po swoje.
Mi rodzice jeszcze powtarzają że mam walczyć o swoje czesto mam z tym problem.

W kontekście "walczenia o swoje", "rozpychania się", to gdybym miał się wypowiedzieć na temat dzisiejszych 25-30 latków to faktycznie, już od wczesnych lat, chłopcy po prostu mieli z tym większą styczność, większą praktykę znacznie, od dziewczynek.

Nie wiem jak jest teraz, ale u mnie to było: kto dalej rzuci kamieniem, kto szybciej pobiegnie na 60m, kto wygra mecz, pierwsze nieporozumienia, pierwsze bójki na podwórku, na boisku. Właściwie jako dzieciak to ... całymi dniami robiłem coś z innymi, co bardzo często polegało na rywalizacji. Żeby było śmieszniej, nie było tam jakiejś chamskiej zawiści, że ktoś jest lepszy.

Rywalizacja w moim życiu była czymś normalnym. Sukcesy, porażki. Każdy dzień był nimi usłany. No więc jesli w wieku hmm 10 lat nauczymy się to ogarniać no to nic dziwnego, że potem w dorosłym życiu, konieczność "rozpychania się" przychodzi łatwiej.

Jakbym miał to porównać z jakąś koleżanką z dzieciństwa to w tym aspekcie miałem ... kosmiczną przewagę.

Za to w komunikacji damsko-męskiej byłem cepem I jeśli np. dziewczyna była ładna, wielu ją adorowało, no to z kolei jej komunikacja, umiejętność rozpoznawania sygnałów była ... kosmicznie lepsza od mojej. Bo miała w tym znacznie lepszą praktykę ode mnie. Nawet na poziomie samej rozmowy z odmienną płcią :P Zresztą, rozmowa z tą samą płcią no to też jest inna bajka. Dziewczynki z reguły więcej rozmawiaja, lepiej są w stanie przekuć swoje emocje w język. U chłopców to zawsze bardziej "prymitywne" było

Rzekłbym, że tak do 20 roku życia to moja umiejętność odczytywania subtelnych sygnałów była mikroskopijna Pewnie na poziomie jakieś 12-latki ...

Więc ... coś za coś.

[Atavish]

Napisane przez pseudofeministka

No nie do przesady
Ogolnie to tak -może być pochopne w przypadku, gdy kogos dobrze nie znasz albo bazujesz na podstawie pierwszego wrazenia. Ale jezeli znasz te osoby, znasz ich switopoglad, obcujesz z nimi, widzisz w jaki sposob sie zachowuja, to takie spopstrzezenia moga byc jak najbardziej trafne.

Zreszta to co napisalam bylo jedynie przypuszczeniem, a nie stwierdzeniem.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------



To sa jedynie luzne rozmowy, nie do przesady. Pewnie co czlowiek to inne oblicze feminizmu Moim zdaniem, zeby sobie wyrobic w miare miarodajne zdanie na ten temat, trzeba by bylo spotkac okreslona ilosc feministek.

Ale jezeli mialabym oceniac na podstawie tych moich znajomych czy nawet feministek z mediow, to ten obraz nie bylby zachecajacyAle zdaje sobie sprawe z tego, ze to zaledwie jakis wycinek osob z tego kregu.

Żartowałam sobie z tym początkiem Wiem, że to tylko luźne rozmowy Po prostu mam dostęp do środowiska mocno feministycznego i dla mnie to normalne, równe dziewczyny. W większości dbające o siebie dzieciate mężatki. Stąd tak trudno mi pogodzić się z takim obrazem feministki

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Gregorius_]

Napisane przez Atavish

Czyli, że ja "nie wyglądam" bo jestem średniakiem ?

nie wyglądasz bo jesteś nr 2, kumasz ?

[_Jinx_]

Napisane przez Atavish

Po prostu mam dostęp do środowiska mocno feministycznego i dla mnie to normalne, równe dziewczyny. W większości dbające o siebie dzieciate mężatki. Stąd tak trudno mi pogodzić się z takim obrazem feministki

Ja też znam wiele świetnych dziewczyn - feministek. Dziewczyn z pasjami, z uśmiechem na twarzy, mających mężów, dzieci. Dziewczyn bardzo serdecznych i przede wszystkim - odważnych, które otwarcie buntowały się, gdy widziały niesprawiedliwość i ludzką krzywdę. Na studiach spotkałam takich bardzo wiele.

[Gregorius_]

Napisane przez _Mia

Idealnie A Ty, Greg, już wyjeżdżasz ze swoim, że Ty byś musiał zabić więcej zombie a ona zrobić sernik No pewnie byśmy na siebie nie polecieli w prawdziwym życiu, mimo, że czasem Cię rozumiem, to koncepcję na partnerstwo prezentujesz zgoła odmienną

Wiedziałem, że się ktoś obruszy

Nic nie poradzę - wszystkie moje dziewczyny odnajdują się w robieniu ciast, jakichś ciekawych potraw, sprawia im to radość. Naprawdę to doceniam, gdy ktoś coś dla mnie ugotuje. Może dlatego, że sam wiem jak to jest stać w kuchni

Czy byśmy na siebie polecieli / nie polecieli ? hmm mogłabyś się zdziwić
Co do samego gotowania to moja wizja jest taka, że ... nie gotujemy jeśli nam się nie chce. Lubię jadać na mieście.

Więc wspomniane serniki, pichcenie to są raczej extrasy Coś co może zrobić bo ma np. dobry dzień i lubi się to robić.

Parka killerów zombie ? Takich dwóch klonów ? ee nie... Chyba zbytnio lubię różnice Te cechy, które lubię u kobiet, nie wydaje mi się, że służyłyby takiej pani zabójczyni dobrze Więc jeśli mogłaby być taką dobrą kilerką jak ja, to by oznaczało , że musi mieć jakiś zestaw mocno męskich cech - zbyt męskich - too gay ;p Sorry

[Chrobry1989]

Napisane przez agnes89

Jak można po łóżku wymienić kobiecie jej wszystkie wady? I powiedzieć, że nie podobam się mu fizycznie? Jak można tak skrzywdzić? Tym bardziej, że to nie był nasz jednorazowy epizod. I dobrze wiedział o tym, że jestem zakompleksiona i mam mnóstwo problemów. A niektóre z wad nie są z mojej winy, a są wynikiem choroby lub przyjmowanych leków.
Miałam ochotę dać mu w twarz, ale się powstrzymałam, choć chyba zasłużył...

Nie przejmuj się. Wytknął Ci niedoskonałości bo wiedział, że się tym przejmiesz. Chciał się poczuć lepiej. Dla swojego zdrowia psychicznego nie możesz przejmować się opiniami innych.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez _Jinx_

Ja już z dwojga złego wolę tych pogardzanych "lewaków". Mają większą wrażliwość społeczną, a co za tym idzie - empatię, są bardziej opiekuńczymi partnerami, a takich lubię. Nie mają problemów z "kryzysem męskości", zarabianiem mniej od partnerki czy z umyciem naczyń. Nie muszą zapładniać jak największej ilości samic, bo tak im każe ewolucja Oczywiście nie dotyczy to każdego prawicowca, ale serio - tylko wśród konserwatystów spotkałam się z tego typu problemami.

Lewaki mają zbyt miękkie serducha, ale czasem wystarczy takiemu facetowi dokładniej pokazać mechanizmy rządzące gospodarką, szersze oblicze problemu i złe skutki ustaw, by zrobić z niego libertarianina skręcającego w lewo (czyli bardzo rzadko spotykany mój światopoglądowy ideał). Za to z homofobii czy seksizmu nie da się wyleczyć.

No fakt. Trochę przesadziłem z tym zapładnianiem każdej samicy. Chciałem tylko usprawiedliwić dość powszechne zachowania ludzkie. Jasne, że nie wszyscy tacy są.

Mi się lewacy nie kojarzą z opiekuńczością. Skala przemocy w krajach skandynawskich, czyli lewicowych, jest najwyższa w Europie co chyba przejawem opiekuńczości nazwać nie można. Konserwatyści już bardziej z nią mi się kojarzą. Przed agresorem też prędzej obroni Cię Polak konserwa niż Skandynaw czy Francuz.

Kibole to nie konserwy tylko idioci. Chodzą np. na marsze bo mają pretekst do rozróbek z policją a nie w celu manifestacji. Trudno nazwać kogoś zwolennikiem jakiejś opcji , gdy ten człowiek nie pojęcia o co walczy.

Dlaczego zakładasz, że kryzys męskości dotyka głównie konserwy? Dlaczego uważasz, że prawicowcy "zapładniają wszystkie samice" ? Z większą rozwiązłością seksualną to ja bym lewicowców kojarzył. Na sex paradach prędzej ich bym się spodziewał. Co do empatii i wrażliwości społecznej, to piszesz to z doświadczenia? Wiesz, że środowiska kibicowskie(nie kibolskie) regularnie prowadzą zrzutki na różne cele charytatywne?

Ludzie mają zakrzywiony obraz środowisk prawicowych przez media, które starają się aby ludzie kojarzyli te środowiska z przestępcami. Dlaczego? Bo środowiska prawicowe są jedyną siłą, która może sprzeciwić się władzy. Mają za sobą sporo młodych ludzi. Celem każdej władzy jest jej utrzymanie więc wszystkie mocniejsze ugrupowania powstałe z inicjatywy społecznej są dla niej zagrożeniem. Środowisk lewicowych się nie tłamsi bo mają znacznie mniejszą siłę i do tego są w opozycji do prawicowców więc właściwie władzy pomagają. Gdy tylko środowiska lewicowe urosną w siłę to Państwo i ich weźmie pod lupę.

[pseudofeministka]

Napisane przez Atavish

Żartowałam sobie z tym początkiem Wiem, że to tylko luźne rozmowy Po prostu mam dostęp do środowiska mocno feministycznego i dla mnie to normalne, równe dziewczyny. W większości dbające o siebie dzieciate mężatki. Stąd tak trudno mi pogodzić się z takim obrazem feministki

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

To dobrze

Wiesz , ja tez znam kobiety, ktorych postawa zyciowa wpisywalby sie w idee feministyczne, tylko ze one nie nazywaja siebie feministkami. Zresza moj swiaopoglad tez jest zblizony do feminisycznych zalozen, ale ja nie lubie ujmowac swoich pogladow w jakies ramy myslowe. Bo one nie wynikaja z feminizmu czy z idei jako takiej, ale z moich obserwacji, doswiadczen, wnioskow. I w sumie nie ma dla mnie znaczenia czy to jest feminizm, liberalizm czy co tam jeszcze.

Znowu te laski, ktore znam i okreslaja siebie jako feministki, sa dla mnie nawiedzone I one niestety reprezentuja trche ten stereotypowy feminizm, choc bylbym daleka od stwierdzenia, ze sa niearakcyjne czy nie dbajace o siebie.

[_Jinx_]

Napisane przez Chrobry1989

No fakt. Trochę przesadziłem z tym zapładnianiem każdej samicy. Chciałem tylko usprawiedliwić dość powszechne zachowania ludzkie. Jasne, że nie wszyscy tacy są.

Mi się lewacy nie kojarzą z opiekuńczością. Skala przemocy w krajach skandynawskich, czyli lewicowych, jest najwyższa w Europie co chyba przejawem opiekuńczości nazwać nie można. Konserwatyści już bardziej z nią mi się kojarzą. Przed agresorem też prędzej obroni Cię Polak konserwa niż Skandynaw czy Francuz.

Kibole to nie konserwy tylko idioci. Chodzą np. na marsze bo mają pretekst do rozróbek z policją a nie w celu manifestacji. Trudno nazwać kogoś zwolennikiem jakiejś opcji , gdy ten człowiek nie pojęcia o co walczy.

Dlaczego zakładasz, że kryzys męskości dotyka głównie konserwy? Dlaczego uważasz, że prawicowcy "zapładniają wszystkie samice" ? Z większą rozwiązłością seksualną to ja bym lewicowców kojarzył. Na sex paradach prędzej ich bym się spodziewał. Co do empatii i wrażliwości społecznej, to piszesz to z doświadczenia? Wiesz, że środowiska kibicowskie(nie kibolskie) regularnie prowadzą zrzutki na różne cele charytatywne?

Ludzie mają zakrzywiony obraz środowisk prawicowych przez media, które starają się aby ludzie kojarzyli te środowiska z przestępcami. Dlaczego? Bo środowiska prawicowe są jedyną siłą, która może sprzeciwić się władzy. Mają za sobą sporo młodych ludzi. Celem każdej władzy jest jej utrzymanie więc wszystkie mocniejsze ugrupowania powstałe z inicjatywy społecznej są dla niej zagrożeniem. Środowisk lewicowych się nie tłamsi bo mają znacznie mniejszą siłę i do tego są w opozycji do prawicowców więc właściwie władzy pomagają. Gdy tylko środowiska lewicowe urosną w siłę to Państwo i ich weźmie pod lupę.

Wiem, że to "natemat", ale akurat w tym artykule jest trochę racji:
http://natemat.pl/176689,szarmanccy-...obronie-kobiet

W obronie praw kobiet nie stanęła prawica ani, tfu, "wolnościowcy" (przeżywam silne rozczarowanie tą grupą - apelowałam do nich o wsparcie w protestach. Nie obchodzi ich to, bo ich nie dotyczy. Oni reagują tylko na jedno hasło: "Rząd kradnie moje pieniądze!!!11! !!1!11 one oen one"). Obecne wydarzenia obnażają prawdę. W obronie kobiet staje lewica. Ci wyszydzani "faceci w rurkach" jako jedyni sprzeciwiają się władzy.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez Barbarella05

W szkołach publicznych uczą jak NIE myśleć. Ciemnym ludem łatwiej sterować niż takim wykształconym i myślącym.

Zdarza Ci się coś mądrego napisać


Ja tam się nie dziwię. Trudno protestować przeciw czemuś nad czym trwają pracę oraz to co człowieka w żaden sposób nie dotyczy.

No chyba, że chcieliby refundować aborcję na życzenie

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez Chrobry1989

Nie przejmuj się. Wytknął Ci niedoskonałości bo wiedział, że się tym przejmiesz. Chciał się poczuć lepiej. Dla swojego zdrowia psychicznego nie możesz przejmować się opiniami innych.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------



No fakt. Trochę przesadziłem z tym zapładnianiem każdej samicy. Chciałem tylko usprawiedliwić dość powszechne zachowania ludzkie. Jasne, że nie wszyscy tacy są.

Mi się lewacy nie kojarzą z opiekuńczością. Skala przemocy w krajach skandynawskich, czyli lewicowych, jest najwyższa w Europie co chyba przejawem opiekuńczości nazwać nie można. Konserwatyści już bardziej z nią mi się kojarzą. Przed agresorem też prędzej obroni Cię Polak konserwa niż Skandynaw czy Francuz.

Kibole to nie konserwy tylko idioci. Chodzą np. na marsze bo mają pretekst do rozróbek z policją a nie w celu manifestacji. Trudno nazwać kogoś zwolennikiem jakiejś opcji , gdy ten człowiek nie pojęcia o co walczy.

Dlaczego zakładasz, że kryzys męskości dotyka głównie konserwy? Dlaczego uważasz, że prawicowcy "zapładniają wszystkie samice" ? Z większą rozwiązłością seksualną to ja bym lewicowców kojarzył. Na sex paradach prędzej ich bym się spodziewał. Co do empatii i wrażliwości społecznej, to piszesz to z doświadczenia? Wiesz, że środowiska kibicowskie(nie kibolskie) regularnie prowadzą zrzutki na różne cele charytatywne?

Ludzie mają zakrzywiony obraz środowisk prawicowych przez media, które starają się aby ludzie kojarzyli te środowiska z przestępcami. Dlaczego? Bo środowiska prawicowe są jedyną siłą, która może sprzeciwić się władzy. Mają za sobą sporo młodych ludzi. Celem każdej władzy jest jej utrzymanie więc wszystkie mocniejsze ugrupowania powstałe z inicjatywy społecznej są dla niej zagrożeniem. Środowisk lewicowych się nie tłamsi bo mają znacznie mniejszą siłę i do tego są w opozycji do prawicowców więc właściwie władzy pomagają. Gdy tylko środowiska lewicowe urosną w siłę to Państwo i ich weźmie pod lupę.

Właśnie też nie wiem skąd ta rozwiązłość. Nie znam żadnej puszczalskiej prawicy.

[iPlynieSieDalej]

Ależ Wam się offtop zrobił o tych feministkach :P
Nie lepiej sobie muzyki posłuchać?
https://www.youtube.com/watch?v=djU4Lq_5EaM
To żeby powrócić do tematu

[Chrobry1989]

Napisane przez _Jinx_

Wiem, że to "natemat", ale akurat w tym artykule jest trochę racji:
http://natemat.pl/176689,szarmanccy-...obronie-kobiet

W obronie praw kobiet nie stanęła prawica ani, tfu, "wolnościowcy" (przeżywam silne rozczarowanie tą grupą - apelowałam do nich o wsparcie w protestach. Nie obchodzi ich to, bo ich nie dotyczy. Oni reagują tylko na jedno hasło: "Rząd kradnie moje pieniądze!!!11! !!1!11 one oen one"). Obecne wydarzenia obnażają prawdę. W obronie kobiet staje lewica. Ci wyszydzani "faceci w rurkach" jako jedyni sprzeciwiają się władzy.

Ja się z Tobą nie mogę nie zgodzić. Ta ustawa antyaborcyjna to porażka. Zabiera kobietom wolność wyboru. Co prawda nic to nie zmieni, bo która będzie chciała i tak usunie ciąże, ale nie będzie mogła tego zrobić na spokojnie i zgodnie z prawem. Tylko nie podoba mi się w tym artykule, że autorka postawiła jawny podział na frakcje i od razu przypisała im odpowiednie cechy. Skąd wiadomo, że wśród protestujących nie ma prawaków? Autorka tekstu chodziła po placu i się pytała się ludzi o to, czy są lewakami? Przecież wśród protestujących mogą być ludzie o różnych poglądach politycznych. Dlaczego więc autorka daje do zrozumienia która strona jest lepsza? To, że poszczególne partie wyraziły swoje stanowisko nie oznacza, że ludzie oddający na nie głos w wyborach mają takie samo zdanie. Pogląd dot. aborcji jest jednym z wielu, które bierzemy pod uwagę oddając swój głos.

Dla jasności, nie reprezentuję prawicowców. Nie jestem katolikiem tylko agnostykiem. Jestem po prostu odchylony lekko w prawą stronę.

Jeśli chodzi w wolnościowców to wydaje mi się, że oni nigdy nie byli zbytnio zainteresowani niczym poza gospodarką. Coś w stylu "rób co chcesz tylko do kieszeni mi nie zaglądaj".

[_Jinx_]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Ja tam się nie dziwię. Trudno protestować przeciw czemuś nad czym trwają pracę oraz to co człowieka w żaden sposób nie dotyczy.

No chyba, że chcieliby refundować aborcję na życzenie

O tym właśnie piszę. "Wrażliwość społeczna"

Napisane przez DopplegangerEddarda

Właśnie też nie wiem skąd ta rozwiązłość. Nie znam żadnej puszczalskiej prawicy.

A ikona polskiego konserwatyzmu Janusz Korwin-Mikke?

Napisane przez Chrobry1989

Ja się z Tobą nie mogę nie zgodzić. Ta ustawa antyaborcyjna to porażka. Zabiera kobietom wolność wyboru. Co prawda nic to nie zmieni, bo która będzie chciała i tak usunie ciąże, ale nie będzie mogła tego zrobić na spokojnie i zgodnie z prawem. Tylko nie podoba mi się w tym artykule, że autorka postawiła jawny podział na frakcje i od razu przypisała im odpowiednie cechy. Skąd wiadomo, że wśród protestujących nie ma prawaków? Autorka tekstu chodziła po placu i się pytała się ludzi o to, czy są lewakami? Przecież wśród protestujących mogą być ludzie o różnych poglądach politycznych. Dlaczego więc autorka daje do zrozumienia która strona jest lepsza? To, że poszczególne partie wyraziły swoje stanowisko nie oznacza, że ludzie oddający na nie głos w wyborach mają takie samo zdanie. Pogląd dot. aborcji jest jednym z wielu, które bierzemy pod uwagę oddając swój głos.

Dla jasności, nie reprezentuję prawicowców. Nie jestem katolikiem tylko agnostykiem. Jestem po prostu odchylony lekko w prawą stronę.

Jeśli chodzi w wolnościowców to wydaje mi się, że oni nigdy nie byli zbytnio zainteresowani niczym poza gospodarką. Coś w stylu "rób co chcesz tylko do kieszeni mi nie zaglądaj".

Proponuję Ci eksperyment. Wejdź do grupy NSADP (Niskie Składki Akcyzy Daniny Podatki - prawicowa grupa na fb) i zaproponuj im udział w jutrzejszych demonstracjach.

[thirky]

Napisane przez _Jinx_

Proponuję Ci eksperyment. Wejdź do grupy NSADP (Niskie Składki Akcyzy Daniny Podatki - prawicowa grupa na fb)

Serio, SERIO się tak nazywają? Powinni to zdelegalizować.

[_Jinx_]

Napisane przez thirky

Serio, SERIO się tak nazywają? Powinni to zdelegalizować.

Przepraszam, pomyliłam kolejność. Oni się nazywają "identycznie", czyli: Niskie Składki Daniny Akcyzy Podatki.

[thirky]

Napisane przez _Jinx_

Przepraszam, pomyliłam kolejność. Oni się nazywają "identycznie", czyli: Niskie Składki Daniny Akcyzy Podatki.

serio czy takie coś nie jest nielegalne przypadkiem?

[Barbarella05]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Zdarza Ci się coś mądrego napisać


Ja tam się nie dziwię. Trudno protestować przeciw czemuś nad czym trwają pracę oraz to co człowieka w żaden sposób nie dotyczy.

No chyba, że chcieliby refundować aborcję na życzenie

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------



Właśnie też nie wiem skąd ta rozwiązłość. Nie znam żadnej puszczalskiej prawicy.

No na szczęście rzadko.

Nie wiem o czym wy rozmawiacie, offtopujecie tu jak cholieeera

[NinaSimone]

Mogę dołączyć?

[czekoladowoo]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Zdarza Ci się coś mądrego napisać


Ja tam się nie dziwię. Trudno protestować przeciw czemuś nad czym trwają pracę oraz to co człowieka w żaden sposób nie dotyczy.

No chyba, że chcieliby refundować aborcję na życzenie

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------



Właśnie też nie wiem skąd ta rozwiązłość. Nie znam żadnej puszczalskiej prawicy.

Ten temat to akurat może zaczac dotyczyć każdego i w każdej chwili. Takze wystarczy trochę empatii i wyobraźni.

Napisane przez Chrobry1989

Ja się z Tobą nie mogę nie zgodzić. Ta ustawa antyaborcyjna to porażka. Zabiera kobietom wolność wyboru. Co prawda nic to nie zmieni, bo która będzie chciała i tak usunie ciąże, ale nie będzie mogła tego zrobić na spokojnie i zgodnie z prawem. Tylko nie podoba mi się w tym artykule, że autorka postawiła jawny podział na frakcje i od razu przypisała im odpowiednie cechy. Skąd wiadomo, że wśród protestujących nie ma prawaków? Autorka tekstu chodziła po placu i się pytała się ludzi o to, czy są lewakami? Przecież wśród protestujących mogą być ludzie o różnych poglądach politycznych. Dlaczego więc autorka daje do zrozumienia która strona jest lepsza? To, że poszczególne partie wyraziły swoje stanowisko nie oznacza, że ludzie oddający na nie głos w wyborach mają takie samo zdanie. Pogląd dot. aborcji jest jednym z wielu, które bierzemy pod uwagę oddając swój głos.

Dla jasności, nie reprezentuję prawicowców. Nie jestem katolikiem tylko agnostykiem. Jestem po prostu odchylony lekko w prawą stronę.

Jeśli chodzi w wolnościowców to wydaje mi się, że oni nigdy nie byli zbytnio zainteresowani niczym poza gospodarką. Coś w stylu "rób co chcesz tylko do kieszeni mi nie zaglądaj".

Ta która będzie na to stać