Chłopak zabronił mi wyjść na plażę. - Strona 17 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-07-26, 17:13   #481
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
Kahoko - mogłaś sobie darować, płytka nie jestem i jesteś ostatnią osobą, która może mnie oceniać.
Jaka obelga
Przyzwoitość nie ma nic wspólnego z ilością partnerów seksualnych bądź układem w związku, na pewno natomiast nie jest nią zaglądanie komuś w majtki.
Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
Btw. od kiedy użycie słowa "kobieta" kwalifikuje mnie jako feministkę? Pojechane.
Nie chcę się identyfikować z tą grupą, nie dlatego, że nie wiem czym jest feminizm, tylko dlatego, bo tutaj tylko wy -turbowyzwolone tak się przekrzykujecie, tak komuś wciskacie swoje zdanie, negujecie KAŻDĄ wypowiedź, która wam nie pasuje, wszystko podważacie, według was jest tylko jedna słuszna definicja, jedna prawda, a kto się nie zgadza ten debil.
To napisz czym jest, niech się chociaż pośmiejemy.
Tak. Słownikowa.
Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
Tak jesteś za wolnością? Raczej bym powiedziała zupełnie coś innego. Swoją wolność tak wywyższasz, a komuś wkładasz w usta słowa których nie powiedział, to samo panna stewardesa.
Po raz kolejny pytam, gdzie naruszyłam Twoją wolność.
Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
Tak się zagapiłyście na tym tytułowym szantażu, że chyba w ogóle zapomniałyście o czym była rozmowa, ale grunt to wszystko zanegować.
Te słowa możesz odnieść do siebie. To Tobie przeszkadza czyjaś wizja związku i małżeństwa.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 17:23   #482
higirl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 191
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Jaka obelga
Przyzwoitość nie ma nic wspólnego z ilością partnerów seksualnych bądź układem w związku, na pewno natomiast nie jest nią zaglądanie komuś w majtki.
To napisz czym jest, niech się chociaż pośmiejemy.
Tak. Słownikowa.
Po raz kolejny pytam, gdzie naruszyłam Twoją wolność.
Te słowa możesz odnieść do siebie. To Tobie przeszkadza czyjaś wizja związku i małżeństwa.
Zwróć uwagę, że każdy z tego wątku poszedł, zostałyście praktycznie tylko wy Właśnie tak wygląda ta pożal się boże rozmowa.

Powiedz mi to jeszcze 300 razy. Upierdliwa już jesteś i nudna.

No według definicji słownikowej tak trochę ma, ale mało mnie to interesi.

Oj steward, ty ciągle robisz jedno i to samo.
higirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 17:33   #483
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
Zwróć uwagę, że każdy z tego wątku poszedł, zostałyście praktycznie tylko wy Właśnie tak wygląda ta pożal się boże rozmowa.
I Ty.
Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
Powiedz mi to jeszcze 300 razy. Upierdliwa już jesteś i nudna.
To Tobie przeszkadza czyjaś wizja związku i małżeństwa.
Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
No według definicji słownikowej tak trochę ma, ale mało mnie to interesi.
Nie ma znaczenia czy Cię to interesuje, jeżeli używasz innej definicji niż słownikowa to jest to inne słowo.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 17:45   #484
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Czytając wypowiedzi rembertowej widzę ze cala dyskusja o kompromisach wynika z różnego ich definiowania. Tak, niepojscie na koncert żeby wesprzeć partnera jest ustepstwem. Kompromis przecież nie opiera się tylko na bezzasadnych ustepstwach, a już na pewno nie na przymusie.
no dobrze. To pójdźmy do słownika. SJP PWN będzie dobry, prawda?

Mamy dwa znaczenia słowa kompromis:
1. «porozumienie osiągnięte w wyniku wzajemnych ustępstw»
2. «odstępstwo od zasad, założeń lub poglądów w imię ważnych celów lub dla praktycznych korzyści»

Oba te znaczenia nie wyjaśniają sytuacji z koncertem. Nadawałyby się, gdyby nie drobna okoliczność: decyzja o pójściu na koncert została podjęta w zgoła innych warunkach. W tak zwanym międzyczasie warunki zmieniły się - jak rozumiem - dość diametralnie. I trzeba było się do tych zmienionych warunków dostosować.

Jak przesuniemy się do Poradni Językowej PWN, to znajdziemy nieco bardziej przydatną definicję: "ugoda kończąca spór, polegająca na ustępstwach z obu stron" (Inny słownik języka polskiego PWN). Kluczem jest spór - kompromis to porozumienie osiągnięte w sytuacji konfliktowej. W omawianym przypadku sporu nie było - była zmiana okoliczności. Dostosowanie się do nowych okoliczności nie jest kompromisem, jest dostosowywanie się do nowych okoliczności.

Możemy też sięgnąć do popularnego źródła, pokazującego w większym niż Słownik stopniu potoczne rozumienie terminu. Wpis w Wikipedii mówi: "Kompromis – metoda rozwiązania konfliktu, oznaczająca wspólne stanowisko, możliwe do przyjęcia dla stron negocjujących.

Wbrew obiegowej opinii kompromis nie jest optymalnym rozwiązaniem konfliktu, ponieważ oznacza konieczność rezygnacji z części interesów każdej ze stron. Taki idealny sposób radzenia sobie z konfliktem stanowi współpraca.

Kompromis może być także synonimem oportunizmu, jeżeli jest osiągany kosztem wartości lub celów nadrzędnych dla procesu osiągania porozumienia."

Kluczem jest znowu: metoda rozwiązywania konfliktów. Nie mamy do czynienia z kompromisem wtedy, kiedy jedno mówi: mam ochotę na spagetti, a drugie odpowiada: jest mi wszystko jedno, jedzmy spagetti. Ani wtedy, kiedy jedno mówi: mam ochotę na spagetti, a drugie na to: zjedz samo, ja zrobię sobie kanapki. Kompromisem byłoby, gdyby jedno chciało zjeść spagetti z sosem pomidorowym w drogiej knajpie, drugie miało ochotę na gołąbki przygotowane przez teściową, a w drodze wzajemnych ustępstw wyszłoby, że spożyli łazanki z kapustą, których oboje nie lubią, w dworcowym barze, po jedzeniu w którym trzeba sobie zarezerwować wieczór w kiblu.

Idźmy dalej. Nie każdy sposób rozwiązania konfliktu, w którym strony zmieniają zdanie, jest kompromisem. Bo, uwaga, można zmienić zdanie pod wpływem argumentacji lub okoliczności. Można dać się przekonać. To nie jest kompromis. To nie jest ustępstwo. Kompromis jest wtedy, kiedy jesteśmy nieprzekonani, ale ustępujemy. Kompromis nie jest wtedy, kiedy przyjmujemy cudze argumenty, albo kiedy okazuje się, że z jakichś przyczyn to, co chcielibyśmy osiągnąć, jest niemożliwe. Jeśli zamiast wymarzonego wyjazdu na Bali wybieramy wczasy w Bułgarii, bo stan konta wyraźnie wskazuje, że na ten pierwszy nas nie stać, to to jest co najwyżej ustępstwo na rzecz rzeczywistości. Jeśli zamiast wymarzonego wyjazdu na Bali wybieramy wczasy w Bułgarii, bo wprawdzie nas stać, ale jak wybierzemy tańszą opcję, to jeszcze wyskoczymy na weekend do Berlina, to to też nie jest kompromis.

Pozwolę sobie wskazać, że Słownik dość dobitnie wskazuje, że kompromis wymaga wzajemności - ustępstwa są po obu stronach. Cytowane źródła pokazują, że z kompromisem mamy do czynienia w sytuacji konfliktu, sporu - zatem wszelkie akcje typu: Kocie, co chcesz na śniadanie? Jest mi to obojętne, zrób to, co ci pasuje - pod kompromis nie podpada. Nie jest to także ustępstwo. Jak sięgniemy do SJP PWN, przeczytamy: «częściowe odstąpienie od własnych żądań na rzecz drugiej strony». Jak nie ma żądań, nie ma ustępstwa. Mamy też słowo-klucz: częściowe. Rezygnacja z koncertu to rezygnacja z koncertu; jakbyśmy chcieli się trzymać tej definicji, to ona mogłaby pójść na pół koncertu.

Mam wrażenie, że w tej dyskusji wypowiadają się osoby, które bezzasadnie rozszerzają znaczenie słowa "kompromis". Jak się pod "kompromis" wstawi każde rozwiązanie sytuacji konfliktowej i każde działanie (nie: ustępstwo) na rzecz drugiej strony, to wyjdzie, że wszyscy chodzimy na kompromisy, i wtedy ten nacisk na pankompromizm staje się uzasadniony. Tyle, że tak nie jest.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 17:58   #485
higirl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 191
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
[U]Nie ma znaczenia czy Cię to interesuje, jeżeli używasz innej definicji niż słownikowa to jest to inne słowo.
Odwołałam się do tego co napisałaś:
"Przyzwoitość nie ma nic wspólnego z ilością partnerów seksualnych bądź układem w związku, na pewno natomiast nie jest nią zaglądanie komuś w majtki."
higirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 19:03   #486
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
Odwołałam się do tego co napisałaś:
"Przyzwoitość nie ma nic wspólnego z ilością partnerów seksualnych bądź układem w związku, na pewno natomiast nie jest nią zaglądanie komuś w majtki."
To w takim razie bardzo Cię interesuje. I wytłumacz w takim razie to trochę zależności między definicją a tym, co napisałam.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 21:45   #487
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez higirl Pokaż wiadomość
Kahoko - mogłaś sobie darować, płytka nie jestem i jesteś ostatnią osobą, która może mnie oceniać.
To Ty sama nazwałaś się płytką, zapytałaś tylko o przyczynę własnej płytkości, to Ci odpowiedziałam. mówi się dziękuję.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
no dobrze. To pójdźmy do słownika. SJP PWN będzie dobry, prawda?

Mamy dwa znaczenia słowa kompromis:
1. «porozumienie osiągnięte w wyniku wzajemnych ustępstw»
2. «odstępstwo od zasad, założeń lub poglądów w imię ważnych celów lub dla praktycznych korzyści»

Oba te znaczenia nie wyjaśniają sytuacji z koncertem. Nadawałyby się, gdyby nie drobna okoliczność: decyzja o pójściu na koncert została podjęta w zgoła innych warunkach. W tak zwanym międzyczasie warunki zmieniły się - jak rozumiem - dość diametralnie. I trzeba było się do tych zmienionych warunków dostosować.

Jak przesuniemy się do Poradni Językowej PWN, to znajdziemy nieco bardziej przydatną definicję: "ugoda kończąca spór, polegająca na ustępstwach z obu stron" (Inny słownik języka polskiego PWN). Kluczem jest spór - kompromis to porozumienie osiągnięte w sytuacji konfliktowej. W omawianym przypadku sporu nie było - była zmiana okoliczności. Dostosowanie się do nowych okoliczności nie jest kompromisem, jest dostosowywanie się do nowych okoliczności.

Możemy też sięgnąć do popularnego źródła, pokazującego w większym niż Słownik stopniu potoczne rozumienie terminu. Wpis w Wikipedii mówi: "Kompromis – metoda rozwiązania konfliktu, oznaczająca wspólne stanowisko, możliwe do przyjęcia dla stron negocjujących.

Wbrew obiegowej opinii kompromis nie jest optymalnym rozwiązaniem konfliktu, ponieważ oznacza konieczność rezygnacji z części interesów każdej ze stron. Taki idealny sposób radzenia sobie z konfliktem stanowi współpraca.

Kompromis może być także synonimem oportunizmu, jeżeli jest osiągany kosztem wartości lub celów nadrzędnych dla procesu osiągania porozumienia."

Kluczem jest znowu: metoda rozwiązywania konfliktów. Nie mamy do czynienia z kompromisem wtedy, kiedy jedno mówi: mam ochotę na spagetti, a drugie odpowiada: jest mi wszystko jedno, jedzmy spagetti. Ani wtedy, kiedy jedno mówi: mam ochotę na spagetti, a drugie na to: zjedz samo, ja zrobię sobie kanapki. Kompromisem byłoby, gdyby jedno chciało zjeść spagetti z sosem pomidorowym w drogiej knajpie, drugie miało ochotę na gołąbki przygotowane przez teściową, a w drodze wzajemnych ustępstw wyszłoby, że spożyli łazanki z kapustą, których oboje nie lubią, w dworcowym barze, po jedzeniu w którym trzeba sobie zarezerwować wieczór w kiblu.

Idźmy dalej. Nie każdy sposób rozwiązania konfliktu, w którym strony zmieniają zdanie, jest kompromisem. Bo, uwaga, można zmienić zdanie pod wpływem argumentacji lub okoliczności. Można dać się przekonać. To nie jest kompromis. To nie jest ustępstwo. Kompromis jest wtedy, kiedy jesteśmy nieprzekonani, ale ustępujemy. Kompromis nie jest wtedy, kiedy przyjmujemy cudze argumenty, albo kiedy okazuje się, że z jakichś przyczyn to, co chcielibyśmy osiągnąć, jest niemożliwe. Jeśli zamiast wymarzonego wyjazdu na Bali wybieramy wczasy w Bułgarii, bo stan konta wyraźnie wskazuje, że na ten pierwszy nas nie stać, to to jest co najwyżej ustępstwo na rzecz rzeczywistości. Jeśli zamiast wymarzonego wyjazdu na Bali wybieramy wczasy w Bułgarii, bo wprawdzie nas stać, ale jak wybierzemy tańszą opcję, to jeszcze wyskoczymy na weekend do Berlina, to to też nie jest kompromis.

Pozwolę sobie wskazać, że Słownik dość dobitnie wskazuje, że kompromis wymaga wzajemności - ustępstwa są po obu stronach. Cytowane źródła pokazują, że z kompromisem mamy do czynienia w sytuacji konfliktu, sporu - zatem wszelkie akcje typu: Kocie, co chcesz na śniadanie? Jest mi to obojętne, zrób to, co ci pasuje - pod kompromis nie podpada. Nie jest to także ustępstwo. Jak sięgniemy do SJP PWN, przeczytamy: «częściowe odstąpienie od własnych żądań na rzecz drugiej strony». Jak nie ma żądań, nie ma ustępstwa. Mamy też słowo-klucz: częściowe. Rezygnacja z koncertu to rezygnacja z koncertu; jakbyśmy chcieli się trzymać tej definicji, to ona mogłaby pójść na pół koncertu.

Mam wrażenie, że w tej dyskusji wypowiadają się osoby, które bezzasadnie rozszerzają znaczenie słowa "kompromis". Jak się pod "kompromis" wstawi każde rozwiązanie sytuacji konfliktowej i każde działanie (nie: ustępstwo) na rzecz drugiej strony, to wyjdzie, że wszyscy chodzimy na kompromisy, i wtedy ten nacisk na pankompromizm staje się uzasadniony. Tyle, że tak nie jest.
Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
To w takim razie bardzo Cię interesuje. I wytłumacz w takim razie to trochę zależności między definicją a tym, co napisałam.
rembertowa, ja te definicje wrzucałam tu tyle razy - jak grochem o ścianę.

opcje są w sumie dwie - albo nasze rozmówczynie w niemalże schizofreniczny sposób używają nie tego słowa do nie tego znaczenia, albo używają słowa 'kompromis' zgodnie z jego znaczeniem, bo dokładnie takie kompromisy mają miejsce w ich życiu, ale próbują je jakoś złagodzić, by tak w oczy nie bolało. sama nie wiem, co piękniejsze.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-27, 17:19   #488
kaledonia
zielony stworek
 
Avatar kaledonia
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 751
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Tu nie chodzi o to co jest przyzwoite czy nie, tylko o fakt, że chłopak jej zabronił ubrać się jak chciała dziewczyna!

Znam niestety z własnego doświadczenia takie sytuacje. Mój ex, pierwszy facet miał w zwyczaju zabraniać mi się malować, farbować włosy i chciał wymusić na mnie noszenie sukienek (długich oczywiście, skromnych wg niego)
__________________
19 lat z Wizażem


Moda przemija, styl pozostaje

Jestem
tutaj
kaledonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 12:18   #489
201701261449
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 385
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

No nie mogę, jaka burza o to ciągle.
Nie, nie zrobiłam wtedy tego tatuażu widocznego, bo akceptuję to, że komuś, z kim jestem to nie odpowiada.
I nie rozumiem was, to serio nie należy się liczyć z zdaniem innych, bliskich, no bo "to moje ciało, robię co chcę"?
Wiem, że jest moje, ale wiem, że ktoś, kogo się kocha ma prawo sprzeciwić się naszym decyzjom i można wypracować kompromis. Ja tatuaż zrobię, ale mniejszy i nie tak widoczny.
Nie ma co swojej racji tu wciskać na siłę, nigdy nie zrozumiem kobiet, które są tak bardzo przeczulone na punkcie własnej odrębności i doszukują się tłamszenia w najprostszych rzeczach.
Dorzucę tylko skrajny przykład: chcecie iść ze swoimi tż do waszych rodziców na obiad. On zakłada krótkie spodenki w kwiatki, koszulę w hawajskie wzory zostawia rozpiętą, różowe skarpetki do sandałów, na brodę nakłada brokat. Idziecie z nim czy mówicie, że oszalał i ma się przebrać? To byłoby już ok?
Nikt nie mówi o zabranianiu ubierania się w określony sposób, bo jakby mi tż powiedział, że od dziś zielonego nie mogę nosić, to też popukałabym się w czoło i zielony nosiła. Burza zaczęła się o stringi, które są elementem kontrowersyjnym. Tak jak tatuaże, rozpięta koszula ukazująca dywan na klacie, etc.
201701261449 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 13:29   #490
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Nie, nie zrobiłam wtedy tego tatuażu widocznego, bo akceptuję to, że komuś, z kim jestem to nie odpowiada.
nie była to dyskusja o tym, czy coś komuś odpowiada, tylko 1. czy szantażuje z tego powodu, 2. dlaczego w ogóle go to rusza.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość

I nie rozumiem was, to serio nie należy się liczyć z zdaniem innych, bliskich, no bo "to moje ciało, robię co chcę"?
jak wyżej.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Wiem, że jest moje, ale wiem, że ktoś, kogo się kocha ma prawo sprzeciwić się naszym decyzjom i można wypracować kompromis.
sprzeciwiać się ma zawsze prawo, ale musi się też liczyć z konsekwencjami. i poza tym jak wyżej.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Ja tatuaż zrobię, ale mniejszy i nie tak widoczny.
1. poprzednia wersja nie była dla Ciebie wcale priorytetem
2. jesteś zaszantażowana i nadałaś komuś prawo decydować za Ciebie.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Nie ma co swojej racji tu wciskać na siłę, nigdy nie zrozumiem kobiet, które są tak bardzo przeczulone na punkcie własnej odrębności i doszukują się tłamszenia w najprostszych rzeczach.
tu się nic nie trzeba doszukiwać.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Dorzucę tylko skrajny przykład: chcecie iść ze swoimi tż do waszych rodziców na obiad. On zakłada krótkie spodenki w kwiatki, koszulę w hawajskie wzory zostawia rozpiętą, różowe skarpetki do sandałów, na brodę nakłada brokat. Idziecie z nim czy mówicie, że oszalał i ma się przebrać? To byłoby już ok?
a niech sobie idzie, w czym chce. póki nie idziemy gdzieś, gdzie jest jasno określony dress-code, to nie widzę przeszkód. idzie na obiad, zjeść, a nie łechtać oczy rodziców.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Nikt nie mówi o zabranianiu ubierania się w określony sposób, bo jakby mi tż powiedział, że od dziś zielonego nie mogę nosić, to też popukałabym się w czoło i zielony nosiła.
dokładnie o tym mówimy.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Burza zaczęła się o stringi, które są elementem kontrowersyjnym. Tak jak tatuaże, rozpięta koszula ukazująca dywan na klacie, etc.
czyli dywanu, tatuaży i stringów można zabraniać, ale zielonych spódnic i czerwonych t-shirtów już nie? gubię się.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 13:38   #491
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
No nie mogę, jaka burza o to ciągle.
Burza się skończyła 2 dni temu, Ty ją wznowiłaś.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Nie, nie zrobiłam wtedy tego tatuażu widocznego, bo akceptuję to, że komuś, z kim jestem to nie odpowiada.
Super.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
I nie rozumiem was, to serio nie należy się liczyć z zdaniem innych, bliskich, no bo "to moje ciało, robię co chcę"?
Nie, nie należy. Można. Każdy ma wybór.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Wiem, że jest moje, ale wiem, że ktoś, kogo się kocha ma prawo sprzeciwić się naszym decyzjom i można wypracować kompromis. Ja tatuaż zrobię, ale mniejszy i nie tak widoczny.
Good for you.
Twoim.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Nie ma co swojej racji tu wciskać na siłę, nigdy nie zrozumiem kobiet, które są tak bardzo przeczulone na punkcie własnej odrębności i doszukują się tłamszenia w najprostszych rzeczach.
Ja również nie rozumiem Twojego podejścia, ale nie mam z nim żadnego problemu, dopóki mi go ktoś nie przedstawia jako jedynie słusznego dorabiając ideologię o prawdziwej miłości, dojrzałości oraz umiejętności chodzenia na kompromisy, tak jakby one oraz podatność na mityczny nacisk społeczny były czymś z założenia pozytywnym i wartym brania przykładu.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Dorzucę tylko skrajny przykład: chcecie iść ze swoimi tż do waszych rodziców na obiad. On zakłada krótkie spodenki w kwiatki, koszulę w hawajskie wzory zostawia rozpiętą, różowe skarpetki do sandałów, na brodę nakłada brokat. Idziecie z nim czy mówicie, że oszalał i ma się przebrać? To byłoby już ok?
Skrajny, że hej Mogłaś bardziej popłynąć. Tak, byłoby ok, poszłabym.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Nikt nie mówi o zabranianiu ubierania się w określony sposób, bo jakby mi tż powiedział, że od dziś zielonego nie mogę nosić, to też popukałabym się w czoło i zielony nosiła.
Dla kogoś to może być istotne, to nie Ty wyznaczasz co jest dla innych nie do zaakceptowania, więc nie wiem po co podajesz za przykład swoje podejście.
Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Burza zaczęła się o stringi, które są elementem kontrowersyjnym. Tak jak tatuaże, rozpięta koszula ukazująca dywan na klacie, etc.
Dla Ciebie.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 13:40   #492
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
nie była to dyskusja o tym, czy coś komuś odpowiada, tylko 1. czy szantażuje z tego powodu, 2. dlaczego w ogóle go to rusza.

jak wyżej.

sprzeciwiać się ma zawsze prawo, ale musi się też liczyć z konsekwencjami. i poza tym jak wyżej.

1. poprzednia wersja nie była dla Ciebie wcale priorytetem
2. jesteś zaszantażowana i nadałaś komuś prawo decydować za Ciebie.

tu się nic nie trzeba doszukiwać.

a niech sobie idzie, w czym chce. póki nie idziemy gdzieś, gdzie jest jasno określony dress-code, to nie widzę przeszkód. idzie na obiad, zjeść, a nie łechtać oczy rodziców.

dokładnie o tym mówimy.


czyli dywanu, tatuaży i stringów można zabraniać, ale zielonych spódnic i czerwonych t-shirtów już nie? gubię się.

Kahoko, "szantaż" istnieje nawet w Twoim związku.
Bo jak partner przestanie robić/uważać/myśleć co _Tobie_ odpowiada, to go wymienisz na inny model. A może Cię kocha i będzie cierpiał.
I vice versa.

Prawda czy nieprawda?
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 13:45   #493
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Kahoko, "szantaż" istnieje nawet w Twoim związku.
Bo jak partner przestanie robić/uważać/myśleć co _Tobie_ odpowiada, to go wymienisz na inny model. A może Cię kocha i będzie cierpiał.
I vice versa.

Prawda czy nieprawda?
nie prawda. mało wiesz o mnie i moim związku
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 13:48   #494
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Kahoko, "szantaż" istnieje nawet w Twoim związku.
Bo jak partner przestanie robić/uważać/myśleć co _Tobie_ odpowiada, to go wymienisz na inny model. A może Cię kocha i będzie cierpiał.
I vice versa.

Prawda czy nieprawda?
Czekaj... Czy Ty właśnie próbujesz usprawiedliwić szantaż? Tzn. jeśli ktoś mnie uderzy i ja go z tego powodu zostawię, to Ty to nazywasz wtedy szantażem z mojej strony?
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 13:51   #495
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Kahoko, "szantaż" istnieje nawet w Twoim związku.
Bo jak partner przestanie robić/uważać/myśleć co _Tobie_ odpowiada, to go wymienisz na inny model. A może Cię kocha i będzie cierpiał.
I vice versa.

Prawda czy nieprawda?
to się nie nazywa szantaż. I nie ma nic wspólnego z sytuacją opisaną w wyjściowym poście wątku.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 13:54   #496
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
nie prawda. mało wiesz o mnie i moim związku
Jedyne co mogło by przeczyć mojej tezie, to to, że albo nie jesteś w żadnym realnym związku tylko z wytworem swej wyobraźni, albo nie zrozumiałaś co napisałam.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 13:54   #497
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Czekaj... Czy Ty właśnie próbujesz usprawiedliwić szantaż? Tzn. jeśli ktoś mnie uderzy i ja go z tego powodu zostawię, to Ty to nazywasz wtedy szantażem z mojej strony?
oj tam, to tak, jak z tym kompromisem - trzeba znaleźć jakiś powód, żeby usprawiedliwić gościa, który słusznie stawia odpór nieprzyzwoitym stringom, to się używa słów niezgodnie ze znaczeniem, Alleluja i do przodu, na pohybel ladacznicom w stringach na plaży.

Aż poszłam do SJP. Szantaż to "wywieranie presji na kogoś i wymuszanie czegoś za pomocą zastraszenia lub groźby kompromitacji". Nie daje się tej definicji zaaplikować do sytuacji, w której następuje zmiana fundamentalnie istotnego aspektu związku, i w konsekwencji przestaje on istnieć.

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2016-07-29 o 13:57
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:00   #498
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Czekaj... Czy Ty właśnie próbujesz usprawiedliwić szantaż? Tzn. jeśli ktoś mnie uderzy i ja go z tego powodu zostawię, to Ty to nazywasz wtedy szantażem z mojej strony?

Absurdzik niejaki wyszedł, co?
I nie, ja nie usparwiedliwiam przemocy,
bo ja z tych co uważają, ze owszem każdy ma prawo do wyzanaczania granic i informowania o nich partnera.
Nawet jeśli szanowne obrończynie samostanowienia o sobie, twierdzą ze to szantraż i patologiaa w zwiazku.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:06   #499
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Absurdzik niejaki wyszedł, co?
Nie, sytuacja podlegająca pod Twoją definicję szantażu nie mającą nic wspólnego ze słownikową.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:18   #500
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Absurdzik niejaki wyszedł, co?
I nie, ja nie usparwiedliwiam przemocy,
bo ja z tych co uważają, ze owszem każdy ma prawo do wyzanaczania granic i informowania o nich partnera.
Nawet jeśli szanowne obrończynie samostanowienia o sobie, twierdzą ze to szantraż i patologiaa w zwiazku.
nikt tu nie wypowiedział się przeciwko wyznaczaniu granic. Niektóre jednak pomyliły granice wyznaczania granic - i są, jak to mawiają w internetach, zagranico, broniąc szantażysty i przemocowca w imię swojej niechęci do stringów.

Ta fundamentalna dość pomyłka - tak samo jak dość fundamentalne niezrozumienie kwestii kompromisu i ustępstw - jest z reguły źródłem przemocy w związkach. Bo komuś się wydaje, że w ramach ustalania granic może decydować za inną osobę. Obrzydliwe jest, jak bronicie uprzedmiotowienia kobiety - argumentacja chłopaczka przeciwko stringom jest klasyką uprzedmiotowienia - w imię swojej niechęci do określonego fasonu bielizny.

Gdzie jest granica, w której nie da się nadużycia podciągnąć pod "wyznaczanie granic i informowanie o tym partnera"? Tu chłopiec powiedział, że nie pójdzie z nią na plażę. A gdyby powiedział, że ją pobije? Na litość, sankcją za niewłaściwy z punktu widzenia mężczyzn traktujących kobiety jako obiekt seksualny strój, bywa po sąsiedzku spalenie żywcem. To też jest stawianie granic? Mogła założyć właściwy strój, wyszła na ulicę w niewłaściwym, mogli patrzeć na nią inni mężczyźni - lejemy benzynę, rzucamy zapałkę i pilnujemy, żeby nikt jej nie uratował?

Ten chłopiec nie argumentował z dreskodu, ten chłopiec argumentował ze spojrzenia innych mężczyzn. Naprawdę, nie wiem, jak można tego nie zauważyć.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:30   #501
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Jedyne co mogło by przeczyć mojej tezie, to to, że albo nie jesteś w żadnym realnym związku tylko z wytworem swej wyobraźni, albo nie zrozumiałaś co napisałam.
jest jeszcze trzecia opcja - masz ograniczoną percepcję.

po pierwsze, co to znaczy, że mój partner nie myśli / postępuje tak, jak ja chcę? bo ja nie do końca chcę, by on jakoś postępował czy myślał. ja co najwyżej mogę się zgadzać z jego poglądami lub nie, aprobować lub dezaprobować jego zachowanie. więc już na wstępie ta historia jest z palca wyssana.

ale idźmy dalej. uznajmy, że *nagle* mój mąż zmienia swoje podejście o 180 stopni. i załóżmy, że kompletnie się w tym nie zgadzamy. mamy tu kilka problemów w jednej, ogólnej sytuacji. po pierwsze, skąd taka zmiana? co się wydarzyło? dlaczego zawsze myślał tak, a teraz inaczej? może ja też zmienię zdanie i zacznę myśleć inaczej. rozmawiamy.
załóżmy, że ja dalej myślę po swojemu, a on nowemu. to teraz należy sobie zadać pytanie - czy to wpływa jakoś na nasz związek? jak? wiele spraw nie ma realnego wpływu na związek, poza chęcią zgodności i jednolitości którejś ze stron. weźmy te tatuaże, co już tu były maglowane i że *nagle* mojemu facetowi się odwidziało, tatuaże są fee. ja swoich nie będę usuwać, bo mi się podobają. pewnie sobie zrobię następny, bo mi się podobają. ale wiem, że on sobie nie zrobi tego, co planował jeszcze pół roku temu, bo mu się nie podobają. dla mnie to jest oczywiste.

jeśli mój mąż próbuje mi powiedzieć: od dziś tatuaże są bee, musisz je usunąć, bo inaczej śpię w salonie, to moja pierwsza reakcja to salwa śmiechu. a jak już ją opanuję i się upewnię, że się nie zgrywa, to zaczynam dochodzić, dlaczego ubzdurał sobie, że może ode mnie wymagać zmian mojego ciała. rozmawiamy.

tak, wiem, dużo rozmów i analiz. taki ze mnie crejzol

teraz tak. jeśli mój partner uparcie twierdzi, że ma prawo mówić mi, co mam robić ze swoim ciałem, nie chce rozmowy i jest ogólnie z jego strony ściana, to (w dużym uproszczeniu i skrócie czasowym) odchodzę. bo z przemocowcem być nie będę. oczywiście dalej staram się rozmawiać i zrozumieć, co tu do k*rwy nędzy zaszło, ale zakładamy, że mi się nie udaje.

z tym, że ta sytuacja jest kompletną bujdą na resorach, bo mój facet nie jest z tych, co to potrzebuje komuś coś zakazać czy nakazać. ani z tych, co to by się zacietrzewiał. ani z tych, co to tylko kompromisy i karne jeżyki. druga sprawa jest taka, że takie zmiany nie dzieją się *nagle*; jeśli się jest samoświadomym i uważnym, to widać zmiany zachowania partnera - może dół, podkopanie samooceny? cholera wie. w każdym razie nic się nie dzieje bez przyczyny i w naszym związku my rozmawiamy ze sobą, co się z nami dzieje, jakie mamy myśli, co czujemy itp. tak, wiem, double crazy
Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Absurdzik niejaki wyszedł, co?
I nie, ja nie usparwiedliwiam przemocy,
bo ja z tych co uważają, ze owszem każdy ma prawo do wyzanaczania granic i informowania o nich partnera.
Nawet jeśli szanowne obrończynie samostanowienia o sobie, twierdzą ze to szantraż i patologiaa w zwiazku.
wyznaczanie granic polega na tym, że nie dajesz komuś naskoczyć na siebie. powiedz mi, gdzie jest obrona Twojej granicy podczas zabraniania drugiej osobie założenia różowych skarpetek na obiad?

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość

Ten chłopiec nie argumentował z dreskodu, ten chłopiec argumentował ze spojrzenia innych mężczyzn. Naprawdę, nie wiem, jak można tego nie zauważyć.
a ja (chyba?) wiem. bo jeśli się to zauważy, to trzeba, w pakiecie, zauważyć całą masę innych rzeczy. między innymi to, że i u nich na podwórku jest wiele kwestii nie halo. taka świadomość jest bolesna, może prowadzić do zmian - a zmiany są ciężkie, trudne, pracochłonne. lepsze wyparcie.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:34   #502
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
wyznaczanie granic polega na tym, że nie dajesz komuś naskoczyć na siebie. powiedz mi, gdzie jest obrona Twojej granicy podczas zabraniania drugiej osobie założenia różowych skarpetek na obiad?
to jest klasyczna "kwestia honoru". Dlatego też się za wielbicieli różowych skarpetek wstydzą. Inaczej niż zupełnie abstrakcyjnym honorem nie da się wytłumaczyć tej napiny na dyktowanie innym, co mają robić. Żeby nie splamić honoru - i to zgoła nie swojego. Ponieważ honor jest zabraniającego, to i podciąga zakaz pod wyznaczanie swoich granic.

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2016-07-29 o 14:36
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:45   #503
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
to jest klasyczna "kwestia honoru". Dlatego też się za wielbicieli różowych skarpetek wstydzą. Inaczej niż zupełnie abstrakcyjnym honorem nie da się wytłumaczyć tej napiny na dyktowanie innym, co mają robić. Żeby nie splamić honoru - i to zgoła nie swojego. Ponieważ honor jest zabraniającego, to i podciąga zakaz pod wyznaczanie swoich granic.
i oczywiście magicznie odczarowuje to fakt, że jest to przemoc. eh, rembertowa, a my takie naiwne, tyle lat bez kompromisów i poprawnego wyznaczania granic....
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:49   #504
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 867
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
Wiem, że jest moje, ale wiem, że ktoś, kogo się kocha ma prawo sprzeciwić się naszym decyzjom i można wypracować kompromis.
Nie ma prawa.
Nie ma prawa.
NIE MA PRAWA.


Tak samo, jak nikt nie ma prawa podejść do kobiety na plaży i zażadać od niej zakrycia pośladków, tak samo osoba w związku nie ma mniej praw od tej przypadkowej kobiety.
Jeśli chce, może wziąć pod uwagę zdanie kogo tylko uważa za słuszne, ale nikt nie ma prawa jej niczego narzucać.


Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Czytając wypowiedzi rembertowej widzę ze cala dyskusja o kompromisach wynika z różnego ich definiowania. Tak, niepojscie na koncert żeby wesprzeć partnera jest ustepstwem. Kompromis przecież nie opiera się tylko na bezzasadnych ustepstwach, a już na pewno nie na przymusie.
Mojwa - idąc tokiem rozumowania niektórych osób dawanie sobie prezentów to też kompromis, bo przecież poświęcami czas i pieniądze żeby sprawić radość ukochanemu. Jak jeszcze chcecie rozszerzać tę definicję, żeby to wszystko lepiej zabrzmiało?

BTW dawanie prezentów to też żaden obowiązek.

Czy jak dziewczyna nie chce ściąć długich, wypielęgnowanych włosów bo jej facet tego oczekuje, to też jest chamidłem bez elementarnego szacunku dla partnera? Czy może on jest burakiem, który nie potrafi uszanować rzeczy dla niej ważnej. A to przecież tylko włosy, nie tatuaż czy coś równie "poważnego".

Wiem, że dla wielu osób tutaj to niepojęte, ale większość z nas stawia komfort ukochanej osoby wysoko, wyżej, niż duperele. Ale to my decydujemy, co jest sprawą istotną, a co nie. W sytuacji z koncertem po prostu nie chciałabym zostawiać partnera samego i gdybym to zrobiła, to beznadziejnie bym się bawiła i tak. NIE MUSZĘ SIĘ DO TEGO ZMUSZAĆ jakimś "kompromisem". Oczywiście, że każde z nas by wolało, żeby przykra sytuacja nie miała miejsce i żebyśmy się mogli bawić na koncercie tak, jak zaplanowaliśmy, ale skoro sytuacja się zmieniła, to ja zmieniam moją decyzję.

Nie tak dawno był tu wątek autorki nieszczęśliwej w związku, która też uważała, że związek powinien się opierać na kompromisie, a potem pisze:
"dlatego ja chyba nie jestem stworzona do zwiazkow,chce wolnosci nie kompromisow,chce po prostu byc soba"

To przekonanie, że w związku należy się poświęcać, walczyć, wiecznie coś naprawiać, że nigdy nie jest idealnie jest tak głęboko zakorzenione, a utrwalane w takich wątkach.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:51   #505
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
i oczywiście magicznie odczarowuje to fakt, że jest to przemoc. eh, rembertowa, a my takie naiwne, tyle lat bez kompromisów i poprawnego wyznaczania granic....
... i bez honoru, bez wstydu, bez przyzwoitości, za to w związku z wyobrażonym przyjacielem.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 14:56   #506
201701121406
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 755
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez smellsliketeenspirit Pokaż wiadomość
No nie mogę, jaka burza o to ciągle.
Nie, nie zrobiłam wtedy tego tatuażu widocznego, bo akceptuję to, że komuś, z kim jestem to nie odpowiada.
I nie rozumiem was, to serio nie należy się liczyć z zdaniem innych, bliskich, no bo "to moje ciało, robię co chcę"?
Wiem, że jest moje, ale wiem, że ktoś, kogo się kocha ma prawo sprzeciwić się naszym decyzjom i można wypracować kompromis. Ja tatuaż zrobię, ale mniejszy i nie tak widoczny.
Nie ma co swojej racji tu wciskać na siłę, nigdy nie zrozumiem kobiet, które są tak bardzo przeczulone na punkcie własnej odrębności i doszukują się tłamszenia w najprostszych rzeczach.
Dorzucę tylko skrajny przykład: chcecie iść ze swoimi tż do waszych rodziców na obiad. On zakłada krótkie spodenki w kwiatki, koszulę w hawajskie wzory zostawia rozpiętą, różowe skarpetki do sandałów, na brodę nakłada brokat. Idziecie z nim czy mówicie, że oszalał i ma się przebrać? To byłoby już ok?
Nikt nie mówi o zabranianiu ubierania się w określony sposób, bo jakby mi tż powiedział, że od dziś zielonego nie mogę nosić, to też popukałabym się w czoło i zielony nosiła. Burza zaczęła się o stringi, które są elementem kontrowersyjnym. Tak jak tatuaże, rozpięta koszula ukazująca dywan na klacie, etc.


Ile jeszcze padnie przykładów tego typu? Nie, nie miałabym nic przeciwko.



A stringi czy tatuaże nie są dla mnie kontrowersyjne.



Odnośnie drugiego, bo podałaś przykład. Jeśli partner zaproponowałby zmodyfikowanie wzoru, a końcowy efekt podobałby mi się tak samo/bardziej to bym na to przystała. Jeśli natomiast byłby według mnie gorszy to nie zgodziłabym się w imię jakichś ustępstw, bo to JA będę chodzić z tym tatuażem i to MI ma się on podobać. W 100%, a nie na 80% czy 99%. JA mam się czuć dobrze, bo tatuaż jest DLA mnie i na MOIM ciele będzie. Zatem o jakim wciskaniu swojej racji mówisz? Kto ma ją miec jak nie ja, skoro chodzi o moje ciało i mój gust? To jest trwała zmiana, wiec decyzja tym bardziej powinna być przemyślana i w pełni satysfakcjonująca. Rób, co uważasz za stosowne. Ale nie masz z prawa innym narzucać, ze powinni chodzić na jakieś ustępstwa i wmawiać przewrażliwienie na punkcie tematu.





Biedni single, nie wiem jak oni sobie radzą bez tych prowadzących ich za rękę partnerów, którzy zawsze stoją na straży dobrego gustu.
201701121406 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 15:08   #507
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 867
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
oj tam, to tak, jak z tym kompromisem - trzeba znaleźć jakiś powód, żeby usprawiedliwić gościa, który słusznie stawia odpór nieprzyzwoitym stringom, to się używa słów niezgodnie ze znaczeniem, Alleluja i do przodu, na pohybel ladacznicom w stringach na plaży.
Amen.


Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Absurdzik niejaki wyszedł, co?
I nie, ja nie usparwiedliwiam przemocy,
bo ja z tych co uważają, ze owszem każdy ma prawo do wyzanaczania granic i informowania o nich partnera.
Nawet jeśli szanowne obrończynie samostanowienia o sobie, twierdzą ze to szantraż i patologiaa w zwiazku.
Gdzie?? My też jesteśmy jak najbardziej zwolenniczkami wyznaczania granic, tam, gdzie one rzeczywiście przebiegają, a nie naginania ich jakimś kompromisem, bo tak trzeba, bo tak już jest w związkach...
W tym wątku wielu uczestnikow dyskusji przyznało prawo do wyznaczenia granic tylko jednej ze stron.


Cytat:
Napisane przez Meagara Pokaż wiadomość
Biedni single, nie wiem jak oni sobie radzą bez tych prowadzących ich za rękę partnerów, którzy zawsze stoją na straży dobrego gustu.
Też się nad tym zastanawiam...
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 15:19   #508
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez Meagara Pokaż wiadomość
Biedni single, nie wiem jak oni sobie radzą bez tych prowadzących ich za rękę partnerów, którzy zawsze stoją na straży dobrego gustu.
jak to jak? No stringi na dupie, brokat na brodzie i różowy tatuaż na czole. Przecież widujesz takich na ulicach codziennie, przyznaj się.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-29, 15:35   #509
201701121406
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 755
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
jak to jak? No stringi na dupie, brokat na brodzie i różowy tatuaż na czole. Przecież widujesz takich na ulicach codziennie, przyznaj się.
No dobrze, nie będę już więcej tego ukrywać. Najgorsze jest to, że i mi samej zdarzało się tak chodzić ubranej. Na szczęście partner odpowiednio mnie naprostował i teraz jestem szczęśliwą kobietą
201701121406 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-30, 12:28   #510
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

Nie ogarniam. Każdy ma prawo do własnych ustaleń w związku, każdy ma prawo do pozwalania partnerowi na taką ingerencję (lub jej brak) w nasze ciała/talerze itd, na jaką mamy ochotę. Po kiego grzyba nazywać to kompromisem?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-08-03 21:35:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:48.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.