Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane) - Strona 34 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-01-22, 13:02   #991
wanda164
Zadomowienie
 
Avatar wanda164
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Zagłębie
Wiadomości: 1 044
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Hehe, masz rację - taki skarb a ona go nie zauważyła na widowni.

Martiniątko, na starość będziesz żałowała, jak nie będzie Ci kto miał szklanki wody podać .
hahaha nie wiem, na co tu czekać, moje drogie - moja babcia mawiała: "choć o jednym oku, byle tego roku"! a co dopiero taki gość...

Jak mogłaś Go nie zauważyć - przecież wyróżniał się na tle innych mężczyzn, a wszystkie kobiety zamiast na scenę miały wzrok wlepiony w Niego... Żałuj, żałuj... Już przepadło...
__________________
Wszystko wydaje się niemożliwe tym, którzy niczego nie próbują.
wanda164 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 13:03   #992
marthusia
Zadomowienie
 
Avatar marthusia
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: unidentified
Wiadomości: 1 946
GG do marthusia
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Jak sobie przypomnę coś ze swojego ostatniego (pseudo-)związku,to napiszę.Bo głupich sytuacji był sporo -_-'
Ale teraz nasunęła mi się historyjka mojego brata znajomych:
Oboje wyjechali do Anglii,poznali się gdzieśtam,on mieszkał w MAnchester'ze,ona 400km gdzieś dalej.Spotykali się,on do niej przyjeżdżał,zazwyczaj() .Jest właścicielem jakiejśtam firmy,pracocholik i z rana ona dzwoni do niego,bo sa umówieni,dajmy na to,za 15 minut miału niej być
Ona: Będziesz?
On: Już jadę - i odkłada telefon,po czym przykrywa się kołdrą i śpi dalej =D
I co ona na to?Napomknę,że ta sama sytuacja powtórzyła się 3x. - wsiada w taxowke i jedzie do niego 400km taksówką.Aha,przyjeżdżała z siostra,bo taka długai męcząca podróż
I drobiazg- on opłacał jej podróże

O,a co do moich przeżyć,takie nieprzemyślane to było,ale spontaniczne mocno,co da się zauważyć - kolega się bardzo o mnie starał,było nam razem 'dobrze',a mu pasowało,że ja jestem przy nim tylko wtedy,gdy mam na to ochotę,więc myśłałam 'ok'.Czasem mnie to męczył,bo nie nadawałam się na zobowiązania i bycia uzależnioną od kogoś.Dzwonił niemal codziennie,w końcu przestałam odbierać,to zadzwonił na domowy
On: Mogę przyjść?
Ja: Ale ja jestem u koleżanki.
On: Przecież dzwonię na domowy,to jak jesteś u koleżanki?!
Ja: (o szit -_-')
Powiedziałam mu 'mówię,że zaraz będę u koleżanki';p na co on 'aha' Nie wiem w sumie jak to potraktował,ale co ja mogłam począć :-P
marthusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 13:40   #993
jacek528
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 8
Talking Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez marthusia Pokaż wiadomość
On: Mogę przyjść?
Ja: Ale ja jestem u koleżanki.
On: Przecież dzwonię na domowy,to jak jesteś u koleżanki?!
Ja: (o szit -_-')
Tak się z tego uśmiałem, że aż ...
jacek528 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 13:53   #994
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Martiniątko, na starość będziesz żałowała, jak nie będzie Ci kto miał szklanki wody podać .
przypomniał mi się dowcip a propos tej szklanki wody.
na łożu śmierci leży mężczyzna, wokół niego cała rodzina - żona, dzieci, wnuki i cała reszta. i nagle odzywa się w te słowa:
"skoro jesteście tu wszyscy opowiem wam coś czego nigdy nikomu nie mówiłem. kiedy byłem młody miałem wspaniałe życie: masę pieniędzy, cudowny apartament w centrum, fantastyczne sportowe auta, mnóstwo kobiet, wybacz kochanie... i żyłem sobie tak przez pewnien czas. pewnego dnia spotkałem kolegę ze szkoły, który z zazdrością wysłuchał opisu mojego życia i powiedział: "dobrze ci radzę, zmień swoje życie - jak tak dalej pójdzie to przy twojej śmierci nie bedzie nikogo, kto by ci szklankę wody podał". poruszyły mnie jego słowa. przemyślałem je i postanowiłem posłuchac jego rady. za jakiś czas poznałem waszą matkę i babcie - cudowną kobietę, któa obdarzyła mnie dziećmi. apartament zamieniłem na dom a sortowe samochody na rodzinnego vana, kobiety poszły w odstawkę, a pieniądze zasiliły fundusze powiernicze. moje życie faktycznie zmieniło się diametralnie. i tak w tej chwili sobie leżę tu na swym łożu śmierci i tak sobie myślę, że mi się cholera wcale nie chce pić!"
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 14:50   #995
Izaluka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

pkawecka dobre
Izaluka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 15:02   #996
Wiolka525
Rozeznanie
 
Avatar Wiolka525
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 753
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Lara Croft Pokaż wiadomość
No to opowiem jak to moj exmalzonek mnie potraktowal. Bylismy dokladnie rok po slubie i mielismy dwumiesieczne dziecko, a ten do mnie z textem: zakochalem sie w innej, ale ciebie tez kocham wiec wpadlem na pomysl zebysmy zamieszkali wszyscy razem(!) No coz, pan exmaz mial duuuze sercre (do tej pory ma) i dlatego jest moim ex. Ale szczerze mowiac wtedy sie zalamalam.
KOSMOS!!!! Normalnie włos się jeży na głowie. Ostatnio coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że niektórzy faceci to popaprańcy!!!!

pkawecka dobre,hihihi
Wiolka525 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 17:14   #997
Ata2
Raczkowanie
 
Avatar Ata2
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 68
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Historia zasłyszana, sprzed lat:
Dwa małżeństwa wspólnie spędzają wczasy nad morzem. Po przyjeździe żony zajęły się rozpakowywaniem, oczywiście z nimi zostały dzieci. Panowie poszli na rekonesans po okolicy - wrócili po dwóch tygodniach, przed końcem turnusu. I nie była to era telefonów komórkowych
Ata2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 20:44   #998
kasia5558
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 2 954
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

ahahah o mamo, ata, dobre

Numer w sumie wykrecony nie mnie, ale nieco to mna wstrzasnelo.

Na jakiejs wiekszej imprezie studenckiej w zamknietym klubie podchodzi do mnie chlopak (bo facetem to nazwac go raczej nie mozna ) i prosi do tanca. A przedtem widzialam, jak obsciskiwal sie z inna dziewczyna, pytam wiec:
JA: A masz dziewczyne?
ON: No mam
JA: To nie bede z toba tanczyc.
ON: A jakbym nie mial, to bys zatanczyla?
JA: Masz wiec po co pytasz.
ON: Aha, ok.

Po czym patrze, on podchodzi do tej laski, cos tam jej tlumaczy, dostaje od niej w twarz, wraca do mnie prawie ucieszony i mowi:
Juz nie mam dziewczyny. To jak, ZATANCZYMY??

zrobilam tylko tak
kasia5558 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 21:23   #999
Naomki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 3
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez tulipanna. Pokaż wiadomość
Nie moge - musze napisac Historyjka o Panie Wielka Slepa Milosc:
- na samym poczatku zwiazku potrafil sie do mnie spoznic 5 godzin i przyjechac dopiero po awanturze, bo siedzial ze swoja przyjaciolka na parapecie szkolnym i...rozmawial. Oczywiscie zanim sie przyznal co naprawde robil wersja brzmiala: ide poprawiac matematyke
- jego tepy kolega mogl mowic co chcial - chlopczyka to nie ruszalo. I tak np. jakis moj uzasadniony zlosliwy komentarz ów kolega komentowal slowami: chyba masz okres...HAHHAHAHAHA. Moj chlopak siedzial i nie reagowal, kiedy wsciekla pytalam go czy nie ma nic do powiedzenia koledze - wzruszal ramionami
- kiedys wysiedlismy z autobusu, chlopczyk byl wsciekly, ze nie widzial do kogo wysylam smsa w zwiazku z czym popchnal mnie na sniegu tak, ze prawie sie przewrocilam. nie wiem czemu nie kopnelam go wowczas w jaja i nie odjechalam nastepnym autobusem tylko rozryczalam sie i pozwolilam pocieszyc
- kiedys zobaczyl na moim mailu lancuszek przeslany przez kumpla i zrobil mi awanture o to, ze go oszukuje
- nie wolno mi bylo przegladac nic na jego komputerze "to moje zdjecia" "to moje dokumenty" natomiast sam bardzo chetnie pakowal lapy w moje osobiste foldery. sytuacja byla juz tak paranoiczna, ze musialam wylaczyc czyszczenie prywatnych danych po kazdym zamknieciu okna w innym razie szlo oszalec
- pewnego dnia siedzielismy razem przed jego kompem, pokazywal mi jak obslugiwac mozille...i przez przypadek weszlam w zakladki, gdzie bylo pare stronek porno. chlopczyk wytlumaczyl mi, ze one tak same wskakuja w uulbione...
- pewnego dnia po minucie orala oswiadczyl mi, ze to koniec, bo boli go jezyk...hmmm
- w dniu moich urodzin czy kazdym innym robil mi awantury albo byl wielce zaabsorbowany swoimi problemami i markotny plus tlumaczyl sie, ze jest biedaczek tak roztargniony, ze nie ma dla mnie prezentu i dostawalam przywiednietego kwiatka. dla porownania: do przyjaciolki jechal z zakupiona wczesniej z okazji jej urodzin ksiazka i slodyczami
- pewnego pieknego dnia zerwal ze mna - bylo to przed feriami zimowymi. po 3 tygodniach, kiedy wrocilismy do siebie okazalo sie, ze jego przyjaciolka rowniez na ten czas zerwala ze swoim chlopakiem...
- poniewaz bylam przewrazliwiona na punkcie tej jego wspanialej przyjaciolki, kiedy po raz kolejny dowiedzialam sie przez przypadek od osoby trzeciej o tym, ze wyjazd na deske, ktory planuje moj chlopak planuje nie tylko ze swoim kumplem, ale rowniez ta przyjaciolka - zrobilam mu awanture. zmartwil sie strasznie i powiedzial, ze zrobi co bede chciala chociaz tak strasznie mu zalezy na tym zeby jechac...wsciekla powiedzialam, zeby sam wybieral. zgadnijcie co zrobil? tak, pojechal!
- okazalo sie, ze naszym wspolnym korepetytorom opowiadal bajki o jakiejs fortunie, ktora rzekomo posiadam oczywiscie gowno prawda, moja sytuacja finansowa jest dobra, jego byla troszeczke gorsza i jak sie okazalo, bylo to dla niego baaardzo znaczace...
- wydzwanial do mnie np o godz 1 rano i trul do 4 nad ranem - chodzilam przez niego niewyspana i nieprzytomna. kiedy chcialam konczyc zadreczal mnie psychicznie..


w miedzyczasie troszeczke otworzyly mi sie oczy i coraz mniej entuzjastycznie patrzylam na ten zwiazek, ale brakowalo mi odwagi. bylam tak zdeptana i sponiewierana przez niego, ze nie mialam sily na trzezwy oglad sytuacji...powolutku zaczelam sie buntowac, wiec chlopak tym bardziej probowal pokazac swoja sile i ustawic mnie do pionu.

- kiedys lezelismy w lozku migdalac sie, zadzwonil do mnie telefon. myslalam, ze to mama, wiec wstalam i poszlam odebrac okazalo sie, ze to moja korepetytorka, wiec rozmawialam z nia okolo 10min. w tym czasie chlopczyk zdazyl sie na mnie obrazic o to, ze smialam odebrac telefon zamiast go przytulac
- obrazony zasnal, ja wykonczona kolejnym meczacym dniem rowniez. kiedy sie obudzilam bylo po 22, a on dalej obrazony. stwierdzilam, ze nie bede spedzac nocy z obrazonym worem ziemniakow (niestety nie na glos) i oswiadczylam mu ze dzwonie po rodzica, zeby po mnie przyjechal (chlopiec mieszkal na strasznym zadupiu...). chlopczykowi bardzo nie spodobalo sie to, wiec wyciagnal kabel od tel. z gniazdka. poniewaz nie mialam nic na koncie nie mialam jak zadzwonic od siebie. przy okazji kazal mi spakowac wszystkie swoje rzeczy i sie wynosic
- z mila checia zrobilam to (tzn spakowalam sie). nie chcialam jednak dojezdzac przypadkowym srodkiem transportu z tamtej wiochy do siebie do domu. upieralam sie wiec przy telefonie. chlopczyk dalej nie dawal mi zadzwonic. zdenerwowana wyszlam na balkon zapalic papierosa - zostalam na tym balkonie zamknieta. kazalam mu otworzyc - udawal, ze mnie nie widzi. powiedzialam, ze bede sie drzec - odpowiedzial, ze ma to w dupie
- oczywiscie kiedy zaczelam napieprzac w szybe i wykrzykiwac jego nazwisko wpuscil mnie ostentacyjnie do srodka pytajac, czy juz wystarczy
-awantura trwala, bo nie chcialam opuscic jego domu z wielkimi ciezkimi torbami. kiedy rzucil moje rzeczy do przedpokoju, powiedzialam, ze go nienawidze, nie chce znac i ze z nim zrywam. wsciekl sie jeszcze bardziej. porwalam swoje rzeczy i siadlam w pokoju jego matki - zdecydowalam nie opuszczac pokoju dopoki nie da mi po kogos zadzwonic.
- przyszedl i zagrozil, ze jesli sama nie wyjde wyrzuci mnie przez okno po czym na moj wybuch smiechu zareagowal slowami:"i tak przyszlas tu tylko po to zeby sie pieprzyc" bylam w nim slepo zakochana, spelnialam wszystkie prosby na czworakach itd. wiec przy moim calym wielkim poswieceniu (wielkiej tepocie - jak kto woli) te slowa bardzo mnie zabolaly. na szczescie wscieklam sie do tego stopnia, ze chcialam juz tylko odplacic mu ta sama karta i odpowiedzialam, ze tak, to prawda przyszlam tu tylko dla twojego fi..a i tylko o niego mi chodzilo, a teraz juz nawet on mnie nie wzrusza, po czym zaslepiona nienawiscia porwalam swoje rzeczy i chcialam zejsc po schodach...wtedy chlopczyk wyrwal mi siatki z rak, zlapal mnie za bety i rzucil mna na swoje lozko...zaczelismy sie szarpac, bylo bardzo groznie i kto wie, czym by sie to skonczylo. nie wiadomo dlaczego nagle przytulil sie do mnie i zaczal plakac, ze nawet ja go zawiodlam...
- sytuacje przezylam do tego stopnia ze pierwsza moja reakcja bylo wymiotowanie bylam tak otumaniona ze zostalam tam na noc. dopiero pozniej zerwalam z nim - bylo to bardzo wyrachowane zerwanie, bo musialam najpierw odzyskac kilka swoich rzeczy, bardzo waznych dla mnie, ktorymi mogl mnie pozniej szantazowac
- oczywiscie kiedy widzial do czego wszystko zmierza nagle przybiegal z bukietem kwiatow, swietnym winem i czekoladkami pozniej zaczelo sie wydzwanianie i szantazowanie mnie jego smiercia - zdecydowal sie powiesic. przestal dopiero kiedy powiedzialam zeby to w koncu zrobil tylko nie zawracal mi glowy i odlozylam sluchawke
- pamietna przepychanke u siebie w domu skomentowal slowami: w sumie moglem zadzwonic po policje i powiedziec, ze jestes jakas dziwka, ale nie jestem tu zameldowany
- chodzil za mna na czworakach i blagal, zebym go przytulila. ja uciekalam - byl wieczor, pusto, balam sie go. oswiadczylam, ze sie go boje na co stwierdzil: nic bym ci nie zrobil, przeciez BRZYDZE sie widokiem krwi..........coz za argumentacja
- kiedy nie chcialam sie z nim spotykac sledzil mnie. potrafil biegac od knajpy do knajpy i sprawdzac, czy gdzies mnie nie ma i z kim siedze...
- odegralam sie na nim w minimalnym stopniu, ale zawsze jest satysfakcja. pewnego razu, kiedy blagal mnie zebym przytulila go na chwile i plaszczyl sie przede mna jak pies, zlapalam go za glowe, zaczelam bardzo namietnie calowac, po czym delikatnie puscilam jego wargi..kiedy zobaczylam jego rozanielone szczesliwe spojrzenie, zapytalam lodowatym tonem: juz wystarczy?
- chlopczyk po dzis dzien jest bardzo zainteresowany moja osoba. na szczescie zrobilam raban, opowiedzialam komu sie dalo o calej sytuacji i wie, ze jesli zblizy sie do mnie na odleglosc 50 metrow - zadzwonie po policje

nie musze chyba dodawac, ze okazalo sie, ze chlopczyk jest psychopata?

ocenicie mnie zapewne jako naiwna niedowartosciowana idiotke. ale to nie takie proste moja naiwnosc wynikala z niedoswiadczenia. a ow chlopczyk byl osoba bardzo inteligentna i bardzo dokladnie omotal mnie - nie bylo latwo oswobodzic sie z tej sieci, ktora uprzadl. mam nadzieje, ze nigdy w zyciu nie spotkam go na swojej drodze.

i zastrzegam, ze nie zycze sobie, zeby moja historia brala udzial w jakimkolwiek konkursie, choc wiem, ze sie nadaje. chce zeb zostala tu, w tym miejscu

czytajcie ku przestrodze
Matko, ja to samo prawie przeżywałam, tylko nie chodziło o przyjaciółke tylko o była dziewczyne poza tym wyrzucanie mnie z domu w nocy (mieszkam 35 km od S.) tez miało miejsce teraz tylko moge sie z tego smiac - w prawdzie nie celowo, ale dałam mu nauczke- spotkałam moja pierwsza miłosc i szybko wyszłam za niego za maz i zaszłam w ciaze- S. teraz pisze, ze mnie nienawidzi-niepamieta tego co mi robił i ze ja wszystko wybaczałam (oczywiscie do czasu) pozdrowionka i zycze szczescia w milosci i normalnego faceta !!!
Naomki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 21:25   #1000
olcia00500
Rozeznanie
 
Avatar olcia00500
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 767
GG do olcia00500
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez kasia5558 Pokaż wiadomość
ahahah o mamo, ata, dobre

Numer w sumie wykrecony nie mnie, ale nieco to mna wstrzasnelo.

Na jakiejs wiekszej imprezie studenckiej w zamknietym klubie podchodzi do mnie chlopak (bo facetem to nazwac go raczej nie mozna ) i prosi do tanca. A przedtem widzialam, jak obsciskiwal sie z inna dziewczyna, pytam wiec:
JA: A masz dziewczyne?
ON: No mam
JA: To nie bede z toba tanczyc.
ON: A jakbym nie mial, to bys zatanczyla?
JA: Masz wiec po co pytasz.
ON: Aha, ok.

Po czym patrze, on podchodzi do tej laski, cos tam jej tlumaczy, dostaje od niej w twarz, wraca do mnie prawie ucieszony i mowi:
Juz nie mam dziewczyny. To jak, ZATANCZYMY??

zrobilam tylko tak

:mdl eje:


nieregulaminowo, ale inaczej się nie da
__________________
The chances of finding someone like you.

http://pl.unitedcats.com/stopkillingdogs/

olcia00500 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-22, 21:50   #1001
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez kasia5558 Pokaż wiadomość
(...)
Na jakiejs wiekszej imprezie studenckiej w zamknietym klubie podchodzi do mnie chlopak (bo facetem to nazwac go raczej nie mozna ) i prosi do tanca. A przedtem widzialam, jak obsciskiwal sie z inna dziewczyna, pytam wiec:
JA: A masz dziewczyne?
ON: No mam
JA: To nie bede z toba tanczyc.
ON: A jakbym nie mial, to bys zatanczyla?
JA: Masz wiec po co pytasz.
ON: Aha, ok.

Po czym patrze, on podchodzi do tej laski, cos tam jej tlumaczy, dostaje od niej w twarz, wraca do mnie prawie ucieszony i mowi:
Juz nie mam dziewczyny. To jak, ZATANCZYMY??

zrobilam tylko tak
O w mordę Kasiu, to nie jego wina - Ty po prostu musisz mieć w sobie zwierzęcy magnetyzm.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-23, 16:46   #1002
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
O w mordę Kasiu, to nie jego wina - Ty po prostu musisz mieć w sobie zwierzęcy magnetyzm.
Pokazuje siostrze (dołączyła do Wizażanek) jak się robi cytowanie .
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-23, 17:13   #1003
zielony_motylek
Rozeznanie
 
Avatar zielony_motylek
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 896
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Ja nie mam może aż tak spektakularnych wyczynów facetów na swym koncie ale też jakieś się zdarzyły:
Kiedyś byłam z facetem, któremu gdy byliśmy razem w sumie nie miałam nic do zarzucenia oprócz tego, ze tak naprawdę jakoś no.. nie była to moja miłość życia i zerwałam z nim w końcu... no i wtedy to się zaczeło... najpierw od tego, że mam mu obiecać, że jeszcze kiedyś go przytule, pocałuje itd., dzwonienie 10 razy dziennie, co robie, gdzie ide itd. (mieszkaliśmy 140 km od siebie), gdy nie odbierałam dzwonił do moich przyjaciółek i pytał gdzie jestem i czemu nie odbieram telefonu, męczył mnie tak pół roku (zerwaliśmy we wrześniu), przed sylwestrem dostałam sms z nieznanego nr: gdzie sie bawie na sylwestra i czy moze poszlabym z nim (czyli jakims 'niby' kolesiem z klasy rok wyzej) no i oczywiscie mój ex twierdził, że to nie on.. ale w końcu po wielu próbach wyparcia wydało się..
w końcu zamilkł na całe 3 lata, żeby w niedziele do mnie zadzwonić, bo tak mu się prawie przypomniało i chce pogadać (od kuzynki wiem, że w święta rozstał się ze swoją dziewczyną) no i mówił, że ma wszystkie moje listy itd. i czy mógłby tak raz na tydzień zadzwonić.. nie wspominając o tym, że zaprosił mnie do siebie do Anglii (dobrze wie, że mam chłopaka -niewspominając, że narzeczonego :P)

Moja kuzynka miała podobną sytuacje, tyle, ze oni mieszkają od siebie 2 km i ten facet dzwoni do niej i dzwoni mówi na przemian, że kocha lub, że nienawidzi, po czym przysyła jej kwiaty (pocztą) na przeprosiny.. chce pogadać, na żywo, ale jak się widzą na imprezie nie odzywa się do niej ani słowem, nawet cześć nie powie, a po imprezie znów dzwoni i płacze (dosłownie), że dlaczego ona się bawiła z kimśtam... ah...
__________________
zielony_motylek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-23, 17:40   #1004
szien
Wtajemniczenie
 
Avatar szien
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 2 366
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

nie wiem czy to można nazwać wykręconym numerem, ale...

dawno, dawno temu... jakieś 8 lat temu, kiedy byłam piękną i młodą nastolatką
miałam koleżankę, która na koloniach poznała nie jakiego P., a że ona nie pałała do nie go jakimś ognistym uczuciem, to zabrała mnie na podwójną randkę, gdzie on przyciągnął swojego towarzysza niedoli. Wszystko odbyło się na poziomie, dostałyśmy po róży. Poszliśmy do pizzeri, no i randka przestała się kleić, kumpela trajkotała jak nakręcona, a ja liczyłam zacieki na ścianie. Mój Pan Randka, wyglądał jak... mężczyzna metroseksualny, co w tamtych czasach było zjawiskiem na miarę zdjęcia marsjanina
Koniec randki rozeszliśmy się po domach. Zdążyłam już o wszystkim zapomnieć. A tu o 2 tyg. telefon od Pana Randki. Szok. Gadka szmatka i on proponuje spotkanie. Zaczęłam kręcić nosem, był miły, całkiem przystojny, ale nie miał tego czegoś... W końcu głupia się zgodziłam:
Ja: to może podaj mi swój numer telefonu, żebym mogła poinformować Cię o ewentualnych zmianach...
On: ja się namęczyłem żeby dostać Twój numer, więc Ty też się postaraj (zadzwonił do swojego kolegi, który zadzwonił do mojej koleżanki a ta konfidentka dała mu numer)
Ja: A... ok.
Rozumiem, żeby on mnie powalił na kolana, żebym siedziała te 2 tyg. rozmyślając tylko o nim... ja na tej randce to może 5 zdań z nim zamieniłam, a ten mnie przymuszał do jakichś poszukiwań wtedy to był bulwers
I nie poszłam na randkę wkurzył mnie. Potem dzwonił jeszcze kilka razy, ale już uzbierałam w sobie tyle siły by powiedzieć "nie, dziękuję"
__________________

I'm so glamorous, I piss glitter!

szien jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-23, 18:16   #1005
Kachulec
Zakorzenienie
 
Avatar Kachulec
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa - Vienna
Wiadomości: 6 338
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Ata2 Pokaż wiadomość
Historia zasłyszana, sprzed lat:
Dwa małżeństwa wspólnie spędzają wczasy nad morzem. Po przyjeździe żony zajęły się rozpakowywaniem, oczywiście z nimi zostały dzieci. Panowie poszli na rekonesans po okolicy - wrócili po dwóch tygodniach, przed końcem turnusu. I nie była to era telefonów komórkowych
Rewelka Cudowni mężowie, a żony to musiały się tam zapłakać,chyba że to któryś raz z rzędu

Cytat:
Napisane przez kasia5558 Pokaż wiadomość
ahahah o mamo, ata, dobre

Numer w sumie wykrecony nie mnie, ale nieco to mna wstrzasnelo.

Na jakiejs wiekszej imprezie studenckiej w zamknietym klubie podchodzi do mnie chlopak (bo facetem to nazwac go raczej nie mozna ) i prosi do tanca. A przedtem widzialam, jak obsciskiwal sie z inna dziewczyna, pytam wiec:
JA: A masz dziewczyne?
ON: No mam
JA: To nie bede z toba tanczyc.
ON: A jakbym nie mial, to bys zatanczyla?
JA: Masz wiec po co pytasz.
ON: Aha, ok.

Po czym patrze, on podchodzi do tej laski, cos tam jej tlumaczy, dostaje od niej w twarz, wraca do mnie prawie ucieszony i mowi:
Juz nie mam dziewczyny. To jak, ZATANCZYMY??

zrobilam tylko tak
Gdyby to się działo w podstawówce to ok, normalka. Ale student? Jak dziecko no, ale trzeba przyznać Przyciągać go umiesz

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Pokazuje siostrze (dołączyła do Wizażanek) jak się robi cytowanie .
Witamy siostre
__________________


Nieprzyzwoicie uparta i troszkę złośliwa




Kachulec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-24, 13:00   #1006
kasia5558
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 2 954
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
O w mordę Kasiu, to nie jego wina - Ty po prostu musisz mieć w sobie zwierzęcy magnetyzm.
Chyba naprawde zwierzecy, bo widac samych oslow przyciagam

Szien, fajnie to opowiedzialas a tekst nieziemski
kasia5558 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-24, 22:48   #1007
Chadzidza
Raczkowanie
 
Avatar Chadzidza
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Żory
Wiadomości: 265
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Czytam sobie te historie przerażające o facetach cały dzisiejszy wieczór i postanowiłam też swoje przeżycia dorzucić.

Jeden z moich eks, bardzo krótko się z nim spotykałam, jakieś dwa miesiące, można by powiedzieć, ze nawet na dobre związku jeszcze ie stworzyliśmy, strasznie chciał się ze mną spotkać po rozstaniu. Wysyłał milion smsów, dzwonił co chwilkę, mailował, szantażował mnie, ze jak się z nim nie spotkam to się powiesi itp. w końcu kiedyś zadzwonił akurat jak u mnie była kuzynka, pytam siego o co chodzi, a on znów jęczy, że chce sie spotkać, no to mu mówię, że idę z kuzynką na zakupy, i nie mam czasu, a on, że kuzynka mu nie przeszkadza, mogę z nią przyjść, umówiliśmy się u mnie w parku, przedstawiłam go kuzynce, idziemy, ja milczę, on milczy, kuzynka próbuje rozmowę nawiązać, bo jak pózniej się przyznała, szkoda jej go było... chciałyśmy spodnie kupić, więc mówię mu, ze muszę do sklepu wejść, czy idzie z nami, a on na to, że nie, że szybko pójdzie do innego sklepu coś kupić i zaraz wróci. pomierzyłyśmy spodnie, wybrałyśmy odpowiednie, wychodzimy ze sklepu i czekamy, a kolesia nie ma. Ja maksymalnie wkurzona, od razu chcę iść do domu, ale kuzynka nalega, bo on "biedny" się pewnie zjawi, może w sklepie jest kolejka itp... Pałętałyśmy się tak po rynku przez pół godziny, do momentu aż smsa od niego dostałam, w którym pisał, ze doszedł już do domu (mieszkał 5 km od centrum), i że przeprasza, ze poszedł, ale głupio sie czuł przy mojej kuzynce i kiedy moglibyśmy się zobaczyć...
Chadzidza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-25, 10:24   #1008
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Tak czytam, czytam... i dochodze do wniosku ze moi eks wcale nie byli az tak popieprzeni
Chociaz jeden rodzynek był, oj nieciekawe to było, ale ja zapatrzona przez 2 lata
Taki typowy jedynak, zero obowiązków (oprócz koszenia trawy latem i odgarniania śniegu wiosną)
Każde nasze spotkanie wyglądało tak :
On: Przyjedź do mnie na 16
Ja: (nauczona ze on nigdy w zyciu nie jest gotowy na tą godzine o ktorej mowi zebym sie zjawiła) : oczywiscie Skarbie
O godzinie 15.50 telefon , czemu mnie jeszcze nie ma, wiec wsiadam w auto i jade, a mój cudowny eks jeszcze w trakcie koszenia trawy w stroju roboczym
Swoja drogą to on tą trawe kołlo domu kosił przez dwa tygodnie nie mowie tu o sianokosach ale o normalnym koszeniu trawy przy domu za pomoca kosiarki... i musial zaczynac od poczatku, bo to co skosil najpierw juz zdazylo urosnac Powiem wam, że całe szczęście że trawa rośnie i śnieg pada, bo biedak nie miałby co robic

Był chorobliwie zazdrosny... o teraźniejszość i przeszłość jaka ja byłam głupia, ze wspomniałam o tym że wcześniej miałam kilku facetów, przecież rodzice powinni mnie trzymać zamkniętą w wieży i nie wypuszczać w oczekiwaniu na moment kiedy pojawi się ON
Oczywiście ja nie miałam prawa żadnej byłej mu wypomnieć

Najciekawsze bylo to, ze przez te dwa lata ja wieczorami ciągle siedziałam w domu, czekałam na niego, a on balował w najlepsze... natomiast jeśli z moich ust wyszło coś w stylu "kawa z koleżanką w środku dnia", on odbierał to jednoznacznie = idziesz się kur*ić. Tak samo było przy wyjściu z mamą (!) na zakupy! Ciągłe wojny o to ze go zdradzamNie wspomne o tym, ze chcac go sprawdzic, sprowadzilam po tych 2 latach rozmowe na ślub... w odpowiedzi uslyszalam jakże romantyczne "z Toba? Po****ło Cie?" I już wiedziałam co mysleć.. po jakims miesiącu miałam straszny nawał pracy i nie miałam zywcem jak zadzwonić ani napisać, więc około 19 zadzwonił, sprzezywał mnie od najgorszych, i powiedział że nie chce mnie więcej widzieć.... po dwóch dniach zadzwonił z przeprosinami, ale byłam nieugięta... wysyłał róże, szpiegował mnie, śledził Idiota
W końcu zgodziłam się spotkać i porozmawiać... przyjechalo toto zabeczane, załamane.. i zgadnijcie... OŚWIADCZYŁO mi się ... a ja powiedziałam że oczywiscie, możemy do siebie wrócić, ale na innych zasadach ... on, w blyskiem nadzieii w oczach :jakich? Na co ja stwierdziłam, że możemy zacząć się spotykać jak na poczatku... ale to nie wyklucza tego że możemy się spotykać z innymi i tym go zagiełam nie mogł tego przeżyć wiec niestety dla niego dalismy sobie spokoj


P.S. A jeśli chcecie sobie poczytać cos fajnego o facetach to polecam "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" jak ktoś chce ebooka to wysłać mi PW
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...



Edytowane przez Elliannia
Czas edycji: 2008-01-25 o 10:26 Powód: błąd
Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-25, 10:59   #1009
marthusia
Zadomowienie
 
Avatar marthusia
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: unidentified
Wiadomości: 1 946
GG do marthusia
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Tak czytam, czytam... i dochodze do wniosku ze moi eks wcale nie byli az tak popieprzeni
Chociaz jeden rodzynek był, oj nieciekawe to było, ale ja zapatrzona przez 2 lata
Taki typowy jedynak, zero obowiązków (oprócz koszenia trawy latem i odgarniania śniegu wiosną)
Każde nasze spotkanie wyglądało tak :
On: Przyjedź do mnie na 16
Ja: (nauczona ze on nigdy w zyciu nie jest gotowy na tą godzine o ktorej mowi zebym sie zjawiła) : oczywiscie Skarbie
O godzinie 15.50 telefon , czemu mnie jeszcze nie ma, wiec wsiadam w auto i jade, a mój cudowny eks jeszcze w trakcie koszenia trawy w stroju roboczym
Swoja drogą to on tą trawe kołlo domu kosił przez dwa tygodnie nie mowie tu o sianokosach ale o normalnym koszeniu trawy przy domu za pomoca kosiarki... i musial zaczynac od poczatku, bo to co skosil najpierw juz zdazylo urosnac Powiem wam, że całe szczęście że trawa rośnie i śnieg pada, bo biedak nie miałby co robic

Był chorobliwie zazdrosny... o teraźniejszość i przeszłość jaka ja byłam głupia, ze wspomniałam o tym że wcześniej miałam kilku facetów, przecież rodzice powinni mnie trzymać zamkniętą w wieży i nie wypuszczać w oczekiwaniu na moment kiedy pojawi się ON
Oczywiście ja nie miałam prawa żadnej byłej mu wypomnieć

Najciekawsze bylo to, ze przez te dwa lata ja wieczorami ciągle siedziałam w domu, czekałam na niego, a on balował w najlepsze... natomiast jeśli z moich ust wyszło coś w stylu "kawa z koleżanką w środku dnia", on odbierał to jednoznacznie = idziesz się kur*ić. Tak samo było przy wyjściu z mamą (!) na zakupy! Ciągłe wojny o to ze go zdradzamNie wspomne o tym, ze chcac go sprawdzic, sprowadzilam po tych 2 latach rozmowe na ślub... w odpowiedzi uslyszalam jakże romantyczne "z Toba? Po****ło Cie?" I już wiedziałam co mysleć.. po jakims miesiącu miałam straszny nawał pracy i nie miałam zywcem jak zadzwonić ani napisać, więc około 19 zadzwonił, sprzezywał mnie od najgorszych, i powiedział że nie chce mnie więcej widzieć.... po dwóch dniach zadzwonił z przeprosinami, ale byłam nieugięta... wysyłał róże, szpiegował mnie, śledził Idiota
W końcu zgodziłam się spotkać i porozmawiać... przyjechalo toto zabeczane, załamane.. i zgadnijcie... OŚWIADCZYŁO mi się ... a ja powiedziałam że oczywiscie, możemy do siebie wrócić, ale na innych zasadach ... on, w blyskiem nadzieii w oczach :jakich? Na co ja stwierdziłam, że możemy zacząć się spotykać jak na poczatku... ale to nie wyklucza tego że możemy się spotykać z innymi i tym go zagiełam nie mogł tego przeżyć wiec niestety dla niego dalismy sobie spokoj


P.S. A jeśli chcecie sobie poczytać cos fajnego o facetach to polecam "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" jak ktoś chce ebooka to wysłać mi PW
Poruszyła mnie twoja historia! Ale to tak jest właśnie,że człowiek może być nieziemsko zaślepiony...mój były teśż czasem walnął takie teksty,że jak sobie teraz myślę,że nic mi to nie podpowiedziało,to mi gul skacze...życie
marthusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-26, 10:52   #1010
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
(...)
W końcu zgodziłam się spotkać i porozmawiać... przyjechalo toto zabeczane, załamane.. i zgadnijcie... OŚWIADCZYŁO mi się ... a ja powiedziałam że oczywiscie, możemy do siebie wrócić, ale na innych zasadach ... on, w blyskiem nadzieii w oczach :jakich? Na co ja stwierdziłam, że możemy zacząć się spotykać jak na poczatku... ale to nie wyklucza tego że możemy się spotykać z innymi i tym go zagiełam nie mogł tego przeżyć wiec niestety dla niego dalismy sobie spokoj
(...)
Hehe, zrobiłaś go "na szaro" w wielkim stylu. Brawo .

A co do jego głupich zarzutów o "ku*** się" przez Ciebie, to pewnie sam zdradzał na lewo i prawo - tacy są najzazdrośniejsi i mają takie idiotyczne zarzuty wobec partnerek, bo sami wiedzą co robią i mierzą innych swoją miarą.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-26, 14:35   #1011
kasientos
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 492
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez marthusia Pokaż wiadomość
On: Mogę przyjść?
Ja: Ale ja jestem u koleżanki.
On: Przecież dzwonię na domowy,to jak jesteś u koleżanki?!
Ja: (o szit -_-')
poprawilas mi humor na caly dzien.. a bylo mi to potrzebne

Cytat:
Napisane przez pkawecka Pokaż wiadomość
w tej chwili sobie leżę tu na swym łożu śmierci i tak sobie myślę, że mi się cholera wcale nie chce pić!
fajne to
kasientos jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-26, 16:12   #1012
Karolynka
Zakorzenienie
 
Avatar Karolynka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 35 799
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Hehe, zrobiłaś go "na szaro" w wielkim stylu. Brawo .

A co do jego głupich zarzutów o "ku*** się" przez Ciebie, to pewnie sam zdradzał na lewo i prawo - tacy są najzazdrośniejsi i mają takie idiotyczne zarzuty wobec partnerek, bo sami wiedzą co robią i mierzą innych swoją miarą.
Dokładnie! Mój ex też ciągle podejrzewał mnie o zdrady mimo,że mi nawet to nie przyszło do głowy (a szkoda ) bo byłam tak szaleńczo w nim zakochana. Tacy zawsze mierzą innych swoją miarą
Karolynka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-26, 16:24   #1013
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A co do jego głupich zarzutów o "ku*** się" przez Ciebie, to pewnie sam zdradzał na lewo i prawo - tacy są najzazdrośniejsi i mają takie idiotyczne zarzuty wobec partnerek, bo sami wiedzą co robią i mierzą innych swoją miarą.
Zgadzam się
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-26, 16:45   #1014
00aga00
Wtajemniczenie
 
Avatar 00aga00
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Stamtąd ;)
Wiadomości: 2 182
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

- Mój były na słowo "kretyn" zapytał czy chcę mieć swoje nagie (prawie) zdjęcie w poniedziałek rozwieszone na całej szkole Za dużo filmów chyba się naoglądał... To zdarzenie też chyba powinnam opisać w wątku "Najbardziej dziecinne zachowania płci przeciwnej"

- kiedy zaczynaliśmy być razem, byłam młodsza, opisy na gg miały dla mnie ogromne znaczenie stwierdził, że dla niego to dzieciniada i podczas gdy ja miałam cytaty z romantycznych piosenek, on nigdy nie miał żadnego.
Po 2 latach (rozstanie, nowa dziewczyna od paru tygodni) codziennie na opisie miał jej imię i : * ... Kiedy zapytałam czemu nagle zmienił zdanie o opisach, odpowiedział: Dlatego, że Ty nigdy nie umieściłaś mojego imienia na opisie a ona ma go ciągle :| (no tak, jak mogłam być tak niedomyślna... wystarczyło pisać do niego po imieniu )

- każda próba dojścia do porozumienia zaczynała się jego kwaśną miną i hasłem: "a nie pieprz głupot" (nie odwracając głowy od komputera oczywiście)
__________________
"Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic.
Jestem może bledsza,
trochę śpiąca
trochę bardziej milcząca
lecz widać można żyć bez powietrza !"

00aga00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-26, 17:28   #1015
szien
Wtajemniczenie
 
Avatar szien
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 2 366
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

spędzałam sylwestra u kuzynki w Sopocie. Środowisko artystyczne po północy wszyscy się po upijali. Ja oczywiście, trzeźwa. Ja i D. No i jak to pijane towarzystwo... każdy położył się tam gdzie mógł się doczołgać, końca końców nie było miejsca dla mnie by położyć gdziekolwiek zmęczoną główkę. Więc, wcześniej wspomniany D., stwierdził, że odprowadzi mnie do akademika mojej kuzynki bo on też tam mieszka. No i tak sobie idziemy i on nagle zaczyna: "Wiesz chciałem zostać księdzem, ale gdybym to zrobił to nie miałbym szansy studiowania gry na wiolonczeli. Zawsze myślałem, że to był powód dla którego z tego zrezygnowałem... do dziś... póki nie poznałem Ciebie..."
Ja:
I sobie myślę no to pięknie, obce miasto, nie wiem gdzie jestem, zimno, śnieg pada, a ja idę z kolesiem, który nakręca mi makaron na uszy o przeznaczeniu. I głupia ja zaczęłam sobie wkręcać, że on lada moment mnie zabije , rozczłonkuje moje wątłe ciało i rozrzuci po krzakach. Zadzwoniłam do kolegi, który bawił się pod Sopotem i dałam mu posłuchać co D. wygaduje. Zero współczucia, on płakał jak to słyszał.
Dotarliśmy do akademika, ja sie zmyłam jak najszybciej mogłam. Na następny dzień między kawą a mielonką słyszę głos D. "Dzień dobry niebieskooka" I tak mnie napastował przez resztę mojego pobytu, zapraszał to tu to tam.
No i teraz najlepsza część. Moja kuzynka spotkała go w tym roku (owa pamiętna noc odbyła się jakieś 2-3 lata temu), nie był sam, trzymał dziewczynę za rękę i mówi "Cześć, co słychać? co u Twojej siostry? dawno już jej nie widziałem.. ona ma takie nieziemskie oczy, niebieskie..."
Możecie sobie wyobrazić co czuła ta biedna dziewczyna. Najgorsze jest to, że ona nie zareagowała, przynajmniej przy mojej kuzynce (która nota bene nic mu nie odpowiedziała tylko się zmyła).
__________________

I'm so glamorous, I piss glitter!

szien jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-26, 17:39   #1016
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez szien Pokaż wiadomość
(...)
I sobie myślę no to pięknie, obce miasto, nie wiem gdzie jestem, zimno, śnieg pada, a ja idę z kolesiem, który nakręca mi makaron na uszy o przeznaczeniu. I głupia ja zaczęłam sobie wkręcać, że on lada moment mnie zabije , rozczłonkuje moje wątłe ciało i rozrzuci po krzakach. Zadzwoniłam do kolegi, który bawił się pod Sopotem i dałam mu posłuchać co D. wygaduje. Zero współczucia, on płakał jak to słyszał.
(...)
No i teraz najlepsza część. Moja kuzynka spotkała go w tym roku (owa pamiętna noc odbyła się jakieś 2-3 lata temu), nie był sam, trzymał dziewczynę za rękę i mówi "Cześć, co słychać? co u Twojej siostry? dawno już jej nie widziałem.. ona ma takie nieziemskie oczy, niebieskie..."
(...)
Pewnie by Cię nie rozczłonkował ale wziął sobie trofeum w postaci... Twoich oczu. Dobrze, że okazał się po prostu namolny a nie psychopatyczny .
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-26, 18:59   #1017
julka:)
Zakorzenienie
 
Avatar julka:)
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;5788766]Mój największy hit:

Spotykam się z wysokim przystojnym brunetem, początki znajomości, takie przełamywanie lodów Byliśmy na zakupach, potem w knajpce. Trzymamy się za raczki, ogólnie sielanka Mój samochód stał bliżej wyjścia, jego gdzieś tam daleko, zaproponowałam, że go podrzucę, bo wykombinowałam że chcę małego buziaka, a tak publicznie nie wypada.
Więc całujemy się, mi już błogo, koniec, jeszcze jeden buziak, ja już całkiem mięknę a facet mi oznajmia:
"Musisz kupić pastę do zębów"
Najpierw zamarłam, potem spurpurowiałam, dobrze, że było ciemno.
Mówię, co?
On uśmiecha się słodko i mówi "no, musisz kupić pastę do zębów, jedziemy do tesco"
Zaczyna mi być słabo, rozmyślam co powiedzieć i czy dać mu w gębę
a po kilku sekundach zaczynam płakać ze śmiechu, po prostu zwijam się. On patrzy zdumiony, czy oszalałam tak nagle?

Chodziliśmy po tych sklepach i z 5 razy prosiłam go żeby koniecznie przypomniał mi o kupnie pasty, bo nie mam w domu grama nawet.

No, to chciał być taki za***isty i mi przypomniał

Koleś ma 35 lat i takie wyczucie czasoprzestrzeni, że tylko mocne nerwy i szybki refleks ratuje sytuację.

Ale uwielbiam go, za takie rzeczy między innymi też [/quote]
Omarlam po prostu
__________________
"Just come to see me
everyday
and let me remind you
how much I care"


I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you...
julka:) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-28, 09:47   #1018
kittyyy1
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 059
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

tak czytam i czytam, myślę, też się pochwalę swoim okazem ;]
siedzimy kiedys u mnie i ów ex zobaczył że piszę na wizazu. Po powrocie do domu przeczytał moje posty! Nie rozumiem, jak można mieć później pretensje, że pisałam prawde ;/ Prosiłam, nie czytaj archiwum, czytał. Nie znoszę jak nie ma się szacunku do prywatności. On nie miał za grosz. No dobra, zerwalam z nim. słyszzałam z 300 razy ze mam mu dać szannsę (nie przesadzam - 300 razy, co 2 minuty albo i częściej) później zachowanie a'la przedszkolak (miał 25 lat) W końcu wyzwał mnie od latawicy i dziwki. Zaczął się użalać że od 2 tygodni nic nie je, że przeze mnie pali ppierosy, ze myślał żeby się rozbić samochodem. A za chwilę znów mnie kochał i "szanował jak nikogo innego". (!!!) Podłaczanie się z innych numerów to była norma.. nie do mnie to do znajomych, o nowy numer.. Zapomniałam powiedziec że byam zmuszona zmienić numer tel i numer gg bo nie dałabym rady. No i najlepsze. Zerwałam z nim, jeszcze cały czas prosił żebym do niego wróciła, że przeprasza, kwiatki i tak dalej i do mnie.. Mam mówić że się ROZESZLIŚMY żeby mu nie psuć REPUTACJI. hahah

Po związku z takim facetem, powinnam chyba zacząć się umawiać z kobietami ;D
kittyyy1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-30, 20:41   #1019
anyolek
Zadomowienie
 
Avatar anyolek
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu i pracy ;)
Wiadomości: 1 461
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

(...)
Zerwałam z nim, jeszcze cały czas prosił żebym do niego wróciła, że przeprasza, kwiatki i tak dalej i do mnie.. Mam mówić że się ROZESZLIŚMY żeby mu nie psuć REPUTACJI. hahah

Po związku z takim facetem, powinnam chyba zacząć się umawiać z kobietami ;D[/quote]

co za pajac:P
haha, przynajmniej mamy się teraz z kogo pośmiać
i pomyśleć, że takich debili wcale na świecie nie brakuje:/
kiedys też niestety byłam z kimś kto za grosz nie potrafił uszanować mojej prywatności, ale jeśli chodziło o jego...oohooohooo...całe tomy można pisać o tym jak bardzo mi zabraniał zbliżania się do jego komórki
(później zresztą przyszło mi się dowiedzieć, cóż było tego powodem)
__________________
28/02/2015
Ola
anyolek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-01-31, 15:51   #1020
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Wątek świetny

Historia dotyczy znajomych:
On i Ona po dwadzieścia parę lat, oboje mieszkają na wyspach, wynajmują małe mieszkanie wspólnie ze znajomymi, bo wiadomo taniej. Ona dużo pracuje,On....hm czasem. Ona zachodzi w nieplanowaną ciążę, ale On się cieszy.Gdy Ona jest w 5 m-cu odwiedza ich wspólna znajoma K. (która ma już małą córeczkę, więc wie z czym wiąże się macierzyństwo).Rozmowa wygląda tak:
K: No to pewnie szukacie samodzielnego mieszkania, bo niedługo wasz dzidziuś się urodzi.
On: EEE nie tu jest fajnie.
K: Jak to, przecież tu nie ma warunków na dziecko,wszyscy palą, imprezki co weekend na chacie, jak Ty sobie wyobrażasz, że będziecie tu mieszkać z dzieckiem??
On: EEE no nie wiem, jakoś damy radę.
K: Ale Ty pójdziesz do pracy, a B. zostanie tu z tym maleństwem, będzie jej ciężko w takich warunkach.
On: Nie no ja do pracy nie idę, mam luz, bo B. jest twarda, no nie B. jesteś twarda?
Ona nic nie odpowiada.
Wizyta K. kończy się późno.On miał ją odprowadzić (mieszkają w kiepskiej dzielnicy), ale zbyt dużo wypił. K. jest zła:
K: F. obiecałeś,że odprowadzisz mnie na przystanek, kurde jest późno, a wiesz jak tu jest...
On: Spoko, B. cię odprowadzi, no nie B.?
......................... .......

Na szczęście znalazł się współlokator F., który K. odprowadził, bo w przeciwnym razie poszłaby pewnie sama na ten przystanek.
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:58.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.