Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część CZWARTA

[Miss Saeki]

Napisane przez martelaszka

w takiej sytuacji o chrzest dla dziecka mogą poprosić dziadkowie.

Nie zawsze. Mojej mamy przyjaciółka miała taki problem, że jej córka nie chciała chrzcić swojej córki. Kobieta przeszła się po kilku parafiach i wszędzie jej odmówili.

[marianna144]

Napisane przez Pani_Mada

ograniczenia wiekowe do czego? do posiedzenia pod skałą? mam wrażenie, że cały czas nie rozumiesz o co chodzi
a tak już poza tym serio wszędzie musi być zakaz, że czegoś nie powinno się robić? nie róbmy sami z siebie debili (generalizując). czytałam ostatnio jakiś artykulik, że ktoś tam (z USA) sądził się że na środku na insekty nie było napisane nie spożywać. i on nie wiedział. moja reakcja byłą taka a to przecież ten sam kaliber zachowania...

tez czytałam o tym ze w Usa mja wszystko dokładnie rozpisane /ewentualnie z obrazkami (np zeby dziecka do lodówki nie wsadzac) bo potem rzna głupa ze nie wiedzieli ile w tym prawdy nie wiem...

co do kart tych w biedronce to troche nie fair bo maja ich za mało (ja np w pierwszy dzien nie dostałam i w inne w roznych biedronkach tez ( w inne dni) bo brakło i nie wiadomo kiedy beda.

co do przepuszczania w sklepach -lubie jak to jest moja decyzja ewentualnie ktos poprosi nie lubie jak kasjerka tonem władcy NARZUCA mi ze mam kogos przepuscic. tak mi sie kiedys zdarzyło . na dodatek tej osobie zacieła sie karta i tak se stałam i czekałam 15 minut

[201709190931]

Napisane przez Miss Saeki

Nie zawsze. Mojej mamy przyjaciółka miała taki problem, że jej córka nie chciała chrzcić swojej córki. Kobieta przeszła się po kilku parafiach i wszędzie jej odmówili.

No i prawidłowo, to jest decyzja którą powinni podjąć rodzice dziecka, bądź prawni opiekunowie a nie babcia. Gdybym się dowiedziała, że moja mama chciała coś takiego zrobić za moimi plecami to chyba bym rozważyła rozluźnienie kontaktów.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja nie wiem czy to Grażynizm z Januszostwem połączony ale już nie muszę zbierać naklejek na świeżaki bo właśnie się dowiedziałam, że dziadkowie kupili małej wszystkie świeżaki normalnie Została do zebrania jeszcze tylko gruszka
Nie wiem co gorsze - zbieranie naklejek czy kupowanie w regularnej cenie bo? bo nie wiem co... ale to chyba się bardziej na jakiś wątek zdziwieniowy nadaje...

[201712071518]

Napisane przez Shawtty

Nie jesteś Grażyną, skąd taki wniosek? Mój brat też kupił dziecku i nie uważam go za Janusza, za januszowanie uważam jedynie tę promocję, bo takie same zabawki dawali też kiedyś w Żabce, ale bez dopłat (mam Wiewióra). Nie mówię, że miś jest brzydki, po prostu i tak nie jest warty więcej niż 20 zł. Ale w sumie temat rzeka, co ile jest warte, a ile kosztuje faktycznie.

Kiedys zrobili taka symulacje chyba z punktami BP czy Shella.
I wyszlo, ze zeby dostac suszarke do wlosow za punkty to trzeba zatankowac za 24 000 pln.

Aczkolwiek ja mam karte jednej ze stacji - tankuje tam 8 samochod od lat i zgarnelam wszystkie nagrody za punkty; czesc rzeczywiscie bardzo porzadnych (walizki podrozne, patelnie teflonowe, reczniki, roboty kuchenne, sluchawki itp). Skoro i tak gdzies tankowac musze, to czemu mam nie skorzystac

[Renatka_2108]

Napisane przez Miss Saeki

Nie zawsze. Mojej mamy przyjaciółka miała taki problem, że jej córka nie chciała chrzcić swojej córki. Kobieta przeszła się po kilku parafiach i wszędzie jej odmówili.

I dobrze! Mnie by krew chyba zalała jakby moja mamusia ochrzciła dziecko bez mojej wiedzy, ba wiedząc że ja jako rodzic tego nie chcę.

Napisane przez Dragonknight

No i prawidłowo, to jest decyzja którą powinni podjąć rodzice dziecka, bądź prawni opiekunowie a nie babcia. Gdybym się dowiedziała, że moja mama chciała coś takiego zrobić za moimi plecami to chyba bym rozważyła rozluźnienie kontaktów.

Ja bym rozważyła poważnie wyprowadzenie się z domu oraz zerwanie kontaktów. Gdyby niedajbosze któryś księżulek się zgodził i by wnuka ochrzcił

Napisane przez stupid-girl

Kiedys zrobili taka symulacje chyba z punktami BP czy Shella.
I wyszlo, ze zeby dostac suszarke do wlosow za punkty to trzeba zatankowac za 24 000 pln.

Aczkolwiek ja mam karte jednej ze stacji - tankuje tam 8 samochod od lat i zgarnelam wszystkie nagrody za punkty; czesc rzeczywiscie bardzo porzadnych (walizki podrozne, patelnie teflonowe, reczniki, roboty kuchenne, sluchawki itp). Skoro i tak gdzies tankowac musze, to czemu mam nie skorzystac

Wiesz jeżeli się duużo jezdzi, dużo tankuje, bądź np firma płaci za samochód firmowy to dlaczego nie tankować tylko na BP, Shell-u, Orlenie czy gdzieś gdzie są fajne nagrody? Mnie to nic nie kosztuje, a chociażby za rok dostać walizkę podróżną, robota kuchennego to chyba ok?

[Mijanou]

Napisane przez marianna144

tez czytałam o tym ze w Usa mja wszystko dokładnie rozpisane /ewentualnie z obrazkami (np zeby dziecka do lodówki nie wsadzac) bo potem rzna głupa ze nie wiedzieli ile w tym prawdy nie wiem...

No taki jest amerykański zwyczaj. Najpierw pozywasz do sądu a pytania zadajesz później.

Nie wiem, czy to prawda, czy legenda miejska ale podobno kiedyś jeden z przewodników po byłym obozie koncentracyjnym Auschwitz oprowadzał grupę Amerykanów i opowiadał o masowych deportacjach i osadzaniu w obozie Żydów podczas II WŚ. Kilka osób z amerykańskiej grupy bardzo się zdziwiło dlaczego żadna z tych osób nie skontaktowała się z prawnikiem.

[Czarna2000]

Te pluszaki to czysty marketing. Dla mnie żadne januszowanie, ot po prostu sposób na zwiększenie sprzedaży. Działa, zwłaszcza jeśli ktoś ma dzieci. Czasami takie akcje są fajne i korzystne, no bo gdzieś te zakupy trzeba zrobić. Np. mam 3 plecaki z Tesco (chyba Tesco) gdzie za znaczki dostawało się na nie dużą zniżkę (czarne, miały tylko znaczek z +, bardzo fajnie się spisują), a kupiłam wtedy rolki x2 w Tesco więc miałam dużo znaczków. Potem też kasjerka dała mi dużo więcej znaczków niż powinna, ponoć część osób nie chciała brać więc jak zbieram to mi da.

[martelaszka]

Napisane przez Miss Saeki

Nie zawsze. Mojej mamy przyjaciółka miała taki problem, że jej córka nie chciała chrzcić swojej córki. Kobieta przeszła się po kilku parafiach i wszędzie jej odmówili.

w takiej sytuacji pomaga list ze skargą do biskupa, ewentualnie pokazanie palcem jak stanowi prawo kanoniczne.

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Napisane przez Dragonknight

No i prawidłowo, to jest decyzja którą powinni podjąć rodzice dziecka, bądź prawni opiekunowie a nie babcia. Gdybym się dowiedziała, że moja mama chciała coś takiego zrobić za moimi plecami to chyba bym rozważyła rozluźnienie kontaktów.

dziadkowie nie mogą tego zrobić za twoimi plecami- bo o chrzest mogą prosić tylko opiekunowie prawni dziecka.
w sytuacjach- kiedy rodzice nie mają ślubu kościelnego- w ich imieniu występują dziadkowie- bo musi być "nadzieja na katolickie wychowanie potomstwa" tak to dokładnie nazywa prawodawca.
dziadkowie nie występują ZAMIAST rodziców o chrzest, tylko w ich imieniu, bo to oni spełniają warunki do udzielenia sakramentu.

nikt za plecami rodziców nie udzieli nikomu ( w sensie dziecku do lat 7 ) chrztu.

[201709190931]

Napisane przez martelaszka

w takiej sytuacji pomaga list ze skargą do biskupa, ewentualnie pokazanie palcem jak stanowi prawo kanoniczne.

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------



dziadkowie nie mogą tego zrobić za twoimi plecami- bo o chrzest mogą prosić tylko opiekunowie prawni dziecka.
w sytuacjach- kiedy rodzice nie mają ślubu kościelnego- w ich imieniu występują dziadkowie- bo musi być "nadzieja na katolickie wychowanie potomstwa" tak to dokładnie nazywa prawodawca.
dziadkowie nie występują ZAMIAST rodziców o chrzest, tylko w ich imieniu, bo to oni spełniają warunki do udzielenia sakramentu.

nikt za plecami rodziców nie udzieli nikomu ( w sensie dziecku do lat 7 ) chrztu.

A przeczytałaś post na który odpowiadałam? Jak byk stoi tam, że matka NIE CHCIAŁA dziecka chrzcić, więc babcia latała i próbowała to zrobić sama. Jeśli nie ma takiej możliwości w tym wypadku to świetnie, ale nie zmienia to faktu, że ja bym przemyślała bliskie kontakty swoje i dziecka z taką osobą.
Nie mam nic przeciwko sytuacji, w której rodzice nie dostają zgody i idą dziadkowie, ale ponownie, to nie jest sytuacja do której się odwoływałam.

[wkropkizielona]

Grażyna w Biedronce.
Stoję w kolejce, dziecię w wózku. Grażyna przede mną wypakowała swoje zakupy na taśmę i wstawiła koszyk w inne wyciągnięte spod owej. Sęk w tym, że nie zmieściły się już one pod taśmą. Ale to już nie Karyny problem. Zostawiła wszystkie koszyki przed moim wózkiem i poszła zbierać skasowane już produkty.
- Zastawiła mi pani przejście - mówię
- To niech sobie przestawi jako przeszkadza. Ja tu nie pracuję
- ja też nie- wydusiłam tylko i przeszłam do innej, na szczęście czynnej kasy

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez wkropkizielona

Grażyna w Biedronce.
Stoję w kolejce, dziecię w wózku. Grażyna przede mną wypakowała swoje zakupy na taśmę i wstawiła koszyk w inne wyciągnięte spod owej. Sęk w tym, że nie zmieściły się już one pod taśmą. Ale to już nie Karyny problem. Zostawiła wszystkie koszyki przed moim wózkiem i poszła zbierać skasowane już produkty.
- Zastawiła mi pani przejście - mówię
- To niech sobie przestawi jako przeszkadza. Ja tu nie pracuję
- ja też nie- wydusiłam tylko i przeszłam do innej, na szczęście czynnej kasy

Jaką ja mam alergię na taką pogardę ludzi wobec siebie w naszym pięknym kraju Tylko JA, JA, JA i MÓJ czubek nosa się liczy, inni to śmiecie, po co w ogóle się urodzili.
Co za paskudna persona.

---------- Dopisano o 00:42 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Napisane przez Mijanou

No taki jest amerykański zwyczaj. Najpierw pozywasz do sądu a pytania zadajesz później.

Nie wiem, czy to prawda, czy legenda miejska ale podobno kiedyś jeden z przewodników po byłym obozie koncentracyjnym Auschwitz oprowadzał grupę Amerykanów i opowiadał o masowych deportacjach i osadzaniu w obozie Żydów podczas II WŚ. Kilka osób z amerykańskiej grupy bardzo się zdziwiło dlaczego żadna z tych osób nie skontaktowała się z prawnikiem.

Mój kolega wyjechał w czasie studiów do USA na jakieś stypendium czy coś, miał więc do czynienia (teoretycznie) z inteligentnymi ludźmi.
Kiedyś rozmawiał z którąś z tamtejczych koleżanek, a podczas tej rozmowy zadzwoniła do niego jego matka, odebrał no i zaczął mówić po polsku. Dziewczyna aż podskoczyła ze zdumienia, zaczęła krzyczeć, machać łapami i była w szoku, że on gada w jakimś dziwnym dialekcie (nie znała takiego słowa, oczywiście, określenie jest moje ), bo uwaga: ona myślała, że na całym świecie mówi się po angielsku. W głowie jej się nie mieściło, że istnieje coś takiego jak język polski
A kiedyś któryś z kolegów zapytał go skąd przyjechał, no to on mówi, że z Polski. Gościu na to: 'acha, to taki kraj w Europie co leży obok Grecji'. Na jego dictum, że jak to koło Grecji, wcale nie, odpowiedział: 'a bo ja tylko wiem gdzie leży Grecja w Europie'.

[201703061049]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6506312 1]Mój kolega wyjechał w czasie studiów do USA na jakieś stypendium czy coś, miał więc do czynienia (teoretycznie) z inteligentnymi ludźmi.
Kiedyś rozmawiał z którąś z tamtejczych koleżanek, a podczas tej rozmowy zadzwoniła do niego jego matka, odebrał no i zaczął mówić po polsku. Dziewczyna aż podskoczyła ze zdumienia, zaczęła krzyczeć, machać łapami i była w szoku, że on gada w jakimś dziwnym dialekcie (nie znała takiego słowa, oczywiście, określenie jest moje ), bo uwaga: ona myślała, że na całym świecie mówi się po angielsku. W głowie jej się nie mieściło, że istnieje coś takiego jak język polski
A kiedyś któryś z kolegów zapytał go skąd przyjechał, no to on mówi, że z Polski. Gościu na to: 'acha, to taki kraj w Europie co leży obok Grecji'. Na jego dictum, że jak to koło Grecji, wcale nie, odpowiedział: 'a bo ja tylko wiem gdzie leży Grecja w Europie'.[/QUOTE]
Mnie w Stanach całkiem serio zapytano, czy mamy w Polsce muzykę. Ktoś inny był bardzo zdziwiony, że nie obchodzimy święta 4 lipca, bo myślał, że wszędzie się obchodzi.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez sztojabudu

Mnie w Stanach całkiem serio zapytano, czy mamy w Polsce muzykę. Ktoś inny był bardzo zdziwiony, że nie obchodzimy święta 4 lipca, bo myślał, że wszędzie się obchodzi.

Cudowne

[JogurtNaturalny]

Mnie w Austrii pytano czy wiem co to Mc Donald albo KFC hahha

[Mijanou]

Napisane przez sztojabudu

Mnie w Stanach całkiem serio zapytano, czy mamy w Polsce muzykę. Ktoś inny był bardzo zdziwiony, że nie obchodzimy święta 4 lipca, bo myślał, że wszędzie się obchodzi.

Za każdym razem, jak słyszę gdy obcokrajowiec (osobliwie Amerykanin) zadaje mi takie pytania lub zarzuca antysemityzm ( niestety, te polskie obozy wciąż są zasadzone/zakodowane w pamięci większości Amerykanów albo tylko ja mam takiego pecha trafiać na takich rozmówców) to mam ochotę wrzasnąć: "A u was Murzynów bijooooooo". I to wrzasnąć po polsku, pełnym głosem.

[201712071518]

Napisane przez sztojabudu

Mnie w Stanach całkiem serio zapytano, czy mamy w Polsce muzykę. Ktoś inny był bardzo zdziwiony, że nie obchodzimy święta 4 lipca, bo myślał, że wszędzie się obchodzi.

Mnie 2 lata temu w Szwajcarii pytano jak radzimy sobie z komputerami skoro poslugujemy sie cyrylica

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

We Włoszech chyba myślą, że my tutaj w jakichś lepiankach mieszkamy jak mama im pokazała jakieś tam zdjęcie z wnuczką z salonu (panele i telewizor 50'') to zrobili wielkie oczy bo u nich płytki są tańsze niż panele i raczej nie kupują takich ogromnych telewizorów. Ja osobiście byłam w 4 włoskich mieszkaniach i na podłodze mają płytki wszędzie a telewizory takie te kwadratowe z dużą upą (te stare, niepłaskie).

[kejtiCe]

Ja byłam na wymianie szkolnej w Niemczech w 2011 roku i dziewczyny opowiadaly, że nie wiedziały czy się zdecydować na przyjazd do nas, bo myślały, że nie mamy prądu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Emilia 25]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6506312 1]
Mój kolega wyjechał w czasie studiów do USA na jakieś stypendium czy coś, miał więc do czynienia (teoretycznie) z inteligentnymi ludźmi.
Kiedyś rozmawiał z którąś z tamtejczych koleżanek, a podczas tej rozmowy zadzwoniła do niego jego matka, odebrał no i zaczął mówić po polsku. Dziewczyna aż podskoczyła ze zdumienia, zaczęła krzyczeć, machać łapami i była w szoku, że on gada w jakimś dziwnym dialekcie (nie znała takiego słowa, oczywiście, określenie jest moje ), bo uwaga: ona myślała, że na całym świecie mówi się po angielsku. W głowie jej się nie mieściło, że istnieje coś takiego jak język polski
A kiedyś któryś z kolegów zapytał go skąd przyjechał, no to on mówi, że z Polski. Gościu na to: 'acha, to taki kraj w Europie co leży obok Grecji'. Na jego dictum, że jak to koło Grecji, wcale nie, odpowiedział: 'a bo ja tylko wiem gdzie leży Grecja w Europie'.[/QUOTE]

Tak się śmiejemy z Amerykanów, a wiecie gdzie dokładnie w USA leży każdy najmniejszy stan?

Napisane przez stupid-girl

Mnie 2 lata temu w Szwajcarii pytano jak radzimy sobie z komputerami skoro poslugujemy sie cyrylica

Wiedzą co to cyrylica.

Mojego brata w Stanach pytano czy mamy w Polsce telewizory.
Ciocia mojej mamy co roku na święta razem z życzeniami przysyłała biednej, polskiej rodzinie 10$. Po odwiedzinach w ojczyźnie w 2005 - roku jakoś zaprzestała.

[_vixen_]

Byłam ostatnio na izbie przyjęć na oddział ginekologiczno położniczy. Bardzo dużo kobiet w zaawansowanej ciazy czekało na KTG. Miejsc za mało, wszystkie juz zajęte. Oczywiście na jednym z nich siedzi Janusz i ma w dupie to, ze obok stoją spocone ((bo gorąco) ciężarne.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Emilia 25

Tak się śmiejemy z Amerykanów, a wiecie gdzie dokładnie w USA leży każdy najmniejszy stan?

Wszystkie leżą koło Nowego Jorku

[samotny_t]

Jak w Kanadzie powiedziałem, że pracowałem kiedyś w Austrii, to powiedzieli, że to niesamowicie, bo Austria jest tak daleko i są w niej kangury

[201712071518]

Napisane przez Emilia 25

Tak się śmiejemy z Amerykanów, a wiecie gdzie dokładnie w USA leży każdy najmniejszy stan?



Wiedzą co to cyrylica.

Mojego brata w Stanach pytano czy mamy w Polsce telewizory.
Ciocia mojej mamy co roku na święta razem z życzeniami przysyłała biednej, polskiej rodzinie 10$. Po odwiedzinach w ojczyźnie w 2005 - roku jakoś zaprzestała.

Przeceniasz ich
o ile pamietam użyli określenia ''russian letters"

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6506880 1]Wszystkie leżą koło Nowego Jorku [/QUOTE]

albo Los Angeles


BTW: Amerykanie pewnie tez nie wiedzą

[martelaszka]

Napisane przez Emilia 25

Tak się śmiejemy z Amerykanów, a wiecie gdzie dokładnie w USA leży każdy najmniejszy stan?

bez przesady, co innego państwo, a co innego stan.

to tak samo jakby się czepiać, że np. niemiec nie zna polskich województw, a przecież niemcy graniczą z polską.

poza tym- uważam, że polacy więcej stanów dobrze zaznaczą na mapie, niż amerykanie np. państw w europie.

[Kucias]

Prostownica w wagonie bez przedziałów. Hot or not?

FQ:
1. Nie zgłosiłam ani nie zwróciłam uwagi, zauważyłam wychodząc z pociągu.
2. Tak, do prądu.
3. Tak, pociąg.

[jag_na]

Napisane przez Kucias

Prostownica w wagonie bez przedziałów. Hot or not?

FQ:
1. Nie zgłosiłam ani nie zwróciłam uwagi, zauważyłam wychodząc z pociągu.
2. Tak, do prądu.
3. Tak, pociąg.

ale, że co?

ktoś zostawił prostownicę w pociągu? czy na wyposażeniu była?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[martelaszka]

nie sądzę, żeby większość amerykanów tak dobrze znała swój kraj i umiała nazwać/wskazać stany.

znajomość stanów- można wlasnie przez wielkość porównać do znajomości krajów europejskich.

widziałam maturę to bzdurę, cóż, nie sami geniusze chodzą po ziemi ;-)
amerykanie też fatalnie wypadają w takich sondach.

https://www.youtube.com/watch?v=fJuN...=RDxuKMtLOKG8k

[Emilia 25]

Napisane przez stupid-girl

Przeceniasz ich
o ile pamietam użyli określenia ''russian letters"

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------



albo Los Angeles


BTW: Amerykanie pewnie tez nie wiedzą

Już się podnieciłam.

Napisane przez martelaszka

bez przesady, co innego państwo, a co innego stan.

to tak samo jakby się czepiać, że np. niemiec nie zna polskich województw, a przecież niemcy graniczą z polską.

poza tym- uważam, że polacy więcej stanów dobrze zaznaczą na mapie, niż amerykanie np. państw w europie.

Powierzchniowo inaczej to wygląda.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Zgadzam się w 100%.