Mam lęk wysokości ? Czy Wy też?

[jowasia]

Miałam kiedyś totalny lęk, bałam się wyjść na balkon a mieszkam na pierwszym piętrze, bałam się jechać windą czy wejść po schodach na wyższe piętro Teraz mimo, że lubię wodę i pływanie boję się przejść po moście czy blisko barierki, gdzie niedaleko znajduje się woda

[frida110]

Dla mnie wysokość trzeciego piętra (patrząc przez okno to już zatrważająca wysokość). nie wyobrażam sobie stać na rusztowaniu (nawet na wysokości 1 piętra).
Najlepsze było to , jak kiedyś byłam na wycieczce i trzeba było wejść na wysoką dzwonnicę. (Według mojego uznania wysoką), była ona otwartą dzwonnicą, tzn. wchodziło się po schodach,a zamiast ścian były grube łańcuchy, przez które nie można było wypaść, ale za to było wszystko widać. Na drżących nogach tam wchodziłam i z niekrywaną zazdrością patrzyłam jak małe dzieci zappychają wyżej bez żadego problemu. Szybciej stamtąd zeszłam niż weszłam.

Kiedyś dookoła budynku w którym pracuję ustawiono rusztowanie, (budynek tylko 4 piętra). Wszyscy chodzili oglądać jaki widok z góry, a ja siedziałam u siebie w biurze i nawet nie miałam zamiaru spróbować.

[Lucyy]

Napisane przez 1stLaDy

dziewczyny ja mam okrutny lek wysokosci i posluchajcie przez co musialam kiedys przechodzic....:

bylam na wycieczce zorganizowanej w Rzymie.i w Watykanie weszlmy cala grupa do bazyliki sw piotra...wiecie jakie to wysokie,prawda???na samej gorze jest kopula.i jak to w takich budowlach mozna wejsc na ta kopule od SRODKA aby sie dostac na zewnetrzna strone...i pani przewodniczka mowi ze teraz przejdziemy wlasanie taka droga.ja w panike,ze nie,ze ja mam lek wysokosci,ze mi niedobrze...a co tam-musze isc z grupa i koniec.to byl horror-jak sie jest w srodku to widac cala bazylike z gory...a tam:metr szerokosci od scianu do barierki,ktora zreszta miala tez ok 1-1,5m wysokosci,tyle ze siateczka byla...ja z sercem w gardle przylepiona do sciany sie posuwalam powolutku.nigdy nie zapomne co wtedy przezylam...

zalaczam zdjecia na ktorych zaznaczylam na czerwono miejsca w ktorych musialam isc...

Az mi sie zimno zrobilo jak to czytalam

[Ann_ka]

Napisane przez bura kocurka

A więc boisz się pewnie wody Ja się boję głębokiej wody, więc wszelkie tzw. małpie mosty (takie drewniane, wiszące..i wyglądające niepewnie) przewieszone nad prądem rzeki napawają mnie pewnym przerażeniem, aczkolwiek koniec końców przez nie przechodzę
Co do leku wysokości, to nie boję się patrzeć z wysokości, ale jak mam skoczyć nawet z niewielkiego podwyższenia a jeśli jeszcze do głębokiej wody...

Wiesz, że możesz mieć racje ?? Wcześniej jakoś nie zastanawiałam się nad tym, dopiero ostatnio. Nigdy na basenie nie skaczę z trampoliny ani z tych małych "skoczków", bo od zawsze się boję. Ostatnio zrobiłam mały postęp, bo zaczęłam skakać z murku na głębokim (albo raczej kazano mi za 1 razem :/). Z podwyższenia też nie dałabym chyba rady...
Szczerze współczuję wszystkim z lękiem wysokości, bo to coś koszmarnego

[aniusiaaa]

Mieszkam na 3 piętrze i chyba do tej wysokości już się przyzwyczaiłam... ale jeśli chodzi o wyższe budynki to nie ma mowy, z barierkami czy bez to jest tragedia, spojre w dół odrazu kręci mi się w głowie, chce mi się płakać i mam wrażenie że zaraz stamtąd zlece ale aż tak źle chyba nie jest bo samolotami się latać nie boję

[kura25]

A ja mieszkam na... 5 piętrze i mam dosyć czasem boję się spojrzeć w dól, bo wypadnę albo cos mi się stanie.
Ta fobie mnie przeraża, choć staram się z nią walczyć.

[myszka2006]

Ja mam lek wysokosci....kiedys balam sie patrzec z okna....nadal kiedy stoje na balkonie mam wrazenie, ze zaraz spadne, ale trzymajac sie za barierke patrze w dol.....boje sie tez przechodzic przez mosty...ale i z tym walcze, zawsze przechodzac przez most ide srodkiem (boje sie tez kiedy za blisko jezdni chodze) i trzymam kogos za reke patrzac w przod Jednak nie pozwalam zeby ten strach zawladnal moim zyciem i skutecznie zwalczam ta "fobie". Ostatnio bylam w wielkim wesolym miasteczku i nie balam sie przejsc przez most zwodzony, wsiasc na roller costery, czy zjechac kolejka gorska....mysle ze ten moj strach to tylko duza wyobraźnia, bo kiedy tylko o tym nie mysle lub staram sie zajac czyms innym to nie komplikuje mi to zycia.

[katiia]

Ja lęk wysokości odkryłam po raz pierwszy kiedy wchodziłam z wycieczką na wieżę Eiffla takimi blaszanymi schodkami z kratkami, pzrez które było widać co jest na dole- myślałam,że umrę!
Boję się przechodzić przez mosty/wiadukty - idę wtedy strasznie wolno i patrzę przed siebie.
Unikam windy jak mogę - do mojej koleżanki , która mieszka na 7 piętrze zawsze wchodzę schodami.

[Ł@siczk@]

O! To jest watek jakby specjalnie dla mnie Ja mam okropny lek wysokosci. Polega na tym, ze jesli musze schodzic na dol a nie ma zadnej poreczy albo chociaz sciany albo czegokolwiek do zlapanie sie, to doslownie ogarnia mnie panika! Moj TZ sie ze mnie podsmiewa, ale ja doslownie umieram...On kocha lazic po gorach, a ja....ja nie moge, bo bym chyba umarla ze strachu Raz szlismy sciezka zdrowia niedaleko Krosna i.... moj TZ musial zniesc mnie na plecach z takiego stromego zejscia bo ja stanelam, trzeslam sie , mialam zimne dreszcze i pot sie ze mnie lal...Nogi mi sie trzesly jak galareta. Najgorsze, ze mam ten lek od zawsze i wcale mi sie nie poprawia! Wlasnie najgorzej jest, jak musze SCHODZIC

[Ł@siczk@]

O! To jest watek jakby specjalnie dla mnie Ja mam okropny lek wysokosci. Polega na tym, ze jesli musze schodzic na dol a nie ma zadnej poreczy albo chociaz sciany, albo czegokolwiek do zlapania sie, to doslownie ogarnia mnie panika! Moj TZ sie ze mnie podsmiewa, ale ja doslownie umieram...On kocha lazic po gorach, a ja....ja nie moge, bo bym chyba umarla ze strachu Raz szlismy sciezka zdrowia niedaleko Krosna i.... moj TZ musial zniesc mnie na plecach z takiego stromego zejscia bo ja stanelam, trzeslam sie , mialam zimne dreszcze i pot sie ze mnie lal...Nogi mi sie trzesly jak galareta. Najgorsze, ze mam ten lek od zawsze i wcale mi sie nie poprawia! Wlasnie najgorzej jest, jak musze SCHODZIC i nie mam nic, czego moglabym sie zlapac Ale widze, ze nie jestem w tym sama

[Ł@siczk@]

przepraszam za dubel...

[La Monica]

Ja mam lęk wysokości począwszy od 2 piętra do 1700 metra nad poziomem morza, potem lęk znika Zbadałam

[Bożenka89]

Ja rowniez mam lek wysokosci. O samolocie to nawet nie mysle :P A jak wejde gdzies, gdzie jest wysoko to tak dziwnie sie czuje, brr...
Ale wydaje mi sie, ze to da sie jakos zwalczyc, jakos wyleczyc Tez tak sadzicie??

[Mortyshja]

A ja sama nie wiem... raz mam... a raz nie... zależy od sytuacji

[soreszka]

Witam serdecznie
Ja natomiast lęku nie mam - do tego stopnia iż wyskakuje z lecącego samolotu na wysokości 4000m ze spadochronem oczywiście
polecam jako terapie antylekową

[sandre]

Napisane przez soreszka

Witam serdecznie
Ja natomiast lęku nie mam - do tego stopnia iż wyskakuje z lecącego samolotu na wysokości 4000m ze spadochronem oczywiście
polecam jako terapie antylekową

co do tej terapii to wątpię w jej skuteczność....sama latam na paralotni i nie przeszkadza mi totalnie wysokość podczas lotu....zero strachu tylko przyjemność i podziwianie widoków....co najśmieszniejsze spotkałam się z wieloma paralotniarzami, lotniarzami i spadochroniarzami, cierpiącymi na lęk wysokości który nie istnieje podczas lotów czy skoków


robię w gacie tak od 3 piętra ....boję się wychylić przez okno...o wyjściu na balkon nie ma mowy, zawsze mam wrażenie, że odpadnie od budynku, albo odpadnie barierka jak do niej podejdę....brrr....po za tym boję się jeździć windą, też mam schiza że spadnie, a do takiej przeszklonej na zewnątrz budynków nawet nie wsiadam....na dach bloku albo wieżowca nie wejdę, o podejściu do krawędzi nie ma mowy chyba, że się podczołgam ....na wieże widokowe różnie....jak nie ma stopni z kratownicy przez które wszystko widać to czasem dam radę....na diabelskim młynie byłam w zeszłym roku jeszcze w takich zamkniętych czteroosobowych wagonikach, to wyszłam mokra ze strachu....stojąc na wysokiej drabinie też nie czuję się komfortowo....pamiętam też ile strachu się najadłam się w Szczyrku wjeżdżając wyciągiem krzesełkowym na Skrzyczne do tego co chwila się zatrzymywał.....koszmar.. ..i jeszcze jedno....przeraża mnie jedna strona zapór wodnych ta po której płynie sobie malutka rzeczka w momencie kiedy ja stoję kilkadziesiąt metrów wyżej ....to chyba tyle
samolotem uwielbiam latać.....totalnie nie odczuwam lęku wysokości