Włosomaniaczki :D

[Sweet_Jelly]

Napisane przez virka

Ojej faktycznie , to było do blonndee, ale Ona wiedziała, że do niej, a mnie sie pokręciło przy cytowaniu.... Ale jestem gapa....Przynajmniej już nie piszę postów pod postem, to teraz nicki mieszam, wybaczcie Zaraz to poprawię



No tak trzeba się przyzwyczaić do długich paznokci...
Pochwal się nimi

wybaczamy wybaczamy
ale żeby mi to było ostatni raz


za chwilę wstawie zdjęcia

Napisane przez madziunia80

Sweet Jelly to i tak szybko nauczyłaś sie pisać smsy. Za pierwszym razem, jak zakładałam tipsy, to myślałam, że zwariuję. Smsy pisałam czubkiem paznokcia, czego nie wolno robić ani sztucznym, ani naturalnym paznokciom, bo można doprowadzić do rozwarstwienia płytki. A mój tato to do dzisiaj stuka sie w głowę i zastanawia, jakim cudem można z takimi pazurami, ZA PRZEPROSZENIEM, tyłek podetrzeć

ha ha ha ha podetrzeć....Albo potrzeć oko

jakoś te smsy idą tylko czemu ta '5' jak w środku ... i ni jak nei mogę się do niej dostać...-choć łatwiej z netu pisać smsy-łatwiej stukać na klawiaturze....

i one taaaaakie długaśnie mi się wydają

Długo się przyzwyczajałaś do nich??

[virka]

Napisane przez madziunia80

A mój tato to do dzisiaj stuka sie w głowę i zastanawia, jakim cudem można z takimi pazurami, ZA PRZEPROSZENIEM, tyłek podetrzeć

Napisane przez Luna83

Wczoraj byłam u frzyjera, musiałam ściąc dość mocno włosy po pobycie w Hiszpanii, sięgały niemal do zapięcia stanika, a teraz...są do ramion, strasznie mi było szkoda, ale mus to mus, kilka miesięcy na południu Hiszpanii zrobiło swoje. Ale podobno mam zdrowe włoski, to mnie pocieszyło, bo często je prostuję niestety.
Muszę już lecieć, pozdrawiam Was wszystkie razem i z osobna z każdą

Może się pochwalisz efektem ?
Również pozdrawiam

[madziunia80]

Luna83 coś mi świtało, że Cię skądś kojarzę. No i już wiem skąd, z MM. Wyprodukowałaś parę wątków z makijażami, na moim ulubionym forum.

Sweet Jelly, trochę mi zajęło przyzwyczajenie do tipsów, a moneta jak mi spadnie na podłogę to do tej pory nie jestem w stanie podnieść hihi. Teraz musiałam ściągnąć i jest gorzej niż przy pierwszym założeniu. Tak się przyzwyczaiłam do twardych, długich pazurów, że bez nich czuję się, jak bez ręki. Moje naturalne paznokcie są bardzo cienkie, bo mocno jej obgryzałam, jak byłam dzieckiem. Tipsy to dla mnie jedyna możliwość posiadania długich paznokci. Naturalne, jak już zapuszczę, to łamią mi się jeden po drugim, w przeciągu 5-10 dni.

[blonndee]

Napisane przez Sweet_Jelly

Czuje się jak kaleka z tymi żelami

Podobno każdy tak za 1 razem ma
A na dodatek..wracam wczoraj z zakładania żeli do domu i co się okazuje?? Że awaria i nie ma ciepłej wody a ja miałam 2 h do imprezki
Myłam głowe -ja kaleka żelowy- polewając podgrzaną wcześniej wodę -z miski...
i mama mi pomagała.... a przy malowaniu oka.. przypadeczkiem paznokieć wylądował .. w oku!

ja sie tez nad tym zelem zastanawialam, bo podobno pod tym regeneruje sie plytka paznokcia. to prawda? bo ja w poprzednie wakacje mialam maly wypadek zakonczony w szpitalu gdyz poniewaz wlozylam palec do miksera, tzn pod ostrze, a nie mialam pojecia, ze mikser jest juz do pradu podlaczony no i hmm... wiadomo mam jeszcze blizny na palcu [ucielo malutko, naprawde, mam tylko taki lekko asymetryczny opuszek] bo mialam rozciety caly paznokiec i jeszcze ta skore przed nim, ale najgorsze jest to, ze jak ten paznokiec pekl tak juz rosnie taki jakby pekniety na pol. i myslalam zeby a)schowac to pod zelem b)moze sie to jakos pod tym zrosnie...
tyle, ze boje sie tez dlugosci, mozna sobie zrobic krotkie zele? takie powiedzmy naturalnej dlugosci lekko za opuszek? bo ja to bym sie nie nauczyla z takimi lopatkami zyc...
ojej, az wstyd przyznac, ale ja sie nic na tym nie znam!

[madziunia80]

Napisane przez blonndee

tyle, ze boje sie tez dlugosci, mozna sobie zrobic krotkie zele? takie powiedzmy naturalnej dlugosci lekko za opuszek? bo ja to bym sie nie nauczyla z takimi lopatkami zyc...
ojej, az wstyd przyznac, ale ja sie nic na tym nie znam!

Jasne, że można. Ty wybierasz sobie, jaką chcesz mieć długość.

[Sweet_Jelly]

Napisane przez madziunia80

Sweet Jelly, trochę mi zajęło przyzwyczajenie do tipsów, a moneta jak mi spadnie na podłogę to do tej pory nie jestem w stanie podnieść hihi. Teraz musiałam ściągnąć i jest gorzej niż przy pierwszym założeniu. Tak się przyzwyczaiłam do twardych, długich pazurów, że bez nich czuję się, jak bez ręki. Moje naturalne paznokcie są bardzo cienkie, bo mocno jej obgryzałam, jak byłam dzieckiem. Tipsy to dla mnie jedyna możliwość posiadania długich paznokci naturalne, jak już zapuszczę, to łamią mi się jeden po drugim, w przeciągu 5-10 dni.

moje też się łamią. I rozdwajają. Żadne odżywki na nie nie działają. Mam je odchowane (za opuszek) i po 3 dniach któryś się zaczyna rozwarstwiać.
A te łoaty są łądne i estetyczne

tylko - na BOGA!!! Kiedy będę normalnie żyć z nimi...!!!!!!

Napisane przez blonndee

ja sie tez nad tym zelem zastanawialam, bo podobno pod tym regeneruje sie plytka paznokcia. to prawda? bo ja w poprzednie wakacje mialam maly wypadek zakonczony w szpitalu gdyz poniewaz wlozylam palec do miksera, tzn pod ostrze, a nie mialam pojecia, ze mikser jest juz do pradu podlaczony no i hmm... wiadomo mam jeszcze blizny na palcu [ucielo malutko, naprawde, mam tylko taki lekko asymetryczny opuszek] bo mialam rozciety caly paznokiec i jeszcze ta skore przed nim, ale najgorsze jest to, ze jak ten paznokiec pekl tak juz rosnie taki jakby pekniety na pol. i myslalam zeby a)schowac to pod zelem b)moze sie to jakos pod tym zrosnie...
tyle, ze boje sie tez dlugosci, mozna sobie zrobic krotkie zele? takie powiedzmy naturalnej dlugosci lekko za opuszek? bo ja to bym sie nie nauczyla z takimi lopatkami zyc...
ojej, az wstyd przyznac, ale ja sie nic na tym nie znam!

wiesz co.... myślę że ŻELE Ci paznokci nie zregenerują
mogą sprawić że paluszek będzie estetycznie wyglądał i paznokieć będzie ci pod nim rósł ale... nie sądzę aby sprawi że Ci się jakoś cudownie zrośnie i zregeneruje...


Dalej nie ma u mnie ciepłej wody- nawet prysznica nie mogę wsiąść....

[madziunia80]

Napisane przez blonndee

ja sie tez nad tym zelem zastanawialam, bo podobno pod tym regeneruje sie plytka paznokcia. to prawda? bo ja w poprzednie wakacje mialam maly wypadek zakonczony w szpitalu gdyz poniewaz wlozylam palec do miksera, tzn pod ostrze, a nie mialam pojecia, ze mikser jest juz do pradu podlaczony no i hmm... wiadomo mam jeszcze blizny na palcu [ucielo malutko, naprawde, mam tylko taki lekko asymetryczny opuszek] bo mialam rozciety caly paznokiec i jeszcze ta skore przed nim, ale najgorsze jest to, ze jak ten paznokiec pekl tak juz rosnie taki jakby pekniety na pol. i myslalam zeby a)schowac to pod zelem b)moze sie to jakos pod tym zrosnie...

Nie wydaje mi się, żeby paznokieć Ci się zregenerował pod żelem, ale z drugiej strony, co szkodzi spróbować, gorzej być nie powinno. Tylko ostrzegam (już na zapas) przed usuwaniem tipsa samemu. Nie odrywaj tipsów od paznokci, jak już Ci sie znudzą, albo coś będzie sie z nimi działo. Tipsy trzeba spiłować. I tak nigdy nie spiłowuje się wszystkich warstw, żeby nie naruszyć struktury paznokcia.

[Luna83]

Napisane przez madziunia80

Luna83 coś mi świtało, że Cię skądś kojarzę. No i już wiem skąd, z MM. Wyprodukowałaś parę wątków z makijażami, na moim ulubionym forum.

Droga Magdo, ja też oczywiście kojarzę Cię z MM, jak sama mówisz - makijaż i włoski to to, co kotki kochają najbardziej

Swoją drogą - śliczny avatar, to Ty?

[madziunia80]

Napisane przez Luna83

Droga Magdo, ja też oczywiście kojarzę Cię z MM, jak sama mówisz - makijaż i włoski to to, co kotki kochają najbardziej

Swoją drogą - śliczny avatar, to Ty?

A dziękuję za komplement, w avatarze ja. Zdjęcie zrobione podczas imprezy sylwestrowej

Apropos makijaży właśnie pisałam, że to moja pasja, nie dalej jak wczoraj mój małż siłą (dosłownie) odganiał mnie od sklepu Inglota, a ja tak chciałam nową paletkę. Cierpię na BRAK MATOWYCH CIENI, to jest strasznie ciężka przypadłość, chciałam się wyleczyć, a on mi nie pozwolił. Jak uschnę z tęsknoty za matem w makijażu, to będziecie mogły mnie pomścić

[blonndee]

Napisane przez Sweet_Jelly

wiesz co.... myślę że ŻELE Ci paznokci nie zregenerują
mogą sprawić że paluszek będzie estetycznie wyglądał i paznokieć będzie ci pod nim rósł ale... nie sądzę aby sprawi że Ci się jakoś cudownie zrośnie i zregeneruje...

no ale to zawsze cos...

Napisane przez madziunia80

Nie wydaje mi się, żeby paznokieć Ci się zregenerował pod żelem, ale z drugiej strony, co szkodzi spróbować, gorzej być nie powinno. Tylko ostrzegam (już na zapas) przed usuwaniem tipsa samemu. Nie odrywaj tipsów od paznokci, jak już Ci sie znudzą, albo coś będzie sie z nimi działo. Tipsy trzeba spiłować. I tak nigdy nie spiłowuje się wszystkich warstw, żeby nie naruszyć struktury paznokcia.

chyba sie na to szarpnę i sprawdze. racja, gorzej byc nie powinno tzn mam paznokcie dosc dobre, mocne, ladny ksztalt, chociaz jak sie denerwuje i pakuje je do paszczy to bywa, ze sie rozdwajaja. ale ten cholerny lewy wskazujacy to moja osobista tragedia... no zobaczymy, jak mi sie uda na jutro rano umowic, albo np na sobote to bedzie ok

[madziunia80]

Napisane przez blonndee

no ale to zawsze cos...

chyba sie na to szarpnę i sprawdze. racja, gorzej byc nie powinno tzn mam paznokcie dosc dobre, mocne, ladny ksztalt, chociaz jak sie denerwuje i pakuje je do paszczy to bywa, ze sie rozdwajaja. ale ten cholerny lewy wskazujacy to moja osobista tragedia... no zobaczymy, jak mi sie uda na jutro rano umowic, albo np na sobote to bedzie ok

Ja właśnie o tym powypadkowym paznokciu mówiłam. Boże broń,że miałam na myśli, że masz brzydkie paznokcie własne Wybierz też odpowiednią stylistkę, jeśli już sie zdecydujesz. Na pewno na wizażu na wątkach paznokciowych znajdziesz przynajmniej kilka dziewczyn z Twojego miasta, które pomogą Ci znaleźć tą najlepszą.

[Sweet_Jelly]

obiecane zdjęcie moich szponów

[xyoko]

Ale popisałyście

Dzień dobry

Napisane przez Narek

No dobrze, wklejam moje ukochane zdjęcie(narcyz, a jakże ). Zrobione dla zabawy już jakiś czas temu
W razie czego, zrobię normalne zdjęcie

Super zdjęcie

Napisane przez Sweet_Jelly

Teraz też by mi się soczek jaki przydał ..bo zielonego PYSIA już wpiłam... (kacyk)

Ja też mam dzisiaj kaca

Napisane przez blonndee

a jest taki moment, ja to przezylam jakis czas temu, ze pstryk, natchnie cie, i juz wiesz co bedziesz robic. ja np za bardzo niedlugo zakladam dzialalnosc gospodarcza, wlasna firme, i bede sprzedawac ciuszki swojego projektu musze szybko zrobic jakis plan tego, cos juz wykonac bo a noz dostane stypendium w mojej wymarzonej szkolce na wstepie... w kazdym razie do konkursu dzielne stane i zawalcze

Super pomysł Życzę sukcesu! Ciekawa jestem Twoich projektów

Napisane przez madziunia80

Sweet Jelly to i tak szybko nauczyłaś sie pisać smsy. Za pierwszym razem, jak zakładałam tipsy, to myślałam, że zwariuję. Smsy pisałam czubkiem paznokcia, czego nie wolno robić ani sztucznym, ani naturalnym paznokciom, bo można doprowadzić do rozwarstwienia płytki. A mój tato to do dzisiaj stuka sie w głowę i zastanawia, jakim cudem można z takimi pazurami, ZA PRZEPROSZENIEM, tyłek podetrzeć

Napisane przez Luna83

Muszę już lecieć, pozdrawiam Was wszystkie razem i z osobna z każdą

Również pozdrawiam

Napisane przez blonndee

ja sie tez nad tym zelem zastanawialam, bo podobno pod tym regeneruje sie plytka paznokcia. to prawda? bo ja w poprzednie wakacje mialam maly wypadek zakonczony w szpitalu gdyz poniewaz wlozylam palec do miksera, tzn pod ostrze, a nie mialam pojecia, ze mikser jest juz do pradu podlaczony no i hmm... wiadomo mam jeszcze blizny na palcu [ucielo malutko, naprawde, mam tylko taki lekko asymetryczny opuszek] bo mialam rozciety caly paznokiec i jeszcze ta skore przed nim, ale najgorsze jest to, ze jak ten paznokiec pekl tak juz rosnie taki jakby pekniety na pol. i myslalam zeby a)schowac to pod zelem b)moze sie to jakos pod tym zrosnie...
tyle, ze boje sie tez dlugosci, mozna sobie zrobic krotkie zele? takie powiedzmy naturalnej dlugosci lekko za opuszek? bo ja to bym sie nie nauczyla z takimi lopatkami zyc...
ojej, az wstyd przyznac, ale ja sie nic na tym nie znam!

Ojj wpółczuję, musiało boleć.



Życzę wszystkim miłego dnia

[virka]

Napisane przez Sweet_Jelly

wybaczamy wybaczamy
ale żeby mi to było ostatni raz

Postaram się, ale obiecać nie mogę

Napisane przez blonndee

mialam maly wypadek zakonczony w szpitalu gdyz poniewaz wlozylam palec do miksera, tzn pod ostrze, a nie mialam pojecia, ze mikser jest juz do pradu podlaczony no i hmm... wiadomo mam jeszcze blizny na palcu [ucielo malutko, naprawde, mam tylko taki lekko asymetryczny opuszek] bo mialam rozciety caly paznokiec i jeszcze ta skore przed nim

Brrr, aż mi ciarki szły jak to czytałam....

Napisane przez madziunia80

Jak uschnę z tęsknoty za matem w makijażu, to będziecie mogły mnie pomścić

Pomścimy

Napisane przez Sweet_Jelly

obiecane zdjęcie moich szponów

No faktycznie długie... Ale myślę, że kwestia przyzwyczajenia i później będziesz się czuła bez nich jak beż ręki
Ja wiem po sobie, jak swoje długie obetnę, to na początku jakbym palców nie miała

[Sweet_Jelly]

zmykam baby... muszę zrobić do końca obiadek a potem mam kilka spraw......
do wieczorka

miłego dnia

[blonndee]

Napisane przez madziunia80

Ja właśnie o tym powypadkowym paznokciu mówiłam. Boże broń,że miałam na myśli, że masz brzydkie paznokcie własne Wybierz też odpowiednią stylistkę, jeśli już sie zdecydujesz. Na pewno na wizażu na wątkach paznokciowych znajdziesz przynajmniej kilka dziewczyn z Twojego miasta, które pomogą Ci znaleźć tą najlepszą.

alez nawet tak nie pomyslalam ja chcialam, zeby to jak najnaturalniej wygladalo...

Napisane przez Sweet_Jelly

obiecane zdjęcie moich szponów

lo matko, ale dlugasne...

[madziunia80]

Napisane przez Sweet_Jelly

obiecane zdjęcie moich szponów

Oooo ładniutkie, faktycznie długaśne. Zauważyłam, że mają ostre kanty, nie denerwuje Cię to? Ja zawsze sobie spiłowuję boczki leciutko na półokrągło, wtedy np. nie zaciągam rajstop

[blonndee]

Napisane przez xyoko

Super pomysł Życzę sukcesu! Ciekawa jestem Twoich projektów
Ojj wpółczuję, musiało boleć.
Życzę wszystkim miłego dnia

jak tylko wykonam czesc chociaz z moich prac to sie nimi od razu pochwale! a noz widelec spodoba sie ktorejs... bo samych szkicow nie mam jak wrzucic...

a powiem, ze nawet nie bolalo, moze w zbyt duzym szoku bylam! bolalo to odrywanie scierki, w ktora owinelam palucha by sie nie wykrwawil, od niego samego, albo zastrzyk na tezca
my rowniez zyczymy milego dnia

Napisane przez virka

Brrr, aż mi ciarki szły jak to czytałam....

mi jak na to musialam patrzec przy zmianach opatrunkow
ja jestem idealnym przykladem na co powinnas zwracac uwage u swojej corci bo wypadki czaja sie na kazdym kroku, a troche ich juz mialam... az cud, ze jeszcze zyje!

[virka]

Napisane przez blonndee

ja jestem idealnym przykladem na co powinnas zwracac uwage u swojej corci bo wypadki czaja sie na kazdym kroku, a troche ich juz mialam... az cud, ze jeszcze zyje!

Co się dziwić dzieciom, jak i starszym się zdarza
Tak jest, przy dziecku trzeba mieć oczy w koło głowy i być bardzo przewidującym, myśleć jego myśleniem...

[xyoko]

Napisane przez blonndee

jak tylko wykonam czesc chociaz z moich prac to sie nimi od razu pochwale! a noz widelec spodoba sie ktorejs... bo samych szkicow nie mam jak wrzucic...

a powiem, ze nawet nie bolalo, moze w zbyt duzym szoku bylam! bolalo to odrywanie scierki, w ktora owinelam palucha by sie nie wykrwawil, od niego samego, albo zastrzyk na tezca
my rowniez zyczymy milego dnia


mi jak na to musialam patrzec przy zmianach opatrunkow
ja jestem idealnym przykladem na co powinnas zwracac uwage u swojej corci bo wypadki czaja sie na kazdym kroku, a troche ich juz mialam... az cud, ze jeszcze zyje!

No ja jestem bardzo ciekawa, więc czekam na projekty

Ja też byłam "wywrotnym" dzieckiem Mam straszne szczęście, że wszystkie blizny, które zostały mi z tego okresu są mało widoczne

[Narek]

Raptem kilka godzin mnie nie było, a tu już nowe posty
Madziu, śliczny nowy av
Blonndee, ojej Br, to musiało być okropne Dobrze, że już po wszystkim
Sweet_Jely, ładne żele, chociaż jak dla mnie, za długie Ale, jeżeli Tobie się podobają, to bardzo dobrze
Xyoko, dzięki
Ja się muszę pochwalić, że kiedyś miałam całe nogi starte od kolana w dół i pojechałam z takimi nad morze Strasznie się ich wstydziłam

[blonndee]

Napisane przez xyoko

No ja jestem bardzo ciekawa, więc czekam na projekty

Ja też byłam "wywrotnym" dzieckiem Mam straszne szczęście, że wszystkie blizny, które zostały mi z tego okresu są mało widoczne

ja kochalam grac w tenisa, pewnie trenowalabym bardzo duzo do dzis gdyby nie to, ze zlamalam noge spadajac ze schodow, uwaga,uwaga, W KOLANIE. nastepne w kolejce bylo zlamanie prawej reki W LOKCIU, na tych samych schodach i tyle bylo mojej kariery tenisistki...
te same schody zrobily mi rowniez blizne przez cale plecy, bo spadajac z nich po raz enty zachaczylam o skrawek schodka i ziuum, rozciecie.
a ile blizn mam po kotach...
no i nie wspomne o porazeniu pradem przez odkurzacz i suszarke... o, albo spadlam z rozbujanej hustawki, ktora nastepnie walnela mnie w plecy, troche pod rdzeniem kregowym. no cud! a mialam z 7 lat. a jak mialam 10 lat spadlam z roweru a facet jadacy za mna wyprzedzajac mnie przejechal mi rowerem po dloni. a najsmieszniejsze co mi sie przydazylo to jak bralam udzial w zawodach konnych i kon mnie zostawil na barierce bo mu sie nie podobalo chyba
oj virka, trzymaj corcie z daleka od tych piekielnych zwierzat!

[virka]

blonndee, to faktycznie trochę tego miałaś....

Moja córcia jak na razie (oby już nigdy więcej) była dwa razy szyta... Raz czoło, jak rozcięła sobie na drzwiach (a krok dalej był kant wersalki, więc tragedia blisko), a drugi raz jak wywróciła się i wbiła sobie kredki w twarz, na sztorc...Jedna była dwa milimetry od oka... Także wtedy też szczęście w nieszczęściu.
Ja nie chcę nawet mówić, co człowiek wtedy przeżywa...

Edit: I chciałam się pochwalić, że córcia sama po raz pierwszy od 3 dni zawołała, że jest głodna, i zjadła talerz zupy Jak już czuje głód, to się strasznie cieszę

[madziunia80]

Olu, dziękuję
Marzenko, to cudna wiadomość, znaczy, że zdrowieje. Teraz to już będzie szybciej widać postęp kuracji.

Napisane przez blonndee

ja kochalam grac w tenisa, pewnie trenowalabym bardzo duzo do dzis gdyby nie to, ze zlamalam noge spadajac ze schodow, uwaga,uwaga, W KOLANIE. nastepne w kolejce bylo zlamanie prawej reki W LOKCIU, na tych samych schodach i tyle bylo mojej kariery tenisistki...
te same schody zrobily mi rowniez blizne przez cale plecy, bo spadajac z nich po raz enty zachaczylam o skrawek schodka i ziuum, rozciecie.
a ile blizn mam po kotach...
no i nie wspomne o porazeniu pradem przez odkurzacz i suszarke... o, albo spadlam z rozbujanej hustawki, ktora nastepnie walnela mnie w plecy, troche pod rdzeniem kregowym. no cud! a mialam z 7 lat. a jak mialam 10 lat spadlam z roweru a facet jadacy za mna wyprzedzajac mnie przejechal mi rowerem po dloni. a najsmieszniejsze co mi sie przydazylo to jak bralam udzial w zawodach konnych i kon mnie zostawil na barierce bo mu sie nie podobalo chyba
oj virka, trzymaj corcie z daleka od tych piekielnych zwierzat!

Niezła z Ciebie zawodniczka, nie ma co. Ja to nawet nie staję w konkury z Tobą. Z własnej winy w sumie nic sobie nie zrobiłam nigdy, oprócz głębokiego rozcięcia kciuka w wieku 7-8 lat, po którym mam bliznę przez cały kciuk do dzisiaj i innych drobnych skaleczeń, no i raz złamałam nadgarstek, zupełnie idiotycznie. Podnosiłam ciężki plecak, plecak zahaczył o ławkę i stawiał opór, ja pociągnęłam, nie spodziewając sie tego oporu i wyrwałam nadgarstek, kość pękła i tyle. W wieku 16 lat zostałam pogryziona przez psa, niestety w twarz, co mi ciąży na psychice do dzisiaj, bo mam dużą bliznę na twarzy. Cieszę się, zę po wypadku trafiłam do wspaniałego chirurga plastycznego, który się mną zajął, bo obawiam się, że byłoby ze mną naprawdę kiepsko pod względem fizycznym. Psychicznie ciągle nie stanęłam na nogach

[blonndee]

Napisane przez virka

blonndee, to faktycznie trochę tego miałaś....

Moja córcia jak na razie (oby już nigdy więcej) była dwa razy szyta... Raz czoło, jak rozcięła sobie na drzwiach (a krok dalej był kant wersalki, więc tragedia blisko), a drugi raz jak wywróciła się i wbiła sobie kredki w twarz, na sztorc...Jedna była dwa milimetry od oka... Także wtedy też szczęście w nieszczęściu.
Ja nie chcę nawet mówić, co człowiek wtedy przeżywa...

Edit: I chciałam się pochwalić, że córcia sama po raz pierwszy od 3 dni zawołała, że jest głodna, i zjadła talerz zupy Jak już czuje głód, to się strasznie cieszę

o rany, te kredki to jakas masakra...!!
no, mowilysmy, ze bedzie dobrze! wazne zeby w zupce nie bylo niczego podrazniajacego, jakis skorek itp.

[xyoko]

Napisane przez blonndee

ja kochalam grac w tenisa, pewnie trenowalabym bardzo duzo do dzis gdyby nie to, ze zlamalam noge spadajac ze schodow, uwaga,uwaga, W KOLANIE. nastepne w kolejce bylo zlamanie prawej reki W LOKCIU, na tych samych schodach i tyle bylo mojej kariery tenisistki...
te same schody zrobily mi rowniez blizne przez cale plecy, bo spadajac z nich po raz enty zachaczylam o skrawek schodka i ziuum, rozciecie.
a ile blizn mam po kotach...
no i nie wspomne o porazeniu pradem przez odkurzacz i suszarke... o, albo spadlam z rozbujanej hustawki, ktora nastepnie walnela mnie w plecy, troche pod rdzeniem kregowym. no cud! a mialam z 7 lat. a jak mialam 10 lat spadlam z roweru a facet jadacy za mna wyprzedzajac mnie przejechal mi rowerem po dloni. a najsmieszniejsze co mi sie przydazylo to jak bralam udzial w zawodach konnych i kon mnie zostawil na barierce bo mu sie nie podobalo chyba
oj virka, trzymaj corcie z daleka od tych piekielnych zwierzat!

Ja upadki z huśtawek i schodów też zaliczyłam. Jak miałam 5 lat, to skręciłam sobie kark (lekarz na pierwszy rzut oka stwierdził złamanie kręgosłupa, więc moja mama prawie dostała zawału..). Najgorzej wyglądałam, jak na wycieczce klasowej wypadłam z okna z drugiego piętra i rozbiłam sobie głowę Fontanna krwi, bo łuk brwiowy jest bardzo ukrwiony, a potem podbite oko, z którego stopniowo schodziły mi kolory przez 2 tygodnie (od śliwki do zielonego)... Teraz mam bliznę wzdłuż łuku brwiowego, dzięki czemu jest mało widoczna
W starszym wieku zaliczyłam poważniejszą kontuzję na snowboardzie, przez którą lekarz zabronił mi już jeździć

Napisane przez virka

blonndee, to faktycznie trochę tego miałaś....

Moja córcia jak na razie (oby już nigdy więcej) była dwa razy szyta... Raz czoło, jak rozcięła sobie na drzwiach (a krok dalej był kant wersalki, więc tragedia blisko), a drugi raz jak wywróciła się i wbiła sobie kredki w twarz, na sztorc...Jedna była dwa milimetry od oka... Także wtedy też szczęście w nieszczęściu.
Ja nie chcę nawet mówić, co człowiek wtedy przeżywa...

Edit: I chciałam się pochwalić, że córcia sama po raz pierwszy od 3 dni zawołała, że jest głodna, i zjadła talerz zupy Jak już czuje głód, to się strasznie cieszę

Gratuluję Jak zaczyna się robić głodna, to teraz już wszystko na pewno będzie dobrze

Historia z kredkami faktycznie straszna.

[blonndee]

Napisane przez madziunia80

Olu, dziękuję
Marzenko, to cudna wiadomość, znaczy, że zdrowieje. Teraz to już będzie szybciej widać postęp kuracji.



Niezła z Ciebie zawodniczka, nie ma co. Ja to nawet nie staję w konkury z Tobą. Z własnej winy w sumie nic sobie nie zrobiłam nigdy, oprócz głębokiego rozcięcia kciuka w wieku 7-8 lat, po którym mam bliznę przez cały kciuk do dzisiaj i innych drobnych skaleczeń, no i raz złamałam nadgarstek i to zupełnie idiotycznie. Podnosiłam ciężki plecak, plecak zahaczył o ławkę i stawiał opór, ja pociągnęłam, nie spodziewając sie tego oporu i wyrwałam nadgarstek, kość pękła i tyle. W wieku 16 lat zostałam pogryziona przez psa, niestety w twarz, co mi ciąży na psychice do dzisiaj, bo mam dużą bliznę na twarzy. Cieszę się, zę po wypadku trafiłam do wspaniałego chirurga plastycznego, który się mną zajął, bo obawiam się, że byłoby ze mną naprawdę kiepsko pod względem fizycznym. Psychicznie ciągle nie stanęłam na nogach

rany, to musiala byc trauma, nie watpie...

[Narek]

Blonndee, przerażasz mnie

Napisane przez virka

blonndee, to faktycznie trochę tego miałaś....

Moja córcia jak na razie (oby już nigdy więcej) była dwa razy szyta... Raz czoło, jak rozcięła sobie na drzwiach (a krok dalej był kant wersalki, więc tragedia blisko), a drugi raz jak wywróciła się i wbiła sobie kredki w twarz, na sztorc...Jedna była dwa milimetry od oka... Także wtedy też szczęście w nieszczęściu.
Ja nie chcę nawet mówić, co człowiek wtedy przeżywa...

Edit: I chciałam się pochwalić, że córcia sama po raz pierwszy od 3 dni zawołała, że jest głodna, i zjadła talerz zupy Jak już czuje głód, to się strasznie cieszę

Ale jak można wbić sobie kredkę w twarz? Nie wyobrażam sobie tego
Cieszę się, że Julka już się lepiej czuje Bardzo dobrze, że zgłodniała.

Napisane przez madziunia80

Niezła z Ciebie zawodniczka, nie ma co. Ja to nawet nie staję w konkury z Tobą. Z własnej winy w sumie nic sobie nie zrobiłam nigdy, oprócz głębokiego rozcięcia kciuka w wieku 7-8 lat, po którym mam bliznę przez cały kciuk do dzisiaj i innych drobnych skaleczeń, no i raz złamałam nadgarstek i to zupełnie idiotycznie. Podnosiłam ciężki plecak, plecak zahaczył o ławkę i stawiał opór, ja pociągnęłam, nie spodziewając sie tego oporu i wyrwałam nadgarstek, kość pękła i tyle. W wieku 16 lat zostałam pogryziona przez psa, niestety w twarz, co mi ciąży na psychice do dzisiaj, bo mam dużą bliznę na twarzy. Cieszę się, zę po wypadku trafiłam do wspaniałego chirurga plastycznego, który się mną zajął, bo obawiam się, że byłoby ze mną naprawdę kiepsko pod względem fizycznym. Psychicznie ciągle nie stanęłam na nogach

Ja się panicznie boje dużych psów, a że żyje na wsi i psy biegają tu jak chcą, to... ech
Dobrze jednak, że Twoja sytuacja nie skończyła się tragicznie.

[hula_hula]

Narek, to chyba jednak nie Ty, bo z Mrozów do Wrocławia dość daleko .

virka Trzymam kciuki za córcię .

[virka]

Napisane przez madziunia80

Marzenko, to cudna wiadomość, znaczy, że zdrowieje. Teraz to już będzie szybciej widać postęp kuracji.

Dziękuję, mam nadzieję

Napisane przez blonndee

o rany, te kredki to jakas masakra...!!
no, mowilysmy, ze bedzie dobrze!

No ja bym też w życiu nie powiedziała, że kredki są niebezpieczne...A jednak...Ale Bogu dziękuję, że "tylko" tylko się stało.

Napisane przez xyoko

Gratuluję Jak zaczyna się robić głodna, to teraz już wszystko na pewno będzie dobrze

Historia z kredkami faktycznie straszna.

Twoje historie to już mrożą krew w żyłach

Ale Dziewczyny (madzia, bonndee, xyoko) historie, rodem z horroru, te wszystkie wasze wypadki.