Fajnych facetów już nie ma...

[benito_mruffkolini]

Napisane przez calkiem-spoko

Nie to nie.
Bez łaski.

Mi nikt nie mówi, że jestem seksowna, a Tobie ilu powiedziało przez te 4h 52 min od północy?

3
w tym jeden prawie mi się oświadczył

ale zawsze tak jest jak wychodzę do SQ

[atka83]

Napisane przez benito_mruffkolini

3
w tym jeden prawie mi się oświadczył

ale zawsze tak jest jak wychodzę do SQ

To pewnie jakiś niezły desperat.

E tam zbzikowałyście,bo żescie dawno chłopa nie miały-beniu,ahi i madziu. ( joke )

[ahinsa]

Napisane przez atka83

To pewnie jakiś niezły desperat.

Uuu, lubię takie cięte riposty. A Ty Benito?
Touche!

Napisane przez Atka

E tam zbzikowałyście,bo żescie dawno chłopa nie miały

A Ty pewnie znormalniała, e?

Napisane przez newcat

Prosto z mostu bez liczenia sie z cudzymi uczuciami i wydając niepotwierdzone niczym opinie, które bezposrednio dotykają osob zaangazowanych w dyskusję. Ok, rozumiem.

Nie bez liczenia się, ale bez tej przyjemnej różowej otoczki, bez pomocy której niektórzy nie potrafią zbudować nawet jednego zdania. A jeszcze mniej chęci mają do słuchania "bezotoczkowych" wypowiedzi.
Nie opinie, a poglądy. Dla mnie istotna róznica.
I niby jakim cudem skrajnie rózne poglądy dwóch nieznających się osób mogą uczynić komus szkodę? Rude są wredne! I co?

Napisane przez newcat

Dlatego nie mam zamiaru wdawac sie wiecej z wami w dysputę.

Jeśli ma ci to jakos pomóc...

[atka83]

Napisane przez ahinsa

Uuu, lubię takie cięte riposty. A Ty Benito?
Touche!

E wypraszam sobie ja nic złego nie robie/nie pisze. To nie żadna cięta riposta,ot lekki żarcik.


Czy się tego no z normalniałam,ee coś ty ahiś,dalej pierdyknięta jestem.

[newcat]

Napisane przez benito_mruffkolini

w tym jeden prawie mi się oświadczył

śmiem podejrzewac,ze ma zryty baniak

Hmm i ciekawe co mają komplementy facetów do bycia singlem? Nielogiczne

[ahinsa]

Napisane przez newcat

Nielogiczne

A to to sie wyklucza jakoś?
Z jakiej racji?

[newcat]

z wypowiedzi Benito wynikało,ze nie jest singielką i w zwiazku z tym moze przytoczyc ilu facetów danego dnia jej powiedziało,ze jest seksowna. Przepraszam bardzo, co ma piernik do wiatraka?

[atka83]

Napisane przez newcat

z wypowiedzi Benito wynikało,ze nie jest singielką i w zwiazku z tym moze przytoczyc ilu facetów danego dnia jej powiedziało,ze jest seksowna. Przepraszam bardzo, co ma piernik do wiatraka?

ale Benito jest singielką z tego co mi wiadomo i więc może chciała udowodnić,że faceci na nią lecą i nie czuje się źle będąc singielką.

[_Magda]

Napisane przez atka83

To pewnie jakiś niezły desperat.

E tam zbzikowałyście,bo żescie dawno chłopa nie miały-beniu,ahi i madziu. ( joke )

Napisane przez atka83

ale Benito jest singielką z tego co mi wiadomo i więc może chciała udowodnić,że faceci na nią lecą i nie czuje się źle będąc singielką.

O łał,Atka,widze,ze szybko się zapomina jak się było singielką .I dołącza do dziubaskujących misiów pysiów. które sądzą,że ,jak singielka to pewno brzydka i wredna no i jeszcze zbzikowana.


Taki żarcik.

[calkiem-spoko]

Ja myślę, że Benito pisze tak o tym swoim fanclubie, bo ma zwałę, jak laski się wkurzają, że w ogóle śmie tak szpanować powodzeniem u płci przeciwnej, przy czym udają, że nie są zazdrosne.
Albo coś tam

Atka, a Twój podpis jest nieaktualny, bo Leppera w rządzie nie ma. Od kilku dobrych miesięcy...

[atka83]

Napisane przez _Magda

O łał,Atka,widze,ze szybko się zapomina jak się było singielką .I dołącza do dziubaskujących misiów pysiów. które sądzą,że ,jak singielka to pewno brzydka i wredna no i jeszcze zbzikowana.


Taki żarcik.

ależ Madziu,ja nie zapomniałam jak to jest być singielką i wcale tak nie misiaczkuje pysiaczkuje,daleka jestem od tego czyt: za stara na misia pysia. Noi ten,to że singielka nie oznacza,że brzydka i nikt jej nie chce. Miałam na myśli pisząc o Beni,że nie potrzebuje mieć faceta,że dobrze jej tak jak jest,bo ma powodzenie.

[Behemoth666]

Dochodze do wniosku, że bycie singlem jest lepsze od bycia w związku. (Ale tylko do czasu). Myślę tak dlatego własnie, że nigdy nie umiałam znaleźć sobie kogoś odpowiedniego i najgorzej jest, że pomimo bycia w związku czuję sie samotna.

[ktsw]

a co wy sie tu tak kłócicie?? każdy na prawo cos tu napisac, kazdy ma prawo to skomentować, tylko troche dystansu poproszę, do siebie oczywiscie ja tylko napisze ze ten wymodlony facet i wymodlona synowa to dla mnie troche za duzo ... ale ciiii, pozdrawiam wszystkich

[sugarcookie]

Napisane przez ktsw

a co wy sie tu tak kłócicie?? każdy na prawo cos tu napisac, kazdy ma prawo to skomentować, tylko troche dystansu poproszę, do siebie oczywiscie ja tylko napisze ze ten wymodlony facet i wymodlona synowa to dla mnie troche za duzo ... ale ciiii, pozdrawiam wszystkich

Ktsw musze przyznac, ze 'wymodlona synowa' podobnie na mnie zadzialala

Btw. Twoj nick kojarzy mi sie z przedmiotem, ktory mialam na studiach...

[ktsw]

Napisane przez sugarcookie

Btw. Twoj nick kojarzy mi sie z przedmiotem, ktory mialam na studiach...

az sie boje zapytac z jakim

[sugarcookie]

Napisane przez ktsw

az sie boje zapytac z jakim

Hehe klasyczne teorie socjologiczne czylo tzw KTS...bylo gorzej niz brzmi


A zeby juz nie bylo tak calkiem ot, nie wiem czy juz mowilam, ale fajni faceci (jesli jeszcze zostali) to skutecznie sie przede mna ukrywaja. Niedlugo chyba zaczne rozwazac kobiety i mowie calkiem serio.

[benito_mruffkolini]

uuu widzę, że jak zwykle sieję zamęt
jeeee

Atkuś, Ahi - no jasne, że desperat, o czym nie omieszkałam go poinformować no chyba, że to mój wrodzony zwierzęcy magnetyzm tak działa
a drobne złośliwości to ja uwielbiam i to wszem i wobec ogłaszałam, to po się pytać


newcat, całkiem-spoko - o moich klubowych pijackich podbojach wspomniałam, nie co by samotne dziamgolące bez przerwy bidule pozieleniały z zazdrości (), tylko żeby podkreślić, że gdyby mi się nagle zachciało nie być szczęśliwą niezależną kobietą to bym się szybciutko z tego stanu wyrwała
i właśnie dlatego nie potrzebuję żadnego pocieszania, wręcz składam kondolencje paniom, które się dały usidlić podczas gdy inne nadal się świetnie bawią

a co do mojego aktualnego stanu singielstwa... yyy to nie wiem
tzn. w duszy oczywiście singielka po wsze czasy, ale na szczęście, ON na razie o tym nie wie

[atka83]

Napisane przez benito_mruffkolini

Atkuś, Ahi - no jasne, że desperat, o czym nie omieszkałam go poinformować no chyba, że to mój wrodzony zwierzęcy magnetyzm tak działa
a drobne złośliwości to ja uwielbiam i to wszem i wobec ogłaszałam, to po się pytać

No zapewne,podziałał też na niego twój wrodzony zwierzęcy magntyzm.
Buu,bo z moje nie było ani kszty złośliwości,nawet tyi,tyci.

benia napisała:
i właśnie dlatego nie potrzebuję żadnego pocieszania, wręcz składam kondolencje paniom, które się dały usidlić podczas gdy inne nadal się świetnie bawią

Ehm,ehm no niech Ci bedzie przyjmuje Twoje kondolencje. Eh,żebyś wiedziała dzisiaj siedze w domu,bo jest u Nas tzw ustawowy Bank Holiday,czyli wolne,a mój luby pojechał dodatkowo pracy.A co ja teraz robie,siedze w domu i piore jego brudy tzn pralka pierze.

[ktsw]

Napisane przez Behemoth666

Dochodze do wniosku, że bycie singlem jest lepsze od bycia w związku. (Ale tylko do czasu). Myślę tak dlatego własnie, że nigdy nie umiałam znaleźć sobie kogoś odpowiedniego i najgorzej jest, że pomimo bycia w związku czuję sie samotna.

Ja tez jestem ( dogorywam?) w zwiazku, ktory do niczego nie doprowadzi, na szczescie nie czuje sie samotna bo dookola siebie mam jeszcze pare osob ktore nie pozwalaja mi sie tak czuc, tylko jak długo one beda ze mną?

Ja tez dzis sprzatam moje wspaniale, wynajmowane mieszkanie i podliczam czy dam rade je wynajmowac w pojedynke, ehh zycie

hmm,a co wszystkie szczesliwie zakochane robia w tym watku ? bez zlosliwosci pytam

[madzia686]

Napisane przez ktsw

Ja tez jestem ( dogorywam?) w zwiazku, ktory do niczego nie doprowadzi, na szczescie nie czuje sie samotna bo dookola siebie mam jeszcze pare osob ktore nie pozwalaja mi sie tak czuc, tylko jak długo one beda ze mną?

Ja tez dzis sprzatam moje wspaniale, wynajmowane mieszkanie i podliczam czy dam rade je wynajmowac w pojedynke, ehh zycie

hmm,a co wszystkie szczesliwie zakochane robia w tym watku ? bez zlosliwosci pytam

Co robimy w takim wątku? Kiedyś byłyśmy same jak niektóre z Was teraz, nie miałyśmy nikogo i marzyłyśmy o miłości, o kimś bliskim, dobrze jest komuś doradzić, coś miłego napisać

[Vampi_z_piekla_rodem]

Jezusiu, nawet nie wiedzialam ,ze wątek zalozony przeze mnie tak sie rozwinął:P

A i dla potwierdzenia mojej tezy jak w pierwszym poscie- NADAL JESTEM SINGLEM

[lekter]

Bardzo ciekawy wątek dzięki wizażowym komentarzom utwierdziłem się w przekonaniu, że dla kobiet zasadniczą i podstawową cechą u mężczyzny, którą stawiają na pierwszym miejscu jest wygląd zewnętrzny (facet nie musi być piękny wystarczy, że będzie przystojny ) Jest to informacja, której byłem pewny na 80% teraz jestem pewny na 100%. Wnioskując z wielu komentarzy na wizażu sprawa jest oczywista tylko kobiety nie chcą tego powiedzieć wprost żeby tylko kogoś tam nie urazić, że ci nieprzystojni nie mają żadnych szans (a jeśli chodzi o charakter to jest to zjawisko rzadziej spotykane niż bohaterstwo). Ja jako facet potrafię powiedzieć szczerze, że u kobiety na pierwszym miejscu liczy się wygląd, a dopiero na drugim to czy ma w miarę poukładane w głowie resztę cech powinno się zaakceptować(już nie są takie ważne).Fajnie jest się dowiedzieć, że obie płcie się aż tak bardzo od siebie nie różnią, może tylkow kwestii szczerości. Pozdrowienia od starego kumpla dr. Hannibala Lektera.

[martiniątko]

Napisane przez lekter

Bardzo ciekawy wątek dzięki wizażowym komentarzom utwierdziłem się w przekonaniu, że dla kobiet zasadniczą i podstawową cechą u mężczyzny, którą stawiają na pierwszym miejscu jest wygląd zewnętrzny (facet nie musi być piękny wystarczy, że będzie przystojny ) Jest to informacja, której byłem pewny na 80% teraz jestem pewny na 100%. Wnioskując z wielu komentarzy na wizażu sprawa jest oczywista tylko kobiety nie chcą tego powiedzieć wprost żeby tylko kogoś tam nie urazić, że ci nieprzystojni nie mają żadnych szans (a jeśli chodzi o charakter to jest to zjawisko rzadziej spotykane niż bohaterstwo). Ja jako facet potrafię powiedzieć szczerze, że u kobiety na pierwszym miejscu liczy się wygląd, a dopiero na drugim to czy ma w miarę poukładane w głowie resztę cech powinno się zaakceptować(już nie są takie ważne).Fajnie jest się dowiedzieć, że obie płcie się aż tak bardzo od siebie nie różnią, może tylkow kwestii szczerości. Pozdrowienia od starego kumpla dr. Hannibala Lektera.

Z naukowego punktu widzenia to oczywiste - wszyscy, i kobiety i mężczyźni, dążą do zapewnienia jak najlepszych genów dla potomstwa Zwłaszcza jeśli dziewczyna jest ładna (lub za taką się uważa), przykłada dużą wagę do własnego wyglądu, dba o siebie itd to najprawdopodobniej wygląd faceta też będzie miał dla niej znaczenie mniejsze lub większe, zależnie od osobistych priorytetów. Jeżeli startujesz do wymuskanej "lali" (lub choćby pewnej siebie kobiety) to nie dziw się, że od potencjalnego mężczyzny oczekuje ona podobnej "jakości" genów jaki ona sama prezentuje Dla kobiety nie przykładającej tak dużej wagi do swojego wyglądu (a taką na wizażu ciężko znaleźć ), wygląd faceta będzie miał zapewne mniejsze znaczenie.

[lekter]

Napisane przez martiniątko

Z naukowego punktu widzenia to oczywiste - wszyscy, i kobiety i mężczyźni, dążą do zapewnienia jak najlepszych genów dla potomstwa Zwłaszcza jeśli dziewczyna jest ładna (lub za taką się uważa), przykłada dużą wagę do własnego wyglądu, dba o siebie itd to najprawdopodobniej wygląd faceta też będzie miał dla niej znaczenie mniejsze lub większe, zależnie od osobistych priorytetów. Jeżeli startujesz do wymuskanej "lali" (lub choćby pewnej siebie kobiety) to nie dziw się, że od potencjalnego mężczyzny oczekuje ona podobnej "jakości" genów jaki ona sama prezentuje Dla kobiety nie przykładającej tak dużej wagi do swojego wyglądu (a taką na wizażu ciężko znaleźć ), wygląd faceta będzie miał zapewne mniejsze znaczenie.

Ja osobiście nikogo nie neguję za to, że wybiera partnera/partnerkę głównie na podstawie wyglądu bo to jest rzecz uwarunkowana biologicznie nie podoba mi się tylko sprawa nieujawniania swoich myśli przez wiele kobiet, które z jakichś tam sobie bliżej znanych powodów nie chcą otwarcie i szczerze zakomunikować, że wygląd u faceta to jest punkt nr 1, a pozostałe cechy spadają na dalszy plan. Poza tym nie wierzę, że tzw. wymuskana i nie wymuskana mają inne potrzeby w stosunku do partnera z którym chcą się związać.

[Lexie]

Wygląd gra pierwszą rolę głównie na początku, bo nikt nie przewidzi jaki będzie charakter osobnika, z którym ma do czynienia. Ale jeśli myślisz, że wygląd zawsze i wszędzie gra pierwsze skrzypce... To ja chyba współczuję Twojej potencjalnej partnerce jak jej się zdarzy gorszy dzień, wysypie ją przed okresem, zajdzie w ciążę albo jej się zaczną robić zmarszczki...

[lekter]

Napisane przez lexie

Wygląd gra pierwszą rolę głównie na początku, bo nikt nie przewidzi jaki będzie charakter osobnika, z którym ma do czynienia. Ale jeśli myślisz, że wygląd zawsze i wszędzie gra pierwsze skrzypce... To ja chyba współczuję Twojej potencjalnej partnerce jak jej się zdarzy gorszy dzień, wysypie ją przed okresem, zajdzie w ciążę albo jej się zaczną robić zmarszczki...

Potencjalnemu partnerowi, który nie jest przystojny i nie ma jeszcze partnerki też można współczuć (wystarczy spojrzeć na tytuł tego wątku). Myślę, że w obie strony działa to jednakowo. Poza tym ja nie użyłem takich słów jak zawsze i wszędzie.

[ahinsa]

Napisane przez lekter

Jest to informacja, której byłem pewny na 80% teraz jestem pewny na 100%. Wnioskując z wielu komentarzy na wizażu sprawa jest oczywista tylko kobiety nie chcą tego powiedzieć wprost żeby tylko kogoś tam nie urazić, że ci nieprzystojni nie mają żadnych szans

Napisane przez lekter

Ja osobiście nikogo nie neguję za to, że wybiera partnera/partnerkę głównie na podstawie wyglądu

No cóż. Pozwolę sobie rozdzielić dwie kwestie. Co innego "na podstawie wyglądu" a co innego "przystojnego". Chyba raczej trzeba sie wpasować w typ - co nie oznacza, że facet ma być "przystojny".

Napisane przez martiniątko

Dla kobiety nie przykładającej tak dużej wagi do swojego wyglądu (a taką na wizażu ciężko znaleźć ), wygląd faceta będzie miał zapewne mniejsze znaczenie.

Dobór próby zawsze jest bardzo istotny

[Lexie]

Napisane przez lekter

Potencjalnemu partnerowi, który nie jest przystojny i nie ma jeszcze partnerki też można współczuć (wystarczy spojrzeć na tytuł tego wątku). Myślę, że w obie strony działa to jednakowo. Poza tym ja nie użyłem takich słów jak zawsze i wszędzie.

Ale użyłeś słów "dla kobiet zasadniczą i podstawową cechą u mężczyzny, którą stawiają na pierwszym miejscu jest wygląd zewnętrzny", co sugeruje, że jest to cecha o nadrzędnym znaczeniu wobec innych, cecha "podstawowa". A tak wcale nie jest (hm, nie musi być, nie jest w każdym wypadku", bo o ile pierwsze wrażenie to wygląd i nie ma siły by było inaczej, to to nie jest podstawowa i kluczowa cecha. Choćby facet był nieziemsko przystojny i absolutnie w moim typie pod względem fizycznym, to jeśli po zamienieniu z nim 5, 10 czy 15 zdań okaże się głupi/pusty/chamski/pozbawiony jakiegokolwiek poczucia humoru/niewychowany - niepotrzebne skreślić - to na tych kilku zdaniach się skończy, przecież nie będę brnęła w znajomość z beznadziejnym gościem tylko dlatego, że jest przystojny i mi się podoba.

Tak samo mogę poznać przeciętnego faceta i zakochać się w tym jakim jest fantastycznym człowiekiem, a jego wygląd siłą rzeczy zejdzie na drugi plan.

Nie mówię tu o sytuacji, kiedy wygląd jakiegoś faceta mnie od niego odstrasza . Ale to też kwestia gustu. Czasem widzę moje koleżanki z ich chłopakami i myślę sobie, że ja bym nie chciała z nimi być, bo po prostu nie, bo czymś mnie odstręczają fizycznie, a dla tych koleżanek są najwspanialsi na świecie.

[lekter]

Napisane przez ahinsa

No cóż. Pozwolę sobie rozdzielić dwie kwestie. Co innego "na podstawie wyglądu" a co innego "przystojnego". Chyba raczej trzeba sie wpasować w typ - co nie oznacza, że facet ma być "przystojny".

Obie te "dwie kwestie" są pojęciami względnymi dotyczącymi zewnętrznego wizerunku mężczyzny więc można powiedzieć, że jest to jedna kwestia .

[ahinsa]

Napisane przez lekter

Obie te "dwie kwestie" są pojęciami względnymi dotyczącymi zewnętrznego wizerunku mężczyzny więc można powiedzieć, że jest to jedna kwestia .

Równie względnymi, co subiektywnymi... z przewagą tego drugiego, na mój nos. Dlatego z twoim wnioskowaniem, że "nieprzystojni" (obiektywnie? względnie?) szans nie mają, się: po pierwsze nie zgodze; po drugie - nie łączy mi sie to z tym, co napisałes teraz. Chyba, że "przystojny" i "nieprzystojny" rzuciłeś od tak sobie, a miałeś na mysli co inne.