Panny Młode 2008 cz.II

[malutka_24]

Aliszcze
trzymam kciuki, żeby wszystko się udało i wypadło po waszej myśli

[asiuk]

Dzięki za odpowiedzi

Napisane przez m.a.r.t.a

Ten mikrofon też mnie stresuje. Boje się też, że ze stresu nie będę wiedziała, kiedy wstać, kiedy usiąść, kiedy uklęknąć. Bo normalnie na mszy to wiadomo widzisz kto co robi, a tak jak sie jest na samym początku, jeszcze jakaś gafę popełnię.

Przed ślubem mojej siostry, tuż przed wejściem do kościoła, podszedł do nich ksiądz, powiedział coś miłego i zapytał, czy ma im pokazywać, kiedy wstać itp. I faktycznie tak robił
Mi najprawdopodobniej ślubu udzielać będzie proboszcz, bardzo fajny zresztą, najwyżej go poprosimy o dyskretne pokazywanie

[malin30]

Napisane przez blush

mój dom weselny ma zwyczaj wyjeżdżać z tortem przyzdobionym sztucznymi ogniami o północy,
nie dokońca mi ten pomysł odpowiada, nie wytrzymam tyle
z TŻ myślimy żeby podać tort, gdzieś po obiedzie, a my w tym czasie udamy sie na krótką sesje zdjęciową

Dlaczego nie wytrzymasz? Ja po obiedzie miałam dość jedzenia i gdyby ten tort podano wcześniej, nie "wcisnęłabym" go
Czy dobrze zrozumiałam, że chciałabyś w czasie podawania tortu wyskoczyć na sesję zdjęciową? To chyba nie najlepszy pomysł, bo para młodych jest potrzebna przy krojeniu tortu.

[blush]

Napisane przez malin30

Dlaczego nie wytrzymasz? Ja po obiedzie miałam dość jedzenia i gdyby ten tort podano wcześniej, nie "wcisnęłabym" go
Czy dobrze zrozumiałam, że chciałabyś w czasie podawania tortu wyskoczyć na sesję zdjęciową? To chyba nie najlepszy pomysł, bo para młodych jest potrzebna przy krojeniu tortu.

uwielbiam torty i nie chce czekac do północy

na sesję wyskoczylibyśmy po całej ceremonii krojenia, gdy goście byliby zajęci jedzeniem go i piciem kawy

[m.a.r.t.a]

Napisane przez malin30

Marta, a Wy nie będziecie mieli próby przed ślubem? U nas była i to trochę pomaga. Dodatkowo ksiądz sam dyskretnie podpowiadał podczas mszy, co robić

Na razie nic mi o tym nie wiadomo, jak będziemy spisywać protokół pod koniec maja to się spytam Księdza.

Napisane przez blush

mój dom weselny ma zwyczaj wyjeżdżać z tortem przyzdobionym sztucznymi ogniami o północy,
nie dokońca mi ten pomysł odpowiada, nie wytrzymam tyle
z TŻ myślimy żeby podać tort, gdzieś po obiedzie, a my w tym czasie udamy sie na krótką sesje zdjęciową

Ja też będę miała sztucznie ognie w torcie (taki zwyczaj domu weselnego). Mnie się to akurat podoba. A tort jak się nie mylę mam podawany jakoś w godzinach 21.00-22.00, uważam, że to w sam raz.

[malin30]

Napisane przez blush

uwielbiam torty i nie chce czekac do północy

na sesję wyskoczylibyśmy po całej ceremonii krojenia, gdy goście byliby zajęci jedzeniem go i piciem kawy

Ja też lubię, ale przy wszystkich tych nerwach i emocjach (i gorsecie) naprawdę nie ma się ochoty na jedzenie

[Taska]

ja mam wrazenie, ze bede sie czula jak przed obrona mojej pracy magisterskiej, spieta i skolowana a przeciez wiadomo, ze to nic takiego. Na Sama mysl wyjscia pojedynczo srodkiem kosciola i mowienia tak aby wszystcy slyszeli jestem spieta bardzo nie lubie publicznych wystapien Mimo, ze wiem, ze to co innego- moj wlansy slub itd czuje sie przerazona.

Moje drogie panie najprawdopodobniej odwiedze was dopiero za dwa miesiace. Jutro pakuje sie i mam nadzieje, ze w sobote wyruszamy Przygodo witaj

Juz sie boje ile stron nasmolicie


<3 !!!!!!!!!!! Od soboty rowniutkie 3msce !!!!!!!!!!! <3

[kasiuleks]

Napisane przez m.a.r.t.a

Ten mikrofon też mnie stresuje. Boje się też, że ze stresu nie będę wiedziała, kiedy wstać, kiedy usiąść, kiedy uklęknąć. Bo normalnie na mszy to wiadomo widzisz kto co robi, a tak jak sie jest na samym początku, jeszcze jakaś gafę popełnię.

mnie tez to przeraza i pewnie sie w ktoryms momencie pomyle

[katey]

ja też należe do grona raczej nielubiących publicznie występować i zapewnę spalę buraka (no chyba że solarniana opalenizna troszkę to zatuszuje) ale wiecie co jest najgorsze?! to że będę musiała mówić do mikrofonu a mój głoś jest wtedy jakiś taki skrzeczący i wyjdzie pewnie że będę piała jak kogut o poranku....

[blush]

Napisane przez malin30

Ja też lubię, ale przy wszystkich tych nerwach i emocjach (i gorsecie) naprawdę nie ma się ochoty na jedzenie

najprawdopodobniej masz rację
jednak z tortem do północy nie chcę czekać


o ślubowaniu w kościele nie chcę myśleć, mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze i nie chcę się dodatkowo stresować
publicznych wystąpień też nie lubię, wogóle przeraża mnie myśl że wszyscy będą na mnie patrzeć na ślubie, podczas pierwszego tańca itp.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Taska

Moje drogie panie najprawdopodobniej odwiedze was dopiero za dwa miesiace. Jutro pakuje sie i mam nadzieje, ze w sobote wyruszamy Przygodo witaj

Bezpiecznej podróży .

[biedronka19876]

Napisane przez m.a.r.t.a

Na razie nic mi o tym nie wiadomo, jak będziemy spisywać protokół pod koniec maja to się spytam Księdza.



Ja też będę miała sztucznie ognie w torcie (taki zwyczaj domu weselnego). Mnie się to akurat podoba. A tort jak się nie mylę mam podawany jakoś w godzinach 21.00-22.00, uważam, że to w sam raz.

U mnie pierw jest obiad, pozniej pierwszy taniec i po nim jest tort , my również będziemy mieli sztuczne ognie w torcie

Napisane przez katey

ja też należe do grona raczej nielubiących publicznie występować i zapewnę spalę buraka (no chyba że solarniana opalenizna troszkę to zatuszuje) ale wiecie co jest najgorsze?! to że będę musiała mówić do mikrofonu a mój głoś jest wtedy jakiś taki skrzeczący i wyjdzie pewnie że będę piała jak kogut o poranku....

Ja w sytuacji stresu zaczynam sie czerwienic i co najgorsze czasem odbiera mi głos. Boje sie, ze jak przyjedzie moja kolej to nie bede mogła z siebie wydusić ani jednego słowa


Dziewczyny, jak jest u was z chlebkiem dekoracyjnym, przy powitaniu chlebem i sola?? Musicie go sami zakupić czy restauracja się tym zajmuje?

[soffera]

Tort
U mnie po obiedzie i pierwszym tańcu. Tortu nie podaję się w moich stronach o północy. Na pewno będą w nim sztuczne ognie a co
Po torcie mamy sesją zdjęciową

Ceremonii zaślubin to ja sobie w ogóle nie wyobrażam! Ok, publiczne wystąpienia to dla mnie normalka, ale nigdy nie w czasie mszy ślubnej i w dodatku mojej!!!
A dochodzi jeszcze usiądź, ukleknij, wstań etc.

Lulucelo wklej swoje cudeńka chętnie pooglądamy i poodgapiamy

Biedronka my chlebkiem się nie interesujemy, zajmuje się tym restauracja.

Aliszcze i Madlen trzymam kciuki! Oby wszystko poszło gładko

Nasze przygotowania stoją w miejscu, za jakieś 2 tygodnie ruszymy do boju ze sprawami kościelnymi (nauki, poradnia) i obrączkami Co ciekawe na pół roku przed ślubem mam już suknię ślubną i poprawinową oraz dodatki do nich. Zostaje kupić tylko bieliznę

[dzasta110]

u nas pierwszy taniec będzie po obiedzie (planujecie coś specjalnego czy "zwykły przytulaniec"??)
tort pewnie po oczepinach (na tzw "dobicie gościa", tak się wyraził kamerzysta)
na szczęście u nas w kościele nie mówi się przez mikrofon, inaczej chyba bym nic nie powiedziała ze sresu i jeszcze te moje jąkanie
jeszcze na temat kiedy wstać, kiedy uklęknąć, itp. też miałam stresa z tego powodu jak byłam świadkową, ale uwierzcie mi (oczywiście jeśli w ogóle odwiedzacie kościół ) to robi się wszystko odruchowo, nawet się nie myśli o tym
chlebek daje dom weselny, więc mamy z głowy
mój kolega ze studiów w ten weekend się żeni, a koleżanka za dwa, przez nich już się nie mogę doczekać swojego ślubu

[katey]

Rzeczywiśce to wstawanie, klękanie itp robi się odruchowo podobnie jak dzasta110 byłam świadkową u przyjaciólki to tam jeszcze dodatkowo był kościelny który nam wszystko dyskretnie pokazywał bo jednak kilka arzy np tylko młodzi klęczą a reszta stoi ale to można i księdza poprosić bo u mnie w parafii widziałam że i tak bywa
chlebkiem też się nie martwimy bo jest w cenie tak samo jak szampan, ale my dodatkowo dokupimy z 2 butelki bezalkoholowego dla niepijących lub dla dzieci niech się cieszą że też mogą szampana pić

[asiulka84]

Napisane przez asiuk

Dziewczyny, w jakim czasie u Was na weselu będzie pierwszy taniec? Po toaście? Po obiedzie?
Myślałyście też może, kiedy powinien "wjechać" na salę tort? O tort pytam dlatego, że moja fotografka będzie tylko max. 3 godziny na weselu i mówiła, że jedna para miała tort po obiedzie - można było wtedy fajne fotki zrobić

u mnie tort bedzie kolo 22 a pierwszy taniec tradycyjnie po obiadku. sesje slubna chyba jednak zrobimy albo przed sama uroczystoscia albo w inny dzien. w koncu goscie przyjezdzaja na nasze zaproszenie i zostawiac ich na sesje w czasie wesela jakos mi sie nie podoba. poza tym zalezy mi na superowej sesji ktora na pewno potrwa dosc dlugo, wiec szkoda mi tez swojego wesela zostawiac na taki dlugi czas.

[shakna]

Dziewczyny nie stresujcie sie tak Eheehe. Wszystko bedzie dobrze. Wchodzac do Kosciolka bedziecie takie szczesliwe, ze o stresie, mowieniu do mikrofonu,klekaniu nie bedziecie w ogole o tym myslaly Sama naleze do osob bardzo stresujacych sie... A najbardziej stresuje sie tym, ze czegos nie zalatwie,nie dopne na ostatni guzik .. Czekam do dnia Slubu, zeby moc stwierdzic ze wszystko z przygotowaniami jest ok.
A czy sie sama stresowac w kosciele nie bede, tego teraz nie stwierdze. Ale mysle, ze nie!

[toverek83]

a wiecie co?moja kolezanka jak slubowali no to wiadomo najpierw pan mlody mowi przysiege noi ministrant trzymal mikrofon zeby pan mlody do niego mowil a pan mlody wyrwal mu ten mikrofon a pani mloda tak wybuchla smiechem ze az jej sie gkupio zrobilo i opuscila glowe na dol i w ten sposob wysluchala przysiegi pana mlodego.i wiecie to jest jednak tak ze chocby nie wiem jak planowac myslec ze cos zrobi sie tak a cos tak to zawsze nerwy i stres temu towarzyszacy cos zakloca.moj TZ to wogole kiedys mnie zaskoczyl bo powiedz ze jesli bedzie mi slubowal to nie bedzie sie wogole wstydzil i powiedz ze wyobrazi sobie ze w kosciele jestesmy tylko MY.
ja teraz wysluchuje kpin i tego ze nie powazna jestem bo kupilam suknie zamiast ja wypozyczyc.a ja sie nie moglam w zadna do wypozyczenia zmiescic bo akurat podobaly mi sie te z zamkami i nie zasunelam sie.nie lubie takich uwag ze zrobilam wydatek, ze bede zalowac, teraz jeszcze moi rodzice zbieraja baty za to ze nie bedzie poprawin bo podobno na poprawinach jest najlepsza zabawa-lepsza niz na weselu.ale gdyby nam przyszlo zrobic poprawiny to powaznie nie wiedzialabym kogo zaprosci na nie bo sama nablizsza rodzina bedzie na slubie.
teraz tak sobie mysle ze skoro sie tak wtracaja i ,,radza"to moze niech oni nam zorganizuja slub i oplaca wszystko.
zazdroszcze MADLEN 18 tez juz bym chciala byc tak blisko a przede mna jeszcze tyle czasyu................

[Agata R]

Zgadzam sie z przedmowczynia...
moja siostra cioteczna miala slub we wrzesniu i mowi ze to co sie dzialo w kosciele obejrzala dopieo na kasecie bo sama byla tak zestresowana ze nie pamieta... Oczywiscie slub wyszedl cudnie i wszystko sie udalo.
Ja tez jestem nerwusem i sama do tego sie nakrecam... wczoraj jak poczytalam forum to szalu dostalam ze mam tak malo zrobione
Ja mam przez mikrofon glos jak mala dziewczynka do tego skrzeczaca... staram sie o tym nie myslec... i pewnie wszystkie tak bedziemy zestresowane ze nie spaliny buraka bo nie bedzie o tym czasu nawet pomyslec
Ale nie znam pary ktora by sie nie stresowala w koncu to raz w zyciu a jakby nie wyszlo to i tak bedziemy zachwycone.

Taka mala rada ktora dala mi moja siostra cioteczna-najlepszym przyjacielem w dniu ślubu jest tabletka WĘGLA

[Gabi2]

ja też nie mam poprawin, bo
*nie byłoby nas stać na dodatkowe koszty w postaci opłacenia poprawin i hotelu dla gości
*nie uważam żeby poprawiny były konieczne
*mój brat miał poprawiny i były kompletnie nieudane, pozostał tylko niesmak....

planujemy ewentualnie nastepnego dnia spotkać się w domu na jakims obiedzie rodzinnym tzn rodzice, rodzeństwo i ewentualnie świadkowie

[asiuk]

Napisane przez asiulka84

u mnie tort bedzie kolo 22 a pierwszy taniec tradycyjnie po obiadku. sesje slubna chyba jednak zrobimy albo przed sama uroczystoscia albo w inny dzien. w koncu goscie przyjezdzaja na nasze zaproszenie i zostawiac ich na sesje w czasie wesela jakos mi sie nie podoba. poza tym zalezy mi na superowej sesji ktora na pewno potrwa dosc dlugo, wiec szkoda mi tez swojego wesela zostawiac na taki dlugi czas.

Oczwyście, ja też nie mam zamiaru zostawiać gości na weselu U mnie sesja zdjęciowa będzie innego dnia.

Napisane przez shakna

Dziewczyny nie stresujcie sie tak Eheehe. Wszystko bedzie dobrze. Wchodzac do Kosciolka bedziecie takie szczesliwe, ze o stresie, mowieniu do mikrofonu,klekaniu nie bedziecie w ogole o tym myslaly Sama naleze do osob bardzo stresujacych sie... A najbardziej stresuje sie tym, ze czegos nie zalatwie,nie dopne na ostatni guzik .. Czekam do dnia Slubu, zeby moc stwierdzic ze wszystko z przygotowaniami jest ok.
A czy sie sama stresowac w kosciele nie bede, tego teraz nie stwierdze. Ale mysle, ze nie!

No ja nie wiem, czy będę jedynie szczęśliwa Jestem osobą nerwową i stres mnie dopada w najmniej oczekiwanych nawet momentach. Bardzo prawdopodobne jest, że się rozpłaczę - ryczałam, gdy TŻ mi się oświadczał, choć się tego spodziewałam Na mnie ogromnie działa muzyka. Bardzo się wzruszam. Kiedyś, gdy poszliśmy z narzeczonym do kościoła, przed mszą był jakiś koncert chóru. Pięknie śpiewali, trochę mnie "ruszyło" na "Barce", ale to jeszcze nie było to. W pewnym momencie zaczęli śpiewać "Lacrimosę" Mozarta - dosłownie zrobiłam tak i momentalnie wybuchnęłam płaczem (w pierwszej minucie utworu )
To ten utwór: http://www.youtube.com/watch?v=gqPz5B-TA1w
Mam nadzieję, że na moim ślubie (będę miała przepieknie śpiewające dziewczyny, pianino i skrzypce) uronię jedynie łezkę, która pięknie będzie wyglądać na zdjęciu

Napisane przez toverek83

ja teraz wysluchuje kpin i tego ze nie powazna jestem bo kupilam suknie zamiast ja wypozyczyc.a ja sie nie moglam w zadna do wypozyczenia zmiescic bo akurat podobaly mi sie te z zamkami i nie zasunelam sie.nie lubie takich uwag ze zrobilam wydatek, ze bede zalowac, teraz jeszcze moi rodzice zbieraja baty za to ze nie bedzie poprawin bo podobno na poprawinach jest najlepsza zabawa-lepsza niz na weselu.ale gdyby nam przyszlo zrobic poprawiny to powaznie nie wiedzialabym kogo zaprosci na nie bo sama nablizsza rodzina bedzie na slubie.
teraz tak sobie mysle ze skoro sie tak wtracaja i ,,radza"to moze niech oni nam zorganizuja slub i oplaca wszystko.

Nie przejmuj się Ja też nie mam poprawin, a sukienki nie mogłam wypożyczyć, bo mam zaledwie 158 cm wzrostu, a aż takie skracanie nie wchodziło w salonie w grę

[Mbu83]

Hmmmm, ja tort bym chciała ok 22 bo o 0.00 to najprawdopodobniej będą fajerwerki.. na niebie, ale to ma być niespodzianka od moich rodziców
Ja akurat póki co nie denerwuję się ani ślubem ani pierwszym tańcem ale przeraża mnie myśl że sie z narzeczonym pokłócimy przed albo w trakcie ( Jego już chyba dopadł stres i jest nie do wytrzymania. Kłócimy się prawie codziennie, kompletnie go nie kumam czemu takie akcje robia ze mi sie już wszystkiego odechciewa(

[lulucelo]

Napisane przez asiuk

Witam nową pannę młodą
Nie przejmuj się krytyką, ja też co chwilę to słyszę: że głupota, że sama jestem głupia, że wymyślam, kombinuję, przesadzam... Cóż, należy robić swoje
Podziwiam za świetną organizację i zapał do pracy
Zaproszenia ciekawe, kojarzą mi się z dość frywolnym gorsetem, jak w jakimś francuskim kabarecie
Podobają mi się buty na pierwszy dzień, zwłaszcza za tą cenę

No rzeczywiscie cena butow jest bardzo ok przynajmniej jakos to zrownowazylo cene welonu ( lepiej o tym nie wspominac ) .

Zaproszenie to wlasnie taki gorset panny mlodej , a co ( czy frywolny ... no zaproszenie nie jest czarne i rozowe, raczej taki niewinny ale jednak gorset ) , we Francji to nic Wyjatkowego ale troche sie balam z ocena jaka bedzie miala miejsce w Polsce generalnie bardzo dobrze przyjete tylko moja bratowa ktora jest nie bardzo ten tego , nic nie powiedziala ale ona jest taka dosc... hm no wiecie staromodna i klasyczna i tylko beretu jej brakuje ( chociaz moze ma) a dziewczyna ma 35 lat.

Zreszta ona jest matka moich dwoch druhenek i zebyscie wiedzialy ze bedziemy specjalnie kupowac skarpetki bo ona jest gotowa zalozyc tym dzieciom jakies zielone w pomaranczowe groszki do bialych sukienek , z mama tez myslimy o sweterkach bo te sukienki maja odkryte plecki a ona jest taka trzepnieta ze mozna sie po niej spodziewac ze zalozy jakies podkoszulki dzieciom pol biedyjesli beda biale ale jezeli beda kolorowe to sie zastrzele.... no ale slub w sierpniu sa szanse na ladna pogode , chociaz po wzgledem jak ubrac swoje dzieci to nawet przy 30 stopniowym upale ona jest gotowa im zakladac swetry ... eh

[Agata R]

na mnie tez meeega dziala taka muzyka... ale nie koge sie poplakac bo robia mi sie oczy czerwone i nos jak u pijaka... i nie wyglada to pieknie...

U mnie sa poprawiny bo organizacje slubu wzieli na siebie rodzice... i szczerze wam powiem ze teraz to jest mega przeprawa... i moi i TŻa wezma kredyty przed slubem a zaliczki my pozaplacalismy... i teraz chodzenie i proszenie sie zeby np obraczki kupic juz i wodke bo trza przystroic a nie chce tego na ostatnia chwile zostawiac...

[asiuk]

Napisane przez Mbu83

Ja akurat póki co nie denerwuję się ani ślubem ani pierwszym tańcem ale przeraża mnie myśl że sie z narzeczonym pokłócimy przed albo w trakcie ( Jego już chyba dopadł stres i jest nie do wytrzymania. Kłócimy się prawie codziennie, kompletnie go nie kumam czemu takie akcje robia ze mi sie już wszystkiego odechciewa(

Oj, to u nas też jest całkiem możliwe Jesteśmy dość temperamentni, ja szczególnie, i czasem kłócąc się, nie przebieramy w słowach. Najlepsze jest to, że za chwilę się godzimy

Napisane przez lulucelo

No rzeczywiscie cena butow jest bardzo ok przynajmniej jakos to zrownowazylo cene welonu ( lepiej o tym nie wspominac ) .

Zaproszenie to wlasnie taki gorset panny mlodej , a co ( czy frywolny ... no zaproszenie nie jest czarne i rozowe, raczej taki niewinny ale jednak gorset ) , we Francji to nic Wyjatkowego ale troche sie balam z ocena jaka bedzie miala miejsce w Polsce generalnie bardzo dobrze przyjete tylko moja bratowa ktora jest nie bardzo ten tego , nic nie powiedziala ale ona jest taka dosc... hm no wiecie staromodna i klasyczna i tylko beretu jej brakuje ( chociaz moze ma) a dziewczyna ma 35 lat.

Zreszta ona jest matka moich dwoch druhenek i zebyscie wiedzialy ze bedziemy specjalnie kupowac skarpetki bo ona jest gotowa zalozyc tym dzieciom jakies zielone w pomaranczowe groszki do bialych sukienek , z mama tez myslimy o sweterkach bo te sukienki maja odkryte plecki a ona jest taka trzepnieta ze mozna sie po niej spodziewac ze zalozy jakies podkoszulki dzieciom pol biedyjesli beda biale ale jezeli beda kolorowe to sie zastrzele.... no ale slub w sierpniu sa szanse na ladna pogode , chociaz po wzgledem jak ubrac swoje dzieci to nawet przy 30 stopniowym upale ona jest gotowa im zakladac swetry ... eh

gratuluję bratowej Cóż, lepiej chyba wziąć sprawy w swoje ręce, niż się, delikatnie mówiąc, mocno zdziwić na ślubie

Ile kosztował Twój welon? Ja nawet nie wiem, ile dam za swój - na razie tylko mierzyłam

Ostatnio przeglądam różne stronki w poszukiwaniu biżuterii ślubnej - zależy mi na srebrze z cyrkoniami lub czymś podobnym (naszyjnik, ewentualnie sama zawieszka, i kolczyki dłuższe, zwisające). Jak oglądam te ceny... O dziwo, chyba najtańsze rzeczy widziałam na stronie... Kruka

[sanetka]

ja w ogole nie mysle o slubie, nie denerwuje sie-jak by to nie mnie dotyczylo

my mamy o 21.30 fotografa, zejdzie sie z godzine. wrocimy o 23, podamy tort a o polnocy oczepiny.

poprawiny tez beda ale dlatego ze mamy sale wynajeta, kucharka tez bierze za 2 dni kase i na pewno jedzenia zostanie. wiec czemu nie

[Mbu83]

Napisane przez asiuk

Oj, to u nas też jest całkiem możliwe Jesteśmy dość temperamentni, ja szczególnie, i czasem kłócąc się, nie przebieramy w słowach. Najlepsze jest to, że za chwilę się godzimy

No to masz fajnie bo my niestety to potrafimy nawet sie tydzień do siebie nie odzywać (w sensie on). Porażka.

A co do biżuterii to polecam allegro ja znalazłm srebro z cyrkoniami:

[malin30]

Są różne zwyczaje z godziną podania tortu. Nasz DJ miał za sobą jakieś 200 wesel i mówił, że jak tortu nie ma o północy, a o 2 np. barszczyku z pasztecikiem, to impreza siada. Wielu ludzi jest przyzwyczajonych do takich pór podawania tych dań i to ich mobilizuje do dłuższej zabawy Przecież i tak podczas wesela na stołach są różne ciasta.

Co do welonu to też polecam Allegro. Za swój dałam o połowę mniej niż w salonie sukien ślubnych. W salonach właśnie na butach i welonach straszną marżę narzucają.

[asiulka84]

Napisane przez sanetka

my mamy o 21.30 fotografa, zejdzie sie z godzine. wrocimy o 23, podamy tort a o polnocy oczepiny.

nie zazdroszcze tej godziny. ja nie zostawialabym gosci szczegolnie ze czesc na pewno po polnocy zacznie wychodzic z wesela. a poza tym to moj wieczor wiec czemu go tracic na cos takiego co mozna zalatwic w inny dzien

[sanetka]

Napisane przez asiulka84

nie zazdroszcze tej godziny. ja nie zostawialabym gosci szczegolnie ze czesc na pewno po polnocy zacznie wychodzic z wesela. a poza tym to moj wieczor wiec czemu go tracic na cos takiego co mozna zalatwic w inny dzien

mi tam sie podoba-bedziemy miec chwile oddechu i zeby zajac sie soba. znam moja rodzine, na wszystkich weselach tak bylo i wiem ze beda sie swietnie bawic i nie uciekna zaraz po polnocy (wyjatek to 2 pary z malutkimi dziecmi-ale ich mozna zrozumiec).
a jak dobry zespol to nawet sie nie zauwazy nieobecnosci mlodych
a zdjecia innego dnia-znow robic fryzure i makijaz zeby ladnie wygladac? (dodam ze sama sie nie maluje).