Scent Bar LXI

[Miciel]

Napisane przez Redhaired Witch

W sumie mogłabym sobie pozwiedzać Europę, ale na zasadzie kilka dni tu, kilka tam - nie chciałoby mi się z didami w kółko pakować i wozić. Zwłaszcza, że one się ciągle brudzą (i potem pakuj mokre łachy), jarl śpi w dzień więc jest problematyczny, karmię go w siedzonku (więc co, w południe przerwa od zwiedzania bo karmimy czyli wracamy na chatę?). Ogólnie nie widzę tego i czasami zastanawiam się, jak inni ogarniają takie sprawy. Ja muszę mieć komfort

ależ wiesz, jak ogarniają to ci, co przewijają na stolikach w restauracjach/tackach w samolotach, karmią publicznie, publicznie 'wysadzają' i puszczają nagie na plaży, bo 'się i tak pobrudzi' podejście typu 'rzecz', a nie 'mały człowiek'

[Redhaired Witch]

Maja, jeszcze tak a propos agroturystyki, to nie wiem jak w rzeczywistości z tą działalnością rolną, w każdym razie z tego co widzę, część "agroturystyk" się jednak rozbudowuje w kierunku atrakcji żeby ściągnąć ludzi. Czyli jakieś place zabaw, baseny. Inna część idzie w kierunku "cisza, spokój, grzyby i kuń", takie pomijałam. Natomiast te całkiem wypasione, z apartamentami, domkami, animacjami, spa i podgrzewanymi basenami, są już dla mnie za drogie.
No i właśnie brakuje mi takich sensownych pomiędzy. Coś więcej niż pokoik i basenik 2x2 a mniej niż chata na 8 osób i siłownia.

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Napisane przez Miciel

ależ wiesz, jak ogarniają to ci, co przewijają na stolikach w restauracjach/tackach w samolotach, karmią publicznie, publicznie 'wysadzają' i puszczają nagie na plaży, bo 'się i tak pobrudzi' podejście typu 'rzecz', a nie 'mały człowiek'

Eee, mówisz, że tak źle?

Polly, jesteś na sali? Jak ogarniasz małe na wyjeździe?

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

Ale, ale, już znalazłam i zarezerwowałam ^^ Tym razem nie jest to cicha agrowiocha tylko spory kompleks wypoczynkowy z domkami (po dwa pokoje ) z kąpieliskiem i plażą (z myślą o N), parkiem linowym, quadami, kajakami, rowerami, deskorolkami, ogniskami i grillami, piwem , placami zabaw, bryczką, bilardami, zasmażką itp.
Cenowo ujdzie, dojazd niecałe 2 godz.
Uff, fajrant w tym roku.

Wow, brzmi rewelacyjnie!

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Napisane przez Redhaired Witch

Eee, mówisz, że tak źle?

Polly, jesteś na sali? Jak ogarniasz małe na wyjeździe?

Z jednej strony też byłam ciekawa, jak się zwiedza Wenecję z wózkiem, ale w sumie to już nie jestem, bo to przecież wyłącznie kwestia wyboru. Nie każdy lubi ten sam stajl.

Ja mam w ogóle największy podziw i szacun dla kobiet, które pokonują wózkiem krawężniki albo lawirują zimą między zaspami że o wejściu do sklepu z ulicy, który ma schodki nie wspomnę.
Dla mnie pchanie rydwanu inaczej niż po długiej równej, prostej/krętej a'la park jest awykonalne. A próbowałam. Wiem, że tego nie zrobię Po prostu noł frikin łej

[aileenn]

Widziałyście dzisiejsze Belle Epoque? I męża jednej z Barowiczek?

Zapisz

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Wow, brzmi rewelacyjnie!

Dla mnie pchanie rydwanu inaczej niż po długiej równej, prostej/krętej a'la park jest awykonalne.

1. to "czar PRLu", nie takie fancy domki jak wklejała Polly. Ale w tamtych to przyznam, że bałabym się mieszkać, didy by zdemolowały.
2. ja nie radzę sobie ze schodami, wózek ciągnie mnie w dół i nie mam siły utrzymać. Za ciężki kupiłam + jarl sporo waży

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

1. to "czar PRLu", nie takie fancy domki jak wklejała Polly. Ale w tamtych to przyznam, że bałabym się mieszkać, didy by zdemolowały.
2. ja nie radzę sobie ze schodami, wózek ciągnie mnie w dół i nie mam siły utrzymać. Za ciężki kupiłam + jarl sporo waży

1. Nie no domyślam się, ale ma basen, plażę, park linowy, masę atrakcji a nie tylko łąkę góry i ognisko. Serio, latem basen na wywczasie to imo podstawa.

2. Nie Ty jedna, moje przyjaciółki mają identyczny problem, a ja poległam przy samym stelażu jak miałam pomagać.

[Betty83]

Napisane przez Miciel

ależ wiesz, jak ogarniają to ci, co przewijają na stolikach w restauracjach/tackach w samolotach, karmią publicznie, publicznie 'wysadzają' i puszczają nagie na plaży, bo 'się i tak pobrudzi' podejście typu 'rzecz', a nie 'mały człowiek'

tja, a w hotelach nie chcą płacić za dziecko nawet symbolicznie, bo przecież śpi z rodzicami i nie będzie jeść śniadania ( 5-latek za każdym razem mam ochotę dzwonić po opiekę społeczną). w środku nocy okazuje się, że jednak chcą dostawkę, dodatkową pościel i ręczniki, a przy śniadaniu dzieciak wyjada wszystkie parówki, chociaż jest masa wartościowszych produktów, ale te tylko maca, nakłada rękami z ogólnego bufetu i zostawia na talerzu. a i ludzie w hotelach jedzą śniadanie z 4-5 talerzy na osobę, ciekawe czy w domu też się tak stołują... do tego zabierają na swój stół cały kosz bułek, które są wystawione dla innych gości, żeby zrobić prowiant na resztę dnia (pomimo, że regulamin zabrania wynoszenia). do tego dzieciaki włażą obsłudze i innym gościom pod nogi i korzystają same z bemarów z wrzątkiem, a jak coś się stanie, to oczywiście winny będzie obiekt. rodzice zostawiają ich wózki i zabawki w przejściach i gdzie popadnie, jakby byli u siebie. nie wspominając już o syfie zostawionym na stole, pod nim i w pokoju. i pampersach podrzucanych do popielniczek na tarasie, chociaż kontener stoi parę metrów dalej.

[SzatAnka71]

Bry snad niedawnego wstania.

Napisane przez Redhaired Witch

Fajne! Ale cena - 240 w niskim sezonie więc ze 350 w wysokim... No i daleko.



W sumie mogłabym sobie pozwiedzać Europę, ale na zasadzie kilka dni tu, kilka tam - nie chciałoby mi się z didami w kółko pakować i wozić. Zwłaszcza, że one się ciągle brudzą (i potem pakuj mokre łachy), jarl śpi w dzień więc jest problematyczny, karmię go w siedzonku (więc co, w południe przerwa od zwiedzania bo karmimy czyli wracamy na chatę?). Ogólnie nie widzę tego i czasami zastanawiam się, jak inni ogarniają takie sprawy. Ja muszę mieć komfort
Ponadto bardziej mnie kręcą naturalno-skandynawskie klimaty, które z didami też średnio. Nie interesuje ich to, a nie chcę marudzenia. Jak podrosną.
I w ogóle to ja lubię wieś Lasy, noce przy ognisku, jakieś rzeczki, siedzenie bezmyślnie na trawie, cisza, spokój.



Ale campingu w sensie stawiamy namiot? Noł łej Znalazłam kilka pól pseudo-kempingowych czyli z domkami, jednak w ich okolicy nie było nic ciekawego ino las. Słabo.

Ale, ale, już znalazłam i zarezerwowałam ^^ Tym razem nie jest to cicha agrowiocha tylko spory kompleks wypoczynkowy z domkami (po dwa pokoje ) z kąpieliskiem i plażą (z myślą o N), parkiem linowym, quadami, kajakami, rowerami, deskorolkami, ogniskami i grillami, piwem , placami zabaw, bryczką, bilardami, zasmażką itp.
Cenowo ujdzie, dojazd niecałe 2 godz.
Uff, fajrant w tym roku.

Nie namiot ! w sensie domek bo campingi sie bardzo rozwinely od czasow prl bardzo czesto widywalam ludzi z kilku miesiecznymi bobasami i to pod namiotem, nie wiem jak to ogarniali. Gratki za znalezienie

Napisane przez Betty83

tja, a w hotelach nie chcą płacić za dziecko nawet symbolicznie, bo przecież śpi z rodzicami i nie będzie jeść śniadania ( 5-latek za każdym razem mam ochotę dzwonić po opiekę społeczną). w środku nocy okazuje się, że jednak chcą dostawkę, dodatkową pościel i ręczniki, a przy śniadaniu dzieciak wyjada wszystkie parówki, chociaż jest masa wartościowszych produktów, ale te tylko maca, nakłada rękami z ogólnego bufetu i zostawia na talerzu. a i ludzie w hotelach jedzą śniadanie z 4-5 talerzy na osobę, ciekawe czy w domu też się tak stołują... do tego zabierają na swój stół cały kosz bułek, które są wystawione dla innych gości, żeby zrobić prowiant na resztę dnia (pomimo, że regulamin zabrania wynoszenia). do tego dzieciaki włażą obsłudze i innym gościom pod nogi i korzystają same z bemarów z wrzątkiem, a jak coś się stanie, to oczywiście winny będzie obiekt. rodzice zostawiają ich wózki i zabawki w przejściach i gdzie popadnie, jakby byli u siebie. nie wspominając już o syfie zostawionym na stole, pod nim i w pokoju. i pampersach podrzucanych do popielniczek na tarasie, chociaż kontener stoi parę metrów dalej.

Bo ludzie to swinie poprostu. Placa to wymagaja kulture osobista zostawiaja w domu bo nie sadze zeby u siebie sie tak zachowywali. A za bezstresowe wychowanie to bym rozstrzeliwala ale w sumie to wystarczy jak dziecko obserwuje rodzica i gnój gotowy. Szkoda slow.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Maja, jeszcze tak a propos agroturystyki, to nie wiem jak w rzeczywistości z tą działalnością rolną, w każdym razie z tego co widzę, część "agroturystyk" się jednak rozbudowuje w kierunku atrakcji żeby ściągnąć ludzi. Czyli jakieś place zabaw, baseny. Inna część idzie w kierunku "cisza, spokój, grzyby i kuń", takie pomijałam. Natomiast te całkiem wypasione, z apartamentami, domkami, animacjami, spa i podgrzewanymi basenami, są już dla mnie za drogie.
No i właśnie brakuje mi takich sensownych pomiędzy. Coś więcej niż pokoik i basenik 2x2 a mniej niż chata na 8 osób i siłownia.

według zapisów prawa, to "agroturystyka" odnosi się do "wynajmu przez rolników max 5 pokoi, sprzedaży posiłków domowych (!) i świadczenia w gospodarstwie rolnym innych usług związanych z pobytem turystów,"

Przepisy prawne obejmują tylko wymogi sanitarne i bhp, a liczba i wielkośc atrakcji to czysta dowolność. W dodatku nazwa ta nie jest tak prawnie zastrzeżona jak "hotel" czy "motel" więc w praktyce panuje nieco wolna amerykanka, zarówno pokój do wynajęcia na zadupiu jak i wielkie ośrodki wypoczynkowe reklamuje się jako "agroturystka" i robi się istny bajzel na rynku

Napisane przez SzatAnka71

Bo ludzie to swinie poprostu. Placa to wymagaja kulture osobista zostawiaja w domu bo nie sadze zeby u siebie sie tak zachowywali. A za bezstresowe wychowanie to bym rozstrzeliwala ale w sumie to wystarczy jak dziecko obserwuje rodzica i gnój gotowy. Szkoda slow.

noo
Za naszych czasów jakoś inaczej się dzieci chowało

Mnie od małego na wycieczki zabierali i się jakoś człowiek umiał zachować w barze i zjeśc cicho i bez ryku czy podczas zwiedzania, a i godziny spędzane w samochodzie lubiłam i nie marudziłam.
Do dzisiaj rodzice opowiadają, jak to majac niecałe 3 latka ponoć dziarsko maszerowałam po Jasnej Górze i dzielnie zwiedzałam, aż sie ludzie odwracali i uśmiechali

[agnyska81]

Napisane przez Corii

Pozbyłam sie juz Sensuelki edt

Hehe, szybko poszło. Na mnie też to bardzo humorzasty zapach był

Napisane przez Corii

To co, ogladamy dzisiaj wieczorem masowo Belle Epoque?

Zapomniałam

Napisane przez Betty83

teraz w modzie jest permakultura i płacenie gospodarzowi za możliwość pracy w jego polu bez użycia nowoczesnych metod i narzędzi

Nie wiedziałam o takim cudzie Jakby kto był chętny to ja w tym roku mogie zapewnić takie atrakcje (no, nawet narzędzia się znajdą - wersja soft). Już się martwię kto mi ogródek obrobi Chyba, że będę pełna sił i z aniołkiem przy piersi to zrobię sama, no ale jednak nie jestem aż taką optymistką

Napisane przez aileenn

Widziałyście dzisiejsze Belle Epoque? I męża jednej z Barowiczek?

Zapisz

Napięcie rośnie

Długo tu wczoraj konserwowali? Bo odbiłam się od ściany, a potem już nie próbowałam, bo mnie inne zajęcia znalazły.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Maja102

Za naszych czasów jakoś inaczej się dzieci chowało

Moja ma zaburzenia integracji sensorycznej i nawet pedagodzy w przedszkolu rozkładają ręce bo sobie nie radzą. Chodzi na terapię. Kary i nagrody nie działają, tłumaczeń nie słucha choć zasady zna, w kącie nie ustoi. Nie pozwalam na wszystko, przeciwnie, tłumaczę i opieprzam. Z części zachowań wyrosła, niektórych nie umiemy pokonać. Mogłabym ją prostować pasem, ale to teraz karalne

[rachell111]

Dubla się nie dało skasowac, ach ta konserwacja.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez Redhaired Witch

Moja ma zaburzenia integracji sensorycznej i nawet pedagodzy w przedszkolu rozkładają ręce bo sobie nie radzą. Chodzi na terapię. Kary i nagrody nie działają, tłumaczeń nie słucha choć zasady zna, w kącie nie ustoi. Nie pozwalam na wszystko, przeciwnie, tłumaczę i opieprzam. Z części zachowań wyrosła, niektórych nie umiemy pokonać. Mogłabym ją prostować pasem, ale to teraz karalne

Ja myślę, że winne geny tatusia i babusi. Jakby ich zbadać, a zwłaszcza nietopsza, to też by jej wyszły zaburzenia integracji m.in. sensorycznej. Normalnie idę o zakład.

Kolejny to przykład potwierdzający teorię, jak niewiele wychowanie może zmienić w naturze dziecka, z którą się rodzi. Dowodzą tego choćby KAŻDE bliźniaki. Ogień i woda, a wychów ten sam.

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Ja myślę, że winne geny tatusia i babusi. Jakby ich zbadać, a zwłaszcza nietopsza, to też by jej wyszły zaburzenia integracji m.in. sensorycznej. Normalnie idę o zakład.

Kolejny to przykład potwierdzający teorię, jak niewiele wychowanie może zmienić w naturze dziecka, z którą się rodzi. Dowodzą tego choćby KAŻDE bliźniaki. Ogień i woda, a wychów ten sam.

1. Ja też jestem spokojna do czasu...
2. po jarlu widzę, że jest zupełnie inny. Cichy, spokojny, dużo się przytula i może długo siedzieć na kolanach i się rozglądać, przysłuchiwać. N zaraz gdzieś nosiło. Trzymaj kciuki żeby taki pozostał bo dwóch diabląt nie zniese

Macham znad wypomadowanych na rudo brwi Niezły wynalazek, szybko się nakłada.

[Vanilla]

Napisane przez Redhaired Witch

Moja ma zaburzenia integracji sensorycznej i nawet pedagodzy w przedszkolu rozkładają ręce bo sobie nie radzą. Chodzi na terapię. Kary i nagrody nie działają, tłumaczeń nie słucha choć zasady zna, w kącie nie ustoi. Nie pozwalam na wszystko, przeciwnie, tłumaczę i opieprzam. Z części zachowań wyrosła, niektórych nie umiemy pokonać.

A to nie jest dzisiaj tak, że o każdym dziecku tak można powiedzieć? Wystarczy się rozejrzeć...
Moje dzieci generalnie takie mniej więcej właśnie są (a tylko o starszym kiedyś tam mówiono, że ma zaburzenia integracji sensorycznej....albo coś koło tego). Dzisiaj jak ręką odjął - ideał. Tzn. wychodzą mu inne różki, ale.....

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

1. Ja też jestem spokojna do czasu...
2. po jarlu widzę, że jest zupełnie inny. Cichy, spokojny, dużo się przytula i może długo siedzieć na kolanach i się rozglądać, przysłuchiwać. N zaraz gdzieś nosiło. Trzymaj kciuki żeby taki pozostał bo dwóch diabląt nie zniese

Macham znad wypomadowanych na rudo brwi Niezły wynalazek, szybko się nakłada.

Trzymam, ale jestem pewna, że tak mu zostanie.

Pomadom mówię nie Ja jestem goldenrosowa kredkowa. Najszybciej, najłtwiej, najnaturalniej. Of kors dla mnie.

[Maja102]

Jak tam, pączusie moje?

Mnie już kilka razy czestowali, ale silna wola wygrywa (na czekolade bym się rzuciła)

[Redhaired Witch]

Napisane przez Vanilla

Dzisiaj jak ręką odjął - ideał. Tzn. wychodzą mu inne różki, ale.....

Co zrobiłaś, że mu minęło?! I w jakim wieku? Daj mi nadzieję

Rejcz, a rude kredki mają? Zachciało mi się typowych, pomarańczowych rudości i znalazłam tylko pomady. Ale po prawdzie to jakoś specjalnie nie szukałam.

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

Co zrobiłaś, że mu minęło?! I w jakim wieku? Daj mi nadzieję

Rejcz, a rude kredki mają? Zachciało mi się typowych, pomarańczowych rudości i znalazłam tylko pomady. Ale po prawdzie to jakoś specjalnie nie szukałam.

Jesli aż tak, to nie wiem, bo takich nie szukam. Ale do czasu Golden Rose, każda firma miała "dla mnie za rude". Ale to znasz, Rimmel, Maybelline... One są po prostu jasno ciepłe brąziko-beżyki, więc stricte pomarańczowych nie kojarzę. Pewnie masowo nie ma, chyba że firmy takie jak MAC albo inny NYX, że mają szerszy asortyment.

Ok, już widze pytałaś o GR, a nie o cały rynek ale nie wiem, nie widziałam, nie sądze.

Dobra lete

[Betty83]

znad wieśniaka zamiast pączka
zjadłam jednego, z dziurką o 6 rano

Napisane przez SzatAnka71

Bo ludzie to swinie poprostu. Placa to wymagaja kulture osobista zostawiaja w domu bo nie sadze zeby u siebie sie tak zachowywali. A za bezstresowe wychowanie to bym rozstrzeliwala ale w sumie to wystarczy jak dziecko obserwuje rodzica i gnój gotowy. Szkoda slow.

nigdy nie zapomnę tłustej 10-12-latki napiep.... w dzwonek na recepcji jak próbowałam zameldować i rozliczyć jej tatusia. patrzę na tatusia - zero reakcji, a mamusia obok próbuje opanować synusia, który w buciorach próbuje wtargnąć na basen. zabrałam dzwonek - córka w ryk.

w tym roku sezon był wyjątkowo ciężki, odkąd zaczęli wypłacać 500+ to zaczął się wysyp rodzin, po których na pierwszy rzut było widać, że pierwszy raz w hotelu. ogólnie zjawisko bardzo pozytywne, ale może lepiej zapytać niż udawać wielkich panów i narobić głupot.

ad tego płacenia, to wielu właśnie żydzi na łóżko i jedzenie dla dziecka, a jako środek wychowawczy zwykle stosuje danie dziecku ipada

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

Napisane przez agnyska81

Nie wiedziałam o takim cudzie Jakby kto był chętny to ja w tym roku mogie zapewnić takie atrakcje (no, nawet narzędzia się znajdą - wersja soft). Już się martwię kto mi ogródek obrobi Chyba, że będę pełna sił i z aniołkiem przy piersi to zrobię sama, no ale jednak nie jestem aż taką optymistką

ja też nie, ale ex-żona mojego się w to bawi. angole przylatują, żeby zobaczyć jak rzodkiewka rośnie w ziemi ponoć świetnie działa na wielkomiejskie dolegliwości.
wszystko byłoby super gdyby robiła to na swoim, a nie wspólnym majątku i nie blokowała podziału w sądzie

[Vanilla]

Napisane przez Redhaired Witch

Co zrobiłaś, że mu minęło?! I w jakim wieku? Daj mi nadzieję

to nie jest tak, że minęło bezpowrotnie cechy charakteru, które posiadamy wychodzą potem w różnych sytuacjach życiowych Niesłuchanie, niechęć do stania w kącie w wieku przedszkolnym to potrzeba swojego rodzaju niezależności, postawienia na swoim..i to nadal jest aktualne, ale przybrało ludzki wymiar, w sensie, że można się dogadać, coś ustalić ( jakieś zasady, kompromisy itp). Jak to zrobiłam? Samo się to robi w dłuuuuugim procesie wychowania
Uczeni twierdzą, że to, co teraz mówisz do dziecka, procentuje za czas jakiś... "nagle" zaczyna łapać o co kaman, ale to po jakimś czasie dopiero, czasami wręcz powtarza twoje "wychowawcze"słowa
To samo mówiła mi ostatnio jego nauczycielka z ang. na podstawie swojej córki, jego rówieśniczki - że najpierw nic nie łapie (chodziło o naukę j. ang.), mimo, że się jej ciągle to samo tłumaczy, a za czas jakiś "nagle" wszystko wie i rozumie
Mój ma niecałe 11 lat.

[rachell111]

Napisane przez Vanilla

to nie jest tak, że minęło bezpowrotnie cechy charakteru, które posiadamy wychodzą potem w różnych sytuacjach życiowych Niesłuchanie, niechęć do stania w kącie w wieku przedszkolnym to potrzeba swojego rodzaju niezależności, postawienia na swoim..i to nadal jest aktualne, ale przybrało ludzki wymiar, w sensie, że można się dogadać, coś ustalić ( jakieś zasady, kompromisy itp). Jak to zrobiłam? Samo się to robi w dłuuuuugim procesie wychowania
Uczeni twierdzą, że to, co teraz mówisz do dziecka, procentuje za czas jakiś... "nagle" zaczyna łapać o co kaman, ale to po jakimś czasie dopiero, czasami wręcz powtarza twoje "wychowawcze"słowa
To samo mówiła mi ostatnio jego nauczycielka z ang. na podstawie swojej córki, jego rówieśniczki - że najpierw nic nie łapie (chodziło o naukę j. ang.), mimo, że się jej ciągle to samo tłumaczy, a za czas jakiś "nagle" wszystko wie i rozumie
Mój ma niecałe 11 lat.

Nie moglabym sie bardziej zgodzic.

Perfekcyjnievto ujelas. Nic nie znika tylko jest czescia charakteru i pozniej w zyciu manifestuje sie inaczej. Wszystko jest objawem czegos jakiejs cechy ktora w doroslosci jest wyeksponowana.

[Vanilla]

Napisane przez rachell111

Nie moglabym sie bardziej zgodzic.

Perfekcyjnievto ujelas. Nic nie znika tylko jest czescia charakteru i pozniej w zyciu manifestuje sie inaczej. Wszystko jest objawem czegos jakiejs cechy ktora w doroslosci jest wyeksponowana.

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Ok, już widze pytałaś o GR, a nie o cały rynek ale nie wiem, nie widziałam, nie sądze.

Rynek polski i zagraniczny A pomadę faktycznie znalazłam w MACu.

To moja N będzie drugim Kim Dzong Unem... (jakkolwiek się to odmienia) Nie ma z nią dyskusji. Oczywiście nie ulegam dopóki nie ma pod ręką łagrów

[Vanilla]

a ile ma lat?
to nie dyskutuj ( mój uwielbia się ze mną kłócić )
powiedz, że ma być tak i tak. Dlaczego ? Bo matka tak powiedziała!
Naprawdę czasami tak trzeba zrobić

[Redhaired Witch]

Napisane przez Vanilla

a ile ma lat?

Dlaczego ? Bo matka tak powiedziała!

1. prawie 6
2. good point

[agnyska81]

Dzie wszystkie?

Zobaczylim właśnie Belle Epoque. Najbardziej mnie razi scenariusz Bo na realiach ówczesnych na szczęście znam się prawie wcale, więc ktoś musiałby mieć chyba komórę, żebym zauważyła, że coś tu nie gra

Znacie jakieś metody na jałowy kaszel wyrywający wnętrzności? Jak zwykle sal ems (czy też sól emska) mi pomagała, tak tym razem nie daje rady. A ja zaraz chyba Stefę wykaszlę

[rachell111]

Napisane przez agnyska81

Dzie wszystkie?

Zobaczylim właśnie Belle Epoque. Najbardziej mnie razi scenariusz Bo na realiach ówczesnych na szczęście znam się prawie wcale, więc ktoś musiałby mieć chyba komórę, żebym zauważyła, że coś tu nie gra

Znacie jakieś metody na jałowy kaszel wyrywający wnętrzności? Jak zwykle sal ems (czy też sól emska) mi pomagała, tak tym razem nie daje rady. A ja zaraz chyba Stefę wykaszlę

1.

2. Oł man Mnie po soli emskiej jeszcze bardziej wyrywa, bo ona rozrzedza śluz, mokry kaszel. Może jak ją odstawisz, będzie mniej wyrywać? Tylko raz rozhulany kaszel ciężko jest powstrzymać.
A syrop z cebuli?


A na jałowy, wyrywający wnętrzności tylko Pini, niemniej nie możesz chyba? Ale może na tym etapie już można? Mam na myśli śladowe ilości kodeiny. Najgorsze jest to, na każdym specyfiku - "skonsultuj z lekarzem". Taaaaa, bo oni są na call center konsultatami, i mogę kiedy tylko potrzebuję konsultować.

Mi pomógł Drosetux. Ale to na etapie kiedy czułam, że mną rzuca od środka i próbowałam opanowywac odruch kaszlu, i udało się zdławić dziada w początkowej fazie.

Chyba, że masz możliwość wbić do lekarza jutro?

[SzatAnka71]

Napisane przez rachell111

Kolejny to przykład potwierdzający teorię, jak niewiele wychowanie może zmienić w naturze dziecka, z którą się rodzi. Dowodzą tego choćby KAŻDE bliźniaki. Ogień i woda, a wychów ten sam.

Taka jest moja teoria od jakiegos czasu i sie ona ciagle potwierdza. Rodzimy sie ze swoim charakterem, wychowanie moze nadac kierunek ale w koncu zeby czlek byl wolny charakter wylezie.

Napisane przez Betty83

w tym roku sezon był wyjątkowo ciężki, odkąd zaczęli wypłacać 500+ to zaczął się wysyp rodzin, po których na pierwszy rzut było widać, że pierwszy raz w hotelu. ogólnie zjawisko bardzo pozytywne, ale może lepiej zapytać niż udawać wielkich panów i narobić głupot.

A ogladalas program pierwszy raz za granica czy jakos tak. Nic.dodac nic ujac.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agnyska81]

Napisane przez rachell111

Oł man Mnie po soli emskiej jeszcze bardziej wyrywa, bo ona rozrzedza śluz, mokry kaszel. Może jak ją odstawisz, będzie mniej wyrywać? Tylko raz rozhulany kaszel ciężko jest powstrzymać.

Nieprecyzyjnie się wyraziłam - jałowy=suchy, taki z podrażnienia i przesuszenia. Już przykręciłam ogrzewanie (bo rzeczywiście najlepiej mi w tych pokojach, gdzie mam najchłodniej, w tym w sypialni na szczęście, ale i tak trudno usnąć), troszkę mi pomagają inhalacje, nos też nawilżam. No ale kurde, jestem już tak zmęczona, tak mnie mięśnie brzucha napieprzają, jakbym Chodakowską robiła 3 x dziennie. Chciałoby mi się świętego spokoju

Się poskarżę, bo z mojego ojca robi się coraz bardziej upierdliwy dziwak (trudno mi znaleźć właściwe określenie). Wczoraj miał mi coś podrzucić i pyta czy o 9:30 jestem już na chodzie. No ok, już wtedy jestem po śniadaniu, po lekach dla siebie i B, ogarnięta ja i dom. To przyjeżdża o 8:30 jak jestem w proszku. I wmawia mi, że na tę godzinę się umawialiśmy
Generalnie, on nie powinien iść nigdy na emeryturę, bo to nie typ osoby, która potrafi się sama sobą zająć. Mamie suszy głowę o każde wyjście, nawet związane z pracą, bo on będzie sam w domu siedział. Pod byle pretekstem zwala się na głowę też mi, nie zważa na to, że gotuję akurat obiad, chciałabym odpocząć po pracy, mam bajzel i może chciałabym go sprzątnąć. Niestety, mieszka dość blisko, więc obstawiam, że jak będę usiłowała ogarnąć małego dzieciaka, będę potargana, w negliżu, z gołym cycem, wietrząca krocze to też będzie mi wpadał bez zapowiedzi
Czemuż, ach czemuż, nie mam z siedmiorga rodzeństwa, żeby mógł rozłożyć swoje rodzicielskie zapędy na więcej osób.
Całe życie lawiruję pomiędzy byciem miłą dla niego (bo czasem mi go żal, że nie ma swojego życia), a chęcią powiedzenia mu, żeby się odpierd...

[tricolor]

Dzień dobry Baru!
Dziękuję za porady tuszowe


Miłego dnia wszystkim