Czy macie bzika na punkcie swojego wyglądu?

[201712140912]

"Większość facetów lubi delikatny makijaż"



"Większość facetów lubi naturalnie wyglądające kobiety"











Któraś dorzuci co jeszcze lubi większość facetow? Brakuje tylko "Większość facetów lubi umalowane kobiety" i będzie komplet.



Wysłane za pomocą mTalk

[luca1995]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez Caudofemoralis

No i wyszło szydło z worka. Autorka się nie maluje, bo nie lubi, ale wierzy, że inni uważają to za coś nienormalnego i złego (a skoro tylu ludzi tak myśli, to coś w tym musi być). Więc próbuje bronić się atakiem: "wy się malujecie cały czas, bo jesteście zakompleksione! A ze mną wszystko jest w porządku!". Bardzo popularne zjawisko wśród zakompleksionych dziewczyn: "[wierzę, że] wy mną gardzicie, więc ja gardzę wami".

Powinnaś być psychologiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Aż chce się napisać "my face, my choice".

Nie obchodzi mnie co woli większość facetów, najważniejsze jest moje zdanie. To moja twarz, więc to ja będę decydowała o tym, czy nakładam makijaż, czy nie. Maluję się, gdy mam ochotę, a jeżeli mi się nie chce to tego nie robię. W jednym i drugim przypadku mam gdzieś, co sobie ktoś pomyśli. Ja się nie wtrącam w to co inni ludzie mają na swoich twarzach.

[trzyrazypiec]

Napisane przez LadyNataliaa

Nie wygląd się liczy a charakter, to co ma się w głowie i sercu .... A mężczyźni nie lecą tylko na tapeciary większość lubi naturalnie wyglądające dziewczyny

Noooo, to wcale się nie wyklucza

[Limonka2738]

Ja tam podziwiam, że komuś się chce tak codziennie, cienie, brwi, full zestaw. Sama wolę siedzieć do nocy i pospać te 30 minut dłużej, ale może gdybym miała czas.

Ale czego tu nie znosić, nie twoja twarz, nie twoja sprawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Caudofemoralis]

Napisane przez luca1995

Powinnaś być psychologiem

Nie trzeba być psychologiem, żeby widzieć twoje ziejące na kilometr kompleksy. Koleżanka coś powiedziała, a ty wzięłaś to sobie do serca, jakby jej przekonania miały cokolwiek z tobą wspólnego. Ona wierzy, że kobiety powinny się malować? Ok, jej sprawa. Ty w to nie wierzysz, więc gdzie jest problem? Truizm: osoba pewna siebie nie przejmuje się opiniami wynikającymi z przekonań, w które ona sama nie wierzy. Nie ma potrzeby udowadniać wszystkim, jak bardzo te przekonania (i co za tym idzie, wynikające z nich opinie) są błędne. Bo jej własna opinia na swój temat jest ważna niezależnie od tego, czy ktoś ją podziela czy nie.

[januszpolak]

Napisane przez Caudofemoralis

Nie trzeba być psychologiem, żeby widzieć twoje ziejące na kilometr kompleksy. Koleżanka coś powiedziała, a ty wzięłaś to sobie do serca, jakby jej przekonania miały cokolwiek z tobą wspólnego. Ona wierzy, że kobiety powinny się malować? Ok, jej sprawa. Ty w to nie wierzysz, więc gdzie jest problem? Truizm: osoba pewna siebie nie przejmuje się opiniami wynikającymi z przekonań, w które ona sama nie wierzy. Nie ma potrzeby udowadniać wszystkim, jak bardzo te przekonania (i co za tym idzie, wynikające z nich opinie) są błędne. Bo jej własna opinia na swój temat jest ważna niezależnie od tego, czy ktoś ją podziela czy nie.

Oczywiście, pod warunkiem że nie truje Ci tego większość osób z otoczenia, że nie robi tego stale i że nie daje Ci do zrozumienia że postępujesz źle. Prawda jest taka, że wciąż wiele osób ma zakorzenione co kobieta powinna a co nie powinna robić. Słuchanie tego może być męczące, tu się Autorce nie dziwię. Źle, że idzie w drugą stronę i chciałaby rozwiązać swój problem narzucając sobie i innym, że makijaż jest zły. Robi to samo co robią jej, tylko w drugą stronę - może kompleksy, a może reakcja obronna. Warto się starać o walkę z myśleniem "kobieta powinna to i to, bo jest kobietą".

[201712140912]

Napisane przez Caudofemoralis

Nie trzeba być psychologiem, żeby widzieć twoje ziejące na kilometr kompleksy. Koleżanka coś powiedziała, a ty wzięłaś to sobie do serca, jakby jej przekonania miały cokolwiek z tobą wspólnego. Ona wierzy, że kobiety powinny się malować? Ok, jej sprawa. Ty w to nie wierzysz, więc gdzie jest problem? Truizm: osoba pewna siebie nie przejmuje się opiniami wynikającymi z przekonań, w które ona sama nie wierzy. Nie ma potrzeby udowadniać wszystkim, jak bardzo te przekonania (i co za tym idzie, wynikające z nich opinie) są błędne. Bo jej własna opinia na swój temat jest ważna niezależnie od tego, czy ktoś ją podziela czy nie.

Wtedy wychodziloby, ze wszystkie dziewczyny udzielające się w tym wątku sa zakompleksione, bo próbowały(śmy) udowodnić autorce, że jej tezy są nieprawdziwe.



Kolezanka autorki niech se gada, autorka niech se gada. Po co prostować bzdury, nie?

Wysłane za pomocą mTalk

[mslea1917]

To nie chodzi o jej tezy, bo trudno jest jednoznacznie stwierdzic co podoba sie facetom. Kazdy ma inny gust, poza tym kobiety jesli nie chca nie musza robic roznych rzeczy, ktore im sie podobaja. Autorka niepotrzebnie atakuje kobiety robiace makijaz i z gory uwaza je za gorsze, zakompleksione lub probujace komus sie przypodobac, a badzmy szczerzy wiekszosci ludzi nie obchodzi czy sie umalujemy lub w co ubierzemy. Choc mialam okazje poznac kilka kobiet, ktytykujace makijaz/ubrania innych.

[201712140912]

Napisane przez mslea1917

To nie chodzi o jej tezy, bo trudno jest jednoznacznie stwierdzic co podoba sie facetom. Kazdy ma inny gust, poza tym kobiety jesli nie chca nie musza robic roznych rzeczy, ktore im sie podobaja. Autorka niepotrzebnie atakuje kobiety robiace makijaz i z gory uwaza je za gorsze, zakompleksione lub probujace komus sie przypodobac, a badzmy szczerzy wiekszosci ludzi nie obchodzi czy sie umalujemy lub w co ubierzemy. Choc mialam okazje poznac kilka kobiet, ktytykujace makijaz/ubrania innych.

W którym miejscu napisałam jakoby chodziło o facetów? Autorka akurat (zdaje się) nie wyskoczyła z żadnym "większość..." natomiast mówiła o kompleksach u dziewczyn, które się maluja, co jest bzdura. Tak samo jak to, co mówiła jej koleżanka o przymusie malowania się.



Uzytkowniczka wyżej twierdzi, ze pewne siebie osoby nie sprostowują poglądów, z którymi się nie zgadzają i które są bzdurne.



Wysłane za pomocą mTalk

[Caudofemoralis]

Napisane przez januszpolak

Oczywiście, pod warunkiem że nie truje Ci tego większość osób z otoczenia, że nie robi tego stale i że nie daje Ci do zrozumienia że postępujesz źle. Prawda jest taka, że wciąż wiele osób ma zakorzenione co kobieta powinna a co nie powinna robić. Słuchanie tego może być męczące, tu się Autorce nie dziwię. Źle, że idzie w drugą stronę i chciałaby rozwiązać swój problem narzucając sobie i innym, że makijaż jest zły. Robi to samo co robią jej, tylko w drugą stronę - może kompleksy, a może reakcja obronna. Warto się starać o walkę z myśleniem "kobieta powinna to i to, bo jest kobietą".

Napisane przez mekare95

Wtedy wychodziloby, ze wszystkie dziewczyny udzielające się w tym wątku sa zakompleksione, bo próbowały(śmy) udowodnić autorce, że jej tezy są nieprawdziwe.

Kolezanka autorki niech se gada, autorka niech se gada. Po co prostować bzdury, nie?

Osoba uczestnicząca w debacie ewolucjonizm vs kreacjonizm to popularyzator nauki. Osoba zaczepiająca ludzi na ulicy, żeby im tłumaczyć darwinowskie idee, to fanatyk. Tu jest ta różnica. Z koleżanką jak najbardziej można było podyskutować, i byłoby to lepsze wyjście, niż duszenie w sobie frustracji i wylewanie jej później na forum w postaci identycznej pogardy, tyle że z przeciwnym zwrotem.

[januszpolak]

Napisane przez Caudofemoralis

Osoba uczestnicząca w debacie ewolucjonizm vs kreacjonizm to popularyzator nauki.

Zależy po której stronie się "opowiada". Ewolucja jest udowodniona naukowo. Nie trzeba o tym debatować, bo to nie kwestia opinii a faktów.

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Napisane przez Caudofemoralis

Z koleżanką jak najbardziej można było podyskutować, i byłoby to lepsze wyjście, niż duszenie w sobie frustracji i wylewanie jej później na forum w postaci identycznej pogardy, tyle że z przeciwnym zwrotem.

Tym bardziej, o czym miała debatować z koleżanką? Czy warto nosić makijaż czy nie? Przecież nie o to tu chodzi.

[201704240947]

Tak, wygląd jest dla mnie ważny ale nie utożsamiam tego z ilością makijażu jaki nakladam. Czasem robię pełny fancy makijaz, czasem wychodzę w ogóle nie umalowana. Nie uwazam,że potrzebuję nakładać makijaż żeby ładniej wyglądać.
Uważam, że jestem atrakcyjna bez niego i lubie swoja naturalna twarz. Ale lubię się też czasem wymalować, dla siebie, sprawia mi to przyjemnośc. I nic komu do tego czy mam make up czy nie i ile.
Jeśli aż tak drażnią Cie malujące się dziewczyny to raczej z Tobą jest coś nie tak.
Sporo kobiet nie lubi się malować, to nie jest nic nadzwyczajnego.

[mslea1917]

Napisala, ze faceci raczej nie lubia sztucznosci i kilkukrotnie twierdzila, ze kobiety boja sie byc bez makijazu bo facet je zostawi

[201804271232]

Chciałabym żeby wogole nie było makijaZu bo dziewczyny na prawde przesadzaja i uważają to za obowiązek.

To ty wypowiadasz się, jakbyś uważała to za obowiązek.

Przecież ich nie krytykuję, właśnie one mają kompleksy skoro bez tapety nie pokaza sie chłopakowi ani znajomym bo boją do oceny.

Skąd takie dziwne wnioski? Stalkujesz wszystkie mocniej umalowane dziewczyny, które spotkasz, że wiesz jak, kiedy i dla kogo się malują? Przecież widzisz je tylko w tej jednej konkretnej sytuacji. Może akurat nakupowały sobie nowych kosmetyków i chciały wypróbować. Albo wybierają się/wracają z jakiegoś ważnego dla nich wydarzenia, na którym chciały wyjątkowo wyglądać. Albo po prostu lubią się malować i faktycznie robią to przy każdym wyjściu, tylko co z tego? To ich decyzja (nie, raczej większość z nich nie traktuje tego jako ''obowiązek'' i jest świadoma, że wyjście z domu bez makijażu jest legalne ) i skoro tak wyglądając czują się lepiej, to chyba dobrze?

Albo jak ktoś się nie pomaluje to jest gorzej odbierany i wytykany palcami bo To jest uważane za nienormalne

Nigdy w życiu się z czymś takim nie spotkałam. Raczej wręcz przeciwnie, zdarza się usłyszeć jakieś żarciki z mocniejszych makijaży, tak zwanych ''tapet''. Nie wiem co trzeba mieć z głową, żeby wytykać kogoś palcami, bo się umalował bądź nie, ale radzę nie przejmować się takimi ludźmi.

Nie wiem co znaczy według ciebie zwracanie szczególnej uwagi na wygląd. Wydaje mi się, że może nie do przesady, ale tak, zwracam. Lubię ładnie wyglądać, jestem taka trochę pyszna, lubię wysłuchiwać komplementów, nawet tych najtandetniejszych Nie czuję się do końca komfortowo wychodząc z domu w stanie, który nie jest dla mnie zadowalający. Ale to akurat odnosi się bardziej do ubioru czy fryzury, z wychodzeniem bez makijażu nie mam problemu. Chociaż ja mam ułatwioną sprawę - ciemne i gęste brwi oraz rzęsy, dzięki czemu nawet kompletnie naturalna, nie wyróżniam się zbytnio pośród umalowanych dziewcząt. Ale mimo wszystko najczęściej wychodzę z jakimś tam kosmetykiem na buzi, dobrze się czuję uwydatniając niektóre moje zalety i przykrywając wady - chociażby zakrycie cieni pod oczami i jakichś tam pojedynczych zaczerwienień po trądziku sporo w moim przypadku daje, jestem wdzięczna za wymyślenie korektorów
Zdarza mi się malować trochę mocniej bez żadnej okazji, jeśli akurat mam taką ochotę. I tak, moi znajomi doskonale zdają sobie sprawę, jak wyglądam bez makijażu, mój chłopak również. Właściwie od naszej pierwszej randki jest uświadomiony, więc skoro wtedy go to nie odstraszyło, to już chyba nie odstraszy po tych prawie dwóch latach. Dlatego czuję się zupełnie komfortowo chodząc przy nim bez makijażu i często mi się to zdarza. I przyznam, że usłyszane w takim stanie komplementy są nawet milsze od tych codziennych

Ogólnie malowanie samo w sobie i testowanie nowych kosmetyków po prostu sprawia mi przyjemność. Myślę, że to dosyć popularne tutaj zjawisko, biorąc pod uwagę, że przebywamy aktualnie na stronie, która nosi nazwę ''wizaż'' Więc nie zawsze kobiety malują się tylko po to, żeby dobrze wyglądać na zakupach w pobliskim markecie i niedajboże ktoś nie zobaczył ich bez makijażu. A nawet jeśli tylko po to, to nic ci do tego. Nie wiem, ja jakoś nie skupiam się na tym, w jakim stopniu są pomalowane dziewczyny dookoła mnie i nikogo nie oceniam. Naprawdę, spróbuj, może się okazać, że życie będzie nagle prostsze

[robcia]

Napisane przez LadyNataliaa

Nie wygląd się liczy a charakter, to co ma się w głowie i sercu .... A mężczyźni nie lecą tylko na tapeciary większość lubi naturalnie wyglądające dziewczyny

Pomiędzy tapeciarą a dziewczyną umalowaną delikatnie jest jednak spora różnica. I sorry , owszem ,w związku liczy się charakter ale to właśnie wygląd pierwszy rzuca się w oczy,na niego najpierw zwraca się uwagę ,zanim w ogóle jesteś w stanie ocenić rzeczywisty charakter osoby. To pierwsze wrażenie sprawia ,że zerkasz tęsknie w dana stronę.I tutaj ktoś oceni sobie na plus makijaż u dziewczyny a ktoś inny wręcz przeciwnie. Co kto lubi.
A w ogóle czemu to akurat makijaż ma świadczyć o bziku na punkcie swojego wyglądu? Ja np obsesyjnie się depiluję , mam już chyba wszystkie gadżety jakie wymyśliła ludzkość i niedośpię ale pazury sobie zrobię.Znam kobiety ,które maja prawie stan przed zejściem ,kiedy zjedzą coś z glutenem albo nie pójdą jeden dzień pobiegać.Makijaż to pikuś kobieto!

[Caudofemoralis]

Napisane przez januszpolak

Zależy po której stronie się "opowiada". Ewolucja jest udowodniona naukowo. Nie trzeba o tym debatować, bo to nie kwestia opinii a faktów.

Oczywiście, miałam na myśli osobę stojącą po stronie ewolucjonizmu. Jestem zdania, że dopóki istnieją osoby wierzące w coś bezpodstawnie, takie debaty są świetnym sposobem na wykazaniu braku tych podstaw. Zachęcają do myślenia nad czymś, co wydawało się nam oczywiste i kwestionują przekonania "zainstalowane" przez rodziców i środowisko. Powiedzenie "ewolucja to fakt" nie zmieni zdania kreacjonisty, za to podważenie każdego pro-kreacjonistycznego argumentu może już coś w nim poruszyć.

Napisane przez januszpolak

Tym bardziej, o czym miała debatować z koleżanką? Czy warto nosić makijaż czy nie? Przecież nie o to tu chodzi.

Nie "czy warto nosić makijaż", tylko "czy noszenie makijażu jest naturalnym obowiązkiem kobiety/czy jego brak uwłacza kobiecie" (bo, wbrew pozorom, nie dla wszystkich odpowiedź jest oczywista, więc zawsze warto o tym dyskutować). Koleżanka wyraziła przekonanie ( w pewnym sensie), że jej zdaniem żadna kobieta nie wyjdzie z domu bez makijażu, chyba że zaspała. To była świetna okazja na uświadomienie jej, że niektóre kobiety czują się dobrze bez makijażu, albo nie czują potrzeby poprawiania urody w ten sposób. Tyle że autorka odczytała to jako atak na siebie: "to nienormalne, że się nie umalowałaś, mimo że miałaś czas". To jest jasny objaw kompleksów, których autorka się wypiera.

A sam wątek jest bardzo przewrotny, bo (w świetle pierwszego posta) nie należy czytać tytułu jako "czy zależy wam bardzo na tym, żeby dobrze wyglądać?", tylko: "kobiety nie powinny się malować, bo uważam to za chore i niepotrzebne".

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez mslea1917

Napisala, ze faceci raczej nie lubia sztucznosci i kilkukrotnie twierdzila, ze kobiety boja sie byc bez makijazu bo facet je zostawi

Jakoś jest popyt na kobiety z dużymi i wypełnianymi silikonem piersiami, wręcz aż karykaturalnymi. Tak samo pośladki. Myślisz, że gdyby faceci tak bardzo kochali naturalność jak ty przekonujesz, to nie byłoby tyle chętnych na oglądanie pań właśnie o "sztucznych" wdzękach w porno. Jest popyt, jest i podaż.

[robcia]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7161466 1]Jakoś jest popyt na kobiety z dużymi i wypełnianymi silikonem piersiami, wręcz aż karykaturalnymi. Tak samo pośladki. Myślisz, że gdyby faceci tak bardzo kochali naturalność jak ty przekonujesz, to nie byłoby tyle chętnych na oglądanie pań właśnie o "sztucznych" wdzękach w porno. Jest popyt, jest i podaż.[/QUOTE]
W pewnym sensie jest popyt ale to złudny popyt ,moim zdaniem. Taka kobieta pewnie ma powodzenie ale ciężko będzie jej stworzyć trwały związek i gdzieś z tyłu głowy będzie ta obawa ,że uroda przeminie i trzeba coś z tym zrobić.Bałabym się ,że facet będzie chciał się przekonać jak to jest w łóżku z takimi balonami itp.Zaspokoi ciekawość i adieu. I sorry ale te wszystkie przerysowania to się kwalifikują do psychiatry i mi jest tych kobiet czasem żal wręcz. Gdzieś zatracają granicę i rozsądek.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez robcia

W pewnym sensie jest popyt ale to złudny popyt ,moim zdaniem. Taka kobieta pewnie ma powodzenie ale ciężko będzie jej stworzyć trwały związek i gdzieś z tyłu głowy będzie ta obawa ,że uroda przeminie i trzeba coś z tym zrobić.Bałabym się ,że facet będzie chciał się przekonać jak to jest w łóżku z takimi balonami itp.Zaspokoi ciekawość i adieu. I sorry ale te wszystkie przerysowania to się kwalifikują do psychiatry i mi jest tych kobiet czasem żal wręcz. Gdzieś zatracają granicę i rozsądek.

Wiem, ale to wszystko sprowadza się do tego, że każdy ma inny gust i zdanie. Inni wolą naturalne kobiety bez grama makijażu i tacy co lubią makeup, a niektorzy kochaja karykatyry kobiet. I takie argumentowanie, bo faceci wola naturalnowc, albo odwrtonie- wola makijaz jest głupie. Równie dobrze można wstawić w tym argumencie dzieci itd. I takie jałowe dyskutowanie co, kto bardziej woli i preferuje wypowiadając sie w ich imieniu. Niech mężczyzna sam zdecyduje przy wyborze partnerki co woli. A jakoś kobiety z makijażem tez maja partnerow i nie martwią sie na starosc czy beda pomarszczone i juz nie takie atrakcyjne przez co facet ich zostawi. I sa singielki ktore boja sie starosci i byc brzydka.

[201803090921]

Argument o starości i utracie urody jest jak kulą w płot, wszystkie będziemy stare i pomarszczone, niezależnie od upodobania do makijażu lub jego braku. Odwracając niektóre wypowiedzi - jeśli taka pani super-duper-naturalna uważa ów stan za najważniejszą wartość (bo we łbie paradoksalnie pustka), to po jego zmianie będzie w takiej samej czarnej doopie jak "tapeciara"

Sama maluję się w zależności od aktualnej fantazji - raz robię wyrazisty make-up, a innego dnia idę do pracy bez makijażu. Nie stawiam sobie jednak za punkt honoru eksponowanie niedoskonałości w imię bycia naturalną, bo uważam to za jakiś dziwny manifest, dobry dla nastolatek.

[Carmela__]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7161584 1]Wiem, ale to wszystko sprowadza się do tego, że każdy ma inny gust i zdanie. Inni wolą naturalne kobiety bez grama makijażu i tacy co lubią makeup, a niektorzy kochaja karykatyry kobiet. I takie argumentowanie, bo faceci wola naturalnowc, albo odwrtonie- wola makijaz jest głupie. Równie dobrze można wstawić w tym argumencie dzieci itd. I takie jałowe dyskutowanie co, kto bardziej woli i preferuje wypowiadając sie w ich imieniu. Niech mężczyzna sam zdecyduje przy wyborze partnerki co woli. A jakoś kobiety z makijażem tez maja partnerow i nie martwią sie na starosc czy beda pomarszczone i juz nie takie atrakcyjne przez co facet ich zostawi. I sa singielki ktore boja sie starosci i byc brzydka.[/QUOTE]
Oczywiście, że nie ma co się o to martwić. Facet może równie dobrze zostawić kobietę, która się maluje, jak i tą która się nie maluje. Wszyscy się zestarzejemy i to jest chyba coś oczywistego, jak ludzie wchodzą w związek i decydują się na dzieci, ślub i wspólne życie aż do śmierci, dobrze wiedzą o tym że z biegiem lat już nie będą wyglądali tak atrakcyjnie.

Zgodnie z dziwacznym myśleniem autorki wątku, ludzie powinni chyba specjalnie się zacząć pobrzydzać, żeby tylko przypadkiem nie było że "specjalnie chcesz być ładniejsza, żeby facet od ciebie nie odszedł"

[robcia]

Tak szczerze...nigdy nie zdarzyło się wam być źle potraktowaną właśnie przez to ,że nie byłyście "zrobione"? Mnie się zdarzyło a propos mojej fobii depilacyjnej.Dawno ,na początku laserów ,nikt nic nie wiedział i przy okazji pobytu w większym mieście ,po naprawdę długiej podróży ,zmęczona ,zahaczyłam o taki wypasiony salon.Dwie niunie z recepcji nawet nie chciały ze mną gadać ,tylko zjechały mnie z góry na dół i po chwili milczenia...ale to u pani? Bo to drogie jest. Raz też poczułam się niczym pretty woman w butiku ,gdzie ekspedientka ewidentnie mnie olała. Jej strata ,parę stów wydałam gdzie indziej. Z takim zachowaniem nie spotkałam sie u mężczyzn.Same sobie to robimy.

[Limonka2738]

Napisane przez robcia

Tak szczerze...nigdy nie zdarzyło się wam być źle potraktowaną właśnie przez to ,że nie byłyście "zrobione"? Mnie się zdarzyło a propos mojej fobii depilacyjnej.Dawno ,na początku laserów ,nikt nic nie wiedział i przy okazji pobytu w większym mieście ,po naprawdę długiej podróży ,zmęczona ,zahaczyłam o taki wypasiony salon.Dwie niunie z recepcji nawet nie chciały ze mną gadać ,tylko zjechały mnie z góry na dół i po chwili milczenia...ale to u pani? Bo to drogie jest. Raz też poczułam się niczym pretty woman w butiku ,gdzie ekspedientka ewidentnie mnie olała. Jej strata ,parę stów wydałam gdzie indziej. Z takim zachowaniem nie spotkałam sie u mężczyzn.Same sobie to robimy.

A to swoją drogą, że paniusia na mnie patrzy, jakby mnie stać nie było na nic w ich sklepie. Ale jakoś mnie to ani ziębi ani grzeje... Nie będę sprzedawczyni w sklepie tłumaczyła ile zarabiam i jakie mam priorytety.

Ale facetów też to spotyka.

[robcia]

Napisane przez Limonka2738

A to swoją drogą, że paniusia na mnie patrzy, jakby mnie stać nie było na nic w ich sklepie. Ale jakoś mnie to ani ziębi ani grzeje... Nie będę sprzedawczyni w sklepie tłumaczyła ile zarabiam i jakie mam priorytety.

Ale facetów też to spotyka.

Wiadomo.Tylko taka fajna kiecka tam wisiała,że mnie wkurzyło.Generalnie też mnie to nie rusza aczkolwiek są kobiety ,które na pewno przeżywaja to na swój sposób.
Moja znajoma nigdy się tak starannie nie maluje ,jak wtedy ,kiedy idzie do kosmetyczki.Twierdzi,że nie potraktuje jej poważnie. Moim zdaniem powinna zmienić kosmetyczkę ale ta jest super podobno

[Limonka2738]

Napisane przez robcia

Wiadomo.Tylko taka fajna kiecka tam wisiała,że mnie wkurzyło.Generalnie też mnie to nie rusza aczkolwiek są kobiety ,które na pewno przeżywaja to na swój sposób.
Moja znajoma nigdy się tak starannie nie maluje ,jak wtedy ,kiedy idzie do kosmetyczki.Twierdzi,że nie potraktuje jej poważnie. Moim zdaniem powinna zmienić kosmetyczkę ale ta jest super podobno

Ja to nawet trochę lubię. Jak idę na randkę, czy jakieś ważne spotkanie i się pomaluję, to idę do Douglasa patrzę, czy mnie tam dobrze traktują.

Nie wyobrażam sobie malować do kosmetyczki, czy jak idę szukać podkłady. Albo jeśli danego dnia idę na basen. To się mija z celem dla mnie.

[201803090921]

Napisane przez robcia

Tak szczerze...nigdy nie zdarzyło się wam być źle potraktowaną właśnie przez to ,że nie byłyście "zrobione"? Mnie się zdarzyło a propos mojej fobii depilacyjnej.Dawno ,na początku laserów ,nikt nic nie wiedział i przy okazji pobytu w większym mieście ,po naprawdę długiej podróży ,zmęczona ,zahaczyłam o taki wypasiony salon.Dwie niunie z recepcji nawet nie chciały ze mną gadać ,tylko zjechały mnie z góry na dół i po chwili milczenia...ale to u pani? Bo to drogie jest. Raz też poczułam się niczym pretty woman w butiku ,gdzie ekspedientka ewidentnie mnie olała. Jej strata ,parę stów wydałam gdzie indziej. Z takim zachowaniem nie spotkałam sie u mężczyzn.Same sobie to robimy.

Jakieś krzywe spojrzenia w butikach niewątpliwie były, jednak jestem do tego stopnia mało wrażliwa na subtelne fochy randomowych ludzi, którzy zupełnie mnie nie obchodzą, że raczej tego nie dostrzegam Jakoś tak się składa, że na opinie większości społeczeństwa mam wywalone.

[niemanicka]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7161466 1]Jakoś jest popyt na kobiety z dużymi i wypełnianymi silikonem piersiami, wręcz aż karykaturalnymi. Tak samo pośladki. Myślisz, że gdyby faceci tak bardzo kochali naturalność jak ty przekonujesz, to nie byłoby tyle chętnych na oglądanie pań właśnie o "sztucznych" wdzękach w porno. Jest popyt, jest i podaż.[/QUOTE]

myślicie że nikt nikomu nie płaci właśnie za to, żeby takie rzeczy promować (bo ktoś może na tym zarobić)? sztuczne budowanie popytu?

z pozostałymi twoimi wypowiedziami się zgadzam, niech każdy sam ocenia w swojej opinii

[Limonka2738]

Napisane przez niemanicka

myślicie że nikt nikomu nie płaci właśnie za to, żeby takie rzeczy promować (bo ktoś może na tym zarobić)? sztuczne budowanie popytu?

z pozostałymi twoimi wypowiedziami się zgadzam, niech każdy sam ocenia w swojej opinii

Ja tam z własnego doświadczenia stwierdzam, że silikony są często ładne. Więc dlaczego faceci mają się tym wszyscy brzydzić?

[robcia]

Napisane przez Limonka2738

Ja tam z własnego doświadczenia stwierdzam, że silikony są często ładne. Więc dlaczego faceci mają się tym wszyscy brzydzić?

Nie chodzi o silikony w ogóle,przynajmniej ja tak zrozumiałam, raczej o cyc ,na którym można by szklanki nosić.