Włosomaniaczki :D

[Mirelkaaa]

Napisane przez truskawkowawiosna

nie demonizujmy tej chemii juz tak strasznie

w liceum uczysz sie od postaw, tylko ta wiedza jest bardziej rozbudowana niz w gimnazjum

wg mnie wieksza roznica jest miedzy poziomem matematyki gimnazjalnej a licealnej. nie tylko ja to odczulam. w liceum przestalam lubic matematyke, z piątkowej uczennicy stalam sie trójkową

zaluje troche, ze sie mocniej nie przylozylam do przedmiotow scislych, nie probowalam nawet przelamac fizykowstretu

o jezzu matma, to ja juz wole tą chemie kuc
a zresztą jakos sobie poradze jestem dobrej mysli

ps: w avku to twoja fota??

[Jolie2601]

Napisane przez Mirelkaaa

Dziękuje
to co teraz jestesmy sektą?

Na to wyglada

Napisane przez Lanessa

Ach ==
Ja chciałam umieć, poszłam do nauczycielki, aby mi wytłumaczyła zagadnienia których nie pojmuję, spojrzała na mnie jak na wariatkę i warknęła, że mam podręcznik i tam wszystko jest.

Uła nauczyciel bez powołania jak ja to kocham Tacy ludzie w ogole nie poinni uczyć- toż to się zupełnie mija z celem

[Mirelkaaa]

Napisane przez Jolie2601

Na to wyglada


Uła nauczyciel bez powołania jak ja to kocham Tacy ludzie w ogole nie poinni uczyć- toż to się zupełnie mija z celem

moze byc i sekta
moja nauczycielka od chemii jet bardzo fajna, ale chemii i tak nie lubie
bez urazy

[Jolie2601]

Napisane przez truskawkowawiosna

a z tymi korepetycjami to pomysl, byloby Ci naprawde latwiej. jakas dobra dusza na pewno sie znajdzie, ona tlumaczac sama utrwali sobie material i byc moze zalapie sie na poczestunek w postaci ciasta i herbaty

Korki wiele dają (zwłaszcza gdy nauczyciel nie umie bądź nie chce mu się tłumaczyć/wyjaśniać). Gdyby nie korki to nie wiem czy bym zdała maturę z angielskiego (w podstawówce miałam jedynie niemiecki a kobieta potraktowała nas jak intermediate). A tak obyło się bez nerwów bo trafiłam na genialnego nauczyciela- maturę zdałam na 5 i naprawdę pojęłam gramatykę angielską

Napisane przez truskawkowawiosna

nie demonizujmy tej chemii juz tak strasznie

w liceum uczysz sie od postaw, tylko ta wiedza jest bardziej rozbudowana niz w gimnazjum

wg mnie wieksza roznica jest miedzy poziomem matematyki gimnazjalnej a licealnej. nie tylko ja to odczulam. w liceum przestalam lubic matematyke, z piątkowej uczennicy stalam sie trójkową

nie demonizujmy- bo na diabła wyjdę
Odnośnie różnic gimnazuj- liceum mogę się jedynie wypowiedzieć na podstawie doświadczeń młodszego brata (mnie okres gimnazuj ominął) i z tego co wiem to różnice materiałowe nie były generalnie duże- w przypadku klas ogólnych bądź nie-biol-chem etc. Zaś w przypadku klas o tym profilu różnice były jednak spore. Ale on miał solidnych nauczyceli, którzy chętnie zostawali po godzinach by popracować z uczniami którzy tego potrzebowali i często przerabiali pewne zagadnienia dodatkowo.

[Eyna]

Napisane przez truskawkowawiosna

z chemia jest podobnie jak z matma. trzeba byc na bieżąco, nie mozna isc dalej nie opanujac podstaw. material sie nawarstwia i nie wiadomo za co sie brac zaczynasz sie wtedy stresowac i z nauki nic nie wychodzi
znam troche to uczucie, bo w klasie maturalnej zdarzalo mi sie wagarowac, im wiecej razy mnie nie bylo, tym bardziej balam sie kolejnych zajec.

Jak na razie dla mnie matematyka jest czymś bardzo prostym i logicznym - nawet kiedy nie ma mnie bardzo długo, wystarczy że przejrzę książkę, zobaczę co było i już mogę napisać z tego sprawdzian Zapewne później się to zmieni, ale mam nadzieję, że nie prędko. Tak samo fizyka jest dla mnie bardzo łatwa - dużo zadań rozwiązuję od tyłu, najpierw podając wynik, potem dokładne obliczenia, na końcu dane i wzór Chociaż późniejszym czasie na pewno pojawią się rzeczy które trzeba będzie znać na pamięć.

Napisane przez Jolie2601

Uła nauczyciel bez powołania jak ja to kocham Tacy ludzie w ogole nie poinni uczyć- toż to się zupełnie mija z celem

Mój nauczyciel od chemii przychodzi na lekcję żeby odpytać, zrobić kartkówkę czy przejrzeć zeszyty. Notatki musimy robić w domu, obowiązkowo na koniec pytania dotyczące tematu i odpowiedzi. Kiedy pyta kilka osób, zadaje pierwszej pytania z zeszytu następnej (albo i tej samej).. Jak dla mnie nie jest to zbyt mądre, zwłaszcza jeśli lekcje mają tak wyglądać równie dobrze moglibyśmy uczyć się sami w domu.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Mirelkaaa

ps: w avku to twoja fota??

bylo się kiedys dlugowlosą brunetką

Napisane przez Eyna

Jak na razie dla mnie matematyka jest czymś bardzo prostym i logicznym - nawet kiedy nie ma mnie bardzo długo, wystarczy że przejrzę książkę, zobaczę co było i już mogę napisać z tego sprawdzian Zapewne później się to zmieni, ale mam nadzieję, że nie prędko. Tak samo fizyka jest dla mnie bardzo łatwa - dużo zadań rozwiązuję od tyłu, najpierw podając wynik, potem dokładne obliczenia, na końcu dane i wzór Chociaż późniejszym czasie na pewno pojawią się rzeczy które trzeba będzie znać na pamięć.

bo sie juz pogubilam. mowisz o gimnazjum czy liceum?

[Mirelkaaa]

Napisane przez truskawkowawiosna

bylo się kiedys dlugowlosą brunetką


bo sie juz pogubilam. mowisz o gimnazjum czy liceum?

heheh

ja mykam sie umyc i spac
Kolorowych

[Eyna]

Napisane przez truskawkowawiosna

bo sie juz pogubilam. mowisz o gimnazjum czy liceum?

Ja mówię o gimnazjum. Te przedmioty są dla mnie bardzo proste, ale podejrzewam właśnie, że się to zmieni. Chociaż matematyka mnie interesuje i mam chęci do uczenia się jej - kiedy czegoś już nie rozumiem, nie odpuszczam, ciekawi mnie co, jak i dlaczego

[Jolie2601]

Eyna- nie wierzę, że chodzisz do gimnazjum patrząc na ava dawałam Ci 20kilka lat.
Hmm a może ja coś przeoczyłam

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Eyna

Ja mówię o gimnazjum. Te przedmioty są dla mnie bardzo proste, ale podejrzewam właśnie, że się to zmieni. Chociaż matematyka mnie interesuje i mam chęci do uczenia się jej - kiedy czegoś już nie rozumiem, nie odpuszczam, ciekawi mnie co, jak i dlaczego

znam wiele osob, ktore w liceum znienawidzily matematyke. nie dawaly rady. raczej nie dlatego, ze bylo strasznie ciezko, w koncu to poziom licealny.

ale pojawily sie rzeczy zupelnie nowe, trudniejsze, wymagajace wiekszego skupienia. osoby przyzwyczajone do tego, ze w gimnazjum na matematyce sie relaksowaly rozwiazujac zadania na 5 nagle zaczely miec problem, zeby w ogole zaliczyc

niewielu jest nauczycieli matematyki, ktorzy potrafia dobrze wytlumaczyc. jezeli nie zrozumiesz, stoisz w miejscu a zaleglosci sie warstwia

ja niestety mialam taka nauczycielke, nie potrafila wytlumaczyc, a z samego podrecznika ciezko wszystko zrozumiec. no i to wymaga czasu.

trzeba sie szybko przestawic na nowy system i uczyc sie regularnie. wtedy mysle, ze nie bedzie problemow z matematyka

ale ja mam nadzieje, ze w liceum jeszcze bardziej polubisz te przedmioty

ja chyba wolalbym wrocic do zadan z matmy niz kuc anatomie
od paru dni mam strasznego lenia i nie potrafie sie zabrac

edit: tez myslalam, ze jestes starsza dlatego zapytalam o to gimnazjum:P

[virka]

Witam późną porą

Napisane przez truskawkowawiosna

postaram sie czesciej

chyba fajnie byloby Was poznac lepiej

Ja myślę

I wzajemnie Może zdradzisz nam coś o sobie ??

Napisane przez Mirelkaaa

dobra to ja tez dam swoje fotki, bo mi się nudzi

Bardzo ładne, pierwsze na ava

Napisane przez truskawkowawiosna

sympatycznie w tej sekcie tyle sympatycznych twarzyczek

Sekta włosomaniaczek Lepiej uważać, bo bardzo wciąga...

[Eyna]

Napisane przez truskawkowawiosna

znam wiele osob, ktore w liceum znienawidzily matematyke. nie dawaly rady. raczej nie dlatego, ze bylo strasznie ciezko, w koncu to poziom licealny.

ale pojawily sie rzeczy zupelnie nowe, trudniejsze, wymagajace wiekszego skupienia. osoby przyzwyczajone do tego, ze w gimnazjum na matematyce sie relaksowaly rozwiazujac zadania na 5 nagle zaczely miec problem, zeby w ogole zaliczyc

niewielu jest nauczycieli matematyki, ktorzy potrafia dobrze wytlumaczyc. jezeli nie zrozumiesz, stoisz w miejscu a zaleglosci sie warstwia

ja niestety mialam taka nauczycielke, nie potrafila wytlumaczyc, a z samego podrecznika ciezko wszystko zrozumiec. no i to wymaga czasu.

trzeba sie szybko przestawic na nowy system i uczyc sie regularnie. wtedy mysle, ze nie bedzie problemow z matematyka

ale ja mam nadzieje, ze w liceum jeszcze bardziej polubisz te przedmioty

ja chyba wolalbym wrocic do zadan z matmy niz kuc anatomie
od paru dni mam strasznego lenia i nie potrafie sie zabrac

edit: tez myslalam, ze jestes starsza dlatego zapytalam o to gimnazjum:P

Mam wielką nadzieję że mój stosunek do matematyki nie zmieni się zbyt drastycznie. Mam ten plus, że nie zmieniam szkoły. Być może i nauczyciel zostanie ten sam - tak byłoby najlepiej, facet naprawdę w porządku. Matematykę prawdopodobnie będę chcieć umieć jak najlepiej, dla siebie chociażby , Ale wiem, że nauczyciele potrafią bardzo skutecznie zniechęcić uczniów do przedmiotu.

Napisane przez Jolie2601

Eyna- nie wierzę, że chodzisz do gimnazjum patrząc na ava dawałam Ci 20kilka lat.
Hmm a może ja coś przeoczyłam

20-kilka? Bez przesady, 15 nie skończyłam.. Oby tylko w wieku 30 lat nie dawali mi 40!

[blonndee]

Napisane przez Lanessa

Zaczynamy obstawianke. Ejj, blonndee, ty też lubisz chemię ponoć, mów za co ;>

haha, mysle, ze temat zostal juz mocno obgadany, wiec ja od siebie nic nowego nie dodam lubie bo mnie to wciaga, jest to ten typ wiedzy, ktory pochlania a zdobywanie kolejnych wiadomosci, informacji daje mi satysfakacje, ze wiem cos, co jednoczesnie jest takie madre i bardzo zyciowe. matme tez lubilam, ale tylko na poziomie podstawowym czyli tyle ile jest mi do chem potrzebne biol dokladnie to samo, tylko informacje przydatne do chemi
ale polskiego, historii, wosu, srosu i calego tego wielkiego humanizmu to za cholere nie umiem pojac ja tych ludzi po prostu nie rozumiem, czytam jakis wiersz i jedyne co mysle to 'co wciagal ten czlowiek jak to pisal?! rownie dobrze moga do mnie pisac po chinsku eh, poeci...

Napisane przez truskawkowawiosna

masz podobna laleczkowata urode to wg duzy atut

uznam to za komplement i pomine mysl, ktora mi sie zaklebila na stwierdzenie laleczka
dobranocka laseczki, ja juz mykam poczytac sobie cos. moze cosik z chemii?

[truskawkowawiosna]

Napisane przez virka

Może zdradzisz nam coś o sobie ??

a co by Pani chciala o mnie wiedziec?

Napisane przez Eyna

20-kilka? Bez przesady, 15 nie skończyłam.. Oby tylko w wieku 30 lat nie dawali mi 40!

moze to kwestia zdjecia, wygladasz powaznie

Napisane przez blonndee

uznam to za komplement i pomine mysl, ktora mi sie zaklebila na stwierdzenie laleczka

ejjj to byl superhiperkomplement

a jak tam ksiazki, ktore zamowilas?

[blonndee]

Napisane przez truskawkowawiosna

ejjj to byl superhiperkomplement

a jak tam ksiazki, ktore zamowilas?

ja wiem i skacze do gory ze szczescia, bo twiggy super laska, jeden z moich idealow ale jednoczesnie laleczka w tych czasach kojarzy mi sie z taka... no, solara, farba na wlosach, tapeta na twarzy i wiatr hulajacy w czerepie
a wiesz, wsciekla jestem, bo jeszcze nie doszly! mam nadzieje, ze jutro, najpozniej we wtorek... kocham polaczenie allegro z poczta polska

[Jolie2601]

Napisane przez Eyna

20-kilka? Bez przesady, 15 nie skończyłam.. Oby tylko w wieku 30 lat nie dawali mi 40!

Nadal ciężko mi w to uwieżyć- na avie nie wyglądasz na tyle. Mogłabyś wkleić zdjęcie regular size? Bo patrzę i oczom nie wierzę ja już lekko ślepa jestem ale chyba nie aż tak

[truskawkowawiosna]

Napisane przez blonndee

ja wiem i skacze do gory ze szczescia, bo twiggy super laska, jeden z moich idealow ale jednoczesnie laleczka w tych czasach kojarzy mi sie z taka... no, solara, farba na wlosach, tapeta na twarzy i wiatr hulajacy w czerepie
a wiesz, wsciekla jestem, bo jeszcze nie doszly! mam nadzieje, ze jutro, najpozniej we wtorek... kocham polaczenie allegro z poczta polska

laleczka kojarzy mi sie z delikatna, dziewczeca uroda.

a to o czym mowisz to są lachony, nie laleczki

to szkoda, ze ksiazek jeszcze nie ma z ta poczta to same problemy...

[virka]

Napisane przez truskawkowawiosna

a co by Pani chciala o mnie wiedziec?

Na początek to co wszystkie włosomaniaczki przerabiały , czyli:
-imię,
-wiek,
-pochodzenie nicka,
-zainteresowania,
-zwierzątka (posiadane i ulubione ),

Dziękuję

[truskawkowawiosna]

Napisane przez virka

Na początek to co wszystkie włosomaniaczki przerabiały , czyli:
-imię,
-wiek,
-pochodzenie nicka,
-zainteresowania,
-zwierzątka (posiadane i ulubione ),

Dziękuję

-Julita
-mam 21 lat
-nick pochodzi z opowiadania S. Kinga, ktory jest jednym z moich ulubionych pisarzy
-kosmetyka, muzyka(raczej ciezka, glownie stary black metal, klasyczny gotycki rock, muzyka dziwna, niedajaca sie wpasowac w konkretna konwencje) kocham filmy grozy, proferuje raczej stare, klasyczne produkcje, maja swoj urok. do tego ezoteryka, moja pasja od lat, niektorych to smieszy, a mnie pociaga
- zwierzatka, ktore mieszkaja wspolnie ze mna wygladaja tak http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=7210957
brakuje tylko trzeciego szczurka,

to cudowne zwierzeta

chociaz od lat marzy mi sie czarny kot perski. chcialabym kiedys zrealizowac to marzenie

[virka]

Dziękuję pięknie, teraz już mam pewien obraz
Sporo włosomaniaczek lubi "cięższą" muzykę
A kot perski....świetne są te "puchacze"

[Jolie2601]

Napisane przez truskawkowawiosna

-Julita
-mam 21 lat
-nick pochodzi z opowiadania S. Kinga, ktory jest jednym z moich ulubionych pisarzy
-kosmetyka, muzyka(raczej ciezka, glownie stary black metal, klasyczny gotycki rock, muzyka dziwna, niedajaca sie wpasowac w konkretna konwencje) kocham filmy grozy, proferuje raczej stare, klasyczne produkcje, maja swoj urok. do tego ezoteryka, moja pasja od lat, niektorych to smieszy, a mnie pociaga
- zwierzatka, ktore mieszkaja wspolnie ze mna wygladaja tak http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=7210957
brakuje tylko trzeciego szczurka,

to cudowne zwierzeta

chociaz od lat marzy mi sie czarny kot perski. chcialabym kiedys zrealizowac to marzenie

Witaj oficjalnie w nasej "sekcie" widzę, że mamy sporo podobnych zainteresowań (S.King, cięższa muza, filmy grozy no i chemia kosmetyczna) Mam nadzieję, że bedzie Ci się tu miło off-topowało

[tigresska]

Napisane przez truskawkowawiosna

-Julita
-mam 21 lat
-nick pochodzi z opowiadania S. Kinga, ktory jest jednym z moich ulubionych pisarzy
-kosmetyka, muzyka(raczej ciezka, glownie stary black metal, klasyczny gotycki rock, muzyka dziwna, niedajaca sie wpasowac w konkretna konwencje) kocham filmy grozy, proferuje raczej stare, klasyczne produkcje, maja swoj urok. do tego ezoteryka, moja pasja od lat, niektorych to smieszy, a mnie pociaga
- zwierzatka, ktore mieszkaja wspolnie ze mna wygladaja tak http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=7210957
brakuje tylko trzeciego szczurka,

to cudowne zwierzeta

chociaz od lat marzy mi sie czarny kot perski. chcialabym kiedys zrealizowac to marzenie

Dopóki szurki mieszkaja z Tobą to moze lepiej aby pers pozostał marzeniem
Jak tak sobie przeczytałam to, co o sobie napisałaś to od razu rzuciło mi się cos na oczy - masz ciekawy styl i zainteresowania które tworzą pewna całosc i pasują do siebie, tylko kosmetyka nijak do black metalu i gotyku mi nie pasuje Tak mi się to rzuciło na oczy bo znam kilka osób o podobnych zainteresowaniach ale dla nich kosmetyka to to samo co budowa maszyn Ja w każdym razie bardzo to zainteresowanie popieram i podzielam i życzę dalszego pogłebiania tej dziedziny

[virka]

Napisane przez tigresska

Tak mi się to rzuciło na oczy bo znam kilka osób o podobnych zainteresowaniach ale dla nich kosmetyka to to samo co budowa maszyn

[tigresska]

Dobranoc, kolorowych snów!

[truskawkowawiosna]

Napisane przez virka

Sporo włosomaniaczek lubi "cięższą" muzykę

ja mam taka teorie
dziewczyny, ktore bardzo dbaja o wlosy najczesciej chca by byly dluuugie--->dluuugie wlosy sa idealne do machania nimi w rytm ciezkiej muzyki(headbang)

Napisane przez Jolie2601

Witaj oficjalnie w nasej "sekcie" widzę, że mamy sporo podobnych zainteresowań (S.King, cięższa muza, filmy grozy no i chemia kosmetyczna) Mam nadzieję, że bedzie Ci się tu miło off-topowało

Napisane przez tigresska

Dopóki szurki mieszkaja z Tobą to moze lepiej aby pers pozostał marzeniem
Jak tak sobie przeczytałam to, co o sobie napisałaś to od razu rzuciło mi się cos na oczy - masz ciekawy styl i zainteresowania które tworzą pewna całosc i pasują do siebie, tylko kosmetyka nijak do black metalu i gotyku mi nie pasuje Tak mi się to rzuciło na oczy bo znam kilka osób o podobnych zainteresowaniach ale dla nich kosmetyka to to samo co budowa maszyn Ja w każdym razie bardzo to zainteresowanie popieram i podzielam i życzę dalszego pogłebiania tej dziedziny

dziekuje za mile powitanie dziewczyny

gdy tak zestawilam siebie doszlam do wniosku, ze faktycznie dziwna ze mnie osoba z jednej strony kosmetyka kojarzy sie z glupia blondynka, a black metal i horrory z czyms zupelnie przeciwnym.

moj wyglad zewnetrzny nie pasuje chyba do zadnego z zainteresowan moze dlatego nie chwale sie nimi w swiecie realnym, bo nie lubie spojrzen pelnych niedowierzania i politowania. ludzka natura-ocenia sie po pozorach

u mnie bylo tak, ze kosmetyka doszla najpozniej. wlasciwie za sprawa wizazu.

a wlosami zaczelam sie interesowac bardziej niz przewiduje ustawa, gdy zabralam sie za przefarbowanie moich dlugich czarnych kudlow

przygod z tym bylo co nie miara zaczelam wiecej czytac o tej tematyce, spedzac wiecej czasu w drogeriach.

pozniej zaczela mi sie marzyc praca fryzjerki.

uwielbiam czesac, scinac, farbowac komus wlosy. dawalo mi to duża satysfakcje, daje nadal ale zrezygnowalam z tych planow.

z roznych powodow, troche z rozsadku wybralam kosmetyke i mozna powiedziec, ze coraz bardziej w to wsiakam

ciesze sie, ze istnieje to forum, bo dzieki temu nie czuje sie jak freak

kiedys watpilam w istnienie osob, ktore maja podobnie. Dla ktorych jest to w pewnym sensie pasja, maja chec poszerzania swej wiedzy. chca wiedziec za co placa i nie daja sie oszukac firmom kosmetycznym

w swiecie realnym nie mam takich osob. czasem sie zapominam i zaczynam trajkotac o jakis skladnikach zapewne z wypiekami na twarzy.

moja siostra mowi, ze nie rozumie co ja mowie

na moich studiach tez pod tym wzgledem czuje sie osamotniona, zainteresowania moich kolezanek kosmetyka ogranicza sie do kupowania najlepiej w Sephorze wszystkiego co drogie

probowalam w paru zaszczepic te ciekawosc, ktora zarazil mnie wizaz.pl, ale czekalo na mnie tylko wywracanie oczami "na co? po co?nie lepiej zaplacic? po co komplikowac?"



wiec bardzo ciesze się, ze istnieje taka wlosiasta sekta. wzajemnie sie mobilizujemy, aby wiedziec coraz wiecej i wiecej

dobranoc

[blonndee]

Napisane przez truskawkowawiosna

laleczka kojarzy mi sie z delikatna, dziewczeca uroda.

a to o czym mowisz to są lachony, nie laleczki

to szkoda, ze ksiazek jeszcze nie ma z ta poczta to same problemy...

ot malenka roznica
denerwuje mnie to jak cholera bo ja juz z nudow, zadna wiedzy czytam sobie juz nawet 'kosmetyka moje hobby'

Napisane przez truskawkowawiosna

-Julita
-mam 21 lat
-nick pochodzi z opowiadania S. Kinga, ktory jest jednym z moich ulubionych pisarzy
-kosmetyka, muzyka(raczej ciezka, glownie stary black metal, klasyczny gotycki rock, muzyka dziwna, niedajaca sie wpasowac w konkretna konwencje) kocham filmy grozy, proferuje raczej stare, klasyczne produkcje, maja swoj urok. do tego ezoteryka, moja pasja od lat, niektorych to smieszy, a mnie pociaga
- zwierzatka, ktore mieszkaja wspolnie ze mna wygladaja tak http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=7210957
brakuje tylko trzeciego szczurka,

to cudowne zwierzeta

chociaz od lat marzy mi sie czarny kot perski. chcialabym kiedys zrealizowac to marzenie

jakie piekne imie...
a persiki sa super, tylko bardzo delikatne. moj w te wakacje zmarl od dlugiego siedzenia na sloncu, udar mial
taki czarny musialby byc super

zgadujmy. studiujesz cos... z chemia?

btw, dziendobry dziewczeta

[truskawkowawiosna]

Napisane przez blonndee

jakie piekne imie...
a persiki sa super, tylko bardzo delikatne. moj w te wakacje zmarl od dlugiego siedzenia na sloncu, udar mial
taki czarny musialby byc super

zgadujmy. studiujesz cos... z chemia?

ojej, biedak moze kiedys sprawie sobie kotka...

studiuje kosmetologie, chociaz przyznac musze, ze wstydze sie mowic o tym np. komus nowopoznanemu na zywo

wiem jaki panuje stereotyp studentki kosmetologii.

zanim zaczelam ten rok to myslalam, ze ludzie sobie sami stworzyli takie wyobrazenie.

po paru miesiacach zrozumialam dlaczego panuje taka wlasnie opinia, o nas, przyszlych kosmetologach.

wiekszosci dziewczyn w glowie tipsy, pasemka, tona tapety, randeczki, esemesy pisane na wykladach, plotkowanie. ucza sie tylko i wylacznie dlatego, ze im kaza. najchetniej nie robiliby nic

gdy sobie pomysle, ze niektore osobniczki takie same podejscie beda mialy do swoich klientek...

jakos sie przeslizgna przez te studia, a potem zrobia komus krzywe przez swoje niedbalstwo

wlos sie na glowie jeży

edit:
dlatego daje Wam dobra rade, kosmetyczki wybierajcie te sprawdzone przez kolezanki, z odpowiednim podejsciem. i nie wierzcie w kazde ich slowo. duza czesc kosmetyczek zatrzymala swoj autorozwoj podczas zdobywania tytulu. a to bylo conajmniej ladnych pare lat temu, kosmetyka rozwija sie tak dynamicznie, jest tyle nowinek, pewne metody odchodza do lamusa

[Porcelainnn]

Napisane przez Lanessa

Zaczynamy obstawianke. Ejj, blonndee, ty też lubisz chemię ponoć, mów za co ;>

Ja chemii nie lubiłam. W podstawówce było łatwo, za to w liceum zaczęły się problemy. Jestem typową humanistką Na jakiś czas przed ważnym sprawdzianem poprosiłam starszego kolegę o pomoc. I tak zrozumiałam i polubiłam chemię organiczą.. Te rysyneczki, te zasady, to, że wszystko jest logiczne i ma być właśnie tak, a nie inaczej Później już nie miałam za dużego styku z chemią, a teraz wcale (tyle co na wizażu). Ale da się polubić

Napisane przez truskawkowawiosna

laleczka kojarzy mi sie z delikatna, dziewczeca uroda.

a to o czym mowisz to są lachony, nie laleczki

Uwielbiam określenie 'lachon'. Jest takie okrutne i takie obrazowe

Witaj Jula (mogę tak mówić? )

Napisane przez truskawkowawiosna

studiuje kosmetologie, chociaz przyznac musze, ze wstydze sie mowic o tym np. komus nowopoznanemu na zywo

wiem jaki panuje stereotyp studentki kosmetologii.

zanim zaczelam ten rok to myslalam, ze ludzie sobie sami stworzyli takie wyobrazenie.

po paru miesiacach zrozumialam dlaczego panuje taka wlasnie opinia, o nas, przyszlych kosmetologach.

wiekszosci dziewczyn w glowie tipsy, pasemka, tona tapety, randeczki, esemesy pisane na wykladach, plotkowanie. ucza sie tylko i wylacznie dlatego, ze im kaza. najchetniej nie robiliby nic

gdy sobie pomysle, ze niektore osobniczki takie same podejscie beda mialy do swoich klientek...

jakos sie przeslizgna przez te studia, a potem zrobia komus krzywe przez swoje niedbalstwo

wlos sie na glowie jeży

Poznałam ostatnio bardzo fajną dziewczynę studiująca kosmetologię i zauważyłam, że ona też wstydziła się powiedzieć co studiuje. Może i większość panienek na tym kierunku wygląda i zachowuje się tak jak piszesz, ale dziś są to bardzo przyszłościowe studia. Wystarczy popatrzeć na statystyki ile kobiet korzystało z usług kosmetyczek w latach 80/90 a ile dziś. Więcej kobiet zwraca uwagę na to jak wyglądają, ale tez na zdrowie skóry . Wydaje mi się, że jeśli jest sie w tym dobrym a na dodatego ma się główkę do interesów, to można zrobić świetny biznes. Życzę Ci tego z całego serca

Poza tym nie warto się martwić, gdybym miała już wybierać, to chyba nawet wolałabym różowego lachona z tipsami niż osobę myślącą stereotypami i niedopuszczającą myśli, że może być inaczej...


Virko, przechodziłam niedawno ul. Krupniczą (tam przy Bagateli) i jest tam sklep o nazwie 'Natura', na szyldzie reklamują się, że sprzedają oleje na zimno tłoczone. Myślę, że tam na 100% będzie olej kokosowy.

[Finlora]

Witam

Zaraz będę nadrabiała zaległości

Napisane przez Jolie2601

Aguś barzo dużo zrobiłaś dla tego kotka. Niestety prawdą jest, że większość ludzi jest niewrażliwa na cierpienia zwierząt. Dlatego tyle zwierzaków trafia na śmietnik czy do schroniska- bo są traktowane jak zabawki, które z czasem się nudzą. Przykre- ale czego się spodziewać w świecie gdzie jeden człowiek jest w stanie zabić drugiego dla 5zł

Dzięki Kasiu
Ja nie wyobrażam sobie wyrzucić zwierzaka z domu bo np już im się znudził albo już go nie chcą, a już w ogóle na śmietnik, nie powiem co sądzę o ludziach, którzy tak robią – o ile można ich jeszcze nazwać ludźmi

Przypomniała mi się jeszcze taka sytuacja, kiedy byłam jeszcze w podstawówce i wypuszczałam się w wakacje na długie wycieczki rowerowe przez las. Pamiętam, ze przede mną jechał samochód, w pewnym momencie zatrzymał się i ze środka wybiegł cudny, wielki owczarek podchalański. A wtedy samochód odjechał... Nie muszę chyba mówić, ze biedny zwierzak biegł jakiś czas za samochodem i próbował go dogonić, ale oczywiście nie dał rady Normalnie zabiłabym takich „ludzi“!!! Albo nie, wywiozłabym ich do lasu, przywiązałabym ich do drzewa i zostawiła ich tam bez jedzenia i picia, żeby zobaczyli jak musi się czuć bezbronny zwierzak!

Napisane przez Jolie2601

A propos kotów- właśnie padłam i sie powoli podnoszę. Byłam przed chwilą w sklepie i kupiłam m.in orzechy ziemne (takie niełuskane) i co się okazało? Mam pomocnika w jedzeniu- Zozol wcina orzechy (jak jej się pomyli to i łupki) aż jej się uszy trzęsą

Dobre
Moja Czarna jak dotąd nie miała takich zachcianek, ale Reksio to prawdziwy odkurzacz, może jeść wszystko ehem: Tzn chciałby jeść wszystko to co ja jem i jest niesanowicie urazony, kiedy tego nie dostaje – jaki on ma wtedy zraniony wzrok Uwielbia np winogrona A ostatnio jak jedlismy z TŻ orzechy pistacjowe miał fuksa i udało mu się pożreć kilka orzeszków, które upadły na podłogę... łupinki też
Uśmialiśmy się z tego niesamowicie bo kiedy upadły nam łupinki i Reksio rzucił się na podłogę TŻ powiedział „Łupinek nie zje, nikt nie jest aż tak głupi...“ i w tym samym momencie usłyszelismy chrupanie.

A jesli chodzi o Czarną to uwielbia wszystko to co mleczne, czyli jogurty, serki homogenizowane itd. Normalnie opędzić się od niej wtedy nie mogę Zazwyczaj jest z niej straszny dzikus i nie lubi jak się ją bierze na ręce, ale kiedy mam coś dobrego do jedzenia to wtedy wie jak się przymilać

Napisane przez 'Estelle'

Nie było mnie troszkę/niestety zabiegana/ ale podczytuję Was w wolnych chwilach... Historia opisana przez Finlorę aż mrozi krew w żyłach, jeśli chodzi o rzekomego właściciela tej kotki... jednocześnie jestem pod wrażeiem Jej postawy, podejścia i odwagi... smutne to ... o znieczulicy innych nie wspominam...

Bacznie obserwowałabym tego sąsiada, który jest rzekomo właścicielem kotki a sprawę radzę zgłoscić Straży dla zwierząt. Głodzenie psów i inne praktyki znęcania się nad zwierzętami są karalne, niech Straż prewencyjnie skontroluje mu posesję i niech ów sąsiad wie, że ktoś ma na niego oko... A z odmową przyjęcia kotka do schroniska to zadzwoniłabym do gazety. Do jasnej ch***, w końcu po coś te schroniska są i mają pełnić pewne funkcje, mają misję, którą powinni wypełniać, a nie, że "nie mam czasu". Gdyby jeszcze chodziło o przyjęcie dorosłego kota, który jest w stanie sam sobie poradzić, mogłabym zrozumieć, ale nie takie bezbronne maleństwo...
I pisemne skargi - do dyrektora/kierownika/zarządcy schroniska oraz do wydziału UM, któremu schronisko jest podległe. Mało tego - na interwencję do któregoś z radnych miejskich [przewodniczący powinni mieć wyznaczone dyżury, szeregowi radni też czasem mają godziny przyjęć, trzeba zapytać w Biurze Rady Miasta] - uprzykrzyć leniwym pracownikom życie, może to ich czegoś nauczy... A z doświadczenia własnego Ci powiem, że taka medialna rozróba naprawdę może sporo dać i co poniektórych postawić do pionu

Niestety, mrozi krew w żyłach

A wiesz, że spotkałam się po tym wszystkim ze stwierdzeniami, że po co to w ogóle zrobiłam, po co wiozłam go do weterynarza, przeciez to nawet nie był mój kot, że mogło mnie to sporo kosztować itd. Nie wiem jak ktoś w ogóle może tak mówić
Przecież ja do dzisiaj mam wyrzuty sumienia, że go uśpiłam, ale cały czas powtarzam sobie, że nie miałam innego wyjścia, bo jakby on tylko chciał jeść to mogłabym go karmić 6 razy dziennie, wstawać w nocy, żeby go nakarmić itd. I to nie byłby dla mnie żaden problem, jesli tylko dzieki temu mógłby żyć.

A co do sąsiada – psychopaty to Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami było już kilka razy powiadamiane, ale on jakby za każdym razem o tym wiedział Oni przyjeżdzali a tam śladu nie było po tych wygłodzonych psach, chyba je gdzieś ukrywał albo coś takiego.
Jesli o niego chodzi to pamiętam, że jakieś 2-3 lata temu miał charta, suczkę, biedactwo niesamowicie wystraszone i wygłodzone. Musiał chyba trzymac ją gdzieś przywiązaną (ma bardzo duże pole) bo czasami, kiedy udało jej się uciec, przychodziła do naszego płotu a my ją wtedy dokarmialiśmy. Nawet kiedy była w ciąży! Matko, ona potrafiła zjeść pół bochenka suchego chleba na raz, taka była głodna! I wiele razy tak do nas przychodziła, a my staraliśmy się ją karmić, tak żeby on nie widział. I po jakimś czasie też gdzieś przepadła, wolę nie myśleć co się z nią stało

Napisane przez Jolie2601

A tak w ogóle to właśnie wróciłam z nią od weta. Przeszła sterylizację i jest jeszcze otumaniona- mam nadzieję, że szybko wróci do formy.

Podrap ode mnie Zuźkę Dobrze, że obie macie już to z głowy – Zuźka nie będzie Ci już spędzać snu z powiek i będzie mogła prowadzić bujne życie towarzyskie bez konsekwencji

Pamiętam jak sterylizowałam Czarną – miałam niesamowity ubaw, kiedy próbowała chodzić i łapy jej się rozjeżdżały i w ogóle wyglądała jakby sobie nieźle popiła No właśnie taki żulik
A tak na poważnie to pamietam też, że rozwaliła mnie tym, że kiedy wróciłam z nią do domu zamiast spokojnie leżeć i odpoczywać ona próbowała wskakiwać na meble (byłam na nią wtedy zła, bo bałam się, żeby szwy jej nie popękały) i była strasznie zdziwiona czemu jej się nie udawało

Napisane przez truskawkowawiosna

postaram sie czesciej

chyba fajnie byloby Was poznac lepiej

bycie kobieta jest skomplikowanie, facetom to dobrze, nie musza tak sie gimnastykowac, jezeli chodzi o wyglad

Wiosenko witaj, nareszcie!
Jeśli chcesz nas bliżej poznać to będziesz miała sporo czytania Najlepiej zacznij od końca – będzie łatwiej

I podpisuję się pod ostatnim zdaniem - jak ja tego facetom zazdroszczę

Narek, Blondee - śliczne avatarki

[Finlora]

Napisane przez Mirelkaaa

a to on miał szanse na przezycie?

Raczej nie Być może miałby szansę przeżyć gdybym potrafiła go nakarmić, ale próbowałam kilka razy i na różne sposoby i nie wyszło...

Napisane przez nicki86

Ja uwielbiam psy.. czemu nie wiem, ale od małego Może mam dystans za sprawa pewnego persa?? Babcia mi opowiadała (ja tego nie pamietam) że jak byłam mała to czarny kot perski mnie na podwórku gonił i bardzo sie przeraziłam i płakałam i uspokoic sie nie mogłam:P no i kotki uwielbiam ale wole psa jesli chodzi o trzymanie w domu , choc moj pies chodzi po meblach i ostrzy na meblach pazurki wiec nie wiem co to dokładnie jest Kotki kocham.. i wiecie co, powiem Wam coś... u mnie na podwórku to czy się odwieczna walka miedzy sasiadami o kociaki. Mam ich na podwórku hmm teraz nie wiem (mieszkam w miescie w bloku) ale swojego czasu było multum, były akcje że i ponad 20 biegało, wiecie jak to dzikie i sie koca kotki jedna po drugiej.. jako dziecko miałam niesamowita frajde z takich maleństw, łapałam je i zagłaskiwałam No i sporawa się tak przedstawiała, że kotki mieszkały w piwnicy, dokarmiała je sasiadka, choc nie powiem ja tez z balkonu rzucałam conieco bo zawsze sie patrzyły do góry jak wychodziłam... sasiedzi byli zli, że siedza w piwnicach bo zalatwialy tam czasem swoje potrzeby... tepili je na rózne sposoby. Sasiadka nie mogac walczyc z taka przewaga sasiadów przeciwnych, za wlasne pieniadze wybudowała u stolarza bude dla kotów i stoji sobie taka , kiedys zrobie fotke bo to fajnie wyglada Ja sadze, że jesli ktos kocha zwierzeta nie moze mieć złego serca...

Fajna sąsiadka Cieszę się, że są ludzie, którym nie jest obojętny los zwierzaków.
Nicki, jesli chodzi o zabranie kotka do weterynarza, to była dla mnie niesamowicie trudna decyzja i sama jestem w szoku, że dałam radę to zrobić... Ktoś inny by powiedział, ze to nie mój kot i niepotrzebnie zawracam sobie głowę, ale ja czułam, że musze to zrobić, że musze mu pomóc, nawet jeśli tylko w taki sposób.
Jest mi tym bardziej smutno, bo co innego uśpić zwierzę, kiedy jest już stare czy chore a co innego takiego maluszka, który w bardziej sprzyjających warunkach miałby kilkanaście lat zycia...
A jak wczoraj byłam z Czarną na szczepieniu i weszłam tam... wszystko mi się przypomniało i znowu łezka poleciała...

Napisane przez virka

Finlora
pamiętaj, że bardzo pomogłaś temu kotkowi, wiem, że to bardzo smutne, zachowanie sąsiadów przerażające, ale jeśli nie było innej drogi on się dzięki Tobie nie męczył. Gdyby więcej ludzi nie miało znieczulicy, to świat byłby o wiele lepszy...
Ale dobrze, że są jeszcze na świecie tak wartościowi ludzie jak Ty

Po tych kilku dniach jeszcze bardziej utwierdzam się, że w przekonaniu, że dobrze zrobiłam, bo ta kotka – jego matka, jeszcze się u nas nie pojawiła... Czyli do tej pory i tak by już nie zył i przy tym dużo się nacierpiał... Albo coś się tej kotce stało, albo ktoś ją gdzieś zamknał – jak już pisałam podejrzewam tego sąsiada psychopatę...

Virko, sliczne masz zwierzaki

Napisane przez Porcelainnn

Strasznie przykro mi się zrobiło po przeczytaniu opowieści Finlory. Jak sobie to wyobraziłam... uwielbiam koty i marze żeby kiedyś mieć swojego... Ten sąsiad zachował sie naprawdę strasznie...mógł przygarnąć kotka, żeby miał pokarm od kocicy choć na jakiś czas.. ale w takiej sytuacji, jaka była zrobiłaś najlepiej

Dzięki
Ja nadal ryczę, bo cały czas mam tego maluszka przed oczami... jak się we mnie wtulał, kiedy jechałam z nim do schroniska i potem do weterynarza... Ale pocieszam się myślą, że on nie był wtedy sam, że byłam tam z nim i przede wszystkim, że oszczędziłam mu cierpień...

Niektórym ludziom wydaje się to dziwne, że traktuję zwierzaki jak ludzi, ale dla mnie taki zwierzak jest czasami dużo więcej wart niż człowiek

I post pod postem wyszedł, ale emotek było za dużo