Panny Młode 2008 cz.II

[dzasta110]

Napisane przez m.a.r.t.a

Ja właśnie wstałam .

Na północy kraju zapowiadali słoneczko , dzasta daj trochę promyków, bo dzisiaj z domu muszę wyjść a ja jakoś nie mam ochoty toczyć walki z wyrywającym się z ręki parasolem .

no to zaszalałaś m.a.r.t.a, ale pewnie wyspana jak skowronek

z miłą chęcią bym Wam dała trochę słoneczka, ale i u nas zaczyna go ubywać, jakieś chmurzyska przyszły, pewnie od Was

[izazusia]

Hehe nie ma to jak polska zawiść Ja też chcę słońca. zwłaszcza że mamy dzisiaj imprezę grupową i chce zrobić się na bóstwo No może przesadziłam bo z potwora królewny się nie zrobi- chyba że Fionę:P

[malutka_24]

W Szczecinie pogoda też do ..., na szczęście jeszcze nie pada
Samochód pożyczamy od kolegi, który i tak będzie na naszym weselu
Jak na razie w dniu naszego ślubu jesteśmy jedyni, a poza tym jakoś nie mam specjalnych wymagań jeżeli chodzi o wystrój kościoła, ale jeżeli ktoś będzie ślubował z nami to trzeba się będzie jakoś dogadać Poza tym kościół sam w sobie ma coś

Wszystkiego naj naj naj ślubującym (jeszcze) pannom

[dzasta110]

Napisane przez izazusia

Hehe nie ma to jak polska zawiść Ja też chcę słońca. zwłaszcza że mamy dzisiaj imprezę grupową i chce zrobić się na bóstwo No może przesadziłam bo z potwora królewny się nie zrobi- chyba że Fionę:P

miłej zabawy życzę, a ja dziś też imprezuję tyle, że nigdzie nie wychodzę, bo przychodzą do nas

[katia0117]

Och Wy imprezowiczki,ja też bym pomelanżowała,ale niestety leczę chore gardło
Ale odbije sobie w przyszłym tygodniu

[katey]

ranyyyyy!!! wczoraj ledwo nadrobiłam zaległości w czytaniu a dzis znowu trzeba było gonić
nawet nie wiem na jaki temat pisać:
samochód: my jedziemy naszym "misiakiem" wyglada całkiem nieźle, jest srebrny i przynamniej nie trzeba płacić za niego i martwić się że z rana tzreba czysty oddać itp. ale jakby co to kolega TZ (nasz świadek) zaproponował że nam skombinuje za free audi A8
okres: wg ostatnich wyliczen jakbym sobie przesunela okres na weekendzie majowym (a mialam w planach) to akurat by mi wypadł na ślub więc daruje sobie przesunięcia i w maju jakos sobie poradze bo an ślubie chce być od tego wolna
kościół: u nas sprawa sama się rozwiązała..proboszcz nie pozwala na żadne dekoracje bo w opłacie za ślub jest jakas tam kwota która idzie na kwiaty i siostra zakonna przystraja kościół..ostatnio ją chyba wymienili bo dekoracje kwiatowe sa naprawdę ładne, ale wolałabym troszke ustalić z nia kolor (ja chce biały)choć pewnie to niemozliwe...
no a nasz śłub akurat jest ostatni bo o 17- nie chcielismy żeby nam goście padli o 21 na weselu w sierpniu dlatego taka pora

[babeczka1985]

No tak... jak ja moge czesciej zagladac na wizaz, to pustki, a jak nie mam dostepu do netu, to 10 stron przybywa

Tak siedziałam teraz i myślałam o zaproszeniach, które za tydzień już będą no i oczywiscie zaczelam zastanawiac sie jak odmieniac nazwiska na zaproszeniach. Obczytalam sie niezle hehe w tych polskich zasadach i juz wszystko wiem
No i po nitce do klebka - znowu zaczelam zastanawiac sie czy nazwisko meza przyjac czy podwojne (bo panienskie samo odpada)?! i kurcze juz zglupialam... nie wiem... nie moge sie zdecydowac. W sumie do dzis myslalam, ze bede miec nazwisko TZa, ale tak sobie mysle, ze chyba chcialabym nazwisko swoje tez zachowac.... Obczytalam watek o nazwiskach, ale co Wy (PM2008) myslicie, cio? Nudzi mi sie

[joarze]

Napisane przez babeczka1985

No tak... jak ja moge czesciej zagladac na wizaz, to pustki, a jak nie mam dostepu do netu, to 10 stron przybywa

Tak siedziałam teraz i myślałam o zaproszeniach, które za tydzień już będą no i oczywiscie zaczelam zastanawiac sie jak odmieniac nazwiska na zaproszeniach. Obczytalam sie niezle hehe w tych polskich zasadach i juz wszystko wiem
No i po nitce do klebka - znowu zaczelam zastanawiac sie czy nazwisko meza przyjac czy podwojne (bo panienskie samo odpada)?! i kurcze juz zglupialam... nie wiem... nie moge sie zdecydowac. W sumie do dzis myslalam, ze bede miec nazwisko TZa, ale tak sobie mysle, ze chyba chcialabym nazwisko swoje tez zachowac.... Obczytalam watek o nazwiskach, ale co Wy (PM2008) myslicie, cio? Nudzi mi sie

W taki dzien jak dzis (deszczowy) kazdemu sie nudzi
Co do nazwiska ja juz zdecydowalam i bede miec dwu-członowe Od dziecka o takim marzylam, a na szczescie panienskie mam krotkie a moj TZ tez niezbyt dlugie wiec pasuje

Pozdrowionka

[kina2807]

Babeczko ja znowu kiedys zastanawialam sie na ddwuczlonowym, ale teraz postanowilam, ze przyjme nazwisko meza, choc moje mi sie podoba, to wydaje mi sie, ze dwuczlonowe bedzie za dlugie i po paru miesiacach zaczne zalowac, ze mam takie dlugie nazwisko

[agunia82]

Ja też przyjmuję nazwisko męża, bo akurat tak się składa że oboje mamy nazwiska których pisownie często mylą. I weź tu przy załatwianiu czegokolwiek tłumacz pisownię dwóch nazwisk, chyba bym ześwirowała dość prędko

A poza tym nazwisko mojego TŻ-ta mi się bardzo podoba i dobrze komponuje się z moim imieniem Tylko obcokrajowcy niech się strzegą, bo i moje imię i nawisko mojego TŻ-ta to istne łamańce językowe dla nich

[katia0117]

Ja bedę miała nazwisko męża,bo on sie tak uparł,że szok
Swojego nie chce zostawiac,a dwuczłonowe,nie pasuje zupełnie...

[agunia82]

Napisane przez katia0117

Ja bedę miała nazwisko męża,bo on sie tak uparł,że szok
Swojego nie chce zostawiac,a dwuczłonowe,nie pasuje zupełnie...

Ja z moim kiedyś czysto teoretycznie zaczęłam rozmawiać czy zgodził by się na dwuczłonowe (bo i tak wiedziałam że tego i ja nie chce) to się taka dyskusja wywiązała burzliwa że mało się nie pokłóciliśmy
Strasznie ambicjonalnie większość facetów do tego tematu podchodzi z tego co zauważyłam

[babeczka1985]

No od razu lepiej, ze cos napisalyscie
W sumie jest duzo powodow co do wyboru nazwiska:
- po mezu, bo tak wypada,
- panienskie, bo po mezu brzydko,
- po mezu, bo panienskie brzydkie,
- oba, bo oba krotkie i ladnie brzmia
- albo oboje przyjmuja podwojne
- albo maz przyjmuje panienskie zony itd.

Tak sobie zaczelam dumać, że gdybym przyjela nazwisko meza, to czulabym sie tak, jakbym wszystko zaczynala od nowa, jakby tamta Marcysia nie istniała nigdy... A tak przynajmniej zachowam ciaglosc i jednoczesnie podkresle, ze identyfikuje sie ze swoja rodzina... Tak sobie filozofuje [jeszcze wczoraj bylam przekonana, ze nazwisko meza bede miala] ale nie wiem oj nie wiem... W sumie oba nazwiska nie sa dlugie (chyba? 7 liter to duzo? )...
Ciekawe co na to moj luby

EDIT: wlasnie rozmawialam z moim TZ (bo akurat jest na wyjezdzie, wiec sie nie mozemy spotkac) jak zwykle wywolam go telepatycznie
no i coz... zachwycony nie byl, ale wlasnie cos w tym jest, ze czesc facetow tak sie obrusza jesli chodzi o te tematy :/ powiedzial, ze wolalby pojedyncze, ale oczywiscie moja wola bedzie ostateczna (tyle, ze powiedzial to takim tonem jakby potem do konca zycia mial mi to wypominac grrrrr

[kina2807]

Napisane przez agunia82

Ja z moim kiedyś czysto teoretycznie zaczęłam rozmawiać czy zgodził by się na dwuczłonowe (bo i tak wiedziałam że tego i ja nie chce) to się taka dyskusja wywiązała burzliwa że mało się nie pokłóciliśmy
Strasznie ambicjonalnie większość facetów do tego tematu podchodzi z tego co zauważyłam

hehe, ja kiedys do tescia powiedzialam z bardzo powazna mina, ze TZ przyjmie moje nazwisko, zebyscie zobaczyly jego mine wtedy , zaczal mi opowiadac o drzewie genealogicznym rodziny i ze nazwisko pochodzi od jakiegos szlachcica, zeby mnie tylko przekonac do zmiany na nazwisko TZta, hehe

a ja po prostu sobie zazartowalam hihi, i tak nie chcialabym, zeby TZ przyjmowal moje nazwisko

[joarze]

Napisane przez babeczka1985

No od razu lepiej, ze cos napisalyscie
W sumie jest duzo powodow co do wyboru nazwiska:
- po mezu, bo tak wypada,
- panienskie, bo po mezu brzydko,
- po mezu, bo panienskie brzydkie,
- oba, bo oba krotkie i ladnie brzmia
- albo oboje przyjmuja podwojne
- albo maz przyjmuje panienskie zony itd.

Tak sobie zaczelam dumać, że gdybym przyjela nazwisko meza, to czulabym sie tak, jakbym wszystko zaczynala od nowa, jakby tamta Marcysia nie istniała nigdy... A tak przynajmniej zachowam ciaglosc i jednoczesnie podkresle, ze identyfikuje sie ze swoja rodzina... Tak sobie filozofuje [jeszcze wczoraj bylam przekonana, ze nazwisko meza bede miala] ale nie wiem oj nie wiem... W sumie oba nazwiska nie sa dlugie (chyba? 7 liter to duzo? )...
Ciekawe co na to moj luby

Filozofuj, filozofuj zeby potem nie bylo za pozno
7 liter to nie dlugie, moje i panienskie i po TZ maja po 6 wiec bede
Joanna XXXXXX-XXXXXX

[joarze]

Napisane przez kina2807

hehe, ja kiedys do tescia powiedzialam z bardzo powazna mina, ze TZ przyjmie moje nazwisko, zebyscie zobaczyly jego mine wtedy , zaczal mi opowiadac o drzewie genealogicznym rodziny i ze nazwisko pochodzi od jakiegos szlachcica, zeby mnie tylko przekonac do zmiany na nazwisko TZta, hehe

a ja po prostu sobie zazartowalam hihi, i tak nie chcialabym, zeby TZ przyjmowal moje nazwisko

Dobre dobrze, ze zawału nie dostał, bo bys go mial na sumieniu
A tak powanie to rzeczywiscie faceci maja na tym punkcie jakies kompleksy

[babeczka1985]

Napisane przez kina2807

hehe, ja kiedys do tescia powiedzialam z bardzo powazna mina, ze TZ przyjmie moje nazwisko, zebyscie zobaczyly jego mine wtedy , zaczal mi opowiadac o drzewie genealogicznym rodziny i ze nazwisko pochodzi od jakiegos szlachcica, zeby mnie tylko przekonac do zmiany na nazwisko TZta, hehe

a ja po prostu sobie zazartowalam hihi, i tak nie chcialabym, zeby TZ przyjmowal moje nazwisko

domyslam sie, ze moj przyszly tesc spadlby z krzesla, gdybym tak zazartowala

Napisane przez joarze

Filozofuj, filozofuj zeby potem nie bylo za pozno
7 liter to nie dlugie, moje i panienskie i po TZ maja po 6 wiec bede
Joanna XXXXXX-XXXXXX

Tylko mam dluzsze imie a Joanna mam na drugie

[agunia82]

Napisane przez kina2807

hehe, ja kiedys do tescia powiedzialam z bardzo powazna mina, ze TZ przyjmie moje nazwisko, zebyscie zobaczyly jego mine wtedy , zaczal mi opowiadac o drzewie genealogicznym rodziny i ze nazwisko pochodzi od jakiegos szlachcica, zeby mnie tylko przekonac do zmiany na nazwisko TZta, hehe

a ja po prostu sobie zazartowalam hihi, i tak nie chcialabym, zeby TZ przyjmowal moje nazwisko

hehe, ale jajcara z Ciebie Dobrze że nie dostał zawału bo byś go miała na sumieniu

Mój TŻ do podwójnego nazwiska ma stosunek następujący: babka zostawia sobie furtkę jak coś, żeby po ewentualnym rozwodzie nie mieć problemów, czytaj: nie kocha do końca i zakłada z góry rozwód.
I za nic mu nie przetłumaczysz, że to właśnie dlatego, że kobieta zmieniając nazwisko może się czuć jakby zmieniała tożsamość, że może chcieć zaznaczyć że wywodzi się z takiej a takiej rodziny itp.
Poza tym mówi że nazwisko wspólne to podkreślenie że jesteśmy jednością, a podwójne to już tak nie do końca. ale jak mu powiedziałam, że w takim razie można też przyjąć nazwisko żony, to żebyście widziały jak się obruszył. Bo co? Bo tradycja A tak naprawdę to ich męskie ego i nic więcej
Ale z drugiej strony też powiedział mi dużo mądrych rzeczy, że w gruncie rzeczy podwójne nazwisko to też czasem kłopot (a chociażby przeglądnijcie wątek właśnie o nazwiskach czy o wypisywaniu zaproszeń), a społeczeństwo też jeszcze krzywo patrzy jak mężczyzna przyjmuje nazwisko żony. Jak ktoś na takie rzeczy nie zwraca uwagi, to ok, ale czasem niestety głupie uwagi innych osób moga zaboleć

[joarze]

Napisane przez babeczka1985

Tylko mam dluzsze imie a Joanna mam na drugie

No to masz piekne drugie imie (to tak w ramach skromności- ha ha ha)
Najlepiej "przespij sie z tym" albo zapytaj kogos postronnego np w pracy jak brzmi calosci (imie + dwa nazwiska)

Ale musze przyznac, ze Ci wspolczuje, bo to jest pewnie dla Ciebie trudna decyzja. Moj ukochany na szczescie nie mial zbyt duzych obiekcji do dwuczlonowego nazwiska - uffff

[babeczka1985]

Napisane przez agunia82

hehe, ale jajcara z Ciebie Dobrze że nie dostał zawału bo byś go miała na sumieniu

Mój TŻ do podwójnego nazwiska ma stosunek następujący: babka zostawia sobie furtkę jak coś, żeby po ewentualnym rozwodzie nie mieć problemów, czytaj: nie kocha do końca i zakłada z góry rozwód.

o kurcze, to ostro

Napisane przez joarze

No to masz piekne drugie imie (to tak w ramach skromności- ha ha ha)
Najlepiej "przespij sie z tym" albo zapytaj kogos postronnego np w pracy jak brzmi calosci (imie + dwa nazwiska)

Ale musze przyznac, ze Ci wspolczuje, bo to jest pewnie dla Ciebie trudna decyzja. Moj ukochany na szczescie nie mial zbyt duzych obiekcji do dwuczlonowego nazwiska - uffff

Ależ zgadzam się z Toba w 100% co do Joanny

Pytalam rodzicow i rodzenstwo: mama mowi, ze ladnie oba brzmia, siostra jest za, ale to dlatego, ze tez chce podwojne w przyszlosci, bratu to wisi i powiewa, a tate zaskoczylam pytaniem ale mowi, ze nie ma p/wskazan...

[joarze]

Napisane przez babeczka1985

Pytalam rodzicow i rodzenstwo: mama mowi, ze ladnie oba brzmia, siostra jest za, ale to dlatego, ze tez chce podwojne w przyszlosci, bratu to wisi i powiewa, a tate zaskoczylam pytaniem ale mowi, ze nie ma p/wskazan...

No to kochana jak trzy kobiety (Ty, mama i siostra) sa za dwoma to chyba cos znaczy... A tacie pewnie bedzie milo jak zostaniesz przy swoim i dodasz TZ
Ja tez jestem za, poniewaz ogolnie podobaja mi sie dwuczlonowe

[agunia82]

Ja też uważam że dwuczłonowe są fajne I pewnie gdyby nie to, że jakbym sobie tak zostawiła, to nie dość że to dziwnie brzmi to jeszcze te problemy z pisownią, to bym się uparła przy dwuczłonowym i tyle. I myślę że zdołałabym przekonać do tego mojego TŻ-ta mimo jego obiekcji Bo wiem że jego myślenie bierze się głównie stąd, że patrzy na to przez pryzmat faceta, a nie potrafi wczuć się w sytuację kobiety. Już ja bym go uświadomiła

[joarze]

Napisane przez agunia82

I myślę że zdołałabym przekonać do tego mojego TŻ-ta mimo jego obiekcji Bo wiem że jego myślenie bierze się głównie stąd, że patrzy na to przez pryzmat faceta, a nie potrafi wczuć się w sytuację kobiety. Już ja bym go uświadomiła

No, wreszcie glos zdecydowanej kobiety
Uswiadamiac, uswiadamiac i jeszcze raz uswiadamiac naszych TZ !!!!

[babeczka1985]

No coraz bardziej zaczynam być przekonana do podwójnego nazwiska
No bo w sumie jakie sa minusy?
- czasem w rubryczce sie nie zmiesci?
- maz bedzie sie foszyl? ;D phi musze go uswiadomic

[joarze]

Napisane przez babeczka1985

No coraz bardziej zaczynam być przekonana do podwójnego nazwiska
No bo w sumie jakie sa minusy?
- czasem w rubryczce sie nie zmiesci?
- maz bedzie sie foszyl? ;D phi musze go uswiadomic

Takie minusy to nie problem, poza tym dwa minusy daja jeden plus
Co do uswiadamiania to lepiej zaczac przed slubem, co by sie przyzwyczail to tego co bedzie po

[malin30]

U mnie dziś było ładnie. Nadal świeci słońce (matko,ale mam brudne okna), ale nie za ciepło. Nawet wiał przez jakiś czas silny zimny wiatr.

Co do tematu podwójnego nazwiska - ja mam takie. Długie imię i dwa długie nazwiska, ale jakoś mieszczę się w rubryczkach Moje rodowe nazwisko jest oryginalne i nie chciałam się z nim rozstawać. Ale TŻ też nie wyobrażał sobie inaczej, tzn. bym miała tylko jego nazwisko. Trochę zapracowałam na swoje nazwisko i trudno by było iść dalej pod innym nazwiskiem. Ale gdy np. zostawiam buty u szewca czy zdjęcia u fotografa, podaję tylko nazwisko męża (jest łatwiejsze do zapisania)

[kasiuleks]

ja tez przyjme nazwisko meza

[ava80]

oo..widze że temat idealny dla mnnie bo u mnie jest nazwiskowy problem
Kwestia wygląda tak:
- mam nazwisko po ojcu z którym nie utrzymuje ciepłych kontaktów, bo tłukł moja mame więc jego nazwisko źle mi sie kojarzy i zreszta spora częśc jego rodziny toteż asy spod ciemnej gwiazdy :/
- odkąd skończyłam 16 lat chciałam je zmienic na panieńskie Mamy, ale wszscy mi powtarzali, że za pare lat wyjdę za mąz i kłopot zniknie
- mineło 12 lat od tamtej pory i nadal jestem "wolna"
- na konto swojego nazwiska sporo zrobilam i jestem znana pod nim
- nazwisko TŻ mi sie nie podoba
- TŻ powiedział mi kiedyś że nie wyobraża sobie mnie o tym samamy co on nazwisku, poznał mnie jako ava A i nie umie nawet wymówić ava B
- przed chwila spytał mnie o to dokładnie - o nazwisko - i powiedziałm mu co usłyszałam od niego kiedyś: że nie wypbraża sobie mnie ze swoim nazwiskiem, a on na to że w sumie podtrzymuje
- na podwójne raczej sie nie piszę bo oba razem z moim imieniem brzmią smiesznie..

No i zonk.
Zostać przy znienawidzonym nazwisku okjca i innych typów od ktorych chcialam sie uwolnić od dziecka?
Zmienic "tożsamość" próbując cos ugadać z TŻem?

buuuu

[czekoladka79]

Napisane przez babeczka1985

No od razu lepiej, ze cos napisalyscie
W sumie jest duzo powodow co do wyboru nazwiska:
- po mezu, bo tak wypada,
- panienskie, bo po mezu brzydko,
- po mezu, bo panienskie brzydkie,
- oba, bo oba krotkie i ladnie brzmia
- albo oboje przyjmuja podwojne
- albo maz przyjmuje panienskie zony itd.

Tak sobie zaczelam dumać, że gdybym przyjela nazwisko meza, to czulabym sie tak, jakbym wszystko zaczynala od nowa, jakby tamta Marcysia nie istniała nigdy... A tak przynajmniej zachowam ciaglosc i jednoczesnie podkresle, ze identyfikuje sie ze swoja rodzina... Tak sobie filozofuje [jeszcze wczoraj bylam przekonana, ze nazwisko meza bede miala] ale nie wiem oj nie wiem... W sumie oba nazwiska nie sa dlugie (chyba? 7 liter to duzo? )...
Ciekawe co na to moj luby

EDIT: wlasnie rozmawialam z moim TZ (bo akurat jest na wyjezdzie, wiec sie nie mozemy spotkac) jak zwykle wywolam go telepatycznie
no i coz... zachwycony nie byl, ale wlasnie cos w tym jest, ze czesc facetow tak sie obrusza jesli chodzi o te tematy :/ powiedzial, ze wolalby pojedyncze, ale oczywiscie moja wola bedzie ostateczna (tyle, ze powiedzial to takim tonem jakby potem do konca zycia mial mi to wypominac grrrrr

A ja jestem już po cywilnym i zostawiłam swoje nazwisko ... stwierdziłam że wszyscy mnie znają pod tym nazwiskiem i nie mam zamiaru go zmieniać ....TŻ oczywiście się foszył ale wytłumaczyłam mu to następująco ... " jak Ty sobie to wyobrażasz, jak będę miała pięciu mężów to mam się za każdym razem inaczej nazywać ??? " po tym tekście strzelił mega focha, ale i tak wiedział że nic ze mną nie wynegocjuje nazywam się jak się nazywam i nie mam zamiaru wywracać wszystkiego tylko dlatego że wyszłam za mąż. Czy my zawsze musimy mieć gorzej niż faceci?
- bierzemy ślub - zmiana nazwiska i zaczynanie od nowa bo to taka tradycja
- musimy rodzić dzieci
- jak facet przytyje to "dobrze wygląda" ale kobieta z kilkoma kg nadwagi to już gruba świnia co nie dba o siebie
- facet zaliczający panienkę za panienką to macho mający powodzenie a kobieta to k.....a
itd itd itd

Dość tego

[tiffi1]

Napisane przez kina2807

Babeczko ja znowu kiedys zastanawialam sie na ddwuczlonowym, ale teraz postanowilam, ze przyjme nazwisko meza, choc moje mi sie podoba, to wydaje mi sie, ze dwuczlonowe bedzie za dlugie i po paru miesiacach zaczne zalowac, ze mam takie dlugie nazwisko

Dziewczyny to mój największy dylemat związany ze ślubem. Ale po kolei.

Moje
Mam imię (5 liter) nazwisko (13 liter), bardzo lubię moje nazwisko, ładnie brzmi, jest mało spotykane (jak się ktoś nazywa to jest 90% szans, ze to ktos z mojej rodziny). troche pożyłam pod tym moim nazwiskiem i zrobiłam trochę na swój rachuneki, dużo sie posługuję nazwiskiem. Chciałabym je zostawić.

Dwuczłonowe
Imię - 5 liter, nazwisko -13 nazwisko mojego TŻ - 5 liter w sumie za długo. Poza tym tak jak psiałam wyzej dużo się pośługuję swoim imieniem i nazwiskiem, a dodatkowe 5 liter to naparwdę bardzo dużo (mam duzo papierologii). Poza tym te dwa nazwiska źle współbrzmią. Moja kończy się na -ska a mojego TŻ jest takie bezoosobowe kończy się na -el.

Przyjąć nazwisko męża
To tak jak przekreślić prawie 30 lat mego życie. Moje nazwisko mi sie bardziej podoba i wcale nie chcę się nazywac jak on, ale jego naziwsko jest krótsze. poza tym rozmaiwałam z nim i wkurzył się jak nie wiem. Zaczął mówić, ze jak udowodnię, (ze gdyby on trafił do szpitala) że jestem ejgo żoną jak nie mamy tych samych nazwisk - mówił o nagłej potrzebie (tak jkaby to samo nazwisko coś załatwiało). Poza tym stwierdził, ze nei chce bym ja nazywała się inaczej on inaczej a nasze dziecko tak jak on (czyli inaczej niż ja) - i z tyym się zgadzam.

Generalnie jest niezłe zamieszanie, ale neistety chyba będę musiała zostać Panią -el
(dobrze, ze on nie widzi co pisze), ale naparwde to trudna decyzja