Szukam dziewczyn,które są chore i chcą z tego wyjść

[zooosia]

Napisane przez brzydotka

Zooosia: z mojej strony jeszcze takie krótkie podsumowanie - każdy człowiek ma jakiegoś 'bzika', jakąś pasję, konik, którym się poświęca, co lubi i co robi w wolnym czasie. My zainteresowałyśmy się jedzeniem, ale to zaszło za daleko. W tej chwili wszystko co robię, ma do niego odniesienie, jestem szczęśliwa gdy zjem coś smacznego, jestem smutna, gdy zjem za dużo, lubię głód, ale wiem że nie mogę się głodzić, żeby nie chudnąć i sobie nie szkodzić. Ale nie jadam też widocznie akurat - bo skoro schudłam, nie wiem jak to możliwe. Czasem naprawdę się wręcz objadałam z usprawiedliwieniem pn. "bo i tak mam przytyć"

No właśnie, tylko te nasze zainteresowanie się jedzeniem, przerodziło się w chorobę.. Ja dokładnie mam to samo. Wszystkie moje myśli i uczucia (no, większość) związane są właśnie z tym. zjem smaczne śniadanie - mam dobry humor. zjem coś niedobrego - zły. itd.
i pomyślałam, że może wczoraj ja sama byłam tak zszokowana tym, że coś innego, inne wydarzenie, wywołało u mnie tak silne emocje, że podświadomie chciałam to zmienić, objadając się. myślicie, że mogło tak być? bo szczerze, wiem, że te nielogiczne ale boje się tej normalności

Napisane przez funky87

Zoosiu- proszę nie wkręcaj się w napady, czasem taka chęć jedzenia nie wiadomo czego i w jakich ilościach jest całkowicie normalna, ja nawet przed ED tak miałam że potrafiłam zjeść dużo i dziwnie, ale nie uznawałam tego za napad , najczęściej było tak przed okresem albo jak miałam jakiegoś stresa, z kimś się pokłóciam czy coś. Tak, ja też pamiętam jak przed ED potrafiłam, gdy byłam zdenerwowana, pobiec do sklepu kupić największą paczkę czipsów i po prostu ją zjeść. albo kiedyś, kupiłam taki dobry keczup. i przed obiadem zjadłam chyba 5 kromek chleba z masłem i tym keczupem a później jeszcze obiad...
U Ciebie doszło wczoraj to że nie zjadłaś podwieczorka, a twój organizm za pewne juz wiele razy musiała się bronic jak fundowałaś mu głodówki??, i dlatego tak zareagował, a wiesz że odczuwamy sytość dopiero po 15 minwięc wydaje mi się ze jedząc szybko nie byłaś w stanie poczuć się najedzona i dlatego zjadłaś trochę więcej, ale jestem pewna że i tak nie przytyjesz od tego ani grama, po prostu nie ma takiej możliwości. Dziś postaraj się jeść normalnie i dużo, to podstawa jeżeli chcesz być zdrowa wydaję mi się, że przytyje, ale to i tak chyba mi tylko na dobre wyjdzie.. postaram się.


Niestety , te utrudnione kontakty z ludźmi to zapewne jedna z przyczyn twojej choroby,a dochodzi do tego sprawa, że nie umiesz wyrażać swoich potrzeb, chęci i jedzeni tzn. zaburzenia są próbą zwrócenia na siebie uwagi otoczenia i prośby by zaopiekowali się Tobą. Tylko że zamiast to powiedzieć wprost ty pokazujesz to manifestując np przy robieniu kanapek czy jedzeniu, Doszłam do tego z pomocą psychologa, bo w mojej sytuacji jest podobnie, ale pocieszające jest to że zaczynam sobie z tym radzić coraz lepiej, i uwierz mi Ty też dasz rad e, Tylko Zooosiu proszę przytyj, by zacząć jak najszybciej terapię i pozbyć się tego , chyba chcesz być zdrowa , prawda??

Masz racje z tym wsyzstkim co piszesz. Bo ja nawet przed ED miałam z tym problem, z wyrażaniem własnych uczuć.
Chcę być zdrowa, ale boje się normalności to nienormalne?

Napisane przez funky87

Zooosiu- głowa do góry, dziś już jest nowy dzień, a ty postaraj się zapomnieć o tym co było wczoraj w końcu nie stała sie taka tragedia. Po prostu jedz tak jak zawsze i nie myśl o tym co wczoraj i postaraj się wskoczyć jak najszybciej na P jeżli to jest warunkiem rozpoczęcia terapii, nie odkładaj tego , szkoda życia żeby się męczyć z tym choróbskiem skoro możesz się z nim rozprawić

staram się o tym zapomnieć. chociaż nie stało się to pierwszy raz, zawsze mówię sobie, że to na pewno ostatni. że potrafię się powstrzymać. mam nadzieje, że tym razem na prawdę tak będzie.
Dziękuje Ci Kochana, na prawdę w ogóle wszystkim Wam, nie wiem co by się ze mną działo czasami gdyby nie Wy

Napisane przez funky87

btw. U mnie dziś zaczęło się tak-> zjadłam śliczne śniadanie, robiłam wszystko przy mamie, co kiedyś było nie do pomyślenia żeby ktoś patrzył na to jak robie kanapki, a tu proszę. Robiłam te kanapeczki i gadałam z nią na luzaka o wszystkim i w ogóle bardzo się ciesze że wróciłam do domu na weekend

Dziewczynki kochana życzę wam wszystkim udanego dnia

Wiosenko a Tobie życze z całego serducha powdzenia na zawodach, trzymam mocno kciuki za Ciebie Pokaż im wszystkim co potrafisz

Ojej Funky to świetnie! Ty ciągle robisz jakieś postępy. Gratuluje Mnie właśnie zawsze denerwuje jak ktokolwiek patrzy jak przygotowuje jedzenie.

Ja również Izie życzę powodzenia! Na pewno świetnie Ci pójdzie Kochana, nie ma innej opcji

Napisane przez hogatk@

hmm.. U mnie w sumie lepiej... Uświadomiłam sobie że chyba jestem troche za chuda i postanowiłam jeść tyle ile mi sie chce i nie przejmować sie Przedwczoraj mama zrobiłą mi awanture o te herbatki odchudzające, chyba gdzieś o nich czytała,zaczeła mnie straszyć., zakazała mi je pić. A ja wzięłam je i przy niej wyrzuciłam do kosza Nie chce być ich niewolnicą, poza tym one dawały mi tylko komfort psychiczny, jakiś spokój, a nie wiadomo co w nich jest bo kupowałam te najtańsze(po 1,50 ;p) Mama kupiła mi tylko czerwoną i ją moge pić

Poza tym wczoraj byłam u kumpeli, no i powiedziałam sobie: nie zjem kolacji przed wyjściem bo pewnie u niej sobie pojem...no ale tak wyszło że tylko cole u niej piłam i potem jak wróciłam do domu (ok.22.00) zastanawiałam sie czy zjeść coś czy nie. ALE udało mi sie przemóc zjadłam wieśniaka + warzywka... To dla mnie naprawde wielki sukces. Chyba od 5 lat nie jadłam niczego o tej godzinie!! Zwykle jem ostatni posiłek o 17.00 ale chyba zrobie z niego podwieczorek i po ćwiczeniach ok.21 będe jeść kolacje. Co o tym myślicie?

To świetnie, że uświadomiłaś to sobie! Tylko wiesz jaka ta choroba jest podstępna, i musisz z wszystkich sił starać się wytrwać w tym postawieniu. Chęci przytycia, czy normalnego jedzenia.
Dobrze, że te herbatki wyrzuciłaś, bo to na pewno jakieś świństwo było.
No a z tą kolacja.. jeszcze się pytasz Dziewczyno? Koniecznie o 21! Ostatni posiłek o 17, przecież musisz umierać później z głodu. Na prawdę dobra decyzja, więc koniecznie!


Ja zaraz idę zrobić śniadanie.. Miłego dnia Kochane


EDIT: ah, pomyślałam jeszcze, że kolejną przyczyną (no ok, już nie myślę o tym) może być to, że kolację zjadłam o 21, nie miałam innej możliwości, gdy zazwyczaj jem o 20. Myślę tak, bo własnie jakieś obżarstwa spotykały mnie po czymś niecodziennym, np. raz wyjątkowo pozwoliłam sobie na kromeczke chleba do kolacji i potem juz z górki. a teraz o tej 21 i to samo.. eh

[garden_d]

Napisane przez hogatk@

hmm.. U mnie w sumie lepiej... Uświadomiłam sobie że chyba jestem troche za chuda i postanowiłam jeść tyle ile mi sie chce i nie przejmować sie Przedwczoraj mama zrobiłą mi awanture o te herbatki odchudzające, chyba gdzieś o nich czytała,zaczeła mnie straszyć., zakazała mi je pić. A ja wzięłam je i przy niej wyrzuciłam do kosza Nie chce być ich niewolnicą, poza tym one dawały mi tylko komfort psychiczny, jakiś spokój, a nie wiadomo co w nich jest bo kupowałam te najtańsze(po 1,50 ;p) Mama kupiła mi tylko czerwoną i ją moge pić

Poza tym wczoraj byłam u kumpeli, no i powiedziałam sobie: nie zjem kolacji przed wyjściem bo pewnie u niej sobie pojem...no ale tak wyszło że tylko cole u niej piłam i potem jak wróciłam do domu (ok.22.00) zastanawiałam sie czy zjeść coś czy nie. ALE udało mi sie przemóc zjadłam wieśniaka + warzywka... To dla mnie naprawde wielki sukces. Chyba od 5 lat nie jadłam niczego o tej godzinie!! Zwykle jem ostatni posiłek o 17.00 ale chyba zrobie z niego podwieczorek i po ćwiczeniach ok.21 będe jeść kolacje. Co o tym myślicie?

Hogatko, Gratuluję mimo wszystko decyzji ważne, żeby czuć się ze sobą dobrze

Zosiu- powodzenia i miłego dnia

[Nikita-v]

Napisane przez iza_wiosenna

ale nie traktuj tych ćwiczeń jako musu! masz ochotę - ćwicz, nie masz - odpuść sobie. bo potem będziesz sobie wyrzucać właśnie tak, jak dziś

ale ja nie umiem ich inaczje traktowac.. jesli będę cwiczyć tylko wtedy gdy mam ochotę - tonigdy nie będę ćwiczyc

Napisane przez iza_wiosenna

Funky,
wysłałam Wam zdjęcia!!!!!!!! mam prośbę: oceńcie, czy mam grube (nieproporcjonalne do górnej części ciała), krótkie nogi. proszę aha, i obojczyki mi wyszły jakoś strasznie chudo, chyba są grubsze na żywo zastanawiam się nad p.

ja nie dostałam fotki

i przepraszam was dziewczyny, ze ja swoich nie wysyłam.. mam tylko stare.... ( boze ja juz nigdy pewnie nie będę miała takiejn figury jak wtedy) a teraz nie robie sobie zdjęć, i nie pozwalam innym robic, bo czuje się jak baleron...
ja nie potrafie sobie wyważyć ilości jedzenia jakie powinnam zjadać.. ciągle albo jestem głodna ( lubie to uczucie ) albo jem do takiego stanu, gdy wydaje mi się ze jak przełknę choćby silne to pękne....

[Baby14]

izka, hogatka : poprosze o fotki czuczi10@poczta.onet.pl

Ty hogatko wysłałas ale bez załacznikow

[Hypnotic Eyes]

Hogatko - Byłaś bardzo wychudzona, teraz jesteś w sam raz I jedz więcej, prosze cię
Iza - Ty chudzino jedna! Masz jeść, nie musisz tyć, jeśli wszystkie badania masz w porządku, ale nie myśl mi tu o tym, żeby się ograniczać, bo jak Ci troszkę przybędzie tu i ówdzie to sie nic nie stanie
- Ja ci tu dam za takie myśli o sobie...

Ech, dziewczęta a u mnie tak niby dobrze, ale w sumie to sama nie wiem...
Postanowiłam sobie, że będę jadła ile mam ochotę i kiedy mam ochotę, bez patrzenia na kcal i obsesyjnego liczenia białka, no ale same wiecie jak to jest.
Nie liczę, nie skupiam się nad tym, aż tak bardzo, ale los mi nie do końca sprzyja. Nie nadążam za swoim organizmem w ogóle. Moja waga cały czas sie waha i to strasznie. Najpierw ważę powiedzmy 40, potem chudnę nagle do 39, potem do 38,5, a pomimo, że wg mnie cały czas jem za mało (jak czasem policze to wychodzi między 1200-1500 kcal) to tyje. Bo powiedzmy zjem sobie te 1400 kcal i tyje 0,5 kg potem znowu 0,5 itd. potem znowu nagle chudnę i tak cały czas. Ja już nie mogę.
Jak przejrzałam swoje jadłospisy z grudnia to jest różnica między dziś a wtedy. Jadłam tak ok. 2100 kcal miałam praktycznie brak aktywności fizycznej i nie tyłam. No może tam wahania 0,5 kg.
Teraz natomiast jem mniej o jakis conajmniej 500 kcal mam więcej aktywnosci fizycznej i caly czas mam wrazenie ze tyje. Nie radze sobie ze swoja psychiką. Postanowiłam sobie, że będę jadła więcej od dziś i postaram się rzadziej ważyć. Moim wzorem jest superchic(k), tuchajbej, funky i także ty izko Mam nadzieję, że mi się uda, bo nie mogę ciągle żyć tak jak teraz. Myslałam że po szpitalu będę całkiem zdrowa, a tak właściwie to był dopiero początek najtrudniejszej drogi.
I caly czas sie zastanawiam co z tym jedzeniem. Jak to zrobic zeby za bardzo nie przytyc?
Niby powinnam, bo waze teraz jakies 0,5-1 kg za mało no ale psychika sie buntuje...

P.S. Wiem, że powinnam się na tym znać, no bo niby dietetykę mam w jednym palcu, ale w odniesieniu do siebie ciężko mi tą wiedzę wykorzystać. Tak więc, jeśli jem te 1500 kcal i nie chudnę (mam właśnie takie wahania cały czas 2 kg w tą i w tamtą) to jeśli zwiększę ilość jedzenia to analogicznie powinnam przytyć, prawda?
Czy jest w takim razie możliwe, że będę jadła więcej i nie przytyję nie zwiększając jakoś gwałtownie ruchu (jestem średnio aktywna, duuużo chodzę, czasem robię jakieś brzuszki i korzystam ze schodów jak tylko mam taką sposobność)

[marga_zg]

Napisane przez moniczkaaSnk

dziewczyny teraz mam kompulsywne ataki chyba w ogóle cały czas mam wrażenie, że tyje ;(

Widzialam twoj jadlospis i to na pewno nie byl napad Prawda jest niestety taka ze sie glodzilas i organizm domaga sie jedzenia. Zacznij jesc normalnie jak na U bo inaczej mozesz miec naprawde duze problemy... Wiem z wlasnego doswiadczenia i chce cie ustrzec przed tytm bledem moze jeszcze nie jest za pozno?

Napisane przez Aralka

Hej, jeszcze nie pisałam w tym wątku...i nawet nie wiem od czego zacząć...

Pisz co tylko chcesz. Widzialam Twoje zdjecie jestes sliczna dziewczyna, nie ma sensu katowac sie dieta. Poza tym mlodziutka jestes chyba nie chcesz by Ed zabralo ci najlepsze lata zycia?

Napisane przez basiulkaa

Dziewczyny!!!! ZObaczcie co znalazłam!!
Mazowieckie Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży zaprasza na obóz dla osób z zaburzeniami jedzenia (anorexia nervosa, bulimia), wszystkich w wieku od 16 do 21 lat, którzy mają motywacje do leczenia

Termin: 01.07 - 1.08.2008r

Założeniem obozu jest bardzo intensywna praca psychologiczna oraz zmiana myślenia o sobie i świecie.

W programie - psychoterapia grupowa, zajęcia pracy z ciałem, hipoterapia, psychoedukacja, konsultacja psychiatryczna, zajęcia z dietetykiem, psychorysunek, psychodrama, zajęcia z filmem.

Obóz odbędzie się w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży, Oddzial VI w Zagórzu k/Warszawy.

Zgłoszenia i umówienie terminu konsultacji do końca kwietnia.

Informacje:
lek. med. Jan Okrasa, mgr Anna Niedzielska
telefony 22/795-10-21, 789-90-06 w. 153, 156
pn - pt godz. 11-14.00,
lub e-mail: oddzial6zagorze@wp.pl



>> Sama zastanawiam sie czy bym w tym nie uczestniczyć

Z checia bym pojechala Kurcze to az na miesiac a jade jeszcze na oboz i moze gdzies jeszcze... Czasu moze braknac. A wiesz moze ile to kosztuje? I jak jest z jedzeniem? Bo troche sie boje ze bedzie trzeba zjesc wszystko co dadza... a poza tym jestem wege i nie wiem czy oni wezma to pod uwage

[basiulkaa]

Ja chyba pojade i sie nie boje.. wkońcu tam będę specjaliści którzy mają nam pomóc

[Superchic(k)]

Napisane przez basiulkaa

Ja chyba pojade i sie nie boje.. wkońcu tam będę specjaliści którzy mają nam pomóc

Ten obóz jest pewnie szalenie drogi, a szkoda, bo chciałabym bardzo pojechać. Orientujesz się w cenie?

[basiulkaa]

wysłałam maila.. jak sie dowiem do napisze.. a to że nie chcesz jechać i pytasz sie jak wyglada tam jedzenie.. nie wiem nie byłam... boisz sie ze stracisz kontrole nad jedzeniem?

[smak6malin]

Napisane przez iza_wiosenna

co Ty!!!!!!!!!! byłaś zapewne stanowczo za chuda a teraz jesteś śliczną laską! założę się. po prostu nie umiesz obiektywnie na siebie spojrzeć - tak już jest przy ed. najlepiej świadczy o tym fakt, że wczoraj pisałaś, że wyglądasz super, a dziś - że źle. Widzisz, żadna z nas nie ocenia się właściwie niestety. nie porównuj się z innymi. jesteś chuda , czy szczupła z natury, taki Twój urok, na pewno jesteś sexy i piękna. Dobrze Ci zrobiło P podawałaś wtedy wagę - była tragicznie niska. Jesteś dla mnie zwzorem, naprawdę!

Napisane przez funky87

Martynko nie myśl tak o sobie na pewno jesteś szczuplutką śliczną dziewczyną ,a porównywanie się do innych to najgorsze co może być. Najważniejsze żebyś ty się dobrze czuła w swoim ciele

Dziękuje Wam dziewczyny, po przeczytaniu tego czuję się lepiej, jednak wiem, że na długo mi to nie pomoże Wydaję mi się, że przesadziłam z tym P. Czuję się teraz gruba. Wszyscy mi mówią cały czas ' o.. przytyłaś ' wiem, że to ma być miłe, ale jak to słyszę to automatycznie myślę o tym, że powinnam schudnąć. Już nie wiem co mam robić Wczoraj mało zjadłam, bo nie mogłam się zmusić. Właśnie ja się źle czuję w swoim ciele, jestem taka ociężała.

[taka nie inna]

Smak malin.
Na pewno było Ci potzrebne to przytycie,jeszcze nie dawno byłas tego pewna.
Na pewno nie wyglądasz grubo, a ślicznie i proporcjonalnie. Nie możesz siebie zaakceptowac, bo wszycy wczesniej mówili Ci do okoła że jestes za chuda, ze powinnas przytyc i z jednej strony to Cię martwiło, a z drugiej cieszyło. Poprostu musisz się przezwyczaic do nowej sytuacji.Codziennie powtarzac sobie, ze pięknie wyglądasz w nowej ,,skórze"
ja Cię podziwiam zdecydowałas się na przytycie i udało Ci sięono. Sama boję się tego, że jak przytyje to nie będę w stanie tego zaakceptowac, ale przeciez teraz też nie akceptuję swojego ciała

[(:Iza:)]

Napisane przez Baby14

izka, hogatka : poprosze o fotki czuczi10@poczta.onet.pl

Ty hogatko wysłałas ale bez załacznikow

no własnie mi też

iza_wiosenna mogę i ja poprosić o fotki?
Izka009@onet.pl

[smak6malin]

Napisane przez taka nie inna

Smak malin.
Na pewno było Ci potzrebne to przytycie,jeszcze nie dawno byłas tego pewna.
Na pewno nie wyglądasz grubo, a ślicznie i proporcjonalnie. Nie możesz siebie zaakceptowac, bo wszycy wczesniej mówili Ci do okoła że jestes za chuda, ze powinnas przytyc i z jednej strony to Cię martwiło, a z drugiej cieszyło. Poprostu musisz się przezwyczaic do nowej sytuacji.Codziennie powtarzac sobie, ze pięknie wyglądasz w nowej ,,skórze"
ja Cię podziwiam zdecydowałas się na przytycie i udało Ci sięono. Sama boję się tego, że jak przytyje to nie będę w stanie tego zaakceptowac, ale przeciez teraz też nie akceptuję swojego ciała

Wiem, że mi było potrzebne, ale wydaję mi się, że z nim przesadziłam. Po prostu mogłam już dawno przejść na U Masz rację myślałam, że jak przytyję to będzie lepiej, było, do czasu jak zobaczyłam inne dziewczyny, które są takie chude jak ja byłam kiedyś To bez sensu, ale myślę nad tym czy by nie zrzucić z 2 kg.

[marga_zg]

Napisane przez basiulkaa

wysłałam maila.. jak sie dowiem do napisze.. a to że nie chcesz jechać i pytasz sie jak wyglada tam jedzenie.. nie wiem nie byłam... boisz sie ze stracisz kontrole nad jedzeniem?

Jesli to bylo do mnie to boje sie ze oni beda w nas to jedzenie wpychac tak jak to robia w szpitalu. Masz zjesc wszystko i koniec. Nie ma ze Ci nie smakuje/nie lubisz itd.
Jak Ci odpisza to koniecznie podaj nam cene

[marga_zg]

Napisane przez smak6malin

Wiem, że mi było potrzebne, ale wydaję mi się, że z nim przesadziłam. Po prostu mogłam już dawno przejść na U Masz rację myślałam, że jak przytyję to będzie lepiej, było, do czasu jak zobaczyłam inne dziewczyny, które są takie chude jak ja byłam kiedyś To bez sensu, ale myślę nad tym czy by nie zrzucić z 2 kg.

Martynko to bylby DUZY krok w tyl. Nie rob tego chocby dla nas dla swojej rodziny ale przede wszystkim dla swojego zdrowia. Ja tez przytylam ciagle wydaje mi sie ze wszyscy wkolo to widza i komentuja ale walcze z tym bo innej drogi nie ma

Edit
sory za post pod postem

[smak6malin]

Napisane przez marga_zg

Martynko to bylby DUZY krok w tyl. Nie rob tego chocby dla nas dla swojej rodziny ale przede wszystkim dla swojego zdrowia. Ja tez przytylam ciagle wydaje mi sie ze wszyscy wkolo to widza i komentuja ale walcze z tym bo innej drogi nie ma

Edit
sory za post pod postem

Zdaję sobie z tego sprawę, jednakże nie widzę innego wyjścia Nie wiem czy mam się ' męczyć ' czy stracić te 2 kg. Gratuluję Ci, że z tym walczysz, ale ja chyba nie potrafię tego zrobić. Dzisiaj nieświadomie mi wyszedł redukcyjny jadłospis, chciałabym się tego pozbyć, tego ' czegoś' w mojej głowie.

[taka nie inna]

Martynko, ale my wszytskie chcemy się pozbyc ,,tego czegos" z naszych główek, ale na pewno nie drogą kolejnej redukcji wtedy to coś tylko urośnie.
Pomyśl, że na tym basenie było tez pełno dziewczyn o gorszej sylwetce, pomyśl jak wielki krok zrobiłas, jak już to coś w swojej głowy prawie pokonałas,gdy zdecydowałas się na przytycie. Tutaj nie waga i nasz wygląd odgrywa decydyująca rolę, tylko to co dzieje się pod ich wpływem w nas

[zooosia]

Znalazłam stronę dotyczącą informacji o tym obozie i pisze, że cena wynosi 500zł.. wydaję się to mało prawdopodobne
http://zaburzenia-odzywiania.i15.eu/forum/portal.php

[(:Iza:)]

Napisane przez smak6malin

Wiem, że mi było potrzebne, ale wydaję mi się, że z nim przesadziłam. Po prostu mogłam już dawno przejść na U Masz rację myślałam, że jak przytyję to będzie lepiej, było, do czasu jak zobaczyłam inne dziewczyny, które są takie chude jak ja byłam kiedyś To bez sensu, ale myślę nad tym czy by nie zrzucić z 2 kg.

i po co Ci to? przecież nie uczyni Cię to szczęsliwszą przytyłaś - było to konieczne powinnaś być z siebie dumna! nie myśl w ten sposób

Napisane przez marga_zg

Martynko to bylby DUZY krok w tyl. Nie rob tego chocby dla nas dla swojej rodziny ale przede wszystkim dla swojego zdrowia. Ja tez przytylam ciagle wydaje mi sie ze wszyscy wkolo to widza i komentuja ale walcze z tym bo innej drogi nie ma

Edit
sory za post pod postem

wiesz co powiedziała mi moja psycholog jak jej takie coś powiedziałam?
"a widzisz u mnie pryszcza? '' ja tak się przyjrzałam, i faktycznie pryszcz jest, ale przez 30 min rozmowy nawet go nie zauważyłam - jeśli sama nie będziesz zwracała ludziom na to uwagi to nikt nie zauważy, ludzie mają większe problemy niż to czy schudłaś czy przytyłaś zresztą? czy warto tak przejmować się zdaniem innych? ważne żebyśmy my same czuły się dobrze - schudnięcie tego nie zagwarantuje - trzeba po prostu się zaakceptować, wiem, że to trudne, ale nie ma innego wyjścia

[Aralka]

Już był moment, że czułam się naprawdę szczupła, ale jak teraz zrobiło się cieplej i dzisiaj byłam w tunice z krótkim rękawkiem to znowu wydaje mi się, że jestem potwornie gruba...
Nie wiem już co mam o tym myśleć.
Raz mi się wydaje, że już jest ok, a innym razem widzę sam tłuszcz.

[moniczkaaSnk]

Napisane przez Aralka

Już był moment, że czułam się naprawdę szczupła, ale jak teraz zrobiło się cieplej i dzisiaj byłam w tunice z krótkim rękawkiem to znowu wydaje mi się, że jestem potwornie gruba...
Nie wiem już co mam o tym myśleć.
Raz mi się wydaje, że już jest ok, a innym razem widzę sam tłuszcz.

Mam to samo, już czasem mi się wydaje że mam płaski brzuch - wyjdę w obcisłej bluzce i wydaje mi się że gruby. Tragediaa.

[Aralka]

No dokładnie.
Albo jak więcej zjem, to wydaje mi się, że w brzuchu mam jakieś 100 ;(

[kasik30]

Dziewczynki u mnie jest żle,pojechałam dziś do domu i musiałam zjeść obiad,w sumie niedużo ale mam potworne wyrzuty sumienia i chyba dziś już nic nie zjem choć mam dużo jedzonka bo znajomi wpadają na imprezkę,jak się przemóc..
Chciałabym nie czuć głodu,jakie to byłoby wtedy proste,do tego mój TŻ wygadał się mojej Mamie że nic nie jem Byłam zła na niego,po co martwić MamęOgółem mam nadzieję że wieczór będzie lepszy

[EwelkaaS]

Widzę, że się tutaj zdjęciami wymieniacie, więc jeśli można by było, też poproszę ^^
ewelcia48@onet.eu

BTW jestem z siebie zadowolona. Jem już więcej bo wiem, że muszę. Fakt faktem, że narzekam na te uda, ale jakby popatrzeć na moją cerę to szkoda gadać. Jak śmierć na urlopie, poprostu. I wiem, że robię tym dobrze dla siebie.
Wczoraj po kolacjii miałam ochotę na batona- zjadłam go. Później 3 kawałki drożdżówki i kostka czekolady. I to nie był komplus żaden. Poprostu miałam ochotę. Tak samo dziś- miałam ochotę na drożdżówkę, więc zjadłam 2 kawałeczki na podwieczorek.
Muszę do siebie dojść i fizycznie (czyt. cera i wogóle..) i psychicznie (ed..). I chociaż czasem myślę, że jestem gruba, to uświadamiam sobie, że nie może tak być, skoro wszyscy wokoło nagle zaczęli mi mówić, że jestem chuda.

Smak malin- a przestań z niczym nie przesadziłaś, potrzebne ci ono było więc dobrze, że na nie przeszłaś (P). I nie myśl, że jesteś gruba. To cię pogrąża, a to tylko złudzenie.

[Aralka]

Napisane przez kasik30

Dziewczynki u mnie jest żle,pojechałam dziś do domu i musiałam zjeść obiad,w sumie niedużo ale mam potworne wyrzuty sumienia i chyba dziś już nic nie zjem choć mam dużo jedzonka bo znajomi wpadają na imprezkę,jak się przemóc..
Chciałabym nie czuć głodu,jakie to byłoby wtedy proste,do tego mój TŻ wygadał się mojej Mamie że nic nie jem Byłam zła na niego,po co martwić MamęOgółem mam nadzieję że wieczór będzie lepszy

Nie martw się, będzie dobrze

[LovelyMeredith]

Witam dziewczyny,
sporo mnie nie było, ale przez cały ten czas próbowałam dojść do siebie. Jak? Jeszcze 2 miesiące temu ważyłam 40 kg. przy 164 cm. Może to nie zupełna anoreksja, ale wyglądałam strasznie.
Postanowiłam, że sama wezmę się za siebie. Nie chciałam psychologa czy jakiegoś innego lekarza. Teraz żałuję... Wiem, że nie wylecze się sama. Może i była jakaś poprawa, ale tylko na wadze. Waże 48 kg. Jak się czuje? Na początku ok, nawet się sobie podobałam. Dopóki nie mogłam dopiąć się w spodniach. Chyba wtedy zdałam sobie sprawę, że nigdy już nie będę drobna. Nigdy już nie będę szczupła...
Znowu wraca, wczoraj się ważyłam. Od tygodnia prawie nic nie jem - 45 kg.

[enex]

Jestem do niczego. Zero życia, dworze jak wygląda to wiem tylko z tego co do szkoły idę, nie mam kolegów, studia mi się walą, jedzenie mi się wali, mam ochotę umrzeć z miejsca, mam dosyć!!!!!!!!
Jedyne co mnie trzymało przy życiu - nauka - g..... jest warta...

[marga_zg]

Napisane przez zooosia

Znalazłam stronę dotyczącą informacji o tym obozie i pisze, że cena wynosi 500zł.. wydaję się to mało prawdopodobne
http://zaburzenia-odzywiania.i15.eu/forum/portal.php

Niekoniecznie. Jest tez informacja o wczesniejszej konsultacji wiec moze NFZ cos doplaca w koncu to rodzaj leczenia naszej choroby duszy.

Napisane przez (:Iza:)

wiesz co powiedziała mi moja psycholog jak jej takie coś powiedziałam?
"a widzisz u mnie pryszcza? '' ja tak się przyjrzałam, i faktycznie pryszcz jest, ale przez 30 min rozmowy nawet go nie zauważyłam - jeśli sama nie będziesz zwracała ludziom na to uwagi to nikt nie zauważy, ludzie mają większe problemy niż to czy schudłaś czy przytyłaś zresztą? czy warto tak przejmować się zdaniem innych? ważne żebyśmy my same czuły się dobrze - schudnięcie tego nie zagwarantuje - trzeba po prostu się zaakceptować, wiem, że to trudne, ale nie ma innego wyjścia

Dziekuje bardzo za madre slowa

[Aralka]

Napisane przez enex

Jestem do niczego. Zero życia, dworze jak wygląda to wiem tylko z tego co do szkoły idę, nie mam kolegów, studia mi się walą, jedzenie mi się wali, mam ochotę umrzeć z miejsca, mam dosyć!!!!!!!!
Jedyne co mnie trzymało przy życiu - nauka - g..... jest warta...

Nie załamuj się Wszystko się ułoży

[enex]

To by mnie ciekawiło jak, bo jak nie od zaraz to koniec z moim życiem, nie mam czasu na czekanie...sesja ciśnie, ja się nie potrafię uczyć, całe dnie przesypiam, nawet już nie wiem dlaczego, nawet jak się wyśpię to nie mam gkowy do nauki, wszysko tak opornie, nie mam życia, nie mam niczego i dopóki nie zacznę mieć czasu to nigdy się to nie zmieni, nie mam już sił, nie mam sił, by w ogóle żyć, nic mnie nie cieszy, nic mnie nie motywuje pozytywnie, nic mnie nie ciekawi, życję ostatnio w stałej apatii...